...tylko nietuzinkowi ludzie idą pod prąd...
Gdybym był młodszy
Adam Asnyk
Gdybym był młodszy, dziewczyno,
Gdybym był młodszy!
Piłbym, ach, wtenczas nie wino,
Lecz spojrzeń twoich najsłodszy
Nektar, dziewczyno!
Ty byś mnie kochała,
Jasny aniele...
Na tę myśl pierś mi zadrżała,
Bo widzę szczęścia za wiele,
Gdybyś kochała!
Gwiazd bym nie szukał na niebie
Ani miesiąca,
Ale bym patrzał na ciebie,
Boś więcej promieniejąca
Od gwiazd na niebie!
Wzgardziłbym słońca jasnością
I wiosny tchnieniem,
A żyłbym twoją miłością,
Boś ty jest moim natchnieniem
I słońc jasnością.
Ale już jestem ze stary,
Bym mógł, dzieweczko,
Zażądać serca ofiary,
Więc bawię tylko piosneczką,
Bom już za stary!
Uciekam od ciebie z dala,
Motylu złoty!
Bo duma mi nie pozwala
Cierpieć, więc pełen tęsknoty
Uciekam z dala.
Śmieję się i piję wino
Mieszane z łzami,
I patrzę, piękna dziewczyno,
W swą przeszłość pokrytą mgłami,
I pije wino...
Offline
To co pamiętam
Pamiętam nasze spotkanie, pierwsze słowa i dotyk dłoni.
Pamiętam wspólne chwile, spacery po parku i rozmowy.
Pamiętam pocałunki, piosenki i wiersze.
Pamiętam twoją twarz, dłonie i oczy.
Pamiętam smutki, troski i kłótnie.
Pamiętam ból, żal i łzy.
Pamiętam wszystko…
Chciałbym móc zapomnieć......
Offline
Bez ciebie moja miłość
Wiesław Malicki
Bez ciebie moja miłość żyłaby z kim się da
Wypruwała z siebie żyły dla połowy szczęścia
Smak sutek byłby dla mnie gorzki
skóra przeźroczysta
Gdy jak embrion zwinięta
zasypiasz u mego boku
jesteś jak zamysł wiersza
jak ostatni na drzewie liść
Od progu twoich oczu
boso idę
Offline
na ryneczku w Koziogrodzie
pośród lichych życia przynęt
smutni ludzie człapią co dzień
do baru z szyldem „Abstynent”
w tkliwym szkliwie jak deszcz dzwonią
rozmów niedorzeczne pluski
barman dym odgania dłonią
i strzepuje popiół z bluzki
na kinkietach dni minione
niczym biały kurz osiadły
zegar chodzi w drugą stronę
dni kolejne idą w diabły
na nieszpory w Koziogrodzie
w „Abstynencie” szklanki dźwięczą
szklane oczy wieczór bodzie
połamaną czarną tęczą
(Maja Sokołowska)
Offline
Wisława Szymborska
NIENAWIŚĆ
Spójrzcie, jak wciąż sprawna,
Jak dobrze się trzyma
w naszym stuleciu nienawiść.
Jak lekko bierze wysokie przeszkody.
Jakie to łatwe dla niej - skoczyć, dopaść.
Nie jest jak inne uczucia.
Starsza i młodsza od nich równocześnie.
Sama rodzi przyczyny, które ją budzą do życia.
Jeśli zasypia, to nigdy snem wiecznym.
Religia nie religia -
byle przyklęknąć na starcie.
Ojczyzna nie ojczyzna -
byle się zerwać do biegu.
Niezła i sprawiedliwość na początek.
Potem już pędzi sama.
Nienawiść. Nienawiść.
Twarz jej wykrzywia grymas
ekstazy miłosnej.
Ach, te inne uczucia -
cherlawe i ślamazarne.
Od kiedy to braterstwo
może liczyć na tłumy?
Współczucie czy kiedykolwiek
pierwsze dobiło do mety?
Porywa tylko ona, która swoje wie.
Zdolna, pojętna, bardzo pracowita.
Czy trzeba mówić ile ułożyła pieśni.
Ile stronic historii ponumerowała.
Ila dywanów z ludzi porozpościerała
na ilu placach, stadionach.
Nie okłamujmy się:
potrafi tworzyć piętno.
Wspaniałe są jej łuny czarną nocą.
Świetne kłęby wybuchów o różanym świcie.
Trudno odmówić patosu ruinom
i rubasznego humoru
krzepko sterczącej nad nimi kolumnie.
Jest mistrzynią kontrastu
między łoskotem a ciszą,
między czerwoną krwią a białym śniegiem.
A nade wszystko nigdy jej nie nudzi
motyw schludnego oprawcy
nad splugawioną ofiarą.
Do nowych zadań w każdej chwili gotowa.
Jeżeli musi poczekać, poczeka.
Mówią, że ślepa. Ślepa?
Ma bystre oczy snajpera
i śmiało patrzy w przyszłość
- ona jedna.
Offline
" Miłość nie ma być wyścigiem,
ciągłym strachem, że się nie wystarcza,
albo zrobi się coś nie tak.
Miłość ma uspokajać, dć oparcie.
Motywować, a nie bezmyślnie krytykować.
Wymagać, ale też dć wiele w zamian.
Uskrzydlać. Uszczęśliwiać.
Sprawiać, że wszystko wydaje się możliwe.
Poprawiać humor w ciężkich chwilach.
I ta miłość to nie tylko momenty
pękające od emocji, ale także spokój.
Pocałunek na dobranoc i dzień dobry.
Wspólne posiłki. Wyjście do sklepu
i dyskusje o tym,
kto wymyśli co dziś będzie na obiad.
Poranne przyniesienie kawy do łóżka.
Troska w chorobie,
martwienie się o siebie nawzajem.
Nawet te chwile, kiedy panuje cisza
i oboje osobno czymś się zajmujemy,
bo one też są potrzebne.
Miłość to wybór.
Jasne, namiętność też się liczy,
bo bez odpowiedniego dopasowania
ciężko jest zbudować jakikolwiek związek.
Ale to nie wszystko.
Kiedyś przeczytałam, że
"kochać to znaczy chcieć być czyimś dobrem".
I chyba nie ma bardziej trafnej definicji.
Być czyimś dobrem, spokojem,
chwilą wytchnienia.
Sprawiać, żeby życie we dwójkę
było chociaż trochę przyjemniejsze niż samemu.
Przywoływać uśmiech na ukochanej twarzy,
nawet jeśli potrzeba do tego czegoś tak prostego
jak zaparzenie herbaty,
bo najbardziej liczą się wszystkie te maleńkie rzeczy,
które robimy dla tych, których kochamy."
... znalezione w necie...
Offline
z netu...
... W poszukiwaniu szczęścia
Profesor dał balon każdemu uczniowi, który musiał go nadmuchać, napisać na nim imię i rzucić na korytarz. Profesorowie wymieszali wszystkie balony. Uczniowie otrzymali 5 minut na znalezienie własnego balonu. Pomimo gorących poszukiwań nikt nie znalazł swojego balonu. W tym momencie profesorowie kazali uczniom wziąć pierwszy balon, który znaleźli i wręczyć osobie, która była na nim napisana. W ciągu 5 minut każdy miał swój balon.
Profesorowie powiedzieli do uczniów: ′′Te balony są jak szczęście. Nigdy tego nie znajdziemy, jeśli każdy szuka swojego. Ale jeśli dbamy o szczęście innych ludzi.... to też znajdziemy swoje.”
Offline
Przypowieść, o tym, czy warto obrażać i zachowywać urazy.
Uczeń zapytał nauczyciela:
- Jesteś taki mądry.
Zawsze masz dobry nastrój, nigdy nie bywasz zły.
Pomóż mi też takim być.
Nauczyciel zgodził się i poprosił ucznia żeby przyniósł ziemniaki i przezroczystą torbę.
Kiedy uczeń spełnił żądanie Mistrza, ten powiedział :
- Jeśli się na kogoś zdenerwujesz lub będziesz żywił urazę, weź ziemniaka. Z jednej jego strony napisz swoje imię, a z drugiej imię osoby, z którą doszło do konfliktu potem włóż ziemniaka do torby.
- I to wszystko? - zapytał zdumiony uczeń.
- Nie - odpowiedział nauczyciel.
Tę torbę należy zawsze nosić przy sobie za każdym razem, gdy kogoś obrazisz, włóż do niej kolejnego ziemniaka.
Uczeń się zgodził.
Od tej rozmowy minęło trochę czasu.
Torba ucznia zapełniła się ziemniakami stała się dość ciężka.
Noszenie jej przy sobie było bardzo niewygodne.
Ponadto ziemniaki, które uczeń włożył na samym początku, zaczęły się psuć. Pokryły się śliską, paskudną powłoką i zaczęły wydzielać ostry, nieprzyjemny zapach.
Uczeń podszedł do nauczyciela i powiedział:
- Mistrzu ja nie mogę ciągle
nosić torby przy sobie.
Po pierwsze jest zbyt ciężka, a po drugie ziemniaki zepsuły się i śmierdzą. Zaproponuj mi coś innego.
Na to Mistrz odpowiedział: - Posłuchaj...
-To samo dzieje się w Twoim ciele.
Kiedy jesteś na kogoś zły, obrażony w twojej duszy pojawia się ciężki kamień. Ty tego nie zauważasz, ale on staje się coraz cięższy i zaczyna na Ciebie wpływać... Twoje zachowania z czasem zamieniają się w przyzwyczajenia, przyzwyczajenia w nawyki, а nawyki stają się częścią Twojego charakteru. Tak stopniowo Twoja dusza zaczyna cuchnąć, jak te ziemniaki w torbie.
Dałem tobie możliwość obserwowania tego procesu z zewnątrz.
Dlatego zapamiętaj- kontynuował Mistrz.
Kiedy za każdym razem, zdecydujesz się kogokolwiek obrazić czy odwrotnie zachować urazę, zastanów się, czy chcesz dźwigać taki ciężar przez całe życie.
Życzę Wszystkim Zdrowia
Michał Tombak
Offline
Anatolij Żygulin
Wróżenie z ręki
Sztuka pradawna, śmieszna ufność,
Że można w naszą przyszłość wkroczyć..
Ty w moją dłoń spoglądasz smutno,
A ja spoglądam w twoje oczy.
I w nich, znużonych, niewesołych,
Spoza doznanych krzywd zasłony
Mały kryształek, błysk przekory
Drga leciuteńko, ubawiony.
No proszę, wróż — nie cofnę ręki,
Przenikaj losu zawiłości.
Czy widzisz, ze linia rozłąki
Spotyka się z linią miłości?
Ostatnio edytowany przez Nemo (2020-12-26 08:58:08)
Offline
Kiedyś mędrzec szedł drogą, podziwiał piękno świata i cieszył się życiem. Nagle zauważył nieszczęśliwego mężczyznę, zgarbionego pod przytłaczającym go ciężarem.
- Dlaczego skazujesz się na takie cierpienia? - zapytał mędrzec.
-Cierpię za szczęście moich dzieci i wnuków - odpowiedział mężczyzna. Mój pradziadek cierpiał całe życie za szczęście swojego dziadka, mój dziadek cierpiał za szczęście mojego ojca, mój ojciec cierpiał za moje szczęście, i ja też będę cierpiał przez całe życie, aby moje dzieci i wnuki były szczęśliwe.
- Czy przynajmniej ktoś z twoich przodków był szczęśliwy? - zapytał mędrzec.
- Nie, ale moje dzieci i wnuki na pewno będą szczęśliwe! - odpowiedział nieszczęśnik.
- Posłuchaj uważnie- powiedział mędrzec- analfabeta czytać ciebie nie nauczy, a mysz nigdy nie złowi orła.
Najpierw sam naucz się być szczęśliwym, a wtedy zrozumiesz, jak uszczęśliwić swoje dzieci i wnuki!
* * *
Bóg z gliny wylepił człowieka i pozostał mu jeszcze kawałek gliny.
-A czy z tego kawałka możesz ulepić mi szczęście? - zapytał człowiek.
Na to Bóg nic nie odpowiedział, tylko włożył człowiekowi w dłoń niezużyty kawałek gliny.
Z netu.
Ostatnio edytowany przez Luce (2021-01-01 23:05:38)
Offline
"Pamiętaj, abyś nie kłamał samemu sobie. Jak? Zapamiętaj trzy rzeczy.
Po pierwsze, nigdy nikogo nie słuchaj, kiedy mówią jaki masz być. Zawsze słuchaj swojego wewnętrznego głosu, aby wiedzieć jaki chciałbyś być. Inaczej zmarnujesz sobie życie.
Jest tysiąc jeden pokus dokoła ciebie, bo wielu handlarzy zachwala swój towar. Ten świat to supermarket i każdy jest zainteresowany tym, żeby ci coś sprzedać; każdy jest handlarzem. Jeśli słuchasz zbyt wielu z nich – oszalejesz. Nikogo nie słuchaj, po prostu zamknij oczy i słuchaj wewnętrznego głosu. To jest właśnie podstawa medytacji: słuchać wewnętrznego głosu. To po pierwsze.
Po drugie – a drugie staje się możliwe dopiero, gdy masz już za sobą to pierwsze – nigdy nie noś maski. Jeśli jesteś zły – bądź zły. To ryzykowne, ale nie uśmiechaj się, bo to będzie nieprawdziwe. Nauczono cię, że kiedy jesteś zły masz się uśmiechać, więc twój uśmiech staje się fałszywy, jak maska… po prostu wykrzywienie ust, nic więcej. Serce pełne złości, trucizny, a usta się uśmiechają – stajesz się zjawiskiem pełnym fałszu.
(...) Po trzecie, aby zachować swoją autentyczność, zawsze żyj w teraźniejszości – każde zakłamanie nadchodzi z przeszłości albo z przyszłości. To co przeszło – minęło, nie przejmuj się tym. I nie dźwigaj tego jak piętno; inaczej nigdy ci to nie pozwoli być prawdziwym w teraźniejszości. A co jeszcze nie nadeszło – nie zdarzyło się, nie przejmuj się niepotrzebnie przyszłością; inaczej wejdzie ona do twojej teraźniejszości i zniszczy ją. Bądź prawdziwym w teraźniejszości, a wtedy będziesz autentyczny. Być tu i teraz, znaczy być autentycznym.
OSHO
fragment książki "WOLNOŚĆ. Odwaga bycia prawdziwym"
Offline
Konfucjusz – chiński filozof, twórca konfucjanizmu. Konfucjusz nie pozostawił pism – jego nauczanie zebrano w księdze Dialogi konfucjańskie.
Głównym tematem rozważań było codzienne życie ludzi i stabilność społeczeństwa
Jego lekcje są łatwe do zrozumienia dla każdego - i prawdopodobnie dlatego tak skutecznie inspirują:
*Szlachetny człowiek stawia sobie wymagania, niski stawia wymagania innym.
* * *
*Nie jestem zdenerwowany, jeśli ludzie mnie nie rozumieją - jestem zdenerwowany, jeśli nie rozumiem ludzi.
*We wszystkim jest piękno, ale nie każdemu dane jest to zobaczyć
.*Jeśli nienawidzisz, zostałeś pokonany.
*Doradzamy w kroplach, ale rozprowadzamy w wiadrach.
*Ludzie w starożytności nie lubili dużo mówić. Uważali za wstyd, że nie nadążają za własnymi słowami.
*Trzy rzeczy nigdy nie wrócą - czas, słowo, okazja. Dlatego: nie trać czasu, wybieraj słowa, nie przegap okazji.
*Wybierz pracę, którą lubisz, a nie będziesz musiał pracować ani jednego dnia w swoim życiu.
*Do wiedzy prowadzą trzy ścieżki: ścieżka refleksji jest ścieżką najszlachetniejszą, ścieżka naśladowania jest ścieżką najłatwiejszą, a ścieżka doświadczenia jest ścieżką najbardziej gorzką.
*Przyszło nieszczęście - człowiek go urodził, przyszło szczęście - człowiek go wychował.
*Zanim się zemścisz, wykop dwa groby.
*Klejnotu nie można wypolerować bez pocierania. Podobnie człowiek nie może odnieść sukcesu bez wystarczającej liczby trudnych prób.
*Szczęście jest wtedy, gdy jesteś zrozumiany, wielkie szczęście jest, gdy jesteś kochany, prawdziwe szczęście jest wtedy, gdy kochasz."
Offline
Nie jestem chrześcijaninem, żydem, zaratustrianinem,
Ani nawet muzułmaninem.
Nie jestem częścią tej ziemi ani znanego, czy nieznanego morza.
Przyroda nie może mnie posiąść ani rościć sobie do mnie prawa, podobnie jak Niebo.
Ani Indie, Chiny, Bułgaria.
Urodziłem się w miejscu, które nie ma miejsca.
Moim znakiem jest nie mieć i nie dć znaku.
Mówisz, że widzisz moje usta, nos, uszy- one nie do mnie należą.
Jestem życiem życia.
Jestem tamtym kotem, tym kamieniem, nikim.
Odrzuciłem dualizm jak starą ścierkę.
Widzę wszystkie epoki i światy
I wiem, że są jednością, jednością, zawsze jednością.
Co mam zrobić, żebyś przyjął do wiadomości, kto przemawia?
Uznaj to, a odmienisz wszystko!
To twój własny głos odbija się echem od ścian Boga.
Dżalaluddin Rumi, XIII w.
Ostatnio edytowany przez Luce (2021-03-17 19:10:46)
Offline
„Noszę w sobie spokój,
w sobie samym noszę
siły, które dają mi moc.
Pragnę, by wypełniło mnie
ciepło tych sił,
chcę, by przeniknęła mnie
Moc mojej woli.
I chcę czuć,
jak spokój rozlewa się
w całej mej istocie,
kiedy zbieram się,
by znaleźć w sobie
spokój jako moc-
przez potęgę mojego dążenia.”
- „Droga do Wtajemniczenia”, Rudolf Steiner
Offline
„O przyjacielu, jeśli chcesz być wolny, unikaj trucizny zmysłów. Poszukuj nektaru prawdy, miłości i wybaczenia, prostoty i szczęścia. Ziemia, ogień, woda, wiatr i niebo- tym wszystkim nie jesteś. Jeśli chcesz być wolny, wiedz, że jesteś Jaźnią, świadkiem tego wszystkiego, sercem świadomości. Odłóż swe ciało na bok. Spocznij we własnej świadomości. Natychmiast poczujesz się szczęśliwy, zawsze spokojny, na zawsze wolny. Nie należysz do żadnej kasty. Żadne obowiązki nie pętają cię. Bezforemny i wolny, poza zasięgiem zmysłów, świadek wszystkich rzeczy. Więc bądź wolny!”
Asztawakra Gita
Offline
WRÓCIŁEŚ TATO ..........
Wróciłeś tato , wróciłeś
Wróciłem córciu kochana
Dlaczego tą panią biłeś ?
Patrz mama jest zapłakana
I babci drżą dziwnie ręce
I z mamą coś szepczą razem
Szarpałeś się z tym młodzieńcem
I w oczy psikałeś mu gazem
Mama się zaraz ucieszy
Dostałem tysiąc dodatku
A babcia może odświeży
Stary mundur po dziadku
Tato lecz dziadek był w ZOMO
Był … ale tylko przez chwilę
Z was zrobią też ? … nie wiadomo ?
Pytanie córcia za ile ?
Tato a godność i honor
Coś jeszcze dla ciebie znaczą ?
Znaczą córunia – wiadomo
Lecz marnie dziś za nie płacą .......
Barańska Izabela
20.11.2020
Offline
Coś o pierwszej miłości czyli wszyscy ludzie są rewolucjonistami
Marek Młodziejewski
Dla mnie prawdziwa rewolucja
zaczyna się w maju
lecz nie w te deszczowe dni
od których trzeszczą
tonące w smutku domy
tylko wtedy gdy
słońce całkowicie rozbiera się
ze swych purytańskich strojów świtu
pomagając niechcący zakochanym parom
trafić we wszystkie ustronne miejsca
tak dziwnie znane z opowieści
okrytych pajęczą smugą tajemnicy
i pełnią kuszącego nektaru
do których idzie się krętą ścieżką
z drżącym sercem
zaciśniętym mocno
w wilgotnych dłoniach
o zapachu ciała
i mocy młodości
zatopionej w blask
barykady chmur
Offline
EGO
Najważniejszym i najbardziej podstawowym w twoim życiu jest związek z Teraz albo raczej z każda formą, jaką przybiera Teraz, czyli z tym, co jest i co się dzieje .Jeżeli związek ten jest dysfunkcyjny, zaburzenie to odzwierciedli się w każdym innym związku i sytuacji , jaką się spotkasz. Ego można prosto zdefiniować jako dysfunkcyjny związek z chwilą teraźniejszą. To właśnie w danej chwili możesz decydować, jakiego rodzaju chcesz mieć do niej stosunek….Decyzja, by uczynić chwilę teraźniejszą swoim przyjacielem, to kres ego. Ono nigdy nie może zestroić się chwilą obecną, czyli z samym życiem, ponieważ w jego naturze tkwi ignorowanie, stawianie oporu lub dewaluowanie Teraz.
Czas to coś dzięki czemu ego żyje. Im ego jest silniejsze, tym większą władzę nad twoim życiem ma czas. Wtedy każda myśl w twojej głowie koncentruje się na przeszłości lub przyszłości, a twoje poczucie własnego ja zależy od przeszłości, jeśli chodzi o twoją tożsamość, i od przeszłości, jeśli chodzi o zaspokojenie potrzeb ego. Strach, niepokój, oczekiwania, żal, poczucie krzywdy i gniew są zaburzeniami stanu świadomości związanego z czasem. Ego traktuje chwilę teraźniejszą w trojaki sposób: jako środek do celu, jako przeszkodę lub jako wroga. Przyjrzyjmy się tym elementom po kolei , a wówczas, gdy dany wzorzec zacznie w tobie funkcjonować, będziesz mógł to dostrzec i znów podjąć decyzję .
Jak można wznieść się ponad ten dysfunkcyjny związek z chwilą obecną ?
Najważniejsze, aby dostrzec go w sobie, w swoich myślach i działaniach. Wówczas gdy to widzisz, gdy to rozumiesz, że twój stosunek do Życia jest zaburzony ,,znajdujesz się w chwili teraźniejszej". Zrozumienie to początek Obecności. Gdy dostrzegasz dysfunkcję , zaczyna ona ustępować. Niektórzy ludzie śmieją się w głos, kiedy ją widzą. Wraz ze zrozumieniem przychodzi siła wyboru- decyzja, aby powiedzieć owemu Teraz „tak”, uznać je za swojego przyjaciela.
Eckhart Tolle ”Nowa Ziemia”
Offline
Ja ciebie kocham
Adam Asnyk
Ja ciebie kocham! Ach te słowa
Tak dziwnie w moim sercu brzmią.
Miałażby wrócić wiosna nowa?
I zbudzić kwiaty co w nim śpią?
Miałbym w miłości cud uwierzyć,
Jak Łazarz z grobu mego wstać?
Młodzieńczy, dawny kształt odświeżyć,
Z rąk twoich nowe życie brać?
Ja ciebie kocham? Czyż być może?
Czyż mnie nie zwodzi złudzeń moc?
Ach nie! bo jasną widzę zorzę
I pierzchającą widzę noc!
I wszystko we mnie inne, świeże,
Zwątpienia w sercu stopniał lód,
I znowu pragnę — kocham — wierzę —
Wierzę w miłości wieczny cud!
Ja ciebie kocham! Świat się zmienia,
Zakwita szczęściem od tych słów,
I tak jak w pierwszych dniach stworzenia
Przybiera ślubną szatę znów!
A dusza skrzydła znów dostaje,
Już jej nie ściga ziemski żal —
I w elizejskie leci gaje —
I tonie pośród światła fal!
Offline
Spocone jesienną mgłą
Mariola Adamczyk
Spocone jesienną mgłą
szyby samochodów
Chłód —
Oddalenie
Czyżbyś odchodził
— delikatnie, grzecznie
po swojemu
Może to już czas
kiedy będziemy
spotykać się przypadkiem
Offline
To jest Miłość...
Z poematu ludu Thai
Cóż dam ci jako porękę mej miłości?
Tkanina spłowieć może na słońcu,
Gitara połamać się może.
Uncja srebra ciebie nie warta,
A na talent srebra mnie nie stać.
Weź tedy, moja najmilsza, tą gitarę z brązu,
A patrząc na nią będziesz myśleć o mnie,
Łatwiej też rozpoznać się zdołamy.
Przechowuj ją troskliwie.
Zabawiaj nią twe dziecko, gdy zapłacze.
Przywiąż ją do uzdy konia,
Żeby zabrać ją ze sobą, jeśli umrzesz
I ulecisz do nieba jak złocisty motyl.
Skoro nie możemy pobrać się latem,
Cierpliwie oczekujmy nadejścia zimy.
Skoro nie możemy pobrać się za młodu,
Czekajmy, aż zostaniesz wdową.
Gdybyś nawet dwakroć i trzykroć owdowiała,
Z szyją od trosk pomarszczoną,
Piękniejsza będziesz dla mnie niż młoda dziewczyna
O licach bardziej różowych niż niegdyś,
Zwinna jak za czasów twej młodości.
Nie dopuść, aby betel zwiądł w twoim koszyku,
Nie pogub listów moich, przechodząc przez wioski.
Nie zapomnij mnie nigdy, choć byś się dziewięć razy narodziła
Żyjąc wśród obcych, z dala od twej wsi rodzinnej.
Offline
„Kiedyś próbowałam być dobra.
Dobroć była moim
wchodzeniem we wszystko.
Ale Dobroć wyprowadziła mnie w pole.
Nie to, co Prawda.
Prawda,
rozerwała mnie na strzępy,
pochłonęła mnie całą
i wypluła drżącą i nową.
Prawda trzyma
w mojej kieszeni pudełko zapałek.
Podczas gdy Dobroć sprawiała,
że bałam się przemieniającego ognia.
Prawda sprawia, że jestem autentyczna,
nawet jeśli to sprawia,
że wszyscy w pomieszczeniu
czują się niekomfortowo.
I prawda,
w przeciwieństwie do Dobroci,
nie pozwala mi się przed niczym pochylać.
Prawda nie pozwala mi
poddawać się zastraszaniu,
nie pozwala wprowadzać w błąd
i poddawać krytyce opartej na strachu
lub tchórzostwie.
Prawda jest jak królowa,
którą cechuje szacunek dla człowieka
i troska o jego dobro
podczas gdy Dobroć jest jak cicha,
wystraszona mała owieczka.
Prawda wie, że Dobroć przytępia
moją już promienną, dziką i kochającą duszę.
Dobroć karze mi ukryć moje skrzydła,
moje słowa i wyższe wizje.
Prawda nauczyła mnie odwagi.
Prawda nauczyła mnie szacunku do siebie.
Prawda pozwala mi zachować nieprzeniknioną przestrzeń dla każdej historii,
ale przede wszystkim
dla siebie."
Tania Markul
tłum. S. Oppermann
Offline