Nemo - 2018-01-04 17:35:36

POD LIPĄ

Gościu, siądź pod mym liściem, a odpoczni sobie!

Nie dójdzie cię tu słońce, przyrzekam ja tobie,

Choć się nawysszej wzbije, a proste promienie

Ściągną pod swoje drzewa rozstrzelane cienie.

Tu zawżdy chłodne wiatry z pola zawiewają,

Tu słowicy, tu szpacy wdzięcznie narzekają.

Z mego wonnego kwiatu pracowite pszczoły

Biorą miód, który potym szlachci pańskie stoły.

A ja swym cichym szeptem sprawić umiem snadnie,

Że człowiekowi łacno słodki sen przypadnie.

Jabłek wprawdzie nie rodzę, lecz mię pan tak kładzie

Jako szczep napłodniejszy w hesperyskim sadzie.



J.Kochanowski

Nemo - 2018-01-04 17:39:59

Z przepychu też można umrzeć.... :D


Osiołkowi w żłoby dano.

Aleksander Fredro

Osiołkowi w żłoby dano,
W jeden owies, w drugi siano.

Uchem strzyże, głową kręci.
I to pachnie, i to nęci.

Od którego teraz zacznie,
Aby sobie podjeść smacznie?

Trudny wybór, trudna zgoda,
Chwyci siano, owsa szkoda,
Chwyci owies, żal mu siana.

I tak stoi aż do rana,
A od rana do wieczora;
Aż nareszcie przyszła pora,
Że oślina pośród jadła -
Z głodu padła.

Nemo - 2018-01-04 20:16:29

Dewotka


Dewotce służebnica w czymsiś przewiniła

Właśnie natenczas, kiedy pacierze kończyła.

Obróciwszy się przeto z gniewem do dziewczyny,

Mówiąc właśnie te słowa: "... i odpuść nam winy,

Jako my odpuszczamy" - biła bez litości.

Uchowaj, Panie Boże, takiej pobożności.




Józef Ignacy Kraszewski

Nemo - 2018-01-05 12:12:35

DO MIŁOŚCI

     

    Długoż masz, o Miłości, frasować me lata?

    Czy podobno przed czasem chcesz mię zgładzić z świata?

    Nie tegoć zasłużyły wdzięczne rymy moje,

    Które od umarzłego morza imię twoje

    Rozniosły aż do brzegu murzyńskiej granice,

    Gdzie wieczny znój panuje i wieczne cieplice

    A ty mię za to zabij, o rozbójca srogi,

    Aby nie tylko Orfeus wysławiając bogi

    Był piorunem trozębym z wysoka przerażon,

    Ale i ja od ciebie za swoje chęć skażon.

    Jednak: abo nie każda krwawa twoja rana,

    Abo znośna niewola u wdzięcznego pana.

    Tak li ty chcesz, tak li to niesie szczęście moje,

    Nie chcę przeć; mam czym cieszyć smutne serce swoje.

    A ty, przebóg, nie zajrzy; gniew li to twój czuję,

    Łaskę li, niech do śmierci tę jednę miłuję!


J.Kochanowski

Nemo - 2018-01-06 18:33:16

Na zdrowie


Ślachetne zdrowie,
Nikt się nie dowie,
Jako smakujesz,
Aż się zepsujesz.
Tam człowiek prawie
Widzi na jawie
I sam to powie,
Że nic nad zdrowie
Ani lepszego,
Ani droższego;
Bo dobre mienie,
Perły, kamienie,
Także wiek młody
I dar urody,
Mieśćca wysokie,
Władze szerokie
Dobre są, ale -
Gdy zdrowie w cale.
Gdy nie masz siły,
I świat niemiły,
Klinocie drogi,
Mój dom ubogi
Oddany tobie
Ulubuj sobie!


J.Kochanowski

Kochanowska - 2018-01-06 23:32:36

Do dziewki

A co wiedzieć, gdzie chodzisz, moja dziewko śliczna,
A mnie tym czasem trapi tęskność ustawiczna.
Jakoby słońce zaszło, kiedy nie masz ciebie,
A z tobą i w pół nocy zda się dzień na niebie.

J.K.

Nemo - 2018-01-07 08:21:58

O miłości


Głód a praca miłość kazi,

A ostatek czas wyrazi;

Komu to więc nie pomoże,

Do powroza mieć się może.


J.Kochanowski

Nemo - 2018-01-07 08:27:39

POŻYTEK

Lał wodę pewien poseł
I wykorzystał radę,
By wziąć się do wioseł.
I pojechał na Olimpiadę.
Po medal płynął
Wzdłuż plaży nudystek…
I on zaginął,
I sprzęt wszystek…
Fantazja czy woda
Go poniosła?
Nieważne, nie szkoda
Nam tego posła.
I pal diabli dobytek,
Jeśli ze sportu jest pożyteek!



Autor: Nieznany

Kochanowska - 2018-01-07 17:32:48

Nic dwa razy
Nic dwa razy się nie zdarza
i nie zdarzy. Z tej przyczyny
zrodziliśmy się bez wprawy
i pomrzemy bez rutyny.

Choćbyśmy uczniami byli
najtępszymi w szkole świata,
nie będziemy repetować
żadnej zimy ani lata.

Żaden dzień się nie powtórzy,
nie ma dwóch podobnych nocy,
dwóch tych samych pocałunków,
dwóch jednakich spojrzeń w oczy.

Wczoraj, kiedy twoje imię
ktoś wymówił przy mnie głośno,
tak mi było, jakby róża
przez otwarte wpadła okno.

Dziś, kiedy jesteśmy razem,
odwróciłam twarz ku ścianie.
Róża? Jak wygląda róża?
Czy to kwiat? A może kamień?

Wisława Szymborska

Nemo - 2018-01-12 04:43:59

PALEC

Wokół palca ją owinął,
Wpadła całkiem w jego sieć!
Każdy mógłby tak z dziewczyną,
Tylko... palec trzeba mieć...


Autor : Nieznany

Kochanowska - 2018-01-13 17:34:50

Kochać i tracić, pragnąc i żałować,

Padać boleśnie i znów się podnosić,

Krzyczeć tęsknocie "precz!" i błagać "prowadź!"

Oto jest życie: nic, a jakże dosyć...



Zbiegać za jednym klejnotem pustynie,

Iść w toń za perłą o cudu urodzie,

Ażeby po nas zostały jedynie

Siady na piasku i kręgi na wodzie.


Leopold Staff

Kochanowska - 2018-01-13 17:35:08

Kochać i tracić, pragnąc i żałować,

Padać boleśnie i znów się podnosić,

Krzyczeć tęsknocie "precz!" i błagać "prowadź!"

Oto jest życie: nic, a jakże dosyć...



Zbiegać za jednym klejnotem pustynie,

Iść w toń za perłą o cudu urodzie,

Ażeby po nas zostały jedynie

Siady na piasku i kręgi na wodzie.


Leopold Staff

Nemo - 2018-01-15 19:12:17

Jak się czuję

Kiedy ktoś zapyta, jak się dziś czuję
Grzecznie mu odpowiem, że dobrze, dziękuję.
To, że mam artretyzm, to jeszcze nie wszystko,
Astma, serce mi dokucza i mówię z zadyszką.
Puls słaby, krew moja w cholesterol bogata,
Lecz dobrze się czuję, jak na moje lata.

Bez laseczki teraz chodzić już nie mogę,
Choć zawsze wybieram najłatwiejszą drogę.
W nocy przez bezsenność bardzo się morduję,
Ale przyjdzie ranek, znów się dobrze czuję.
Mam zawroty głowy, pamięć „figle” płata,
Lecz dobrze się czuję, jak na swoje lata.

Z wierszyka mojego ten sens się wywodzi.
Że kiedy starość i niemoc przychodzi,
To lepiej zgodzić się ze strzykaniem kości
I nie opowiadać o swojej starości.
Zaciskając zęby z tym losem się pogódź
I wszystkich wkoło chorobami nie nudź.

Powiadają: „Starość okresem jest złotym”.
Kiedy spać się kładę, zawsze myślę o tym.
„Uszy” mam w pudełku, „zęby” w wodzie studzę.
„Oczy” na stoliku, zanim się obudzę.
Jeszcze przed zaśnięciem ta myśl mnie nurtuje:
„Czy to wszystkie części, które się wyjmuje”?

Za czasów młodości (mówię bez przesady),
Łatwe były biegi, skłony i przysiady.
W średnim wieku jeszcze tyle sił zostało,
Żeby bez zmęczenia przetańczyć noc całą.
A teraz na starość czasy się zmieniły,
Spacerkiem do sklepu, z powrotem bez siły.

Dobra rada dla tych, którzy się starzeją:
Niech zacisną zęby i z życia się śmieją.
Kiedy wstaną rano, „części” pozbierają,
Niech rubrykę zgonów w prasie przeczytają.
Jeśli ich nazwiska tam nie figurują,
To znaczy, że ZDROWI I DOBRZE SIĘ CZUJĄ


...z netu...
....i trafne... :D

Kochanowska - 2018-01-18 07:40:18

"Starość jest okresem, gdy kończą się obowiązki, gdy kończą się rozterki miłosne i światopoglądowe, gdy kończy się walka i można w spokoju konsumować przyzwoicie przebyte życie. I można tak jak za młodu cieszyć się wiosną, słońcem, zapachem kwitnącego bzu i muzyką, i widokiem tych, których się kocha."

Aforyzm z kategorii Młodość i starość

:)

Kochanowska - 2018-01-19 07:14:01

Kochani, szczęście przejdzie obok nas tak blisko,
Że tylko ręką sięgnąć już je człowiek ma
I nie widzimy i tracimy wtedy wszystko
Chociaż to szczęście samo do rąk nam się pcha
I jak w ostatniej chwili w pogoń się nie rzucisz
I nie zatrzymasz szczęścia póki jeszcze czas
To już przepadło, ono drugi raz nie wróci
Bo szczęście w życiu się pojawia jeden raz

Szczęście raz się uśmiecha
Raz nam rzuca swój dar bezcenny
Człowiek czeka na tę chwile
Przez tyle, tyle, tyle
Męczacych dni i nocy bezsennych.

Szczęście raz się uśmiecha,
Jeden raz tylko dłoń podaje
Gdy okazję tę ominiesz
Toś przepadł, to już zginiesz
Bo szczęście przyszło, mogłeś je mieć.

Przez całe życie człowiek stale o kimś marzy
I za kimś tęskni i przyzywa go na głos
I nagle spotkasz go i czytasz z jego twarzy
To właśnie ja, twe przeznaczenie i twój los.
Odważnie podejdź wtedy - rzuć mu się w ramiona
Nie pozwól odejść - niebo, ziemię nawet rusz
Bo jak odejdzie, toś straciła, toś zgubiona
I nie naprawisz tego nigdy w życiu już.

Emanuel Schlechter

Nemo - 2018-01-23 19:01:03

Kazimierz Przerwa-Tetmajer


Czarna róża

Serce me spało, a moja myśl
tonęła gdzieś w lazurze,
nagle ujrzałem przy sobie tuż
skromniutką, czarną różę.

Wspaniałą krasą jej kwiat i liść
bynajmniej się nie płoni,
a przecież dziwny jakiś czar
przykuwa wzrok mój do niej.

Czarna różyczko! zerwę cię,
na piersi przypnę sennej -
serce się budzi - cóż to? ma dłoń
chwyta za kwiat kamienny!

Odchodzę smutny - w tej chwili znów
z kamienia kwiat wykwita;
wracam - i znowu moja dłoń
za zimny kamień chwyta.

Nemo - 2018-02-01 17:26:49

Dziecię i dzbanuszek
Mała dziecina łakoma i chciwa,
Jak często w świecie bywa,
Nigdy na tem nie przestała
Co mama dała.
Były dwa jabłka,trzeciego żąda;
Były trzy gruszki,za czwartą spogląda;
Dano cukierków,to zawsze za mało;
Dano pierniczek,dziecię ciastka chciało.
Raz mu w dzbanuszek wsypano orzechy
Ach,co to było uciechy!
Dziecina rączkę w wazką szyję wkłada,
Iwszystkie by zabrać rada.
Ale niestety:wyciągnąć nie może.
Dziecię wpłacz.W takim razie i płacz nie pomoże.
Szarpie.Wszystko na próżno:i orzeszków nie ma,
I dzbanuszek rączkę trzyma.
Ktoś sięwreszcie zlitował,i dał rady zdrowe:
«Nie bądź kochanku chciwym,weź tylko połowę,
Wyjmiesz rączkę,orzeszki wybierzesz po trosze.
A pomnij w dalszym wieku tak czerpać rozkosze».

Nemo - 2018-02-10 13:57:58

Stworzenie Ewy
Kobieta, Kobieta "upadła"
22

Kiedy Bóg powziął zamiar stworzenia Ewy, długo i głęboko zastanawiał się, z jakiej części Adama ją stworzyć. Medytował tak:
23

— Nie stworzę jej z jego głowy. Nie chcę, by się wywyższała.
24

— Nie stworzę jej z jego oka. Nie chcę, by była ciekawa i chciała wszystko na własne oczy zobaczyć.
25

— Nie stworzę jej z jego ucha, by nie była zbyt ciekawa i nie chciała wszystkiego i wszędzie podsłuchiwać.
26

— Nie stworzę jej z jego ust, by nie była zbyt gadatliwa.
27

— Nie stworzę jej z jego serca, by nie była zazdrosna.
28

— Nie stworzę jej z jego ręki, by nie kładła swoich rąk na rzeczy nienależące do niej.
29

— Nie stworzę jej z jego nogi, by nie była latawicą.
30

— Stworzę ją z nieodsłoniętej części ciała, niewidocznej nawet gdy człowiek jest nagi.
31

I przy tworzeniu każdego członka ciała Ewy Bóg tak powiadał:
32

— Obyś była cnotliwą kobietą.
33

I mimo to doskonały w zamierzeniu plan Wiekuistego spalił na panewce. Kobieta wywyższa się, przejawia nadmierną ciekawość, chce wszystko widzieć i wszystko słyszeć, usta się jej nie zamykają, jest zazdrosna, lubi sięgać po rzeczy do niej nienależące i jest latawicą.

:D

Gabiffm - 2018-02-11 10:34:34

taka fraszke mogl ino facet wimislec!

:P

kilka drobnych uwag o facetach

Mężczyzna

Starość to taki okres w życiu mężczyzny, kiedy stanąć może nam już tylko serce.

Andrzej Urbańczyk o mężczyźnie
Men! We know how to be friends (Mężczyźni! My wiemy jak zostać przyjaciółmi.)

Family Guy o męskiej przyjaźni
Atrakcyjny mężczyzna sięga głową powały, a barami od framugi do framugi, klnie jak krasnolud, ryczy jak bawół i na trzydzieści kroków śmierdzi koniem, potem i piwem, bez względu na porę dnia i nocy. Mężczyźni, którzy temu opisowi nie odpowiadają nie są uznawani za godnych westchnień i plotek.

Andrzej Sapkowski o swoim ideale mężczyzny
Mężczyzna – jeden z dwóch modeli człowieka (♂). Wyróżnia się ogólną nieprzytulnością, niechęcią do kooperacji, chropowatością oraz nadmierną sennością. Mężczyzna odżywia się piwem i chipsami, jego okres godowy trwa przez cały rok i składa się z licznych ultrakrótkich incydentów. Ożywia się na bardzo krótko, przerywając letarg, jeżeli zaobserwuje drugi model człowieka – kobietę w wieku rębnym, z którym jest w pełni kompatybilny, dzięki wykorzystaniu przeciwstawnych części kontaktujących się. Chęć zbliżenia manifestuje obleśnym uśmiechem. Aby zwiększyć szansę na zbliżenie, dokonuje wcześniej pewnego ciekawego i traumatycznego dla siebie obrzędu mycia całego ciała. Paradoks mycia się jest najciekawszym zwyczajem mężczyzny – myje się, chociaż w wyniku tego zabiegu przez najbliższy tydzień czuje się bardzo nieswojo.

W wyniku kontaktu z kobietą zachodzi reakcja addycji, czego produktem ubocznym jest tzw. dziecko (wersja larwalna jednego z dwóch modeli).

Spis treści
Fizjologia
Mężczyzna nie wstydzi się swojej fizjologii, choć większość z nich powinna. Większość mężczyzn nie wie jednak, że kobieta także takową posiada. Wbrew plotkom, mężczyzna nie posiada paranormalnej zdolności oddawania moczu w linii prostej pod wiatr. W rzeczywistości nie tylko z wiatrem, ale i w warunkach bezwietrznych charakteryzuje się zazwyczaj dużym kątem rozrzutu.
Anatomia

Mężczyzna zbudowany jest z:

umięśnionych kończyn;
rzeźbionego torsu;
szerokiej szyi;
małego i bezużytecznego członka zwanego dumnie Wackiem. Według kobiet służy on do myślenia;
kulistej nakładki na szyję, potocznie zwanej głową – by wiatr nie wpadał ot, tak do przełyku podczas konsumpcji grillowanej golonki.

Immunologia

System odpornościowy mężczyzny jest nadzwyczaj skuteczny przeciwko:

Związkom kwasów tłuszczowych z sodem – popularne mydła sodowe są nieskuteczne;
Larwalnym stadiom człowieka – zwykle wytwarzana jest struktura obronna oddalająca prawdziwego mężczyznę od zagrożenia jakim jest dziecko, najczęściej ma formę konsoli do gier;
Bliskim kontaktom z zaawansowanymi wiekowo (czyt. równymi w latach z mężczyzną) samicami człowieka – zwykle używa w tym celu odjazdu w siną dal z dwudziestoletnią blondynką;
Lustrom – reakcja automatyczna – omija. Przy spojrzeniu w lustro doznaje halucynacji, najczęściej mających postać obrazu samego siebie z okresu studiów, w wyidealizowanej formie.


http://nonsensopedia.wikia.com/wiki/M%C4%99%C5%BCczyzna


:rechoczcy:

Nemo - 2018-02-11 14:18:07

Siwe włoski


Powiedz mi dziaduniu, jak to się zrobiło,

Że ci coś jak śniegiem włoski opruszyło?

Już śniegi i lody na dworze stopniały,

I słońce dogrzewa, a włosek twój biały.


Dziecino kochana! dziadunio odpowie,

Starością posiwiał mój włosek na głowie:

Żyjemy, rośniemy, jak na polu kłoski

Dojrzeją, zżółknieją, nam — zbieleją włoski:

A kto włosy ma takie, żył długo na świecie,


Szanujże go lube dziecię,

I powstań przed nim, choć biedny, w niedoli,

A Bóg ci siwych włosków doczekać pozwoli.


Stanisław Jachowicz.
Bajki i Powiastki

Kochanowska - 2018-02-19 21:53:37

„O bólu mój”

Jam jest ten, który to widział, który przyglądał się z bliska,
Jak dzieci, żony i mężów, i starców mych siwogłowych
Niby kamienie i szczapy na wozy oprawca ciskał
I bił bez cienia litości, lżył nieludzkimi słowy.
Patrzyłem na to zza okna, widziałem morderców bandy
O, Boże, widziałem bijących i bitych, co na śmierć idą
I ręce załamywałem ze wstydu wstydu i hańby.
Rękoma Żydów zadano śmierć Żydom bezbronnym Żydom!
Zdrajcy, co w lśniących cholewach biegli po pustej ulicy
Jak ze swastyką na czapkach z tarczą Dawida, szli wściekli
Z gębą, co słowa im obce kaleczy, butni i dzicy,
Co nas zrzucali ze schodów, którzy nas z domów wywlekli.
Co wyrywali drzwi z futryn, gwałtem wdzierali się, łotrzy,
Z pałką wzniesioną do ciosu do domów przejętych trwogą.
Bili nas, gnali starców, pędzili naszych najmłodszych
Gdzieś na struchlałe ulice. I prosto w twarz pluli Bogu.
Odnajdywali nas w szafach i wyciągali spod łóżek,
I klęli: „Ruszać, do diabła, na umschlag, tam miejsce wasze!”
Wszystkich nas z mieszkań wywlekli, potem szperali w nich dłużej,
By wziąć ostatnie ubranie, kawałek chleba i kaszę.
A na ulicy – oszaleć! Popatrz i ścierpnij, bo oto
Martwa ulica, a jednym krzykiem się stała i grozą
Od krańca po kraniec pusta, a pełna, jak nigdy dotąd
Wozy! I od rozpaczy, od krzyku ciężko jest wozom
W nich Żydzi! Włosy rwą z głowy i załamują ręce.
Niektórzy milczą ich cisza jeszcze głośniejszym jest krzykiem.
Patrzą Ich wzrok Czy to jawa? Może zły sen i nic więcej?
Przy nich żydowska policja zbiry okrutne i dzikie!
A z boku Niemiec z uśmiechem lekkim spogląda na nich,
Niemiec przystanął z daleka i patrzy on się nie wtrąca,
On moim Żydom zadaje śmierć żydowskimi rękami!

Icchak. Kacenelson, Pieśń o zamordowanym żydowskim narodzie,

Warszawa 1982, s. 23. Icchak Kacenelson (1886-1944) – wybitny poeta, dramaturg,
tłumacz żydowski i hebrajski.
Poezja żydowska z czasów niemieckiej okupacji Polski.

Nemo - 2018-02-24 12:16:13

Mojaż Ty przewrotna Ewo.... :p


Julian Tuwim
Ewa
Zaczęło się to dawno, dawno,

Najdawniej jak pamięć sięga,
Tam, skąd bierze początek
Rodzaju ludzkiego księga.
Pod modrym niebem, w cudnym ogrodzie,
Pod słynnym drzewem, w przewiewnym chłodzie,
Pierwszą wiosną, w pierwszym maju,
Zresztą każdy o tym wie:

Kiedy Adam mieszkał w raju
Bardzo często nudził się,
Spać tam było we zwyczaju,
Więc spoczywał w błogim śnie...

Dalszy ciąg każdy sam sobie dośpiewa.
Słowem: EWA.
I zaraz potem zerwała owoc z drzewa, co nęcił wonią
i blaskiem świecił. Ach, przypadła doń pożądliwymi usty:

Patrz Genezis, rozdział trzeci, ustęp szósty:
Widząc tedy niewiasta, iż dobre drzewo ku jedzeniu, a iż
było wdzięczne ust wejrzeniu a pożądliwe drzewo, dla
nabycia umiejętności wzięła z owocu jego i jadła, i dała
też mężowi swemu, który z nią był i on też jadł.

Od grzechu zaczął się jej świat,
A że Pan Bóg ją stworzył, a szatan opętał,
Jest więc odtąd na wieki i grzeszna, i święta,
Zdradliwa i wierna, i dobra i zła,
I rozkosz i rozpacz, i uśmiech i łza,
I gołąb i żmija, i piołun i miód,
I anioł i demon, i upiór i cud,
I szczyt nad chmurami, i przepaść bez dna,
Początek i koniec - kobieta, acha!

Luli, mój syneczku, luli, luli,
Matka cię do piersi tuli, tuli,
Choćbyś nawet cały świat przemierzył,
Choćbyś nawet bezmiar szczęścia przeżył,
Nikt ci nie zaśpiewa czulej: luli,
Luli, mój syneczku, luli, luli.

Lu ją w mordę, a co, psiamać,
To ty mi będziesz gościa brać!
A ja tu chodzę cały rok,
A ty przychodzisz, szarpana w bok,
I szkandał robisz na cały róg,
Rozkwaszę mordę, skarz mnie Bóg!
Bujać mnie będzie! Ja ci pobujam!
Policja! Na pomoc! Gwałtu! Mordujom!

Gdyby nie ty, nie świeciłyby gwiazdy na niebie,
Gdyby nie ty, nie pachniałyby kwiaty na wiosnę,
A z moich ust wykwitają jedynie dla ciebie
Te słowa najsłodsze... miłosne.
Jeśli nie ty, nikt mnie inny w ramionach nie zawrze,
Jeśli nie ty, to kto spełni upojne me sny?
Przytul mnie, weź! Będę kochać jak nigdy, bo zawsze,
Bo wszystko na świecie - to Ty, to Ty!

Hallo? To ty, Stasiu? Będę mogła... Tak. Idzie. Ja też.
Co? Nie, nie! Nigdy przed północą nie wraca. Co? Ach, ty
świntuszku. No, dobrze, dobrze. Że co? Sumienie? No,
jeszcze trochę dokucza. Ja go doprawdy bardzo kochałam.
Zdawało mi się, że to moja pierwsza i ostatnia miłość.
Zdawało mi się, że gdyby nie on, nie świeciłyby gwiazdy
na niebie... Ale od czasu jak ciebie zobaczyłam, cicho...
Muszę przerwać rozmowę. Więc o siódmej. Całuję...

Od pokus i grzechów świata
W cichym zamknięta klasztorze
Ręce w modlitwie splatam,
Klęczę przed tobą w pokorze,
Umartwiam grzeszne ciało
Postem surowym i biciem,
Ale to wszystko mało
Przed twym obliczem.
Wczoraj ptak, zwiastun wiosny,
Wpadł do samotnej mej celi,
Niech mi wybaczą tę chwilę radości
Twoi anieli...

Chodzi o to, proszę pani, żeby sukienka była prosta,
najprostsza, ale szalenie dystyngowana. I ta dystynkcja
ma być właśnie w prostocie. Ta prostota w dystynkcji.
Chodzi o zwykłą, wizytową sukienkę. Z przodu zupełnie
gładko, tylko tutaj pani troszeczkę sfałduje, ale ledwo,
ledwo... Żeby było widać i jednocześnie żeby nie
było widać. Z boku pliska, tutaj zmarszczona, tutaj
podniesiona, tutaj opuszczona, tutaj fałda, tu rozcięta,
tu zamknięta, tu upięta: rękaw z pampelotką, tu mereżka,
tu walensjenka, tu guziczki, tu entliczki, tu pentliczki,
kołnierzyczek biały w ząbki, w trąbki, w pompki... Pani
wie. Jak najprościej, a co do wstążeczki, to jest
w "Maison Chiffon" - sama kupię, a zresztą niech pani
kupi, metr: złoty dziewięćdziesiąt...

91, 92, 93, 94, 95, 96... Tętno 96, no to już lepiej...
A temperatura? Sama zobaczę: 38,8. Świetnie. Wczoraj
o tej porze było blisko 40. Wszystko będzie dobrze,
droga pani, niech pani nie płacze.... A teraz proszę wziąć
lekarstwo i spać... spać.

Prężąc biodra i piersi bezwstydnie,
Błyskiem oczu noc ciemną rozwidnię,
I upałem rozkosznej pieszczoty
Wzniecę pożar czerwony we krwi.
Ośmiornicą oplotę kochanka,
Tajemnicą upoję do ranka,
Kto raz wpadnie w te straszne oploty,
W tym się żądza na zawsze tli.

A że Pan Bóg ją stworzył, a szatan opętał,
Jest więc odtąd na wieki i grzeszna, i święta,
Zdradliwa i wierna, i dobra i zła,
I rozkosz i rozpacz, i uśmiech i łza...
I anioł i demon, i upiór i cud,
I szczyt nad chmurami, i przepaść bez dna.
Początek i koniec - kobieta - to ja.

Nemo - 2018-03-01 18:19:32

Klon i rozstanie



Twoje biodra w tym samym powietrzu

co moje wargi z wierszami

i odjechałaś niebieskim samochodem

z włosami długimi jak deszcz



W półsennym wiejskim kościele

deszcz obmywa strudzone witraże

żadna cierpliwa modlitwa

nie ściera łez z moich butów



Z klonu po metalowym ciele Chrysta

sączy zardzewiały deszcz —

twoja skóra z cynamonowego światła

jak z płócien mistrzów konterfektów



Skazałaś mnie na rdzę Chrysta,

pewnie już byłaś za setnym widnokręgiem

w źrenicach echo miłości —

kto odłamie kolec od róży życia



Tu biszkoptowa broszka księżyca

spina wilgotny nocny parapet.

Wszystko jest tobą — nawet ta cicha,

senna sikoreczka na klonie.




Tomasz Agatowski

Kochanowska - 2018-03-01 21:08:45

Ajajaj jaj Abduł Bey
Ma osiem osłów, cztery żony i wielbłąda
Aj aj aj jaj Abduł Bey
ma Koran, a więc cudzej żony nie pożąda

Przysięga co chwila, na brodę Proroka
Zajada daktyla i buja w obłokach
Ajajaj jaj Abduł Bey
Gdzie zjawi się, tam każda za nim się ogląda

Ajajaj jaj Abduł Bey
Ma osiem osłów, cztery żony i wielbłąda
Aj aj aj jaj Abduł Bey
ma Koran, a więc cudzej żony nie pożąda

Przysięga co chwila, na brodę Proroka
Zajada daktyla i buja w obłokach
Ajajaj jaj Abduł Bey
Gdzie zjawi się, tam każda za nim się ogląda

Jazz  BAnd  Młynarski-Masecki

Noc w wielkim mieście



:lol:

Nemo - 2018-03-02 18:31:13

Kołysanka.
Zła kołysanka.


Jesiennych liści, twoich włosów zapach,

brzęczy trwogi pęknięty zegar.

Od gwiazd wieje chłód, zgasł świecznik lata

i mój żal

czarnym psem co wieczór do rąk ci przybiega.



Czy umiesz zasnąć? Płacz umarłej olchy

długo wyje po nocy — kopule echa.

Płyniemy, nie ma portów, nie ma dla nas kolchid,

wiesz: smutek — zaczajony patrol — tylko czeka.

Dobry smok w bajce, teraz jest sen zastygły,

sen upiorów — upływa nocy pomnik niebosiężny.

Tylko krzyk widma, które chłop nabił na widły,

tylko krzyk kotów duszonych przez księżyc.

Czy umiesz zasnąć? Dziś obłąkany poeta

powiesił się w czarnym krzyku zamiejskich sosen,

a trupa kukły woskowej przy wiatru fletach

deszcz po ulicach długo ciągnął za włosy.



Śpij,

przecież cicho.

Noc urasta deszczowa na szybach

i wiatr ślepy jak ja przed domem przyklęka.

Kto nam ten czas wolny od trwogi wydarł —

maleńka?



K.K.Baczyński

Kochanowska - 2018-03-02 21:48:31

Wirtualne uczucia i emocje

Bezbrzeżny ocean

fotografii i słów...

Na nim laptopy

płyną jak dumne żaglowce.

Na wirtualnym niebie

stada cyfrowych aniołów.

W głębinach demony

budzące emocje.

Rodzą się uczucia

wśród wysp wirtualnych.

Niejedna syrenka

odnajdzie tu

swojego satyra.

Pełno tu historii

wielkich lub banalnych...

Serwerami mkniemy,

ty i ja...

Chcesz coś mi powiedzieć,

słyszę klawiatury szelest.

Może uszczypnąć

lub napisać coś miłego?

Jakie to dziwne,

nie ma tu życia

a jednak jest!

Jesteśmy blisko

raju elektronicznego?

Oscar Wizard


;)

Nemo - 2018-03-03 14:21:00

Żyć w niepewności



Żyć w niepewności, trwodze i niewiedzy,

Zmieniać zamiary, budować na niczym:

To frasobliwej miłości koleje.

Nie znać co chce się, ani nie chcieć wiedzieć,

Chcąc nie móc, mogąc wyzbywać się chęci:

Oto jak miłość rozsądek w nas myli.

Dzień w żalu przebyć i wzdychać z boleści,

Nie znać pociechy, ulgi ni skrzepienia:

To za miłosną udrękę zapłata.

Po nocy tęsknić, rozpaczać i wzdychać,

We śnie nie zaznać ukojenia chwili:

Oto ucieszne miłości swawole.

Zysk tam znajdować, gdzieżeś czas utracił,

Zaszczyt swój w hańbie i w pogardzie sławę:

Oto nagroda, jaką miłość darzy.

Dymić i płonąć od ogni dalekich,

W płomieniu marznąć i w lód się przemieniać:

To odpoczynek w miłosnej katuszy.

Wstręt mieć ku sobie, przyjaciół unikać,

Do wrogów śmiać się, ku śmierci swej bieżyć:

Oto co, wierzę, miłość z tobą zdziała.




Jean Antoine de Baif
Przełożyła Julia Hartwig

Kochanowska - 2018-03-03 17:32:29

Już prawie wszystko wiesz
Wydaje się, że robisz co chcesz
Spróbuj choć raz wsłuchać się w ten
Samotny szept zmęczonych serc
To moment by obudzić się

A gdyby tak każdy z nas
Poznał strach co przykrywa śmiech
Odnalazł cel w tej pogoni za snem
By uwolnić się

Zaufaj sobie i leć!
Nie bój się tańczyć na szkle
Zapytaj siebie jak żyć, czy tu być,
Co tu mieć, czego w życiu chcesz

Zaufaj sobie i leć!
By znaleźć swoje światło we mgle
Nie obawiaj się bać, kochać świat
Umiesz sam obrać takt
Życie to ciągły test

Za nami ten świat samych wspomnień
Spopiela je czas nieuchronnie
Czy na dobre?

W miejscu gdzie nikt nie mówi nic
Słychać ten krzyk, co mąci twe sny
Wciąż mocniej
Czy na dobre? Spokojnie

A gdyby tak każdy z nas
Poznał strach co przykrywa śmiech
Odnalazł cel w tej pogoni za snem
By uwolnić się

Zaufaj sobie i leć!
Nie bój się tańczyć na szkle
Zapytaj siebie jak żyć, czy tu być,
Co tu mieć, czego w życiu chcesz

Zaufaj sobie i leć!
By znaleźć swoje światło we mgle
Nie obawiaj się bać, kochać świat
Umiesz sam obrać takt
Życie to ciągły test

Już prawie wszystko wiesz...


Afromental  "Zaufaj"
    Piosenka napisana do filmu "Kobieta sukcesu",


:)

Kochanowska - 2018-03-03 17:32:32

Już prawie wszystko wiesz
Wydaje się, że robisz co chcesz
Spróbuj choć raz wsłuchać się w ten
Samotny szept zmęczonych serc
To moment by obudzić się

A gdyby tak każdy z nas
Poznał strach co przykrywa śmiech
Odnalazł cel w tej pogoni za snem
By uwolnić się

Zaufaj sobie i leć!
Nie bój się tańczyć na szkle
Zapytaj siebie jak żyć, czy tu być,
Co tu mieć, czego w życiu chcesz

Zaufaj sobie i leć!
By znaleźć swoje światło we mgle
Nie obawiaj się bać, kochać świat
Umiesz sam obrać takt
Życie to ciągły test

Za nami ten świat samych wspomnień
Spopiela je czas nieuchronnie
Czy na dobre?

W miejscu gdzie nikt nie mówi nic
Słychać ten krzyk, co mąci twe sny
Wciąż mocniej
Czy na dobre? Spokojnie

A gdyby tak każdy z nas
Poznał strach co przykrywa śmiech
Odnalazł cel w tej pogoni za snem
By uwolnić się

Zaufaj sobie i leć!
Nie bój się tańczyć na szkle
Zapytaj siebie jak żyć, czy tu być,
Co tu mieć, czego w życiu chcesz

Zaufaj sobie i leć!
By znaleźć swoje światło we mgle
Nie obawiaj się bać, kochać świat
Umiesz sam obrać takt
Życie to ciągły test

Już prawie wszystko wiesz...


Afromental  "Zaufaj"
    Piosenka napisana do filmu "Kobieta sukcesu",


:)

Nemo - 2018-03-03 20:46:23

Zbyt dużo gówna trzeba by, by prawdę opisać. Zatem pomińmy.
Ten lęk znam z dzieciństwa, To było ponad 50 lat temu.
Dziś to tylko lenistwo i pływanie na fali, bo przecież"inaczej nie wypada"
albo "kośćiół zakazał", a dobra mama musi dla dzieci się poświęcić.

Nemo - 2018-03-03 21:09:22

Dziś zaufaj, znaczy wsadź palec w goowno.

Kochanowska - 2018-03-04 09:49:33

Nemo napisał:

Dziś zaufaj, znaczy wsadź palec w goowno.

a nóż widelec będą z tego nietuzinkowe perfumy :lol:

Kochanowska - 2018-03-04 09:59:02

Jeśli targ w "Skarborough" odwiedzić chcesz.
Pietruszka, szałwia, rozmaryn i tymianek.
Pozdrów ode mnie jedną z mieszkanek
Ona kiedyś była moją prawdziwą miłością.

Powiedz by uszyła mi koszule z muślinu (Na zboczu wzgórza, głęboko w zielonym lesie).
Pietruszka, szałwia, rozmaryn i tymianek. (Śledząc wróbla na zaśnieżonej ziemi).
Lecz szwu ni haftu niech nie tknie nić. (Koc i pościel dziecka góry).
Wtedy będzie moją prawdziwą miłością.

Nemo - 2018-03-24 04:34:21

Józef Ignacy Kraszewski



Dziad i baba



Był sobie dziad i baba,

Bardzo starzy oboje,

Ona kaszląca, słaba,

On skurczony we dwoje.


Mieli chatkę maleńką,

Taką starą jak oni,

Jedno miała okienko

I jeden był wchód do niéj.

Żyli bardzo szczęśliwie


I spokojnie jak w niebie,

Czemu ja się nie dziwię,

Bo przywykli do siebie.

Tylko smutno im było,

Że umierać musieli,


Że się kiedyś mogiłą

Długie życie rozdzieli.


I modlili się szczerze,

Aby Bożym rozkazem,

Kiedy śmierć ich zabierze.


Brała oboje razem. —

„Razem! to być nie może,

Ktoś choć chwilą wprzód skona” —

„Byle nie ty nieboże”.

„Byle tylko nie ona”.


„Wprzód umrę, woła baba,

Jestem starsza od ciebie,

Co chwila bardziej słaba,

Zapłaczesz na pogrzebie”.

„Ja wprzódy, moja miła,


Ja kaszlę bez ustanku

I zimna mnie mogiła

Przykryje lada ranku”. —

„Mnie wprzódy”. „Mnie, kochanie”.

„Mnie mówię”. „Dość już tego,


Dla ciebie płacz zostanie”.

„A tobie nie? dlaczego?”

I tak daléj i daléj,

Jak zaczęli się kłócić,

Tak się z miejsca porwali,


Chatkę chcieli porzucić. —


Aż do drzwi — puk powoli.

„Kto tam?”



„Otwórzcie proszę,


Posłuszna waszéj woli,

Śmierć jestem: skon przynoszę”.



„Idź babo drzwi otworzyć!”

„Ot to: Idź sam, ja słaba,


Ja pójdę się położyć”,

Odpowiedziała baba. —

„Fi! śmierć na słocie stoi,

I czeka tam nieboga”,

„Idź otwórz z łaski swojéj” —


„Ty otwórz moja droga”



Baba za piecem zcicha

Kryjówki sobie szuka,

Dziad pod ławę się wpycha,


A śmierć stoi i puka.

I byłaby lat dwieście

Pode drzwiami tam stała;

Lecz znudzona nareszcie,

Kominem wleźć musiała.

Kochanowska - 2018-03-27 13:40:26

Ludzie, co mają mało do roboty są wielkimi gadułami:
im mniej ktoś ma do myślenia, tym więcej gada.
Myślenie - to rozmowa z samym sobą, a kto mówi do siebie,
ten nie myśli wcale o mówieniu do innych.

- Charles - Louis de Secondat de Montesquieu

Kochanowska - 2018-03-27 13:46:07

Ze złości

Kochałbym cię (psiakrew, cholera!),
gdyby nie ta niepewność,
gdyby nie to, że serce zżera
złość, tęsknota i rzewność.
Byłbym wierny jak ten pies Burek,
chętnie sypiałbym na słomiance,
ale ty masz taką naturę,
że nie życzę żadnej kochance.

Kochałbym cię (sto tysięcy diabłów),
kochałbym (niech nagła krew zaleje!),
ale na mnie coś takiego spadło,
że już nie wiem, co się ze mną dzieje:

z fotografią, jak kto głupi, się witam,
z fotografią (psiakrew!) się liczę,
pójdę spać i nie zasnę przed świtem,
póki z grzechów się jej nie wyliczę,

a te grzechy (psiakrew!) malutkie,
więc (cholera) złości się grzesznik:
że na przykład, wczoraj piłem wódkę
lub że pani Iks - niekoniecznie.
Cóż mi z tego (psiakrew!), żem wierny,
taki, co to "ślady po stopach"?...
Moja miła, minął październik,
moja miła (psiakrew!), mija listopad.

Moja miła, całe życie mija...
Miła! Miła! - powtarzam ze szlochem...
To mi życie daje, to zabija,
że ja ciągle (psiakrew!) ciebie kocham.

Władysław Broniewski

Nemo - 2018-03-30 08:06:32

Leżący, nocą




Dlatego, ty,

taka spokojna, przyglądając się tobie,

jak gdybym badał, w nocy pragnąc powolutku dojrzeć kolor twych oczu.

Obejmując ci dłońmi twarz, kiedy leżysz tu wyciągnięta

u mego boku, przytomna, zbudzona, w milczeniu patrząca na mnie.



W oczach twych się pogrążyć. Spałaś. Patrzeć na ciebie,

bez zachwytu ci się przyglądać, suchym okiem. Jak nie umiem na

[ciebie patrzeć.

Bo nie umiem na ciebie patrzeć bez miłości.

Wiem o tym. Bez miłości jeszcze cię nie widziałem.

Jak wyglądasz bez miłości?

Czasem się zastanawiam. Patrzeć na ciebie bez miłości. Widzieć cię,

[jaka byłabyś z drugiej strony.

Z drugiej strony mych oczu. Tam gdzie przechodzisz,

gdzie byś szła z innym światłem, inną stopą,

z innym odgłosem kroków. Z innym wiatrem suknie twe rozwiewającym.

I przyszłabyś. Uśmiech... Przyszłabyś. Patrzeć na ciebie

i widzieć, jaka jesteś. Ta, co nie wiem, jaka jesteś.

Jaka nie jesteś... Bo jesteś ta, co tu śpi.

Ta, którą budzę, którą trzymam.

Która mówi cichym głosem: "Zimno". Która całowana przeze mnie szepce

nieomal krystalicznie, której zapach doprowadza mnie do obłędu.

Ta, która pachnie życiem,

czasem teraźniejszym, czasem słodkim

i wonnym.

Po którą wyciągam rękę, którą biorę i przygarniam.

Którą czuję jako stałe ciepło,

gdy siebie jako pośpiech czuję i popłoch

co mija, unicestwia się i spala.

Która trwa jak płatek róży nie blednący.

Która mi daje ciągle życie, obecne,

obecne niewzruszenie jak miłość, w moim szczęściu,

w tym budzeniu i zasypianiu, w tym świtaniu,

w tym gaszeniu światła i mówieniu... I milczeniu,

i trwaniu we śnie u boku stałego zapachu, który jest życiem.


Vicente Aleixandre



Przełożył z hiszpańskiego
Przemysław Sitkiewicz

Nemo - 2018-03-31 07:26:08

Chciałbym zachłannie......




Chciałbym
wyzwolić się Pani
spod Twojego uroku.
Namalować wyobraźnią sny
o wolności.
Już zawsze samotnie
kłaść się
o zmroku.
Pragnę zapomnieć
jakie jest imię
Miłości.

Chciałbym zachłannie
uciec z rozkosznej niewoli.
Mieć wolne od marzeń,
gdy naszą oazę zostawię.
Zapomnieć
na zawsze
jak zazdrość boli.
Niestety,
Miła Pani,
ja…

nie potrafię!




Oscar Wizard

Kochanowska - 2018-04-01 06:02:46

Z dobrego serca można
Dobra się spodziewać.
A milsze jest ono, gdy serce
Potrafi je wyśpiewać.

Kochanowska - 2018-04-01 06:08:14

Tajemny akord kiedyś brzmiał
Pan cieszył się, gdy Dawid grał
Ale muzyki dziś tak nikt nie czuje
Kwarta i kwinta, tak to szło
Raz wyżej w dur, raz niżej w moll
Nieszczęsny król ułożył Alleluja

Alleluja, Alleluja
Alleluja, Alleluja....

Na wiarę nic nie chciałeś brać
Lecz sprawił to księżyca blask
Że piękność jej na zawsze Cię podbiła
Kuchenne krzesło tronem twym
Ostrzygła Cię, już nie masz sił
I z gardła ci wydarła Alleluja

Alleluja, Alleluja
Alleluja, Alleluja.....
Dlaczego mi zarzucasz wciąż
Że nadaremno wzywam Go
Ja przecież nawet nie znam Go z imienia
Jest w każdym słowie światła błysk
Nieważne, czy usłyszy dziś
Najświętsze, czy nieczyste Alleluja

Alleluja, Alleluja
Alleluja, Alleluja...

Tak się starałem, ale cóż
Dotykam tylko, zamiast czuć
Lecz mówię prawdę, nie chcę was oszukać
I chociaż wszystko poszło źle
Przed Panem Pieśni stawię się
Na ustach mając tylko Alleluja

Alleluja, Alleluja
Alleluja, Alleluja...
Alleluja, Alleluja
Alleluja, Alleluja..........

Autor tekstu:    Leonard Cohen, tłum. Maciej Zembaty
Kompozytor:    Leonard Cohen
Rok powstania:    1984
Wykonanie oryginalne:    Leonard Cohen
Płyty:    Alleluja
Ciekawostki:    Po raz pierwszy utwór wydany został w 1984 roku, w albumie "Various Positions". "Alleluja" zawiera kilka biblijnych odwołań, takich jak historia Samsona i Dalili z Księgi Sędziów, jak i cudzołożnego króla Dawida i Batszeby.

Kochanowska - 2018-04-01 06:16:22

Nemo napisał:

Chciałbym zachłannie......




Chciałbym
wyzwolić się Pani
spod Twojego uroku.
Namalować wyobraźnią sny
o wolności.
Już zawsze samotnie
kłaść się
o zmroku.
Pragnę zapomnieć
jakie jest imię
Miłości.

Chciałbym zachłannie
uciec z rozkosznej niewoli.
Mieć wolne od marzeń,
gdy naszą oazę zostawię.
Zapomnieć
na zawsze
jak zazdrość boli.
Niestety,
Miła Pani,
ja…

nie potrafię!




Oscar Wizard

Miłość łaskawa jest, gdyż wszystko wybacza
Miłość nie zazdrości, ponieważ jest jedna
Miłość nie szuka poklasku, bowiem nie jest na pokaz
Miłość nie unosi się pychą, jako że jej cechą jest skromność
Miłość nie dopuszcza się bezwstydu, albowiem ceni sobie czystość
Miłość nie unosi się gniewem,to znaczy szuka sprawiedliwych rozwiązań
Miłość nie pamięta złego, przecież najważniejsza jest dla niej teraźniejszość
Miłość nie szuka swego, wszakże już to znalazła
Miłość wszystko znosi,tak więc jest jak skała
Miłość wszystkiemu wierzy, toteż często czegoś żałuje
Miłość wszystko przetrzyma, zatem jest niezłamana
Miłość we wszystkim pokłada nadzieję, jako iż ona umiera ostatnia
Miłość współweseli się z prawdą,w takim razie jest jej godna
Miłość nie cieszy się z niesprawiedliwości,wobec tego jest szczera
Miłość nigdy nie ustaje, czyli jest wiecznym szczęściem

Kochanowska - 2018-04-01 06:16:25

Nemo napisał:

Chciałbym zachłannie......




Chciałbym
wyzwolić się Pani
spod Twojego uroku.
Namalować wyobraźnią sny
o wolności.
Już zawsze samotnie
kłaść się
o zmroku.
Pragnę zapomnieć
jakie jest imię
Miłości.

Chciałbym zachłannie
uciec z rozkosznej niewoli.
Mieć wolne od marzeń,
gdy naszą oazę zostawię.
Zapomnieć
na zawsze
jak zazdrość boli.
Niestety,
Miła Pani,
ja…

nie potrafię!




Oscar Wizard

Miłość łaskawa jest, gdyż wszystko wybacza
Miłość nie zazdrości, ponieważ jest jedna
Miłość nie szuka poklasku, bowiem nie jest na pokaz
Miłość nie unosi się pychą, jako że jej cechą jest skromność
Miłość nie dopuszcza się bezwstydu, albowiem ceni sobie czystość
Miłość nie unosi się gniewem,to znaczy szuka sprawiedliwych rozwiązań
Miłość nie pamięta złego, przecież najważniejsza jest dla niej teraźniejszość
Miłość nie szuka swego, wszakże już to znalazła
Miłość wszystko znosi,tak więc jest jak skała
Miłość wszystkiemu wierzy, toteż często czegoś żałuje
Miłość wszystko przetrzyma, zatem jest niezłamana
Miłość we wszystkim pokłada nadzieję, jako iż ona umiera ostatnia
Miłość współweseli się z prawdą,w takim razie jest jej godna
Miłość nie cieszy się z niesprawiedliwości,wobec tego jest szczera
Miłość nigdy nie ustaje, czyli jest wiecznym szczęściem

Nemo - 2018-04-04 15:20:48

Zawsze cicha jest czułość



Zawsze cicha jest czułość prawdziwa,

Nic jej przed okiem nie skryje.

Próżno twoja ręka troskliwa

Futrem otula mą szyję.

Próżno o miłości wschodzącej

Mówisz mi pokornym westchnieniem.

O, jak znam uparte, płonące,

Twe nigdy niesyte spojrzenie!



Anna Achmatowa

Kochanowska - 2018-04-04 20:32:17

Kiedy spacerujesz w czasie burzy podnoś swą głowę wysoko
I nie obawiaj się ciemności
Bo gdy burza się kończy, niebo jest złote
A skowronki śpiewają słodką, srebrną piosenkę
Spaceruj w czasie wiatru
Spaceruj w czasie deszczu
A twoje marzenia będą zmieniały swój wymiar
Spaceruj, spaceruj z nadzieją w sercu
A nigdy nie będziesz spacerować samotnie
A nigdy, przenigdy, nie będziesz spacerować samotnie

Oscar Hammerstein

Nemo - 2018-04-06 09:23:36

Erotyk




W potoku włosów twoich, w rzece ust,
kniei jak wieczór — ciemnej
wołanie nadaremne,
daremny plusk.


Jeszcze w mroku owinę, tak jeszcze różą nocy
i minie świat gałązką, strzępem albo gestem,
potem niemo się stoczy,
smugą przejdzie przez oczy
i powiem: nie będąc -jestem.


Jeszcze tak w ciebie płynąc, niosąc cię tak odbitą
w źrenicach lub u powiek zawisłą jak łzę,
usłyszę w tobie morze delfinem srebrnie ryte,
w muszli twojego ciała szumiące snem;

Albo w gaju, gdzie jesteś
brzozą, białym powietrzem
i mlekiem dnia,
barbarzyńcą ogromnym,
tysiąc wieków dźwigając
trysnę szumem bugaju
w gałęziach twoich — ptak.



Dedykacja:



Jeden dzień — a na tęsknotę — wiek.
jeden gest — a już orkanów pochód,
jeden krok — a otoś tylko jest
w każdy czas — duch czekający w prochu.





Krzysztof Kamil Baczyński

:P

Kochanowska - 2018-04-07 14:01:27

Toksyczna praca

Dużo jest ludzi o aspiracjach wygórowanych,
z siebie niezadowolonych.
Poza sukcesem nic nie jest ważne.
Wszystko pracy jest podporządkowane.
Żyją w przekonaniu nieomylności.
Pozbawieni są wrażliwości.
Tracą kontakt z rodziną i otoczeniem.
Grozi to organizmu wyniszczeniem,
zawodowym wypaleniem.
Prowadzi do zatrucia życia rodzinnego.
Sukces jest ważny w ramach
myślenia rozsądnego.
Trzeba problem zauważyć.
Zachować równowagę
między rozumem a sercem.
Poza zaspokajaniem własnych ambicji
widzieć potrzeby bliskich i swoje.
Nie zatracić człowieczeństwa
nie stać się robotem.


z netu

pewnikiem jakiś "robot" miał wenę twórczą






  :P

Nemo - 2018-04-12 04:49:34

George Gordon Byron

Już nie będziemy



Już nie będziemy na noc całą

Wymykać się, gdy inni zasną —

Chociażby serce wciąż kochało

A księżyc świecił równie jasno.



Rękojeść słabsza jest od ostrza,

Choć dusza żyje — pierś się dusi;

I, choćbyś była mi najdroższa,

Miłość też tchu zaczerpnąć musi.



Choćby więc dwoje serc w nas chciało

Bić jednym tętnem aż do brzasku

Już nie będziemy przez noc całą

Wałęsać się w księżyca blasku.

Kochanowska - 2018-04-15 22:45:48

Starość nie radość ,a młodość nie wieczność

:)

Nemo - 2018-04-17 19:46:05

Maj


Jarosław Iwaszkiewicz





Płomienne młode maki. Uwertura Rienzi.
Oczekiwanie lata, które nic nie ziści.

Panienki muślinowe i abiturienci.
Uśmiech leciutkiej wzgardy — lecz bez nienawiści.

Pierwsze różowe lody. Pachnące truskawki.
Różańcowa jedynych wspominań stokrotność.

Spotkanie — gdzieś, w ogrodzie, na dwóch końcach ławki.
I wierna, nieco gorzka piastunka — Samotność.

Nemo - 2018-04-24 18:30:16

Termos




Trudno tak to powiedzieć
Po prostu, bez drżenia w głosie,
Że miłość w sercu gorącą
Schowałem, jakby w termosie.

Gdy wrócisz — (świat jest okrągły,
Obiegnij go jak najchyżej,
Im dalej będziesz ode mnie,
Tym bliżej będziesz, tym bliżej!).

Gdy wrócisz — (nie możesz nie wrócić,
Co noc o tym myślę bezsennie,
Że jutro znów będę czekał
Na ciebie. Tak jak codziennie).

Gdy wrócisz — może zziębnięta,
Gdy wrócisz — może zmęczona,
Włosy twe będę całował,
Oczy i twarz, i ramiona.


Nie dam ci dojść do głosu,
Róż na twych ustach rozmażę,
Miłością ci usta poparzę,
Jak wrzącą herbatą z termosu.





Marian Hemar

Nemo - 2018-05-10 18:44:20

Z "Odludków i poety"
Aleksander Fredro

(fragment)

Miłość! miłość kobiety ma wszystko nagrodzić?
Miłoby to nam było tym snem się uwodzić,
Gdyby nie przebudzenie za bliskie niestety!
Wierzysz biedny kobietom, nie znasz co kobiety!
Kocha cię, mówisz, kocha? przysięgać ci będzie,
Życie swoje narazi w szalonym obłędzie,

Puszcza, byleby z tobą, powabem ją znęci,
Spokój, imię, majątek... wszystko ci poświęci;
Wtedy, tylu dowodom raz zaufasz przecie,
Uwierzysz, że nad ciebie nic już nie ma w świecie.
Pomyślisz, że i cnotą chcą się jeszcze szczycić,
Musi jak powój drzewa ciebie się uchwycić,
Ale nie! Sama nie wie, mniej czuła niż płocha,

Czy jutro kochać będzie tego co dziś kocha;
Ginie, kona dla ciebie... i nie zna po chwili.
Wtenczas, niech się twój umysł wstrzymywać ją nie sili;
Twoje prawa są niczem, twój gniew nic nie znaczy,
Z twoich wyrzutów się śmieje, cieszy się z rozpaczy.

O! ten, co swoje szczęście połączył z kobietą,
Chwycił gałąź bluszczową nad przepaścią skrytą:
Urywa się i pada, ginie wśród kamieni,
A na górze, blusz bluszczem, znowu się zieleni.

Kochanowska - 2018-05-12 00:16:47

*Tęsknota*

Przyszła młoda wiosna
I przystroiła drzewa świeżą zielenią
I uczy ptaki nowych piosenek,
A kwiaty kwitną coraz piękniej.

Jednak, cóż mi po rozkoszach wiosny,
Tutaj, w tym dalekim, obcym kraju?
Tęsknię za ojczystym słońcem,
Tęsknię za plażami nad Izarą.

Tęsknię za ciemnymi drzewami,
Tęsknię za zielonymi rzekami,
Które cicho w mych wieczornych marzeniach
Szemrzą swoje pozegnalne pozdrowienia.

(kwiecień, 1854)
Sissi

Nemo - 2018-05-21 05:40:32

Amore sacro



Mej drogi silne przęsła rzeźbione w betonie
W jakimś punkcie dalekim nad przepaścią prysły,
Pójdziemy jednak dalej: weźmy się za dłonie,
Nachylimy się znowu nad toń czarnej Wisły.

Czekają tam kamienne słupy całe w złocie,
Nieba szafirowego podpierając zręby,
I młodziutki Angliczek w gumowym paltocie
Ukaże nam w uśmiechu połyskliwe zęby.

W żółtawej krynolinie w fioletowe wianki
Dziewczyna ci spod czepka nadeśle spojrzenie
Na pół przyjaznej siostry a na pół kochanki...



I w granitowej ławie, tak, na zakończenie,
Ujrzymy kobiet grono, ciche jak wspomnienie,
W żałobie dźwigające bzów wielkie wiązanki.





Jarosław Iwaszkiewicz

Nemo - 2018-05-21 14:20:28

Tęsknota

Obłoki, co z ziemi wstają
I płyną w słońca blask złoty,
Ach, one mi się być zdają
Skrzydłami mojej tęsknoty.

Te białe skrzydła powiewne
Często nad ziemią obwisną,
Łzy po nich spływają rzewne,
Czasem i tęczą zabłysną.

Gwiazdy, co krążą w przestrzeniach
Po drogach nieskończoności,
Są one dla mnie w marzeniach
Oczami mojej miłości.

Patrzą się w ciemne odmęty
Te wielkie ruchome słońca...
I ja miłością przejęty,
Patrzę i tęsknię bez końca



A.Asnyk

Nemo - 2018-06-06 04:24:17

Wspomnienie



Aleksander Fredro

Dopókiż jeszcze przeszłości chwile,
Które zapomnieć się silę,
Będziecie łudzić i nękać razem,
W nieszczęściu, szczęścia obrazem. —



Wspomnienia teraz równe katuszy,
Ach, zostawcie mi część duszy,
Niech snu przynajmniej słodkie powienie
Niesie ciche zapomnienie. —



Niestety! — kocham — jestem kochany,
Dzielą los mój opłakany,
I chcę... o płoche, szalone chęci,
Zgasić czucie w niepamięci. —



Życie wstrzymuję jednym wspomnieniem,
Wspomnienie dla mnie cierpieniem;
Gdy spojrzę w przeszłość, drażnię mą ranę —
Gdy zapomnę, żyć przestanę. —



Ach, czemuż losy kiedy raziły,
Podział mych cierpień zrobiły!
Mym jękiem drugi wzniecić się boję,
Cierpię, a życie nie moje.

Kochanowska - 2018-06-09 20:53:29

Ludzie są jak wiatr.
Jedni lekko przelecą przez życie i nic po nich nie zostaje,
drudzy dmą jak wichry, więc zostają po nich serca złamane,
jak jakies drzewa po huraganie.
A inni wieją jak trzeba. Tyle, żeby wszystko na czas mogło kwitnąć i owocować. I po tych zostaje piękno naszego świata...

- Krystyna Siesicka

Kochanowska - 2018-06-09 20:54:04

Ludzie są jak wiatr.
Jedni lekko przelecą przez życie i nic po nich nie zostaje,
drudzy dmą jak wichry, więc zostają po nich serca złamane,
jak jakies drzewa po huraganie.
A inni wieją jak trzeba. Tyle, żeby wszystko na czas mogło kwitnąć i owocować. I po tych zostaje piękno naszego świata...

- Krystyna Siesicka

Nemo - 2018-06-13 19:51:16

W reumatyzm i prawdziwą miłość wierzy się dopiero wtedy, gdy jest się przez nie nawiedzonym.




Marie von Ebner-Eschenbach


:rechoczcy:

Kochanowska - 2018-06-19 07:40:00

reumatyzm,miłość i football

jestem od paru dni strasznie nawiedzona,dostalam adehade :rechoczcy:


takie to sa inne igraszki i to na czasie :)


Czadoman  Polska wygra mecz

nie tylko spiewa ruda jest moja    :D

Kochanowska - 2018-06-19 07:40:14

reumatyzm,miłość i football

jestem od paru dni strasznie nawiedzona,dostalam adehade :rechoczcy:


takie to sa inne igraszki i to na czasie :)


Czadoman  Polska wygra mecz

nie tylko spiewa ruda jest moja    :D

Nemo - 2018-06-22 19:26:14

Wypytywanie o północy

Hans Magnus Enzensberger



Gdzież, którą trzyma moja ręka, przyjaciółko,
przebywasz, przez jakie sklepienia
przenika, gdy na wieżach dzwony
marzą, że nareszcie pękły,
twoje serce?



Gdzie, przez jakie to śpieszysz wyręby, ty,
której lekko dotykam wargami, jakie
nocne ziele muska cię i odurza,
marzycielko, jakiż bród zrasza
twoje sto-py?



Gdzie, gdy niebo szarzeje puste, najdroższa,
szumisz w sennym sitowiu, głaszczesz
drzwi i grobowce, czyjego posłańca,
który cicho drży, darzą pocałunkiem
twoje usta?



Gdzie jest ta fletnia, do której ucho skłaniasz,
gdzie zawodzenie, co ci włosy bezgłośnie
rozburza, a ja leżę zdrętwiały
i nasłuchuję, i czuwam, i dokąd to lecą
twoje ptaki?



Gdzie, w jakie wplątało cię lasy,
którą trzyma moja ręka, przyjaciółko,
Twoje marzenie?

Przełożył
Grzegorz Prokop

Kochanowska - 2018-06-23 07:44:06

Liebe ist vie ein Schatz

kostbar und selten

Danke fur die 3 plus 2 schonen Jahre

:serca:

Kochanowska - 2018-06-23 07:52:08

W środku życia


Po końcu świata
po śmierci
znalazłem się w środku życia
stwarzałem siebie
budowałem życie
ludzi zwierzęta krajobrazy

to jest stół mówiłem
to jest stół

na stole leży chleb nóż
nóż służy do krajania chleba
chlebem karmią się ludzie
człowieka trzeba kochać
uczyłem się w nocy w dzień
co trzeba kochać
odpowiadałem człowieka


Tadeusz  Różewicz

Nemo - 2018-06-27 04:43:24

Amory

Maria Pawlikowska-Jasnorzewska

Naglą myśl i możliwość buchająca pieśnią,
o której sen ostrzegał radosnym półgłosem...
Zamiast ust, które jeszcze całować się nie śmią
— papieros, zapalony drugim papierosem.



Zetknięcie ramion w loży lub w głębi karety,
koncentrujące życie w płonącym rękawie!
Słodkie ognie bengalskie, rozkoszne rakiety,
i oczy roześmiane w śmiertelnej zabawie.

Shake-hand za długi nieco, a chcący trwać wiecznie,
i odpychanie ludzi: nie mówcie! nie radźcie!

i słowa, drżące, wdzięczne, niepotrzebne, śmieszne,
Jak koronki i wstążki na przecudnym akcie.

Nemo - 2018-07-05 18:55:40

Z "Życia nowego" Sonet XXVI

Dante Alighieri




Jakiż to piękny widok i jaki uroczy,
Gdy pani moja kogo uprzejmie pozdrowi.
Wdzięku jej oniemiały język nie wypowie
Ani śmią na nią spojrzeć zachwycone oczy.
Pośród szmerów pochwalnych, dobrotliwa, kroczy,
A czar skromności wkrąg jej postać spowił.
Rzekłbyś, z niebios zstąpiła, aby człowiekowi
Ukazać obraz nieziemskich rozkoszy.
Pod jej spojrzeniem wnet serca się kruszą
I spływa na nie słodycz takiej łagodności,
Że kto nie doznał jej, ten nie uwierzy.
A ust jej uśmiech tak wonny i świeży,
Tak pełen wielkiej niebiańskiej miłości,
Jak gdyby mówił cicho: westchnij, duszo.

Nemo - 2018-08-10 04:40:03

W noc letnią
Ignacy Baliński

I



Słyszysz, luba, ten szept cichy

Nocną dobą,

Te szemrzące wokół głosy?

Wonnych kwiatów to kielichy,

Otulone w krople rosy,

Gwarzą sennie między sobą.



Chcesz podsłuchać razem ze mną

Kwiatów płotki?

Miłość nasza je zachwyca,

O niej gwarzą nocą ciemną.

— Nie widziałam — bladolica

Mówi lilja — takiej słodkiej.



— Nie pamiętam tak prawdziwej —

Fiołek mały

Szepnął z cicha śród pacierzy.

— Ani — westchnął goździk tkliwy —

Takiej rzewnej, czystej, świeżej,

Nieśmiertelnik:

— Ni tak stałej.



Obudzona tym szelestem

Z dumy sennej,

Rzekła róża, płonąc cała:

— Choć miłości kwiatem jestem,

Nigdym jeszcze nie widziała

Tak gorącej i płomiennej.



II



Ciepło i ciemność otuliły ziemię.

Żaden blask nie drgnie, gwiazda nie zamruga,

W gałęzi splotach każdy listek drzemie...

Czemu jak wieczność noc ta nie jest długa?



Ciepło i ciemność otuli ziemię.

Najdroższa, tylko dłoń twą czuję w dłoni.

Ciepło to miłość, ciemność— zapomnienie.

Więc zapomnijmy o czasu pogoni,

O tern, że kędyś słońca jest jaśnienie,

Wiew jakichś wichrów, jakichś myśli brzemię!



Ciepło i ciemność otuliły ziemię;

Ciepło to miłość, ciemność— zapomnienie.

Najdroższa, tylko dłoń twą czuję w dłoni...



Najdroższa! dusze utopmy w tej toni,

Lecz jej nawet nie zmąci fal drgnienie...

Ciepło i ciemność otuliły ziemię,

Ciepło to miłość, ciemność— zapomnienie.



O! jak rozkosznie zrzucić myśli brzemię

I trwać tak razem długo nieskończenie,

W cieple i mroku, dłoń trzymając w dłoni...

Kochanowska - 2018-08-23 21:10:23

Proszę o więcej   :) codziennie zaglądam,ale ostatnio nie ma co poczytać :(

Nemo - 2018-09-05 04:31:01

Pieśń ostatniego spotkania
Anna Achmatowa

Jak bezradnie serce się kurczyło,
A chód jeszcze był lekki i miękki,
Lecz na prawą dłoń nałożyłam
Rękawiczkę z mej lewej ręki.



Wydawało się: stopni tak wiele,
Lecz wiedziałam, że trzy, na pewno!
Pośród klonów jesienny szelest...
On poprosił: "O, umrzyj ze mną!



Oszukały, zabrały mi siły
Losy zmienne i nierozumne".
I odrzekłam: "O, miły, miły,
Mnie tak samo! I z tobą umrę..."



To jest pieśń ostatniego spotkania.
Popatrzyłam na dom w mrocznym cieniu.
Oświetlona tylko sypialnia
Obojętnej świecy płomieniem.

Przełożyła
Gina Gieyszto

Kochanowska - 2018-09-11 16:55:52

O miłość warto walczyć ,ponieważ wszystko przemija rownież człowiek
  Stanie sie z nim to ,co z roslinnością stepową
  Gdy przyjdzie zimny wiatr zostanie zniszczony
   I zniknie po nim wszelki ślad
  Tylko kochając jesteśmy niesmiertelni.


:)

Nemo - 2018-09-16 05:51:26

Do Almy
Jan Barszczewski

Dlaczego ciągle smutny rozmyślam o tobie?
Chcę widzieć choć z daleka jasność twego czoła,
Lecz ty jak sen przyjemny, jak postać anioła
Wnet znikasz — i żal tylko zostawiasz po sobie!



Idę wszędzie za tobą — choć dusza w żałobie
Brzemię ciągłych goryczy ledwie dźwigać zdoła...
"On zginie jak szaleniec!" tak niejeden woła.
Ja wszędzie szukam ciebie —ja marzę o tobie.

Choć straszna grozi burza — cierpliwy i śmiały
Ja przez pustynie świata ostrą idę drogą,
Tu szydzą ze mnie chmury, tu mi grożą skały,


Ranią, szydzą i grożą, lecz wstrzymać nie mogą!
Almo! o, ja aż wtenczas zgubię cię na wieki,
Gdy śmierć mi w pielgrzymce zasłoni powiek

Nemo - 2018-12-09 15:52:57

Tej nocy
Z poezji Inków

Tej nocy śniłaś mi się,

ay! tak, tak, gołąbeczko,

spałem przy tobie,

ay! tak, tak, gołąbeczko.



Nie mam więcej spoczynku

ay! tak, tak, gołąbeczko,

ani w łóżku, ani we śnie,

ay! tak, tak, gołąbeczko.

Przełożył Józef Keksztas


;)

Nemo - 2019-04-30 17:46:49

Zasypiając
Tadeusz Różewicz

Ciało zasypiając
szepcze do siebie
poufnie
jesteś jedyne niepowtarzalne

czujesz o moja dłoni
ciepło moje
czy czujesz jak żyję pulsuję
pod tobą
czujesz jak się prężę
węszę zdobycz
Tamtej nocy

moje ciało pragnęło
pożądało twojego
skradało się
skakało do gardła

Zasłony
jak bandaże
spowiły związały
utaiły ranę twego ciała

jak wyjąć
wyłuskać
z tych zasłon
słów gestów
jak wydobyć

twoją cielesność
wyjawić
płeć

Nasze ręce
były mądrzejsze od nas
usta mądrzejsze od słów


byliśmy jak
zwierzęta zanurzone
w przyśpieszonym oddechu
zwierzęta
które rozmnożyły się

tak zatrważająco
nieobliczalnie
w XX wieku

zwierzęta tajemnicze
które urodziły boga
a potem go zabiły

Nemo - 2019-05-13 06:56:43

Szkic do erotyku współczesnego
Tadeusz Różewicz

A przecież biel

najlepiej opisać szarością

ptaka kamieniem

słoneczniki

w grudniu



dawne erotyki

bywały opisem ciała

opisywały to i owo

na przykład rzęsy



a przecież czerwień

powinno opisywać się

szarością słońce deszczem

maki w listopadzie

usta nocą



najplastyczniejszym

opisem chleba

jest opis głodu

jest w nim

wilgotny porowaty ośrodek

ciepłe wnętrze

słoneczniki w nocy

piersi brzuch uda Kybele



źródlanym

przeźroczystym opisem

wody

jest opis pragnienia

popiołu

pustyni

wywołuje fatamorganę

obłoki i drzewa wchodzą

w lustro



Brak głód

nieobecność

ciała

jest opisem miłości

jest erotykiem współczesnym

lato 1963

Rok 63 to mój rok, może dlatego często ponosi mnie fantazja... :rechoczcy:

Nemo - 2019-06-01 06:20:58

Biblia
Stary Testament


OBLUBIENIEC:

4
1 1 O jak piękna jesteś, przyjaciółko moja,
jakże piękna!
Oczy twe jak gołębice
za twoją zasłoną2.
Włosy twe jak stado kóz2
falujące na górach Gileadu.
2 Zęby twe jak stado owiec strzyżonych,
gdy wychodzą z kąpieli:
każda z nich ma bliźniaczą,
nie brak żadnej.
3 Jak wstążeczka purpury wargi twe
i usta twe pełne wdzięku.
Jak okrawek granatu3 skroń3 twoja
za twoją zasłoną3.
4 Szyja twoja jak wieża Dawida,
warownie zbudowana;
tysiąc tarcz na niej zawieszono,
wszystką broń walecznych4.
5 Piersi twe jak dwoje koźląt,
bliźniąt gazeli,
co pasą się pośród lilii.
6 Nim wiatr wieczorny powieje
i znikną cienie,
pójdę ku górze mirry,
ku pagórkowi kadzidła.
7 Cała piękna jesteś, przyjaciółko moja,
i nie ma w tobie skazy5.
8 Z Libanu przyjdź, oblubienico,
z Libanu przyjdź i zbliż się!
Zstąp ze szczytu Amany,
z wierzchołka Seniru i Hermonu,
z jaskiń lwów,
z gór lampartów6.
9 Oczarowałaś me serce, siostro ma, oblubienico,
oczarowałaś me serce
jednym spojrzeniem twych oczu,
jednym paciorkiem twych naszyjników7.
10 Jak piękna jest miłość twoja,
siostro ma, oblubienico,
o ileż słodsza jest miłość twoja od wina,
a zapach olejków twych nad wszystkie balsamy!
11 Miodem najświeższym ociekają wargi twe, oblubienico,
miód i mleko pod twoim językiem,
a zapach twoich szat
jak woń Libanu.
12 Ogrodem zamkniętym jesteś, siostro ma, oblubienico,
ogrodem zamkniętym, źródłem zapieczętowanym8.
13 Pędy9 twe - granatów gaj,
z owocem wybornym kwiaty henny9 i nardu9:
14 nard i szafran, wonna trzcina10 i cynamon,
i wszelkie drzewa żywiczne,
mirra10 i aloes, i wszystkie najprzedniejsze balsamy10.
15 [Tyś] źródłem mego ogrodu11, zdrojem wód żywych
spływających z Libanu.

OBLUBIENICA:

16 Powstań, wietrze północny, nadleć, wietrze z południa,
wiej poprzez ogród mój, niech popłyną jego wonności!
Niech wejdzie miły mój do swego ogrodu
i spożywa jego najlepsze owoce!

Romantyczny - 2019-06-11 20:04:02

Kiedy świeci księżyc na niebie,
Dama w bieli odwiedza mnie.
- Wyjdę za mąż, wyjdę za ciebie -
Taki sens z jej milczenia tchnie.

Blask jej piękna trudno wytrzymać,
Łatwiej zdobyć Mount Everest,
Sroższa też niż najsroższa zima
Moja nocna bogdanka jest.

Lecz gdy ranek nastanie tylko -
Był tu gwiezdny blask, ale pierzchł -
Gość mój biały stopnieje z chwilką,
Gdy w świtanie przechodzi zmierzch.

Ja zostanę, stojąc jak wcześniej,
Ciesząc się, że pięści mnie świt.
W końcu jestem tylko popiersiem
Wieszcza, co go nie zna już nikt.

(Vladimir Stockman)

Nemo - 2019-06-12 04:36:44

Ja ciebie kocham
Adam Asnyk

Ja ciebie kocham! Ach te słowa

Tak dziwnie w moim sercu brzmią.

Miałażby wrócić wiosna nowa?

I zbudzić kwiaty co w nim śpią?

Miałbym w miłości cud uwierzyć,

Jak Łazarz z grobu mego wstać?

Młodzieńczy, dawny kształt odświeżyć,

Z rąk twoich nowe życie brać?



Ja ciebie kocham? Czyż być może?

Czyż mnie nie zwodzi złudzeń moc?

Ach nie! bo jasną widzę zorzę

I pierzchającą widzę noc!

I wszystko we mnie inne, świeże,

Zwątpienia w sercu stopniał lód,

I znowu pragnę — kocham — wierzę —

Wierzę w miłości wieczny cud!



Ja ciebie kocham! Świat się zmienia,

Zakwita szczęściem od tych słów,

I tak jak w pierwszych dniach stworzenia

Przybiera ślubną szatę znów!

A dusza skrzydła znów dostaje,

Już jej nie ściga ziemski żal —

I w elizejskie leci gaje —

I tonie pośród światła fal!

Romantyczny - 2019-06-15 18:07:16

(Katarzyna Ślączka)

ŁYŻECZKOWANIE

Wczoraj kazałam ciału rozebrać się do naga.
Dotykam go teraz po kawałku – miękko, pusto;
poniżej żeber wielka głucha jama;
wilgotny świeży grób, na który nie umiem patrzeć,
nad którym nie umiem płakać.
Nagle tyle rzeczy wymaga zapomnienia.
Pluszowe kocyki, kołysanki,
imię, jak spóźniony list, którego nie zdążyłam nadać.

A przecież trzeba jeszcze nakarmić szczenięta,
odebrać ze szkoły cudze dzieci.
To chyba trochę potrwa,
ale obiecuję, wkrótce, może już na wiosnę,
jak tylko rozkwitną blizny,
wybrzuszę się od początku, wypatroszę pamięć do czysta.
.

Romantyczny - 2019-06-16 15:16:04

MILENA

urodziła się z zaciśniętymi rączkami
miała być tak silna i mocna jak chłopiec
była niechcianym dzieckiem więc Bóg uczynił ją piękną
ojciec od początku zabijał w niej dziewczynkę
kokarda po kokardzie
siniak po siniaku

ojczym był delikatniejszy
sadzał ją na kolanach i dotykiem liczył
wszystkie kwiatki na sukience
najwięcej ich było w dole brzucha

trzydzieści lat później spotkałam ją na ulicy
nie zmieniła się wcale
jest psychologiem

naprawia dużych chłopców

Nemo - 2019-06-23 09:20:19

Z "Odludków i poety"

Aleksander Fredro

(fragment)


Miłość! miłość kobiety ma wszystko nagrodzić?
Miłoby to nam było tym snem się uwodzić,
Gdyby nie przebudzenie za bliskie niestety!
Wierzysz biedny kobietom, nie znasz co kobiety!
Kocha cię, mówisz, kocha? przysięgać ci będzie,
Życie swoje narazi w szalonym obłędzie,
Puszcza, byleby z tobą, powabem ją znęci,
Spokój, imię, majątek... wszystko ci poświęci;
Wtedy, tylu dowodom raz zaufasz przecie,
Uwierzysz, że nad ciebie nic już nie ma w świecie.
Pomyślisz, że i cnotą chcą się jeszcze szczycić,
Musi jak powój drzewa ciebie się uchwycić,
Ale nie! Sama nie wie, mniej czuła niż płocha,
Czy jutro kochać będzie tego co dziś kocha;
Ginie, kona dla ciebie... i nie zna po chwili.
Wtenczas, niech się twój umysł wstrzymywać ją nie sili;
Twoje prawa są niczem, twój gniew nic nie znaczy,
Z twoich wyrzutów się śmieje, cieszy się z rozpaczy.
O! ten, co swoje szczęście połączył z kobietą,
Chwycił gałąź bluszczową nad przepaścią skrytą:
Urywa się i pada, ginie wśród kamieni,
A na górze, blusz bluszczem, znowu się zieleni.

Nieznajoma - 2019-07-09 14:15:41

https://scontent-frx5-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/66500794_1381007742072636_3975840561503404032_o.jpg?_nc_cat=102&_nc_eui2=AeHvfiIZuNPqErdiCSFxvI5id0r2W29p-V_epsls0dtzlXhud0lxCfP3zanT67qHx5x3RXrPsitdk3mOeOpWIvO5uvWx6Dq_JdvU0yfTVO9Dqw&_nc_oc=AQmxyhb2QmGeTwGLavGe4vKLHDfr31P9TNA_GyNodlDIP7HfzvKuAFjrJpQpR_F7bi0&_nc_ht=scontent-frx5-1.xx&oh=189f85419b6409877f12ea038a0cc09d&oe=5DA6950D

Dziś mija 74 rocznica śmierci Marii Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej

Nemo - 2019-07-11 18:55:17

Witaj Nieznajoma.
Trąciłaś płodną Poetkę więc też sobie pozwolę jeden z jej wierszy tutaj zacytować...


Amory

Maria Pawlikowska-Jasnorzewska

Naglą myśl i możliwość buchająca pieśnią,
o której sen ostrzegał radosnym półgłosem...

Zamiast ust, które jeszcze całować się nie śmią
— papieros, zapalony drugim papierosem.

Zetknięcie ramion w loży lub w głębi karety,
koncentrujące życie w płonącym rękawie!

Słodkie ognie bengalskie, rozkoszne rakiety,
i oczy roześmiane w śmiertelnej zabawie.

Shake-hand za długi nieco, a chcący trwać wiecznie,
i odpychanie ludzi: nie mówcie! nie radźcie!



i słowa, drżące, wdzięczne, niepotrzebne, śmieszne,
Jak koronki i wstążki na przecudnym akcie.

Nieznajma - 2019-07-12 11:23:06

Ofelia

Ach,długo jeszcze poleżę
w szklanej wodzie,w sieci wodorostów,
zanim nareszcie uwierzę,
że mnie nie kochano,po prostu.

(Maria Pawlikowska-Jasnorzewska)

Nemo - 2019-07-21 18:49:34

Kto dzisiaj kocha


Maria Pawlikowska-Jasnorzewska

Dziś dla miłości nie róże, lecz osty,
Nie masz już dla niej łatwych dróg i prostych!
Kto dzisiakj kocha, nie wie, co spoczynek,
Co chleb bez ości i co dzień bez troski...

Meli - 2019-07-22 18:51:44

Halina Poświatowska

* * * /Kiedy umrę kochanie.../

kiedy umrę kochanie
gdy się ze słońcem rozstanę
i będę długim przedmiotem raczej smutnym
czy mnie wtedy przygarniesz
ramionami ogarniesz
i naprawisz co popsuł los okrutny
często myślę o tobie
często piszę do ciebie
głupie listy - w nich miłość i uśmiech

potem w piecu je chowam
płomień skacze po słowach
nim spokojnie w popiele nie uśnie

patrząc w płomień kochanie
myślę - co się też stanie
z moim sercem miłości głodnym

a ty nie pozwól przecież
żebym umarła w świecie
który ciemny jest i kolor jest chłodny

Znajoma - 2019-07-25 16:05:29

https://scontent-frt3-2.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/67066785_2584960688193566_6539572292140138496_n.jpg?_nc_cat=102&_nc_oc=AQkN8mJDXK6bgKF4uD_b4e60HwYQnlSiI_27731aG4sBbNMd6XdyNc02MXaDeDQJkQ8&_nc_ht=scontent-frt3-2.xx&oh=4b335e48f878f66848bf7e70673b29e5&oe=5DB3D58B

Nemo - 2019-08-04 06:39:18

Dziwne dziewczę
Narcyza Żmichowska

Dziwne dziewczę! Ja mówiłem:
Wybierz, co chcesz, sobie;
Kwiat do stroju, do zabawy
Dam diamentów tobie.

A gdyś smutna, na pociechę
Dam piosenkę tkliwą;
A chcesz szczęścia, to dam serce
I miłość prawdziwą.

Ona wszystko razem wzięła,
Razem pomieszała —
W moją piosnkę się przed ludźmi
Jak w kwiatek ubrała.

A gdy łezki miała w oczach,
Gdy na twarzy smutek,
Dość jej było na pociechę
Wiązki niezabudek.

I w czym gorszy, okrutniejszy
Zamęt niepojęty! —
Serce wzięła na zabawkę,
Na szczęście — diamenty...

Meli - 2019-09-09 19:44:09

Forumnie złocisty,
ile cię trzeba cenić
ten tylko się dowie
kto cię stracił.... :D

To ku pamięci padniętego serwera :D  :D

Nemo - 2019-09-21 20:04:23

Meli napisał:

Forumnie złocisty,
ile cię trzeba cenić
ten tylko się dowie
kto cię stracił.... :D

To ku pamięci padniętego serwera :D  :D

:D :good:

Nemo - 2019-09-21 20:20:57

Podpatrzeni


Marian Gawalewicz



Księżyc się za chmurę schował,
Gdym cię pierwszy raz całował
I gdyś padła zapłoniona
Z cichym szeptem w me ramiona...

Stary plotkarz zza obłoku
Nieopatrznych miał na oku,
Potem plotkę swą na ciebie
Po calutkim puścił niebie.
Dziś ciekawych gwiazdek roje
Tajemnice znają moje
I niech tylko w noc mnie zoczą,
Szemrzą, szepczą i chichoczą...

Ot, mam teraz z nimi biedę,
Gdy pod twoje okno idę;
Jako mleczna droga długa,
Każda gwiazdka na mnie mruga.
Niechaj sobie mruga zdrowo,
Z pochyloną pójdę głową,
Dużo sobie z tego robię,
Gdy mam całe niebo w tobie.

Luce - 2019-09-22 11:45:05

PRZEBUDZIŁEM SIĘ

Przebudziłem się o świcie
Wpierw do zrozumienia
Wszystkie rozumy zjadłem
Myślałem, że ma to znaczenie

Szeptem jestem ciągłym
Do szpiku przesiąknięty
Płynie we mnie rzeka
Miliardów słów nieświętych

Przez eony kręcony
W koła świata młynie
Żmijami kąsany
Za grzech mój przez Erynie

A grzechem moim ciemność
Ciemność zapomnienia
Walką więc przesiąkłem
Karą oddzielenia

A głosy ciągle szepczą
Tak jak morze szumi
Wyszumieć je muszę
By treści swe zgubić

I do niebios wołam
W wieczystej udręce
Aby rozpuściły
Naturę krwi gęstej

Serce już dotknęło
Świętych Blasków Słońca
I tęsknotą jestem
Tęsknotą gorący

I wiem już, że nic nie wiem
Że nic nie pamiętam
A historia świata
W ciałach mych zaklęta

W morzu ludzkim pływam
Oddychać nie mogę
Wynurzam w świat bogów
Na powierzchnię głowę

I w ciele centaura
Jeszcze uwieziony
A serce już w gwiazdach
Śpiewem ich niesione

Czuję-Światłem jestem
Przez ciemność pojmanym
I brzęczą tak głośno
Niewiedzy kajdany

Ach Słońce Najświętsze
Rozpuść ludzkie morza
By z lepu skał zimnych
Wznieść się w Twe przestworza

Ach Słońce Najświętsze
Ześlij Gnozy Blaski
Wyzwól biedną ludzkość
Z ciemności potrzasku

Niechaj Chwała Twoja
Na Ziemi zagości
Niech kryształ rozpuści
Oda do Radości

Emilia Wróblewska - Ćwiek
Z tomiku "Dzwonu Dźwięk"

Nemo - 2019-10-10 16:54:45

Gdybym był młodszy
Adam Asnyk

Gdybym był młodszy, dziewczyno,

Gdybym był młodszy!

Piłbym, ach, wtenczas nie wino,

Lecz spojrzeń twoich najsłodszy

Nektar, dziewczyno!



Ty byś mnie kochała,

Jasny aniele...

Na tę myśl pierś mi zadrżała,

Bo widzę szczęścia za wiele,

Gdybyś kochała!



Gwiazd bym nie szukał na niebie

Ani miesiąca,

Ale bym patrzał na ciebie,

Boś więcej promieniejąca

Od gwiazd na niebie!



Wzgardziłbym słońca jasnością

I wiosny tchnieniem,

A żyłbym twoją miłością,

Boś ty jest moim natchnieniem

I słońc jasnością.



Ale już jestem ze stary,

Bym mógł, dzieweczko,

Zażądać serca ofiary,

Więc bawię tylko piosneczką,

Bom już za stary!



Uciekam od ciebie z dala,

Motylu złoty!

Bo duma mi nie pozwala

Cierpieć, więc pełen tęsknoty

Uciekam z dala.



Śmieję się i piję wino

Mieszane z łzami,

I patrzę, piękna dziewczyno,

W swą przeszłość pokrytą mgłami,

I pije wino...

Nemo - 2020-01-02 20:27:08

To co pamiętam

Pamiętam nasze spotkanie, pierwsze słowa i dotyk dłoni.
Pamiętam wspólne chwile, spacery po parku i rozmowy.
Pamiętam pocałunki, piosenki i wiersze.
Pamiętam twoją twarz, dłonie i oczy.
Pamiętam smutki, troski i kłótnie.
Pamiętam ból, żal i łzy.
Pamiętam wszystko…
Chciałbym móc zapomnieć......


Nemo - 2020-02-08 22:14:56

Bez ciebie moja miłość
Wiesław Malicki

Bez ciebie moja miłość żyłaby z kim się da

Wypruwała z siebie żyły dla połowy szczęścia

Smak sutek byłby dla mnie gorzki

skóra przeźroczysta



Gdy jak embrion zwinięta

zasypiasz u mego boku

jesteś jak zamysł wiersza

jak ostatni na drzewie liść



Od progu twoich oczu

boso idę

Meli - 2020-06-25 16:27:19

na ryneczku w Koziogrodzie
pośród lichych życia przynęt
smutni ludzie człapią co dzień
do baru z szyldem „Abstynent”

w tkliwym szkliwie jak deszcz dzwonią
rozmów niedorzeczne pluski
barman dym odgania dłonią
i strzepuje popiół z bluzki

na kinkietach dni minione
niczym biały kurz osiadły
zegar chodzi w drugą stronę
dni kolejne idą w diabły

na nieszpory w Koziogrodzie
w „Abstynencie” szklanki dźwięczą
szklane oczy wieczór bodzie
połamaną czarną tęczą

(Maja Sokołowska)

Luce - 2020-07-07 23:23:59

Wisława Szymborska

NIENAWIŚĆ

Spójrzcie, jak wciąż sprawna,
Jak dobrze się trzyma
w naszym stuleciu nienawiść.
Jak lekko bierze wysokie przeszkody.
Jakie to łatwe dla niej - skoczyć, dopaść.

Nie jest jak inne uczucia.
Starsza i młodsza od nich równocześnie.
Sama rodzi przyczyny, które ją budzą do życia.
Jeśli zasypia, to nigdy snem wiecznym.

Religia nie religia -
byle przyklęknąć na starcie.
Ojczyzna nie ojczyzna -
byle się zerwać do biegu.
Niezła i sprawiedliwość na początek.
Potem już pędzi sama.
Nienawiść. Nienawiść.
Twarz jej wykrzywia grymas
ekstazy miłosnej.

Ach, te inne uczucia -
cherlawe i ślamazarne.
Od kiedy to braterstwo
może liczyć na tłumy?
Współczucie czy kiedykolwiek
pierwsze dobiło do mety?
Porywa tylko ona, która swoje wie.

Zdolna, pojętna, bardzo pracowita.
Czy trzeba mówić ile ułożyła pieśni.
Ile stronic historii ponumerowała.
Ila dywanów z ludzi porozpościerała
na ilu placach, stadionach.

Nie okłamujmy się:
potrafi tworzyć piętno.
Wspaniałe są jej łuny czarną nocą.
Świetne kłęby wybuchów o różanym świcie.
Trudno odmówić patosu ruinom
i rubasznego humoru
krzepko sterczącej nad nimi kolumnie.

Jest mistrzynią kontrastu
między łoskotem a ciszą,
między czerwoną krwią a białym śniegiem.
A nade wszystko nigdy jej nie nudzi
motyw schludnego oprawcy
nad splugawioną ofiarą.

Do nowych zadań w każdej chwili gotowa.
Jeżeli musi poczekać, poczeka.
Mówią, że ślepa. Ślepa?
Ma bystre oczy snajpera
i śmiało patrzy w przyszłość
- ona jedna.

Meli - 2020-08-25 21:15:30

https://scontent-frt3-2.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/118569706_10158587721529376_7301854677329330376_o.jpg?_nc_cat=103&_nc_sid=8024bb&_nc_ohc=YiPMeLp2rZwAX_xGiw3&_nc_ht=scontent-frt3-2.xx&oh=1b98f11d7d42a640af6e18c801599ddd&oe=5F6AE7D8

Nemo - 2020-11-22 18:10:19

" Miłość nie ma być wyścigiem,
ciągłym strachem, że się nie wystarcza,
albo zrobi się coś nie tak.
Miłość ma uspokajać, dawać oparcie.
Motywować, a nie bezmyślnie krytykować.
Wymagać, ale też dawać wiele w zamian.
Uskrzydlać. Uszczęśliwiać.
Sprawiać, że wszystko wydaje się możliwe.
Poprawiać humor w ciężkich chwilach.
I ta miłość to nie tylko momenty
pękające od emocji, ale także spokój.
Pocałunek na dobranoc i dzień dobry.
Wspólne posiłki. Wyjście do sklepu
i dyskusje o tym,
kto wymyśli co dziś będzie na obiad.
Poranne przyniesienie kawy do łóżka.
Troska w chorobie,
martwienie się o siebie nawzajem.
Nawet te chwile, kiedy panuje cisza
i oboje osobno czymś się zajmujemy,
bo one też są potrzebne.
Miłość to wybór.
Jasne, namiętność też się liczy,
bo bez odpowiedniego dopasowania
ciężko jest zbudować jakikolwiek związek.
Ale to nie wszystko.
Kiedyś przeczytałam, że
"kochać to znaczy chcieć być czyimś dobrem".
I chyba nie ma bardziej trafnej definicji.
Być czyimś dobrem, spokojem,
chwilą wytchnienia.
Sprawiać, żeby życie we dwójkę
było chociaż trochę przyjemniejsze niż samemu.
Przywoływać uśmiech na ukochanej twarzy,
nawet jeśli potrzeba do tego czegoś tak prostego
jak zaparzenie herbaty,
bo najbardziej liczą się wszystkie te maleńkie rzeczy,
które robimy dla tych, których kochamy."


... znalezione w necie...

Luce - 2020-12-12 22:20:29

z netu...

... W poszukiwaniu szczęścia
Profesor dał balon każdemu uczniowi, który musiał go nadmuchać, napisać na nim imię i rzucić na korytarz. Profesorowie wymieszali wszystkie balony. Uczniowie otrzymali 5 minut na znalezienie własnego balonu. Pomimo gorących poszukiwań nikt nie znalazł swojego balonu. W tym momencie profesorowie kazali uczniom wziąć pierwszy balon, który znaleźli i wręczyć osobie, która była na nim napisana. W ciągu 5 minut każdy miał swój balon.
Profesorowie powiedzieli do uczniów: ′′Te balony są jak szczęście. Nigdy tego nie znajdziemy, jeśli każdy szuka swojego. Ale jeśli dbamy o szczęście innych ludzi.... to też znajdziemy swoje.”

Luce - 2020-12-12 22:38:21

Przypowieść, o tym, czy warto   obrażać i zachowywać urazy.
Uczeń zapytał nauczyciela:
- Jesteś taki mądry.
Zawsze masz  dobry nastrój, nigdy nie bywasz zły.
Pomóż mi też takim być.
Nauczyciel zgodził się i poprosił ucznia żeby przyniósł ziemniaki i przezroczystą torbę.
Kiedy uczeń spełnił żądanie Mistrza,  ten powiedział :
- Jeśli się na kogoś zdenerwujesz lub będziesz żywił urazę,  weź ziemniaka. Z jednej jego strony napisz swoje imię, a z drugiej imię osoby, z którą doszło do konfliktu potem włóż ziemniaka do torby.
- I to wszystko? - zapytał zdumiony uczeń.
- Nie - odpowiedział nauczyciel.
Tę torbę należy zawsze nosić przy sobie  za każdym razem, gdy kogoś obrazisz, włóż do niej kolejnego ziemniaka.
Uczeń się zgodził.
Od tej rozmowy minęło trochę czasu.
Torba ucznia zapełniła się ziemniakami  stała się  dość ciężka.
Noszenie jej przy sobie   było bardzo niewygodne.
Ponadto ziemniaki, które uczeń włożył na samym początku, zaczęły się psuć. Pokryły się śliską, paskudną powłoką  i zaczęły wydzielać ostry, nieprzyjemny zapach.
Uczeń podszedł do nauczyciela i powiedział:
- Mistrzu ja nie mogę ciągle
nosić  torby przy sobie.
Po pierwsze  jest zbyt ciężka, a po drugie ziemniaki zepsuły się i śmierdzą. Zaproponuj mi coś innego.
Na to Mistrz odpowiedział:  - Posłuchaj...
-To samo dzieje się w Twoim ciele.
Kiedy  jesteś na kogoś zły, obrażony w twojej duszy pojawia  się ciężki kamień.  Ty tego  nie  zauważasz, ale on  staje się coraz cięższy i zaczyna na Ciebie wpływać... Twoje zachowania z czasem zamieniają się w przyzwyczajenia, przyzwyczajenia w nawyki, а nawyki  stają się częścią Twojego charakteru. Tak stopniowo Twoja dusza zaczyna cuchnąć, jak te ziemniaki w torbie.
Dałem tobie  możliwość obserwowania tego  procesu z zewnątrz.
Dlatego zapamiętaj- kontynuował Mistrz.
Kiedy za każdym razem,  zdecydujesz się kogokolwiek obrazić czy odwrotnie zachować urazę, zastanów się, czy chcesz dźwigać taki ciężar przez całe życie.
Życzę Wszystkim Zdrowia
Michał Tombak

Nemo - 2020-12-26 08:57:36

Anatolij Żygulin

Wróżenie z ręki

Sztuka pradawna, śmieszna ufność,
Że można w naszą przyszłość wkroczyć..
Ty w moją dłoń spoglądasz smutno,
A ja spoglądam w twoje oczy.


I w nich, znużonych, niewesołych,
Spoza doznanych krzywd zasłony
Mały kryształek, błysk przekory
Drga leciuteńko, ubawiony.

No proszę, wróż — nie cofnę ręki,
Przenikaj losu zawiłości.
Czy widzisz, ze linia rozłąki
Spotyka się z linią miłości?

Luce - 2021-01-01 23:05:08

Kiedyś mędrzec szedł drogą, podziwiał piękno świata i cieszył się życiem. Nagle zauważył nieszczęśliwego mężczyznę, zgarbionego pod przytłaczającym go ciężarem.
- Dlaczego skazujesz się na takie cierpienia? - zapytał mędrzec.
-Cierpię za szczęście moich dzieci i wnuków - odpowiedział mężczyzna. Mój pradziadek cierpiał całe życie za szczęście swojego dziadka, mój dziadek cierpiał za szczęście mojego ojca, mój ojciec cierpiał za moje szczęście, i ja też będę cierpiał przez całe życie, aby moje dzieci i wnuki były szczęśliwe.
- Czy przynajmniej ktoś z twoich przodków był szczęśliwy? - zapytał mędrzec.
- Nie, ale moje dzieci i wnuki na pewno będą szczęśliwe! - odpowiedział nieszczęśnik.
- Posłuchaj uważnie- powiedział mędrzec- analfabeta czytać ciebie nie nauczy, a mysz nigdy nie złowi orła.
Najpierw sam naucz się być szczęśliwym, a wtedy zrozumiesz, jak uszczęśliwić swoje dzieci i wnuki!
                 *   *   *
   
    Bóg z gliny wylepił człowieka i pozostał mu jeszcze kawałek gliny.
-A czy z tego kawałka możesz ulepić mi szczęście? - zapytał człowiek.
Na to Bóg nic nie odpowiedział, tylko włożył człowiekowi w dłoń niezużyty kawałek gliny.

Z netu.

Luce - 2021-03-10 20:42:24

"Pamiętaj, abyś nie kłamał samemu sobie. Jak? Zapamiętaj trzy rzeczy.
Po pierwsze, nigdy nikogo nie słuchaj, kiedy mówią jaki masz być. Zawsze słuchaj swojego wewnętrznego głosu, aby wiedzieć jaki chciałbyś być. Inaczej zmarnujesz sobie życie.
Jest tysiąc jeden pokus dokoła ciebie, bo wielu handlarzy zachwala swój towar. Ten świat to supermarket i każdy jest zainteresowany tym, żeby ci coś sprzedać; każdy jest handlarzem. Jeśli słuchasz zbyt wielu z nich – oszalejesz. Nikogo nie słuchaj, po prostu zamknij oczy i słuchaj wewnętrznego głosu. To jest właśnie podstawa medytacji: słuchać wewnętrznego głosu. To po pierwsze.
Po drugie – a drugie staje się możliwe dopiero, gdy masz już za sobą to pierwsze – nigdy nie noś maski. Jeśli jesteś zły – bądź zły. To ryzykowne, ale nie uśmiechaj się, bo to będzie nieprawdziwe. Nauczono cię, że kiedy jesteś zły masz się uśmiechać, więc twój uśmiech staje się fałszywy, jak maska… po prostu wykrzywienie ust, nic więcej. Serce pełne złości, trucizny, a usta się uśmiechają – stajesz się zjawiskiem pełnym fałszu.
(...) Po trzecie, aby zachować swoją autentyczność, zawsze żyj w teraźniejszości – każde zakłamanie nadchodzi z przeszłości albo z przyszłości. To co przeszło – minęło, nie przejmuj się tym. I nie dźwigaj tego jak piętno; inaczej nigdy ci to nie pozwoli być prawdziwym w teraźniejszości. A co jeszcze nie nadeszło – nie zdarzyło się, nie przejmuj się niepotrzebnie przyszłością; inaczej wejdzie ona do twojej teraźniejszości i zniszczy ją. Bądź prawdziwym w teraźniejszości, a wtedy będziesz autentyczny. Być tu i teraz, znaczy być autentycznym.
OSHO
fragment książki "WOLNOŚĆ. Odwaga bycia prawdziwym"

Luce - 2021-03-10 20:55:49

Konfucjusz – chiński filozof, twórca konfucjanizmu. Konfucjusz nie pozostawił pism – jego nauczanie zebrano w księdze Dialogi konfucjańskie.
Głównym tematem rozważań było codzienne życie ludzi i stabilność społeczeństwa
Jego lekcje są łatwe do zrozumienia dla każdego - i prawdopodobnie dlatego tak skutecznie inspirują:
*Szlachetny człowiek stawia sobie wymagania, niski stawia wymagania innym.
                   *     *       *
*Nie jestem zdenerwowany, jeśli ludzie mnie nie rozumieją - jestem zdenerwowany, jeśli nie rozumiem ludzi.
*We wszystkim jest piękno, ale nie każdemu dane jest to zobaczyć
.*Jeśli nienawidzisz, zostałeś pokonany.
*Doradzamy w kroplach, ale rozprowadzamy w wiadrach.
*Ludzie w starożytności nie lubili dużo mówić. Uważali za wstyd, że nie nadążają za własnymi słowami.
*Trzy rzeczy nigdy nie wrócą - czas, słowo, okazja. Dlatego: nie trać czasu, wybieraj słowa, nie przegap okazji.
*Wybierz pracę, którą lubisz, a nie będziesz musiał pracować ani jednego dnia w swoim życiu.
*Do wiedzy prowadzą trzy ścieżki: ścieżka refleksji jest ścieżką najszlachetniejszą, ścieżka naśladowania jest ścieżką najłatwiejszą, a ścieżka doświadczenia jest ścieżką najbardziej gorzką.
*Przyszło nieszczęście - człowiek go urodził, przyszło szczęście - człowiek go wychował.
*Zanim się zemścisz, wykop dwa groby.
*Klejnotu nie można wypolerować bez pocierania. Podobnie człowiek nie może odnieść sukcesu bez wystarczającej liczby trudnych prób.
*Szczęście jest wtedy, gdy jesteś zrozumiany, wielkie szczęście jest, gdy jesteś kochany, prawdziwe szczęście jest wtedy, gdy kochasz."

Luce - 2021-03-17 19:09:16

Nie jestem chrześcijaninem, żydem, zaratustrianinem,
Ani nawet muzułmaninem.
Nie jestem częścią tej ziemi ani znanego, czy nieznanego morza.
Przyroda nie może mnie posiąść ani rościć sobie do mnie prawa, podobnie jak Niebo.
Ani Indie, Chiny, Bułgaria.
Urodziłem się w miejscu, które nie ma miejsca.
Moim znakiem jest nie mieć i nie dawać znaku.
Mówisz, że widzisz moje usta, nos, uszy- one nie do mnie należą.
Jestem życiem życia.
Jestem tamtym kotem, tym kamieniem, nikim.
Odrzuciłem dualizm jak starą ścierkę.
Widzę wszystkie epoki i światy
I wiem, że są jednością, jednością, zawsze jednością.
Co mam zrobić, żebyś przyjął do wiadomości, kto przemawia?
Uznaj to, a odmienisz wszystko!
To twój własny głos odbija się echem od ścian Boga.

Dżalaluddin Rumi, XIII w.

Luce - 2021-03-24 20:23:30

„Noszę w sobie spokój,
w sobie samym noszę
siły, które dają mi moc.
Pragnę, by wypełniło mnie
ciepło tych sił,
chcę, by przeniknęła mnie
Moc mojej woli.
I chcę czuć,
jak spokój rozlewa się
w całej mej istocie,
kiedy zbieram się,
by znaleźć w sobie
spokój jako moc-
przez potęgę mojego dążenia.”

- „Droga do Wtajemniczenia”, Rudolf Steiner

Luce - 2021-04-07 22:25:35

„O przyjacielu, jeśli chcesz być wolny, unikaj trucizny zmysłów. Poszukuj nektaru prawdy, miłości i wybaczenia, prostoty i szczęścia. Ziemia, ogień, woda, wiatr i niebo- tym wszystkim nie jesteś. Jeśli chcesz być wolny, wiedz, że jesteś Jaźnią, świadkiem tego wszystkiego, sercem świadomości. Odłóż swe ciało na bok. Spocznij we własnej świadomości. Natychmiast poczujesz się szczęśliwy, zawsze spokojny, na zawsze wolny. Nie należysz do żadnej kasty. Żadne obowiązki nie pętają cię. Bezforemny i wolny, poza zasięgiem zmysłów, świadek wszystkich rzeczy. Więc bądź wolny!”

Asztawakra Gita

Luce - 2021-04-15 22:09:31

https://scontent-frx5-1.xx.fbcdn.net/v/t1.6435-0/p526x296/171292887_866674370578111_1494654833539798619_n.jpg?_nc_cat=100&ccb=1-3&_nc_sid=a26aad&_nc_ohc=KjQeSIrXI3YAX-Lv0pi&_nc_ht=scontent-frx5-1.xx&tp=6&oh=c9d083b1133761c8d429fa26e5916409&oe=609DB27E

Meli - 2021-04-18 20:13:37

WRÓCIŁEŚ  TATO ..........

Wróciłeś tato , wróciłeś
Wróciłem córciu kochana
Dlaczego tą panią biłeś ?
Patrz mama jest zapłakana

I babci drżą dziwnie ręce
I z mamą coś szepczą razem
Szarpałeś się z tym młodzieńcem
I w oczy psikałeś mu gazem

Mama się zaraz ucieszy
Dostałem tysiąc dodatku
A babcia może odświeży
Stary mundur po dziadku

Tato lecz dziadek był w ZOMO
Był … ale tylko przez chwilę
Z was zrobią też ? … nie wiadomo ?
Pytanie córcia za ile ?

Tato a godność i honor
Coś jeszcze dla ciebie znaczą ?
Znaczą córunia – wiadomo
Lecz marnie dziś za nie płacą .......

Barańska Izabela
20.11.2020

Nemo - 2021-06-12 18:54:06

Coś o pierwszej miłości czyli wszyscy ludzie są rewolucjonistami

Marek Młodziejewski

Dla mnie prawdziwa rewolucja
zaczyna się w maju
lecz nie w te deszczowe dni
od których trzeszczą
tonące w smutku domy
tylko wtedy gdy
słońce całkowicie rozbiera się
ze swych purytańskich strojów świtu
pomagając niechcący zakochanym parom
trafić we wszystkie ustronne miejsca
tak dziwnie znane z opowieści
okrytych pajęczą smugą tajemnicy
i pełnią kuszącego nektaru
do których idzie się krętą ścieżką
z drżącym sercem
zaciśniętym mocno
w wilgotnych dłoniach
o zapachu ciała
i mocy młodości
zatopionej w blask
barykady chmur

Luce - 2021-07-09 23:17:07

EGO

Najważniejszym i najbardziej podstawowym w twoim życiu jest związek z Teraz albo raczej z każda formą, jaką przybiera Teraz, czyli z tym, co jest i co się dzieje .Jeżeli związek ten jest dysfunkcyjny, zaburzenie to odzwierciedli się w każdym innym związku i sytuacji , jaką się spotkasz. Ego można prosto zdefiniować jako dysfunkcyjny związek z chwilą teraźniejszą. To właśnie w danej chwili możesz decydować, jakiego rodzaju chcesz mieć do niej stosunek….Decyzja, by uczynić chwilę teraźniejszą swoim przyjacielem, to kres ego. Ono nigdy nie może zestroić się chwilą obecną, czyli z samym życiem, ponieważ w jego naturze tkwi ignorowanie, stawianie oporu lub dewaluowanie Teraz.

Czas to coś dzięki czemu ego żyje. Im ego jest silniejsze, tym większą władzę nad twoim życiem ma czas. Wtedy każda myśl w twojej głowie koncentruje się na przeszłości lub przyszłości, a twoje poczucie własnego ja zależy od przeszłości, jeśli chodzi o twoją tożsamość, i od przeszłości, jeśli chodzi o zaspokojenie potrzeb ego. Strach, niepokój, oczekiwania, żal, poczucie krzywdy i gniew są zaburzeniami stanu świadomości związanego z czasem. Ego traktuje chwilę teraźniejszą w trojaki sposób: jako środek do celu, jako przeszkodę lub jako wroga. Przyjrzyjmy się tym elementom po kolei , a wówczas, gdy dany wzorzec zacznie w tobie funkcjonować, będziesz mógł to dostrzec i znów podjąć decyzję .

Jak można wznieść się ponad ten dysfunkcyjny związek z chwilą obecną ?

Najważniejsze, aby dostrzec go w sobie, w swoich myślach i działaniach. Wówczas gdy to widzisz, gdy to rozumiesz, że twój stosunek do Życia jest zaburzony ,,znajdujesz się w chwili teraźniejszej". Zrozumienie to początek Obecności. Gdy dostrzegasz dysfunkcję , zaczyna ona ustępować. Niektórzy ludzie śmieją się w głos, kiedy ją widzą. Wraz ze zrozumieniem przychodzi siła wyboru- decyzja, aby powiedzieć owemu Teraz „tak”, uznać je za swojego przyjaciela.

Eckhart Tolle ”Nowa Ziemia”

Nemo - 2021-11-25 05:34:23

Ja ciebie kocham
Adam Asnyk

Ja ciebie kocham! Ach te słowa
Tak dziwnie w moim sercu brzmią.
Miałażby wrócić wiosna nowa?
I zbudzić kwiaty co w nim śpią?
Miałbym w miłości cud uwierzyć,
Jak Łazarz z grobu mego wstać?
Młodzieńczy, dawny kształt odświeżyć,
Z rąk twoich nowe życie brać?



Ja ciebie kocham? Czyż być może?
Czyż mnie nie zwodzi złudzeń moc?
Ach nie! bo jasną widzę zorzę
I pierzchającą widzę noc!
I wszystko we mnie inne, świeże,
Zwątpienia w sercu stopniał lód,
I znowu pragnę — kocham — wierzę —
Wierzę w miłości wieczny cud!


Ja ciebie kocham! Świat się zmienia,
Zakwita szczęściem od tych słów,
I tak jak w pierwszych dniach stworzenia
Przybiera ślubną szatę znów!
A dusza skrzydła znów dostaje,
Już jej nie ściga ziemski żal —
I w elizejskie leci gaje —
I tonie pośród światła fal!

Nemo - 2022-07-10 09:45:06

Spocone jesienną mgłą
Mariola Adamczyk

Spocone jesienną mgłą

szyby samochodów



Chłód —

Oddalenie



Czyżbyś odchodził

— delikatnie, grzecznie

po swojemu



Może to już czas

kiedy będziemy

spotykać się przypadkiem

Nemo - 2022-12-25 06:01:09

To jest Miłość...

Z poematu ludu Thai


Cóż dam ci jako porękę mej miłości?
Tkanina spłowieć może na słońcu,
Gitara połamać się może.
Uncja srebra ciebie nie warta,
A na talent srebra mnie nie stać.
Weź tedy, moja najmilsza, tą gitarę z brązu,
A patrząc na nią będziesz myśleć o mnie,
Łatwiej też rozpoznać się zdołamy.
Przechowuj ją troskliwie.
Zabawiaj nią twe dziecko, gdy zapłacze.
Przywiąż ją do uzdy konia,
Żeby zabrać ją ze sobą, jeśli umrzesz
I ulecisz do nieba jak złocisty motyl.
Skoro nie możemy pobrać się latem,
Cierpliwie oczekujmy nadejścia zimy.
Skoro nie możemy pobrać się za młodu,
Czekajmy, aż zostaniesz wdową.
Gdybyś nawet dwakroć i trzykroć owdowiała,
Z szyją od trosk pomarszczoną,
Piękniejsza będziesz dla mnie niż młoda dziewczyna
O licach bardziej różowych niż niegdyś,
Zwinna jak za czasów twej młodości.
Nie dopuść, aby betel zwiądł w twoim koszyku,
Nie pogub listów moich, przechodząc przez wioski.
Nie zapomnij mnie nigdy, choć byś się dziewięć razy narodziła
Żyjąc wśród obcych, z dala od twej wsi rodzinnej.

Meli - 2023-05-04 14:28:48

„Kiedyś próbowałam być dobra.
Dobroć była moim
wchodzeniem we wszystko.
Ale Dobroć wyprowadziła mnie w pole.
Nie to, co Prawda.

Prawda,
rozerwała mnie na strzępy,
pochłonęła mnie całą
i wypluła drżącą i nową.

Prawda trzyma
w mojej kieszeni pudełko zapałek.
Podczas gdy Dobroć sprawiała,
że bałam się przemieniającego ognia.

Prawda sprawia, że jestem autentyczna,
nawet jeśli to sprawia,
że wszyscy w pomieszczeniu
czują się niekomfortowo.

I prawda,
w przeciwieństwie do Dobroci,
nie pozwala mi się przed niczym pochylać.
Prawda nie pozwala mi
poddawać się zastraszaniu,
nie pozwala wprowadzać w błąd
i poddawać krytyce opartej na strachu
lub tchórzostwie.

Prawda jest jak królowa,
którą cechuje szacunek dla człowieka
i troska o jego dobro
podczas gdy Dobroć jest jak cicha,
wystraszona mała owieczka.

Prawda wie, że Dobroć przytępia
moją już promienną, dziką i kochającą duszę.
Dobroć karze mi ukryć moje skrzydła,
moje słowa i wyższe wizje.
Prawda nauczyła mnie odwagi.
Prawda nauczyła mnie szacunku do siebie.
Prawda pozwala mi zachować nieprzeniknioną przestrzeń dla każdej historii,
ale przede wszystkim
dla siebie."

Tania Markul
tłum. S. Oppermann

www.xiaolinxshowdownx.pun.pl www.nutriolandia.pun.pl www.aplikancinotarialni.pun.pl www.aguria.pun.pl www.bezplatne.pun.pl