...tylko nietuzinkowi ludzie idą pod prąd...
Happy napisał:
Słuchajcie
Czy każdy wątek musi być niszczony przez gadanie pitu pitu ?
Jaki sens jest zaczynać tematy, skoro nic nie uszanujecie...
...masz rację , Happy...nie musi być na każdym temacie pitu -pitu..
Co do tematu..co niszczy nasz związek??? ...rutyna, a może od pokoleń wklepywane stereotypy,,,,a my za leniwi , żeby poznać się z tą definicją...
Co to jest rutyna i nuda w małżeństwie, związku???
...hmmmm....poszłam po poradę do wujka googl, potem do męża...wiem to zjawisko tylko z innych wypowiedzi...ja , czegoś takiego nie przeżyłam...może was zszokuję...ale nawet teraz, pisząc ten post, myślę jak zmysłowo uwieść męża...wszak 80% udanego związku, są ekscesy łóżkowe.. a za 10 dni mam 24 -rocznicę ślubu..
Pamiętam, jak przyjechałam do mojego męża, synowa nie chciana...po dwóch tygodniach, teściowa zaprosiła mnie na rozmowę....
Postawiła po środku kuchni 3 taborety...na jednym ja usiądłam, drugim teściowa, a po środku taboret z wódką i lekką zagrychą..
Powiedziała mi w tedy, że w małżeństwie, najważniejsza jest bliskość...przytulanie i seks..i wiele innych twórczości..
...hmmm...że wywodzę się z kultury tabu, zaczęłam węszyć...czytać...od 50-twarzy Greja , po Paulo Coelho, banalnej ale rzeczywistej "Gorący lód" - Tomasza Jastruna...i wiele innych...
Ja nie rozumiem, co znaczy nuda w ekscesach łóżkowych, bez względu na wiek...nawet, czym starsza jestem, tym bardziej rozwiązła z moim mężem...on również nie zna definicji nudy małżęnskiej...
.....chyba tut nic po mnie...nic więcej nie wniosę w tym temacie,bo po przeczytaniu, ,,,,,jestem wieki świetlne w innym wymiarze,,,
Offline
Zbanowany
a ja mojego soltysa nie moge namowic na exscessy lozkowe..
zniedzwiedzial mi i cierpi na postraumatische przesycenie exscesowe.
no nic, nie ja pierwsza i nie ja ostatnia
najwazniejsze ze lodowka pelna !
i tym szpektakularnym tekstem przepraszam Happy za pitu , pitu..
naszlo mnie !
Offline
Gość
Nie uwierzysz Krunia ale dopiero wygrzebałam się z łóżka hahaha wszyscy goście w domu jeszcze śpią.
Wczoraj dzień dał nam nieźle w dupę
A co do łóżka i pełnej lodówki...
Hmm...tu i tu musi być satysfakcja ! (żeby nie było nudno)
Ale co ja tam wiem ? Więc nie przepraszaj bo piszesz w temacie.
Gość
Sara woooow ! Wow ! Wow ! Jesteś super !
Mam nadzieję, że mąż docenia taką wspaniałą żonę jak ty ! :good
...hmmm...to WOW, mam nadzieję , że jest dla mojej odwagi lub głupoty forumowej....
...bo reszta, to samo życie...
Co chcemy otrzymać , to dajemy...
Ja lubię być rozpieszczana i hołubiona (to egoizm i pycha????)
,,,i wiem,
... co daję , to i odbieram...
Ale nie samowicie fajnie, po 24 latach małżeństwa..i nie tylko ,
usłyszeć przy spotkaniu rano..
...."Witaj...miałem sen błogi....zakołysałaś mnie w ramionach....i jestem wypoczęty i radosny,,, Miłego dnia i przyjemnej pracy...cmok, cmok."
Z tą pracą , to nieco przegiął...ale niech mu będzie...
Offline
Violaxx napisał:
...bo do tanga trzeba dwojga...jeżeli jedno posmakowało doznań poza domem,to żegnajcie ekscesy małżeńskie.
Co do reszty;Sarcia, tak trzymaj
E tam, co smakować poza domem,jak w domu najlepiej smakuje.No chyba że nie...... smakuje.
Offline