...tylko nietuzinkowi ludzie idą pod prąd...
Formacja wojska polskiego i rozegrane bitwy od Buzuuku po Monte Cassino, pomogła w utrzymaniu higieny naszej pamięci historycznej,a ostatnia bitwa, była bitwą nie tylko o honor, a także depozytem dla Niepodległej Polski.
Wiemy,jak się to skończyło dla Polski i naszych Ojców...
Gen. Anders pozostawił testament:
Odrzućmy wszystko,co nas dzieli,a bierzmy wszystko,co nas łączy
Offline
Gen.Anders zmarł w 25 rocznicę bitwy pod Monte Cassino...chciał być pochowany wśród nich-poległych żołnierzy II Korpusu...świat żegnał Go z honorami...tylko z Warszawy nie było kwiatów...
Offline
A tu niezwykła historia czworonożnego żołnierza II Korpusu-szeregowy Wojtek Miś:
Wojtek miał książeczkę wojskową,dostawał podwójne racje żywnościowe...był prawdziwym żołnierzem.
Offline
Zbanowany
znam te histore o Wojtku...niezwykły żolnierz...
wtedy i ludzie bywali niezwykli...
a dzis... jakby "robieni" z gorszych materialow..
Tu wklejam....
https://ciekawostkihistoryczne.pl/2014/ … xF5S5LvCJc
Offline
(…) W 1979 r w 35-rocznicę bitwy na polski cmentarz przybył Papież Jan Paweł II i osobiście odprawił mszę świętą wobec ponad 6 tys. Polaków przybyłych z całego świata i 30 tys. Włochów. Zebranych przywitał premier rządu włoskiego Giulio Andreotti. Był polskim Mojżeszem, który wyprowadził na bliskowschodnie pustynie (wbrew decyzjom Rządu Londyńskiego) z domu sowieckiej niewoli wymęczonych łagrami, wynędzniałych i obdartych niedobitków, żołnierzy, dzieci, sieroty, kobiety i starców.
Ratował życie, był wybawcą ponad 115 tys. Polaków z sowieckiej niewoli i zwycięskim wodzem na przegranej wojnie. Nie było Polaka, którego rządzący krajem komuniści nienawidzili bardziej, był przecież symbolem męstwa, nieufności wobec Rosjan, niezależności i zwycięstwa, rycerskiej godności i wierności ideałom, liderem i legendą, z którą komuniści nie mogli sobie dać rady. Ta wizja Andersa na białym koniu. Był biało-czerwoną płachtą na czerwonego byka.
Był szanowany i kochany i jak każdy wielki wódz w historii, Anders, ostatni hetman Rzeczypospolitej, najpierw wygrał bitwę o serca żołnierskie, aby mógł wygrać bitwę o Mt. Cassino. Gdy więziony na Łubiance, gen. Anders wyprowadził z równowagi śledczego NKWD, Rosjanin mu szyderczo przepowiedział: „Wy nie myślcie, że wam kiedyś pomnik postawią w Warszawie!” (…)
Offline