Viola - 2014-04-02 13:19:52

Każdy ma swojego Anioła.

          Każdy człowiek, każde zwierzę, roślina czy nawet kamień ma swoje znaczenie, ma swój sens i cel dla którego istnieje. Trudno to nam zrozumieć, ponieważ nasz ludzki punkt widzenia, nadaje ludziom specjalny status i większe znaczenie niż np. zwierzętom i roślinom.

Ludzie mają swoje miejsce w wielkim planie Stworzenia, ale nie są ważniejsi od innych części tego planu. Nic więc dziwnego, że Anioły towarzyszą też zwierzętom, roślinom, budynkom...etc.

Każdy ma swoje miejsce i znaczenie, a Anioły pomagają w realizacji tego  boskiego planu.

Gabiffm - 2014-04-02 15:36:19

ja jestem nawet przekonana ze mam swojego Aniola Stroza,pare razy juz mi pomogl...
hmmm...

Happy - 2014-04-02 15:52:53

Violaxx napisał:

Każdy ma swojego Anioła.

         

Ludzie mają swoje miejsce w wielkim planie Stworzenia,

Każdy ma swoje miejsce i znaczenie, a Anioły pomagają w realizacji tego  Boskiego planu.

A jaki jest ten Boski plan ?

Viola - 2014-04-02 16:02:48

:mrgreen: :mrgreen:

poprawiłam :)

Observer - 2014-04-02 16:29:04

Happy - 2014-04-02 16:41:25

Observer fajnie byłoby gdybys jeszcze do linków dodawal komentarz , abyśmy wiedzieli jaki powod jest przytoczenia czegoś.

Viola - 2014-04-02 16:49:35

To reklama dezodorantu...taki zapach,że Anioły tracą aureolę :)

Happy - 2014-04-02 21:24:55

Violaxx napisał:

To reklama dezodorantu...taki zapach,że Anioły tracą aureolę :)

To wiem .ALE ..jaki związek ta reklama ma z tematem ?

Gabiffm - 2014-04-02 21:34:05

a moze to my te ...upadniete anioly...?

pytanie za pytaniem

hehehhh

dziewczynki-nasi gUrom

:D

Dagny - 2014-04-03 20:51:03

jest taki piekny i (mnie przynajmniej) mocno wzruszajacy wiersz......:)


Śmierć anioła

Nad grobem szlachetnego pana
ni wdowa po nim zapłakana,
ni przyjaciele nie bywają już.
Lecz jakaś nieznajoma postać
nie może się z tym grobem rozstać
od zórz porannych do wieczornych zórz.
Czemu tak płacze, łka dlaczego?
Kim był ten obcy dla zmarłego?
Któż na pytanie to odpowie, któż...
Aż nagle z worka wyszło szydło -
wiatr targnął płaszczem, odkrył skrzydło.
Ach, to po zmarłym płacze Anioł Stróż.

W odwiecznych księgach i rocznikach
nie notowano nieboszczyka,
po którym by tak płakał Anioł Stróż,
po którym czuwałby przy grobie
i ciągle we łzach, i w żałobie -
już mu bez niego istnieć ani rusz.
Nawet odrzucił nowy przydział -
czegoś takiego Bóg nie widział,
więc Go ogarnia na Anioła gniew.
Stróż Anioł Boga się nie boi -
nad przyjaciela grobem stoi,
choć na niebiosach Stwórca marszczy brew.

Nad grobem jasna twarz Anioła,
a czarne chmury dookoła,
zza chmur wygląda gniewna Pana twarz.
Z odkrytą głową Anioł boso -
rozpaczy po człowieku posąg -
wciąż przy mogile jego pełni straż.
I poty w żalu trwa serdecznym,
aż ulitował się Przedwieczny
i z czoła Jego gniewu obłok znikł.
I nieśmiertelność mu odbiera,
i pada Anioł, i umiera...
A nad Aniołem już nie płacze nikt.

J.Przybora.

Sara - 2014-04-04 10:28:22

...bardzo fajny wiersz...

ostbahn kurti - 2014-04-09 21:24:39

Dziwi mnie, że wątek nie został w odowiedni sposób muzycznie ozdobiony

Nadróbmy więc te rażące zaległości, zapraszam na przetwór owocowo-cukrowy

http://www.youtube.com/watch?v=c25d32qoh-I

ostbahn kurti - 2014-04-09 21:38:58

A jako że autorka napisała o aniołach w liczbie mnogiej, to pozwólcie, że dorzucę jeszcze 57 aniołków mojego autorstwa

http://www.youtube.com/watch?v=mb4iRTbXCCM

Sara - 2014-04-12 19:31:16

...no to i ja przykładem Kurtiego zapodam Aniołki..

Amelka22 - 2014-04-13 09:13:44




:whistle:

Dagny - 2014-04-14 15:31:32

Aniolki "na zimno"   :)



http://youtu.be/fGYEXYPy3Mw

Amelka22 - 2014-04-14 19:32:31

     

   :(

Viola - 2014-04-14 19:40:14

Amelka,nici z video...w DE nie dostępny.

Amelka22 - 2014-04-14 20:51:06

Violaxx napisał:

Amelka,nici z video...w DE nie dostępny.

..zawsze gdzieś aniołek kojarzył mi się z nią .. :) to nie żart ..:(


  może  teraz Polskiego aniołka ..  :)


   

Viola - 2014-06-20 16:37:47

Podajcie datę swoich urodzin (dzień i miesiąc) a ja Wam powiem,jaki Anioł nad Wami czuwa.

Anka49 - 2015-02-07 19:10:25

Viola napisał:

Podajcie datę swoich urodzin (dzień i miesiąc) a ja Wam powiem,jaki Anioł nad Wami czuwa.

Wątek zapomniany czy nikogo nie interesuje ?
Dla mnie bardzo interesujące wszystko :)
22 wrzesień..może dowiem się jaki Anioł czuwa nade mną..ostatnio mam wrażenie, że tylko złe

Viola - 2015-02-07 19:19:20

Nad Tobą czuwa MENADEL.

On również troszczy się o ludzi,którzy z dala od Ojczyzny żyją...ci szczególnie świadomość narodową i miłość do Ojczyzny,pielęgnują.

Viola - 2015-02-07 19:21:16

Duchowy cel: pomaga znaleźć i zachować pracę.

Promieniowanie: wysyła światło w kolorze pomarańczowym, szczególnie aktywne pomiędzy godz. 11.40. a 12.00.

Co daje kontakt z nim: pomaga znaleźć pracę i ją utrzymać. Kontakt z aniołem daje też szacunek do przełożonych, współpracowników i siebie samego.

Anielskie przesłanie: nadszedł czas, aby wreszcie dokonać zmian w materialnej sferze życia. Czy zgadzasz się na całkowite oddanie się pod opiekę Menadela, który wyrwie cię z ucisku biedy i bezczynności zawodowej?

Anioł dobrej pracy pomoże ci znaleźć zatrudnienie w miejscu odpowiednim do twoich oczekiwań. Obdarzy cię siłą potrzebną do uzyskania poczucia własnej wartości i przełożenia jej na wykonywane zadania. W przyjaznej atmosferze doświadczysz nie tylko radości, ale też spokoju oraz przekonania, że twoja praca jest doceniana.

Anka49 - 2015-02-07 19:25:19

Viola napisał:

Duchowy cel: pomaga znaleźć i zachować pracę.

Promieniowanie: wysyła światło w kolorze pomarańczowym, szczególnie aktywne pomiędzy godz. 11.40. a 12.00.

Co daje kontakt z nim: pomaga znaleźć pracę i ją utrzymać. Kontakt z aniołem daje też szacunek do przełożonych, współpracowników i siebie samego.

Anielskie przesłanie: nadszedł czas, aby wreszcie dokonać zmian w materialnej sferze życia. Czy zgadzasz się na całkowite oddanie się pod opiekę Menadela, który wyrwie cię z ucisku biedy i bezczynności zawodowej?

Anioł dobrej pracy pomoże ci znaleźć zatrudnienie w miejscu odpowiednim do twoich oczekiwań. Obdarzy cię siłą potrzebną do uzyskania poczucia własnej wartości i przełożenia jej na wykonywane zadania. W przyjaznej atmosferze doświadczysz nie tylko radości, ale też spokoju oraz przekonania, że twoja praca jest doceniana.

Dziękuję  :kwiaty:

Co muszę robić by nie zapomniał o mnie ?

Viola - 2015-02-07 19:28:18

Musisz go wezwać po imieniu i z nim rozmawiać.Opowiedz mu wszystko i poproś o wsparcie (jeżeli naprawdę tego potrzebujesz).Nie wzywaj go dla błahostek...zobaczysz,że Ci pomoże i ochroni.

Viola - 2015-02-07 19:30:02

Ja mam swojego Anioła namalowanego w oleju...wisi tam,gdzie większość czasu przebywam.

Anka49 - 2015-02-07 19:30:04

Viola napisał:

Musisz go wezwać po imieniu i z nim rozmawiać.Opowiedz mu wszystko i poproś o wsparcie (jeżeli naprawdę tego potrzebujesz).Nie wzywaj go dla błahostek...zobaczysz,że Ci pomoże i ochroni.

Dziękuję  :kwiaty:

Anka49 - 2015-02-07 19:31:14

Viola napisał:

Ja mam swojego Anioła namalowanego w oleju...wisi tam,gdzie większość czasu przebywam.

Nie wiem jak mój wygląda..poszukam w sieci..nie umiem malować, pewnie ciężko będzie kupić, ale zachowam wizerunek w sercu

Viola - 2015-02-07 19:33:07

Anka-nikt nie wie,jak wygląda...trzeba go sobie wyobrazić...mam też obraz Uriela (to taki główny Anioł)...kupiłam go u ulicznego malarza.

Anka49 - 2015-02-07 19:34:39

Viola napisał:

Anka-nikt nie wie,jak wygląda...trzeba go sobie wyobrazić...mam też obraz Uriela (to taki główny Anioł)...kupiłam go u ulicznego malarza.

O Urielu dużo słyszałam..to najważniejszy Anioł prawda ?

Viola - 2015-02-07 19:35:34

To taki Anioł-dyrektor... :D

Anka49 - 2015-02-07 19:39:11

Mogłabyś więcej o Aniołach napisać ?
Sorry, ale interesujący temat  :) bynajmiej dla mnie

Viola - 2015-02-07 19:45:56

Anioły istnieją naprawdę i wierzę w ich moc.Zapal sobie świeczkę i wezwij swojego...oczywiście musisz mieć ciszę;żadnej tv,radia...skrzeczącej komórki:TY i ON...musisz go 3 razy po imieniu wołać.

Ja,jak w samochód wsiadam,to go proszę o opiekę...

Anka49 - 2015-02-07 19:50:09

Viola napisał:

Anioły istnieją naprawdę i wierzę w ich moc.Zapal sobie świeczkę i wezwij swojego...oczywiście musisz mieć ciszę;żadnej tv,radia...skrzeczącej komórki:TY i ON...musisz go 3 razy po imieniu wołać.

Ja,jak w samochód wsiadam,to go proszę o opiekę...

Gdybym nie wierzyła w Anioły i ich opiekę, nie prosiłabym Ciebie o coś bliższego o Nich..ze mnie się śmieją, że mam fioła..ale Anioł uratował mojego syna kilka razy..czuł chłopak, że coś wsiada do auta..może nie będę o tym pisała, ale od kolejnego razu i mój syn uwierzył w Anioły

Viola - 2015-02-07 19:50:09

Polecam to przeczytać:

http://www.eioba.pl/a/39iv/anioly-lustro-naszej-duszy

Anka49 - 2015-02-07 20:03:12

Dziękuję  :kwiaty: poczytam :*

Viola - 2015-02-07 20:09:44

Aniołów nie można prosić o coś, co by mogło zaszkodzić innym ludziom.

Złe intencje zawsze wracają do nadawcy, bo dobry anioł na złe wezwanie nie stawi się, a istnieje ryzyko przywołania upadłego anioła, a z takich kontaktów mogą tylko wyniknąć same kłopoty.

Anka49 - 2015-02-07 20:13:48

Viola napisał:

Aniołów nie można prosić o coś, co by mogło zaszkodzić innym ludziom.

Złe intencje zawsze wracają do nadawcy, bo dobry anioł na złe wezwanie nie stawi się, a istnieje ryzyko przywołania upadłego anioła, a z takich kontaktów mogą tylko wyniknąć same kłopoty.

Wiem o tym...przez życie kroczę starając nie krzywdzić nikogo ani słowem ani czynem, jeżeli coś takiego następuje to z mojej nie świadomości

Woland - 2015-03-15 22:48:27

Aniele Boży Stróżu mój
Ty właśnie nie stój przy mnie
jak malowana lala
ale ruszaj w te pędy
niczym zając po zachodzie słońca

skoro wygania nas
dziesięć po dziesiątej
ostatni autobus
jamnik skaczący na smycz
smutek jak akwarium z jedną złotą rybką
hałas
cisza
trumna jak pałacyk

ładne rzeczy gdybyśmy stanęli
jak dwa świstaki
i zapomnieli
że trzeba stąd odejść

Ks. Jan Twardowski

Sara - 2015-03-17 09:44:27

Violu, a jaki u mnie Anioł Stróż? 3 kwiecień??

Viola - 2015-03-17 09:53:22

Twój Anioł,to: Sitael (Sirael)

Sara - 2015-03-22 12:52:27

Dzięki , Violu,
Nigdy się nie interesowałam się aniołami, więc ten anioł nic mi nie mówił...poszperałam w necie, aż ciarki mnie przeszły...

"ASMODEL – anioł na kwiecień

To najbardziej kontrowersyjny anioł Kabały. Ma w sobie tyle samo mądrości, ile chęci kuszenia do lubieżnego zachowania. Jest opiekunem kwietnia – miesiąca zapładniającego i urodzajnego we wszystko. Pod wpływem Asmodela będziemy dynamiczni, kochliwi, a przede wszystkim szczęśliwi.

Anioły lubieżności i pokus zawsze traktowano jak złe duchy, zapewne ze względu na niechętny stosunek chrześcijan do seksu, zmysłowości i wszelkich przyjemności życia. Asmodel, potocznie zwany Asmodeuszem, zalicza się do grupy aniołów z niskiego pułapu nieba, ale sąsiadującego z Ziemią. Jego ogromna zmysłowość, a także niepospolity fallus potrzebne są w procesie rozrodczym naszej planety. Inaczej mówiąc – bez tej „złej” siły nie byłoby życia.
Aniołowi patronuje siła zodiakalnego Byka oraz piękno Wenus. Wspierany przez istoty świetlne Jowisza, Asmodel umiejętnie włada mądrością i intelektem. Posyła nam sześć kwietniowych aniołów z chóru Serafinów, którzy będą kierować naszą wrażliwością, sprawiedliwością, jasnością umysłu, miłością, sławą i szczęściem.

q       anioł Sitael opiekun urodzonych od 31 marca do 4 kwietnia
Walczy w obronie prawdy. Opiekun uczciwych, sprawiedliwych i ufnych. Anioł zaufania – pomaga w dotrzymaniu danego słowa, przyrzeczeń oraz obietnic. Jako lekarz pielęgnuje trudno gojące się rany."

Jak wywołać swego anioła..
......Uwaga: Biblia ukazuje Asmodeusza w Księdze Tobiasza jako złego ducha zabijającego siedmiu mężów Sary. Apokryfy wspominają o tajemnych, duchowych związkach Salomona z siłami Asmodeusza. Dlatego właśnie Kabała zaleca ostrożność w kontaktowaniu się z tym aniołem. Gdy mimo wszystko zechcesz poprosić go o opiekę lub prowadzenie, posługuj się zawsze świętym imieniem JHWH (Jahwe). Gwarantuje to że bezpieczne granice nie zostaną przekroczone.

Całkiem spontanicznie obrałam swój nick, czy może mój Anioł mi w podświadomości podszepnął????

Raczej nie odważę się go przywołać....no chyba , żebym nauczyłabym się wszystkich cwiczeń, co zapodał Paulo Coelho w swojej książcę "Pielgrzym"
:hmmm:

Viola - 2016-01-08 17:53:48

Posłuchaj swojego Anioła

Pojawia się obok w chwili naszych narodzin. I pozostaje z nami na zawsze, by wspierać w każdej potrzebie. Wystarczy go uważnie słuchać.

Po raz pierwszy usłyszałem go kilka lat temu – wspomina ojciec Wiesław Krupiński, jezuita ze Starego Sącza. – Odezwał się w czasie rekolekcji ignacjańskich, które uczą spotkania z Bogiem. W ich trakcie obowiązuje 30 dni całkowitego milczenia i wyciszenia. Może właśnie dlatego dopiero wtedy usłyszałem tak wyraźnie głos Anioła Stróża. Był rozpoznawalny. Nigdy nie miałem wątpliwości, że to on.

Od tego szczególnego momentu kontakty ojca Wiesława z Aniołem Stróżem bardzo się zacieśniły.
– Każdego dnia ucinamy sobie pogawędkę – twierdzi. – Jest przy mnie zawsze. A jeśli trzeba, potrafi być uparty, nawet natarczywy. Kiedyś postanowiłem nie iść na umówione spotkanie. Czytałem akurat tak ciekawą książkę, że nie mogłem się od niej oderwać. Nagle w głowie słyszę głos: „Obiecałeś! Idź! Musisz!". Nie było mowy o jakimkolwiek skupieniu. Poszedłem. I okazało się, że ludzie, z którymi byłem umówiony, potrzebowali mojej pomocy. Takie przypadki zdarzały się często.

Oko w oko z zaświatami

– Zawsze fascynowało mnie życie i posługa ojca Pio – mówi ojciec Wiesław. – Wyniesiony na ołtarze przez Jana Pawła II kapucyn każdego dnia obcował ze swoim aniołem. Był również gorącym orędownikiem bożych pomocników. I ja przekonałem się, że nie tylko świętym dane jest spotkanie „oko w oko" ze swoim nieziemskim ochroniarzem. Znajomy zakonnik zobaczył swego Anioła Stróża w jednym z krakowskich kościołów. Po skończonej mszy natknął się na świetlistą postać emanującą spokojem. Zjawisko trwało tylko moment, wystarczy jednak, by je zapamiętać do końca życia – zapewnia jezuita.

Długie są listy osób, w życiu których anielska ingerencja była ewidentna. Ojciec Wiesław z czasem zaczął gromadzić te historie. A nie brakuje wśród nich tych najbardziej osobliwych.



– Lata temu, kiedy sklepy świeciły pustkami, znajoma z Wrocławia ustawiła się w dość sporej kolejce po mięso. W najlepszym razie miała przed sobą kilka godzin do odstania. Nagle usłyszała stanowczy, jak komenda głos: „Tutaj nie ma dla ciebie mięsa. Idź do innego sklepu". Bez wahania posłuchała dziwnego nakazu płynącego z głębi głowy. Dzięki temu nie wróciła do domu z pustymi siatkami.

Bardziej oporny okazał się jednak poznański kierowca, którego relacje również znajdziemy w zapiskach ojca Wiesława.

– Zaparkowałem samochód nieopodal placu budowy. Naraz usłyszałem stanowczy nakaz: „Wyjdź z samochodu". Powtarzał się parę razy. Byłem taki zmęczony i nawet nie zastanawiałem się, co to może oznaczać. Zdążyłem wyciągnąć termos z kawą, kiedy tuż obok rozległ się potężny huk. Wyskoczyłem z auta. Bezpośrednio nad nim wisiał pusty hak dźwigu. Roztrzaskana betonowa płyta leżała kilka metrów za samochodem. Jakaś potężna siła przesunęła ciężar, chroniąc mnie od pewnej śmierci – opisuje uratowany przez Anioła Stróża poznaniak. Bo o tym, że to był jego Anioł Stróż, jest przekonany.

Emilia, mieszkanka z okolic Zwardonia (koło Żywca), zawarła ze swoim osobliwym opiekunem umowę. Miała oberwać po głowie w momencie, gdy zechce zrobić jakieś głupstwo. No i obrywała. Ostatni raz, kiedy chciała wstać z łóżka, choć lekarz ze względu na chory kręgosłup zakazał jej chodzenia nawet po mieszkaniu. Zemdlała, gdy tylko usiadła na łóżku.

Na wieki wieków stróż

Nasz anielski opiekun uaktywnia się na różne sposoby – zapewnia ojciec Wiesław Krupiński. – Jego możliwości są nieograniczone. I nie da się ich mierzyć ludzkim umysłem. Jest ciągle obecny i zawsze niezawodny. Będzie nas ratował, chronił. Jego rolą nie jest jednak spełnianie naszych zachcianek. Działa zawsze zgodnie z wolą Boga. A w swoim życiu mamy sporo lekcji do przerobienia.

W chwilach niezbyt dla nas szczęśliwych stróżujący przyjaciel wspomoże zastrzykiem dobrej energii. Pojawia się w chwili narodzin i pozostaje na wieki wieków. Ważne, by chcieć go usłyszeć.

Grażyna Woźniak

Viola - 2016-03-05 19:11:18

Anioł na marzec – Malahidael

Anioł na marzec - MalahidaelGdy wiosną ruszają soki, anioł przemiany i odrodzenia budzi w nas radość i tętniące życiem serce.

Malahidael, obejmujący sferę Jowisza i zodiakalnego Barana, otwiera nową porę roku – wiosnę. W Kabale postrzegany jest jako dynamiczny i pełen energii anioł, który patronuje światu minerałów, roślin, zwierząt i ludzi. Działając w sferze duchowej, rozbudza siłę woli konieczną w okresie transformacji. Pod jego wpływem będziemy skłonni do najbardziej szalonych pomysłów, odważnych decyzji, a przede wszystkim do wewnętrznej odbudowy.

Malahidael jest zwierzchnikiem czterech aniołów z chóru Aniołów i dwóch aniołów z chóru dostojnych Serafinów. To dzięki tym właśnie Serafinom zmienia się cała przyroda Ziemi, ponieważ sprowadzają na nas pierwsze światło Boga. W marcu spływa na nas pastelowożółty promień, pomagając roślinom wzrastać, a ludzi obdarzając nowymi, duchowymi wibracjami.
Spójrz, jakimi dziedzinami życia opiekują się poszczególne anioły, aby wiedzieć, jakie działania powiodą się nam w marcu.

anioł Rahael
opiekun urodzonych od 1 do 5 marca
Patron sądownictwa. Interweniuje w bardzo trudnych i pilnych sprawach. Obdarza zmysłem wiedzy i orientacji w dziedzinie prawa cywilnego. Przywraca utracone mienie i honor.
reklama

anioł Yabamiah
opiekun urodzonych od 6 do 10 marca
Wspiera filozofów i religioznawców. Oświeca, rozwija dar jasnowidzenia, pomaga wejść na ścieżkę duchowego rozwoju. Wnosi w nasze życie równowagę i harmonię z otaczającym światem.

anioł Haiiael
opiekun urodzonych od 11 do 15 marca
Pomaga w walce ze złymi skłonnościami. Nawraca ze złej drogi. Anioł transformacji, ochrony i niezwykłej siły. Obdarza mądrością i umiejętnością właściwego postępowania.

anioł Mumiah
opiekun urodzonych od 16 do 20 marca
Uzdrowiciel – leczy i obdarza zdolnością uzdrawiania. Czuły, łagodny, opanowany. Emanuje bardzo pozytywną wibracją, wprowadzając harmonię ducha. Anioł miłości i zrozumienia.

anioł Vehuiah
opiekun urodzonych od 21 do 25 marca
Dodaje energii psychicznej i fizycznej. Niesie pomoc chorym, słabym, wyczerpanym pracą. Podnosi upadających na duchu. Daje męstwo, odwagę i radość. Zapewnia bezpieczeństwo.

anioł Yeliel
opiekun urodzonych od 26 do 30 marca
Obdarza mądrością, autorytetem i sprawiedliwym osądem. Anioł płodności, partnerstwa, przyjaźni i miłości. Zapewnia dostatek, godziwą pracę, stały dochód. Przyjaciel rodziny i dzieci.

Rytuał wezwania Malahidaela

W marcu dzięki energii Malahidaela będziemy skłonni do podejmowania odważnych decyzji, które mogą zmienić nasze życie. Poprośmy anioła o mądrość i opiekę. Pomoże nam w tym wizualizacja, prośby i modlitwa.
Usiądź w ustronnym miejscu, zapalając białą świecę i kadzidło. Wyobraź sobie okrągłą świątynię ze sklepieniem w kształcie kopuły. Wejdź do jej środka i usiądź w centralnym miejscu. Na posadzce świątyni wytwórz mentalnie wielki zegar z tarczą i 12 godzinami. Przy każdej godzinie zbuduj osobną komnatę.

Wskazówkę zegara przesuń na godzinę trzecią, symbolizującą trzeci miesiąc – marzec i usiądź na wprost trzeciej magicznej komnaty. W jej środku mieszkają cztery anioły z chóru Aniołów oraz dwa anioły z chóru Serafinów. Wizualizując zapaloną oliwną lampkę, umieść ją nad komnatą, dostrzegając w jej świetle imię Malahidaela pisane złotymi literami. Zwróć się do tego anioła z następującą prośbą:
W majestacie boskiego imienia JHWH (Jahwe) wzywam Cię, aniele Malahidaelu, bądź dla mnie w marcu opiekunem i odnowicielem mojego ciała i ducha. Niech Twoi aniołowie – Rahael, Yabamiah, Haiiel, Mumiah, Vehuiah i Yeliel patronują moim zamiarom i błogosławią mi w każdy czas.

Cechy Malahidaela
barwa – żółta, różowa, biała
litery hebrajskie – Heh
forma – trójkąt
świetlista liczba – 3
kamienie i minerały – bursztyn, akwamaryna, niebieski topaz
rośliny i kadzidła – szafran, nasiona lnu, liście brzozy, kadzidło bursztynowe.

Handy - 2016-05-14 14:46:55

Mój anioł ma wolne :impreza:

Gabiffm - 2016-05-14 14:55:40

Zosia,teraz musi byc jaki majowy...

:P

Handy - 2016-05-14 16:36:30

Mój ma te pier...ną majówke od 3 lat :serduszka:

Gabiffm - 2016-05-15 11:36:55

to trza go za te szaty i zurück  ...

:P

Handy - 2016-06-08 07:16:44

Anioła za kiecke powiadasz :hmmm:
Lusterko się stłukło i cza czekać :cry: Jeszcze 3,5 roku :cry:

Viola - 2016-06-10 13:12:23

Zagubieni w szczelinach czasu

Siedmiolatek spaceruje po lesie z ojcem. Nagle znika mu z oczu, by nigdy się nie pojawić. Parowiec wypływa w rejs z 40 pasażerami na pokładzie. Chowa się za zakrętem rzeki i rozpływa się w nicości. Co się z nimi stało?...

Na mapie stanu Kalifornia jest wielką zieloną plamą. Z bliska Angeles National Forest działa na wyobraźnię. To jedno z takich miejsc na ziemi, gdzie przyrodzie nie przeszkadza człowiek.

Gęste lasy porastają stoki gór. Z rzadka trafia się jezioro. ­Czyste, dzikie piękno. Nikt o zdrowych zmysłach nie zapuszcza się tam samotnie. Ale 5 sierpnia 1956 roku okazało się, że i wędrówka w grupie może skończyć się dramatycznie.

Las tajmniczych zaginięć

Studenci Donald Lee Baker i Brenda Howell zaginęli tak samo jak dziewczynki w filmie „Piknik pod Wiszącą Skałą". Wybrali się z przyjaciółmi ze studiów na wycieczkę, zniknęli im z oczu i nigdy już nie udało się ich znaleźć.

Kilka miesięcy później w lesie na obrzeżach parku rozpłynął się w powietrzu siedmioletni chłopczyk, który poszedł tam z ojcem i kuzynami. Rodzina mieszkała blisko parku i dobrze znała trasy na obrzeżach. Jedną z nich wybrali się tego dnia. Kiedy po spacerze wszyscy wsiadali już do samochodu, chłopiec pobiegł drogą przed siebie, krzycząc: „dogońcie mnie", po czym zniknął za zakrętem. Ale nie udało się go dogonić.

Nie było go za pierwszym zakrętem ani za drugim, ani za żadnym następnym. Nikt nie odpowiadał na pokrzykiwania. Jeszcze tego samego dnia zorganizowano poszukiwania na wielką skalę. Policja, strażnicy leśni i ochotnicy nie trafili na żaden ślad. Poddano się po tygodniu.




Są tacy, którzy uważają, że studenci oddalili się na moment i po prostu zgubili grupę, a chłopca porwał polujący wówczas na dzieci w Kalifornii pedofil. I może to wyjaśnienie wystarczyłoby, gdyby nie jeszcze jeden przypadek.

Uprowadzeni do świata równoległego

Latem 1959 roku podczas wycieczki po górach w Angeles National Forest zniknął rodzicom dziewięcioletni Francis Elliot. Schował się za małą skałą, ale kiedy tam zajrzeli, nikogo nie było. Za to zupełnie wyraźnie słychać było jego głos. Płakał, wołał „mamo" i powtarzał też histerycznie, że nadal tam jest, ale nie może wyjść. Wezwany na pomoc szeryf też słyszał chłopca jeszcze przez kilka godzin. Dziecko wrzeszczało, że nigdzie nie poszło, że nadal tam jest. Potem głos stawał się słabszy, cichł. Ostatnie słowa chłopca brzmiały: „Jest nas tu więcej i nie możemy się wydostać. Pomóżcie nam, proszę!". 

Do podobnego wypadku doszło też wcześniej w Londynie. Zaginęła tam trzynastoletnia dziewczynka w drodze powrotnej ze szkoły. Jej szukaniem zajął się Scotland Yard. Pytano sklepikarzy, pukano do domów przy trasie, którą zwykle wracała. Na jednej z uliczek ktoś zawołał dziewczynkę po imieniu i nagle usłyszano jej głos: „Jestem tutaj, ale nie potrafię znaleźć dziury z powrotem". Podobnie jak w przypadku chłopca z parku w Kalifornii głos stawał się coraz słabszy i wreszcie zniknął. Widocznie przejście do świata równoległego się zatrzasnęło.

W Stanach Zjednoczonych szacuje się, że rocznie w niewyjaśnionych okolicznościach znika około 15 tysięcy osób. We Francji, Anglii czy Włoszech statystyki są podobne. Na listy poszukiwanych trafiają ludzie, w przypadku których wykluczono amnezję, celowe opuszczenie domu i rodziny, samobójstwo czy porwanie. Część z nich padła zapewne ofiarą wypadków, części ktoś pomógł w zniknięciu, ale niewykluczone, że są wśród nich i tacy, którzy przez tajemnicze siły zostali wymeldowani z własnych rodzin, miast i domów, by przymusowo przeprowadzić się do świata równoległego w momencie oglądania telewizji czy podczas spaceru.

Zdarzało się, że wędrówkę w nieznane odbywano w licznym towarzystwie. Najbardziej pamiętna była hucznie rozpoczęta wycieczka rzecznym parowcem Iron Mountain po rzece Missisipi. W 1872 roku z pompą żegnano go w macierzystym porcie w Vicksburgu. Równie uroczyście miano go powitać w Pittsburghu, do którego jednak nigdy nie zawinął. Jeszcze przy dźwiękach żegnającej go orkiestry zniknął za zakrętem. Tam właśnie czekała go zmiana kursu w nieznane.

Również dziewiczy rejs duńskiego statku szkoleniowego „København" miał się okazać jego ostatnim. W 1928 roku ziemską egzystencję porzuciło 50 kadetów. Żaglowiec ulotnił się, wychodząc z portu w Montevideo.

Zabłąkani w przeszłości

Z zaginionymi po ucichnięciu ich głosu zwykle już więcej nie udało się nawiązać kontaktu. Zdarzały się jednak wyjątki. Jeden, z 1880 roku, dotyczył przypadku o tyle niezwykłego, że zniknięcie człowieka widziało kilku świadków. W małym teksańskim gospodarstwie szykowano obiad dla kilkorga przyjaciół. Farmer David Lang wyszedł na drogę, żeby ich przywitać i nagle rozpłynął się w powietrzu, co wyraźnie widzieli i oni, i stojąca za nim rodzina. W miejscu, w którym zniknął, pozostał na ziemi krąg o średnicy dwóch metrów, na którym nie wyrosło już później nawet źdźbło trawy.

Minęło parę lat. Podczas zabawy w kręgu stanęła 11-letnia córka zaginionego i go zawołała. Twierdziła, że ku jej ogromnemu zaskoczeniu tata odpowiedział. Rozmawiał z nią 4 godziny. Twierdził, że tkwi w miejscu, z którego nie umie się wydostać.

Jeszcze bardziej niezwykłe zdarzenie odnotowano na londyńskim Trafalgar Square w 1950 roku. Błąkał się tam mężczyzna ubrany w staromodny strój. Naoczni świadkowie wspominali, że był oszołomiony ulicznym ruchem, sprawiał wrażenie całkowicie zagubionego. Twierdzili, że wyglądał, jakby trafił tu z innego świata lub czasu. Przed śmiercią zdążył podać swoje imię i nazwisko. Gdy policja próbowała potwierdzić jego tożsamość, okazało się, że ktoś taki trafił na listy zaginionych w 1879 roku. Wyszedł z domu na krótką przechadzkę, by powrócić do nas niecały wiek później. 

Czas nie zawsze pęka w ten sam sposób. Zdarza się, że ludzie przenoszeni są nie do jakiegoś wymiaru istniejącego obok naszego, lecz w przeszłość. Taką przygodę przeżyły w Wersalu dwie Angielki. Podczas zwiedzania królewskiej rezydencji w 1901 roku mijały osobliwie ubranych ludzi. Jedna z zagadniętych o drogę osób obecnych w ogrodzie wskazała ręką kierunek. Przy fontannie zobaczyły kobietę w pięknej, bogato zdobionej długiej sukni. Odwróciła się raptownie i na widok nieznajomych zareagowała przerażeniem. Chwilę później obrazek rozpłynął się w powietrzu.

Uczestniczki osobliwego widowiska sądziły, że to, co widziały, było tylko efektem omamu wzrokowego. Dopiero jakiś czas później w pełni dotarło do nich, że oto stały się uczestniczkami niezwykłej wycieczki w przeszłość. Dziesięć lat po swojej przygodzie zdecydowały się opublikować swoje wspomnienia. Twierdziły w nich, że odbyły podróż prawdopodobnie do 1879 roku. Kobieta w ogrodzie, przy fontannie, mogła być Marią Antoniną.

„Obraz dziwnie skostniały. Wiatr nie poruszał gałęzi drzew. Nie było też gry światła i cienia. Wszystko było płaskie, jakby nierealne". Po ukazaniu się publikacji ich autorki okrzyknięto szukającymi taniej sensacji oszustkami. A jednak znalazł się szczegół, który uczynił ich historię bardziej wiarygodną. Otóż dokładnie opisały drewniany mostek, którego w ogrodzie nie było. Jego istnienie potwierdziły dopiero stare plany odnalezione kilka lat po tym, jak Angielki zdały swoją niezwykłą relację.

Być może w naszej przestrzeni pojawiają się raz na jakiś czas uwarunkowania, których efektem staje się czyjaś dematerializacja, a złapani w pułapkę delikwenci rozpływają się w nicości lub tkwią gdzieś, czekając na kolejne pęknięcie w czasie, które pozwoli im wrócić? Parapsychologowie gromadzą tomy takich właśnie przypadków. Nadal jednak czekają na w miarę racjonalne wyjaśnienie. 

(Grażyna Woźniak )

Meli - 2019-10-04 10:57:29

„Bliźnięta w matczynym łonie. Jeden pyta drugiego:

- czy wierzysz w życie po porodzie?

- tak, oczywiście. Musi być coś po porodzie. Może jesteśmy tutaj aby przygotować się na to, co będzie potem?
- Nonsens! Nie ma żadnego życia po porodzie. Jak Ty to sobie wyobrażasz?

- Nie wiem … ale pewnie będzie tam więcej światła niż tutaj. Może będziemy chodzić na naszych nogach i jeść ustami?

- Co za absurd! Chodzenie jest niemożliwe. A jedzenie ustami? To po prostu śmieszne! Jesteśmy karmieni przez pępowinę. Mówię Ci życie po porodzie jest absolutnie niemożliwe. Pępowina jest na to po prostu za krótka.

- Ja i tak wierzę, że jest coś więcej. Nawet jeśli trudno jest nam to sobie wyobrazić.

- Ale z tego co wiem nikt nigdy stamtąd nie wrócił! Narodziny to koniec życia.
I czym w ogóle jest życie? Tylko smutną egzystencją w ciemności, która donikąd nie prowadzi.

- Hmm… nie wiem dokładnie, jak to będzie ale jestem pewien, że po porodzie zobaczymy Mamę i ona się nami zaopiekuje.

- Mamę? Ty wierzysz w Mamę? To powiedz mi - gdzie ona teraz jest?

- Gdzie? Ona jest wszędzie wokół nas! Żyjemy w niej.
Bez niej nasz świat by nie istniał.

- Ja nigdy w to nie uwierzę. Nigdy nie widziałem żadnej mamy i logika mi mówi, że ona nie może istnieć.

- No niby tak. Ale wiesz … czasem, kiedy jesteśmy bardzo, bardzo cicho wydaje mi się, że słyszę z daleka jej głos”


~ Tamera Healing
tłumaczenie: Karo Akabal

Namaste 🙏

https://scontent-frx5-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/72201876_383763759235782_7867130323803308032_n.jpg?_nc_cat=111&_nc_oc=AQkkjjt6UlguawS2GHEsfn-QcdnAo_H6m7wyER80ry-FalqK8nS75WshBIK_KPKDrNQ&_nc_ht=scontent-frx5-1.xx&oh=130e7cfab4ff9fa0f6d504891fd24eaa&oe=5E26027A

Luce - 2019-10-04 15:20:47

Swietne ! I tak jest z nami tu na Ziemi. Wydaje nam sie a nawet jestesmy pewni ,ze zycie tutaj to jedyne jakie mamy.
:aniolek:

www.1917.pun.pl www.poke-fan.pun.pl www.tryharder.pun.pl www.kopytko.pun.pl www.ultrasforum.pun.pl