Luce - 2019-04-28 17:51:58

Witam uczestnikow Wielkiej Emigracji :)

Na wstepie chcialabym napisac,ze przenioslam swoj watek NATURA z forum "Nasze Niemcy". Zrobilam to z czysto technicznej przyczyny. Od swiat nie moge wejsc na swoje konto na NN,zalozenie nowego tez jest niemozliwe,nie otwieraja mi sie zadne watki ,zeby strona sie nie "rozlazila" to musialam wylaczyc zabezpieczenia ale i tak nic nie moge przeczytac,nic napisac. Specjalnie zalozylam konto na MIgrelo,zeby poinformowac o tym Majami ale ona na Migrelo nie wchodzi ;)
Jesli ktos z Wielkiej Emigracji ma dostep do Nasze Niemcy ,to prosze w moim imieniu podziekowac wszystkim (bez roznicy) za ciekawy udzial na moim watku. I milo by mi bylo ,jesli ten watek bylby nadal kontynuowany,choc juz beze mnie. Niestety nie moge Was czytac na zadnym watku w NN.

Cenie sobie wygode i sprawne urzadzenia :) Dlatego bardzo dziekuje Administracji Wielkiej Emigracji za akceptacje mojej tutaj osoby i pomoc w zalozeniu tego konta :)

Mam potrzebe pisania o naturze i czasami jesli nie bede miala tutaj rozmowcow,moj watek bedzie troszeczke jak blog ;)
W dni powszednie jestem zazwyczaj mniej aktywna bo nadal pracuje ale w weekendy jest juz przyslowiowy luzik ;)

Przed chwila wyjechali ode mnie goscie i musze troche odsapnac. Poznym wieczorem napisze wiecej :)

Meli - 2019-04-28 17:57:46

Witaj Luce...chętnie poczytam Twoje przemyślenia.

Sama mam dwa koty,które nie lubią mięsa i chętnie wymienię się doświadczeniem o karmach,pielęgnacji etc.

Majami i inne panie (i panowie) już tu byli.Nie podobało im się tu i odeszli.

Życzę Ci miłego spędzania czasu u nas :)

Gabiffm - 2019-04-28 21:04:33

witaj Luce...bossche..jakas ty wielka...

:mrgreen:

jesli sie nie myle to ty kiedys robilas te piekne wianki na MP?

pisz..pisz...natura to wdzieczny temat...
tez kocham nature...prawie w kazdej postaci..

naszego Gucia tez bardzo kochalam..to byla z jego strony milosc bezwarunkowa do mnie...niestety odszedl i biega teraz sobie w pieskowym niebie..nam zostaly jego fotki i wspomnienia..mysle ze moje smyki majac teraz dwojke malych dzieci niepredko sie zdecyduja na kolejnego pieska...

Luce - 2019-04-28 21:45:47

Sama sie przestraszylam tego kociego oka  :D

Tak Gabi,mialam czas wiankowy  ;)  Latem zawsze przychodzi na to ochota a kwiecia w kolo mam po dostatkiem. Ale juz mniej wyplatam.

Meli ma ciekawe koty  ;) a co one w ogole jedza ? Nie jestem ekspertem pomimo,ze cale zycie mam koty i psy. Zawsze tez chetnie slucham innych. Dzisiejsze mieso (nazywam je przemyslowe)szkodzi ludziom jak i zwierzetom miesozernym. Ciezko cos poradzic ,bo koty to kaprysne stworzenia. Mam kolezanke,ktora dlugie juz lata kupuje swojemu kotu tylko jeden rodzaj karmy. Moje niestety rozkapryszone do granic mozliwosci. Ja nie jadam miesa wiec w domu nie mam takowych resztek. Kociska moje najlepiej wsuwaja te najdrozsze puchy i sucha karme. Ale to tez koty wychodzace na dwor. Maja dzwoneczki na szyjach wiec raczej ptaka nie upoluja ale mysze tak. Naturalnie zjadaja te biedne myszolki. Koty zimowa pora sa leniwe i grube ale latem chudna i to nie jest nic zlego.
Meli ile lat maja twoje koty? I napisz cos o nich wiecej.

Dzisiaj byl spacer prawie przy zachodzacym sloncu. Pieknie,mokro bo swiezo po deszczu i dosc chlodno.
Zdjecia chyba sie wkleja w tej osobnej galerii ?

Gabiffm - 2019-04-28 21:53:23

Luce,mozesz zalozyc swoj temat w galerii i tam wklejac swoje zdjecia...
tutaj to nie wiem..tak dawno nic nie wklejalam na temacie...

:hmmm:

avatar mozesz zmniejszyc sama,albo popros Melcie lub Ktosie..mi juz tez zmniejszaly..

:mrgreen:

Luce - 2019-04-28 22:00:31

Dzieki Gabi,zabiore sie za to jutro bo padam z nog i powieki juz prawie mam na zapalkach  ;)
Dobrej nocy wszystkim  :)

Meli - 2019-04-29 08:44:16

Zdjęć z kompa nie da się bezpośrednio w wątkach wklejać-taka techniczna niedogodność.Te darmowe portale,są niedopracowane technicznie.
Jeżeli zdjęcie ma adres,to oczywiście można wklejać[img]adres obrazka[/img]

Te z kompa,tylko w galerii...załóż sobie osobny album i wklejaj ile dusza zapragnie.Są widoczne tylko dla zalogowanych.

O swoich kotach napiszę później :D

Meli - 2019-04-29 18:22:32

Skończyłam na dzisiaj-deszcz mnie przegonił :)

Mam 2 rododendrony(a były 4),które zaczęły mi marnieć...okazało się,że ten przygłupi ogrodnik położył agrowłókninę,niczym pled...wycięłam koło,podsypałam ziemią dla rodosów i porządnie podlałam...mam nadzieję,że odżyją.

Zbierałam też mnieszek lekarski-to już ostatnie podrygi i robią się dmuchawce.Sporo nasuszyłam,ale stwierdziłam też,że one dojrzewają nawet zerwane,bo też porobiły się dmuchawce.Ale żółte czubki oddzieliłam i do przyszłego roku mi starczy.

Robię z nich maceraty na kosmetyki,bo mniszek,to czysty retinol...
Kilka dni temu zrobiłam serum pod oczy i wyszedł mi świetny-nie piecze i nie tłuści :D
Suszyłam też forsycje...a świeżą jedliśmy do chleba.

Nastawiłam też zaczyn na chleb,piekę ze starych odmian zbóż...no i przy okazji,za jednym zamachem będzie jutro pizza z czosnkiem niedźwiedzim,pieczarkami... :)

Luce - 2019-04-29 21:00:01

To ty Meli pracowita jestes jak mroweczka . Dobrze,ze ratujesz swoje rododendrony. Szkoda tych dwoch. Moj zaczyna kwitnac. To pierwszy rododendron na moim nowym ,2,5 letnim ogrodzie.
Z ta galeria ze zdjeciami prywatnymi nie jest zle. Jest osobno ale pod zdjeciami mozna cos napisac. Zabiore sie za to jutro.
Dawno temu z mniszka robilam nalewke,dobra byla ale przepisu juz nie pamietam ;)  (moze byla za mocna ?:angel: )
Na minione swieta robilam czosnek niedzwiedzi z orzechami wloskimi i z zoltkami .Byl to farsz do jajek. Sam czosnek niedzwiedzi z oliwa i pinia lubie do chleba.
Meli gdzie kupujesz te stare odmiany zboz ?

Meli - 2019-04-30 08:43:18

E,tam pracowita....ale zrobione być musi :)

Ten trzeci,który mi padł wypuszcza nowe pędy.Chciałam go jesienią wyrwać,ale korzenie trzymały,więc dałam mu szansę...

Zamówiłam sobie prawdziwy miód z mniszka,bo dotychczas robiłam taki ukręcony z cukrem na kaszel....w tym roku nie robiłam,bo mam jeszcze zapas.
Mniszek,to cudowna roślina...ja podgryzam łodygi-świetne na dziąsła i zęby.No i na trawienie.

Luce - 2019-04-30 22:25:47

Z tym podgryzaniem lodyg mniszka i ja sprobuje  ;)

Dzisiaj na spacerze mijalam male jeziorko, na ktorym sa dzikie kaczki i gaski. Jedna kaczucha ma juz male kaczatka.Nie moglam sie ich doliczyc,tyle ich bylo. zeby tylko sie wszystkie wychowaly.
Na tym jeziorku co roku ,para gasek ma tez mlode .Niestety ale prawie zawsze polowa tych gasek to haracz dla drapiezcow. One tez maja mlode . W tym roku widze pare gasek ale zadne nie siedzi w gniezdzie. W tamtym roku z szesciu mlodych zostaly tylko dwie gaski.Bylo za sucho,brakowalo tez pozywienia bo wszystko w kolo wyschlo.U nas byla tragiczna susza.
Mam nadzieje,ze gaski mnie jeszcze zaskocza i pokaza mi swoje maluchy.

Dzisiaj posadzilam mojego kocura o mordowanie ptakow ,pomimo,ze nosi na szyi dzwoneczek. Ale okazalo sie ze ten jest niewinny. Na moim wielkim swierku w ogrodzie ucztuja jakies sokolowate. Trudno mi dojrzec co to za gatunek bo sa bardzo szybkie w locie. W tujach mam gniazdo golebi i golebica wysiaduje jajka. Samiec czesto chodzi pod tym swierkiem i juz myslalam ,ze to moze on padl ofiara tych sokolnikow. Pod wieczor widzialam go jak cos sobie wyszukiwal w trawie. Te parke golebi widuje u siebie bardzo czesto.Moze sie myle ,moze to sa parki ;) Zauwazylam,ze chodza zazwyczaj po srodku ogrodu ,gdzie nie ma zadnych krzewow. Sa widoczne ale i swietnie widza jak nadchodza moje koty.Te nie maja szans ,zeby je zaskoczyc. I w taki sposob golebie sa dosc bezpieczne.
Troche mnie martwia te sokolowate ale co zrobic.....natura ma swoje prawa.

Luce - 2019-04-30 22:47:51

W galerii umiescilam moje kotowate ;)  Przydalby sie jakis edytor,narobilam bykow w pospiechu  :huh:
Dobrej nocy .

Luce - 2019-05-02 20:03:22

Wczoraj byl piekny dzien ,dlatego tez byl dlugi spacer. Poszłyśmy z psinka w rzepakowe rejony, gdzie zolty kolor królował nad wszystkim. No,może nie „przebil „błękitnego nieba ale zolty kolor królował prawie wszedzie. Sami wiecie ,ze pola rzepakowe nie maja sobie rownych pod względem intensywności koloru.
Idac wzdloz tych pol pomyślałam ,ze w moim dzieciństwie tez były takie pola ale rośliny rzepaku nie były tak wysokie jak dzisiaj. W niektórych miejscach lodygi były około 160 cm wysokie ! Może i nawet wyższe. Ale dzisiaj zboza i inne rośliny tez sa znacznie wieksze. Hybrydy,wybryki dzisiejszej genetyki botanicznej.Niby dla zwiekszenia produkcji ale placimy za to zdrowiem .
Rzepakowe pola pachna intensywnie a w cieple dni az mdli od tego zapachu.
Sa jeszcze kwitnące laki z żółtymi pierwiosnkami.Kwitna od wczesnej wiosny i jeszcze miejscami jest ich sporo. Miedzy nimi spotkałam już lodygi z pakami dzikich storczykow.
Wszystko to pokaze w galerii . Już troche przywykam do tej osobnej galerii zdjęć ,sila wyzsza.
Tak sobie mysle ,ze wiecej o tych żółtych roślinkach napisze wprost w galerii pod zdjęciami.

Takie spacery to przysłowiowe ladowanie baterii. Tak to nazywam. Człowiek wtedy spotyka sam siebie. I choc to może dziwnym się wydaje , to jest to szczera prawda.Jesli nie błądzimy myslami w kolo zycia materialnego i tylko jesteśmy z natura to jest to prawdziwa medytacja. Czyli spotkanie z samym soba.
Z takich spacerow wraca się do swiata codziennej krzątaniny z wieksza sila z większym optymizmem. Tego Wam wszystkim zycze .

Meli - 2019-05-02 20:21:08

No...ja do pól rzepakowych jakoś nie mam sentymentu.Wszystkie ramy okienne i parapety są żółte :lol:
Drzwi wejściowe w stanie dziewiczym są białe...teraz niestety też są żółte :D

Przestałam też robić długie spacery,bo dziwne typy tam się kręcą...i nie są biali,jak moje drzwi wejściowe :p

Luce - 2019-05-02 21:14:15

W tym roku nie mam w sasiedztwie rzepaku ale kiedys mialam.Znam ten bol. Jeszcze jak pyli moj swierk to niestety mamy wszystko zolte. Wtedy deszcze sa najlepsze .

Meli pod zdjeciami pisalas o paru rzeczach. Ja odpisze tutaj bo trudno jest co rusz zagladac do zdjec i czytac nowe wpisy.
Borelioza tez sie zarazilam juz w pierwsze lato w DE. Mialam ten charakterystyczny rumien dlatego reakcja moja i lekarza byla dosc szybka.To takie szczescie w nieszczesciu. Zaraz byly antybiotyki i pozniej testy. Jest dobrze. Nie mam boreliozy ale co pol roku,teraz raz na rok robie testy. Przyznam szczerze ,ze nie odstraszylo mnie to od lazenia po lakach i lasach ale wydaje dosc duzo na spraye przeciw kleszczom a psinka jest dobrze zabezpieczona specjalna tabletka ,ktora dziala na 3 miesiace. Jak ktos chce to podam nazwe tego specyfiku poleconego przez mojego weta. Koty nie zabezpieczam. Przynosza sporadycznie po jakims kleszczu. Nie wiem dlaczego. Moze pachna moja Berta ?
Sasiedzi maja koteczke i ta codziennie przynosila po 20 kleszczy i wiecej. Teraz juz jej cos dali i jest spokoj. Jest to rzeczywiscie utrapienie.
Staram sie nie lazic po krzakach ale w okresie grzybowym zawsze cos przywleke.Dlatego robie te testy. Nauczylam sie takiego delikwenta ostroznie "wykrecic".Och,temat rzeka....pomyslec,ze kiedys byly kleszcze i dzieciarnia swobodnie biegala po lakach bez tych antykleszczowych specyfikow.

Herbatka z berberysa bardzo ciekawa.Meli ja teraz popijam herbatke z lisci kwitnacych ,dzikich poziomek. Pierwszy raz bo siostra przyjechala i kazala  ;) A ze jest starsza to trzeba sie sluchac ;)

Meli - 2019-05-03 09:51:34

Ja rumienia nie miałam i zanim zachorowałam,minęło kilka lat....chcieli mi operować kręgosłup,kolana...i nie wiadomo co jeszcze.Poszukałam wtedy neurochirurga,on patrząc na moje zdjęcia CT,natychmiast zdiagnozował poprawnie.


Eeeech...konowały :D ale wszystko dobre,co się dobrze kończy

Gabiffm - 2019-05-03 20:27:32

Luce..mieszkach w przepieknych okolicach...
twoj zwierzyniec jest prawie taki jak mojej najmlodszej sister..ona ciagle przygarnia jakies zwierzatko ..
tyle ze ona mieszka w bloku i czasem bywa ciasnawo..
u ciebie jak widac zwierzaki maja super okolice do walesania...ino ci pozazdroscic..

:applause:

Luce - 2019-05-03 21:07:59

Gabi pozdrow ode mnie siostre :) Mieszkajac w bloku ze zwierzakami ,ludzie tez sa szczesliwi,chocby przykladem twoja siostra. Inaczej nie mialaby zwierzat ;

Rzeczywiscie los mnie rzucil w dobre miejsca ,pelne przyrody a nawet tej calkiem dzikiej.

"Eifel – pasmo górskie w południowo-zachodnich Niemczech, w Nadrenii Palatynacie, w sąsiedztwie doliny Mozeli i Renu, wchodzące w skład Reńskich Gór Łupkowych. Część Średniogórza Niemieckiego. Wzniesienia w paśmie nie przekraczają 800 m n.p.m. Wikipedia"

Meli to wspolczuje tych perypetii z diagnozowaniem boreliozy. Czytalam o tym a i chyba przeczytalam wszystko co mozliwe o boreliozie bo nastraszylam sie wtedy nie na zarty. A ty dzieki "lekarzom" tyle lat nosilas w sobie to chorobsko!Wiele ludzi skarzylo sie na lekarzy ,ze za pozno skierowano ich na odpowiednie badania. Dzisiaj czesto ludzie biora sprawy w swoje rece i zadaja takich badan.

Dzisiaj poobserwowalam te sokolowate na moim swierku i na 100% one tam wysoko maja gniazdo. To chyba pustolki.
W tuji cicho na gniezdzie siedzi golebica. Juz sie balam ,ze umrze z glodu na tych jajach.Nigdy nie widze ,zeby to gniazdo opuszczala. Czasami slysze nawolywania chyba samca. Czyli ja karmi ? No chyba tak.
Rozsypalam troche ziarna na trawniku,tak dalej od drzew ,zeby koty im nic nie zrobily. Ale nie widze tam zadnych golebi.Czasami kos biega tam i cos wyskubuje.








óóóó

Meli - 2019-05-04 09:33:57

Moje bukszpany w zeszłym roku napadło jakieś robactwo i zupełnie wyschły....radzono mi je wyciąć.A ja oczywiście nie posłuchałam....i teraz są pięknie zielone!Cały czas wróble tam latają i wyskubują chyba to robactwo?... :hmmm:

Ptaków u nas też co niemiara....u nas jest strefa ochronna.
W ogrodzie oczywiście nie brakuje dachowych obsrajduchów...a i jaskółki mieliśmy.W tym roku jeszcze nie widziałam,a ponoć już są.

hania - 2019-05-04 10:04:22

Jeszcze raz witajcie.   To ja - Flo- Florcia, tutaj od dawna jako hania.  Sczególnie  witam Luce , niestety na nn też nie mogłam cię czytać , też od dawna nie mogę się tam zalogować , problemy identyczne jak u Ciebie Luce. Ostatnio udało mi się tylko otworzyć i poczytać Naturę , stąd dowiedziałam się , że jesteś tutaj. Cieszę się , że nadal piszesz. To forum jak widać od dawna funkcjonuje bez poblemów. Szkoda , że tak niewiele tu osób , ale za to spokojnie. będę tu wpadać  i czytać  Naturę , bo  to super wątek.

Luce , czytałam o dzwoneczkach , które noszą twoje koty, nie myśl , że się czepiam , ale to podobno tragedia dla kotów , które mają wielokrotnie mocniejszy zmysł słuchu i dźwięk tych dzwonków dla nich to jak uderzenia obuchem. Ja też próbowałam moim założyć , ale jeden dostawał wręcz świra, biegał po domu jak oszalały , kręcił się w kółko jak bąk, zdjęłam więc , nie wypuszczam ich rano , bo właśnie wtedy udawało im się upolować ptaka, ostatnio właściwie zdarzyło się to raz ale ptak przeżył. Może są jeszcze jakieś inne sposoby , no nie wiem .  Luce , o ile pamiętasz jeszcze, to kiedyć pytałaś o dzikiego kota , którego dokarmiam ,  nie zdążyłam ci wtedy odpowiedzieć, nie jest już taki dziki , daje się pogłaskać ,  niestety pomimo , że zakropiliśmy go , ciągle wiszą na nim jak winogrona kleszcze, czasem udaje mi się jednego wyciągnąć , ale znów ma rany od rozdrapywania.
Nie  wiem już co jest najskuteczniejsze, bo jeden z moich kotów , kompletnie nie kropiony, nie złapał ni jednego kleszcza , drugi  kropiony, złapał  chyba 3 , tak , że  myślę , że kleszcze  szczególnie atakują te słabsze  lub chore zwierzaki.  No zmykam już i  pozdrawiam  wszytkich "starych bywalców tego forum"

Luce - 2019-05-04 10:06:34

Witam :)

Rano byla niespodzanka i trwa do teraz ! Wszystko przykryte sniegiem! Ale temperatury minusowej nie bylo.Wstawalam nad ranem bo psinka cos hapnela na spacerze i teraz lata co rusz. Juz padal snieg ale bylo 4 stp. Nie raz pamietam tulipany pod sniegiem.
Z bukszpanami to wszyscy mielismy klopot to plaga cmy bukszpanowej. Jest na to chemia,mozna juz kupic. Ja tylko mylam swojego bukszpana z szlaufa pod duzym cisnieniem. Nieiwele to dawalo ale gasienice tak szybko sie nie wspinalyspowrotem na gore. Radza scielic pod bukszpanem folie lub jakas plandeke .Wtedy mozna te spadajace gasienice wyrzucic.
Ja tez nie wyrzucilam mojego bukszpana pomimo ,ze byl juz marniutki. Dzisiaj jest zielony.Ludzie sie nie patyczkuja. Brzydkie to wyrzucic i po klopocie,kupi sie nowe. A to jednak zyje i szkoda.

Pracuje tez w takim prywatnym schronisku dla zwierzakow. Teren olbrzymi z wielkimi debami. Mamy tez co roku jaskolki. Kolega zalozyl pod wysoka wiata specjalne budki dla jaskolek. Ale od roku mamy dzikiego kota,ktory sie u nas zadomowil pomimo 15 - stu biegajacych psow. Myslelismy ,ze jaskolki juz tam nie przyleca a jednak przylecialy. Tam pod wiata na sianie spi to wielkie kocisko. Kiedys byla akcja ,bo na tym terenie rozmnozyly sie dzikie domowe koty (zbiki po lasach tez sa). Opieka nad zwierzetami wylapala je i poddala kastracji i sterylizacji.Nasz kocor tez jest z tej lapanki ;) Nie dokarmiamy go bo nie chcemy ,zeby sie do nas przyzwyczajal.Psy biegaja luzem po calym terenie,latwo o wypadek   :(
Kocisko bardzo madre.Zrobilismy tylko takie zabezpieczenie ,zeby pod wiate nie wchodzily psy.

Luce - 2019-05-04 10:16:17

Czesc Haniu  :)
Jak milo ciebie widziec! Ciesze sie,ze bedziemy sobie tutaj pisac. Ja tez sobie bardzo chwale to forum.
Z dzwoneczkami to masz racje. Moja kotka nie nosi czesto.Czasami idzie z tym dzwonkiem bez problemow a czasami jest tak jak ty to opisujesz. Ona zrobila sie calkiem domowa.Chyba boi sie jakiegos kota bo malo wychodzi na ogrod ,chyba ze ja na nim jestem. Na starym mieszkaniu tez tak bylo jak mialam sasiada z kotem,ktorego ona nie akceptowala. Przesiedziala w domu prawie rok. Teraz jest podobnie wiec z nia nie ma duzego problemu. Z Koru moim kocurem jest wielkie utrapienie.Morduje strasznie ptaki. Ten podchodzi do mnie ,zebym mu zalozyla dzwonek.Inaczej nie wyjdzie na dwor ,on o tym wie. Jak juz jest ciemno i ptaki spia to go wolam i natychmiast sie zjawia bo wie,ze mu ten dzwonek zdejme. To szczegolne kocisko i bardzo rozumne . Niestety nastawiam budzik na piata rano i wtedy go wolam do domu. Nie wypuszczam juz wtedy koty . One caly czas spia bo w nocy hulaly. Jak wracam z pracy to ida na ogrod ale my sie tam krecimy ja i pies wiec ptaki maja sie na bacznosci a Koru chodzi z dzwonkiem.
Tak Haniu dla kociarzy ten instynkt lowiecki jest bardzo ciezki. Zima wogole nie ma problemu bo moje koty malo wychodza ,nawet jesienia jest juz inaczej ale teraz wiosna to problem wielki. Masz racje,dzwonki moga nosic tylko niektore koty.

Meli - 2019-05-04 10:26:31

Witaj Florcia-kopę lat :D

Moja kotka wychodzi na dwór,ale tylko na krótko.Kocura nie wypuszczam.On jest bardzo wrażliwy i 2 lata temu oblazły go Grasmilben....cały pyszczek miał rozdrapany i wyglądał,jak młodzieniec z trądzikiem :lol:
Poza tym nie słucha zaraza jeden...nie chcę,by do sąsiadów łaził :)

Luce - 2019-05-04 10:28:52

Haniu dla tego poldzikuska to tylko frontline.

Tego robactwa tyle bo nie ma porzadnych zim,robia sie u nas tropiki  :(

Gabiffm - 2019-05-04 10:29:04

Florcia?
czemu ty tu spamujesz z przywitaniem?nie chcesz sie z nami przywitac?

:P

milo ze jestes...
jest tu nas troszku malo,ale za to spokojnie...i chyba nawet za spokojnie, cos za cos...

:mrgreen:

Meli - 2019-05-04 10:38:12

Gabi-nie wywołuj wilków z lasu.... :D

Mało nas ilościowo-ale za to jakość jest EXTRA :tak:

Gabiffm - 2019-05-04 10:46:14

a dziezby tam ..nikogo nie wywoluje...
ja kocham spokoj...

Luce,to masz super robote..praca w schronisku chyba  jest dla ciebie stworzona...

Meli - 2019-05-04 12:50:57

Byłam w ogrodzie-w kurtce!Chwaściory rosną,jak oszalałe...czy raczej to,co niewiedzący uważają za chwaściory.
Piwonie już rozkwitają-będzie co suszyć na maceraty :applause:

Mój nastawiony macerat z mniszka(z dodatkiem tajemniczego składnika),pięknie pachnie...za kilka tygodni pójdzie do dalszej obróbki :)

Luce - 2019-05-04 13:35:05

Gabi to schronisko jest czysto prywatne. Az nieprawdopodobne ,ze sa tacy ludzie ,ze pracuja dla zwierzat,mysle o wlascicielach tego schroniska.Kiedys ktos mi zarzucil ,ze placi mi panstwo i jestesmy z tymi zwierzakami darmozjadami,no jakos tak to bylo. Nie odpowiedzialam na ten post bo sadze ,ze ten ktos szukal zadymy ;) Dzisiaj do takich prywatnych schronisk panstwo nic nie doplaca,utrzymuja sie z wlasnych srodkow. Mi tez placa z wlasnej kieszeni. Ja jestem tam tylko 2 dni w tygodniu. Praca jest ciezka ale daje duzo satysfakcji. Czasami jestem tam do przypilnowania zwierzakow jak wlasciciele musza gdzies wyjechac. Wtedy mniej jest pracy fizycznej a poswieca sie czas na glaskanko  :)

Meli brzmisz jak jakis sekretny alchemik  ;)  Masz super zajecie i pisz o tym bo to bardzo ciekawe. To takie naturalne i zdrowe korzystanie z natury.

Gabiffm - 2019-05-05 10:28:52

tak myslalam Luce ze daje ci to satysfakcje...patrzac na twoj zwierzyniec..
dobrze sie dzieje,jesli robimy to ,co lubimy...
swoja droga,co komu do domu jak dom nie jego?

:mrgreen:
nadgorliwosc gorsza od...faszyzmu,a nikt nie bedzie bardziej swiety od papieza...choc patrzac na tego tam ..nam panujacego mam pewne obawy co do jego swietosci...

:D

Luce - 2019-05-05 11:27:53

Witajcie w bardzo zimna majowa niedziele :)

Tylko 4 stp na plusie ale i tak bywa. Z rana poszlam na ogrod zobaczyc moja golebice w gniezdzie.Jest,siedzi na tych swoich jajeczkach. Samca od jakiegos czasu nie widze. Ale ja tez w to zimno czesto nie wychodze. Przeczytalam ,ze golebica sklada 2 jaja i po 16-19 dniach wylegaja sie mlode. Pisklaki dosc dlugo sa w gniezdzie nawet do 37 dni. Bedzie utrapienie z moimi kotami ale gniazdo jest dosc wysoko i gesto od cienkich galazek. Mam nadzieje,ze nic je tam nie zezre.
Czasami przychodza do mnie sroki. To para,ktora od dwoch lat zasiedla brzoze u sasiada dwa ogrody dalej. Zawsze jest tragedia z ich pisklakami. Wieksza burza czy wiatr i gniazdo laduje na ziemi.
Okazuje sie ,ze sroki ucza sie budowac zabudowane gniazdo,w ksztalcie kuli z jednym otworem. Jesli jeszcze tego nie potrafia to zazwyczaj pisklaki lub jajka sa na zmarnowanie. Sroki tez maja ciezkie zycie ;)

Teraz wam popisze cos o calkiem malych stworzeniach.W cieple dni czesto mamy otwarte okna lub drzwi od ogrodu. Wlatuja nam do mieszkania male stworzenia jak pszczoly,osy ,wszelakie cmy lub nawet motyle. Czesto jak jestem u kogos, widze na parapecie okiennym niezywe owady,ktore rozbijajac sie o szybe nie mogly sie same wydostac z naszych mieszkan-pulapek. Jak mozna nie zauwazyc buczacego trzmiela czy pszczoly? Albo fruwajacego przy szybie motyla? Nie wystarczy otworzyc im okno lub tylko je uchylic. owady te sa zazwyczaj w szoku i nie potrafia znalezc wyjscia. Fruwajac ciagle przy szybie,slabna i gina z glodu jak i z wyczerpania.
Zeby nie narazic sie na ukaszenie takiego owada trzeba wziazc szklanke ,przykryc owada na szybie ta szklanka i delikatnie podlozyc jakas kartke papieru,najlepiej sztywna. Owada mamy w szklance przykrytego kartka i tak wynosimy go na zewnatrz. Osy czy szerszenie zazwyczaj sa bardzo inteligentne i znajduja wyjscie same,jesli otworzymy im okno. Jesli widzimy ,ze jednak nie ,to trzeba im pomoc. Szerszenie bardzo rzadko wpadaja nam do mieszkania ale jesli w poblizu jest gniazdo to mamy klopot.
Motyla tez lepiej zlapac do szklanki,w rekach otrzepuje sie jego pylek ze skrzydel i pozniej ma klopot z lataniem.
Ja rozumiem ,ze np w przypadku much w naszych mieszkaniach nie mozna byc poblazliwym bo to juz zagrozenie roznymi zarazkami. Na to sa siatki w oknach lub inne zabezpieczenia. Komarow tez nie ratuje ;) Ale jesli wiosna zablaka sie do mojego mieszkania pierwsza mucha to ja po prostu wypraszam ;) Latem juz ich nie toleruje,jest ich za duzo ;)
Naturalnie ,ze nie patrzymy za kazdym owadem w mieszkaniu i te niezauwazone przez nas po prostu gina.
Pamietam kiedys taki wpis na forum ,ze ktos tam siedzi sobie na ogrodku przy malutkim oczkiem wodnym i widzi topiacego sie zuka. Pomyslal ten czlowiek z satysfakcja ,ze gdyby chcial to by pomogl ale ze mu sie nie chcialo to gin sobie zuczku. Dla mnie byl to totalny egoizm. Czlowiek ten czul sie przy takiej malej istocie bogiem i panem jego zycia. Jak marna i pusta istota trzeba byc ,zeby cos takiego pomyslec i napisac.
Mysle ,ze jesli spotykamy juz na swojej drodze chocby malutka istote,to tez jest jakby sprawdzian naszego stanu swiadomosci. Albo jestesmy w niej obudzeni albo tkwimy jeszcze gleboko w stanie uspienia jak ten pseudo bog od zuka  :niee:
Wiadomo,ze nie trzeba narazac swojego zycia ,zeby ratowac jakies malenstwo,wtedy wystarczy szczere,nawet krotkie wspolczucie dla tego ginacego malenkiego zycia.
Wiem ,ze sa ludzie,ktorzy smieja sie z takich drobnostek. Materialisci sa w takich sprawach jednoznaczni:slabe ginie,silne przezywa. No coz,ciagle zyja we wlasnej dzungli.Ciezko im wychylic nosa spoza rzeczywistosci,ktora znaja. Miejmy nadzieje ,ze kiedys to nastapi.
Wszystko na tym swiecie ma swoje miejsce. Nic nie dzieje sie bez powodu. Tylko czlowiek ciagle ta rownowage rujnuje.
Np ja mam wieki szacunek do mysz. Sa pozywieniem dla wielkiej ilosci ssakow i ptakow a i ch truchelka sa w kazdej czesci pozywieniem dla malutkich stworzen. A muchami zywia sie nasze pieknie spiewajace ptaszki .

Czlowiek uzurpuje sobie prawo do zabiajania slabszych a sam nie wie ,ze podcina pod soba galaz. To tak jak z tym z nad oczka wodnego ;) Zeby choc troche poczuc sie bogiem. Ale jesli jestesmy gatunkiem,ktory zwalcza sie nawzajem to rzeczywiscie jestesmy wybrykiem natury.

https://obrazkowo.pl/main/media/cc57fc8 … ny-gatunek

Nemo - 2019-05-05 12:39:08

Hi Luce.
Przyznaję ci rację. Każda istota ma powód swego bytu i niszczenie, bądź zabijanie jej, jest bezsensowną ingerencją w naturę.
Wiem że nie pochwalasz polowań, no ale skoro to już robią, to niech to choć nie cierpi.
Kiedyś za młodziana w sąsiadującym lesie słyszałem nieartykułowane odgłosy. Przez kilka dni z rzędu. Któregoś dnia postanowiłem sprawdzić, skąd te odgłosy. No i znalazłem dzika z wciętą linką w tylną goleń zdartą prawie do ratki. Z okrwawionym pyskiem, bo próbował stalową linkę przegryżć. Nie miał szans. Pomimo że był wygłodzony, nie pozwalał się do siebie jednak zbliżyć.
Nie pozostało więc nic innego jak gadzinę dobić. Siła wyższa.
Po tym zdarzeniu zwracałem uwagę na wnyki i czasem przynosiłem do domu. Jednak nigdy nie udało mi się zobaczyć kłusownika.
      Co bardzo mnie też drażni to tzw. Przypadkowi zbieracze grzybów. Co nie zabiorą to zniszczą. No i po co?
One też mają cel w naturze. On żywią las, przerabiając tłuszcze, trucizny i resztki, których nikt nie chce, na pokarm dla lasu.
Osobiście jestem zdania, że jak nie chcsz czegoś jeść, to pozwól temu czemuś dalej żyć. Koś z pewnością kiedyś się nim ucieszy.
Poza tym, przed śniegiem, kiedy drzewa u nas stały w kwieciu, słychać i widać było życie. Potrafię nieraz obserwować godzinami, jak różne owady pracowicie zajmują się naszymi kwiatkami.
Najbardziej intrygujący jest dla mnie zawsze dość duży motyl, wielkości Kolibra i czyniący hałas helikoptera... :D
Nie występuje każdego roku. Musi być bardzo ciepło, żeby się pokazał. Nie jest też zbyt płochy, jak gdyby wiedział że nic mu nie zrobię, więc daje się oglądać... :D
Nie znam jego polskiej nazwy. Tylko niemiecką - Taubenschwaenzchen i łacińską z Wiki... :D Taubenschwänzchen (Macroglossum stellatarum)

https://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/1/1e/Macroglossum_stellatarum01.jpg

Meli - 2019-05-05 12:45:58

Ja zabijam tylko muchy...a jak znajdę pająki,to je wynoszę do ogrodu :)

Nikt mnie nie przekona,bym pokochała muchy.... :nie:

Nemo - 2019-05-05 13:04:10

Meli napisał:

Ja zabijam tylko muchy...a jak znajdę pająki,to je wynoszę do ogrodu :)

Nikt mnie nie przekona,bym pokochała muchy.... :nie:

Ja staram się je pozostawić na zewnątrz. Nie mam ochoty co roku malować mieszkania.
Jako że wokoło same pastwiska bo górskie łąki trudno jest
kosić, więc much ci u nas dostatek. Też ich nie lubię, ale co zrobić? Niektórych userów też nie lubię
i innych ludzi, a mimo to nie zamierzam ich ubić.... :rechoczcy:

Luce - 2019-05-05 14:26:33

Przecudny ten owadzi koliberek :) Po polsku to fruczak golabek. Tez go czasami widuje i tak jak piszesz tylko w cieple dni. Znalazlam o nim ciekawostke:
"Od maja do czerwca przylatują do nas z południowej Europy. Znoszą palące promienie południowego słońca, a do tego są rekordzistami w długości przelotu, w trakcie którego mogą osiągnąć prędkość nawet 50 km/h. O kim mowa? Opis ten doskonale pasuje do spotykanego na terenie naszego kraju motyla – fruczaka gołąbka."
No,no....kto by pomyslal ,ze to taki szybkosciowiec :D

Meli - 2019-05-05 18:11:22

Luce-jeżeli chcesz pozbyć się kleszczy,pcheł i innych stworów gnębiących nasze czworonogi,to posadź w ogrodzie wrotycz.Ja sama kupiłam nasiona i wysiałam...wzeszła tylko jedna sztuka.To chwast,ale nie wszędzie chce rosnąć.

Jest osobny temat o wrotyczu-zapraszam do poczytania.Nawet muchy nie przylecą.... :tak:

Luce - 2019-05-05 20:02:30

Meli na ogrodzie raczej nie mam kleszczy ,chociaz...kto wie. U mnie co rusz rosnie wrotycz. ja lubie jej kwiaty suszyc a i w polnych bukietach nie moze tej rosliny zabraknac. Gdy mieszkalam calkiem w lesie tez myslalm ,ze wrotycz odstraszy.Mialam na pol dziki ogrod i tez wrotycz. Ja sadze ,ze kleszcze sie mutuja i sa coraz bardziej odporne na nasze rozne specyfiki chemiczne a roslinne ...moze rzeczywiscie troche odstraszaja.Ale jak glod sciska to sa gotowe na wszystko :swirus:

Meli - 2019-05-05 20:29:42

Ja "mojego" kleszcza właśnie w ogrodzie złapałam(a raczej on mnie) :D

Pójdę chyba w przyrodę i wykopię gdzieś wrotyczu....

Luce - 2019-05-05 21:12:40

Meli wrotycz znajdziesz przy sciezkach ,najlepiej na lakach albo polach.

Luce - 2019-05-05 21:18:04

Wlasnie naumialam sie wklejac obrazki. Nemo pokazal :)
https://img4.demotywatoryfb.pl//uploads/201203/1332615288_by_Elenaaa_600.jpg

Meli - 2019-05-06 09:22:44

Pochwlę się skromnie,że minimum 2 razy pisałam,jak wklejać obrazki.... :p  :mrgreen:

Luce - 2019-05-06 18:52:54

Meli sorki jesli przeoczylam :huh:
Najwazniesze,ze juz wiem jak to sie robi  :)

Zimno,zimno....moja golebica juz nie siedzi w gniezdzie. Mysle ,ze cos sie stalo z jej partnerem.Albo poszedl w sina dal ,albo poszedl z inna albo cos go zjadlo i golebica sama nie mogla wysiedziec tych jajcatek. Zimno a ta zapewne musiala cos sobie znalezc do jedzenia i jajka zostaly wychlodzone  :(  To moja teoria .

Zmeczona jestem okrotnie ,musze poodpoczywac.
https://i1.memy.pl/obrazki/6f34975884_.jpg

Gabiffm - 2019-05-06 19:14:28

za golebiami nie przepadam..
nie wiem doczego sluza..moze jakopozywienie dla jastrzebi?
roznosza bakterie tak jak i muchy i zanieczyszczaja (nawet bardzo)parki,chodniki i...auta...nie powiem jak takie auto potem wyglada...

:lol:
ale to chyba kazdy wie...

much nie kocham,komarow tez nie..golebie omijam a reszte przyrody kocham..
chociaz bodaj dwa lata temu odstrzeliwali w pobliskich lasach dziki..tyla ich sie namnozylo ze ludzie bali sie rano do roboty na tramwaj wychodzic..
czasem taki nadmiar natury moze zagrazac nawet zyciu ludzkiemu..
nie wspomne o chorobach dzikich swin w zeszlym roku...
troche to dziwne swoja droga,nie sadzicie?
jak nie wsciekle krowy to wsciekle dziki,ptasia grypa ,i chto wie co jeszcze...?kiedys mowy o takich chorobach nie bylo..
z czasem chyba wszystko sie zmutuje i przejdzie na czlowieka..
ponoc pojawily sie nowe gatunki(afrykanskie?) komarow..bardzo dla czlowieka niebezpieczne...trzeba bedzie bardzo w tym roku uwazac na insekty..siatki juz zakupilam i pozakladam na okna..a przezornie posadzilam dodatkowo lawende na balkonie..tjjaa..widac czesto tu wieja afrykanskie wiatry i przywiewaja to sfffinstfo tutaj..
komar nilowyi jeszcze jakis tam gatunek,a moze i kilka ?

:lol:

kiedys bardzo lubilam chadzac do lasu na spacer...teraz nawet do parku nie chcemi sie chodzic..kleszczeto kolejna plaga ,o molach nie wspomne..ile ludzie maja z tym utrapienia,a pozbyc sie tego z mieszkania graniczy z cudem..
sasiadka niedaleko mnie ma i nijak nie moze sie gadziny pozbyc..wszystkiego juz probowala..
ponoc..
i jak tu pokochac karalucha?

:P

Meli - 2019-05-06 19:47:13

Za nadmierną populację dzików,odpowiedzialni są głównie myśliwi.Odstrzelą lochę-przywódcę stada i robi się anarchia.A tak,stara locha pilnuje,która z samic może mieć młode....

Oczywiście,że jak locha zginie pod kołami auta,dzieje się to samo.

Myśliwstwo zrobiło się "sportem" dla "lepsiejszych" i tak strzelają na oślep....buroki jedne.Kiedyś,to nie byle kto chodził na polowanie,a dzisiaj....szkoda gadać :diabelek2:

Luce - 2019-05-06 21:49:03

Gabi a nie zadalas sobie pytania dlaczego tak sie dzieje? Dlaczego sadzisz ,ze to natura i jej nadmiar zagraza czlowiekowi? To wlasnie czlowiek spowodowal ,ze mamy klimat jaki mamy i coraz wiecej insektow ,ktore nas "dziabaja". Zabieramy tereny dzikim zwierzetom,budujemy miasta,fabryki,ciagle nam malo i malo. Kazde miasto splywa krwia zarzynanych zwierzat bo tak nam wygodnie.Szybciej schabowego usmazyc anizeli obrac pare jarzyn.
Pierwszy raz spotykam sie z takim stwierdzeniem : "nadmiar natury"  ;) Nie ma nadmiaru natury ,jest tylko nasz ludzki egoizm.
Nikt nie kaze kochac much czy kleszczy.Wystarczy pomyslec ,ze wszystko ma swoje miejsce na ziemi. Jesli mamy z jakims stworzeniem utrapienie to tylko z naszej ludzkiej winy. Ten "nadmiar" produkuje nasza cywilizacja.
Dziki nie sa temu winne ,ze sie rozmnozyly obok miasta. Miasto pochlonelo ich dom,gdzie maja sie rozmnazac? Czy uwazasz Gabi ,ze naturalnym srodowiskiem dzikich zwierzat jest ZOO ? No,chyba nie.
Czesto czytam takie wypowiedzi jakby czlowiek byl pepkiem swiata i tylko jego zycie ,zdrowie, czy jego czysty samochod jest najwazniejszy. Jesli juz cos czlowiekowi zagraza to najlepiej zabic ,wytepic do ostatniego odnoza . Tak prosciej ...jak z tym schabowym i kolko zamkniete.

Z Meli sie zgadzam wiec nie komentuje.

Meli - 2019-05-07 09:07:45

A co sądzisz,Luce na temat coraz większej populacji wilków?.....wszak wilk padliną się nie żywi,tylko świeżym mięchem

Ja osobiście uważam,że obecność wilków jest bardzo potrzebna....będzie mniej buractwa w lasach i mniej myśliwych.Ale jak znam życie-oddadzą je do odstrzału....by "ludzi" nie straszyły.

Meli - 2019-05-07 13:48:27

"Taka ciekawostka, w pro ekologicznej Skandynawii, na całym terytorium Szwecji i Norwegii żyje w sumie około 430 wilków https://www.wildsweden.com/....

U nas na znacznie bardziej zurbanizowanym terenie, na obszarze mniej więcej 1/3 powierzchni Szwecji i Norwegii żyje według różnych danych od 1500-3000 osobników. Wilk żywi się już nawet Bobrem. Ja jestem myśliwym i bynajmniej myśliwi nie chcą wilków wybić - przeciwnie wilk jest gatunkiem pożytecznym, higienistą lasów. Nie oznacza to wcale, że nieograniczona populacja jest pożądana.

Populacja wilka tak jak i innych gatunków dzikich zwierząt powinna być kontrolowana, w przeciwnym razie dochodzi do konfliktów człowiek-zwierzęta i jedni i drudzy cierpią. Współcześni myśliwi patrzą na ochronę zwierząt przez pryzmat zdrowia i stabilności całej populacji, pseudo-ekolodzy przez pryzmat uśmiechniętego pyszczka danego osobnika - często z nadanym przez nich jakimś ludzkim imieniem. Dla ochrony biednych zwierzątek przed zabijaniem przez myśliwych Holendrzy wprowadzili kilka lat temu zakaz odstrzału gęsi. Teraz gęsi są chronione przed odstrzałem, a podatnicy płacą za zabijanie gęsi metodą zagazowywania CO2 przez komercyjną firmę. Kontrola populacji jak była tak jest, ale przynajmniej ptaszki są chronione przed "rządnymi krwi myśliwymi". Gęsi trafiają potem nieodpłatnie do hodowców, a następnie obywatele kupują je w sklepach płacą za nie podwójnie. Na rozległych obszarach dzikich terenów natura ma szansę na utrzymanie się w stabilności. Ale na podzielonych na niewielkie fragmenty obszarach leśnych poprzeplatanych terenami rolniczymi i tkanką miejską i drogami jest to nierealne.

Zwierzyna jest dokarmiana w trudniejsze zimy, żeby wygłodzona nie wychodziła z lasów. To ogranicza kontakt z osadami ludzkimi i wpływa m.in. na zmniejszenie ilości wypadków drogowych. Ze względu na współczesne rolnictwo w niektórych okresach roku ilość pożywienia dostępnego dla zwierzyny jest bardzo duża co wpływa na szybkie przyrosty populacji, co widać na przykładzie dzisiejszej populacji dzika w Europie.

Po zbiorach gdy zostają tylko gołe, przeorane pola zwierzynie wyżywić się już trudniej. Współczesny myśliwy kocha przyrodę i ją chroni - dbając o zdrowe i stabilne populacje całych gatunków. My absolutnie nie chcemy zwierząt powybijać!"

(z netu)

Luce - 2019-05-07 16:16:30

Witam
Napisze o moich przemyśleniach ,które pokrywaja się w dużej mierze z innymi ludzmi i napisze o tym co sama widziałam.
Mieszkałam 6 lat w dużych lasach Eifel. Moje codzienne spacery to były głębokie puszcze. Codziennie widziałam lesniczego jadacego z jedzeniem dla dzikow. To były warzywa,owoce. Nieprawda jest ,ze dokarmia się zwierzęta tylko zima. Zim u nas od kilku lat nie ma wiec w ogole nie jest potrzebne takie dokarmianie.Wracajac do lesniczego, dokarmia dziki codziennie o każdej porze roku ! O każdej porze roku ,dzien w dzien ! W mojej okolicy gdzie teraz mieszkam tez tak się dzieje! Nawet się z tym nie kryja.
To o czym pisze ten myśliwy to historia. Polowania to dzisiaj sport i do uprawiania sportu potrzebne sa zwierzęta. To co dzisiaj nazywaja ochrona zwierzat w lasach to zwyczajna hodowla ,żeby pozniej moc je zabic,zjesc (bo przeciez nam na zachodzie glod w oczy zaglada.)
Ta sprawa z gęśmi to paradoks jak wiele innych. Np. w moich stronach mijam często jelenie,daniele,sarny za zagroda. To tez hodowla ,żeby zabic lub wypuścić i sobie postrzelac.
We Włoszech tam gdzie mieszkałam,wypuszczano z hodowli bazanty i kuropatwy na tereny pol ornych. Krzakow jak na lekarstwo,  drzew zadnych. Wypuszczano je w okresie letnim około sierpnia a pod koniec wrzesnia wybijano je do nogi. Miesiąc albo mniej na wolności a pozniej szlachetny sport ,mysliwstwem zwanym. Wspomne tylko ,ze Wlosi zabijaja wszystko,skowronki,wroble i co popadnie. Inne nacje UE także to robia (glod w oczy im zaglada?).
W tutejszych parkach z dzikimi zwierzętami ,gdzie sarny podchodza do ludzi i można przejść się obok stada dzikow z warchlakami tez jest paradoks. Wszyscy zachwycaja się tymi zwierzętami. Najcudowniejsze sa male sarenki,male warchlaczki,piekne jelenie i daniele. Przeciez nadwyzka zostaje zaszlachtowana lub wypuszczana do lasu przed polowaniem.
O jakiej ochronie populacji zwierzęcej jest tutaj mowa w tym powyższym artykule? Najzwyklejsze zamydlanie oczu.
Zwierzęta maja coraz mniej przestrzeni życiowej a człowiek robi wszystko żeby pomimo tego się rozmnażały. Gdyby zostawil nature w spokoju to okazaloby się ,ze ta sobie swietnie radzi .Bo tak jak Meli już wspomniałaś o dzikach. One same reguluja liczebność urodzen. Tak samo jest z wilkami,te wiedza na jakim duzym terenie zyja. W stadzie zawsze jest wilczyca alfa i to ona ma pierwszeństwo w urodzeniu malych wilczat.Reszta stada zajmuje się tymi wilczętami. Jest na ten temat mnóstwo filmow przyrodniczych,można poczytac o zyciu wilczej watahy.
Zwierzęta ,jeśli nie maja dosc pożywienia to po prostu się nie rozmnażają.I to każdy myśliwy wie. Zwierzęta to nie ludzie,pod tym względem sa o wiele inteligentniejsze,

Mamy wiekszy dostep do mediow i pewnych spraw nie da się już ukryc. Dzisiejsze mysliwstwo to barbarzyństwo. Kiedys ,ktos kto miał dostac do rak strzelbe ,musial przejść szkolenie i musial być przede wszystkim zdrowy psychicznie. Dzisiaj wystarczy zapłacić składkę i burak dostaje do rak strzelbe i idzie na polowanie.
Sa już organizacje ,które ścigają takich barbarzyńców i najczescie o nich się mowi ,ze to smieszni ekolodzy ,którzy widza tylko milutkie pyszczki zwierzat.
Widzialam filmik z polowania ,gdzie rannemu jeleniowi włożono do pyska  drewno i zawiązano sznurem pysk. Zdzierano mu skore na zywca bo rzekomo tak trzeba.Zaczeto od szyi . Wiecej już nie oglądałam. Sprawa z dowodem rzeczowym trafila do sadu. Myśliwi do jakiegos kola należeli i powinni być odsunieci od mysliwstwa. Jeśli zwierzchnicy popieraja barbarzyństwo w lesie to kim oni sa ? Takich przykładów okrocienstwa jest sporo. Można oszalec gdyby się wszytkie oglądnęło. Ostatnio na FB mignal mi krotki filmik z DE ,ranny ,lezacy dzik i gryzacy go wciekle jamnik.  Myśliwy chwali się i pisze jakiego wspaniałego ma psa. Myśliwi wyciągający z nory male lisięta i robia sobie z nimi zdjęcia.Pozniej układają je do rodzinnej fotki: lisica i obok jej martwe dzieci. Nie che wam psuc dnia tymi opowieściami. Ale to dzisiaj juz nie tajemnica.

Myśliwi bronia się jak mogą i nie lubia ekologow i wszelkich milosnikow przyrody. Sa tacy ,którzy z myślistwa zrezygnowali i jawnie mowia dlaczego:

https://www.youtube.com/watch?v=QpdHnJ-VYDo


Mysle .ze mysliwstwo powinno przejść jakas reorganizacje i powinno zmniejsyzc liczbe myśliwych.Bo tych rosnie coraz wiecej a zwierzat ciagle malo. Kazdy dzisiaj chce postrzelac :/

W moim rejonie mieszka kontrowersyjny lesniczy Peter Wohlleben. Po latach pracy w lesie napisal dwie ksiazki,ktore wywolaly wielkie zamieszanie w tym srodowisku. Ujawnil rabunkowa gospodarke lesna jak i wykorzystywanie i marnowanie zycia zwierzecego. Goraco polecam. To wspolczesne ksiazki : "Sekretne zycie  drzew" i "Duchowe zycie zwierzat".

Jeszcze dodam,ze wierze  ,iz sa jeszcze prawi mysliwi . Ale jest ich juz tak niewiele ,ze chyba juz nic nie moga zrobic w tej buraczanej cizbie.

Luce - 2019-05-07 17:04:54

Jeszcze wracając do wilkow. W moim rejonie temat b aktualny. Wilki maja wroci w gory Eifel. Przede wszystkim myśliwi-lesnicy podaja fałszywe informacje,żeby zasiac strach wśród hodowcow owiec czy bydla. Wilk to naturalny selekcjoner. Co by miał do roboty myśliwy? A co ze sportem myśliwskim ? No chyba ,ze za jakis czas wybija wszystkie wilki .Powod zawsze się znajdzie.
Tam gdzie nie ma naturalnego zwierzęcego lowcy ,tam będą paradoksy ale to sa ciagle ludzkie paradoksy.

Meli - 2019-05-07 17:15:40

Znam środowisko myśliwskie...w 90 %,to pijaki,łajdaki i psychole....i coraz więcej kobiet zasila ich szeregi.

Miałam bardzo dobrego znajomego,który od dzieciństwa pasjonowało "łowiectwo"....zastawiał wnyki etc.Potem,w dorosłym już życiu został myśliwym.Miał swój rewir,jeździł do Kanady na polowania,"na niedźwiedzia"....odstrzał czarnego niedźwiedzia,to w burackim środowisku "myśliwych",to jak pasowanie na rycerza.
Pewnego razu zabił małego niedźwiadka....przewodnik-Indianin zapytał go,dlaczego zabił dziecko matce?Powiedział mu też,że za to nie zazna już szczęścia w życiu....niecały rok później zastrzelił się jego syn,żona zaczęła pić...on sam zakończył żywot na stole operacyjnym w wieku 62 lat.Karma?Chyba tak....bo jak mawia mój syn-każdy dostaje od życia to,na co zasłużył...

Kiedyś w stanie melancholii mi to opowiedział...

Z tymi ekologami,to jestem bardzo ostrożna,bo oni najczęściej są tam na czyjeś zlecenie.Przypomnę wycinanie drzew w Puszczy Białowieskiej...w Niemczech jakoś nie protestują tak namiętnie.

A prawi myśliwi są jeszcze....niewielu,ale są.

Meli - 2019-05-07 17:20:10

Moja najstarsza siostra ma letni domek na wsi,bardzo blisko lasu...
O wilkach opowiada historie,mrożące krew w żyłach....właśnie narracja mająca na celu uzyskać przyzwolenie społeczeństwa na odstrzał wilków.A żywego wilka na oczy nie widziała....

Meli - 2019-05-07 17:30:10

Luce - 2019-05-07 17:58:32

Nie naleze do zadnych organizacji ekologicznych czy na rzecz ochrony zwierzat. Z blachej przyczyny,nie mam na to czasu  ;)   Zawodowo zajmuje sie zwierzakami i wlasciwie cale zycie poswiecilam ich ratowaniu. Tylko w Polsce nalezalam do Towarzystwa Opieki nad Zwierzetami i we Wloszech. Z wloskiej organizacji mnie praktycznie wyrzucono  ;) Jak i z wolontariatu we wloskim schronisku. Taki byl ze mnie rozbojnik  ;) Dzisiaj juz mam swoje lata ....wystarczy mi prywatny raj dla zwierzat w ktorym od czasu do czasu tez sie zdarzaja dramaty.
Ale ja nie o tym chcialam. Mysle ,ze kazda organizacja broniaca naszej planety przed jej zrujnowaniem jest godna poparcia. Kazdy ma wpadki bo to sa tylko ludzie a pieniadz dzisiaj to najwiekszy bog.Chyba wiecie co mam na mysli,dlatego nie rozwijam tego dalej.
Wlasciwie kazda z tych organizacji miala zawzse bardzo pod gorke. Zeby cos zmienic w naszym zyciu potrzeba do tego prawnie zawiazanej organizacji. Zyjemy w panstwach przepisow i regulaminow. Prywatny tego nie zrobi ,potrzeba organizacji przez panstwo zaakceptowanej. I tak powoli zachodza zmiany.
Ja pamietam jeszcze z czasow polskich,chyba lata 90-te ,jak takie organizacje przepychaly ustawe o tym ,ze zwierze nie jest rzecza a istota czujaca. Trwalo to i trwalo......az wreszcie i Polska doczekala sie takiej ustawy. Gdyby nie tego typu organizacje to tkwilibysmy ciagle w tzw sredniowicznym mysleniu. Ja widze duzo dobrych zmian.Powoli, ale zachodza ,moze nawet nie tak powoli. ..
Polityka to pieniadze i korzysci dla rzadzacych .Jestem tez ostrozna ze wszelkimi organizacjami,partiami.Dlatego najlepiej takie zmiany rozpoczac od samego siebie .Reszta przychodzi sama.

Luce - 2019-05-07 18:01:54

Meli filmik super! Ogladalam go kiedys z napisami polskimi.Ale wy chyba niemiecki znacie juz b dobrze. Moj niemiecki ciagle kuleje pomimo,ze jestem tutaj od 8 lat :/

Meli - 2019-05-07 18:16:21

Nie szkodzi,że Twój niemiecki kuleje...oglądając filmy po niemiecku,będziesz język doskonalić.
W razie czego-pomożemy :tak:

Te zmiany w prawach zwierząt,zachodzą tylko na terenie Europy...za granicą UE ze zwierzętami wożonymi do muzułmańskich barbarzyńców,dzieją się dantejskie sceny :zly:

Notabene-w przyszłym roku mają być w Niemczech targi HALAL....coraz więcej zwożą tu tej barbarzyńskiej publiki muzułmańskiej.A i o Żydach nie zapominajmy,bo ich sposób uboju,jest identyczny i odbywa się całkiem legalnie w niemieckich ubojniach :killer:

Gabiffm - 2019-05-07 18:23:25

Luce..czemu pojawily sie komary nilowe i inne nowe insekty to moge ino przypuszczac..
mamy jak raz wielu nowych obywateli na terenie DE...kto wie co oni w tych walizkach ze soba przywlekli..?na jakie choroby chorowali i nosicielami jakich bakterii sa?nie wiem...ale wiem ze kiedys tego tu nie bylo..
to ze naukowcy ingeruja w nature i bawia sie bakteriami to wiem..
jest takie labor gdzies w Euriopie,gdzie choduje sie lub nawet juz wychodowano supervirusa...strach pomyslec co by bylo gdyby wymknal sie spod kontroli..
ponoc Ebola w Afryce tez jest sztucznie wywolywana...ponoc na ludnosci afrykanskiej testuje sie rozne wirusy..ponoc..
i ja jestem sklonna w to nawet uwierzyc bo..dzisiejszy przemysl medyczny bazuje na wszystkim,zeby tylko kase zarobic..duza kase...
to ze  kazdy insekt do czegos w naturze sluzy tez wiem..ale kochac kleszczy i komarow jak tez much nie musze..raczej sie od nich chronic..
kiedys tyle kleszczy nie bylo..jak rowniez innych plag insektow w miescie,pamietasz plage biedronek?nic nie bierze sie bez przyczyny...
w ocieplenie klimatu raczej nie wierze...uwazam ze kiedys rok mial 4 pory roku a teraz jakby sie te pory ze soba zmieszaly..
faktem jest,ze tu w DE jest cieplej niz w PL,ale zawsze tak bylo...jestm przeciez na zachodzie..im blizej na wschod-w Kierunku PL -jest chlodniej,i to chyba jest normalne?

czlowiek a raczej rzady i ich politycy zrobili wiele zlego w naturze...i tu mam na mysli mutacje genetyczne roslin,roslin ktore to sa spozywane przez zwierzeta,a my zjadamy mieso tych zwierzat lub ich przetwory,jak tez rosliny ...i kiedys to musi sie jakims chorobskiem objawic...
ponoc pszczoly ktore chca wleciec na zmutowane genetycznie pole padaja przed tym pokotem...po tym mozna ponoc rozponac  czy rosliny sa czy tez niezmutowane genetycznie..
ciekawam jak tam z twoim rzepakowym polem...to nie jest normalne,zeby rzepak rosl jak las..
co moge ja zrobic,ty..lub kazdy z nas z osobna zeby politycy przestali bawic sie GMO?nic...
tyle ludzi przeciwko temu prostestowalo i co?ano...nic...
naprawde trzeba kolejnej wojny lub rewolucji zeby cos sie zmienilo?
nie wiem co ja moglabym zrobic zeby cokolwiek zmienic...masz pomysl?

Meli - 2019-05-07 18:30:52

Ludzie przemycają przeróżne egzotyczne zwierzaki,cholera wie czy im rozum odjęło?
Ochsenfrosch jest jednym z nich-w Europie nie ma naturalnego wroga,a rozmnażają się z prędkością światła

Nemo - 2019-05-07 18:31:51

Witam ludziuff co naturę lubią.
Z tymi wilkami to taka sprawa. Jeżeli komuś udało się widzieć ich ślady, albo słyszeć wycie w rewirze, to już zaczynały się niesamowite opowieści.
Jeździłem saniami jako dzieciak na Rynias po drzewo zimą z ojcem. Jaworzynka, Łysa Polana, Rzepiska i co tam jeszcze w Polskich Tatrach lub podnóżu się znajduje oklepaliśmy. Ja pilnowałem zawsze koni, kiedy chłopy spuszczały "smrecki". Zdarzyło się też nieraz, ze w saniach i ciepłej derce zasnąłem. Zazwyczaj bydziły mnie właśnie konie, bo zaczynały wierzgać, jak czuły zwierza. Najgorzej było jak ojciec obudził, bo mi się reprymenda dostała. Mówił że wilki jak konie pożrą, to na podwieczorek i mnie.... :D
Rzeczywiście. Ojciec pokazał mi miejsce ich uczty kilka razy. Wujek też.
Jako młodzik poszłem za Juhasa owieczek doglądać. Porwały kilka, ale psy je pogoniły. Przed naszymi owczarkami miały respekt. Te psiska były prawie jeszcze raz tak wielkie jak te wilczyny , więc im i zdobycz odbiły.
Kiedyś obsiadły rysia na drzewie, a że drzewo akurat dość daleko od lasu stało, musiał biedak czekać , aż zgłodnieją, bo żadną siłą ich odciągnąć nie mogłem.
Kiedyś po wypasie wracając zauważyłem owcę w owczarni, której wcześniej nie było.Przecie swoje znałem i z wyglądu i z imienia.. Inną. Sarenka się wmieszała i pasła się kilka dni z owieczkami. Nie próbowałem jej głaskać. Ciekawska jednak była, jak okruszkami chlebka dzieliłem to stała ze dwa metry ode mnie, i wyciągała nosek, ale bliże nie podeszła.Pomimo że inne owieczki z ręki jadły. Jak się zjawiła, tak też znikła.
Mam wiele fajnych wspomnień ze zwierzątkami.
Pewnie mnie zaraz powiesicie, ale pracowałem też w rzeźni. Tam się dzieje dopiero. Ludzie zahartowani. Nie widzą cierpienia. Widzą tylko mięso i pieniądze. Nie trzeba zadawać cierpienia, by uśmiercić. Wystarczy jedno ukłucie i zwierzątko zasypia. To właśnie dla tłuków wszelkiej maści powymyślali znieczulenia i odstrzały. Niektórzy nawet przy odstrzale dostają śliskich rąk i miast w czaszke, trafią w oko, albo w przedział czaszki..
Wszystko już widziałem.
Masajowie w Afryce żywią się krwią ich wołów, ale ich nie zabijają. Są zbyt cenne.
Samo nakłucie trochę przestraszy, ale zwierzak ufa człowiekowi, więc się nie szarpie, a rana po kilku upustach się zagoi.
Lubię mięso i pewnie zawsze będę je żarł, dopóki stać mnie na nie będzie. Lubię też wiedzieć skąd pochodzi. Nie szkoda mi dać dobrej kasy, za dobre mięso. Jestem wybredny, więc owieczki lubię i młode krówki albo byczki.... :D
Z morza prawie wszystko.... :D

Gabiffm - 2019-05-07 18:40:40

Melcia...w glowach sie nie miesci co probuja przemycac..czasami pokazuja u nas Zoll na lotnisku..
zgroza..

:mad:

Gabiffm - 2019-05-07 18:47:56

Nemcio..a czemu mam cie wieszac?
tez jadam miesko...miesko to bialko i nikt mi nie powie ze ta soja w sklepie mi to bialko zastapi...
ta soja w sklapie z tego com sie naczytala to jest dopiero szkodliwa dla nas...
ktos musi pracowac w rzezni,moj znajomy tez pracuje i zyje...

:D

nie jadam czesto miesa,ale jadam bo uwazam to za normalne..i  taka jest kolej rzeczy w naturze...
albo ty zjesz-albo zostaniesz zjedzony,czyli prawo dzungli...to tak jak te wilki i owce..
gdby nie bylo owiec,co jadlyby wilki?
chyba oczywiste co..znaczy sie kogo?

:P

Meli - 2019-05-07 18:54:20

Jedzenie mięsa nie jest naganne samo w sobie...ale to bezmyślne obżeranie się i ciągle więcej i więcej.
A już na tzw. Swięta,to ludziom zupełnie odbija.

Nemo - 2019-05-07 19:01:03

Nie obchodzę świąt. Nie po drodze mi z kościołem.
Z przyzwoitości nie przeszkadzam jednak w świętowaniu innym.

Nemo - 2019-05-07 19:07:35

Gabiffm napisał:

:D

nie jadam czesto miesa,ale jadam bo uwazam to za normalne..i  taka jest kolej rzeczy w naturze...
albo ty zjesz-albo zostaniesz zjedzony,czyli prawo dzungli...to tak jak te wilki i owce..
gdby nie bylo owiec,co jadlyby wilki?
chyba oczywiste co..znaczy sie kogo?
:P

Wilki, i drapieżniki wogóle są naturalnymi selekcjonerami.
Zabijają zawsze osobniki najsłabsze.
Trawożerne "kosiarki" w zasadzie nawet nie mają czym się bronić. Poza szybką ucieczką nie mają nic. Nawet ugryźć nie mają czym.... :D
Czyli są jakby "skoncentrowaną odmianą sałaty", dla tych, ktzórzy łodyg nie mają czym żuc.... :D

Meli - 2019-05-07 19:08:53

Ja też się z tego "klubu" wypisałam :D

To, co ludzie obchodzą,to są święta stołu...leider :)

Gabiffm - 2019-05-07 21:25:16

muszki sa pokarmem dla ptaszkow,ptaszki sa pokarmem dla kotkow.?.pieskow? ,kotki sa pokarmem dla..itepe..
niewazne...prawo dzungli obowiazuje w naturze czy sie nam to podoba czy nie..
jesli chodzi o zyjatka wodne czy te co zyja w dzungli obowiazuje to samo prawo..
taka  jest natura...

czlowiek zeby zyc tez musi cus jesc..
jedna moja sister nie jadla kilka lat miesa...musiala dozylnie dostac sztuczne bialko bo poziom owego byl bardziej niz zanizony,druga podobnie..jedna anemia za druga,a ponoc zdrowo sie przy tym odzywialy,,
no cuz,ja jadam  miesko...od czasu do czasu ...i nawet mi smakuje..

Luce - 2019-05-07 22:04:50

Sadze ,ze chodzi tutaj o cierpienie zwierzat. Co z tego,ze w rzezniach zabija sie krotko? Zwierzeta czuja smierc,krew i sie boja.Tak jak kazda czujaca istota na Ziemi. Krowy zapladnia sie wbrew ich woli.Miesnie sa scisniete a reka inseminatora pcha sie na sile w te skurczone miesnie. To jest gwalt.Pozniej rodzi sie cielak i jest natychmiast od matki zabierany.Krowa ryczy ,placze za swoim dzieckiem. Nie potraficie to sobie wyobrazic? Oszolomione cielatko nigdy nie zobaczy matki,prawdopodobnie slonca tez.Czlowiek krotko utuczy i pod noz. Stad macie cielecine.Tak mozna by wymieniac bez konca.
Tak jest produkowane mieso tanie. Zwierzeta w strachu z ropiejacymi sutkami,czesto krwawiacymi. Bolem krowy nikt sie nie przejmuje. Takie mleko z ropa i krwia przechodzi przez odpowiedni mikser i po krzyku. To sa tanie mleka i nabialy.

Dlatego sadze ,ze jesli juz tak bardzo chcemy jesc to mieso to jedzmy go naprawde niewiele. Nie jest nam potrzebna tak wielka bialkowa bomba. Sery ,mleko,jajka,maslo to tez produkty zwierzece. Jemy tego wszystkiego za duzo. Jesli czytacie gdzies ,ze czlowiek nie moze sie obejsc bez miesa to jest to czysta propaganda przemyslu miesnego. Mozna zyc bez miesa i to calkiem dobrze i zdrowo. Ale jesli juz to wybierajcie mieso od hodowcow ,ktorzy trzymaja zwierzeta w godnych warunkach. Moi miesni znajomi jezdza na takie farmy. Krowy chodza po lakach,kury tez i swinie hasaja wolno. Uboj tych zwierzat to przede wszystkim sztuka ,zeby zwierze nie czulo strachu.Tak jak to sie dawniej robilo. Strach powoduje ,ze mieso jest dla nas niezdrowe. Dawno udowodniono,ze najagresywniejsi ludzie to ci co spozywaja bardzo duzo ,przemyslowego miesa. Lepiej zjesc mieso raz w tygodniu ,mieso zdrowe i miec swiadomosc ,ze zwierze to choc krotko ale bylo szczesliwe. To co sie dzieje w dzisiejszych masowych rzezniach i hodowlach to obozy koncentracyjne.Tasma ze smiercia i strachem. Tam licza sie pieniadze,jak najwiecej pieniedzy. Oni nie przejmuja sie waszym zdrowiem. Sami jedza lepsze miesa. Te miesa sa tanie i dlatego tak ich duzo w sklepach a ludzie bez zastanowienia ,kupuja i jedza,jedza...czasami choroba doprowadza do tego,ze zaczynaja sie interesowac co kupowali przez ten czas.
Lepiej wydac trzy razy tyle i kupic mieso lub produkty zwierzece od szczesliwych zwierzat i zjesc to mieso raz w tygodniu. Wyjdzie nam to tylko na zdrowie.
Nie czepiajmy sie zmutowanej soji czy innych produktow roslinnych.Sa one mniej szkodliwe od miesa. W dzisiejszych czasach nie w sposob juz nie zetknac sie z taka zywnoscia.
Czlowiek nie jest istota miesozerna. Jego uklad trawienny swiadczy o roslinozercy. Mieso jada ale nie jest to jego podstawowy skladnik w jego diecie. Bialko nie jest tylko w soji.Jest duzo innych roslin ,ktore zastepuja bialko,np wszelkie straczkowe. Jak ktos chce to poczyta bo tego jest duzo w internecie i nie tylko.
Kazdy powinien sam siebie spytac czy jest gotowy na jakiekolwiek zmiany. Jesli cierpimy z tego powodu,ze dokladamy sie do cierpienia zwierzat to mozna zaczac po prostu jesc mniej miesa a jesli juz, to lepszej jakosci .Jak ja to mowie od tych co byly szczesliwe. Jesli nie czujemy tego tematu to znaczy ,ze jestesmy czyms innym w zyciu zaabsorbowani. Nikt nikogo nie powinien krytykowac. Kazdy ma inna karme ;)
A tak po za tym ,to nie czujecie ,ze my ludzie tez jestesmy hodowla ? :cool:

Teraz przeczytalam Gabi. Ja nie jem miesa od 25 lat. Zawzse mialam i mam doskonale wyniki. Nigdy nie chorowalam na zadne powazne choroby. Przeziebiam sie niezwykle rzadko. Znam wielu ludzi co sa wegetarianami i wychowali swoje dzieci bez miesa. Te dzieci sa wysokie,jakies takie jasne z piekna cera. I nie choruja. Uwazam ,ze trzeba tez byc psychicznie zgodnym z takim nastawiemniem do zycia bez miesa. Nic na sile.

Nemo - 2019-05-08 05:33:38

Luce napisał:

Lepiej wydac trzy razy tyle i kupic mieso lub produkty zwierzece od szczesliwych zwierzat i zjesc to mieso raz w tygodniu. Wyjdzie nam to tylko na zdrowie.
Nie czepiajmy sie zmutowanej soji czy innych produktow roslinnych.Sa one mniej szkodliwe od miesa. W dzisiejszych czasach nie w sposob juz nie zetknac sie z taka zywnoscia.

Nic na sile.

Otóż to. Nic na siłę.
Małpy też są roślinożercami. Z założenia, jednak z upodobaniem od czasu do czasu coś upolują i sobię też mięsa pojedzą.
Luce z tą soją to też przesada. Nic bardziej mylnego, że ona nie trująca. Więcej trucizny jest tylko w zielonej herbacie.
Tylko soja z Twojego ogródka mogłaby być zdrowa, natomiast ta którą jako gotowy produkt dostajesz, czy to tofu, czy mleko, zawiera tyle pestycydów, że nawet goowno potem jeszcze jest trujące.
Nie tylko trujące. Rośliny stączkowe, które poddawane są obróbce chemicznej przez Glphosat np. wywołują raka.
Glyphosat zabija wszystko, co nie jest na niego labolatoryjnie uodpornione. Genetycznie.
Tylko ludzie się jakoś na niego uodpornić nie mogą i chorują.
Luce. Każdy niech żyje jak uważa za stosowne i zgodnie ze swoim sumieniem.
Moje nakazało mi np. wyrzec się kościoła , kiedy przejrzałem na oczy.To było w moim mniemaniu dobre.
Nie osądzam i nie psioczę po nikim. Jeżli coś mi się jednak nie podoba , to też nie zawaham się tego powiedzieć, więc i Ciebie rozumiem.

Meli - 2019-05-08 09:35:44

Jem mięso...nienamiętnie,ale tego nawyku jeszcze nie opanowałam.Kupujemy mięso od pobliskiego rzeźnika,który od pobliskich bauerów zwierzęta kupuje.Kurczaki przywoziłam z Polski,te kurczaki hasały po trawie-teraz już nie,bo taka hodowla im się nie opłaca(jak wszystko zresztą).Teraz kupuję z takich hodowli w DE,kurczak kosztuje koło 20 Euro....może i to szwindel?

Co do soi,to Nemo ma rację....lepiej kupić rodzimą soczewicę,fasolę i groch i coś z tego zrobić.Ja np.często piekę tzw. pasztet z soczewicy(2 rodzaje) i piekę w keksówce-do zjedzenia na ciepło i na zimno.I zamrozić można.
Polecam też pastę z fermentowanej fasoli Miso,przysmak Japończyków.

Zieloną herbatę(ten nawyk) przywiozłam z Chin,ale jak się dowiedziałam,co w trawie piszczy,to wyciepałam.Podobnie z herbatą czarną,którą mój mąż namiętnie przywoził z Indii-te ze stoków Himalajów,Darjeeling...stoją w pięknych puszkach w piwnicy już ze 20 lat.

Meli - 2019-05-08 09:48:31

O soi...w temacie Wega żyć,też wkleiłam (by nie ucik :p )

https://gesund-schoen.blogspot.com/2013 … oblem.html

Luce - 2019-05-08 17:30:27

Z ta soja to macie racje. Ja od lat robie pasztety z soczewicy . O soji przeczytam wieczorem. Lece zaraz na Yoge :) Jeszcze na stare lata na to sie zalapalam ;)

Gabiffm - 2019-05-08 19:22:26

Yoga ponoc dobrze robi na...wszystko..

:good:

ino trza miec zdrowe gelenki i kregoslup do tego...

Meli - 2019-05-08 19:25:39

https://scontent-frx5-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/59797291_10216533543789281_8114655774472404992_n.jpg?_nc_cat=101&_nc_ht=scontent-frx5-1.xx&oh=b4f785eeb222c77df54442ce2f022fec&oe=5D2ADEA8

Swięta prawda...

Meli - 2019-05-10 12:42:50

https://scontent-frx5-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/43829024_748036475537654_2958807003188690944_o.jpg?_nc_cat=109&_nc_ht=scontent-frx5-1.xx&oh=326d6469bc41e41a70c6c0c95f22abe2&oe=5D2C5726

To w zeszłym roku,w tym roku dopiero zaczynają kwitnąć...

Nemo - 2019-05-10 15:01:51

No moje kikuty dopiero listki puszczają, tak że nim kwiaty zobaczę to ho ho ho.....albo i hoho.... :D
Za to truskawki mi kwitna i truskaweczki mini już mam. Jednak ten mokry śnieg był dobry, bo zabezpieczył wszystko. Mróz go w nocy powierzchownie zmroził, ale kwiaty się ostały i owoc bedzie... :D

Luce - 2019-05-10 18:15:43

Witam  :hej:
A mowilam ,ze snieg nic nie zrobi.Przyjedziemy z koszami na te wisnie :D

Ja dzisiaj po pelnym dniu pracy. Bylam w zwierzyncu. Tak nazywam to nasze schronisko dla zwierzakow .Bo oprocz 15 psiakow,czasami mamy jeszcze adopcyjne. Te tez mialy byc adopcyjne. Od nas poszly w swiat piekne psiaki.Znalezlismy dobre domy,kochanych ludzi. Powoli zostawaly u nas te nieadopcyjne. Oprocz hiszpanskich windhundow galgo czyli hartow hiszpanskich mamy buldozki francuskie z pozamykanych pseudohodowli. Lusy byla skazana na smierc. Mamy ja od 10 lat w pampersikach. Nastepny ma wade (jak prawie wszystkie w tej rasie) kregoslupa.Brakuje dwoch kregow,glowa za duza,kregoslup za maly i tak Stanly ma 4 lata a jest praktycznie staruszkiem,Nastepny przyszedl prosto od weta ,mial go uspic bo nozka niewladna i hodowla zamknieta bo szczenieta zaczely sie rodzic bez nog. Odet jest z hodowli gdzie rodzily sie z wodoglowiem. Ona tez miala ale jakos jej przeszlo tyle ,ze jest troche psychiczna   ;) Ale bardzo ja kochamy. Mozna tak wymieniac po kolei. Ludzie nie kupujcie buldozkow francuskich to profanacja co czlowiek zrobil i robi z ta rasa. Nie maja czym oddychac,czesta choroba oczu,kregoslupa. A mialam o przyjemnych rzeczach napisac....

W zwierzyncu mamy tez 9 koz ,dwie swinki wietnamki,kury pieknisie rasowe i kurki sztuk 13 z hodowli przemyslowej. Juz wydobrzaly.Kiedys wam pokaze zdjecia w jakim stanie do nas przyszly a jak wygladaja dzisiaj. Zasypuja nas swoimi jajami. Nie nadazamy zjadac ;) Jajka od szczesliwych kur.
Sa tez kaczki... w zeszlym roku byl kaczor i dwie kaczuchy. Nie dogladnelismy i teraz mamy 16 sztuk. Dwie poszly w dobre rece a na reszte nie ma chetnych. Nie damy pod noz. Teren duzy wiec niech sobie beda. Tyle ze teraz wiosna ,bylo duzo zamieszania jak byly razem . Tatus zginal od dziobow ,jedna kaczka i jeszcze jeden kaczor. Poki hormony buzuja oddzielilismy kaczory od kaczek. I nie bedzie niespodzianek jak w zeszlym roku.
Jest kochany kogucik,ktory lubi jak sie go glaszcze. A te kurki przemyslowki tez chodza za nami jak pieski  :)  sa dwa kroliki ze schroniska i trzy gaski z odzysku.
W zeszlym roku kolezanka zwariowala i kupila trzy pawie. Bylam przerazona. Pawie zyja na wolnosci i powiem wam ,ze ptaki mnie pozytywnie zaskoczyly ale to historia na dluzsze opowiadanie. Teraz trzeba z Berta na spacer bo dzien dlugi ale przeciez ciagle jasno nie bedzie  ;)

Meli roza piekna !
Cytat trafiony w przyslowiowa dziesiatke !

Gabiffm - 2019-05-10 19:38:46

Luce..to wy tam male zoo macie..
a tych szczesliwych jajek od kur,rowniez szczesliwych to juz wam zazdraszczam..

:shy:

Nemo - 2019-05-11 05:44:28

Z tymi jajkami to muszę się pochwalić, że przepłacam.
Jak z pracy do domu jadę, to zatrzymuję się koło kościoła, bo na przeciwko mieszka młode małżeństwo. Sympatyczni ludzie z dużym ogrodem.
Kupili dom , a że ogród od niego należał, więc jest. Czasu na obrabianie jego nie mają. Kupili więc kilka kurek i te się o niego troszczą... :rechoczcy:
Rezultat jest taki że kurki można spotkać w całej wsi. Nikogo to jakoś nie rusza, a jajka które ci ludzie wystawiają na półce - bo taką zrobili - cieszą się niebywałym popytem.
W międzyczasie kurek też się namnożyło. Może dla tego że to mało znane rasy, nikt nic nie mówi. Jak by nie było już ponad pół wieku łaże po tym padole, ale takich ptaszków nie widziałem. Moi rodzice mieli hodowle i różne rasy bywały, ale takich nie.... :tak:

Luce - 2019-05-11 10:35:15

Mysle ,ze takie jajka wszedzie gdzies mozna kupic. Wystarczy poszukac dobrze w internecie albo popytac znajomych. Wiadomo,ze kosztuja wiecej ale warto....smaczniejsze,zdrowsze a u mnie psychika w rownowadze ;)

Ja po nabial jezdze do    http://www.kolvenbacher-ziegenhof.de/   wioska pelna koz.Wy tez macie takie sklepy i farmy tylko trzeba poszukac. Maja tam maly sklepik z serem,mlekiem kozim i z innymi wyrobami mleczarkimi. Wioska jest pelna koz,jak sie mija domy to prawie na kazdym podworku sa kozy i kurki, (tak jak u Nemo ).I od tych kurek tez maja jajka. Sa tez swierze soki owocowe,wina z takich malych gospodarstw. Wszystko drogie bo to reczna robota. Wiem,ze ktos kto ma malo pieniazkow a duza rodzine to nie w glowie mu takie zdrowe odzywianie  ;)
Jestem sama wiec co jakis czas moge sobie pozwolic na zdrowa zywnosc.

W zwierzyncu nasze kozy to praktycznie wszystkie capy. Bo przeciez male kozleta -chlopcy ,nikomu nie sa potrzebne (troche na mieso)i ida pod noz :(  Kolezanka kupuje je od czasu do czasu za symboliczne 30 euro. Sa hodowcy ,ktorzy nie chca szlachtowac male kozleta i wtedy rozpuszczaja wici ,zeby brac sobie te kozleta tylko nie pod noz. I my takie wlasnie mamy .Teraz mamy tez mlodziez 4 sztuki a dwa poszly w dobre rece. Na razie sa osobno od tych doroslych ale lada dzien beda razem.

A wracajac do kurek. Mamy tez dwie kurki czarne i kogucik to ta sama rasa. Kurki znosza niebieskie jajka wielkosci jaj normalnych kur.Sa o polowe od nich mniejsze. Jajka sa niebieskie. Jajka sa przez okragly rok.
Troche mielismy problemow z lisami. Kiedys lisica zrobila podkop pod betonowa podmorowka. Zabrala ze soba male lisiatka. Rano skoro swit wyjrzal zaniepokojony kolega i zobaczyl tylko uciekajace lisie ogony. Pobojowisko bylo straszne! Teraz mamy wszystko pod pradem ale nikt nie wyklinal tej lisicy.Takie prawo natury,zwierzyniec jest w srodku lasu.
Najwiecej klopotu mamy,mielismy z jastrzebiami,kaniami a nawet z wielka sowa. Byly perliczki do odstraszania bo tak wyczytalismy ale one byly pierwszymi ofiarami drapieznikow. Teraz mamy troche siatek porozwieszanych i plandek ale i tak sie zdarzaly takie naloty. Wlasnie te male kurki indianki padaly najczesciej. Z tego powodu zostaly zakupione pawie. One do nas przyszly chyba z poltora roku temu,moze dwa...juz nie pamietam. Rzeczywiscie ,odkad mamy je to nie ma juz takich ptasich nalotow . ;)

To ,ze kurki u Nemo chodza po calej wsi to fajna sprawa.

Meli - 2019-05-11 10:43:02

Ja kupuję też jajka od wolnochodzących kurek-3,50 za 10 sztuk.

Meli - 2019-05-11 16:12:43

Z dalekiej Japonii...park w Hitachinace

https://scontent-frx5-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/31271268_1823303514374624_21503217623891968_o.jpg?_nc_cat=102&_nc_ht=scontent-frx5-1.xx&oh=915767cd30888475ffb7cde82294ede9&oe=5D6C14B8

Niebiesko mi...

Meli - 2019-05-11 18:06:15

https://scontent-frx5-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/60224741_2199155826839055_501580797816340480_n.jpg?_nc_cat=106&_nc_ht=scontent-frx5-1.xx&oh=b529b929c9c004c1434c4fd9021b7add&oe=5D5582A5

:applause:  :applause:

Luce - 2019-05-11 20:39:12

Ten niebieski kobierzec jest niesamowity! Kiedys jak widzialam to zdjecie po raz pierwszy to myslalm ,ze to jakis phothoshop  ale ktos mnie kiedys naprowadzil na ten park.
Ostrzezenie super,tylko zeby naprawde taki losiu byl i kotem od czasu do czasu w tylek dal :hahaha:

Z Berta dzisiaj bylam na dlugim spacerze. Bylo pochmurnie i po deszczu.Poszlysmy troche lasem. Niesamowite jak wszystko sie rozwinelo! Sciezka lesna jak w jakims zielonym tunelu.
Pachna juz kwitnace glogi, ziemia nasiaknieta woda i zapach konwali. Ptaki spiewaja i sie wzajemnie nawoluja. Zycie tetni w kolo. Mniej owadow a wlasciwie nie spotkalam zadnych. Po duzym deszczu gdzies sobie przycupnely. I chyba dobrze zrobily.Madrzejsze od nas bo chyba przeczuwaly ,ze lunie podwojnie. Mialysmy jeszcze jakis kilometr do samochodu jak zaczelo padac. Ja mialam kurtke i parasolke a Berta tylko swoja siersc  ;) Ojjj,jak nas zlalo. Ja mialam gumowce ale spodnie byly przemoczone . Z Berty woda sie lala jak z jakiejs fontanny. Bylysmy juz na otwartym polu . Trudno,tak czasami bywa. W aucie mam zawsze buty do przebrania bo przewaznie po spacerze gdzies dalej jade na zakupy. Mam tez recznik wiec z grubsza wytarlam moja blondaske :zadowolony:
Na spacerze spotkalam pana z mniejszym pieskiem na bardzo dlugiej lince. Nasze pieski bez problemowo sie obwachaly. Okazalo sie ,ze piesek w DE od kilku dni i prosto z Rumunii. Czlowiek pieska opowiadal mi jak bylo w pierwszy dzien. Pies sie wszystkiego bal ,nawet glosu ludzkiego. Na szczescie jest juz lepiej i to bylo widac bo podszedl do mojej reki bez leku. Na krotko ale i to dobre.
U mnie na ogrodzie rozkwitl czerwony rododendron. Jest cudowny. I pomimo tych deszczy rozkwita. Dostalam go w marcu a wlasciwie talon urodzinowy do kwiaciarni.Wybralam wlasnie jego. Znalazlam mu miejsce pod moim wielkim swierkiem,Jest posadzony od strony wschodniej i wlasnie o wschodzie ma sloneczko a pozniej z lekka od zachodu. Tam tez posadzilam paproc i powstaje powoli skalniak. Jak pomniejsze zdjecia to pokaze.
Dzisiaj mialam troche porobic w ogrodzie ale nic z tego. Nawet Berta nie chce wyjsc na czesc zadaszona tarasu. Co jakis czas pada . Jak dla mnie powietrze jest super tyle ,ze za mokro na robotki ogrodowe  ;)

Luce - 2019-05-12 14:41:34

Dzisiaj znalazlam skorupki jajek pod moim wielkim swierkiem. Jestem juz na 100% pewna ,ze na moim ogrodzie mam gniazdo pustulek. Skorupki byly brazowe w plamki.Znalazlam w internecie zdjecie jajek pustulek :

http://www.drapiezniki.pl/Photos/jaja-pustulki.jpg

A i ich glos tez mi sie zgadza. Tez w locie jest rozpoznawalna. Czasami poluje na ptaki i stad te piorka porozsypywane po moim ogrodzie. Samiec karmi samice juz jak ta siedzi na jajkach i pozniej rowniez.

Mam fajny link z glosami ptakow,po ich glosach ,spiewach,trelach ,mozna poznac ptaka:

https://www.glosy-ptakow.pl/

No to mam rodzinke na czubku swierka.

Meli - 2019-05-12 19:08:21

https://scontent-frt3-2.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/60070998_2399335556745713_192516553218981888_n.jpg?_nc_cat=106&_nc_ht=scontent-frt3-2.xx&oh=ad1fc1ae6bf84ec4dfb0cce4c45c2bcf&oe=5D5445BD

Nasza mała,rodzima Fujijama...czyli Snieżka

Luce - 2019-05-12 23:21:49

Zdjecia pana Jackowskiego znam,mam go na FB. Sa rewelacyjne. Fotograf z tzw dusza ale tez pejzaze niesamowite!

Na pobliskim jeziorku wreszcie ujrzalam pare dzikich gasek z maluszkami. Takie malusie.Chyba jedno lub dwu dniowe. Naliczylam ich 6 sztuk. Oby sie uchowaly.Niestety ,w tamtym roku tez bylo 6 a przezyly tylko 2 male gaski. Drapiezniki poluja i tak juz ten swiat jest urzadzony :smutny: 
Jest tez para kaczek i te maja tez gromadke ale juz takie podrostki. Na spacerze ,na drugim jeziorku widzialam tez parke gasek ale bez maluchow. Chyba za mlode albo sie zdecydowac nie moga. Berta dosc blisko nich weszla do wody i te nie uciekaly. Juz dawno zauwazylam,ze zwierzeta swietnie wiedza ,kiedy pies jest na smyczy.Jakby wyczuwaly ,ze nie ma zagrozenia. Moze to jakas wiez telepatyczna. Ja w myslach lub na glos zawzse je wychwalam i jestem spokojna,pies tez. Moze to jest przyczyna ,ze nie uciekaja. Tak samo jest ze sarnami. Jesli widza ,ze mam psa na smyczy nie uciekaja i mozna dosc blisko podejsc. Jesli pies biega wolno ,to mozna zobaczyc tylko sploszone odlatujace ptaki lub biale tyleczki sarenek(zapomnialam jak one sie fachowo nazywaja).
Ale dzisiaj mialam tez przeurocze spotkanie na polance lesnej. Na malym krzeselku siedzial sobie starszy pan z trzema bialymi gaskami. :D  Ten pan mieszka w mojej wsi i jest znany z tych gasek. Kiedys byly dwie a teraz sa trzy. Zapomnialam zapytac skad ta trzecia. On czesto z nimi wychodzi na pobliska lake i np sobie czyta gazete a gaski pasa sie obok niego. Dzisiaj przeszedl z nimi ka-wal drogi od domu . Troszeczke porozmawialismy,tak na wesolo. Bardzo sympatyczny starszy pan. Ze smiechem powiedzial ,ze ze odkad zona umarla to ma gesi i tez sa mu bardzo wierne :D
ja wychwalalam inteligencje gasek.Bo tak rzeczywiscie jest. I to najlepsi straznicy,tak sie mowi.
Udany dzien i pomimo chlodu bardzo ladny,pelen zapachow,kwiatow,zieleni i uwijajacych sie ptakow. Wszystko w kolo pulsuje zyciem.
Zycze udanego rozpoczecia tygodnia z pelnym wigorem.

ps) ja ta ikonke pijaca kawe nie moge znalezc sposrod innych ikon. Ale jak sie tylko pojawi slowo "ka-wa" to ta ikonka sie pojawia. Ale wy chyba o tym wiecie.Dla mnei troche to nowe ale tez powoli przywykam. I przy koncu juz tez nie moge wstawic emotki bo wskakuje mi na koniec a nie tam gdzie chce.Tez tak macie ?

Luce - 2019-05-13 18:56:09

Dzisiaj dostalam dlugiego emaila ,na temat tych ratowanych kurek,o ktorych tutaj juz wspominalam . Jak ktos chce to niech czyta albo nie:

"*Wenn Worte fehlen:*
Rettung von 1076 Legehennen aus Bodenhaltung


*Wenn Worte fehlen Rettung von 1076 Hennen aus Bodenhaltung*

Ende April fand unsere nächste große Rettung im Westerwald statt.
1076 Hennen konnten wir aus der Bodenhaltungsanlage übernehmen.
Die Ausstallung verlief reibungslos wie immer, die Vorbereitungen waren gut
geplant, unsere Helfer und Teammitglieder trugen die Hennen zügig aber
schonend aus dem Stall, setzten sie vorsichtig in unsere Transportboxen,
verluden sie auf die Transporter, machten sich auf den Weg zu den elf
geplanten Übergabeorten und übergaben sie dort an die wartenden,
aufgeregten, sichtlich gerührten und auch erschütterten lieben Menschen,
die diesen Tieren ein Zuhause geben wollten. Die erkennbar kranken und
verletzten Tiere wurden schon am Stall aussortiert, in Einzelpflegeboxen
gesetzt und zu den für sie organisierten Pflegeplätzen und Kliniken
gefahren. …


Alles wie immer, alle Abläufe, alles was wir dort erlebten und taten, haben
wir schon so oft erlebt und getan, erleben und tun wir bei jeder Rettung
wieder, alles nach Plan und mit Routine. Über 67 000 Hennen haben wir auf
diese Weise schon aus den Ställen geholt, über 60 solcher Ausstallungen
allein in den letzten drei Jahren durchgeführt. Planungen, Abläufe,
Handgriffe – alles Routine.

*Doch was die Routine nie ergreift ist das Herz. *Die Erschütterung ist
jedes Mal die gleiche. Bei jedem einzelnen dieser kleinen, so erbarmungslos
bis auf die letzte Lebenskraft ausgenutzten kleinen Tiere, die unschuldig
sind und die mit ihrem ganzen Leben, ihrer Seele, ihrem Leid hilflos und
gnadenlos der Grausamkeit des Menschen ausgeliefert sind.
Wir tragen sie vorsichtig aus der stickigen Dunkelheit ihres Gefängnisses
ans Licht, versuchen zu trösten, Verletzungen zu heilen, Leid zu lindern,
Zuversicht zu geben, Glück zu bringen, Wiedergutmachung zu leisten,
wenigstens für die Zeit, die ihnen noch bleibt….

*In diesen Momenten bin ich froh, dass ich nicht ihre Sprache spreche, dass
ich keine Worte finden muss, um ihnen zu erklären, warum ihnen das angetan
wurde. Denn es gäbe keine Worte. *Wie sollte man ihnen erklären, dass es
rechtens ist in der Welt der Menschen, Tieren jegliches Recht auf ein
artgerechtes, leidfreies und selbstbestimmtes Leben abzusprechen? Sie zu
nutzbaren Gegenständen zu degradieren, bis aufs Letzte auszulaugen und am
Ende wie Abfall zu entsorgen? Ihnen Leid zuzufügen und keinerlei Hilfe
zukommen zu lassen, wenn sie krank oder verletzt sind?


Wie sollte man ihnen erklären, dass es gesellschaftlich akzeptiert und
rechtens ist, dass sie 18 Monate in quälender Enge mit tausenden
Artgenossen auf engstem Raum, ohne jemals das Tageslicht gesehen oder
frische Luft geatmet zu haben, in den eigenen Exkrementen oder auf
Metallgittern stehend leben mussten?
Dass sie noch nie die Sonne auf der Haut spüren, noch nie ein Sandbad
nehmen durften? Dass sie kein Gras und keine Erde kennen lernen durften,
mit ihrem Schnabel und ihren Krallen niemals etwas erkunden, Insekten
finden, scharren und picken durften?


Leslie - Legedarmruptur mit Eimasse und Entzündung im Bauchraum


Sac - alter Legedarm-/Kloakenprolaps


Wie sollte man ihnen erklären, dass Menschen Geld bezahlen für die Eier,
die ihr kleiner Körper in täglicher Höchstleistung produzieren muss, und
somit ihr Leid in Auftrag geben? Wie sollte man ihnen erklären, dass es
rechtens ist, dass ihnen niemand zur Hilfe kam und es keine tierärztliche
Behandlung für sie gab, obwohl ihre Kloake riss und sich entzündete und
sich in ihrem überlasteten Legeapparat Entzündungen, Vereiterungen und
massenhafte Eiablagerungen gebildet haben, die ihnen über Wochen große
Schmerzen bereiteten und die bei vielen ihrer Leidensgenossinnen zu einem
langsamen qualvollen Tod führen?


Elsa, massiv gemobbt und bepickt, Körpergewicht knapp 800g


Wie sollte man ihnen erklären, dass es rechtens ist, dass sie unterdrückt
und drangsaliert in der brutalen Enge unter ihren Artgenossen, in der
artgerechtes Sozialverhalten unmöglich wird, jede Minute ihres kleinen
Lebens unter massivstem Stress und Angst verbringen müssen und niemand
ihnen zur Hilfe kam?


Captain Hook - nekrotischer Fuß durch unbehandelte alte Verletzungen


Chaupette - nekrotischer Fuß durch alte, unbehandelte Verletzungen


Liese - massiver Fußballenabszess


Wie sollte man ihnen erklären, dass es rechtlichen Vorgaben entspricht ist,
dass sie -als Laufvögel, deren Füße für ein erfülltes Leben auf weichen
Böden an Waldrändern gemacht sind- ihr Leben auf metallenen Sitzstangen,
Metallgittern und mit Exkrementen übersäten Betonböden verbringen müssen
und dass es rechtens ist, dass ihnen keine Hilfe und keine tierärztliche
Versorgung gewährt wird?


*Und wie sollte man ihnen erklären, dass NIEMAND jemals für ihr Leid zur
Rechenschaft gezogen wird ? In der Sprache der Tiere, gibt es keine Worte
für die Grausamkeiten, zu denen der Mensch fähig ist.*

Wie immer können wir euch hier nur Ausschnitte unserer Arbeit zeigen. Die
hier vorgestellten Hühner stehen für 34 schwer kranke oder verletzte
Hühner, die wir unter den insgesamt 1076 Hennen dieser Rettung aus dem
Stall geholt haben.

Wie viele Hühner durch schwere Komplikationen in den Legeorganen, durch
Verletzungen oder durch Schwäche schon während des Jahres im Betrieb
sterben, wissen wir nicht.


Was uns bleibt, ist, mit unseren Herzen und Händen zu denen zu sprechen,
die wir noch retten konnten, und ihnen zu sagen, dass wir ihnen nun jeden
Tag ihres Lebens zur Seite stehen und ihren Schmerz lindern werden.
Dass Leslie nach ihrer Operation keine Schmerzen mehr haben, dass ihr
geschundener Körper sich erholen und sie dank Hormonimplantat nie wieder in
ihrem ganzen Leben ein einziges Ei legen wird. Dass sie nur noch um ihrer
selbst willen leben darf!


Dass Elsa nun in Sicherheit ist, dass jemand für sie sorgt und sie
beschützt, dass sie genügend Futter bekommen und ohne Furcht und Drangsal
fressen kann, dass sie zur Ruhe kommen, sich erholen kann und bald fröhlich
und unbekümmert mit guten Hühnerfreunden leben und ihre Angst vergessen
wird.


Dass ihre Füßchen heilen und Chaupette, Liese und Lotte auch mit
amputierten Zehen und Captain Hook auch trotz verlorenen Füßchens mit einer
Prothese wird laufen und ein erfülltes Leben führen können.


Dass jedes der geretteten 1076 Tiere nun den Rest seines Lebens behütet und
umsorgt leben darf, dass die lieben Menschen, die sich nun um sie kümmern,
alles tun, um ihnen die Zeit, die ihnen bleibt, so glücklich wie möglich zu
machen.

Für Sac blieben unserer Kiki nur 48 Stunden, in denen ihr ihr Herz und ihre
Hände sagen konnten, dass nun Hilfe da ist, dass sie zur Ruhe kommen darf
und ihr die Schmerzen genommen werden, dass ein Tierarzt versucht, die alte
Verletzung an ihrer Kloake zu nähen und zu heilen. Sac hat es nicht
geschafft und ist zwei Tage nach ihrer Rettung in Kikis Obhut gestorben.


*Wir Menschen aber haben die Worte für unsere Verbrechen an den Tieren. Wir
wissen, was wir getan haben. *Und wir müssen mit dem Wissen leben, dass es
keine Wiedergutmachung geben kann, dass niemand zur Rechenschaft gezogen
werden wird und dass das Unrecht und Leid täglich millionenfach auf unserer
Erde durch uns Menschen an den Tieren geschieht.

*Dazu fallen mir nur zwei Worte ein: Lebe vegan!*


Herzlichen Dank an alle Adoptanten unserer Hühner und alle Helfer und
Unterstützer unserer Arbeit!

*Euer Team von Rettet das Huhn e.V.*


*Rettet das Huhn e.V.*
Postfach 100827
38408 Wolfsburg


Nasze kurki zaraz wstawie do galerii Natura.

Meli - 2019-05-13 19:18:02

Jeżeli ludzie przestaną żreć,a zaczną jeść....to może się coś zmieni :(

Gabiffm - 2019-05-13 20:03:02

Luce,z tymi ikonkami mam tak samo..

tak juz jest ..

jesli o mieso z kurczaka chodzi to slyszal kto o tym,ze dysconta takie jak Penny,Aldi i jakies tam jeszcze  sprzedaja tanio co prawda drob,ale za to z..roznymi takimi bakteriami..,ponoc REWE i Edeka ma jednynie drob bez tych dodatkow..
brak higieny,taniej,szybciej i wiecej..a bidny ,gupi narod i tak kupi...
z czegos biora sie te dziwne choroby u zwierzat hodowlanych...czym one a karmione?

te wszystkie kontrole do niczego nie doprowadza,jesli nic sie nie zmieni w tym kierunku to dalej beda faszerowac pasza z niewiadomo czym drob,swinie i krowy...a my zjadajac  cieply obiadek  dalej bedziemy sie dziwic ze mamy rozne dolegliwosci i chorujemy nie wiadomo na co..w najgorszym wypadku na nowotwory...to samo jest z warzywami i rybami...
pieczywem,maka i wszystkim co spozywamy i..pijemy..nie ludzmy sie,ze piwo wolne jest od pestycydow..wodki,wina..wszystko jest tym sypane,opryskiwane itede...
nawet lasy orzechow  laskowych z ktorych produkuje sie Nutelle sa traktowane pestycydami..
nie da sie zyc powietrzem..i cos trzeba jesc,tylko tak na zdrowy rozum-CO?

osobiscie pozamykalabym te wszystkie  hodwle drobiu,gdzie smrod i brud panuje w zatloczonych kojcach...a pasze ktra ten drob jest karmiony dalabym producentowi do spoycia...
ponoc od dawna w DE lekarze dlatego nie przepisuja antybiotykow bo..spozywamy je na codzien w naszym pozywieniu..

:mad:

Nemo - 2019-05-14 21:00:00

https://facet.onet.pl/warto-wiedziec/ta … cs&utm_v=2
To też natura...

Luce - 2019-05-14 22:16:09

Piekne zdjecia humbaka i film...super. Dzisiaj nic nie napisze bo zmeczona jestem okrotnie :smutny:

Ale cos na dobranoc z internetu:
https://scontent-frt3-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/60309142_2045184375784944_7141620264864841728_n.png?_nc_cat=105&_nc_ht=scontent-frt3-1.xx&oh=46ff89396e6f22a631f2043c5945e96a&oe=5D681868
https://scontent-frt3-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/60163458_2296585183888684_2916520855431282688_n.jpg?_nc_cat=102&_nc_ht=scontent-frt3-1.xx&oh=ced66896e269c42ab3162900c00c4a2c&oe=5D514FB2
https://scontent-frt3-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/59938384_1253921474783809_8947189022493507584_n.jpg?_nc_cat=103&_nc_ht=scontent-frt3-1.xx&oh=06f7ff74a9b12a95fc686441f8856f8f&oe=5D512E8E
Fot.rozy, Jose Montelogno
https://scontent-frt3-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/59177999_1248056845352238_7299698219821301760_o.jpg?_nc_cat=105&_nc_ht=scontent-frt3-1.xx&oh=ba889f296df1bdaa1234559368aa1ac0&oe=5D6DECD5

Luce - 2019-05-16 22:54:20

Dzisiaj byl taki pelen dzien . Duzo sie dzialo i moge powiedziec ,ze dzien przezylam dosc intensywnie  ;)

W zwierzyncu mamy mnostwo wszelakich dzikich ptakow. To juz dziesiatki pokolen mieszka u nas. Sa szpaki,sikorki wszelakiego gatunku. Najpiekniejsze to sikorki modraszki (zdj z internetu):
https://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/8/86/Eurasian_blue_tit_Lancashire.jpg
Wlasnie w zwierzyncu ,po raz pierwszy w zyciu ,moglam sie przyjrzec temu niezwyklemu ptaszkowi.

Dzisiaj tez dwa szpaki rywalizowaly o wzgledy damy. Co to byl za taniec! stroszenie piorek i udawanie ,ze ogon jest trzy razy szerszy .Skrzydelka szeroko rozczapierzone i podskoki jak w jakims krakowiaku . Szpacza dama patrzyla na to a samce podfruwaly do niej albo robily salta jeden przez drugiego. Nie mialam czasu czekac na final tych zalotow.Zapewne ,ktoregos wybrala.
Pozniej byl inny szpak,ktory siedzial na rynnie przy szopie i wyspiewywal wszstkie melodie. Podejrzewam ,ze to byl pewien wabik.Ten jeszcze nie mial swej lubej ale chcial ja "zlowic"na swoj wspanialy glos. Wroble i szpaki gniezdza sie pod dachowkami i spod kazdej wystaje jakies siano czy piorka. Sa tez domki dla ptakow. Tam przewaznie gniezdza sie sikorki ale nie tylko. W jednej od trzech lat zamieszkuja szerszenie. Te nam nie przeszkadzaja. Budka jest bardzo wysoko. Jak wleci ktorys do mieszkania to szybko znajduja powrotna droge. Gorzej jest jesienia. Szerszenie umieraja. Zostaje tylko krolowa...do nastepnej wiosny. Gdy umieraja szerszenie trzeba wtedy uwazac. Biedaki sa prawie wszedzie i niestety kolezanka dla bezpieczenstwa psow ,konczy szybciej ich zywot.Rozgniata je butem.
Kiedys o takiej porze umierania szerszeni, wyszlam przed dom. Na ziemi siedzial duzy szerszen i odwrocil glowe wysoko ...i patrzyl na mnie. Moze sie ktos smiac ale on patrzyl na mnie i czekal ....moze na smierc. Podsunelam mu lisc. Wszedl na ten lisc. Chwile  przygladalismy sie sobie....odholowalam go bezpiecznie na krzak. Po jakims czasie zajrzalam do niego. Byl uczepiony galazki i spokojnie umarl.

Ale wracajac do ptakow to w zwierzyncu jest istne wariatkowo. Mamy trzy pawie. Dwa samce i jedna samica . Byla kiedys druga samica ale gdzies sie nam zapodziala. Byla wedrowniczka i chyba to sie dla niej niedobrze skonczylo. Samce dra sie przewaznie w nocy :*  Sasiad byl juz u nas i powiedzial ,ze jak nie zamkniemy im dziobow to zlozy na nas skarge. Sasiedztwo mamy hen w lesie ale wiecie jak sie pawie dra ? To posluchajcie:
https://www.youtube.com/watch?v=v3xlX7E-GWM
A tutaj jak stroszy piorka. Nasze nie maja jeszcze takich pieknych dlugich pior. Zaczynaja im rosnac ,bo jeszcze mlodziaki. Te piora wyksztalcaja sie po 3 roku zycia. Nasze maja po dwa lata.
https://www.youtube.com/watch?v=1L66OMVJskU
Ja zauwazylam ,ze ten szelest tych tylnich pior ,za tym wielkim ogonem,to robi za odstraszacza drugiego samca. Bo zawsze odwraca sie tylem do drugiego samca a przodem do samiczki.
Nasze pawie  nie maja podcietych lotek bo w razie gdyby gonil je ktorys z naszych psow ,musza byc zdolne do ucieczki. Fruwaja bardzo wysoko i najczesciej spia wysoko na drzewie. Ale jak zaczynaja ten swoj pawi krzyk to niestety nikt w okolicy nie spi . Na szczescie pora godow z lekka juz przechodzi. Mniej sie dra w nocy a w dzien nikomu to nie przeszkadza.
W piwnicy od lat mamy jaskolki. Przylatuja co wiosne. Kolega uchyla im okienko i one juz sa w swoim domu.
Pod wiata gdzie trzymamy siano,sa juz takie gotowe gniazda dla jaskolek. Ale tam jaskolki nie chca ,wola piwnice. natomiast w jednym pod wiata mamy rudziki. Na sianie wyleguje sie dziki kocur. Ale on zupelnie nie zainteresowany . Spi calymi dniami.
Jest tez pliszka,od lat. Biega po ziemi blisko domu . Zupelnie jej nie przeszkadzamy.
W weekend powklejam troche zdjec ze zwierzynca a na dzisiaj czas konczyc.
Dobranoc  :)

ps) ikonki troche mi psoca ale jak edytuje to mi gdzies znikaja.  ;)

Luce - 2019-05-17 20:31:51

Popadalo,ziemia ma sie dobrze  :)  Roslinnosc ma to czego jej potrzeba. Znaczne ocieplenie tez jest.I czuje juz ,ze za jakies dwa lub trzy tygodnie pojawia sie pierwsze grzyby. W moich okolicach ,czasami ten czerwcowy wysyp jest wiekszy anizeli jesienia. To wszystko bedzie zalezec od pogody.
W tamtym roku ,wlasnie poczatkiem czerwca zebralam duzo kurek i prawdziwkow. Pozniej niestety byla susza do poznej jesieni. Mam nadzieje,ze taka pogoda jak teraz  utrzyma sie przez dluzszy czas.
Zazwyczaj za grzybami nie chodze po krzakach. Mam swoje miejsca i to blisko sciezek. Ale radosc zawsze jest ,przy kazdym znalezionym grzybku. Te ,ktore nie zbieram,fotografuje. Moze jeszcze nie ta pora o grzybach pisac   ;)

Kupilam dzisiaj petunie na taras. Teraz tyle jest ich odmian ,ze nie wiadomo co wybrac. Kupilam tez dwie truskawki ananasowe i posadze do donicy. Grzadek na to nie mam ,dlatego bedzie tak minimalistycznie ;)
Posialam pelne nagietki,bardzo lubie te kwiatki. Maja byc w roznych odcieniach zoltego i pomaranczowego. Kwitna do mrozow. Zostal mi groszek pachnacy z tamtego roku i chyba tez posieje. Zapomnialam o maciejce! Jeszcze ja mam ale nie pachnie tak jak pamietam z Polski. Nasiona sa polskie.
Taaaak....szalenstwo ogrodkowe trwa ............

Meli - 2019-05-18 10:04:13

Z nagietków można zrobić macerat na krem na zimę.... :tak:
Chyba też posadzę...ja wczoraj też jakieś kwiaty kupiłam,ale nie pamiętam nazwy... :glupek:

W południe idę na żniwa pokrzywowe etc.

Luce - 2019-05-18 22:43:47

Dzisiaj przeczytalam ciekawostke o...czarnej pszczole czyli zadrzechnia fioletowa (Xylocopa violacea).
https://ocdn.eu/pulscms-transforms/1/dimk9kpTURBXy83ZWVmMjEwOTFmYjE2OThmZjU3OTQwZTQzMzRiZTczOC5qcGeSlQMAzQOkzQsezQZBkwXNAxTNAbyBoTAB
Nie znalam tego owada az do dzisiaj.O czarnulce mozna poczytac tutaj:
https://wiadomosci.onet.pl/kraj/czarna- … ej/7wptj83

Jak widac ponizej to dosc duzy owad.

https://www.rp.pl/apps/pbcsi.dll/storyimage/RP/20190517/NAUKA/190519458/AR/0/AR-190519458.jpg?imageversion=Artykul&lastModified=

Zdjecia z internetu.

Meli - 2019-05-19 13:31:03

https://scontent-frx5-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/60006751_613003109212137_1645765372575481856_n.jpg?_nc_cat=107&_nc_ht=scontent-frx5-1.xx&oh=24c05016c38f3a6c8cdcdf4cfb5fb88d&oe=5D52942D

Kwitnący rynek nieruchomościami... :D

Nemo - 2019-05-19 15:27:49

Luce napisał:

Dzisiaj przeczytalam ciekawostke o...czarnej pszczole czyli zadrzechnia fioletowa (Xylocopa violacea).]
Nie znalam tego owada az do dzisiaj.O czarnulce mozna poczytac tutaj:

https://wiadomosci.onet.pl/kraj/czarna- … ej/7wptj83

Jak widac ponizej to dosc duzy owad.

Duży , pożyteczny, i wrażliwy, bo przez pewien okres czasu wierzono że gatunek ten wyginął
Jak widać - nie agresywny.

Nemo - 2019-05-19 15:29:53

Melciu, ja tu rynku raczej nie widzę, ale kwitnącą i tętniącą życiem nieruchomość. ... :good:

Meli - 2019-05-19 18:25:05

Próbował ktoś?Jak gdzieś jeszcze jakąś sadzonkę zdobędę,to zrobię taki eksperyment

Luce - 2019-05-19 21:59:04

Uwolnic drzewo ! Albo niech pozostanie w swoim domku .Niesamowite zdjecie!

Dzisiaj byłym na kwitnących lakach. Pachnie,pachnie wszystko w okolo. Skowronki wyśpiewują …im ciagle malo. Było duszno,parno i przed burza.
Najpiękniejsza była kwitnaca szalwia. Jeszcze nigdy nie widziałam dzikiej szalwi i to w takich ilościach! Sa piekne. Pare zdjec wkleilam na FB dlatego wkleje je tez tutaj. Reszte dam do galerii.
https://scontent-frt3-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/60632428_848355595527493_2104710455246192640_n.jpg?_nc_cat=102&_nc_ht=scontent-frt3-1.xx&oh=0e3878a0c2257fe301f1ee2a2618da18&oe=5D577678

Czy nie piekna ? Spotkalam nawet biala ! To rzeeczywiscie rzadkosc. A ponizej koniczyna purpurowa. Roslina pastewna,ktora sie rozsiewa po lakach i ma sie calkiem dobrze. Kolor niesamowity! Kwiatostany dosc duze, wieksze od zwyklej koniczynki.
https://scontent-frt3-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/60384040_848355822194137_7219121833029664768_n.jpg?_nc_cat=104&_nc_ht=scontent-frt3-1.xx&oh=6d2ec23565b41914cb2ea47e40d5c29b&oe=5D6317D6


https://scontent-frt3-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/60525678_848357388860647_640133711186100224_n.jpg?_nc_cat=101&_nc_ht=scontent-frt3-1.xx&oh=4558ce75cc9948e28dd5294246fb05f4&oe=5D567AAA

Piekne sa laki o tej porze. Pozniej beda sianokosy i na jakis czas znikna piekne kwiaty. Latem znowu sie pojawia.
https://scontent-frt3-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/60486604_2363974903645866_6380871927703011328_n.jpg?_nc_cat=106&_nc_ht=scontent-frt3-1.xx&oh=de84471c3ce110846e9bc3420b17a801&oe=5D9ED9EC

Berta lubi spacerki i dzielnie mi towarzyszy. Niestety ,czasami musze ja upiac na smycz.Jak juz wyczuje zwierza to nie pomaga nic i wtedy jest tropicielem. Biegnie coraz szybciej i ma w nosie moje chrupki i nawolywania. Dlatego jak juz wiem ,ze "glupieje" to biore ja na smycz. Ona sie uspokaja i za jakis czas znowu ja odpinam. 

Teraz kwitnie Złoto Eiflu . To zarnowiec miotlasty. Pieknie pachnie.Zdjecia ponizej sa moje i  pochodza z miejsca gdzie mieszkalam poprzednio.
https://scontent-frt3-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/16105787_364392637257127_4869201971244360529_n.jpg?_nc_cat=106&_nc_ht=scontent-frt3-1.xx&oh=dd57876ac2a61086c1f49642bfea96cc&oe=5D6B11CE



https://scontent-frt3-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/15966194_364394923923565_6990156993895634443_n.jpg?_nc_cat=103&_nc_ht=scontent-frt3-1.xx&oh=1fd3206e48b8b4d63f920971dcc0bc25&oe=5D6F0E8D

Do galerii wkleje sie juz jutro. Jeszcze ogladne filmik od Meli.

Emotki znowu zwariowaly :D

Meli - 2019-05-20 11:02:50

Dzisiaj jest Swiatowy Dzień Pszczoły...

https://scontent-frx5-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/60444361_1387566261382842_2316350341760679936_n.jpg?_nc_cat=107&_nc_ht=scontent-frx5-1.xx&oh=87eab87adcf7a3cad4acad12b607a4e3&oe=5D6499E5

Luce - 2019-05-20 22:33:40

Dzisiaj o pszczolach troche wiecej w prasie i w internecie :

"
Podczas gdy świat rzekomo nie potrafi ustalić dlaczego pszczoły wymierają w tak zastraszającym tempie, wiele badań naukowych wskazuje właśnie na pestycydy jako sprawcę całego zamieszania. Największe korporacje robią co mogą aby nie wypaść z biznesu i nie uznają oskarżeń, według których produkowane przez nich związki chemiczne mają jakikolwiek związek z wymieraniem tych owadów.

Najnowsze badania zostały przeprowadzone przez uczonych z Państwowego Instytutu Weterynaryjnego w Polsce, którym przewodził Tomasz Kiljanek. Zastosowali oni specjalną metodę o nazwie QuEChERS, która jest obecnie używana do wykrywania pestycydów w żywności. Dzięki tej analizie, zespół mógł zbadać czy pszczoły są zanieczyszczone ponad dwustoma rodzajami chemikaliów.

Przebadano łącznie ponad 70 europejskich pszczół miodnych u których stwierdzono zatrucie. Zastosowanie powyższej techniki pozwoliło ustalić, że owady te były zatrute aż 57 różnymi pestycydami - około 98% z nich jest dopuszczonych do stosowania przez Unię Europejską.

Niektóre badania potwierdzały już związek między stosowaniem pestycydów a śmierciąpszczół. Unia Europejska zadecydowała o wprowadzeniu zakazu stosowania neonikotynoidów. Niestety pszczoły miodne wciąż wymierają i to nie tylko w Europie, ale także w Stanach Zjednoczonych. Wprowadzenie zakazu stosowania co najmniejwiększości pestycydów wydaje się koniecznością jeśli chcemy uchronić te pożyteczne owady przed całkowitym wyginięciem. Wyniki badań zostały opublikowane na łamach czasopisma Journal of Chromatography A.  "
Żródło:http://zmianynaziemi.pl/wiadomosc/kolejne-badania-potwierdzaja-ze-pestycydy-odpowiedziane-sa-za-masowa-smierc-pszczol

Niestety dobrych wiadomosci o pszczolach jest niewiele. Ja w tym roku widzialam pszczoly z wystawionego ula. A wna dzikich lakach ,pelnych kwiecia nie ma ich .Chociaz popatrzmy jak wyglada. 
https://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/3/30/Drinking_Bee.jpg/1024px-Drinking_Bee.jpg

Piekna ta pszczola w powiekszeniu.
Czy wiecie,ze w Holandii nie ma juz od dawna pszczol i polowe owadow. W Belgii sa potezne hodowle trzmieli z tzw pudelka. Sprzedaje sie hodowcom owocow i jarzyn,takie pudelko z rojem trzmieli.Bo na owady z natury juz nie ma co liczyc ,niestety po prostu ich nie ma.

Znalazlam jeszcze ciekawy artykul :
https://www.n-tv.de/wissen/Deutsche-Gae … OOwmd3K4As

Luce - 2019-05-20 22:52:21

Cuda natury(galeznica).
https://scontent-frt3-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/60406126_1301506643339679_704841598273323008_n.jpg?_nc_cat=111&_nc_ht=scontent-frt3-1.xx&oh=5bef6d13ec8594a980e4bc0bb104221d&oe=5D99563B

Dobranoc  :)

Luce - 2019-05-21 21:39:04

Las po deszczu jest niesamowity. Juz nie pada a w lesie ciagle szumi. Ciezkie krople spadaja nizej i nizej az na ziemie.Moze zatrzymuja sie na lisciach na zdzblach traw lub piorach ptakow. Te, wyspiewuja jeszcze wieczorne melodie. Las juz prawie spi ale tylko pozornie. Kocham mgly. Takie scielace sie po ziemi czy czubkach drzew.Mgly niczym wielkie dymy ognisk ,unoszace sie z nad dolin gorskich czy z samych ich szczytow. Mgla jest melancholia ,ta dobra,uspokajajaca. W mgle mozna zgubic wlasne mysli i pobyc wreszcie samym z soba.

A teraz ide poszperac w zdjeciach  :dumny:

Gabiffm - 2019-05-21 21:42:27

fajnie sie ciebie czyta Luce..

ja kocham las,ale nie mgle..ta jest dla mnie zabojcza...
kiedys lubialam deszcz,dzisiaj kocham slonce...tak to sie czasem w zyciu zmienia...
i to ze wzgledu na stan zdrowia...ale nie duszy...

:tak:

Luce - 2019-05-22 22:39:13

https://i.wpimg.pl/644x362/wptv.wpcdn.pl/2929848-01prevb.jpg

"Dzień Praw Zwierząt, obchodzony 22 maja, ustanowiony przez Klub Gaja co roku akcentuje uchwalenie przez  Sejm RP (w 1997 r.) Ustawy o ochronie zwierząt. Art. 1, ust.
1 tej ustawy mówi: „zwierzę, jako istota żyjąca, zdolna do odczuwania cierpienia, nie jest rzeczą. Człowiek jest mu winien poszanowanie, ochronę i opiekę”.

Ustawa o Ochronie Zwierząt była pierwszym takim aktem prawnym w Polsce, który regulował postępowanie człowieka ze zwierzętami domowymi, gospodarskimi, wykorzystywanymi do celów rozrywkowych, do badań laboratoryjnych, utrzymywanymi w ogrodach zoologicznych oraz wolno żyjącymi. Przyjęcie ustawy poprzedziła największa w Polsce kampania na rzecz praw zwierząt. Pod rezolucją w sprawie przyjęcia aktu (w 1997 r.) Klub Gaja zebrał 600 tys. podpisów.

W roku 2011 ustawa ta została znowelizowana, a szczególne zmiany dotyczyły zwiększenia kar za okrutne obchodzenie się ze zwierzętami oraz zabronienia trzymania zwierząt domowych na uwięzi w sposób zadający im ból i znacznie ograniczający ruchy dłużej niż 12 godzin w ciągu całego dnia.

Już od prawie 20. lat hasło „Zwierzę nie jest rzeczą” towarzyszy akcjom i działaniom związanym z ochroną zwierząt, prowadzonym nie tylko przez Klub Gaja. Wokół tematyki zwierząt i ich ochrony ciągle coś się dzieje – nad prawami zwierząt trzeba czuwać i ciągle je ulepszać by zwierzęta były chronione w jak największym stopniu - mówi Katarzyna Chałas z Klubu Gaja, koordynatorka akcji.
Ekologia.pl "

Meli - 2019-05-23 09:34:57

Dobrze,że nie mam praw ustawodawczych...dopisała bym jeszcze wiele innych rzeczy :tak:

Masowa-przemysłowa hodowla na mięso,to wg mnie wymysł chorych/zboczonych dwunożnych umysłów.Bo na miano ludzi nie zasługują... :(

Luce - 2019-05-23 22:55:27

Bylam z Berta w lesie,posluchalysmy slowikow,widzialysmy trzy sarenki i naladowalam baterie.Dlatego pisze .

20 lat z ta ustawa i sadze,ze duzo zmienilo sie w Polsce. Na dobre.
Pamietam czasy sprzed ustawy. Jak trudno bylo dotrzec do ludzi i zmienic ich myslenie. Pracowalam w szkole. Wyglaszalam tez prelekcje dla dzieci i mlodziezy. Pamietam jak dla niektorych dziwne bylo to ,ze zwierze czuje jak my. Nie bylo internetu ,nie bylo wiadomosci tyle co teraz. Zeby podeprzec sie jakims autorytetem ,mialam przy sobie ksiazke" Dusza zwierząt"profesora Jean Prieur. Z zycia tez mnostwo opowiadan. Pozniej dzieci zaczynaly swoje opowiesci i dochodzilismy do wspolnego wniosku.
Kiedys przyszla do mnie babcia jednego dziecka . Miala pretensje do mnie ,ze ucze dzieci grzechu. Ze nie wolno takich rzeczy mowic. Wysluchalam ja spokojnie i powiedzialam jej czy ona tez tak sadzi. Ta kobieta byla ze wsi wiec tez trzeba bylo zrozumiec dawne myslenie ludzi. Powiedziala mi ,ze zawsze bardzo przezywa kazdy uboj zwierzecia ale nic nie mozna na to poradzic. A ja mowie tak ,ze dzieci pozniej nie beda chcialy jesc miesa.
Nie trzeba bylo dlugo czekac. Fala wegetarianizmu ze wzgledu humanitarnych ,rozlala sie niczym rzeka  ;) I juz sie tego nie zatrzyma. Rosna nowe pokolenia i w nich dobra nadzieja.

Bardzo chcialabym ,zeby w Polsce wreszcie byl zakaz trzymania psow na lancuchu. 

Wlasciwie to nie rozumiem w tej ustawie tego : "... oraz zabronienia trzymania zwierząt domowych na uwięzi w sposób zadający im ból i znacznie ograniczający ruchy dłużej niż 12 godzin w ciągu całego dnia."

To tak jakby przez 12 godzin dziennie mozna bylo maltretowac zwierze :co:

Jutro napisze wiecej...
Dobranoc  :)

https://img-ovh-cloud.zszywka.pl/1/0107/1489-czemu-ludzie-okropnie-traktuja-zwie.jpg

Meli - 2019-05-24 18:15:56

https://scontent-frx5-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/12736_511205932230529_1114254512_n.jpg?_nc_cat=106&_nc_ht=scontent-frx5-1.xx&oh=63b7518b463d934da2568f65fa4f1543&oe=5D976461

Koliberek...

Luce - 2019-05-26 10:46:09

Dzisiaj znowu dostalam wzruszajacy list i podziele sie z wami. Naturalnie kto chce niech czyta kto nie chce niech nie czyta.Pozniej napisze cos przyjemniejszego.

"Liebe Tierfreunde,

Perle lebte vier Jahre lang namenlos in einem Milchviehbetrieb, sah nie die
Sonne, niemals eine grüne Wiese, stand und lag ihr Leben lang in
Anbindehaltung auf hartem Spaltenboden...


Zwei Kälber gebar sie in dieser Zeit, zwei Kälbchen, die ihr noch am Tag
der Geburt weggenommen wurden und die sie nie mehr wieder sah. Ihre Milch
-die Muttermilch für ihr gestohlenes Kind- nahm sich der Mensch. Sie
landete in Milchtüten, in Kaffee, Käse, Sahne, Quark, in Joghurt, Butter
und allem, was der Mensch für so schmackhaft und unerlässlich für seine
Ernährung hält, oder für so selbstverständlich, dass er nicht einmal einen
Gedanken darüber verschwendet, woher die Milch wohl kommt, wie das
Lebewesen, dessen Euter sie entstammt und dem diese Milch ebenso wie sein
Kind gestohlen wurde, gelebt und gelitten hatte. Kein Gedanke an das
Tierkind, dem diese Milch ebenso wie seine Mutter gestohlen wurde, wie es
gelebt und gelitten hatte, unter welchen Bedingungen es sterben musste -
einzig und allein für den Genuss des im Überfluss lebenden Menschen.
Das Leid der Milchkühe und des Menschen unrechter Umgang und Missbrauch an
diesen sanften, unschuldigen, hochsozialen und leidensfähigen Tieren ist
unfassbar und unsere Worte reichen dafür kaum.


Gemeinsam mit Melanie Vogelei von Wilde Hilde und dem Lebenshof Kuh und Co
e.V. wollen wir wieder einem dieser ärmsten Tiere nach der jahrelangen
Ausbeutung den Tod im Schlachthaus ersparen und ihr nach den gestohlenen
Jahren ihres Lebens nun ein Leben an einem friedvollen, kuhgerechten Platz
schenken. Ihre gestohlenen Kälber können wir ihr nie zurückbringen, ihren
Schmerz und das jahrelange Leid nicht rückgängig und auch nicht wieder
gutmachen. Aber wir können ihr die Sonne zeigen, können ihr zeigen, wie es
ist, auf weichem Stroh zu liegen, von Menschen gestreichelt und freundlich
angesprochen zu werden, und in einer Kuhherde friedlich und nur um ihrer
selbst Willen auf grünen Wiesen zu leben….
Wir (Rettet das Huhn e.V.) stellen dafür die finanziellen Mittel für den
Schlachtpreis, für die tierärztliche Erstversorgung und für den Transport
zum Lebenshof zur Verfügung.
Unsere Tierschutzkollegen des Lebenshofes Wilde Hilde übernehmen die
praktische Umsetzung und Verhandlung mit dem abgebenden Betrieb und nehmen
die Kuh zunächst zu sich in Quarantäne.
Lebenshilfe Kuh und Co e.V. bietet der Kuh schließlich einen Lebensplatz
und nimmt sie lebenslang in Obhut. Dafür brauchen wir nun dringend eure
Hilfe in Form von Patenschaften, damit der Lebensunterhalt dieser Kuh bei
Lebenshilfe Kuh und Co e.V. gesichert ist! Nur so kann ihr Leben gesichert
werden!

*Wir können eine retten. Eine einzige.* Denn die finanzielle Belastung und
Verantwortung ist groß. Wir selbst haben in den vergangenen Jahren schon 9
solcher ausrangierten Milchkühe gerettet und in alleiniger Obhut unseres
Vereins. Wir können nun nur in Kooperation mit Wilde Hilde und Lebenshilfe
Kuh und Co e.V. eine weitere retten.

Gestern machte sich Melanie für diesen Rettungsplan auf den Weg zur
Schlachtbucht. 100 ausrangierte Kühe von mehreren Betrieben sind dort für
die nächsten Tage zur Schlachtung vorgesehen, und Melanie musste nun eine
wählen. Was ihr begegnete, können wir hier kaum wiedergeben, doch einige
Fotos können wir euch nicht ersparen! Es war ein ganz normaler, zufällig
ausgewählter Tag. Und auf den Bildern seht ihr das, was jeden Tag hinter
den Mauern der Milchviehbetriebe und Schlachthöfe zu sehen wäre und
geschieht!


Ausgemergelte, abgemagerte, kranke Tiere, bis ans Ende der Kraft ihres
Körpers und ihrer Seele missbraucht, verbraucht, benutzt, zerstört und
schließlich zur Entsorgung ihrer unbrauchbar gewordenen Körper zur
Schlachtbank gezerrt.
Hochgradig entzündete Euter, schwerste äußere Verletzungen, alles gänzlich
unbehandelt, ohne jegliche Wund- und Schmerzversorgung und das sicher über
Wochen oder Monate.


Die Euter vieler Tiere waren so schwer entzündet und ihr Allgemeinzustand
schon so schlecht, dass Melanie einen weiteren Transport und eine
lebensrettende Behandlung für unmöglich hielt. Für diese Tiere blieb uns
nichts anderes übrig, als uns an den Gedanken zu klammern, dass in wenigen
Stunden ihr Leiden zu Ende sein würde. Dass ihnen nun noch dieser letzte
schreckliche Gang durch den Schlachthof bevorsteht, und dass wir NICHTS für
sie tun können. NICHTS.


Niemand hat jemals ihre Leiden wahrgenommen oder sich dafür interessiert,
sie haben keinen Namen, sie haben keinen einzigen lebenswerten, glücklichen
Tag in ihrem Leben verbringen dürfen, sie sind ausgebeutete Tiere, dem
Menschen vollkommen ausgeliefert und ohne jegliches Recht. Und genauso
werden sie heute sterben. So wie in jeder Minute auf unserer Erde Millionen
unschuldiger, rechtloser und ausgebeuteter Tiere unter der Hand des
Menschen sterben.
Und so müssen wir unser Leben weiter leben, die Stunden vergehen, 6 Stunden
bis zu ihrer Schlachtung, in denen nur unsere Gedanken bei ihnen sein
können…

*Eine können wir retten. Nur Eine. Aber EINE! *Ihr körperlicher Zustand
lässt einen weiteren Transport noch zu, die Papiere sind in Ordnung und
Melanie kann ihre Rückstellung von der Schlachtung erwirken.
Wir nennen sie Perle. Sie wird leben dürfen und ihre Rettung geschah in den
eigentlich schon besiegelten letzten Stunden ihres Lebens, während der ihre
Leidensgenossinnen gestern starben.
Schon heute holte Melanie sie ab, weg von diesem furchtbaren Ort und
brachte sie zu sich auf den Lebenshof Wilde Hilde.
Dort frisst sie, darf sich erholen, schläft heute nacht zum ersten Mal in
ihrem vierjährigen Leben in einem weichen, sauberen Strohbett.

Nach tierärztlicher Untersuchung und Quarantänezeit soll sie dann in
einigen Wochen in ihren Lebensplatz umziehen.


Bitte helft uns! Lebenshilfe Kuh und Co e.V. kann sie nur aufnehmen, wenn
ihr Lebensunterhalt vollständig durch Patenschaften gedeckt ist.
Monatlich sind 100,-€ nötig und es können selbstverständlich auch kleine
Teilpatenschaften ab 5,-€ monatlich übernommen werden und große Hilfe
leisten!
Die Patenschaften werden direkt mit dem Verein Lebenshilfe Kuh und Co e.V.
geschlossen und laufen NICHT über Rettet das Huhn e.V.!

Bitte helft Perle und schenkt ihr ein sicheres, glückliches Leben!


Hier geht es zum Patenschaftsantrag!

<http://3n709.r.a.d.sendibm1.com/mk/cl/f/9Q2a_6VFTuGpP074mpmEOdjElT48iSDjnjrC2W-cZO3uSz5AwdC66qi93ZwXpcAmF2vEX0apA2SR86yOoCvoV0SE0R_7etL7T60I80yWOYwYeVaD3B84c-OogOCzNIyQ7b5bunt4CFvIllK4T0J5p4zi6Sfg4B3y1GPX8St0bxbhf5fyyWLNzbMxRZvFLkf_QbZnWwJu4Q45WnPC9RbwKRqXGKwhiVaK>


NACHTRAG
Noch während wir diese Zeilen schreiben und Perles erste Nacht in weichem
Stroh und liebevoller Obhut begonnen hat, erreicht uns Melanies Anruf. Zwei
der Kühe, die gestern hätten geschlachtet werden sollen, zwei der
namenlosen, an die wir nur während der letzten Stunden ihres Lebens denken
konnten und für die wir nichts mehr tun konnten, leben heute noch. Ihre
Schlachtung steht erst am Montag an. Eine Pinzgauer Kuh und eine 12jährige
ausgezehrte Milchkuh….
EINE von hundert wollten wir retten. EINE von hundert- das würden wir mit
eurer Hilfe schaffen. Das war der Plan.
Vielleicht ist es nun ein neuer... Vielleicht können wir DREI von Hundert
retten, oder wenigstens ZWEI. Wenn genügend Patenschaftsangebote eingehen
und wir genügend Unterstützung erhalten würden…. Bis dahin bleiben unsere
Gedanken bei ihnen...


Bitte helft uns! Gemeinsam können wir es schaffen, Eine, Zwei oder
vielleicht sogar Drei von Hundert zu retten.

Hoffnungsvolle Grüße von


*Rettet das Huhn e.V.,Lebenshof Wilde Hilde,Lebenshilfe Kuh und Co*


INFO
Kühe geben wie jedes andere Säugetier dieser Erde nur Milch, nachdem sie
ein Kalb geboren haben. Die Milch ist, wie bei jedem anderen Säugetier auf
dieser Erde, einzig und allein die Nahrung für ihre Neugeborenen!
KEIN Säugetier dieser Erde trinkt - noch dazu im Erwachsenenalter!!- die
Muttermilch einer anderen Spezies! Das tut nur der Mensch!
4,2 Mio Milchkühe leben in Deutschland in der Milchviehwirtschaft und
müssen jährlich ein Kalb gebären. Kurz nach der Geburt werden Mutter und
Kalb voneinander getrennt, die Kälber wachsen meist in Einzelhaltung in
sogenannten Kälberiglus auf und werden mit Milchaustauscher ernährt. Die
Mütter sind hochgezüchtete Tiere mit enormer Milchleistung. Sie geben rund
ums Jahr rund 50l Milch am Tag, was zu starker körperlicher Auszehrung
führt.

Kuhmilch ist für den Menschen schwer verdaulich, hat einen hohen
Cholesterin- und Fettgehalt, enthält keine Ballaststoffe und wird mit
unseren Zivilisationskrankheiten wie u.a. Übergewicht, Gefäßverkalkungen,
Typ-1-Diabetes, Verdauungsproblemen, Akne, Prostatakrebs und Allergien in
Verbindung gebracht.
Es gibt heutzutage in jedem Supermarkt wunderbare, gesunde, pflanzliche
Milch-Alternativen aus Mandel, Reis, Soja, Cashew uvm. ! Sie ersparen
unermessliches Tierleid und enthalten Kalzium, Eisen, Ballaststoffe,
Magnesium, Kalium und andere wichtige Nährstoffe. "


*Rettet das Huhn e.V.*
Postfach 100827
38408 Wolfsburg

Luce - 2019-05-26 10:58:03

Troche pozytywnosci tez nam trzeba.Samym cierpieniem nie mozna zyc.

W zwierzyncu zaginela nam pawica ,czyli samica pawia. Dwa pawie samce dra sie ,nawoluja i juz myslelismy ze po naszej pawiej damie. Przepadla,rozpacz wielka !
Ale okazalo sie ,ze na jedzonko sie pojawia! Pozniej znika. Ja ja przyuwazylam ,ze zaraz po jedzeniu frunie do lasu.Raz z jednej strony raz z drugiej. Przy naszym zwierzyncu sa lasy bardzo zarosniete,krzakami ,jezynami nie w sposob tam dojsc.
Kolezanka siadla do internetu i wyczytalismy ,ze samica pawia zaklada nawet trzy gniazda. Mnogosc tych gniazd to zalozenie na to,ze sa drapiezniki i ktores gniazdo moze ocaleje. To ,ze nasza samica po za zwierzyncem jest juz prawie dwa tygodnie ,oznacza ,ze wysiaduje ;) 
Po wykluciu pisklat ,wyczytalysmy ,ze male po 7 dniach zdolne sa juz do 2 metrowego lotu. Matka wskazuje im drzewo na ktore coraz wyzej podfruwaja. Karmione sa na drzewie nie w gniezdzie. Po krotkim czasie zdole sa do swobodnego lotu ale zostaja pod opieka matki.
W tamtym roku mielismy "inwazje" kaczek. W tym roku zanosi sie ,ze bedziemy mieli spore stado pawii :huh:  I to wcale nie jest wesole bo sasiad zwariuje od wrzasku tych ptakow i gotow nam je powystrzelac  :/  Mam nadzieje ,ze znajdziemy im dobre miejsca i dobrych ludzi. Z kaczkami jest trudniej ale bywalo juz ,ze mielismy sporo drobiu ;)

Luce - 2019-05-26 12:45:03

"Co za trauma dla osób cierpiących na arachnofobię (lęk przed pająkami) w Australii. Na niewielką miejscowość Goulburn spadł deszcz pająków. Miliony nowonarodzonych stworzeń sterroryzowały mieszkańców miasta i zmusiły do pozostania w domach."
https://scontent-frx5-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/61177379_1470219989798134_7694728678684491776_n.jpg?_nc_cat=100&_nc_ht=scontent-frx5-1.xx&oh=c1ce87ec9eaf59a244bbf02ed26252db&oe=5D9C0440
https://scontent-frx5-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/61284651_1470220019798131_5223948711872167936_n.jpg?_nc_cat=106&_nc_ht=scontent-frx5-1.xx&oh=0d2dec04d3778cc28933412cfe38b342&oe=5D997241
https://scontent-frx5-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/61082921_1470220069798126_7744675025168367616_n.jpg?_nc_cat=103&_nc_ht=scontent-frx5-1.xx&oh=0b08b82cb50e55ebe1eb793f03580db3&oe=5D9C584B
https://scontent-frx5-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/61172361_1470220109798122_8256333791946080256_n.jpg?_nc_cat=100&_nc_ht=scontent-frx5-1.xx&oh=ad5253f2ae53b3dc7b8a1dd7a094d0a0&oe=5D95805D

Wiecej ,o tym fenomenie mozna poczytac tutaj :
https://www.fakt.pl/wydarzenia/swiat/w- … ow/c7d691d

To takie babie lato ...tyle ,ze w wiekszym natezeniu

Meli - 2019-05-26 12:54:07

Z tymi pawiami,to bardzo interesujące jest...gdybym miała warunki,to bym zaadoptowała...ale to też nie rozwiązało by problemu....bo zwierzęta rozmnażają się,tym bardziej,że o karmę nie muszą walczyć.

Z krowami,to bardzo smutne...oglądałam niedawno reportaż o takim rolniku,które całe zdrowe stado oddał na ubój,bo nie mógł wykarmić....nie wiem,jak to ma funkcjonować...po co ta nadprodukcja mleka...dla kogo?Na dodatek nadprodukcję wysyłają do Afryki,która jest sprzedawana po niższych cenach,niż produkty rodzimego rolnictwa...afrykańskie bauery bankrutują....no nieeee,to nie na moje nerwy i zdrowy rozsądek :[

Luce - 2019-05-26 13:20:59

Meli podeslala piekne zdjecie koliberka.Ja tez sie natknelam na tego ptaszka.

https://scontent-frx5-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/60787774_1264719433704013_9038905025442611200_o.jpg?_nc_cat=105&_nc_ht=scontent-frx5-1.xx&oh=e5c1f8422770fbeb90c8de19b5ec78e0&oe=5D5676F5

Luce - 2019-05-27 18:59:40

Ja jeszcze wspomne o veganach. To nie sposob zycia ,czesto trafiam na takie okreslenia ale czynny sprzeciw co do cierpienia zwierzat. Wszystko. Nie ma tutaj zadnej wielkiej filozofii. Tak mi to przyszlo teraz do glowy po przeczytaniu paru artykulow ,krytykujacy wegetarian i vegan. Zarzuca sie im ,ze marnotrawi sie wielkie polacie ziemi pod uprawy ryzu czy warzyw i zboz. Totalnej bzdury nigdy nie dosc ;) Tak jakby nam chcieli wmowic,ze zwierzeta hodowlane zyja powietrzem a gotowe mieso spada z nieba. Juz sa nagonki na nie jedzacych mieso bo dla nich  wycinaja puszcze brazylijskie pod uprawy soji. Nastepna bzdura,ktora chce wmowic ludziom ,ze za to sa winni wegetarianie i veganie ,ze przyroda ginie. To odwrocenie uwagi od pazernosci ludzkiej i checi zysku.
Nowoczesnosc miala nam pomoc. Kiedys mowiono,ze maszyny beda za nas ciezko pracowac a jednak ciagle trwa nagonka ,ze np w krajach wysoko rozwinietych rodzi sie malo ludzi. Wspolczesna gospodarka jest tak rozpedzona ,ze potrzebuje ciagle ,wiecej i wiecej rak do pracy. Dla kogo mamy sie tak masowo rodzic ? Ktos powie ,ze za duzo obcokrajowcow dlatego nas powinno byc wiecej. Ale wtedy wciaz wraca pytanie po co nam tak wielkie spoleczenstwa? Jest to tylko jedno z wielu niescislosci, tej wspanialej nowoczesnej cywilizacji w jakiej zyjemy. Sadze ,ze jestesmy wielka hodowla ,zbiorem energii obojetne czy dobrej czy zlej. Reszta moze byc fantastyka ale ta czesto okazuje sie prawda.Bywalo juz tak wielokrotnie.
Sztuczne mieso wychodowane w laboratoriach ,moze byc poczatkiem nowej ery bez cierpienia zwierzat. Bardzo ciekawe badania .Holenderski naukowiec twierdzi ,ze juz niedlugo takie mieso nie bedzie sie odroznialo od tego dzisiejszego. Polecam artykul bo rzecz bardzo ciekawa:
https://www.ekologia.pl/srodowisko/tech … 16959.html

Meli - 2019-05-27 19:11:07

Kiedyś jedzenie mięsa było oznaką dobrobytu...dzisiaj już nie.My nasze nawyki żywieniowe, mamy  jeszcze z czasów PRLu-mięso było "towarem" deficytowym...wśród moich koleżanek i kolegów ze szkoły,nie było ani jednego wegeterianina...

W domu teraz często omijamy mięso...mąż mój jest zdecydowanie mięsożerny,ale już coraz mniej jada.I chyba wszyscy tak mamy..

Meli - 2019-05-27 20:23:23

https://scontent-frx5-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/61132095_1469104516576348_7967827670304030720_o.jpg?_nc_cat=105&_nc_ht=scontent-frx5-1.xx&oh=056c7607daaee3ceefcdd0efb55e3dad&oe=5D626C96

Trzymanie Księżyca

Foto E.Hauck

Gabiffm - 2019-05-27 20:58:53

w Indiach jadaja tylko kurczaki...
raczej tez chyba nieczesto...
sprawa wiary...
zeby bylo cos ,co naprawde zastapi nam bialko miesa,tez bym nie jadla tego,co dzisiaj jest w sprzedazy...
ale nie ma na razie nic takiego wiec..jadam od czasu do czasu..

Luce - 2019-05-27 21:11:20

W wikipedi : "...Wegetarianizm rozwinął się na subkontynencie indyjskim w II tysiącleciu p.n.e. Miał wówczas charakter czysto religijny, przedhinduistyczny. W Europie pojawił się w VI wieku p.n.e., uważa się, że pitagorejczycy byli pierwszym ruchem stawiającym nacisk na etyczne wartości wegetarianizmu[9]. Leonardo da Vinci był pierwszym znanym wegetarianinem z powodów wyłącznie etycznych od czasu Porfiriusza[10]. "

Meli bo kiedys nie bylo wegetarian. Jesli chodzi o nasza mlodosc ,przynajmniej moja (59 rocznik),wegetarian nie bylo. A jesli byli to byly jednostki z pobudek humanitarnych czy religijnych. O szerszym pojeciu wegetarianizmu zaczeto mowic w naszym spoleczenstwie jakies 20-25 lat temu. Rolnicy postanowili za wszelka cene uprawiac rosliny wieksze,i wiecej. Kto tam sie przejmowal jakas genetyka ,pestycydami itp. Musialo byc duzo, bo rolnik musial tez zarobic. Tak samo zrobili hodowcy. Nie wazne w jakich warunkach trzymalo sie zwierzeta hodowlane,nie wazne bylo czym sie karmilo.Wazne bylo,zeby zwierzat bylo wiecej i wiecej. A jak zaczynalo byc tych zwierzat wiecej i wiecej to mieso zaczelo powszedniec i taniec.W taki sposob zwierze juz tylko bylo rzecza do wyeksploatawania na maxa. Nowoczesne hodowle stawaly sie(i sa nadal) klatkami np dla kur,swin czy krow. Kto by sie tam przejmowal,ze swinia cale swoje krotkie zycie sie nie ruszala,albo kury czy male cieleta w ciasnych kojcach.Tak latwiej tuczyc.
Ludzie zaczeli sie przeciwstawiac takiemu traktowaniu zwierzat i ruch wegetarianski zaczal byc coraz glosniejszy. Wlasnie czysto z pobudek humanitarnych. Nie mozna bylo inaczej ,zwrocic uwage na to jak sa traktowane zwierzeta.
Internet ,taki wszechobecny mamy juz jakies 20 lat. Ludzie zaczeli wymieniac ze soba informacje na skale masowa. Zaczely pojawiac sie filmy,reportaze ,rozmowy o traktowaniu zwierzat. W dobie internetu trudno juz cos ukryc. Dlatego tez ,zawsze beda grupy ,ktore beda dezinformowac  spoleczenstwo dla wlasnego zysku.A wegetarianie czy veganie  maciwodami ;)
Dzisiaj juz kazdy ma dostep do pewnej wiedzy. Jesli jego swiadomosc bedzie sie zmieniac to bedzie sie tez zmieniala jego dieta.
W PRL mieso bylo luksusem bo bylo go malo i bylo drogie. Zwierzeta byly hodowane nie na skale masowa .Tak wiec rolnik zyczyl sobie za zwierze godziwa zaplate. I tak powinno byc. Mieso powinno drogie bo najlepszego gatunku. Zwierze ,ktore oddaje dla nas zycie ma prawo godziwie zyc. I choc czasami to zycie krotkie to jednak normalne. A nie w obozach koncentracyjnych. W rzezniach tez sie odbywa masowka i strach zwierzat zjadamy z miesem. To juz nie tajemnica.

Dzisiaj wiele slawnych ludzi odrzuca jedzenie miesa, bo chca w taki sposob zwrocic uwage na ogromna nienaturalna miesozernosc czlowieka. Nie jedzenie miesa i produktow pochodzenia zwierzecego jest dzisiaj protestem przeciw masowemu zabijaniu zwierzat. Veganie poszli dalej bo zwracaja uwage na cierpienie zwierzat od ktorych mamy jajka,sery ,mleko.
Powstaje coraz wiecej farm zwierzecych ,gdzie zwierzeta sa hodowane jak dawniej .Na lakach ,na wybiegach,bez ropiejacych wymion czy nie opierzonych kur. Tam jest drogo ale to nas zmusza do jedzenia miesa np raz w tygodniu.To nam wyjdzie tylko na zdrowie.
Czasami te tematy wracaja do mnie i nie wsposob czegos nie napisac. Tak juz mam.....

Meli "Trzymanie ksiezyca"super! Tyle jest pieknych rzeczy na Ziemi a czlowiek pomimo wszystko jest wrazliwa istota. Czasami trzeba go obudzic albo podraznic jego dobra strone. Czlowiek jest tez istota bardzo zlozona. Kazdy z nas zyl i zyje w innych warunkach z inna przeszloscia z innymi doznaniami,ktore nas uksztaltowaly. Zmiany zachodza ciagle bo swiat zewnetrzny ma na to ogromny wplyw. Zycie czlowieka wcale nie jest latwe i czasami wspolczuje sobie i innym.

Luce - 2019-05-27 21:23:27

Odnoszac sie do ostatniego postu Meli. W najwiekszych szkolach duchowych ,dla osiagniecia "TEJ" swiadomosci,nie spozywa sie miesa. Zwierze jest zbyt pokrewne z samym czlowiekiem. Najwieksi nauczyciele duchowi zawsze byli i sa wegetarianami. Nie bede tutaj filozofowac. Kogo to interesuje napewno znajdzie materialy do poczytania. Jest tego duzo.
Ja tylko wspomne o dzisiajeszm ,wspolczesnym materializmie duchowym. To pojecie jest nowe. Dzisiejsza pogon za duchowoscia przewaznie nie ma nic  wspolnego z sama duchowoscia. Ludzie dopasowuja do siebie wymogi praktyk duchowych. Nie odwrotnie. W pulapce wlasnego ego jest masa ludzi.
Jest na ten temat ciekawa ksiazka: "Wolnosc od duchowego materializmu"autora Czogiama Trungpy Riponcze.
Duchowosc czlowieka wedlug mnie jest bardzo indywidualna sprawa. Kazdy do niej dochodzi po swojemu.

ps) tutaj wkradla sie mala niescislosc. Chodzilo mi o ostatni post Gabi a nie Meli. Gabi poruszyla sprawe wiary ,stad ta moja odpowiedz o duchowosci. Sory :)

Meli - 2019-05-28 09:32:14

Co tutaj mówić o duchowości...znam ludzi,którzy otwarcie przyznają się,że kochają swoje auta....no,ja do takiej miłości nie jestem zdolna.U nas auta są kupowane w jakimś celu,a nie dla szpanu....nie wyobrażam sobie prowadzenia rozmowy z autem i wyznawaniu mu miłości :lol:

Ten świat jest...dziwny -(co najmniej)

Meli - 2019-05-28 16:42:45

https://scontent-frx5-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/61532851_1051203161730070_5303546494660378624_n.jpg?_nc_cat=111&_nc_ht=scontent-frx5-1.xx&oh=a16fa0f6c7de8417c41082dba1f05216&oe=5D95519A

Luce - 2019-05-28 22:49:50

Piekny las bambusowy ! Ale fota! :)

Dzisiaj nie za wiele napisze bo zmeczona jestem i troche juz pozno.
Wrocilysmy teraz ze spaceru. O tej porze jest jeszcze dosc jasno. Niewiarygodne ale tak wlasnie jest. Przeszlysmy sie wzdluz lasu. Jakies szemranie w lisciach i sploszony ptak w konarach drzew. A tak po za tym cisza. Tylko pachnie....czarnym bzem i przekwitajacym juz glogiem. Dzikie roze juz rozkwitly i te tylko leciutko,delikatnie pachna w cieple ,sloneczne dni.
Przebiegla sarna,chwilke sie zatrzymala i patrzyla na nas. Spokojnie wbiegla do lasu.Wiedziala ,ze jej nie zagrazamy.
Pamietam jak mieszkalam w duzych lasach i tam ,czasami juz bylo ciemno zupelnie jak wychodzilysmy z lasu. Zwierzeta nie uciekaly w poplochu na nasz widok. Mysle,ze nas znaly ;) Tutaj tez tak bedzie.
Dobrych snow wszystkim  :)

Meli - 2019-05-29 13:30:07

To dzisiejsze...

https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/61423474_887638544910779_3970867552015351808_n.jpg?_nc_cat=104&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&oh=ff7c58f16713a0780d779418cd517c5f&oe=5D95F088

https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/61403751_887639164910717_4495518178251636736_o.jpg?_nc_cat=104&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&oh=456d87474fc0d057e558213af5f75b38&oe=5D5CA4E5

Luce - 2019-05-29 22:57:25

Sliczne te twoje rozyczki Meli. Moje jeszcze w pakach ale lada dzien tez bede miala eksplozje.

Dzisiaj mialam mnostwo pracy z wyganianiem myszy z mojej suszarki. Wlazla tak,ze trzeba bylo tyl rozkrecic. Maszyna stoi na tarasie przewrocona ,zeby myszowaty wyszedl. On tam siedzi juz chyba kilka dni bo smierdzi cala suszarka
:[ .....naturalnie wszystkiemu winne koty. znosza do domu na pol zywe biedne myszowate. A ja pozniej mam mase roboty :(......pech mnie trzyma od soboty. Teraz skonczylam kapac psa. Podalam jej taki roslinny specyfik na kleszcze i albo za duzo albo ma alergie. Biegala bidula po ogrodzie jak oszalala. Wiecie jak takiego duzego psa sie kapie? Trzeba z nim wejsc do kabinki prysznicowej. nie ma innej opcji :( .  Na szczescie juz sucha ale ciagle sie lize i nie wiem czy od tego mlaskania zasne  :huh:
Moze od jutra pech odpusci ?

Meli - 2019-05-30 09:04:18

Dałaś jej Latanis?

Może spróbuj z olejkiem herbacianym?....(Teebaumöl)

Meli - 2019-05-30 13:07:34

https://scontent-frx5-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/61200353_2175131065874999_1864734710974906368_n.jpg?_nc_cat=102&_nc_ht=scontent-frx5-1.xx&oh=ba91d1507c8dcc27a47136f74aa72efa&oe=5D8E75A4

Meli - 2019-05-30 13:46:15

https://scontent-frx5-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/61425471_1472667626220037_8949437854484791296_o.jpg?_nc_cat=103&_nc_ht=scontent-frx5-1.xx&oh=876e8745021ec903af937222715d13d7&oe=5D92CDCF

Drzewo życia-Honolulu...

Meli - 2019-05-30 14:01:45

https://scontent-frx5-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/61430165_1472897662863700_3050333602375008256_n.jpg?_nc_cat=107&_nc_ht=scontent-frx5-1.xx&oh=907a1635bde8ae7881bf16498134be76&oe=5D908571

Fujijama...

Meli - 2019-05-31 17:48:07

https://scontent-frx5-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/61468891_1473743236112476_2585619493862506496_n.jpg?_nc_cat=100&_nc_ht=scontent-frx5-1.xx&oh=e097f0a4187a53c576ff9a9f9ef8e119&oe=5D5AA627

The Wave,Arizona

Luce - 2019-05-31 22:56:58

Az sie wierzyc nie chce ,ze tak piekne sa miejsca na swiecie. Do juterka :)

Luce - 2019-06-01 14:22:28

Piekny weekend. Tylko jak jest juz tak goraco to przypomina mi sie wloskie lato zeszlego roku. Sucho i bezdeszczowo.

U mnie na swierku male pustulki juz chyba gotowe do lotu. Co tam sie dzieje! Wrzask od samego rana. Latanie bylo w ta i z powrotem. Krzyk i chyba wielka obawa rodzicow o swoje potomstwo. Co jakis czas slysze nawolywania.

Golebie probuja jeszcze raz wysiadywac jajka. Robia to na zmiane. Jest moja pareczka.Balam sie ,ze samcowi cos sie stalo bo go dluzszy czas nie widzialam. Albo ...piekna golebica znalazla nowego partnera.
Pamietam jak kiedys bylam we Wroclawiu i niedaleko Odry jest takie male dorzecze. Byl tam smutny labedz. Pytalam rodziny co sie stalo. Otoz jakies ludzkie bestie ukamieniowaly labedzice. Labedz byl bardzo smutny ,nie odlecial. Teraz dowiedzialam sie ,ze przyleciala do niego labedzica,moze ktos jej wskazal droge ;)  Parka labedzi ma sie dobrze i ochrona w tamtych stronach zostala wzmocniona. Przytoczylam ta historie bo mowi sie ,ze labedzie sa monogamiczne. A jednak po wielkim bolu zawzse jest miejsce na nowe szczescie :)
Moze i w wpadku moich golebi tez tak jest  :)
Na pobliskim jeziorku dzikie gaski maja 4 mlode a bylo 6. Ale tak juz jest ....trzeba oddac cos i drapieznikom. Zeby tylko te 4 zostaly. Zobaczymy. Bardzo je pilnuja. Przodem zawsze plynie jedna gaska a z tylu tego sznureczka druga gaska.
Widzialam tez kaczuche ,ta miala 6 mlodych ma 5 .Niezly wynik,oby tak do konca. Rano i wieczorem swiergola kosy. zanosi sie na drugie gniazdowanie.
Moje koty pomimo dzwoneczkow lapia myszy. Skaranie boskie z tymi hucwotami! Znosza do domu w pol zywe i pozniej tylko klopot. Wlasnie rozmawialam z wynajemca i mowil mi ze pomimo iz maja koty to w garazu sa zawsze myszy. To wlasnie to,maja sie gdzie ukryc i tak sobie zyja ;)

W zwierzyncu mamy dzikiego kota. Chyba juz wspominalam ,ze w tych okolicznych lasach rozmnozyly sie koty domowe. Wylapano je ,wysterylizowano i wykastrowano i wypuszczono na wolnosc. Nie daly sie udomowic. A nikt nie chcial im przedluzac tego przerazenia. Jeden kocurek zadomowil sie u nas. Zima spi w takich budkach wyscielonych sloma dla gasek. Albo na sianie pod trzyscienna wiata. I tam cale lato mozna go ogladac. Nie boi sie nas ale rak do niego nie wyciagamy bo zaraz ucieka. Pomimo halasu 15 psow ,kot jest u siebie ;) Naturalnie spi na sianie ,ktore jest zabezpieczone przed wejsciem tam psow.
Pawie w komplecie! Nie bedzie malych pawiatek ;) I dzieki bogu......samiczka wrocila i nie chodzi juz do lasu zakladac gniazd. Mozliwe ,ze drapiezniki wszystko jej spladrowaly. My mamy klopot z glowy. Pawie juz tak w nocy sie nie dra i nie bedzie klopotu z mnogoscia pawich krzykaczy :) ani z nerwicowanym sasiadem.
Teraz lody a pozniej czas na spacer po lesie. Jest bardzo goraco.Jutro ma byc do 30 stp.
Wczoraj rozmawialam z przyjaciolmi z Wloch. U nich w srodkowych Wloszech caly maj leje. Mowia ,ze wszystko im na polach i ogrodach gnije. Slonca jak na lekarstwo. Ech...ta pogoda.Wszystko sie pomieszalo....
ó

Luce - 2019-06-02 14:19:31

Zapomnialam odpisac Meli co do tego srodka przeciw kleszczom.
Bercie podalam Melaflon. To srodek roslinny. Tam pisze ,zeby podac psu  na kark od 1-6 kropel,przez 7-10 dni. Moja psina duza wiec dalam na kark i na grzbiet po jakies 3 krople,moze bylo wiecej bo kapie jak z kranu. To musi piec bo zareagowala strasznie. Dlatego balam sie ,ze ma jakas alergie i ja wykapalam.
Moj weterynarz jest na urlopie. Kupuje u niego dla Berty Bravecto.To jedna wielka tabletka doustna i dziala na 3 miesiace. Rzeczywiscie jest skuteczna.Chemia ale kleszczy u mnie mnostwo,nie ma rady.
Poradzilas olejek herbaciany i mam go. Podalam dwie kropelki ,moze bylo trzy na kark Berty. Niestety przyniosla na sobie pelno kleszczy. Ja juz uwazam ,zeby ona tylko po sciezkach chodzila ale to jednak lasy. Mordke w trawe wsuwa to i zaraz na niej pelno kleszczy. A jak wejdzie w trawe to natychmiast na lapach sa kleszcze. Berta biala to widac ale te skubane zaraz kryja sie w siersc. Obszukuje pozniej to znajduje juz wssane do Berty. Zdarzaja sie "koraliki". Tego sie boje bo jak nie zauwaze to na ogrodzie mi sie rozmnoza :/ .
Wczoraj podalam jej jeszcze raz ten melaflon.Tyle ,ze dwie kropelki na kark i koniec. Myslalam ,ze nic nie bedzie. Weszlam do domu i po minucie przyszla sasiadka ,ze pies gania po ulicy jak opetany. Zawolalam ja ,poglaskalam i nie bylam nic a nic zla ,dlatego weszla na ogrod bez problemu. To histeryczka ;) ,zamknelam ja w domu na godzine.Troche sie pokrecila ale chyba przeszlo.Wyszlysmy na spacer. Nic juz nie pieklo bo zachowywala sie normalnie.
Pozwolilam jej na wiecej,pohasala nawet po trawie. Znalazlam tylko jednego kleszcza. Chyba dziala. Jakos dotrzymam do konca urlopu mojego veta. Nie pojade do innego bo nie mam swojego auta. Jutro juz mam swoje autko z powrotem.Ale inny vet bedzie badal Berte i zaplace dodatkowo za wizyte. U mojego weta zaplace tylko za pigule.On Berte widzi na codzien,jestesmy sasiadami.
Koty nie maja kleszczy. Chodza tylko po ogrodach i nie wchodza do lasu ,to jakies dwiescie metrow od domu. Tam grasuja inne koty wiec moze to jakis podzial terytorialny albo poprostu sie starzeja i wystarcza im nasz ogod i sasiednie.
Jak mieszkalam w lesie bo tak rzeczywiscie bylo.Z dwoch stron mialam lasy i laki to koty miewaly kleszcze w pierwszych dwoch latach. Stosowalam frontlein .Ale Milka tez sie "pienila" i pozniej nie podawalam. Nie wiem jak one sobie radzily z kleszczami bo pozniej tylko sporadycznie znajdowalam na nich jakiegos kleszcza.Nic im nie podawalam. Natomiast sasiada kot juz taki roczny i pozniej dwulatek byl obsypany kleszczami. Mial porozdrapywane rany i wygladalo to okropnie! On do mnie chetnie podchodzil. Z sasiadem mielismy zatarki na roznych polach. Nie placil za czynsz i rujnowal piec grzewczy i wiele innych nie fajnych spraw bylo. Kota niby kochal ale to z tych co na kota by centa nie wydal ,zeby go zabezpieczyc przed kleszczami. Zima czesto kota dokarmialam. Nawet chodzily mi mysli po glowie,zeby mu tego kota ukrasc i w jakies dobre rece oddac. Kocisko bylo bardzo rozumne. Tak wiec podawalam mu ten frontlein i momentalnie byl czysty. Sasiad chwalil sie ,ze kot jego nie ma kleszczy. Jesli go glaskal to musial przeciez wyczuc ,ze cos ma na karku.Ale moze go nie glaskal.Pamietam tego kota do dzis.Sasiad dostal eksmisje i wyprowadzil sie z kotem.Mialam cicha nadzieje,ze go nam zostawi lub podrzuci ale Miska juz wiecej nie zobaczylam :(  Moj Koru go lubial ale Milka strasznie fukala na niego ;)

Ale wracajac do tych kleszczy ,nie mam pojecia jak sie chronia moje koty przed kleszczami. Mozliwe ,ze one sie nawzajem iskaja. Bo ciagle sie wzajemnie myja i tula do siebie. Nie wiem....Moze ,tam hen w lasach gdzie mieszkalismy ,natura zdradzila im sekret. Moze jedza jakas specyficzna rosline ,ktora je chroni przed tymi upierdliwymi pajeczakami.

Nic nie wiadomo. Wlasnie przeczytalam krotki artykul na temat kleszczy,ich rozwoju i dlaczego ich tak duzo .Wlasciwie to jest mnostwo pytan a my nadal niewiele wiemy o kleszczach. Krotki ,rzeczowy artykul  z Biotechnologii o tym ,ze nic nie wiemy  :hmmm:  :
https://biotechnologia.pl/biotechnologi … zcze,16425

Meli - 2019-06-03 16:57:10

Podpiszcie proszę

https://secure.avaaz.org/campaign/pl/st … h5SYLVgiQE

Luce - 2019-06-03 21:07:23

Podpisalam. Trzeba przeciwstawiac sie bestialstwu i wynaturzeniu. Tyle ,ze mieso psie w Chinach jest tak jak u nas krowie. Mnie smieszy w tym apelu takie zdanie dotyczace ,ze psy odczuwaja prawie tak jak czlowiek. Czyli co ? Czlowiek jest istota na Ziemii najbardziej uczuciowa ? Skad my to mozemy wiedziec ?! Ile badan leglo w gruzach do dnia dzisiejszego. Nie wierze w takie badania.Czlowiek jest tak egoistyczna istota i tak bardzo zadufana w sobie ,ze siebie postawi na najwyzszym piedestale.
Ja widzialam krowy transportowane na rzez i male cielaki zabrane od matki posrod tych krow. One tez sie baly. W rzezniach boja sie jeszcze bardziej. Nie odbierajmy innym zwierzetom uczucia. Mamy psy w domach ,dlatego tak nas ten temat boli. Bo zdaje sie nam ,ze znamy psy. Gdybysmy mieli krowy w domach zamiast psow byloby tak samo. Zobaczylibysmy i inteligencje i uczuciowosc takiej np krowy.
Chinczycy beda jesc mieso psie tak jak my krowy,owce ,swinie ,kury. ....Tyle ,ze ten festiwal psiego miesa jest barbarzynstwem z ktorego zrobiono dodatkowo teatr.
U nas tez nie brak barbarzynstwa ale  jest u nas karane i scigane. Choc tyle....

Luce - 2019-06-03 22:33:01

Na FB znalazlam tez makabreske i to w cywilizowanym swiecie :

Wieloryby / delfinjagd: woda każdego roku zmienia się na czerwono na wyspach owczych.

29. Maja 2019 r. W Zatoce Torshavn na Wyspach Owczych zostało zabitych 145 grindwale i 7 białych streifendelfine. Co roku woda wokół wyspy zmienia się kilka razy na czerwono. Krwawa rzeź jest uważana za tradycję, w której setki delfinów brutalnie zarzynaja. Co roku zabija się około 800 zwierząt.

Więcej na:

https://www.cntraveller.in/story/sea-tu … vYP4GrEp6c
Mialam wkleic zdjecie z tego morza krwi .Ale nikogo nie bede zmuszala do ogladania makabresek.Kto chce zobaczy sam.
Rece opadaja.......
Czlowiek nie brzmi dumnie....chocby dla mnie :(

Luce - 2019-06-03 22:54:02

Troche mi nerwy puscily ,dla rozluznienia atmosfery:

https://dobrewiadomosci.net.pl/wp-content/uploads/2019/06/bd209574-7089-4f95-a024-4dfa244dc74c-large16x9_Owlandduckling1LaurieWolf.png

Niestety ikonki szaleja ,sowe z kaczatkiem mozecie zobaczyc pod tym linkiem :
https://dobrewiadomosci.net.pl/32182-so … Rf2NtgfM8E

"Laurie Wolf z Jupitera początkowo myślała, że sowa (syczek krzykliwy) mieszkająca w pobliskim drzewie miała własne pisklęta. Jednak po bliższej obserwacji stało się jasne, że ten uroczy żółty ptaszek, wyglądający z gniazda był w istocie małym kaczątkiem – które sowa wychowywała jako własne dziecko.“Ta dwójka po prostu siedziała sobie obok siebie” – powiedziała Laurie dla National Geographic: – “To jest niewiarygodne. Do dziś nie potrafię tego pojąć.”

Zjawisko to najwyraźniej nie jest tak rzadkie jak mogłoby się wydawać… kaczki “Karolinki” nie lubią składać wszystkich jaj w jednym miejscu i często składają je w gniazdach innych ptaków w nadziei, że niektóre się wylęgną, a ich geny wejdą do następnego pokolenia. „Nie jest to powszechnie udokumentowane, ale z pewnością się zdarza” Christian Artuso  powiedział w National Geographic, przypomniał też incydent z roku 2007, kiedy to sowa wysiedziała i wychowała trzy kacze pisklęta. „Można myśleć o tym, jak o strategii nie trzymania wszystkich jaj w jednym koszyku” – powiedział. „Jeśli rozrzucisz jajka, twoje szanse na przekazanie genów są znacznie większe, zwłaszcza jeśli stracisz własne jaja przez interwencję drapieżnika. Wiemy, że tak się dzieje, ale tak naprawdę nie wiemy jak często” kontynuował Artuso. “Byłem więc szczęśliwy, mogąc zobaczyć inny tego przykład”.

Mimo że jaja sowy i kaczki wyglądają zupełnie inaczej, nie wiadomo, dlaczego rodzice nie zdają sobie sprawy, że pomagają wysiadywać gatunek, który nie jest ich własnym. Jeśli chodzi o kaczątko, prawdopodobnie przetrwało ono po skoku wiary z drzewa. Kacze pisklęta stają się samodzielne zaraz po urodzeniu, co oznacza, że są w stanie przetrwać samodzielnie niemal od samego początku."

https://i2.wp.com/dobrewiadomosci.net.pl/wp-content/uploads/2019/06/6-5cb9bc159e14e__700.jpg?w=700&ssl=1

Luce - 2019-06-04 08:30:06

Nie moge sie otrzasnac po tym morzu krwi na Wyspach Owczych. Zaczelam czegos szukac w internecie czy np cos sie robi w tej sprawie. Trafilam na ciekawy artykul :
"Na Wyspach Owczych co roku o tej porze odbywa się święto Grindadrap, podczas którego w męczarniach giną setki zwierząt. Przeciwko sięgającej setek lat tradycji protestują organizacje ekologiczne z całego świata. Mieszkańcy tłumaczą, że to nie tylko ważny element ich tożsamości, ale i sposób na zgromadzenie zapasów jedzenia na okres ciężkiej zimy.

Tradycja zabijania grindwali, ssaków podobnych do wielorybów, sięga setek lat wstecz. O ile w przeszłości mięso zwierząt było niezbędne do przetrwania w trudnych warunkach, o tyle dziś trudno racjonalnie wytłumaczyć istnienie "święta". W okresie, gdy walenie przepływają w okolicy Wysp Owczych - a dzieje się to najczęściej na przełomie lipca i sierpnia - rybacy wraz z rodzinami wypływają blisko łowisk grindwali i delfinów, przyciągają je na brzeg i zabijają harpunami. Zwierzęta umierają w męczarniach, bo tradycja każe przecinać im tętnice i pozostawić do całkowitego wykrwawienia. Cała zatoka pokrywa się krwią, a w wydarzeniu biorą udział nawet 5-letnie dzieci. Połowy powtarzane są kilkukrotnie.

W ten sposób co roku w Morzu Norweskim ginie do 1000 sztuk grindwali. W ubiegłym roku zanotowano rekordową liczbę ponad 1600 zabitych zwierząt, w tym sezonie, według danych Sea Shapherd na różnych wyspach archipelagu zginąć ma do 400 osobników i około 40 delfinów. Kulminacyjny punkt tych wydarzeń miał miejsce 16 sierpnia. Organizacja rozpowszechnia nagrania i zdjęcia, by dotrzeć do międzynarodowej opinii i powstrzymać krwawą tradycję.

Na należących do Danii Wyspach Owczych rolnictwo właściwie nie istnieje. Ziemniaki i kapusta posadzona w przydomowym ogródku to raczej hobby. Ale fakt, że tradycyjna lokalna dieta opiera się na wszystkim, co można uzyskać z owiec, ryb, morskich ptaków i ssaków, wcale nie oznacza, że tradycja sięgająca Wikingów nadal musi być podtrzymywana.

Co roku wiele organizacji próbuje zakłócić polowanie, lokalne władze są jednak nieugięte (cieszą się też poparciem lokalnej społeczności, według tegorocznego sondażu tylko 30 proc. mieszkańców Wysp Owczych jest przeciwna Grindadrap) i tłumaczą, że wykorzystanie grindwali jako pożywienia jest na Wyspach Owczych legalnym działaniem. - Tak samo jak ludzie mają prawo do wolności słowa i pokojowych protestów, tak prawem mieszkańców Wysp Owczych jest korzystanie z ich zasobów naturalnych - piszą w oświadczeniu. Prawdą jest, że mięso pozyskane ze złowionych zwierząt dzielone jest pomiędzy lokalną społeczność. Nie trafia do restauracji ani do sklepów. Jednak wiele organizacji zadaje pytanie, czy naprawdę wyspiarze wciąż muszą zabijać delfiny i grindwale, by przeżyć? Przywiązanie do tradycji wydaje się tu silniejsze niż współczucie dla zabijanych zwierząt."

Ostatnie zdanie mowi wszystko....ech,ludzie,ludzie....czy rzeczywiscie jestesmy z tej planety? Coraz bardziej przekonuje sie ,ze jestesmy jakas krzyzowka ósmego pasażera Nostromo ;)

Meli - 2019-06-04 09:27:36

Zabijanie ma być tradycją?.....a raczej nie zabijanie,tylko rzeź.O kant doopy rozbić takie tradycje...ale mamy i inne np.Corride w niedalekiej Hiszpanii...aby napatrzeć się na to bestialstwo,kupują nawet bilety :niee:  :glupek:

Gabiffm - 2019-06-04 20:05:56

bezmyslne zabijanie zwierzat,chocby dla tradycji chyba nie budza entuzjazmu u nikogo ..kto nie jest tym zainteresowany...
nie mam pojecia co ci ludzie maja w glowach podtrzymujac te tradycje...

Nemo - 2019-06-04 20:52:47

To co wokół Wysp Owczych się łowi to pikuś w poprównaniu z tym co japońscy wielorybnicy łowią. Podobno do celów naukowych, a teraz legalnie na handel. Kara już przychodzi na nich, bo w morzu japońskim rozrasta się galareta, pożerająca resztki ryb.Chełbie pożerają bezkarnie co im w ich wici wpadnie, same nie mając wrogów, bo wielorybów nie ma. Tak samo plaga ośmiornic w cieplejszych rejonach Ameryki, gdzie atakują już nawet kąpiących się ludzi.

Meli - 2019-06-05 17:39:32

Tutaj wkleję..


https://www.odkrywamyzakryte.com/rosyjs … GE0CgvbRW4

Nemo - 2019-06-05 19:14:13

Nemo napisał:

To co wokół Wysp Owczych się łowi to pikuś w poprównaniu z tym co japońscy wielorybnicy łowią. Podobno do celów naukowych, a teraz legalnie na handel. Kara już przychodzi na nich, bo w morzu japońskim rozrasta się galareta, pożerająca resztki ryb.Chełbie pożerają bezkarnie co im w ich wici wpadnie, same nie mając wrogów, bo wielorybów nie ma. Tak samo plaga ośmiornic w cieplejszych rejonach Ameryki, gdzie atakują już nawet kąpiących się ludzi.

Rano nie miałem czasu, by  moje twierdzenie udokumentować, Teraz nadrabiam.... :shy:

https://asienspiegel.ch/2009/08/invasio … senquallen

Nemo - 2019-06-05 19:18:13

Niestety , zamiast "zero osiem" skaczą pingpongi.... :D
Trochę to wnerwia....

Nemo - 2019-06-05 19:21:44

Niestety. Hampelmäner nie pozwalajæ na wklejenie adresu. Zero osiem powoduje pingpongi....
Chodzi o Nomura Qualle.... Kto wbije w Google , ten to paskudztwo znajdzie..

Meli - 2019-06-05 20:00:05

https://www.youtube.com/watch?v=eKoB13PnqE0

Informacyjnie,co to jest...

Meli - 2019-06-05 20:04:59

https://www.spiegel.de/wissenschaft/nat … 96062.html

Luce - 2019-06-06 18:28:34

Meduzy giganty niczemu nie sa winne ,ze sa ,ze istnialy i istnieja nadal. Dlaczego tak ich duzo w jednym miejscu ? Najlatwiej winic za to pogode,za cieple lato itp. Tyle sie mowi lub mowilo bo teraz coraz mniej,o tym ze wymieranie jednego gatunku jest powodem rozmnazania sie innego i to czasami w nadmiarze. Zadnej nauki z tego nie wyciagamy. Rzadzacym to zwisa i powiewa. Taki stosunek maja tez do rzeszy ludzi. Ten co ma majatek chce jeszcze wiecej i nic nie chce slyszec o jakims zachwianiu ekosystemu.My dla nich jestesmy jak robaki do zdeptania...za malo mamy ,za malo znaczymy.
Gdyby nie praca ekologow i ludzi dzialajacych na rzecz ochrony fauny i flory ,to zylibysmy wsrod dymiacych kominow. Wiele gatunkow jak wieloryby,delfiny,slonie,nosorozce, bylyby juz reliktami przeszlosci.
Ludzie-drapiezniki i ludzie nie obojetni na zycie innych ,to dla mnie jakby dwa rozne gatunki homosapiens.Ciagle ze soba walcza. Ziemia dualna,czyli dziala na zasadzie przeciwnosci. Wszystko na Ziemi jest dualne.Nawet nasza osobista natura dzial na zasadzie przeciwnosci. Nie wiem czy jest z tego jakies wyjscie. Mozliwe,ze sama Ziemia juz sie od nas powoli wyzwala. Moze mamy jeszcze czas na odwrot. Niestety jestem pesymistka. Dlatego cieszmy sie przyroda poki jeszcze ona jest.
Opowiadam juz swoim wnukom o beztroskim moim dziecinstwie . Nigdy nie beda sie kapac w deszczu ,nie beda beztrosko biegac po lakach,plywac w rzekach czy jeziorach wsrod samej dzieciarni. Trudno im to nawet wytlumaczyc. Kiedys calymi dzieciecymi grupami ,jezdzilo sie na rowerach,biegalo i bawilo sie do ciemnej nocy. Pomagalismy sobie wzajemnie i te nasze dziecinne zabawy byly pelne wyobrazni,swobody,smiechu jak i placzu. Jak opowiadalam to wnukowi ,to skwitowal to tym,ze nie pilnowali nas rodzice ;) Oni juz nawet nie potrafia sobie wyobrazic takiego dziecinstwa.

Wracajac do meduzy to uwazam ,ze jest piekna. Wspaniale plywa i jak najbardziej pasuje do swojego srodowiska :)

Luce - 2019-06-06 18:55:59

W zwierzyncu byl drobny wypadek. Jeden z naszych galgo zahaczyl zebem drugiego. Ucho rozerwane a wrzask byl okropny ! Krzyczala kolezanka,kolega prawie mdlal bo mowil ,ze tyle krwi w zyciu nie widzial ;) Psica z tym rozerwanym uchem piszczala najglosniej. Nie mozna bylo jej uspokoic nawet w domu. Wina byla kolezanki.Nie zalozyla mu kaganca. Mamy jednego  charta ,ktory niestety nie raz zebem przejechal po innym psie. Ale tylko na wybiegu. A ta suczka bardzo go lubi. To jakas nieodwzajemniona milosc ;) Bo on ja juz trzeci raz zebem zahaczyl. Ma juz po nim dwie blizny! Teraz bedzie rozerwane ucho. Brakuje tez kawalek skory...brrr. Wszystko z czasem  sie zagoi. Ona zawsze do niego podchodzi i zacheca go do zabawy,skacze kolo niego a on najwyrazniej jest obojetny na jej podrygiwania. Musiala mu przeszkadzac ,ze tak ja potraktowal. W ludzkim swiecie tez tak czasami bywa  :D
Zmienialismy jej juz opatrunek i ona przy tym jest bardzo grzeczna. Robila taka nieszczesliwa mine  :D Na razie wszystko swieze i wyglada to okropnie ! Ale ma sie goic jak na psie :)

Luce - 2019-06-09 13:47:14

Na poczatek dnia nie mam dobrych wiadomosci,to fragment pewnego artykulu :

Gatunek ludzki reprezentuje 0,01 % życia na ziemi, ale wyeliminował 83 % ssaków i połowę roślin

Według badań profesora Rona Milo z Instytutu Nauk ścisłych w Izraelu, 7,6 miliardów mieszkańców stanowi tylko 0,01 % wszystkich żywych istot. Pomimo oczywistej niższości cyfrowej, powtarzamy, że człowiek zawsze rządził planetą, niszcząc prawie 83 % wszystkich dzikich ssaków i połowę roślin. Liczba zwierząt hodowanych przez człowieka jest o wiele wyższa: dziś wysoki drób reprezentuje 70 % wszystkich ptaków na planecie, w porównaniu z 30 % dzikiego ptactwa. Jeśli chodzi o ssaki, dane pokazują jeszcze bardziej akceptuje obraz: 60 % całkowitej liczby na ziemi składa się z bydła i świń, 36 % przez człowieka, podczas gdy dzikie zwierzęta stanowią tylko 4 %. (wyciąg z artykułu)"

https://www.curioctopus.fr/read/21449/l … _ZSVsU3_q4

Meli - 2019-06-09 13:53:22

Ziemia jest przeludniona...w samych Niemczech policzono 83 miliony dwunożnego pogłowia...o tych nieliczonych nie wspomnę.Każdy chce się kąpać,jeść i wydalać...o produkowanych śmieciach nie wspomnę.Do tego dochodzą "hodowle" zwierząt,by to dwunożne pogłowie wyżywić...eeech

Ludzie nie jedzą po to,by żyć...żyją po to ,by żreć (bo jedzeniem tego nie nazwę)

Nemo - 2019-06-10 06:57:06

Luce napisał:

Meduzy giganty niczemu nie sa winne ,ze sa ,ze istnialy i istnieja nadal. Dlaczego tak ich duzo w jednym miejscu ? Najlatwiej winic za to pogode,za cieple lato itp.

W tym wypadku nie pogoda jest winna ale człowiek, który przełoiwił morza. Jaja meduz sa pożywieniem dla ryb, małe meduzy także mają swoich zwolenników, a i dorosłe  osobniki są z chęcią konsumowane przez wieloryby. Jeśli ryb jednak nie ma, to nie ma komu wyjeść tych nadwyżek meduz, które teraz zaludniają Morze Japońskie no i jest efekt. Czyli ryacy sami to spowodowali, na co teraz złorzeczą.

Luce - 2019-06-10 12:26:45

No wlasnie mi o to chodzilo Nemo. Dlatego wczesniej pisalam o tym ,ze wyginiecie jednego gatunku powoduje katastrofe.
Meli tez to zawsze powtarzam,ze powinno sie jesc zeby zyc a nie odwrotnie...ech....

U mnie piekna pogoda bez upalow i deszczy(te u mnie zawsze mile widziane),dlatego wedrowek nie ma konca. Wczoraj wrocilysmy o 22.00. I jeszcze bylo dosc jasno. O tej porze roku zawsze zagladam w swoje miejsca grzybowe. To czas na pierwszy wysyp prawdziwkow.Niestety, nie ma nic. Nawet kurek...:(
Ubiegloroczne lato jak i jesien i zima byla u mnie sucha jak pieprz.Calkiem mozliwe ,ze grzybnia wyschla na amen i trzeba duuuuzo wody ,zeby cos sie odrodzilo. U mnie nie ma zadnych grzybow i to jest bardzo smutne.
Na bezgrzybiu zawsze zrywalam przydrozki inaczej twardziszki. To taki malenki grzybek ale bardzo smaczny. Tyle ,ze trzeba go nauczyc sie odrozniac od innych.
https://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/0/01/Feldschwindling_02.jpg/220px-Feldschwindling_02.jpg
Z tych grzybkow robie sos i pachnie orzechami wloskimi. W dobrych restauracjach np w uzdrowiskowych rejonach Dolnego Slaska to rarytas. Pamietam,ze zawsze krzyczalam na moja mame ,ze zbiera jakies psiaki. Ale zapamietalam te grzybki i ich smak. Tutaj w De zaczelam je zbierac ale zanim je zjadlam to tysiac stron przegladnelam w internecie i pewnego razu powiedzialam sobie ,raz kozie smierc ;) Zjadlam...i jem je do dzisiaj,zyje ;)
Jadalne sa tylko kapelusiki,nozki sa bardzo twarde wiec sie je odrzuca.Zagladam za nimi ale nawet tych nie ma . A sa zawsze cale lato. No nic...trzeba czekac....

Wczoraj bylam na polowaniu na storczyki. W moich okolicach poznalam juz 3 gatunki storczykow a wczoraj odkrylam dwa nastepne.
https://scontent-frx5-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/64323801_863256990704020_8708526516012580864_n.jpg?_nc_cat=101&_nc_eui2=AeGUN6llfLUKcX5Gui3xgngSUm4uqq9hD1znILGHKvdWvXc2yzNjtXzobyzCSpOGLDt6M20VrN0XR1WNuQFGCTX282ddQQ88if6WQ9NYDly7nQ&_nc_ht=scontent-frx5-1.xx&oh=f0e42b56200c8bb14d889292698b6e6b&oe=5D994042

to podkolan bialy. Jest go sporo,rosnie pod drzewami ,rzadko na otwartym terenie. Wiecie jaka to radosc cos takiego znalezc ? No,ale to wiedza tylko takie botaniczne swiry jak ja ;)
Drugi to bulawik wielkokwiatowy,tego zobaczylam w naturze po raz pierwszy:
https://scontent-frx5-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/62192428_863257107370675_8805878306328018944_n.jpg?_nc_cat=109&_nc_eui2=AeETcQnPrrfY4pGCjHVMcvahIX4t5j8l_XywfBOti5Rcz_Y-HKX9BVzfmJ6PQV3LNlEZK763dk-2Bgu4iKpJBS1E6Z5JnVPJvzR4d6Adl9N-RQ&_nc_ht=scontent-frx5-1.xx&oh=2ba5f6d0dd1d552da97be3e6afc26ae0&oe=5D7FC37D

I storczyk plamisty:
https://scontent-frx5-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/62535734_863257627370623_3765714440507359232_n.jpg?_nc_cat=104&_nc_eui2=AeE465F38q-yg9UCzr8Wly6AnqEmsk0lpnKYZ43dz_THtySVOeF7TotCuShXha2_N6swqGndy8DEYG-HkiRcvwmF5wR8FmL-eGc4xX3IgyjiLg&_nc_ht=scontent-frx5-1.xx&oh=508d19512ad683035cfabeb21227a5e7&oe=5D879CB1

...i storczyk szerokolistny :

https://scontent-frx5-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/62315195_863257884037264_857988329478553600_n.jpg?_nc_cat=101&_nc_eui2=AeGKc-JTR-Xob42UXCFRkc9sZTd4aEmOdS1V1CgybgG9rsvep1nBBjzkEc5TvJHglvLnVE4ycecVMsXloCvzQF6cykVnbCfAeRmIM0y-ZIhA6A&_nc_ht=scontent-frx5-1.xx&oh=a2d10161cd6c2ce8364097224da2ee1f&oe=5D7DA58A

W sobote byla wyprawe nad rzeke Ahr. Lubimy te strony.Mieszkalam tam 6 lat i na szczescie mam tam blisko. Woda czysta z pstragami w wodzie. Woda tez bardzo zimna ale w upalne lato swietnie chlodzi i mozna poplywac.
https://scontent-frx5-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/64250478_863259757370410_7115963693606633472_n.jpg?_nc_cat=111&_nc_eui2=AeFWyPM4fPywiIN4rjn33bGGPSajTupxYPa8N-3bGGjHTRQssIKHg0KOtq6YTEHHlg1TUcvq5gIIyaQL5YFzpICpmYwesei2dpwRSFFflj1Rhw&_nc_ht=scontent-frx5-1.xx&oh=7dd66704374fb6bbee38a3bcb31e54ec&oe=5D8AE04B

https://scontent-frx5-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/62527988_863260150703704_6118789183600328704_n.jpg?_nc_cat=109&_nc_eui2=AeGw28DMB4HM8ubNh7rxTM6HwDCVzOL8Q2Et0y9dWqElyBsXr7cIMRRWNpTJwq5v0ypQqKW4jq9zcExQ6aN66XpDGdG4uE1Z4BI9ZXd4sjXYyw&_nc_ht=scontent-frx5-1.xx&oh=919a0adbe6d590558d4c5443a41bfe2a&oe=5D9A9704

W niektorych miejscach, tworza sie takie male kaskady i tam wlasnie, rzeka szumi najglosniej.

https://scontent-frx5-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/62201858_863260334037019_4702456011879874560_n.jpg?_nc_cat=104&_nc_eui2=AeHExTiwcFvRbyicfdWXhfScwJWwU1QuHSBEBBnZ4lNhwHVTa34BNey234lnTrTodM4FSYZGkLJF9jj356YJzrS_jofAhfZMQ-IhSZu3tO9zoQ&_nc_ht=scontent-frx5-1.xx&oh=62c4d86ce5584de1c4d43956ba2b96fe&oe=5D80504C

Tym razem wysmarowalysmy sie olejem kokosowym. Dalo to skutek i Berta nie miala na sobie kleszczy.Ja tez ;) Ale niestety kleszczy jest zatrzesienie w moich okolicach szczegolnie :(
Na koniec pochwale sie i ja swoja drobna rozyczka,kwitnie pieknie...rosnie tam gdzie zostala pochowana moja ostatnia psinka:
https://scontent-frx5-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/62451615_2401910089852347_4607463425625292800_n.jpg?_nc_cat=107&_nc_eui2=AeGThMYrar1RNbFZZz-yGBCsiok6JRvfHEMxc0MEUk12cex45VLBqOk0tpn55SsvSUYG-p8yFmwgNUg1kqM3aHOiGG9rsZgHkQ_yXrFKwhJq5A&_nc_ht=scontent-frx5-1.xx&oh=9605218ec31710b32dbdcb04a1d4bc9f&oe=5D7F7AA4
reszte wkleje do galerii :)

Dzisiaj troche wypoczywamy w domu ..jak na razie a pozniej ,to sie zobaczy. :)

Luce - 2019-06-10 17:16:24

Niestety znowu przykre wiadomosci....
https://i2-prod.mirror.co.uk/incoming/article1897343.ece/ALTERNATES/s810/People-Only-Orangutan-Boon-Mee.jpg

https://www.mirror.co.uk/news/world-new … sDcyN6dBRY

Ta samica jest w ciazy, zdjęcie z ostatniego drzewa, podczas niszczenia lasu w kolo niej......

Ona jest zbyt słaba i zbyt przerażona, aby opuścić drzewo,  podczas gdy maszyny niszczą jej najblizsze srodowisko w dżungli Borneo.

Eksperci obawiają się, że zostało tylko 40 000 orangutany w przyrodzie, czyli 20 000 mniej niż dziesięć lat temu.

I iar (biegun z) ostrzega, że wylesiania na olej palmowy jest pierwszą przyczyną. Ten olej jest używany w prawie połowie przetworzonej żywności. Jest coraz bardziej używany jako biopaliwa i jest istotnym składnikiem w produktach takich jak ich i kosmetyki. (fragmenty artykułu)

A tak ode mnie to....ludzie chca sie bogacic jak najtanszym kosztem. Kto by sie z nich przejmowal jakimis orangutanami.. :[  :zly:

Bede omijala szerokim lukiem ten olej palmowy  :[  Moze nie uratuje tym orangutany ale niech to tez bedzie moj maly protest :zly:

Meli - 2019-06-10 17:34:50

Olej palmowy,to największe badziewie.Producenci kosmetyków jako produktu bazowego używają oleju palmowego,bo tani...
Ja dlatego przerzuciłam się na własną produkcję kosmetyków na bazie naszych rodzimych tłuszczy.Są o niebo skuteczniejsze,ale niestety czasochłonne i krótkotrwałe.

Do domu nie wpuszczam oleju palmowego....już od lat.

Dziś zbierałam nierozkwitnięty mak do suszenia,no i te rozkwitnięte ogoliłam z płatków...szukałam literatury na ten temat,ale nic nie znalazłam.

Wyobraźcie sobie,że wczoraj przechadzał się u mnie po ogrodzie,piękny Brytyjczyk-kocurek.Moja kocica siedziała na tarasie i zaczęła na niego warczeć.On zamiast dać kitę,zaczął jej odpowiadać i tak siebie przekrzykiwały.Bałam się,że ten wielki kocur napadnie na moję koteczkę,a ona sama drobniutka jest i do tego chora...
Wyszłam więc na taras,by kocura wyprosić i wtedy się zaczęło...moja kotka sprawiła mu taki łomot,że chyba już więcej nie przyjdzie.Po prostu nie wierzyłam,co widzę....a ona sama była bardzo zdenerwowana.Później położyła się na swoim legowisku i przespała cały dzień...

Moja bohaterka :good:

Meli - 2019-06-10 18:44:09

https://scontent-frx5-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/62084505_2242070505869492_5627480405662760960_n.jpg?_nc_cat=106&_nc_ht=scontent-frx5-1.xx&oh=8fd39c48855eb96b9bc00848f296edd0&oe=5D9B1FA4

Zamojszczyzna...

Luce - 2019-06-10 21:44:42

Meli bo ten Brytyjczyk pyskowal,wiec dostal po kicie  :D Fajnie to musialo wygladac ;)

Ja tez wyrzuce wszystko z olejem palmowym i nic wiecej nie kupie z tym olejem. Badziewie czy nie ale nie bede placic zabojcom .  :wkurzony:

Bocki piekne :)

Luce - 2019-06-11 22:14:43

Natrafilam na filmiki z ludzmi ratujacymi dzikie zwierzeta. Takie pogotowie ratunkowe dla dzikich zwierzat.Angielskiego prawie nie znam ;) ale mozna duzo sie domyslec :)
To zawsze jest pocieszajace ,ze sa tez ludzie ,ktorzy czuja wiecej i posiadaja ten wspanialy dar ,jakim jest wspolczucie dla zwierzecych istot.
https://www.youtube.com/watch?v=rc9X3nEaIFk

Ponizej tez o lisie ale ten to juz na prawde przesadzil.Gdzie on ta glowe wepchal!
https://www.youtube.com/watch?v=WWR3ITrJ1wQ

O liskach duzo:
https://www.youtube.com/watch?v=X8VFOsh5m3M

Lapia tez chore i lecza w lecznicy weterynaryjnej. U nas to by zadzwonili po mysliwego  i po sprawie :(
https://www.youtube.com/watch?v=X8VFOsh5m3M
Historia z jelonkiem :
https://www.youtube.com/watch?v=jhPLjoOg4co

Z labedziem :
https://www.youtube.com/watch?v=SEQm6COkZuI

Wzruszajaca historia malych labedzi:
https://www.youtube.com/watch?v=yl-tZl3RBaw

O ropusze :
https://www.youtube.com/watch?v=Ir2axejX-yY

Mam kuzyna w Kanadzie. Mieszka w bardzo zalesionym terenie i tez czasami zdarza mu sie ratowac to i owo ;) ale najczesciej dzwoni po taka straz do dzikich zwierzat. Kiedys opowiem co mi do tej pory opowiedzial ,to sa bardzo interesujace historie zycia zwierzat i ludzi obok siebie. A wlasciwie wspolnych relacji .

...i jeszcz koronkowa robota przy wiewiorce ;)
https://www.youtube.com/watch?v=jgT1tPMuFLQ

Meli - 2019-06-12 17:07:34

https://unserplanet.net/55-000-hektar-a … e4FDdi_LCw

A w Niemczech?...zawracają doopę dieslami,CO2 i globalnym ociepleniem... :killer:

Luce - 2019-06-13 22:32:32

Sezon grzybowy rozpoczety :)
https://scontent-frx5-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/64231444_2408327722543917_837887375727132672_n.jpg?_nc_cat=105&_nc_ht=scontent-frx5-1.xx&oh=29646437242ae75c2110d4bbe058c5fa&oe=5D82CCB5

Prawdziwek blizniak wazy ponad pol kilo!

https://scontent-frx5-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/62425229_2408328115877211_1832050271845351424_n.jpg?_nc_cat=108&_nc_ht=scontent-frx5-1.xx&oh=f777c4d0d592c3fbf589ddd2a8192ad0&oe=5D8A41E3

https://scontent-frx5-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/64392589_2408328632543826_951690157801603072_n.jpg?_nc_cat=110&_nc_ht=scontent-frx5-1.xx&oh=ce30b2d136b02b5ba2275f63c1c12d51&oe=5D9395C6

Byla 22.00 jak jeszcze spacerowalysmy sciezka przy lesie. Nie nadarmo prawdziwki w Niemczech to Steinpilz ;) Bylo juz ciemnawo a ja sie o niego potknelam !
Jutro pojde troche wczesniej ;)

Niestety emotki dalej szaleja . Wkleje zdjecie z waga na naszym topiku.

Meli - 2019-06-14 10:17:26

O...matko,zazdroszczę...ale będzie wyżerka :applause:

Nic,tylko Carpaccio robić...albo jakiś sosik :)

Gabiffm - 2019-06-14 22:24:59

piekne grzyby...napewno nie trujace Luce?

ja sie nie znam,wiec nie zbieram....kupuje suszone w sklepie...

Luce - 2019-06-14 23:30:50

Gabi moje grzybki jak najbardziej jadalne :) Z tej nogi 1/3 byla robaczywa ale reszta zdrowiutenka. Pocielam go w plastry i usmazylam z czosnkiem,sol pieprz. To na to carpacio z przepisu Meli. Plastry juz tak przyrzadzone zamrozilam.

Dzisiaj tylko jednego prawdziwka znalazlam i pare kurek. Ale nie chodzilam za grzybami. Spotkalismy znajomego z jego psem windhundem Lili. Nasze psy bardzo sie lubia ale Berta nie pocieszona bo to bardzo szybki pies :) Taka rasa :)
Lili ma niespozyta energie. Berta musiala parokrotnie odpoczywac. Ten pan od tej Lili bardzo sympatyczny,taki psiarz z serca i duszy wiec buzie nam sie nie zamykaja  :D  I tylko ochy i achy nad tymi naszymi najcudowniejszymi pod sloncem psami :D
Miedzyczasie bylo jeziorko. Lili za woda nie przepada ,natomiast Berta brodzila po glebszej wodzie i byla szczesliwa. Tak smiesznie lapie mordka wode. Jakby ja chciala ugryzc ;)

Teraz spi az chrapie. Zmienilam troche spacery. Jak przychodze po pracy to nie ide z nia na spacer. Czekamy i  okolo 19.30 wyruszamy na dlugi spacer. Ja wypoczeta i chce mi sie lazic.Dzisiaj wrocilysmy po 22.00.

W lesie i na polanach kwitna jasminy. To jasminowy czas. Uwielbiam te kwiaty i zapach . Jeszcze sa kwiaty czarnego bzu.Na ogrodzie intensywnie pachnie mi lingurst bo z niego mam zywoplot. Caly jest obsypany bialymi kwiatkami.
I czas roz....kwitna i pachna dookola.....
Dobranoc :)

Luce - 2019-06-16 12:06:37

Siedzę na ogrodzie i obserwuję parkę kosow. Musza mieć w gnieździe spora gromadke. Zbieraja do dziobkow co się da ;) Czasami dziób pełen i jakieś robale zwisają jak makarony a one jeszcze cos do dzioba próbują wepchnąć.
Jest te sierpówka,ta zbiera co grubsze kąski. Jest i drugi golab. To ta parka co siedzi zawsze w moich tujach.
Kosowi wlasnie wszystko z dzioba wylecialo i teraz na powrot zbiera to  do dzioba.Jest tez pani kosikowa i tez się uwija z „zakupami” ;) .No coz,w gnieździe czeka wciąż glodna dziatwa . U mnie skoszony trawnik i wszystko widoczne jak na patelni. Nie kosze krotko ,tak na trzecie oczko w kosiarce. Przy żywopłocie nie wycinam traw i polnych kwiatow,niech się sieja a i dla owadow jest to dobre miejsce.
Wczoraj czytałam o tym ,ze coraz czesciej ludzie zostawiaja cale place dlugiej trawy w której jest wszystko. Kosza tylko sciezki i przy grzadkach.Reszte zostawiaja.
Już widziałam takie ogrody i bardzo ladnie to wyglada. W trawie sa polne kwiaty i najważniejsze ,ze trawa tez się wysiewa. Dla owadow raj.
U mnie to nie przejdzie bo wynajemca chyba by mi nie pozwolil. Chociaz on się nie wtraca w nowe rabaty kwiatowe czy inne moje pomyślunki. Mysle,ze im się to podoba . Ale znając ich stary ,niemiecki porządek na ogrodzie to taka pozostawiona laka na ogrodzie nie zdalaby egzaminu ;) Trawnik maja przepisowy,trawa i stokrotki nic po za tym. U mnie duzo mchu i innych roślin.Ale tutaj o to nikt nigdy nie dbal. Pod żywopłotem zostawilam pieknego osta,ma już około 1,5 metra i lada moment rozkwitnie. W srode maja przyjść ścinać żywopłot. Musze być pierwsza i w kolo osta ,sama obstrzyge żywopłot. Tyle ,ze będę musiala dlugo tłumaczyć dlaczego zostawiam tego osta.To piekna roslina !

Ta moja duza tuje obgolilam sama z suchych galezi. To prawie pol tuji wycielam. Wynajemca chciał ja calkiem wyciac. Przekonałam go ,ze nie trzeba i pokazałam nowe zielone gałązki. Wiadomo,gdybym była na swoim to nikogo bym nie musiala w niczym interweniowac. Ale z drugiej strony, to nie jestem mlodsza a coraz starsza. W tym przypadku ,traktuje to jako pomoc. Moi wynajemcy (to para) to ludzie troche starsi ode mnie i dogadujemy się bardzo dobrze. Każdemu zycze takich ludzi w kolo siebie. W sprawie ogrodu licza się z moim zdaniem. Czasami cos doradze na ich ogrodzie albo zaobserwuje cos ciekawego u nich.

A wracając do moich ptakow na ogrodzie ,to często koty wyleguja się na lawce a one  z dwa metry od nich zbieraja robaki. Ale maja kotowate na oku. Golebie tego nie robia,kosy tak.
Sadze ,ze znaja moje koty od lat. Ptaki często gniazduja w tych samych miejscach od lat.

Polowania kotowatych jakby ustaly,przynajmniej nad ranem. Nie znajduje już martwych ptakow odkad nosza dzwonki. Milka rzadziej bo dostaje histerii z tym dzwonkiem.Koru znosi to bardzo dzielnie.Rano im ściągam i właściwie calz dyien to one spia.

W zwierzyńcu mamy mnóstwo ptakow. Pod kazda prawie dachowka sa gniazda i gniazduja po pare razy do roku. Dom jest prawie caly w szybach i niestety ,pomimo pozawieszanych roznych odstraszaczy,ptaki i tak się o te szyby rozbijaja. Pare dni temu, otworzyłam na moment drzwi na zewnatrz (maja duza szybe) i w sekunde maly ptaszek był już martwy. Wpadl w te drzwi z impetem,chyba za jakas mucha. Myślałam,ze się ocuci bo czasami tak bywa . Ale niestety ,zginal na miejscu.
W zwierzyńcu mieszkanie jest straszliwie wysokie. Nie ma sufitu jest bezpośrednio skosny dach. W dachu okna i te nam się zaciely. Nie można ich elektrycznie otworzyc.Wleciała jaskolka do mieszkania . Nie pomogly,otwarte wszystkie drzwi i okna. Taki ptaszek chce jak najwyżej i rozbija się po tych dachowych oknach. Czasami trzeba czekac az kolega wroci z pracy i po wielkiej drabinie wspina się do tych okien,żeby je recznie otworzyc. A tam w gnieździe male czekaja!
Zostalam sama z psami i ciezko mi było na duszy z ta biedna jaskolka. A tym bardziej ,ze przed chwila rozbila się o szybe mala ptaszyna. Nie próbowałam już łapać zadnej jaskółki ,po tym jak kiedys spowodowałam śmierć takiej jaskółki. Pamiętam,ze wszyscy na 50-tkach probowali mnie pocieszyc .Bzlam yroypacyona. Jaskolka ciezko ranna po tygodniu zmarla. Bylam glupia bo nie posłuchałam mojej koleżanki ze zwierzynca.Ona ma jednak wieksze doświadczenie. Ma te ptaki na codzien.
Dlatego tym razem posłuchałam koleżanki. Nie robiłam nic ,żeby ptaka płoszyć.
Mialam szczescie. Katem oka zobaczyłam,ze wleciała do kuchni dla zwierzat. To male pomieszczenie bardzo wysokie ale z dwoma malymi okienkami. Jedno okno ma na stale siatke a drugie można tylko uchylic bo kran przeszkadza. Weszłam do tej kuchni,zamknęłam za soba drzwi i uchyliłam to okno. Jaskolka rozbijala się po suficie tam gdzie swiecily się lampy. Wszystko pogasilam i wyszlam. Zaglądnęłyśmy tam już razem jak kolezanka wróciła. Minelo około 3 godzin. Jaskółki nie było! Najbardziej cieszyl się kolega ,ze nie będzie musial wnosic do domu tej wielkiej drabiny a po pracy czeka go tylko sielanka .
Ja nie wiem czy wspominałam ale kolega ma niezwykly dar. Ciagna do niego stare i …chore zwierzaki. Tak wiec jak wraca z pracy ,ma  w kolo siebie zaraz te najbardziej poszkodowane.
Pamiętam Lili buldozke,która już miala bezwład tylnich nozek,była bardzo starenka. Ona zawsze była na jego kolanach. Kupil jej taki wozeczek i Lili jeszcze na tych swoich dwoch lapach niezle się poruszala. On cos w tym wozku ciagle usprawnial. I tak razem spacerowali. Lili już dawno nie ma …..ale sa inne staruszki,które wpatrzone sa w niego jak w obraz.
Właściciele tego zwierzynca to szczególni ludzie. Swoje zycie poswiecili zwierzętom,szczególnie na pomaganiu tym najbardziej poszkodowanym. Utrzymuja to z wlasnych funduszy i zawsze mowia,ze nie chca już nigdzie jeździć bo raj maja u siebie.
Ale jak to w każdym ziemskim raju bywa ,sa tez tragedie. Gdzie radosc tam i smutek,gdzie spokoj tam i haos,gdzie zycie tam i śmierć……taka jest nasza Ziemia.
Ale czy tak na prawde nasza ? To temat na przyszle strony „Natury”.

Dzisiaj cieszmy się piekna pogoda i jak się da to idzmy w Przyrode !

Meli - 2019-06-16 12:29:51

Uwielbiam Cię czytać,Luce... :serduszka:

Meli - 2019-06-16 18:26:59

https://scontent-frx5-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/64459994_900753066932660_3538260492998934528_n.jpg?_nc_cat=111&_nc_ht=scontent-frx5-1.xx&oh=aed4a86bea616e5c059c660ee6b77f91&oe=5D8C73AC

Pod moim sypialnianym oknem.. :)

Luce - 2019-06-16 20:05:20

Dziekuje Meli :)
Twoja rozyczka piekna! I wybarwia sie chyba w trzech kolorach. Taki widok z sypialni....ech,cudownie :)

Widze ,ze  Natura jest teraz w "Matce Ziemi ". Bardzo to dumnie brzmi :) i bardzo trafnie.

Ja chyba w ogrodzie postawie wlasnie na roze. Moje jeszcze mlode mam ich 5 sztuk. Dwie to juz trzylatki i do malych nie naleza.Dwie kupilam w zeszlym roku a jedna dostalam w prezencie dwa lata temu. Kupilabym jeszcze ale trzeba mi przygotowac grunt pod nie.

Bylysmy z Berta w gorach,tam gdzie kiedys mieszkalam.Obeszlam te moje grzybowe miejsca i niestety sucho jak pieprz.Chociaz w samym lesie nieco nizej bylo juz mokro ale nie ma zadnego grzybka. Nawet najmniejszego. Grzybnia ogolnie sie jeszcze nie ruszyla. W moich lasach tutaj gdzie obecnie mieszkam,spotykam juz purchawki,golabki,welnianki ,dlatego tez pokazuja sie kurki i prawdziwki. U mnie o wiele nizej i ta potrzebna wilgoc sie utrzymuje.

Ale pojechalysmy dwie wioski dalej. Chcialam sie przejechac po gorkach z ladnymi widoczkami. Zatrzymalysmy sie kolo pieknych bukowych lasow. Bylysmy tam po raz pierwszy. Niestety wszedzie masowo wycinaja drzewa. Wsrod tych bukow tylko niektore byly takiej rozsadnej doroslej wielkosci ale tylko nieliczne. Reszta to mlodociane buki,ktore tez za niedlugo pojda pod pily. Bylam juz w lasach gdzie pozostaly tylko olbrzymie bukowe pniaki a pozostawili tylko chude bukowe patyki. Malo komu zalezy na starych drzewach a przeciez to one sa najwazniejsze w lesnym ekosystemie. Wycinajac stare drzewa tracimy bezpowrotnie kolonie rzadkich owadow,grzybow i innych rzadkich odmian zycia z fauny i flory. One potrzebuja setek lat zeby sie odrodzic. Bez nich ginie tez las i pozostawione drzewka sa o wiele slabsze. "Podcinamy sami sobie galaz pod ktora siedzimy" i...chyba sie juz tego nie zatrzyma :(
Ale pomimo tych przykrych obrazkow,spacer byl bardzo udany. W takim lesie jest rzeskie powietrze ,piekne swiatlo i nastroj.
Dlatego lubie takie wedrowki odbywac sama bez innych ludzi. Wedrujac z kims musimy sie odpowiednio dobrac i z gory sobie zalozyc. Traktujemy spacer jako pogaduszki czy cos wiecej.
Jak byla moja siostra to pokazywalam jej Rursee. Ale ona jeszcze w samochodzie zaczela opowiadac o swoim ex i przeciagnela to jeszcze nad samo jezioro. Probowalam jej czasami przerwac i zwrocic na cos uwage ale to bylo daremne. Za jakis czas juz mi sie nie chcialo nic pokazywac. Na koniec spaceru po Rursee spytalam ,czy jej sie podobalo i ona jakby na moment oprzytomniala. Chyba w myslach skwitowala ,ze jezioro jak jezioro ,nic specjalnego.
Ja po takich wspolnych wedrowkach jestem zazwyczaj zmeczona. Ale nie moge tez narzekac na siostre bo w wielu przypadkach byla bardzo zainteresowana i mialysmy wspolne tematy.Czasami czlowieka najdzie na takie wygadanie sie do cna. Nie zawsze jest ku temu odpowiednia pora i miejsce,ale co zrobic....

Meli - 2019-06-16 20:23:56

Jutro jest pełnia Księżyca i będę płatki zrywać do suszenia...będzie na kosmetyki i do herbatki.
Do tego przytulii nazrywam i ziela jaskółczego i zrobię mieszankę :D

Meli - 2019-06-17 15:55:11

https://scontent-frx5-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/64286464_901338676874099_908298382382989312_n.jpg?_nc_cat=107&_nc_ht=scontent-frx5-1.xx&oh=2ed69c31af70cb09bd93cacb575b7857&oe=5D783B91

Dzisiejsze zbiory... :)

Meli - 2019-06-17 18:31:20

https://scontent-frx5-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/64400050_901424260198874_7669774626636955648_o.jpg?_nc_cat=111&_nc_ht=scontent-frx5-1.xx&oh=8464fcf83e5c537d9895b452c398cc4f&oe=5DC38177

Przytulia/Labkraut

Meli - 2019-06-17 18:35:10

Przytulia występuje praktycznie na całej powierzchni Europy oraz w Zachodniej Azji, o ile są to tereny trawiaste. Szacuje się, że gatunków tej rośliny jest około 400 i nie wszystkie wykazują takie same właściwości. Kwitnie od czerwca do września.

Przytulia wspomaga leczenie stanów zapalnych układu moczowego. Działa moczopędnie, przez co reguluje gospodarkę wodną organizmu, przyczyniając się do eliminacji obrzęków oraz cellulitu wynikającego z nadmiernego gromadzenia płynów w organizmie.

Zdecydowanie najbardziej znane zastosowanie tej rośliny to pomoc w schorzeniach układów krwionośnego oraz limfatycznego. Przytulia oczyszcza krew oraz układ chłonny, ale przede wszystkim poprawia krążenie krwi, przez co przeciwdziała groźnej zakrzepicy. Dodatkowo, zioło wspomaga leczenie żylaków, prostaty, hemoroidów, a także miażdżycy. To niewątpliwy dar dla limfy i krwi.

Przytulię można stosować również zewnętrznie. Działa pomocniczo w przypadkach trudno gojących się ran, skaleczeń i uporczywej egzemy. Powinny również sięgać po nią osoby zmagające się z łupieżem.

Zioło to skuteczne regeneruje organizm. Wykazuje ono działanie rozkurczowe, antyseptyczne oraz redukuje nadmierną potliwość. Ponadto, można je stosować jako środek pomocniczy przy chorobach nowotworowych.

Kumaryna to substancja chemiczna występująca między innymi w roślinach trawiastych, w tym w przytulii. To właśnie dzięki niej roślina charakteryzuje się przyjemnym zapachem siana. Kumaryna działa rozkurczowo, przeciwobrzękowo, a także pomaga w problemach z krążeniem krwi. Właśnie dlatego dodaje się ją do leków o właściwościach przeciwkrzepliwych i stosuje przy żylakach, obrzękach limfatycznych oraz zakrzepowym zapaleniu żył.

Przytulia powinna słynąć nie tylko ze swojego miłego zapachu przypominającego sielskie wakacje na wsi, ale przede wszystkim ze swoich niezwykłych właściwości. To najlepszy prezent, jaki możemy sprawić swoim żyłom. Przytulia przeprowadza detoksykację krwi i limfy, reguluje gospodarkę wodną i regeneruje organizm. To zioło warte naszej uwagi.


Zachować ostrożność przy spożywaniu na surowo-przytulia ma ostre "rzepy" i dziś poharatałam sobie pyszczydło :glupek:

Nemo - 2019-06-17 19:38:08

Trzeba było patrzeć jak górskie goryle ją jedzą. Zawijają ją w kłębuszek zgodnie z przebiegiem haczyków czepnych, w wyniku tego nie dławią się i nie drapią, jedząc ją.... :D

Luce - 2019-06-18 00:00:51

Platki rozy takie ladne,ze zal cos z nich robic ;)
Przytulie znam. "Przytula"sie na spacerach do wszystkiego ;) Ale o gorylach jedzacych przytule nie slyszalam. Gdzie to widziales Nemo ?

Ja dzisiaj mialam fatalny wieczor. Wracalysmy z Berta ze spaceru. bylysmy jeszcze na szerokiej drodze w lesie .Okolo 200 m od lasu sa dwa domy. Na tej lesnej drodze zobaczylam juz z daleka kocice i jej male. Bylo tych maluchow duzo ,moze 6 moze 7. Na nasz widok wcale sie nie baly a male nawet z ciekawoscia do nas biegly. Stanelam przed nimi jakies 3 metry razem z Berta. Wcale nas sie nie baly.Kocica tez. Maluchy wszelkiej masci.Byl czarny ,rudy,kropkowany,bialy ,laciaty. Takie 3 tygodniowe maluchy,moze 4 tygodniowe.Ale Berta zrobila taki gwaltowny ruch w ich kierunku,raczej z ciekawosci bo to nie byl atak. I male uciekly w krzaki a za nimi prychajaca na nas kocica.
Pomyslalam,ze moze ktos wyrzucil te koty w lesie. przywiozl i zostawil :( Poszlam z Berta do domu i ja zostawilam. Pojechalam z klatka i z jedzeniem ,piciem po te koty.  Szukalam,nawolywalam az mnie prawie ciemnosci zastaly. Pojawil sie duzy rudy kot. To kot z tych domow. Tam maja bernenczyka i jak wychodza z nim na polane do za nimi zawsze biegnie ten kot. Moze to kotka od nich a to by znaczylo ,ze tam zaden kot nie kastrowany ani sterylizowany. Wsrod tych kotkow byl jeden rudy,no ale mogl byc to przypadek . Jesli koty porzucone to niestety na stracenie :(

Za jakis czas Berta zaczela sie dziwnie zachowywac i chyba cos ja boli . Jutro napisze wiecej bo cos z nia nie w porzadku.

Meli - 2019-06-18 20:23:52

No tak...goryle jedzą przytulię :mrgreen:

Luce-nie martw się tymi kotami,bo pewnie matka zaczyna je uczyć polować i pokazuje im okolicę.Kiedyś naprzeciwko naszego domu była pusta działka.Stała tam tylko szopa,gdzie właściciel trzymał "narzędzia" do zamiatania ulicy.Kiedyś też była tam kotka z kociakami i pokazywała im,jak się poluje.Z początku też myślałam,że ona tam w tej szopie się okociła i tam z maluchami mieszka.Nic bardziej mylnego...przychodziła tam w nocy z przychówkiem :)

Z Bertą mam nadzieję,że wszystko ok?

Luce-nazbieraj skrzypu,wysusz go i zrób macerat.Skrzyp uaktywnia produkcję kolagenu,także dla nas dwunożnych idealny.Taki macerat można psu dodać do karmy i zje.Kot,niestety nie...

Meli - 2019-06-18 20:28:58

Zdublowałam wpisy o przytulii... :glupek: sorry

Luce - 2019-06-18 23:17:31

Nemo ma poczucie humoru a ja dalam sie nabrac  :D  ...he,he...ja te goryle zobaczylam oczami wyobrazni i te przytule :D Teraz ta ostatnia zawzse bedzie mi sie kojarzyc z gorylami jedzacymi przytule :glupek:

Siedzimy na ogrodzie . Berta na srodku trawnika wypoczywa. Dzisiaj jej nie meczylam dlugim spacerem. Wczoraj w domu zaczela sie dziwnie zachowywac. Juz na ogrodzie ,prosila o glaskanko i tak jak zawsze gonila mnie juz spac. Ona spi ze mna w pokoju i najlepiej zasypia jak ja juz nigdzie nie laze i albo jestem w lozku albo cos robie przy biurku.
Jak zwykle weszlysmy do domu i ta nagle zaczela sie cala trzasc. Uspokajalam ja ,glaskalam. Kiedys jak ja pokropelkowalam takim specyfikiem przeciw kleszczom ,to szalala i..uciekla mi z ogrodu. Na szczescie niedaleko i sama wrocila. Ale tez trzesla sie okropnie.
Wczoraj potwornie dyszala ,oddychala tak jak pies ,ktorego cos boli. Przy tym ten potworny strach i trzesaca sie w niej galareta. Na moment wyszlam na taras a ta wyszla za mna i ...przeskoczyla plot. Pobiegla sprintem miedzy domy na ulice. Wiedzialam ze jej nie dogonie. Wsiadlam do auta i pojechalam w kierunku gdzie ja widzialam ostatni raz. Ona zrobila sprintem takie wielkie kolo i juz ja widzialam przed soba jak biegnie prosto do domu. Podeszla do mnie i lapa mnie o cos prosila. Boze jaki czlowiek jest bezsilny! Wygladalo t,o tak jakby chciala mi wejsc na rece i sie w nich schowac. Bala sie wejsc do domu. Poszlam z nia na spacer ,bylo juz po polnocy. Balam sie ,zeby to nie byl jakis skret kiszek ale juz widzialam takie biedaki i raczej nie wskazywalo to na dolegliwosci wewnetrzne ani zewnetrzne. Obmacalam ja cala i nic ja nie bolalo. Pies tez czasami ukrywa zrodlo bolu. Berta miala mokry nos ,brzuch nie byl spiety.Zadzwonilam do dyzurujacego nocnego weta w moim rejonie. Mialam taki lek przeciw bolowy ale bardzo silny. Balam sie podac . Polowe z tego co mowil do mnie wet nie rozumialam ale wylapalam tak ogolnie. To tez nerwy. Lek podalam. I po paru minutach zaczela sie uspokajac. Spala cala noc ale bardzo niespokojnie.
Rano z wyproznieniem bylo wszystko okay.Odetchnelam ,ze to nie wewnetrzne dolegliwosci. Miejmy nadzieje,bo pewnosci nadal nie mam . Zauwazylam ,ze ma spuchniete oko i pod okiem tez. Macalam te miejsca ale nic ja nie bolalo. Teraz juz prawie jej to zeszlo. Wet kazal obserwowac. Ja pojde do mojego weterynarza jesli bedzie tak trwalo nadal.
Czytalam,ze sa psy ,ktore tak reaguja na bol. Moga to byc traumy z przeszlosci. Bol kojarzy sie jej np z zadawanymi ciosami,moze ktos ja bil. Kazdy bol bedzie jej sie kojarzyl z checia ucieczki od zrodla ,ktore zadaje jej bol. Prawdopodobnie w domu cos ja ukasilo, dlatego dom byl tym zrodlem bolu,od ktorego trzeba bylo uciec.
No nic,dzisiaj jest dobrze. Tyle ,ze wydaje mi sie Berta taka zmeczona. Moze to byc po tym leku. To jeszcze srodki przeciwbolowe po mojej ostatniej psince :(

Meli jutro wczesniej wracam z pracy i lece po ten czarny bez. Dzisiaj go mijalam ,jest w pelnym rozkwicie w lesie ,dlatego jeszcze nie przekwitl. Jutro pracuje w tym wielkim ogrodzie a tam jest skrzyp. Masz racje, wspomagacze rosna pod nosem.Trzeba tylko po nie siegnac.

Z ta koteczka to mnie uspokoilas. Dzisiaj tez za nia zagladalam ale bylam tam nieco wczesniej. Ci od Bernenczyka do dobrzy ludzie i moze ona tam gdzies przy nich.....moze ja dokarmiaja.

Dzisiaj wrocilam do domu i zaskoczylo mnie ,ze moj wynajemca scial juz moj zywoplot. Miala to zrobic jutro. A ja dzisiaj mialam sama kawalek obstrzyc blisko jednej rabaty kwiatowej i wkolo tego pieknego osta ! Takie cudo wyroslo mi przy zywoplocie,niechby kwitlo na pocieche motylom i innym owadom. Niestety juz po nim  :[ Mialam dzisiaj im powiedziec o tym oscie ale nie zdazylam. Wylamali mi dwa mieczyki i podeptali anemona ale coz....i tak straty nieduze. Chyba troche uwazali ;)
Coraz czesciej widze ,ze ludzie kosza tylko tam gdzie sie chodzi i zostawiaja takie duze place nieskoszonej trawy. Kwiecia tam pelno i trawa tez sie wysieje. Dla wszystkich z pozytkiem.

Jutro zapowiadaja u mnie deszcze ,dobrze zeby popadalo. Posadzilam na rabatce cukinie zolta. Ona tez ma cudowne kwiaty. Z czasow wloskich uwielbiam smazone kwiaty cukinii. Pychota! Kwiat cukinii, ten ktory sie zjada to kwiat meski ,dlatego obrywa sie kwiaty bez narazenia ,ze roslina nie zaowocuje. Namawiam na smazone kwiaty cukinii  :)

Luce - 2019-06-19 23:33:10

"To jest Rotterdam, gdzie Rada Miejska zasadziła 8 mln dzikich kwiatów. Pozwoliło to zaoszczędzić 25 tys. Kosztów koszenia. Te zdjęcia opublikowane przez British Beekeeping Association!"
https://scontent-frt3-2.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/64217492_448181755996968_3019241642629529600_n.jpg?_nc_cat=1&_nc_ht=scontent-frt3-2.xx&oh=4bedc1433cfffc7ff0ea55690363de73&oe=5D8B4CE3

"Cichy bohater w walce z komarami. Ale jerzyków ciągle ubywa
Bywa mylony z jaskółkami, a jego głównym pożywieniem są znienawidzone przez wielu owady. Z tego względu niektórzy uważają go za klucz do rozwiązaniu problemu z komarami. Mowa o jerzyku - ptaku, który w swoim zachowaniu jest zaskakująco podobny do... delfina.Na początek trochę faktów. Jerzyki to wędrowne ptaki. Są średniej wielkości, a rozmiarem, kształtem i sylwetką w locie przypominają jaskółki, mimo braku pokrewieństwa. Jerzyki występują prawie w całej Europie, a zimują w południowej Afryce. W ciągu dnia - według danych Dyrekcji Ochrony Środowiska - jerzyk potrafi upolować nawet 20 tys. komarów much i meszek. Niezły wynik! A może być nawet lepszy, jeśli doliczymy do tego młode, które matka musi wykarmić.

Dla ludzi to znakomita informacja - w końcu mamy cichego sprzymierzeńca w wojnie z kąsającymi owadami. To czemu w takim razie każdego lata komary tak strasznie tną?"


https://v.wpimg.pl/MjE0NjI4YgskUjhZZk9vHmcKbAMgFmFIMBJ0SGZ7YlxxBDZeewJiDmtHPgMkU2MaKR99UnsAflt2B3tHZAJ4WnIAfFp_AmIAIEI0EyIaJxoiEjM=

Ponizej tak piekne,ze az nieprawdopodobne .

https://scontent-frt3-2.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/64228784_418550355538720_2152934425355091968_n.jpg?_nc_cat=105&_nc_ht=scontent-frt3-2.xx&oh=4cb52f4118f11d1bc2aaff8880744d71&oe=5D7C4441

Dobranoc :)

Gabiffm - 2019-06-20 15:07:50

wiecej kwiatow i wiecej Jerzykow...

:applause:

Luce - 2019-06-20 21:43:00

Tak Gabi :) ,zeby tak bylo .

Niestety objawy Berty wskazuja na problemy z sercem. Dzisiejsza noc byla rownie okropna. Okolo 23.00 zaczela znowu panikowac,dyszec,trzasc sie i taki z niej byl okruch wielkiej bidy :(
Dzisiaj dostala lek dla psow i kotow na wzmocnienie serca . Lek jest ze slynnego glogu. Juz jej podalam.
Kiedys bardzo chetnie biegala po ogrodzie i robila takie sprintowe koleczka. Od paru dni tego nie robi. Tylko na widok innych psow ozywia sie i chce sie pobawic.Po tym glogu powinno jej sie polepszyc juz po 2-3 dniach. Zobaczymy.
Bylam u takiego mojego dawnego weta. A to taki milczek. Trudno cos z niego wydusic.Karze czekac. On ma u siebie cale laboratorium,rentgeny i inne urzadzenia do specjalistycznego badania. I ze mnie nie zedrze bo to nasz wet ze zwierzynca.Ale prawde mowiac koszty tutaj nie sa wazne.Jak trzeba to trzeba. Mam do niego zaufanie jak do mojego mechanika ;)Beda tez robione testy. Berta jest z Hiszpanii a z poludnia niestety ,psy i koty maja rozne chorobska.
Przyznam ,ze troche sie martwie...ale jak tu sie nie martwic  :huh:

U mnie wreszcie fajnie popadalo. Jest na razie cieplo ale nie goraco. Czuje sie fajne powietrze. Znalazlam jednego prawdziwka tuz przy drodze ;) Niestety nie chce mi sie wlazic w trawy . Dzisiaj sie niczym nie popsikalam,Berte tez a kleszczy mnostwo.
Jest duzo czerwoniutkich dzikich poziomek. Troche sobie nazrywalam. Moja poprzednia sunia uwielbiala poziomki i rwalam przede wszystkim dla niej. Berta nie chce. Ale przez te poziomki to rece mialam momentalnie w drobniutkich kleszczach. I tak sie odechciewa wszystkiego.
Poki z Berta sie nie wyjasni to nie bede jej podawala zadnych srodkow antykleszczowych. Zeby wykluczyc jakas alergie albo skutek uboczny tych specyfikow.

Niestety Meli na Holunde juz sie nie zalapalam.Po dzisiejszym deszczu malo co jest a jesli juz to w takich lesnych krzakach,ze nie mam odwagi tam wejsc ,chodzi o kleszcze. Ale....suszy sie juz skrzyp! Mam go w szklarni z cytrusami w tym moim drugim ogrodzie ;) tam drzwi sa zawsze otwarte wiec powietrze jest a deszcz nie zmoczy.
Mowilam szefowej od ogrodu o tej holundzie to powiedziala ,ze dla mnie zerwie bo wie gdzie jeszcze jest. Moze sie uda i bede miala ten fajny ocent z dzikiego bzu.

Dzisiaj w zwierzyncu znowu przytrafilo mi sie cos niesympatycznego. Ja jestem jak ten slon w porcelanie! Zobaczylam malego ptaszka skulonego i zapewne zderzyl sie z szyba. Zyl ale taki na pol zywy byl. Chcialam go przeniesc w inne miejsce bo psy moglyby go zagryzc. To byl pelzacz. Nazwe zawdziecza temu,ze szybko sie przemieszcza po pniu drzewa. Jego ruchy sa bardziej podobne do pelzania. Bo np kowalik to biega po drzewie.
https://scontent-atl3-1.cdninstagram.com/vp/2761d8fa5075ec8c508d78e61cc61cd7/5D9BB088/t51.2885-15/e35/50122741_392539451492685_1933257446487517649_n.jpg?_nc_ht=scontent-atl3-1.cdninstagram.com

Wzielam tego pelzacza do reki. A on raptownie sie ocknal i sie wyrwal. Ja odruchowo zacisnelam dlon i...jego ogon zostal mi w rekach :smutny:  No co za ze mnie lebiega! :niee: szkoda gadac. Pofrunal na pien drzewa i poruszal sie po nim dosc szybko. Mam nadzieje,ze ogonek mu szybko odrosnie. Bo jak tu latac bez ogona  :cry:

Naszej krolewnie Malu ,ucho goi sie jak na przyslowiowym psie ;) To ta co oberwala od swojego przyjaciela ,tez charta. Bedzie tylko mala blizna. Pawie troche sie uspokoily i juz tak nie wrzeszcza noca. Ale kolezanka mowi,ze noca sa bardzo aktywne. Laza po dachu i co jakis czas ten ich przerazliwy krzyk. Sasiad juz nas nie nachodzi i nie grozi,ze poda nas na policje. A moze juz to zrobil ? :huh:
Kozy juz mamy razem .Czworka mlodych dolaczyla do strej ferajny i wszystko gra. Mielismy krolika bardzo chorego. Ale dzisiaj calkiem razno kical. Mamy ich dwa ,sa ze schroniska i straszne dzikusy. raczej nie pieszczochy. ale po smakolyki chetnie podchodza.
Nasze kurki z odzysku ciagle znosza piekne jaja. One sie nas w ogole nie boja. Trzeba uwazac jak sie wchodzi do zagrody bo pchaja sie wprost pod nogi. Niektore mozna glaskac. Wtedy podchodzi ciekawski nasz kogucik. Sprawdza czy mamy tez glaskanko dla niego. Bardzo lubi byc glaskany. Kolezanka bierze go na rece a ten widac ma z tego olbrzymia frajde ;) Smieszny ten kogucik ;)

Luce - 2019-06-21 19:32:43

Na Florydzie zorganizowano masowe czyszczenie dna morskiego. 633 nurkow spotkalo sie z okazji Miedzynarodowego Dnia Surfingu,20 czerwca. Wylowiono z dna 737 kg odpadow i 27 kg sieci rybackich. To najwieksze czyszczenie dna morskiego jakie dotychczas zorganizowano. Poprzedni rekord to 614 nurkow w 2015 r. w Egipcie.

https://external-frt3-2.xx.fbcdn.net/safe_image.php?d=AQAdjnfd1wWAgQjg&w=540&h=282&url=http%3A%2F%2Fwww.theriderpost.com%2Fwp-content%2Fuploads%2F2019%2F06%2Fhsefqzegf.png&cfs=1&upscale=1&fallback=news_d_placeholder_publisher&_nc_hash=AQB_X1kViav1dFG3

Zrodlo informacji :
http://www.theriderpost.com/disciplines … 5.facebook

Lepszym rekordem bylby ,brak tych smieci na dnie morza. Ale chwali sie takie akcje i dobrze.

Gabiffm - 2019-06-21 22:25:16

Luce..no to wspolczuje wam ..tobie i Bercie..moze to calkiem cos innego?
trzymam kciuki..

Meli - 2019-06-22 13:13:53

https://www.whitemad.pl/wp-content/uploads/2019/06/budki-lęgowe-dla-jerzyków-w-warszawie-whitemad-2.jpg

Budki dla jerzyków na warszawskim bloku... :applause:

Luce - 2019-06-22 19:20:08

Tak,juz widzialam te budki dla jerzykow :) Fajna sprawa,pusta sciana sie nie marnuje.Ludzie nie musza wyganiac z balkonow ,czasami nie proszonych gosci. Przeciez nie wszyscy chca miec ,balkon z takimi lokatorami. Fajnie,ciesze sie,ze sa takie pomysly. To troche podbudowuje mojego umeczonego ducha ;) Mysle ,ze dla wszystkich uczuciowych ludzi taki widok jest optymistczny. Nie tylko zle rzeczy dzieja sie na swiecie.

My po wizycie u weterynarza. Choroba serca wykluczona ale kazal nadal obserwowac. Berta ma stan zapalny stawu szczekowego. To diagnoza na dzisiaj. Dostala zastrzyk ale nie chcialam z cortizonem. Berta czuje sie lepiej ,odzyskala humor i juz tak strasznie nie dyszy. Ale ten lek z glogu na serce bede jej jeszcze podawac. Podobno nie zaszkodzi a latem psiaki maja ciezko. Jesli nie bedzie poprawa do srody to Berta bedzie miala ta mala narkoze,glupiego jasia potocznie. Wet musi zajrzec gleboko do srodka. Moze tam byc kawalek drewna,drzazgi albo sam juz ropien. Mogloby to byc ugryzienie jakiegos insekta i jest wiele innych mozliwosci. Ja stawiam na przewianie stawu szczekowego. Niestety ja ja czesto woze autem przy otwartym okni. Ona sie nie wychyla bo tak szeroko nie otwieram ale wiatr po aucie hula. Ja czesto mam bole w karku ,wlasnie od przewiania w aucie.Oby to bylo tylko to a nic gorszego...uffff.....

Bylysmy na spacerku w lesie ale Berta chciala wracac ,to tez wskazuje na problemy z sercem. Moze cos sie zaczynac....Teraz wrocilysmy z nad jeziora. Troche sie wychlapala ale bez entuzjazmu. No nic,trzeba czekac. jezdze z nia na dodatkowe masaze laserowe. To tez nie zaszkodzi a moze pomoc i przyspieszyc wyzdrowienie.

Zycze wszystkim zdrowka i Waszym zwierzakom rowniez. Pamietajmy ,ze gorace lato im tez nie sluzy. :tak:

Meli - 2019-06-22 19:32:00

To dobrze Luce...ufff...bo człowiek przez te zwierzaki się zamartwia.
U nas teraz padało,ledwie 22 stopnie mamy....udało mi się trawę skosić.W przyszłym tygodniu dostaniemy w kość...rolety są prawie cały czas opuszczone,auta w garażu....zdecydowanie nie lubię upałów :nie:

Meli - 2019-06-23 17:49:19

Byłam w plenerze po skrzyp...no i piękną przytulię też zerwałam.Ugotowałam syrop ze skrzypu,przytulii,mięty i limetek...mięty mam całe pole,nie wiadomo,co z tym robić.Będzie na zimę :)

https://scontent-frx5-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/64732463_905663239774976_4247300151221157888_o.jpg?_nc_cat=105&_nc_oc=AQkhalTrv-RvxGzRJSnJ3peADnhFj7AK_b6tMhb2ZosYLx3z4bD-cXBKr6kiJiAxZJI&_nc_ht=scontent-frx5-1.xx&oh=b5b25f37fb98d70722d83cbe55c209d2&oe=5DC41AC0

Meli - 2019-06-24 18:12:26

Co to za helikopter?Zdjęcia robione telefonem...

https://scontent-frx5-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/64974439_906414796366487_6162258732286738432_o.jpg?_nc_cat=106&_nc_eui2=AeH9l5vwhVsjCDxBmicTBaY_RG3WgQUpHldz68aZTitQUl8jMlsxIiTGwme2VnF6HJWhxsa2RTD0nHlRASbwWxpBUwlEZDMlxc40rzi5kYtTmA&_nc_oc=AQl2mTxVcm0QZixl5CKTv_5aTWsgiv0Z7rRDlk6VXwC9ruT3kStj_xbLC4cBsSKhX68&_nc_ht=scontent-frx5-1.xx&oh=cb25921b856c60e956228291d5b1e7b2&oe=5D8B31EF

https://scontent-frx5-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/64953411_906415233033110_7728297189587288064_n.jpg?_nc_cat=102&_nc_eui2=AeGt3NMAgtZJ3-yhZN-5vOVQdW0yyhRtYHLTaBGZvJDvqnuPUAnKr17t5FhzBBvIL6UN9jyDlEZFjCAhV3AOl3KItdLqzCRSm2Kpsf1pM5kDdQ&_nc_oc=AQn--2M0VR9mNmvUtVuDGjV2l_HhL8W5JtV3M7wDNPh8DEpUGcdEJDm7RbgvvQ1_2cs&_nc_ht=scontent-frx5-1.xx&oh=d2520be4e41910954d5dc45aa5e581d8&oe=5D7C07F8

https://scontent-frx5-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/65126129_906416356366331_2572096604647456768_o.jpg?_nc_cat=109&_nc_eui2=AeHGhci860VgsglAcCj0qtBhcNW95nu7hsaZJw7Q_PrEWz3-3BB0OWEg1MqXm13nyPacFGxPq5j9gf0LGtJ7O5HeizuAcOBZovT4iz4hLigviQ&_nc_oc=AQkjtLbraXNmFw5oXim6X-RfVEFNe3aFiyqce-_VlDmR1CaHhghvtI-2bHDFc2RYqPs&_nc_ht=scontent-frx5-1.xx&oh=e754fbb59d0fa6371cd0a566beec885d&oe=5D86F696

Nemo - 2019-06-24 19:04:37

No ten w tych kwiatkach z dumą może powiedzieć że sobie na własne kołacze sam zapracował... :lol:

Meli - 2019-06-24 19:08:41

Ja właśnie nie wiem,jak ten helikopter się nazywa...większy od trzmiela,a skrzydełkami tak szybko trzepocze,że wygląda na niebiesko...na tym ostatnim zdjęciu widać

Gabiffm - 2019-06-24 21:38:47

tez u mnie cus takiego po moich balkonowych kwiatkach lata..czy to aby nie jaki Bonk?

:D

Luce - 2019-06-24 23:15:26

To chyba ta czarna pszczola o ktorej tutaj kiedys pisalam. Jest nieszkodliwa ,nie ma zadla.
Wczoraj znalazlam jeszcze kwiaty czarnego bzu i nastawilam na ocet. Wszystko pokaze ale na razie jestem zapracowana . Czas mi sie skurczyl  ;)
A ten rozowy groszek to albo ten ogrodowy niepachnacy albo polny i pachnacy. Wczoraj nazbieralam sobie bukiecik tych polnych ,jest mniejszy od ogrodowego. Pachnie mi w mieszkaniu :)
Lece spac bo jestem od 14 godzi na nogach...ufff....
Dobranoc :)

Nemo - 2019-06-25 05:05:03

To jest czarna pszczoła. Podobna do Trzmiela Żółtego, ale ten ma kilka włosków na odwłoku i nie jest kompletnie czarny.
A oto i ona

https://www.rp.pl/apps/pbcsi.dll/storyimage/RP/20190517/NAUKA/190519458/AR/0/AR-190519458.jpg?imageversion=Artykul&lastModified=

Zresztą i ona nie jest czarna, raczej fioletowa , wpadająca  w czerń.

Meli - 2019-06-25 09:35:18

No to mamy czarną pciołę :D

To pierwsze zdjęcie jest paszportowe-pokazuje pyszczek :)

Nie wiem,czy pisałam-mam w kompostowniku gniazdo os...nie przeszkadzają mi-niech sobie żyją.Przeprowadziłam już z nimi rozmowę,że JA tu szef :D i jak mnie będą denerwować,to strażaków zawołam :D

Meli - 2019-06-25 12:22:04

Nigdy nie lubiłam Mozzarelli...ale teraz,to nawet kijem nie ruszę :(

https://www.wunderweib.de/wieso-ich-nie … 7XsxH_Es0A

Gabiffm - 2019-06-25 13:08:50

czarna pszczola?z Afryki doleciala?
znaczy sie emigrantka...

:lol:

Meli - 2019-06-25 17:54:35

Luce-pamiętaj,by ten nastaw octowy mieszać!!!Kilka razy dziennie...

Luce - 2019-06-25 18:45:32

Jejuuuu...ide pomieszac.....

Luce - 2019-06-25 19:08:37

Z tym nastawem octowym to mialam dzisiaj przeboje. Odkurzalam i zapomnialam ,ze sloik z bzem umiescilam pod siedziskiem w kuchni. Sloik sie przewrocil i troche sie wylalo. Zaraz dolalam wody . Wylalo sie prawie z pol sloika :( Ale ja wierze,ze ocet mi wyjdzie. Dobrze,ze przypomnialas o tym mieszaniu. Drewniana lyzka lezy sobie na stole i bede pamietac o tym mieszaniu.

Ja kiedys bardzo lubilam nabial . Teraz prawie wszystko wycofalam ze swojego jadlospisu. Mozarelle kiedys uwielbialam ,teraz moge sie spokojnie obejsc bez niej.amochod bez klimatyzacji to tragedia. Dmuchawa dmucha ale goracym powietrzem. Okna pootwierane i ...przypominaja mi sie gorace Wlochy. Wlasnie popatrzylam na termometr na tarasie. Jest tam juz cien. Jest 32 stp. W dzien w cieniu bylo 37 stp. W domu mam przyjemne 24 stp ale Berta ciagle dyszy i juz nie wiem czy cos ja boli czy tak cierpi z powodu tych 24 stp w domu ? Dalam jej taka husteczke chlodzaca z hydrozelem i ma mate chlodzaca. Wlasnie zasnela i glowe trzyma na tej macie. Niespokojnie oddycha.
Probowalam jej dac kawalek suchego miesa. Przepadala za tym.A teraz kojarzy jej sie z bolem i na widok tego miesa cala sie trzesie.Otworzylam jej pysk i nie piszczala. Moze bol ju przeszedl ale lekko ma spuchniety policzek.


Berta dzisiaj kiepsko sie czuje. Ale to chyba przez to goraco. Ja myslalam ,ze z pracy do domu nie dojade. S

Meli - 2019-06-25 20:19:01

Mam nadzieję,że dolałaś ocukrzonej wody?No i słoik przykryty jest papierem kuchennym i gumką?

...i mieszać przez 2 tygodnie...mieszać i mieszać :D

Luce - 2019-06-25 23:40:58

Tak Meli ,pocukrzylam i przykrylam podwojna gaza,zeby muszki octowki tam nie przeszly.

Chcialam jeszcze dodac ,ze swietnie skadrowalas czarna pszczole. Widac ruch jej granatowych skrzydelek.
W galerii Natura wkleje troche zdjec.

Meli - 2019-06-26 15:04:48

Chyba tu pasuje ten filmik?...sprzed 12 lat!

Meli - 2019-06-26 15:07:10

A ten ze stycznia tego roku...

Luce - 2019-06-26 18:08:27

Niestety nie ma nic w tym pocieszajacego. Znam starszych Niemcow,ktorzy nawet slyszec nie chca o tym ,ze cos sie w kolo nich zmienia. Krytykuja Zielonych i zapatrzeni sa tylko w swoj dobrobyt.Oby jak najdluzej ,jak najwiecej,dla siebie ,moze tez dla rodziny ale bez wyobrazni dla przyszlych pokolen.
Dzisiaj bylam w pracy w ogrodzie a tam smutna wlascicielka opowiedziala mi ,co przeczytala w gazecie. Gina owady ,w naszym rejonie praktycznie nie ma juz szerszeni. Nie widzialam w tym roku osy. Raz tylko widzialam pszczole. Winniczka spotykam jak na lekarstwo od przyslowiowego swieta. Pare lat temu pokazywalam wnusiowi z Holandii jak wyglada biedronka. U nich od dawna nie ma biedronek.Ponizej gatunki zwierzat ,ktore wyginely w ostatnich latach:
https://www.msn.com/pl-pl/wiadomosci/na … yo#image=2

Moje czterdziestoletnie dzieci i ich rowiesnicy to ostatnie pokolenie,ktore jeszcze widzialy co to naprawde znaczy naturalne srodowisko,przyroda.
Kiedys probowano przemycic informacje o rzekomym klamstwie ,ze nasza planeta jest w katastrofalnym stanie. To w interesie tych,ktorzy chca wciaz wiecej i wiecej.....i nie wolno im przeszkadzac.

Wystarczy popatrzec co sie dzieje w kolo nas samych . Nie trzeba szukac gdzies daleko. Ludziom przeszkadza wszystko.
Kiedys na FB widzialam zdjecie chwalacego sie mysliwego,ktory ulozyl do zdjecia martwa lisice z jej dziecmi. Duzo oburzenia wsrod internautow ale pojawil sie tez wpis pana,ktory postuluje,zeby wszystkie lisy wytluc bo zakradaja sie do kurnika i zagryzaja kury. Zaraz napisala pani,ktorej lis wykradal kury z kurnika i za moment byla masa ciemna i na dodatek ludzka ,ktora wydaje wyrok smierci na gatunek lisi. Nie pomysla tacy ,ze to ich wina ,ze kurnik nie zabezpieczony. Kazdy chce mieszkac w naturze ,otoczony lasem ,laka ,rzeka ale zadne zwierze ,ptak czy owad nie moze nic zrobic przeciwko czlowiekowi. Tak wychowuja sie nastepne pokolenia w przeczuciu ,ze im sie wszystko nalezy a co przeszkadza trzeba zabic.
I teraz Meli ,sory ale posluze sie przykladem,ktory niedawno opisalas. Znajomemu weszly szopy pod izolacje domu,zniszczyly dom,ludzie poniesli straty tak wiec szopy zaplacily zyciem. Winna tez jakas sasiadka ,ktora dokarmia wszystkie zwierzeta i nawet szczury. Szczury same przybywaja jak sie dokarmia ptaki i zwierzeta resztkami z naszego stolu. Wystarczyloby ta pania tylko pouczyc czym karmic azeby nie przyciagac szczurow. Wolalabym miec za sasiadke ta zwariowana milosniczke zwierzat anizeli tego od szopow.  W naszych rejonach swiata nie ma kary za zabicie dzikiego zwierzecia. Popatrzcie ,ze w innych krajach powstaja grupy ,ktore ratuja dzikie zwierzaki. Chocby filmiki ,ktore wczesniej wam pokazywalam :
https://www.youtube.com/watch?v=mfYSd33BlTM
Jest tego pelno,to chyba z Kanady. Ludzie dzwonia,ze maja na posesji lisa czy borsuka. Nie lamentuja jak ponosza jakies straty. To jest wliczone w zycie z natura.
Mam kuzyna w Kanadzie. Mieszkaja niedaleko Montrealu ,tam tez pracuja tak wiec niedaleko od metropolii. Wiele ludzi zyje wsrod przyrody,to nie takie ogrodki jak my tutaj mamy. To sa posesje z parkami. Normalne,ze po posesji chodzi skunks czy przechadza sie los. Trzeba wiedziec jak skunksa nie przestraszyc. Szopy sa na porzadku dziennym. Kuzyn od wielu lat ma rodzine szopia na swojej posesji. Ma tak zbudowany dom ,ze nie ma mowy ,zeby jakis zwierzak wszedl pod izolacje domu. W tamtym roku ich okolice odwiedzil tez niedzwiedz. Nikomu nic sie nie stalo i niedzwiedziowi tez. Ludzie wiedza co robic i sa inni ,ktorzy wiedza jak takiego miska przetransportowac w odleglejsze lasy. Nikomu by tam nie przyszlo do glowy ,zeby miska zastrzelic.
A u nas wzywa sie mysliwych,niech sobie chlopaki postrzelaja i klopot z glowy . Nawet nie pytam jak zginely te szopy z opowiadania Meli. Szopy weszly pod izolacje krola czlowieka ,pana zycia i smierci.
Powiem wam szczerze, zal mi niewinnych zwierzat. Bo jeszcze raz przypomne,ze lisy,szopy czy inne gatunki zyja tak jak ich natura stworzyla . Natomiast czlowiek coraz bardziej przepotwarza sie w najokrotniejsza ,zachlanna na dodatek bestie.

Mam nadzieje ,ze kiedys Ziemia uwolni sie od najgorszego szkodnika na tej planecie .

Cieszmy sie jeszcze tym co zostalo . Idzie znowu gorace lato . Beda znowu masowo wycinane suche drzewa i zaatakowane przez kornika. Ten ostatni inwazyjnie atakuje tylko slaby drzewostan a tych mamy coraz  wiecej.

Niestety ,dzisiaj nic nie mam optymistycznego. Za oknem ponad 30 stp i moze bedzie wiecej i dluzej,lodowce nam topnieja ,zaleje czesc swiata ale kogo to obchodzi. Ludzkie mieso armatnie wyginie a zostanie smietanka ,ktora byc moze geny ludzkie powiedzie w przestrzen kosmiczna,niczym Obcy – ósmy pasażer Nostromo.
:swirus:  :glupek:  :(

Meli - 2019-06-26 18:36:21

Luce...ten facet od szopów postawił klatki-pułapki,by szopy wyłapać i wywieźć do lasu.Ta baba podniosła takie larum łącznie z interwencją policji,pułapki musiał usunąć... Ptaki dokarmia się zimą.Ja sama w zimne jesienne dni dokarmiałam jeże karmą dla kotów...teraz postawiłam dwa poidełka dla człapiących i fruwających braci.
Nie możemy uczłowieczać zwierząt...szopy w naturze nie mieszkają z ludźmi.Nie oznacza to,że pochwalam,co ten facet z tymi szopami zrobił.

Moje koty nie chodzą po stole,na szafki kuchenne też mają szlaban...ale znam ludzi,gdzie koty to robią.Są takie miejsca,gdzie zwierzęta nie muszą mieć wstępu.Ja im do kuwety też nie wchodzę i ich talerzyków nie wylizuję...

Ta kobieta  ma świra,uzależniona jest od alkoholu...wokół jej domu stoją pojemniki z kocią karmą,a w niej muchy...kot takiej karmy nie ruszy.Były z nią prowadzone mediacje,bez skutku.Szopy zapłaciły życiem za jej głupotę...

Luce - 2019-06-26 18:39:22

Wczoraj kolega podeslal mi ciekawego linka:

https://www.youtube.com/watch?v=uhIGH0j4QqU

Zastanawialam sie w ktorym temacie to wkleic. Doszlam do wniosku ,ze po tym co napisalam powyzej pasuje wlasnie tutaj. Rzecz o naszym ludzkim rozwoju. Ped za tym ,zeby byc lepszym od innych lub ,zeby siebie samego szlifowac i naprawiac wedlug wspolczesnych trendow. Zagluszanie prawdziwej ludzkiej natury,zeby brac udzial w wyscigu szczurow, bo tak trzeba ,bo tak sie innym podoba. To ciagle szlifowanie wlasnego ego nie jest rozwojem duchowym jak sie niektorym zdaje. Niestety obrobka wlasnego ego prowadzi do bewzglednosci i cierpienia nie tylko otoczenia ale i rowniez samego siebie.
Poczatek filmiku moze nie byc zachecajacy ale warto posluchac do konca. Ja po wysluchaniu tego materialu,zadalam sobie pytanie ile rzeczy robie wbrew sobie samej :huh: ...niestety ,chyba nikt nie jest wolny od tego ale juz sam fakt,ze wiemy o tym jest duzym zwrotem w naszym zyciu.

Meli - 2019-06-26 18:39:35

Ale pocieszę Cię Luce,bo ja mam winniczki,osy i nawet czarną pszczołę....trzmiele też są :)

Luce - 2019-06-26 18:41:09

No to sprawa sie wyjasnila. Ale dlaczego w takim razie zginely szopy? Kto je zabil?

Meli - 2019-06-26 18:44:29

Luce-ten od poddasza,bo baba nie pozwoliła,by je złapać...nie wiem,czy niezrozumiale napisałam?...

Luce - 2019-06-26 18:45:14

Kobieta jest slaba ,dlatego uzalezniona od alkoholu. Dziwie sie ze ktos wybral opcje zabicia szopow a nie wywiezienia je do lasu.
Nie pisze ,zeby uczlowieczac zwierzeta. pamietajmy ,ze to my pobudowalismy swoje domy obok np lasow w ktorych zyja szopy czy inne drapiezniki. Trudno wytlumaczyc lisowi ,zeby nie wyjadal kur z kurnika. To my mieszkamy w lisim domu.
Kuzyn ma szopy na posesji od lat i nie tylko on jeden. Oni maja domy w lasach. Nie w ogrodkach a w lasach. Zyja w zgodzie ze zwierzetami i ich nie uczlowieczaja.

Nemo - 2019-06-26 18:49:52

Luce, u mnie w ogrodzie są winniczki, nawet jednego "monstrualnego" sfotografowałem, no bo my od czernobyla dość daleko..... :D
Dziś zbierałem przytulię i mnóstwo w niej mszyc no i oczywiście biedronki. Poza tym zauważyłem że jeszcze inne żuczki najwyraźniej się w nich rozkochały, mają taki żółto-zielonkawy kolor ze złocistym połyskiem i widać je zawsze tam, gdzie są mszyce. Jak chciałem je początkowo tępić, tak dałem sobie na luz. Przytulii starczyło i dlam mnie, bez mszyc. Róże ze dwie mi obżarły, reszta zakwita.
Szerszenie polują, ale gniazda w pobliżu nie ma ale mioeszkam w ich korytarzu bo je słyszę. Os mam dwa gniazda w drewutni.
Co depczę i tępię to wszelkiego rodzaju robactwo żywiące się drewnem, bo cały nasz dom jest z drewna. Jakość nie widziałem u mnie dzięcioła w korztarzu a trociny kornika i owszem.
Łąki przekwitły i gospodarze zaczynają kosić.
Nie mogę powiedzieć, na brak owadów nie narzekam. Na razie nie ma tylko komarów i chwała im za to, że żerują gdzie indziej.... :D
Luce. Szopy nie są zwierzętami endemicznymi i  nie mają naturalnych wrogów. W końcu lasy zostaną przeludnione szopami i zajdą i do ciebie. Lasy nie są nie skończone. Na ich nieszczęście pseudo miłośnicy zwierząt je sprowadzili i w końcu się trzeba było szybko rozmnażającego się potomstaw pozbyć, teraz powoli staję się plagą. Inaczej jak wilki, czy dziki, szopy łączą si ę w pary i wychowują po dwa do pięciu młodych przez sezon, a mogą przy sprzyjających okolicznościach dożyć nawet do dwudziestu lat.To inteligentni wszystkożercy bez naturalnego przeciwnika, bo nie ma u nas ani szakala, ani wilka. azresztą te nie polują na  zurbanizowanym terytorium, a dla szopa to eldorado. Można z otwartym sercem powiedzieć, że to plaga stworzona przez człowieka przez fałszywie pojętą miłość....

Luce - 2019-06-26 18:50:32

Czyli szopy sobie poszly ? To ja cos nie zrozumialam,sory....

Jesli zyjemy obok lasow czy lak czy w ogole natury ,to musimy sie liczyc z odwiedzinami dzikich zwierzat.  jesli nie znajda u nas pozywiania to odejda. Jesli bedziemy mieli zabezpieczone kurniki to tez nie beda probowac nam wejsc na nasza posesje.

A to sie chwali,ze masz u siebie Mieli pszczoly i czarne pszczoly. te druga chcialabym tez zobaczyc. Niestety klimat nam sie ociepla i juz mamy przybyszow z poludnia :)

Ale i tak mnie pocieszylas Meli  :)

Luce - 2019-06-26 18:53:59

Nemo tez mnie pocieszyles  :D  To moze u mnie blizej tej Holandii...i dlatego tak jest.

Ale w gorach tam gdzie mieszkalam jakies 25 km dalej na poludnie to jest inny swiat. I tak jak pisze Nemo. Po deszczu tyle winniczkow ,ze przejsc nie mozna  :D

Ludzie poprawiliscie mi humor. Ja czesto wpadam w takie pesymistyczne dolki a przeciez to tez nic nie da. Trzeba sie cieszyc Natura ,poki jeszcze trwa :)

Meli - 2019-06-26 19:10:56

Do lasu mam kawałek...a wokół pola od stuleci.
Szopy nie są naszymi rodzimymi zwierzętami,nie mają naturalnego wroga i rozmnażają się w zastraszającym tempie.Bodajże Goering sprowadził parkę i to są ich potomkowie.

Pamiętam czasy,gdy jedzenia nie wyrzucało się,tylko teraz kupują tyle,że muszą wyrzucić... :[ a szczurom w to graj...

Zdaję sobie też sprawę,że inne zwierzęta tracą życie,bym mogła nakarmić swoje koty...i jak tu być empatycznym?

Luce - 2019-06-26 19:40:40

Meli my juz tutaj pisalismy o tym ,ze natura dala by sobie sama rade. To ,ze szopy rozmnazaja sie ponad miare to tylko zasluga czlowieka. Pisalismy kiedys o wilkach o dzikach wprzypadku szopa jest podobnie. Czlowiek tepi jjakis gatunek to rozmnaza sie inny. Mnogosc szopow u was pomimo,ze macie daleko do lasu nie jest wina szopow. Czlowiek zajmuje tereny zwierzat i zaburza rownowage w naturze. Szopy nie maja swoich naturalnych wrogow to sie mnoza i szukaja pozywienia gdzie sie da bo las za maly. Tutaj niczemu nie jest winien szop ze jego jest duzo.

A co do karmienia miesem naszych domowych pupilow. Gdybysmy nie zabijali w tak zastraszajacym tempie to prawdopodobnie sam czlowiek bylby inny. Nie byloby tyle porzuconych biednych zwierzakow ,ktore czyms trzeba karmic. Jeden wyrzuci drugi przygarnie. Juz tez pisalismy o tym. Gdyby bylo mniej zabijania albo wogole ,prawdopodobnie nie byloby tyle nieszczesc a nasz kot bylby w lesie zbikiem a pies wilkiem ;) Mamy to  na co pracujemy od wielu pokolen. Pytaniem talko jest czy odpuscic i niech czlowiek powyrzyna wszystko czy jednak walczyc o ta resztke przyrody?

Nemo - 2019-06-26 20:00:42

Taaa, dobre pytanie. Nasze pupile się z przyrodą też obchodzą inaczej niz przyjaźnie. Wszystko co  nie zdąży uciec ginie. Czy to prze koty, szybkie samochody,czy zwykłą bezmyślność. Tak więc na galapagos wybija się masowo kozy, które zostały tam przywleczone przez człowieka, jako zaopatrzenie w prowiant na dalszą drogę. Że te akurat wyżerały trawę żółwiom, które żyły tam od tysięcy lat, jakoś nikomu nie przeszkadzało do czasu aż stwierdzono że na wyspie żółwiej nie ma........żółwi  i wszystkiemu winne są kozy.
Kozy pożerajątylko trawę, natomiast Szop nie gardzi jajkami ani pisklętami, na dodatek jest dobrym wspinaczem, więc długo nasza przyroda mu się nie oprze.

Meli - 2019-06-26 20:01:43

A to moje motto-"kochasz zwierzęta?...nie rozmnażaj"

Moje koty są wykastrowane...wielu pukało się w głowę,że takie koty kastruję...bo mogła bym "zarobić"

Meli - 2019-06-26 20:06:02

A Australia ma problemy z dromedarami,które też zostały przywleczone przez człowieka...niszczą wszystko i jest ich niezliczona ilość

Nemo - 2019-06-26 20:13:47

Do czego prowadzi bezmyślność człowieka, przykłady można by mnożyć. W Ameryce sprowadzono srebrnego karpia, bo szybko rośnie. Tak szybko, że endemiczne ryby nie miały szans. Jedyne co pozostało teraz to widać na filmie....




Najlepsze z tego wszystkiego jest to, że ma tyle ości, że nikt nie ma specjalnej ochoty go jeść, więc cały połów najczęściej jest przerabiany na mączkę rybną.

Luce - 2019-06-26 23:26:12

Wrocilam z yogi i jestem pozytywnie odprezona :) Tego mi trzeba bylo ;)

Gdziekolwiek sa jakies anomalia w przyrodzie winny jest czlowiek. Niestety tez naleze do tego gatunku i czasami sie czuje jakbym byla w jakims szachowym pacie. No rece opadaja.....ale jesli chcemy jeszcze Ziemie dla paru pokolen ( ja wierze w reinkarnacje!  :angel: ),to nic nie mowic ,udawac ,ze nic sie nie widzi i nie slyszy to dac wolna reke oprawcom. Ci nie maja zadnych dylematow i nie zastanawiaja siie tak jak my.
Moze i nie dzialamy w wielkich organizacjach na rzecz przyrody. Ale sadze ,ze jesli odwaznie mowimy co myslimy w swoim otoczeniu to juz jest dobrze.
Dla mlodych ludzi pewne rzeczy sa ciagle nowe.My juz patrzymy z perspektywy czasu.

Odbijajac juz od tematu ,powiem tylko ,ze zrobilo sie nieco chlodniej. Ale tak powinno byc wieczorem. Patrzylam na pogode dlugoterminowa i okolo 13 lipca u mnie ma troszeczke popadac. Czyli lato z tamtego roku wrocilo....a ja znowu narzekam !
Ide spac bo strasznie przynudzam z ta pogoda. Nie ma na to rady a ja gledze i gledze.... :smutny:

Dobranoc wszystkim  :hej:

Luce - 2019-06-26 23:55:24

Jeszcze na dobranoc pare pieknych zdjec :
https://scontent-frt3-2.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/65269360_2536800422999677_3101938093997948928_n.jpg?_nc_cat=111&_nc_oc=AQn46O9HUPT00DAFYxLAbAbu3iVlaJyeHf6Fho5ASkSkhqYVVv06TRQ2uzdDYlOJeXt4NZ7xlKos91nZ3ZDtzXEv&_nc_ht=scontent-frt3-2.xx&oh=033a5cfdd07b3c75abe7c88b026e9fce&oe=5DBCE234
https://scontent-frt3-2.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/16406718_1438938546119209_7473672167100630429_n.png?_nc_cat=111&_nc_oc=AQlZN0JI89333Oe-AosfZIH4pOd4oY7WO41XFcQGiyLvaWPU3TTPJefQpd3zJD9IM5xkOKKbLqyZTKQtLrfzw9C6&_nc_ht=scontent-frt3-2.xx&oh=28fe1a42b31e9c85ce3629edf681c2df&oe=5D832B69
https://scontent-frt3-2.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/21558822_1678139718865756_6625843146128906742_n.jpg?_nc_cat=102&_nc_oc=AQmPEkfIhkwZzMzqSPpjOG88jVNmqB3fym6_vrJSdstTxN0bwDl29bbQc1gi3B9ihYINwk9sbYT7qEmDWAZyuFPa&_nc_ht=scontent-frt3-2.xx&oh=597711fa18ae9c8a774879de13f17762&oe=5D807A8F
Zdjecia pochodza z Foto World foto swiat.I jeszcze pare taoistycznych madrosci :
https://scontent-frt3-2.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/13781912_1176691525715508_5741318529506108194_n.jpg?_nc_cat=105&_nc_oc=AQlE8zOd39r9uXXB1H1WUAYQkIabEZqBtx4t6Q36Nlm8oJy4vqRqvKlOqmhcU-u8yLYxfYu9K6bwnimqE4ng1fJW&_nc_ht=scontent-frt3-2.xx&oh=c8bd6b4c61bc8077236eeb3616cdd884&oe=5DC5BAD9

Jeśli czujesz przygnębienie, to dlatego, że żyjesz w przeszłości.
Jeśli czujesz niepokój, to dlatego, że żyjesz w przyszłości.
Jeśli czujesz spokój, to dlatego, że żyjesz w teraźniejszości.
- Laozi

Meli - 2019-06-27 18:58:05

https://scontent-frx5-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/65764697_1496601777159955_2279464698766163968_n.jpg?_nc_cat=103&_nc_oc=AQk7hZIppLJ5_JLPx-c1sNLXiNU01BYZKGrYa-yIHZCX3uRlIftihqIWZk8dkCm1bVw&_nc_ht=scontent-frx5-1.xx&oh=1b72c7cde90cf6400d20fbf4cbc78076&oe=5D7AEBB4

Czarny lotos

Luce - 2019-06-29 14:51:10

Takiego cuda jeszcze nie widzialam! Czarny lotos...piekny.

Goraco,goraco i zaopowiada sie takie lato ?! Nie chce w to wierzyc. Trawa schnie,biedne drzewa znowu beda mialy wielkie niedobory wody :( Dzisiaj rozmawialam z ludzmi z Wloch. Tam 40 stp wali dzien w dzien ! Slabo sie robi na sama mysl o takim ukropie...ufff....

Pamietajmy o zwierzakach. Psy bardzo cierpia z tego powodu. Sa takie maty chlodzace :
https://img.waimaoniu.net/817/817-201808101117231240.jpg
Taka mate mozna miec zawsze pod reka np w aucie. Moczymy taka mate i wkladamy do specjalnego pojemnika. Taka mata zachowuje swiezosc przez nawet miesiac. Scielimy taka mate na poslanie psa albo w aucie ,tam gdzie pies podrozuje.
https://shop.tbt-tiergesundheit.de/media/images/org/khlmatte-5-bearbeitet.jpg
Oczka wodne tez sa narazone w takie gorace dni. Warto czyms zacieniowac takie oczko,chocby duzym parasolem.
Ciekawa informacja ze strony: http://ladnydom.pl/Ogrody/7,162390,2013 … odzie.html

"Oczko bez złotych rybek

A kto mieszka w stawie? W moim lokatorów jest wielu, ale na pewno nie ma wśród nich złotych rybek, karpi koi, egzotycznych roślin i chemii. Bo oczko
wodne to enklawa rodzimej przyrody, rajski zakątek dla naszej flory i fauny. Co innego ogród w stylu dalekowschodnim - wówczas bez złotych rybek się nie obejdzie. Ale od razu powiem o nich prawdę: one wcale nie spełniają życzeń! Za to zjadają skrzek i kijanki, małe traszki i wszystkie larwy owadów. Nie wierzcie też, że jak nie będzie w oczku rybek, to zalęgną się komary. Gdy nie będzie ryb, pojawią się żaby i żabki, a te żadnemu komarowi nie przepuszczą."

I wlasnie czy musza byc w oczku rybki ? Nie musza ;)
http://bi.gazeta.pl/im/10/34/13/z20136720IH,-.jpg

Luce - 2019-06-29 20:51:07

Bylysmy dzisiaj nad jeziorkiem ale dosc wczesnie. Obeszlysmy cale jeziorko to jakies 5 km. Jeziorko jest otoczone lasem,sciezkami,sciezynkami,laweczkami. Rano chodza tylko starsi ludzie i psiarze. Dzisiaj widzialam starszych panow jak sie kapali ze swoja sfora psow. Ja z Berta bylam nieco dalej i tez zazywalysmy kapieli. Poplywalam ale Berta boi sie plywac. Moze bym ja troche przymusila ale po tej chorobie nie chce niczego pogorszyc.
https://scontent-frt3-2.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/65304616_2437180712991951_784754983848378368_n.jpg?_nc_cat=107&_nc_oc=AQmqrbWOfIWL3yzfMRaaHPZaCIobV2PberM4ANer2VDpSTNAOUpfzvVs-hQec7nt1o8IJiAwJUU1h1OAaV5KMaTE&_nc_ht=scontent-frt3-2.xx&oh=f7f78368a0c714691fc98add6b272f1c&oe=5DBA1951

Berta ma sie lepiej ale ten policzek ma ciagle lekko spuchniety. Mialysmy jechac dzisiaj na rentgena. Ale moj wet chce do rentgena uspic psa ,dac taka mala narkoze. Drugi moj wet z moich wysokich gor nie usypia. Ale nie pojechalysmy bo z tego jeziora wrocilysmy zmeczone .

Tak sobie dzisiaj pomyslalam ,ze nieuchronnie zblizaja sie do nas ciezkie czasy. A to pod wzgledem klimatu. Zapracowalismy na to,oj zapracowalismy :(
Jeszcze 40 lat temu ,lata byly w granicach 20-25 stp. Jesli siegalo do 30 stp to byl to jeden dzien i nikt z domu nie wychodzil. W dziecinstwie ,to 50,55 lat temu, tylko raz pamietam dzien gdzie bylo 27 stp i to byl ewenement jesli chodzi o rekord letnich temperatur.Zaledwie pol wieku i w naszej szerokosci geograficznej nie ma juz zim,sniegu jak na lekarstwo.Mieszkam w DE od prawie 9 lat i zima byla tylko w 2010,2011 a w 2012 tak pol na pol.
Lato w 2011 bylo jak dla mnie super. I mowili mi ,ze w Eiflu to normalka,ze lato dosc chlodne i deszczowe. zazwyczaj jesien ladna.Dla mnie po goracych Wloszech to byl raj. Pozniej juz bylo coraz gorecej a teraz to juz piekielko ,ktore nie trwa tylko pare dni a pare miesiecy.
Wlochy jakies pol wieku temu mialy letnie temperatury srednio 28 stp ,czasami 30. A teraz...srednia to od 38-42. Co bedzie za jakies 10-20 lat ? Tutaj beda lata do 40 stp i w zwyz. A w takich Wloszech zacznie sie emigracja do nieco chlodniejszych miejsc na ziemi. Czy przesadzam ? Chyba nie. Nikt o tym glosno nie chce mowic. Wystarczy ,ze czasami pokaza ,ze lodowce nam topnieja. Ludzie ponarzekaja i poki da sie zyc szybko o tym fakcie zapominaja.
jestem po rozmowie z kolezanka we Wloszech...moge tylko wspolczuc  :| 
Hmmm.....co zrobilismy z planeta w czasie tych ostatnich 50 lat ?

Nie mozna ciagle o smutnych rzeczach...bylam wczoraj u znajomych .Pokazywali mi swoja laczke polnych kwiatow. Ta zawsze sadzili ziemniaki a teraz maz znajomej uparl sie i jest laczka. Slicznie to wyglada. Zastanawiam sie gdzie by u mnie taka laczke zainstalowac ? Widzialam po raz pierwszy w tym roku pelno pszczol na tej laczce. To wspanialy widok :) Nieopodal sasiad ma ule i na szczescie sa jeszcze pszczoly.
Czekam jeszcze az sie ochlodzi i bede podlewac ogrod. Na razie mam 30 stp w cieniu. Siedze caly dzien w domu a i Berta nie chce isc na dwor.

Luce - 2019-06-29 23:25:24

Wrocilysmy z wieczornego spaceru. O 22.00 jest jeszcze zupelnie jasno. Sciemnia sie okolo 22.30. Berta nie za bardzo chciala dalej isc. W nastepnej wiosce jest impreza w zamku i od czasu do czasu strzelaja.
Poszlysmy na sciernisko,czesc lak zostala juz wykoszona. Bele siana porozsypywane po lace niczym walce z jakichs maszyn ;)  Gdzie te snopki w ktorych sie chowalo i bawilo a pozniej...rozne rzeczy sie wyprawialo  :angel:

Na sciernisku zobaczylam ciemna plame i nie widzialam czy to jakies zwierze czy jakis konar. Ale jak podeszlam calkiem blisko to zobaczylam,ze to kot. Splaszczyl sie i przylegl calym cialem do ziemi. Znieruchomial i patrzyl na Berta. Ta na szczescie go nie widziala bo wachala cos w innym miejscu. Ja chwileczke pogadalam z nocnym lowca a pozniej nie ryzykowalam i  przytrzymalam Berte za obroze. Kocisko ani drgnelo.
Czasami tak przycupnie zajac ale ten ma nerwy na postronkach i czesto nie wytrzymuje. Balam sie ,ze kot tez moze tak zareagowac.
Podjadlam dzikich czeresni,juz sie koncza. Obok trzesni rosnie tez taka mieszanka ,zolto czerwonych czeresni. Obie sa bardzo dobre. Trzesnia czyli czeresnia ptasia jest bardzo slodka. Kiedys pedzono na niej bimber bo robila za cukier.

Siedze na ogrodzie i do ekranu podlatuaja rozne latajace istotki ;) Na szczescie nie mam komarow.
jest bardzo przyjemnie,chlodniej i jest czym oddychac.
Wszystkim zycze dobrej nocy :)

Meli - 2019-06-30 10:49:49

Dobre wieści


https://nczas.com/2019/06/26/koniec-swi … RiaI7PSbGM

Meli - 2019-06-30 13:00:09

Nie wiem,czy słyszeliście o "cieciorkoterapii"?Za kilka godzin będą wciskać ludziom kit...


https://www.youtube.com/watch?v=oBrk6-xXLrQ

Luce - 2019-06-30 13:23:38

Co do tego linka co podala Meli :
https://nczas.com/2019/06/26/koniec-swi … RiaI7PSbGM

Dobre wiesci sa takie ,ze dalej mozemy eksploatować Ziemie na maxa i niczym sie nie przejmowac bo koniec swiata zostal odroczony ;) Lodowiec rosnie a nie maleje i czym tu sie martwic ?
Przybywa nam gatunkow zwierzat i roslin. Powietrze coraz czystsze a czlowiek i inne istoty ziemskie coraz zdrowsze. Hulaj dusza piekla nie ma .... :D

Jesli chodzi o lodowiec grenladzki to przybywanie jego jest faza tylko tymczasowa,tak twierdza naukowcy :
https://www.rmf24.pl/fakty/swiat/news-n … Id,2912726

Luce - 2019-06-30 13:31:18

Nie wiem co bedzie o cieciorcoterapii ale weszlam na strone : "Żywy Przykład skuteczności CIECIORKOTERAPII opracowanej przez naukowca dr Georga Ashkara prelegent: Bogdan Malka http://wrocmydoziol.pl "
Weszlam na ten link i sa bardzo interesujace produkty lacznie z cenami. Podesle to siostrze w Polsce.
Ciecierzyce bardzo lubie i jem jej dosc duzo..moze czasami za duzo ?!  :hahaha:

Meli - 2019-06-30 13:36:27

Cieciorkoterapia jest tak samo skuteczna,jak kiedyś "grzanie" dzieci w piekarnku...to jest urąganie rozumowi ludzkiemu.

Meli - 2019-06-30 13:39:54



Warto te parę minut poświęcić...

Luce - 2019-06-30 13:40:04

...Meli ale ludziom mozna wszystko wcisnac  :(

Luce - 2019-06-30 13:47:07

Sposob na zarabianie pieniedzy zawsze sie znajdzie.I naciaganie biednych,chorych ludzi zdesperowanych swoja smiertelna choroba. Material z filmu dla mnie jest wiarygodny. ....rzeczywiscie cieciorkoterapia to sredniowiecze  :glupek:  :swirus:

Meli - 2019-06-30 13:55:49

Wiele chorób można wspomagać ziołami.Ale ludzie wolą sztuczne suplementy...

Moja najstarsza siostra ma dom na wsi,wielki ogród i pełno w nim "chwastów".Dla mnie to raj,a dla niej zbędne zielsko.Ja robię sobie herbatki z ziół,a ona łyka tabletki...i nie żadna prosta baba,a wykształcony człowiek.

Po prostu nie dociera :[

Luce - 2019-06-30 14:08:28

Albo lenistwo i to nie tylko fizyczne. Dla niektorych lepiej zdac sie na lekarzy i innych bo to nie zawraca nam glowy. ja to nazywam odpornoscia na wiedze. Sa ludzie odporni na wiedze i nic do nich nie dotrze.
Znalazlam cos o rozmarynie:
"
Wąchanie rozmarynu poprawia pamięć nawet o 75%

Na temat oddziaływania rozmarynu na ludzki umysł rozprawiano już 500 lat temu, jednak dopiero teraz naukowcy zyskali w tej kwestii 100 proc. pewność. Badania brytyjskich psychologów wykazały, że wdychanie olejku eterycznego tej rośliny znacznie poprawia pamięć. Wyniki ogłoszono 9 kwietnia na konferencji Brytyjskiego Towarzystwa Psychologicznego.

Rozmaryn to niesamowite wielofunkcyjne zioło. Jej liście stosowane były już w medycynie ludowej od wieków. Rozmaryn był już znany w Grecji, jako preparat do poprawy pamięci. Studenci często umieszczali gałązki rozmarynu we włosach podczas nauki do egzaminów."
Tekst pochodzi z : https://dobrewiadomosci.net.pl/25713-wa … rIZh74uJG4

Luce - 2019-06-30 14:09:37

Lece na ogrod zerwac pare galazek do flakonu.Bede wachac  :tak:

Meli - 2019-06-30 14:31:15

Piję codziennie herbatkę rozmaryn/mięta/i coś opcjonalnego... :D

Meli - 2019-07-01 15:01:56

Dzisiaj obchodzimy Dzień Psa... :beer:

https://scontent-frx5-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/65609481_2135635910062365_1967558384114728960_n.jpg?_nc_cat=110&_nc_oc=AQk2uQoi7Dsd46zDIGqhhFPSgiob1Go0l0fl90t7-K1S6AvX80yEuRUptwgy9tmElCU&_nc_ht=scontent-frx5-1.xx&oh=5566dbf998f736492884f72edca30506&oe=5DC424E8

https://scontent-frx5-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/65974942_2135635960062360_6134527545795674112_n.jpg?_nc_cat=103&_nc_oc=AQk_B1LUmZZwNdNBAF6Yn83Wt8jKd5WMwAHlEOaAhC3QVC6iYxLuMz8Gyly7a_G0gI4&_nc_ht=scontent-frx5-1.xx&oh=ad40bbeb2e1c7db9221dee0ac22b6160&oe=5D78CA30


To wyjątkowe stworzenia, które wspólnie z żołnierzami służą wiernie w armii, służbach mundurowych, ratowniczych. Biorą udział w misjach zagranicznych , często narażają swoje życie, aby ratować swoich dwunożnych przyjaciół...Pamiętajmy o nich zawsze i nie szczędźmy swojej uwagi i troski :) Dla nas to równorzędni partnerzy, przyjaciele i - co tu dużo mówić - rodzina 💕💕

Luce - 2019-07-01 23:52:06

Kochane psiaki...dzisiaj mialam tyle napisac. Moja psinka bardzo chora,jutro rano jedziemy do weta i bedzie narkoza i dokladne badanie. Wszystko wrocilo....ech...trzymajcie kciuki  :|

Meli - 2019-07-02 10:58:56

Trzymamy kciuki i pazurki za Bertę...

Luce - 2019-07-02 20:41:33

Dziekuje w imieniu Berty :) Teraz bidulka spi. Po narkozie troche kolowata. Diagnozy jako takiej nie ma. W stawie szczekowym jest chyba miekka kosc. Dlatego czasami ja boli czasami nie.... wiadomo tyle ,ze nic nie wiadomo :[
Jest na Metacamie i prawdopodobnie tak pozostanie.

Pieski z nami , z ludzmi sa od pradawnych dziejow. One tez przy nas przechodza pewna ewolucje. To juz przeciez nie te pol dzikie wilki ,ktore podchodzily pod siedziby czlowieka. Czstowane jadlem i tym zwabiane do sluzby czlowiekowi. Dzisiaj mysle,ze nie tylko jadlem pies zyje. Czasami marnie zywiony pies trwa przy swoim czlowieku. ja tutaj w De mialam znajoma z wielkim pieknym psem. To troche byl bernenski pies pasterski,taka mieszanka. Cudowny mial charakter. Moja poprzednia ksiezniczka nie byla towarzyska ale jego bardzo lubila. Ta znajoma  nie byla calkiem zdrowa psychicznie. Czasami jak sie jej pogarszalo to dawala psu mleko z kromka chleba i...jedna truskawka. Jak ich poznalam to pies byl bardzo wychudzony,ona zreszta tez. Nie brakowalo jej pieniedzy ale to byla chora osoba. Pies dzielnie znosil wszystkie jej nienormalnosci. Ja grzecznie jej tlumaczylam ,ze psa trzeba karmic miesem i kupowalam jemu karme. Pies pochorowal sie na dobre. Mial powazna chorobe kosci. I wtedy ta znajoma jakby oprzytomniala. Dodam tylko,ze pies byl bardzo dobrze leczony,ta znajoma nie zalowala pieniedzy. Dostawal dobra karme i byl pod kontrola weta. Znajomej czasami sie pogarszalo czasami bylo lepiej. Pies zawsze przy niej trwal. Czasami jak patrzylam na nich to tak jakby on sie nia opiekowal. Ten pies byl szczegolny.....Stracilam ich z oczu . Od 4 lat mieszkaja we wschodnich Niemczech. Mozliwe,ze psinki juz nie ma. Mial wtedy jakies 9 lat a to byl duzy pies.
Dzisiaj patrzylam na taka tabele z latami psow i kotow. Wedlug tej tabelki moje koty maja juz po 74 lata :huh:  ,nieprawdopodobne. Ale chyba sa w dobrej kondycji. Tak mi sie zdaje. U weta byly w zeszlym roku i mowil ,ze wszystko gra :)

Dzisiaj tylko tyle ale opowiesci o wspanialych psach mam mnostwo. Bedzie na to czas. Was tez zapraszam do poopowiadania o czworonogach :) Teraz ide popatrzec co u Berty i chyba trzeba bedzie juz ja zabrac do domu.

Luce - 2019-07-04 21:34:31

My juz po wieczornym spacerze. Berta dostala antybiotyk. Wczoraj po niego pojechalam i zaraz podalam. Od razu bylo lepiej. dzisiaj od prawie 3 tygodni po raz pierwszy bawila sie na lace. Zaczepila starszego rowerzyste i chciala sie z nim bawic. Musialam sie nieco tlumaczyc :) Pozniej podbiegla do siedzacych chlopcow i tez zaczepiala do zabawy. Smiali sie z niej, glaskali a jej w to graj ;)
Niestety opuchlizna pojawia sie na wieczor. Na pewno o wiele mniejsza i z tego trzeba sie cieszyc.

Teraz lato jest cudowne pod wzgledem temperatur. W dzien do 25 stp ,wieczory chlodniejsze a poranki takie rzeskie. Niestety nie pada. Sucho jak pieprz. Najszybciej widac to po drzewach. U sasiada sa dwa bardzo wysokie swierki. Takie bardzo chude ,chyba od zawsze nie za silne. W tamtym roku ,jednemu zesechl czubek a teraz w ciagu dwoch tygodni ,dwa swierki obok siebie sa doszczetnie suche.
W zwierzyncu za ogrodzeniem od strony poludniowej byly suche drzewa ,ofiary suszy z tamtego roku. Ale teraz...co drugie drzewo  suche. Najwiecej ofiar jest w swierkach .
Pisze na ogrodzie i podglada mnie kos ;) Skacze blisko mnie jakies 2 metry ode mnie. Przyglada mi sie ale nie ze strachem. Znamy sie nie od dzisiaj ;)
Tak,przydalby sie deszcz ale nic nie poradzimy.

Bylysmy nad jeziorkiem ,takim malym blisko domu. Zaby ciagle rechocza i chyba godow jeszcze nie nadszedl kres :D
Plywala kaczucha z 7 -mioma maluszkami. Ciekawe ile z nich dozyje wieku doroslego. Kedys widzialam krotki film jak czapla poluje na male kaczatka. Cos okropnego! Tylko na wodzie sa bezpieczne. Czapla nie plywa tylko brodzi po wodzie. Alez to drapieznik !  :o

Na innym jeziorku zawsze jest para gasek i wychowuja swoje mlode. Czasami uda sie im dochowac dwoch pociech.W tym roku mialy 6 malych gasek. Nie zostaly zadne . Chyba za male to jeziorko,za malo brzegu a jak jest to polaczony z lasem i to dla maluchow jest niebezpieczne. Trzeba cos oddac drapieznikom ale zeby caly miot ?...przykre.
Zreszta drapiezniki tez nie maja lekko. czesto smierc glodowa jest przyczyna ich smierci. Np mlody myszolow czy jastrzab,jesli nie upoluje nic przez 3 dni ,to juz nie ma sily na polowanie. Umiera smiercia glodowa lub pada ofiara silniejszego drapieznika. Bardzo duzy procent mlodych,drapieznych ptakow wlasnie tak ginie.

Wszedzie pachnie skoszona trawa.Wlasciwie juz sianem bo wyschlo wszystko bardzo szybko. Ale sa u mnie miejsca gdzie nie scina sie trawy. Taki dzikostan ;)

Zabieram sie do podlewania ogrodu.
Dobranoc :)

Luce - 2019-07-05 16:42:21

"Austria jako pierwszy kraj w Unii Europejskiej zakazuje glifosatu

Rada Narodowa (izba niższa parlamentu Austrii) uchwaliła ustawę zakazującą stosowania glifosatu. Austria jest pierwszym państwem UE, które chce całkowicie zakazać tej wchodzącej w skład herbicydu substancji w związku z obawami, że może mieć działanie rakotwórcze.
Niektóre kraje UE wprowadziły ograniczenia w stosowaniu glifosatu, wchodzącego w skład środka chwastobójczego Roundup opracowanego przez amerykańską firmę Monsanto, należącą obecnie do koncernu Bayer. Reuters podkreśla, że Austria jest bardziej niż inne kraje Unii zaangażowana w rozwój rolnictwa organicznego.

Jest coraz więcej dowodów na rakotwórcze działanie tego środka chwastobójczego – podkreśliła w oświadczeniu szefowa Socjaldemokratycznej Partii Austrii (SPOe) Pamela Rendi-Wagner, dodając, że “jest naszym obowiązkiem wykluczyć tę truciznę z naszego środowiska”.

"Ustawa trafi teraz do Rady Związkowej (izby wyższej parlamentu) i nie wydaje się – jak pisze Reuters – by napotkała tam sprzeciw. Wejdzie w życie, kiedy podpisze ją prezydent Alexander Van der Bellen, były przywódca Zielonych.

Organizacje obrońców środowiska wzywają do zakazania glifosatu, od kiedy Międzynarodowa Agencja Badań nad Rakiem (IARC), wchodząca w skład Światowej Organizacji Zdrowia (WHO), ogłosiła w marcu 2015 roku, że związek ten jest “prawdopodobnie rakotwórczy u ludzi”.

https://dobrewiadomosci.net.pl/32859-au … jY26wTvMqw

Luce - 2019-07-05 21:40:26

"Nowa Zelandia uznaje WSZYSTKIE zwierzęta za istoty czujące.

Kraj ten właśnie przyjął poprawkę tak długo wyczekiwaną przez obrońców praw zwierząt, które zyskały tam status taki sam, jaki mają ludzie. Nowe prawo zmieni wiele rzeczy.

W styczniu podobne prawo przyjęła Francja. Rzeczywiście Nowa Zelandia niedawno zatwierdziła tzw. Welfare Bill, wprowadzoną już w 2013 r. ustawę, dającą zwierzętom status niemal równy człowiekowi, uznając, że wszystkie one są w stanie odczuwać emocje, w tym ból. "Zwierzęta są obdarzone wrażliwością, mają zdolność odczuwania emocji - pozytywnych i negatywnych" - mówi dr Virginia Williams, prezes Krajowego Komitetu Etyki Zwierząt. - Nie potwierdzono tego prawem nigdy wcześniej, aż do tej pory. To kolejny krok w kierunku poprawy warunków ochrony zwierząt.
Dzięki nowej ustawie stosowane dotąd praktyki - w tym testy na zwierzętach prowadzone w przemyśle kosmetycznym - staną się nielegalne. Inne badania z wykorzystaniem zwierząt będą poddawane wnikliwym kontrolom. Wszelkie naruszenia mają być surowo karane. Inspektorzy weterynarii otrzymają również prawo wydawania ostrzeżeń właścicielom, którzy nie wywiązują się ze swoich obowiązków pod względem podopiecznych; będą mogli również zarekomendować wprowadzenie zakazu opieki właściciela nad zaniedbywanym lub krzywdzonym zwierzęciem, włącznie z odebraniem mu go i umieszczeniem w miejscu, gdzie zwierzę będzie miało godne warunki do życia.
Polowania wciąż dozwolone

Jeden aspekt pozostaje jednak nieobjęty nowym prawem. Polowania, w tym wędkowanie, wciąż uznawane będą za element tolerowany, za sposób wypoczynku, a nie morderstwo. W Nowej Zelandii polowania to wciąż część lukratywnego biznesu i atrakcja przyciągająca rzesze turystów. Miejmy jednak nadzieję, że i to wkrótce się zmieni."

https://www.ofeminin.pl/lifestyle/to-na … ce/12gn16x

Luce - 2019-07-05 21:56:22

Dobrych wiesci ciag dalszy :)

"Kanada zakazuje niewolenia delfinów i innych waleni w parkach wodnych.

Kanadyjscy politycy walczą z wodnymi cyrkami. Zgodnie z nowym projektem ustawy lokalne parki morskie nie będą mogły już pozyskiwać nowych delfinów, morświnów i wielorybów.

Kanada oficjalnie zakazała trzymania delfinów i wielorybów w niewoli. Kanadyjska Izba Gmin przegłosowała ustawę, w myśl której zakazane będzie przetrzymywanie oraz rozmnażanie waleni w niewoli. Parki i akwaria, które naruszą nowe przepisy, będą mogły zostać ukarane grzywną sięgającą nawet 200 tys. dolarów.

Wprowadzenie tej ustawy w życie zajęło cztery lata. Właściciele parków długo sprzeczali się z ekologami w temacie wykorzystywania waleni w morskich parkach. Finalnie ustalono, że delfiny, orki i białuchy arktyczne pozostaną tylko w dwóch obiektach - Vancouver Aquarium i Marineland. Obydwa parki będą mogły zatrzymać swoje zwierzęta, ale nie będą mogły ich rozmnażać ani dokupywać nowych sztuk.
Protesty przeciwko niewoleniu delfinów

Ekologowie od dawna protestują przeciwko trzymaniu waleni w niewoli. Twierdzą między innymi, że parki morskie i delfinaria nie mają walorów edukacyjnych, a zwierzęta są w nich sprowadzane do roli atrakcji cyrkowej. Przede wszystkim jednak cierpią z powodu ograniczonej życiowej przestrzeni i braku socjalizacji z innymi osobnikami. Właściciele parków przekonują natomiast, że nowoczesne delfinaria są przyjazne dla zwierząt, a ich pokazy prezentują naturalne zachowania poszczególnych gatunków."

https://noizz.pl/zwierzeta/kanada-zakaz … BBvI_LnPP8

Nemo - 2019-07-05 22:57:02

Luce napisał:

"

x

No to wziąłbym się za szakale, hieny i inne lwy, bąðź wilki które to mają każde według rodzaju inny sposób zabijania.
Podcfzas kiedy lew łamie kręgosłup lub przbija go kłami , powodując natychmiastową śmierć, taka hiena pożera zwierzątko na żywca. Wyrywając kawałki miesa czy wnętrzności żyjącwego i wyjącego z bólu stworzonka. Wilk, niedźwiedź bąðź szakal lubi tak długo pędzić za zdobyczą aż ta padnie.
Ludzie. Kiedyś już tu pisałem. Życie jest przeceniane, tak zwierząt jak nasze. Nie powinno się pastwić nad zwierzętami ale człowiek to takie bydle że nawet nad rodziną  potrafi.
Kto się urodził sczeznąć.musi Taki jest urok tego życia..
Kiedy idę w teren, zabieram wędkę i nie obchodzi mnie gdzie jest najbliższy sklep. Zawsze mam tylko zapas soli , a kawałek ryby bywa w pobliskiej rzece i tego sobie nie dam odebrać.
Kobiety nie rodzą już dzieci. Kopią piłkę i boksują. Śpią z psami i innymi zwierzakami.
Dużo wytrzymuję ale jestem wrażliwy na przesadę, a to już jest przesada.
Wierzę w Boga, nie w kościól ale stwierdzam jednoznacznie  że świat zaczyna stawać na głowie i niektórym tutaj zdaje się też przewracać.
Sorry za szczerość, ale mówię co myślę.  Kto nie jest w stanie znieść prawdy, nie powinien patrzeć w lustro.

Dobrej nocki...... :P

Luce - 2019-07-05 23:13:09

I dobrze Nemo ,ze jestes szczery.

Zwierzeta zabijaja bo musza ,taka ich natra,natura drapieznika . A czlowiek tak jak napisales takie bydle....ode mnie: nie zna umiaru. Jesli nie bedziemy hamowac zapedow czlowieka -bestii to wyrznie wszystko w kolo. Dlatego moim zdaniem jest sens w ratowaniu jeszcze tego co zostalo.
Niestety tego nie zrozumialam Nemo" Kobiety nie rodzą już dzieci. Kopią piłkę i boksują. Śpią z psami i innymi zwierzakami." 

Nemo wedkuj sobie a kto ci broni,jeszcze nikt ci w twojej okolicy nie zabronil wiec sobie wedkuj. Mam nadzieje, ze wedkujesz i zjadasz to co zlowiles a nie wyrzucasz. I wedkujesz nie w okresie tarla. Wszystko.
Swiat na glowie juz dawno stanal. Dlatego jest jak jest. Zyjesz w resztce pieknej natury i zdaje ci sie ,ze wszedzie tak jest i nic nie potrzeba robic. Rob jak uwarzasz . A ja bede robic swoje,mozliwe ze widze to czego ty nie dostrzegasz.
A obrazanie kobiet nie jest tutaj potrzebne. Sa,rodza ,wychowuja dzieci,borykaja sie z zyciem . Czy mam ci napisac co mysle o mezczyznach tak ogolnie jak ty napisales o kobietach ?
Mysle ze to ty Nemo wpadasz w przesade.

"Wierzę w Boga, nie w kościól ale stwierdzam jednoznacznie  że świat zaczyna stawać na głowie i niektórym tutaj zdaje się też przewracać."
No to z tym do Boga . Co ma piernik do wiatraka ?

Luce - 2019-07-05 23:24:16

Dzisiaj wyruszylysmy na wieczorny spacer i mijalysmy dom naszego weterynarza. Berta byla na dlugiej smyczy. Podeszlam do weta i powiedzialam ,ze z Berta od dwoch dni calkiem dobrze. Ona zawsze do niego chetnie podchodzila. To prawie nasz sasiad. Dzisiaj na jego wolanie patrzyla obrazona. Nie podeszla. Ja kucnelam przy wecie ale ona podeszla do mnie i przytulila sie cala soba do mnie. Ona zapamietala niestety ,ze to ten co ja kul i ja bolalo.
Ale na spacerze pokazala,ze jest w calkiem dobrej juz formie. Spotkalysmy inne psy i moja wyszalala sie za te tygodnie smutku i bolu. No nic....na razie bierze mase lekow i miejmy nadzieje ,ze to pomoze na stale.

Piekne dni z ta umiarkowana temperatura. Tylko deszczu brakuje. W lesie jeszcze zielono ale zatydzien wszystko uschnie na amen. Mysle o trawach.  U mnie pomalu zniwa. Ja juz sama nie wiem czy te zboza dojrzewaja czy wysychaja ;)

Mijalam pieknego myszolowa siedzacego na czujce na rolce siana . Kiedys powiedziano by na snopku siana. Ale jak sie tak przyjrzec tym walcom siana to wcale to zle nie wyglada. Te bryly zaczynaja miec swoj urok ;) albo sie do nich pomalu przyzwyczajam.

Nemo - 2019-07-06 05:52:10

Luce napisał:

I dobrze Nemo ,ze jestes szczery.



"Wierzę w Boga, nie w kościól ale stwierdzam jednoznacznie  że świat zaczyna stawać na głowie i niektórym tutaj zdaje się też przewracać."
No to z tym do Boga . Co ma piernik do wiatraka ?

Nie wpadam w przesadę. Urodziłem i wychowałem się na wsi. Zawsze maiłem zwierzęta wkoło i od dziecka uczono mnie szacunku do pożywienia. W pocie czoła trzeba było wydzierać ziemi chleb i kawałek mięsa długo karmić by się nim w końcu nasycić.
To zwykła ludzka chciwość i chęć pokazania się wynaturzyła naturę.
Czas by ktyoś zrobił tu porządek.
Nie rozumiesz, co znaczą słowa o kobietach nie rodzących ? Skąd mamy niż demograficzny? Wszędzie brak rąk do pracy.
Rzadko  dziś w rodzinie bywa dziecko, prędzej piesek, kotek lub królik. Nie wspominam o dwójce lub więcej.

Co do mnie to owszem, wędkuję po to by zjeść kawałek zdrowej ryby.

Nemo - 2019-07-06 06:35:13

Żadne prawo nie zmieni człowieka , a to człowiek jest przyczyną większości zła które się dzieje.
Od zawsze było prawo i od zawsze było .....naginane jak się akurat komu podobało.
Od każdego są wyątki i są ludzie którzy z nich będą korzystać, więc nie cieszyłbym się z takich niedorzeczności, jak równanie człowieka ze zwierzęciem,.
To tylko pokazuje, jak nisko upadamy.

Luce - 2019-07-06 09:35:12

Nemo przede wszystkim w pierwszym poscie nie widze do tej pory co cie w moim poscie zbulwersowalo. Wkleiles jakis moj cytat ,ktorego niestety ja nie widze. Ale domyslalam sie ,ze ogolnie nie podoba ci sie zadna ochrona przyrody bo to nic nie da wedlug ciebie.
Wedlug mnie i wielu innch prawo nie zmienia czlowieka tylko hamuje jego zapedy w kierunku mordowania przyrody.
To ,ze w twoim dziecinstwie bylo tak jak piszesz to nie znaczy ,ze jest dzisiaj.
Nikt nie "wynaturzyl" nature, ona zawsze pozostaje taka sama. To czlowiek wynaturza sie coraz bardziej i staje sie potworem,ktorego w naturze nie ma ,nawet jak hiena zaczyna jesc zywa ofiare.
Piszesz ze nie mozna stawiac na rowni zwierzeta i czlowieka . Dlatego ,ze tak zostales wychowany. Jak wielu innych. Nie byloby tego wynaturzenia u czlowieka gdyby zaczal myslec o zwierzeciu jako istocie czujacej tak jak on. Dla wielu bedzie to tylko mieso pokryte futrem. Wszelkie nowosci w swieci zawsze spotykaly sie z oburzeniem a nawet przesladowaniami. Wystarczy sie cofnac kilka wiekow temu i gdyby nie swiatle umysly to dalej zylibysmy na plaskiej ziemi i nie pisalibysmy tutaj tego wszystkiego.
Chcialbys ,zeby czas sie zatrzymal ale sie nie zatrzyma. My pedzimy do wlasnej samozaglady . Prowo ,jakies tam nakazy tylko oddalaja to co nieuchronne. Gdyby nie postepy w ochronie przyrody juz by jej nie bylo.
Zadnemu magnatowi przemyslowemu nie zalezy na tym zeby jego kominy fabryk mialy np filtry. Ich stac na to ,zeby zyc w czystych rejonach swiatach. I nie mysli ,ze to tez kiedys zginie.
Co do kobiet ,ktore nie chca rodzic dzieci. W jakiej ty czesci Europy sie wychowales ? Co to jakis nakaz ? Kobieta od wielu lat jest istota wyzwolona i to cie boli ? Ma prawo odmowic rodzenia dzieci. Wreszcie po wiekach zniewolenia i bycia ta gorsza plcia ma wybor. Jesli nie chca rodzic dzieci,graja w pilke czy spia z psami jak piszesz to ja bym sie zastanowila dlaczego? A wy mezczyzni jestescie ciagle stabilni ? Nie zmieniacie sie ? Mozna na was polegac ?
Guzik ci do tego kto z kim spi. Ja z psem nie spie bo ma swoje poslanie ale jesli kobiety wybieraja koty i psy to z wami panowie cos nie tak.
Mialam meza alkoholika. Ostatnie nasze 3 lata nie byl ani jednego dnia trzezwy. Mialam 7 i 3 letnie dzieci jak wzielam rozwod. Moje zycie byloby calkiem inne gdybym tych dzieci nie miala.
Nie musi nas byc miliardy ,co to za wyscig ?! Kto urodzi wiecej ?! Do czego to prowadzi?
Piszesz ,ze tyle rak do pracy brakuje ? Za ile ?za takie stawki ,ze wyzyc z tego nie mozna ? I ciagle nas ma byc wiecej ? Do czego ? do lepszej przyszlosci ? Do czyjej lepszej przyszlosci ?Do jakiej przyszlosci? Ty ja widzisz ?!

Luce - 2019-07-06 09:54:59

Jeszcze napisze pare slow odnosnie do twoich ostnich zdan : "Od każdego są wyątki i są ludzie którzy z nich będą korzystać, więc nie cieszyłbym się z takich niedorzeczności, jak równanie człowieka ze zwierzęciem,.
To tylko pokazuje, jak nisko upadamy."
Tutaj nie chodzi o to zeby uczlowieczac zwierzeta. Zwierzeta maja swoja nature my ja rowniez mamy i inna. Ale czujemy tak samo. Czujemy bol,czujemy macierzynstwo, czujemy strach,czujemy radosc. Pod tym wzgledem jestesmy istotami takimi samymi. Z ta roznica ,ze zwierzeta nie mowia ,nie wykrzykuja swoich uczuc,nie pisza nie spiewaja nie graja na instrumentach. Ale czuja tak samo! Nikt ci nie kaze isc z jeleniem na piwo. Prawo zrownania zwierzat z czlowiekiem ma za zadanie ukrocic  zabijanie tych pierwszych. Masakrowanie gatunkow do zera. Niby wiemy o tym ,ze zwierze tez ma uczucia ale gro ludzi tak jak ty Nemo nie chce byc zaszeregowanym na rowni ze zwierzeciem. To jest wynik wszelkich religii i uwarunkowan ,ktore trwaly wieki. Powstala niezdrowa duma czlowieka. Ja pan i wladca wszystkiego. I ciezko sie tego pozbyc. A czas najwyzszy bo jestesmy jedynym gatunkiem na Ziemii ,ktory zagraza rowniez samym sobie.
Dlatego powtarzam ,ze prawo rownania zwierzecia z czlowiekiem nie ma za zadanie zebys jadl przy jednym stole z krowa tylko zeby cie uwrazliwic na to ,ze nie jestes jedynym gatunkiem ,ktory ma uczucia.
Warto wyjsc po za obreb nauk katolickich i dotknac tez innych madrosci wielkich tego swiata.
A jezeli juz trzymamy sie chrzescijanstwa to warto wglebic sie w nauki Chrystusa. To jesli chodzi o wiare w Boga.
Im bardziej staje sie ateistka(w pojeciu ludzkim ) tym blizej czuje sie samego Boga.

Bardzo sie ciesze Nemo ,ze jestes szczery. Dzieki takiej szczerosci zawsze mozna cos wiecej napisac i poszerzyc pewne pojecia. Nie czuje sie zadna twoja wypowiedzia obrazona i mam nadzieje,ze ciebie tez nie obrazilam swoja szczeroscia :)

Milego dnia  :hej:

Nemo - 2019-07-07 07:21:34

Luce, żaden mormalny człowiek nie zrobi zwierzęciu krzywdy - punkt
W każdym normalnym społeczeństwie znajdzie się kurwa i złodziej  - punkt.
Zwierzęta muszą odczuwać instynkt macierzyński, bo w końcu muszą też zajmować się potomstwem.
Skoro tak nam są podobne, to gdzie bywa ojciec szczeniaków? Co robi ojciec dla cielaka? Gdzie te ojcowskie uczucia?
Lwy są dobryuuuumi ojcami ale tylko dla swojego potomstaw. Obce musi ginąć.
Luce, natura jest okrutna ale nie zabija na zapas, co z kolei człowiek nauczył się robić, żeby w niedziele nie musiał preacować.
Nieokiełznana chciwość tegoż prowadzi na zatracenie. Są ludzie którzy nie potrzebują dwóch dwóch aut w garażu. Ba nawet garażu, a jedyne co mają to rower w piwnicy. Ci nie muszą udowadniać nikomu, jacy z nich potężni posiadacze w tępym wyścigu ku samozagładzie.
Nie obrażam się tak łatwo... :D
Tylko chodzi mi o to że pewne prawo każdy ma wpisane w serce - poza kilkoma wyjątkami jakichś psycho dewiantów - Prawo miłości, bo to chyba potrafi każdy. Niekiedy strach i panika nakazuje niektórym kobietom rozdeptać nie winnego pająka. U mnie ma on wolność za oknem.
Nie zamierzam go zjeść więc i zabijać sensu nie ma.... :D
Ludzkie prawa jakie są i do czego prowadzą - sama widzisz. W ameryce jest kara śmierci w prawie i jakość nie szczególnie odstrasza to morderców? Komu zależy na tym by innego zabić, żadne prawo go nie powstrzyma.
Nie prawo tu jest więc winne ale człowiek i społeczeństwo które go wydało.
Świadomość społeczną może zmienić tylko globalna katastrofa, sama mowa i nowe prawa nawet najostrzejsze nic tu nie zmienią.

Luce - 2019-07-07 12:27:20

Niestety Nemo chcialabym cos dodac pozytywnego do twojego wpisu ale wlasnie jest tak jak piszesz.
Dodam tylko ,ze bez prawa i ochrony przyrody JUZ swiat by wygladal inaczej. Moze szybciej nastapiloby to co niestety nieuchronne. To tylko przeciagniecie w czasie.
Podobalo mi sie to: " Tylko chodzi mi o to że pewne prawo każdy ma wpisane w serce - poza kilkoma wyjątkami..."

Lece na spacer bo Berte "nosi",musi nadrobic te 3 tygodnie choroby ;)

ps) co do tych zwierzecych tatusiow to do ludzkich tez mam duzo zastrzezen i prawde powiedziawszy malo kiedy mezczyzna chce miec dziecko. To raczej zgoda na "zachcianke" kobiety ;) Naturalnie z pozytywnymi wyjatkami ;)

Meli - 2019-07-07 12:40:52

Ojcostwo,to dziwna sprawa....jak myślę o moim mężu,to był doopnym ojcem,a w zasadzie żadnym.Poza zarabianiem kasy,niewiele go interesowało...ja byłam ojcem i matką.I tak jest do dzisiaj.

Gabiffm - 2019-07-07 12:46:32

chyba wiekszosc ojcow tak robi...uciekaja do roboty,zostawiajac wychowanie dzieci mamie...
tak juz maja...i rzadko sie raczej zdarza,ze ojcowie  pala sie do zmiany pampersow i zajmowania sie dziecmi..

:D

Luce - 2019-07-07 21:44:13

"Świat nie potrzebuje już więcej ludzi sukcesu. Planeta Ziemia rozpaczliwie potrzebuje więcej ludzi pokoju, uzdrowicieli, odnowicieli, gawędziarzy i kochających każdego rodzaju. Potrzebuje, żeby ludziom żyło się dobrze. Potrzebuje ludzi z moralną odwagą, chcących podjąć wysiłek stworzenia świata bardziej ludzkim i przyjaznym dla jego mieszkańców. A te wartości mają mało wspólnego z sukcesem w znaczeniu, w jakim definiuje go współczesna cywilizacja."

~ David W. Orr, pisarz, aktywista ekolog, naukowiec, profesor akademicki

Luce - 2019-07-07 21:45:33

https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/65800108_349514295745221_8231166086750404608_n.jpg?_nc_cat=1&_nc_oc=AQnscI6brOOGjHHyE27b7FxYNEOzsiAG2pd972h_EWqRriaAr0iLrPZ1S6kWJxzHUCxKGzmvRyHzSMHijw8yNmPI&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&oh=c03d39ad5c8f3316c7b09bf49f2aceb4&oe=5DBB23E0

Luce - 2019-07-08 22:55:55

Dzien strasznie zaganiany. Malo czasu na spacerny odpoczynek ;) Ale jak sie ma psa to trzeba te pare kilometrow dziennie zrobic. Na szczescie Berta w formie i musze ciagle za nia przyspieszac.
Dzisiaj byl taki "krwawy" zachod slonca. Moja mama zawsze mowila ,ze to na wiatr. Ja bym wolala deszcz ;)
Suchutenko u mnie. Roslinnosc umeczona ......
Dzisiaj podpinalam moja passiflore. Urosla bardzo i zaczela mi sie piac po kablach od anteny. Zrobilam jej taka kratke z bambusa i teraz ma o co sie zahaczac. Trawa u mnie prawie wyschla. Na lakach tez juz prawie tylko suche siano. W lesie jeszcze zielono ale pare dni i tez bedzie sucha masakra   :huh: ...no,nic nie poradzimy.....

Widzialam dzisiaj piekna sarne,przygladala nam sie i udawala ,ze jej nie ma. One tak potrafia znieruchomiec i wtapiaja sie w tlo. Minelam ja i cichutko pozdrowilam. Jak zwykle,mnie sie nie boja ale zawsze bacznie obserwuja Berte.

Kwitnie mi lilia krolewska i pachnie wieczorem. Pozniej beda jeszcze kwitly casablanki,te tez pieknie pachna .Nie moge sie dochowac maciejki. A jesli juz wzejdzie to taka mizerota ,ze plakac sie chce. W tym roku nawet mi nie wzeszla,moze nasiona stare bo maja juz chyba ze trzy lata ...moze cztery ?

Z maciejkowym zapachem mowie wszystkim dobranoc :)

https://sklep-nasiona.pl/images/thumbnails/803/450/detailed/44/010197.jpg

Meli - 2019-07-09 10:43:19

Wczoraj ścinałam mój mizerny trawnik...sąsiad-dentysta,też swojej trawy nie podlewa-widać,że należy do normalnych.Co to za zboczenie przy tym niedoborze wody,jeszcze podlewać trawniki?....ale są tacy,co podlewają

Gabiffm - 2019-07-09 19:04:42

pamietam zapach maciejki sprzed lat..cudny..
kiedy bylam jeszcze podlotkiem zawsze mam wysiewala maciejke przed domem..
kojarzy mi sie zawsze z ciepluskimi,letnimi,wakacyjnymi wieczorami i nocami...
tu nigdzie nie spotkalam sie z Maciejka...

Melcia,sa tacy co podlewaja..sa..wiem..ale chyba  nie wszyscy,bo obok mnie trawa pomalu wygladem przypomina siano,a ponoc ma byc jeszcze gorzej...

Meli - 2019-07-10 14:20:38

https://scontent-frx5-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/62784155_2880924508800352_8623502849499725824_n.jpg?_nc_cat=107&_nc_eui2=AeEqq1MNX65MH4F2BbGL-QtA78dBdsnJZGkiraByJfwI_WA5kVr1x7id8_lVQjkFexGTI9kIj0tEHzD7JgzUEC6Jl51Lo9rszTtrR6MhEJilmQ&_nc_oc=AQnLQILJ3U29WADdFS3HwSKUO3pEHmZyDvF2a_29HhJpm-dzJBIzXXldfOoJdgQXbaA&_nc_ht=scontent-frx5-1.xx&oh=63dd226c04ed33ab2840fec8ba161682&oe=5DA332C1

Piorun uderzający w drzewo...

Meli - 2019-07-12 18:42:47

Podpiszcie proszę

https://secure.avaaz.org/campaign/pl/ja … 978ba40b4e

Nemo - 2019-07-12 21:50:41

Piorun uderzajacy w drzewo ma wiele wspólnego z wieloma innymi poziomami naszego bytu, egzystujacego w myśl reguły przeciwieństwa. Pojednania zawsze bywają wówczas widowiskowe.  Meli zaserwowała nam pioruna, którego miałem okazję w dzieciństwie w fenomenalnym przedstawieniu osobiście przeżyć. Niestety kopka siana przepłaciła to wówczas ..... sianem, a ja stojacymi włosami na głowie i respektem przd tą potęgą do dziś. Tak się składa  ze piorun nie koniecznie uderza z góry. Czasem uderza też w górę.
Normalnie nazywa się to piorunem, a to jest łuk elektryczny powstający pod wpływem napięcia.  Dużo by trzeba fachowej wiedzy tu objaśniać i zapewne wiele pozostałoby jeszcze potem pytań, więc pozostańmy przy energii i różnicy potencjałów. Teraz im wiecej potencału, czyli czynnej energii, tym większe jest prawdopodobieństwo inicjacji. To znaczy że piorun walnie albo z góry, albo z dołu. Skąd by jednak nie uderzył, widok jednak zawsze przywołuje nas do rzeczywistości, pokazując naszą bezsilnośc wobec takiej potęgi.

https://s14-eu5.startpage.com/cgi-bin/serveimage?url=http:%2F%2Fwww.physikblog.eu%2Fwp-content%2Fuploads%2F2010%2F01%2FGewitterwolke_mit_Blitzen.jpg&sp=396f586964e7faf2cd4e88ca665074e0


Wyładowania w stratosferze.

https://s14-eu5.startpage.com/cgi-bin/serveimage?url=https:%2F%2Fblob.freent.de%2Fimage%2F3300030%2F847x565%2F847%2F565%2Fb0%2Fa372fe762b88418c3e192526e24bb6da%2Fxm%2Fsprites--fotografiert-am-30--maerz-2012----thomas-a-1bf03b70-09b7-49f0-8896-d8369453a7cf-10274-000043e98cc8c794-ffa.jpg&sp=6d8d5e6f30e398f112c6bb9fbfaaad10

Gabiffm - 2019-07-13 09:56:15

uderzenie pioruna wyglada fascynujaco..przynajmniej jak dla mnie...
natura bywa  bezwzgledna i nalezy miec przed nia respekt,bo czlowiek jest w tym przypadku bezsilny..
o maly wlos tez bym tego nie doswiadczyla na wlasnej skorze 30 lat temu..piorun uderzyl w drzewo minute pozniej,po tym jak zebralam pieluchy i zdazylam zwiac do mieszkania...wielkie drzewo a raczej jego szczatki  poszly do utylizacji..

Meli - 2019-07-14 13:59:42

https://scontent-frx5-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/66319240_1506866982800101_6451562390700949504_n.jpg?_nc_cat=104&_nc_oc=AQmMG3T3zra4FXc_7mwmyS7-lPeu1K3djVAAvJdY1exA45wwa6EsNOr3YybNl7ZoZKk&_nc_ht=scontent-frx5-1.xx&oh=934a5e3911242268137171901aad3016&oe=5DB26D7F

Lawendowa Francja :)

Luce - 2019-07-14 23:07:05

Witam po parodniowej przerwie  :)

Byli mili goscie i juz pojechali. Cicho sie zrobilo i koty wrocily do domu ;) niestety moje koty nie toleruja zadnych malych dzieci. to jeszcze trauma z Wloch ,gdzie odwiedzaly mnie male dzieci z rodzicami. Dzieci gonily moje koty po calym mieszkaniu a rodzice jakos obojetnie to traktowali. Tak wiec ,tupot malych nozek w moim mieszkaniu , oznacza wyprowadzke moich kotow z domu . Kocur tak sie pogniewal ,ze raz nie bylo go dwa dni i jedna noc. Wiedzialam ,ze to fochy. Milka tez znikala na wiele godzin i podejrzewam ,ze spala gdzies z nim.
U mnie popadalo jeden dzien. Lepsze to niz nic.

Rzecz o piorunach ciekawa. Gabi mozna rzec ,ze mialas wielkie szczescie :tak:  To ciagle poezna energia i wiemy o niej wiele ale mysle ,ze wiele ludzi nawet nie przypuszcza ,ze to taka sila.

Pole lawendowa ,bajka. U mnie kwitna ale nie sa jeszcze okazale. Teraz dopiero widze,ze zle je posadzilam. On lubia miec duzo miejsca. Nie lubia rosnac w bliskim sasiedztwie innych roslin.

Jest chlodniej ,moze jeszcze popada.
Dobranoc :)

Gabiffm - 2019-07-15 20:01:22

Moja lawenda na balkonie raczej mizernie sie prezentuje na tle tego pola...

:D

ale tez ladnie pachnie,susze i powkladam w szafy..

Luce, ja tam sie kotom nie dziwie...

:mrgreen:

Luce - 2019-07-15 23:31:02

Och Gabi  :) , balkonowe lawendy maja ta zalete,ze sa zawsze blizej naszego nosa ;) Jak dasz co roku wieksza donice, to bedzie sie rozrastac.Najwazniejsze przeciez pachnace kwiaty. Lawenda tez jest roslina cieplolubna. Kiedys nam na ogrodach wymarzala ,przynajmniej w Polsce. A teraz prawie w kazdym ogrodku.

Dzisiaj przelecialam przez dwa ogrody jak przyslowiowa burza ;) Troche zerwalam czeresni w tym moim gdzie pracuje. Podlalam rododendrony . Bo dla nich ten deszcz co byl w piatek to za malo. Na wszelki wypadek dolalam tez pod hortensje.
Na moim prywatnym ogrodzie mam trzy hortensje. Najpierw kupilam ciemna rozowa.Pozniej dolaczyla niebieska i biedna wywalona przez kolazanke biala hortensja. Ta pierwsza, piekne miala rozowe kwiaty ,przez 3 lata. Niebieska ma troche kwiatow rozowych i niebieskich. Rozowa wybarwia sie tez na niebiesko. Tylko biala pozostala nieskazitelnie biala. Czy hortensje sie zapylaja miedzy soba ? U znajomej na tarasie sa trzy piekne hortensje i kazda w innym kolorze. A u mnie pokraszone jakby je farba ktos pochlapal.Cykne zdjecie to wam pokaze.

Przekwitaja juz naparstnice. Te lubie najbardziej w naturze. W tym roku nie pojechalam na specjalna sesje zdjeciowa. Ale mam cos  tamtego roku i sprzed paru lat :
https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/15940918_364450977251293_84665868691765729_n.jpg?_nc_cat=104&_nc_oc=AQnv_RIXSEoATx_j28mUIN7cGBQtFKu5WCImieWE37oA3LpFhUBPNnbNHfep_B4tCkI4FWuwnVtzJKPcApxD8_VO&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&oh=645aaf7288e446f1ec1cd4acef40f897&oe=5DBD9F8E
https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/15965623_364450853917972_7806618255218937963_n.jpg?_nc_cat=110&_nc_oc=AQnpbWlsgmvlOK33dC7gzdRhTmv-vBQckGlKbiLK5zOea6YAH82jGkO7Jk5D8CTYoW0yZvt0WMv2BpXNk3ZwiEGo&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&oh=4b3a942b6bf007539c2f550d46a1a3a8&oe=5DA22F93
https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/15966153_364934890536235_7673685258133970703_n.jpg?_nc_cat=107&_nc_oc=AQnIXY4XtOgLOBuG8IwO3CWKFnc_hK_r34M9BUVZ0rEwbWpIpTNiUJvFijBGubHvH3b7OuSEXhKHu9ddG4Us3Rpo&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&oh=33b39c589657e1d7b36fd1cf4f4dea0d&oe=5DBE6959

Naparstnice wszelakie sa roslinami trujacymi. Ale jakze pieknymi. W lasach czasami rosna w wielkich siedliskach. W gorach Eifel gdzie mieszkam ,roslina dosc pospolita tzn,dosc czesto wystepujaca. Pospolitoscia nie grzeszy ;) Jest wyniosla i kwitnie niczym krolewski klejnot. Nie pachnie ,odwiedzaja ja chetnie trzmiele i smiesznie wtarabaniaja sie w jej kwiatowe trabki ;)

Luce - 2019-07-16 00:04:14

I jeszcze na dobranoc :)
https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/66643027_1304759633033326_7134879464017625088_n.jpg?_nc_cat=102&_nc_oc=AQm8R4HMQuRiXiPvNmmzB9qWRtrqqhtT718BtFoEwf-Q4JucEGG8rj9SKlT9JFwhk9JrKcO-QOTRLpqRiiANJACA&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&oh=04b4c5b6d1b644ba289f611c1baa00d2&oe=5DB2272F

Luce - 2019-07-17 23:09:36

Oby do piatku....tydzien dlugasny ...ale w piatek juz prawie wolne ! ;)

Moj wnusio zakochany w Bercie i z wzajemnoscia :) Usciskow nie bylo konca .
https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/67355094_2466709120039110_4091253964903809024_n.jpg?_nc_cat=102&_nc_oc=AQkDpGIKljpSeETlh85KoMscBfGi9mKZqhmVDkmwx_sS2T-RJ8SvelVYVz5lad-i57w&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&oh=1159b418702c59cd582c768c613ba6ac&oe=5DAFD600

"Kto wypina tego wina...",nie bylo komu klepnac w ten bialy zadek
https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/66860826_2466707196705969_7421138196777402368_n.jpg?_nc_cat=104&_nc_oc=AQl1t3Vqyz_0mBugND0exuHsNpU_aLvjkTXAC4p3_gj8U23_V_bljS3M2Y3slY1gKKk&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&oh=afe6895d80a5d51bc151582427e648dc&oe=5DA57CA4
https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/67150278_2466694920040530_6636048695106207744_n.jpg?_nc_cat=104&_nc_oc=AQkTL2HQDd65dsMoFxifWEEPmNfgLRfYIVAh-NiTSQPR6hagb8CutuXpvVtBbdzVA-I&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&oh=0b9833951ffe91c2fb4b2fe922675b06&oe=5DB11B6B

I na koniec ja ,szczesliwa ze Berta kopie dolki w lesie a nie w ogrodku. Chociaz czasami sie jej zdarza ;)

Milych snow :)

Luce - 2019-07-18 17:38:37

Natrafilam na ciekawy artykul :
https://wiadomosci.onet.pl/swiat/kiedy- … ad/7jfkd9x

Zgadza sie z tym co czuje i co obserwuje w swiecie. Spotykam sie dosc czesto z opinia zamoznych ludzi,ze ludzie ciezko pracujacy na swoje utrzymanie to nieudaczniki zyciowe i sami sobie sa winni ,ze tak tyraja. Czasami sie odgryzaam tym,ze nie narzekj ,ze nie mozesz znalezc rzemieslnika bo ci studiuja ,zeby nie byc frajerem malo zarabiajacym.
Nierownosc ekonomiczna doprowadza do pogardy ,a ta wywoluje gniew i nic dobrego z tego nie bedzie.
Niestety chciwosc ludzka jest tak wielka i wedlug mnie nie do zatrzymania. Natura ludzka jakby nie z tego swiata. Pomimo,ze Ziemia to narodziny i smierc to czlowiek jest tylko smiercia.Dlatego zupelnie nie pasuje do tej planety :(

Przytocze tutaj tylko pewne fragmenty :

"Robert Walenciak, "Przegląd": Zniszczą nas zmiany klimatu, zanieczyszczenie, rozszarpią nierówności? Świat się zawali? Już niedługo?

Prof. Ladislau Dowbor: Już się zawala. Spójrzmy na megatrendy. Mamy tu dwie główne osie. Pierwsza to problem środowiska. Generalnie są to zmiany klimatu, globalne ocieplenie, zanieczyszczenie środowiska, zanieczyszczenie wód. Miliardy ludzi są pozbawione dostępu do wody pitnej. Planeta ubożeje. Od lat 70. ubiegłego wieku, w ciągu 40 lat, straciliśmy 52 proc. gatunków zwierząt. Zniknęły. Teraz można jeździć samochodem po drogach i nie ma owadów na szybie. Znikają owady, znikają pszczoły. Wycinane są lasy.

W Brazylii, w Indonezji, w Afryce… W Brazylii w czasach prezydenta Luli zmniejszyliśmy wycinanie lasów z 8 tys. km kw. do 4 tys. km kw. rocznie. A teraz znów wycinają 8 tys. km kw. Jest problem zanikania całej sfery rybołówstwa na świecie. Ziemia zatruwana jest chemikaliami. Na świecie tracimy co roku ok. 70 tys. km kw. żyznej ziemi. To wszystko dzieje się praktycznie niezauważalnie, powoli, niemal tego nie dostrzegamy. Slow motion catastrophe. Powolna katastrofa. Dewastacja natury to jej jedna oś, druga – wielkie światowe nierówności. Te nierówności zaczęły się pogłębiać od lat 80. XX w......
....Brazylia liczy 206 mln mieszkańców…

Właśnie, sześć osób ma więcej niż 103 mln Brazylijczyków. Dawniej krytykowało się tego kapitalistę, który miał fabrykę. Wołano, że wyzyskuje robotników, organizowano strajki itd. Ale on przynajmniej kupił maszyny i organizował pracę. A ten dzisiejszy kapitalizm nic nie daje, wręcz przeciwnie!

Ludzie myślą, że jak kupują akcje, to jest to lokata finansowa, że będą mieli z tego zarobek, a te pieniądze pójdą do firmy na inwestycje. Nic z tego! One z reguły są przerzucane na lokaty finansowe. Bo tam będzie większy zysk. Amerykanie oceniają, że na każde tak inwestowane 10 dol. do normalnej gospodarki wraca 1 dol. Tylko 10 proc. wraca, reszta to spekulacja. Dlatego, mimo że tak fantastycznie rozwija się technologia, gospodarka rozwija się tak powoli.

Bo pieniądze źle pracują?

Spójrzmy na Europę. Apple nie płaci podatków – albo jakiś symboliczny. Amazon nie płaci podatków. A kto płaci? Zwykli ludzie, którzy ciężko pracują. Na nich to się utrzymuje. Jeśli podzielić światowy PKB na 7,6 mld ludzi, okaże się, że byłoby to 3,5 tys. dol. na miesiąc, na rodzinę czteroosobową. Starczyłoby dla każdego na dobre życie. Problem nierówności na świecie, biedy, nie jest ekonomiczny. Leży w naszej nieumiejętności organizacji, zarządzania. I w tym, że wszystkie te pieniądze i wielka część ekonomii kręcą się w sferze światowej. Rządy niby są...

A czego świat potrzebuje?

Ponieważ mamy problem środowiskowy i problem nierówności, te pieniądze powinny iść na zmiany technologiczne, żeby zatrzymać katastrofę klimatyczną. I żeby wchłonąć ekonomicznie te 4 mld dziś niepotrzebnych ludzi.

Ale tych pieniędzy nie ma...

Bo rządy nie potrafią się dogadać i nie potrafią zmusić wielkich firm do współpracy. A one są naprawdę wielkie. W tej chwili międzynarodowy handel żywnością i surowcami jest w rękach 16 firm. Cały handel. Współczesny kapitalizm to już nie kapitalizm producenta, to kapitalizm spekulantów. Ludzie nie rozumieją, dlaczego ropa raptem kosztuje 70 dol. za baryłkę, za chwilę 100 dol., a potem znowu 70 dol.

Tłumaczą sobie, że to Chiny więcej kupiły… Skąd! Zawsze jest ok. 98 mln baryłek dziennie. Ale im większe są wahania cen, tym więcej można na tym zarobić. W każdym razie mamy dwie katastrofy. Niszczenie planety oraz potworną sytuację społeczną. A rządy nie mają narzędzi, by sobie z tym poradzić....."

Jesli ktos zainteresowany to prosze poczytac calosc wywiadu.

Meli - 2019-07-18 20:29:41

Europa, to pikuś...gdybyś widziała,jak wyglądają Indie,Chiny...i inne kraje na Wschodzie :[

Tylko,że tam nikt możnym nie odważy się nadepnąć na odcisk,tylko My mamy ratować świat...

Luce - 2019-07-18 21:22:56

Ja mysle Meli ,ze "My" tkwimy w tym po uszy i dokladamy sie do tego co jest w swiecie. U nas nie jest lepiej,wystarczy zdjac lukier z europejskiego tortu  :D takie ratowanie swiata jak dotychczas do niczego nie prowadzi. Ale rzadzacym to pasuje. "My" jestesmy tylko szara masa ;)

Luce - 2019-07-18 21:35:39

Wrocilysmy z wieczornego spaceru. prawie zawsze zahaczamy o male jeziorko.Jest dlugie i dosc waskie. Zarosniete grzybieniami wodnymi,potocznie zwanymi liliami wodnymi. Jest troche tataraku i innych roslin wodnych. Ogolnie bardzo ladnie. Jeziorko bardzo chronione jak i caly ten teren w kolo. Kiedys widzialam tam dzika kaczke z malymi kaczatkami. Naliczylam ich wtedy az 7 sztuk. Czasami ja widywalam ale z daleka i nie moglam sie doliczyc tych malenstw.
Dzisiaj Berta kapala sie naprawde bardzo blisko kaczki-mamy.Jakies 20 metrow! To bylo rzeczywiscie blisko! Berta ja widziala ale nie robila zadnych ruchow wskazujacych na to ,ze poplynie za kaczka. Albo kaczka juz nas zna i wie ,ze Berta nie plywak ;)
Najpierw zobaczylam dwie male kaczuchy ,juz takie dosc podrosniete. Nie widzialam pozostalych i smutno mi sie zrobilo. Bo kolo mojego domu ani kaczka ani gaska nie dochowaly w tym roku malych :)
Ale spod tych lilii wyplynely jeszcze dwie ,wiec bylo juz 4 sztuki! Moje serce sie uradowalo bo to juz dobra liczba kaczatek.
Jaka byla moja radosc jak kaczka z zarosli wypedzila nastepne 3 kaczuszki ! Super! jest nadal 7 malych kaczatek :) Male plynely jak male torpedy. Wreszcie kacza mama miala je wszystkie na oku. Nas chyba troche tez ;)
Kaczuszki zaczely znikac pod woda,nie moglam sie nadziwic jak sprawnie nurkuja. Mam nadzieje,ze nie mieszka tam zaden szczupak ;)

Luce - 2019-07-18 21:41:20

https://www.f7dobry.com/wp-content/uploads/2019/07/8-5.png
"Labrador Fred jest bardzo odpowiedzialnym „mężczyzną”. Czy ktokolwiek z nas wyobrażał sobie, że zobaczy psa w roli ojca dla kaczątek? Właściciele Zamku Mountfitchet nie musieli sobie tego wyobrażać, ich 10-letni labrador postanowił zostać pupilem dla stada kaczątek.

Bycie samotnym rodzicem jest bardzo trudne, ale jednocześnie bardzo satysfakcjonujące. Fred, uroczy, starszy labrador zaopiekował się osieroconymi kaczątkami, które pod jego matczyną łapą łapką spędziły kilka tygodni, po tym, jak personel odnalazł zagubione rodzeństwo chodzące po posesji.

Pracownicy zmartwili się, że kaczątka sobie nie poradzą, ale Fred natychmiast się nimi zajął i od tego czasu opiekował się maluszkami.
https://www.f7dobry.com/wp-content/uploads/2019/07/6-4.png
Jeremy Goldsmith, dyrektor Zamku Mountfitchet, powiedział: „Wiedzieliśmy, że kacza matka u nas gniazduje, a potem nagle pojawiły się te kaczątka, ale nigdzie ich matki już nie było. Uważam, że to prawdopodobnie sprawka lisa. ”

Jeremy, który jest również właścicielem Freda, dodał: „Fred ma cudowną naturę. Kochają go wszyscy”. Właściciel mówi, że widział Freda pływającego z kaczątkami w fosie zamkowej oraz jak nosi kaczuszki na swoim grzbiecie, gdy cała gromadka się zmęczy. "

https://www.f7dobry.com/pies-stal-sie-t … -DLxwwqWaM

Meli - 2019-07-19 10:52:36

Wzruszająca historia... :D  :applause:

Meli - 2019-07-19 13:36:25

Nie da się ukryć,że globalna katastrofa nadchodzi…. zgadza się… klimat się zmienia … a to doprowadzi do upadku rolnictwa, a może koszmarnego rolnictwa, które karmi zwierzęta hodowlane zamiast ludzi…?

Rocznie w naszych światowych rzeźniach umiera ok 60 miliardów zwierząt, a my nie nadążamy z wycinką lasów deszczowych, by wykarmić te przedsiębiorstwa degradacji środowiska, środowiska, które utrzymuje tą planetę przy życiu…fabryki, które rozmnażają zwierzęta a potem je uśmiercają, karmiąc je po drodze milionami ton pasz…

Lot nad Ziemią, szczególnie w nocy, daje ci prawdziwe poczucie ludzkiej cywilizacji, głównie zmian jakie dokonaliśmy na planecie i jest to przerażający widok… podczas 11 lat lotów mogłem zaobserwować jak Amazonia była stopniowo wylesiana… W nocy bez przerwy widać ogień rolniczego wypalania nowych terenów pod uprawy zbóż dla miliardów zwierzą† hodowlanych w bogatych krajach… Mamy świadomość globalnego ocieplenia i wiemy co wyrządzamy atmosferze nie wspominając o tym, że lasy deszczowe są stabilizatorami klimatu całej planety, a my je po prostu przekształcamy w plantacje zbóż dla naszych zwierzęcych ofiar.

Fakt, że widzimy zniszczenie środowiska naturalnego na Ziemi dokonane przez nas, oraz fakt, że jest to wyraźnie zauważalne z tak odległej perspektywy jaką jest kosmos znaczy, że nie możemy tego zignorować.
Jeff Hoffman – emerytowany astronauta NASA

(z netu)

Luce - 2019-07-19 22:48:29

Niestety prawdziwe to...to wszystko  :/


Podlewalam ogrod i czeka mnie tez podlewanie wielkiego ogrodu,ktory bede miala pod opieka przez trzy tygodnie. Tam jest studnia i pompa ale zdarzalo sie,ze i w studni brakowalo wody :(

W zwierzyncu dzisiaj polalo porzadnie a jak wrocilam do dodmu to plakac mi sie chcialo.Zaledwie 12 km ...i nic :(

Mam dla was warzywa i owoce dziwolagi, na wesolo ;)
https://scontent-frt3-2.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/67313669_436036550456767_4503026683028176896_n.jpg?_nc_cat=101&_nc_eui2=AeEd5N8vVJ90V7AhaLKw38kZ2sHavcw6SyIvzBpEb4vtizYljWNu3C02gkM9HytJmR4b58_Zv4X8Mc5xEAlkz3HuIVGZDUQlioSBK58pv7MDMQ&_nc_oc=AQnmIN77dV3AB-lyz_pc4Q5sZ7mhnJ3olu4eCAXDefRA8j5IsT5TSnU85aB6e88OWs_o54i4oIo6OOQ5HuzOiZYg&_nc_ht=scontent-frt3-2.xx&oh=9169d4425a89623b0bbb50855329ed84&oe=5DE70F2A
https://scontent-frt3-2.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/67140211_1307694572739832_5614963161565233152_n.jpg?_nc_cat=101&_nc_eui2=AeGE0JdmP3YI42dvel02Fy1tTDUBLYgSBgSqXNOdgpkYwo19Bj9Q947CTX5H5HSkX1j07RMX7TDMrCdxdS-KYPKOaLeEkQYYbPYgg1Fb0T6vlA&_nc_oc=AQnFh0PQboY4Gwa-EZZVWeZOnV1Gw2Yj51gavzEP_JNcyaMIaagYdyVwWKpEQ8oQzWndMHha9MNPAZ0RPi0KIow-&_nc_ht=scontent-frt3-2.xx&oh=ffbc61fb0e3f18e9348f449dac570dfc&oe=5DECDB1B

Taki kwietny klejnot. Ja juz zapomnialam jak wyglada rosa .(fot .Montelogno)


https://scontent-frt3-2.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/67197496_1512066345613498_8322831585179074560_n.jpg?_nc_cat=111&_nc_eui2=AeE3J-VPrkY9DEHoakSISNKQ8OpKOvaXbsiGu02ocu_358BH2PMIN6inJRVmyle89QczDzXnQf1EmD-B3ECKL26XuQAN56qpkMEZfYAXPu7HbQ&_nc_oc=AQktJ8_zl7DRZo6QoXDuucQLUFVNNz_qEUth7cRNd5w5v-MwmeRPYoqzt6hcD7VavEeL8E-NaaJfWmALZcNX67dc&_nc_ht=scontent-frt3-2.xx&oh=452e1e1893a9fd6c274ecbf60ee45cd0&oe=5DB1E628

Tak sobie mysle,ze moglabym zyc na takim skrawku...skaly ;) Jestem pewna ,ze tam tetni zycie :)Mam na mysli,ryby,ptaki,zwierzeta.Te ostatnie moze nie z tych wiekszych ale male ...dlaczego by nie :D

Dobranoc. :)

Nemo - 2019-07-19 23:35:57

No Luce, pobudziłaś moja fantazję.... :hahaha:  :rechoczcy:
Lubię takie krągłości, pomijając już warzywka, zresztą lubię się rozkoszować, ale już nie ważne w czym,... :D
Mała jaskinia mogłaby jednak ułatwić taką egzystencję.
Jestem pewien że tam jedzenie samo do garnaka, frunie pływa, bądź pełznie... :D
Nie gustuję w surowym miesie, więc gazociąg by się przydał.... :applause:

Gabiffm - 2019-07-20 08:09:14

taka mala wysepka tez by mi sie przydala..
ciekawe co tam sie dzieje w razie  sztormu...?

:D

Meli - 2019-07-20 11:28:12

Wreszcie doczekałam....czyli my "zwierzakowcy" skręcamy na prawo?...

https://wprawo.pl/2019/07/19/lewica-chc … xeyAiOGTlM

Luce - 2019-07-20 13:37:16

Dla takich jak Katharina Schwirkus,lepsze np szczury anizeli koty w miescie. Pozbycie sie kotow i psow to wiecej miesa dla ludzi czyi jednym slowem , jak skrocic zycie czlowieka zeby nie niszczyl planety  :glupek: Jedzmy wiecej miesa,nie miejmy kontaktu ze zwierzetami i taka maszyna -czlowiek,produktywna jakies 40 lat a pozniej do piachu. Po co komu np starzy ludzie,bo przeciez predzej czy pozniej tacy jak Katharina Schwirkus z takim wnioskiem wystapia. :swirus:

Luce - 2019-07-20 13:40:48

Co do zycia na takiej wysepce to w dzisiejszych czasach zaden problem. Potrzebna lodz jakas motorowka na zakupy ;) W butle gazowa trzeba by sie zaopatrzyc i chyba tak tam maja. Ale w razie odciecia sie od cywilizacji to dla miesozercow jak i roslinozercow pozostaje nurkowanie po zywnosc. Wtedy trzeba sie nauczyc piec to wszystko na sloncu  :D Albo na surowo :p
Ale wysepka bardzo malownicza i pomieszkalabym troszeczke. Spacerki w kolo domu chyba szybko by mi sie znudzily.
Taka wysepka dobra dla np jakiegos pisarza ,ktory nie wywiazuje sie z umowy.Wydawca wtedy ,zmuszony jest do umieszczenia na wyspie delikwenta  ;)Meki tworcze jaki brak weny artysty szybko mijaja i bierze sie do roboty ,zeby wyjsc na wolnosc. Najgorzej dla wydawcy jak zasmakuje pisarz takiego zycia na wyspie ;)

Luce - 2019-07-20 23:02:27

Minal kolejny dzien. Pomimo,ze nie zaczal sie obiecujaco to skonczyl sie zaskakujaco ,spokojnie i wreszcie bez bolu glowy ;) Mysle,ze to z powodu pogody. Od rana bylo bardzo goraco,pozniej nadciagaly burzowe chmury i gdzies pedzily dalej,omijajac moj skrawek ziemi . Az wreszcie lunelo,krotko ale sowicie. Od razu powietrze stalo sie znosne a teraz mile 18 stopni.
Wieczorem przycinalam roze a gdy zrobilo sie juz naprawde ciemnawo,usiadlam w ogrodzie i odgonilam od siebie wszystkie mysli. Taki spokoj wewnetrzny daje niesamowite odprezenie. Niech trwa tylko kilka minut ale sa one zbawienne dla naszego umeczonego ciala i ducha.
Pozniej nadlecial nocny marek,maly nietoperz. Polowal na owady w moim ogrodzie dobre pol godziny. A ja narzekam na brak owadow ;)  Komarow u mnie nie ma, dlatego spokojnie mozna posiedziec wieczorem w ogrodzie.
Przyszla Berta zobaczyc co ja jeszcze robie . Ona juz byla w domu i nawet troche pospala. Dla niej najlepiej by bylo ,zebym i ja juz weszla do mieszkania. W wolne dni  jest bardziej zmeczona. Moja aktywnosc nie pozwala jej na dluzsze drzemki. A przeciez pies dziennie spi do 16 godzin ! Jak jestem w pracy to ona spi. A w taka sobote jak dzisiaj zrobila sie senna dosc szybko.
Wczesniej pojechalysmy na ulubione laki.Tam gdzie moge ja spuscic ze smyczy. Ale dzisiaj okazalo sie ,ze byl i koziolek sarni i lis i zajac. Tego ostatniego zobaczylam pierwsza i wzielam Berte na smycz. Ta juz byla i tak zmeczona. Bawilysmy sie na lace i ta zrobila kilkanascie kolek . Dlatego jak zobaczyla z daleka lisa to wcale jej sie nie chcialo biec. Lis lezal i odpoczywal obok pola rzepakowego. Patrzyl na nas. Gdy Berta ruszyla w jego kierunku on juz dawno byl w rzepaku ;) Zrobila kilkanascie metrow sprintem i miala dosc. To nie gonczy pies i chwala bogu ;) Zziajana na maxa ale szczesliwa wrocila do mnie. Koziolka nie widziala ,ten tak szybko nam przecial sciezke ,ze i ja go uchwycilamwzrokiem przez  ulamek sekundy. Okazuje sie,ze i ta laka nie jest wolna od zwierzat i bardzo dobrze. To ich miejsce,my jestesmy u nich goscmi :)
Mamy dosc duzy ogrod ,wiec Berta ma gdzie sie wybiegac jesli chce. Lubi chodzic kilometrami i dlatego chodzimy. Psy jak Berta ,niestety starzeja sie dosc szybko,dlatego czas jej mlodosci trzeba wykorzystac i dac jej tyle ile sie jej nalezy. Pozniej bedzie pieskiem wolnym .Z nosem przy ziemi beda ja bardziej interesowaly zapachy anizeli to co sie dzieje w krajobrazie.
Pamietam moje wszystkie psy....ich mlodosc,wiek juz starszy i wreszcie starosc.....

Wracajac do nietoperzy to trzeba przyznac ,ze jest bardzo ciekawym gatunkiem. To jedyny latajacy ssak. W naszej szerokosci geograficznej wystepuje 25 gatunkow nietoperzy. To dosc spora sumka ;)
Mialam okazje trzymac w reku malego nietoperza. Zaplatal mi sie w firanke. Ma aksamitne w dotyku blony skrzydlowe. A sam wyglada jak mysz o przerosnietych uszach i zebach ;)
"Wszystkie krajowe nietoperze są owadożerne. Duże tempo przemiany materii sprawia, że są one niezwykle żarłoczne - masa owadów zjedzonych w ciągu jednej nocy przez nietoperza może być równa połowie masy jego ciała. Nietoperze odżywiają się owadami takimi jak: motyle (np. rusałka pawik), mrówki, pasikoniki, widelnice, komary, muchówki, chrabąszcze, biegacze.

Nietoperze posiadają zdolność do echolokacji, która polega na wysyłaniu przez te ssaki ultradźwięków. Sygnały odbite od przeszkód czy zdobyczy wracają jako echo do ucha i w ten sposób informują o świecie zewnętrznym."
https://www.swiatkwiatow.pl/poradnik-og … d1101.html

http://www.naturephoto-cz.com/photos/andera/gacek-szary-3783.jpg
powyzej gacek szary
Najwiekszym nietoperzem na swiecie jest rudawka wielka inaczej latajacy lis ,zyje w Azji. Jest nietoperzem owocozernym.

http://www.naturephoto-cz.com/photos/sevcik/rudawka-wielka--pteropus-giganteus-1.jpg

Mialam kiedys okazje trzymac takiego giganta. Jest bardzo piekny. Wiem,ze dla wielu ludzi nietoperz jest odrazajacy ale to tylko dlatego ,ze nie mieli go okazji poznac ;)
https://podrozowisko.pl/wp-content/uploads/2015/03/Peradeniya-nietoperze-3.jpg

Gabiffm - 2019-07-21 11:32:53

hmm..nie lubie nietoperzy...moga przenosic smiercionosne bakterie...tak jak myszy i szczury...
lepiej trzymac sie od nich z daleka...

Nemo - 2019-07-21 16:06:43

Nie umiem powiedzieć, czy je lubię, czy nie. Kiedyś zabłąkał się jeden przez otwrte okno dachowe. Niestety nie mógł znaleźć drogi powrotnej.
Szkoda mi było zwierzaczka, więc delikatnie go złapałem i przez to okno - pułapkę znowu go wypuściłem.
Tak jak Luce pisze, ma bardzo delikatną, aksamitną skórę. Miał też pchły, więc zbyt długo się nim nie zachwycałem.

Luce - 2019-07-21 23:08:01

Na dobranoc pare refleksyjnych zdjec :
https://scontent-frt3-2.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/65914949_2422923677764813_3430079307718852608_n.jpg?_nc_cat=107&_nc_oc=AQkLfnrKonLK9bB15V_tnC7wTOMcUcGMv-Orn2NHgneBuWpMtI22wOD4-eJ12DQ2Q1AQ71OwA1tuJJp3LMgE8ZyU&_nc_ht=scontent-frt3-2.xx&oh=26e8c75463e20f04e75195a5728bce4d&oe=5DE521C3
https://scontent-frt3-2.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/40178313_1957502394306946_7761708826809597952_n.jpg?_nc_cat=1&_nc_oc=AQlQnllGQwwWXQaQweuBb_lmVl0r17Aa5VVCGUQO3GKwRU7YzrVPklY5TBGsooIoEzAKF8lI5Ry9d7cX3sOxJOqM&_nc_ht=scontent-frt3-2.xx&oh=06b90ba4b9958fc050b20770a2060380&oe=5DE7B0B1
https://scontent-frt3-2.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/64713432_2389354264455088_5256303465017114624_n.jpg?_nc_cat=104&_nc_oc=AQkmhHSzQTZpwRGsksuCrut2BiMkBHQ2fkhRGZYW1b1kpxyiG6pjkqBUPFSDunaF2WhFWO0h6cnlI9EG2gfCmXj8&_nc_ht=scontent-frt3-2.xx&oh=ea4817c298732d1c3aa0755a4f35dc6e&oe=5DA02AC4

Meli - 2019-07-22 13:46:33

Dla odmiany..

https://scontent-frx5-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/67307282_2259594934303393_6376096280552144896_n.jpg?_nc_cat=105&_nc_oc=AQkWc9_fs9S2rJ2WnTrpUzCl0e4cPzo2JfhrbaHodme6ZrRKrTIFIM1uy9GJaHIyAs8&_nc_ht=scontent-frx5-1.xx&oh=12351963e0fc6c7e91491b6a31348553&oe=5DE44523

Meli - 2019-07-22 17:03:56

https://scontent-frx5-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/67079265_1514788528674613_8301462774261743616_n.jpg?_nc_cat=103&_nc_oc=AQnuY18uUYUEDGZJkLn5DgxAgsrAbo8hzue0sNVHOXpvVgCjcKTKCNgGZp5uf4Y5J3k&_nc_ht=scontent-frx5-1.xx&oh=b8b10666a7cdd49f6bb99ae9c164f40c&oe=5DAA6C2C

Las bambusowy,Arashiyama (Kyoto,Japan)

Luce - 2019-07-23 20:59:09

Goraco,goraco,goraco.....Pamietajmy o naszych roslinach. jestesmy odpowiedzialni za to co posadzilismy i co oswoilismy :)

Pod opieka mam duzy ogrod w ktorym tez pracuje. Teraz w czasie takiego goraca jest duzo dogladania i podlewania.
Cieszy mnie to,ze pojawily sie pszczoly. Uwielbiaja nasze dwa wielkie przegozany niebieskie ,krotka relacja ze stolowki pszczol :
https://scontent-frt3-2.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/67511356_501009727332851_6937046243797368832_n.jpg?_nc_cat=110&_nc_oc=AQl34RtPh4OMNQeIztHiyW2U6I65wSZyY2nGoGxFwRbblvzWgiMTTykrlviMhM05DFSt_kzpL2L7IEnHDOdKy6qs&_nc_ht=scontent-frt3-2.xx&oh=76bfb4d3faafaeb50c777b018ac06572&oe=5DB6362C
https://scontent-frt3-2.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/67163815_2452099815068331_8949001829404901376_n.jpg?_nc_cat=108&_nc_oc=AQmqbat3w9pAI-s4wRobQiqEbvSsgEU0HdrPCb8mht_HQ1gzfA-ixH2gEbR1OSbGqFfDE924od-MHukSDATy2hBt&_nc_ht=scontent-frt3-2.xx&oh=6f203850c548285afe7b20676200ba03&oe=5DEE9050
https://scontent-frt3-2.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/67428550_1309004775929878_2724351494483607552_n.jpg?_nc_cat=102&_nc_oc=AQk1oEnbv9go2OrdYUf5RKL2xIAJbiK0YezOjxKgVUL-s0-DtX5vVr2yMhzq5oH_mkAgBRyBg4Tf4I5No1SxGH9l&_nc_ht=scontent-frt3-2.xx&oh=bfa6b91045cf23df62357baa4d489833&oe=5DE8CE28

Bardzo duzo wody potrzebuja nasze male jeszcze ,dynie hokaido i zukinie:
https://scontent-frt3-2.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/67166813_502829803788827_329071284593885184_n.jpg?_nc_cat=101&_nc_oc=AQmkQy3mAWKf4LzwURznrwM9xjhXf2otXnYt9LYkjmvt7abDi7l54Uz2qaQKi1rCMsyfus4C9FETtTDwybtp_eII&_nc_ht=scontent-frt3-2.xx&oh=cc8fba1e2e32e92d8479b44ed1ffe35f&oe=5DAC5AFC
https://scontent-frt3-2.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/67106045_215609005993404_3240642825871687680_n.jpg?_nc_cat=105&_nc_oc=AQlJLBOp5sqwtGEvmkZPY_vitY0nAWijRh1HYFxh4Dxau-_wFyavbTTBvaCdRFMa_GYJOLurB3O5_WHh771gBbyl&_nc_ht=scontent-frt3-2.xx&oh=49298c6bdf3004ba49192d7fbd768b9c&oe=5DB02D83
Sa olbrzymie bo rosna na kompostniku ;)
Oczkiem w glowie szefowej sa jej pomidory. Dostalam caly wykaz jak sie nimi opiekowac pod ich nieobecnosc ;) I jest tego sporo,nie tylko podlewanie jest wazne ale tez podwiazywanie tak,zeby nie uszkodzic zadnej galazki. Sa tam jeszcze dwa wielkie krzaki ogorkow ,tych dlugich.
https://scontent-frt3-2.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/67509336_687471681680006_2279526559180128256_n.jpg?_nc_cat=100&_nc_oc=AQn1tgkipDqOFokH5Mcsccw5QOOs4jH-F4F5NeUii-zwucGtZdsu06hwYA7NAiseZsf4phqgIyi8pKF3rXjA5uoz&_nc_ht=scontent-frt3-2.xx&oh=18062b6ec9d36e35f6c359ded853563d&oe=5DB6EB58
Ciekawe czy ta mloda salata wytrzyma te temperatury ;)
https://scontent-frt3-2.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/67193572_719444675166590_4946692127485591552_n.jpg?_nc_cat=103&_nc_oc=AQk-kmEPzloHkYKcCPCjb8tyXBYgxJPMucBl7fJ1BeDWn_NlwWXb5k0ZAi2-qfNN4XnrKU0NRzwOn3srVRKCaRR5&_nc_ht=scontent-frt3-2.xx&oh=a8ac5f24d8af3e25984b18480ce12c96&oe=5DE25D41
Tutaj zazwyczaj jadam sniadanie .Moje ulubione miejsce pod kasztanem. Kiedys byl zlamany przez burze i juz myslalm ,ze sie nie odratuje. Ale wlascicielka ogrodu dba o kazde drzewo. Wezwala takiego lekarza od drzew i skonczylo sie dobrze.Znowu moge sie cieszyc jego cieniem.
https://scontent-frt3-2.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/67300517_1160048790865260_5907349640130330624_n.jpg?_nc_cat=109&_nc_oc=AQlVsGOqgW4mKQM6t05Aa32coOiBkzbl0ZITODweE7GKG-tBmrkRCU2YWCg_-IIVMPxDX6RaWAKG0P0xTmuKQKbe&_nc_ht=scontent-frt3-2.xx&oh=69e3d74ac5afcb6a42f670fdf58ef2f6&oe=5DB3B9FF
Uratowane hortensje bo kiedys byly zupelnie zapomniane .
https://scontent-frt3-2.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/67539469_414864782466474_5156908369780408320_n.jpg?_nc_cat=100&_nc_oc=AQnsAOw_q_m4o_A_ZEiMwU4348myrAL8bNXtqaHO2z76wvgEMCwZ0R-Sp_C2SLmGu59HFzrr1mNnNCU8N_7-Gg4h&_nc_ht=scontent-frt3-2.xx&oh=660d604f4ce138f4849608367989b8f7&oe=5DA4786A
Berta lubi ze mna tam jezdzic. Ale jak nie ma innych pieskow to sie nudzi i zazwyczaj przysypia ;)
https://scontent-frt3-2.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/67146558_481683135966067_4264054307541745664_n.jpg?_nc_cat=104&_nc_oc=AQmvJHa75zmAzOYX7l4GqFBIdKYzYezfup2u8Led-i9WKdbbyY5W33sKQxW8fmzAtfGX9ERL5632EJKiq3DMh_FR&_nc_ht=scontent-frt3-2.xx&oh=c42413813aeaf3312fec25421692e76b&oe=5DB17187
Ponizej nasz warzywniaczek.
https://scontent-frt3-2.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/67175524_355105978716901_8567822451092750336_n.jpg?_nc_cat=111&_nc_oc=AQnTgRsds6sO2fX5oDCD7UkReJPlME8TXcWjdN8dLgwdh9qFNyhaIIkhV8cfC97OS3PUPxmOwNWnrFj-tx9ijPlg&_nc_ht=scontent-frt3-2.xx&oh=88de710a32eee6c22d43dda8d4ed2a67&oe=5DE1BCFC
https://scontent-frt3-2.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/67212319_334532017427728_904031182050557952_n.jpg?_nc_cat=101&_nc_oc=AQlXj3oD5zxcLaUrftem1kw6gIlbbtTdu4n3_4MRR_Abp-Spj3As84b-lROmCeU3chOdXxozbauZMjpAs21EWbuf&_nc_ht=scontent-frt3-2.xx&oh=80927cde0d56b3e6055d414f5cfd483c&oe=5DAF2FCB
https://scontent-frt3-2.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/67530248_891288367905156_6069939337972154368_n.jpg?_nc_cat=111&_nc_oc=AQlCJ1pAsC8K_Z53JM95HcUpfPiDRiPMqpmL6G3Y4j_pzGVAw_Tsg3iG4kXtdFNMkzYllLQAnCyQQSAzh_VO8som&_nc_ht=scontent-frt3-2.xx&oh=3dd150e0f1da89019c15c1c73b46a0c0&oe=5DECEAD1
W te gorace dni maja sie dobrze figi,duze ,stare krzaki lawendy,cedry...czyli to co jest z poludnia.
Trawa wysycha ale ta odrosnie ,predzej czy pozniej. Gorzej z drzewami tymi "nie oswojonymi"... :huh:

Luce - 2019-07-23 23:12:49

Wylew lawy z wloskiego wulkanu Etna !
https://scontent-frt3-2.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/67141810_618047158598970_816731693971931136_n.jpg?_nc_cat=100&_nc_oc=AQlMUTbTKLRnnwDDxobhd1QuZ2Fr8TsaV4vKkO61DeiAkoSUIfMhtYQNB_xEjz1Z101muYF86mUR2etJikc3Go_0&_nc_ht=scontent-frt3-2.xx&oh=e7a6c0859258712350e597c2b1085a5a&oe=5DE5EDDE
Malownicze miasteczko Spello we Włoszech.I jak tu zyc bez roslinek ;) Ulica kochajaca kwiaty. Wlosi nie zrazaja sie goracym klimatem.Ale przyznac trzeba ,ze w takich uliczkach jest wiecej cienia anizeli slonca.
https://scontent-frt3-2.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/61815337_586900851713601_5038069794385952768_n.jpg?_nc_cat=102&_nc_oc=AQkppsZDsJzqsNeBj8Q-Q0TpvomlnlYRRM9ieelECz4v_70aHj2Ufp-r2l5cSDFzHoigl_AmkeOyP5oYcnNHg6NB&_nc_ht=scontent-frt3-2.xx&oh=2d5ade09fbec675c41550b4c2ccbbfb7&oe=5DE3A057
https://scontent-frt3-2.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/67278065_438116516915437_8975959311897329664_n.jpg?_nc_cat=111&_nc_oc=AQlaHwWOJXGjMlfBRjbxy4Bg-NzfTIS8DmP6IPAp18-w2nL5nd7MZ5cZYoKkFmlf-xQhOQNQO5vqDKUL5xUDf10D&_nc_ht=scontent-frt3-2.xx&oh=da7355bb3a8a105183c436b6ba7482d2&oe=5DA79573

Powyzej cudowne zdjecie mewy.Źródło obrazu: New Animalbook
https://www.facebook.com/newanimalbook

Meli - 2019-07-24 10:31:51

Pięknie to opisałaś Luce...zdjęcia są obłędne :applause:

Luce - 2019-07-24 20:55:49

Dziekuje Meli  :kwiaty:

Strasznie goraco ale to chyba wszyscy wiecie. W naszej szerokosci geograficznej to katastrofa.
pamietam jak bylam po raz pierwszy na poludniu we Wloszech,latem. Takie goraco bylo dzien w dzien. Miejscowi mowili ,ze to Etna sie rusza dlatego tak goraco. Inni ,ze nigdy az tak goraco nie bylo i chyba wierza w ocieplenie klimatu. To bylo z 25 lat temu. Bylam wtedy w Puglia. Oni tam przyzwyczajeni byli do ciepla ale temperatury siegaly 42-44 stp. Mowili ,ze kiedys najwyzej bylo 35 stp. I to nie codziennie.
Tam nie rosna drzewa lisciaste. Te nie mialyby szans w takim klimacie. Rosnie tam duzo oleandrow. Kwitna cale lato i nikt ich nie podlewa! Ja tez mam rozowego oleandra i nigdy mi nie kwitl w chlodniejsze nieco lata. W tamtym roku pieknie kwitl i w tym rowniez.
Tam na poludniu rosnie duzo odmian eukaliptusow i morw i drzew figowych. Wytrzymuja upaly i susze paromiesieczne. Figi owocuja wspaniale. Wlasnie tam,po raz pierwszy jadlam swieze figi ,wprost z drzewa. Najsmaczniejsze byly wlasnie takie nagrzane sloncem. Tak samo smakowaly morele. Najslodsze morele jakie w zyciu jadlam to wlasnie w Puglia. Pomidory dojrzewaja na suchych krzakach nie podlewane. Smakuja wybornie. Nie na darmo wlasnie  tam suszy sie pomidory  i sa w smaku super! Te pomidory jeszcze sie suszy starym sposobem,wprost w sloncu i na dachach szop lub niskich domow.Czasami nanizane na sznurki i wisza calymi pomidorowymi lancuchami.
Brakowalo mi tam ptakow. Pomimo,ze mieszkalam nad samym morzem to nie bylo nawet mew. Goraco powodowalo ,ze uciekaly w glab ladu,gdzie bylo troche zieleni i lasow.
Te wszystkie powyzej drzewa maja skorzaste liscie,twarde,grube.Jest w nich tez zapas wody ,ktory pozwala im przetrwac letnie susze. Nasze drzewa i krzewy sa delikatne i nie przystosowane do takich upalow.
Pozniej mieszkalam w srodkowych Wloszech. Tam juz spotykalam platany ale te tez maja grube liscie. Nigdy nie widzialam tam brzoz i wierzb. Te ostatnie czasami bywaly w ogrodkach. Gatunki karlowate i niskie.
Kiedys moi znajomi Wlosi byli w Polsce i zachwycali sie naszymi wielkimi bukami,klonami,debami. Zakochali sie w jarzebinie. I kiedys im przywiozlam mlode drzewko. Pomimo,ze bylo regularnie podlewane i zacieniane to i tak uschlo.
Piekne sa Wlochy ale to calkiem cos innego anizeli u nas. A to goraco coraz bardziej do nas zaglada. Drzewa usychaja i nie ma ratunku. Krajobraz nam sie zmienia.....mam nadzieje,ze te najwieksze zmiany mnie juz omina. Wspolczuje przyszlym pokoleniom.
I mam nadzieje,ze uda mi sie ominac kolo ponownych narodzin   ;)

Gabiffm - 2019-07-24 21:49:15

sliczne te fotki...przesliczne...

ta uliczka jest wprost cudna...

powiem wam ino,ze zdziwilam sie bedac w Australii , jak zobaczylam tam nasze pelargonie..i brzozy..

Luce - 2019-07-25 23:07:47

Witam wszystkich w to upalnie nienaturalnie lato . Ale co zrobic....cierpliwosci,moze wreszcie zacznie padac ?

Dzisiaj zostal pobity rekord w DE. U mnie bylo 42 stp i w wielu miejscach w DE rowniez. Jutro ma byc nieco mniej ale lepiej sie nie nastawiac. Bedzie to co ma byc.
Niewiele dzisiaj naskrobie. Wentylator chodzi i Berta juz przy nim zasypia.
Cos dla ochlody ? Albo ktos szuka ochlody ?
https://scontent-frt3-2.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/67172257_439180596809029_5770518918451953664_n.jpg?_nc_cat=103&_nc_oc=AQkyjohcms-6I6lxgSsTI29u7eA68QsQTp6r3dIqlz5JqIlrsZQma_n4S-kP0qXWtiJSacW4OtJ1vRjZT-tCw_xx&_nc_ht=scontent-frt3-2.xx&oh=d8f7eaef0f2f41295347cb1b6e711f99&oe=5DAC2672

fot.z netu

Zycze wszystkim chlodniejszego lata ,dobranoc :)

Luce - 2019-07-27 22:12:24

Jest cudownie mokro.
Wczoraj u mnie bylo wiecej grzmotow anizeli wody. Pojechalam z rana na ten wielki ogrod ,zeby podlac . Bo wczoraj np pod moim swierkiem musialam podlac skalniak i inne roslinki. Bylo calkiem sucho. Tak wiec na tym duzym ogrodzie bylam zaskoczona bo wszystko bylo sowicie podlane. W trawniku bylo duzo wody az chlupalo. Podlalam tylko w szklarni ,pomidory i ogorki. Spotkalam sie z naszym ogrodnikiem.Mowil ,ze lalo porzadnie i dlugo.
Wracalam do domu i nadeszla olbrzymia czarna chmura. Blyskalo i grzmialo. Momentalnie na drodze zrobila sie rzeka.
Ja sie troche boje burzy jak jade autem. W ogole boje sie burzy. Kiedys za mlodu bylam w gorach i tam zastala nas burza .Do schroniska bylo moze zaledwie kilometr a ja nie moglam sie ruszyc. Tak glosno walilo piorunami,ze ze strachu zaczelam plakac. Bylam wtedy z mezem i ten dwoil sie i troil ,zebym przestala sie bac. Nawet nie pamietam za bardzo jak dotarlam do tego schroniska,bylam w szoku. Od tej pory najbezpieczniej ,podczas burzy czuje sie we wlasnym domu :)

Jak jechalam tym autem z gory ,to w oddali  rozciagal sie niesamowity widok. Z tej wielkiej czarnej chmury odrywaly sie takie chmury wody. Podlewalo lasy w oddali a ja czulam jak te umeczone drzewa wreszcie pija.
Za pare chwil juz nie widzialam nic bo zaczelo lac tak,ze wycieraczki nie nadazaly. Niektore samochody zatrzymywaly sie na poboczach. Widocznie nerwy im wysiadaly. Ja tez stanelam na parkingu sklepu. Musialam cos kupic a nie dalo sie wysiasc. Ze sklepu "zamiatano" wode ,czesc podlogi byla zalana. Ludzie czekali pod dachem przed sklepem . Nikt nie chcial ryzykowac kompletnego przemoczenia. Ja tez czekalam. Mialam z tylu Berte a ta dzisiaj jakas nieswoja.

Wczoraj wieczorem w sypialni nie mialam tak duszno ani goraco a Berta dyszala. Wlaczylam wentylator i sie uspokoila. Myslalam ,ze bedzie spac ale po chwili znowu dyszala. Tak sie boje ,zeby to chorobsko nie wrocilo.
Poszlam z nia do pokoju i otworzylam drzwi na taras. Ta chetnie poszla spac na taras. Polozalam sie spac w pokoju,tak zeby miec Berte na oku a ona mnie, w razie czego. Na szczescie spala cala noc.
Dzisiaj na wieczornym spacerze chciala zaraz wracac do domu. Nie chciala isc. To mnie troche niepokoi. Podaje jej ten lek z glogu na wzmocnienie serca i kropelki z kurkumy. Ale dzisiaj ewidentnie nie chciala chodzic. Puscilam ja na tej jej ulubionej lace ,gdzie zawsze biega jak szalona. Ale dzisiaj obojetnie przez nia przeszla. Troche sie martwie.
Dzisiaj tez bedziemy spac w pokoju przy otwartych drzwiach na taras.

Po deszczach mamy potezne mgly. Siedze na tarasie i pisze. Wszystko na mnie jest wilgotne. Nawet skora sie lepi od wilgoci. Ale najwazniejsze ,ze roslinnosc odzyla. Powinno tak padac przez tydzien to moze by cos sie jeszcze uratowalo.

Tam gdzie za sucho,zycze deszczu :)

Dobranoc .

Luce - 2019-07-28 23:11:14

Z netu :

Fot i komentaz Michał Franczyk‎:
Podwozie wypuszczone, klapy wysunięte, stabilizacja na prostej do pasa, można lądować !

https://scontent-frt3-2.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/67173812_2529235097119271_2457855942067224576_n.jpg?_nc_cat=111&_nc_oc=AQn17oHtvIe18hxvbcSV5HPNp8EwqJDoHkdQWb7mJ2wIFHpF0mfjYq1q1PpE2TKazpTAOjGQ61T8GZ9TpN7yTFgG&_nc_ht=scontent-frt3-2.xx&oh=5a1f2feb87c11bd815464e3bda961999&oe=5DE731D1

Luce - 2019-07-28 23:25:50

Dopiero teraz zobaczylam,ze link nie wszedl. skaczace ikonki to tutaj trolle nr 1   :D

Luce - 2019-07-31 22:50:39

Bardzo dobra fotka ale niestety autora nie znam.
https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/67580601_1521813537972112_2764836637899751424_n.jpg?_nc_cat=103&_nc_oc=AQnyEeQyuXRtsbOvX0Bgxruw3tepLWd0uDPHmmNdSFBY40lFpK0_QaWbCX1Pn-w2rxrYTx79N0iD4MNwyO0msokQ&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&oh=24a424ee60c4f4080956d199dee0d084&oe=5DDD0D4E
Dopiero co wrocilysmy ze spaceru. U mnie na zachodzie ;) zachod slonca zawsze troszeczke pozniej :)
Nieopodal domu jest laka,w ktorej tego roku kroluja osty.Kwitnace i przekwitniete puchate kotki tworza niespotykany krajobraz.
Wieczorami slychac cykanie konikow polnych. Troche ciszej juz cykaja. Glosniejsze sa w gorace wieczory. Na szczescie dzisiaj mamy 20 stp,w dzien okolo 25 i niechby tak zostalo ;)
Spotkalysmy zajaca ,ktory najpierw stanal slupka a pozniej spokojnie pokical w kierunku laki. Widocznie zobaczyl,ze Berta na smyczy albo wyczuwaja stan zagrozenia lub jego brak. Przeciez zwierzeta maja daleko wiecej  rozwiniete zmysly telepatyczne,wechowe czy wzrokowe od naszych ludzkich. 
Nad glowami przeleciala nam 6 osobowa gesia rodzina,ktora nocuje na naszym malym jeziorku. Teraz susza i powstala tam mala wysepka.W drodze powrotnej widzialam jak sie rozgegesily na tej wysepce ;)
Lato w pelni i trzeba korzystac z kazdego dnia,bo przeciez nastepne lato dopiero za rok ;)

Jesli chodzi o nasze cykajace koniki polne,to sa bardzo cichutkie w porownaniu z poludniowymi cykadami.
Slyszalam je  w krajach tropikalnych ale chyba najglosniejsze byly w poludniowych Wloszech. Latem w porze siesty,gdy ludzie odpoczywaja w swoich domach,cykady daja swoj popisowy koncert. Cykanie tysiecy owadow jest tak glosne ,ze nie ma mowy o jakiejkolwiek ciszy. To cykanie przechodzi w jakby fale glosnego cykania po coraz cichsze,zeby po tym najcichszym nagle wybuchnac najglosniej. Dla mnie bylo to okropne. I bedzie mi sie zawsze kojarzyc z rozgrzanym wloskim poludniem. "Charakterystyczny jest wydawany przez nie dźwięk - tzw. "pieśń zalotna" samców. Siła brzmienia "chóru" grupy tych owadów często przekracza 100 dB"
Gatunkow cykad jest wiele. Ciekawostka jest to,ze larwy zyja od 2-17 lat,zeby juz jako dorosly owad zyc do 30 dni. Po spelnieniu swojej roli i przedluzeniu gatunku,umieraja.
Cykady zyja tez w Polsce i mamy ich az 500 gatunkow, sa pod ochrona.
https://www.focus.pl/media/cache/gallery_view/uploads/media/default/0001/11/e2d243438052af150d58253a7f044b9dceaab893.jpeg
https://sporothrix.files.wordpress.com/2013/05/dscf5959.jpg

Cykady sa zupelnie bezbronne. Sila ich w liczebnosci.Sa nie do pozarcia ;)

Meli - 2019-08-01 09:51:15

No i będzie lepszy klimat...dzięki Grecie i jej fanom

https://m.oe24.at/welt/Wirbel-um-Luxus- … hQjjjuau9w

Gabiffm - 2019-08-01 21:46:19

chyba nigdy nie slyszalam u mnie z balkonu tyle grania swierszczy co w tym roku...
i od razu przypominaja mi sie smarkate lata,laki i pola..lasy...dzialki ogrodowe..ciekawe ze tyle ich w tym roku u mnie na wsi..

:hmmm:

Meli - 2019-08-05 16:26:30

https://scontent-frx5-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/67608794_2431939123716725_4055534508609372160_n.jpg?_nc_cat=1&_nc_oc=AQnlTvRrQ91EjJbyep5XP0RoDBcEwle5XkIxIB-JenWHuEf21zzI4R5NTTU9eMiw1Yg&_nc_ht=scontent-frx5-1.xx&oh=b14d3b5f82bec677f83aed37895c6894&oe=5DDACA5F

Nasze boćki...

Nemo - 2019-08-05 20:25:22

Gabiffm napisał:

chyba nigdy nie slyszalam u mnie z balkonu tyle grania swierszczy co w tym roku...
i od razu przypominaja mi sie smarkate lata,laki i pola..lasy...dzialki ogrodowe..ciekawe ze tyle ich w tym roku u mnie na wsi..

:hmmm:

Ja mam te koncerty co wieczør, no chyba że na deszcz się ma, to nie "grają",...

;)

Gabiffm - 2019-08-05 20:28:21

nooo..przestali grac...a nic nie padalo...ciekawe,co nie?

Luce - 2019-08-12 19:58:27

Nie bylo mnie troche bo jak juz pisalam ,mialam milych gosci. Caly tydzien byl bardzo turystyczny. Syn juz w tamtym roku mowil ,ze chyba widzial juz wszystko w moich okolicach. Bardzo sie pomylil  :D , teraz przyznal ,ze starczy tego na pare lat ;)
Dzisiaj sie rozpadalo na calego. Niech pada,beda grzyby i roslinnosc odzyje. Ja ciagle martwie sie o drzewa, bo w moich stronach sa juz tysiace ,ktore wyschly na amen :(

Musze napisac o jednym zdarzeniu jakie widzialam. Moze to nie takie wielkie zdarzenie ale bardzo optymistyczne i warto o tym napisac.
Jednego dnia bylismy nad Rursee. Pojechalismy w nowe nam miejsce. Troche pochodzilismy,nacykalismy zdjec i w drodze powrotnej stanelismy na moscie. Obserwowalismy jak mlody wedkarz ciagnie na lince rybe z wody. Ryba byla duza i drugi wedkarz ,tez mlody czlowiek pomogl ta rybe wyciagnac podbierakiem. Jak dla mnie byla ogromna ! Trudno mi oszacowac ile wazyla. Bylam za daleko zeby tez rozpoznac czy to karp czy inna ryba ale ja na rybach tak dobrze sie nie znam. Ryba byla mniej wiecej jak na ponizszym zdjeciu ,zdjecie z internetu i mam nadzieje ,ze nikt sie nie pogniewa ,ze fotke tutaj wkleilam ;)
https://www.fishing.pl/var/news/storage/images/media/fotki/trofea/amur-rekord-rybiego-oka/792737-1-pol-PL/Amur-rekord-Rybiego-Oka.jpg

Ryba u tych mlodych wedkarzy byla nieco krotsza. Ja zaraz zaczelam jeczec ,ze zezra ta rybe ale syn powiedzial,ze dzisiaj ryby sie wypuszcza. Myslalam,ze mnie tylko pociesza . Ale za moment wyciagneli z malego baseniku druga rybe tez takiego olbrzyma. Dziewczyna,ktora byla z nimi ,cykala im zdjecia i po chwili ryby wypuscili na wolnosc  :tak:  Super sprawa ! W drodze powrotnej syn opowiadal mi o dzisiejszym prawdziwym wedkowaniu,ze ryb sie nie zabija tylko wypuszcza na wolnosc.
Naturalnie wedkuje sie tez w innym celu i spozywa rybke. Ale ci chlopcy rzeczywiscie wedkowali sportowo.
Zeby tak lapano dziki albo jelenie a pozniej je wypuszczano .......

Luce - 2019-08-14 23:19:16

W lesie pachnie. Popadalo,zazielenilo sie i...pachnie. Nie ma upalow ,tylko normalna temperatura letnia w tej szerokosci geograficznej. Oby jak najdluzej.
U mnie na tarasie rozwinely sie lilie casablanki i pachnie ...oj,jak pachnie !
Wzielam sie dzisiaj za przesadzanie kwiatow. Najpierw wysadzilam dwie doniczki cyklamenow z zeszlej zimy. Przeszly okres spoczynku,wypuscily juz male listki i dlatego posadzilam je w na ogrodzie . Powinne zakwitnac.A jak zima bedzie byle jaka to przetrwaja na nastepny rok. Dzikie cyklameny alpejskie zaczynaja zakwitac. Przynajmniej u mnie na ogrodzie ;)
Pozniej wzielam sie za paprotke z parapetu okiennego .Byla malusia i miala malusia doniczke. Wyrosla z niej.Dzisiaj dostala solidna donice :)
Moje czerwone anturium od wnusia tez przeroslo doniczke . Przesadzilam i juz nie bedzie mnie meczyc sumienie ,ze dusze roslinke ;)

W tamtym tygodniu, Berta jezdzila w samochodzie w bagazniku. Juz sama wskakuje jak zajdzie taka potrzeba.
https://scontent-frt3-2.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/s2048x2048/68739581_546618492542781_7639074376498806784_n.jpg?_nc_cat=104&_nc_oc=AQkEc2txbsQKILrgFgfNAYKcToLeNbhNYisWTjQWI7o9uZUxOdpjUMNwXiNJ6d5gzp3j0esv3N5WawEHPFgzRl-c&_nc_ht=scontent-frt3-2.xx&oh=085f30fd1022081bb873aa2ce27beb97&oe=5DD4A35D

Od poniedzialku juz jezdzi na swoim miejscu ,na tylnym siedzeniu. Troche zawiedziona,ze jestem tylko ja ;) Polubila mojego wnuka za wspolne zabawy i spacerki.

Luce - 2019-08-14 23:32:53

Z goscmi bylam w Mayschoß. W tym rejonie kiedys mieszkalam. Urokliwe wioseczki i tereny gorzyste. To kraina ciekawych winnic nad rzeka Ahr. Tutaj przechodza szlaki winne i jesienia mozna zakosztowac roznych win. Male knajpki ,piekne widoki i znakomite wino. Winnice zalozone przez cesarstwo rzymskie. Krzaki winogron rosna na gorskich tarasach. Ja ciagle sie dziwie jak oni zbieraja  te winogrona ? Jest spadzisto i bardzo niebezpiecznie. Ale cesarz wiedzial co robi. Winnice na kamiennych tarasach,ktore trzymaja tez cieplo. W kolo gory i czasami zima a tutaj jak u Pana Boga za piecem ;)
https://scontent-frt3-2.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/68281343_719109488530533_2944216767355944960_n.jpg?_nc_cat=105&_nc_oc=AQlt8AGi_aAMoHkdb3DtNYlmj7TgFhSxFuoN8bUzeHXfi1jwldefnQtIl0u2EmnN0o-GMbkz_c8sMEmdvIhm3kdp&_nc_ht=scontent-frt3-2.xx&oh=33e56d0cdb76966bb80b781415fb5e8f&oe=5DDA50CE

https://scontent-frt3-2.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/68381056_367286920856259_2823046763454136320_n.jpg?_nc_cat=104&_nc_oc=AQmY5la4FdWfX4WjZ_1dUqvUnju64MHb0JlnaqYagthQsFIkENDAv0kNEn2I9_F9mPFZRQZUrolcfQ5wGLVwvIca&_nc_ht=scontent-frt3-2.xx&oh=64eecdc76f1a6b3d748bbb67de02184f&oe=5DE91A11
https://scontent-frt3-2.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/67945485_2582311375127152_6302117143915790336_n.jpg?_nc_cat=111&_nc_oc=AQmSdN0PFu5k8MzSkx3-tQnZvWvLP4yY0PEz7UU7k8V5OIFrLQwx5ywXNUZN-UzBgPeeaWqDGoXcXQiyid4Pbakq&_nc_ht=scontent-frt3-2.xx&oh=757dbce8cf8b140d4ae4d721098899e9&oe=5E15698F
Dziewanny rosna wszedzie ;) Skala niepowtarzalna i znalazlam na niej nie jedno zycie :)
https://scontent-frt3-2.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/68447085_500338597462106_5771748370020302848_n.jpg?_nc_cat=107&_nc_oc=AQnElFkbM0qGMViYsKUwthD9XvPUJL2XxV4k_dN8RBHrKRH0nE30w7VrBDSi-Fk4CoZ7BHmfswILLIu47Fs22iW_&_nc_ht=scontent-frt3-2.xx&oh=131e5b9dab7359eada1938cff10cb0ac&oe=5DE5E200

i... het wysoko...
https://scontent-frt3-2.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/68680483_516238069122715_6612242619097415680_n.jpg?_nc_cat=105&_nc_oc=AQm4ckSODdg9uuB5_yk9CDvf3OPWvNpQILzH_U12KjP6QZoSLGQSTYlQRSMVfW1u9Xz094tNVQwhAJq46q_DucsQ&_nc_ht=scontent-frt3-2.xx&oh=289a6f0c557f20ac8743044759cae037&oe=5DDF0DBB

Dobranoc :)

ps) dziewanny gdzies mi sie zapodzialy,wkleje jutro :)

Meli - 2019-08-15 10:05:44

Biały pies i czerwone autko-nasze barwy narodowe :applause:

Luce - 2019-08-15 22:51:01

Dzien byl pracowity. Zostalam dzisiaj sama na 7 godzin z cala menazeria zwierzynca. Na szczescie nic przykrego sie nie wydarzylo. Przybyl nam jeszcze jeden paw a wlasciwie pawica. Mamy teraz 5 sztuk. Dwoch panow i trzy panie. Jak na wiosne wytrzyma sasiad tego nie wiem  :co:
Jaskolki juz niedlugo odleca. Nie mozna rozpoznac ,ktore mlode a ktore stare. Mlode dorosly do dlugiego lotu. Jeszcze uwijaja sie za owadami ale gniazda juz sa puste. To chyba jedne z najwczesniej ,od nas odlatujacych ptakow.

Od dluzszego czasu nie widuje naszego dzikiego kocura.Zawsze spal pod wiata na sianie. Pytalam o niego kolege ze zwierzynca. Okazuje sie ,ze jak sianko jak za nisko to on nie ryzykuje.Pomimo ogrodzenia jakis pies moglby sie do niego dostac. Ale pocieszyl mnie ,ze kot jest i dzisiaj niedaleko niego polowal na myszy.

Nasz najstarszy windhund ma demencje. Czasami bez powodu szczeka jakby czegos oczekiwal a po chwili kladzie sie spac. Albo stoi bez ruchu i jakby zbieral mysli ;) Wyglada to calkiem jak u zapominalskich ludzi .

Kurki nadal znosza nam jajka i jest ich troche mniej, wreszcie .Nie mozna bylo przejesc tych jajek.

U mnie noce zrobily sie zimniejsze i koty juz czesto zagladaja do mieszkania. W nocy czuje jak przychodzi do mnie Milka.Ta zawsze mruczy jak traktor. Rano po raz pierwszy spaly w domu bo na dworze bylo zaledwie 12 stp. Ale nie narzekajmy ;) Znajomi z Wloch pisza mi o temperaturach powyzej 40 stp....az nie chce o tym pisac bo jeszcze wywolam jakies licho :mlotek:

Dobranoc :)

Luce - 2019-08-16 22:47:50

Nasze Karkonosze wieczorowa pora Cezarego Jackowskiego.
https://scontent-ams4-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/67960160_2385480054864520_3217010760462893056_n.jpg?_nc_cat=102&_nc_eui2=AeHQl-bOp06nncDM16nEdRlNVEEgKkQB0Fnfy8GP4V5ep2edd5bXZmYo3a2VvJ2hislT1bIIVLcvNT7RARri0M8dVCNzk2jxfcOQcrH7MBiwYg&_nc_oc=AQkZkAlZCj8GB2vmKCaRGiKuWXOaY77zH3nex9pSjjpElzUhFN9TxnV_Weh-R47WDlK_CCAKT7CSmoLmb7qowyeh&_nc_ht=scontent-ams4-1.xx&oh=0157ccfb66843f39d713830060b987ce&oe=5DDF2F3C
Zimorodki autorstwa Anety Czerwinskiej-Janeczek
https://scontent-ams4-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/67945481_2341436042600835_1839494395062124544_n.jpg?_nc_cat=109&_nc_eui2=AeGw1DbprVpuNzQ_MSQYQURKxyaiM1NhT9dO6OdHScOFCJ6E8aIAZ9UK2_kzWrbUeLKZZdgGVLWBCycjBqttATanFn7JjBML7DR4eOHtnRoAKg&_nc_oc=AQmo7LdUases_xwWg4cn1tEHoCyW74RBEeJc9J8_1HOCTUaEYZ0PbSGNOl8qjPyKLvfJbEqhAmjZz-Fc9pG-61MG&_nc_ht=scontent-ams4-1.xx&oh=c0ae648638b15c3bdab8d732cc277269&oe=5DCDDD01
Koniki z PFERD & REITER Internationale Reiterreisen
https://scontent-ams4-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/68466940_2591435130901891_4632079609775521792_n.jpg?_nc_cat=102&_nc_eui2=AeGsPZbKK6iTIHpKE1qC5wguZCHVhMcPmdvQWSi8PNJrxnvdALR4o7B_2bramwj-HttTbRSqOmsjuLzzsbjQwwqxP_MAkFfsRTPjpIJAXdTxHQ&_nc_oc=AQkeD8PgK9tfQRdxynhWxc8Pn0eAiv4RGUYzxvKPT2sb-GTLIbe9ajEpHLQyNMZDQ-59beUJ2MGuL0PutzVvXVOi&_nc_ht=scontent-ams4-1.xx&oh=f2a71d4bc48ab24a9a6e9fe9eabd62cc&oe=5DD2D73B

https://scontent-ams4-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/68624685_1409308449208042_2921064488448819200_n.jpg?_nc_cat=103&_nc_eui2=AeF-HaihzuE2KYHoOrIpjjPxUh40Aib1m3d6DJjWcqSXvaJNd7KK2s069YUEbf8DE_HOb9pjZ3Cffw8lHD9TsT11i0YlESdPf9P-AFNHZtfcVg&_nc_oc=AQmcEnZ7bnyLTB4uowRTH9mwNxRni4zY1Iu9oXkXhOIg6WggsGT5FMZ4BmoDTg7xJJfuc4DVG3oeR9zX1byCXxqJ&_nc_ht=scontent-ams4-1.xx&oh=3c82e3b6ebb52667398a9ab7d1c44c26&oe=5DE3EB3F

Tytul powyzszego zdjecia to "Niosąc na swoich łapach życie planety"
Na koniec niestety nie za optymistyczna prognoza :
https://www.facebook.com/bbcearthpolska … 5216/?t=31

Dobranoc :)

Meli - 2019-08-18 14:12:34

https://scontent-frt3-2.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/67638592_476552089788677_8611090110546444288_n.jpg?_nc_cat=107&_nc_oc=AQluYtEYaF-8tE4_3IzatyR3a74U8eP5AklH1onMgJfgZTm_NcgMpe9oUBvEJu3Pl2g&_nc_ht=scontent-frt3-2.xx&oh=7fc1b3473add1c40fb00c1beb7de1fed&oe=5DDC5427

Luce - 2019-08-18 23:07:37

Och,walczace pawie ! Nasze w zwierzyncu jakos nie wojuja. Moze dlatego ,ze te dwa samce razem sie wychowaly ?

Dzisiaj nazbieralam troche grzybkow. Podgrzybki cytrynowe i dwa prawdziwki. Bedzie jutro obiad. Juz je przygotowalam z cebulka ,odrobinka czosnku i z papryka. Nigdy z papryka nie robilam ale ta mi lezy w lodowce dluzszy czas i trzeba bylo cos z nia zrobic ;)
W srode wybiore sie w swoje spradzone,grzybowe miejsca i zobacze czy rzeczywiscie zaczyna sie sezon grzybowy. Chociaz to jeszcze nie jesien. Przed nami moze byc calkiem ciekawie ;)

Spotkalysmy dzisiaj psa ze swoim czlowiekiem . Wyobrazcie sobie,ze nie chcial sie bawic z moja Berta ! Z moja Bertunia,Bertolinka z najpogodniejszym psem na swiecie. Mlody czlowiek tez byl za tym ,zeby jego pies troche pobiegal z innym a ten nawet sie nie ruszyl. Byl tak obojetny az wstyd! Berta byla bardzo rozczarowana.
Ale pozniej z daleka widzialam jak oni bawili sie razem i wszystko zrozumialam. Pies wybral zabawe ze swoim ludzkim przyjacielem ,nie chcial marnowac czasu z jakas wielka sunka :D

Przemaszerowalysmy ponad 8 km a teraz wieczorem 5 km i chyba dosyc. Berta juz spi,koty gdzies laza,w domu pachnie grzybami i az sie nie chce wierzyc ,ze jutro znowu do pracy .

Kolorowych snow  :)

https://scontent-frx5-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/69307412_1338315906326331_3902002918269648896_n.jpg?_nc_cat=103&_nc_eui2=AeG224u8YUQ36gMuSozvyeipfUTyV2tUkF1wa7f-0tuxn24jfKoqx9_hkTtzicXnuv7igWLSQ-JUTb_NMlK0x22MHOGoCF7J3WpxPVYWS_3D9w&_nc_oc=AQnCwvMEGHSfvj5zA-6ajH7-HT2bNsrecrEqGo6DeCBmJwh5vPD2jJm-DRJ_w_02oAr5I7Ia4w38oT4yTYAVoHt1&_nc_ht=scontent-frx5-1.xx&oh=17d64b35767139195514fad6bcbd8aaa&oe=5DD05F02
https://scontent-frx5-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/69521057_1338283452996243_6830180138848616448_n.jpg?_nc_cat=109&_nc_eui2=AeEVehLPNsvGxhVxIvwk_-niv5wZ1QuM0dXDdo4u4Wnw_PJyak_vwogdCYQt22yc66yqirx7pZOo-M4ZwWRdIl0846VpDlraV8E0mHYKoT8bYw&_nc_oc=AQnDRmlZ0ML9TJYxVn6i7RKCRQuFP7X4V8xu5K_wBn4tWtU3OlqsO_Hjc7JMWjbVLo6T41OTjUjSZ1y7vqRnKqmu&_nc_ht=scontent-frx5-1.xx&oh=a0c3c3d2bf9eceb0ac276a0db700f9b0&oe=5DDF9D0A
https://scontent-frx5-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/68257700_1337484576409464_2413405186627207168_n.jpg?_nc_cat=105&_nc_eui2=AeFjYdhnuxDyWGkfdl-vE3IJCVkiHa-Pvi9dzUJo6-RJEVPcFY14180WOSaND1B_Js_YBHMsf0GQKjeBgjLEaPTqhaX2dGuRCoFGThp5FeOlKw&_nc_oc=AQmKHQfEJyIRDHceLD481AE42FOxnqYX2Hx_N0wmNwh50FuXRPb-WIwVn1ux771gRSe71DSk7X7oTUKm1ZEYW_xn&_nc_ht=scontent-frx5-1.xx&oh=b8fd9084a931c97341d9e79675a7f1dc&oe=5E0F8983
https://scontent-frx5-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/68940430_1337404593084129_4816132861218258944_n.jpg?_nc_cat=107&_nc_eui2=AeGV_gyew7bQ4jePxhaVOyumETRCpUBn6JuNRgXUa91PgUmtMWyh8z0ZxND54sXQlSccxZJEqbT4RSFnEAGX9k4huRZ5onSs-hnr1_PCSsV4IQ&_nc_oc=AQkSc7XjenKvXuMNA_LD7qwdZ-F_389fgGQcdjMzEnOs0UCyPgE8T9CR-qdeF9X3RCKaPHsErFbbsH-oLAKHP6KT&_nc_ht=scontent-frx5-1.xx&oh=e2f328d9004cf8128635fd4145a6a806&oe=5DCC3991

zdjecia z netu.

Luce - 2019-08-19 23:05:38

Grzybki zjedzone ,byly dobre nawet z papryka ;)

Po ogrodzie pelza Franek. To jedyny slimak winniczek na moim ogrodzie. Tutaj gdzie teraz mieszkam nie ma duzo winniczkow .Czasami miesiacami zadnego nie zobacze. Franek mieszka u mnie chyba z rok. Czasami mysle ,ze powedrowal gdzies na inne ogrody ale on ciagle u mnie jest. Skad wiem ,ze to ten sam ? Po muszli,bo kiedys zahaczylam go kosiarka. Ma takie  charakterystyczne pekniecie na skorupie. I kiedys byl podpisany ;) A teraz po deszczcach napis "Franek" splynal. Trzeba mu zrobic nowy ;)
Teraz staram sie kosic trawe w sloneczne dni,slimaki sa wowczas pochowane w krzakach. Czasami sprawdzam wzdluz zywoplotu czy slimaczydlo nie wyszlo na zer ;)
Lubie Franka,oto Franek :
https://scontent-frx5-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/69276305_938268416522315_6934875880858583040_n.jpg?_nc_cat=111&_nc_oc=AQmuhTU_lzkHTABNjNQvTiDEizjGdCrBPt9RkPulEwFk_Qv5m7XpAM-cXau_DrZggz3d8-VOo5Bpel1F73I5gVBJ&_nc_ht=scontent-frx5-1.xx&oh=0e8d996392aeb4db235e87b78114b5ad&oe=5DCD099A
https://scontent-frx5-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/68901097_386891348666679_324920971796414464_n.jpg?_nc_cat=111&_nc_oc=AQmRPNPgfEqXbpdceWlcVm6q-ICe0zeVYFXiKL7H0QgylZN_BIr7k66tTCnSlGBLvMLTBtSo8aMkXAcEQ2DyrDW-&_nc_ht=scontent-frx5-1.xx&oh=921224cc79bf46307bdbae4a1fe307ea&oe=5DE40665

Jutro jak sie Franek pokaze to go podpisze  :zadowolony:

Dobranoc  :D

Meli - 2019-08-20 09:12:04

Muszę się pochwalić,że też u siebie widuję winniczki-bezimienne...wynoszę je zawsze w zarośla,bo nie wiem po co,po kamieniach łazi? :hmmm:

Luce - 2019-08-20 22:26:31

Meli slimaki chyba z tych kamieni "zeskrobuja" cos do jedzonka,jakies glony,mikroskopijne porosty...cos w tym rodzaju.

Chcialam cos poczytac o slimakach i natknelam sie na mrozace krew w zylach opowiesci w "muratorze"  :D

"Niszczą rośliny i korzenie, zostawiając wszędzie charakterystyczny śluz. Ich naturalnymi wrogami są jeże, ropuchy, ptaki i jaszczurki. Ślimaki w ogrodzie szpecą rośliny, wygryzając dziury w liściach i kwiatach, czasem zjadają nawet całe młode okazy. Największe spustoszenie sieją ślimaki nagie – pomrowy i ślinki – które żerują w nocy."
Jejuuuu....jakby to byly potwory i na dodatek strasznych rozmiarow :swirus:

Bez przesady. Mozna te wieksze zebrac i gdzies wyniesc do lasu,na lake. W poprzednim ogrodzie mialam takie male czarne slimaczki i te zjadaly wsyzstko co zakielkowalo. Z tym bylo utrapienie. Ale nie widzialam ,zeby winniczki cos mi zjadaly. Zapewne jak nie maja cos pod "stopka" to zjadaja co sie da.
U mnie sa ropuchy i ptaki ,moze dlatego tylko slimak Franek sie ostal ;)

Chcialam wam pokazac jakie moga byc piekne te mieczaki :

najbarwniejsze i najpiekniejsze sa chyba slimaki morskie:

https://noticiasdelaciencia.com/upload/img/periodico/img_25039.jpg
http://grafik.rp.pl/g4a/1044681,555777,9.jpg
https://www.wykop.pl/cdn/c3201142/comment_wiMe4fjJv4w7lupdL4Kvfbl2q4F3WaM3.jpg

a teraz muszlowe :

https://p4.storage.canalblog.com/44/74/1357362/104635702.jpg
https://gemlord.pl/public/assets/%C5%9Alimaki%20Melo%20Melo.jpg
https://znews-photo.zadn.vn/w660/Uploaded/pgi_xvauqbnau/2014_11_07/ocdep21415328840990crop1415328848031.jpg

Pieknosci :)

Luce - 2019-08-22 22:57:31

Nie wiem czy dobrze ale jem wlasnie smazone kanie. Wlasciwie to niedobrze ;) Na noc jesc grzyby i to smazone....chyba zwariowalam! Jak przespie nocke spokojnie to znaczy ,ze zoladek mam jeszcze dobry ;)
No wlasnie,na spacerze znalazlam swiezutkie kanie (chodzi o grzyba nie o ptaka ;) ) . Usmazylam i mialy byc na jutro ale jedna zjadlam. Lakomstwo...ech ,lakomstwo  :mlotek:

Dzisiaj w zwierzyncu ,zrobilam sobie dluzsza przerwe.Poszlam troche odetchnac od psiakow. Obejrzalam reszte zwierzynca przy ktorym rzadko pracuje. Moje biale kurki , z hodowlanych obozow koncentracyjnych maja sie wysmienicie. Zrobily sie wieksze i zaczely sie skutecznie bronic przed wielkimi kochinami. Te drugie to kury ozdobne,sa pieknie upierzone i nogi maja  w pierzastych spodniach :)
Swinki wreszcie troche schudly. Nie wygladaly fajnie z tymi wielkimi brzuchami,prawie ciagnacymi sie po ziemi.

Mlode koziolki bardzo brykaja. Maja u nas takie stopnie -tarasy po ktorych skacza ,wspinaja sie i bija sie rogami . Ale to wszystko dla zabawy. Czasami stare kozy przylaczaja sie do zabawy ale na krotko.
Szukalam naszego kogutka bo dawno go nie widzialam. Byl w dalszej czesci zagrody ,prawie w lesie. Tam niektore kurki wygrzebaly sobie dolki i z lekka przysypialy. Kogutek ich pilnowal jednym okiem bo drugim tez przysypial ;)

Nasze trzy gaski z nikim nie trzymaja to sa dopiero indywidualistki!
Pamietam Berte ( to imie gaski) ,ktora byla w zwierzyncu przez 16 lat a przyszla juz jako kilkuletnia .Tak na oko miala okolo 20 lat. Byla sama ale byla bardzo towarzyska. Lubiala bardzo swinki. Iskala je i spala z nimi. Czasami szyja oplatywala glowe swinki. One tez ja lubily ,to bylo widac. Zawsze byly blisko siebie. Taka niezwykla trojka. dwie swinki i jedna gaska. Pewnego razu przestala jesc. Wzywalismy weta do Berty ale ten powiedzial,ze trzeba jej dac odejsc. I pewnego ranka juz sie nie obudzila. Takie jest zycie.....ale zawsze ja bedziemy pamietac.

Luce - 2019-08-24 18:04:17

Tak sie czasami zastanawiam nad innoscia ludzkich charakterow. Ale to zrozumiale,bo wychowujemy sie w innych spolecznosciach i to co nas otacza w dziecinstwie ,ma duzy wplyw w doroslym juz zyciu.Jesli to rozumiemy i to rozumienie nie jest pustym slowem to akceptujemy poglady innych.
Czy ja tak mam ? Chyba nie ;) Bo denerwuja mnie ludzie,ktorzy operuja pewnikami . Ze powinno sie zyc tak,ze cos tam jest niepotrzebne,ze powinien to czy tamto....takie wszystkowiedzace ludki. Tacy ,ktorzy nie potrafia wyjsc zza swojego przedsionka.
Pracuje w zwierzyncu,kiedys bardzo sie udzielalam w wolontariacie i dla mnie jest to najnormalniejsze pod sloncem. Nie krytykuje innych ,ze tego nie robia,bo robia inne rzeczy. Czasami pracuje w zwierzyncu zbyt dlugo i ktos wtedy musi wyjsc z Berta. Pare razy poprosilam o to dobrych znajomych.Ludzi nieco starszych ode mnie. Oni bardzo lubia Berte ,mieszkaja niedaleko wiec problemu nie ma. Ale zawsze musza powiedziec tych kilka slow o tym ,ze po co ci ludzie trzymaja tyle zwierzat.  Kiedys pytali sie mnie czy to takie zoo i po ile bilety. Powiedzialam ,ze to ludzie ,ktorzy ratuja zwierzeta i robia to bezinteresownie za wlasne pieniadze. Taki jest ich swiat,lubia to ,kochaja i w tym sie czuja dobrze.
Moja odpowiedz im sie nie podobala. Uslyszalam duzo krytyki pod adresem moich pracodawcow. Kiedys skwitowalam to dosc krotko,ze sa rzeczy dosc skomplikowane i nie kazdy musi to rozumiec.
Teraz nie mowie im ,ze mam nadgodziny w zwierzyncu ,zeby uniknac tych uwag.Klamie ,ze np musze do lekarza...i te klamstwa mnie denerwuja.Nie czuje sie z tym dobrze.
Ale ci ludzie tak byli wychowani. Lubia zwierzeta,sami dokarmiaja jakies zaniedbane koty. Zawsze to robili,nawet jak mieli swoje.Moi znajomi byli wychowani na wsiach ,w gospodarstwach gdzie wszystko mialo swoje miejsce .Teraz nie rozumieja
wiele spraw bo maja zawezone spojrzenie. Zbyt wasko patrza na swiat,ktory przeciez ciagle sie zmienia.

Kiedys na poprzednim forum,pewien user zwrocil mi uwage ,ze ten kogutek o ktorym czesto pisze ,powinien wyladowac w garnku. Nawet wjechal mi na moje sumienie ,pytajac czy kogutka nie oddalabym na rosol jakiemus schorowanemu dziadkowi. Jakby chory dziadek przestal jesc mieso to mozliwe ,ze bylby wyzdrowial. Mniej wiecej taka byla moja riposta.
Usmiecham sie jak pisze o tym i zawsze bede pamietac tego "zatroskanego"usera  :D
On byl zniesmaczony tym ,ze ten caly nasz zwierzyniecki drob ma u nas dozywocie ;) Dla wielu ludzi zwierzeta przedstawiaja sie tylko jako produkty konsumenckie . Trzeba miec jakis pozytek ze zwierzecia innej alternatywy nie ma. Czlowiek ponad wszystko a reszta jest dla czlowieka. To ich motto.
Ja rozumiem ,ze wyrastamy w innych srodowiskach ,rodzinach. Jestem w pewnym sensie tolerancyjna ale nie do konca. Bo niby dlaczego ja mam byc tolerancyjna a inni maja w nosie cala tolerancje i musze wysluchiwac tych glupot ?
Chyba nie jestem tolerancyjna ,albo juz brak mi cierpliwosci.
Dochodze do wniosku ,ze wcale ne musze byc tolerancyjna i moge glosno wyrazac swoje poglady,nie baczac na to czy kogos tym uraze czy nie.
Czasami mam wrazenie ,ze i w rodzinie mam takich ,co zapewne chetnie widzieliby mnie bez zwierzat. Przeciez zasoby i cala energie jaka poswiecam moim zwierzakom,moglabym im oddawac.
Ech.....tak mnie jakos dzisiaj na zale wzielo..... :(

Meli - 2019-08-24 19:16:39

Rzeźnia,jatka...do tego halal,ludzie są wyzuci z wszelkiej empatii.Ten brak empatii przełoży się kiedyś,jak będą starzy i schorowani....tylko że niektórzy myślą,że zawsze będą młodzi i zdrowi.
Niemiecka partia Zielonych,to miała być taka proekologiczna,by ludzie i zwierząta byli szczęśliwi.Okazało się,że mają w dupie cierpienie zwierząt transportowanych do ubojni,bez picia  w upały etc.

Wszystko to mydlenie oczu,aby tylko dorwać się do koryta i chciwe ryje umoczyć w melasie :zly:

Luce - 2019-08-26 22:46:39

Niestety Meli,jest tak jak piszesz :(

Coraz cieplej i strefa tropikalna przesuwa sie na polnoc w zastraszajacym tempie :

"Wraz ze zmianami klimatycznymi we Włoszech pojawiły się pierwsze uprawy mango, awokado i bananów - odnotowuje związek rolników. Są już też włoskie orzeszki ziemne i marakuja. .....
....Obecnie we Włoszech jest 500 hektarów upraw owoców tropikalnych. Obszar ten zwiększył się w ciągu pięciu ostatnich lat 60 razy.

Rolnicza organizacja zaznaczyła, że na gorącej Sycylii, w rejonie Mesyny, Etny i Acireale są uprawy awokado i mango, a także marakui. Założyli je tam młodzi rolnicy na terenach porzuconych właśnie z powodu zmian klimatycznych.
....Egzotyczne owoce rosną w Kalabrii, gdzie uprawiane są też orzechy makadamia i trzcina cukrowa. W Toskanii rosną zaś orzeszki ziemne. ....."

A ja sobie zadaje pytanie co np z Afryka ? Pustynia........
Ja dzisiaj w ogrodzie w ktorym pracuje zrywalam dojrzale figi. Owoce niczym nie ustepuja w wielkosci i smaku z tymi z poludnia Europy. Znam juz pare osob ,ktore w ogrodach posadzili sobie drzewka figowe.
Drzewka laurowe posadzone wprost w ziemi ,nie sa juz takie rzadkie ,przynajmniej tutaj w DE.
Nie ma sie z czego cieszyc :(

Cytowane fragmenty pochodza ze strony Onet :
https://wiadomosci.onet.pl/swiat/efekt- … ny/5hp4jfp

Luce - 2019-08-26 23:21:22

W sprawie plonacej puszczy Amazonii :
https://noizz.pl/ekologia/badacz-amazon … TJlqTbKg7s

Niestety,przeczuwalam to ,ze pozary w duzej mierze sa podpaleniami.


Ponizej na pocieszenie :Kanion Stuðlagil - Islandia. Fot. Alina Rudya
https://scontent-frx5-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/69204792_1542301092590023_7096477169286643712_n.jpg?_nc_cat=100&_nc_oc=AQmyDumSm-RhgK36PKmMzuBK47DHu-rUYxv4LMKAtWGbN6DutFhT9PaSYxndXJax5dNJspT5UqBS7QfFGLlplvVj&_nc_ht=scontent-frx5-1.xx&oh=f61ff7f87f3c9180fb0e5a2a1c3334fd&oe=5DCEF48F

Luce - 2019-08-26 23:27:32

I na jutrzejszy upal,chlodna bryza jak w sam raz ;)
https://scontent-frx5-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/69271535_2452674404781422_2877284508116189184_n.jpg?_nc_cat=111&_nc_oc=AQnT8lo9bN8fFKFy7xSGOuG1tqxNMDgoDhL18KonTjmKktJD9MuzPlbfD7JzGfrFWlBOQWzKm21Zko6P4q_csWkE&_nc_ht=scontent-frx5-1.xx&oh=ed02ff8a96b7e5930d27427a4689d047&oe=5E08648A

Luce - 2019-08-27 20:33:16

Ech,piekny jest ten nasz swiat...tylko jak dlugo ?
https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/69678232_1543854945767971_9034252265896017920_n.jpg?_nc_cat=105&_nc_oc=AQkdYjhSEq-Ct6IHpE5JJE6cPWA52Z62WuWm_inbklAimtd5VlgvfMaUD1FBpDEm9pgsmtNaGsyEwsGC-__XLfm2&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&oh=6dfef627c4505a2cddcf0badfe9128a2&oe=5DCD0461

Horour Kristleifsson
Islandia

Luce - 2019-08-27 22:32:37

Na spacer poszlysmy z Berta calkiem wieczorem. W domu chlodzimy sie wentylatorem. Na zewnatrz dzisiaj bylo duszno,upal i...brak slow.
Bylo juz prawie ciemno jak poszlysmy na laki. Nie przemyslalam sprawy i poszlam w klapkach. A ze ciemnawo bylo to nie wiem co mnie tam w trawie parzylo,kulo ,drapalo  :o Ale Meli powiedzialaby ,ze pokrzywy to najlepsza rzecz pod sloncem.I chyba jednak weszlam w te krotkie pokrzywy :glupek:  Teraz mnie stopy szczypia ale to dobre na reumatyzm...tak mowia ;)
Ja sie zagapilam w niebo,Berta w trawie ciagle czegos szukala i w pewnym momencie stracilysmy sie z oczu. Ale jak zajac sie poderwal z ziemi to od razu zauwazylam i Berte. Nakazalam jej stac ,posluchala albo ocenila swoje marne szanse w stosunku do szybkosci zajaca ;) Chyba wygralo to drugie.

Dzisiaj bylam u znajomych,ktorzy maja trzy psy. Ten trzeci przybyl do nich po smierci ojca kolezanki. Oni czesto gdzies jezdza i psy zostawiaja w hoteliku. Teraz ten trzeci byl po raz pierwszy w hoteliku. Tamte dwa nie stresuja sie tak bardzo i lubia hotelik ( tak twierdza znajomi) bo bawia sie tam z innymi psami i ciagle cos sie dzieje. Ale ten trzeci piesek pochodzi z portugalskiej ulicy. Ojciec kolezanki bardzo go kochal i wszedzie razem podrozowali. Pozniej w czasie choroby ,pies trafil raz do syna ,pozniej wrocil do chorego a na koniec wyladowal u corki zmarlego. Tak wiec pies byl w kilku domach,przez to hotelik nie byl dla niego dobry. Piesek bardzo plakal i przezywal. W zwiazku z tym ,ze jest malych rozmiarow to od razu wyladowal na rekach wlascicielki hoteliku. Przez trzy dni zabierala go do domu i nawet z nia spal bo caly sie trzasl. Ale dzielny psiaczek zrozumial ,ze krzywda mu sie nie dzieje. Wrocil do boksu gdzie byly jego dwa kolezki. Po 10 dniach znowu cala trojka byla u siebie w domu.
Tak sie zastanawiam jak by to zniosla Berta. Nie wyobrazam sobie. Raz zostawilam swoja poprzednia sunie w hoteliku w ktorym nota bene sama pracowalam . Wyjechalam na weekend. Nie moglam ja zabrac ,to byl rodzaj konferencji ze spaniem ,stolowka i dla psa nie bylo miejsca. Przyjechalam po nia w nocy,mialam klucze. To byly duze boksy z wyjsciem na dwor. Zastanowilo mnie dlaczego ona tak dlugo sika. Pozniej opowiedziano mi,ze jadla choc nieduzo. Ale nie zalatwila sie ani na wybiegu w boksie ani tez na spacerach. Przez dwa i pol dnia nie zrobila nic!
Nigdy wiecej jej nie zostawilam w hoteliku. Od tamtego razu moja sunia jezdzila ze mna na konferencje. Zostawialam ja w aucie i w kazdej chwili wolnej bylam z nia. Wcale tego nie przezywala. My duzo razem podrozowalysmy ,dlatego ona nasze auto traktowala troche jak dom.Pierwszej nocy spalam z nia w aucie. Parking byl w lesie i w nocy ciagle cos lazilo pod samochodem,pozniej po dachu albo groznie pohukiwalo ;) Ale psinka spala smacznie i niczym sie nie przejmowala. Drugiej nocy zostawilam ja na noc sama w aucie. Rano przed sniadaniem juz bylam u niej a ta jeszcze spala :lol:

Wracajac do hotelikow dla psow to uwazam ,ze jak najbardziej sa potrzebne. Pracowalam w takim i stali bywalcy cieszyli sie ,ze nas widza. Ale jak sie zblizal czas powrotu wlascicieli ,to jakby przez skore czuly ,ze juz jada po nich. To bylo widac po pieskach. Przez pierwsze dni nie wyczekiwaly ale pozniej intuicyjnie wyczuwaly powrot swoich ludzi. Radosci nie bylo konca. Ale byly tez pieski smutne  i trzeba bylo im poswiecac wiecej czasu.

Dobranoc :)

Luce - 2019-08-28 21:08:41

Mam dosc upalow...ilez mozna :(
Moj wynajemca pocieszyl mnie,ze od przyszlego tygodnia temperatury maja spasc do 22 stp ale o deszczu nie ma mowy. Bardzo zle znosze upaly. Najgorzej jak jade autem.Mam wrazenie,ze slonce wypala mi na skorze dziury i brak mi powietrza :(
Ale dzisiaj musialam zawiezc Berte do mojego weterynarza w gorach. Juz jak wjechalam na nieznaczne wysokosci to bylo lzej i zdawalo sie ,ze mijajace lasy chlodza. I tak rzeczywiscie jest.
Wyladowalysmy na wysokiej gorze bo prawie 500 m n.p.m. I tam calkiem inny swiat,chlodniej i z wiaterkiem.
Niestety pocalowalam klamke. Nie zadzwonilam. A przeciez zawsze tak robie jak tam jade. Nie wiem dlaczego dzisiaj tylko zagladnelam do internetu. Na drzwiach byla powieszona karteczka z informacja o urlopie weta.
Moja psinka ma sie dobrze ale calkiem zdrowa nie jest. Do innych wetow nie mam zaufania. Mialam jechac do innego ale cos mi podpowiadalo ,zeby ten tydzien przeczekac...ufff...bede czekac.

W nagrode pojechalysmy na spacer i na chlapanie sie w rzece Ahr. Ja troche zalowalam ,ze nie wzielam stroju ,zeby poplywac. Rzeka Ahr ma pewna ciekawostke.Posiada tzw kamyki maryjne. W XV i XVI wieku produkowano zuzel,szlake
, który przez lata był szlifowany przez wody Ahr. Turkusowy, zielono-niebieskawy kolor powstaje w wyniku utlenienia wciąż zawartych, nieco magnetycznych cząstek żelaza w porowatych kamieniach, co nadaje każdemu kamieniowi indywidualny kolor. Każdy kamień ma zatem niepowtarzalny rozmiar, kształt i kolor. Powierzchnia przypomina szkliwo i była szlifowana i polerowana przez wieki przez wodę. Kamienie Maryjne występują w rozmiarach od kilku milimetrów do kilku centymetrów.
Czasami woda ma charakterystyczny niebieskawy kolor,gdy tych kamieni jest b duzo. Dzisiaj brodzilam w rzece i wynajdywalam co ladniejsze kawalki. Spojrzcie sami na turkusiki w rzece Ahr :

https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/s2048x2048/69263032_1484903934983937_2287679944706228224_n.jpg?_nc_cat=106&_nc_oc=AQlFHlMdUo2qRvGV6BKFgLLQ2KpJCmL_rGT871xVdJI5AFnfQWIjNhB0vx63kD95GHl_sVlD-eZQ2CPH7IsWcARc&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&oh=217ba2071c3848c298f9ffec271e78f3&oe=5E0D994E
https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/s2048x2048/69555248_662361877596164_3778362736941989888_n.jpg?_nc_cat=111&_nc_oc=AQlYahM9VHuEMEZSA-cTxE8AkifxOLvEp89sbY7Q2xnZ1BNJqNCg47Oys3lOqmqg36gssepIx1FS-XgQ6700E-QG&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&oh=7f123461372f7558f5871cfb47317619&oe=5E147272
https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/s2048x2048/69287007_910763242622641_463539233093582848_n.jpg?_nc_cat=106&_nc_oc=AQk4UreqOhI6UbwlKgC-tGiKu4XhigVskgCJjeCwAGxR3YZFx1aCowVUNMvqb9dRDDYykPrYVJv2fk4gq-lnXO39&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&oh=498221b0977fbff455cdf7408df0ecc1&oe=5E0FA3BF

Kapiaca sie Berta...ale jej zazdroscilam,chociaz pochodzilam po chlodnej wodzie :)
https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/s2048x2048/69516279_405307456764519_740455965307961344_n.jpg?_nc_cat=103&_nc_oc=AQmbG3jdDuAWDdw8DXzqsqRrFtwmlbrLAaLAS8lGzCydDyvCr3jmE981Y1t34aZ4HhxU5UT7iGtIpWJedwDgkDH-&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&oh=eda39e95d10caecf21c3edd8e798f31c&oe=5E017700

W upaly tylko siedziec w wodzie ale przeciez czasami sie nie da . Moze trzeba jakis basen w ogrodku zainstalowac. Albo wieksz oczko wodne ze zlotymi rybkami i niech robia fish pedicure ....nie,jednak to ostatnie nie ;)

Ostatnio mamy piekne zachody slonca i ten spacerek chyba z poniedzialku :
https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/s2048x2048/69153979_944879132530412_8257289503773818880_n.jpg?_nc_cat=109&_nc_oc=AQmU_AzVLxTEQ5E3cnABylF4L2bA_NDJrJ_CyJAn-deG9SWp9qutkTOpP2PA7ye0kc63OqvnVYMXGZ6yX7QCL6_Q&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&oh=8cca5932a5e394f788cb8026978d983f&oe=5E03E6A0
https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/s2048x2048/69090865_727059484395997_6706248423730839552_n.jpg?_nc_cat=103&_nc_oc=AQnA0-8C4wFaTfLxUcN6QC6Qe8qPyOU51d7QLqSV9F41GhLNYT0Gh-X9OH9ug5TymTVu29wRRk7TN79-mH1Jy6Vi&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&oh=780adcd1dff4317249d65ba7919f3269&oe=5E1632B6

Ech...sloneczko,sloneczko......ale szalejesz ...

Luce - 2019-08-29 12:53:00

Berta w nocy miala kryzys. Spuchla cala lewa czesc glowy i pyska. Ten guz powiekszyl sie dwukrotnie. Nie spalam cala noc. Dalam jej srodek przeciwbolowy.
Dzisiaj rano pojechalysmy juz pol godziny wczesniej do okolicznej najwiekszej i prawdopodobnie najlepszej przychodni dla zwierzat. Kolezanka ze zwierzynca proponowala klinike 100 km dalej. Ale o tej przychodni tez mowila dobrze.Tu nie chodzilo o odleglosc. Nie bylo gwarancji ,ze dzisiaj pomoga Bercie i balam sie ,ze znowu bedzie narkoza. Intuicyjnie czulam ,ze to podskurny taki kaszak .Efekt urazu z czerwca. Wystarczylo tylko przeciac i przemyc ,plus antybiotyk.
No nic,zarejestrowalam sie do tej okolicznej super przychodni. Pol godziny przed a bylo juz z 15 osob. Spytalam kiedy mnie przyjma .Pani w recepcji powiedziala ,ze nie wie ale bede czekac dlugo. O 10 tej w poczekalni praxis bylo juz pelne ,jakies 30 osob a na zewnatrz drugie tyle. Tam przyjmuje paru lekarzy. Ale to jest okropne! Wyczekiwanie wsrod tylu chorych zwierzat. Na zewnatrz jakis duzy biedny pies bardzo cierpial. Zwierzeta podenerwowane. Ludzie tez.
Kiedys bylam tam z moja biedna chora Roma,wlasciwie byla to koncowka jej zycia. Czekalam 3 godziny ! I dali mi masc na nowotwora :( Nikt mi jasno nie powiedzial,ze to koniec a ja sie ludzilam. Dopiero jak pojechalam w gory do mojego surowego weta to wszystko sie wyjasnilo i wreszcie pozbylam sie zludzen .
Dlatego dzisiaj ucieklam z tego praxis i przyrzeklam sobie ,ze wiecej nikogo nie bede sluchac. Mam wlasna intuicje,ktora mnie nie zawodzi. Pojechalam do sasiada weta,tego starszego pana u ktorego parokrotnie bylam z Berta. Moze i on juz nie tak na fali ale jak zobaczyl Berte to fachowo podszedl do sprawy. Berta w ogole sie nie wyrywala,tak jakby czekala ,zeby ja odciazyc od tego guza. Najpierw pobral probke i tak jak myslalam Zrobil sie duzy ropien z woda....ech...nie bede wam wszystkiego opisywac. ;) Guz zostal przeciety w srodku zostalo wszystko wyplukane i zdezynfekowane. Ma tez antybiotyk.W tej chwili zasnela i juz nie dyszy. Antybiotyk zaczal dzialac.
Nie wiem......ale wedlug mnie najlepsi weterynarze czy lekarze moga byc czesto bardzo przereklamowani. Albo dostep do nich bardzo utrudniony.

Meli - 2019-08-29 20:18:23

Będzie dobrze Luce...i pamiętaj,że miód,to antybiotyk i możesz tą ranę miodem smarować...

Uściski dla Ciebie i psinki :serduszka:

Na dzień dzisiejszy-drogi,to znaczy "dobry"...dla durnych paniuś z czworonogami

Luce - 2019-08-29 21:51:06

Berta calkiem lepiej ale spi prawie caly dzien. Bylysmy na krotkim spacerku i przed chwilka wrocilysmy. Nie chciala isc dalej.Juz tak nie dyszy podczas snu ale oddech jest czasami przerywany.

Czarny ksiezyc tuz,tuz....czyli czarny now ksiezyca.
"W przedostatnim dniu sierpnia na niebie zawiśnie Czarny Księżyc w nowiu. To stosunkowo rzadkie zjawisko - zdarza się raz na 36 miesięcy. O Czarnym Księżycu mówimy, kiedy w jednym miesiącu występują dwa nowie. W sierpniu pierwszy miał miejsce 1, zaś drugi 30 dnia miesiąca. ....
...O czarnym Księżycu mówimy w sytuacji, kiedy w ciągu jednego miesiąca kalendarzowego Księżyc dwa razy znajduje się w fazie nowiu. Do takiego zjawiska dochodzi raz na trzy lata. W tym czasie siła oddziaływania Księżyca jest zdecydowanie większa niż podczas normalnego nowiu, co warto należycie wykorzystać. Ciekawym sposobem jest tzw. manifestowanie pragnień. ....
....Gdy nastanie nów, najlepiej w ciągu dwóch godzin od jego kulminacji (ale dopuszcza się działanie do trzech dni od tego momentu) przygotuj listę dziesięciu życzeń...."

Reszte mozna doczytac : https://magia.onet.pl/artykuly/ksiezyc/ … st/ldbfs7b

https://ocdn.eu/pulscms-transforms/1/IrMk9kqTURBXy83MDYxZDdkODMzZmJmZGVhOWNlMjg4MTMwOTUxM2Q5ZC5qcGVnkZMFzQMgzQH0gaEwAQ

Z tymi zyczeniami warto sprobowac ;)

Luce - 2019-09-01 15:04:46

I jak bylo z zyczeniami ?  :D

Dzisiejszy dzien calkiem inny od wczorajszego. Pochmurnie i 20 stp. I niech tak zostanie. Wczorajsze temperatury powyzej 30 stp i ta potworna duchota ,dala sie wszystkim we znaki.
Ja dzisiaj troche pracuje na ogrodku. Wycinam nozem z trawnika jastrzebca kosmaczka i jastrzebca lakowego ;) Wlasnie zajrzalam do internetu co mi sie zaleglo na trawniku i jest niesamowicie ekspansywne. Tworza sie takie rozetki przy samej ziemi i wtedy juz nic nie rosnie tylko one. Mam tego za duzo. Moj trawnik wlasciwie nie jest trawnikiem bo jest w nim wiele roslin.Oprocz trawy rosna stokrotki,koniczynka a nawet mech. Ale te jastrzebce sa wytrzymale na upaly na slonce . Upal wysusza trawe i inne rosliny a te wtedy rozprzestrzeniaja sie jeszcze bardziej. Jak trawa odrasta to tam gdzie jest juz ten jastrzebiec ona i inne rosliny juz nie rosna.
Zostalo mi jeszcze  duzo do wyciecia ale idzie to dosc sprawnie, Wycinam nozem. :konik:

Gabiffm - 2019-09-01 17:39:55

wlasnie mialam pytac Luce,dzie te karteczki z zyczeniami poslac...

:D

ja dzisiaj praktycznie sie obijam..od jutra zas do roboty..trza korzystac z laby...

Luce - 2019-09-01 21:47:44

Gabi tam nic nie pisze ,ze trzeba gdzies te zyczenia poslac. Sadze ,ze chodzi tu tez o moc slowa pisanego ;) I sama mysl o zyczeniu jest wazna . Prawdopodobnie przez trzy dni mozna te zyczenia slac w eter w kosmos, jak kto woli ;) 10 zyczen to troche za duzo by zapamietac. Ja sle w kosmos tylko jedno ;) no,ale bardzo powazne   :faja:

Dzisiaj na lace spotkalysmy naszego weta sasiada z trzema pieskami. On ma jednego,czarnego labradora.Pozostale dwa sa czesto u niego. Podejrzewam ,ze to taka rodzinna sfora. Jeden z tych brzybylych to taki troche jak jamnik i bardzo kudlaty. Biegl do nas z usmiechnietym pyskiem i najbardziej mnie wital. Berty nie zna mnie tez ale tak mnie wital jakbysmy sie znali od lat. Taka towarzyska dusza. Natomiast drugi tez jamnikowaty i mniejszy ale co za charakterek ! Ja do niego z sercem na dloni a on mi chcial to z reki zjesc ! :swirus:  Na Berte nawet nie patrzyl i chyba mu sie nie podobalo ,ze tego pierwszego jamniczka wyglaskalam. Przywarl do mojej stopy i ...chcial mnie gryzc. Ja sie nie boje bo wiem ,ze takie szczwane  czuja strach i wtedy juz po tobie. Odwaznie dalam mu dlon do powachania. Dotknal mnie nosem i dalejze przypatrywac sie tej mojej nodze. Nadszedl wet i groznie poklepal go po malej glowce,groznie mowiac "fuj,fuj.." No co ? Moja noga fuj i nie rusz ?!  :D  Mala ,kudlata pchla odeszla obojetnie jakby nic sie nie stalo. Berta bawila sie z czarnym labradorkiem Bonim. One sie znaja i bardzo lubia.
Moja psinka czuje sie b dobrze. Na ogrodzie wciaz mnie zaczepiala i chciala sie bawic. Wrocila jej energia :) Mam z nia przyjsc na kontrol jak wezmie cala serie antybiotykow. Jasne ,ze kontrol sie przyda. Oby tylko ta dolegliwosc nie wrocila .

Gabiffm - 2019-09-02 21:20:19

ok Luce..sle w kosmos...

:mrgreen:

pikny now ksiezyca na niebie widac..ino gdzies sie gwiazdy zgubily..juz dawno nie widzialam tu zadnej na niebie..o dziwo szukalam tez spadajacych na Kanarach,ale tez nie bylo zadnej widac..
ktos zajumal?

:hmmm:

to dobrze ze psinka wydobrzala..goi sie jak na przyslowiowym psie..
to tak jak na naszym Guciu bylo..jesli to samo co u Gucia,to bedzie sie ponawiac niestety..niby zwykle kaszaki,ale trzeba usuwac...

czego wam oczywiscie nie zycze...zapytaj weta od razu na co masz sie przygotowac w najblizszej przyszlosci..

no to wam obadwam duzo zdrowia zycze..

:buziak:

Luce - 2019-09-03 15:54:21

Dzieki Gabi w imieniu moim i mojej psinki :)

Jesli mieszkasz w duzym miescie albo obok to gwiazd nie zobaczysz. Poswiata od swiatel miejskich jest za duza. Na Kanarach moglo byc podobnie.

Tak,now ksiezyca widac. Cienka niteczka prawostronna. Dzisiaj mam pochmurno,tak wiec dzisiejszej nocy nic nie zobacze. Chmury sa ale deszczu nie przyniosa. Trzeba nadal podlewac ogrodek. Ale dobrze,ze nie ma spiekoty.
Ja sie troche narobilam w ogrodzie bop wycinalam te chwasty z trawnika.Konca nie ma ale powolutku i zrobie wszystko. Boli mnie reka od tego wycinania. Zrobie sobie przerwe.

Moje koty nic nie chca jesc :( Chude takie...jak zawsze latem. Wybredne i az mnie to denerwuje .  Dzisiaj kupilam koci przysmak z lososia. Wylizaly tylko sosik a reszte zostawily  :zly:

Gabiffm - 2019-09-03 17:41:37

hej Lucy..nieee..to nie swiatla..kiedys czesto widywalam pieknie rozgwiezdzone niebo..kiedys..
dzisiaj po calym wieku w koncu udalo mi sie sie zobaczyc wszystkie gwiazdozbiory...jak na zawoalnie!
widac zyczenie poszlo w kosmos!

:tak:

bylam tak zaskoczona ze zapomnialam szczelic fotke na pamiatke..kto wie,kiedy zas bede miala taki widok..

Luce - 2019-09-03 21:29:02

Gabi super ! Taki widok nieba nigdy sie nie zapomina i zawsze chce sie to powtorzyc.
Czlowiek od zarania dziejow zadzieral glowe do gory i marzyl. Podziwial to co kiedys dla niego bylo wielka tajemnica. Dzisiaj wiemy odrobine wiecej o kosmosie i ciagle lubimy patrzec sie w niebo. Albo czegos wyczekujemy albo czekamy na jakis cud.....albo ot tak, po prostu,gapimy sie w niebo i czujemy odprezenie. Wlasnie w takiej chwili czesto nie myslimy o niczym i mozna powiedziec ,ze przez chwile czujemy sie czescia tego ogromu.
Na mnie chyba nic tak nie dziala odprezajaco jak wlasnie patrzenie w rozgwiezdzone  niebo. A jak juz cos wiemy o pobliskich konstelacjach ,to mozemy tez sprawdzic nasza spostrzegawczosc.

"Spadające z nieba"

Przemija magia, chociaż wielkie moce
jak były są. W sierpniowe noce
nie wiesz, czy gwiazda spada, czy rzecz inna.
I nie wiesz, czy to właśnie rzecz, co spaść powinna.
I nie wiesz, czy przystoi bawić się w życzenia,
wróżyć? Z gwiezdnego nieporozumienia?

[*Wisława Szymborska*]

Gabiffm - 2019-09-04 21:21:17

Luce..dzisiaj tez byly gwiazdy..slowo daje ze byly..ino to bylo bardzo wczesnie..
jak jutro rano beda szczele fotke!

:mrgreen:

Luce - 2019-09-04 22:39:21

Gabi strzelaj fotke. Tylko pamietaj ,zeby ustawic aparat na nocne zdjecia. Trzeba troche cierpliwosci ,zeby zrobic takie rozgwiezdzone niebo. Nigdy mi nie wychodzi :(

Dzisiaj mialam yoge i dlatego bylysmy wczesniej na dluzszym spacerku. Ale teraz jak wracalam z Yogi to widzialam piekny duzy rogalik. Poszlysmy z Berta ogladac to cudo. Okazuje sie ,ze dopiero wychodzi z nad horyzontu. A jak jechalam to obserwowalam go z gory bo po gorkach jechalam. Niebo tez piekne ,tylko czasami przechodza nocne chmury.
Moja Mama zawsze tak mowila o wieczornych chmurach. Czasami zasiedzielismy sie na ogrodzie i na horyzoncie pojawialy sie ciemne chmury. Do domu mielismy jakies poltora kilometra. Ja sie balam ,ze to idzie burza a Mama mawiala ,ze to nocne chmury i nie ma sie czego obawiac :) Ilekroc spojrze na te nocne chmury to przypomina mi sie moja Maminka :)

U mnie leciutko popadalo,nie za wiele ale zawsze cos  :applause:

Luce - 2019-09-04 23:28:28

Nawet nie wiedzialam ,ze taki ptak istnieje. Popatrzcie sami :

https://scontent-amt2-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/69431248_2652359671455047_6843995781624496128_o.jpg?_nc_cat=111&_nc_oc=AQkpvRT-gwBMF_oVoBPt67ybnq3dh_8KFzzbBsQ6wtFEcz1yYGMcwHYhjqo13jky9tFmu4mltdlAMWIgRtytjenm&_nc_ht=scontent-amt2-1.xx&oh=c21b8a6581cdf7ab3838df260f91343c&oe=5DC818AE
https://scontent-amt2-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/69834089_2652359941455020_3624790803974455296_o.jpg?_nc_cat=111&_nc_oc=AQkEt4BqjW1-SlEmGesD9Zd_cqruwPNYq5r2quHi84SckENWgbFTLuBv9e0Cc7Y-5JVlTDxEwfXfyq_FpbZJLzeO&_nc_ht=scontent-amt2-1.xx&oh=01c05e4a97b4100c0446481127466f80&oe=5E04D1F7

Zdj .Bozena Bednarek, "Żabiru afrykański, Ephippiorhynchus senegalensis, Uganda 2019
podobno zobaczenie tego ptaka przynosi szczęście. A więc patrzcie i korzystajcie"

Luce - 2019-09-10 21:43:11

Troche bylo przerwy z przyczyn technicznych. Ale na szczescie wsyzstko sie do kupy pozbieralo i jestesmy :)

Dzisiaj patrzylam na motyle,prawie jesienne,te ostatnie. Ale kto wie...moze jesien szykuje nam sie ciepla i sloneczna ,to wtedy bedziemy dluzej podziwiac te skrzydlate pieknosci. Zywot motyla zaczyna sie od jaja ,potem bedac gasienica moze dozyc 8 miesiecy i po poczwarce staje sie motylem. Dorosly owad to imago. A zyje dwa,trzy tygodnie. Rekordzista jest nasz cytrynek ,ktory moze przezyc nawet poltora roku.
Jesli te dzisiejsze motyle ,beda mialy dobra pogode to troche jeszcze polataja. Laki sa pelne kwiatow. Po ostatnich deszczach wszystko na nowo odzylo.
Rano bylo tylko 9 stp ale dzien byl ladny,sloneczny i wystarczajace 20 stp. To nie dla cieplolubnych ,wiem...;) 
Dzisiaj duzo nie popisze. Zmeczenie daje mi sie we znaki i czas odpoczac od komputera i innych obowiazkow.

Na dobranoc kilka refleksji o pewnym gatunku....Homo Idioticus (z internetu) :
https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/67566915_1199260070281651_7618516236363628544_n.jpg?_nc_cat=111&_nc_oc=AQnfAz03pV-HjCNJ5SOktrNZ5i-MINEQ2qSYK7pkGECE1KPlMt-c1Z2Twyjs6NbaSF0zbFbgvC_IRLwNhd6rcPED&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&oh=04e99344a36a11a69c8ac1366ccecf9a&oe=5DF05E43
https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/67258569_1199267533614238_5642180639902924800_n.jpg?_nc_cat=102&_nc_oc=AQmQ4nSt44PIcWEn7p5jpJl_QrVDqt6oQyYGBGN1hMU6Ueg2d0-if4-fvclcislZaluvWuzVoudKRMnfGhZJ5Kvj&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&oh=a5fdfc5b95d773c3fb6c7e99967fe927&oe=5E0D379E
https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/67173236_1199260126948312_3305784135288619008_n.jpg?_nc_cat=1&_nc_oc=AQnfQ6VdOSlxNpLMZ_v_hiOTVzFMQaDIXRCwbIG1elRmwDY9fvF-DEs10vymrMPfUAESLpqghSf9XSMgEA7X3Cog&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&oh=ee2955152ce3261621f1cb5dd8e69fce&oe=5E01725A

I tym mniej optymistycznym akcentem ,mowie wszystkim dobranoc :)

Meli - 2019-09-11 10:18:36

"Das Expeditionsschiff MS Malmö hatte eigentlich sechzehn umweltbewegte Passagiere nach Spitzbergen bringen sollen, die dort – wie einst unsere selige Kanzlerin in Grönland – den Eisbergen beim Kalben und Schmelzen zusehen wollten. Nur das Arktis-Eis enttäuschte leider auf ganzer Linie: Statt ordnungsgemäß zu schmelzen, schloss es das schwedische Traditionsschiff ein, als es die packeisbeladene Hinlopenstraße zwischen der Hauptinsel und Nordostland passieren wollte. Es nützte alles nichts. Kein Gebet zum Klimagott, kein Rosenkranz an Klimapäpstin Greta. Das Eis ließ sich nicht erweichen."

https://www.tichyseinblick.de/…/k … 0;/…

Luce - 2019-09-12 22:54:35

Meli link nie dziala ale wiadomo o co chodzi ;)

Dzisiaj ,wiekszosc dnia bylam sama w zwierzyncu ze zwierzyna. Tak sobie przypominalam o historiach wszystkich psiakow ,jakie tutaj sie przewinely przez te moje 9 lat pracy. O wielu juz prawie zapomnialam.Z biegiem lat  zacieraja sie wspomnienia.
Stanley buldog francuski jest u nas od przeszlo 4 lat. Przyszedl do nas na krotko z interwencji. Jako sliczny szczeniaczek byl ulubiencem ludzi,ktorzy go kupili za niemale pieniadze. Ale piesek sie znudzil,wydoroslal i domagal sie spacerkow. Na to nikt nie mial czasu. Pies zalatwial sie w wydzielonym dla niego pokoju. Nie bylo ogrodu wiec "kiblowal" calymi dniami w domu. Ktos zainterweniowal. Nie wiem juz kto i jak ta sprawa sie potoczyla z odebraniem ponad  rocznego Stanleya .Jak przyszedl do nas to od razu byl jakby od zawsze. Z innymi psami szybko sie dogadal. Zawsze przyjaznie nastawiony.Zawsze troche jakby zamyslony. Te cztery lata temu to pomimo swojego mlodzienczego wieku ,zawsze byl taki dorosle powazny. Tak mu zostalo do dzisiaj. Czasami bacznie sie mu przygladamy bo Stanley ma wade kregoslupa jak zreszta prawie wszystkie buldogi francuskie. Kregoslupy za krotkie,za duza glowa i sa powazne problemy. Stanley od 4 lat jest na lekach ,czasami przeciwbolowych bo nie ma innego sposobu ,zeby zlagodzic bol kregoslupa. Wlasciwie od zawsze Stanley jest jak staruszek.
Przez ta wade nie byl psem adopcyjnym. Chociaz staralismy sie znalezc mu odpowiedni dom.To pies specjalnej troski i dlatego juz nie ryzykowalismy. Zostal u nas na stale.
Dzisiaj tez taki byl smetny jakby go cos bolalo. Ja zawsze mam stracha jak zostaje sama bo wiadomo,czasami trzeba reagowac szybko. Ale okazalo sie ,ze Stanley byl dzisiaj w dobrej formie. W euforii ,ze wrocila kolezanka a ich psia bogini ;) ,niechcacy zaplatal sie w dlugie nogi ,niemrawego starenkiego naszego harta-galgo . Temu rozjechaly sie nogi niczym w szpagacie. Zanim dolecialam do niego to lezal z tymi nogami jak zyrafa i probowal wstawac. Ktores tam podeptaly bidaka ale na szczescie nic sie nie stalo. Tylko oczy mu sie zrobily bardziej wylupiaste. Pozniej szczekal z radosci z innymi i o calej sprawie szybko zapomnial ;)

Pozniej znalazlam przepiekne dlugie pawie pioro. Mialam szczescie bo psy bardzo lubia sie pastwic nad tymi piorami i pozniej sa do niczego. Ja juz mam niezla kolekcje ale te z kolorowymi okami jeszcze nie sa takie czeste bo pawie dopiero zaczynaj je miec.

Meli - 2019-09-13 09:58:43

Luce-pawie pióra przynoszą nieszczęście...

Luce - 2019-09-13 17:32:49

Och ,Meli....nie jestem przesadna. Moze dlatego lubie czarne psy i tez takiego kiedys mialam. Czarny kot na drodze to wspanialy dzien a 13 to liczba szczesliwa. Zalezy kto w co wierzy. Pecha mozna przypisac do wszystkiego. Uwazam ,ze pawie piora sa cudowne.I calkiem mozliwe,ze wymyslenie tego pecha z nimi zwiazanego mialo zapobiec ich calkowitej zagladzie. Zeby tak ludzie uwierzyli,ze rog nosorozca czy kly slonia przynosza pecha. ....

Luce - 2019-09-13 17:45:24

Wracajac do pawich pior,popatrzcie na to cudo :


https://images.fineartamerica.com/images/artworkimages/mediumlarge/1/beautiful-peacock-feather-garry-gay.jpg

Ale nie tylko te z okami ma piekne. Ptasie pioro w powiekszeniu jest jak luska gada. Pioro to twor nablonkowy,jakby zmutowana skora. Bardzo ciekawy twor....

Meli - 2019-09-13 17:49:44

Schah perski na pawim tronie,niedługo posiedział...pechowe i koniec :D

Luce - 2019-09-13 18:13:07

he,he...Meli... i tak mozna  :D

Luce - 2019-09-13 21:37:37

Flamingi w locie,zdj z internetu :
https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/70142889_1347454308763858_4165776195859775488_n.jpg?_nc_cat=109&_nc_oc=AQnzxrt3UnkxsAHXEeMRXINPykE_1lw2VsBq3ziG0XaRdCz0_YLhmmWrnW2I1mJeXkkFHweR6HKGApdDLAwUFaCD&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&oh=92e70be59c8366e1a105d5d460a7e931&oe=5E09E926

A ponizej tez piekna,kolorowa ptaszyna ;)

https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/70373970_718299411974923_7012342445039943680_n.jpg?_nc_cat=101&_nc_oc=AQnQKr0sarLDEO8IP8SkDqyN0awKJVarb7BTLT1unuA-MBRnGEigHnsUj-LhKnTCefiA8hbf-LQp3eNeuF6QBoEL&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&oh=0f19d5604ea6ac52c8baf9a8dd480893&oe=5DFCBBC2

Czlowiek zawsze nasladowal zwierzeta,przyrode. Od niej bral natchnienie na cale swoje zycie. Dzisiaj juz coraz mniej ale miejmy nadzieje ,ze Natura Ziemi bedzie zawsze w naszych sercach.

Nemo - 2019-09-13 21:54:57

Meli napisał:

Schah perski na pawim tronie,niedługo posiedział...pechowe i koniec :D

Pech to jest to coś, co jest odpowiedzialne za to, że znaleźliśmy się w nie właściwym miejscu w nie odpowiedniej chwili.
A kto go przynosi, to już nie ma znaczenia, byle nie własna głupota...... :P  :hahaha:

Meli - 2019-09-14 11:07:36

No to sprostuję-"pawie pióra przynoszą nieszczęście" :p  :p

Luce - 2019-09-14 13:14:20

Wlasnie wrocilam od weterynarza. Berta byla na kontroli. Czekalysmy jakies pol godziny i dla niej to bylo za duzo. Ojjjj...nie lubi ona tego miejsca. Niestety kojarzy jej sie z bolem . Wet chcial ja przekupic smakolykami ale ona bezczelnie je wypluwala.
A przeciez lasuch z niej okropny i prosiak niesamowity. Nawet obcym nosa do kieszeni wpycha i na grande chce jakis smakolyk. Nie mage jej tego oduczyc  :[
A od weta nic nie chciala,patrzyla tylko w strone drzwi. W poczekalni zostawila pelno mokrych sladow bo tak ziajala.
Wszystko dobrze .Pozagladal jej jeszcze do pyska i obmacal dwie strony szczek i powiedzial ,ze nic nie widzi. I oby juz nic nie wrocilo. Miejmy nadzieje ,ze z tym calym swinstwem ,to cos wyplynelo i nie bedzie juz zadnego zapalenia. Gdyby sie to powtorzylo to nie ma rady ,trzeba bedzie jechac do kliniki.

Rano mialam zamiar zrobic krotki spacer. Ale moja psinka swietnie czuje kiedy mam wolne. I zamiast w prawo jak na krotkie spacerki ,to w podskokach pobiegla prosto.Tam gdzie wedrujemy dosc dlugo w lesie a pozniej zaliczamy jeziorko. Patrzyla czy aby ide za nia. Nie chcialo mi sie ....ale pogoda piekna i te moje 18-20 stp. Poszlam za nia ;)
Nie zalowalam. W lesie cudowne powietrze i to sloneczko przeswitujace przez zielone jeszcze liscie .Piekne swiatlo miedzy galeziami. Na trawach rosa ,pajeczyny babiego lata ciezkie od polyskujacych wodnych kropel.
Na jeziorku cisza.Tylko zaby rechotaly. Kaczki dorosly i odlecialy. Jeziorko malutkie ,dla doroslych ptakow za male.
Berta pobrodzila po wodzie.Ja posiedzialam na pienku i caly kilkudniowy stres odlecial.
Mialam troche zmartwien i co jakis czas taka niedobra melancholia mnie ogarniala. Przyroda wspaniale dziala na takie stany.
Wszystko co zle  odlecialo :)

Luce - 2019-09-14 16:23:15

https://www.youtube.com/watch?time_cont … CCZG3_brHQ



"Wywiad z prezes Compassion Polska. "Wspólne zwycięstwo"

Kacper Forreiter, Onet: W ciągu roku Europejska Inicjatywa Obywatelska "Koniec Epoki Klatkowej" zebrała 1,5 mln podpisów. W Polsce inicjatywę poparło 80 tys. osób. Piszecie państwo, że ponad 300 mln świń, kur, królików, kaczek, przepiórek i cieląt jest uwięzionych w klatkach w całej Europie. Są hodowane w sposoby, które jak wskazują wasze śledztwa, są okrutne. Taka ilość podpisów robi wrażenie i chyba bardzo cieszy.

Małgorzata Szadkowska, Compassion Polska: Jesteśmy niezmiernie dumni z tego wspólnego zwycięstwa. Niewiele europejskich inicjatyw obywatelskich osiąga wymagany próg miliona podpisów. Zebranie ponad 1,5 mln podpisów oznacza, że Komisja Europejska nie może zignorować tego, jak wielkie znaczenie dla obywateli i obywatelek UE ma dobrostan zwierząt hodowlanych......
.........Na co najbardziej państwo liczycie?

Największe nadzieje mielibyśmy oczywiście na wprowadzenie całkowitego zakazu chowu klatkowego w całej Unii. Szanse na to nie są niestety duże, bo i nasze postulaty są obszerne. Liczymy jednak, że uda się spełnić choć część z nich lub doprowadzić do podniesienia swego rodzaju poprzeczki w ustawodawstwie dotyczącym dobrostanu zwierząt. Oczywiście, my chcemy, by zakazano korzystania z klatek w hodowli wszystkich zwierząt, co może być jednak trudne do zrealizowania......
.......Czyli aktywiści mają nadzieję, że Unia podniesie poprzeczkę, a kraje członkowskie ruszą z kolejnymi restrykcjami, zgodnie ze swoim sumieniem?

Już teraz pojedyncze kraje unijne wprowadzają rozwiązania służące polepszaniu dobrostanu zwierząt. Te zmiany są z kolei motorem napędowym działań dla nas. Pokazują, że można. Chcemy spróbować ujednolicić te przepisy dla całej Unii.

O jakich krajach mówimy?

W Luksemburgu chociażby zakazana jest hodowla klatkowa kur. W Austrii taki przepis wejdzie lada moment, bo od 2020 r., a w Niemczech od 2025 r. Podobnie ma się to, jeśli chodzi o inne gatunki zwierząt. W Wielkiej Brytanii zakazane są klatki dla macior, w Belgii nie hoduje się w klatkach królików, a w krajach Skandynawii nie można stosować kojców porodowych dla świń......."

Calosc artykulu :  https://wiadomosci.onet.pl/tylko-w-onec … ow/splr7m2

Meli - 2019-09-14 16:31:15

A co z ubojem koszernym?Tego tematu żaden obrońca zwierząt nie tyka... :wkurzony:

Luce - 2019-09-14 16:44:58

Jak dla mnie to wszystko za malo,za powoli a zwierzeta cierpia . Mam tylko  nadzieje,ze naglosnianie takich spraw ,bedzie przyczynkiem do wiekszej liczby ludzi nie jedzacych w ogole miesa.

Co do uboju koszernego ....nigdy nie wiedzialam na czym on polega ,dopiero teraz o tym poczytalam. Na pewno nie jest tak bardzo powszechny. Ginie tak samo jak kazde inne zwierze hodowlane.Dla mnie uboj  koszernych zwierzat czy tych pozostalych jest takie samo. Przerazenie,strach przed smiercia i cierpienie,towarzysza wszystkim tym zwierzetom.

W tym powyzszym artykule ,jest mowa o zakazie chowu klatkowego. Chodzi o godnosc zwierzecia i prawo do zycia. Jak do tej pory to hodowle przypominaja obozy koncentracyjne. Artykul nie dotyczy uboju.

Meli - 2019-09-14 16:52:36

Nie,Luce...nieogłuszone zwierzę cierpi więcej,niż ogłuszone...

Nie chcę wklejać filmów,jak muzułmańscy barbarzyńcy to robią... :killer:  :killer:
Żydzi zresztą też.

Luce - 2019-09-14 20:21:04

Nie,Meli nie wklejaj.... chronmy troche nasze zmysly.Wystarczy ,ze wiemy ,ze tak jest :(
Jean Prieur w swojej ksiazce "Dusza zwierzat",lata temu napisal,ze narody,ktore za nic maja zycie zwierzat(pamietam,ze miedzy innymi wymienil Afganistan),maja ciagle konflikty zbrojne,przewroty politytyczne,wojny domowe. Nie dzieje sie tak bez powodu. Wedlug mnie rowniez karmicznie jestesmy powiazani ze zwierzetami . To by choc troche wyjasnialo ciagle konflikty na Bliskim Wschodzie.

Meli - 2019-09-15 10:14:24

Nie wkleję...ale ukanala mnie,że ludzie nie mają nic przeciwko Islamowi i sprowadzają tych barbarzyńców :zly:

Luce - 2019-09-15 19:06:37

Mnie to tez wkurza Meli .

Dzisiaj byl spacerek po lesie bo bylo w nim chlodniej. Sloneczko przypiekalo jak na koniec lata przystalo ;)

Zapowiadal sie fajny dzien. Mialam jechac na schow dyniowy a pozniej z Berta hen w gory podziwiac zachod slonca. Nic z tego nie wyszlo. Berta dzisiaj miala znowu silny atak bolu po lewej stronie szczeki. Czyli tam ciagle cos jest :(.....
Nie moglam jej uspokoic. Ale to dobrze ,ze w tym bolu przychodzi po pomoc do mnie a nie jak bywalo kiedys,dawala noge przez plot. Dalam jej silny srodek przeciwbolowy i teraz duzo spi. Moze calkiem wieczorem pojdziemy jeszcze na krotki spacer. Martwi mnie to bardzo......nie obejdzie sie bez kliniki. Mam namiary na b dobrego diagnostyka. Bo przeciez najpierw trzeba znac przyczyne bolu . Leczenie w stylu a moze pomoze...to czasami pomoze a czasami nie .

Meli - 2019-09-15 19:24:07

Przykro mi z powodu Berty...nie zapominaj Luce,że w klinice Cię z kasy oskubią,a pies dalej będzie cierpiał...

Meli - 2019-09-15 19:28:00

Luce...może tu Ci pomogą?

https://www.krakvet.pl/forum/ucp.php?mo … ec4fa7d180

Luce - 2019-09-15 19:33:55

Wiem ze kasy mnie oskubia....ja jeszcze mam jednego weta w gorach z dobrym wyposazeniem. Pomagal mi nie raz i do zwierzynca przyjezdza. Nie jest specjalista od psow ale kazdy wet musi wykonac badania ,zeby sie dowiedziec co dokucza Bercie. Moze jednak najpierw pojade do niego. Dzisiaj sie zastanawiam....zaraz przegladne link.

Luce - 2019-09-15 21:31:13

Meli juz przejrzalam to forum. Kto by mi tam mial pomoc ? No moze gdyby mial taki sam przypadek. To jest ciagle gdybanie a ja potrzebuje konkretow. Ale dziekuje i zapewne "ponurkuje" troche w tym forum. Przeciez ja tez czasami udzielam rad ;) Ktos moze cos trafnego podpowiedziec...tak sobie glosno mysle ;)

Luce - 2019-09-15 21:40:45

Bylysmy na wieczornym spacerze. Berta szla droga z nosem przy ziemi ,wachala trawiaste pobocze. Ja niczego nie widzialam ona tez, wyskoczyl na nia rudy wielki kocur ! Nie wiem czy ja drapnal w nos ale ta narobila ogromnego pisku. Jeszcze tego brakowalo ,zeby byla podrapana przez kota ! To ten bojowy kocur z domu w lesie. I to to miejsce ,gdzie kiedys spotkalysmy kotke z kocietami a wsrod nich bylo tez rude kociatko. Moze tam bardziej w trawie byly jego dzieciaki albo tak broni swojego terenu. Przeciez mogl uciec. Berte nie da sie nie zauwazyc. A ta przechera zaczaila sie w trawie  :zly: Ja tez sie wystraszylam. Bardziej tego pisku psa. Ten kot spaceruje po lesie ze swoja pania i duzym bernenczykiem. Idzie za nimi krok w krok. Ostatnim razem jak mijalismy ta grupke ,to on nawet nie zszedl z drogi .To ja z Berta zeszlam mu z drogi ;)
A to ci charakterne kocisko  :p

Berta spi. Nic nie wskazuje ,ze ja cos boli.

Luce - 2019-09-15 21:48:54

Meli tak sobie podczytuje to forum i jest dobre. Przede wszystkim dlatego,ze wszyscy tam tacy zwierzeco zakreceni jak ja ;)
Ale nic tam napisac nie moge. Z rejestracja a pozniej z logowaniem...masakra. Probowalam juz z dwoch adresow. Pisza ,ze konto zalozone,aktywuje i nic. Niech sie wypchaja,nie mam na to czasu ;)

Luce - 2019-09-15 22:15:17

Widzieliscie takie wasate cudo ? :)
Fot.Krzysztof Napierała , Wąsatka, (Panurus biarmicus) .Fotka cyknieta w Wolsztynie. W Polsce sa piekne ptaszki!

https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/70627077_3381523151888083_6816818491295793152_n.jpg?_nc_cat=111&_nc_oc=AQlfYMrvIaUb0kYorRcUdqUKxHLfvGDN5ydGY3C4qZVpHmNmpHh2uC5bPaec_EIT12b6s92m9oOxdqKq7hzASITi&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&oh=d945b26d492889c667cb6bad7cecc524&oe=5E37E682

Meli - 2019-09-16 10:12:33

Linka aktywującego dostałaś?...i nic?

Luce - 2019-09-16 14:45:12

Wlasnie w tej chwili sie zalogowalam. Moze trzeba bylo troche odczekac ;)

Luce - 2019-09-16 22:41:44

Dzisiaj byl meczacy i pracowity dzien. Nie pada wiec trzeba nadal podlewac ogrody . Ja mam ich w sumie dwa ;) Jest co robic.
Na jednym z nich bily sie dwa kowaliki. Najpierw pomyslalam ,ze to jakies zaloty. Tak sie tlukly ,ze wyladowaly wprost pod moje nogi ! I to nie byly zaloty ,o nie! Jeden walil dziobem w brzuch drugiego az interweniowalam. Byc moze bylo to przeganianie intruza z wlasnego terenu ale to lekka przesada  :/

Wiewiorka prawie weszla mi pod nogi .Ale ta tak zajeta robieniem zapasow ,ze juz jej nic nie przeszkadza. Dzisiejsze zwariowane zwierzaki...ech...moze jutro bedzie lepiej ?
Dobrej nocy wszystkim,spokojnej przede wszystkim;)
https://scontent-frx5-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/70377492_1560696170750515_8275665796227661824_n.jpg?_nc_cat=101&_nc_oc=AQlgsUinS8zI56YXC2k33xx5bPx05PfBqG3Hk5oSsEa7lCgub5TBfojQbRfpjXBqPAYyGA8lMEH-fpSY7XvKT3Vc&_nc_ht=scontent-frx5-1.xx&oh=8090faf97e12d4223e39e5e456f2351a&oe=5E39BC23

Nemo - 2019-09-17 19:57:10

Dziwne te zwierzaki. Fakt. Rano tak mnie trzepnął w hełm, aż się wystraszyłem. Jakieś ptaszysko chyba się wystraszyło albo w ciemnosciach zagalopowało, aż się......obudziłem... :D
Lis który siedzi przy krawężniku i czeka aż sobie pojadę. Myślałem że moze mu co jest ale kiedy zawróciłem i chciałem do niego podjechać, to stwierdził ze jednak będzie bezpieczniej obserwować mnie z trawy i zniknął... :)
Cykady pchają się masowo do chałupy. nie można na parę minut okna w dachu otworzyć, żeby znowu chmara nie wleciała. Na początku wynosiłem je szklanka ale ta nie pasowała pod szafki w kuchni więc wziałem odkurzacz na pomoc....
Miłego wieczorku... :)

Luce - 2019-09-17 22:37:55

Zwierzaki mozliwe,ze nam sie dziwuja ;) Dziwni ci ludzie.... :D  Ale trzeba przyznac ,ze wiele cech mamy wspolne. Np totalne "roztrzepanie".;)

Bylam dzisiaj hen w moich gorkach. I powiem wam ,ze jak tam jestem to tesknie. Czuje sie tam wysmienicie. Powietrze jakies inne. Az sie chce oddychac. Ja zawsze dobrze sie czuje w gorach. Kiedys ktos mi powiedzial,ze mam klopoty z sercem bo sercowcy czuja sie lepiej wlasnie w gorach. Tam jestem jakas lzejsza. Jakby grawitacja byla inna ;)
Dzisiaj wialo i tam jest o wiele chlodniej ale pomimo to bylo super. Berta czuje sie dzisiaj lepiej. Wlasciwie bylam w gorach u mojego weta ,zrobilam termin na jutro i beda badania. Zobaczymy....
Ale wracajac do spaceru to bylo tuz przed zachodem slonca. Bylysmy w mojej starej wiosce,spacerowalysmy w jej okolicy. Spotkalam dobra znajoma z mezem Prowadzili swoje koniki do domu. To koniarze wielopokoleniowi. Ja mialam okazje wyglaskac niektore. Uwielbiam ich chrapy. Sa mieciutkie i w dotyku aksamitne. Oczy byly pelne ciekawosci ale i tez zrozumienia. Bo ja ciagle do nich gadalam. Umowilismy sie na goraca herbate i poszlam do nich po spacerze.
Ponizej Berta hen na dole.
https://scontent-frx5-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/s2048x2048/70397297_464318414424353_1957272422772113408_n.jpg?_nc_cat=107&_nc_oc=AQm6jBuGEz-HW1P2_eM-5Nd54s1DL-5CZR05-rYkjq7cML0mn5U3eG5eelFKqA7WtdrHfHu_dL1XrQC38HoaA2Dl&_nc_ht=scontent-frx5-1.xx&oh=96a3474ef3dd3eee0e585d2ca3b4f60c&oe=5E039176
To sa dopiero przestrzenie dla psa. One to uwielbiaja. Moja poprzednia psinka tez z tej gorki zbiegala a ja czesto siadalam i czekalam az wejdzie z powrotem. Na Berte tez czekalam ale nie nie musialam jej zbytnio przywolywac. Ona wiedziala ,ze spaceru  dopiero poczatek ;)
https://scontent-frx5-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/s2048x2048/70248635_477032149813157_2566213568898793472_n.jpg?_nc_cat=111&_nc_oc=AQmmvt0L3GKtlDdDi5tpqwxbzAn574Dpf_q1Hj5mzuvGTiBoqJzkXwrnmxDD7ErUzSNr0-CmN-5z6Y0ZyDNc1oVu&_nc_ht=scontent-frx5-1.xx&oh=4ab28273f6dd3a0566f6ed29c1d41602&oe=5DFB7530

Uwielbiam takie miekkie swiatlo w polmroku. Ta niebieska kropka to jakis odblask.Bo robilam wprost pod slonce.
https://scontent-frx5-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/s2048x2048/71315769_2389522941331224_1361652877923188736_n.jpg?_nc_cat=106&_nc_oc=AQm7y-LTmPtmSNrbAbiWPVgwVs3-CNwoUjCi31P2c8thQRMG5jrZp3Js31ZZnvlSVkH2TTRIguVV8MuTkpKGPAvt&_nc_ht=scontent-frx5-1.xx&oh=e8346870c1825e4973b4060b0089915f&oe=5E3892C3
To powyzej to droga w srodku laki. Trudno powiedziec czy to droga rowerowa.raczej nie,bo tego asfaltu tylko kilkadziesiat metrow i koniec. Ale na tej lace odbywaja sie wioskowe imprezki ;)
https://scontent-frx5-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/s2048x2048/70812035_687928238387892_1233121196996820992_n.jpg?_nc_cat=111&_nc_oc=AQmGQtruXVbv3Sz-68vqkYGokl_BWKh9jz_efYCR4RZLnygA7mmr5g4IXOJIgENiOZuHDfuUbXYxtWyTS1qwVvZa&_nc_ht=scontent-frx5-1.xx&oh=7ec8d76bc27f500847325ba0768eab6f&oe=5DFC25E6
I jeszcze troche szalonego nieba. Pamietam,ze jak tam mieszkalam to mialam pelne foldery zdjec nieba. Tylko w gorach sa tak zachwycajace.
https://scontent-frx5-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/s2048x2048/71037556_346651456217194_2298058789011587072_n.jpg?_nc_cat=102&_nc_oc=AQmLBWGenIMzVXLZRU07Wf3CnZncAbWzX1zgQkJU0MnO_CBaZ_L4s76psZNj42q_GoQmSKDux_BC6sG-rKybgDnS&_nc_ht=scontent-frx5-1.xx&oh=b4747a01af1a8fc346e63133316137cc&oe=5E3BEF03

Zawsze jak tak wychwalam przed moja siostra te okolice ,to ona mi ciagle mowi,zebym nie popelnila jakiegos szalenstwa.
Bardzo dlugo szukalam przyzwoitego lokum w tej wiosce i w okolicach .Ale trafilo mi sie tutaj gdzie teraz mieszkam. Wygral rozsadek a serce wciaz tam ciagnie i wracac chce  :huh:
Na szczescie to tylko 20 km wiec zawsze mozna wsiasc do auta i pojechac.

Meli - 2019-09-18 14:20:01

W Hiszpanii feministki założyły farmę Almas Veganas, na której utrzymują kury i koguty „uratowane z niewoli”.

Feministki deklarują, że ptakom chcą zapewnić godne życie. Postanowiły zapewnić kurom „bezpieczeństwo” oznaczające „ochronę przed gwałtami”, których – w ich mniemaniu – mogłyby się dopuścić koguty. W związku z tym zbudowano dwie zagrody.

Luce - 2019-09-18 14:50:23

W dzikim stanie kury podobne by byly spolecznosciom np bazantow. Tak wiec jeden samiec i pare kurek . Nie wiecej anizeli 10. Samiec zapewnia spokoj swoim kurkom,broni terenu i odgania potencjalnych amorowiczow,tego samego gatunku,szuka pozywienia i chetnie przy nim przebywaja jego kurki. Nikt nie trzyma stada kur z wieloma kogutami. Koguty nie gwalcilyby kur ;) bo by sie miedzy soba powybijaly. Tak jak u nas kaczory,ktore musielismy zamknac w osobnej zagrodzie.

Ja mysle Meli ,ze ktos kto napisal takie bzdury w internecie chcial podkreslic ,ze zrobily to feministki i jakiez one glupie. Jesli te kobiety odzielily koguty od kur to dobrze wiedzialy co robia i znaja zwyczaje kur. Natomiast autor tego tekstu o kurach nie ma pojecia ,natomiast nie lubi feministek.Ot wszystko ;)

Meli - 2019-09-18 15:11:49

Tu link  do powyższego(z nagraniem,jak panie feministki "zwracają" jajka kurom)


https://wprawo.pl/2019/09/18/paranoja-f … -JTL-Wjw6I

Luce - 2019-09-18 15:22:20

Paranoja wystepuje wszedzie,nie tylko u feministek ;) Sa sadysci wsrod mysliwych. Czy nazwe wsyzstkich mysliwych sadystami? Teraz przeczytalam jak jakis slawny biznesmen bije swoja zone. Czy powiem ,ze wszyscy biznesmeni sa damskimi bokserami ? Jacys ekologowie cos zrobili nie tak wiec zaraz pojawiaja sie wpisy jacy ci ekolodzy niedobrzy.
Glupote chetnie sie wytyka a jeszcze feministki zrobily glupie rzeczy wiec chyba wszystkie feministki takie glupie ?
ja mysle,ze mlode dziolchy chcialy jakos na siebie zwrocic uwage. I zwrocily  :D

Nemo - 2019-09-18 20:19:37

Luce.
Człowiek jest jak księżyc.
Ma dwie twarze, jedną  - którą każdy widzi i drugą - tą, której swiat nigdy nie zobaczy.
Wielu ludzi zostaje tym, czym jest przez przypadek, bo akurat w danej sytuacji tak a nie inaczej reagowali. Innymi słowy - okazja,czyni złodzieja.
Pamiętam czasy, kiedy to niemieccy zieloni chcieli zalegalizować pedofilię. Popłynąć na fali, bo akurat była okazja i kilku nielicznych mogło zrobić coś przy tej okazji dla zaspokojenia swoich zdegenerowanych żądz. Zresztą wiele niedorzeczności wyszło spod ich ręki.
Podobnie jest z bijącym mężem i myśliwym - sadystą. Każde upodobanie zaczyna się zwykle przez przypadek, a skoro jest skuteczne i nikt sie nie skarży, to trwa to tak długo, aż znajdzie się sędzia i powie dość.

Czytałem tu gdzieś o znieczulaniu zwierząt przed ubojem.
Sami znawcy albo wyznawcy.
Jest wam wiadome, że zwierzę z utraty krwi poprostu zasypia?
Mały piks w tętnicę szyjną i zwierzę natychmiast sie uspokaja, a po kilku minutach poprostu zasypia.
To co zwierzętom przysparza stresu, to atmosfera panująca przy uboju i nerwowość nieudaczników.
Absolutnym NO GO jest schachtowanie. Zwierzę jest krempowane i wieszane w nienaturalnej dla niego pozycji nogami do góry.
Zwierzęta ubojowe mają instynkt ucieczki wrodzony i nawet poderżniecie im gardła nie sprawia im tyle stresu, co bezmyślne wieszanie.
To nawet nie jest Biblijne. To chyba jakiś nakaz demona, bo mnie sterego rzeźnika aż wzdryga na samą myśl.

Czy jest wam wiadome że Masajowie - wędrowne plemię Masai w Kenii , w okolicach parku Serengeti - hodowcy bydła, żyją krwią swojego bydła. Nie rośnie tam wiele. Tyle, żeby bydło zadowolić, ale trudno o dobre pożywienie dla człowieka. Ci ludkowie doją swoje krówki, a następnie upuszczają nieco krwi i robią z tego krwisto-mleczny koktajl, dzieki czemu starcza im jeden posiłek dziennie. Dla nich ich bydło jest całym majątkiem, więc nie jest zabijane. Jest tylko nieco krwi upuszczane, a potem tętnica "zakorkowana". Co jakiś czas dawczyni się tylko zmienia...
To tak na marginesie.
Miłego wieczorku.

Meli - 2019-09-18 20:32:44

Nie tylko Masajowie tak robią...w czasie głodu robiono tak też u nas...

No,tak...z tym ogłuszaniem zwierząt jest wiele opinii,ale zgodzę się,że zwierzęta to czują,a jak jeszcze partacz spartoli robotę,to już nawet myśleć nie chcę :(

Nemo - 2019-09-18 21:23:23

Meli napisał:

Nie tylko Masajowie tak robią...w czasie głodu robiono tak też u nas...

No,tak...z tym ogłuszaniem zwierząt jest wiele opinii,ale zgodzę się,że zwierzęta to czują,a jak jeszcze partacz spartoli robotę,to już nawet myśleć nie chcę :(

Bywały czasy, kiedy nam bydlę rozdęło i jak człowiek zdążył, to się uratowało, ale jak już było rozerwane, to pozostało tylko dobicie.
Ze łzami w oczach ale innej rady nie było. Jednak godziny meki się oszczędzało.....

Luce - 2019-09-18 21:29:15

Dzieki Nemo za ten post z 20 .19. Nic nie mam do dodania. Tak wlasnie jest.
Ja dzisiaj zmeczona ale troche zadowolona. Bylam z Berta u weta ,na razie wszystko dobrze. Ale jutro napisze.
Dobrej nocy wszystkim :)

Gabiffm - 2019-09-19 20:42:02

mam nadzieje Luce ze wszystko ok u was?
tego wam wlasnie zycze..zmykam juz,dobranoc

:papa:

Luce - 2019-09-19 21:10:25

Wczoraj pojechalismy do weta . Berta zaskarbila sobie nowego weta. Byl nia zachwycony. On leczyl moja poprzednia psinke i moje koty jak jeszcze mieszkalam w jego stronach. Pamietal moja rozpacz po ostatniej suni. On ja usypial u mnie w domu. To byl ciezki czas i choc minelo juz prawie 3 lata to trudno mi o tym mowic :(
To weterynarz znany w okolicy ze specjalizacji koni i chyba u tych zwierzat ma najlepsze wyniki jesli chodzi o leczenie. Dlatego moze ,nie bal sie otworzyc pysk wielkiej Berty ;) Jesli konskie otwiera to co mu tam taka Berta. Tamten wet niestety dal narkoze psince mojej ale nie wnikam...moze liczyl na to,ze cos w tym pysku znajdzie i od razu wyjmie.
W kazdym badz razie moj wet z gor ,najpierw sie wital z Berta pare chwil. Pozniej dala sobie gmerac w paszczy ja ja trzymalam silno ale tak cala a pyskiem zajal sie wet. Obmacal cala glowe,dlugo ogladal zdjecie rentgenowskie tamtego weta i na koniec powiedzial ,ze nic nie widzi. Wedlug niego Berta jest zdrowa. Ja spytalam to skad ten niedzielny i poniedzialkowy bol. Na pewno ja bolalo tak jak poprzednio . Ale wiecie....wszystko jest mozliwe,nawet to,ze moglo ja cos lekko zabolec ale ona pamietala ten silny bol i reakcja byla taka jak na silny bol. Ale ja nakrecilam filmik jak ja bolalo. Wet stwierdzil ,ze byl to bol i chyba jednak mocny.
Stanelo na tym ,ze trzeba ja obserwowac.Jesli zacznie ponownie policzek puchnac to dac troche urosnac opuchliznie.Wtedy  przyjechac do niego. Wazne jest tez co jest w srodku opuchlizny i to wtedy powinno trafic do laboratorium. Nowy rentgen ,Usg .... Jesli to by nic nie wykazalo,wtedy zostaje klinika.
Nakazal mi ,zeby sie nie martwic na zapas i wedlug niego leczenie Berty bylo prawidlowe. Moze jest juz po wszystkim a moze nie ,czas pokaze.
Po tym wszystkim bylysmy znowu na wielkim spacerku. Ja z tego wszystkiego zrezygnowalam z wczorajszej yogi bo chcialam ten stres wynagrodzic psince.
https://scontent-frx5-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/70899393_932661900430195_2178959053835730944_o.jpg?_nc_cat=109&_nc_oc=AQneQa50rV0aSZ76G1MSIM2rGCyn2iT4G-zSLEN5085Q02XVDSBQuNZY5ZAOM6hgKDmslLCLkkJ1JrslvaDZX0Eq&_nc_ht=scontent-frx5-1.xx&oh=b0b44e94f4854fd3972a0fa4c5ce21c7&oe=5DF3B3BC
[img]xxxxxx[/img]
takie troche nastrojowe ;)
https://scontent-frx5-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/71119456_932662037096848_8328742662769213440_n.jpg?_nc_cat=104&_nc_oc=AQntlPzpF41FJEtLZx0Tm4f1GrTpMeDgM2FlAXI0MYzMh09WqGtjJ_pPkyp5GRo1eiq0w9tUH13CeikgsOHD3-Na&_nc_ht=scontent-frx5-1.xx&oh=8bdfd8ef9eb51f6f22779da1556277e6&oe=5E3B3C5D
https://scontent-frx5-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/70537707_932662167096835_1358134689822408704_o.jpg?_nc_cat=111&_nc_oc=AQkPiPGloe1BSRPhzbOhPd7f82C1lfM0rJ2ZRjdt0lp9T4VLsep91VC8j6BLvofGzd897AtgvBOzGsA7cQ1LjIOi&_nc_ht=scontent-frx5-1.xx&oh=8fa0a238abc55108157ab5e9c2a5ad54&oe=5E3AA3AE

ponizej zadumana Berta ;)....
https://scontent-frx5-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/71104409_2581931361850218_2566508353979154432_o.jpg?_nc_cat=109&_nc_oc=AQn57Z_5cmX0JGfCL1XuiI3gJGH-0kQfU2_u7wW-0GAYvXNDnZPw-zANQSSiG-WtWKe8UdEU8b-lRNS-GHQjLnCk&_nc_ht=scontent-frx5-1.xx&oh=2d32ad32c58b7941bff73dca1117bcbe&oe=5E3D73BB
Czasami trzeba zrobic odpoczynek. A ten byl na laweczce pod lasem,jakies 100 metrow od mojego poprzedniego domu. Niestety sam dom sie bardzo zmienil. Z jednej strony mial przecudna przestrzen ale zostala juz zabudowana. Znikly wszystkie drzewa przy tym domu :(....nawet nie chce juz tam zagladac bo jakis zal mnie sciska...po za tym ,nie ma mnie juz tam ,zostawilam to za soba....
Takie przestrzenie jak na ponizszej fotce to super sprawa. Ja nie musze ciagle patrzec za jakas zwierzyna a Berte mam jak na przyslowiowej patelni ;)
https://scontent-frx5-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/70917376_932662617096790_7550634600372895744_o.jpg?_nc_cat=103&_nc_oc=AQm0MrNKQs0DIIPytXBUbZxGdeqO7zgDoFHpQj0PzA4m_BE2Gt_VizTrmoqTftgoLUiAGZHk0edP2W1LjHmGQe1t&_nc_ht=scontent-frx5-1.xx&oh=4092c29af0caeea76c85e4a8e81ef2c7&oe=5DF06950
https://scontent-frx5-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/70385753_932662587096793_8454622648066899968_o.jpg?_nc_cat=107&_nc_oc=AQnTlfc-FFPDMQFBl8NFYEwwBIbMNsmi4keIyjLrk4B9rVsW14aAnLp4pJl0FwVUhXG1bcChqRNJ78G1oky3xn4W&_nc_ht=scontent-frx5-1.xx&oh=4a6f3b61513ebe2555d56c2aa73746e6&oe=5E3B2BBD
https://scontent-frx5-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/71323004_932662557096796_8122363308033441792_o.jpg?_nc_cat=105&_nc_oc=AQlWGKg_Y0pf5Ajzu74CUrvLNdP_wIKejqFJvEeqjDUVJcIit3BQMkvzZrvocIh3Rs9JUK4P99QqlBNO_2SupIbq&_nc_ht=scontent-frx5-1.xx&oh=931ade3564b9ccc93494100c82609180&oe=5E0014F4

Wczoraj zrobilysmy 11 km i wcale tego nie czulam. Dzisiaj zrobilysmy 8 km na wieczornym spacerze ale nizej i ciezej mi sie szlo. W gorach mam pare kilo mniej ! Tak przynajmniej sie czuje  :D

Meli - 2019-09-19 21:16:46

Piękne zdjęcia.... :D no i dobre wieści,że Berta jest zdrowa...takie "boli,boli" to i my czasami mamy :)

Luce - 2019-09-19 21:41:47

No wlasnie Meli,cos kolo tego wet mi powiedzial  :D
Dziekuje dziewczyny :)

W zwierzyncu mamy nowych przybyszow. Umarl nam sedziwy i chory krolik. Byl wielgachnym krolem i pochodzil ze schroniska. Nie pamietam jego historii ale chyba byl z czyjegos balkonu. Ktos kupil sobie kroliczka. Wyrosl wielki krol i mieszkal na malutkim balkoniku. Ktos sie ulitowal i wyslal krola do schroniska a z tamtad trafil do nas. Zostal nam jeden krolik a kroliki nie lubia byc same. Kolezanka pojechala do schroniska ale tam byly same male kroliczki. Potrzebowalismy duzego. Kupilismy na targu duzego laciatego krolika. Dostalismy tez w prezencie nowy domek dla krolikow. Taki pietrowy.
Kozy lobuzy rozwalily poprzedni. Kroliki maja swoje ogrodzenie w kolo domku i tylko moga tam wejsc najmniejsze kury. Ale te rogate lobuzy rozwalily rogami drewniane ogrodzenie i to nie raz ! Wyzeraja wszstko krolikom wraz ze swiniami. Huliganska ferajna  :[  Rogami walily tez w te domki dla kroli.
Teraz domek jest solidnie ogrodzony. A rogacizna juz nic nie rozwali ;)
Kolega byl pewnego razu u klientow. Tam zobaczyl dwie stare kury w malusim ogrodzeniu. Spytal o nie i dowiedzial sie ,ze sa stare i juz sie nie niosa. Nie wiedza co z nimi zrobic. I tak przyjechal z pracy do domu z dwiema starymi kurami . Przestrzen jaka dostaly u nas troche je oniesmiela i siedza sobie w zagrodzie ,ktora byla kiedys kwarantanna dla nowych kur czy pawii. Jest otwarta ale one siedza tam od soboty.Trzeba czasu.
Jajek mamy dosc ,niech sobie emerytki dozywaja swoich lat.
Dokupilismy dwie kurki indianki. Bo ta jedna samotna jakas byla. Kazdy gatunek kur trzyma sie razem. A indianek mielismy trzy. Jedna zezarl nam jastrzab. Druga sie pochorowala i umarla. I zostala ta jedna. Teraz beda trzy i juz trzymaja sie razem ;) Kogut tez jest tej rasy ale on wszystkie kurki lubi,zadnej nie wyroznia :)
Te dwie mlode kurki indianki spia  na drzewie. Nie wysoko ale jednak siedza na galeziach.
Kaczory dostaly wiekszy wybieg. Zyja sobie panowie razem bez walk i rywalizacji. U ludzi jest podobnie ;) Jak miedzy panow wejdzie jakas zenska pieknosc ,to zazwyczaj zametu narobi i...na odwrot ;)

Rzeczywiscie odkad mamy pawie to nie mielismy jeszcze atakow z powietrza (jastrzebie i kanie).

Gabiffm - 2019-09-20 19:50:56

Luce..ty to masz zdrowie..o Bercie nie spomne...11 km?
meeennoooo...chyba autem bym mogla tyla km zrobic...

:D

dobrze ze Berta ok..tak to bywa z psiakami czasem..

Luce - 2019-09-20 21:38:01

Gabi my srednio, codziennie robimy do 7 km. :)

Luce - 2019-09-21 22:00:37

Jesien juz za drzwiami :) ( zdj z internetu ale nochal prawie Berty ;))

https://scontent-frx5-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/71070499_2422772981136381_929565308086124544_n.jpg?_nc_cat=106&_nc_oc=AQli7wy46_BLfse-xvuYBnDNBp3ujPnCaCyj7yJquHEFyAjnSLYR7BKUY4UVvS27pePU29mM1IVcN5TDYytIOYhk&_nc_ht=scontent-frx5-1.xx&oh=f05fcc6740d045f2e238d928f9e69133&oe=5E3B5499

https://scontent-frx5-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/71088619_2416050231808656_8282998744215977984_n.jpg?_nc_cat=104&_nc_oc=AQlKzkXWzZ91lcE2ggclHj_kzC95mm3OmOY3pM5VUE6mzrToUuvYGCX9l86ERBX-EiJiPT94fDVr-mfET1tZ6GZO&_nc_ht=scontent-frx5-1.xx&oh=81187ca02bcab0251c46e3e67fe1218c&oe=5E3161AC

Gabiffm - 2019-09-23 21:49:09

nie wiem ile ja robie kilometrow dziennie..ale 7 to pewno nie...
choc troszku musze sie nabiegac w robocie...

:mrgreen:

Luce - 2019-09-23 22:29:09

Gabi calkiem mozliwe ,ze w pracy sie narobisz i nachodzisz. Ja kiedys mialam telefon przy sobie i ten krokomierz. W pracy w ogrodzie zrobilam okolo 4 km w ciagu 5 godzin. Fakt ,ze ogrod wielki. Zawsze jak biore cos z domku z narzedziami to juz mysle,zeby zabrac wszstko i nie wracac. Niestety, niekiedy musze wracac po kilka razy. Starosc nie radosc i nachodzic sie trzeba ;)

Wczoraj wieczorem podlewalam moje tuje bo zle wygladaja.  Ciemno sie robi dosc szybko. I o 20.00 juz jest szarowka. Lalam ta wode do 23.00 Mam duzo tuj.
I mialam pomocnice ;) Spod nog wyskoczyla duza zaba trawiasta. Nawet ja poglaskalam i nie uciekala . Ale musialam wziasc latarke bo ogrod mam ciemny,tylko przy domu mam swiatlo i na tarasie. Balam sie ,ze ja nadepne. A ta byla tam gdzie przenosilam szlauch . Za jakis czas przenioslam sie na drugi koniec ogrodu i ona juz tam byla ! Oswietlilam ja latarka i ogladalam ja z kazdej strony. A moze ja mam wiecej tych zab ;) !?

Dzisiaj na wieczornym spacerze tez spotkalam skakajace pieknosci. Nawet takie calkiem malusie. Zrobilo sie cieplo i wieczor cieply.Czekamy na solidny deszcz. Zaby tez ;)

http://czlowiekiprzyroda.eu/wp-content/uploads/2017/07/2_14.jpg

Takie poliki nie kazdy ma :)

Meli - 2019-09-24 14:51:59

Ta Greta to majstersztyk społecznej inżynierii propagandy neomarksizmu który przybrał piórka obronców praw zwierząt, człowieka, ziemi, klimatu,ognia, wody,itd.

Ocieplenie klimatu następuje, to fakt, ale CO2 nie jest tego przyczyną, CO2 jest wprost niezbędne do życia wszyskich roślin oraz produkcji tlenu przez te rośliny. To my, człowiek jak istota ludzka naruszyła harmonię w przyrodzie, każda nasza myśl, każdy zły czyn, każda wygenerowana nienawiść do innych ludzi, każda zbrodnia, nieuczciwość, chciwość, kłamstwa itd. Wszystko to oddziaływuje nie tylko na tych co tak postepują, ale na całą sferę tego świata widzialnego, bo wszyscy jesteśmy jednym- ziemia i my jest jak jeden duży organizm i jeśli się nie opamiętamy jeśli nie zrozumiemy tego czym jesteśmy, czeka nas zagłada, zapoczatkowaliśmy tzw, efekt motyla i skutki tego będziemy coraz mocniej odczuwać.

Mordowanie dzieci w łonach matek, eutanazja, wszelkiego rodzaju dewiacje, niemoralność, wojny, morderstwa, nienawiść, życie niezgodne z naturą i przeznaczeniem człowieka, to są prawdziwe przyczyny ocieplenia klimatu.

Księga Apokalipsy opisuje to zjawisko w ten sposób, iż ludzie będą bluźnić imieniu Boga bo zostaną dotknięci wielkim upałem, Ap. Św. Jana 16/8-9, ale mimo to, nie odwrócą się od swoich grzechów.

(z netu)

Luce - 2019-09-24 18:22:58

"Mordowanie dzieci w łonach matek, eutanazja, wszelkiego rodzaju dewiacje, niemoralność, wojny, morderstwa, nienawiść, życie niezgodne z naturą i przeznaczeniem człowieka, to są prawdziwe przyczyny ocieplenia klimatu."

Meli to zawsze bylo. Nie powiedzialabym ,ze to wszystko teraz sie nasililo. Po prostu jest nas wiecej i wiecej tego typu czynow. Komunikacja stala sie wszechobecna,tak wiec w sekunde wiesz co sie dzieje np na drugiej polkuli. Natura czlowieka przechodzi pewna ewolucje duchowa ale w stosunku do naszego krotkiego zycia ,zdaje sie nam ,ze trwa to wszystko zbyt powoli.
Zgodze sie w 100 % ,ze jestesmy jednym organizmem. Ale wiekszosc zapewne stuka sie w glowe i mowi,ze najwazniejsze to ile on ma. Jeszcze np  sto lat temu okrzyknietoby ,ze tacy co to czuja sie jednoscia ze swiatem to dewianci a w sredniowieczu w tym glebokim i wczesnym mozliwe ,ze tacy ploneliby na stosie.
Jakis postep jest w ludzkiej swiadomosci.
Ksiega Apokalipsy straszono od wiekow i wlasciwie kazdy kataklizm dopasowywano do proroctw tej ksiegi.

Zle mysli i uczynki opasuja Ziemie  niczym wstegi zlej energii. To wcale nie blaga. Tak samo dobro ma swoja energie. Odwieczna walka dobra ze zlem to nie tylko s-f. Mowi o tym kazda szkola duchowa (specjalnie nie uzywam slowa religia).

Czy Greta to majstersztyk społecznej inżynierii propagandy neomarksizmu,tego nie wiem. Dziewczyna mowi w imieniu mlodych ludzi i nie jest to tylko jej zdanie. Ma prawo sie buntowac,oby jej tak to zostalo juz w wieku dojrzalym.

Moim zdaniem degradacja,dewastacja naszej planety jest juz tak daleko posunieta ,ze niewiele mozna zrobic. Najwyzej przedluzyc agonie. Pieniadz jest dzisiaj bogiem dla wielu a politycy,no coz .....niewielu jest takich co na sercu im lezy reszta ludzkosci. Oby Greta ,kiedys znalazla sie w tej mniejszosci.

Meli - 2019-09-24 18:53:42

Ja pewnie jestem staromodna...jasne,że aborcja zawsze była i będzie.Nie było to jednak popularyzowane i nie powstawały tzw.kliniki aborcyjne,gdzie w majestacie prawa mordowano nienarodzone dzieci.Usuwanie ciąży,to była desperacja,a nie coś,co powinno się naśladować.

Tak.Jestem za prawem do aborcji,ale wszystko w ramach rozsądku.

Co do tej Grety,to ona jest córką bogatych ludzi,którzy sami ją promują.To ruch,który domaga się podwyższenia cen energii-chyba pierwszy taki przypadek w dziejach naszej cywilizacji.Z tą różnicą,że ci młodzi ludzie żyją na koszt rodziców i korzystają z dobrodziejstw cywilizacji.Wierzysz w to,że w imię ratowania klimatu będą siedzieć w nieogrzewanych mieszkaniach i jeść byle co?...będą dojeżdżać rowerami lub chodzić pieszo?

Tak było z partią Zielonych...swoją czerwoną ideologię przykryli zielonym płaszczykiem i ujeżdżają naiwnych już 40 lat...partia ćpunów,zboków i pedofili...

Gabiffm - 2019-09-24 18:54:58

mysle ze Greta tak calkiem sama sobie nie wlazla na piedestaly..oczywiscie jest sterowana od poczatku,z jej choroba nikt sie nie pcha przed kamery...
ta cala heca  z niby obrona naszego klimatu to tylko po to zostala zrobiona zeby ..no wlasnie!zarobic jak najwiecej kasy na podatkach od autek..
zabronic diesli w miastach a wprowadzac elektryczne auta..aleco potem z tymi smieiami radioaktywnymi z tych autek zrobic?skladowac je w 3 swiecie za marne grosze?wcale te elektryczne nie sa takim drobrodziejstwem  dla natury...
przy okazji trzeba poprawic niemiecki przemysl bo kryzys wisi na wlosku...
Trampek kasy nie chce dac na ratowanie klimatu,i chyba wie dlaczego?
zreszta Ameryka ma tez bilionowe zadluzenia,wiec...nie bedzie marnowac kasy na nie wiadomo co..
nikt na swiecie nie chce tych radioaktywnych smieci,ale znajuduja sie glupki ze chca troche na tym zarobic i zgadzaja sie na ich przyjecie do kraju..

wlasciwie to chyba powinnismy pomalu wszyscy zaczac nosic kombinezony anty radioaktywne?

Meli - 2019-09-24 19:13:47

Jakie tam radioaktywne śmieci?...one będą jadalne,zobaczysz.Tak,jak w Wiśle jest zdatna do picia woda...tylko tam o dziwo ani jednego ekoterrorysty...

Nie mieli zlecenia.

Gabiffm - 2019-09-24 19:29:59

:rechoczcy:

no wlasnie!
cuda nad Wisla...
aby sobie ino napchac kieszenie!
obludni ekoterrorysci!

a lemingi i tak wszystko kupia..?

niech moze zajma sie samolotami,bo te nas najbardziej truja!
u nas na wsi pare lat temu byly wielkie protesty..i zamiast przestac to zaczeli dobudowywac kolejne pasy startowe!
gdzie byli wtedy ci wszyscy pseudoeko???
coraz wiecej mlodych ludzie choruje na nowotwory..wszedzie zarelko naszpikowane chemia..gdzie oni sa ,ci wszyscy swieci???no dzie sa???

Luce - 2019-09-24 19:37:26

No tak dziewczyny ale co to da ,takie narzekanie na innych ? Wyzwalaja w nas zlosc ,ktorej nie powinno w nas byc. Zlosc i wyzywanie od cpunow itp nic nie da .Sama napisalas Meli "To my, człowiek jak istota ludzka naruszyła harmonię w przyrodzie, każda nasza myśl, każdy zły czyn,...". Widzisz jak latwo stac z reszta w szeregu ? Dokladamy sie do tej zlosci i nienawisci a to nic nie da.
A co proponujecie dziewczyny ? To co,lepszy diesel a nie elektryczne samochody ? Pytam z ciekawosci bo sama nie wiem. Nie potrafilabym odpowiedziec.
To ze Greta zyje na koszt rodzicow i niewiadomo co z niej wyrosnie ;) ,nie znaczy ze nie ma mowic tego co mowi. Skad wiecie jaki w przyszlosci bedzie z niej czlowiek ? To co ? lepiej nic nie mowic nic nie robic w kwestii ochrony srodowiska czy klimatu ?
Pod ramy rozsadku wszystko mozna podciagnac  :D  Sory Meli ale troche mnie tym rozbawilas.

Pieniadze napedzaja cala nasza cywilizacje. Wszystkim nam trudno zrezygnowac z samochodu z ogrzewania w domu z jedzenia miesa z markowych ciuchow produkowanych w krajach trzeciego swiata ( wiemy cos o tym prawda ?) .Na kazdym kroku czerpiemy garsciami z tej cywilizacji. Dokladamy sie do dewastowania wlasnej planety. dlatego nie sadzmy ,zebysmy sami nie byli osadzeni.

Luce - 2019-09-24 19:40:29

Chcialabym dodac ,ze was nie krytykuje za wasza krytyke  ;)  kazdemu wolno wyrazac swoje opinie.Nie podobaja sie wam pseudoeko  to co proponujecie ? Ja mysle,ze na reke wielu burzujom ,zeby siac zamet i zeby zadnej ekologi nie bylo. Wsrod ekologow i tacy sie znajduja. To ciagle polityka. A ta wiecie jaka jest.
Sadze ,ze za jakis czas nie bedzie zadnych ekologow a nam bedzie sie wciskac ,ze zyjemy w zdrowych warunkach. Wlasciwie to juz sie probuje to robic .

Gabiffm - 2019-09-24 19:42:30

Luce..niech sie zajma samolotami w pierwszej kolejnosci,a potem wymysla paliwo,ktore nikomu nie szkodzi..
moga naukowcy zajmowac sie poprawianiem rasy ludzkiej,grzebaniem w ludzkim mozgz i wymyslac coraz to nowsza bron biologiczna ,to moga i tym sie zajac..
jesli wymslili ze zwierzeta ktore zjadamy trzeba wyciac w pien bo wytwarzaja gazy,to pewno niedlugo dojda do wniosku ze  wlasciwie ludzie tez te gazy wytwarzaja...co wtedy?

tu chodzi o polityke i gruba kase..a tego nie popieram,bo to hipokryzja ,ktora nam si swieci pseudoeko wciskaja w zywe oczy..

Gabiffm - 2019-09-24 19:43:42

oczywiscie ze kazdy ma prawo do gloszenia swego zdania..na tym polega dyskusja..molog jest nudny

:D

Meli - 2019-09-24 19:47:19

Nie mam diesla,nie mam e-samochodu.Na taki chyba nie będzie nas stać?Mam normalnego benzyniaka i będę jeździć dopóki mi sił starczy.My chyba wszyscy zaznaliśmy "dobrobytu" w PRLu,dlatego te wszystkie "powroty do prostego życia" są nam aż nadto znane-ściema dla naiwnych.
Co do markowych ciuchów,to nie zgodzę się Luce...produkcja w krajach trzeciego świata wzbogaca jedynie producenta,nam odbiorcom jest wszystko jedno,gdzie produkowane-ceny są bez zmian.

Nie dewastuję planety,żyję świadomie (tylko prezerwatywy używam tylko raz :D  :p )...ale nie dam się nabrać na picie wody,gdy inni piją szampana...

Luce - 2019-09-24 19:49:47

No wlasnie Gabi ,nie zajma sie takimi wynalazkami o ktorych piszesz ,bo nie sa kasowe ;) Wlasciwie to tak sobie mysle ,ze glosne oburzanie sie na pewne sprawy tez ma jakis cel. Ale ktos musi reprezentowac te glosy wyzej.  Tyle ludzi na swiecie jest oburzonych i co z tego ? Politycy i tak robia swoje.

Meli - 2019-09-24 19:49:47

Luce-nikt tu nie chce poklepywania i oklasków....jesteśmy różni i to nas wzbogaca.

Gabiffm - 2019-09-24 19:50:24

ja mam ino rower..stoi od lat w piwnicy...

:rechoczcy:

Meli - 2019-09-24 19:51:46

Luce-jest jedna zasada-"Kto ma media-ten ma władzę"

Jeżeli są nagłaśniane pewne sprawy,to nagłaśniacze mają w tym swój cel :tak:

Luce - 2019-09-24 19:54:24

Meli uzywasz tych wszystkich cudow techniki ,ktore sa produkowane w fabrykach zatruwajacych nasz swiat. Starasz sie  zyc swiadomie i pewne rzeczy odrzucasz bo czujesz ,ze sa zle i to jest dobre . Ale nie uciekniesz od cywilizacji w ktorej sama tkwisz. To kolko bez wyjscia az...do chwili smierci. Ale wierzac w reinkarnacje to zejdziesz na Ziemie po swoje zniwo.

Luce - 2019-09-24 19:56:44

No niestety ja z tej matni nie widze wyjscia,takiego ogolnego dla calej ludzkosci ,jako jednego organizmu. Ale moze jest jakas nadzieja. Ja chetnie poczytam. W duszy jestem tez optymista ;)

Luce - 2019-09-24 19:57:37

Tak Meli,media to dzisiejsza potega . Wiele ludzi daje sie zmanipulowac wlasnie przez media. To komu wierzyc ? Chyba zostaje tylko wlasna intuicja .

Meli - 2019-09-24 19:59:07

A jaka jest różnica między korzystającym z cudów techniki,a tym nie korzystającego?To tak,jak palenie papierosów i palenie pasywne.Jeden i drugi ma szansę na raka płuc...palący w piecu węglem ma ciepło,drugi biegający dla rozgrzewki wdycha ten dym...na dodatek ma zimno w chałupie,bo ratuje klimat...

https://scontent-frx5-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/70830088_2696827043709951_5597749980614885376_n.png?_nc_cat=105&_nc_oc=AQkhmVu0PkRYZ5FkhoCeV2oj-gDb1_eSTeGi-ao6pLp4LAD8vRQ13F0F9WKuuG--SYY&_nc_ht=scontent-frx5-1.xx&oh=baed7905dfab1c5eae147a21e85ec096&oe=5E2D709C

Luce - 2019-09-24 20:13:49

"A jaka jest różnica między korzystającym z cudów techniki,a tym nie korzystającego?" No wlasnie Meli ,piszemy o tym samym . Ja powyzej wlasnie o tym napisalam ,ze nie ma roznicy . Nie uciekniesz od cywilizacji.

Luce - 2019-09-24 20:19:51

O markowych ciuchach mialam cos innego na mysli. Wiesz w jaki sposob sa np farbowane twoje dzinsy albo czarne koszulki ?

https://www.youtube.com/watch?v=TvXfcMRLPig

https://www.youtube.com/watch?v=0NN_ZvR2ZbQ

Np farbiarze czarnych tekstyliow z naszych sklepow umieraja jako calkiem mlodzi ludzie.

"Nie od dziś wiadomo, że globalne korporacje dorabiają się ogromnych pieniędzy dzięki wytwarzaniu swoich produktów głównie w krajach o niskich kosztach pracy na przykład w Chinach, Bangladeszu i innych państwach trzeciego świata. Marne płace za kilkunastogodzinne zmiany, zatruwanie środowiska naturalnego niezabezpieczonymi odpadami z produkcji elektroniki, a przede wszystkim tragiczne warunki pracy: to tylko niektóre z grzechów światowych firm. Jedna z nich jest szczególna, chodzi o Apple'a. Amerykański gigant produkuje swoje gadżety między innymi w Chinach i czuje się zupełnie bezkarny. Choć na wezwania alarmujące w niektórych sprawach takie koncerny jak Siemens czy Nokia potrafiły odpowiednio zareagować, to dziecko Steve'a Jobsa uważa, że sprawa go nie dotyczy. Zobaczcie okrutną prawdę o tym, gdzie powstały wasze iPhone'y i iPady."

https://www.youtube.com/watch?v=ox3yQKHchNw

Meli - 2019-09-24 20:21:15

Może zaczęli by znowu produkować rzeczy,które można naprawiać??....

Luce - 2019-09-24 20:22:51

Wlasnie Meli. Tez kiedys myslalam o tym ,ze brakuje krawcow,takich jak kiedys byli. Mozna bylo skrocic ,podluzyc,przyszyc itp. A teraz kicha albo sama sie bierz do roboty albo ciuch do kontenera.
Albo szewc. U mnie jest jeden w obrebie 50 km.

Meli - 2019-09-24 20:25:08

Wiem,Luce,jak wyglądają farbiarnie i garbarnie w Azji....tam,gdzie są bogate zasoby ludzkie,życie ludzkie jest nic nie warte.Taka prawda.

Luce - 2019-09-24 20:28:34

Praca fizyczna jest nieszanowana przez ogol spoleczenstwa. Frajer pracuje za marna stawke i frajer lub nieudacznik zasuwa fizycznie. Dlatego taki ped na studia bo przeciez nikt tym nieudacznikiem nie chce byc ;)

Luce - 2019-09-24 20:29:31

Czy mozna jeszcze to wszystko zawrocic ? Chociaz nikt nam raju na Ziemii nie obiecywal...ech... :(

Meli - 2019-09-24 20:38:49

Zawrócimy,jak system padnie...jak "lepsiejsi" zostanę ze swoimi dwoma lewymi rękami zdani na siebie.

Gabiffm - 2019-09-24 21:05:54

caly przemysl odziezowy juz od wielu lat  zostal przeniesiony na wschod...
tu musieli placic wiecej za produkcje..wielu ludzi zostalo wtedy bez pracy...
jakos ci od eko tez przeciwko temu nieprotestuja...
to nazywam hipokryzja Luce...ja wiemtood dawna  ze tam ludzie mlodo umieraja..wlasnie dlatego miedzy innymi nie popieram tych hipokrytow!

jakie wyjscie?
wrocic do osiolkow,koni i epoki kamienia lupanego?
tez nie...potrzebny jest zloty srodek...czyli jak zwykle wszystko co miesci sie w granicach rozsadku,nie dajmy sie nikomu zwariowac,bo oni tak naprawde maja na uwadze tylko swoje kieszenie...

Luce - 2019-09-24 21:26:10

Znalazlam ciekawy filmik (10 min). "Te technologie zmienia swiat"

https://www.youtube.com/watch?v=XKPVXm3g9H4

Luce - 2019-09-24 21:29:45

A to troche z innej beczki.O ludziach calkiem innych od nas :)

https://www.youtube.com/watch?v=5BMe4odBQRk

Luce - 2019-09-25 16:07:08

Meli no wlasnie udowodnilas mi co potrafia media. Wystarczy tylko spojrzec na ujecia zdjec. Nick rozesmiany a Grete pokazali jak pokazali  :D  Ktos bardzo nie lubi ekologow i komus bardzo zalezy ,zeby ich w ogole nie bylo.
Czy rzeczywiscie Greta komus zagraza ,ze tyle hejtu sie na nia wylewa ?
Bogatych rodzicow nie tylko ona ma  :D Popatrz na politykow na tych na gorze .Sprawy Nicka nie znam wiec sie nie wypowiadam.
I jeszcze jedno. Komus bardzo zalezy ,zeby swiat pozostal taki jaki jest,niestety.

Meli czy rzeczywiscie to jest powazny artykul ,to powyzej? Ja bym cos poczytala ale bez k...w i wyliczanek kto co ma. Dla mnie to wlasnie jest :  "Obnazyl zaklamanie mediow jako fabryki fake news".

Luce - 2019-09-25 16:25:59

Meli przepraszam,ze spytam. Nie odpowiadaj jesli nie chcesz. Dlaczego piszesz nam o Apokalipsie i o tym ,ze zle mysli i uczynki maja duzy wplyw na to co dzieje sie na Ziemi ? Czy nienawidzac Grety i nasmiewajac sie,krytykujac jej slowa nie dokladasz sie do tego zlego?
Ja wiem ,ze w internecie jest masa takich rzeczy ale najlepiej spytac wlasnego serca i napisac cos od siebie anizeli wklejac cudza nienawisc. Napisz mi wlasnymi slowami za co Grete nie lubisz ?
Przeciez to w tej rubryczce z Greta to najzwyklejsze internetowe pomyje. Nie widzisz tego ?

Luce - 2019-09-25 16:40:10

Tak glosno tutaj o tej Grecie ,ze zaczelam wiecej o niej czytac. I znalazlam ten fragment :

"Młodzi na całym świecie, naśladując Thunberg, zaczęli organizować protesty klimatyczne w formie marszów organizowanych w godzinach szkolnych. W ubiegły piątek ponad 4 mln osób w ponad 150 krajach świata dołączyło do tzw. Globalnego Strajku Klimatycznego, domagając się działań polityków w związku ze zmianami klimatycznymi.

Oprócz Thunberg nagrodę Right Livelihood Award otrzymali też działaczka na rzecz praw człowieka Aminatou Haidar z Sahary Zachodniej i prawniczka Guo Jianmei, z Chin, a także Brazylijczyk Davi Kopenawa.

Laureaci nagrody otrzymują milion koron szwedzkich (ok. 103 tys. dolarów) na wsparcie swoich działań."

To nie tylko Greta zwariowala ale tez te 4 mln ludzi  :D .  O masz...taka nagrode dostali tez i inni . Nie wiem o co tutaj chodzi ale jak nie wiadomo o co chodzi to zawsze chodzi o pieniadze  :D

Caly artykul : https://www.rp.pl/Ekologia/190929641-Gr … koron.html

Greta jest inspiracja dla wielu mlodych ludzi i coraz wiecej takich Gret. Przyszlosc nalezy do nich a nie do nas podstarzalych piernikow ;)

Meli - 2019-09-25 17:02:05

Luce...nie znam uczucia nienawiści ani zazdrości.Sprawa z tą Gretą to jest zwykła ustawka i napędza kasę koncernom.A my będziemy jeszcze więcej płacić za energię.Powinnam tych "młodych i gniewnych" za to kochać?Zobacz,ile oni zostawiają  śmieci po swoich spędach.Greta nie ma dzieciństwa?...a co mają powiedzieć dzieci Afryki pracujące w kopalniach Koltanu na ich smartfony?Greta i jej wielbiciele chcą to wszystko dla siebie...czyli o co tu właściwie chodzi?Dzieci w Afryce i Azji się nie liczą?Przymarzną im doopki na demonstracjach,to myk do wanny pełnej ciepłej wody...zabierz im wygodne życie,to poznasz ich prawdziwe intencje.Tu chodzi o szum medialny,by chociaż chwilę postać na piedestale...a potem już śmietnik historii..

Jest ona obecna codziennie w każdym liczącym się europejskim kanale informacyjnym i cały czas opisywana w stylu jaka to ona nie jest odważna i podobnie.
Ja uważam że jeżeli jest się wystarczająco dorosłym aby przebywać na ulicach i demonstrować, wygłaszać przemówienia oraz udzielać wywiadów, to jest się wystarczająco dorosłym aby móc być kwestionowanym, zwłaszcza że głosi się poglądy które mogą zmienić w bardzo dużym stopniu życie wielu ludzi...

Wiesz co mnie najbardziej bulwersuje?...to szwedzki Jugendamt,który o dziwo innym o byle co zabiera dzieci,a tutaj wagarowanie wspiera.

I wcale się nie gniewam... ;)

Meli - 2019-09-25 17:59:01

Kuba chyba zaczęła ratowanie klimatu.Z braku paliwa rolnicy przerzucili się na woły...

Gabiffm - 2019-09-25 18:02:59

ciekawe swoja droga,ile kasy Grecia zgarnela za ten cay cyrk...?darmo chyba gardelka nie zdziera?

:lol:

swoja droge,czyms trzeba narodowi oczy zamydlic..deflacja,inflacja..niskie renty,bankowa polityka..uchodzcy czy jak ich tam zwal..wszyscy patrza na Grecie i o niczym innym nie gadaja..
jak wszystko doopnie i ewro dostanie po dooopie to nikt sie Grecia i jej groznymi minkami przejmowal nie bedzie..


:lol:

Luce..mozna uratowac swiat,zaczynajac od siebie..gdzies takie zdanie przeczytalam..chyba na jakims plakacie..?
trzaby wszystko kupowac w szklanych opakowaniach,unikac plastiku..wyrzucic telefony komorkowe i lapki..

kto ze mna,reka do gory...

:D

Luce - 2019-09-25 18:43:54

Gabi i tu strzelilas w dziesiatke ! :) O to wlasnie chodzi ,zeby zajac sie Greta a nie powaznymi aktualnymi sprawami. Ochrona srodowiska to nie juz i teraz to dlugotrwaly proces. Wiadomo,ze zniszczyc jest latwiej anizeli naprawic.
Popisze pozniej,lece na yoge ;)

Nemo - 2019-09-25 19:52:45

Gabiffm napisał:

ciekawe swoja droga,ile kasy Grecia zgarnela za ten cay cyrk...?darmo chyba gardelka nie zdziera?

:lol:

swoja droge,czyms trzeba narodowi oczy zamydlic..deflacja,inflacja..niskie renty,bankowa polityka..uchodzcy czy jak ich tam zwal..wszyscy patrza na Grecie i o niczym innym nie gadaja..
jak wszystko doopnie i ewro dostanie po dooopie to nikt sie Grecia i jej groznymi minkami przejmowal nie bedzie..


:lol:

Luce..mozna uratowac swiat,zaczynajac od siebie..gdzies takie zdanie przeczytalam..chyba na jakims plakacie..?
trzaby wszystko kupowac w szklanych opakowaniach,unikac plastiku..wyrzucic telefony komorkowe i lapki..

kto ze mna,reka do gory...

:D

O
Łoj Gapcia, Gapcia. Od urodzenia powtarzam kazdemu. Chcesz zmienić świat? Zacznij od siebie. Nie wiem kto mi to buchnął, ale to powiedzenie pozostało mi z dzieciństwa, które dzieliłem ze znienawidzoną siostrą.
:D

Meli - 2019-09-25 19:54:52

Ja zaczęłam też zmieniać świat,jak wyjechałam do Niemiec....wszyscy wyjechali za mną.Poza tym niczego nie zmienili :p  :D

Luce - 2019-09-25 22:30:39

Jeszcze o Grecie.To, ze  Greta ma bogatych rodzicow to niczego nie dowodzi. Może chętniej widzielibyśmy to dziecko z ceglami na glowie bo mielibysmy komu współczuć. Może czesc z nas poczulaby się lepiej na tle takiej biedoty. Tylko pytam ,kto to biedne dziecko wywinduje na taki szczyt i da jej przemowic do największych panstwowach glow tego swiata ? To dziecko musi tez mieć haryzme. Greta ja ma. Dlaczego by nie miala miec jakichkolwiek doradcow. Caly swiat polityczny takich ma.
Pokazywanie Grety zajadajaca banany w pociągu a w szybie głodujące afrykańskie dzieci to zwykly hejt. Każdego z nas można posadzic na miejscu Grety z widoczkiem na glodne afrykańskie dzieci. Każdy z nas ma telefony ,samochody itp. Dlaczego akurat Grete porownuje się z dobrym zyciem a nas nie ?
Meli to ,ze dzieciak jest pokazywany w mediach ,jak piszesz na każdym kanale to sprawa polityki medialnej i nie tylko. To nie powod ,żeby wylewac tyle złości na ta dziewczyne.
Tak jak napisala Gabi,ja tez odczuwam,ze sprawa Grety jest odwróceniem naszych oczu od konkretnych spraw.
Ty się martwisz ,ze przez nia będzie się ludziom zylo gorzej.!? Toz już placimy coraz wiecej i wiecej. I raczej nikt się nas nie będzie pytal czy chcemy tego czy nie. Przykład z uchodźcami. Czy ktos się nas pytal lub pyta czy my chcemy zmieniac swoja kulture ;)Każdy z nas po trochu ich utrzymuje czy chce czy nie chce. 
Mogę tylko poradzic ,żeby nie oglądać tyle telewizji. Internet ma ta zalete ,ze czytam i oglądam to co chce. Nie daje sobie narzucac tematow. Telewizor oglądałam jakis miesiąc temu. Kurcze,,,,dlatego ten mój niemiecki ciagle kulawy ;)
Swiat musi isc do przodu i miejmy nadzieje w dobrym kierunku.
Meli nie chcesz zmian ,boisz się a nie ma czego. Mysle,ze az tak zle nie będzie i nie będziesz musiala wegetowac jak te biedne dzieci afrykańskie. Nawet jak będziesz placic wiecej za energie to nie sadze ,ze De będą ekonomiczna ruina jak Afryka.Nie za naszego zycia ;)
Poprawa naszego klimatu lezy w interesie wszystkich i przyszłych pokoleń. Takie zmiany nie przychodza nagle. Wszystko potrzebuje w naszym swiecie mocy prawnej.
Mam nadzieje,ze technologia będzie coraz bardziej eko.
I zacznijmy od siebie. ….malymi kroczkami  ;) Przede wszystkim nie dokladajmy zlej energii naszej planecie. Pozytywne myslenie tez ma swoje eko
;)

Luce - 2019-09-25 22:35:35

A jeszcze do tych biednych afrykanskich dzieci. To tez pewna medialna spekulacja. Jak chca nas zlapac za serce to najlepiej wstawic obrazek biedoty afrykanskiej. Co za ludzie powoluja na swiat swoje dzieci jak z gory wiadomo ,ze sa skazane na smierc albo glod itp. Jak mozna rodzic dzieci i nie zastanawiac sie z czego je utrzymac ? Osobiscie bardzo mi zal tych dzieciakow bo niczemu nie sa winne ale dorastaja jesli przezyja i robia to samo. Klepia dzieci. Europa pomoze  :[

Luce - 2019-09-25 22:53:14

Poszlam teraz na maly spacerek z Berta. Zapomnialam latarki. A dzisiaj ksiezyca nie widac i tam gdzie chodze z Berta ciemniutko. Ja tam sie nie boje bo droga prosta i widac jakby ktos szedl. Po za tym z takim duzym psem to czego ja sie mam bac ? Ale Berta sie boi :D  Popatrzyla w dal pozniej na mnie i nie dala sie namowic na wiekszy spacerek . Rozsadny pies.

Psinka juz spi,koty na dworze bo dosc cieplo. Wczoraj w nocy uslyszalam rumor w pokoju. Domyslilam sie ,ze kot cos lapie. Przyniosl mysze . Ale jak mnie zobaczyl to szybko ja zlapal i zawinal sie przez okno. Huncwot jeden.....

https://scontent-frx5-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/71105393_2593580300685324_4444392201820045312_n.jpg?_nc_cat=101&_nc_oc=AQnmmAH87mzCOG6dM5MGUIj95wpPQVTniuWx4_YnEaZLb6MZkVJXLDJyf7tlEZwIikJ4DXNklgwCBnIS0BPgLRWo&_nc_ht=scontent-frx5-1.xx&oh=3c9607ba8ccda96ee5fe972a78155b7a&oe=5DF06BD6
https://scontent-frx5-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/70888140_2593580280685326_997804293945819136_n.jpg?_nc_cat=103&_nc_oc=AQn7PzwCdid5z07W8Y9XMRzBW0D9sCgtVup2EBSC_F6eeh7BikVA-6zh2sITpSPCZ-RrHsdaTnPDGVYBmEuC_9ca&_nc_ht=scontent-frx5-1.xx&oh=7dd4e2ed231a727da4ca78f0872915d9&oe=5E396A00

Pierwsze z wczoraj a to drugie sprzed chwilki. To ja juz tez ide spac . Dobranoc wszystkim :)

Nemo - 2019-09-26 04:31:34

Luce.
Greta, czy jak jej tam, ma za zadanie rozwijać się i uczyć jak teenager. To że dzieci w tym wieku wiedzą wszystko lepiej nie jest nic nowym.
Problem polega na tym że spieprzy sobie dziecinstwo i wejdzie lewa nogą w życie. Nie wiem czy hejt i nienawiść- z jednej - ślepe ubóstwienie z drugiej strony w  takim wieku nie wypaczy jeszcze bardziej i tak już trudnego charakteru?
Nie znam się, ale tak na chłopski rozum????

Meli - 2019-09-26 12:15:53

Lesermeinung:

"Greta!

Niemand bedroht oder hasst ein 16 jähriges Kind.
Die, die dich aufgrund Deiner Kleidung, Deines Aussehens etc angreifen sind eine dumme Minderheit.
Die Mehrheit hat tatsächlich andere Probleme als Du oder Louisa oder Carla.
Ihr, die in einen nie da gewesenen Wohlstand hineingeboren worden seid. Ihr, die bessere Chancen vorfindet als alle Generationen vor euch.

Ihr, die nie eine bessere medizinische Versorgung hattet als heute.
Ihr, die nie ein besseres Bildungssystem hattet als heute.
Ihr, die nie liberaler aufwachsen konntet als in diesem Europa.
Ihr, die nie saubere Flüsse und reinere Luft hattet als heute.
IHR wollt dieser Mehrheit nun Vorschriften machen, die das alles möglich gemacht hat?
Diese Mehrheit hat im Gegensatz zu euch ganz normale Alltagsprobleme eine Familie, einen Job, der möglicherweise, siehe Conti, durch den Klimahype bedroht ist.

Die Mehrheit wünscht sich Augenmaß und Vernunft statt Diktatur, Halbwissen und Hysterie um dem Wandel zu begegnen.
Ihr seid Wohlstandsteenager, die das unfassbare Glück hatten in Westeuropa in wohlhabenden Familien auf die Welt gekommen zu sein. Ihr lebt den Luxus, Probleme erfinden zu dürfen, die ihr dann als Hobby löst.
Die meisten Teenager dieser Welt, haben reale Probleme, wie Zwangsarbeit, Zwangsheirat, Kriegsdienst, Misshandlung, Verstümmelung, Hunger, Kälte, Unterversorgung, Krankheiten, die ihr nur aus dem Schulbuch kennt. Die Zukunft dieser Kinder ist bereits heute vorbei und deren Träume werden sich nie erfüllen, weil Sie das 16. Lebensjahr oft nie erreichen werden.

My and the message of all these people is:“ How dare you!“ "

Podpisuję się pod tym i jest to mój (mam nadzieję) ostatni wpis w temacie Grety :)

Luce - 2019-09-26 17:09:09

Jak najbardziej Nemo,zgadzam sie z toba. Ja w swoich wpisach wlasnie chce zwrocic uwage na nienawisc skierowana do dziewczyny. Juz nawet nie do tego co glosi. Dlatego przeciwstawiam sie takiej agresywnej postawie,hejtowi.

Meli tekst sobie przetlumaczylam :) Sadze ,z tekstu ze mloda i jej podobnym maja zamknac usta i nie miec wlasnego zdania. Dajemy wam opieke zdrowotna,jedzenie ,utrzymanie i nie macie nic do gadania. Mlodziez w taki sposob ma sie uczyc demokracji ;) Nie tedy droga. Nasza cywilizacja "dobrobytu" ma mlodziez jaka sobie sama wychowala.

Jak dla mnie to za duzo tutaj ekscytacji ,niepotrzebnych emocji,zazdrosci przede wszystkim.
Kiedys wladza bedzie w ich rekach ,wiec zobaczymy (jesli dozyjemy ;) ,czy nadal beda tak plomiennie przemawiac. A sama Grete zostawcie w spokoju. Nie jeden hejt doprowadzil do zlamanego zycia lub samobojstwa.

Popatrzmy w wlasna dusze ,w kazdym z nas jest iskierka Boga. Chrystus nie nauczal o nienawisci,glosil milosc do kazdego i wybaczal najgorszym pod tym sloncem. Czy stac nas na wybaczenie,odpuszczenie sobie i innym ? Jesli tak to super a jesli nie...no coz,kiedys to nastapi.

Ojejjj...ale rypnelam zakonczenie ;)  !

Meli - 2019-09-26 19:36:04

Nie...Luce,źle to interptetujesz.Żeby tekst dobrze zrozumieć,to trzeba czuć "bluesa"...powinnaś się domyśleć,że chcę Cię zmobilizować do oglądania filmów po niemiecku czy czytania tekstów... :tak:

Co do Jezusa-ON nigdy nie mówił,że przyszedł,by nieść pokój...(wbrew temu,co nam się wmawia)

Nemo - 2019-09-26 19:55:51

Luce, muszę jednak napisać otwartym tekstem.
Otóż wiele młodych lub młodocianych gwiazd speieprzyło sobie już w  wieku  dziecka lub młodocianym, bo ci ludzie nie dorośli psychicznie , by znosić taki balast.
Zobacz Michael Jacksoin , Britney Spears i wiele wiele innych, którzy kariery zaczynali w wieku młodocianym.
Niestety, kto rzuca kamieniami, ten sam często zostaje trafiony, ale nawet Renate Künast przerasta jej rola, a o tym dzieciaku nie wspominam.
Ojciec pasa powinien wziąc i doopski zlać i do szkoły pogonić.
Na wszystko jest czas i miejsce.
Jej czas jeszcze nie nadszedł, a lawina ekologiczna i tak jest nie do zawrócenia.
Skoro o Bogu wspomniałaś, to poczytaj może w Objawieniu Jana.
Zrobi o wiele lepiej każdemu. Niech świat się toczy swoją drogą, a ludzie wierni ida swoją.
Wszak Jezus o Królestwo nam kazał się modlić i powiedział że dni tego świata są policzone, bo właśnie ono nadchodzi.
Niestety, Przeciwnik Boga odwraca ludzką uwagę od tego co ważne, niech sobie lepiej skaczą do oczy, byle nie myśleli o Bogu, a kto ich do tego skakania zmobilizuje, to dla niego nie ma znaczenia. Nawet jeśli to tylko niewinna Greta.
Wszak szatan potrafi też przybrać postać anioła światłości,i czynić wielkie cuda, byle postawić na swoim,.
Jezus stale powtarzał, by być czujnym i nie dac się zwieść.

Teraz na chłopski rozum.
Nic się nie je tak gorące, jak się gotuje. .. ;)

Meli - 2019-09-26 20:00:18

Nemcio...BINGO...i dzięki,że to i Ty (a nie tylko  ja) tak to postrzegasz.

Chwała naszemu PANU...

:applause:

Gabiffm - 2019-09-26 21:15:12

Luce napisał:

A jeszcze do tych biednych afrykanskich dzieci. To tez pewna medialna spekulacja. Jak chca nas zlapac za serce to najlepiej wstawic obrazek biedoty afrykanskiej. Co za ludzie powoluja na swiat swoje dzieci jak z gory wiadomo ,ze sa skazane na smierc albo glod itp. Jak mozna rodzic dzieci i nie zastanawiac sie z czego je utrzymac ? Osobiscie bardzo mi zal tych dzieciakow bo niczemu nie sa winne ale dorastaja jesli przezyja i robia to samo. Klepia dzieci. Europa pomoze  :[

no wlasnie!
czemu w Europie ludzie maja po 1,lub 2 dzieci?niektorzy wcale...
bo my takimi kategoriami myslimy...oni nie..

no ale jak juz do na tu przyjada,to Jobcenter im da..wiec beda mogli rozmnazac sie na potege i chwale...
nie wiem czyja,ale sie domyslam...


:hmmm:


w sumie jesli tak popatrzec na europejska spolecznosc..na te bodaj 70?roznych plci..to jak europejczycy maja sie rozmnazac?
niektorzy wcale nie wiedza do jakiej plci naleza..a jak sie juz dowiedza to..rozmnozyc sie w tej postaci nie moga...co nie?
no i tak spada przyrost naturaly,wiec trza bylo zachecic ,ba! nawet zaprosic cala Afryke,zeby sie tu rozmnazala,bo u nich az takich problemow z tym nie ma..

:D

a tak powaznie...to..
zal mi tych wszystkich dzieci,one nie sa z cala pewnoscia winne temu,ze ten swiat jest taki durnowaty..

Luce - 2019-09-26 21:58:58

Wy tez mnie nie rozumiecie. Ja sprzeciwiam sie tej nienawisci ,ktora sie wylewa na ta dziewczyne. Tyle hejtu,tyle zdjec,tyle zawisci nawet o to ,ze ma bogatych rodzicow. Zgadzam sie ,ze byc moze jest za mloda na wypowiadanie sie tak ostro. Ale nie usprawiedliwia to nikogo,zeby w taki sposob obsmarowywac ja i to publicznie.
Mozliwe ,ze nauki Chrystusa inaczej interpretujemy. Ja wiem jedno i to z jego nauk wyciagnelam. Nie krzywdzcie innych bo sami mozecie byc skrzywdzeni. Dlatego pisalam i domagalam sie tutaj o rzetelne artykuly bez zawisci i szkalujace jej wizerunek. Cenie sobie WASZE opinie a nie sciagane hejty z internetu z rynsztokowym jezykiem. Jakie by one rozne byly od moich ale wasze.

Napisales Nemo "Wszak Jezus o Królestwo nam kazał się modlić i powiedział że dni tego świata są policzone, bo właśnie ono nadchodzi.
Niestety, Przeciwnik Boga odwraca ludzką uwagę od tego co ważne, niech sobie lepiej skaczą do oczy, byle nie myśleli o Bogu, a kto ich do tego skakania zmobilizuje, to dla niego nie ma znaczenia. Nawet jeśli to tylko niewinna Greta."

I wlasnie mi o to chodzilo. Szkoda ,ze tego w moich postach nie widzicie. Co niektorzy zyja tylko Greta.

Meli a piszac to : "Nemcio...BINGO...i dzięki,że to i Ty (a nie tylko  ja) tak to postrzegasz.

Chwała naszemu PANU..."  ...to szkoda ,ze przed tym wszystkim tyle hejtu wylalas na ta dziewczyne. Najpierw piszac o nas wsyzstkich jako jednym organizmie. O tym ,ze planeta potrzebuje pozytywnych wibracji itp.

Ja nie potrafie powiedziec ,ze ja Grety nie lubie,nienawidze , bo powiedziala to czy tamto...to tylko czlowiek. Tak samo omylny jak i wy. Czy wedlug was powinnam ja nienawidziec ,wklejac tutaj obrazki z nia na tle biednych afrykanskich dzieci i z wami razem pisac jak Greta niedobra jaka beee. O czym mnie chcecie przekonac ? Ja tylko bronie czlowieka.
Czyli jak wam podpadne to tez mnie tak zmielicie jak ta Grete ?
Czy wy rzeczywiscie nie wiecie o czym ja pisze ? ! Wsiedliscie na ta dziewczyne z takim impetem ,ze powiem wprost. Nie godzi sie tak ludziom z kultura. Bo ci sie hejtem nie posluguja ,zeby przekonac o swoich racjach. I moze w tym co piszecie jest troche racji, to szczerze powiem ,ze jestescie po trosze hipokrytami. Piszecie o Bogu i o tym jak swietnie znacie jego nauki a dzieciaka w lyzce wody byscie utopili .  :niee:

Luce - 2019-09-26 22:03:00

I jeszcze jedno w sprawie znajomosci biblii. Nie chwalmy sie jej znajomoscia bo kazdy tego Boga powinien miec w sercu we wlasnym sumieniu i powinien to wyrazac wlasnymi slowami. Biblia byla przerabiana na wiele sposobow i zmieniano jej tresc wielokrotnie. To co danemu papiezowi pasowalo to kasowal a co mu pasowalo to jeszcze przerobil na wlasna potrzebe.

Meli jesli tak przyklaskujesz temu religijnemu wpisowi Nemo. To modl sie a nie wklejaj tutaj hejtu.
Sory za szczerosc. Szanuje wasze opinie ale nie chce u siebie hejtu.

O Grecie uwazam temat za zamkniety. Mamy inne poglady na ten temat. Inaczej czujemy. To nie grzech ;) Nie mam powodow nienawidziec i szkalowac Grete.

Luce - 2019-09-26 22:09:23

Rozbawila mnie Gabi . Jest tak jak piszesz :)

Luce - 2019-09-26 22:13:50

Co do tego ludzkiego rozmnazania sie ,to dziwne jest ,ze jestesmy gatunkiem ,ktory co miesiac jest gotowy do reprodukcji. Czy w przyrodzie sa takie gatunki ? No,moze myszy ,szczury ale te sa pokarmem dla wielu innych gatunkow a my ? Moze tez jestesmy hodowla. Naklaniaja nas do rozmnozki ,po co ? Zeby starzy mieli emerytury  ;) i zeby bylo wiecej biedoty,pracy za marne grosze i raz na jakis czas wojenny armagedon .

Luce - 2019-09-26 22:34:17

Znalazlam ciekawy artykul o szyszynce. Malutkim organie w naszej glowie. Malutki bo ma zaledwie 10 mm i jest podobny do szyszki. dawniej uwazano go za organ zbyteczny ,jakas pozostalosc po ewolucji. Dzisiaj juz wiemy o wiele wiecej o tym malenkim naszym organie . Caly artykul jest pod tym linkiem :
https://www.odkrywamyzakryte.com/szyszy … f-Vq-zoz2g

Ja tylko wkleje niektore fragmenty . byc moze kogos to zaciekawi.

"Szyszynka jest małym organem usytuowanym w centrum naszego mózgu. Jej metafizyczna historia jest bardziej bogata niż medyczna. Równoważenie i aktywizowanie szyszynki jest podstawową praktyką zwiększania świadomości oraz przywracania zdrowia i witalności ciała fizycznego. Czy pojawiające się spontanicznie stany mistyczne, np. w medytacji lub w czasie doświadczeń śmierci klinicznej mają coś wspólnego z szyszynką?...

...Szyszynka jako gruczoł wydzielania wewnętrznego jest odpowiedzialna za produkcję ważnego hormonu – melatoniny.

Jej komórki zwane pinealocytami odpowiadają za wytwarzanie melatoniny, tzw. hormonu snu, który kontroluje pracę zegara biologicznego – reguluje aktywność rytmu dobowego, czyli snu i czuwania.

Melatonina powstaje z serotoniny, czyli tzw. hormonu szczęścia.

....Zniszczenie szyszynki we wczesnym okresie dojrzewania, a zwłaszcza u małych dzieci powoduje ich przedwczesne pokwitanie.

Poza tym hormon ten oddziałuje na wzmacnianie układu odpornościowego i dodatkowo jest silnym przeciwutleniaczem.

Melatonina pobudza produkcję hormonu wzrostu, dlatego też dzieci najszybciej rosną podczas spania.

....Szyszynka i DMT

Szyszynka posiada również zdolność produkcji silnie halucynogennego związku o nazwie DMT, czyli dimetylotryptaminy, który pod względem chemicznym jest bliski serotoninie.

Naturalna produkcja tej substancji jest minimalna i słabo odczuwalna przez organizm.

Jednak, kiedy szyszynka zachoruje, może dojść do zdumiewających reakcji takich jak zaburzenia równowagi, halucynacje, stany euforyczne, nietypowe doznania erotyczne, wymioty, drżenia mięśni lub niebezpieczne skoki ciśnienia i wyrzuty hormonów.

Na przełomie lat 1990/1995 dr Rick Strassman przeprowadzał badania kliniczne na Uniwersytecie Nowego Meksyku w trakcie, których odkrył, że podawane ochotnikom ponadnaturalne ilości syntetycznego DMT wyzwalały u nich stany świadomości niemalże identyczne z pośmiertnymi doświadczeniami ludzi.

Prawie wszyscy uczestnicy badania doświadczyli stanu oddzielenia się świadomości od ciała.

Im wyższy był poziom DMT, tym wyraźniejsze było odczucie stanu śmierci klinicznej.

Mistyczny organ i siedziba duszy

To, co odkrył w latach 90. doktor Strassman, nie było obce już starożytności.

Wiedza na temat potęgi szyszynki znana była kapłanom starożytnego Sumeru, Egiptu i Grecji, cywilizacji Majów, Indianom Hopi i Aborygenom, którzy pomimo tego, że posiadali na jej temat wielką wiedzę, strzegli jej przed zwykłymi ludźmi.

Kartezjusz uważał szyszynkę za siedzibę duszy.

Podobnie tradycje mistyczne Wschodu i Zachodu utożsamiają ją z najwyższym pierwiastkiem duchowym.

Opisywano ją jako trzecie oko, oko Horusa lub jako czakrę korony.
Tradycje duchowe łączą i aktywują szyszynkę właśnie z otwarciem trzeciego oka, wewnętrznej wizji, wglądu w nieznane percepcje umysłu i niezwykłej mądrości.

Niektórzy twierdzą, że dzięki niej potrafią osiągnąć wyższe stany duchowe.

Kształt szyszynki znajduje się w sztuce i artefaktach wielu starożytnych tradycji, gdzie jest wiązany z oświeceniem i nieśmiertelnością.

Starożytni Egipcjanie szczególnie czcili ten malutki gruczoł.

W świątynnej symbolice kładziony był szczególny nacisk na szyszynkę i jej pośredniczenie między umysłem i ciałem.

Naukowcy zakładają, że możliwie, dlatego właśnie ten organ był powodem, dla którego usuwano mózgi faraonów.

Być może obawiano się, że szyszynka umożliwi fizyczną łączność pomiędzy zmumifikowanym ciałem a świadomością.

W ludzkim embrionie szyszynka rozwija się dopiero w 49 dni od momentu poczęcia.

Według tradycji tybetańskich tyleż samo dni potrzeba, aby dusza mogła przejść pomiędzy jedną a drugą inkarnacją.
Uważano ją za najpotężniejsze i najwyższe źródło energii dostępnej dla ludzi.

Szyszynka zawsze była ważna w inicjowaniu nadprzyrodzonych mocy i rozwój talentów psychicznych.

Jest źródłem intuicji, „szóstego zmysłu”, duchowej wiedzy i inspiracji.

Otwiera naszą świadomość, wewnętrzne poznanie, zdolności telepatyczne i kreatywność, które pozwalają stać się człowiekowi istotą bogatszą wewnętrznie....."

Kto by pomyslal ,ze takie malenstwo tyle potrafi ;)

Luce - 2019-09-26 23:17:52

Oto – jak wciąż mało wiemy o świecie, który nas otacza😮
"Niezwykłą historię przyjaźni wilka szarego i niedźwiedzia brunatnego uwiecznił fiński fotograf, Lassi Rautiainen. Dwa ssaki drapieżne – całkiem różnego gatunku – spędzały dnie na wspólnych zabawach, odpoczynku – zwierzęta dzieliły się nawet pożywieniem– co w okrutnej codzienności świata przyrody – nie znajduje biologicznego uzasadnienia. Niedźwiedzie i wilki bezpardonowo konkurują o pokarm, a konkurencja ta – nierzadko przynosi śmierć – po obu stronach.
Dlaczego zwierzęta nie zachowały się w sposób typowy dla swych gatunków? Dlaczego zaprzyjaźniły się ze sobą? Bez względu na to – jaki był powód tego niezwykłego wydarzenia – jedno pozostaje bezsprzeczne – przyroda nie przestaje zadziwiać – zarówno swym pięknem jak i nieprzewidywalnością!
Lassi Rautiainen

https://scontent-frt3-2.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/70496478_2358292921079695_184892492347342848_n.jpg?_nc_cat=101&_nc_oc=AQlPmyPTFZu-zja_6RawV-mokTweF3S8qQJNNU3EV4A5z1w22Kr0qxf-cBko9hNdaoIrhm8lr1uihQ1llc2y1tym&_nc_ht=scontent-frt3-2.xx&oh=7cd9701f516fb6109ef3476ba8dec40a&oe=5DFCF8F9
https://scontent-frt3-2.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/69869923_2358293084413012_5592211646056497152_n.jpg?_nc_cat=107&_nc_oc=AQm0tukDdSBdz1rgKE1uqvfEbbBEoOjV80viMrbbgAuCf_XTNqay4Spi4UEJLXQHrzLq3dfOxxTa8RAIfQWJgEpb&_nc_ht=scontent-frt3-2.xx&oh=39cd6daa995631489ff7ad0209d2c08a&oe=5E00FEE1
https://scontent-frt3-2.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/70212514_2358293214412999_31422122471456768_n.jpg?_nc_cat=109&_nc_oc=AQnGdfe0npSSqCAImDHmPQ9oGBzHsv6VyL-bG4-GFyp0QEq2kE1-Kt2DKitMUQCqG0ObQur6aLv6dZdlAsM9Y8Jd&_nc_ht=scontent-frt3-2.xx&oh=ceabd4747ca6f1707e3576903e5ba8db&oe=5DF8777D
https://scontent-frt3-2.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/69975210_2358293161079671_2420777948962357248_n.jpg?_nc_cat=105&_nc_oc=AQkpifCtGILSezXYR5EiUsdAn9E03AbpjSM8LkzFq_mIFuhRt4q9xSS-IhlM7AZwiToNYdXsq9zk9Wx5nJ2U3Fnb&_nc_ht=scontent-frt3-2.xx&oh=d9c21c57ab6a8302cffaffa384690b07&oe=5DF84CFD

Meli - 2019-09-27 13:23:35

Luce napisał:

Co do tego ludzkiego rozmnazania sie ,to dziwne jest ,ze jestesmy gatunkiem ,ktory co miesiac jest gotowy do reprodukcji. Czy w przyrodzie sa takie gatunki ? No,moze myszy ,szczury ale te sa pokarmem dla wielu innych gatunkow a my ? Moze tez jestesmy hodowla. Naklaniaja nas do rozmnozki ,po co ? Zeby starzy mieli emerytury  ;) i zeby bylo wiecej biedoty,pracy za marne grosze i raz na jakis czas wojenny armagedon .

Teoretycznie Luce...tylko teoretycznie.Kobieta ma szansę 1 raz w roku urodzić,ale masz rację z gotowością do prekraacji...u zwierząt jest tak samo,do tego zawsze są mioty mnogie.
Czytałam ostatnio,że do ratowania naszej planety powinno się wprowadzić kanibalizm...

Bill Gates finansował szczepienia w Afryce...teraz opowiedział się za depopulacją ludów Afryki.Biednych ludzi charakteryzowała mnogość potomstwa...nas było 4 w domu i to już wtedy podchodziło pod patologię.Moje rodzeństwo nie ma dzieci...
W krajach arabskich posiadanie synów,to zabezpieczenie na starość,bo systemów emerytalnych nie ma.Tam też wyrzuca się niechciane dzieci,szczególnie dziewczynki na śmietnik....i ci ludzie z taką mentalnością chcą tu w Europie wprowadzić swoje porządki.

Więcej nie napiszę,bo zaraz mnie mietłą przepędzisz
  :D

Luce - 2019-09-27 18:45:05

O widzisz Meli,jakos o tym nie pomyslalam ,ze zwierzeta maja ciaze mnogie.
Wyrzucanie dzieci na smietnik czy pozostawione same sobie,czy kanibalizm to dla mnie dewiacje . Nie maja nic wspolnego z natura czlowieka.
Polityka ma na tym forum kilka watkow i mysle,ze tam jej miejsce :)

Gabiffm - 2019-09-27 20:31:24

Luce,tym razem to ty mnie rozbroilas..
ja Greci nie nienawidze,ani nie szkaluje..przyelam to za pewnik ze ona jest po prostu podstawiona i wykorzystywana do pewnych celow politycznych...a jakich,pewno wkrotce sie okaze..
o polityce juz tu wiecej nie wspomne,o Greci tez nie..choc jak raz w tym temacie jej rola jakos tak sie sama przyplatala..z racji tego,co ona wyglasza..

wujek googel wyslal mi wiadomosc,ze nadciaga zasjakis huragan..po letnich ida teraz jesienne  huragany,ma wiac i lac..w poniedzialek drogi moga byc nieprzejezdne..uwazajcie na kapelusze na glowach i trzymcie sie paraslola
moze byc niewesolo...
a dzie babie lato?

:mrgreen:

Luce - 2019-09-28 11:02:33

Gabi powtorze jeszcze raz. Nie chce na swoim watku hejtu w postaci takich fotek jakie wkleila tutaj Meli. Zauwaz,ze pomimo ,ze mam duzo zalu ( nie nienawisci) do np mysliwych to nie wklejam tutaj ich nazwisk i karykaturalnych fotek z nimi w roli glownej.  Napisalas : " ja Greci nie nienawidze,ani nie szkaluje..przyelam to za pewnik ze ona jest po prostu podstawiona i wykorzystywana do pewnych celow politycznych...a jakich,pewno wkrotce sie okaze.." Ja uznaje za pewnik ,ze jesli w internecie powoluje sie na kogos hejt to tez ktos tym steruje. Wybieram ,polemike i uchyle czola przed calkiem innymi pogladami anizeli moje ale bez zlosliwosci i pomowien. A jesli piszesz ,ze bylo to w temacie to dodam,ze jak najbardziej.Ale trzeba bylo wziazc pod uwage to o czym mowi Greta. Obrazila tych ,ktorzy sadza ,ze dzieci ryby glosu nie maja. Na dodatek dziewczynka. Zostawmy jej nastoletnia emocjonalnosc i skupmy sie nad tym o czym mowi. Ona reprezentowala mlodych ludzi. Nie jest to tylko jej wlasna opinia. Ja tutaj na watku tez poruszam sprawy ekologi,klimatu i tego ,ze pieniadze niestety sa najwazniejsze dla rzadzacych.Nasze pokolenie zdewastowalo ta planete.
Przyznam sie ,ze wczesniej nie ogladalam jej wystapienia. Tylko czytalam. Po awanturze tutaj wreszcie ogladnelam. I zamurowalo mnie ! Jak mozna zrobic afere z kilku minutowej wypowiedzi tej mlodej osoby ! Podpisuje sie obiema rekoma pod jej wypowiedzia.
Co my dalismy mlodym ludziom ? Dalismy im opieke medyczna gdzie koncerny farmaceutyczne beda ich truc zeby zarobic. Ile operacji robi sie niepotrzebnych aby zarobic ? Ile dobrych ,skutecznych rzeczy w medycynie nie ujrzy swiatla dziennego bo najpierw trzeba sprzedac to co jest w aptekach. Lasy w Amazonii plona bo ludzie musza zarobic na przyszlych plantacjach na miejscach tych puszcz pierwotnych,pluc naszej planety. O jakich rzekach czystych mowimy ? To jak woda na Ziemii jest zanieczyszczona nie musze wspominac. Zwierzeta dusza sie w naszych plastikach ale my jezdzimy na wakacje tam gdzie tego nie ma ,sa czyste plaze,smiech i wesole drinki. Szybko zapominamy co jest obok. Ale jak trzeba kogos zniszczyc wtedy sobie przypominamy o glodujach dzieciach w afryce i ciezko pracujacych nieletnich. To wlasnie o nich mowi Greta nie o sobie osobiscie.
Hejt zostal wylany i jest sterowany przez tych co obawiaja sie tej lawiny ochrony klimatu. Beda musieli w swoim bogatym portfelu pozbyc sie troche pieniedzy aby wlozyc w nowe ekologiczne technologie swoich fabryk i innych dzialow gospodarki.
Kupia sobie mniej jachtow,mniej domow ,mniej ziemi i zlota. Beda sobie to rekompensowali obcinajac pensje robotnikom. Politycy naloza wieksze podatki . uderzy to jak zwykle w najbiedniejszych.
Meli boi sie ze ludziom bedzie sie gorzej zylo. I ma racje. Niektorzy  beda zima w domu chodzic w cieplych swetrach zamiast w podkoszulku. Zrobia mniejsze zakupy anizeli dotychczas. Beda mieli tylko jedno auto zamiast jeden na osobe. Kupia jedno mieszkanie jako lokate zamiast dwuch. Natomiast tacy jak ja czyli zwykle robole bedziemy ledwo zipac.
Ale tacy jak ja sa przyzwyczajeni do zaciskania pasa. Natomiast tym co sie lepiej zyje nie chca sie z tym rozstac. Egoizm ludzki jest rzeczywiscie ponadnaturalnym zjawiskiem na naszej planecie.
Udalo nam sie zyc w dobrych czasach ale to sie konczy . Po prostu konczy sie cierpliwosc planety. Czas placic za te lata dobrobytu. I co niektorzy sa wkurzeni. Slabi wylewaja swoj gniew na dzieciaka bo tak im sie podpowiada. Lepiej na nia anizeli na nich ,wlasciwych sprawcow ,trucicieli planety. Przede wsyzstkim skorumpowanych politykow,przedsiebiorcow wielkich koncernow,ktorzy maja w nosie takich jak ty Gabi czy ja. My jestesmy ich miesem armatnim i nie chca zadnych zmian. Chca odwrocenia uwagi od rzeczywistych problemow.
Wezmy sobie chocby rope naftowa. Ile jest nowych pomyslow ile projektow ,zeby jednak odejsc od dyktanda wielkich szejkow arabskich. A my dalej siedzimy w ich kieszeni. Kto to robi ? Ty Gabi ,ty Meli ? Ja ? i nam podobni ? To nie my bywamy na szejkowych bankietach ,to nie my latamy na wakacje do ich palacow i to nie my przyjmujemy od nich bogate prezenty. Politycy sa tak skorumpowani i tak im z tym dobrze bo zapewniaja byt i dobre zycie nie tylko do pokolenia swoich wnukow ( na pewno nie wszyscy,wierze w dobrych politykow ,uczciwych ale oni dlugo w tym bagnie nie wytrzymuja).
Nawet kosztem tego ,ze bedzie mi sie zylo gorzej jestem za tym ,zeby planete ratowac i jestem za tym ,ze do mlodych przyszlosc nalezy . Jestem za tym ,zeby mlodzi byli inni od nas samych i nie bali sie mowic co mysla. Czasy pasa na tylku niech wreszcie dobiegna konca. Uwazam ,ze dzisiejsza mlodziez jest inteligentniejsza od nas ,gdy bylismy w ich wieku. Czas na zmiany i jestem za.

Gabiffm - 2019-09-28 19:42:56

hmm..Luce,mnie nie o to chodzi...
wyobraz sobie ze na przyklad ja sie oflaguje..usiade sobie na Dworcu Glownym i bede protestowala..
pies z kulawa noga mna sie nie zaineresuje,najwyzej policaj da mi mandat za zaklocanie porzadku publiczenego..
kapejszyn?

wszyscy chcemy zeby nasze powietrze bylo czystsze,woda wolna od plastiku,mniej chemii dodawanej do jedzenia itepe...
wiesz co?nasz glowny na naszej wsi,co to tak protestowal przeciwko targom samochodowym na mojej wsi,Feldman-sam jezdzi wielgasnym autem i psuje powietrze na wsi..i ja to wlasnie nazywam hipokryzja...
nie cierpie robienia ze mnie balona,w kazdej formie i juz!
myslisz ze politycy robia zakupy w Pennym?

nie..no..oni kupuja sobie BIO,nie kazdego stac zaplacic 29 euraskow za kilo piersi z kurczaka pod tytulem BIO..
w Pennym ponoc kurczak sprzedawany jest w pakieciez salomella..ale ktorys z politykowstwierdzilze to nie szkodzi,bo przeciez nikt nie jada surowego kurczaka..
ja bym mu chetnie takiego podala na obiadek...

:rechoczcy:

to politycy podpisuja kolejne umowy na  dalsze uzywanie glipostatu i czego tam sie jeszcze da w naszym pozywieniu...
tak to juz jest,ze polityka ma wiele wspolnego z  naszym codziennym zyciem,bo przeciez to my,konsumenci kupujemy to zatrute jedzenie,i placimy za to nasza ciezko zarobiona kasa..
wiele nowotworow ma duzo wspolnego z tym co spozywamy..niestety...
czasem wchodze do sklepu by kupic jakies miesko na obiad..czy cokolwiek z czego da sie jakisobiadek zrobic..pochodze po sklepie i wychodze..sama nie wiem co w koncu moge jesc a czego nie..wszedzie wszechobecna chemia..
jesli jest promocja to kupuje BIO produkty..przynajmniej na tyle dzisiaj mnie stac..i pomyslec,ze kiedys u babci po obejsciu lataly sobie rozne ptaszyny,ktore byly bardziej bio niz dzisiaj..moje wnuki juz chyba beda znaly tylko to w sklepie,niestety..

Luce - 2019-09-28 22:28:29

Jesien juz na calego. Drzewa coraz bardziej staja sie roznokolorowe i niedluga beda nam zasypywac nasze ogrody. Co niektore. W moim za malo jest drzew lisciastych a wlasciwie jest tylko jeden krzew deren . A ja chcialam przypomniec ,zeby zostawic troche lisci ,gdzies z tylu ogrodu dla jezy.
https://scontent-ams4-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/45316848_10217857748303678_9020161337191301120_n.jpg?_nc_cat=1&_nc_oc=AQmNsBDQ_5q--lVBo8ANqIVaOfTsMI9pSXOjSPdEcjdKa2R3gD7Uh7kGzPXkYqVLQxQ&_nc_ht=scontent-ams4-1.xx&oh=b7133a7e867ac8ecf2cc9163f9dfa046&oe=5DF90384

Wlasnie na  Fb znalazlam wpis jednego pana . Dotyczy wlasnie jeza. Bardzo przydatne dla kierowcow !

"Nie omijaj jeża autem, nie przejeżdżaj nad nim, bo przestraszony biegnie i mijając go przednimi kołami na 98% przejedziesz go tylnymi.
Zatrzymaj się, przepuść jeża!"

Luce - 2019-09-29 12:50:24

Mam nadzieje,ze moj watek bedzie w wiekszosci oaza spokoju ;)
O jezach jeszcze napisze bo to ciekawe zwierzeta i niestety czasami zalezne od nas ludzi.Przynajmniej zima.

Wczoraj rozmawialam z kolezanka z Polski. Wielka z niej kociara i przygarnela juz niejednego bezdomniaka. Wykastrowala,wysterylizowala i zawsze przychodza do niej takie bidy. Najczesciej zima. Ale i teraz przychodzi do niej koteczka i co pare miesiecy z brzuchem. Nie da sie dotknac. Podchodzi pod altanke ale wejsc nie chce. Powoli robi kroczki ale zbliza sie coraz blizej. Z innymi bezdomniakami tez tak bylo. Altane ma w ogrodku kolo domu. Czasami po sterylce bierze do domu a pozniej mieszkaja sobie w tej altance. Maz kolezanki zrobil im tam same wygody . Mieszka ich tam trzy koty. Jednego maja w domu i tylko w domu. Ten niestety nie przyjmie na swoj teren zadnego. Czasami takiego chorego kociaka musi w domu odizolowac od swojego terytorialnego kocurka.
Teraz zastanawiamy sie jak pomoc tej koteczce. Opowiadalam jej jak jest tutaj. No ale tutaj w DE jest wiecej pieniedzy na to wszystko i opieka. U niej gmina tez czasami posiada na takie rzeczy pieniadze ale to nie jest problem bo jak trzeba to ona da ze swojej kieszeni. Wymyslilysmy ,ze trzeba kotke zlapac jak jest w ciazy. Bo jesli juz urodzila to gdzies te male karmi i takie jej porwanie groziloby smiercia glodowa maluchow. a i drapiezniki zrobilyby swoje. I tak podejrzewam,ze niewiele tych kociakow na wolnosci, dozywa wieku dojrzalego.
Problem jest gdzie ta dzika,ciezarna kotke ulokowac ,zeby spokojnie urodzila ,odchowala. Pozniej trzeba by bylo ja wysterylizowac i mozna wypuscic ja na wolnosc. Jesliby ktos ja adoptowal to byloby dobrze ale marnie to widze.
U mnie sa dzikie koty ale wysterylizowane i wykastrowane .Juz chyba o tym kiedys pisalam.
Kolezanka ma w poniedzialek dzwonic do schroniska czy przetrzymaliby ta koteczke na ten czas porodu i odchowania kociat. Moze dadza jej inny adres,trzeba sprobowac.

Ide pozagladac za grzybami. Troche popadalo,wiec calkiem mozliwe ,ze cos juz uroslo ;)

Meli - 2019-09-29 12:57:33

Dzikiego kota nie udomowisz...ale może spróbować zrobić coś w rodzaju porodówki?...nawet starą budę dla psa można do takich celów przysposobić.Ważne,by można było od góry otworzyć...

Luce - 2019-09-29 19:55:24

Meli malego dzikusa mozna udomowic .Sa jeszcze szanse. Z ta buda nie jest dobry pomysl. Taka kotke trzeba gdzies z kociakami przetrzymac okolo miesiaca jak nie wiecej. Kocieta jak i sama matka przez taki czas musza miec swobode ruchow.Buda moze byc ale z odpowiednim,zagrodzonym wybiegiem. Kotka moze byc zlapana w czasie ciazy ale niekoniecznie przed samym porodem.Ta koteczka nie przychodzi do kolezanki codziennie. Ale jest bardzo wymizerniala i raczej pewnik,ze nie jest to czyjs kot.Latwe to wszystko nie bedzie ale jak znam swoja kolezanke to latwo sie nie podda;)

Bylam dzisiaj w lesie na dlugim spacerze. U mnie grzybow nie ma . Znalazlam tylko dwie mizerne kanie i rodzinke czernidlakow. Chyba cos sie dopiero rusza. Ale musi wiecej padac. U mnie jeszcze nie padalo tak ,zeby jakiekolwiek kaluze powstaly. Zrosi cala powierzchnie i na tym koniec. Widzialam ziemie zryta przez dziki. Za sucho .....
Ale pochodzilysmy po lesie ,nawdychalysmy sie tego dobrego i jakis zapas w plucach jest ;)

Luce - 2019-09-30 12:22:42

Troche czystego powietrza z wczorajszej wycieczki po lesie :)

https://scontent-frt3-2.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/s2048x2048/71493780_488770301946964_4788050732949438464_n.jpg?_nc_cat=104&_nc_oc=AQn2LUHf6etFvFAM6o-ruhP2lZyKt56VZROumWA-6gcgqHE60y7l9Tz4ZPO8RZHaR-aooNTp5dMgQ13kAmVRyCYQ&_nc_ht=scontent-frt3-2.xx&oh=566a55ef61a787537b03b599642b3bf7&oe=5DFC2F3D
https://scontent-frt3-2.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/s2048x2048/71501799_518475782237882_6897077849371443200_n.jpg?_nc_cat=103&_nc_oc=AQldGK5ITaKh4zetsJCYo1WL09ApIPiJzcYJJiwGNTpO0mZzQOw8qoMQlpdNKdvfqxG-yP9s9LPxVZLmzqOrkzWZ&_nc_ht=scontent-frt3-2.xx&oh=f3ec19e40e5983b0f00fe0389fc85077&oe=5E30CCB2

Ponizej ,dab.Na oko tak duza srednica pnia,objecie go przez dwie i pol osoby ;)
https://scontent-frt3-2.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/71642550_671303690043546_1530288773026283520_n.jpg?_nc_cat=101&_nc_eui2=AeHMbmSqqIjsA54_5OaujTuteusoSMWjckNpS7eypNPk7UzayaKrdhAUQJSQCkhOmgPgvXqi49x2Un3E8zr5hhJ3k_xm8wbJacBSgk5dSpHNZg&_nc_oc=AQkhDg5OXAw4p1RJy1vWmlfJbLdkUhotUc4DnPHvZD_V5DSH9CsFxDo-x6zTL80mFgmyvvlpPfqUuziBe_QhJaMA&_nc_ht=scontent-frt3-2.xx&oh=a1fbe7f93356258008ccf9cb4b75d3fe&oe=5E2FD362
https://scontent-frt3-2.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/s2048x2048/71345486_500055967238187_3168839317804023808_n.jpg?_nc_cat=109&_nc_oc=AQmq7GHfjnAN9Dk17thXI1w3KM1q0P-uc4lXbmTWpGR6D0ChjKnUxquNeZWuHhTy2KRoKqZBJTLJSX2G7rL1B4xj&_nc_ht=scontent-frt3-2.xx&oh=27bc26c8c1cd5e88c48cee95fec0b51a&oe=5DF5C01D
Jak zolkna paprocie robi sie jesiennie w swierkowym lesie.
https://scontent-frt3-2.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/s2048x2048/71871824_493930334672682_8494803299776593920_n.jpg?_nc_cat=100&_nc_oc=AQnI3Ax6iXy_6_eXfASTeUQNut_qNkzo6BEuR-CavYSW-kOoRyTJc0O1Bl8QyR4ju78wiXrddASazHNOKPDGGRxQ&_nc_ht=scontent-frt3-2.xx&oh=8fbe70247b3dd4c1e2dfe783bfe4e200&oe=5E367595

Ponizej czernidłak , podobno jest jadalny i przyrzadza sie go tak jak kanie .Ale tylko wtedy jak jest mlody.

https://scontent-frt3-2.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/s2048x2048/71501247_523268071788051_5126979912380448768_n.jpg?_nc_cat=104&_nc_oc=AQmn35JQ1Q_x5wH67Qnv6x9ZmtHrVVoHm5eoIj7dsZZYAmYuTq8zJBwg4dqIfx2SsR_AfUVmGYPSRun0197DUbg8&_nc_ht=scontent-frt3-2.xx&oh=0fb7859edddcf6e2e8f83e5403ab8cb8&oe=5DF7E618

Luce - 2019-10-01 17:36:43

Do poprzedniego postu dodam jeszcze zdjecie doroslego czernidłaka kołpakowatego. Jest piekny ! Spotkalam go wczoraj w lesie ,przy drodze. Mialam szczescie zobaczyc go w pelnej krasie . Bo rozklad jego komorek jako doroslego grzyba trwa zaledwie kilka godzin. Dzisiaj to juz zapwne szczatek.
https://scontent-frx5-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/s2048x2048/72283782_431914584102609_1135232724747943936_n.jpg?_nc_cat=105&_nc_oc=AQmQSLfr9dMZrV4G5McoGwZ2ff7fnOx5RXYwu_nYU2PLBlGbt09i1ecvCMkjGoTGTVklXzALarXWb6FWDH2e9A0l&_nc_ht=scontent-frx5-1.xx&oh=379e3d9a8b49544fd4360ba98c039600&oe=5E345BDF

Luce - 2019-10-01 17:44:00

Niestety dostalam zla wiadomosc. Dzisiaj odeszla nasza Lucy. Miala okolo 13 lat. Buldozka francuska i jak wszystkie nasze buldozki ,pochodzila z pseudohodowli.Ze swoimi dolegliwosciami miala zyc najwyzej dwa lata. Dzieki dobremu czlowieczemu duchowi przezyla 13. Jak ja widzialam w piatek to jeszcze pomyslalam ,ze nie jest tak zle. Ale zle bylo zawsze. Psy maja w instynkcie ,ze nie pokazuja bolu czy choroby. Boja sie wykluczenia ze stada. Czasami mozna przelamac ten strach i wtedy pies pokazuje nam ,ze cos mu dolega. Cierpia czesto cichutko az do momentu gdy tego ukryc nie mozna.

Wedruj Lucy po niebieskich lakach ....zdrowa i szczesliwa.

Meli - 2019-10-01 19:06:56

Taki to już jest nasze przeznaczenie-opuścić ten padół.Dobrze,że psinka była w dobrych rękach...niech hasa sobie za Tęczowym Mostem :aniolek:

Gabiffm - 2019-10-01 21:41:13

ano..nasz Gucio tez tam se hasa ..
niestety nasze psiaki dlugo nie zyja ..dobrze ze wogole nam towarzysza na tym padole..

Luce - 2019-10-03 17:37:49

Tak to jest z tym krotkim zyciem naszych pupili,za krotkim w stosunku do naszego zycia.

Dzisiaj w zwierzyncu sluchalam jak Lucy odchodzila. Dobrze,ze nie bylo mnie przez te ostatnie dni. Zawsze to ciezko znosze. I przy jej smierci tez nie bylam,zaplakalabym sie strasznie. Niestety,ale z wiekiem coraz ciezej mi przychodzi asysta przy smierci bliskich mi zwierzat. Powinnam byc zahartowana a jednak tak nie jest.
Lucy do konca byla w stadzie. Jak psy ruszaly ze szczekaniem i biegiem do drzwi to Lucy tez biegla ale nozki jej sie plataly i czasami odpoczywala. Od szczeniaczka nosila pampersy. To byla buldozka francuska. Jak juz pisalam z pseudo hodowli i skazana tam byla na smierc. Nie trzymala moczu ani kupki. Ostatnimi laty czuc ja bylo wszelkimi lekarstwami. Ale dzieki cierpliwosci i milosci swojego czlowieka dozyla dobrych 13 lat. ....umarla na rekach mojej kolezanki. Wlasciwie weterynarz byl ,zeby ja uspic ale Lucy zdecydowala sama. Mozliwe ,ze wyczula tez ,ze najblizszy jej czlowiek  ja uwalnia. Pozwala jej odejsc.

I dobrze Gabi zauwazyla ,ze dobrze,ze zwierzeta nam w zyciu towarzysza. Zycie bez zwierzat ?Wyobrazacie sobie to ?Chyba nie....

Luce - 2019-10-03 21:13:21

Jesienne nastroje i cieple obrazy :)

https://scontent-frt3-2.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/71748414_10212421273645238_3737685020077195264_n.jpg?_nc_cat=102&_nc_eui2=AeFRDx1b9RstoyIqXMt3zmx7Vu1HYGZuP6Qj3OniOFpFzg3Gh1V97c6BSY2A-Y6EpN33JVB2d1VKJAv639jycQDZhcn0XmxgP4NEUELGo7QUUw&_nc_oc=AQmG6MOkbm9NnrIlVvhE3fv2ohGl3c4WN40MVzGM6bH7UCzzZpWBCi3TShdHEPSaLp6EQ_sPROIZFa6o-WXrJoPW&_nc_ht=scontent-frt3-2.xx&oh=b786bfe036ce492457ba62eb38491292&oe=5E2B377C
Alex Howitt

Luce - 2019-10-04 19:55:01

https://scontent-frt3-2.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/71380410_698967017252984_2345546846539087872_n.jpg?_nc_cat=103&_nc_eui2=AeEbBLVQjtX1v6_db3jkNHVzB8_TQtarqe0uMbIethu1-9o-5H1WmKs-oMihSYLS3VRLGz3o0mgb3ko-nMaw_YjiATGYYVzrcUO9-JJ6cyYZjw&_nc_oc=AQk35dI5M53kQyYmJMaRU8V7OaTmPeD8D3tFkEeuuPSnPAdAudTP5D7nM2eRvkvClCR8muos_RWDazT10OS9Jggk&_nc_ht=scontent-frt3-2.xx&oh=bf0e4505c2e70bf854f8cb937aeda1c1&oe=5E28E22F

Luce - 2019-10-04 20:24:01

Dzisiaj Miedzynarodowy Dzien Zwierzat.

Na dzisiejszym spacerze troche fantazjowalam. Co by bylo gdyby.....gdyby nagle zaczely znikac ptaki...a za nimi motyle,muchy,wszelkie zuki,chrzaszcze i inne owady. Pozniej przyszlaby kolej na nasze domowe pupile,ot tak znienacka. Wyparowaly ,nie ma i juz.
Pozniej przyszlaby kolej na dzikie zwierzeta jak slonie,nosorozce,zyrafy ,jelenie,sarny, zajace...etc. Zapewne mysliwi ,ci z zamilowania do mordowania zlapaliby sie za glowe. Do kogo tu sobie postrzelac !?
W morzach i oceanach zaczeloby znikac zycie i wszystkie wody na Ziemi stalyby sie martwe.
Na koniec zwierzeta rzezne ,ostatni raz spojrzalyby czlowiekowi prosto w oczy i....zniklyby....
Zrobiloby sie cicho....czlowiek wreszcie by zamilknal i spojrzalby hen w stecz. Czy cos by z tej ciszy zrozumial ?

W pewnym momencie moim fantazjom powiedzialam stop.
Jesien w kolo nas. Zaczyna sie zlocic i czerwienic. Czerwone ,nakrapiane muchomory stawaly nam na lesnych sciezkach. Nie liczylysmy im kropek ;) Na pewno te piekne spacery zawdzieczam moim psom. W domu zawsze ktos czeka bo sa przeciez koty. Jakies dziecko w tej chwili przytula kroliczka . Starszy czlowiek ma na kolanach pregowanego mruczka. Dziewczyna czysci strudzone konie ....itd,itd.....gdzies na pastwiskach sa szczesliwe krowy,owce,kozy.....
Natura zyje swoim rytmem i jastrzab wlasnie je golebia ,tygrys upolowal antylope,bocian zjadl zabe,itd,itd,itd.....
A ty czlowieku jesli juz musisz zabijac ,to mniej szacunek do zwierzecia ,ktore cie karmi. Ono nie jest przedmiotem. Ma serce jak ty,ma uczucia jak ty....................................ma prawo zyc jak ty.

Luce - 2019-10-04 20:50:11

"Światowy Dzień Zwierząt jest obchodzony corocznie 4 października, w dzień Świętego Franciszka z Asyżu, patrona zwierząt, ekologów i ekologii. Święto to zostało ustanowione w 1931 r. na konwencji ekologicznej we Florencji  i rozpoczyna Światowy Tydzień Zwierząt trwający do 10 października.

Głównym celem obchodów Światowego Dnia Zwierząt jest zwrócenie uwagi na problemy zagrożonych wyginięciem gatunków zwierząt i zachęcenie do wspierania ich ochrony. W ciągu ostatnich 150 lat tempo wymierania ptaków i ssaków zwiększyło się aż czterokrotnie. Utrata naturalnych siedlisk, emisja zanieczyszczeń i nielegalny handel zagrożonymi gatunkami to podstawowe zagrożenia jakie napotykają na co dzień zwierzęta.

W Polsce po raz pierwszy Światowy Dzień Zwierząt został zorganizowany w 1993 r. Podczas obchodów organizatorzy zwracają uwagę społeczeństwu na los bezdomnych zwierząt, znęcanie się nad zwierzętami, warunki bytowe w schroniskach, sterylizację bezdomnych zwierząt oraz nielegalne hodowle psów szkolonych do walk.

Rokrocznie podczas Światowego Tygodnia Zwierząt Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami zachęca do adoptowania zwierząt, organizując w schroniskach Dni Otwartych Drzwi."

https://www.gdos.gov.pl/swiatowy-dzien-zwierzat

https://www.gdos.gov.pl/files/aktualnosci/44047/Animal_day_1_news_image_big_gallery.jpg

Luce - 2019-10-04 21:06:25

"Świat według św. Franciszka

Wiele osób uważa, że św. Franciszek z Asyżu był wyjątkowym miłośnikiem przyrody i świata stworzonego. I słusznie! Bo nie kto inny, tylko właśnie on nazywał słońce, księżyc, gwiazdy, wodę, ziemię, rośliny oraz zwierzęta swoimi braćmi i siostrami. Na marginesie dodam tylko jedno sprostowanie: zwierząt nie nazywał nigdy „braćmi mniejszymi”. Tak mówił o współbraciach. A to z racji pokory – cnoty, którą posiadł w stopniu doskonałym i której wymagał od swoich naśladowców.

.......Współcześni uczeni uważają, że święty Franciszek był nie tylko miłośnikiem wszelkiego stworzenia lecz również
prekursorem rezerwatów, gdyż jako pierwszy kazał klasztornemu ogrodnikowi pozostawić dookoła ogrodu nieuprawione obrzeże, by na nim w odpowiednich porach roku, zieleń ziół i piękno kwiatów głosiły chwałę Ojca wszystkich rzeczy.

..........z czego wynikała ta szczególna miłość św. Franciszka do stworzeń? Dlaczego on tak je ukochał? I to ze wzajemnością!

Jego postawa wynikała przede wszystkim z pogłębionej przez wiary w Boga. Uważał, że skoro Bóg stworzył wszystko, to cały świat ożywiony i nieożywiony są siostrami i braćmi dla ludzi. Wszyscy mamy tego samego Ojca – Boga Stworzyciela, pochodzimy z tego samego Źródła. A “pokrewieństwo” w końcu zobowiązuje...."

Fragmenty pochodza ze strony : https://stacja7.pl/swieci/swiat-wedlug-sw-franciszka/

Luce - 2019-10-04 21:17:57

....."Na przestrzeni wieków ludzie różnie postrzegali zwierzęta. Już w starożytności widać było drastycznie odmienne poglądy. Pitagoras na przykład twierdził, że zwierzętom należy się ochrona i szacunek i czasem wykupywał zwierzęta, żeby później wypuścić je na wolność. Tymczasem zdaniem Arystotelesa zwierzęta istniały po to, żeby służyć ludziom i to raczej ten pogląd stał się dominującym, zwłaszcza w kulturze zachodniej.
Podejście to nie zmieniło się w Średniowieczu. Koncepcja hierarchii bytów stawiała zwierzęta ponad roślinami, a ludzi ponad zwierzętami i idealnie wpisywała się w ogólne myślenie. Jednak nawet w tym okresie zdarzały się chlubne wyjątki, które zwracały uwagę na konieczność szanowania zwierząt. Należał do nich wspomniany na początku św. Franciszek, chociaż nieco kontrowersji wzbudza fakt, że jadł mięso. Jednak jego rola w tym temacie była na tyle duża, że to właśnie z jego postacią wiążą się obchody Światowego Dnia Zwierząt.

Bardzo duży, ale niestety negatywny wpływ na postrzeganie zwierząt, miała teoria Kartezjusza, XVII-wiecznego myśliciela, który uważał, że zwierzęta nie posiadają rozumu i duszy. Nawet jeśli widzą i słyszą, to brak im świadomości i nie czują bólu. Przyrównał zwierzęta do automatów i właśnie automatyzmowi przypisywał wszelkie reakcje na zadawanie cierpienia. Ale w tym samym wieku powstały także pierwsze ustawy zakazujące okrucieństwa wobec zwierząt.

Praktycznie do tej pory obserwujemy pewną rozbieżność, która pojawiła się już wówczas – z jednej strony coraz większy nacisk kładzie się na kwestię ochrony zwierząt, powstają przepisy, które to regulują oraz organizacje zajmujące się ochroną zwierząt, ich siedlisk czy też promujące jeszcze bardziej przyjazne postawy polegające na niejedzeniu i niewykorzystywaniu zwierząt. Z drugiej strony widzimy, jak działalność człowieka, zanieczyszczanie środowiska czy globalny wzrost konsumpcji mięsa negatywnie wpływa na zwierzęta.
Naukowcy już od dawna przyglądają się zwierzętom i badają ich zachowanie. Większość z nich jest zgodna, że zwierzęta, szczególnie kręgowce, są świadome i zdolne do odczuwania bólu. Wiele z nich odczuwa też tak znane nam stany jak radość albo smutek, strach, ale i współczucie. Badania potwierdzające, że ryby również czują ból są stosunkowo nowe, dlatego śmiało możemy przypuszczać, że nauka ma wciąż dużo do odkrycia i może się okazać, że za kilka lat poznamy kolejne fascynujące fakty na temat tego, do czego zdolne są zwierzęta....."

Calosc artykulu :  https://www.ekokalendarz.pl/swiatowy-dzien-zwierzat/

Luce - 2019-10-06 22:25:36

Dzisiaj byl spacer w deszczu. Ja nie za bardzo mialam na to ochote ale Berta tak. Wzielam wielki parasol, bo nie lubie kurtek z kapturem . Woda wtedy splywa po mnie i choc nie moczy, to jakos nie konfortowo sie czuje.
Caly dzien pada ale wreszcie w moim rejonie drzewa napija sie do syta.

Wczoraj ruszylam na grzyby i na wielki spacer po gorskich lakach. Te ostatnie kocha Berta. Po lesie ,choc po sciezkach to Berta musi chodzic na smyczy. To jeszcze pies z wielka energia i lubi pobiec za sarna,zajacem. Chodzilam po znajomych mi sciezkach. Mieszkalam tam 6 lat i znam te lasy dosc dobrze. Niestety, przez susze lasy sie zmienily. Jest duzy wyrab lasow. Wjezdzaja tam wielkie maszyny. Nie wiem czy wiecie ,ze po przejezdzie takiego kolosa pod ziemia wszystko zamiera.Grzybnia,owady,rosliny .Wszystko ginie.Po prostu zostaja uduszone. Musi uplynac wiele lat ,zeby taka ziemia znowu miala w sobie zycie. Komus moze sie zdawac ,ze to niewazne ,jakies robale gina i czym sie tutaj przejmowac. Albo drzewa wycinaja i czym sie przejmowac ,wyrosna nowe.
Nie jest tak jak wiekszosci sie zdaje. Wysylam do wspanialej ,polecanej juz przeze mnie lektury :Peter Wohlleben "Sekretne zycie drzew " Pan Wohlleben zarzadza lasami nieopodal moich ulubionych wedrowek.
Zajrzalam wczoraj na moje miejsca grzybowe a te sa wzdluz sciezki lesnej.I zobaczylam to :
https://scontent-ams4-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/s2048x2048/71585438_498675450986185_8528450541724893184_n.jpg?_nc_cat=101&_nc_oc=AQmOuhYXrbh6aAYtmDe_EG96UBBktBDyENer_Zz9HhBXaRWZYcUYTYCZRgszyNdMLcK1sGy--wcv0qJhfTZa7TYd&_nc_ht=scontent-ams4-1.xx&oh=52b2be897fe3706af061aa2f946e4eaf&oe=5E3B1961
[img]xxxxxx[/img]
Przykro takie cos zobaczyc i jeszcze w swoich ukochanych lasach. Niestety te lasy naleza do lesniczego,ktory wszystko uwaza za swoja wlasnosc. Niektore drzewa, dobrze pamietalam ,byly zdrowe,miedzy innymi chodzi mi o deby i buki. Na jego terenie ,praktycznie juz nie ma bukow. Pod przykrywka kornika i suszy ,tnie sie tez zdrowy starodrzew.
Na szczescie ponizsze buki juz nie sa pod wladza zachlannego lesniczego.
https://scontent-ams4-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/s2048x2048/71595119_383845149193091_4741991396292952064_n.jpg?_nc_cat=107&_nc_oc=AQlh4TynWouKMO7L4gjDZWw5CB9VX9WRJ22fCR30TaSleDvHab1cxyqz4yPDE0hE3lCjOv2h22OV6ixEedwNkj7I&_nc_ht=scontent-ams4-1.xx&oh=2b75dbe743a66e69defa0e20de24172b&oe=5E359E2F
Te buki na zdjeciu moze nie wygladaja na wielkie ale srednica niektorych dochodzi powyzej metra. Sa miejsca i lasy bukowe z wiekszymi i starszymi drzewami. Najpiekniejsze sa jesienia ,gdy liscie sa kolorowe. Albo wiosna ,gdy liscie sa blado zielone. Piekny widok. Buki to niesamowite drzewa !
Ponizej jeden z moich ukochanych swierkow. Ilez ja przez te lata znalazlam tam prawdziwkow i rydzow !
https://scontent-ams4-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/s2048x2048/71900922_495529030995403_3839055606996533248_n.jpg?_nc_cat=100&_nc_oc=AQltQCj1XKRm6prlvTWxobTY8ljXVGvEgvl_ybqFxGmX2nv8DLzHQAwgayUvC8xSJMlU_2ltKrT6kDh1NIqmuoGg&_nc_ht=scontent-ams4-1.xx&oh=d61f4671ae17feb8576b70381535679b&oe=5E2B6807
Wczoraj nie znalazlam prawdziwkow ,czy innych szlachetniejszych grzybkow. Nie ma . Moze beda zobaczymy.
Natknelam sie na sliczne grzybki ,chocby taka kolczasta rodzinka :
https://scontent-ams4-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/s2048x2048/71529371_2144282459208721_6061298512312664064_n.jpg?_nc_cat=101&_nc_oc=AQlYrmhizloRmnJsaYwqobOZhsnJOFZEbuO1ZDbQhwg-Jd5o1I113JfgbWff3Ei8Tnc3KSay8aoQy24qmsRjc0-G&_nc_ht=scontent-ams4-1.xx&oh=d8cb8f5f78865f236333c67b7882bfee&oe=5DEF42D2
Szukalam tego grzybka w atlasach ale nie znalazlam. Jak ktos mi podpowie jak ten grzybek sie nazywa to bede wdzieczna :) Jest tez pewna lesna baletnica. Ale trzeba bacznie patrzec i szukac pieknosci w trawie. Dlatego ,ze grzybek malutki,mierzy jakies 4 cm najwyzej :
https://scontent-ams4-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/s2048x2048/71489502_711788116002663_7326517189618434048_n.jpg?_nc_cat=102&_nc_oc=AQkDY9LTDpbNo8dMGMNTIn6am8GEdLOlJ6LDqXRDIjSU5TfDmNSd4-Ko4Hocm0Z9Yv3gC86DY_4iU4EZ-W5ND15W&_nc_ht=scontent-ams4-1.xx&oh=7036975e94f3588ce7d2bc001335bdf8&oe=5E229438
https://scontent-ams4-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/s2048x2048/71522449_547324562680707_6570259494167642112_n.jpg?_nc_cat=103&_nc_oc=AQk9P0K2I-GJ6Hn7dBRNrbFQU5UW0M-81V9YFEkjnWb8Qul830Tjh28Da_avQ1cUxmIXIpJKA7Bq4f3m4GmmRunt&_nc_ht=scontent-ams4-1.xx&oh=0efc573d13f78ac7b88e5ca8e8ab5a9b&oe=5E22446C
Znalazlam troche maslakow,kozaczkow czerwonych i ...nazbieralam cala torbe opieniek. Opienka jest pasozytem drzew i niestety, nie jest pozadanym grzybem w lesnym ekosystemie. Zywia sie korzeniami drzew. Sa radoscia dla grzybiarzy ale dla drzew wielkim utrapieniem. Znalazlam w necie taka ciekawostke o opienkach :
"Co ciekawe, opieńki miodowe podobno świecą w ciemności. Będąc nocą w lesie można zauważyć, że wokół tych grzybów emanuje zielona poświata. Światło dają ryzomorfy opieńki – fragmenty grzybni, które spełniają rolę korzeni. Prawdopodobnie jest to spowodowane zachodzącymi, w trakcie oddychania komórek, procesami chemicznymi. Według doniesień świecące ryzomorfy opieńki przysłużyły się francuskim żołnierzom podczas I wojny światowej, którzy czytali przy nich listy od narzeczonych."
I druga ciekawostka :
"Opieńka jest największym (pod względem zajmowanej powierzchni) organizmem żyjącym na Ziemi. Opieńka ciemna (Armillaria ostoyae) odkryta w 2001 r. w Malheur National Forest w Górach Błękitnych (ang. Blue Mountains) we wschodnim Oregonie zajmowała powierzchnię 900 ha, czyli obszar ok. 1220 boisk piłkarskich! "
A to moje znaleziska :
https://scontent-ams4-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/s2048x2048/71811755_542145933203417_580271749799608320_n.jpg?_nc_cat=107&_nc_oc=AQlVgPVuhvAx6rUworJUaubJqgiTL3BYmXryJV-HZ4C6pRHN5KDUZrV0fBxrPh9k2j9ls5iYr0EG7gexBzdK0rGU&_nc_ht=scontent-ams4-1.xx&oh=7ef79005457dc871cf91331951f7efdb&oe=5E22FD7F
https://scontent-ams4-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/s2048x2048/72208172_514184435811497_7697432841633660928_n.jpg?_nc_cat=102&_nc_oc=AQnN9Iu-xrYAXf0P-Jw6VZ4NtF0Q94mKITN14DzPFjZONr5bZLNZGHEPbHMMr3Y9tJ4LxwQ1O8Ad8eSPbdCxwavH&_nc_ht=scontent-ams4-1.xx&oh=bb5ed8bde4448c106ba81438581eb189&oe=5E3C65ED
Zapomnialabym o kaniach. Sporo ich nazbieralam i byly kotlety. Nadwyzke marnuje lub susze. Sucha swietnie nadaje sie do sosow i jako przyprawa do zup.
https://scontent-ams4-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/s2048x2048/71404602_629056370952866_1999951942289195008_n.jpg?_nc_cat=100&_nc_oc=AQkdao2SGprIZ2CNB76IcRTuGReDqYfkYHrrVxRdA3kz7IFCJ-0xMth5nDuVWIGCWlI7-7mavz4WAw_lM1XUkQJZ&_nc_ht=scontent-ams4-1.xx&oh=3e2059aabcac073da151db4e98f557cf&oe=5E3AE8C7
cdn.

Luce - 2019-10-06 22:45:50

Ponizej ,widac czym naprawde sa gory Eifel. To gory łópkowe. Tutaj skala bardziej przypomina pojedyncze ceglowki. Ale sa tez plaskie .Do dzisiaj wyrabai sie z nich dachowki ,tace i inne przedmioty uzytkowo-budowlane. 
https://scontent-ams4-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/s2048x2048/72398929_429690654613587_8236945510708019200_n.jpg?_nc_cat=106&_nc_oc=AQnzybi2DhHmIRt64IY9zWMyBOdwSTbU1QRcxD5QCLrdtDm9UETlnjZxof6w6LVa301CA5OsqNq3Cx6xaABDLxPg&_nc_ht=scontent-ams4-1.xx&oh=486c01834a090187750035a207ece18d&oe=5E2CDFF7
Po grzybach byly hulanki po lakach.
https://scontent-ams4-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/s2048x2048/72281335_1412143332274068_6960140424681881600_n.jpg?_nc_cat=106&_nc_oc=AQlKNZ7k6zM2xqg7i2Fm5xLKg4qjuuCPtT7rgtbWniy3-NYQSC-XoqKO6SqMa_BJAOS-yOkCAn6sTb2WUXpKbcVO&_nc_ht=scontent-ams4-1.xx&oh=22ca40f87adda5fdfda233005517ca45&oe=5E2724F8
https://scontent-ams4-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/s2048x2048/72202484_748891105571145_182202159192866816_n.jpg?_nc_cat=100&_nc_oc=AQnF5EcU4TnknAWuGEf_K9-t6V9lODbjtq7AwcueJQkCBtTlSrCmBBLKN_iPG9KvCqdsapwlKnV3YTc02uZ9ME7f&_nc_ht=scontent-ams4-1.xx&oh=ad821160bfa12b6827f9130a99346c50&oe=5E2B574D
Najbardziej Bercie podobala sie laka zryta przez dziki. Tam bylo wiele zapachow zwierzat. Biegala ,wachala az wreszcie zaczela sie w czyms tarzac. Na szczescie szybko zareagowalam i wzielam Berte na smycz. To juz nie o to tarzanie chodzilo.Ale wech zaczal nia rzadzic. zaczela mi sie coraz bardziej oddalac i lapala trop. To takie charakterystyczne wachanie nie tylko sladow na ziemi. Jesli zwierze jest w poblizu to Berta lapie zapach w powietrzu.Podnosi wtedy wysoko glowe a pozniej to juz jej nie moge zatrzymac ;) Na zdjeciu juz uspokojona i pogodzona z niewola ;)
https://scontent-ams4-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/s2048x2048/72182476_2356270317968415_423757437816799232_n.jpg?_nc_cat=104&_nc_oc=AQkrQUwm9Evael5Z5ACJuNZYlCq1XPlJZFisirUcz4tzRthmkBticv5ZUyUI8BYvtfOQFZLXg8vCOYOdQ0qAbDDg&_nc_ht=scontent-ams4-1.xx&oh=754718630a7deadac1af73ae152a61f5&oe=5E32947D

Spacer trwal 4 godziny. Bylysmy dotlenione i i ja osobiscie jakas spelniona :)

Meli - 2019-10-07 10:37:43

Luce-czytanie tego i oglądanie zdjęć,to prawdziwa uczta dla duszy :good:

Nemo - 2019-10-07 15:08:26

No jest tego trochę, ten nad tancerką to chyba ten.:
http://www.toxinfo.org/pilz/db/toxinfo. … UARROSA%29

Meli - 2019-10-07 19:12:07

Co mi "rozpoznawacz" rozpoznał,to Chlorophyllum rhacodes...

Luce - 2019-10-07 19:22:07

Dziekuje Meli za dobre slowo :)

Meli ja pytalam o ta rodzinke brazowych ,kolczastych grzybkow. Zdjecie nad tym jednym parasolowatym co go baletnica nazwalam . Ale kanie bardzo dobrze sklasyfikowalas :)

Nemo ma racje . Po polsku to ,łuskowiak nastroszony a po niemiecku  sparriger schüppling. Dzieki Nemo. Ja tego grzybka znam ale wlasnie w postaci doroslej. Czasami myle go z opienka. Ale mlode owocniki sa zupelnie inne ,dlatego mnie zmylily.

Nemo - 2019-10-08 06:29:42

Tu akurat pomyłka mogłaby skończyć się conajmniej ostrym nieżytem....
Ja biorę tylko grzyby z sobą , których jestem 100 % pewien. Nie lubię ich rozpoznawać w domu i wyrzucać. Wolę jak stoją tam dzie są.
Do szału doprowadza mnie takie bezmyślne  kopanie, niszczenie, łamanie.
Nie zjesz to zostaw drugiemu. Zawsze koś się znajdzie. Nawet jeśli to bedą tylko bakterie...

Luce "Darz Bór".... :D

Luce - 2019-10-08 22:02:53

Tak Nemo, najgorsze sa lesne wandale .
Nigdy nie zbieram grzybow ,ktorych nie znam lub wlasnie nie mam te 100 % pewnosci. Zawsze musze miec calkowita pewnosc. Dlatego zbieram tylko pare gatunkow grzybow. A reszcie cykam fotki. Mam taka nature ,ze lubie pozniej pobuszowac za nazwa i przeczytac to i owo o grzybowym delikwencie ;) To chyba po mojej mamie. Ona mi "zaszczepila" ciekawosc do swiata roslin. Niekiedy wynajdywalysmy jakies ogrodowe rarytasy i sciagalysmy to do naszych ogrodow. A ile bylo radosci. Moja siostra pukala sie w czolo i mowila ,ze przeginamy. Teraz sama ma ogrodek i ogrodniczka z niej na sto dwa :) Pamieta chyba wiecej ode mnie ,jak prowadzila ogrod nasza mama. Kiedys za soba nie przepadalysmy. A teraz mamy wspolny temat i ten nas przyblizyl jako siostry. Ja odkrywam jak jestesmy do siebie podobne . Czasami rozumiemy sie bez slow. Nigdy bym nie przypuszczala ,ze do tego dojdzie  :D  A to wszystko sprawilo ,ze kochamy roslinnosc.

Ale wracajac do grzybow to wymienie jakie zbieram :
Naturalnie prawdziwki:
- prawdziwek szlachetny
_prawdziwek usiatkowy
-prawdziwek ceglastopory. Tego balam sie bardzo dlugo. Troszeszke podobny do borowika szatanskiego (trujacy). Dopiero tutaj w DE nauczylam sie go zbierac. Do tych celow zerwalam najpierw jednego,przekroilam ,powachalam,pocykalam mnostwo fotek. Czytalam duzo w internecie i zapisalam sie na forum profesjonalnych mykologow. I tam pomogli.
Szatana borowika nigdy nie spotkalam . Jest wielka rzadkoscia.
- borowik ciemnobrazowy,
-borowik sosnowy
-borowik zonkilowy,pierwszy raz spotkalam go tutaj gdzie mieszkam. Rosnie nawet bliziutko mojego domu. Zawsze w tych samych miejscach. Tez musialam sie upewnic ,ze to on. To takie trofeum. Zerwalam tylko jednego dla potrzeb poznawczych. Jest niezwykle rzadki. I choc rosnie w moich lasach(nieliczne egzemplarze)
to go nie zrywam.Jest ginacym gatunkiem.Ale mam frajde ,ze go dobrze sklasyfikowalam ;) I mam fotki !

Kurki uwielbiam ! Zbieram kurke pieprznika i kurke ametystowa. Nie zbieram kurek o wydluzonych cienkich nozkach. sa podobne do trujacej lisowki. Moje kurki musza miec grube trzonki :)

Podgrzybkow zbieram kilka gatunkow :
-podgrzybek brunatny ,dla mnie smakowo kl 2.
-podgrzybek aksamitny chyba najbardziej pozadany :)
-podgrzybek zajaczek
-podgrzybek zlotawy kl 1

I moj najsmaczniejszy grzyb to rydz mleczaj i jodlowy. Tez go uczylam sie zbierac . Dopiero w tych aktualnych lasach po raz pierwszy natknelam sie na doskonala falszywke rydza mleczaja. To welnianka mleczaj. Bardzo podobny i latwo sie pomylic. Nie raz siegalam po niego ale zaraz sie orientowalam ,ze to welnianka. Niestety tutaj gdzie teraz mieszkam jakis cymbal kopie te welnianki. Chyba zly ,ze te rosna a rydze nie. Glupi ludzie ,tak jak juz Nemo wspomnial. W tamtych lasach gdzie poprzednio mieszkalam ,zaden glab grzybiarskie sie nie paletal. To sa puszcze i latwo sie zgubic. W te rejony tacy sie nie zapuszczaja,na szczescie. Miejscowi zbieraja tylko prawdziwki ;)

Kanie zbieram od dziecka .Ale jak mnie moja mama uczyla ,lepiej zbierac tylko otwarte parasole. Mlodziutka ,jeszcze nie rozwinieta kania podobna jest bardzo do mlodego nie rozwinietego jeszcze muchomora sromotnikowego. Dlatego czasami ludzie zaliczaja tragiczne pomylki.

Zbieram opienke miodowa ,niedawno ja pokazywalam. Mlode owocniki sa b dobre ! I jeszcze opienka miodowa. Tego grzyba znam od dziecinstwa i raczej sie nie pomyle. Ale poczatkujacy grzybiarze powinni uwazac

No wlasnie, moim zdanie poczatkujacy grzybiarz powinien wyruszyc na grzybobranie z osoba ,ktora zna sie na grzybach. Nie powinno sie zbierac co popadnie ,tak jak juz pisal Nemo. A pozniej kogos sie pytac. W takich przypadkach grzyby niejadalne sa zmarnowane a powinny byc i rosnac nadal, tam gdzie ich miejsce.

Zbieram przydróżki. Ale nie polecam dla poczatkujacych. Moja mama zbierala je od zawsze. Ja zawsze smialam sie z niej i mowilam ,ze to jakies psiaki  :D Dopiero tutaj w DE nauczylam sie zbierac tego malego grzybka. Jak sama nazwa wskazuje rosnie przy sciezkach albo na lakach ale zawsze w poblizu drozek. I stad wlasnie ta nazwa ;)
Zbiera sie je z czystych terenow ,gdzie nie spaceruja psy ;) Blisko sciezek ,psy lubia sie zalatwiac  :swirus:
Przydrozki sa bardzo dobre w sosie ,maja orzechowy zapach. Delikatesowy grzybek.

I widzicie ? Ja tak moge bez konca..... :mlotek:

Luce - 2019-10-09 22:38:45

Zapomnialam dodac do swoich grzybkow kozaka czerwonego i kozaka babke. Ten pierwszy jest bardzo smaczny mlodziutki. Stare kozaki jeszcze ujda ale nie wygladaja apetycznie po ugotowaniu. No coz....chyba tylko stare wino ma swoje piekno i moc  :D

Gabiffm - 2019-10-09 22:59:31

pikne te grzybki,ale czy jestes pewna Luce ze to jadalne?

:D

widzisz..ja sie na tym nie znam,a czego nie znam to nie zbieram i nie jadam..
do lasow raczej nie chadzam..choc lubie lena cisze i zapach lasu..
chyba za duzo tu kleszczy jak na moj gust..

:hmmm:

Nemo - 2019-10-10 06:41:57

Gabciu na Twoim przykładzie najlepiej widać wielkie oczy strachu. Włóczę się od lat po lasach i jedyny raz w życiu miałem kleszcza , kiedy mieszkałem w Berlinie. Tam w parku po spacerku zalegliśmy na trawniku no i go złapałem.
U mnie dzieciaki bawią się na trawie w ogrodzie i jak dotą żadne nie złapało. O sobie nie wspominam.
Podejrzewam Gabciu, że Ty idąc do lasu oglądałabyś bardzo dokładnie każde źdźiebko trawy, czy aby kleszcz nie czycha... :P
Kotem by chyba trzeba być, te temu po kilka z futra wyciągam.
:)
Do piwnicy pewnie też tylko lokowaty chodzi co? Przecież wszędzie są pająki.... :D

Luce - 2019-10-10 20:44:08

Gabi te co wymienilam ,ze zbieram sa jak najbardziej jadalne :) Gdyby bylo inaczej to bym tutaj nie pisala ;)  :aniolek:

Sa osoby co panicznie boja sie kleszczy. Ale wystarczy ,ze chodzi sie sciezkami w lesie. Mam taka kolezanke,co uwielbia las ale bardzo boi sie kleszczy. Chodzi do lasu zawsze w rajstopach,nawet jak sa upaly. Ale jesli to jej pomaga..... nie bac sie ,to dlaczego by nie ?
Ja w pierwszym roku w DE "zachlysnelam" sie tymi lasami. Nie bylam ostrozna,nie psikalam sie zadnym specyfikiem. Na nodze z tylu kolana mialam kleszcza i nie zauwazylam go. Poszlam pod prysznic i zaczelam sie myc gabka. Podraznilam drania. Wyjelam go ale za pare dni mialam rumien i dzieki temu szybka byla diagnoza ,ze to zakazenie borelioza. Szybko wzielam antybiotyk a pozniej badania i wszystko bylo dobrze. Niestety w moich rejonach bylo tego pelno. Nie bylo lata ,zeby sie cos do mnie nie przyssalo . Ale wiedzialam juz jak go wyjac ,zeby nie nastraszyc drania ;) Bo wlasnie wtedy, on wypluwa do krwi te bakterie(nie wszystkie kleszcze sa nosicielami chorob). Kiedys robilam badania co pol roku. Teraz raz na rok. Badania mam za darmo bo mieszkam w takim rejonie i bylam juz zakazona borelioza. Tam gdzie wczesniej mieszkalam ,tak jak u Nemo,dzieci biegaly po lakach boso a w lasach przy wiosce bawily sie w jakies podchody. Rodzicow sie pytalam ,czy sie nie boja. Mowia ,ze pryskaja ta dzieciarnie albo delikatnie wyjmuja paskudztwo ;)
Mnie ta borelioza nie odstraszyla od lasu. W tym roku po raz pierwsyzs ,kleszczy bylo bardzo malo. Ja Berte niczym nie zabezpieczalam ,przez to ,ze bidula chorowala ,wiec nie chcialam jej dokladac jeszcze chemii. Calkiem mozliwe ,ze ten antybiotyk,ktory brala dzialala odstraszajaco. Brala go dwa razy ,w lipcu i sierpniu.
Ja tego roku niczym sie nie psikalam i tez nic sie do mnie nie przyssalo. Przez te wysokie temperatury moze wyschly kleszczce na amen ;) ?

Luce - 2019-10-11 23:11:18

U mnie kolo domu wysyp kani. Rosna masowo na lakach blisko lasow. Prawidlowa nazwa to czubajka kania.
https://scontent-frt3-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/s2048x2048/72352715_406124116986059_8896650357069840384_n.jpg?_nc_cat=109&_nc_oc=AQlKShgn9hwUFcokY57uKis5yg73R0lEA4Do62OXRL76Zj2BpOheRaodVqeXO7u2ugHVBHcTMA4B3m-NHkOEJtyz&_nc_ht=scontent-frt3-1.xx&oh=ffbf39533e9b475c9e827b629bcac440&oe=5E384FF3
https://scontent-frt3-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/s2048x2048/72119059_458908764710056_1461126257528799232_n.jpg?_nc_cat=111&_nc_oc=AQmTiZs4t1chRZ2T4V8103XZYPrDjCPm1BFvue2jLZrMHknovUuJ4FoykEJL0MTwACMyigLwhj5qPQH3vTQ59Jks&_nc_ht=scontent-frt3-1.xx&oh=f8faeebdfc25a7481e610671f5672064&oe=5E1C7EAB
https://scontent-frt3-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/s2048x2048/72308963_418610265510386_3496034418949095424_n.jpg?_nc_cat=101&_nc_oc=AQkNxCDSCFkvrnaN13ujdRlEGGvoyffIfwoUSc9VwAYhhF-a5eewcuqQS403L_SmCaQoasG3BxgtCqMn5e71iG6o&_nc_ht=scontent-frt3-1.xx&oh=aad2052a0abf16ef41d0a2c6264c793f&oe=5E177444

A na ogrodzie nr 2 wyrosly nam purchawki fiolowate. Takie fajne maczugi ;) Purchawki sa jadalne ale ja nigdy nie jadlam ,nie wiem jakie sa w smaku. prawdopodobnie troche smakuja jak pieszarki.
https://scontent-frt3-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/s2048x2048/71947423_525413061360711_9200803705996181504_n.jpg?_nc_cat=107&_nc_oc=AQliSHp7wYlWrEy9ihCH0EAFDS92k7VPRYWp-OwqRMmBXvk9fGhOUIJDsh84GCaBrXfy2s56expSA2I27AFLgpQk&_nc_ht=scontent-frt3-1.xx&oh=a71fd1b228f460c154c95c20d3ca92fd&oe=5E1D8B2E
https://scontent-frt3-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/s2048x2048/72541229_525358364924240_6717379432773844992_n.jpg?_nc_cat=110&_nc_oc=AQlRQEABsZ3AzUO3WHClKkzsoeNpmMmei_EmwCjw6x5-60CB_EQiYxN8alq1yuj2yDNojbaKLKRWmzygn-wh8mr4&_nc_ht=scontent-frt3-1.xx&oh=36713fc20be7e939ca665d4d96f96b3e&oe=5E331519

Jutro jak czas pozwoli ,rusze na grzyby. Wszystkim grzybiarzom pieknych grzybkow zycze, wspanialych lesnych spacerow!

Gabiffm - 2019-10-12 11:01:54

Nemcio..sama chadzam do piwnicy...

:P

ale kleszczy sie obawiam,to fakt...borelioza to nic ciekawego,wiem ze i w parku,w srodku miasta moze mi na glowe cos poleciec,idac chodnikiem,spadnie mi cos na z drzewa ktore tam rosna itede...
ale dmucham na zimne,bo kleszcze to ostatnio plaga,i to chyba juz wszedzie..one same tak z siebie nie wygina...
hmmm...

no to darz Bor Luce..
ja ide ino na jakies zakupy,a ze ladny lykend sie zapowiada to moze jakis spacerek nad Menem?
zobaczymy czy mi sie bedzie chcialo ruszyc po tym tygodniu..potrzebuje duzo wypoczynku..

Meli - 2019-10-12 11:04:28

Kleszcze siedzą na źdźbłach trawy i nie lecom na głowy :lol:

Gabiffm - 2019-10-12 11:08:48

mojej bylej tesciowej spadly na dzialce ze sliwki..

:P

Meli - 2019-10-12 11:11:28

To jakieś kleszcze-spadochroniarze?... :D

Gabiffm - 2019-10-12 11:15:49

widac umial fruwac...

:rechoczcy:

Luce - 2019-10-12 22:13:01

Grzybki,grzybki,grzybki.....poszlam dzisiaj do malo znanego mi lasu . Byla juz 17.00 ale sie nie zawiodlam. Pare podgrzybkow i ladny prawdziwek. Starych grzybow nie ma wiec mysle ,ze u mnie to dopiero poczatek.
Ponizej rodzinka maslanek ale nie znam ich dokladnie. To dosc duza rodzina :) Zachwycily mnie te falowane kapelusiki.
https://scontent-frt3-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/s2048x2048/72709011_550030639064309_3980791142672236544_n.jpg?_nc_cat=107&_nc_oc=AQnit2YrzrtmMC7wSHvz7b9f4v0Ib1lwUpppkYsTayl9C9zTPl1byPoAoY5vOqAM0MuWpZf-avI3J3BkIijbYf1v&_nc_ht=scontent-frt3-1.xx&oh=f6187139d394ee305bb6c0aa42955a3c&oe=5E2E3ACA

jeden z podgrzybkow !

https://scontent-frt3-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/s2048x2048/72563764_2125086797798773_8533017762702819328_n.jpg?_nc_cat=101&_nc_oc=AQk3HCOcZtx1ystkdzOgcTq6RQE3DTIL6OK_x8ss75_IqLQC0FArDc0h5CB6hMDYkbmAAqo5m5X6oIxzYWM-R0sy&_nc_ht=scontent-frt3-1.xx&oh=fd67d001809db9f7d0de6a2195a490e9&oe=5E1BF975

Lasy jeszcze kwitna...na zolto :)
https://scontent-frt3-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/s2048x2048/72084986_1351249071665652_1843783005806526464_n.jpg?_nc_cat=103&_nc_oc=AQm9yOj1hcxR0eJVKyV7_8J4s3EANL-Zt7Wn4e127ih2bwCYKXjhxq33654IfSApbX1ftrJI0Qwnay2uceYUixRI&_nc_ht=scontent-frt3-1.xx&oh=66d8fdadfedc80447610628c98454209&oe=5E20C35C

Te paprocie ponizej czasami osiagaja 2 metry. To orlica pospolita. Roslina kosmopolityczna.Co ciekawe,jest roslina bardzo trujaca ale po przetworzeniu klaczy i mlodych lisci wytwarza sie make.
https://scontent-frt3-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/s2048x2048/72959266_515344655693555_6462747619411099648_n.jpg?_nc_cat=109&_nc_oc=AQmy42CXqqpK-jB0CeDi1hSyqkYnLJVzubPb6nAwKT4-KSZZudBNMFDY6v-BHz6SI8Sfpvblzadjzswxsc1Y2ZFl&_nc_ht=scontent-frt3-1.xx&oh=22cb6e32f378a0baf03ab110f117f87a&oe=5E1D2614

Ponizej piekna rodzinka maslanek.
https://scontent-frt3-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/s2048x2048/72953969_391568648207319_3169588390165217280_n.jpg?_nc_cat=104&_nc_oc=AQkZlF9JaPFibJgQ-GbFLOkKSpE2euB4MCz6OSkSxfaUTx3_QhFjFv-cOyCxS_Ri88TwNyVNuevhjqCSGV2taqBe&_nc_ht=scontent-frt3-1.xx&oh=6ff650662c2980816672200454e7b8b8&oe=5E2ABDB5

Nakrapianego nie moze dzisiaj zabraknac. ca cudowne :)
https://scontent-frt3-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/s2048x2048/71931049_947244635654032_6012376975090384896_n.jpg?_nc_cat=103&_nc_oc=AQkgcYci8vnbFDltS7ZqdRS823-YwN-oePY9oWDJMXnZothd_-DvuAr8Pk1OLletjOmnu-Un0Drw5ikQ44Swtsj9&_nc_ht=scontent-frt3-1.xx&oh=9aa9d855e614e3061c67cc2fbf5d33c5&oe=5E3A3AA2

Stary pniak chyba debu. Musial byc olbrzymi ! Obserwuje go juz kilka lat....

https://scontent-frt3-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/s2048x2048/72687849_1396339603876874_870810838376644608_n.jpg?_nc_cat=110&_nc_oc=AQnGmvVuk6R6jJtFUFsNB_KPht-V00hZkrYmKlSciCbLH7gz6hdHcwBcl1lDO1DRxA97Is-dZaONxrOUrTw5e_EW&_nc_ht=scontent-frt3-1.xx&oh=9028d965e83968f889e230875f9baefd&oe=5E204CF5
https://scontent-frt3-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/72353587_950456251984093_4700445005112672256_n.jpg?_nc_cat=111&_nc_oc=AQkG3RCRXj-gMPghtNXOmMBWxhtGISvDFoF9cNePMCMdqCJLDa2jrWy-dWOm48rNjOuXOgvfa4lntAdTADY0xaK3&_nc_ht=scontent-frt3-1.xx&oh=178a4778c3b85476ea886c825f31214d&oe=5E277249

W tym roku rzeczywiscie wyglada juz jak ruina jakiegos starego zamku....Drzewa miewaja tez swoje sympatie. Czasami sciete drzewo czyli jego korzenia sa dozywiane przez wspolbraci. Nam zawsze sie wydaje ,ze ta glowna czesc drzewa to ta nadziemna. "Mozg"drzewa to czesc podziemna.

Luce - 2019-10-15 19:50:41

Wczoraj wieczorem ogladnelam wreszcie "Pokot" Agnieszki Holland ,na podstawie"Prowadź swój pług przez kości umarłych" naszej nowej noblistki Olgi Tokarczuk. Ksiazke czytalam jakis czas temu a do filmu nie moglam sie zabrac. Az wreszcie sie przelamalam . Troche sobie odpuscilam sceny polowania i ferme lisia. To tak dla ochrony moich i tak zszarpanych juz nerwow.
Prawde mowiac ksiazka bardziej mi sie podobala. Dla mnie ksiazka  jest jakas pelna ale to moze dlatego ,ze film obejrzalam pozniej. I film jednak jest pewna aranzacja ksiazki a nie jej calkowita kopia. W filmie sa ladne zdjecia,nastrojowe i z takim "zapachem " natury. Aktorzy dobrze dobrani. Mysle o rolach glownych.Ale Holland troche poszla na skroty,jak dla mnie za bardzo. Prawde mowiac po takiej rezyserce spodziewalam sie tyc wiecej ;)

Juz gdzies czytalam ,ze zabroniony jest udzial dzieci w nagonkach czy bezposrednio na polowaniach. Ale czy jest to respektowane ? I tak jak w fabule Duszejko krzyczy ,ze mordowanie jest zabronione,ze najpierw zapraszacie na obiad a pozniej zabijacie ,ze cierpienie zwierzat dotarlo do pewnej granicy i teraz natura sie na nas msci....czy to ,kierowane do pewnych osob,zmienia cos w nich samych ? Czy wogole  do ludzi dociera,ze zwierzeta to tez my ?   

Sadze ,ze buractwo mysliwskie dostalo za swoje. Czas najwyzszy ,zeby swiat przyjrzal sie tym co maja bron. A kler wreszcie zweryfikowal swoje stanowisko co do zwierzat.A nie gadal takie glupoty jak w filmie czy w ksiazce. Jeszcze niedawno,pewna polska rodzina przekonywala mnie ,ze niejedzenia miesa to grzech. Bo ksiadz kaze jesc mieso. Nie wnikalam juz skad pochodza i co soba reprezentuja. Jest masa takich ludzi ,co chce byc prowadzona za reka i zeby im mowiono jak zyc i co dobre a co zle. Sami glowek sobie nie beda tym zaprzatac. Ogolnie mowiac sredniowiecze w pewnych wspolczesnych  ludzkich grupach ,wciaz  triumfuje. Ale juz nie tak jak chocby te paredziesiat lat temu.

Tokarczuk nalezal sie nobel . Ja sie ciesze ze tytul "Prowadź swój pług przez kości umarłych",nalezy do jednych z najczesciej wymienianych w tworczosci noblistki.

Zacytuje tutaj fragment recenzji : "Uważam, że książka Olgi Tokarczuk to mocny głos w obronie natury, zwrócenie uwagi na ochronę środowiska, pochylenie się  nad naszymi „braćmi mniejszymi”. Płomienne przemówienie Duszejko wygłoszone w siedzibie Straży Miejskiej zaczyna się od słów: „O kraju świadczą jego Zwierzęta. Stosunek do Zwierząt”. Pewnie, że dziś mówi się coraz częściej i głośniej o ochronie zwierząt. Coraz więcej ludzi angażuje się w różne akcje mające na celu poprawę losu nie tylko psów i kotów, ale i innych zwierząt hodowlanych.

         „Beczenie, Wycie, Ryk, Szczekanie

           To jak o pomoc w Niebo łomotanie”.

To słowa Williama Blake’a. Dzięki O. Tokarczuk można choć trochę zapoznać się  z twórczością tego angielskiego mistyka, który uważał, że „Dobro to bierność posłuszna Rozumowi. Zło to aktywność wyrastająca z Energii”."

To prawda,ze w krajach gdzie ludzie nie szanuja zwierzat nie szanuja tez kobiet,dzieci czyli wedlug mnie to kraje tzw meskie. Slabsi zyja tam pod kreska wyznaczona przez populacje meska. Nie oburzajcie sie panowie ale tak wlasnie jest. Juz kiedys wspominalam o autorze "Dusza zwierzat" ,Jean Prieur. W tej ksiazce lata temu spotkalam sie z opisem "wytwarzania" futra karakulowego. Na pewno pamietacie co to za futro,bardzo drogie ,piekne i...... np w Afganistanie bije sie ciezarne owce tak ,zeby z bolu i cierpienia poronily. Z tych jeszcze nie calkiem wyksztalconych malych owieczek zdziera sie skore. To sa wlasnie karakuly. Autor ksiazki twierdzi ze takie kraje nigdy nie zaznaja spokoju i nic tam nie ma przyszlosci na jakiekolwiek zmiany moralne,etyczne.Takie kraje ciagle pozostaja w konflikcie wojennym,niepokoi miedzyludzkich. Cierpienie slabszych jakimi sa zwierzeta ,kobiety i dzieci opasuja taki kraj niczym pierscien morderczej energii. Wciaz nienasyconej i glodnej. Tak,karma narodow jest taka na jaka sobie narody zasluzyly. Przerwanie zlej passy to nie rabowanie i napadanie na inne kraje lecz zmiana myslenia . Najpierw trzeba zaczac od szanowania zwierzat. Bo dopiero z tego szacunku moze sie narodzic szacunek do drugiego czlowieka. Najlepiej jak rodzi sie to rownoczesnie .

Meli - 2019-10-15 20:01:17

Nie zgodzę się,Luce....w tych krajach dominowanych przez mężczyzn,prym sadyzmu prowadzą właśnie kobiety.To one dokonują obrzezania dziewczynek,dyscyplinowania córek,synowych etc.One w zasadzie rządzą.
Oczywiście synowie,to inna bajka-nietykalni i dla nich mają nieograniczone wyrozumienie.

Zmianę w tych krajach należy zacząć od kobiet-edukować,edukować...edukować.

Luce - 2019-10-15 20:27:03

Meli w tych krajach kobieta nie ma nic do gadania. Syna jak i corke wychowuje wedlug przykazania mezczyzny. Obrzezaja dziewczynki bo tak meski kacyk  czy inny duchowny nakazal.
Musliny na glowe i kilka metrow za mezczyzna. Gdyby tam kobiety mialy cos do gadania to ich swiat inaczej by wygladal. Tylko w niektorych krajach afrykanskich dziewczynki ucza sie czytac i pisac. Spojrz na wschod  i popatrz tam czym sa kobiety. To tylko towar,czasami ktorys z kolei.
Myslisz o obrzezaniu i dlatego kobieta zdaje ci sie sadystka. Spojrz troche szerzej .

Meli - 2019-10-15 20:32:48

Tak jest u tych niepiśmiennych...ale wierz mi-trochę znam ten światek.Jak zaczyna się Ramadan,to bogate Saudyjki jadą do Europy...i już w samolocie przebierają się :D

Luce - 2019-10-15 21:32:55

Deutsche Wildtier Stiftung

Freiheit für den Hirsch! Bitte unterstützt unsere Petition auf change.org. Denn jede Stimme zählt, damit der Rothirsch in Baden-Württemberg wieder wandern kann - so wie es seiner Natur entspricht. Der Rothirsch ist nicht der "König der Wälder"; in die Wälder wurde er nur zurückgedrängt. Ursprünglich waren Hirsche in weiten, offenen Landschaften zuhause ... Hier geht's zur Petition: https://www.change.org/rothirsch, wir freuen uns über jeden, der mit unterschreibt! (Video: Deutsche Wildtier Stiftung / M. Tetzlaff)

https://www.deutschewildtierstiftung.de … 0nINgKJnjo

Luce - 2019-10-15 21:43:56

Norwegia.

https://scontent-frt3-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/73028827_666678337069185_86772255073239040_n.jpg?_nc_cat=102&_nc_oc=AQkcCFdyRr6HCZEfZ8x6Ixy43ZrafKAmGEN1DyNvhsZjKycysq080EiOufqeG5X4AhXuHUi7DzZYSFGnF_HcaBAV&_nc_ht=scontent-frt3-1.xx&oh=ce76833875c5a5b8d4e563540348f098&oe=5E2A26B9

Góra Tamalpais w Kalifornii...we mgle..

https://scontent-frt3-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/72917121_668396840230668_5619901931574001664_n.jpg?_nc_cat=101&_nc_oc=AQmqqSu3rW_StAQrSFS7MJi_fGj5tkfAjiTPW30ceFFKiw3QrPAA3DuQMrJRzUVM8GQgADor1o45Ie3Ia1QPfub0&_nc_ht=scontent-frt3-1.xx&oh=2aef24895c962721638cda599e6936e2&oe=5E264E2C

Tęczowe Góry Danxia w Chinach

https://scontent-frt3-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/62568195_591840897886263_6286029712548429824_n.jpg?_nc_cat=109&_nc_oc=AQnlhRXzNv0aTmixXVCQV8W_tcq0j-t6cDtmG-vvxnCeH4JFzZL0gZcjyaS2bDy_Ur8GPEMDkpgw5PYj0a1CtSsa&_nc_ht=scontent-frt3-1.xx&oh=15d4c2a7755352d7c4d49f9926aa64de&oe=5E1A7F40

Nemo - 2019-10-16 19:37:10

https://fribbla.de/insiders/fremde-rett … country=mx

Historia ratunku małych niedzwiadków. Niestety po niemiecku.

http://fribbla.de/insiders/wp-content/u … 350373.jpg

Luce - 2019-10-18 20:28:51

Dzisiaj moja dusza grzybiary ,zostala obudzona  :zadowolony:  Z pracy wrocilam bardzo pozno ,bo dopiero o 18 tej ale pognalam z Berta do pobliskiego lasu. W lesie juz bylo ciemno ale na polanach z brzozami i debami bylo jeszcze calkiem widno. Ze sciezki zboczylam ze trzy kroki w trawe i byl juz pierwszy prawdziwek ! Berte przywiazalam do drzewa bo dala mi do zrozumienia ,ze nie bedzie lazic ze mna w kolko. Tak wiec, cierpliwie sobie siedziala pod brzozka. Niestety, robilo sie coraz ciemniej....i juz nie odroznialam muchomorkow od prawdziwkow czy kozakow.
Zalowalam ,ze nie mialam ze soba latarki .tak sobie pomyslalam....czy widzoieliscie juz grzybiarza z latarka ?! :glupek:

A juz myslalam ,ze ominie mnie grzybiarska goraczka,ale nic z tego . Kocham je szukac,przerabiac i jesc...to ostatnie juz troche mniej. Jestem troche przejedzona.
Pamietam jak pare lat temu zbieralam tych grzybow ogromna ilosc i ciagle mi smakowaly. Miejscowi z wioski mowili,ze kiedys mi sie przejedza ,tak jak im. Nie chcialam wierzyc ;)

Te po lewej ,te male to mlodziutkie kozaczki czerwone. Mlode sa pyszne. Jak sa duze to noga do niczego sie nie nadaje a kapelusz w przerobce sie rozlatuje jak gabka. Natomiast prawdziwki ...te zawsze sa kl 1.
https://scontent-frx5-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/s2048x2048/74338564_2768820349795251_7222049909803843584_n.jpg?_nc_cat=105&_nc_oc=AQlnNCBo9xdfJid0RbC6lAVJ5uuThkmFaPdW3KSCax43X4qWyoC3c69FwfxLbmQxo6GevCi7G8Sl--gBmNL_Efil&_nc_ht=scontent-frx5-1.xx&oh=7022ebec875b630162f3b1eb85ee999e&oe=5E2BE786
https://scontent-frx5-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/s2048x2048/72545859_398310221103523_1595749168448536576_n.jpg?_nc_cat=109&_nc_oc=AQkVfZthXwhkW0wnsow8YXp4geJfWRra9ef7EjlNDtI0vYLdrCG_WX_f1V7VCrK7NNMb-DZ8RApwRSGukPMd8SIx&_nc_ht=scontent-frx5-1.xx&oh=2ae141d86d2cdda3d4f492dfc2402dae&oe=5E1F45E2

No to zabieram sie do suszenia prawdziwkow. Juz wiadomo co bede jutro robic i gdzie sie bede z Berta szwedac ;)

Darz bor !  :hej:

Gabiffm - 2019-10-18 21:18:25

darz bor Luce...
no i smacznego..pewnie jutro znajdziesz cala mase prawdziwkow i bedziesz miala co robic przez caly lykend..

Luce - 2019-10-20 16:50:58

Och te grzybki !  :D
I sie zaczelo ! Sa ! Sa grzybki ! Wreszcie sie doczekalam. I na dodatek pada i pada dzisiaj. Drzewa wreszcie pija a grzybki rosna.
Wczoraj nie bylam daleko, jakies 2 km od domu . I nawet nie w lesie a na polanie niedaleko drogi znalazlam dorodne cztery prawdziwki. Rosly sobie w trawie . Ale ,ze bylo mokro to kapelusiki slicznie polyskiwaly. Dlatego je zobaczylam :)
Bylo troche podgrzybkow i mlodych kozaczkow. Natknelam sie na welnianke ,ludzaco podobna do rydza. nawet siegnelam po grzybka ale w ostatniej chwili zorientowalam sie ,ze to falszywka. Welnianka jak jest mokra to znikaja jej te klaczki i dlatego robi sie jeszcze bardziej podobna do rydza.
To ponizej,to  jest welnianka (fot z netu):
https://galeria.nagrzyby.pl/d/675733-1/obraz+105.jpg
http://ps.web-album.org/f9/6b/f96b38ef162aa809b151292a52210c23.jpg

A to mleczaj rydz ,bardzo smaczny grzyb,prawda ,ze podobne ?

https://i.wpimg.pl/O/555x385/i.wp.pl/a/f/kuchnia/58011658/-EDYSK_2-galerie_nowe2-grzyby-rydz.jpg

https://galeria.nagrzyby.pl/d/212457-1/Mleczaj+rydz+-+Lactarius+deliciosus+2.jpg

Rydza zawsze mozna odroznic od welnianki ale jak sie go zerwie. Nozka ma chrakterystyczne pomaranczowe koleczko. Welnianka natomiast pod spodem jest blado rozowa. Rydz jest slicznie pomaranczowy od spodu.
Niestety dla niewytrawnych zbieraczy ,welnianka jest niszczona.
Dzisiaj bylam przekonana ,ze mijam dorodna welnianke. Ale podeszlam i niestety do konca nie bylam przekonana. Scielam grzybka i odwrocilam. To byly rydze ! Poszlam wprost na miejsce gdzie w wysypie zawsze sa rydze. I sie nie mylilam. Zerwalam dosc sporo. Dzisiaj juz byly pieczone na patelni. Smaczne sa na masle. Albo pieczone na starych kuchniach wprost na blasze. Tak piekla moja przyjaciolka z lubelskiego i wlasciwie tam ,po raz pierwszy widzialam i smakowalam rydze. Ale najwiecej spotkalam tutaj w DE i najwiecej sie nimi objadalam wlasnie tutaj gdzie mieszkam.
Rydze tez sie kisi i wlasnie szykuje sie do kiszenia rydzow. Podpienki tez sie kisi ale nie sa tak smaczne jak rydze.
Naturalnie rydze w sosie smietanowym lub wlasnym tez sa pychota. Laczy sie je w sosach z innymi grzybami.
Rydz jest bardzo smaczny i dlatego kochaja go tez robale ;) Pierwsze wysypy sa jeszcze prawie nie skazone robalami ale pozniej to juz prawie kazdy :(
Tak samo jest z innymi grzybami. Moje prawdziwki jak na razie sa nieskazitelne i czyste az milo. Ale to do czasu. Starych grzybow jeszcze nie ma ,tak wiec to wlasciwie pierwszy jesienny wysyp grzybowatych :)
Wczoraj w drodze powrotnej docielam jeszcze cztery prawdziwki. Dzisiaj tylko ,susze i susze....

Dzisiaj dotarlam tylko do rydzow . Pozniej padalo ,tak,ze zmoklysmy z Berta. Moja kurtaka przeciwdeszczowa nic nie warta. Ja moze bym parasol wziela i jeszcze pomknela do tych grzybow ale Berta nie chce. A ja mam tez sporo innej roboty :)
Goraczka grzybiarska to amok :glupek:

Meli - 2019-10-20 18:09:25

Takie grzyby,to ja lubię...niestety widuję na codzień stare, dwunożne grzyby :lol:

Nemo - 2019-10-20 19:34:21

Meli napisał:

Takie grzyby,to ja lubię...niestety widuję na codzień stare, dwunożne grzyby :lol:

To już chyba lepisze ciacho, albo jaki stary piernik..... :hahaha:

Luce - 2019-10-23 23:12:00

Ech...czas mnie goni albo ja gonie czas  ;)......tak bywa ,jak sie ma pelno spraw na glowie a w tym czlowiek chce jeszcze wygospodarowac troche wolnego dla siebie.
Dzien coraz krotszy i chyba nigdy ,tak jak teraz nie odczuwalam tych zmian por roku. O 19.00 juz szarowka i przy pochmurnym dniu ,praktycznie juz ciemno. Po pracy niewiele tego dnia zostaje. Okolo 21.00 chce mi sie juz spac.
Ja sowa ! Zawsze bylam nocnym markiem a tu taka zmiana! Tyle ,ze skowronkiem tez nie jestem;) Mieli juz przestac przesuwac wskazowki zegara a tu dowiaduje sie ,ze nic z tego. Cofna nam ta godzine i za pare dni, juz o 18.00 bedzie zupelna ciemnica   :wkurzony: Nie chce,nie zgadzam sie ...kurcze  :smutny:

Czyli zostaje nam zapasc w sen zimowy. Tak mawia  moja przyjaciolka. Jak tylko zbliza sie listopad ona juz gotowa do kilkugodzinnego dnia ,natomiast spi ponad 10 godzin ! Cos mi sie zdaje ,ze bedziemy w tym calkiem podobne .

Rady nie ma . Trzeba przetrzymac do wiosny.

U mnie pokazaly sie sarny i jak za dawnymi czasy widuje je kazdego dnia,nieopodal domu. Spotykam duza sarne z nieco mniejsza. Podejrzewam,ze to matka i jej wiosenne dziecko. Berta kiedys je zobaczyla i nie pobiegla za nimi. Ale tak na sto procent to jej nie wierze. Zawsze staram sie pierwsza obejrzec teren i zawczasu wziasc ja na smycz. Sarny nie panikuja jak nas widza. Sadze,ze dobrze wiedza ,kto im zagraza a kto nie.
Jakies dwa lata temu  w tym samym miejscu ,uciekaly przed nami sarna i jej podrosniete dziecko. Berta pobiegla za nimi ale przez pole. Do lasu juz nie weszla. Jak wracala ,to na polu stanela i zaczela popiskiwac. Cos lezalo przed nia. Gdy podeszlam ,zobaczylam malutkie sarniatko. Przylgnelo cale do ziemi i rzeczywiscie wtopilo sie w tlo. Berta zachowywala sie jakby to byl malutki szczeniak. Szybko wzielam ja na smycz i odciagnelam od sarniatka. Gdyby ja polizala to matka sarna moglaby nie przyjac swojego dziecka. Gdy sarna ucieka przed jakims zagrozeniem to sarniatko nie daloby rady i byloby latwym kaskiem dla drapieznika. Dlatego malenstwo wie,ze jego ratunkiem jest mimikra.Plamki na brazowym futerku sa takim deseniem maskujacym.Czasami sie uda taki kamuflaz a czasami nie.
To sarniatko mialo szczescie ,ze byla to Berta :) Bardzo czesto spotykalismy w tym miejscu sarne matke z jej dwoma sarniatkami. Ufaly nam troche . Teraz tez te sarny nie plosza sie na nasz widok. Czy to te same sarny ? Watpie. Po tym zdarzeniu ze sarniatkiem ,jesienia urzadzono wielkie polowanie. Pozniej w lokalnej gazecie chwalono sie ile wybito saren i lisow. Pokazywano fotografie pokotu....Moim zdaniem wybito wszystkie sarny na tym terenie. Po tej masakrze ,moj las zostal mianowany rezerwatem.Jest pod szczegolna ochrona. Zabronione sa polowania. Sadze ,ze przed ta decyzja ,mysliwi wymordowali wszystko co sie w tym lesie ruszalo.
Dopiero teraz ,po prawie dwoch latach ,pojawiaja sie zwierzeta.W zupelny zakaz polowan nie wierze. Wymysla cos ,zeby sobie znowu tutaj postrzelac. Ale poki co ,cieszymy sie natura.

Gabiffm - 2019-10-24 21:08:36

Luce,mysle ze mam z tym spaniem podobnie jak  twoja kolezanka..
najlepiej by bylo zapasc w zimowy sen i obudzic sie na wiosne..ale jakos trza  zacisnac zemby i przezyc jesien i zime,krotkie dnie zachecaja do spania..
:tak:

zieeefff...

no to dobranoc

Luce - 2019-10-28 21:53:04

Wrocilam z weekendowej Holandii. Nie wiem czy wiecie ale od przyszlego roku oficjalnie Holandia ma sie nazywac Niderlandy. Tak gdzies czytalam,ze Holandia zle sie kojarzy a Ninerlandy to nazwa stara i do tego chca Holendrzy wrocic. Czyli zamiast Holendrow ,bedziemy mieli teraz Niderlandczykow ;)
Osobiscie Holandia kojarzy mi sie z zielenia i woda,wszedzie woda ;) Lubie te ich parki. przede wszystkim masa przeroznych ptakow,ktore wcale nie uciekaly na nasz widok. Naturalnie Berte mialam na dlugiej smyczy ale tez czasami bawila sie z holenderskimi psiakami :) Pare jesiennych migawek z parku w Almere :)

https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/p1080x2048/73341417_267623234188575_5351408613774589952_n.jpg?_nc_cat=109&_nc_oc=AQml-4s5xjMThvzDIaT9An_ufqcoPJ9huqPPlLQ7--HjOi1PJKVZoCYHijTSlFlpFOcXN_xf2HUxo0j1nIRXJoGl&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&oh=53fb2de90a0414b9ce315caada15f461&oe=5E536D56

Tam jest tyle mostow,mosteczek,kladeczek,ze pewnego razu zabladzilam!
https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/p1080x2048/75226302_540857033375109_1070943064396136448_n.jpg?_nc_cat=104&_nc_oc=AQmdlGxBbcSTq8z-KU1dn7nxvVezt9nQjAWJuI4rzVuxCHoQzcqBH5wkxlTSUpJXKlWATNjrYxOUqPlFNDhoU_SH&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&oh=64f5e9fcf010858c9770157b78916066&oe=5E54B3CA


Park w wielu miejscach wyglada jak dzika puszcza. Dzieki temu ptaki maja wspaniale legowiska.

https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/s2048x2048/73497909_369248063790613_544969596822618112_n.jpg?_nc_cat=103&_nc_oc=AQlY1ZywE11k8tOruRH5GQisVQSaMdZ7lyaa2r7nagleqKXk7vX6IZAoQUKo96uIEmVFtXf2sw8futZMCfb1TQZ2&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&oh=5f0a477274f5036a07d1183fc3e3e830&oe=5E5E0948
https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/s2048x2048/75407820_550797279043987_7318274468772577280_n.jpg?_nc_cat=101&_nc_oc=AQnGSWnuZfngEfJ7c8BBHV0h03MoNhL5ZQ6sfhlFvvYVfrbyVnEXBVH7W2H4vlICRpc4gxM63Q88DyqiBEl6FmXi&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&oh=88adfb71a43aafefc5cd3a79ef2e1e5b&oe=5E20EC77

Jak przechodzilysmy przez ten ostatni mostek to mewy nawet sie nie ruszyly. Ogladalam je zupelnie z bliska. Gdy pojawiaja sie wrony lub inne ptaki to jest straszna awantura. Wyglada to wtedy jak z "Ptakow" Hitchcocka.

Niestety nie wszystkie zdjecia przeszly. Moze jutro cos zaradze ;)

Luce - 2019-10-28 22:01:38

"Raport WWF: ludzie wymordowali ponad 60 proc. zwierząt na świecie. Zajęło to "tylko" 40 lat
Jesteśmy barbarzyńskim gatunkiem, którego ekspansja na Ziemi nie powstrzymuje praktycznie nic. I to może zagrozić przetrwaniu całej ziemskiej cywilizacji. Naukowcy biją na alarm, sprawa jest bardziej poważna, niż może się wydawać.
Według raportu WWF, ludzkość wybiła ponad 60 proc. ssaków, ptaków, ryb i gadów począwszy od 1970 roku. Na wieść o raporcie odpowiadają eksperci z całego świata, i nie mają dla nas dobrych wieści. Zagłada przyrody jest zagrożeniem dla naszej cywilizacji.
Raport WWF - zagrożenie dla ludzkości

W raporcie WWF wypowiedziało się 59 naukowców z całego globu. Globalna ekspansja ludzkości, konsumpcja żywności pochodzenia zwierzęcego, niszczenie ekosystemów oraz ograniczanie dostępu do żywności zwierzętom doprowadza do zniszczenia trwającej miliardy lat sieci pokarmowej. Od niej ostatecznie zależy czyste powietrze, woda i wszystko inne niezbędne do naszego przetrwania.

"Stoimy na skraju przepaści" - mówi Mike Barrett, dyrektor wykonawczy ds. Nauki i konserwacji w WWF. "Gdyby nagle nastąpił spadek populacji ludzkości o 60 proc., byłoby to równe wymarciu Ameryki Północnej i Południowej, Afryki, Europy, Chin i Oceanii. Taka jest skala tego, co zrobiliśmy" - dodaje Barrett.

Barrett alarmuje także, że nie chodzi tylko o to, jak bardzo zniszczyliśmy przyrodę i ile utraciliśmy, chociaż to samo w sobie jest dla niego ogromnym ciosem. Przypomina, że sprawa jest realnym zagrożeniem dla przyszłości człowieka. W końcu natura jest jednym z elementów podtrzymujących nasze życie.
Raport WWF - najbardziej ucierpiałe rejony

Jeśli chodzi o podział regionalny, najgorzej jest w przypadku * Środkowej i Południowej Ameryki. Tutaj sytuacja jest wręcz tragiczna. *Ponad 89 proc. zwierząt zostało wybitych w latach 1970-2014.

Najbardziej ucierpiały ekosystemy słodkowodne. Tutaj spadek ilości zwierząt globalnie liczy się na ponad 83 proc. W efekcie np. krokodyle błotne są na skraju wyginięcia.

Wielu naukowców uważa, że na świecie rozpoczęło się szóste masowe wymieranie. I jest to pierwsze, które zostało spowodowane przez gatunek - Homo sapiens. Według innych badań, ludzkość, będąca zaledwie 0,01 proc. wszystkich stworzeń żywych na Ziemi, wybiła około 83 proc. wszystkich ssaków i około połowę roślin, odkąd powstała nasza cywilizacja.

I nawet gdybyśmy całkowicie przestali zabijać zwierzęta, i niszczyć ich ekosystemy powrót do naturalnego stanu zająłby około 5-7 milionów lat.

Przyczyn jest wiele, a główna z nich może wcale nie być taka jak się wydaje. To nie samo bezpośrednie wybijanie zwierząt tworzy największe szkody. Prawdziwym problemem jest ekspansja terenów uprawnych. Około trzy czwarte całego lądu na Ziemi jest dotknięte działalnością człowieka. Bezpośrednie zabijanie zwierząt, to dopiero kolejna przyczyna."

https://tech.wp.pl/raport-wwf-ludzie-wy … 840728193a

Luce - 2019-10-30 21:15:28

Wczoraj wieczorem przysiadlam do bardzo dobrego wywiadu,wlasciwie wykladu.

Zyjemy w czasach gdzie nauczono nas ,ze jestesmy odzieleni od swiata. Czy rzeczywiscie jestesmy polaczeni z cala planeta i ze wszystkim co na niej istnieje . Dla wiekszosci moze byc to abstrakcja ale nauka juz te rzeczy bada . Polaczenie duchowosci i nauki daje niesamowite wyniki. Kiedys ludzie nie potrzebowali nauki ,zeby wiedziec na pewno,ze istnieje pole ,ktore laczy nas wsyzstkich i poprzez to pole mozemy robic rozne rzeczy ,miedzy innymi uzdrawiac nas samych jak i innych. Do tego potrzebna jest harmonizacja serca i i mozgu.
Polaczenie mozgu i serca ,nauka nazwala to polaczenie koherencja. Dzisiaj trzeba wszystko zbadac ,zeby uwiarogodnic;)  A nasi przodkowie znali techniki tej komunikacji.
Nasze cialo zbudowane jest z kilkadziesiat trylionow komorek,ktore ze soba sie komunikuja ! Mozemy komunikowac sie z naszym cialem .Mozemy dowiedziec sie co chce nam przekazac. I to ,ze DNA nie jest naszym przeznaczeniem (Epigenetyka).
Mnostwo ciekawych rzeczy dowiedzialam sie z tego wykladu. Niech nikogo nie zraza to naukowe slownictwo. Gregg Braden mowi calkiem zrozumiale. Wyklad dla wszystkich dociekliwych. Dla tych co ciagle szukaja odpowiedzi na to ,kim jestesmy,skad przybylismy,jaki jest nasz cel,co nas otacza itp.
mam nadzieje,ze link bedzie dzialal ,to czesc 2 wykladu. Pierwszej nie moge namierzyc.

https://www.healsummitpoland.com/heal-s … 9-dzien-2/

Jesli sie zarejestrujecie to na maila beda wam przychodzic nastepne czesci wykladu.

https://www.healsummitpoland.com/

Luce - 2019-10-30 21:36:29

"Sosna „Methuselah” i „Old Hara” w Stanach Zjednoczonych

Stany Nevada, Kalifornia i Utah w Stanach Zjednoczonych mogą pochwalić się obecnością wielu sosen długowiecznych, których wiek szacuje się na około 4 tys. do 5 tys. lat. Rekordzistki wśród nich mają 4850 lat – „Methuselah” oraz starsza „Old Hara” licząca aż 5067 lat! Przez długi czas sosny te były uznawane za najstarsze drzewa świata, jednak z czasem znaleziono jeszcze starsze drzewa! "

https://sztosowe.pl/wp-content/uploads/2019/09/sosny2.jpg

Luce - 2019-11-01 09:52:16

Dzisiaj dzien Wszystkich Swietych ale jutro juz jest dzien wsyzstkich zmarlych. Dlatego od dzisiaj do jutra na tym watku bede przedstawiala rozne zapatrywania na smierc. Czym ona jest,jak ja pojmujemy i jacy jestesmy w jej obliczu. Czy warto mowic o smierci ? Sadze,ze nawet by nalezalo. To nieodlaczna czesc zycia na Ziemii.

Na sam poczatek fragment o smierci z nauk gnostycznych :

"Czym tak naprawdę jest śmierć?
Z punktu widzenia świadomości osobowości człowieka śmierć jest jak najbardziej realna i przerywa doświadczanie życia w świecie materialnym. Trwa ono potem jeszcze jakiś czas w sferach subtelnych naszej planety do chwili, aż ciało astralne, mentalne i dusza
naturalna ulegną rozkładowi. I tak w mikrokosmosie pozostają tylko atomy zarodkowe duszy i wszystkich ciał oraz zapis karmiczny zebranych w tym życiu doświadczeń.
Dzieje się tak, ponieważ nasz świat jest oddzielony od Boskiego Wszechobjawienia.
We wszystkich sferach Boskiego Uniwersum, życie jest wieczne i podlega nieustannemu rozwojowi, który można opisać jako postępowanie od siły do siły i od wspaniałości do wspaniałości. Są tam tylko narodziny, a pojęcie takie jak śmierć nie istnieje."

Luce - 2019-11-01 09:59:11

I jeszcze z tego samego zrodla :

"STRACH PRZED ŚMIERCIĄ

Śmierć oznacza coś więcej niż proste
opuszczenie ciała fizycznego. Oprócz
tego jest to moment, w którym z psychologicznego punktu widzenia „ja” zbliża
się do kresu. To „ja”, które zdobyło tyle
wiedzy, które cierpiało i żyło ze swoimi
przyjemnymi i bolesnymi wspomnieniami,
z problemami i obawami przed znanym
i groźbami przed nieznanym, z konfliktami psychicznymi, z rzeczami, które chciałoby zrobić, lecz nigdy nie zrobiło.
Psychiczny trud, wspomnienia, radości
i smutki, wszystko to ma się ku końcowi!
To jest to, czego człowiek boi się nade
wszystko. Mniej boi się tego, co leży poza
śmiercią. Nie obawia się tego, co nieznane,
gdy to, co znane, kończy się!
Bliskie ci są: twój dom, twoja rodzina, twoja żona lub twój mąż, twoje dzieci, twoje idee, twoje meble, książki i wszystko, z czym się utożsamiasz! Gdybyś wszystko to stracił, czułbyś się kompletnie wyizolowany, a to jest stan, którego się boisz! To jest pewien rodzaj śmierci!
Jeśli się rzeczywiście – a nie teoretycznie
– zauważa i zdaje sobie sprawę z tego, że
obawa dotyczy utraty całego dobytku,
wszystkiego, co się stworzyło, i do czego się dążyło, to wówczas chce się wiedzieć:
„Czy nie jest możliwe, by umierać
psychologicznie każdego dnia w stosunku
do tego, co się wie? Czy jest możliwe umierać każdego dnia tak, by dusza była zawsze świeża, młoda i niewinna, uwolniona od ciężarów i kajdan?” Tak, to jest możliwe, a wielu filozofów i duchowych nauczycieli radziło nam przeglądać miniony dzień każdej nocy, cicho i w pełnym
spokoju, bez utraty naszej obiektywności.
W ten sposób jesteśmy w stanie postawić nasze istotne czyny, pragnienia i myśli przed wewnętrznym trybunałem, prześwietlając je na wskroś, wydobywając z nich ukryte lekcje i pozostawiając je za sobą. Lecz nie powinniśmy
analizować sami siebie lub ciężaru naszej
ścieżki życia, dostrzegając tylko nasze
niegodziwości i niedoskonałości. Nie
jesteśmy ani lepsi, ani gorsi od naszych
współbraci i współsióstr – uczestników ludzkiej fali życiowej.
Tylko ten, kto codziennie zrzuca z siebie wszystkie ciężary, kto kończy każdy problem w dniu, w którym on powstał, ten jest w stanie zaczynać od nowa każdy ranek, otwierać się dla
pomagających gnostycznych sił – światła, które chcą doprowadzić do transfiguracji w nim lub w niej. Podobna, krótka retrospekcja będzie miała miejsce niezwłocznie po fizycznej śmierci."

Luce - 2019-11-01 15:51:33

Bylysmy na dobrym spacerze :) Wspaniale powietrze,nie spotkalysmy zadnych ludzi. Tylko z daleka widzialysmy samochod lesniczego. Natomiast byly zwierzaki i to calkiem blisko. One wiedza ,ze pies jest na smyczy i nic im nie zagraza. Byly lanie ,majestatycznie przeszly sciezke lesna. Bylo ich okolo 10 sztuk. Berta byla zaskoczona! Stanela i dluuugo patrzyla za nimi.
Bylysmy tylko w jednym moim grzybowym miejscu. Nie nachodzilam sie ale teren byl spadzisty i trzeba bylo chodzic tylko po zwierzecych sciezkach. Berta cierpliwie czekala przywiazana do drzewa ;) Nie miala innego wyjscia ;) Ja mialam niewygodne buty ze sliska podeszwa i byla obawa ,ze z Berta nie polaze po tej gorze .
W lesie bukowym nie spodziewalam sie grzybow . Wracalam przez ten las i spotkalam wielgachne prawdziwki ! Niestety stratowane przez dziki bo tez i wszystko tam bylo zryte. One szukaja tam jeszcze orzeszkow bukowych. Teraz juz bede zagladac pod te drzewa :)
Buki o tej porze sa niezwykle kolorowe. Zdarzylam nacykac troche zdjec,bo za jakas godzine byla juz mgla i mzawka.

https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/p1080x2048/74959934_693463057810756_3300386254750744576_n.jpg?_nc_cat=104&_nc_oc=AQlFG7E3xFxwzuPaHgMf9_5J_9Jpo8ziGQzwol1_TguycSGl2U0P3gvryZh3_9BReKMvWXLntOIzQw4YKDazkB46&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&oh=d41b1b98dea7d5d4437dbebb396a826d&oe=5E199144
https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/p1080x2048/74216720_517454615469186_1107575055212085248_n.jpg?_nc_cat=111&_nc_oc=AQkz72wOY_L7rRNX8oCNVmxI5AF1i-2B5RTy1BJ4fjWt5ISRyOgactAr2bb8Va9JF-PeM-qnVI6pD_XFQxko65YA&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&oh=a380bee00b7657f17abb9f3067098d1d&oe=5E1BB584

No niestety, ale ja mam coraz wiekszy problem z oczami,nie widze ostrosci i zdjecia czasami sa jakie sa ;)

https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/s2048x2048/73221220_497712690782842_797670646292152320_n.jpg?_nc_cat=103&_nc_oc=AQmH4TPHzhyzuseOxPTMUzFpdNF1WuiLP9WnN5TN1Dt1y83E1o_jmKRSh1rb3SBumDG4uMB9gM79p8qIayo_bWwL&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&oh=123def8637f3ce1a2d38b2f05fb26d01&oe=5E1E4B80
https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/s2048x2048/73395333_679035755953285_6053784016056745984_n.jpg?_nc_cat=105&_nc_oc=AQkDseRM5HPA9z873rXVP2UHQmASm3aKUvDwClRr-bYBXN3Mh4QRhCXd7PsFwd7P3NEp3T0UWoKuyxBD3oEeRzrv&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&oh=3a65f5ffb0fdd806bb4e0839f017a471&oe=5E5D971D
https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/74170808_968045200225198_1433251434446454784_n.jpg?_nc_cat=109&_nc_oc=AQn-66hcmp8T6vWrI5R3bHc3WIOTi-hAZ0WLQtnmpjNSuHPBJdXuqjHD_z4PJjUtPFR3RaplZ0fE-f0Zp-cSNq8T&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&oh=8565c0e493ffcf7e57dd6f285a88f9a4&oe=5E4A698B

Grzybki jadalne pokaze w nastepnym poscie :)

Luce - 2019-11-01 16:15:32

A to moj dzisiejszy zbior :
https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/73413128_968043730225345_8532985911225352192_n.jpg?_nc_cat=111&_nc_oc=AQn-0eM5lVon_l5vByX8yfpiKa9jSibYUWBNKdU626zoHONJDgfeG7RNefRg3xmkg3dsQy7vjllo9UQnS2htmM0L&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&oh=86fc3787d569402f199fe15047b43e89&oe=5E5C9800

Bylo troche prawdziwkow,podgrzybkow ,nawet te calkiem malusie.Beda do marynatu ;)
Ponizej pradziwek ceglastopory. Uwielbiam te grzybki !
https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/s2048x2048/74483241_2880839348611833_5740603101140746240_n.jpg?_nc_cat=109&_nc_oc=AQkNIrrnUWqSmeu_KlMLl0KrTsTCWotFTr3J6jdsd8-5fcQUX5_GhBCgG0Q3n8cpQ0VAa5Am-Bs0Yudz32mFfKwf&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&oh=cfae480d9c2ca163df0395dee7912039&oe=5E5DC8E4

Na dole zajaczek,juz taki starawy.Ale popatrzcie jaki ma ladny desen na kapelusiku. Zajaczki sa pyszne mlodziutkie .
https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/p1080x2048/74227297_779067379190670_908838822412812288_n.jpg?_nc_cat=100&_nc_oc=AQmiR2gKFqnjK6Nt8jUDk2n_rRfi0Gjx944vGhDXwP-NRJMF8ALGI_F7eY3kLPDRZsnu4AU87lBZq4vbDxp5FkG5&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&oh=06fe77179f1714b6d2edb3cc84d4b7d3&oe=5E5FFC19

Jeden z prawdziwkow :)
https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/p1080x2048/75264958_420190425596304_5232507452116697088_n.jpg?_nc_cat=103&_nc_oc=AQmBQlR70N465SCNtAb_mHhyidMDhWZedyO5YGj1eo9LjA0CVe_W7Warl7vGXuHTQkhSR7ZGRPCb0ATMr0-dpsXX&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&oh=d2b458b5870ab9427bafed84ef245259&oe=5E1ECC3A
https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/73087857_968044536891931_7455481116053471232_o.jpg?_nc_cat=103&_nc_oc=AQlHfnzZB9_1t0TKjR274tQ56RwIbF68An7M8AkR8mNB1nB5knSFNrjCPfiTfW537f4xgvwaa4qjWaeqBtIK_Jl2&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&oh=893b7f315b3fe4e5a809d91646b26acb&oe=5E50028E

Ponizej Berta w podgrzybkach ;)
https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/s2048x2048/74157864_685745445283026_6298945980582592512_n.jpg?_nc_cat=106&_nc_oc=AQl101kQT8E1THEB8V2DAScPA81C_gmkHGNvyGewUE-kxtfI_QzqGuLVAVBgLUhuHsrn3nvpK561Jj1uc4qbqVY6&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&oh=d631dd68b8c1cda2757c9f8e6d836be9&oe=5E4F2E45

Grzybki zanioslysmy do auta i zrobilysmy jeszcze 5 km po lakach. Pomimo mzawki i mgly ,spacer byl bardzo udany. Berta wariowala,biegala ,kopala i chyba byla szczesliwa  :zabawa:

Nemo - 2019-11-01 16:19:02

Luce dziki w bukowym lesie ryją za truflami, bo bukówek w tym roku zero. Wszystko wyschło.Są tylko puste skorupki.
Trufle natomiast występują tylko w symbiozie z Bukiem, ale tylko w zainfekowanych drzewach. Dziki mają tą przewagę że są w stanie je wyniuchać, my nie.

Luce - 2019-11-01 16:30:33

A to dziki ! :D  Na drugi raz niech mi oszczedza te prawdziwki ;)
W buczynie o tej porze trudno szuka sie grzybow. Lezy mnostwo brazowo zoltych lisci. Na trufle mialabym ochote i ja ,ale jak je znalezc ? Ryjka nie mam   :huh:  Moze Berte by wyszkolic  :D

Luce - 2019-11-01 16:44:43

Och ,zapomnialam jeszcze o jednym wspanialym pienku :

https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/74878871_2669386799771340_5312430050396602368_n.jpg?_nc_cat=109&_nc_oc=AQk7yvliMcQqUVtJZSR6Wm3UTlkyvYm67lGUA6EvDQzKb9WNsYL7wtRc5uBok92C6vsi7ubw0gxnICl_51dumbNR&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&oh=eecaa92de83f37aabd45dc3bedd1b6b9&oe=5E1D1D60

Nemo - 2019-11-01 17:32:15

Luce napisał:

Och ,zapomnialam jeszcze o jednym wspanialym pienku :

http://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t … e=5E1D1D60

Luce, nie mogę otworzyć Twoich linków

Nemo - 2019-11-01 17:40:24

Ok, to moje oprogramowanie blokuje linki.
Sorry..

Luce - 2019-11-02 13:02:41

Nastepny ciekawy link na temat waznej istoty naszego myslenia. Skad biora sie ciezkie choroby np nowotwor. Naturalnie nie ma tam podanej pigulki na ta chorobe.
Naszym zyciem kieruja transakcje a nie relacje.I o nich tutaj mowa jak o wielu innych sprawach.
Link i wywiad jak najbardziej pasuje do "Natury",bo mowi o tym co jest dla nas naturalne a niestety zagubilismy to. Czyli taki troche powrot do naszych korzeni.

https://www.healsummitpoland.com/heal-s … 9-dzien-6/

Wywiad z Marianne Williamson.

Luce - 2019-11-02 21:56:14

"DRZEWA liściaste zasypiają. Żegnamy Je z wdzięcznością na kilka miesięcy. Dziękujemy za ochronę przed deszczem w coraz mniej liczne deszczowe dni, za tłumienie hałasu, za kolejne porcje świeżego powietrza, za wzmacnianie naszej odporności.
Za to, że tworzą sanktuarium Ziemi, są wyrozumiałe, bezinteresowne i przyjacielskie.
Za ukojenie, melodię poszumu listowia, mieszkanie dla ptaków i innych istnień.
Zimą dajemy Im trochę spokoju.
Znów nie aż tak, żeby nie przychodzić, ale nie będziemy Ich budzić nadmiernym uściskiem, kolejnymi prośbami.
Przejdziemy obok na palcach, podziwiając Je w nieoczywistych kadrach zimowych zaskoczeń, wspominając dobrodziejstwa cieplejszej pory, a po kilku miesiącach wyczekując odrodzenia..."

Dendroterapia Poznan.

https://scontent-frt3-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/75210857_481101932488358_1096438424056889344_n.jpg?_nc_cat=106&_nc_oc=AQk86fghFDDsJntrlol-9g0MviM0Y0Cl4jagX633idCjHmbBbs6xXylp-KyGIS7_bUc&_nc_ht=scontent-frt3-1.xx&oh=b65f9fecd3a189c0cfe67f6e244466cb&oe=5E5D65EB

zdj. z posta Dendroterapia Poznan.

Luce - 2019-11-02 22:01:58

https://scontent-frt3-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/76178946_3798603250165980_4871199573223145472_n.png?_nc_cat=106&_nc_oc=AQkqxirKykUgkfYjvhrUbxBdrASEekdDCf-l-_2qQVd5FEH-FkERHZF7chzqtzFgdVo&_nc_ht=scontent-frt3-1.xx&oh=200b48a688ec5f88fe1c0231a5e8459c&oe=5E574418

"Dzisiaj myślimy o Was i Was opłakujemy - wymarłe gatunki, umierające zwierzęta, znane i nieznane nauce, jednostki i cale rodziny...

...myślimy o Was, które zginęłyście, patrząc oko w oko myśliwemu uzbrojonemu w śmiertelną technologię, który najpierw Was dokarmiał, żeby potem zabić w majestacie prawa...

...opłakujemy Was, które zginęłyście "niechcący", bo akurat stałyście na drodze ciężkiego sprzętu budującego kolejne drogi, regulującego rzeki, ślepego na Waszą obecność...

...myślimy o Was, które zginęłyście zatrute chemicznymi substancjami obecnymi w ziemi, wodzie i powietrzu...

...opłakujemy Was, które miliardami giniecie w rzeźniach i przemysłowych farmach - wynalazkach XX wieku...

...myślimy o Was, które umieracie, ponieważ zabieramy Wam Wasze domy i siedliska, wycinając stare drzewa, karczując lasy, osuszając mokradła...

...opłakujemy Was, które giniecie wykradzione Waszym rodzicom, sprzedane kolekcjonerom, przerobione na trofea, buty, paski, torebki, pamiątki turystyczne...

...myślimy i opłakujemy Was, które opisano w Polskiej Czerwonej Księdzę Ginących Gatunków i które odchodzicie na naszych oczach..."

Akademia Glebokiej Ekologii

Luce - 2019-11-04 21:12:58

Wczoraj pod wieczor bo juz o godz 15.00 ,zadecydowalam  ze jedziemy w gory ogladac buki.
Teraz szybko robi sie ciemno a w lesie jeszcze szybciej. Ale wlasnie w tym lesie bylam bardzo dawno. Ja juz wam pokazywalam kolorowe buki ale ten las jest jeszcze bardziej wyjatkowy. Schodzi sie tam na dol,z gory.Najpierw mijalysmy skaly obrosniete obfitym mchem:
https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/s2048x2048/75388471_1103956583131388_3611501140073512960_n.jpg?_nc_cat=111&_nc_oc=AQnSnNUoRKBfMFXEV95XXeCnEH-j1ObVXCf9T-cB639GBlgR08qHKIvq53c_Xd0hDszmGKqpJybCRJdIzacNwybX&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&oh=6d8304c7c8b4a8a8301f2d404c5c0f7d&oe=5E5D8DB3

Berta ciagle sie rozgladala ,nie byla zbyt pewna. Tego miejsca nie zna i ta cisza...do niej trzeba sie przyzwyczaic . O tej porze roku ptakow nie slychac ,czasami jakas galazka trzasnie pod kopytem jelenia czy nieostroznej sarny. Ja uwielbiam taka cisze i w tych lasach czuje sie jak u siebie. Ten las ,ponizej jest zupelnie dziki,taka lesna knieja :)Po drodze nie moglam sie oprzec,zeby nie cyknac fotki grzybkowym pienkom.
https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/p1080x2048/75339532_390740328480780_9188782376002519040_n.jpg?_nc_cat=109&_nc_oc=AQlwJ4w3HygoUTq04Qrq-ougMMKHs-ht5NOX0T3FKj75nqJsZp7IdG4DZpUcQW2uUIBNzEWq0y5WpGs47W_mBVWQ&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&oh=ef2cd12cc66e57b9e8049883db4cbfa1&oe=5E5E5D06

Te szybko potrafia rozlozyc drewno i zamienic je w prochno. Dokladaja sie do tego male zyjatka i prochnica zasila lesna glebe. Przez jakis czas na wpol sprochnialy pniak jest domem i stolowka dla wielu zyjacych istot.
https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/p1080x2048/75369173_516696955728848_3847142978875293696_n.jpg?_nc_cat=110&_nc_oc=AQkamKSS-SVxvTgERG2ixoEONM3-suxTU5PvFc7SKZVD4kEM5gCS71tlNTOw2l0kDd9TdvlrMl204hExfuRrKX0M&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&oh=4e38842bc7ba9ff34edd769e9aa466ef&oe=5E498A64

Pierwsze buki i ich wspaniale korzenia,otulone zielonym mchem jak jakims futerkiem ;)

https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/p1080x2048/74842340_2368410203282442_5325004108321521664_n.jpg?_nc_cat=103&_nc_oc=AQnjHhTfsA1OFzgEKXE32TIRDd7GW_Jvuahz16MAbt3EAjeY2I2A41BdJEgQCDJ6XPziu5hBjk2xWJajloWC2u_V&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&oh=96e0e884e031ea8626ee99c71d06abdb&oe=5E4CA2A2

https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/s2048x2048/74886484_919771351738449_809168746189946880_n.jpg?_nc_cat=106&_nc_oc=AQnhY82f3DRSkftvvdPLhWMdNvrg6WFelnSpeusqaYp8qZQ8X3Y8Y9wMbJYKda0ZaQkgVC9928sboGTdVJrvwzF9&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&oh=08660da1524c09b3ba99cc5fa46edf77&oe=5E176663

Czasami zdaje sie ,ze te kolory sa wrecz nienaturalne. Bukowy las o tej porze jest jak kolorowa bajka.
https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/s2048x2048/74696649_516501642266660_1179206184767324160_n.jpg?_nc_cat=110&_nc_oc=AQlKKIkkd2iTeiMBJ61LzPPb3RnWyNqDTXXznC0F0hBH4SQZgFX8r8ARmtWyKXNJ84IYJmsLlcPyoUAvzN-eN2Op&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&oh=c9e2e76f9bcdfe819ba4b350ac1a395b&oe=5E51D7BE

cdn.

Luce - 2019-11-04 21:48:14

Na sciezce czekala nas niespodzianka. Wielki buk ,rosnacy na gorze wywrocil sie i zatarasowal przejscie. Szkoda olbrzyma :(

https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/s2048x2048/73258403_423048211928443_7738755409183244288_n.jpg?_nc_cat=105&_nc_oc=AQmE6MrTKKQfCgGArY-AC9CUZlyh6V2FnHy3gQHzGDKzXJOFFg0F3VojQarAxWgGDFo2eCnV9A0HYB4tKfgDi_N0&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&oh=a700a530728e6eed3445f80ed3da6332&oe=5E5C7D37

Musialysmy go okrazyc od strony korony. I jak sie lepiej przyjrzalam ,to zauwazylam ,ze buk po prostu przechylil sie i upadl, po lini skosu wzniesienia na ktorym wyrosl. Z tylu bylo jedno drzewo, z ktorego zostaly tylko drzazgi i po lewej stronie upadlego olbrzyma tez bylo drugie ,zniszczone drzewo a wlasciwie zostala po nim tylko taka wielka drzazga. Buk ,ktory walil sie w dol ,nie mogl zahaczyc o te dwa drzewa.
https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/s2048x2048/74487747_465340007427087_5353603320588009472_n.jpg?_nc_cat=105&_nc_oc=AQmpo8JVlKzUeblGOTm1nOr2Otzr8QLUjot5WX1UmOYdQ7HlvgnQ5-KIIwdqzK1bsBsbRB0ygeeaL7u-4wU0OEPC&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&oh=13390303709fd4fb9fe8a27864eb3bb6&oe=5E63AAD7

Ponizej widac te dwie drzazgi po dwoch drzewach.Jedna mniejsza po lewej i duza po prawej. Ale ten powalony buk tego nie zrobil. Przywiazalam Berte do drzewa i sam poszlam w te haszcze. Tam nie bylo sladu po tych dwoch drzewach. Cos je zlamalo i porwalo. Prawdopodobnie sa to wiatrolomy a traba powietrzna lub silny huragan te dwa drzewa przeniosl w inne miejsca. Buka olbrzyma nie zlamal,nie roztrzaskal ale go powalil :(
Ponizej zdjecie jeszcze korony tego olbrzyma i po prawej budka mysliwego. Ze nie trafilo w te buraczana bude ! A malo brakowalo i jak dla mnie bylby to cudowny widok :swirus:

https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/74209792_970781743284877_7587797487801335808_n.jpg?_nc_cat=111&_nc_oc=AQkzNHhJABSrOxKDm6Ht6xCJsM0se7GSBB_vJVlGUZA2zKrL4-Frn6oX0jDuDviRjekr7j1PdMuvUs2vwLloQrxA&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&oh=d55b4837637e2da92a2f63fbc47c05b7&oe=5E64DAF6

Berta zle sie czula w tym miejscu ,cos jej tam nie pasowalo i chciala juz isc. A po za tym bylo juz dosc pozno,powoli robilo sie szaro . Ale buczki jeszcze cieszyly mnie swoimi kolorami. Taki widok jak ponizej pozostawal juz za nami.

https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/s2048x2048/75610838_539380119959133_6458505201039966208_n.jpg?_nc_cat=110&_nc_oc=AQnaVaz9VNDD2597PB5luIRfKTYEPtzweChiJ8mVSkbUORWqN84vvCDsk64Mzwm6WOdw4BCbFKZB37mt-eEuSYno&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&oh=4a399462936ed9fc61f4aea77d759a96&oe=5E63BBFA

Wchodzilismy do swierkowego lasu calkowicie porosnietego mchem.

https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/p1080x2048/76765454_575114543278230_5433335140715593728_n.jpg?_nc_cat=111&_nc_oc=AQkDpZvOWcARq6dfvjhwonXvXWDaFCwBEx4juzyaAsDFkkc6v5cUYCyblV0OUR-BlImhY4uNpK9ppu7dBq1L-lA_&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&oh=157d759d340838e9725f207c783b6391&oe=5E548384

Tam przy drodze ,scielam troche rydzow. Wspinalismy sie coraz wyzej i mchu juz bylo coraz mniej. Skaly lupkowe tych gor przybieraja rozne formy ,czasami wygladaja tak jak ponizej a niekiedy sa ostre jak brzytwa i lupki niektorych z nich sa jak ostrza nozy.

https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/s2048x2048/74235543_893918854335400_2415402290585272320_n.jpg?_nc_cat=106&_nc_oc=AQkPVxt1Bo9td1I_5zGbMlZ9TipRUyKhcqEdwYExbHK7kPs6QS_qpp_GfulU-KZJCHltDxErYEarWPDTtC2KDBq-&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&oh=0c3b8e847fae40ebaa67a039a22f99b6&oe=5E4961D6

Z lasu wyszlysmy o poznym zmierzchu. Berta jeszcze hasala po lakach .W oddali w wioskach zapalaly sie uliczne latarnie.
https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/s2048x2048/75327060_1335072390000746_9024819306533224448_n.jpg?_nc_cat=109&_nc_oc=AQlUjT78U12ATmcewY3wVcIW95vQw6PMxNBOrc_llEsY4KvWD-UADhUN2Re67c7acSuOin6mz1Dt6gRucCpjrVaU&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&oh=ca6f70a103d6249abefc002ea4a301fe&oe=5E5D3413

Najwyzszy czas bylo wracac do domu.
Co rok ogladam jesienne buki i za kazdym razem jestem nimi zachwycona ,jakbym je po raz pierwszy ogladala. Tak jest z wiosna i z kazdym cudem natury. Co roku taki sam a jednak zawsze inny. Mysle,ze to my sie zmieniamy i mamy coraz wieksza potrzebe ogladania tych cudow przyrody. Chociazby ja tak mam ale wiem ,ze takich jak ja jest wielu :)

Bukowe ,jesienne lasy sa piekniejsze w sloncu ale te wczorajsze przy pochmurnym niebie ,tez byly wyjatkowe. W tygodniu juz do nich nie zagladne a w weekend moze byc juz tam calkiem inaczej :)

Meli - 2019-11-05 09:29:35

Uczta dla oka.... :applause:

Luce - 2019-11-05 18:39:49

Dziekuje Meli :)

Mam ciekawy link o grzybach bo przeciez wciaz trwa sezon na grzyby.

https://www.youtube.com/watch?v=T6Zae2nZX6k

Luce - 2019-11-07 22:28:39

Nurkujacy zimorodek ! Fot z netu

https://scontent-frt3-2.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/s960x960/75594554_1618614064958725_4880086826926211072_o.jpg?_nc_cat=106&_nc_eui2=AeGMp8d9pZc1bwJNBiawF8MDjUDJkx9BNCziyH7cfiwhmY_NFpM1suQ0eC38IProrU1D1LadY7GGAYhZRWblrS9KiCUGkXfWtosnjM0DqZ3H2A&_nc_oc=AQmJbokvoxZgof6UeGQB2P3BCMmv5tLjk2sAPqxFjje7yPtZ1QzTmXLQtTInlbBROoe76Cv56YqZPunkYscK1wfr&_nc_ht=scontent-frt3-2.xx&oh=5af8242ec0426f3aa03b0c14a0872010&oe=5E52E0F5

Pozwol mi i moim dzieciom zyc.

https://scontent-frt3-2.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/74666248_10215797612515059_1791301748149714944_n.jpg?_nc_cat=1&_nc_eui2=AeE70DKcs7BIAZQ3JhpAjflHTjMYBbN35Nic4DJtw7H0lb3Zo7pPKyX97IVbfktqZIsFIKrtBxc7tyHpr7ZhDhxgtAZakx1R44yvVHxGo2isIA&_nc_oc=AQmVrD4wsW6pQzWspIGpXRF8rc5ZHnWJoNjMQk-uTwXemfYpVMRPuHqcDYKuKin6eUjz3NibmtBuse1EDEG5eWni&_nc_ht=scontent-frt3-2.xx&oh=a3a43bc4aeb9f593e6e10a2e6d6fe99e&oe=5E4FA8E4

Gile ,fot. Eero Kiuru

https://scontent-frt3-2.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/p960x960/76697302_546967879467147_6918083250220957696_o.jpg?_nc_cat=100&_nc_eui2=AeENVuyT35l4wmLkLGq_8PvD5n2tVk9s1hhQ8oQAdEpAtQyIGrHYMUsWZkI1-bP_9rOIilEoi7PB5ODaQlhGb6-aPjB5Ge6LkSKVTGx7zjykhQ&_nc_oc=AQkyBeCfV_tEK0K4tqCupMxxD-UJonE2gANOTOGNkTrCzIkNpkZ8nZ2k8ai7vD-AndWw9YzIrnUSeWr4Cs3qibL5&_nc_ht=scontent-frt3-2.xx&oh=d516e7540875f60a2db1ee815a8b565e&oe=5E472D25

Mieczysław Jankowiak, Modraszka
KSF - Krzeptowska Szkoła fotografii

https://scontent-frt3-2.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/s960x960/74880661_2601500783270588_8596349233030758400_o.jpg?_nc_cat=104&_nc_eui2=AeFmV4zORevbqd3IyOXYjvsEk01OWEeDRtKF9hVeOQuK6C6SMpIPKJuMthbnpWnkTUOyyzgxVuZE4EjhTjo-lm6KPWtfFfL_NRs802F5Ao6TIg&_nc_oc=AQnSN5mMhZb7uSsSB-9E7B04UgOx-SWL1h_7sEzk3q7VfoyGMT4-_UHLZx2zOJ6hWNREvvdctkDQB-Cej2zH-7B-&_nc_ht=scontent-frt3-2.xx&oh=9ef2672064b586241d1bd4997a36b5a4&oe=5E4A7EA5

Luce - 2019-11-08 00:18:08

I u nas w Polsce sa Wspaniali Ludzie :)

https://www.youtube.com/watch?v=BSNn1Yk9iKU

Meli - 2019-11-08 07:56:44

Tak,Luce...mamy wielu wspaniałych ludzi.Tylko oni w natłoku globalnego pazerstwa i znieczulicy,często są pogardliwie omijani.Widać to szczególnie po negatywnych ocenach tego filmiku...

Luce - 2019-11-08 19:33:02

Meli nie zauwazylam razacej liczby negatywnych wypowiedzi. A co do lajkow to 45 negatywnych do 1,4 tys pozytywnych tez o czyms swiadczy :)

Wczoraj caly dzien bylam w zwierzyncu. Sam na sam z cala ferajna ;) Troche mialam czasu na glaskanko. Mamy taka jedna psia dame ,ktora jest niesamowicie smutna ,jak jej ukochana pani gdzies wyjezdza albo jest po za granicami jej psiego wzroku ;) Nigdy nie dawala sie rozweselic. Nie chciala sie nigdy bawic i nic ja nie interesowalo oprocz tego co sie dzieje za oknem. Wpatrzona w brame godzinami ,w napieciu oczekiwala na powrot swojej krolowej.
Natomiast wczoraj cos sie zmienilo. Sunia pospala i chetnie podchodzila do mnie na male pieszczoty. Pozniej rozbawila sie na calego i zarazila tym inne psy.
Nawet nasz najwiekszy windund,ktory ciagle ma problem z adaptacja ,podskakiwal zabawnie i chcial sie bawic. na dworze bylo za zimno wiec troche pobrykalismy w domu ;) Pozniej trzeba bylo ta chate ogarnac po tych psich harcach.

Pawie sa coraz piekniejsze. Powoli rosna im te oka na ogonach ale w sloncu mienia sie wspanialymi kolorami. Nawet samice sa piekne. Ich szyje sa wspaniale opierzone ,metalicznym niebiesko-zielonym kolorem.

W tej chwili moja sunia obok mnie tak mocno zasnela ! W ogole teraz bardzo duzo spi.Ale to taka pora roku ,ze czlowiek tez by spal  i spal. .....nawet moje koty wiecej spia. Przychodza do domu poznym wieczorem i cala noc spia . Dla nich na dworze w nocy ,troche za zimno ;) Jak dla mnie to tez bym juz poszla spac...ale chyba za wczesnie  :zadowolony:

Luce - 2019-11-08 20:23:53

I jeszcze pare linkow do krotkich filmikow z przemyskiej kliniki :

https://www.youtube.com/watch?v=0zpCCdI_K_8

https://www.youtube.com/watch?v=AxkUv4rOJlU

Niedzwidzica Cisna (pamietacie Cisne i psa Bari?) wlasnie przeszla przez powyzsza lecznice :
https://www.youtube.com/watch?v=vkbX01uWFNw

a tutaj dla przypomnienia z psem Bari:
https://www.youtube.com/watch?v=WWeYthG7g84
https://www.youtube.com/watch?v=WWeYthG7g84

Luce - 2019-11-10 21:52:42

Czas na grzyby nadal trwa,choc juz sa przymrozki. Pamietam jak pare lat temu zbieralam prawdziwki w grudniu. Mroz scinal wsyzstko co bylo ponad mchem i trawa. Te ,ktore nie wychylily kapelusza byly calkiem zdrowe i cielam je do koszyka.
Prawdziwkow od kilku dni juz nie widze,sa jeszcze podgrzybki i w moich lasach jest jeszcze dosc duzo rydzow. Chociaz ta sama historia. Lekki mrozik scina te ,ktore sa ponad sciolke lesna. Na spacerze,tuz obok domu natrafilam na niezla kolekcje
https://scontent-frx5-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/p1080x2048/75279184_552074025581070_5348615935844417536_n.jpg?_nc_cat=111&_nc_oc=AQlb3Sen7NuIT5My_FXGikFEB2wLMZd-jKHzmvBfUwcHGaPWJjDSGlxorRp3WL62aUutfw1w7wf41FfXAQnbm2Ku&_nc_ht=scontent-frx5-1.xx&oh=8fb1af2feac9602f5fab361c83847a75&oe=5E447833

I musze przyznac ,ze zdrowe jak te przyslowiowe rydze ;) Skad takie powiedzenie ? Chyba z tego ,ze zdrowy rydz jest twardy. Bo robale tez wiedza co dobre i czasami nie uzbiera sie zadnego zdrowego rydza. Te w koszyku byly zdrowe,duze i czesc jest przeznaczona dla mojej jutrzejszej szefowej. To starsza pani ,tez zapalona grzybiara .Boi sie zbierac rydzy bo ich nie zna. Dlatego dam jej tez te z nozkami.Zeby mogla je lepiej poznac. Jest tam tez rydz spod brzoz ,calkiem zielony wiec niby nie rydz a jednak rydz. Zalezy gdzie rydze rosna. Dlatego troche sie roznia miedzy soba. W wiekszosci dzisiejsze rydze sa spod sosen a raczej z takich trawiastych  polanek miedzy sosnami.
Dzisiaj blizej domu bylysmy na spacerze. Deby juz sa calkiem jesienne.
https://scontent-frx5-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/s2048x2048/75418233_750432738764004_3412784896052035584_n.jpg?_nc_cat=111&_nc_oc=AQkFZjFQhfmrhfaknqPeJoUNY6p1jRbh15c180VmCrUOmMLh2E7RDf0eyhm8H1H_AVZurCsaKlYgcb0x0a9WNP6N&_nc_ht=scontent-frx5-1.xx&oh=ff93779d625ec7f5f58c1a73291c0c8c&oe=5E4B529B
https://scontent-frx5-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/s2048x2048/76730125_1798759363764353_4571633137699782656_n.jpg?_nc_cat=106&_nc_oc=AQmGyDleYopDt2kUStZ4Oj1KZ84894vPhgrVIFut2Wpp3NYWCEBHjESv6zd79NGPsYrIFurQ4RtW4xX0nF4gQi4r&_nc_ht=scontent-frx5-1.xx&oh=df34587e2f1605a17d1c93d619da52f9&oe=5E448C5C

Byla piekna pogoda....a wczoraj bylysmy w mojej dawnej wiosce w gorach. Ten dom w dali to wlasnie w nim mieszkalam 6 lat. Ech....a jakie widoki mialam :) Nigdy bym sie nie wyprowadzila z tego miejsca ale moje stare kosci juz nie chcialy spartanskich warunkow jakie mi przez te 6 lat oferowal byly wynajemca ;)
Dobrze ,ze mam blisko ,wiec zawsze moge odwiedzic moje ukochane gorki.
https://scontent-frx5-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/s2048x2048/74211397_651237938736921_5007408203248435200_n.jpg?_nc_cat=102&_nc_oc=AQkjImN1y7Md1bZp3jUWcFpjBu6UdBkVdSHoG8vAYAjhHYBCT4yg05YoVIZLT7HWdLuYVo_USyWro8ji0gXlTekY&_nc_ht=scontent-frx5-1.xx&oh=3c39a7f652ac621f29de6651bed62acb&oe=5E54797C
Ponizej ulubiona gorka Berty :) Z niej pedzi na leb i szyje :D
https://scontent-frx5-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/s2048x2048/75450142_530382314464331_5790580629087191040_n.jpg?_nc_cat=103&_nc_oc=AQmDq0dYjMzmV9Iw7Z5maz-v0RQtqPBjhKcVKwIXL108dj7qNfpdat_udcETXvG_VyTmiWH8iZWWWXQrvZptcRN6&_nc_ht=scontent-frx5-1.xx&oh=0e28515b84ca6117f40d2f2daff30a96&oe=5E5F26CA

Tutaj wlasnie ,tez pedzi jak wariatka. Kiedys jak naucze sie wklejac tutaj filmiki to wam pokaze na co ja stac   :D
https://scontent-frx5-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/s2048x2048/75371727_414609229468244_1285549665210597376_n.jpg?_nc_cat=109&_nc_oc=AQkdQ-GXX2LDrEHZhvtjRJmjbdjoXcLricaaJ1dXS-w4RtiptyEMjvUjYgx4fJ1Pfxevduh8y1V_ZWgTKKzEMrag&_nc_ht=scontent-frx5-1.xx&oh=f52b86e0226efa8c5fde5a88637abc2a&oe=5E459E16

Czas sie zbierac do spania. Ksiezyc pieknie swieci na bezchmurnym niebie. Jest juz jakies zero a moze i -1. Jak bylam na wieczornym spacerku to powoli scielil sie po trawie szron. Autko mam juz w garazu wiec nie bedzie porannego skrobania ;)

Dobranoc :)

Meli - 2019-11-11 08:55:56

No tak...Berta wygrała główną wygraną trafiając na Ciebie,Luce... :)

Luce - 2019-11-12 19:50:32

He,he...Meli, to ja tez wygralam ,trafiajac na Berte ;)

Trafilam na ujmujacy filmik. Sloniatko caly czas bardzo sie balo ale matka gotowa byla bronic w razie czego. Ludziska fajne,dokarmiali slonie poki nie nadeszla pomoc :)

https://www.youtube.com/watch?v=iiVCN6ZXTIY

Luce - 2019-11-13 19:06:09

Zimno ,zimno....ale tak dzisiaj wspominalam listopad ze swojego dziecinstwa. W listopadzie to juz byl snieg. Przewaznie na 1 listopada spadal pierwszy obfity snieg. Panie wkladaly swoje miski i futra i odbywala sie  parada mody na Wszystkich Swietych. :D
Natomiast w pazdzierniku juz lecialy liscie,po pierwszysch przymrozkach. Pieklo sie ziemniaki w ogniskach. Mielismy duza dzialke za miastem i byly tam warzywa kwiaty i ziemniaki. Po wykopkach ,rodzice rozpalali ognisko i trzeba bylo czekac,zeby tego popiolu bylo duzo. Jak juz bylo tyle tego zaru z goracym popiolem wrzucalo sie ziemniaczki. Czy pamietacie smak pieczonych ziemniakow  ? Byly pyszne ! Czasami palce byly poparzone bo nie chcialo sie czekac az ostygna ;)
Wieczory byly zimne ale przy ognisku bylo cieplo. W plecy tylko wialo .
Chcialam sobie dzisiaj przypomniec kiedy ostatni raz pieklam ziemniaki w ognisku ? Chyba jak dzieci byly male. Mialam wlasny ogrod. Ale pozniej nastapila era grilowania a ogniska w ogrodach zabroniono rozpalac.
Tak mnie jakos na wspominki wzielo :)

Dzisiaj w pracy na moim drugim ogrodzie ,przycinalam troszeczke winogron. Posiedzialam pod moim sniadaniowym kasztanem. Dzisiaj juz tam sniadania nie jadlam,za zimno.

https://scontent-frx5-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/p1080x2048/70142126_762686347547132_6653624985476661248_n.jpg?_nc_cat=106&_nc_oc=AQn-pbLBTfXjl1JOu9B9iDoi6ow5H989rdKOVoSvLwnQPkcCUkXcUHdFZrwKHTBzPHD_Jez24F-Hcg6MhwZfpokW&_nc_ht=scontent-frx5-1.xx&oh=e3ad9dee29a6d81d40ccab06d558cb4b&oe=5E4BA6D7

Zauwazylam ,ze wogole kasztany maja sie lepiej.Najwiekszego szkodnika szrotowki jakby mniej.  Na naszych dwoch kasztanach w tym roku prawie go nie ma. Kiedys bywalo tak,ze liscie brazowialy i spadaly a mlode kasztany jeszcze wisialy na galazkach. Nasz ogrodnik gdzies wywozi te liscie (w nich sa larwy ) bo nigdy ich nie widze na komposcie.
https://scontent-frx5-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/p1080x2048/75486077_1046149339069366_828998537181134848_n.jpg?_nc_cat=111&_nc_oc=AQnY37_EULbVWe5UE0pJ6ukDGdJCTEDuQ7QkpoogIdnDGhh10koC0IV3H0zC1iWtYijMB3B2ddrWpl3oU6uQ0nKT&_nc_ht=scontent-frx5-1.xx&oh=60d1de49de938c9f151a68cc40d4d430&oe=5E89407A
https://scontent-frx5-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/p1080x2048/73239604_2638600946177697_2337945750857580544_n.jpg?_nc_cat=107&_nc_oc=AQnDsl_9xo_PQj2t2wwD8yTB0hjqFnUJ7WujRg46VTHjtYLLUejpvgLWN7bC4bTKe1BxFlzeTfsncjRIJ2IFwBZf&_nc_ht=scontent-frx5-1.xx&oh=305edab6e6343d4ea7078d1cab0428b2&oe=5E4C6373

Jeszcze wam pokaze moja kwitnaca passiflore. Na tarasie jeszcze mrozu nie bylo. Ale juz zaczynaja jej zolknac liscie. Ma pelno pakow ale chyba nie dotrwaja. Okrylam juz donice i mam nadzieje,ze przezimuje do nastepnego roku .

https://scontent-frx5-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/p1080x2048/74614019_436941783673811_5320395947715330048_n.jpg?_nc_cat=104&_nc_oc=AQkmLqQ7vhzannBiRQL27dT3g3YWpeNjGaRQNdYiLoqwrDW5FyFxX6iVfhO4BFneWAO0tDv1BWJ48F9PqN6gf2bB&_nc_ht=scontent-frx5-1.xx&oh=ba741f559344f9225c1a01daca04f309&oe=5E59AA86

Jesiennie jeszcze,kolorowo a w niektorych oknach juz widze swiecace sie gwiazdy betlejemskie. Nie za szybko ? Ale moze sa tacy co czas chca pospieszyc ;)

Meli - 2019-11-13 19:20:07

Właśnie też cały czas myślę,jak to było "kiedyś"...tak,na 1 listopada wdziewało się zimowy rynsztunek i pomimo tego tupało się z zimna...a już kalendarzowa zima,była też realną zimą z mrozami jak cholera :D a my w mini :glupek:

Luce - 2019-11-13 22:38:35

Tak Meli,czesto na 1-szego skrzypial snieg pod butami. A rodzice zawsze ostrzegali ,zeby sie nie zblizac w tach sztucznych futerkach do swiec. Bo przeciez jak bylismy mali to na grobach palily sie swiece. Znicze byly pozniej.
Te swiece czesto stawialo sie w sniegu. Taki byl listopad !

Luce - 2019-11-14 21:07:11

"Pewnego dnia doszło do zaskakującego spotkania. Właścicielka sklepu Lori Jones w Kolorado miała nietypową klientkę: łanię, która przywędrowała z pobliskiego lasu, prawdopodobnie w poszukiwaniu jedzenia.  "

https://www.f7dobry.com/wp-content/uploads/2019/11/1-25.jpg

„Stałam za ladą, kiedy zobaczyłam, jak w drzwiach pojawiła się głowa łani, po chwili weszła do środka nie zwracając na mnie uwagi” – powiedziała Lori Jones.

https://www.f7dobry.com/wp-content/uploads/2019/11/2-24.jpg

https://www.f7dobry.com/wp-content/uploads/2019/11/3-21.jpg

"Patrzyła z zaciekawieniem na okulary przeciwsłoneczne i chipsy”, powiedziała Jones dla 9News. „Tak bardzo się śmiałam z powstałej sytuacji”.

Jones zrobiła kilka zdjęć zaciekawionej łani, a następnie zwabiła ją na zewnątrz orzechowymi ciasteczkami. Gdy zwierzę wyszło ze sklepu i się oddaliło, Jones wróciła do pracy.

Trzydzieści minut później łania znów była w środku … a reszta jej rodziny czekała przy drzwiach.

https://www.f7dobry.com/wp-content/uploads/2019/11/4-19.jpg

„Po prostu stali w drzwiach i patrzyli na mnie tymi swoimi wielkimi oczyma, dosłownie pytając wzrokiem:„ Czy my też dostaniemy ciasteczka?” – wspomina Jones, która poczęstowała na zewnątrz całą rodzinę ciasteczkami. Gdy skończyli jeść deser klasnęłam w dłoń, aby rodzina się oddaliła. "

https://www.f7dobry.com/wp-content/uploads/2019/11/5-16.jpg

Zdjecia Lori Jones.

https://www.f7dobry.com/do-sklepu-weszl … byNVq-2_ME

Meli - 2019-11-15 08:56:25

Ale numer... :applause:

Luce - 2019-11-17 15:26:06

"Hamburger Tierschutzdemo größer als erwartet

Mehr als 13.000 Menschen und damit mehr Teilnehmerinnen und Teilnehmer als erwartet haben in Hamburg gegen Tierversuche demonstriert. Nach einem Protestzug durch die Innenstadt versammelten sie sich zur Abschlusskundgebung am Speersort. Anlass der Kundgebung waren die mutmaßlichen Misshandlungen von Hunden und Affen in einem Tierversuchslabor in Mienenbüttel im Landkreis Harburg.

Veranstalter hatten hohe Beteiligung erwartet

Die Polizei hatte bereits mit einer hohen Teilnehmerzahl gerechnet, nachdem die Veranstalter die größte Tierschutzdemo der deutschen Geschichte erwartet hatten. Der Demonstrationszug setzte sich am Sonnabend am Heidi-Kabel-Platz in Bewegung. Von dort führte der Demonstrationszug über Mönckebergstraße, Jungfernstieg, Gänsemarkt und Rathausmarkt durch die Innenstadt.

Schwere Vorwürfe gegen Laborbetreiber
Tierrechts-Aktivistinnen und -Aktivisten demonstrieren am Sonnabend gegen Tierversuche © NDR Foto: Helene Buchholz

Der Verein "Soko Tierschutz" gehörte zu den Mitveranstaltern der Demonstration. Er wirft der Politik vor, sich hilflos gegenüber dem "Profitgeschäft mit dem Vergiften von Tieren" zu verhalten. Der Betreiber des umstrittenen Labors in Mienenbüttel, das Laboratory of Pharmacology and Toxicology (LPT), versuche jetzt bewusst, von anderen Tierlaboren abzulenken. Nach Angaben des Hamburg Journal im NDR Fernsehen will die Gesundheitsbehörde prüfen, schon genehmigte Tierversuche des LPT zu untersagen.

Tierschützer sehen Hauptverantwortung in Hamburg

Einige Tierschützerinnen und Tierschützer waren aus anderen Staaten wie Österreich oder der Türkei zur Kundgebung nach Hamburg gereist. Die Organisatoren forderten in ihrem Aufruf zu der Demonstration die Freilassung aller Versuchstiere und das Ende aller Standorte des LPT in Hamburg, Niedersachsen und Schleswig-Holstein. Die Hauptverantwortung liege in Hamburg, wo sich die Zentrale des Laborbetreibers befindet. Laut Polizei verlief die Kundgebung am Sonnabend friedlich.
"
https://www.ndr.de/nachrichten/hamburg/ … OUey95MUJk

Luce - 2019-11-19 21:58:50

Wczoraj bylam bardzo zmeczona. Przyszlam z pracy pozno bo po 17 tej. Od samego rana lalo. Berta byla na porannym spacerku ,tylko kropilo. Jak przyszlam po 8 godzinach to niczym nie chciala sie dac zwabic na dwor. Rzucalam jej smakolyki na ogrod ,zeby choc siku zrobila. Porywala te smakolyki w sekunde i juz byla w domu. Nie pomogly zamkniete drzwi. Patrzyla przez szybe jak zbity ,mokry pies i mieklo moje serce. Na spacer tez nie chiala isc.Pomimo,ze ma taka peleryne przeciwdeszczowa. Wczoraj zrobila strajk.
Ja mialam mase pracy w domu i zupelnie pozno juz bylo ,jak sila chcialam ja wyprowadzic z domu. Przeciez ona sie nie zalatwila od rana. W wyobrazni widzialam juz jak wstaje w nocy ,zbudzona jej popiskiwaniem.
Ogolnie zmeczenie dalo mi sie we znaki i puscily mi nerwy :wkurzony:  Nagadalam tej ksiezniczce i skrzyczalam ja za glupote i osli upor. Ja rzadko sie denerwuje na zwierzeta a jesli juz to zazwyczaj nie krzycze. Ale to ze zmeczenia emocje wziely gore.
I wiecie co sie stalo ? Koty przyszly do Berty. Usiadly obok niej na jej legowisku. Milka przytulila sie do psiny a ta spuscila glowe i wygladala na przestraszona.
Wkurzona poszlam spac. Po raz pierwszy w sypialni bylam sama. Nie przyszla Berta na swoje poslanie i koty tez. Zazwyczaj Milka sadowi sie na fotelu przy komputerze a Koru jak juz wraca z nocnych wedrowek to zasypia mi w nogach. Tej nocy  cala trojka miala mnie gleboko.....w nosie ;)
Nad ranem przyszla Berta i koty razem z nia. Rano wstalam i przytulilam moje futrzaki. Od razu zrozumialy :) Dzien zaczal sie od codziennego rytualu czyli naszykowania jedzonka dla calej trojki.
Wszystko poszlo w niepamiec.....tak albo i nie. Z moich dlugoletnich obserwacji wiem,ze zwierzeta tez sie gniewaja ,tylko szybko wybaczaja. Ale nie sadzcie ,ze one zapominaja. Tak jak i my pamietaja przykre zdarzenia.

Dobrej nocy wszystkim  :)

Luce - 2019-11-20 23:16:00

"Suhak stepowy wygląda jak zwierzę z filmu science fiction
Dziś dominujący podgatunek (S. t. Tatarica) występuje tylko w jednym miejscu w Rosji (w Republice Kałmucji) i trzech obszarach w Kazachstanie. Przez większość systematyków suhak uważany jest za antylopę.

Suhak stepowy wymarł w Chinach i Mongolii z powodu nadmiernego polowania na rogi, które są używane w tradycyjnej medycynie chińskiej.

https://www.f7dobry.com/wp-content/uploads/2019/11/g%C5%82%C3%B3wne-suhak.jpg

Dziś dominujący podgatunek (S. t. Tatarica) występuje tylko w jednym miejscu w Rosji (w Republice Kałmucji) i trzech obszarach w Kazachstanie. Przez większość systematyków suhak uważany jest za antylopę.

Suhak stepowy wymarł w Chinach i Mongolii z powodu nadmiernego polowania na rogi, które są używane w tradycyjnej medycynie chińskiej.

https://www.f7dobry.com/wp-content/uploads/2019/11/1-27.jpg
Po rozpadzie ZSRR nadmiernie polowano na suhaki stepowe, które były źródłem pożywienia w Kazachstanie, co zmniejszyło liczbę żywych gatunków do 21 000. Od roku 1919 suhak został objęty ochroną. Obecnie rząd Kazachstanu zakazał polowań w Sajdze, nakładając surowe kary i aktywnie walczy z kłusownikami, próbując uratować gatunek.

Te zasady i pomoc organizacji międzynarodowych doprowadziły do wzrostu liczby gatunku do około 250 000 w 2015 roku.
Niestety populacja suhaka stepowego poważnie się zmniejszyła, ponieważ duża liczba tych zwierząt zaczęła umierać z powodu tajemniczej choroby epizootycznej podejrzanej o pasterellozę w maju 2015 r. Śmiertelność stada osiągnęła 100% po zarażeniu. Pod koniec maja 2015 r. znaleziono ponad 120 000 ciał, zmarło ponad 40% całej populacji. Szacowana wielkość całej populacji przed wybuchem epizootii wynosiła tylko 250 tysięcy

Warto zauważyć, że w tym samym czasie doszło do masowego wycieku chemikaliów z rosyjskiej rakiety. Niektóre teorie sugerują, że układ odpornościowy zwierząt został osłabiony przez zatrucie chemiczne i uczynił je bardziej podatnymi na sezonowe wybuchy infekcji."
https://www.f7dobry.com/wp-content/uploads/2019/11/2-2.jpeg

https://www.f7dobry.com/suhak-stepowy-w … naqeKga_eE

Luce - 2019-11-22 22:05:51

Jesien ma swoje uroki,chodzi o jej barwy. Ale dzien niestety krotki.W zwierzyncu bylam ciekawa ,czy nasz drob idzie spac wraz z zachodem slonca. Okazuje sie ,ze dlugo swieca sie lampy na posesji ,na zewnatrz. Jest calkiem jasno. Wlasciciele dopiero od 16 tej zaczynaja prace przy wszelakiej zwierzynie w zagrodzie. Ruch i swiatlo lamp nie daje zwierzakom takiej mozliwosci ,zeby poszly spac. Psy tez biegaja po posesji do wieczora. Wiekszosc ubrana w cieple plaszczyki bo to przeciez prawie lyse pieski. Np harty galgo czy nasz whippet maja cieniutka skorke bez tluszczu i pokryta jest takim delikatnym aksamitnym wlosem. Brzuch ,nogi od wewnatrz sa zupelnie gole. W tych cieplych plaszczykach ,chetnie sie bawia i biegaja . Niektore maja takie zimowe plaszcze z dlugimi golfami,czasami wykonczone sztucznym futerkiem ;)  Kiedys cykne fotke to pokaze. Buldozki francuskie tez maja plaszczyki i to dosc grube. To nasze bidy z pseudo hodowli .Kazde z nich ma jakas chorobe i trzeba o nie dbac.
Brakuje mi Lucy ,ktora niedawno odeszla za teczowy most.....ciagle sie za nia rozgladam.Albo lapie sie na tym ,ze nie moge sie doliczyc psow bo ciagle mi jednego brakuje  :huh:  Tak jeszcze potrwa przez jakis czas....

Dzisiaj wstawie tylko jednego z naszych pawi. Ten lubi siedziec na bramie wjazdowej i czeka na listonosza ,zeby go straszyc. Tak wlasnie jest ;) Od niedawna przyjezdza taki mlody chlopak i kiedys nam powiedzial,ze paw probowal go straszyc. Na jego widok strasznie krzyczal i zbiegala sie reszta pawi,zeby przygladac sie co tez ten listonosz pod brama wyprawia. A ten biedak,dzwiga nam ciezkie paki przewaznie z karma. Wnosi je do kontenera przed brama. Pawie chyba niezadowolone,ze wejsc nie moga do tego kontenera bo on go zamyka. Dra sie w nieboglosy. Na starego naszego listonosza nie zwracaja uwagi.
Latem paradowaly na pobliskim parkingu nad jeziorem. Ludzie sie dziwili skad te ptaki i nawet w lokalnej gazecie wyladowaly  :D  Ja tam jestem za tym,zeby tam nie wedrowaly. Ale to wolne ptaki i fruwaja,oprocz jednej samicy,ktora wogole nie wychodzi z zagrody dla zwierzat. Lubi tam wszystkie zwierzeta i chyba chce tam pozostac. Niech tak zostanie. przez nasze psy ,pawie musza szybko reagowac i podfruwac wyzej jak te sa na wybiegu. Dlatego lepiej dla nielota ,ze wybrala zobie zagrode.
https://scontent-frt3-2.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/p1080x2048/71385588_1152356074969095_8698744740880842752_n.jpg?_nc_cat=100&_nc_ohc=vzbV2hPvizEAQnD9B-sGYBnR1esPH8gxoIyAvwgBuyYwiKv9kdWfrotog&_nc_ht=scontent-frt3-2.xx&oh=ebaee147a3ce03b0f11a2b80e27c6205&oe=5E482004

Dzisiejszy spacer z Berta byl na lakach i troche mnie tam przewialo. Kaszle od kilku dni. Jutro spacer bedzie po lesie ,tam zaciszniej :)
https://scontent-frt3-2.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/s2048x2048/77238860_433819200851411_8827153602922414080_n.jpg?_nc_cat=100&_nc_ohc=piD4WJc0deQAQmLPtzZ3T8_utXqJrzp6ylatG5T_PfUSQYHKMHlyeCHBQ&_nc_ht=scontent-frt3-2.xx&oh=10f3759ec4badad9e8a0ce0bb3911cf7&oe=5E46889F
https://scontent-frt3-2.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/s2048x2048/72692182_548069409103902_8558218521966804992_n.jpg?_nc_cat=107&_nc_ohc=Hf8_WxJfDwEAQl342HYeFs3NF8qnaPRGZDFmEZemCwFAq4V6GuURF-a3g&_nc_ht=scontent-frt3-2.xx&oh=034766ad274bf95d30c854f9337f0ec6&oe=5E439F82

Milego weekendu wszystkim ,fajnych spacerow bo niewazna czasami pogoda. A kazda pora roku ma cos dla nas :)

Luce - 2019-11-22 22:22:37

Wiadomosc pochodzi z 2016 roku. Na FB spotkalam pod nim komentarze ,ze ilez razy mozna to publikowac ! Ja to ogladam i czytam po raz pierwszy a dodam tylko ,ze dobre wiadomosci zawsze mozna czytac i ogladac ;)
https://dobrewiadomosci.net.pl/12110-pr … QFDgAK5ryI

Luce - 2019-11-24 20:04:36

Pozegnalismy piekny dzien. Nie wiem jak u was ale u mnie bylo cieplo,slonce swiecilo i obdarowywalo nas darmowa wit D :)
Pomimo przeziebienia (mam okropny kaszel) ,poszlam z Berta na dlugi spacer. Chodzilysmy po lakach ,zeby cieszyc sie sloneczkiem jak najwiecej. Ta szalala jak zwykle i robi mi psikusy. Nie lubie jak mi znika z oczu a tak sie zazwyczaj dzieje jak na lakach sa remizy srodlakowe czyli takie wysepki,krzakow i drzew. Czasami ciagnie sie dlugi szpaler zarosli i ja ja ide drozka a Berta znika za tymi krzakami. Ale ona jak zna te tereny to robi mi psikusa. Specjalnie znika za tymi krzakami. Ja ja wtedy wolam i mowie ,zeby mi nie znikala. Po chwili uradowana jest juz na sciezce i jak jej groze palcem to podskakuje i biega tak jakby chciala ,zebym ja gonila. Ja wiem ,ze ona tak sie ze mna droczy. A jak sie rozesmieje to znaczy ,ze zabawe czas zaczac. Biegnie za krzaki i czeka. Ja podchodze do tych krzakow a ona uradowana wyskakuje i robi w kolo mnie koleczka. Lobuziara z niej  :D
Dzisiaj dusil mnie ten kaszel i nie za bardzo chcialo mi sie z nia bawic. Za kare wytarzala sie w jakims nawozie i mialam smrod w samochodzie  :[  na szczescie brudne miala tylko szelki,juz wyprane schna.
Nie wiem czy juz tutaj wspominalam ,ze mam swietna szczotke do wyczesywania Berty. Troche to trwalo,zanim sie do niej przyzwyczaila. Teraz sama podchodzi ,zeby ja wyczesywac. Szczotke montuje sie wprost do odkurzacza :

https://i.ebayimg.com/images/g/1r4AAOSwPFFdmKdT/s-l300.jpg
https://www.dyson.hu/medialibrary/Images/Dyson/Products/Accessories/P/petgroom_inuse.ashx

Kudly wsysane sa przez  odkurzacz.Moja psinka teraz to bardzo lubi. Moje poprzednie psy zawsze byly odkurzane zwaklym odkurzaczem i tez to bardzo lubily. Zapoczatkowala to moja Mama :D, a pozniej wszystkie psy w rodzinie byly odkurzane. Trzeba tylko uwazac na uszy ,nos,te wrazliwe miejsca. Byl tez kot ,ktory to uwielbial i nawet jak wsysalo mu ogon to sobie nic z tego nie robil. Zwierzeta czuja ,ze to tez zabawa i sa chwalone za to.Moja na samym poczatku dostawala za to smakolyka. Dzisiaj juz o niego sie nie prosi ale traktuje to odkurzanie jako masaz :tak:

Luce - 2019-11-24 20:23:10

Wczoraj spotkalysmy sasiadke z jej nowym pieskiem. Wczesniej mieli buldoga francuskiego ale nigdy na spacerach nie byl spuszczany ze smyczy .Rzucal sie do wszystkich psow. Z ta sasiadka nigdy tez nie rozmawialam ,bo szybko z Berta schodzilismy im z drogi.Teraz kupili sobie bullterriera. Nie jestem za rozpowszechnianiem tego typu psow. Mam nadzieje ,ze bedzie dobrze wychowany i nie bedzie nikomu zagrazal. Sczeniak ma 5 miesiecy i wielka sile do ciaglych harcow. Sasiadka okazala sie byc bardzo mila mloda kobieta. Poszlysmy razem  na lake. maly wykonczyl prawie Berte    :D :
https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/77262535_634900050380451_3006460928058195968_n.jpg?_nc_cat=107&_nc_ohc=dXl0N_Xqt9oAQnbzbCltvwSGz_0AfI2KYFXdS-OqJFg_kGf3PJiQFeIwg&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&oh=15bf3ca4d1908d0994708c354afdb576&oe=5E8CB750
https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/78341514_928125764237617_3708531293173055488_n.jpg?_nc_cat=104&_nc_ohc=2W8hMR3N140AQng5n_iqIfs0PSo9vmkM_tQMhtIZtp4V8e8mAGX3H8cGA&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&oh=e078bd282c2917189586d887e6d45415&oe=5E83F330
https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/78214999_1494239644064829_7460531164369911808_n.jpg?_nc_cat=104&_nc_ohc=GQbUaDUH_Y4AQl2Jc1zSTMavAqmoxydgWrnb9xWLujz_Y02yHGaOewO7A&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&oh=c6594de98701a7cc1511f62c3ad77d7e&oe=5E7EA9F3
https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/77150160_571678400042496_4973399449607864320_n.jpg?_nc_cat=102&_nc_ohc=cQOxDBUgp8EAQmq2OYrdk9h-Fg-wbf73bKfub9valhsq8GkiPTskHC1lg&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&oh=20fea19672633b7ce5562a994757c862&oe=5E7E67F4

berta miala juz w pewnym momencie dosyc a ten maly chcial jeszcze biegac. na szczescie nadszedl inny piesek skory do zabawy. A my pozegnalismy towarzystwo :) Piesio bardzo fajny,przytulasek i garnie sie do wszystkich psow. Moze tym razem wychowaja przyjaznego pieska. Berta go szczerze polubila.

Luce - 2019-11-24 20:28:49

Spotkalam tez dorodnego grzyba. Juz byl taki przerosniety . Kapelusz mi wygladal na podgrzybka,natomiast noga na prawdziwka. Nie cielam grzybka ,niech sie wysiewa ;)
https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/78649482_1028127110875628_1175709664776552448_n.jpg?_nc_cat=107&_nc_ohc=EWLDpJBzyNUAQm2BMrotjoG5-y0hj90xm8PFzTJpagIyZDRLohqj4nO-Q&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&oh=01184bedeecc97fca0c2f27e57bc3d8b&oe=5E41DC7C

Prawde mowiac juz mi sie nie chce rozgladac za grzybami.Ale jak widze taka rodzinke jak ponizej ,to nie moge sie powstrzymac ,zeby nie zrobic im rodzinnego portretu :D
https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/78465888_565431570695971_51805899819319296_n.jpg?_nc_cat=109&_nc_ohc=E8sD1ELWGYMAQlepd3hLxWjHpa73h0herjtburiM-7mMjw18bS-BF8osg&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&oh=53e711212eebd74f78e04757d73f9ead&oe=5E46BD38

Jak nie spadnie snieg to jeszcze bedziemy sie cieszyc jesienia. Ale snieg czy sam deszcz zima jest bardzo potrzebny.

Dobranoc :)

Luce - 2019-11-24 21:05:44

https://bi.im-g.pl/im/07/07/dd/z14485255V,Golab.jpg

"Taubenschutz-Kampagne
Keine Angst vor Stadttauben

Tauben werden oft als „Ratten der Lüfte“ bezeichnet. Viele Menschen mögen sie nicht besonders und fürchten sich vor Infektionen. Auch sind die Tiere in Städten meist nicht erwünscht, da sie Gebäude und Plätze verunreinigen.

Von der Taube sagt man, dass man sie liebt oder hasst. Doch Hass hat die Taube nicht verdient: Sie ist ein sehr liebenswertes und intelligentes Tier, steht für Liebe und Frieden und ist treu. Auch wenn man sie nicht liebt, hat sie doch von jedem eines verdient: Respekt.

Tauben helfen

Es ist ganz einfach: Du musst Tauben nicht lieben, aber behandle unsere städtischen Mitbewohner mit Respekt.

    Keine Angst vor Krankheiten. Die gesundheitliche Gefährdung durch Tauben ist nicht größer als die durch andere Zier- und Wildvögel oder Haustiere.
    Bitte nicht unkontrolliert füttern. Dem Zufutter fehlen oft wichtige Nährstoffe und auch die unregelmäßige Fütterung birgt Probleme für die Tiere.
    Tauben kennenlernen. Tauben stehen für Liebe und Frieden. Sie sind treue Tiere und bleiben ein ganzes Leben lang mit ihrem Partner zusammen. Sie sind sehr intelligent und können sogar menschliche Gesichter wiedererkennen.
    Nicht quälen oder ärgern. Niemand wird gerne getreten oder verscheucht. Das Leben der Tauben in der Stadt ist schon schwierig genug. Wir sollten es ihnen nicht noch schwerer machen.
    Stadt auf tierschutzgerechte Lösungen ansprechen. Taubenhäuser und -türme helfen dabei, den Bestand der Tauben tiergerecht zu regulieren. So können sie artgerecht gefüttert und ihre Gesundheit kontrolliert werden. Die Tiere können in Ruhe nisten und ihre Eier durch Attrappen ausgetauscht werden. Dadurch entsteht ein kleinerer, gesunder Stadttaubenbestand. Unser Leitfaden und unsere Checkliste zeigen wie es geht.
    Tauben in Not helfen. Wenn Du eine kranke oder verletzte Taube siehst, erkundige Dich am besten bei einem Stadttauben- oder Tierschutzverein, wie und ob man dem Tier helfen kann. "

https://www.tierschutzbund.de/aktion/ka … 8nT2YHRWmQ

Meli - 2019-11-25 09:36:57

Ten odkurzacz bardzo cwany...co do tego Bullterriera,to taką rasę psów wybierają ludzie zakompleksieni(moje osobiste zdanie).Tak samo te biedne buldożki...koleżanka syna ma suczkę-Matyldę,jedno oko jej wypada i uwielbia kocie odchody...brrrrrrrr :wkurzony:
Nie mają czasu dla tych zwierząt,ale "wypada" mieć coś oryginalnego na pokaz :wkurzony:

Gabiffm - 2019-11-25 20:02:02

kotka czy tez zolwia tez mozna prowadzac na smyczy..lub prosiaczka chociazby...
i juz bylaby oryginalna..

:lol:

Luce - 2019-11-25 22:23:30

No niestety Meli tak jest jak piszesz. Matylda powinna byc zoperowana ,jesli chodzi o jej oko. To wada genetyczna ,wlasnie tej rasy. Niestety psy jedza swinstwa ,nie tylko Matylda. Matylda nie jest brzydka to ludzie o brzydkich sercach spowodowali ,ze bawiac sie w "udoskonalanie"rasy ,powoluja do zycia chore,kalekie stworzenia :(

Tydzien zaczal mi sie od tragedii...jakich zreszta wiele na tym swiecie. Dzisiaj rano ,tuz przed moim ogrodem nr 2 w ktorym pracuje,znalazlam na ulicy potracona wiewiorke. Nasza wiewiorke. Niestety ,wiewiorki sa bardzo nieostrozne. Jeszcze mialam nadzieje,ze moze jest omdlala. Ale jak ja podnioslam z ulicy to juz wiedzialam ,ze nie zyje. Jej jeszcze cieplutkie cialko bylo zupelnie bezwladne a z pyszczka saczyla sie krew. Tragedia stala sie tuz przed moim przyjazdem do pracy. Jadac autem juz ja widzialam na ulicy. Dlugo trzymalam ja w dloniach. Zanioslam ja na jej ogrod. Polozylam w suchych lisciach pod poteznym klonem. Wlascicielka ogrodu a moja szefowa tez sie zmartwila ta wiadomoscia. Powiedziala,ze widziala ja wielokrotnie jak przeskakiwala ta ulice. Tam samochody jada bardzo powoli ale wiewiorki maja cos takiego,ze calkowicie nie zwracaja uwagi na auta albo pchaja sie wprost pod kola.
Prawdopodobnie na naszym ogrodzie-parku sa dwie wiewiorki. Szefowa ma  tez dwa male psy. Jeden zawziecie goni te wiewiorki po calym ogrodzie. A te z niego sobie kpia. Czasami zdawaloby sie ,ze same zaczepiaja ;) Dzisiaj byla cisza. Pies wypatrywal swojej wiewiorki ale nie pokazala sie nawet ta druga. Nie wiem jak z ta druga wiewiorka,ja ich nie odrozniam. zawsze myslalam ,ze na naszym ogrodzie jest jedna wiewiorka. Zazwyczaj prowadza samotniczy tryb zycia. Czasami lacza sie w pary. Peter Wohleben napisal w swojej ksiazce ,ze wedlug jego obserwacji,wiewiorka jest najtroskliwsza zwierzeca matka.
Obok mojego domu jest droga przez las.Pomimo ,ze ograniczenie szybkosci jest do 50 km to wiewiorki wpadaja wrecz pod kola samochodow. Ostatnio jechalam z Berta i w ostatniej chwili zahamowalam ,Berta upadla z tylu z siedzenia .Byla przestraszona. Nigdy takiego hamowania nie przezyla. Gdyby ktos jechal za mna musialabym przejechac wiewiorke. Obok jest wioska ,ktora codziennie przejezdzam. Ograniczenie szybkosci do 30 km a i tak kieds lezala martwa wiewiorka. Znioslam ja wtedy z ulicy i polozylam w pobliskim ogrodzie. Troche dalej,zawsze widze zapracowana wiewiorke ,tuz przy ulicy. Zapewne zakopuje swoje zapasy.  Jak ja widze ,zawsze zwalniam pomimo tych 30 km bo nie wiem co ona zaraz zrobi. Sa nieprzewidywalne.
Pod koniec pracy zanioslam ja na tyl ogrodu. Wykopalam dol wsrod korzeni drzew.Nakrylam ja jej puszystym ,pieknym ogonkiem....i zasypalam ziemia. Przytargalam wielki kamien,to na wszelki wypadek ,zeby przypadkiem pies jej nie odkopal.

Tam gdzie mieszkalam poprzednio,nieostroznymi zwierzetami byly borsuki. W nocy w poszukiwaniu jedzenia wedrowaly po ulicach lub jej poboczach. Kiedys w dzien ,jechalam za takim borsukiem i wcale sie nie zorientowal ,ze jade za nim. Dopiero jak uzylam klaksonu,czmychnal do lasu.
A we Wloszech spaotykalam potracone jezozwierze,tez sie nie przejmowaly autami.... :huh:

I tak mi sie smutno tydzien zaczal....ale trzeba isc do przodu ...po burzy wychodzi slonce a po nocy dzien....

Dobranoc.

ps)kilka wyjatkowych zdjec z internetu z wiewiorka w roli glownej.(na poprawe nastroju)

https://dinoanimals.pl/wp-content/uploads/2013/04/Wiewi%C3%B3rka-wiewi%C3%B3rki-DinoAnimals.pl_.jpg
https://3trolle.pl/39791-big_default/puzzle-260-el-lesne-zycie-wiewiorek.jpg
http://womanadvice.pl/sites/default/files/imagecache/width_660/wiewiorka_joga.jpg
https://live.staticflickr.com/65535/48055379923_2282b8d5ae_b.jpg
https://laughingsquid.com/wp-content/uploads/2019/02/Geert-Weggen-and-Red-Squirrel-Taking-Photo.jpg

Meli - 2019-11-26 09:50:22

No,smutna historia z wiewiórką....

Maria Pawlikowska-Jasnorzewska w latach swojej młodości też miała oswojoną wiewiórkę-Lorek chyba miała na imię.Nosiła ją na szyi jak kołnierz.Też skończyła tragicznie-jej siostra Madzia zatrzasnęła ją drzwiami(czy coś w tym stylu).

Do nas na taras też przychodzi wiewiórka-chodzi po ścianach i suficie...jak ona to robi?...

Luce - 2019-11-26 22:11:24

"Nie każdy z radością wita niskie temperatury i konieczność zaopatrzenia się w rękawiczki. Jednak nawet chłodna pogoda może mieć swoje zalety i nieść ze sobą zjawiska godne uwagi.
Lodowe kwiaty
Wybierając się na spacer przez park możesz natknąć się na pole pięknych białych kwiatów. Jednak jeśli przyjrzysz się nieco bliżej, zdasz sobie sprawę, że to nie do końca kwitnące rośliny.
https://nauka.rocks/wp-content/uploads/2018/11/kwiaty-3-662x497.jpg
Ta nietypowa struktura nazywana jest lodowymi kwiatami. Cienkie paski lodu wyłaniające się z obumarłych roślin zwijają się i skręcają w coś na kształt kwiatów.
https://nauka.rocks/wp-content/uploads/2018/11/kwiaty-1.jpg
Powstawanie
Zjawisko występuje, gdy korzenie i łodygi roślin nie są jeszcze do końca zamarznięta, a wewnątrz nich oraz w glebie wciąż znajduje się wilgoć. Woda jest wtedy przenoszona do wyższych części roślin i tam zamarza, tworząc warstwy lodu.
Kolejne zamarzające części wody próbują się wydostać na zewnątrz przez pęknięcia w łodydze, co sprawia, że powstałe już warstwy lodu są wypychane na zewnątrz. Cienkie paski lodu zwijają się i tworzą delikatne płatki lodowych kwiatów.
https://nauka.rocks/wp-content/uploads/2018/11/kwiaty-4-662x497.jpg
https://nauka.rocks/wp-content/uploads/2018/11/kwiaty-5.jpg
Odpowiednie warunki
Lodowe kwiaty najczęściej można zobaczyć późną jesienią lub na początku zimy, kiedy rośliny wciąż jeszcze mają w sobie odrobinę wilgoci i wody. Zjawisko jest stosunkowo rzadkie i występuje tylko w czasie przymrozków.

Podobno w Finlandii lodowe kwiaty należą do bardzo popularnych widoków. Być może jednak również uda ci się je zobaczyć podczas kolejnego spaceru."

https://nauka.rocks/lodowe-kwiaty/?fbcl … cv3gUpjo8M

Luce - 2019-11-29 19:59:23

W moich rejonach trwaja polowania. Smutny czas.
Zwierzeta coraz czesciej wiedza,czuja ,kiedy ten czas nadchodzi. Potrafia sie wyniesc z tych rejonow na czas dluzszy. W tamtym roku jeden z grafow zrobil polowanie jak co roku. Przyszli z polowania bez zwierzat. Ja jego znam i nie wiedzialam czy smiac sie czy gratulowac zwierzakom ;)
Niestety w przyszly poniedzialek wybiera sie ze swoimi ludzmi na polowanie. Mowil mi ,ze duzo jest zwierzyny i na pewno cos upoluja. On wie ,ze ja nienawidze mysliwych. On twierdzi ,ze on nie z tych "buraczanych mysliwych" ,ale ja wiem swoje. Nie rozmawiamy na te tematy. Kiedys mu powiedzialam ,ze to nie polowanie ,tylko zawody strzelnicze z tych bud mysliwskich. Na czas polowan potrafia jeszcze dostawic takie na kolach. Stalych czasami jest po 4 na jednej lace. Nagonka nagania na ta lake a ci w tych budach strzelaja jak do tarcz. Noie chce sie denerwowac bo szlag mnie trafia. Jak mozna karmic te zwierzeta dzien w dzien a pozniej do nich strzelac. Zrobili sobie hodowle dzikich zwierzat ! A nam wciskaja ,ze jest za duzo zwierzat i trzeba je odstrzeliwac.
Mysliwstwo jest sportem dla nich i to nie w przenosni. Wychodzi nawet gazeta z tytulem mysliwstwo sportowe.
Ja sie tak znowu o tym rozgadalam,bo tydzien temu w sobote,niedaleko mnie bylo polowanie. Przez jakies 3 godziny strzelali non stop. Te zwierzeta byly chyba podziurawione jak sito.
Dzisiaj na spacerze w oddali slyszalam strzaly. Strzelali przez rowne pol godziny ,co sekunda byl strzal z niewielkimi przerwami.Masakra!!! Jak mozna zabijanie nazywac sportem.
Tutaj w okolicy jest duzo takich prywatnych hodowli jeleni,danieli,sarn. Nie wiem na pewno ale mozliwe ,ze na czas polowan wypuszczaja te zwierzeta na wolnosc. Dzikie zwierzeta sa bardziej cwane i jak juz wspomnialam emigruja na czas polowan. A te biedaki sa miesem armatnim. Nie jestem tego pewna ale takie cos praktykuje sie np we Wloszech. I to wiem na pewno. Ptaki jak bazanty wypuszczane sa na pola (bez krzewow i zadnych remis srodpolnych) ,strzelaja do nich jak do tarcz. Tez mieszkalam w takich rejonach.
No widzicie sami,mieszkac wsrod przyrody czasami nie jest fajne. Jest sie wtedy swiadkiem totalnej bezmyslnosci i okrucienstwa czlowieka.
W moim lesie tuz obok domu kiedys byly polowania. Ostatni raz wystrzelali wszystko co zylo,zaraz po tym ogloszono ten las rezerwatem przyrody i polowania sa zabronione. Ale ja widzialam na wlasne oczy jak wjezdzaja do lasy mysliwi z psami.Sadze,ze przed polowaniami zwierzyna jest naganiana na tereny lowieckie. Od dwoch tygodni nie widzialam u siebie zadnego zwierzecia. Byc moze same sie wyniosly slyszac w oddali strzaly.
Natknelam sie na mysliwska broszure a w niej informacje ,ze np  polowanie to obcowanie z natura :
https://scontent-frt3-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/s2048x2048/78364454_516915149038060_8727675120895655936_n.jpg?_nc_cat=104&_nc_ohc=g_LJtYu0Gn8AQmOznq05QV6dbNCOuAU5Md3U967eUE6VE413_njpqhRAw&_nc_ht=scontent-frt3-1.xx&oh=d77b54563881ab302e63fcc6ce20dd62&oe=5E86B333

ta...jedna pancia z drugim panciem, poglaszcza sobie martwe zwierzeta po futerku.....i postrzelaja z ambon ,zeby sie przypadkiem nie zablocic.
A ponizej podane procentowo jacy mysliwi sa fajni :killer: i ile dobrego robia dla natury...kon by sie usmial !
https://scontent-frt3-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/p1080x2048/77194459_446313956074928_6378177239451697152_n.jpg?_nc_cat=104&_nc_ohc=yE6Lfqd0AIgAQkEBfj6TuuhRrxpA8wOD17sqXOx3U4i4ZEuTJSRnFQk1Q&_nc_ht=scontent-frt3-1.xx&oh=33dfa1ac60cb27a99760beb7aa2f3298&oe=5E4566DA
https://scontent-frt3-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/s2048x2048/79011700_2231328323837549_50420832995901440_n.jpg?_nc_cat=105&_nc_ohc=wn5FlVnsUogAQkEfNr2LH3wEfkKXMUO7HUQxpeNG9N_NgAPclNqcQg1MA&_nc_ht=scontent-frt3-1.xx&oh=eabd2de0a3cd17faed28ad5b1386a79a&oe=5E83F049
ta.....pomagaja naturze szybciej sie wykonczyc.

I na koniec akademia mlodych mysliwych ....brak slow....mam nadzieje,ze wsrod mlodych jest coraz wiecej przeciwnikow polowan. Internet jest wszechobecny i juz nie moga nam zamydlac oczu swoja dobrocia do natury.
https://scontent-frt3-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/p1080x2048/78037190_1511058679044138_4872228870725566464_n.jpg?_nc_cat=100&_nc_ohc=KMoJJtfqleYAQma7KjhjDrfQVjcm3-i5v4fIMQzZjOOxb33uHzMIOSpGw&_nc_ht=scontent-frt3-1.xx&oh=5cdaad69c435f79abb7486d5ae7fcd3f&oe=5E7A21C6

Nie musimy zabijac w lesie zeby sie najesc. Dzisiejsze polowanie to tylko odkrywanie w sobie morderczych instynktow. Jak moze sie komus podobac martwe zwierze ?
Tak mnnie dzisiaj wzielo na ten temat bo mam dosc tych okolicznych polowan. Mieszkalam 6 lat w puszczach Eiflu i tam tego nie bylo. W ciagu tych 6 lat bylo tylko 1 polowanie z nagonka. Wsrod tej zwierzyny i ja sie znalazlam bo bylam na grzybach. Nie zauwazylam tabliczek ostrzegajacych. Naganiana zwierzyna mnie sie nie bala. Mijaly mnie biedne zwierzaki,mnie i mojego psa... a ja ryczalam jak glupia w tych krzakach. Minelam sie z nagonka w ktorej tez braly udzial dzieci. Czasami w lesie slyszalam pojedyncze strzaly,przewaznie noca lub poznym wieczorem.Ale to co tutaj sie dzieje to jakis koszmar !!!!Podejrzewam,ze lasy sa prywatne i robia co chca. Tam gdzie mieszkalam poprzednio to jednak byly rezerwaty.
Ech.....

Nie wiem czy juz tutaj pisalam ,ze dosc niedawno w DE w pewnym rejonie (musze poszukac dokladnie) ,jakas antymysliwska ekipa,poplasterkowala ponad 60 ambon. W jedna noc posiekali te ambony w plasterki. Nie zlapali ich a ja mam nadzieje,ze kiedys te budy i umnie sie zawala  :zly:

Luce - 2019-12-01 12:30:19

No niestety, niedziela i strzaly w oddali jakby wojna byla. Wyszlam na moment na taras i zaraz wrocilam do domu. Nie da sie o czyms przyjemnym myslec. Co sekunda strzal.
Wczoraj na spacerze wsrod lak i remiz srodpolnych naliczylam 26 ambon. Zatoczylam takie kolo na 5,5 km. Liczylam te ambony w srodku tego kola i na jego obrzezu.  Tam nie wymknie sie nawet ptak. Zawsze spotykalam ,myszolowy,sokoly polujace na tych polach i lakach. Odkad trwaja polowania nie widze tych ptakow a i malego ptaszka ciezko zobaczyc.
Kolo domu mam male jeziorko. Teraz jest tam tloczno jak nigdy. Sa nasze gaski dzikie ale i przylecialy cale stada takich brazowych gasek nilowych. Chyba dobrze je rozpoznaje. Kiedys tylko nocowaly na naszym jeziorku zima. Teraz przesiaduja calymi dniami. Pasa sie na okolicznych lakach i polach. Strzaly w oddali nie pozwalaja im wracac na swoje zimowe zerowiska. Zeby tylko jakis palant nie zaczal do nich strzelac. Na mojej ulicy mysliwych nie ma i juz kiedys rozmawialismy wspolnie o tym . Kazdy jest przeciwny. Przy jeziorku mieszka moj weterynarz,ktory troche dokarmia gaski i kaczki. Ale podchodza tylko te co sie na tym jeziorku urodzily. Inne sa nieufne. I niech tak zostanie. W razie czego bedziemy bronic neutralnosci naszego jeziorka.
Ja juz kiedys gdzies tam wspominalam ,jak pare lat temu mysliwi strzelali nad jeziorem do kaczek. Jezioro typowo turystyczne ,rekreacyjne,pelno pieszych ,rowerzystow,dwie restauracje. A te palanty tlumaczyli sie ,ze w lesie nie ma zwierzyny. Biedne chlopaki ,musieli sobie postrzelac  :zly:  Naturalnie ludzie zaraz powiadomili policje. Kule swistaly tez miedzy ludzmi. Ale najbardziej chodzilo o te jeziorne kaczki. Wszedzie laweczki do podziwiania jeziora i jego fauny a tu buraki ze strzelbami. Bylo o tym bardzo glosno. Byly kary ale jak znam to prawo ,to ci mysliwi sa nadal mysliwymi. Tyle,ze maja w okolicy wiecej wrogow i trzymaja sie z dala od siedzib ludzkich.
Tak tez bylo z naszym zwierzyncem. Graniczymy z lasem w ktorym tez byly polowania. Nieopodal sa tez konie. Zwierzeta byly przerazone tymi strzalam a mysliwi podchodzili pod same nasze ogrodzenia. Koza w takiej sytuacji, np potrafi zaliczyc atak serca. Kolezanka zadzwonila natychmiast na policje i ci od koni tez. Sprawa trafila do sadu ale kolo lowieckie szybko sprawe zatuszowalo. Od tej pory mamy spokoj. Ale w oddali slychac te strzaly i zwierzeta sie boja.
Masakra ! Chcialabym juz o tym nie pisac ale nie moge  :[

Moze wieczorem napisze cos przyjemniejszego.

Nemo - 2019-12-01 17:26:49

Hmmmm.
Osobiscie uważam że nadgorliwość jest gorsza od faszyzmu. Nie jestem myśliwym, choć pozwolenie na broń posiadam.
Jednak co niejednego obłąkańca sam bym odstrzelił. Wszystko ma swój czas i miejsce i osobiście jest mi obojętne czy ktoś mnie z daleka odstrzeli,czy też zejdę na za-wał. Nie chcę tylko powoli latami dogorywać.
Pochodzę z okolic, gdzie wilki , niedzwiedzie i inna dziczyzna zawsze były, .
Taka pusta wiara w niezawodność natury może dopaść tylko "nawiedzonych" niewiedzących.
Co się urodziło, musi paść i innego wyjscia z tego padołu nie ma.
Pozostaje tylko jedno pytanie. Kto to wszystko zje?

Luce - 2019-12-01 22:48:58

Znalazlam interesujacy artykul  o intuicji. Zastanawialam sie gdzie ten artykul umiescic. Postanowilam go pokazac wlasnie na "Naturze". Intuicja bardzo silno nalezy do naszej ludzkiej natury. Szkoda,ze coraz rzadziej zwracamy na nia uwage. Fragmenty tutaj przedstawione,pochodza ze strony:
https://pieknoumyslu.com/intuicja-ludzi … 9CdfqPdcE4

"Steve Jobs powiedział, że „intuicja jest bardzo potężna, potężniejsza niż intelekt.” Nie mylił się. Zarówno on, jak i inne wielkie umysły pokazały, że dobrze rozwinięta intuicja jest potężnym narzędziem, szczególnie w dzisiejszym świecie. Nawet Albert Einstein powiedział: „jedyną cenną rzeczą jest intuicja”.

Zasadniczo nasza intuicja pomaga nam zachować bezpieczeństwo. Umożliwia nam podejmowanie decyzji, biorąc jednocześnie pod uwagę nasze emocje. Jest jak rodzaj radaru, który ostrzega nas przed bezpośrednim niebezpieczeństwem lub niezrealizowanymi możliwościami. Jest niczym latarnia morska, która prowadzi nas przez życie.

„Twój czas jest ograniczony, więc nie marnuj go, żyjąc cudzym życiem. Nie daj się złapać w dogmat życia będącego wynikiem tego, co myślą inni ludzie. Nie pozwól, aby hałas opinii tych osób zagłuszył twój wewnętrzny głos. A co najważniejsze, miej odwagę podążać za swoim sercem i intuicją. „

–Steve Jobs–

.....Czy ludzie z wysokim poziomem intuicji podejmują lepsze decyzje? Czy odnoszą większy sukces, ponieważ podążają za swoimi instynktami? Na to pytanie z pewnością istnieje więcej niż jedna odpowiedź. Podążanie za instynktem nie oznacza, że posiadłeś absolutną prawdę.

Podążanie za własnym instynktem daje ci większe poczucie kontroli: nie nad zaistniałymi okolicznościami, ale nad sobą samym. W końcu robienie tego, co rzekomo jest poprawne, również niczego nie gwarantuje. Różnica polega na tym, że kiedy podążasz za swoją intuicją, wiesz, że jesteś autorem swojego losu, właścicielem twoich decyzji.

.....Wysoce intuicyjni ludzie nie ignorują swoich instynktów. Zamiast tego, słuchają ich i służą im one jako źródło podczas podejmowania decyzji. Wielu ludzi jest sceptycznie nastawionych do tego sposobu działania, ale ludzie, którzy głośno i wyraźnie słyszą swój wewnętrzny głos, wiedzą, że nie mogą się mu przeciwstawiać. Nie próbują go wyciszyć.

Różnica polega na tym, że ludzie z dobrze rozwiniętą intuicją nie dbają o to, czy inni myślą, że cała sprawa związana z „wewnętrznym głosem” jest szaleństwem. I tak go słuchają, niezależnie od tego, czy chodzi o coś prostego, czy o przeciwstawienie się wszystkim i wszystkiemu. W niektórych przypadkach może to być różnica między życiem a śmiercią.

.......Osoby z dobrze rozwiniętą intuicja muszą czasem być same
Aby móc słuchać tego wewnętrznego głosu, ludzie ci potrzebują spokoju i czasu. Tylko wtedy mogą kultywować swoją wewnętrzną siłę. Tylko wtedy mogą słyszeć siebie. Właśnie dlatego tacy ludzie są dość introwertyczni.

Ta potrzeba samotności, słuchania i odczuwania własnej energii, polega na tym, że muszą dostroić się do swoich uczuć i sposobu postrzegania świata. Poprzez medytację i / lub duchową praktykę są w stanie odciąć się od hałasu zewnętrznego świata i zwrócić uwagę na wewnętrzną wiedzę.

Ludzie z dobrze rozwiniętą intuicją zazwyczaj przejawiają niższy poziom mgły umysłowej . Nauczyli się siedzieć w ciszy i tylko we własnym towarzystwie. Czują się dobrze ze sobą.

.....Jedną z cech ludzi z wysoką intuicją jest zwracanie uwagi na otoczenie i współodczuwanie wraz z innymi. Tak samo jak zwracają uwagę na swój wewnętrzny świat, tak też patrzą na świat zewnętrzny z szeroko otwartymi oczami i sercem. Są w stanie głęboko połączyć się z innymi, ponieważ już nauczyli się łączyć z sobą.

.....Intuicja? Żyjemy w świecie, który ceni bardziej logikę nad rozumowanie emocjonalne
Bycie osobą z dobrze rozwiniętą intuicją nie jest łatwe, szczególnie gdy instynkty przeciwstawiają się normom i „logicznym wyjaśnieniom”. Czasem w małym stopniu, innym razem w większym. Ale to nie ma znaczenia. Tak czy inaczej, ufanie swojej intuicji i uzyskiwanie rezultatów oznacza podróżowanie pod prąd.
Robienie rzeczy we właściwy sposób to coś, o czym słyszymy, odkąd byliśmy mali. Ale czy ktokolwiek może powiedzieć, że istnieje tylko jeden właściwy sposób robienia rzeczy? Być może „robienie rzeczy we właściwy sposób” jest odpowiedzialne za nieszczęścia dzisiejszego świata.

Możesz postępować zgodnie z logiką lub podążać za intuicją. Co podpowiada ci twój instynkt?"

Luce - 2019-12-01 22:57:29

Woda,najwiekszym ze skarbow naszej planety .

https://scontent-ber1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/78635940_1522472197891666_5048027461313363968_n.jpg?_nc_cat=111&_nc_eui2=AeHg8Nf7504YLfTxyE_IuS3Om_EOva1c6038fGY5cB7cV_TrOOfsn17tZipEYNozsvhgVBRhNUeT4So6vs2z1_umemSsPw-nTXSh4fxmx4vscA&_nc_ohc=sKiRRJzWRPEAQnQFjFZmdGRGghNvigYL3Tp6HG04GSMwJIdPumeEsXehA&_nc_ht=scontent-ber1-1.xx&oh=8cc2c766eaff8a112699fca8594ac55f&oe=5E72DB4E

Luce - 2019-12-03 21:51:17

Chlodno ale zimy nadal nie ma. Tesknie za sniegiem,  skrzypiacym pod butami . Troche mogloby popadac. Boze Narodzenie w sniegu....hmmmm...dawno takiego nie widzialam.
W moim drugim ogrodzie dokarmiam ptaki. Wlascicielka ogrodu ma tam mnostwo karmikow i pod ich nieobecnosc ,musze pilnowac,zeby nie byly puste. Pogoda sprzyja temu,ze ptaki same sobie wyszukuja pokarm. Ale jak tylko zrobi sie chlodniej sa juz w karmikach.
Na moim ogrodzie,przy moim domu ptakow nie dokarmiam . Niestety koty moje to szkodniki i drapiezniki . Ale przylatuja do mnie sroki. Mam nieopodal parke srok. Kiedys zakladaly gniazda i nawet doczekaly sie potomstwa ale jak przychodzila burza ,to gniazda ze sroczetami ladowaly na ziemi. Gniazdo mialy na brzozie u sasiada. Pozniej wyczytalam ,ze sroki buduja bardzo solidne gniazdo z zadaszeniem. Ale ta wiedza nie przychodzi od razu. Musza sie tego uczyc. Tej wiosny widzialam ,ze sie uwijaja po ogrodach ,szukajac pozywienia. Mam nadzieje,ze wreszcie im sie udalo zbudowac cos solidniejszego i wychowaly swoje potomstwo :)
Sroki przychodza do mnie na ogrod i chodza po srodku ,tam gdzie nie ma krzakow ani drzew. Sa na przyslowiowej patelni ale tez sa bezpieczne od kotow. Te,nie maja sie za czym przyczaic. Srokom podrzucam tam jedzonko ale nie zawsze. Dzien jest krotki i mysle ,ze wlasnie w te mrozne dni trzeba je troche rano podkarmic. Pozniej juz syte maja sily szukac jedzenia.
Dostalam ze zwierzynca, wegetarianska karme dla psow ;) Moja Berta tylko raz to sprobowala i wiecej nie chce. W zwierzyncu tez zaden pies tego nie chce jesc . Natomiast sroki to uwielbiaja. To takie sprasowane kostki warzywne chyba cos tam jeszcze jest ,zeby to sie razem trzymalo. Moze jakis olej bo jest to dosc tluste.
My mamy jedna psine ,buldozka francuskiego z pseudo hodowli.Moze juz o niej pisalam. Nie mogla dostac cieczki a hodowcy chcieli ,zeby im sie szybko za nia pieniadze zwrocily. Szpikowali ja naprzerozniejszymi lekami,hormonami,az pies wylysial ,pokryl sie gruba jakas skorupa,skora i kosci i ....oddana zostala do uspienia. Pies u nas jest juz kilka lat . Wszystko powoli ustapilo. Ale sa duze place skory bez siersci. I wlasnie ta wegetarianska karma jej sluzy. Mieszamy jej to ze specjalnym miesem ale jest go bardzo malo. Natomiast te kostki ona wcina z apetytem i te miejsca zaczynaja troszeczke zarastac sierscia. Jej uklad odpornosciowy zostal calkowicie zniszczony. Organizm powoli ale to bardzo powoli sie regeneruje. Jest na lekach homeopatycznych . Ale temperament ma taki ,ze czasami trzeba na nia krzyknac. Chce dominowac nad cala nasza psia sfora. A alfa juz jest i moze dojsc do niebezpiecznego starcia ;)

Mialam o ptakach a skonczylam na psach ;)
Moje koty zima nie poluja ale staram sie rano je nie wypuszczac. Bo wlasnie wtedy ptaki budza sie i szybko chca cos znalezc do jedzenia. Sa wtedy nieostrozne. Wiosna kociska moje beda chodzic w dzwoneczkach na szyjach. Pomaga :)
Czasami mysle ,ze nadejdzie taki czas ,ze koty beda mialy mniej wolnosci. Sa zwolennicy ,zeby koty byly tylko w domu. Niestety sa tez szkodnikami bo morduja wiele ptakow. Ale sa nieocenione w przeganianiu i tepieniu mysz. Ja nigdy mysz nie mialam w domu ani nie mialam problemow na ogrodzie z kretami czy nornicami,nie mowiac o myszach. W tym przypadku skutecznie odstraszaja wszelkie myszowate od naszych siedzib.
Ja jestem za tym ,zeby chodzily na wolnosci ale w takich wlasnie dzwoneczkach. I zeby urodzenia byly kontrolowane. Moze by wyznaczyc pory ,w ktorych koty moga wychodzic a w ktorych nie. Nie wiem jak teraz ale w Australii tak wlasnie bylo. Przez koty zginelo kilka gatonkow ptakow nielotow. Nakazali tam wlascicielom kotow ,zeby mialy dzwoneczki na szyjach. Po zmroku ,koty mialy byc juz w domach. Te ktore pozostawaly na wolnosci po zmroku ,narazone byly na odstrzal. Bardzo rygorystyczne prawo tam nastalo. Czuje,ze i do nas to moze przyjsc.

Luce - 2019-12-05 21:54:37

https://www.nabu.de/spenden-und-mitmach … yQpxOwFDlk

Luce - 2019-12-06 22:53:08

Zimno w nos ale u mnie bardzo wietrznie

zdjecia z internetu :
https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/78141037_454066401915369_3948382457622953984_n.jpg?_nc_cat=102&_nc_ohc=uXOzn5nXExwAQllyb0529AMiKQ6fbHB2pWijwh2L2Omp9hqZZ2MuuKcAA&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&oh=72e3786b6a772fc02a92eb4af7ffb4f7&oe=5E81355B

Arktyczna fretka,niesamowita! Wyglada jak pluszowa zabawka!

https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/76956981_2657667354271276_4172957432718295040_n.jpg?_nc_cat=101&_nc_ohc=V9CMr1CWLXMAQlV06hDzMogaQEBThOOJiskOSRXa6nwUEUrS06odmIlMA&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&oh=4cf06333d039904c361a3c8e65c406a9&oe=5E7AFDF2
https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/74572381_2657667357604609_7270638887708393472_n.jpg?_nc_cat=110&_nc_ohc=Csbo5cqmGegAQnHOz1g3F5dW54LoWMhQm-lBUds95y8UD6n9oGzRWF10A&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&oh=27a6fcbcfe3a111213baf1cf10b55a85&oe=5E793D6F

I troche prawdziwej zimy. Zdjecie Rafala Kaczmarka, Śnieżne Kotły .
https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/s960x960/78494136_2851160124934286_4587881411297411072_o.jpg?_nc_cat=107&_nc_ohc=hVUoEmFBo4wAQnXTUhFQEZhLcHnY9b7471FcSuupLXXstDu98UbIGXEvw&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&oh=928296c8b1e27428e9566fe72d42ca62&oe=5E82901B

"
[img]xxxxxx[/img]

Luce - 2019-12-06 22:57:36

"SOSNA to nasze Drzewo ratunkowe, szczególnie zimą.
Należy do najsilniejszych emitentów fitoncydów - lotnych olejków o działaniu hamującym rozwój niektórych mikroorganizmów.
Przebywanie w lesie sosnowym wpływa korzystnie na układ oddechowy, jest pomocne przy profilaktyce i leczeniu stan w zapalnych zatok, angin, zapaleń oskrzeli.
Sosna może dożyć 600 lat, ale już 60 letnie Drzewo tego gatunku zaspokaja zapotrzebowanie trzech dorosłych osób na tlen.
W swym klasycznym już dziele o dendroterapii Patrice Bouchardon wskazuje, że Sosny to Drzewa nadziei i światła.
"Kiedy listowie innych drzew zanika już w ciemności, konary i pnie sosny nadal błyszczą".
Sosny rosną często na bardzo jałowych, trudnych glebach. Te silne, choć z pozoru delikatne przez swą wysmukłą sylwetkę Drzewa potrafią wyrosnąć nawet na małym skrawku ziemi pośród skał.
Pną się zwinnie do światła, osiągając niekiedy 40 m wysokości...
Zima to dobry czas na odwiedziny u Sosny."

Tekst pochodzi z "Dendroterapia Poznan".
https://i.wpimg.pl/640x284/portal-abczdrowie.wpcdn.pl/imageCache/2019/01/11/36975168-m_c00f.-x0y80xx1920yy1128.jpg

Luce - 2019-12-06 23:07:36

"Gołąb nikobarski to najbliższy z żyjących krewnych wymarłego dodo. Według Wikipedii ostatnie ptaki dodo zabito w 1662 roku. Od tego roku gatunek uważa się za wymarły. Mimo że ten ptak nie istnieje od ponad 350 lat, nadal ma krewnych, którzy cały czas żyją na tym świecie.

https://www.f7dobry.com/wp-content/uploads/2019/12/g%C5%82%C3%B3wne-go%C5%82%C4%85b.jpg

tak np. znany jest gołąb nikobarski. To rzadkie stworzenie jest najbliższym żywym ptakiem z rodziny gołębiowatych, który ma wspólne korzenie ze słynnym ptakiem dodo, chociaż oba ptaki nie są do siebie podobne.

Nikobarczyk zwyczajny jest najbliższym żyjącym krewnym dronta dodo (Raphus cucullatus) i dronta samotnego (Pezophaps solitaria), można przeczytać na Wikipedii.

Występuje w południowo-wschodniej Azji od Andamanów i Nikobarów poprzez wybrzeża Mjanmy, Malezji po Nową Gwineę i dalej aż do Wysp Salomona. Unika miejsc zasiedlonych przez człowieka i najczęściej spotykany jest na małych wyspach i w strefie przybrzeżnej większych lądów.

Z racji, że ptaki te unikają człowieka, zdjęcia tego zwierzęcia są bardzo cenne. Zobaczcie, jak pięknie się prezentuje i jakie ma kolorowe upierzenie.
https://www.f7dobry.com/wp-content/uploads/2019/12/9-12.jpg
https://www.f7dobry.com/golab-nikobarsk … zQh_8Epjss

Luce - 2019-12-08 11:27:23

Calosc przemowy noblowskiej "Czuly narrator":
https://www.onet.pl/kultura/onetkultura … c,ddf42670

Ja na Naturze udostepniam fragmenty tej przemowy,ktore mnie najbardziej poruszyly i na Naturze sa jak najbardziej potrzebnym elementem.

"...Szanowni Państwo,

kobieta ze zdjęcia, moja mama, która tęskniła do mnie, choć mnie jeszcze było, kilka lat później czytała mi bajki.

W jednej z nich, autorstwa Hansa Christiana Andersena, wyrzucony na śmietnik imbryk skarżył się, że okrutnie został potraktowany przez ludzi – pozbyli się go, gdy tylko oberwało mu się ucho. A przecież mógłby jeszcze im służyć, gdyby ludzie nie byli tacy perfekcyjni i wymagający. Wtórowały mu inne popsute przedmioty, snując prawdziwie epickie opowieści ze swojego małego przedmiotowego życia.

Będąc dzieckiem słuchałam tej bajki z wypiekami na twarzy i ze łzami w oczach, bo wierzyłam głęboko, że przedmioty mają swoje problemy, uczucia i nawet jakieś życie społeczne, całkiem porównywalne do naszego, ludzkiego. Talerze w kredensie mogły ze sobą rozmawiać, sztućce w szufladzie stanowiły coś w rodzaju rodziny. Podobnie zwierzęta były tajemniczymi, mądrymi i samoświadomymi istotami, z którymi łączyła nas od zawsze duchowa więź i głębokie podobieństwo. Ale i rzeki, lasy, drogi także miały swój byt – były żywymi istotami, które mapują naszą przestrzeń i budują poczucie przynależności, tajemniczy Raumgeist. Żywy był też krajobraz, który nas otaczał, i Słońce i Księżyc i wszystkie ciała niebieskie. Cały widzialny i niewidzialny świat.
Kiedy zaczęłam w to wątpić? Poszukuję w swoim życiu jakiegoś momentu, w którym jak za sprawą jednego kliknięcia, wszystko stało się inne, mniej zniuansowane, prostsze. Szept świata umilkł, zastąpiły go hałasy miasta, szmer komputerów, grzmot przelatujących nad głową samolotów i męczący biały szum oceanów informacji.


Od jakiegoś momentu w swoim życiu zaczynamy widzieć świat we fragmentach, wszystko osobno, w kawałkach odległych od siebie niczym galaktyki, a rzeczywistość, w jakiej żyjemy w tym nas upewnia: lekarze leczą nas według specjalności, podatki nie mają związku z odśnieżaniem drogi, którą jeździmy do pracy, obiad nijak się ma do wielkich ferm hodowlanych, a nowa bluzka do obskurnych fabryk gdzieś w Azji. Wszystko jest od siebie oddzielone, żyje osobno, bez związku....
....Świat umiera, a my nawet tego nie zauważamy. Nie zauważamy, że świat staje się zbiorem rzeczy i wydarzeń, martwą przestrzenią, w której poruszamy się samotni i zagubieni, miotani czyimiś decyzjami, zniewoleni niezrozumiałym fatum, poczuciem bycia igraszką wielkich sił historii czy przypadku. Nasza duchowość zanika albo staje się powierzchowna i rytualna. Albo po prostu stajemy się wyznawcami prostych sił – fizycznych, społecznych, ekonomicznych, które poruszają nami jakbyśmy byli zombie. I w takim świecie rzeczywiście jesteśmy zombie. Dlatego tęsknię do tamtego świata od imbryka....
.....Przyjrzyjmy się pewnemu momentowi w historii świata.

Jest to dzień, kiedy od nabrzeża portu Palos w Hiszpanii, 3 sierpnia 1492 roku, odbija nieduża karawela o nazwie „Santa Maria”. Dowodzi nią Krzysztof Kolumb. Świeci słońce, po nabrzeżu kręcą się jeszcze marynarze, a robotnicy portowi ładują na statek ostatnie skrzynie z prowiantem. Jest gorąco, ale wiejący z zachodu lekki wietrzyk, ratuje żegnające rodziny przed zasłabnięciem. Mewy przechadzają się uroczyście po rampie, uważnie śledząc poczynania człowieka.

Ten moment, który teraz widzimy poprzez czas, doprowadził do śmierci 56 milionów z blisko 60 milionów rdzennych Amerykanów. Ich populacja stanowiła wtedy około 10 procent całej ludności ziemi. Europejczycy nieświadomie przywieźli ze sobą śmiertelne prezenty – choroby i bakterie, na które rodowici mieszkańcy Ameryki nie byli odporni. Do tego doszło bezpardonowe niewolenie i zabijanie. Zagłada trwała lata i zmieniła kraj. Tam, gdzie kiedyś rosła fasola i kukurydza, ziemniaki i pomidory, na nawadnianych w wyrafinowany sposób polach uprawnych, wróciła dzika roślinność. Prawie sześćdziesiąt milionów hektarów uprawnej ziemi z biegiem lat zamieniło się w dżunglę.

Roślinność regenerując się, pochłonęła ogromne ilości dwutlenku węgla, przez co osłabł efekt cieplarniany. To zaś obniżyło globalną temperaturę Ziemi.

Jest to jedna z wielu naukowych hipotez wyjaśniających nastanie małej epoki lodowej w Europie, która pod koniec XVI wieku przyniosła długotrwałe ochłodzenie klimatu.

Mała epoka lodowa odmieniła gospodarkę Europy. W ciągu następnych dekad mroźne i długie zimy, chłodne lata i intensywne opady zmniejszyły wydajność tradycyjnych form rolnictwa. W Europie Zachodniej małe rodzinne gospodarstwa produkujące żywność na własne potrzeby, okazały się niewydajne. Nastąpiły fale głodu i konieczność specjalizacji produkcji. Anglia czy Holandia najbardziej dotknięte ochłodzeniem, nie mogąc wiązać swej gospodarki z rolnictwem, zaczęły rozwijać handel i przemysł. Zagrożenie sztormami skłoniło Holendrów do osuszania polderów i przekształcania stref podmokłych i płytkich stref morskich w ląd. Przesunięcie na południe zasięgu występowania dorsza, katastrofalne dla Skandynawii, okazało się korzystne dla Anglii i Holandii – dzięki temu państwa te zaczęły wyrastać na potęgi morskie i handlowe. Znaczące ochłodzenie szczególnie dotkliwie było odczuwane w krajach skandynawskich. Urwała się łączność z zieloną Grenlandią i Islandią, surowe zimy zmniejszyły zbiory i zapanowały lata głodu i niedostatku. Szwecja zwróciła więc łakomy wzrok na południe wdając się w wojny z Polską (zwłaszcza, że zamarzł Bałtyk, przez co łatwo było się przezeń przeprawić armii) i angażując się w wojnę trzydziestoletnią w Europie.

Wysiłki naukowców, próbujących lepiej rozumieć naszą rzeczywistość, ukazują ją jako wzajemnie spójną i gęsto powiązaną sieć wpływów. To już nie tylko słynny „efekt motyla”, który jak wiemy polega na tym, że minimalne zmiany w warunkach początkowych jakiegoś procesu, mogą dać w przyszłości kolosalne i nieobliczalne rezultaty, ale nieskończona ilość motyli i ich skrzydeł, ciągle w ruchu. Potężna fala życia, która wędruje poprzez czas.....

.....Jesteśmy wszyscy – my, rośliny zwierzęta, przedmioty – zanurzeni w jednej przestrzeni, którą rządzą prawa fizyczne. Ta wspólna przestrzeń ma swój kształt, a prawa fizyczne rzeźbią w niej niepoliczalną ilość form nieustannie do siebie nawiązujących. Nasz układ krwionośny przypomina systemy dorzeczy rzek, budowa liścia jest podobna do systemów ludzkiej komunikacji, ruch galaktyk – wir spływającej wody w naszych umywalkach. Rozwój społeczeństw – kolonie bakterii. Mikro i makroskala ukazuje nieskończony system podobieństw. Nasza mowa, myślenie, twórczość nie są czymś abstrakcyjnym i oderwanym od świata, ale kontynuacją na innym poziomie jego nieustannych procesów przemiany.....

...Piszę fikcję, ale nigdy nie jest to coś wyssanego z palca. Kiedy piszę, muszę wszystko czuć wewnątrz mnie samej. Muszę przepuścić przez siebie wszystkie istoty i przedmioty obecne w książce, wszystko, co ludzkie i poza ludzkie, żyjące i nieobdarzone życiem. Każdej rzeczy i osobie muszę przyjrzeć się z bliska, z największą powagą i uosobić je we mnie, spersonalizować.

Do tego właśnie służy mi czułość – czułość jest bowiem sztuką uosabiania, współodczuwania, a więc nieustannego odnajdowania podobieństw. Tworzenie opowieści jest niekończącym się ożywianiem, nadawaniem istnienia tym wszystkim okruchom świata, jakimi są ludzkie doświadczenia, przeżyte sytuacje, wspomnienia. Czułość personalizuje to wszystko, do czego się odnosi, pozwala dać temu głos, dać przestrzeń i czas do zaistnienia, i ekspresji. To czułość sprawia, że imbryk zaczyna mówić.Czułość jest tą najskromniejszą odmianą miłości. To ten jej rodzaj, który nie pojawia się w pismach ani w ewangeliach, nikt na nią nie przysięga, nikt się nie powołuje. Nie ma swoich emblematów ani symboli, nie prowadzi do zbrodni ani zazdrości.

Pojawia się tam, gdzie z uwagą i skupieniem zaglądamy w drugi byt, w to, co nie jest „ja”.

Czułość jest spontaniczna i bezinteresowna, wykracza daleko poza empatyczne współodczuwanie. Jest raczej świadomym, choć może trochę melancholijnym, współdzieleniem losu. Czułość jest głębokim przejęciem się drugim bytem, jego kruchością, niepowtarzalnością, jego nieodpornością na cierpienie i działanie czasu.

Czułość dostrzega między nami więzi, podobieństwa i tożsamości. Jest tym trybem patrzenia, które ukazuje świat jako żywy, żyjący, powiązany ze sobą, współpracujący, i od siebie współzależny.

...Kryzys klimatyczny i polityczny, w którym dzisiaj próbujemy się odnaleźć i któremu pragniemy się przeciwstawić, ratując świat, nie wziął się znikąd. Często zapominamy, że nie jest to jakieś fatum i zrządzenie losu, ale rezultat bardzo konkretnych posunięć i decyzji ekonomicznych, społecznych i światopoglądowych (w tym religijnych). Chciwość, brak szacunku do natury, egoizm, brak wyobraźni, niekończące się współzawodnictwo, brak odpowiedzialności sprowadziły świat do statusu przedmiotu, który można ciąć na kawałki, używać i niszczyć.

Dlatego wierzę, że muszę opowiadać tak, jakby świat był żywą, nieustannie stawającą się na naszych oczach jednością, a my jego – jednocześnie małą i potężną – częścią."

Swiatopoglad,stan odczuwania pani Tokarczuk jest mi bardzo bliski. To tak jakbym odnalazla swoja bratnia dusze. Nie ona jedna jest taka moja bratnia dusza. Jest ich wiele.Dzieki nim nie jestem samotna na tej planecie :)

Calosc przemowienia jest bardzo interesujaca i polecam ja z glebi serca :)

Meli - 2019-12-08 13:00:05

Zamiast na kryzys klimatyczny,powinna ta pani zwrócić uwagę na kryzys środowiska-zaśmieconego i zatrutego.

Trudno cokolwiek czuć,mieszkając na śmietnisku...ale jak nam przeszkadza,to wywieziemy do Afryki,do Polski...byle pod naszymi drzwiami nie leżały śmieci.Ale święta za pasem i trzeba "coś kupić"-nowy telewizor,nowy samochód(by sąsiedzi zazdrościli)-wtedy i statystycy będą nas chwalić,że nie jesteśmy skąpi.No i może na kilka dni pojedziemy,gdzie słońce świeci i będziemy tam konsumować(żreć).

Luce - 2019-12-08 14:48:59

W przemowie p. Tokarczuk nie wyczulam zadnych pouczen. Natomiast w Twoim wpisie Meli tak. Nie mowmy sobie co mamy pisac i na co zwracac uwage. Piszmy po prostu,to co nam w duszy gra. Wedlug mnie tak zrobila p.Tokarczuk.
Nie obchodzi mnie kto  do jakiej grupy politycznej nalezy. Nie mam nigdy uprzedzen z tym zwiazanych. I jest mi obojetne ,kto mi jaka polityczna latke przypnie.

Meli - 2019-12-08 14:53:56

A gdzie ja pouczam?Pokaż,proszę.

Luce - 2019-12-08 15:01:31

"Zamiast na kryzys klimatyczny,powinna ta pani zwrócić uwagę na kryzys środowiska-zaśmieconego i zatrutego."

A chocby Twoje powyzsze zdanie. Zawsze komus cos nie bedzie pasowalo. Napisala to co uwazala i podejrzewam ,ze nie jest obojetne jej zasmiecone srodowisko. Ktos ,kto pomaga np chorym dzieciom napisze ,ze p. Tokarczuk powinna zwrocic uwage na chore dzieci a inny na przepelnione schroniska a inni ,ze powinna to i tamto......i po co to ?

Meli - 2019-12-08 15:06:28

To nie jest pouczenie-to jest jedynie stwierdzenie faktu,że toniemy w śmieciach (mam na myśli również odpady z elektrowni atomowych)

Luce - 2019-12-08 19:49:21

"Za porzucenie psa lub kota grozi teraz w Polsce kara pozbawienia wolności.

Według ostatniego badania przeprowadzonego przez Główny Inspektorat Weterynarii, pod koniec 2017 roku w polskich schroniskach przebywały 109 962 psy i 32 245 kotów, a bardzo duża część tych zwierząt została porzucona przez właścicieli w okresie wakacyjnym.
Dotychczas polskie prawo nie zajmowało się narastającym problemem bezdomności wśród zwierząt, ale nareszcie uległo to zmianie – właśnie zaostrzono przepisy i od teraz za porzucenie pupila nieodpowiedzialny właściciel może trafić za kratki.
Posiadanie jakiegokolwiek zwierzaka domowego to dosyć duża odpowiedzialność, której najwyraźniej nie powinien podejmować się każdy. Z opieką nad psem czy kotem wiąże się wiele obowiązków, ale w większości przypadków miłość pupila to wynagradza. Niestety niektórym to nie wystarczy, więc gdy nie radzą sobie z okołozwierzęcymi zadaniami, bezdusznie porzucają swoje czworonogi w lasach albo zostawiają je przy drodze. Ze strachu przed byciem ocenianymi zazwyczaj nie oddają pupili do schronisk, co może narażać je na ogromne niebezpieczeństwo.

Prowadzone od kilku lat kampanie społeczne, których celem jest zwiększenie świadomości dotyczącej odpowiedzialności, z jaką wiąże się przygarnięcie zwierzaka, nie przynoszą pożądanych efektów, a ludzie nadal na potęgę pozbywają się swoich pupili.

Skoro kampanie społeczne i ponure statystyki dotyczące bezdomności zwierząt w Polsce nie wykonały swojego zadania, może zaostrzenie przepisów prawa skłoni ludzi do podejmowania odpowiedzialnych decyzji.

Od teraz za porzucenie zwierzęcia grozi bowiem nawet do 5 lat pozbawienia wolności i kara finansowa w wysokości do 100 tysięcy złotych, której cała kwota będzie przekazana na działalność na rzecz zwierzaków. I nie będzie tu miał znaczenia powód pozbycia się pupila – niezależnie od tego, czy zwierzę jest agresywne, ktoś z domowników okazał się alergikiem, czy tresura przerasta właściciela, jego obowiązkiem jest rozwiązanie sprawy w taki sposób, by niewinne stworzenie nie płaciły za jego błędy."

https://www.focus.pl/artykul/polska-kar … 9WCG1QTL0k

Gabiffm - 2019-12-08 20:11:05

nie wiem co jest powodem zmiany klimatu i ile ludzi tyle teorii..
istnieje cos takiego jak chocby zmiany w polozeniu osi ziemi,przesuniecia plyt tektonicznych itepe...mysle ze tu lezy pies pogrzebany a ten caly smietnik z radioaktywnymi -i nie tylko-odpadami  posredno lub i bezposrednio wplywa na wzrost chorob nowotworowych ..to jest moje zdanie w tym temacie i nie kazdy musi sie z tym zgadzac..ot,taka dygresja..

Luce - 2019-12-09 21:49:25

Mam troche klopot z Berta. Od trzech dni zachowuje sie tak jakby ja cos bolalo. Srodki przeciwbolowe tylko troche ja uspokajaja. Po kilku godzinach wszystko mija i Berta jest jak zwykle ruchliwa ,chetna do  zabawy. Dzisiaj odkrylam ,ze na jej brzuchu sa malutkie czerwone krostki i skora jest zaczerwieniona. Usiadlam do internetu i wyglada to na atopowe zapalenie skory albo jakas alergie. To pierwsze moze byc wywolane tym silnym antybiotykiem ,ktory brala latem. Bylo tego duzo bo kuracja byla dwa razy. Jeden ze skladnikow tego antybiotyku uczula i jest w spisie tych lekow uczulajacych. Te krostki widzialam juz wczesniej i lekko zaczerwieniony brzuch. Z racji ,ze Berta jest blondynka ;) to skore ma blado rozowa. Dlatego wszelkie zaczerwienienia swietnie widac. To sie pojawialo nagle i szybko znikalo. Teraz trzyma ja dluzej.
Natomiast ta jej panika i dyszenie,moze swiadczyc ,ze alergia lub atopia moze siegac drog oddechowych. Cholerka ,naczytalam sie i teraz sama panikuje.
Jutro jestem w zwierzyncu i troche sie poradze kolezanki ale trzeba isc do mojego weta. Jeszcze jakbym miala krotki filmik z tego jak ona potwornie dyszy i cala sie trzesie,to byloby co pokazac wetowi. We wrzesniu bylo podobnie ale jak poszlam z nia do weta to wszelkie objawy znikly. Przebadal ja i powiedzial ,ze wszystko jest w porzadku.
To tak jak z ludzmi. Sa osoby chore na serce ale ekg nie wykazuje bo badanie trzeba zrobic wlasnie w momencie zlej pracy serca.
No nic,trzeba sie postarac o cos odczulajacego . Poprosze jeszcze o badanie krwi . Ech.....ciezko pomoc ,bo zwierzak nie powie,trzeba tylko dobrze obserwowac.

W zwierzyncu mamy pieska z atopowym zapaleniem skory. Teraz jest o wiele lepiej. Jej poprzedni wlasciciele (pseudo  hodowcy)szpikowali ja lekami,zeby dostala cieczke. Miala byc suka rozrodowa,dali za nia sporo kasy i liczyli ,ze zwroci sie im z nawiazka. Pies wylysial,zrobil sie z niej szkielet i wszystkie organy wewnetrzne uszkodzone. Psa oddali do uspienia. Mala Emi jest u nas dzieki wetowi. Rozrabiara z niej straszna ;) Pogodna psineczka i bardzo kochana. Nie wyglada super ale juz ma siersc,rzadka ale ma . Zaczerwienienia i krostki prawie znikly. Ale to dzieki kapielom w roznych ziolowych specyfikach. Emi nie moze miec zadnego kontaktu z chemia. I o dziwo,z ta skora poprawilo jej sie po specjalnej dla psow ,wegetarianskiej karmie. Zaden pies tego nie chce jesc a Emi je to bardzo chetnie. Naturalnie nie jest tylko na karmie wegetarianskiej ;)

No tak mnie dzisiaj wzielo o chorobach zwierzakow. Berta spala dobrze i juz spi. Miejmy nadzieje ,ze to najgorsze minelo . Ale trzeba dzialac bo to wroci :(

Swieta za pasem. Ruszyly rozne apele dotyczace zywych prezentow pod choinke . Zapewne znowu jakies biedne stworzenia wyladuja na ulicy :( Moze nowe zaostrzone prawo adopcyjne ,zredukuje ludzka nieodpowiedzialnosc.
Sa schroniska,ktore w czasie przedswiatecznym wstrzymuje adopcje :

https://www.tvn24.pl/wiadomosci-z-kraju … 01310.html

Wszystkim zycze przedswiatecznego dobrego nastroju :)

https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t45.1600-4/cp0/q90/spS444/p180x540/79655229_6146345556943_918477484939280384_n.png.jpg?_nc_cat=100&_nc_ohc=lL51ITad8C8AQl_5MsHhGKwSAAbdKnaRjyHoS_yIlxgIGFC9UGljmcQhQ&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&oh=e581e44a984511ac0deaaf70204a97e7&oe=5E66C723

Meli - 2019-12-10 09:14:01

Luce-a może zmień karmę?

Luce - 2019-12-10 14:08:29

Meli karme nie zmieniam. Ma ja od 3 lat . Doszla tez inna ale to dawno. Te jej problemy zaczely sie od tego lata. Karme mam z Vet Concept i 5 E. To sa bardzo dobre karmy. Je tez od nich suche mieso . Nigdy nie miala z nimi problemu. Dzisiaj ma juz czysty ,blado rozowy brzuch. Pojde do mojego weta jak znowu bedzie miala ten nawrot. Oby to nie byl weekend ;) Bo bez objawow ciezko jest im rozeznac sie w chorobie. No,zobaczymy....

Meli - 2019-12-10 14:49:33

No będę swoim zwyczajem upierdliwa...

https://www.haustier-news.de/vet-concep … r-im-test/

Meli - 2019-12-10 18:11:35

Podpiszcie,proszę petycję o zakazie handlu zwierzętami w internecie

https://help.four-paws.org/de-DE/der-on … HG15U35FNU

Luce - 2019-12-10 20:22:11

Podpisane.

Meli wierze,ze tego linka o negatywnej opini karmy ,ktora karmie Berte,wynikla z troski o moja psinke. Uwazam,ze kazda karma ma tez negatywne opinie w internecie ,jak zreszta wszystko,kazdy temat.
Napisalam jak sie nazywa ta karma bo moze by ktos zapytal,czym karmie Berte. Ale nie pisalam ,zeby ja reklamowac. Kazdy ma wybor i moc informacji na temat czym zywi swoje zwierzaki.
Ja nie daje Bercie ta z puszek a sucha. Ale nie o tym chcialam. Rozmawialam z wetem ale o tym poznym wieczorem bo mam rozmowe na skypie.

Meli - 2019-12-10 20:31:24

Luce...lewą nogą wstałaś?

Kupę lat temu,mój wet mówił,że sucha karma dla psów,to zabójstwo...teraz mówią,że dla kotów też.
Składy karm producenci zmieniają,widzę to sama po kociej karmie-niby to samo zawsze,ale niektóre puszki muszę wyrzucić,bo kot nie tyka.

Wyszukałam Ci jeszcze test na suche karmy,może dostaniesz gdzieś próbki dla Berty?...

https://www.vergleich.org/hundetrockenf … medium=cpc

Luce - 2019-12-10 22:16:20

No co ty Meli,jaka lewa noga...;) Prawa wstaje ...zawsze  :D

Z kotami nie jest latwa sprawa. Od zywienia mam ta kolezanke ze zwierzynca . Ta siedzi w tym po uszy i jest tez w takim pogotowiu zywieniowym dla chorych psow. Doradza ludziom wraz ze swoim wetem guru :D  Ja juz nie mam na to czasu Meli . Zdaje sie na nia. Po za tym widze tez nasze zwierzynieckie psiaki na tej karmie. Dozywaja  dlugich lat.
Jesli wet mi powie ,ze to alergia zywieniowa to bede szukac czegos innego. Na razie niczego nie bede zmieniac. Ale linki z dobrymi radami zawsze mile widziane . Moga sie przydac nie tylko mi.

Luce - 2019-12-10 22:34:30

Jak bylam w porze obiadowej na spacerku z Berta ,to spotkalam mojego weta sasiada. Opowiedzialam mu co sie dzialo z Berta ale dzisiaj juz znaku nie ma po tych krostach.Jest tylko lekkie zaczerwienienie. Zrobimy jej kilka badan. Obejrzal ja i sluchal mnie dosc dlugo bo ja zanim wszystko opowiem i to po niemiecku...trzeba miec cierpliwosc ,zeby mnie sluchac;) Przyznal ,ze prawdopodobnie to alergia. Ja jeszcze chce zrobic jej badania na te wszystkie poludniowe chorobska ,bakterie,bo nic nie wiadomo. On mowi ,ze nie trzeba ale dla mojego spokoju chce to zrobic.

Na koniec cos przyjemniejszego i zabawniejszego. Na moj ogrod wpadl ten maly bulterier od sasiadki,za nim pies sasiadow Luis i moja Berta byla wniebowzieta. Szalala po ogrodzie ze szczeniakiem. Ale on juz nie taki maly. Rosnie jak na drozdzach,taka klucha ale wysportowana ;) Luis to juz starszy pan i nie chce sie bawic w taki sposob. Lubi mi wszystko obsikiwac i na moim ogrodzie sie nie lubimy ;) Na zewnatrz przygodzi do mnie na glaskanko . Dzisiaj w drodze wyjatku pozwolilam mu obsikac moj zywoplot  :wkurzony:  Maly bulterier zobaczyl mojego Koru. Teraz zima kocur podwoil swoje rozmiary. Kot byl spokojny ale maly zapiszczal i uciekl przez plot w ktorym utknal ;) Smialismy sie z malego bohatera. Oby takie bohaterstwo zostalo mu do konca(z racji jego rasy) ;) Pozniej dowiedzialam sie ze maly dostal kiedys po nosie od rudego kota ,ktory czasami i u nas bywa. Wszystko zostaje miedzy sasiadami. A Luis nigdy nawet nie spojrzy na moje koty. Udaje ,ze ich nie widzi. To bardzo lagodny pies ,tylko z tym zalatwianiem sie na moim ogrodzie to przegina  :[

Dobranoc :)

Nemo - 2019-12-11 04:58:15

Luce, ten sasiedzki pies jest spokojny bo czuje sie u siebie i daje Tobie to poznac, znaczac kazdy zakatek ogrodu swoim zapachem. To wyglada jak by obsikiwal ale to znacznik zapachowy i ostrzezenie dla potencjalnych konkurentow.
Milego dzionka

Luce - 2019-12-11 22:46:55

Tak Nemo,tak wlasnie jest. Mnie juz wielokrotnie przepraszala jego rodzina ,za to obsikiwanie i neistety kupkanie. On przeskakuje ich wysokie ogrodzenie. Ja mowie,ze to jeszcze nie koniec swiata. Sasiedzi to mlodzi ludzie z trojka dzieci. Moja Berta uwielbia te dzieci i z wzajemnoscia. Na szczescie Luis nie jest zazdrosny. To wyjatkowy pies jesli chodzi o ludzka rodzine. Pilnuje ich jak oka w glowie. Sasiadow mam sympatycznych i te psie nawyki nie zepsuja nam dobrych stosunkow sasiedzkich ;)

Nemo - 2019-12-12 05:16:40

Kupkanie to u pieska tez rodzaj znaczenia.
One maja gruczol zapachowy zintegrowany z kloaka , wiec tym zaznaczaja jeszczce dobitniej.
Czasem ten gruczol, jezeli nie ma regularnego ujscia, to poprostu dostaje zapalenia.
Najczesciej wtedy wet musi to obrzdlistwo wycisnac i dac antybiotyk,
wiec niech psina obsrywa. Trudno, trzeba te "skarby" potem pozbierac, ale lepsze to, niz latanie po wetach.

Luce - 2019-12-12 19:44:59

To niech sobie Luis kupka i znaczy u siebie  :D  Maja wielki ogrod,wiec starczy miejsca na jego kupkanie.
Wlasnie zabezpieczylam ta dziure w zywoplocie z tuji.Teraz Luis sie bardzo zdziwi  :D Mi wystarcza "bomby" Berty.

Dzisiaj bylam sama w zwierzyncu. Psiaki nie chca wychodzic na dwor,chociaz pogoda psia ;) No wlasnie,dlaczego mowimy na zla pogode ,ze to psia pogoda. A z drugiej strony mowimy ,ze taka pogoda ,ze psa by sie nie wyrzucilo czy cos w tym rodzaju. Albo pogoda pod psem. Trzeba by poszukac skad te powiedzenia z dodatkiem psa ;)

U mnie wieje i zimno ale temperatury dodatnie. Sniegu nie ma. Gdzies tam hen bieli sie jak na grudzien przystalo a u nas nic. Dokarmiamy ptaki i w karmikach od jakiegos czasu pojawiaja sie sojki i zieby. Kiedys ich nie odroznialam ,teraz tak. To piekne ,nasze rodzime kolorowe ptaki. Czasami sie mowi,ze ktos sie wybiera jak sojka za morze. Czyli,zbiera sie do lotu ale jednak zostaje i zimuje u nas .Prawda jest taka ,ze nasze rodzime sojki nie emigruja,natomiast przylatuja do nas z polnocy i zimuja u nas .Sa rowniez wiosna.  Tak sobie pomyslalam,ze wszystko co zyje ,woli wracac w swoje rodzime strony. Ptaki wracaja na surowa polnoc. A ptactwo z poludnia wraca w swoje strony tez bardziej  na polnoc. Wracaja do swojego domu...jak my. Ludzie tez mieszkaja w niesamowitych zakatkach swiata. I pomimo ciezkich tam warunkow ,nie tylko atmosferycznych czuja sie u siebie.

Mialam o zwierzyncu popisac ale gdzies sobie poemigrowalam z ptakami  :D
Dzisiaj obserwowalam nasze pawie. Wlasciciele dobudowali czesc domu. W trakcie robot ,pawie byly tak ciekawe wszystkiego,ze chetnie wlazily lub sfruwaly na teren budowy. W dachu sa okna i pawie caly czas zagladaly do wewnatrz. One by chetnie weszly do wewnatrz. Teraz wszystko wrocilo do normy. Robotnicy sobie poszli,wnetrze zostalo urzadzone i teraz zagladaja z wieksza ciekawoscia. Ciagle slychac jak chodza po dachu ;)

Meli - 2019-12-12 20:04:00

Te gruczoły  nazywają się okołoodbytowe-psy często cierpią na tą przypadłość.Ale nie tylko...moja kotka miała to już kilka razy-jest to bardzo bolesne i mówią,by wycisnąć...ostatnim razem zostawiłam bez weta(nie miałam możliwości pojechania do weta),poradzono mi,by tylko obserwować i w razie pogorszenia do lekarza.Przeszło samo i do dzisiaj jest spokój.Kocur nie miał nigdy i poprzedni kot też nie.

Luce - 2019-12-12 20:12:57

Ja tylko raz z jednym psem mialam problem z tymi gruczolami. Tak,koty tez to maja. Biedne zwierzaki,tez maja swoje bolaczki :(

Luce - 2019-12-13 16:44:20

U mnie wielka szarowka i praktycznie juz ciemno. Nad naszym jeziorkiem coraz czesciej widuje kormorany. Dzisiaj suszyly piora. Niestety ich upierzenie przemaka i musza sie biedaki suszyc. Niesprawiedliwe,bo to przeciez gatunek ptaka wodnego.

Na wieczor przylatuja gaski,jest ich zawsze 7 sztuk. To zapewne te co sie tutaj wychowaly. Kaczek tez jest sporo ale kormoranow wczesniej tutaj nie widzialam. One maja duze legowiska 20 km dalej na Rursee.

Na moim ogrodzie nr 2 jest druga wiewiorka. Ja w nia nie wierzylam a jednak jest! Widzialam malego rudzielca :) Psinka wlascicielki ogrodu zadowolona. Ma kogo gonic po ogrodzie ;) Tylko czy ta wiewiorka tak jak tamta bedzie tak tolerancyjna i chetna do psot ? Zobaczymy.

U mnie troche pomrozilo ale na ogrodzie mam jeszcze kwitnace nagietki. Passiflora na tarasie wciaz kwitnie,choc jej kwiatki sa takie bladawe jakby mialy anemie ;) Kwitnace bratki maja sie dobrze i kwitnacy cyklamen na stole na tarasie. Jest i drugi po drzewem i ...zaczyna kwitnac. Te dzikie fiolki alpejskie juz przekwitly. Teraz sa piekne kopki lisci. Pamietam ,ze we Wloszech wlasnie zakochalam sie w cyklamenach. Zima sadzono je na klombach i miasto bylo praktycznie okwiecone. Ja sama mialam je w skrzynkach na oknie i podziwialam ich wytrzymalosc na zimno,wiatr. Te cyklameny we Wloszech kwitly do wiosny. U nas jesli potrzyma mroz niestety gina. Te dzikie alpejskie przetrzymuja mrozy.
Swieta za pasem i dzisiaj kupilam do prezentow pare kwiatow. Sa wsrod nich tez cyklameny.Kupilam tez grudnika czyli zygokaktusa w paczkach i ladna gwiazde betlejemska. Co do tej ostatniej to mam z nia rozne doswiadczenia. Wedlug mnie lubi chlodne miejsce ale nie za bardzo.Powinna stac w pomieszczeniu do 20 stp. Trzeba uwazac zeby jej nie przelac. Ale tez nie lubi za sucho bo "klapnie" natychmiast. Cyklameny to kwiaty na zimne parapety lub na zewnatrz.Podlewac do spodka ,nie bezposrednio na bolwe. Przelane gina betpowrotnie. Jesli je troche przesuszymy to po podlaniu ,liscie i kwiaty na nowo sa piekne. Odwrotnie jest z gwiazda betlejemska.
Natomiast zygokaktusy (grudniki) to sukulent. Nie boi sie przesuszenia,ma zapas wody w lisciach. Potrafia kwitnac dwa razy do roku. I pomimo,ze kwiatek zyje tylko 1 dzien to ich obfitosc powoduje ,ze jako cala roslina  kwitnie dosc dlugo.
Niestety nie spotykam juz gatunkow grudnikow ,takich jak sprzed lat. Za mojego dziecinstwa i i mlodosci ,grudniki potrafily osiagac duze rozmiary. Wielkie krzaki byly ozdoba calego pokoju. Dzisiaj w sprzedazy sa tylko odmiany miniaturowe. Nie rozrastaja sie zbytnio ale kwitna dosc obficie.
Chcialam kupic tez amarylisy ale te czerwone byly juz wysprzedane.
Chcialabym podpowiedziec ,ze kwiaty tego rodzaju tez sa dobrym prezentem na BN.

Milego przedswiatecznego czasu :)

Meli - 2019-12-13 16:58:11

U mnie przeżywają tylko orchidee...inne koty obżerają,szczególnie kocur upodobał sobie dendrobium,musiałam więc wynieść.

Luce - 2019-12-13 18:08:24

Te kwiaty o ktorych pisalam ,niestety sa tylko sezonowe. Cyklamen dozywa wiecej lat ale ta jego bulwe trzeba umiec przechowac lub trzeba wysadzic do ogrodu,ponizej cyklamen perski :

http://www.zielen.kielce.pl/cms_foto/cyklamenyuprawa440x311.jpg

Dzisiaj juz mozna kupic przepiekne mieszanki tych kwiatow. Niektore pieknie pachna.
Ponizej to cyklamen ogrodowy ,czyli fiolek alpejski:
Cyklamen neapolitanski:
https://www.krolestworoslin.pl/materialy/prod/big/1408.jpg
Te cyklameny perskie,odmiana miniaturowa lub srednia tez nadaje sie do ogrodu.Ale jest delikatniejsza od tego ogrodowego.
Cyklamen w dzikim stanie,bluszczolistny (to tego mam w ogrodzie,ma piekne listki):
https://albamar.pl/9480-thickbox_default/cyklamen-bluszczolistny-ivyice-purple-cyclamen-hederifolium.jpg

Gwiazda betlejemska inaczej poinsecja:

https://d-pt.ppstatic.pl/kadry/k/r/1/2f/d3/55cedd0533132_o,size,969x565,q,71,h,92ddd0.jpg
Roslina wybitnie jednoroczna,chociaz jest bylina. Mozna sie pobawic i pobudzic ja do ponownego kwitnienia za rok ale jest z tym duzo pracy ;) http://ladnydom.pl/Ogrody/1,113645,1286 … witla.html

Ponizej grudnik czyli zygokaktus ,roslina wieloletnia:

https://i.pinimg.com/736x/fd/4a/c6/fd4ac65ed6c65b32933be392f5c7f950.jpg


Meli to nicponie te twoje koty ;) U mnie tylko dracene obgryza Milka. Ale jesli masz storczyki to juz jest wspaniala ozdoba w domu :)

Meli - 2019-12-14 09:44:07

Wczoraj chciałam takiego różowego cyklamena kupić...ale rozsądek zwyciężył.

Luce - 2019-12-14 18:28:47

Meli moze masz jakis taras ,to na tarasie beda bardzo dlugo .Podczas mrozu, mozna wziasc do domu ale pozniej wyniesc znowu na dwor. Albo jak ktos ma zimowy ogrod (wintergarten). One slonca nie lubia ale musza miec swiatlo. Moze jakies okienko pod ktorym ne ma kaloryferow ;)

Luce - 2019-12-16 21:48:03

Swieta za pasem i moc przygotowan z tej okazji. Ja wyjezdzam z Berta, Do kotow mam kolezanke ,tez kociare wiec klopotow nie bedzie. Dogladala je juz kilka razy. I chyba ja poznaja bo jak mnie odwiedza to przychodza do niej i daja sie glaskac.
Niestety Berta zle znosi podroz. Lubi jezdzic samochodem ale jak jade szybko na autostradzie to ciagle patrzy w okna i straszliwie dyszy. Ona sie boi. Pytalam o te leki ,ktore podaje sie zwierzakom na Sylwestra. ja tego nigdy nie stosowalam. Pies rzekomo spi i...czlowiek ma spokoj. Okazuje sie ,ze to wlasnie czlowiek ma spokoj a ta spiaca psina wszystko slyszy ,boi sie a nie moze sie ruszyc. Grozi to nawet zawalem. Niby zmysly sa przytepione ale pies wszystko slyszy i stresa ma ogromnego ,tylko nie moze tego pokazac.
Kolezanka ze zwierzynca zaproponowala mi takie kropelki uspokajace .No wlasnie uspokajaja wewnetrznie a pies ruchowo jest sprawny. Uzywalismy te kropelki dla jednego harta hiszpanskiego galgo,ktory po przejsciach panicznie bal sie czlowieka. To wygladalo strasznie! Pies na nasz widok rozbijal sie po oknoch i szklanych drzwiach,trzeba bylo znikac mu z pola widzenia bo gotow byl sie zabic. Po paru miesiacach bylo troszeczke lepiej ale nie patrzylismy mu w oczy bo reakcja byla taka jak wyzej opisalam. Kolezanka zaczela mu podawac te kropelki . Teraz nie wiem jak one sie nazywaja,musze spytac. Ten jego system nerwowy troche sie wzmocnil ,uspokoil. Minelo juz chyba dwa lata . Kolezanka raz na dzien go glaszcze to w ramach resocjalizacji ;) On to wyraznie lubi ale sam boi sie o nie poprosic. Ja juz moge kolo niego przechodzic a jak przychodze to go witam i patrze mu prosto w oczy. Ma juz normalny wzrok. Kiedys jak patrzylam na niego lub ktos inny to oczy robily mu sie okragle i o malo nie wylecialy z orbit :D  Teraz jak zostaje sama ze zwierzyna to slucha mnie tak jak moja kolezanke. Ale jak ona wraca to dla niego tylko ona istnieje ;) Jest najpiekniejszym psem w naszym stadku. Moze z racji tego ,ze to mlody pies.Ale znowu sie rozpisalam o psie a mialo byc o kropelkach.
Ja jeszcze popytam mojego weta i pobuszuje w inernecie. Ale chyba jestem zdecydowana wyprobowac tych kropelek na uspokojenie.
Moim zdaniem Berta boi sie szybkosci. Bo w moich okolicach jezdze z nia dosc duzo ale maksymalnie do 90 km na godz. Na autostradzie wedle mozliwosci mojego autka tak do 130 ale raczej zawsze do 120 km. Na autostradzie pedza inne samochody i to ja chyba tez stresuje.
Pamietajcie,ze jezeli jezdzicie z kotami to tylko w klatkach. Kot to nie pies i nie wyprowadzamy go na spacerek w czasie naszej podrozy ;) Juz kiedys czytalam o takim przypadku,pozniej pare godzin szukali tego kota. Na szczescie wszystko dobrze sie skonczylo;)

Luce - 2019-12-16 22:36:43

Nad naszym polski Morskim Okiem :) zdjecie z internetu,niestety nie odkrylam autora.

https://scontent-frt3-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/s960x960/79650143_717748748628810_5663317325017776128_o.jpg?_nc_cat=109&_nc_ohc=qsW8MKRP9A8AQl2xwDonhGptjMEjWkG7v0nlDz7q5ji9uZ1XrA4zzZnbA&_nc_ht=scontent-frt3-1.xx&oh=cfce38141b31386f2c4f1cf2f1b2910f&oe=5E6E56F6

Zebysmy nie zapomnieli jak zima wyglada . Laponia ponizej:

https://scontent-frt3-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/78783377_713743459029339_4102744746177331200_n.jpg?_nc_cat=109&_nc_ohc=x_LxWm4DlDgAQnDiq2I2g63Lg6sOz7iYaGG79FKRQugooUHUywDgXsTpg&_nc_ht=scontent-frt3-1.xx&oh=95a17222990a495c5c46db3dd8793f06&oe=5EAD57E1

Luce - 2019-12-16 22:45:04

Wieki temu bylo juz o tym wiadomo. A wspolczesny czlowiek zachodu nadal w to watpi ,nie ma o tym zielonego pojecia .
A  jesli juz odkrywa ta prawde to sadzi ,ze to zasluga wspolczesnej filozofii. Zazwyczaj nic z ta wiedza nie robi. Zyje samotnie w oderwaniu od swojego prawdziwego srodowiska.

https://scontent-frt3-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/79506581_2748318441886134_2142004094364024832_n.jpg?_nc_cat=107&_nc_ohc=JQ2oFUmAMNkAQnLl8_c8rpBeUreV-ePM4ssiQh9XU0VDuJtqiCN5_zrww&_nc_ht=scontent-frt3-1.xx&oh=15da0c0c6e5d8cc43fd04d2010c10413&oe=5E746AC4

Meli - 2019-12-17 10:13:30

Luce-psu nigdy nie wolno patrzeć w oczy!Patrzenie w oczy,to wyzwanie....ja nie psiara ale zawsze patrzę w inny punkt głowy na psie (ze strachu)

Może odsuń przednie siedzenie jak najdalej i niech Berta leży na podłodze?...nie będzie patrzeć w okno i będzie spokojniejsza.Na siedzenie połóż coś,by nie mogła wskoczyć.

Luce - 2019-12-17 19:34:27

Meli moje twingo jest male i Berta z podlogi tez siegnie do okna :)

Z tym patrzeniem w psie oczy to czuje instyktownie,kiedy mozna patrzec a kiedy nie. Ale ja cale zycie jestem wsrod psow. To zupelnie cos innego.

Meli - 2019-12-17 19:57:50

Ja bym spróbowała ja ulokować na podłodze(na mięciutkim kocyku)-nawet,jak sięgnie do okna,to nie będzie nonstop śledziła,co się za oknem dzieje.Właśnie te przesuwające się obrazy,są bardzo dla psów irytujące.Ja bym spróbowała....od czasu do czasu podsunąć smakołyka?...co masz do stracenia,Luce?...albo wypali albo i nie...

W każdym razie,będę myślami z Wami....

Luce - 2019-12-18 21:04:46

Dzieki Meli :) Jakos dojedziemy. Dzisiaj moi goscie wypiescili moja Berte i powiedzieli,zebym jechala o wiele wolniej i bedzie dobrze (to niemozliwe na autostradzie i ile czasu bede jechala!) .Mowili tez tak jak Meli radzila,zeby psa na podloge ulokowac ;) Jestem dobrej mysli.

Luce - 2019-12-18 22:28:15

Przeciwko skandalicznym warunkom transportu,zywych zwierzat :

https://robinhood-tierschutz.at/lebendt … FLeX1Dvb5U

Prosze ,podpiszcie petycje.

Luce - 2019-12-18 22:29:43

"Zamarznięte jezioro Michigan rozbiło się na miliony kawałków.

Wir polarny utrzymywał się przez większą część zimy w okolicach jeziora Michigan. Dzięki temu roztapiająca się lodowa tafla utworzyła bardzo ciekawe formy. Powierzchnia akwenu wygląda jakby była ze szkła, które „rozbiło się” na miliony kawałków.
Na przykład w Chicago w stanie Illinois, temperatura osiągnęła -30°C podczas szczytu zimna, powodując tworzenie się lodowych półek na jeziorze – uderzenia fal o istniejące stosy lodu.

Ale wszystko ostatecznie się kończy. Wraz z nadejściem wiosny jest cieplejsza temperatura w tym regionie, która niszczy lód i przekształca region w magiczną krainę czarów, ponieważ połamane lodowe półki są wypychane na powierzchnię, tworząc ciekawe formy.

https://www.f7dobry.com/wp-content/uploads/2019/12/1-45.jpg

https://www.f7dobry.com/wp-content/uploads/2019/12/2-49.jpg

https://www.f7dobry.com/wp-content/uploads/2019/12/4-39.jpg

https://www.f7dobry.com/wp-content/uploads/2019/12/5-37.jpg

https://www.f7dobry.com/wp-content/uploads/2019/12/9-30.jpg

Jezioro Michigan jest jednym z pięciu wielkich jezior Ameryki Północnej i jedynym położonym w całości w Stanach Zjednoczonych. Pozostałe cztery Wielkie Jeziora są wspólne dla USA i Kanady.

Jezioro Michigan jest drugim co do wielkości Wielkim Jeziorem pod względem objętości (1180 m3 lub 4,900 km3) i trzecim co do wielkości pod względem powierzchni (58 030 km2), po jeziorze Górnym (Superior) i jeziorze Huron.
Jednymi z najwcześniejszych mieszkańców tego regionu byli Indianie Hopewell. Ich kultura zmalała po 800 r. Przez następne kilkaset lat na tym obszarze mieszkali ludzie zwani Indianami. Obecnie około 12 milionów ludzi mieszka nad brzegiem jeziora Michigan, głównie w obszarach metropolitalnych Chicago i Milwaukee."

https://www.f7dobry.com/zamarzniete-jez … WPl10b8kQU

Meli - 2019-12-19 10:13:52

Petycja podpisana :)

Luce - 2019-12-23 22:50:40

Wesolych Swiat !

https://scontent-amt2-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/80257654_2442175772718845_329404917653438464_n.jpg?_nc_cat=111&_nc_ohc=ZJPQ5OS7YUwAQnFIEqbZZdSo6BB1YLZSZXE-v7IpHfrrGDBO3xG9PXpNA&_nc_ht=scontent-amt2-1.xx&oh=643d2585db3788496325a17acec2017c&oe=5E7104FD

https://images2.alphacoders.com/206/thumb-1920-206102.jpg

https://ocdn.eu/pulscms-transforms/1/2o7ktkqTURBXy9kZGU2ZDYxZTkzMDRhM2FlYTM5MTI1YzJkOGM1Njg0ZS5qcGVnkpUDACrNB8TNBF6TBc0BpM0BLA

Luce - 2019-12-25 22:55:56

"BOŻE NARODZENIE
Serce człowieka jest żyjącym centrum duszy.
Chrystus, Syn Boga, musi się w nim narodzić.
Przez Boże Narodzenie rozumie się narodziny
światła. Angelus Silesius powiedział: Choćby
Chrystus tysiąc razy narodził się w betlejemskim żłobie, biada ci, jeśli nie narodzi się w tobie. Przedstawia to Boże narodzenie w całkowicie innym, nowym świetle. Ten wewnętrzny proces musi być urzeczywistniony przez samego człowieka. Jezus narodził się z Braterstwa Esseńczyków, wspólnoty oddanych dusz, które odeszły daleko od niepokojów
rzymskiej dominacji tamtych czasów, obierając
przewodnictwo bogobojnej postawy życiowej.
Przygotowywali się oni do tego przez stulecia. Jezus był posłańcem Powszechnego Braterstwa. Miał za zadanie przygotować się do wyzwolenia Ducha Chrystusa w zgodności z tym wszechogarniającym ponadświatowym promieniowaniem, tak aby wielu po nim mogło uczynić to samo. Na początku Epoki Ryb cała ziemia była zanurzona w ciemności. Astralne degeneratywne pragnienia wisiały niczym mętny osad nad ziemskim polem oddechu. Dominowały konflikty i egoizm, tak że wiele serc było zamkniętych na światło Ducha
Planetarnego. Jednak Duch Chrystusa przeniknął całą naturę jego siłą miłości i szukał połączenia z ludzkim sercem, w którym leżało ukryte pierwotne jądro Ducha. W swych narodzinach Jezus przyniósł jądro tego światła z zawartą w nim jego formą czystego pola życiowego boskich sfer. Jego dusza była przygotowywana do wypełnienia misji.
Podczas chrztu w rzece Jordan kosmiczna
siła Chrystusa wstąpiła w niego przedstawiona
symbolicznie jako gołąb zstępujący na jego głowę. Wraz z tym ciemna chmura zanieczyszczonej substancji astralnej została przez nią przebita. Jezus Chrystus rozpostarł Światło nad i pod ziemią.Jezus powierzył się chorej ludzkości, aby głosić naukę wyzwolenia, aby przekazać siły dla realizacji narodzin nowej duszy i aby wyleczyć w ten sposób ciało, duszę i Ducha."

Z Nauk Gnostycznych.

https://scontent-amt2-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/78790568_2866212153410502_1664766535526252544_n.jpg?_nc_cat=102&_nc_ohc=YaUxyzQas_4AQnFXUH4xM2MzHZ6R_TgvSPnM_XNbF00jYbb23lNChM1Xw&_nc_ht=scontent-amt2-1.xx&oh=da95478afb91a5353bc2022f2fa7c6ec&oe=5EAA2C7D

Meli - 2019-12-30 10:24:25

Znajomi mojego męża mieszkają na uboczu małej miejscowości,przy drodze.Pewnego dnia był tam wypadek-motor zderzył się z sarenką,sarenka była ranna....wzięli ją do domu i długo leczyli.Zadomowiła się u nich...aż wypuścili na wolność i sarenka sobie poszła.


Pewnego dnia wróciła i do tej pory-odchodzi i wraca,by ich odwiedzić.Założyli jej na szyję obrożę i wszyscy leśnicy,myśliwi są powiadomieni,że to "domowe" zwierzę....mam nadzieję,że nie wpadnie pod auto i będzie miała długie życie.

"Rehkitz Suzi: Rehkitz Suzi hat schlimmes durchgemacht. Angefahren von einem Motorrad liegt es Mitte Mai mehr tot als lebendig am Straßenrand bei XXX. Über die Polizei wird der Jagdpächter informiert, der ruft bei Gitta XX an, sie hat schon viele Wildtiere aufgezogen. Bis heute schaut Suzi immer wieder bei ihrer Ziehfamilie auf, holt sich ein paar Schmuseeinheiten ab oder auch einen kleinen Snack."

Luce - 2020-01-03 09:57:55

Bardzo optymistyczna historia Meli. Powodzenia sarenko :)

Wszystkim zwierzolubom i wszystkim zwierzakom zycze dobrego roku. Przede wszystkim opamietania ludzkiego. Sa takie grupy ,ktore chca nam wmowic ,ze nic sie nie dzieje zlego na planecie a jej wyzysk przez ludzi jest rzecza normalna. Straszenie armagedonem na ziemi, ma za zadanie  powstrzymanie tych co nic nie widza nic nie slysza i nic nie mowia. Bo tak im wygodnie. Podawanie dat ,kiedy co nastapi jest tylko pewnym szacunkiem co moze sie stac i co moze nas spotkac. Sa ludzie ,ktorzy chca czerpac z zycia pelnymi garsciami i obojetne im w jakich warunkach beda zyc nasi potomni.
Bardzo bogatych ludzi stac na wszystko wiec co sie beda przejmowac reszta. Mozliwe ,ze bedzie ich stac na emigracje na inna planete . Takim szarym ludkom lepiej mowic ,ze nic sie nie dzieje a ziemia wytrzyma wszystko. Albo po co nam lasy lub zwierzeta. Ja sie juz kiedys na jakims forum spotkalam z takim stwierdzeniem i to od czlowieka po ktorym w zyciu bym sie tego nie spodziewala. Tak wiec,sadze ze ktos bardzo chce ,zebysmy byli bezduszna masa ludzka,zdolna tylko do pracy a nie do zastanawiania sie nad istota zycia.

Sylwester nie jest moim dobrym dniem w roku. Wiadomo,chodzi o zwierzaki ale nie tylko. Cierpia bardzo w ta noc chorzy,starzy,psychicznie chorzy ludzie. W szpitalach tych ostatnich zawsze w taka noc jest wiecej pracownikow bo chorzy nie wytrzymuja takiej dawki emocji,zwiazanych z wystrzalam petard.

W De w ostatniego Sylwestra splonela malpiarnia w ZOO.Zginelo w plomieniach 30 rzadkich malp. Splonely zywcem.Cudem uratowaly sie dwa szympansy. Pozar byl spowodowany ,nielegalnymi lampionami w ktorych znajduje sie ogien. Sylwester staje sie coraz bardzie niebezpieczny we wsyzstkich krajach. Czasami sie zastanawiam ,czy ludzie nie maja jakiegos genu samozaglady,jest to calkiem mozliwe.
O tragediach nie bede sie rozpisywac.O biednych malpach mozna poczytac tutaj:

https://wiadomosci.radiozet.pl/Swiat/Po … 0-zwierzat

Bylam w swieta w Holandii i bardzo mi sie nie podobalo ,ze przez caly wlasciwie grudzien byly odpalane petardy. Naturalnie nielegalnie. Bylo referendum w tym kraju i 57% ludzi zaglosowalo za ta zabawa. tak wiec,spoleczenstwo jest podzielone w tej kwestii pol na pol. Ja z psem moglam wyjsc tylko rano i po poludniu ale pies slyszac juz pojedyncze wystrzaly chcial wracac do domu. Od godziny 16-17 spacery juz byly niemozliwe i wlasciwie znikali z ulic spacerowicze. Wystrzaly byly srednio co minute. Dziwilo mnie to,ze ludzie robili to nielegalnie a wladze na to nie reagowaly. W tym kraju mozna zakupic te akcesoria dwa dni przed Sylwesterem. Czyli caly grudzien to nielegalne petardy,niebezpieczne dla odpalajacych i innych . Ich uzywanie grubo przed Sylwestrem jest nagminne. Slyszalam takie stwierdzenie,ze kraj jest wolny i ludzie robia co chca.
Holandia duzo stracila w moich oczach. To ja juz wole ten niemiecki porzadeczek ;)

Jak zwykle siedzialam przy moim psie w Sylwestra. Koty zaszyly sie w najciemniejszy kat. U mnie w wiosce jak nigdy ,zaczeto strzelac przed polnoca. W dzien nie pojawil sie zaden wystrzal.

Zycze wszystkim zwierzakom spokoju sylwestrowego i mam nadzieje,ze powoli tradycja puszczania glosnych petard zniknie na zawsze.

Meli - 2020-01-03 10:47:03

Takie zachowania są adekwatne do teorii Darwina.Chociaż myślę,że to uwłacza małpom....

Luce - 2020-01-04 14:04:56

https://www.youtube.com/watch?v=cPLkcowtlsc

Niesamowita przyjazn tygrysa z kozlem :)

Luce - 2020-01-04 19:52:35

Niestety ciagle zle wiesci z Australii :(

"Australia popełnia samobójstwo klimatyczne.

Gdy szaleją rekordowe pożary, przywódcy kraju wydają się być gotowi oddać kraj na swoją zgubę.

Australia ma wiele podstaw do katastrofy klimatycznej. Kraj ten umiera, lasy deszczowe światowego dziedzictwa płoną, gigantyczne lasy w dużej mierze zniknęły, w wielu miastach zabrakło wody lub już niedługo jej zabraknie, a teraz rozległy kontynent płonie na skalę nigdy wcześniej nie widzianą.

Obrazy pożarów są skrzyżowaniem filmów akcji „Mad Maxa” i „On the Beach”: tysiące ludzi czeka na ratunek na plaży w Mallacoota w matowej pomarańczowej mgle, twarze ocalałych ukryte są za maskami i okularami pływackimi. Dzień zamienia się w noc, ponieważ przez dym nic nie widać, żadnego światła, czerwony blask oznajmia nieuchronność piekła. Płomienie są bardzo duże. Są też ogniste tornada. Przerażone dzieci u steru pontonów, uciekające przed płomieniami, uchodźcy we własnym kraju.

Koczujący na plaży mówią, że zawieszony w powietrzu czerwony i pomarańczowy pył utrudnia oddychanie, a także ogranicza widoczność do zaledwie kilku metrów, także w ciągu dnia. „Jest dzień, ale nie robi się jasno. To przerażające”; „Trudno oddychać, nawet z założoną maską” – piszą na Twitterze.
Pożary pochłonęły już około 14,5 miliona akrów – obszar prawie tak duży jak Zachodnia Wirginia, ponad trzykrotnie większy niż obszar zniszczony przez pożary w Kalifornii w 2018 r. I sześciokrotnie większy niż pożary w 2019 r. w Amazonii.

Powietrze w Canberra (stolica Australii) w Nowy Rok było najbardziej zanieczyszczonym powietrzem na świecie, częściowo ze względu na pióropusz dymu ognia tak szeroki jak Europa.

Naukowcy szacują, że prawie pół miliarda rodzimych zwierząt zostało zabitych i obawiają się, że niektóre gatunki zwierząt i roślin mogły zostać całkowicie wymordowane. Zwierzęta, które przeżyły, porzucają swoje młode i walczą o przetrwanie.
Co najmniej 18 osób nie żyje, a to dopiero początek. Szczyt sezonu pożarowego dopiero się zaczyna.

W Nowej Południowej Walii ogłoszono stan wyjątkowy, a w Wiktorii stan katastrofalny, dochodzi do masowych ewakuacji, miasta na wschodnim wybrzeżu otaczają pożary, cały transport i większość łączy komunikacyjnych została odcięta, los ludzi jest nieznany. Temperatura powietrza w wielu regionach sięga 40 stopni Celsjusza.

Jaka była reakcja władz Australii na pożary?....."
https://www.f7dobry.com/australia-popel … xjcaE6uvkU

Luce - 2020-01-04 22:08:45

"Od 1 stycznia na Węgrzech obowiązuje zakaz trzymania psów na łańcuchu "

http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/ … Y#MTstream


Kiedy w Polsce ?...... :huh:

Luce - 2020-01-04 22:16:55

Na dobranoc przepiekne zdjecie z internetu,niestety nie znalazlam autora a szkoda....cudo,prawda ?
https://scontent-frt3-2.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/81976729_1458725157636772_5735971369754034176_n.jpg?_nc_cat=109&_nc_ohc=b0jFjx_XBcEAQkV98pTg0cXko1LEFyBPbh3QCIi_bsufZmXym0C0oHSvw&_nc_ht=scontent-frt3-2.xx&oh=f87a98a44cabd34aece4e7a3dc133b91&oe=5EB0910F

Nemo - 2020-01-05 03:54:07

Pożar w Australii zdaje się potwierdzać scenariusz opisany w ksiedze Objawienia.

Meli - 2020-01-05 10:12:42

Nie tylko to-wydarzenia polityczne też potwierdzają,że mamy czas Apokalipsy...

Luce - 2020-01-05 18:15:37

Serce boli jak sie patrzy na ta tragedie. Najbardziej cierpia zwierzeta. Wspolczucie dla tych istot jest jak modlitwa.
https://scontent-frx5-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/81755041_861981650928768_6382504749714898944_n.jpg?_nc_cat=1&_nc_ohc=LcB9ZmFVT2oAQlY0UMz-7M8p-OsofOJxwQozsDAN7tc0hnVqPlWKNcqeg&_nc_ht=scontent-frx5-1.xx&oh=9d758d942a28618ffec6908ee5671787&oe=5E97F8D1
https://scontent-frx5-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/81819353_861981657595434_1318840923089534976_n.jpg?_nc_cat=1&_nc_ohc=V9KjRl_kxWcAQnjPiLOLYkbliSYVVz6OAYnMUrwvdiC2fNFzTu5rVOSjQ&_nc_ht=scontent-frx5-1.xx&oh=abaf97efcfe5138f45158a9a2ee6b29c&oe=5E94778D
https://scontent-frx5-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/81658368_861981730928760_1202740934807126016_n.jpg?_nc_cat=1&_nc_ohc=j8eEVEgw1GUAQn5QwK2dJ-la8izJJe09U8CxMWTonDj_gCgAwS9ofDNAQ&_nc_ht=scontent-frx5-1.xx&oh=ba6603ee3582ae5168c38b82ed419cfe&oe=5E99B86F
https://scontent-frx5-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/81468743_861981830928750_2267111926146269184_n.jpg?_nc_cat=1&_nc_ohc=kQTR_AnVJkcAQkAeIjr2LMODiKIhd-TWAMlkKxtvfsaIE1bqWqOcOo2yA&_nc_ht=scontent-frx5-1.xx&oh=6bae5517d83af3231aeb0deed19e76ec&oe=5EB166C7
https://scontent-frx5-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/81200077_861981870928746_4686520033944272896_n.jpg?_nc_cat=1&_nc_ohc=BsSrrCAftikAQnZm0Up2ODxhRxTLGaqTo4jMueP-3POHgCMuQGUXoqNRA&_nc_ht=scontent-frx5-1.xx&oh=01ea4b98e64d53b5af7e5a4b14fac718&oe=5E962086
https://ddob.com/uploads/aszkiladz/06283ddfe24466edcf3c69a082d7f82e.jpg

"Straż pożarna przekazała komunikat turystom: „jeśli jesteście na wakacjach, musicie je przerwać i wyjechać.” W Nowej Południowej Walii trwa ewakuacja ludności. Mieszkańcy zostawiają swoje domy, by uciec przez szalejącym żywiołem. Wiele dróg zostało zamkniętych. Jest to największa ewakuacja w tym regionie w historii. Zniszczonych zostało ponad 1200 domów, a liczba ta wciąż rośnie.
Dym osiągnął powierzchnię 5mln kilometrów kwadratowych – oznacza to ogromne ilości dwutlenku węgla, które potęgują jeszcze kryzys klimatyczny. Są to chmury typu pyrocumulonimbus (podobne tworzą się w miejscach wybuchu wulkanów). Z takich chmur tworzą się burze z piorunami, które wywołują kolejne pożary. Poprzez zmiany klimatu, które spowodowały wydłużenie się okresów upałów, sytuacja Australii znacznie się pogorszyła. Ostatnia wiosna była rekordowo suchym okresem, a najcieplejszy dzień miał miejsce w grudniu – odnotowano wtedy 41,9 st. C."

Luce - 2020-01-05 18:36:22

"Australia pierwszy raz powołuje rezerwistów, okręty ewakuują ludzi z plaży. W Sydney prawie 50 stopni.

Groźne pożary buszu wciąż trawią Australię. Rząd zdecydował o powołaniu kilku tysięcy rezerwistów, którzy mają pomagać mieszkańcom zagrożonych terenów. W ewakuację miast na wybrzeżu zaangażowano okręty marynarki wojennej.

https://bi.im-g.pl/im/2d/61/18/z25566253IH,Pozary-w-Australii.jpg

http://next.gazeta.pl/next/7,172392,255 … _fb_gazeta

"Ryzyko rozprzestrzeniania się ognia wzrasta tym bardziej, że w sobotę odnotowano w wielu miastach rekordową temperaturę. W stolicy kraju - Canberze - były to 43 stopnie Celsjusza, a w Pernith - na przedmieściach Sydney - słupki rtęci wskazywały niemal 49 stopni."

Luce - 2020-01-05 18:39:25

"...Ogniste cyklony sieją spustoszenie
W wyniku pożarów powstają chmury dymu tak wielkie, że wytwarzają "własną" pogodę. O co chodzi? Jak opisuje biuro meteorologiczne stanu Victoria, nad pożarami tworzą się chmury typu pyrocumulonimbus. Powstają one nad wielkimi źródłami ciepła - jak pożary czy wulkany - i są dodatkowo zanieczyszczone pyłem. Z tych chmur mogą powstać burze, a pioruny wywołują... kolejne pożary buszu. W ten sposób jedne pożary pośrednio przyczyniają się do powstawania kolejnych.
Jedną z konsekwencji zjawiska jest powstawanie tzw. firenados - przypominających cyklon ognistych  tornad. Słupy dumy i ognia mogą sięgać nawet 16 kilometrów wzwyż. Jak podaje CNN, w zeszłym tygodniu jeden z cyklonów przewrócił 12-tonowy wóz strażacki straży pożarnej zabijając strażaka. Z powodu firenados pogoda w Australii jest jeszcze bardziej nieprzewidywalna."

http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/ … -nich.html

Luce - 2020-01-05 18:45:06

"Moje serce placze "

https://scontent-frt3-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/81176267_1453728924783758_355529386943840256_n.jpg?_nc_cat=102&_nc_ohc=XpBYV_UTrs8AQl4ZugOO2FlaM-1vP8vh3gvyiw5T6sbqSYeO78kiYbSVA&_nc_ht=scontent-frt3-1.xx&oh=7f83d0c217684038d664534bacbe4986&oe=5EA16E5F
https://scontent-frt3-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/81159705_1453728918117092_3868448855636836352_n.jpg?_nc_cat=107&_nc_ohc=onmXSUKqPAcAQkiKJsX_2zPAVJOdf-sTqUsN6T4zLkWaN_1D57KQ0eL7Q&_nc_ht=scontent-frt3-1.xx&oh=af2a814b2bfb72f339fb707f97405868&oe=5EA09D6C
https://scontent-frx5-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/82274070_1453728981450419_428532672650805248_n.jpg?_nc_cat=111&_nc_ohc=5FvjQDUbzeIAQnm1K-V7LDCBbYV5Emz28denUEf823lnvBiGc2YDMk-2w&_nc_ht=scontent-frx5-1.xx&oh=03116d5ff36274da44d6a9cfa4c691a9&oe=5EAE08E8
https://scontent-frt3-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/81434239_1453729218117062_1599112565927968768_n.jpg?_nc_cat=106&_nc_ohc=I69Y2TeXhYYAQmBhUaUCQaeI5Q8ab-gb7ooIehJX4v-RvHFlQsM7wQM0w&_nc_ht=scontent-frt3-1.xx&oh=6917a156afba447cf1b7e0a7026b5079&oe=5EB24861
https://scontent-frt3-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/81846433_1453729234783727_579990936247861248_n.jpg?_nc_cat=104&_nc_ohc=v_GH4pl-yR4AQluo-hwFKKYq9kVHx8RCOalIxGr9ZVKOuSbuGFAR03wWA&_nc_ht=scontent-frt3-1.xx&oh=161ef2c343b8464a66f69152dfaaba73&oe=5E9B767C

Luce - 2020-01-05 18:47:41

https://scontent-frx5-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/81647920_1453729301450387_8629784148975812608_n.jpg?_nc_cat=110&_nc_ohc=iJxCoP7KD5YAQnM1fEtfJ6fuVRq_6GrKr6eGIOa4fsfjlhhAhuPQR7Isg&_nc_ht=scontent-frx5-1.xx&oh=56660a3a0d0441e3dd0bd7c65a206b8b&oe=5EAA347F
https://scontent-frt3-2.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/82044635_1453729361450381_5336166273057292288_n.jpg?_nc_cat=109&_nc_ohc=ZQ67TFERZawAQm8ZiwH-DixlNK4BSNSULGsBR0p5hXZ8AnQGZvOzDRYlA&_nc_ht=scontent-frt3-2.xx&oh=6226c129c4c3d1d2613bc812de749207&oe=5E69CFAC
https://scontent-frx5-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/81772610_1453729428117041_8848923834368131072_n.jpg?_nc_cat=105&_nc_ohc=wU2cVvGbXlcAQkPgOlsx0EVgdh2LeaDPAYpcOHEU8hDBIV1i336kau25w&_nc_ht=scontent-frx5-1.xx&oh=d7ca801668558811855dc65d8d422b1a&oe=5E9601D6
https://scontent-frt3-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/81215645_1453729791450338_4233778361517735936_n.jpg?_nc_cat=108&_nc_ohc=DvNn16GxkTwAQls-PO5LvRCaYswsmliGBclSFmYZLHBsvNt-h-W2VJLjw&_nc_ht=scontent-frt3-1.xx&oh=40e5afac171327a06860f5cba8516809&oe=5E991A76
https://scontent-frx5-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/82432565_1453729841450333_4276927183521316864_n.jpg?_nc_cat=100&_nc_ohc=xHig4w4eesQAQnIZPJWWZjzAT4hPVwQsFrg1OFZqYUk9w4gNPQRaYLKMg&_nc_ht=scontent-frx5-1.xx&oh=40739720b102e21e64d686bfd86f16f6&oe=5EA59D7B

Luce - 2020-01-05 18:55:23

....modle sie o deszcz dla Australii. Kraj mi dosc bliski. Bylam tam 3 razy. Zwiedzilam cale wschodnie wybrzeze i poludniowa strone. Widzialam plonacy busz ale to co sie tam teraz dzieje....wierze w dobrych ludzi i ich serce...ech,.....
https://scontent-frt3-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/81183453_1453729968116987_669870917987336192_n.jpg?_nc_cat=104&_nc_ohc=1zv_shdHyF0AQkjyaETcbwi5LLCZiuBkff9R4wGy5Ew7Dr0Aferf2AjVQ&_nc_ht=scontent-frt3-1.xx&oh=13f4f2477ebdd7fe4569e025715c45e9&oe=5E67BA1D
https://scontent-frt3-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/81187390_1453730008116983_5659709947626127360_n.jpg?_nc_cat=104&_nc_ohc=ZOD-Z_PWS2kAQng37cERDy2oL99sBLFHp11STLOPzYLQKs2qBsCEq5naQ&_nc_ht=scontent-frt3-1.xx&oh=620ab404659ef3a1e685b387ce774725&oe=5E923685
https://scontent-frt3-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/82425700_1453729238117060_4300770969342967808_n.jpg?_nc_cat=102&_nc_ohc=l4LptWv-nF8AQmzQiolcoVBH30JK7ufKP-YdvTMi-ZvscLymc67TKGKkg&_nc_ht=scontent-frt3-1.xx&oh=38582caf97c26a95641d2c46a59c00fe&oe=5E9C8183

lasy Amazonii,teraz Australia....czesc z nas mysli ,ze nas tutaj to niedotyczy. Sa w bledzie.

Luce - 2020-01-05 19:05:29

https://scontent-frx5-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/81183998_552681171950896_7778707414013968384_n.jpg?_nc_cat=105&_nc_ohc=RRZPxxCdJs8AQkqYZNPNv4lG9Z1sRf07xTiGpw9r8m2ehsEfpayPO-3LQ&_nc_ht=scontent-frx5-1.xx&oh=bdfd319cea0a61e83d842079ab527ea9&oe=5EA64201

Meli - 2020-01-05 19:09:54

Wydarzenia analogiczne do Sodomy i Gomory....biorąc pod uwagę ostatnie wydarzenia i decyzje polityczne w Australii...


"Najpierw w Australii zalegalizowano małżeństwa tej samej płci, potem aborcję i od tego czasu kraj trawią ogromne pożary, w których giną ludzie, zwierzęta i natura. Już raz taka sytuacja miała miejsce. Możemy o niej przeczytać w Starym Testemencie. Nie ma przypadków, są tylko znaki..."

Rdz 19:24-25: "Wtedy Pan spuścił na Sodomę i Gomorę deszcz siarki i ognia, sam Pan z nieba, I zniszczył owe miasta i cały okrąg, i wszystkich mieszkańców owych miast oraz roślinność ziemi."

Luce - 2020-01-05 19:27:19

Warto o tym przypominac.

https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/15202639_1514774875205298_5353132894882002669_n.jpg?_nc_cat=101&_nc_ohc=lE0KygSTXwUAQlUWPNBW9pXJweYU8Xyuy7pptDuvndgxPyo9AHlEiFw1g&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&oh=3caf5b54ee0c3aea5962e4027360c397&oe=5EABFD68

Meli - 2020-01-05 19:30:57

A te tłumoki w PL, nawet nie przepchną ustawy zabraniającej trzymania psów na łańcuchach :diabelek2:  :killer:

Meli - 2020-01-05 19:42:24

https://adamkuncicki.pl/w-australii-pie … QlPXk8BKqk

piękna historia

Luce - 2020-01-05 20:01:12

Bog ze straego testamentu nie jest moim bogiem .W sercu nosze milosc Chrystusa a nie bol,rozpacz,krew i wojny jak glosi stary testament. To tylko krotko . Kazdy wybiera fragmenty z bibli ,takie jakie sam posiada w sercu i w swojej duszy. Czasami nie moze inaczej. To karma. Tez tak krotko.
Jesli cytujesz kogos ze wspolczesnosci jak ten cytat o legalizacji aborcji i legalizacji malzenstw jednoplciowych to podawaj prosze zrodlo tych cytatow. Prosilam o to nie raz.
Osobiscie jestem za aborcja (ogolnie biorac nie wchodzac w szczegoly) i jestem za legalizacja par homoseksualnych. Uwazam ,ze nie jest to przyczyna pozarow w Australii jak i innych kataklizmow na Ziemii.
Powyzszy temat powinien sie znalezc na tematach o religiach.

Luce - 2020-01-05 20:02:52

O Koali i dzielnym psie wspaniala historia. Mam nadzieje,ze wiecej zwierzat bedzie mialo takie szczescie.

Meli - 2020-01-05 20:07:14

Proszę bardzo

https://www.polskieradio24.pl/5/1223/Ar … ed-119-lat


https://tvn24.pl/wiadomosci-ze-swiata,2 … 96639.html

Legalizacja związków homoseksualnych,to nie nowość i tak jest ok.Natomiast nazwanie takiego związku małżeństwem,to już przewał(moim skromnym zdaniem)

Meli - 2020-01-07 10:51:33

https://www.smh.com.au/environment/gree … -84mk.html


W Australii coraz głośniej mówi się o tym, że to bezmyślny ekologizm a la @SylwiaSpurek @Greenpeace_PL i im podobnych doprowadził do straszliwych pożarów.

Zanim eko-oszołomy zabroniły, farmerzy usuwali suche trawy i busz. Aborygeni nawet wypalali.

Luce - 2020-01-07 20:23:10

Meli nie wypowiadam sie jesli czegos nie wiem albo intuicyjnie czuje ,ze jest to nagonka. Bylam w Australii 3 razy,widzilam pozar buszu. Mowiono mi,ze gorac sprawia ,ze olejki eteryczne np drzew takich jak eukaliptus zapalaja sie samoistnie. Wiele nasion w Australii kielkuje dopiero po takim pozarze buszu. Ale temperatury w Australii jak i wszedzie znacznie wzrosly. Gorac ,ktora utrzymuje sie niezwykle dlugo,nienaturalnie dlugo wywoluje za duzo takich ognisk zapalnych.

"Bezmyslny ekologizm" pchnal ktos w slowo pisane ,zeby wywolac zamet i zeby na Ziemii zostalo wszystko jak jest dotychczas. To niewielka grupka ludzi,ktora wie jak sterowac tlumami. Najlepiej i najszybciej wywoluje sie zle emocje. Wtedy jeszcze latwiej manipulowac masami ludzkimi.
Nie mowie ,ze wsrod ekologow nie ma  tez pseudoekologow tak jak wsrod lekarzy pseudo lekarze ,jak wsrod ksiezy pseudoksieza,sa tez pseudomatki i pseudoojcowie,..itd,itd.....
Teorii i przeroznych hipotez powstaje bardzo duzo. W internet wsiaka wszystko. To jest swoisty smietnik w ktorym sa tez perly. Najwieksza perle mamy w sercu ale bez zadnych kurtyn,zaslon smutku,nienawisci ,szyderstwa lub zlych intencji.
Sercem czujesz wtedy, gdy pozbedziesz sie tych wszystkich negatywnych nastawien do swiata i ludzi. Czasami sie to udaje,najpierw przez kilka sekund ,pozniej coraz dluzej. A im dluzej posiadasz zdolnosc uwalniania sie od opinii innych,tym jasniej,klarowniej widzisz istote rzeczy ,ktora cie interesuje.

Internet jest jak twoj umysl. Jesli szukasz czegos negatywnego w internecie to zauwaz ,ze zawsze potem beda ci "wyskakiwac"takie wlasnie informacje. Internet podsuwa ci to czego szukasz i jeszcze wiecej,wiecej,wiecej....
Z naszym umyslem jest podobnie. Mysl to energia,zeby zyla nadal musi byc podtrzymywana taka sama czestotliwoscia. Dlatego ludzkie zle mysli produkuja nastepne sobie podobne. Jesli od jakiegos czasu szukasz informacji o pseudoekologach to jasne,ze je znajdujesz nawet zaraz po otworzeniu wiadomosci internetowych. W glowie tez zaczyna sie roic od tych mysli i brniesz w tym temacie az nie nasycisz swoje dziecko jakim sie staje mysl o np pseudoekologach. Zlosc ,czasami zal dopelnia cala ta gonitwe i zamienia sie w nienawisc do wsyzstkich np ekologow. Ktos napisal tak ,inny to potwierdzil a wiec dla ciebie prawda bo inni tak napisali. Zakodowano nam ,ze teksty drukowane to prawda. Sa tacy ,ktorzy to swietnie wiedza. Wywoluja w swiecie to co chca. Wojny,choroby,ubostwo to wszystko ich dzielo. Wystarczy zaszczepic odpowiednio jakas mysl a pozniej juz ona sie tylko rozwija w umyslach ludziach sterowanych. Telewizja jest chyba najwiekszym takim sterownikiem bo jeszcze masa ludzi siedzi przed telewizorami tepo w nie zapatrzona.
Duza czesc naszej populacji powoli przeciera oczy. I to jest pocieszajace.
Jeszcze o tej malej grupce ludzi,ktora jeszcze rzadzi tym swiatem.
Ludzi trzeba czyms zajac ,zeby nie mysleli. Najlepiej podsuwa sie tematy typu on zly a ja dobry. Zli ekolodzy a ja dobry,zly lekarz a ja dobry itp. Wszystko co oni robia to oglupianie ludzkosci do tego stopnia ,zeby ludzie zajeli sie np zarabianiem pieniedzy ,praca,praca tak zeby nie starczylo ci juz sily na myslenie. Prokreacja i rodzenie dzieci nawet jak sie nie ma na to srodkow. Cykac sie codziennie i wmawianie ludziom ,ze to dla ich zdrowia psychicznego. Sex schopy ,programy i pornusy na temat sexu bo wtedy czlowiek nie mysli ,jest zajety cykaniem w dzien i w noc. Przerozne dewiacje seksualne sa potem dobrymi tematami do wyzwalania w ludziach zlych emocji,zarazem latwiej takimi ludzmi sterowac.
Wszelkie religie zawsze mialy i maja za zadanie trzymac ludzi w strachu. Upokarzac ich,krytykowac,porownywac z innymi i odbierac im prawo do wlasnego myslenia . Myslenie dusza i sercem to nie wymysl religii ,ktore stworzyl czlowiek,zeby rzadzic drugim czlowiekiem. W kazdym z nas jest Bog i nigdy nikogo nie opuscil .Ale spadlo juz na niego  tyle kurtyn,ze trudno nam sie  spod nich wygrzebac.
Wedlug mnie ,najpierw trzeba szczerze umiec porozmawiac ze samym soba.Zajrzec do swojego serca i odnalezc samego siebie. Tej na pozor prostej rzeczy boja sie te elity swiata ludzkiego. Bo wtedy nie moga takim czlowiekiem sterowac. Taki czlowiek w mig poznaje sztucznosc jakiejs idei.

Jak juz wspomnialam wczesniej,mysl jest energia,ktora niejednokrotnie ma swoje tez projekcje. Jesli projektujemy w swoim umysle ,np. ze  sa podpalacze w Australii i to sa ekolodzy to rzeczywiscie tak bedzie. Znajda sie tacy psychopaci oddychajacy ta energia jaka produkuje dana spolecznosc. Jesli gro ludzi bedzie myslalo ze wspolczuciem i bedzie popychalo w ich strone te mysl, to ofiar bedzie mniej ,bedzie wiecej ludzi w ktorych otworzy sie wspolczucie, beda ratowac innych.A projekcja w naszych umyslach deszczu zamiast teorii spiskowych ,spowoduje prawdziwy ,ulewny deszcz ,ktory zahamuje cierpienie tego kontynentu.
Skupmy sie chocby na mentalnej pomocy tym ludziom,roslinom i zwierzetom a nie szukaniem winnych. To zostawmy tym,ktorzy sa do tego powolani na prawde. Australia plonie i nie pomoze jej teraz ten artykul ani zaden inny. Moze im pomoc dobra ,wspolczujaca mysl.

Luce - 2020-01-08 10:12:35

Z Berta bylam na wczorajszym spacerze i spotkalysmy osobliwego psa. Bercie sie nie spodobal ;) Byl bardzo chetny do zabawy i naprawde bardzo grzeczny. Berta po raz pierwszy pokazala kly i zaczela warczec a nigdy wczesniej tego nie robila. Ale sadze ,ze to nie bez przyczyny. Ten pies to byl tzw krolewski pudel. To duzy pies,ten byl bialy i nienaturalnie obstrzyzony. Pisze nienaturalnie bo Berta po raz pierwszy widziala takiego cudaka,fot. z internetu :
https://i.pinimg.com/originals/e4/16/b4/e416b4ac9bf188d220dd48930e982553.jpg
Rozmiarami dorownywal Bercie. Dobrze ulozony,nie chodzil za pupa Berty (ona tego nie lubi),zachecal do zabawy ale Berta tylko kly mu pokazywala. Wzielam ja zaraz na smycz. Pudel byl bardzo zawiedziony. Kto wie? Moze biedaczysko ogolnie ma klopot z zawiazywaniem znajomosci ?Przeszkoda jest jego specyficzna uroda ?

Spotkalysmy tez tego malego bulteliera,tym razem byl ze swoim czlowiekiem plci meskiej. Bardzo sympatyczny mlody czlowiek tak jak jego zona. Poszlismy na harce na lake. Berta lubi tego szczeniaka a ten za nia chodzi krok w krok. Nie nadaza za nia a Bercie to sie bardzo podoba ;) Ma znajoma Lili ,to hart galgo. Za nia chyba nikt nie nadaza ;) to psia rakieta :D  Maluch juz nie taki maluch ale spora kluska i to na krotkich lapkach. To chyba bedzie miniaturka bulteriera. Jak na razie nie wykazuje zadnych zlych cech przypisujacej tej rasie. Ja nie jestem zwolenniczka hodowania takich psow ale inni sa innego zdania.
Rozmawialam z tym czlowiekiem o kastrowaniu tego psa. On jest przeciwnikiem ale przyznal ze z poprzednim psem,buldogiem mieli duzy klopot. Nie mial praktycznie zadnych kontaktow z innymi psami,byl agresywny. Nie raz mieli przez niego klopoty. Tlumaczylam mu ,ze wlasnie kastrowany pies jest pod tym wzgledem wyciszony. Ich bulterier jak na razie to fajny,lagodny psiak ale nie wiadomo co bedzie jak mu hormony zaczna buzowac.

Meli - 2020-01-08 10:23:34

Luce-bardzo ładnie to opisałaś i reasumując-człowiek,to najpaskudniejsze stworzenie na Ziemi.

W Australii zaczęli (jako profilaktykę przed pożarami) kontrolowane wypalanie traw i krzewów-wiedzę przekazują nieliczni już Aborygeni.Ale zanim wszyscy uwierzą w takie metody,to będą dalej niszczyć środowisko i słuchać właśnie pseudo ekologów....bo "co taki dzikus może wiedzieć"....i jak trwoga,to modlitwa o deszcz.

Luce - 2020-01-08 12:43:04

Niestety bialy czlowiek zawsze byl zarozumialy.

Wrocilam z Berta od weta. Miala pobrana krew ,zeby zrobic testy na choroby z Hiszpanii bo wlasnie stamtad pochodzi Berta, Niestety ataki jakby dusznosci sa coraz czesciej i przy tym wysypka. Jesli wykluczymy te choroby z poludnia Europy to bedziemy szukac byc moze alergii. Ale wszystko wskazuje na jakies swinstwo z Hiszpanii. Moja znajoma niedawno pozegnala takiego psiaka. Choroba posunela sie za daleko,testy byly zrobione za pozno i psinka umarla. Stad moje przewrazliwienie albo trafilam w sedno,zobaczymy. Czekamy na wyniki.

Meli - 2020-01-08 14:55:57

http://www.bernermania.de/hundekrankheiten-spanien.html

Wiem,że sobie z tekstem poradzisz...była Berta testowana na Leishmaniose?Bo to najczęstsza przyczyna chorób psów z regionu śródziemnomorskiego

Luce - 2020-01-08 19:14:51

Dziekuje Meli za linka. Jest bardzo przydatny. My z kolezanka ze zwierzynca podejrzewamy  Ehrlichiose. Zobaczymy co testy pokaza.

Luce - 2020-01-08 20:26:48

Niestety w Australii nadal sytuacja bardzo ciezka. Kataklizm wciaz rosnie,plonie juz praktycznie cala Australia :(

"Australijskie pożary lasów spustoszyły kraj i jego ekosystem, zabijając około pół miliarda zwierząt. Tymczasem około 14 milionów akrów ziemi zostało spalonych, a setki tysięcy Australijczyków zostało przesiedlonych. To katastrofa o wymiarze końca świata.

Często mówi się nam, że Wielki Mur Chiński to jedyna sztuczna konstrukcja, którą można zobaczyć z kosmosu. Jednak pożary buszu w Australii są tak rozległe, że nawet satelity krążące wokół Ziemi mogą dostrzec dym i płomienie....
...Jakie są inne skutki katastrofy? Po pierwsze, Australijczycy są zmęczeni swoim rządem i okazują gniew. 20-letnia Zoey Salucci McDermott, która odmawia zamążpójścia za premiera Scotta Morrisona idealnie oddaje gniew kraju. „Uścisnę ci dłoń tylko wtedy, gdy przekażesz więcej środków dla straży pożarnej” – powiedziała.

Tymczasem minister transportu w Nowej Południowej Walii Andrew Constance powiedział mediom, że „to nie jest pożar krzewów. To bomba atomowa”.

Ludzie robią co mogą, pomagając swoim sąsiadom, ratując zwierzęta i robiąc wszystko, aby powstrzymać rozprzestrzenianie się ognia.

Wiele rodzin walczy z tymi pożarami w gospodarstwie od ponad miesiąca.

„Moja rodzina walczy z tymi pożarami na naszej farmie od ponad miesiąca. Jesteśmy zmęczeni, obolali i kończą nam się zasoby”.

„Dzisiaj usłyszałem, jak mój tata płakał i powiedział „Jen, nigdy nie widziałem czegoś takiego, to się nigdy nie skończy”.

„Proszę, nie dajcie się wciągnąć w politykę. Australia płonie, a odważni ludzie w całym kraju walczą dzień w dzień, aby chronić nasze życie i domy”.
Ben Jameson, Australijczyk mieszkający na Złotym Wybrzeżu, godzinę drogi na południe od Brisbane, mówi o pożarach, a także o złości, jaką obywatele kraju odczuwają wobec rządu z powodu całej sytuacji.

„Istnieje wiele podziałów, jeśli chodzi o to, czyja to wina. Politycznie. Mój współlokator stracił dwóch członków dalszej rodziny w pożarze w Wytaliba. Spaliło się tam 80% domów. Ale to nie jedyna miejscowość, w której doświadczono takiej straty – powiedział Ben.

„Ludzie są bardzo źli. Wściekli na rząd, którego nie ma. Mamy premiera, który udaje, że nic się nie stało! Cóż, na szczęście są ludzie, którzy robią, co mogą. Ale czy premier chce z nimi rozmawiać? Nie! Dosłownie odchodzi od każdego, kto ma coś do powiedzenia, cokolwiek”

„Ludzie błagają, płaczą, desperacko chcą wiedzieć, co będzie, gdzie jest pomoc, gdzie jest wsparcie, gdzie są fundusze dla strażaków i wsparcie dla ochotniczych strażaków… wielu z tych strażaków to ochotnicy. ”

„Wizualizacja” 3D pożarów w Australii, wykonana z danych satelitarnych Nasa.

https://www.f7dobry.com/wp-content/uploads/2020/01/13-11.jpg
Ben kontynuował: „Jesteśmy dużym krajem, więc doświadczamy wielu ekstremalnych warunków pogodowych z północy, południa, wschodu i zachodu. Ale są płomienie o wysokości 80 m, wiatr wieje, powstają tornada ognia i jest to po prostu nie do powstrzymania. Ciepło z tych pożarów rozciąga się tak daleko, że strażacy nie są w stanie zbliżyć się wystarczająco blisko, aby lać wodę w dowolnym miejscu w pobliżu płomienia … to jest poza kontrolą. Nie można tego kontrolować”.

Bez filtrów. Australia jest czerwona od pożarów.

https://www.f7dobry.com/wp-content/uploads/2020/01/20-5.jpg

„Mój syn ma 1 miesiąc, nigdy nie oddychał świeżym powietrzem w swoim życiu”.

„Pożary z Australii są tak ogromne, że nasze niebo w Nowej Zelandii zmieniło kolor na żółty (1 600 mil)”.

https://www.f7dobry.com/wp-content/uploads/2020/01/25-4.jpg

To chmura Pyrocumulus wytwarzana przez dym z australijskich pożarów buszu. Ma 12 km wysokości. Wytwarza własne burze, tornada ognia i wiatry o prędkości 100 km / h.

https://www.f7dobry.com/wp-content/uploads/2020/01/28-3.jpg

https://www.f7dobry.com/wp-content/uploads/2020/01/40-1.jpg

https://www.f7dobry.com/zdjecia-ktore-p … australii/

Luce - 2020-01-08 20:36:55

Jak pomoc Australii z daleka np z Polski czy Niemiec :

"...Jak pomagać bezpiecznie?
- Po pierwsze – wspierajmy te zbiórki, które organizowane są przez zweryfikowane osoby/organizacje lub których konta istnieją na serwisach społecznościowych przez dłuższy czas - podpowiada Łukasz Gołębiowski, wydawca KomputerSwiat.pl. Zwraca uwagę, że takie profile, które mają zerową aktywność lub założone zostały niedawno, powinny wzbudzić naszą czujność....

...Jak pomóc - adopcja koali
Szpital Koali to australijska organizacja non-profit, założona w 1973 r. Prowadzi ją czterech specjalistów i ok. 140 wolontariuszy z całego świata. Szpital co roku przyjmuje od 200 do 250 koali, które na miejscu są leczone, rehabilitowane i mają czas na rekonwalescencję na terenach szpitala, specjalnie przystosowanych do tych ssaków.


W tym roku pracownicy i wolontariusze mają o wiele więcej pracy, a co za tym idzie – większe wydatki. W pożarach cierpią tysiące koali, które wymagają natychmiastowej pomocy – operacji, podania leków, czy uśpienia ze względu na rozległe obrażenia.

Koalę można adoptować z każdego zakątka świata....

Pomoc dla australijskich strażaków
Australijska komediantka Celeste Barber utworzyła na Facebooku zbiórkę pieniędzy dla australijskiej straży pożarnej NSW Rural Fire Service & Brigades Donation Fund....

...Zebrana kwota przekroczyła już cel – w tej chwili na koncie jest ponad 123 mln zł. Pieniądze zostaną przekazane na sprzęt potrzebny strażakom do gaszenia pożarów oraz maski przeciwpyłowe, których zaczyna brakować.

- Australia walczy z pożarami z ziemi i nieba, ale wozów strażackich, samolotów czy helikopterów jest za mało. Mówi się, że brakuje także tak prostych rzeczy jak specjalistycznych masek dla strażaków walczących z żywiołem w pierwszej linii - mówiła w Onet Podróże Julia Raczko-Gospo, Polka mieszkająca w Australii...

....Pomoc dla australijskich zwierząt i roślin
- Dla ekosystemu Australii to jest katastrofa ekologiczna z punktu widzenia bioróżnorodności. Spalone połacie dżungli będą się odradzały kilkadziesiąt lat - podkreśla Wojciech Stępniewski.

W Australii działa organizacja non-profit WIRES, która zajmuje się pomocą dla dzikich zwierząt tamtego kontynentu. Do siedziby trafiają codziennie zwierzęta ranne w wyniku pożarów. Organizację można wesprzeć finansowo tutaj - opłata może być jednorazowa lub stała, wpłacana co miesiąc.

Można wspierać również zbiórki crowdfundingowe, z których fundusze zostaną przekazane na ratowanie koali w Australii. Jedna z takich zbiórek dostępna jest tutaj.....
....Pieniądze na ratowanie dzikich zwierząt i płonących lasów można przekazać także na fundusz WWF (World Wildlife Fund). Organizacja wyjaśnia, że już 50 dol. może pomóc posadzić drzewa, które będą niezbędne do tego, żeby populacja koali się odtworzyła. Natomiast dotacja w wysokości 150 dol. “pomoże w wywarciu presji na rząd, żeby wzmocnił prawo, które zapobiegnie masowej wycince drzew, zanim będzie za późno” - czytamy na stronie WWF. Organizacja chce posadzić ok. 10 tys. drzew. Wspomóc organizację można tutaj.

Australijskie ZOO działa 24 godziny na dobę, przez siedem dni w tygodniu, by pomóc pokrzywdzonym w pożarach zwierzętom.

Dzikim zwierzętom w Australii można pomóc także poprzez strony organizacji takich jak: Currumbin Wildlife Hospital, RSPCA.....

....Pomoc dla australijskich rodzin
Tysiące ludzi w Australii zmuszonych było do ewakuacji w wyniku pożarów. Wielu z nich zabrało ze sobą tylko najpotrzebniejsze rzeczy. Spłonęło 1300 domów - kilka tysięcy osób nie będzie miało gdzie wrócić po opanowaniu pożarów. Dlatego wiele australijskich organizacji zbiera pieniądze, które przeznaczą na pomoc potrzebującym rodzinom.

Australijski Czerwony Krzyż wysyła swoich wolontariuszy w miejsca, gdzie trzeba pomóc przy ewakuacji. Wielu z nich pracuje także w centrach rekonwalescencji. Pieniądze można przesłać pod tym linkiem.

Stowarzyszenie St. Vincent de Paul Society Australia zbiera pieniądze na pomoc rodzinom ewakuowanym oraz na później, by odbudować zniszczone domy.

Salvation Army Australia przeznacza datki na posiłki na osób ewakuowanych oraz na zapewnienie schronienia tym, którzy zostali bez dachu nad głową.

Także tysiące farmerów straciło swe domy oraz gospodarstwa. Pomaga im BlazeAid, które zbiera pieniądze na materiały potrzebne od odbudowy farm...

Co możemy zrobić, żeby zapobiec zmianom klimatu?
- Przede wszystkim domagać się od naszego rządu zmiany polityki klimatycznej. Chodzi o odejście od węgla w energetyce, ale musimy też obniżyć emisje we wszystkich innych sektorach. W niektórych jest to nawet trudniejsze niż w energetyce, gdzie rozwiązania są już dostępne i trzeba tylko po nie sięgnąć. Trudniej będzie chociażby w transporcie czy rolnictwie - mówi nam Urszula Stefanowicz, specjalistka ds. polityki klimatycznej i rozwoju gospodarki niskoemisyjnej, koordynatorka projektów w Polskim Klubie Ekologicznym Oddział Mazowiecki

Specjalistka dodaje, że należy "między innymi dostosować miasta tak, żeby były bardziej przyjazne dla pieszych i rowerzystów, niż dla samochodów. Rozwinąć komunikację publiczną, i to nie tylko w miastach, ale też na terenach wiejskich."

Na poziomie indywidualnym, ONZ już od kilku lat zaleca w swoich raportach przede wszystkim bardzo znaczące ograniczenie ilości spożywanego mięsa. W zeszłym roku rozpoczął działalność globalny start-up non-profit EAT, który wskazuje drogę, jak ludzkość powinna zmienić dietę, żeby nie niszczyć dalej planety, a jednocześnie wyżywić w 2050 roku dziesięć miliardów ludzi.

Każdy ma wpływ na klimat, każda nasza decyzja może przyczynić się do spowolnienia zmian klimatycznych. - Rezygnacja z mięsa, segregowanie śmieci czy oszczędzanie wody. Trzeba działać kompleksowo, jednocześnie wprowadzać zmiany w wielu obszarach naszego życia - zmienić sposób, w jaki podróżujemy, w jaki jemy, w jaki zużywamy zasoby - dodaje Urszula Stefanowicz.

Ostrzega także, że zasoby wody w Polsce są na poziomie tych z Egiptu. - Susze co roku się pogłębiają. To wpływa między innymi na ceny żywności i ma dla nas poważne konsekwencje - podkreśla."

https://wiadomosci.onet.pl/swiat/pozary … ii/463736l

Luce - 2020-01-08 20:43:24

Niestety sa i takie wiadomosci,dla mnie szok  :
"Szok! Rząd Australii jest przeciwny ratowaniu zwierząt. Znalezione kangury i koale mają być zabijane!
Pieniądze wpłacają również zwykli ludzie, którzy chcą w jakiś sposób pomóc. Okazuje się, że rząd wprawdzie chce ugasić pożary, ale jest przeciwny ratowaniu zwierząt, a to one najbardziej ucierpiały na skutek ostatnich wydarzeń. Strażacy reagujący na pożary w buszu mają zalecenia, aby zabijać małe koale i kangury, które zostały osierocone w wyniku pożarów. Gasząc rozprzestrzeniający się ogień, strażacy codziennie widzą setki wystraszonych i cierpiących zwierząt. Okazuje się, że nie wszystkim mogą pomóc. Rząd wydał specjalny dokument tzw. Wiktoriański plan, który nakazuje, aby zabijać osierocone i zależne od mleka młode znalezione w strefie pożarów. Dokument ten opisuje metody eutanazji, które obejmują śmiertelny zastrzyk, strzelanie i tępy wymuszony uraz.
Rząd uzasadnia te decyzje tym, że osierocone zwierzęta wymagają opieki długoterminowej i że z powodzeniem nie można wypuścić ich na wolność. Pomimo tak okrutnych zaleceń australijskiego rządu wielu wolontariuszom, strażakom i miłośnikom zwierząt udało się uratować malutkie koale i kangury. Nikki Medwell, miłośniczka zwierząt z Rex Box Wildlife Shelter opowiedziała o tych kontrowersyjnych instrukcjach. Twierdzi, że tak naprawdę rząd robi bardzo niewiele, aby pomóc cierpiącym, rodzimym zwierzętom.

Zwierzęta nie są uważane za konieczne do ratowania. Nie ma znaczenia czy zostały spalone. Jeśli zostają znalezione żywe, przeważnie się do nich strzela.

Zadziwiające jest to, że dokument opisuje koale i kangury jako „pospolity gatunek”. Należy jednak nadmienić, że koale są wymienione na Czerwonej Liście IUCN jako podatne na wyginięcie. Pożary zdziesiątkowały naturalne środowisko wielu zwierząt. Tylko na samej Wyspie Kangurów zabito ponad 20 tysięcy koali! Rzecznik wiktoriańskiego Departamentu Środowiska (DELWP) bronił planu reakcji, mówiąc, że wytyczne pozostają otwarte na interpretację.

Rzecznik rządu powiedział, że młode zależne od mleka, które nie mają futra, mają zamknięte oczy i oklapnięte uszy, powinny zostać zabite! Osobniki, które posiadają futra, mają być oceniane indywidualnie. Według National Geographic małym koalom podnoszą się uszy, dopiero gdy mają około 6 miesięcy. W podobnym czasie obrastają gęstym futrem.

W oświadczeniu wydanym przez DELWP (Department of Environment, Land, Water and Planning) można przeczytać:

Różnorodność czynników decyduje o tym, czy zranioną przyrodę należy rehabilitować, czy uśmiercać. Obejmuje to czas trwania okresu rehabilitacji. Im szybciej dziką przyrodę można rehabilitować i wypuścić, tym większa jest szansa na przeżycie.

DELWP wymaga prowadzenia szczegółowych rejestrów dotyczących eutanazji i ratowania zwierząt. Podobno dane z obecnego sezonu pożarowego nie zostały jeszcze zestawione, nie wiadomo zatem, ile małych koali i kangurów celowo uśmiercono."


https://www.jestpozytywnie.pl/zabijaja-koale-i-kangury/

Luce - 2020-01-08 20:44:52

Nie zdziwiloby mnie jakby rzad australijski ,ludzi odcietych na plazach tez zostawil samych sobie a juz przeciez do tego dochodzi. Jaki stosunek do zwierzat i w ogole zycia taki tez do ludzi. Masakra ! :(

Meli - 2020-01-09 10:49:06

link nie wchodzi

Luce - 2020-01-09 18:13:12

Meli czy chodzi o moje linki? U mnie wszystko sie otwiera.

Meli - 2020-01-09 19:12:06

Nie, ja chciałam wkleić linka...pajace skaczą i nie da się :)

Gabiffm - 2020-01-09 19:16:27

widzialam w Australii te cuda natury..
tam nie wolno uprzatnac drzewa,w ktorego strzelil piorun lub lezy wysuszone i polamane,czy to w lasach czy tez gdzies na jakims ranczo,czy na pobrzezach lasow,przy autostradach..nie wolno i juz..
jadac autem z Melbeur do Sydney  troche widzialam..bylam nawet tym zdziwiona,biorac pod uwage fakt,ze tam czesto wystepuja pozary..ale tam tak jest i na to nic nikt nie poradzi..
ale sprobuj tam na parkingu zapalic papierosa...

:D

zaraz patrza czy masz butelke z woda,zeby go po spaleniu do niej wrzucic..jesli zgasisz obok auta,to ktos nadgorliwy zglasza gdzie trzeba i podaje numery auta...potem dostajesz do domu powiadomienie i wysoka kare pieniezna..
tak tam jest..
kangurami tez nikt sie tam nie przejmuje..nie wiem ile ich ginie codziennie przy zderzeniu z autami,ale jest tego sporo..
ponoc jest rzadowe auto jakichs sluzb,ktore jezdzi drogami,ktore sa zbudowane przez tereny zalesione i zbiera z pobocza codziennie iles tych zwierzatek..ja nie moglam na to patrzec,tubylcy przywykli..taaa...

Nemo - 2020-01-10 05:30:30

Meli napisał:

link nie wchodzi

Przed wklejeniem wyłącz emotki. Potem możesz je aktywować..

Luce - 2020-01-10 19:51:44

No niestety Gabi ma duzo racji. Na drogach Australii ginie wiele zwierzat i chyba najwiecej kangurow. Zeby nie straszyc turystow,zbieraja te martwe ciala zwierzat. Sadze ,ze wielkie odleglosci jakie wystepuja w Australii ,chodzi mi o drogi . Sa rejony zupelnie nie zamieszkale i przez te obszary rozciagaja sie drogi. Prawie nikt tam nie przestrzega znakow,dotyczacych ograniczenia szybkosci z powodu zwierzat. Ciezko tez na takich obszarach zrewidowac takie odcinki drog.

Troche zmienie temat,chociaz zapewne nie raz wroce do kataklizmu,jaki sie dzieje w Australii. Trzeba troche wyhamowac bo serce z bolu peknie. Mechanizmy obronne musza byc bo czlowiek by zwariowal :(


Dzisiaj szczegolny ksiezyc. Niestety ja go nie zobacze. Mam chmury od rana tak geste ,ze w poludnie bylo jak o zmierzchu. przez to polozylam sie spac bo zadna kawa nie pomagala. Teraz jestem nocnym markiem. Nawet Berta na spacerze byla nie w humorze. Chciala szybko wracac do domu.
Wczoraj ogladalam piekny ksiezyc. Usiadlam na lawce na ogrodzie .Okolo 21.00 bylo 13 stp i ksiezyc pieknie sie prezentowal :) A co dzisiaj ? Jak ktos ma super warunki pogodowe niech oglada ...Wilczy Ksiezyc !

" Zaćmienie i pełnia Księżyca jednocześnie. Dziś będzie zjawiskowa noc!

https://www.f7dobry.com/wp-content/uploads/2020/01/tree-736877_1280-640x427.jpg

Dzisiejszego wieczoru na niebie zobaczymy aż dwa niezwykle piękne widowiska – zaćmienie i pełnię Księżyca.

Pierwsza pełnia Księżyca w 2020 roku będzie niesamowita, ponieważ na niebie będziemy mogli podziwiać Wilczy Księżyc i dodatkowo zaćmienie Księżyca w pełni. Punkt kulminacyjny już dzisiaj wieczorem.

Styczniową pełnię Księżyca nazywamy Wilczy Księżyc lub Zaćmienia Księżyca Wilka. Określenie to wywodzi się z legend rdzennych Amerykanów, ponieważ wraz z początkiem nowego roku, wilki podchodziły bliżej do ludzi i do osad w poszukiwaniu jedzenia. W tym miesiącu ich wycie było najgłośniejsze.

Wilczy Księżyc warto fotografować, ponieważ wygląda spektakularnie. A jeśli nie fotografować, to przynajmniej zobaczyć na własne oczy.

Dzisiejsza pełnia Księżyca będzie wyjątkowa, ponieważ Srebrny Glob w czasie swojej wieczornej wędrówki po niebie zahaczy o półcień naszej planety. W maksymalnym punkcie (będzie to o godzinie 20:00) w cieniu znajdzie się 90% tarczy Księżyca.

Aby to zobaczyć nie potrzebujecie żadnego specjalistycznego sprzętu, ale lornetka lub teleskop ułatwi zobaczenie tego zjawiska. Muszą też wystąpić korzystne warunki meteorologiczne. "

https://www.f7dobry.com/zacmienie-i-pel … 3cY8OT8r0I

Luce - 2020-01-10 19:58:42

".....Zaćmienie Księżyca a samopoczucie
Mimo że półcieniowe zaćmienie Księżyca wydarzy się 10 stycznia, jego skutki odczuwalne mogą być w dniach 9-11 stycznia. Wiele osób dostrzega wówczas zmiany w swoim zachowaniu. Niektórzy są rozdrażnieni, wybuchowi i mają problemy ze snem. Warto wówczas wziąć relaksujący prysznic i zrobić coś, co na ogół nas rozluźnia i uspokaja.

Inni z kolei czują spory przypływ energii, motywację i chęć do działania. Wtedy warto spożytkować tę energię na coś produktywnego lub kreatywnego. Poza tym pojawiać się może także niepokój oraz rozkojarzenie i dekoncentracja. Wówczas należy być bardziej ostrożnym, by nie zrobić sobie krzywdy.

Pełnia Wilczego Księżyca w styczniu
Pierwsza pełnia każdego roku w tradycji nazywana jest Pełnią Wilczego Księżyca. Styczniowa Luna ma jednak szczególny wpływ na samopoczucie. Należy spodziewać się przede wszystkim zdenerwowania, nasilającej się irytacji i zniecierpliwienia.

Astrologia mówi, że ma to związek z dziejami przodków. Noce w tamtych czasach nie były dla nich przyjemne, urodzajne ani bezpieczne. Ludzie w nocne, mroźnie zimy musieli pilnować podtrzymywania ognia, by zapewnić sobie ciepło, ale również odstraszyć czyhających na nich drapieżników. Być może dziś spodziewamy się podobnego niebezpieczeństwa i z tego powodu będzie nam towarzyszyć trwoga i przerażenie."

https://cdn.mamadu.pl/cc4be9b3917bd6342ee7a4a637da8a95,750,0,0,0.jpg

https://mamadu.pl/145325,zacmienie-ksie … astrologia

Luce - 2020-01-10 20:05:28

Grzegorz Szmania jest autorem pieknego zdjecia...ach,gdzies daleko jest zima ;) Jest tez ciekawy komentarz do tego  zdjecia :

"Może masz w głowie myśli bardziej szalone niż ja.
Może masz skrzydła, których by Tobie pozazdrościł ptak.
Może masz serce całe ze szlachetnego szkła.
Może masz kogoś, a może właśnie kogoś Ci brak..."

https://scontent-frt3-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/s960x960/81774743_1404386713091262_176080855838490624_o.jpg?_nc_cat=106&_nc_ohc=d04mb3ihZB8AX-VHHtf&_nc_ht=scontent-frt3-1.xx&_nc_tp=1&oh=34d0c322985a63e6222d8af27fde1024&oe=5E99DFEC

A gory to podejrzewam ,ze to Sudety.:)

Luce - 2020-01-10 20:22:49

I jeszcze barwna ciekawostka z morza w poblizu Japonii,Indonezji i Filipin :

https://www.f7dobry.com/wp-content/uploads/2020/01/5a-640x480.jpg

"To intrygujące stworzenie to Costasiella kuroshimae. To uroczy mały ślimak morski, którego koralowe oczy i liście sprawiają, że wygląda jak owca morska z kreskówek, żywi się glonami i jest prawdziwy!

To, co fascynuje w przypadku tych stworzeń jest to, że „liściasty ślimak”, który może dorastać do 5 mm długości i którego można znaleźć w pobliżu Japonii, Indonezji i Filipin, to fakt, że ślimak ten jest jednym z niewielu zwierząt na świecie, które mogą wykonywać fotosyntezę (pozostałe wszystkie należą do parady ślimaków morskich Sacoglossa).

Kiedy jedzą glony, odsysają chloroplasty i włączają je do własnego ciała w procesie zwanym kleptoplastia. Ten proces, który może być wykonywany tylko przez organizmy jednokomórkowe, zasadniczo czyni je ślimakami zasilanymi energią słoneczną!"

https://www.f7dobry.com/wp-content/uploads/2020/01/3a.jpg

https://www.f7dobry.com/uroczy-slimak-m … I8FccbWvRU

Luce - 2020-01-10 21:51:35

"Tego jeszcze w Olsztynie nie było! Podczas mszy ksiądz przedstawi wiernym... psy do adopcji.

https://www.olsztyn.com.pl/static/articles_photos/28/28557/bde3bde7800047a456ab1ed5eeee8f03.jpg_slider_688.jpg

Fot. Bieg na sześć łap/FB

Już niedługo parafianie jednego z olsztyńskich kościołów będą mieli okazję poznać niecodziennego gościa. W świątyni ksiądz przedstawi im... bezdomnego psa. Celem spotkania jest znalezienie domów dla zwierząt ze schroniska. Jest to kolejny sukces Moniki Dąbrowskiej, inicjatorki Biegu na sześć łap.

- Nie uwierzycie! Po tylu miesiącach poszukiwań, trudnych dla mnie rozmów i rozczarowań znalazłam Kościół, w którym ksiądz zgodził się na wpuszczenie do środka Psiaka bezdomniaka i przedstawienie go wiernym – napisała w mediach społecznościowych Monika Dąbrowska, miłośniczka zwierząt i inicjatorka Biegu na sześć łap.

Na razie Monika Dąbrowska nie podaje który to kościół. Wiadomo, że spotkanie psa ze schroniska z wiernymi ma się odbyć 16 lutego o godz. 11:30. Jednak szczegóły poznamy po zdarzeniu, bo organizatorka Biegu na sześć łap ma obawy, że duchowny, pod wpływem osób, które uważają, że to niepokojący pomysł, może zmienić zdanie.

- (…) wiem że na zaufanie muszę zapracować. I ten jeden Psiaczek, to dla mnie spełnienie marzeń, bo usłyszy o nim 200 nowych osób, a każda z nich to szansa na dom tymczasowy lub stały! - dodaje olsztyńska miłośniczka zwierząt."

https://www.olsztyn.com.pl/artykul,jede … ax6AS2Qh24

Trzymam kciuki za to ,zeby ksiadz sie nie rozmyslil :)

Meli - 2020-01-11 09:55:34

Ja już kilka lat temu nawoływałam,by księża nawoływali do dobrego traktowania zwierząt....wszyscy,niestety się odwracali i pukali w głowę.

Ale to dobry znak,że kieckowi zaczynają odczuwać empatię.

Meli - 2020-01-12 16:10:55



W temacie pożarów w Australii...

Luce - 2020-01-12 20:57:50

Niedzielny spacer byl dlugi ,parokilometrowy. Wialo ,wiec poszlysmy w las. Widac i slychac ruch w przyrodzie a to moze byc za wczesnie. Zima lubi czasami zaskoczyc,nie ma jej nie ma az nagle zasypie po uszy.

Jak wchodzilysmy do lasu to z daleka zobaczylam znajomego z wioski ze swoimi gaskami. Ja juz o nim kiedys pisalam. Gaski maja praktycznie caly jego ogrod dla siebie i szopke i maly domek letni. Nawet maly basen jest postawiony i gaski sie czasami w nimi chlapia. Ale najfajniejsze jest to ,ze gaski chodza ze swoim czlowiekiem na spacer:
https://scontent-ams4-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/p1080x2048/82142585_865247577268247_7637169592862769152_n.jpg?_nc_cat=111&_nc_ohc=Pclaz6hYbXUAQnydgNub47HSPswYG9CGUa1Uq4KZfuAc-4tGuFtWi8GhQ&_nc_ht=scontent-ams4-1.xx&_nc_tp=1&oh=e8a075a1b682d929821bcbb50e73005c&oe=5EAF4DC9

A jak jest ladna pogoda to strszy pan zabiera ze soba skladane krzeselko. Rozsiada sie na nim na jakiejs lace i czyta gazete. Gaski nie odchodza od niego nie wiecej jak 3 metry. Juz nie raz ich mijalam. Naturalnie Berta musi byc na smyczy. Chociaz kiedys na tej wlasnie lace ze zdjecia byla wolna . Pobiegla w ich strone ale gaski zaczely straszliwie syczec i najwyrazniej bronily nie siebie a swojego czlowieka. Berta dala sie namowic na powrot. A ja i starszy pan pomachalismy sobie z daleka :)

W lesie dosc przyjemnie nie wialo tak mocno. Kolo domu nie widzialam od dawna saren a dzisiaj mialam szczescie i najpierw przeciela mi droge chyba mama sarnia z nieco mniejsza od siebie sarenka. Od dluzszego czasu nie widze u siebie zajecy.A jeszcze trzy lata temu bylo ich duzo. Byly tez dzikie kroliki.Od kiedy mamy tutaj rezerwat ,zwierzat jakby mniej :( Juz sama nie wiem co o tym myslec.

Na malym stawie podejrzalam dwie kacze parki. A przeciez to jeszcze nie wiosna  :huh:

Niektore leszczyny zaczely sie zolcic a na moim ogrodzie wyszly juz przebisniegi,krokusy,narcyzy. Te chlodu sie nie boja ,nawet jak przyjdzie mroz.
Na tarasie od poczatku listopada mam cyklamena. Ma ciagle nowe kwiatki i jeszcze ani jeden kwiatek nie przekwitl:
https://scontent-ams4-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-0/p280x280/82145762_484591399140100_5364522441714434048_n.jpg?_nc_cat=105&_nc_ohc=mC1f6qN_-1AAQlQiluWow5HlRs4XgpoTEMyZO_dw7o9YqSOfeBoIxXN3Q&_nc_ht=scontent-ams4-1.xx&_nc_tp=1&oh=0c97ae9446c0412c5f8f3c7ea82dc80f&oe=5EAEBACE

Moj cyklamen jest pod zadaszeniem ale na tarasie. W ogrodzie tez mam tylko ze rozowego,zaczyna kwitnac. To niesamowite roslinki.Lubia chlod ale trzeba jednak o niego dbac,zeby nie mial za duzo wody i zeby nie bylo mu za sucho. Deszcz nie robi mu wielkich szkod.Liscie szczelnie okrywaja bulwe i woda raczej splywa po tych lisciach na boki. Czasami troche zmarnieja kwiatki ale zaraz pojawiaja sie nowe.

Ponizej krotki filmik jak to mala foczka uciekla przed orkami. Madre sa zwierzeta :)

https://www.facebook.com/agnieszka.kobi … 725014823/

Luce - 2020-01-12 21:28:58

Zatesknilam troche za zima. Mieszkalam 6 lat w samym sercu gor Eifel i takie mialam widoki,wprost z okien mojego poddasza :
https://scontent-ams4-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/82857420_1033036023726115_4358593809106337792_n.jpg?_nc_cat=104&_nc_ohc=XLamy0SqW8gAX-PqYv8&_nc_ht=scontent-ams4-1.xx&oh=5df787872c777c3285f02658ab4de639&oe=5E903048

https://scontent-ams4-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/15941490_364918220537902_523263272035231634_n.jpg?_nc_cat=111&_nc_ohc=7fBAoZ7VEGMAX_4C-7n&_nc_ht=scontent-ams4-1.xx&oh=23f419c8b02d9040dcf361fa77588bb3&oe=5ED9C0BE

Ech,zima,zima gdzie ty jestes ?

Poranne spacery z moja poprzednia psinka bywaly zimne.Snieg skrzypial pod butami i czesto widywalysmy polujace lisy albo przebiegajace stadem lanie z jeleniami.

https://scontent-ams4-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/16114069_364918553871202_6130010438244278137_n.jpg?_nc_cat=106&_nc_ohc=pXyqXnT1TZQAX-a6mub&_nc_ht=scontent-ams4-1.xx&oh=4be7e7d002ec4fe2b0291d7edaec2abb&oe=5EA97E85

Zima jest potrzebna. Przez nia zyje nam sie lzej z wielu powodow. No coz.....trzeba miec nadzieje  :huh:

Luce - 2020-01-12 21:52:43

https://scontent-ams4-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/81449633_2471116666486527_4588168980832714752_n.jpg?_nc_cat=107&_nc_ohc=WpSgMhIceV8AX--R045&_nc_ht=scontent-ams4-1.xx&oh=4626d6de771dd2378327ac91cfc61d6c&oe=5E9A3AC8


Na dobranoc,oby tak trwalo jak najdluzej  :huh:

https://www.facebook.com/TodayIReadShow … xNzQ3NzM2/

Luce - 2020-01-13 19:42:47

Ludzie z rzadu australijskiego niech sobie sami ,wlasnymi rekoma dobijaja ranne zwierzeta. Dla bezdusznych usmiercenie dzieciecych zwierzat to "pestka".Ale jest gro ludzi z dobrymi sercami,ze wspolczujacymi duszami i ci takie istoty nie zostawia na pastwe zywiolu.
https://www.youtube.com/watch?v=lUmXUHNUp0E
https://www.youtube.com/watch?v=ONDQdvX7y3g
https://www.youtube.com/watch?v=WXh4TACoQNY
https://www.youtube.com/watch?v=LsiD5tB9yrc

Gdzies tam czytalam ,ze naukowcy podaja ,ze temperatura na Ziemii podniosla sie o 1,5 stp. Co za tepota chce ludziom wmowic ,ze nic sie nie dzieje.
Starzy Wlosi opowiadali mi,ze za ich dziecinstwa lata byly o temp 30 stp najwyzej 35,to drugie tylko czasami . Tak bylo na poludniu Wloch i w centralnych Wloszech. Tak bylo w calej poludniowej Europie. Ja zaczelam regularnie jezdzic do Wloch od poczatku lat 90 tych. Temperatury wzrastaly co roku. Od kilku lat lata sa w 40 stp upale i to bezprzerwy .Z malymi pauzami ,ktore na termometrze pokazuja 35 stp i to jest dla poludnia Europy znaczne ochlodzenie.
W DE mieszkam od 9 lat. I tylko dwa pierwsze lata byly dosc normalne,byly jeszcze zimy.Od paru lat mamy latem susze i temperatury siegajace 40 stp. Takie 30 stp to normalka i powiedzialoby sie ,ze jest znosnie. Afryka sie gotuje wraz z Australia ale naukowcy wmawiaja ,ze temperatura na Ziemii podniosla sie srednio o 1,5 stp.
Mam 60 lat i za mojej mlodosci latem temperatura 27 stp to byl prawdziwy kataklizm.Nikt z domu nie wychodzil. Taka temperatura byla moze ze dwa razy w moim dziecinstwie. Lato bylo z najwyzsza temperatura do 24 stp. Dlatego niech nikt mi nie wmawia ,ze nic sie nie dzieje i upaly sa normalka. Wedlug mnie temperatura w ciagu moich 60 lat tylko w Europie podniosla sie srednio o 10 stp. Oswoilismy sie z temeraturami do 40 stp. Byc moze oswoimy sie z 50 stopniami ? A moze z 60 ?!
Jasne,ze dokladamy sie do takiego stanu rzeczy. Dla niektorych nic szczegolnego na Ziemii sie nie dzieje. I to nam chca wmowic,zebysmy tyrali na ta mala grupke ludzi. Rozmnazajcie sie  baranki boze,tylko pytam w imie czego ?!

Zal mi niewinnych zwierzat . Wspolczuje tez ludziom,ktorzy ratuja jak moga te biedne zwierzaki. Serca pekaja....
A do innych i tak nic nie dotrze.Do Zlosliwcow,nie kochajacych nikogo oprocz siebie samego,ciagle narzekajacych i krytykujacych wszystko i wszystkich. Takich omijajmy szerokim lukiem.

Meli - 2020-01-13 20:12:42

Ja nadziwić się nie mogę,że na dokładkę rząd Australii nie zrezygnował z fajerwerków w Sylwestra...faktycznie było co "świętować".

Nasi wybrani cały tydzień klepią slogany o CO2,a jak nadchodzi weekend,to wsiadają w samolot i jadą tam,gdzie mają jachty zacumowane...

Ziemia nie uniesie takiego natłoku dwunożnych pasożytów...eeech

Gabiffm - 2020-01-13 20:38:33

pamietam  marzec,kwiecien tu w DE..to bylo okolo 15lat temu,temperatury byly okolo 30 stopni..wiosny niebylo,tylko od razu lato..
w Polsce tez byly upalne lata..i zimy ze sniegiem po pas..to bylo dawno temu..
dziwne,ze od jakiegos czasu pory roku sa nie tym,czym byly kiedys..
ni to jesien,ni to zima,ni to wiosna...i tak jest jest teraz przez okolo poowe roku..reszta to juz tylko lato...

:D

upalne lata,tu w DE tez bywaly..ojjj..bywaly..i to czesto..i tez bylo okolo 40 stopni w sierpniu..przez caly miesiac..

Luce - 2020-01-14 21:50:13

Wrocilam od weta i mam dobra wiadomosc,ze Berta nie ma zadnych chorob z Hiszpanii. Wyniki przyszly i jest wszystko dobrze ale przeciez wciaz ma te napady paniki i wysypke na brzuchu. Wet ja dzisiaj przebadal i okazalo sie ,ze ma problemy z gruczolami koloodbytowymi. Cos mowil o hemoroidach. Na wszelki wypadek dalam do telefonu kolezanke ze zwierzynca,to tak dla pewnosci czy wszystko dobrze zrozumialam. Berta nie ma zadnych objawow tej choroby ale po zbadaniu okazalo sie ,ze gruczoly sa powiekszone. Badanie nie bylo mile dla psiny i bardzo piszczala. Normalnie ,zdrowy pies przy takim badaniu nie powinien odczuwac bolu. Cos kiedys mi napominaliscie tutaj,ze to moze byc problem z tymi gruczolami. Acha, jeszcze wet dodal ,ze moze to byc tez spowodowane alergia. I tego sie boje bo to tzw szukaj kota w worku :(
Przez 7 dni Berta bedzie brala antybiotyk. Mnie ciagle niepokoi ta wysypka na brzuchu. Kiedys znikala a teraz nie :(

Po wecie poszlysmy na spacer z latarka bo juz bylo ciemno. U mnie duzo ludzi tak spaceruje. W lesie jest szeroka,wygodna droga i chetnie nia spacerujemy. Najgorzej jak ktos ma taka latarke na czole. Swieci drugiemu prosto w oczy. Probuja czasami odwracac glowe i smiesznie to wyglada jak sie np pozdrawiamy  :D

Pieski biegaja jak choinki w tych kolorowych swiatelkach. Berta swoje swiatelko zgubila .Trzeba cos mocniejszego kupic.

Dobra wiadomosc z Australii. Zaczal tam padac deszcz . Powstrzymalo to te gwaltowne ogniowe burze. Strazacy mowia ,ze teraz sa w stanie,wreszcie nad tym zapanowac. Na tych wypalonych terenach,zrzucaja z helikopterow  jedzenie dla dzikich zwierzat. Miejmy nadzieje,ze to juz koniec. Niech pada,pada,pada.......

Luce - 2020-01-16 19:30:10

W zwierzyncu dzisiaj ,duzo sie  dzialo. Przyjechal nasz weterynarz do jednego z naszych chorych psow. To pies staruszek i jest coraz slabszy.
Wspomnialam temu weterynarzowi o problemach Berty. Chcial ja obejrzec. My  dobrze sie znamy. Moj poprzedni pies byl u niego leczony. Teraz mam do niego troche za daleko. Pojechalam po Berte. Po badaniu powiedzial ,ze wedlug niego Berta nie ma problemu z gruczolami koloodbytowymi. No,ale brala antybiotyk juz przez dwa dni. Wysypka nadal sie utrzymuje. Mowil ,zeby brac ten antybiotyk do konca. Poprawia stan skory i krosty powinne zniknac. Ten jej brzuch z krostami jest tylko troche zaczerwieniony i to bardziej sa malutkie krosteczki. Wet powiedzial,ze Berta jest w wysmienitej kondycji.
I komu ja mam wierzyc ?! Tamten wet zadnej diagnozy nie postawil. Mowil ,ze mozliwe to albo tamto,znowu nic konkretnego. 
Bede Berte sama testowac. Najpierw zaczne od karmy.

Ten wet ze zwierzynca bardzo zalowal naszej mlodej kozy,ktora zaraz przed swietami umarla w wielkich cierpieniach. Nie mogl wtedy przyjechac bo byl na dlugim urlopie gdzies tam w swiecie. Okoliczni weterynarze byli albo na urlopie albo nie chcieli sie podjac leczenia kozy. Czy wiecie,ze kozy praktycznie zadnej operacji nie przezywaja. Takie delikatne stworzenia. Do tej naszej nieszczesnej kozy przyjechal jeden wet ale na wszystko juz bylo za pozno i ja uspil.
Pozniej kolezanka z mezem rozmawiali z nim o zwierzetach. To czlowiek o zupelnie innych przekonaniach jesli chodzi o zwierzeta. Jest zamilowanym mysliwym. Tlumaczyl im jakie mysliwstwo jest piekne i jak zaciesnia stosunki miedzyludzkie(?). Kolezanka z mezem nie rozumieja do dzisiaj o czym on mowil. Wspolnie doszlismy do wniosku ,ze sa przeciez inni od nas ludzie  :D Facet byl szczery ,tak wiec wierze mu ,ze tak czuje jak mowil. Ucze sie cale swoje zycie ,ze sa ludzie ,ktorzy odczuwaja pewne rzeczy inaczej ode mnie albo....nic nie czuja bo i tacy sie zdarzaja.
W zwierzyncu czasami mamy problem z drobiem ,gdy trzeba cierpienie zakonczyc i trzeba taka kure zabic. Zadne z nas w zwierzyncu tego nie zrobi. Kiedys mielismy straszliwie poraniona kure przez jastrzebia. Wlasciwie cud ,ze jeszcze zyla. Trzeba bylo natychmiast skrocic jej cierpienie. Nikt tego nie zrobil...... :/   Ten wet-mysliwy powiedzial ,zeby w razie czego dzwonic do niego.Ale nie smial sie z tego ,ze jestesmy wegetarianami albo,ze nie potrafimy dobic biednej kury . Powiedzial ,ze to rozumie. Albo w domu smial sie z nas po pachy :D  Na koledze ze zwierzynca nie zrobil dobrego wrazenia ale kolezanka twierdzi ,ze warto miec jego telefon w razie czego.Zazwyczaj to ona calymi dniami jest z tymi zwierzakami.

Mamy dwa starenkie psy a jeden z nich niedlugo odejdzie za teczowy most. Trudno bedzie mi sie z nim rozstac. Jak jestem w zwierzyncu to ja zawsze niose mu jedzonko a on do tej pory tak fajnie,radosnie podskakiwal. Przez kilka dni prawie nic nie jadl. Dopiero po tym nowym leku,dzisiaj mial apetyt. Ostroznie chodzi,to chart hiszpanski. Ma dlugie nogi,ktore tak dla pewnosci szeroko stawia jak idzie.Bardzo schudl i pies w oczach nam ginie. Starosc czlowieka jest rozlozona w wiekszym czasie a u psa to jakby nadchodzi szybko,niespodziewanie. Ale on ma juz 16 lat !

Wiekszosc psiakow bardzo radosna i dzisiaj nie moglam nic zrobic bo ciagle ,ktores zachecalo mnie do zabawy. Dostaly na gwiazdke pelno nowych zabawek i roznosza je po calym domu. Jedna znalazlam w wannie,podobna do psa i w pierwszej chwili pomyslalam,ze co u licha w wannie robi maly buldog ?

U nas calkiem wiosennie i jak na razie nic sie nie zanosi na jakies zimno. Chyba nie ma sie z czego cieszyc ale smucic tez nie ma potrzeby bo to nic nie pomoze ;)

Meli - 2020-01-16 19:55:06

Fajnie się czyta,Luce :applause:

Zapalenie gruczołów okołoodbytowych nie zawsze wymaga leczenia-samo przyszło i samo minie.Chyba,że zwierzę bardzo cierpi...psy mają to bardzo często,koty rzadziej.Moja kocica miała kilkakrotnie-z wyciskaniem(bardzo bolesnym),ostatnio jak miała,to zadzwoniłam do mojej wetki i powiedziała,by kota obserwować...samo minęło i od lat jest spokój.

Zapalenie gruczołów okołoodbytowych jest widoczne gołym okiem i wystarczy spojrzeć pod ogonek :D

Będzie dobrze,Luce...zobaczysz :beer:

Luce - 2020-01-17 23:20:56

No wlasnie Meli ,ze u Berty nic nie widac pod ogonem ,jest tak jak zawsze,dobrze  :D nigdy nie miala symptomow zapalenia tych gruczolow. Ja juz do tego weta nie pojde,moze tylko na rutynowe szczepienie.
Dobrze musi byc,dziekuje Meli :)

Kolezanka w zwierzyncu w mieszkaniu znalazla zywego szerszenia. To zapewne Krolowa -matka,ktora z calego roju tylko ona przezywa i wiosna budzi sie ,zeby zalozyc nowy roj. Zaniosla ja w bezpieczne miejsce. Co roku roja sie wysoko na drzewie w budce dla ptakow. Wiosenne powietrze budzi owady i dodaje wigoru wielu zywym istotom. Ja tej zimy nie zrobilam ani jednego zimowego zdjecia.No,ale kalendarzowa zima sie nie skonczyla. Jestesmy w jej zaledwie polowie.

Dzisiaj o malo nie zaliczylam zawalu serca. Bylam sama w pracy przez pare godzin .Kolezanka pojechala cos pozalatwiac a ja pilnowalam psiego stadka . Wymienialam tej ferajnie wszystkie kocyki,kapki a nawet poduszeczki. Moja Berta tez ma swoja podusie ;) Nasz 16-sto letni staruszek , ciagle wymaga naszej uwagi. Nie jest dobrze.
Wieksza czesc psow spi albo drzemie ,nasluchuja czy ich bogini juz wraca. Jedna suczka Anis to mieszaniec buldoga,jest non stop wpatrzona w oszklone drzwi i z nosem przy szybie wypatruje powrotu swojego czlowieka. Gdy tylko wjezdza samochod kolezanki ,jej przerazliwy pisk,skowyt oznajmia wszystkim ,ze bogini wrocila ;)
Ja rozumiem jak kolezanki nie ma caly dzien i ona teskni za nia ale dzisiaj pojechala na pol godziny a radosc psinek byl taki jakby jej rok nie widzialy. Najgorszy jest ten pierwszy skowyt Anis. W takiej ogolnej ciszy ,cos sobie tam robie a tu nagle wrzask jakby kogos zagryzali,mordowali . Nie mozna sie do tego przyzwyczaic,pomimo,ze za kazdym razem ,za kazdym powrotem kolezanki do domu taka histeria jest odstawiana. Pierwsze co, to lapie sie za serce. Taki odruch przestrachu. W ulamku sekundy widze cos krwawego przed oczami.Za sekunde juz rozumiem ,ze Anis oglasza powrot swojej bogini do domu. Dzisiaj tak sie wscieklam na nia ,bo ona tak piszczy i wyje az kolezanka wejdzie do domu. Udziela sie to wszystkim psom i robia straszny harmider. Najgorzej jest z tymi starowinkami. Trzeba pilnowac ,zeby ich nie potracily. Wscieklam sie dzisiaj na Anis i rzucilam w nia taka grzechotka. Nakrzyczalam na nia i sie uspokoila,choc na chwile ;)
Przyplace to kiedys zawalem serca :huh:

Z Berta bylysmy na spacerze. Na takich wielkich lakach i polach.Troche lasu i znowu wielka przestrzen do biegania. Berta zawsze wypatruje psow do zabawy. Wlasciwie to ciekawa jest wszystkich psow. Jak biore ja na smycz to nigdy sie nie rzuca do innych .Niestety inne psy tak reaguja ale to ze strachu.
Dzisiaj zobaczylam w oddali jakas pare ludzi i trzy psy. Byly bez smyczy. Ja wzielam moja Berte na smycz bo ona nie lubi jak jest duzo psow a jeszcze jak ich nie zna to ucieka (trauma z Hiszpanii) . Kobieta ,ktora byla z tymi psami najwyrazniej szkolila te psy. Grzecznie siedzialy naprzeciwko niej. Patrzyly w strone Berty ale sie nie ruszaly. Ona cos do nich mowila. Pomyslalam ,ze pieski wytresowane a pancia przejeta rola ;) Berta nie chciala isc,tez przysiadla i przypatrywala sie tym psiakom. Nie moglam jej odciagnac ,bo ta jak sie zaprze to nie ma na nia sily. Nie bede jej ciagla jak worek z ziemniakami a niby dlaczego? Niech sobie popatrzy. I nagle jeden piesek nie wytrzymal i pomimo krzyku tej kobiety i komend wydawanych przez nia,pies podbiegl do nas. Merdal do nas ogonkiem i byl przyjaznie nastawiony,Berta tez.Poglaskalam tego pieska i Berta ladnie sie z nim witala a ta kobitka zaczela cos krzyczec. Uspokoilam ja ,ze moj pies jest przyjazny i nic nie zrobi. Ale ta zaczela do mnie krzyczec ,ze ona tego nie chce. Byla wsciekla. Ja jej odkrzyknelam ,ze to mnie nie obchodzi co ona chce,moj pies jest na smyczy i moge sobie stac gdzie chce. Mezczyzna ,ktory z nia byl zaczal sie smiac a kobieta byla wsciekla na swojego psa i chyba na mnie :D Pieseczek rad nie rad wrocil do swojej histeryczki ;)

Wczoraj wpadl do nas na ogrod ten mlody bulterier. Niestety wypatrzyl moje koty,wpadl za nimi do mieszkania. Ledwo go chwycilam za szelki. Jak go prowadzilam do plotu to mnie lekko uszczypnal zebami w lydke. To juz nie szczeniak. Wlascicielka zanim upiela go na smycz niezle sie nameczyla. Przepraszala mnie.Ale to nie jej wina. Jak byl maly to przeslizgiwal sie przez ogrodzenie i bawil sie z Berta. Ta widzac Berte na ogrodzie spuscila go ze smyczy.Ale jemu juz nie zabawy w glowie. Zapewne bawic sie beda nie raz ale gdzies na lakach. Ja nie bede ryzykowac,mam przeciez koty,ktore na ogrodzie swoim czuja sie u siebie. I tak ma byc.
Pozniej widzialam jak ona sie z nim meczy i ciagnie go na sile. Tak samo mieli z poprzednim psem buldogiem.Mam nadzieje,ze wychowaja go dobrze. Tego im zycze.

Jeszcze kilka slow o psie sasiadow. Bardzo lubie Luisa. Juz mi nie fajda na ogrodzie ,wiec podwojnie go lubie ;) Juz wspominalam ,to para mlodych ludzi z trojka dzieci. Pies ma 9 lat i swiata po za nimi nie widzi.Kocha te dzieci. Mezczyzna czesto wyjezdza do pracy na kilka dni. Nie ma kto wychodzic z Luisem ale ten ma b duzy ogrod. Wypuszczaja go na ten ogrod i czasami jest tak jak wczoraj. Wyszlam z Berta na wieczorny spacer i Luis byl przy ich drzwiach wejsciowych. Od czasu do czasu szczeknal,zeby mu otworzyli. Popatrzyl na mnie z jakims wyczekiwaniem ale mi sie nie chcialo...powiedzialam,zeby szczekal glosniej.
Niestety jak wrocilysmy ze spaceru to Luis ciagle stal gdzie stal poprzednio. Podbiegl do mnie ,oblizal mi dlonie i z niecierpliwoscia pokazywal na drzwi. Zadzwonilam ale nie bylo dzwieku. Domyslilam sie ,ze dzwonek wylaczony bo dzieci poszly spac. Zapukalam i po chwili wyszla zaspana kobitka. Luis wparowal do mieszkania a ta zaskoczona przyznala,ze pies byl na ogrodzie i...ona usypiala dzieci,przysnelo sie tez i jej. Smialam sie z niej. Luis to wyjatkowy pies. Pomimo,ze przeskakuje ogrodzenie to trzyma sie domu. Maz tej kobitki ,czasami jezdzi na spacery na elektrycznej hulajnodze. Mowi,ze jest tak zmeczony ,ze wlasnie dlatego kupil sobie ta hulajnoge.
Ja czasami jak obserwuje te dzieci ,jak caly dzien sa w ruchy i ten pies wraz z nimi to sadze,ze pies jak i rodzice tych dzieci zasypiaja  bez problemow;)

Dobrej nocy wszystkim :)

Nemo - 2020-01-18 05:00:58

Gabiffm napisał:

pamietam  marzec,kwiecien tu w DE..to bylo okolo 15lat temu,temperatury byly okolo 30 stopni..wiosny niebylo,tylko od razu lato..
w Polsce tez byly upalne lata..i zimy ze sniegiem po pas..to bylo dawno temu..
dziwne,ze od jakiegos czasu pory roku sa nie tym,czym byly kiedys..
ni to jesien,ni to zima,ni to wiosna...i tak jest jest teraz przez okolo poowe roku..reszta to juz tylko lato...

:D

upalne lata,tu w DE tez bywaly..ojjj..bywaly..i to czesto..i tez bylo okolo 40 stopni w sierpniu..przez caly miesiac..

Gabciu zauważ że tak jest w wielu dziedzinach. Dziś nawet chłop to taki -nitops- ni to pies ni wydra.
Świat poprostu staje na głowie ale to właśnie ma być podstawą , by ktoś zrobił z tym porządek.
By zimne znowu było zimne i gorące - gorące....

Luce - 2020-01-18 19:21:03

Rzetelny artykul . Tez sadze,ze od dawna w Australii nie dzieje sie dobrze :

"........Ewa Raczyńska/Onet: Pojawiły się informacje, że sytuacja pożarowa w Australii została opanowana. Jako wolontariusz byłaś tam trzy razy pomagając zwierzętom, co myślisz o tym, co wydarzyło się przez ostatnie miesiące?

Małgorzata Zdziechowska: Na pewno jest to tragedia, ale faktem jest, że pożary w Australii są od zawsze. Były, są i niestety będą. Moim zdaniem media trochę wyolbrzymiły temat, ale to akurat dobrze, bo cały świat nagle zaczął się interesować tym, co dzieje się w Australii od lat.

Niestety w mediach jest wiele nieprawdziwych informacji i nie wiadomo, w co wierzyć. Przykładowo wielu dziennikarzy pisze, że koala przed pożarami był gatunkiem krytycznie zagrożonym wyginięciem. Według Czerwonej Księgi Gatunków Zagrożonych był to gatunek narażony na wyginięcie. Koala Australian Foundation szacowała przed pożarami w Australii, że żyło tam niespełna 80 tys. koali. O gatunkach, które mogły wręcz wyginąć przez ostatnie pożary znajdziemy tylko wzmianki i to w nielicznych mediach. Wszystko dlatego, że koala, który jest kojarzony z Australią, jest powszechnie znany i kochany. Tymczasem Australia jest pełna niesamowitych zwierząt, z których niestety wiele jest zagrożonych wyginięciem.

Pod koniec grudnia 2019 r. australijska minister środowiska, Sussan Ley, powiedziała, że w Nowej Południowej Walii mogło zginąć nawet do 30% koali. Wiele mediów podawało potem, że w pożarach życie straciło 30 proc. wszystkich koali. Odnoszę wrażenie, że w tej tragedii koala jest jakby ambasadorem wszystkich australijskich zwierząt. To o nim najwięcej rozpisują się media. Zdjęcia i filmy z tymi biednymi, uratowanymi z pożarów torbaczami, krążą w sieci, a poruszeni tymi tragicznymi obrazami ludzie, zaczęli wspierać różne ośrodki i organizacje. Jestem wdzięczna, że cały świat pomaga Australii. Mam tylko nadzieję, że to zainteresowanie zwierzętami i środowiskiem naturalnym nie skończy się wraz z końcem pożarów. Bo koale oraz inne australijskie zwierzaki potrzebują tej pomocy każdego dnia. Wystarczy wspomnieć, że rocznie ponad cztery tysiące koali ginie pod kołami samochodów lub zostaje zagryziona przez psy.

Władze Australii wystosowały pismo, że zwierzęta, które są karmione mlekiem matki i zostały w pożarze osierocone powinno się zabijać.

To jest jakiś koszmar. Cały świat "rzucił” się na pomoc Australii, a ich rząd zabrania ratować część zwierzaków. Tymczasem wiem, że nie tylko pomoc takim maluchom jest możliwa, ale także wypuszczenie ich potem na wolność. Glenda Elliott, założycielka ośrodka Kangaloola Wildlife Shelter, w którym w zeszłym roku byłam na wolontariacie, od niemal 30 lat to robi. I widziałam to na własne oczy. Do tego ośrodka trafiają osierocone maluszki: kangury, wombaty, walabie, itd. Niektóre są naprawdę małe. Kiedy byłam tam na wolontariacie, trafił do nas maleńki wombat tzw. "pinky” – czyli bez włosów, który mieścił mi się na dłoni. I choć opieka nad nimi wymagała pracy, cierpliwości i zaangażowania, udało się go uratować. Dziś ma rok i ma się świetnie. Kiedy będzie wystarczająco duży, zostanie wypuszczony na wolność. Wszystkie zwierzęta z Kangaloola wracają na wolność. Niektóre można spotkać w lesie, w którym jest położony ośrodek. Glenda je rozpoznaje. To nie są lamparty czy gepardy, które muszą nauczyć się polować, tylko zwierzęta roślinożerne.

Kiedy byłaś ostatni raz w Australii?

Rok temu w styczniu. Kiedy byłam w ośrodku Kangaloola z każdym dniem było coraz cieplej, temperatury sięgały nawet 42 stopni. Teraz jest tam środek australijskiego lata, więc obawiam się, że w kolejnych tygodniach możemy mieć do czynienia ze wzrostem temperatury i kolejną falą pożarów. Poza tym wbrew temu co donoszą media, sytuacja nie jest opanowana. Może ugaszono ogień, ale zwierzęta w Australii nadal potrzebują i będą potrzebowały pomocy zarówno te, które trafiły do ośrodków, jak i te które dopiero teraz, kiedy fala ognia została ugaszona, zostaną znalezione oraz te, które nie doznały uszczerbku na zdrowiu w wyniku pożarów, ale nie będą miały co jeść. Widziałam w telewizji, że z helikopterów jest zrzucane dla nich pożywienie. Dlatego też mówienie o tym, że kryzys został zażegnany, jest dla mnie absurdem. Przede wszystkim musi się odrodzić przyroda.

Pytanie jak długo będzie się odradzać.

To kolejny problem, bo w Australii zostało posadzonych wiele roślin pochodzących z Europy. One nie odrodzą się samoistnie w tym rejonie świata, jak to robią lokalne rośliny.

Australia to najbardziej suchy kontynent. Roślinność i zwierzęta dostosowały się do tego klimatu, aborygeni mieli swoją politykę dotyczącą środowiska, ale nikt nie chce ich słuchać. Koala nazywany jest "niepijącym”, bo w normalnych warunkach nie potrzebuje wody, a płyny czerpie z liści eukaliptusa. Wybiera tylko te liście, które zawierają min. 50 procent wody. Kangur potrafi nie pić wody przez kilka dni, jak jest mu za gorąco liże sobie przednie łapki chłodząc się w ten sposób.

Okazuje się jednak, że obecnie temperatury są zbyt wysokie i te zwierzaki potrzebują wody, a często też pomocy. Kiedy byłam na wolontariacie w ośrodku Kangaloola trafiło do nas kilka odwodnionych koali. One nie były w stanie same sobie poradzić i szukały pomocy człowieka.

Media podają, że koala, ze wszystkich zwierząt, ucierpiały najbardziej.

Można odnieść takie wrażenie. Wynika to jednak z tego, że media rozpisują się przede wszystkim o koalach, bo są znane i lubiane. Zdjęcia i filmy tych bezbronnych, rannych torbaczy chwytają za serce.

Obok koali najbardziej znanym zwierzęciem australijskim jest kangur. Jednak zwierzęta te mają większe szanse na ucieczkę, bo potrafią się szybko poruszać i przemierzać duże odległości. Koale w sytuacji zagrożenia uciekają jak najwyżej na drzewo, bo tam są bezpieczne, ale nie w przypadku pożaru. Wiele zwierząt nie jest w stanie uciec, ale o nich mniej się mówi w mediach.
W styczniu zeszłego roku w Australii także były pożary?

Tak. Ponieważ byliśmy na terenie objętym zagrożeniem pożarowym musieliśmy trzymać w jednym miejscu spakowane dokumenty, pieniądze, karty kredytowe, tak, by w razie konieczności ucieczki móc je szybko zabrać. Było ustalone, które bramy otwieramy, by starsze kangury mogły uciec, młode mieliśmy zabrać w ich torbach.

Pewnej nocy obudził mnie dźwięk syren straży pożarnej. Zdążyłam się przyzwyczaić do niego, więc nawet się nie zaniepokoiłam, dopóki nie usłyszałam dochodzących z kuchni głosów Glendy i innej wolontariuszki. Poszłam do nich zapytać, czy coś się stało. Okazało się, że zastanawiały się, czy już nas budzić, bo czekały na decyzję, czy mamy się ewakuować. Pożar był już bardzo blisko. Na szczęście ogień do nas nie dotarł. I mogłyśmy odetchnąć z ulgą.

Masz kontakt z tym ośrodkiem? Jak dziś wygląda sytuacja?

Tak. Kiedy media donosiły, że spadł pierwszy deszcz, Chris mówił mi, że ledwo popadało. Teraz na szczęście deszcze są większe. Do ośrodka trafiają zwierzaki, które ucierpiały w pożarach: koale, kangury, kitanki lisie, ale też sieroty, których mama została np. przejechana przez samochód. Tam zawsze jest pełno zwierząt, które potrzebują pomocy człowieka. Tak było rok temu i tak jest dziś. Glenda poświęciła całe swoje życie na ratowanie australijskich torbaczy. I nie bez powodu nazywana jest Aniołem Buszu, ta kobieta potrafi czynić cuda.
Profesor Christopher Dickman, ekolog z uniwersytetu w Sydney podał, że w wyniku tegorocznych pożarów zginęło około 480 milionów ssaków, gadów i ptaków, a ponad miliard wszystkich zwierząt. Cały czas w mediach krążą te dwie liczby, czasami podawane w zaokrągleniu. Szukałam innych źródeł, które potwierdziłby te dane. Okazuje się, że większość mediów powtarza informację za jednym człowiekiem. Tymczasem wielu ekspertów twierdzi, że te liczby są mocno zawyżone, albo że jeszcze nie są w stanie oszacować skali zniszczeń i liczby zwierząt, które zginęły w pożarach.

Agnieszka Fitkau-Perepeczko także zwróciła uwagę, że obecny problem Australii jest wyolbrzymiony.

Ona mieszka tam od lat, więc chyba orientuje się w sytuacji. Wiem, że udziela się w organizacjach pomagających zwierzętom, więc z pewnością nie ma złej woli w wyrażaniu takich opinii. Moim zdaniem, tak jak wspominałam, jedną rzeczą jest realna sytuacja Australii, a drugą obraz katastrofy, jaki się wyłania z doniesień medialnych. Ma to jednak pewną zaletę, cały świat pomaga Australii.

Właśnie, jak pomagać najlepiej?

Najlepiej wspierać finansowo. Jeśli ktoś chce przekazać rzeczy, powinien wcześniej skontaktować się z ośrodkiem albo sprawdzić w mediach społecznościowych czy na jego stronie internetowej, czego potrzebuje. Moim zdaniem najlepiej jest wspierać ośrodki, które bezpośrednio pomagają np. zwierzętom. Małym ośrodkom jest trudniej dostać wsparcie od rządu czy zostać zauważonym, a z doświadczenia wiem, że one bardzo potrzebują pomocy. Zwłaszcza, że często zajmują się tylko i wyłącznie ratowaniem dzikich zwierząt, są zamknięte dla turystów i na nich nie zarabiają.

Osobiście pomagam od zawsze: od wielu lat jeżdżę na wolontariaty, na których zajmuję się chorymi, rannymi i osieroconymi zwierzakami, staram się szerzyć wiedzę o dzikich zwierzętach oraz ośrodkach opiekujących się nimi. W miarę możliwości wspieram też ośrodki finansowo. W tym roku ze względu na sytuację w Australii postanowiłam zrobić coś na szerszą skalę. Na szczęście w wydawnictwie Olesiejuk, z którym wydaje książki, pracują ludzie, którzy kochają zwierzaki. Kiedy zadzwoniłam do redaktor naczelnej od razu spodobał jej się pomysł, żebyśmy wsparli finansowo ośrodek Kangaloola. Akurat skończyliśmy pracę nad dwoma książkami dla dzieci "Koala to nie miś” i "Kangur symbol Australii”. Część dochodu ze sprzedaży tych książek zostanie przekazana ośrodkowi Kangaloola.

Mam nadzieję, że ludzie na długo zapamiętają to, co się wydarzyło w Australii, a ich pomoc i troska o dzikie zwierzęta i środowiska naturalne nie będzie jednorazowa, a przekształci się w dbanie o nie na co dzień."

https://kobieta.onet.pl/pozary-w-austra … ze/w38tp4r

Luce - 2020-01-18 21:49:35

Natura ze swoimi zywiolami potrafi byc grozna i piekna zarazem. Wulkan z Haiti jest bardzo grozny i moze wyrzadzic wiele szkod a wlasciwie juz je czyni. Zdjecia sa niesamowite:

"Wulkan Taal znajdujący się na dużej wyspie Luzon wybuchł 12 stycznia 2020 r., wysyłając potężny pióropusz popiołu od 9 do 14 km w niebo. Grozę spotęgowały błyskawice i potężne drgania ziemi."

https://www.f7dobry.com/wp-content/uploads/2020/01/1-55.jpg
https://www.f7dobry.com/wp-content/uploads/2020/01/2-51.jpg
Mam nadzieje ,ze ta para mlodych nie bedzie w swoim zyciu jak ten wulkan ;) Wszystkiego najlepszego dla mlodych:)
https://www.f7dobry.com/wp-content/uploads/2020/01/3-49.jpg
https://www.f7dobry.com/wp-content/uploads/2020/01/8-43.jpg
jak twarz demona,niesamowite !
https://www.f7dobry.com/wp-content/uploads/2020/01/9-42.jpg

"Filipiński Instytut Wulkanologii i Sejsmologii (PHIVOLCS) podniósł poziom zagrożenia wokół wulkanu do czwartego stopnia w pięciostopniowej skali.  Obecnie uważa się, że „niebezpieczna erupcja wybuchowa jest możliwa w ciągu kilku godzin lub dni”. Specjaliści ostrzegają, że najgorsze dopiero nadejdzie.

Niestety, liczby nie są gromadzone na korzyść mieszkańców, ponieważ bardziej dotkliwa erupcja wybuchowa wydaje się możliwa już za chwilę, a Biuro ONZ ds. Koordynacji Spraw Humanitarnych wydało raport sytuacyjny, w którym szacuje się, że 459 300 osób znajduje się w strefie zagrożenia 14 km.

Ostatnia erupcja tego wulkanu miała miejsce w 1977 roku."

Calosc : https://www.f7dobry.com/30-zdjec-pokazu … ilipinach/

Luce - 2020-01-19 14:33:52

Zimy nie ma ale spacery trzeba robic. Wczoraj pojechalysmy troche wyzej w Eifel. Ja po gorach nie mam sily chodzic ale po nieco plaskich terenach jak po plaskowyzach gorskich bardzo chetnie. Wczoraj zrobilysmy 14 km i Bercie ciagle bylo malo. Ale jak wrocila do domu to zjadla i zapadla w gleboki sen ;) O wieczornym spacerze juz nie bylo mowy. Ja mieszkam od tych miejsc 20 km  dalej ale u mnie nie ma takiego powietrza. Ono jest cudowne i ta cisza......U mnie tez jest w miare spokojnie i sa lasy i laki ale to juz calkiem inny swiat. Przynajmniej dla mnie.
Niestety sniegu nie ma ,troche mi brakuje zimowych zdjec ale sa za to przepiekne nieba,spojrzcie sami :

https://scontent-frx5-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/s960x960/82447134_1041025689593815_569696896071761920_o.jpg?_nc_cat=105&_nc_ohc=OhVk_7B2FxoAX-x2_hB&_nc_ht=scontent-frx5-1.xx&_nc_tp=1002&oh=b59de405a6ada34bc747463ec961196f&oe=5E95BA5A

Ponizej zaskoczyl mnie ten obraz. W tym miejscu rosl las.Niestety zostalo pare drzew po wycince. Wszystkie swierki zostaly wyciete,zostaly jakies inne gatunki,nie moglam ich dojrzec z takiej wysokosci. Niestety swierki placa tutaj ogromna cene ,przez susze a pozniej kornika. Bo ten atakuje wlasnie slabe drzewa ,ktore juz nie maja sily sie bronic.
https://scontent-frt3-2.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/p720x720/82561302_1041027139593670_3461895802677362688_o.jpg?_nc_cat=109&_nc_ohc=Acpje3LV620AX-9iLRN&_nc_ht=scontent-frt3-2.xx&_nc_tp=1002&oh=83732f80c96b9047957c4c78b91e2173&oe=5E97BF60
https://scontent-frt3-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/p720x720/82500868_1041026656260385_2540854613104394240_o.jpg?_nc_cat=102&_nc_ohc=WJmwGIajvHAAX9J92Py&_nc_ht=scontent-frt3-1.xx&_nc_tp=1002&oh=874933cb0ee72f3013c6a717e113ba07&oe=5ED2BA66

ponizej Berta przyglada sie dziwnym krowkom. Byly ciemne i wlochate. Byly tam tez dwa cielaczki i jak zobaczyly Berte to zaraz przybiegly do swoich mam. A te opiekunczo zaslonily je przed naszymi wscibskimi oczyma ;) Teren mialy ogrodzony ale byl on olbrzymi. Z sianem pod wiata i kawalek lasu.
https://scontent-frt3-2.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/p720x720/82647089_1041026839593700_5660754878809505792_o.jpg?_nc_cat=107&_nc_ohc=KYZPJ5x_atcAX9-aow5&_nc_ht=scontent-frt3-2.xx&_nc_tp=1002&oh=82a71517bd79546e170a6c327b594ee5&oe=5EA55FA6
https://scontent-frt3-2.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/s960x960/82818052_1041025926260458_489224434603786240_o.jpg?_nc_cat=101&_nc_ohc=W9Mdf-TWipAAX8CT_ze&_nc_ht=scontent-frt3-2.xx&_nc_tp=1002&oh=9df09e5eb8754f12bfcb11baaea86779&oe=5E948A24

Luce - 2020-01-19 20:29:40

Wynalazlam w internecie a raczej kolega mi podeslal ciekawa informacje. Istnieje juz weganska skora z kaktusa  :D ,ktora ma zastapic skore zwierzecia. Ja bym raczej powiedziala,ze jest to tworzywo naturalne,lepsze anizeli plastik ale informacja jest ciekawa:

"Wegańska i ekologiczna skóra z kaktusa to wynalazek dwóch meksykańskich przedsiębiorców. Nowy materiał w przyszłości może zastąpić stosowanie skór zwierzęcych w branży modowej, galanterii skórzanej, meblowej i motoryzacyjnej.
Desserto – skóra z kaktusa

Meksykańscy przedsiębiorcy Adrián López Velarde i Marte Cázarez stworzyli Desserto, pierwszą skórę organiczną wykonaną w całości z kaktusa nopal (opuncji).

Duet zaprezentował ten produkt w 2019 r. na Międzynarodowych Targach Skórzanych Lineappelle w Mediolanie we Włoszech.

Celem przedsiębiorców było stworzenie trwałej, wolnej od okrucieństwa alternatywy dla skóry zwierzęcej.

Wynalezienie materiału zajęło mężczyznom dwa lata.

Skóra kaktusowa powstaje w wyniku szeregu procesów, z których powstaje proszek, który jest następnie mieszany i nakładany warstwami na bawełniane płótno.

Materiał jest częściowo biodegradowalny, w dotyku podobny do prawdziwej skóry i ma specyfikacje techniczne wymagane przez przemysł modowy, skórzany, meblowy i motoryzacyjny.

Dzięki swojej elastyczności, przepuszczalności i trwałości przez co najmniej 10 lat skóra kaktusowa może zastąpić użycie skóry zwierzęcej i materiałów syntetycznych, które nie są przyjazne dla środowiska.

Wynaleziony materiał jest wolny od ftalanów, od toksycznych chemikaliów, a także bez PCV.
Wegańskie skóry w natarciu

López Velarde i Cázarez postanowili zrezygnować ze stałej pracy, aby skoncentrować się na rozwoju swojego wynalazku.

Po tym, jak zaprezentowali wegańską skórę z kaktusa na Międzynarodowych Targach Skórzanych Lineapelle w Mediolanie, już współpracują z głównymi grupami przedsiębiorców z różnych branż dla potencjalnych jej zastosowań.

W ostatnich latach trend wykorzystywania skór wegańskich stale rośnie.

Znane marki tworzą nowe formy wegańskiej skóry wykonanej z roślin........"

cd na stronie :    https://www.odkrywamyzakryte.com/wegans … W0yFMvZzSo

Luce - 2020-01-20 19:37:19

Dzisiaj pozegnalismy naszego seniora w zwierzyncu. Hart galgo ,16 -sto letni wspanialy pies jest juz za teczowym mostem. Nie bylam przy jego smierci. W piatek pozegnalam go ,bo czulam ,ze widzimy sie po raz ostatni. przed paroma godzinami kolezanka napisala mi,ze byl nasz weterynarz i jest juz po wszystkim. Jestem jej wdzieczna ,ze nie musialam przy tym byc. Chociaz gdyby mnie poprosila to zapewne bylabym.
Niestety nie jestem w takich chwila mocna i opanowana. Bylam w zwierzyncu pare razy przy smierci zwierzaka i wcale nie jest lepiej a gorzej. Lzy same sie leja i choc na zewnatrz wydawaloby sie ,ze jestem opanowana to z tych oczu ciekna takie rzeki ,ze nie da sie tego opanowac.
Kiedys asystowalam przy odejsciu naszej psiej nestorki i wet jak i kolezanka byli mna przerazeni. Pozniej byli przy smierci mojej suni i chyba doszli do wniosku ,ze zupelnie sie nie nadaje do takich trudnych chwil. Teraz kolezanka juz mnie nie wola do takich chwil. Jestem jej za to wdzieczna ale z drugiej strony jest mi jej tak bardzo zal i tak bardzo jej wspolczuje. Wiem,ze tez to przechodzi bardzo ciezko ale ma meza ,ktory zawsze przy niej stoi w takich chwilach.
W schroniskach w ktorych pracowalam tez nie bylo lepiej.
Z ludzka smiercia jest podobnie. Na moich rekach umarl moj ojciec calkiem swiadom tego co sie z nim dzialo. Musialam trzymac sie ,zeby i jemu bylo lzej odejsc i zeby moja matka tak bardzo nie cierpiala. Cale zamieszanie z pogrzebem spowodowalo ,ze cala ta fala rozpaczy nie mogla ze mnie ujsc. Dopiero we wlasnym domu przy mojej przyjaciolce wszystko wreszcie peklo i wylaly sie potoki lez. Ja rzadko placze ale taki placz jest dla mnie zawsze bardzo dobry. Przy takim gwaltownym placzu nie mysle,nie rozwiazuje zadnych lamiglowek ani nie tworze obrazow. Po prostu placze jak przyslowiowy bobr.
Przy smierci mojej matki nie bylam. Bylam daleko. Cala podroz do Polski przeszlam jak w jakims letargu. Ceremonia w kosciele z jej otwarta trumna byla dla mnie jakas odlegla,dusza bylam gdzies calkiem daleko.Z pogrzebu pamietam tylko fragmenty. Na nastepny dzien poszlam z siostra na ogrod mojej mamy. I dopiero tam ja poczulam . Nie chcialam nikogo przy sobie i wreszcie plakalam.
W takich momentach chce byc sama jakbym ciagle sie wstydzila tych lez. Z moja ostatnia umierajaca psinka bylo podobnie. Nie mogl mnie nikt dotknac,pocieszyc,przytulic.....chyba kazdy z nas na swoj sposob mocno przezywa takie chwile.

Czesto sie slyszy,ze smierc jest nieodlacznym atrybutem zycia,ze trzeba ja akceptowac,ze lepiej nie rozpaczac itd,itd....

Na dzien dzisiejszy, nie jestem nawet odrobine bardziej zahartowana w emocjach smierci. Wydawaloby sie ,ze tyle wiem o niej ale jak stoje przy niej to jestem zwyczajna slabizna .

Thabu nasz dzisiejszy psi bohater jest juz wolny od cierpien i od niedoskonalej powloki.
Biegaj piesku po niebieskich lakach.

Meli - 2020-01-20 20:02:25

:serca:  :serca:  :serca:  :serca:

Luce - 2020-01-21 22:27:49

U mnie mrozi,sniegu nie ma ale mroz jest :) Ponizej, sikorce zimno nie przeszkadza i spiewa ptaszyna az para z dziobka leci,fot z internetu  :)

https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/82702576_2588016764766029_2270705503807995904_n.jpg?_nc_cat=1&_nc_ohc=8tL1aO7z__YAX9fIUE-&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&oh=bfb31d6890a23428393f7e9491403aaf&oe=5ED2EDCB

Wybralam jedno z wielu pieknych zdjec z jezem w roli glownej , reszte mozna obejrzec pod ponizszym linkiem:

https://www.f7dobry.com/najbardziej-uro … g2ipCGTJe0

https://www.f7dobry.com/wp-content/uploads/2020/01/28-18.jpg

ponizej,Adam Alayn ‎National Geographic: Photography and Photos of the Day

https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/83009233_617734619028889_2913900139401707520_n.jpg?_nc_cat=111&_nc_ohc=Ul6wtTUL6CYAX-mXkEr&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&oh=53421f524af5adc4b366de2f694ce330&oe=5EA1F421

I na koniec rzecz niezwykla:
https://www.f7dobry.com/ten-zywy-zyrand … CnpCcmlkJQ

"Ten „żywy” żyrandol zawiera liście wypełnione algami, które naturalnie oczyszczają powietrze
Projekt oświetlenia przeszedł długą drogę. Julian Melchiorri, londyński projektant i inżynier, stworzył ten niezwykły żyrandol, który nie tylko oświetla pomieszczenie, ale także aktywnie oczyszcza powietrze wokół niego.

Exhale Chandelier, zaprezentowany został w V&A Museum podczas London Design Week. Ma szklane liście wypełnione zielonymi algami, które pochłaniają CO2 i uwalniają tlen.

Żywy żyrandol jest nie tylko niesamowitym ekoproduktem, który jest korzystny dla środowiska, ale jego wyrafinowana konstrukcja sprawia, że jest pięknym źródłem światła dla każdego pomieszczenia. ...."

https://www.f7dobry.com/wp-content/uploads/2020/01/6-54.jpg
https://www.f7dobry.com/wp-content/uploads/2020/01/2-58.jpg

Luce - 2020-01-23 21:16:13

Zimno nadal ale to nie jest prawdziwa zima. Wszystko sie na tym swiecie rozregulowalo ;) Mozna tylko dumac nad tym czy to dobrze dla planety czy nie. Powoli chyba wiemy do czego te zmiany prowadza.

Chyba jeszcze wyskocze z Berta na wieczorny spacer. Wczoraj zapomnialam latarki i ta nie chciala chodzic po ciemnicy  :D Namawialam ja na kilka metrow, ale uparta byla i poszlysmy na wioskowe skwerki .
Wieczorami tak pozno jak my nikt nie chodzi. Berta zazwyczaj chodzi wtedy bez smyczy. Z jednego podworka wyszedl na ulice kot. Wcale sie nas nie bal. Berta przyzwyczajona jest,ze jak wracamy do domu to na spotkanie wychodza nam nasze koty. Zaczepiaja wtedy Berte i ganiaja sie po ulicy. Cala trojka jest rozweselona na calego :) Ale to kocisko bylo inne. Berta podbiegla do niego ale ja krzyknelam,zeby stanela. Kot wyprezyl swoj grzbiet i zaczal taki palak podchodzic do Berty. Nie znam kota,na zabawe to nie wygladalo a znalam przypadki jak kot celuje pazurami prosto w oczy psa. Berta zorientowala sie ,ze to nie nasz kot ale przyjaznie merdala ogonem. Gdy ja podeszlam, kot juz normalnie zszedl z ulicy na chodnik.To bylo duze,dorodne kocisko,ktore bronilo swojej posesji. Na wszelki wypadek wzielam Berte na smycz.
Pod domem czekaly na nas nasze koty i jak zwykle odbyla sie zabawa w berka   :D Czasami chowaja sie Bercie pod samochody .Wtedy ta obchodzi dookola samochod i wypatruje  z jakiej strony kot wyskoczy.Czasami wyskakuja wprost na nia. Wtedy i ja sie smieje .
Berta mi sie udala pod wzgledem tej jej milosci do kazdego stworzenia. Tylko cieta jest na mysie norki i musze ja czasami odciagac. Kiedys wykopala duzego myszora i chwycila go do pyska  :swirus: Biegalam za nia po lace i kazalam wypuscic ale ta tym myszorem podrzucala i draznila sie ze mna. Wreszcie zostawila biedna mysz. Wzielam myszora i odstawilam go w bezpieczne miejsce. Wygladal na niezywego i bylo mi przykro. Ale wrocilam tam po minutce i myszy juz nie bylo ;)

Luce - 2020-01-23 21:49:27

"...Pewnego dnia mały i bezbronny kociak imieniem Rosie został porzucony na ulicy. Ale na szczęście uratowała go suczka husky, z którą potem dorastał.
Dzisiaj Rosie jest dorosłym kotem, który myśli, że jest tak dużym i odważnym psem jak jej “bracia”. Naprawdę czuje się częścią psiej rodziny. Wszyscy jej członkowie nie odstępują się na krok

Czy ktoś teraz wątpi, że Rosie nie jest husky?

Ten kot to prawdziwy pies:)"

https://i0.wp.com/dobrewiadomosci.net.pl/wp-content/uploads/2020/01/4-75.jpg?w=750&ssl=1
https://i1.wp.com/dobrewiadomosci.net.pl/wp-content/uploads/2020/01/8-52.jpg?w=750&ssl=1
https://dobrewiadomosci.net.pl/37680-te … EaTNAq83F4

Luce - 2020-01-23 22:00:08

Tyle chodze po lasach ,ogladam drzewa ale czegos takiego nie dostrzeglam! Czy slyszeliscie o niesmialosci drzew ?

"Drzewa z „nieśmiałością korony” celowo unikają wzajemnego dotykania się
Czy drzewo może być nieśmiałe? Okazuje się, że tak. Niektóre gatunki wykazują niesamowitą właściwość: rosną tak, aby nie dotykać swoją koroną sąsiednich roślin.

Z konta Roberta Macfarlane’a na Twitterze dowiedzieliśmy się o nieśmiałości korony drzew, zjawisku, w którym liście i gałęzie poszczególnych drzew nie dotykają liści i gałęzi innych drzew, tworząc gęsty baldachim poprzedzielany przypominającymi kanały przerwami.

Według Wikipedii istnieje kilka możliwych przyczyn tego zjawiska, w tym
to, że w wietrznych obszarach wysokie i smukłe drzewa mogą zostać zniszczone podczas wzajemnej kolizji spowodowanej wiatrem. Nieśmiałość koron jest sposobem zapobiegania abrazji (otarciom) i kolizjom.

Kolejna z teorii mówi, że wierzchołki drzew były wrażliwe na abrazję, co skutkowało przerwami w baldachimie.

Inna teoria mówi, że nie ma śladów abrazji, a rosnące wierzchołki pędów są wrażliwe na światło i przestają rosnąć w okolicy przylegających liści

Innym wytłumaczeniem zjawiska jest hamowanie rozpowszechniania się larw owadów minujących.

Bez względu na przyczynę uważamy, że wygląda to niesamowicie. Zdjęcia są z Dag Peak z Flickr."

https://www.f7dobry.com/wp-content/uploads/2020/01/1-87.jpg
https://www.f7dobry.com/wp-content/uploads/2020/01/3-78.jpg
https://www.f7dobry.com/wp-content/uploads/2020/01/6-73.jpg
https://www.f7dobry.com/wp-content/uploads/2020/01/4-76.jpg

https://www.f7dobry.com/drzewa-z-niesmi … TH9PKv3wYI

Luce - 2020-01-23 22:07:22

I jeszcze zebysmy nie zapomnieli jaki zima wyglada ;)

Zdjecia Cezarego Jackowskiego, Karkonosze

https://scontent-frx5-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/s960x960/82808519_2710222875723568_7053664200840708096_o.jpg?_nc_cat=100&_nc_ohc=oXrZ29JuvXkAX-5NFOn&_nc_ht=scontent-frx5-1.xx&_nc_tp=1002&oh=a79c0f1f886366c700d205676358de95&oe=5ED580BE
https://scontent-frt3-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-0/p640x640/82868861_2710222859056903_5146269761558020096_o.jpg?_nc_cat=106&_nc_ohc=xsRuw6qBK3wAX-yogPA&_nc_ht=scontent-frt3-1.xx&_nc_tp=1002&oh=4335ef2e6e780c2c66998772da985274&oe=5E9463FB

Luce - 2020-01-24 21:26:49

Dzisiaj,miejscami bylo mglisto i wciaz mrozno. Spacer w taka pogode jest potrzebny. Osobiscie wole takie zimno anizeli te letnie upaly.Nic nie poradze,tak mi sie jakos zmienilo....;) Kiedys bylam strasznym zmarzluchem.

Moge wam pokazac Berte ze swoimi przyjaciolmi. Ta ruda seterka to Luna z sasiedztwa. Lubia sie obie i chyba najfajniej sie razem bawia. Gdy juz sa zmeczone gonitwa to leza na przeciwko siebie i liza sie po pyskach. Luna czesto biega obok swoich ludzi na rowerach ale tez duzo chodza. Ten czarny to Ben i alfa w calej dzielnicy. Bardzo fajny pies ale po jakims czasie daje psu odczuc ,ze to on jest tutaj nr 1. I np nie podoba mu sie jak pies jest szybszy od niego ,wtedy go dogania i zmusza do lezenia. Bercie jak i innym psom to sie nie podoba i koncza z nim zabawe. Ale szybko zapominaja o poprzednich urazach i jak sie widza to witaja z wielka czuloscia. Tutaj na zdjeciu choc jedno nieporuszone.Trudno zrobic zdjecia psom w ruchu ;)
https://scontent-frt3-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/84152307_598688697581930_5147928825820086272_n.jpg?_nc_cat=106&_nc_ohc=r7DnPyu0ZKgAX9Gak2V&_nc_ht=scontent-frt3-1.xx&oh=6cbc4c4f1a5473c266318a4077d2a71b&oe=5ED3505A

Koty calymi dniami spia w objeciach. Na wieczor troche sie ozywiaja ale to na krotko. Za zimno na wieczorne spacerki

https://scontent-frx5-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/83766384_489795111725161_4659561151292506112_n.jpg?_nc_cat=111&_nc_ohc=ZoZJ5zUYgYUAX_vDS9c&_nc_ht=scontent-frx5-1.xx&oh=7836786e68a7b883603aea6b3a4019a2&oe=5E99FB1E
https://scontent-frt3-2.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/s2048x2048/83476977_577213579526948_4551104826112475136_n.jpg?_nc_cat=101&_nc_ohc=mQz7bBRPNv8AX84ADUc&_nc_ht=scontent-frt3-2.xx&oh=d5240d73860c53c416759d8999f8ff21&oe=5ED0672E

Luce - 2020-01-24 21:33:56

Troche ladnych portretow ze zwierzynca. Wlasciciele zwierzynca kupili sobie jakis czas temu piekny,nowy naroznik. Kolezanka zarzekala sie ,ze psy nie beda miec wstepu na to siedzisko i choc raz bedzie cos tylko dla ludzi :(

No, ale popatrzcie sami kto najlepiej sie prezentuje na tej kanapie  :dumny:

https://scontent-frt3-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/p1080x2048/82529607_204461217263315_8319832091688697856_n.jpg?_nc_cat=102&_nc_ohc=oMEzjYnIeLAAX9N_0-U&_nc_ht=scontent-frt3-1.xx&_nc_tp=6&oh=ccd5b117da4d1e780e3be60ee33ad40a&oe=5ED7C658
https://scontent-frx5-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/82961900_201762547664911_1525920013897170944_n.jpg?_nc_cat=105&_nc_ohc=lPMILuaX7CoAX-thfXf&_nc_ht=scontent-frx5-1.xx&oh=d70458420c8c0f28aa511765826c9b6f&oe=5ED00F9C
https://scontent-frt3-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/s2048x2048/82889880_1099906943693384_7429306387055771648_n.jpg?_nc_cat=106&_nc_ohc=0zSVmFr6qCQAX8ytEyL&_nc_ht=scontent-frt3-1.xx&oh=88f1af43a07983aaf5d16e6464083731&oe=5ED7CFB3

Wszystkim juz mowie dobranoc i zamieniam sie w...leniwca :zadowolony:

Meli - 2020-01-25 18:52:46

A może by tak?....nieee...przepisy unijne nie pozwalają

Luce - 2020-01-25 22:41:18

Tak prywatnie kazdy moze hodowac drob. Taki duzy ,zielony wybieg to jest cos.

Ja dzisiaj nie w humorze choc staram sie o tym nie myslec. Jakies mechanizmy obronne w organizmie musza byc ;) Inaczej czlowiek by zwariowal.U mnie znowu polowania! Pojechalam z Berta na takie duze laki z niewielkimi lasami. Czesto z nia tam jezdze ,to jakies 8 km od domu. Biega tam bez smyczy. Z oddali slychac bylo strzaly na oko jakies 4-5 km od nas,duzo strzalow jak na strzelnicy  :wkurzony:
Na tych lakach raczej rzadko widywalam zwierzeta a dzisiaj sploszone przybiegly chyba z tych terenow lowieckich. Widzialam w grupach zajace i wystraszone sarny. Wzielam Berte na smycz i wrocilysmy na parking. A tam facet z psem i z dubeltowka. Nie wytrzymalam,powiedzialam ,ze tutaj zabronione jest polowanie,niedaleko jest wioska a teren czysto rekreacyjny. Choc bud mysliwskich od groma. Widzial moja wscieklosc bo na koniec dodalam ,ze zadzwonie na policje.
Oczy zrobily mu sie okragle albo ze zdumienia albo moze tyc sie przestraszyl ;) Powiedzial ,ze czeka tutaj na kolege i on wie,ze tutaj jest zabronione polowanie. Wsciekla wsiadlam do samochodu.
I wiecie co ? Zadzwonilam na policje.Powiedzieli,ze to juz trzeci telefon w tej sprawie i beda interweniowac.

Mieszkalam tyle lat w gorach w puszczach praktycznie i czegos takiego tam nie bylo. Mysle ,ze tutaj gdzie mieszkam teraz jest wiecej prywatnych lasow i robia co chca  :wkurzony:

Meli - 2020-01-26 09:14:07

Luce-i w prywatnych lasach obowiązują przepisy łowieckie-nie ma tak,że wolna amerykanka i robią,co chcą...

I nie denerwuj się-toć od zawsze barbarzyńcy są wśród nas.Łowiectwo należy (niestety) do hobby elit,to lgnie wszelkiej maści buractwo do tych klubów,bo też chcą być "elyty"...

Nemo - 2020-01-26 15:57:34

Meli napisał:

.Łowiectwo należy (niestety) do hobby elit,to lgnie wszelkiej maści buractwo do tych klubów,bo też chcą być "elyty"...

Nim stało się elitarne, służyło co sprytniejszemu chłopu do zaopatrzenia się w odrobinę miesa, a jak miał pecha to i stryczek do tego, ale co do reszty w pełni się zgadzam.
Dodam ,że też nie lubię kanonad, bo to bardziej przypomina strzelnicę w jednostce niż wypoczynek na łonie natury.
W sumie o to tu chodzi, ale jak cała armia się zjedzie, ........

Luce - 2020-01-26 21:11:29

Dla mojego skolatanego serca ,dzisiaj wyruszylam w nieco wyzsze gorki. U mnie od rana swiecilo sloneczko i wydawalo mi sie,ze w gorach bedzie jeszcze piekniej. Bylo ale troche inaczej ;)
Jak wjechalysmy na ten wysoki plaskowyz to byla mgla.Wlasciwie jak tylko wjechalam na nieco wyzsze gorskie drogi to wszystko bylo otulone mgla. Po czubkach swierkow czesala sie delikatna mgielka,poszarpana lekkim wiatrem i koronami drzew.Ponizej jak z wielkich ognisk z lasow wychylala sie gesta mgla i kladla sie nisko na lakach. Po asfalcie czasami cos sie poruszylo,wygladalo to jakby cos przemknelo pod kolami. Odruchowo naciskalam lekko na hamulec, ale juz w trakcie wiedzialam ze to tylko mgla. Na gorze wszystkie widoki spowite byly tym wodnistym kozuchem,taki krajobraz nas przywital:
https://scontent-frt3-2.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/s2048x2048/83390301_169117530986365_3531349285029281792_n.jpg?_nc_cat=109&_nc_ohc=xGluvcjvhG8AX89_Nl4&_nc_ht=scontent-frt3-2.xx&oh=0f9f4041b0bb33b8fe0b660b40a6ea6f&oe=5EDAF2AA

Berty dzisiaj nie spuszczalam ze smyczy. Probowalam ale za duzo jest zwierzecych zapachow. Zamiast biegac to weszyla po tych rozkopanych przez dziki lakach :
https://scontent-frt3-2.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/s2048x2048/83159047_498300407753887_8394423501682900992_n.jpg?_nc_cat=109&_nc_ohc=FskFLmbp0DEAX-1tr9N&_nc_ht=scontent-frt3-2.xx&oh=6befc597328e32e9da10bdc0ea958f70&oe=5E970E1A

Mialam dluga 6 metrowa smycz wiec wielkiej biedy nie miala ;)
Za jakis czas zaczelo sie przejasniac i mgly troche sie rozsunely,na tyle zeby slonce moglo dodac ziemi troche kolorow:
https://scontent-frt3-2.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/s2048x2048/84129162_467931463900163_215681562409172992_n.jpg?_nc_cat=103&_nc_ohc=_y-mE5N0kHQAX-DaSl-&_nc_ht=scontent-frt3-2.xx&oh=b01e4b381c0f2033495f98e00413af85&oe=5ED0A616
https://scontent-frx5-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/s2048x2048/82618248_260364588265304_244915768410505216_n.jpg?_nc_cat=105&_nc_ohc=4pBlcumwcDUAX_083lU&_nc_ht=scontent-frx5-1.xx&oh=ce83a3b68d38f09fdde9d9ffba7715d2&oe=5E91A1C9

Obeszlam ta wielka lake z trzech stron. Zrobilam 5,5 km i spotkalam tylko jedna ambone . Nie bylo ich za mna ani przede mna.Byla tylko jedna! W moim miejscu zamieszkania, na mniejszych o wiele lakach lakach,mozna spotkac do 6 ambon.Tutaj odpoczywalam od tego widoku i nie slyszalam nic .Zadnych strzalow,zadnych mysliwych i ich psow.Cisza ,spokoj....tylko wiatr,mgla,slonce,Berta i ja :) Na zdjeciu ponizej widac w oddali ten jasny punkt to wlasnie ta ambona. Jedyna na tym obszarze!
https://scontent-frt3-2.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/s2048x2048/84420619_587567475427841_7568692717354483712_n.jpg?_nc_cat=103&_nc_ohc=SU0KeDMBckMAX-Qp36t&_nc_ht=scontent-frt3-2.xx&oh=5c2dc19d433634170846e906835d1c9d&oe=5EC6CF81

cdn.

Luce - 2020-01-26 21:24:44

U mnie gdzie mieszkam tez sa lasy,laki i tereny objete ochrona . Nie uraczysz zadnej laweczki. Jesli juz ,to sa rzeczywiscie wyjatki. Ja dzisiaj po drodze spotkalam pare lawek. To tereny malo uczeszczane,nie przechodza tutaj jakies specjalne szlaki. A lawki dla strudzonych wedrowcow sa. Pokaze wam najciekawsza. Tam gdzie byly sruby to ktos wkleil dekoracyjna mase szklana :
https://scontent-frt3-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/s2048x2048/83521928_1267244870142126_1548016392274444288_n.jpg?_nc_cat=104&_nc_ohc=A9VOWDAH9dEAX8m0aOo&_nc_ht=scontent-frt3-1.xx&oh=531d3265545fdf3d5594dda848633934&oe=5E9A2FE6
https://scontent-frt3-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/s2048x2048/84544476_1866978463601434_2172294355514032128_n.jpg?_nc_cat=102&_nc_ohc=pxxmD8RwAPQAX_a13RA&_nc_ht=scontent-frt3-1.xx&oh=c5eff51a1a4b590292629db146423711&oe=5ED721F5
https://scontent-frt3-2.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/s2048x2048/83032041_600259154106861_7794243436005031936_n.jpg?_nc_cat=107&_nc_ohc=hI3KoRtohfgAX_mCaDm&_nc_ht=scontent-frt3-2.xx&oh=84deea620a5623a327b2b2680aa7f2e0&oe=5ED3DB3C

Przysiadlam na laweczce.Wialo ale bylo cudownie!
https://scontent-frt3-2.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/p1080x2048/83214334_488040508576174_7986130991263514624_n.jpg?_nc_cat=107&_nc_ohc=Kc-T8T-nZu4AX_5TQRK&_nc_ht=scontent-frt3-2.xx&_nc_tp=6&oh=00ed210c6a08b690b2ca2e17816bb90e&oe=5E99014F
https://scontent-frx5-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/s2048x2048/83255392_183641829382853_6233173731879944192_n.jpg?_nc_cat=111&_nc_ohc=X9zfiyzijEoAX9gI__s&_nc_ht=scontent-frx5-1.xx&oh=1dfc1c518081525cb93a4e778cb540ea&oe=5E962685

Luce - 2020-01-26 21:32:06

Jak tylko wyjrzalo sloneczko, to mlode mchy az swiecily swoja pierwsza zielenia:

https://scontent-frt3-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/s2048x2048/84391808_478160792819243_4096209004248694784_n.jpg?_nc_cat=102&_nc_ohc=1165ofkUsxQAX-1uUkf&_nc_ht=scontent-frt3-1.xx&oh=b26402eb2f69287408443e83e0aeeb63&oe=5E8DADBF

Na koniec nasz autoportret:
https://scontent-frt3-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/p1080x2048/84584651_730882590773504_6749396245007040512_n.jpg?_nc_cat=102&_nc_ohc=iNaCCIqiHlgAX-T1zdH&_nc_ht=scontent-frt3-1.xx&_nc_tp=6&oh=3f82012f755402325820f65f05e3459e&oe=5ECF1D32
https://scontent-frt3-2.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/s2048x2048/83599909_515515125751574_3181341409256931328_n.jpg?_nc_cat=107&_nc_ohc=w01nN0gv1FUAX8SkD6m&_nc_ht=scontent-frt3-2.xx&oh=f3e869b93f9ad659e336e60bda506720&oe=5ECB9899

Hej...gorki,moje gorki....piekne jestescie o kazdej porze roku :)

Luce - 2020-01-26 22:41:14

Zauwazylam,ze na niektorych stronach zdjecia znikaja. Zdjecia prywatne jak i z internetu moje jak i innych userow. Byly wklejone na pewno.Np str 12,13,15,2..... Viola czy wiesz dlaczego tak sie dzieje ? Czy to znaczy ,ze za jakis czas wszystkie wsiakna  :huh:

Meli - 2020-01-29 13:17:42

https://scontent-frt3-2.xx.fbcdn.net/v/t1.0-0/p640x640/80370928_10157975690043945_1776874136958664704_o.jpg?_nc_cat=103&_nc_ohc=o3f_-hnrziYAX_lJlYT&_nc_ht=scontent-frt3-2.xx&_nc_tp=6&oh=ecca3b3cce36df45b3cefa11e8b12056&oe=5E9773EA


Park Narodowy  Yellowstone w Wyoming

Luce - 2020-01-29 22:28:54

Co za kolory tego gejzeru,jak jakis klejnot....

Znalazlam cos niesamowitego ,az sie wierzyc nie chce ...ale natura przeciez dysponuje wielka paleta barw :)

"Kiedy Natura ma ochotę malować…
Eucalyptus deglupta jest powszechnie znany jako tęczowy eukaliptus ze względu na swój unikalny sposób zrzucania kory.

Po zrzuceniu ujawnia się wewnętrzny kolor kory, który jest jasnozielony, a ostatecznie dojrzewa i przechodzi w niebieski, purpurowy, pomarańczowy i ostatecznie bordowy.

Tęczowy eukaliptus nie zrzuca kory jednocześnie, ale stopniowo przez cały rok, co pozwala uzyskać niesamowity efekt tęczy.

To piękne drzewo pochodzi z Filipin, Indonezji i Papui Nowej Gwinei. Jest to jedyny gatunek eukaliptusa, który zwykle żyje w lasach tropikalnych – z naturalnym zasięgiem rozciągającym się na półkulę północną – i jeden z zaledwie czterech gatunków eukaliptusa z ponad 700, które nie występują w Australii.

Czyste piękno. "
https://www.f7dobry.com/wp-content/uploads/2020/01/3-91.jpg
https://www.f7dobry.com/wp-content/uploads/2020/01/g%C5%82%C3%B3wne-8-640x350.jpg
https://www.f7dobry.com/wp-content/uploads/2020/01/4-88.jpg

https://www.f7dobry.com/teczowy-eukalip … QD0rhW9bMw

Luce - 2020-01-30 22:55:36

Spotkalam sasiadke z jej malym kudlatym pieskiem. To chyba maltanczyk. Drobizna z dlugimi kudziolkami. Prosila ,zeby go nie glaskac bo jest czyms nasmarowany na karku. Z rozmowy wynikalo ,ze od jakiegos czasu piesek bardzo drapie kark az do krwi. Przyczyn moze byc duzo. Poczawszy od alergii po sucha skore od suchego powietrza w mieszkaniu z kaloryferami jak i zla karma,przebialkowanie ,pasozyty i ...chyba by sie cos jeszcze znalazlo.
Zostawiajac juz problemy malej psinki dowiedzialam sie ,ze czesto jest karmiona kocia karma,bo lubi.
Duzo osob pomimo ,ze wie iz karma kocia szkodzi psom,podaja ja swoim psim towarzyszom. Czesto nie jestesmy konsekwentni we wlasnej diecie i  ulegamy tez, takim niezdrowym dogadzaniem naszych futrzakow.
Mam nadzieje,ze malemu to drapanie przejdzie.

U mnie calkiem cieplo. W dzien wial bardzo zimny wiatr a teraz wieje naprawde cieply wiaterek. Co to sie porobilo...  :huh:
Przebisniegi kwitna u mnie w ogrodku i podejrzewam,ze dziko rowniez.
https://scontent-ber1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/p1080x2048/83416705_227403338274847_5135905142184345600_n.jpg?_nc_cat=103&_nc_ohc=_JEg6j5Zb7wAX80c-0E&_nc_ht=scontent-ber1-1.xx&_nc_tp=6&oh=c5a539c6eafb4ca92e5e2606117a238a&oe=5EC4CB6A
Od dluzszego czasu sa juz zolte ranniki.Te zakwitaja szybciej od przebisniegow. Ranniki sa piekne jak rozchylaja swoje platki ale tylko wtedy gdy jest slonce.na ogrodzie nie mam ich wiele ale mam nadzieje,ze sie u mnie rozmnoza. Mam tutaj dzikie miejsca pelne rannikow.
https://scontent-ber1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/p1080x2048/83484909_208487626948753_6927058198566273024_n.jpg?_nc_cat=111&_nc_ohc=-HWz_diXc9IAX87Vo75&_nc_ht=scontent-ber1-1.xx&_nc_tp=6&oh=00d7484ca2ddff195e2cec758c758eb4&oe=5EC99D70
Za nie dlugi  czas, warto poszukac w internecie takich dzikich miejsc z kwitnacymi sniezycami ,przebisniegami,kokorycza czy krokusami. I wybrac sie na piekny spacer.U mnie, mam nieopodal gorke na ktorej kwitna dzikie sasanki. I laki pelne dzikich,zoltych narcyzow.Wybiore sie poszukac takich miejsc gdzie wiosenne kwiaty tworza lesne kobierce np ze sniezyczek (nie mylic z przebisniegami).

W Polsce duzo jest takich miejsc. Kiedys mieszkalam blisko lasu ,ktory wiosna zakwital bialo od zawilcow i niebiesko od przylaszczek. Niestety tych drugich juz nie ma :( Ludziska powykopywali a wyreby lasow zrobily tez swoje.

Troche dalej zachwycalam sie muszkowickim lasem bukowym. Dzisiaj to juz rezerwat,lezy na Dolnym Slasku w powiecie Henrykow. Cudowne buki a lasy wiosna pokryte sa wspanialym kwieciem:
https://grupabiwakowa.pl/wp-content/uploads/2018/02/DSC01088-820x510.jpg
http://img2.garnek.pl/a.garnek.pl/032/793/32793809_800.0.jpg/kokorycz-w-muszkowickim-lesie.jpg

Jesli ktos zawedrowalby w te strony to pozdrowcie ode mnie Rezerwat Muszkowicki Las Bukowy  :dumny:

Luce - 2020-01-31 23:03:29

Dla mnie drzewa to wielkie organizmy naszego swiata. Swoja inteligencje posiadaja i zyja w snie. Pewnego rodzaju letargu. Ale tak na dobra sprawe to czy wiadomo,czy sniac nie zyjemy prawdziwie a zyjac snimy iluzje ?
Las Wistman’s Wood jest nietkniety przez czlowieka i moze dlatego jest tak fascynujacy. Trudno sie do niego dostac i moze dlatego chroni sie jeszcze przed ludzkim wandalizmem.Moze byc natchnieniem dla artystow i wszystkich ludzi czujacych sercem :

"Wistman’s Wood znajduje się w Dartmoor w hrabstwie Devon, we wschodniej części Półwyspu Kornwalijskiego, pomiędzy Kornwalią na zachodzie a hrabstwami Somerset i Dorset na wschodzie.

Wistman’s Wood to starożytny las, który w dużej mierze został pozostawiony sam sobie, wolny od zniszczeń lub działania przez ludzi czy duże zwierzęta. Wynika to głównie ze zdradzieckich, skalistych gruntów u podstawy drzew, które utrudniają przejście.

Duże, pokryte mchem głazy tworzą niezliczone małe szczeliny i miejsca do potknięcia się i upadku. Z nieskrępowanym wzrostem drzewa zestarzały się i stał się sękate. Skały zahamowały ich wysokość, a krzywe gałęzie zwisają w opresyjnym baldachimie.

Biorąc pod uwagę charakter i klimat tego lasu, nic dziwnego, że powstało wiele nadprzyrodzonych opowieści o nim, ale najbardziej rozpowszechniony mit dotyczy ogarów piekielnych i druidów.

Legendy mówią też o watahach zajadłych „Milczących Ogarów”, wielkich czarnych psach o czerwonych oczach i żądzy krwi. Powszechnie uważa się, że las ten był świętym miejscem dla druidów, którzy przybywali i czcili wiele imponujących kamieni w okolicy. Inne wierzenie opowiada o niezwykle jadowitych żmijach, które czekają między kamieniami na nieuważnych wędrowców.
Na szczęście, mistyczne bestie i druidzi istnieją tylko w opowieściach. Jednak atmosfera Wistman’s Wood sprawia, że wydaje się to tak bardzo możliwe.

https://www.f7dobry.com/wp-content/uploads/2020/01/13-58.jpg
https://www.f7dobry.com/wp-content/uploads/2020/01/4-87.jpg
https://www.f7dobry.com/wp-content/uploads/2020/01/3-90.jpg
https://www.f7dobry.com/wp-content/uploads/2020/01/9-71.jpg
https://www.f7dobry.com/wp-content/uploads/2020/01/10-67-1024x683.jpg

https://www.f7dobry.com/wistmans-wood-t … wh8lqB7qo0

Luce - 2020-01-31 23:11:07

"Węgry: nawet 2000 zł kary za trzymanie psów na łańcuchu"
https://wamiz.pl/aktualnosci/18965/wegr … aign=wamiz


A kiedy Polska ? :cry:

Meli - 2020-02-01 10:36:42

Inwazja szarańczy w Kenii. To najgorsza plaga jaką widział kraj w ciągu ostatnich 70 lat.

Luce - 2020-02-01 13:49:04

Czasami pisze tutaj o mojej pracy w prywatnym domu adopcyjnym dla hartow hiszpanskich galgo ,dlatego ta informacje o tych szczegolnych psach wklejam wlasnie tutaj. Dzisiaj 1 lutego w DE obchodzony jest Swiatowy Dzien Galgo. Zawsze w tym dniu odbywaja sie marsze protestacyjne przeciw okropnym cierpieniom tych psow w Hiszpanii. Mozna oddac glos przeciwko masowym hodowlom i tragicznym selekcjom tych psow:
https://www.hilfe-fuer-galgos.de/
Calosc materialu z marszu protestacyjnego w Kolonii :

https://www.youtube.com/watch?v=uxMnpfC … B7-DGL4t30

https://www.vegetarismus.ch/heft/2011-1/images/Las_Nivas_Mai_09_pro-animale-de.jpg
Wklejam tutaj tylko minimalnie drastyczne zdjecie. Hiszpanscy macho przescigaja sie w torturowaniu tych zwierzat. Ja nie chce niesc tutaj takiej energii bo to tylko wspomaga to zadziwiajaco niskie pole energetyczne :(

Meli - 2020-02-01 13:56:41

Petycja podpisana...

Luce - 2020-02-02 22:45:26

Zupelnie wiosennie...wczoraj wieczorem spotkalam zabe. Przyroda budzi sie z zimowego snu. Dluzsze prognozy pogody nie zapowiadaja zimy. najwyzej przymrozki noca lub nad ranem. Tak bedzie w moich okolicach w polnocnym Eiflu.

Tak sobie dzisiaj myslalam o tym,ze rzeczywiscie dla psiakow najwazniejsze sa spacery. I choc wedruja zazwyczaj z nosem przy ziemi to "czytaja" wszystko i o wszystkich ;) A ludzie bez tych psich spacerkow zgnusnieliby na wygodnych kanapach i wielu wlasnie tak spedza wolny czas. Ja osobiscie wspolczuje ludzkim  "kanapowcom" :D . Leniwie czekaja az ich chorobska dopadna. Ruch na swierzym powietrzu to zdrowie  :D

Wczoraj wieczorem ,a raczej juz w nocy bo byla 23.00 ratowalysmy z Berta jakas zwierzyne. Nie wiem czy to byl ptak czy zwierze. Chyba bylo osaczone przez jakiegos drapieznika. To bylo nad jeziorkiem albo tuz przy nim. Ja slyszac ten przerazliwy pisk powiedzialam tylko "biedne zwierzatko". I Berta jak na jakies haslo popedzila w tamta strone. Jezioro jest ogrodzone ,tylko z jedna strona jest zupelnie otwarta i tam pobiegla Berta. Ja za nia z latarka ale szybka to ja juz nie jestem . W blasku swiatla latarki zobaczylam tylko swiecace oczy i myslalam ze to Berta ale to to pobieglo w kierunku lasu bylo zupelnie niskie . Berta wyskoczyla z wysokich traw i chwile biegla w tamtym kierunku ale posluchala i wrocila. Nie spodziewalam sie ,ze jest taka odwazna. W nocy straszy ja trzask galazki a tu prosze...wyrwala jak sprinterka ;)

Podejrzewam ,ze mogla byc to kuna,moze lis ale nie mam pojecia jakie zwierze moglo wydawac ten glosny pisk. To troche przypominalo pisk malego dziecka, ale tylko podobne. Tam nocuje duzo ptakow,mogl byc jakic osaczony kot. Moze sie uratowalo a moze nie.....

Drapiezniki musza tez jesc...ech zycie....

Luce - 2020-02-03 19:46:47

Dzisiaj o ludzkich dobrych sercach :) :

"Jerzy Gara: Jeże dają się przytulać jak psy, obrażają się jak koty. Ratuję je, nadaję im imiona i wypuszczam na wolność......"

Calosc pod ponizszym linkiem:

https://www.wysokieobcasy.pl/wysokie-ob … rnkyGhu0vU

Luce - 2020-02-05 22:53:04

W porownaniu z drzewem ponizej,nasza dlugosc zycia to pikus ;) :

"Na Krecie, w wiosce Vouves, rośnie drzewo oliwne, którego wiek szacuje się na 3000 lat. Serdeczne i odporne „Drzewo Oliwne Vouves” nadal wydaje owoce. Tak – owoce, ponieważ oliwki są uważane za owoc.
Archeolog Ticia Verveer opublikowała zdjęcie drzewa na Twitterze i napisała: „Rosło tutaj, kiedy spłonął Rzym, a Pompeje zostały pochowane pod grubym dywanem popiołu wulkanicznego”. To wszystko wydarzyło się już w okresie niemowlęcym drzewa. W pobliżu odkryto cmentarze z okresu geometrycznego (900–700 pne)”.

Szacuje się, że co roku to drzewo odwiedza około 20 000 osób. Każdy chce zobaczyć na żywo ten monument.

Zdjęcie opublikowane na Twitterze przez Ticia Verveer:

https://www.f7dobry.com/wp-content/uploads/2020/02/2.png
https://www.f7dobry.com/wp-content/uploads/2020/02/9-10.jpg
https://www.f7dobry.com/wp-content/uploads/2020/02/3-10.jpg

wiecej na str : https://www.f7dobry.com/3000-letnie-drz … pwAqQXxuEI

Luce - 2020-02-05 22:58:27

"Spektakularne zdjęcia żabek"
wiecej w linku ponizej :)

https://www.f7dobry.com/spektakularne-z … -s7I_ceGIg

https://www.f7dobry.com/wp-content/uploads/2020/02/1-20.jpg
https://www.f7dobry.com/wp-content/uploads/2020/02/2-19.jpg
https://www.f7dobry.com/wp-content/uploads/2020/02/10-17.jpg

Luce - 2020-02-05 23:06:25

Tylko pare ,przepieknych zdjec grzybow,wiecej na str : https://www.f7dobry.com/cudowne-zdjecia … 0l2VUhxSoA

https://www.f7dobry.com/wp-content/uploads/2020/02/2-17.jpg
https://www.f7dobry.com/wp-content/uploads/2020/02/9-17.jpg
https://www.f7dobry.com/wp-content/uploads/2020/02/8-15.jpg
https://www.f7dobry.com/wp-content/uploads/2020/02/27-4.jpg

Viola - 2020-02-06 10:59:27

Nawiązując do tematu znikających zdjęć-

"Nie ma żadnych ograniczeń czasowych na wgrane zdjęcia na nasz serwer."

Luce - 2020-02-06 18:18:52

Viola to dlaczego od str 3 do 15 brakuje mase zdjec ? Zostaly tylko linki,ktore nawet skopiowac nie da rady. Gdzie sie podzialy te zdjecia ? Na niektorych stronach np 15 czy 14 brakuje wiekszosc zdjec. To ze : "Nie ma żadnych ograniczeń czasowych na wgrane zdjęcia na nasz serwer." cieszy mnie ale nie satysfakcjonuje. Masa zdjec poszla w eter i to jest fakt.

Luce - 2020-02-07 21:34:45

"Żyjąc obok zwierząt hodowlanych nie zapominajmy, że i one swój rozum mają i inteligentnie potrafią patrzeć na świat.

Świnie z dużym prawdopodobieństwem posiadają samoświadomość, o czym świadczyły badania z lustrem prowadzone na tych czterokopytnych zwierzakach. Badania te wykazały, że świnie obserwując lustro, odnajdywały ukrytą miskę z jedzeniem, której obraz mogły zobaczyć jedynie w odbiciu.

Nic więc dziwnego, że świnie zaliczane są do grona najinteligentniejszych zwierząt świata.
Wiele osób twierdzi, że nawet psa przewyższają swoją mądrością.** Udowodniono także, że świnie są w stanie nauczyć się zasad gier video z jeszcze lepszym skutkiem niż szympansy!

I co jest niezwykle piękne, śpiewają swoim młodym, które później rozpoznając głos matki, przybiegają na jej zawołanie.
To również zwierzęta, które lubią przytulać się do siebie, co wyraźnie pokazuje wzajemną potrzebę bliskości. A jeszcze ciekawszy jest fakt, iż doskonale orientują się w terenie i potrafią lokalizować przedmioty korzystając ze swojej pamięci. Bez trudu znajdują drogę do domu, nawet z bardzo oddalonych miejsc.

Zwierzęta są pełne empatii, pozytywnych emocji i wszystko, co dają człowiekowi odzwierciedla ich poczucie jestestwa w ludzkim świecie. Od nas zależy, jak spożytkujemy tę wiedzę i ową relację międzygatunkową."

źródło:
https://wpolityce.pl

https://scontent-frx5-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/s960x960/83787842_2599925983451168_7691867221148041216_o.jpg?_nc_cat=105&_nc_ohc=TkL3KiGrNbUAX_lVl46&_nc_ht=scontent-frx5-1.xx&oh=68ab5a23ecb949b9a66c7f95049a5b0f&oe=5ED3EB55

Luce - 2020-02-07 21:46:34

Wczoraj przeziebienie rozlozylo mnie na amen. Z pracy przyszlam do domu i poszlam prosto do lozka. Berta byla niezadowolona. Wypuscilam ja na ogrod ,dalam jesc ale ona czula ,ze cos jest nie tak. Wlasciwie pierwszy raz od trzech lat jak Berta jest u mnie ,to tak sie pochorowalam. Wieczorem tez nie bylo spaceru tylko uchylilam jej drzwi na ogrod. Nie wyszla. Obrazona siedziala w pokoju i miala bardzo cierpiaca mine. A mi juz bylo wszystko obojetne. Pozniej probowala mnie tracac nosem i dawala mi do zrozumienia ,ze spacerek jest wskazany. Troche na nia nakrzyczalam. Wlasciwie cos do niej burknelam i odwrocilam sie do niej plecami. Ja mam duzy ogrod ponad 7 arow. Jest gdzie pobiegac  ale uparciucha nie poszla. O 6.00 rano mnie zbudzila ,ze chce za potrzeba. Wypuscilam ja na ogrod a sama wlazlam z powrotem do lozka. Czekalam na nia dosc dlugo az sie ubralam i poszlam na ogrod. Znajome tylko dla niej dziury w zywoplocie ,spowodowaly ,ze Berta sama poszla na spacer. Wyszlam na ulice a ta siedziala przy drzwiach,nadal obrazona. Nie mialam juz sil jej nawet nagadac. Dzisiaj po pracy poszlysmy na spacer. Pozniej znowu poszlam do lozka. Kaszlalam ,smarkalam a ta przyszla do mnie i natarczywie zaczela mnie lizac po rekach,twarzy...Osobiscie nie lubie jak mnie pies lize ale dzisiaj juz jej na to pozwolilam. Chyba wreszcie zrozumiala,ze jestem chora. Poprzytulalysmy sie i chyba lody zostaly przelamane.
Czuje sie znacznie lepiej wiec byl i wieczorny spacerek. Lysy swieci i jest juz pelniutki. Jasno jak w dzien,piekna noc. Bedzie lekki przymrozek.
Dzisiaj juz widzialam klucze zurawi. "Wiosna,wiosna czy to ty .....?"

Luce - 2020-02-07 21:51:33

Piekne zdjecia malych slimaczkow,spojrzcie sami :)
https://www.f7dobry.com/wp-content/uploads/2020/02/1-28.jpg
https://www.f7dobry.com/wp-content/uploads/2020/02/4-28.jpg
https://www.f7dobry.com/wp-content/uploads/2020/02/5-27.jpg
https://www.f7dobry.com/wp-content/uploads/2020/02/7-26.jpg

wiecej : https://www.f7dobry.com/magiczny-miniat … -slimakow/

Luce - 2020-02-07 21:53:58

Piekny film o polskich bocianach:

https://www.youtube.com/watch?v=APwS8Wy … ture=share

Luce - 2020-02-08 21:46:29

Wczoraj wieczorem i w nocy bylo jasno jak w dzien. A to za sprawa pelni ksiezyca. Przez weekend mozemy obserwowac zjawiskowy Sniezny Ksiezyc :

"Dzisiejsza pełnia Księżyca zapowiada się zjawiskowa! Na niebie będzie piękne widowisko.
Już dzisiaj na niebie zobaczymy pełnię Śnieżnego Księżyca. Będzie to czwarty największy Księżyc w tym roku.

Każda pełnia Księżyca ma swoją popularną nazwę. Określenie dzisiejszej pełni brzmi Śnieżny Księżyc.

Śnieżny Księżyc to określenie, które wywodzi się od rdzennych mieszkańców Ameryki Północnej, czyli Indian, którzy nazywali pełnie Księżyca w zależności od zjawisk atmosferycznych, zmian w przyrodzie bądź pór roku (Robaczy Księżyc, Wilcza Pełnia lub Kwiatowy Księżyc).

Śnieżny Księżyc odnosi się do obfitych opadów śniegu, które zazwyczaj miały miejsce w tym miesiącu.

Luty to środek zimy, najbardziej mroźny miesiąc. Znamy pewnie przysłowie: „Idzie luty, podkuj buty”. Niestety, aktualnie w Polsce zima jest wyjątkowo ciepła i wielu z nas może tylko pomarzyć o śniegu.

Dzisiaj czeka nas wyjątkowa pełnia, bo Księżyc znajdzie się w perygeum, czyli punkcie jego orbity najbliższym Ziemi. Z naszego punktu widzenia stanie się jaśniejszy i wręcz ogromny.

Zjawisko pełni potrwa od 7 do 11 lutego, ale „Śnieżny Księżyc” pojawi się w nocy z soboty na niedzielę (8 na 9 lutego). Zjawisko najlepiej oglądać poza miastem, na terenach wolnych od sztucznego światła.

Śnieżny Księżyc warto fotografować, wygląda bowiem naprawdę spektakularnie."

https://www.f7dobry.com/wp-content/uploads/2020/02/moon-2913221_1920-640x369.jpg

https://www.f7dobry.com/dzisiaj-czeka-n … -ksiezyca/

Luce - 2020-02-08 22:13:49

Tak sobie dzisiaj myslalam o inteligentnych ,czulych zwierzetach hodowlanych.To tak a pro po tego wpisu o swinkach.  Czesto slysze ,ze przeciez tak nie jest bo np kury ,pomimo wybiegu potrafia byc agresywne w stosunku do siebie i wygladaja na calkiem glupie stworzenia. A swinie sa brudne w oborze i taplaja sie w blocie ,inteligencji w nich tez nie widac. Tak samo sie ma z krowami,owcami itp.

A ja chcialabym zwrocic uwage ,ze nawet tzw ekologiczne fermy np kur na wybiegu to nie jest ich srodowisko naturalne. Kury hodowane w takich ilosciach to strach,agresja i nienormalne zachowanie tych zwierzat. Juz kiedys o tym pisalam.
Swinska natura jest ryc w ziemi bo od dzika swinia pochodzi. Ale jesli na podworku juz wszystko zamienilo sie w bloto to trudno,zeby swinia nie utaplala sie w blocie. Nie mam sily wspominac o tym jak sa swinie przemyslowo hodowane.Krowy,cieleta......
Czy w takich upokarzajacych warunkach mozemy zobaczyc ich prawdziwa nature ?
Pamietam ,czytalam niedawno wspomnienia bylej wiezniarki obozu koncentracyjnego w 2 wojnie swiatowej. Kilkaset kobiet stloczonych w baraku tak,ze spaly na siedzaco jedna przy drugiej. Smierdzialy straszliwie. Po zupie z pokrzyw nie dobiegaly do latryn tylko ...lalo sie to to po wspoltowarzyszkach. Od rasy nadludzi slyszaly o sobie najgorsze rzeczy. Ze smierdza ,ze sa gorsze od zwierzat. Powoli zanikala w nich chec zycia. Wiele z nich popelnialo samobojstwa. Wiekszosc nie przezyla takich warunkach. Nie bylo mowy w takich warunkach o naturze czlowieka. Czlowieczenstwo wiezniow bylo przez hitlerowcow mordowane.
Tak samo mordujemy nature zwierzat w wielkich hodowlach.Dlatego nie mowmy o naturze zwierzat jesli ja znamy tylko zza jej krat.
  Ja jestem ciagle za tym,ze przyszlosc zdrowej ludzkosci i normalniejszego swiata tkwi w wegetarianizmie,weganizmie . Chyba najgorszym nawykiem czlowieka stalo sie codzienne spozywanie miesa. Nie chcemy widziec,slyszec o morzu krwi tych zwierzat. Natomiast chetnie wklejamy glodne,cierpiace dzieci z Afryki. Dawno dowiedzione jest ,ze na swiecie nie byloby glodu gdyby czlowiek zaprzestal karmic tylu zwierzat,ktore zjada procentowo ,niewielka liczba ludzi na Ziemi.
Niektorzy trzymaja sie mocno takiej teorii ,ze czlowiek tak bardzo zmadrzal odkad zaczal jesc wiecej miesa. To teoria dla tych,ktorzy wiedza ,ze w tym zyciu na wegetarianizm  na pewno nie przejda  :D  No coz...o tych choroba jelit,zoladka upomni sie na pewno.
W takim przypadku choroba jest jakby splaceniem karmicznym. Ale to juz zupelnie inny temat.

Luce - 2020-02-08 23:03:00

"BELGIA CHCE KONSTYTUCYJNIE UZNAĆ ZWIERZĘTA ZA CZUJĄCE ISTOTY

W propozycji do zmian w belgijskiej konstytucji znalazł się zapis, iż zwierzęta mają uczucia, stawiając je w nowej kategorii obok „ludzi” i „towarów”. Organizacja praw zwierząt GAIA jest zadowolona z nowych przepisów.

Do tej pory zwierzęta były uważane w kodeksie cywilnym za ruchomą materię fizyczną. Nowy projekt ustawy ma na celu stworzenie nowej kategorii „zwierząt”, która nie obejmuje „ludzi” i „towarów”. Dlatego prawo własności nadal ma zastosowanie do zwierząt, ale podlega przepisom dotyczącym ochrony zwierząt. Chociaż zwierzęta pozostają zbywalne, nie są identyczne z przedmiotami nieożywionymi.

Organizacja praw zwierząt GAIA wyraziła poparcie dla tej ustawy i kontynuuje kampanię na rzecz konstytucyjnej ochrony zwierząt.

Belgia nie byłaby pierwszym krajem, który zakotwiczył ochronę zwierząt w konstytucji. Niemcy, Luksemburg i Słowenia już to zrobiły."

https://www.cenyrolnicze.pl/wiadomosci/ … ace-istoty

A w Niemczech nadal sa obozy smierci dla zwierzat...itd,itd.....

Meli - 2020-02-09 10:03:01

Naukowcy potwierdzili wymieranie trzmieli.Powodem są ponoć zmiany klimatyczne.

No to droga wolna dla bauerów-niech dalej pryskają... :(

Luce - 2020-02-10 20:28:50

Nie trzeba udowadniac,wiadomo jest ,ze w wiekszosci trzmiele,pszczoly jak i inne owady gina w zwiazku z opryskami. Ale tu Meli ma racje. Dla takich rolnikow co tylko kasa jest wazna,taka zmiana teorii wymierania trzmieli bedzie tylko zacheta do prowadzenia swojej gospodarki jak dotychczas.

Dzisiaj nie popisze duzo,przeziebienie jeszcze mnie trzyma i zaraz wlaze do lozeczka ;)

Na dobranoc pare dobrych nowin ,chocby ta przepiekna weganska para:

Joaquin Phoenix i jego narzeczona Rooney Mara świętowali zdobycie jego Oscara. I slowa przemowy Joaquina po odebraniu statuetki :

„Musimy wciąż zabierać głos w imieniu tych, którzy tego głosu nie mają.
Myślę, że zostaliśmy za bardzo oderwani od świata przyrody i patrzymy na świat jedynie z własnej perspektywy – żyjąc w przekonaniu, że jesteśmy w centrum wszechświata. Wchodzimy do świata przyrody i plądrujemy go ze względu na jego zasoby. Czujemy się uprawnieni do sztucznego zapłodnienia krowy, a gdy urodzi, kradniemy jej dziecko, chociaż jej cierpienia i bólu nie da się nie zauważyć. Następnie zabieramy mleko, które jest przeznaczone dla jej cielęcia i wlewamy je do naszej kawy i płatków śniadaniowych... i myślę, że boimy się coś w sobie zmienić, bo wydaje nam się, że musimy coś poświęcić, z czegoś zrezygnować” .

(tłumaczenie tekstu pochodzi ze strony www.glamour.pl)

https://scontent-frt3-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-0/p640x640/84097059_2607878089322624_187036509956734976_o.jpg?_nc_cat=104&_nc_ohc=Qlf-5eQwBWcAX-TIS6B&_nc_ht=scontent-frt3-1.xx&_nc_tp=6&oh=b18bb4d0ae5504a48689f319e8a71579&oe=5EBFBE7A

Na fot . Joaquin Phoenix i jego narzeczona Rooney Mara

Luce - 2020-02-10 20:46:13

Nuroges w fotografii Wioletty Kolodziejczyk:

https://scontent-frx5-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/s960x960/84957670_2406577302986991_153232999918338048_o.jpg?_nc_cat=100&_nc_ohc=pOfpxYNYVHwAX9gTn4V&_nc_ht=scontent-frx5-1.xx&oh=bf6263135bc66f15041b34a74d97bf05&oe=5EBAB0D9

Galeria najpiekniejszych drzew na swiecie.Ja wybralam wam pokazac trzy ale jest ich wiele wiecej :
https://planetapl.life/rozrywka/19586-z … pO5MdKnb7c

https://planetapl.life/wp-content/uploads/2019/09/11-11.jpg
Dracena z Jemenu.

https://planetapl.life/wp-content/uploads/2019/09/17-1.jpg
Dolina dębów, Południowa Karolina

https://planetapl.life/wp-content/uploads/2019/09/1_8-13.jpg
Kwitnace wisnie w Niemczech,wedlug mnie to w Bonn.

Luce - 2020-02-12 20:59:46

Chlodniej sie zrobilo ale temperatur minusowych nie ma. Czasami spadnie taki sniezny grysik i na tym koniec.

Tak sobie dzisiaj myslalam o tych pieskowych spacerkach.Dla nich rzeczywiscie te spacerki to rodzaj wielkiego szczescia. Kazdy zdrowy pies czeka na ten spacer i zawsze ma na to ochote. Bo co w tej chacie z czlowiekiem robic? Jesli jeszcze sa mlodzi ludzie ,nie siedza przy komputerach to jakas szansa na zabawe jest :) Po za tym ,na spacerku to przede wszystkim zapachy. Pewnego rodzaju czytanie psiej gazety. Np. tu przed chwila przeszedl Ben a tutaj przed sekunda byla Luna. I wtedy juz wiem ,dlaczego Berta przyspiesza i dokladnie prowadzi mnie w miejsce gdzie jest jej psia przyjaciolka Luna. Zapach dzikiej zwierzyny jest bardzo intrygujacy ,bo tak na 100% taka Berta ,nie wie na pewno co spotka na koncu tego zapaszku ;)
Dzisiaj bylysmy na dlugim spacerku ale glownie po lasach. W pewnym momencie Berta silno pociagnela mnie w kierunku jakiegos zapachu. Podniosla glowe i patrzyla. ...na sarne. Niesamowite! Okolo 10 metrow od nas lezala sobie dorosla sarna. Glownie patrzyla na Berte. Nie byla sploszona. Ktos inny by pomyslal ,ze moze chora bo sie nie boi. Ja juz z doswiadczenia wiem,ze zwierzeta swietnie wiedza ,ze pies jest na smyczy,ze nic im nie grozi z naszej strony. Poznaja ludzi albo tez telepatycznie wyczuwaja zagrozenie lub jego brak. Takie spotkania mialam bardzo czeste w puszczach Eiflu gdzie poprzednio mieszkalam. Nawet jelenie dawaly sie z bliska obserwowac i nie uciekaly. Takie spotkanie mialam w gestym lesie ,gdzie jelen skubal cos pod drzewem. Poroze mial wielkie i nie byl to mlodziak. Ja z psem znieruchomialam i tez dzielily nas tylko pare metrow. Jelen nas swietnie widzial ale jedzenia sobie nie przerywal. Ja cykalam zdjecia jak szalona. Niestety z tych emocji duzo zdjec jest poruszonych. Moja tamta psina nie byla psem weszacym. Prawie zawsze szla z podniesiona glowa i obserwowala wszystko w kolo. Nie biegala za zwierzetami. Duzych zwierzat zawsze sie bala i trzymala sie blisko mnie,nawet jak byla bez smyczy. Za zajacem czasami pobiegla ale nie tak bez opamietania. Raczej dla zabawy i zeby  honorowo wrocic z zadowolonym merdajacym ogonkiem :) Berta jest inna, dlatego trzeba na nia uwazac.
Wracajac do tej dzisiejszej sarny. Berta byla w nia wpatrzona ale nie ciagnela mnie w jej kierunku. Ja mowilam do sarny i ta na mnie spojrzala. Niesamowity miala kamuflaz. Kolorem nie odrozniala sie zupelnie od lisciowego poszycia debowego lasu. Mijajac ta sarnia pieknosc bylam pewna,ze rozumiemy sie swietnie :)
Nieopodal domu na polach, pasa sie czesto dzikie gesi. Te tez wiedza,ze jak pies jest na smyczy to nie ma zagrozenia. Jesli pies biega wolno,wtedy wszystkie kucaja i wtapiaja sie z kolorem ziemi i traw. Tylko jeden peryskop wystaje spod tego grona. To zapewne glowa straznika. Kiedys sama nie widzialam tych gesi  i Berta wolno biegala. Ale nie widziala  ich, nie wyweszyla. Naturalnie ,to sa takie odleglosci,ze ptaki maja czas poderwac sie do lotu.
Cieszy mnie,ze sarny wrocily do mojego pobliskiego lasu. Mysle,ze dobrze sie kamufluja i dlatego ich nie widze. Zapewne jest ich mniej bo kiedys spotykalam je codziennie.
Sloneczko nam swiecilo,dmuchal zimny wiatr ale dotlenilysmy sie na maxa. Blizej juz domu spuscilam Berte na jej galopy po wielkiej lace i polu. Tera spi,budza ja tylko czasami zapachy z kuchni ;) Ale ja juz tez koncze z tym wieczornym podjadaniem   :glupek:

Luce - 2020-02-13 20:04:42

40-tonowy wieloryb sfilmowany w niesamowitym skoku
https://dobrewiadomosci.net.pl/29370-40 … XistLUJTrI

Luce - 2020-02-13 20:30:44

Naukowcy z wydziałów biologicznych i przyrodniczych o łowiectwie polskim:

„Uważamy jednak, że obecny model gospodarki łowieckiej nie spełnia kryteriów racjonalnego, zrównoważonego i opartego na wiedzy zarządzania. Przeciwnie, współczesne łowiectwo nie realizuje wielu ważnych funkcji (np. rzetelny monitoring liczebności populacji czy redukcja gatunków obcych), a w ekstremalnych przypadkach (np. gdy myśliwi celowo lub przypadkowo zabijają zwierzęta z gatunków chronionych) wręcz przyczynia się do trwającego zaniku bioróżnorodności. Model łowiectwa musi się zatem zmienić i zacząć uwzględniać aktualną wiedzę na temat dzikiej przyrody. Musi też brać pod uwagę oczekiwania społeczne, gdyż całe społeczeństwo, a nie tylko myśliwi, ma prawo głosu w tej sprawie – a społeczna akceptacja dla zabijania dzikich zwierząt, szczególnie w ramach polowań rekreacyjnych i dla pozyskania trofeów, maleje na całym świecie, w tym w Polsce.”

Meli - 2020-02-14 09:19:02

No i dobrze,niech ograniczą ilość tych zboków ze strzelbami :) szczególnie dzikom wyjdzie to na dobre

Luce - 2020-02-14 20:31:46

Tak Meli,dobrze,ze tak sie dzieje. Ale ignoranci zawsze znajda jakies obejscie w prawie.
Ja u siebie zauwazam coraz wiecej zamknietych lak z jeleniemi,sarnami,laniami,danielami. To nie sa parki gdzie mozna zwierzeta ogladac. Te w zamknieciu sa zazwyczaj lekko ukryte. Ostatnio jechalam autem i z gory widzialam pod lasem taka zagrode. Na oko bylo tam ze 100 zwierzat. Takich hodowli u mnie jest b duzo. Ale tak licznej jeszcze nie widzialam. Ignoranci hoduja ,zeby postrzelac i zjesc. Ludziom wciskaja ,ze to dziczyzna i bardzo zdrowa. Ale ja wiem jedno. Taka masa zwierzat nie zeruje tylko je to co im dadza. Tak wiec smiem sadzic ,ze zywione sa te zwierzeta pasza jaka sie podaje innym hodowlanym. Calkiem mozliwe ,ze sa tez sterydy bo chlopaki az sie rwa do strzelania a zwierzyna musi szybko rosnac. Takie zwierzeta sa wypuszczane np w moich terenach i stad te kanonady jak na strzelnicy.To nie sa dzikie zwierzeta. Tego jeszcze nikt nie udowodnil albo....jest to juz tak powszechne ,ze nikt na to nie zwraca uwagi. Jak ktos nie powstrzyma ,nie zreformuje tego mysliwstwa to beda wszystko hodowac ,zeby tylko postrzelac. Dla tego typu ludzi zycie jest niczym,dlatego smiem twierdzic ,ze ludzkie zycie oprocz wlasnego tez nic nie jest warte.

Luce - 2020-02-14 20:35:56

"W czasie mszy w Olsztynie i Bartągu księża przedstawili psy do adopcji.

W styczniu pisaliśmy o wspaniałym pomyśle pomysłodawczyni Biegu na sześć łap, Moniki Dąbrowskiej, która postanowiła połączyć siły z... duchownymi, aby dotrzeć do jak największej ilości potencjalnych chętnych, gotowych do zaadoptowania jednego z bezdomnych czworonogów przebywających na Wydziale Medycyny Weterynaryjnej UWM w Olsztynie.

Wówczas Dąbrowska nie chciała zdradzać szczegółów, aby internauci nie zniechęcili władz kościoła do współpracy. Teraz już wiadomo, że wszystko się udało. Psy przedstawiono podczas mszy w Bartągu oraz Olsztynie i, co najlepsze, dwa z nich znalazły już nowe domy.



Przełamanie konwenansów
Jak opisuje Dąbrowska, do przedstawienia psa wiernym doszło w bożonarodzeniowej scenerii, bo kościół wciąż był przystrojony. Prowadzącemu mszę księdzu Piotrowi Dernowskiemu towarzyszyła Frotka (którą już przygarnęła nowa, kochająca rodzina) - średniej wielkości suczka o czarnym namaszczeniu. Była świeżo wykąpana, przyjacielska i zupełnie nie speszona nowym otoczeniem. Więcej czworonogów czekało na zewnątrz wraz z wolontariuszami. Chętnie odpowiadali na pytania, podczas gdy zwierzęta cieszyły się z możliwości obcowania z człowiekiem. Ksiądz Dernowski opowiedział natomiast o schronisku, zachęcił wiernych do odwiedzania oraz różnych form pomocy i celnie zauważył, że może tego typu inicjatywy pomogą ludziom stać się łagodniejszymi wobec siebie nawzajem.

Akcję udało się powtórzyć w pierwszą niedzielę lutego w kortowskiej parafii Świętego Franciszka z Asyżu. Po dwóch wizytach w kościołach dom znalazła nie tylko Frotka, ale także suczka Pizza. Warto jeszcze zaznaczyć, że adopcji nie można dokonać podczas mszy i po prostu wrócić z psem do domu, tylko wszystko odbywa się z zachowaniem odpowiednich procedur.

To zrozumiałe, że nie każdy może pozwolić sobie na przygarnięcie psa czy kota. Nie zawsze pozwalają na to warunki, sytuacja finansowa, rodzaj wykonywanej pracy czy chociażby alergie. Nie wyklucza to jednak wsparcia schroniska i choć najbardziej popularną formą jest dotacja, można także dostarczać koce, kojce, karmę, czy... wyjść ze zwierzętami na spacer, do czego zachęca Schronisko dla Bezdomnych Zwierząt w Tomarynach. Zresztą tak właśnie narodziła się inicjatywa Bieg na sześć łap - Dąbrowska i jej znajomi zaczęli biegać z psami w ramach wolontariatu, potem przyłączały się do nich kolejne osoby, aż akcja nabrała charakteru ogólnopolskiego."

https://s3-eu-west-2.amazonaws.com/kmag/articles/5e428215eefd0f7495c4ed9c/article-main-desktop/Bieg-na-szesc-lap-Mokre-Nosy.jpg

https://k-mag.pl/article/w-czasie-mszy- … do-adopcji

Meli - 2020-02-15 09:15:32

Mięso z tych zagród nazywa się Gatterfleisch i normalny człowiek kijem nie tknie....ale w restauracjach boroki zeżrą :/

Co do akcji księży ku pomocy w adopcjach,to jak najbardziej.Sama kiedyś próbowałam,by ksiądz w niedzielnych kazaniach wspominał o dobrym traktowaniu zwierząt i uwolnienia psów z łańcuchów...niestety nie było zainteresowania :[

Meli - 2020-02-15 09:27:45

https://scontent-frx5-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/86757098_3227612243920948_2240360133932613632_o.jpg?_nc_cat=100&_nc_ohc=dZE1uhUUVukAX8H9NlH&_nc_ht=scontent-frx5-1.xx&oh=255cd75d423b1642e515b5b54fe3e965&oe=5F0122A1

Kolega z Kanady podesłał... :D

Luce - 2020-02-15 19:35:13

Tam zima na calego . Obysmy nie zapomnieli jak snieg wyglada ;)


"Las przedłuży ci życie. W Finlandii leśne spacery przepisuje się na receptę
Robienie wielu rzeczy równocześnie źle wpływa na mózg – tak twierdzi David Strayer, psycholog poznawczy z Uniwersytetu Stanu Utah. Potwierdzeniem tezy mają być badania, które udowadniają, że, multitasking osłabia funkcje umysłowe podczas, gdy kontakt z naturą regeneruje nasz mózg i zwiększa jego wydajność.

Zwolnij tempo

W Finlandii niejednokrotnie przepisuje się recepty na spacery wśród drzew, zaś w Korei Południowej powstają lecznicze lasy pozwalające odreagować stres.

– Nasz mózg nie jest półtorakilogramową maszyną, która może działać bez przerwy. Przeciwnie – łatwo się męczy. Gdy zwalniamy tempo, przerywamy bezsensowną krzątaninę i zaczynamy chłonąć piękno naturalnego otoczenia, czujemy się zregenerowani. Co więcej – poprawia się nasza wydajność umysłowa – twierdzi Strayer.

Badacz pragnie dowieść, że kontakt z przyrodą pozwala odpocząć, odprężyć się i tym samym oderwać od codziennych obowiązków. Regeneracja nie jest absolutnie mniej ważna niż samo działanie – jeśli chcemy być wydajni, pełni energii, efektywni, to musimy mieć naładowane baterie.

Badania nie kłamią

Strayer potwierdził to w trakcie wycieczki, podłączając uczestników do przenośnego EEG, które zarejestrowały udziału fal theta, pochodzących z części czołowo-przyśrodkowej.

– Uczestnicy obozów młodzieżowych po trzydniowej wędrówce z plecakiem po lasach o połowę lepiej radzili sobie z rozwiązywaniem zadań wymagających kreatywności – przyznał Strayer.

Podstawą badania jest teoria, w myśl której fascynujące, ale niezbyt wymagające bodźce  ułatwiają naszym mózgom skupienie. Pozwala ono począć, odnowić się i następnie wrócić do wytężonej pracy. Stephen Kaplan, inny naukowiec, który zainteresował się tematem wpływu natury na mózg wykazał, że 50-minutowy spacer po lesie poprawiał zdolność skupienia uwagi, takie jak pamięć krótkotrwała. Co ciekawe, podobnej długości spacer po ulicach miasta nie dawał takiego efektu.

Dłuższe i zdrowsze życie

W 2009 roku duńscy naukowcy wykazali z kolei, że częstość występowania  15 chorób, w tym depresji, niepokoju, choroby wieńcowej, czy cukrzycy była niższa u osób mieszkających w promieniu kilometra od jakiejś oazy zieleni.

–Ludzie mieszkający blisko parków lub innych zielonych przestrzeni rzadziej chorują i później umierają, nawet jeśli z tej zieleni nie korzystają. Inne badania potwierdzają te odnawiające właściwości, bez względu na to, czy ludzie chodzą na spacery, czy też nie – stwierdził inny badacz, Richard Mitchell.

Proponujemy zatem, abyście w najbliższy weekend przepisali sobie darmowe, zielone lekarstwo – długi spacer po lesie. Korzyści gwarantowane, a skutki uboczne? Brak!"

Opracował: Marcin Kozak
Źródło: national-geographic.pl

Luce - 2020-02-15 19:57:42

:wkurzony:

"Der Klöckner‘sche Angriff auf die Sau ist vorerst abgewendet❗️ Die Bundesministerin ist mit dem Ansinnen, die tierschutzwidrige Haltung von Sauen  im #Kastenstand weitere 15 Jahre zu verlängern, heute gescheitert. Wir sind gespannt, wie es weitergeht, warnen aber eindringlich vor schmutzigen Deals zu Lasten der Sau.

Wir haben heute gemeinsam mit sechs anderen Tierschutzvereinen in Berlin vor dem Bundesrat für die Sauen demonstriert. Und wir kämpfen weiter für die Tiere, die in viel zu engen Metallkäfigen leiden müssen "
www.tierschutzbund.de/…/140220-ka … -an…

https://scontent-ber1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/p960x960/84993876_2975778752478601_4370330846624743424_o.jpg?_nc_cat=101&_nc_ohc=TZ8jmmCwWtcAX_tG8i-&_nc_ht=scontent-ber1-1.xx&_nc_tp=6&oh=a579fd2b3bdccd341df30801976bff7e&oe=5ED10D45

Meli - 2020-02-15 20:11:49

Zwariowany świat...w więzieniach przestępcy mają,jak w hotelu,a w domach starców warunki urągające człowieczeństwu.O zwierzętach nie wspomnę... :(

Luce - 2020-02-15 20:13:54

Ja juz nie mam sil pisac o tej makabrze....nie wklejam tutaj makabrycznych zdjec i unikam takowych,zeby tez chronic swoj umysl,ktory tego wszystkiego czasami nie wytrzymuje. Niestety nie moge sie pozbyc z pamieci pewnego zdjecia. To bylo martwe prosie w foli i z  cena....wygladalo jak ludzki noworodek. Bo tez takowym byl. Malutkie zwierzatko,dziecko,niemowle. Dzisiaj jest juz taka roznorodnosc pozywienia,chociazby na Zachodzie,ze odbieranie zycia,dziecinstwa tym malym istotom jest karygodne,jest bestialstwem. Czego sie nie robi dla pieniedzy !? Gdzies czytalam ,ze sa miejsca na swiecie rozsmakowane w ludzkich dzieciach. Ale jesli nie szanuja tam wlasnych dzieci,ktore tysiacami zamieszkuja ulice.....

Zwierzece dzieci....u nas np w Europie:

https://scontent-ber1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/s960x960/86355384_2617894114987688_9002400586565419008_o.jpg?_nc_cat=105&_nc_ohc=yaxGCK0g4L8AX8evCnt&_nc_ht=scontent-ber1-1.xx&_nc_tp=7&oh=e64736f0db33924c92d1ec9f4b4d937a&oe=5F012179

Czasami pisza do mnie znajomi ,ze swoj wegetarianizm zaczynali lub zaczynaja wlasnie od nie jedzenia dzieci. Bardzo czesto tak wlasnie  zaczyna sie pewnego rodzaju przebudzenie.

Luce - 2020-02-15 20:49:23

Troche optymistycznego piekna z Green Renaissance...

https://scontent-ber1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/85156656_3819312214753201_4669232940901728256_n.jpg?_nc_cat=1&_nc_ohc=MNw7KZVYK_8AX_iZp1A&_nc_ht=scontent-ber1-1.xx&oh=46ddcfeb7ea976e4a4cb26b889d5be73&oe=5EBED3BD

https://scontent-ber1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/81625888_3674087865942304_5816643667460358144_n.jpg?_nc_cat=109&_nc_ohc=wq8_JqVfuRMAX8CFudd&_nc_ht=scontent-ber1-1.xx&oh=15e3b89a8646efea8b32af49707861e5&oe=5EFEC536
"Największe ślimaki na świecie. Achatina - rodzaj afrykańskich, roślinożernych ślimaków lądowych, obejmujący największe lądowe ślimaki świata. Ich jajowata, wydłużona muszla osiąga rozmiary 10–30 cm, a masa ciała 0,5 kg. Jaja tych ślimaków mają wygląd i wielkość jaj ptasich (do 2,5 cm)."

https://scontent-ber1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/80857661_3644034518947639_5742272142611841024_n.jpg?_nc_cat=105&_nc_ohc=q8E52uMkv8QAX_RfRTc&_nc_ht=scontent-ber1-1.xx&oh=7f025df066fdcd6cdc962597f2f954fa&oe=5EB6D971
Wodospad Helmcken, Kolumbia Brytyjska

https://scontent-ber1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/79016774_3574417809242644_1180675248266149888_n.jpg?_nc_cat=102&_nc_ohc=Ae-uV_WlTRcAX87JcN9&_nc_ht=scontent-ber1-1.xx&oh=7ed9d8a451533985c83b044f87dd8fee&oe=5ECCDC19

https://scontent-ber1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/75539985_3497049726979453_1992450502733856768_n.jpg?_nc_cat=100&_nc_ohc=UH7auHizRSkAX-0IA8q&_nc_ht=scontent-ber1-1.xx&oh=fef028b3705008c8a8f81d59ac8bfa1a&oe=5EFC5896


U mnie dzisiaj bylo zupelnie wiosennie. Mialam nawet dwie muchy w mieszkaniu ! Wiosna jak z poludnia Europy....nie wiadomo,czy sie cieszyc czy smucic.

Nemo - 2020-02-15 20:55:51

Luce.
Jak długo człowiek będzie produkował mięso armatnie, tak długo nikogo nie zainteresuje los zwierząt.
Prawo choćby najsurowsze nic tu nie zmieni, bo prawo istnieje dopiero kiedy zostanie egekwowane,
ale z niewolnika nigdy nie będziue pracownika, więc będzie łamane przy każdej nadarzającej się sposobniości.
Kiedy ludzie nauczą się pokoju, wtenczas zaznają go też zwierzęta.
Póki co, to rorbota Don Kichota, albo robota Syzyfa. Kto lubi, niech działa.
Psiakom nie zaszkodzi, ale mimo wszystko jestem po stronie ludzi.
Wiele  niedorzeczności i zbrodni dzieje się w tym swiecie, na które społeczeństwo nauczyło się patrzeć przez palce.
Niestety chora polityka prowadzi w tym prym i stara się wszystko kamuflować, a tacy obrońcy zwierząt
potrafią przekierować tok myślenia na mniej istotne lub - jak dla mnie - nie istotne sprawy zwierząt.
Tysiące lat cesarstwo rzymskie bawi się małolatami i jakoś nikt tego nigdy nie widział.
Najeźdźcy europejscy niszczyli tak narody Ameryki jak Australii i jakoś nikt specjalnie się tym nie przejmuje.
Wprawdzie robi się dobrą minę do złej gry i miejscowi dostają jakieś śmieszne odszkodowania.
Wiem że odbiegam od tematu, ale jeżeli mowa o żywności, to nie koniecznie muszę jeść kundla,
zjem i prosiaka, ale na miły Bóg.
Są sprawy o wiele dotkliwsze, niż futrzaki.
Jeżeli nadal nasza niepohamowana chciwość i miłość własna będzie nam narzucać kanony według których mamy żyć,
to nie długo nie będziemy mieli ani my, ani futrzaki czym oddychać, ale nie dla tego że zbyt dużo samochodów naprodukowaliśmy. Nie.
Gdy znikną lasy , które nota bene  sama natura - na nasze nieszczęście - też niszczy, poprostu nie będzie czym oddychać, a jeżeli nawet, to topniejące lodowce zaleją co się da. Ciekawe, czy będziesz gotowa trzymać psiaka nad głową, sama wdychając wodę, tylko po to, żeby 20 sekund po tobie też zatonął?
Obudż się.
To nie utopia
Do tego zmierza ten świat.
Nie jedz mięsa, skoro nie lubisz,
jednak nikt nie wymaga ślepoty.....
Nie wiem co Ty zrobisz, ale ja będę żył do końca, jakikolwiek mi on pisany........ ;)
Jak zwykle.
Nie zwracaj uwagi na mój bełkot... :D

Luce - 2020-02-15 20:57:56

Niesamowita historia z DE !

Tlumaczenie z angielskiego jest z google ;) :

"Every morning in Frankfurt, Germany, you might catch a glimpse of Jenny, a horse who goes on a long walk every morning, all by herself. She has been taking the same route every morning for 14 years, ever since her owner, now 79 years old, became unable to ride. She enjoys greeting all of the familiar faces along the way, and she stops and gets treats and pettings from some of her favorite humans. The locals treat her like a celebrity and happily clean up after her. A piece of paper is attached to her halter that reads, “My name is Jenny. I didn’t run away, I’m just walking. Thank you.” But the police get calls frequently from people who don’t know about the arrangement. They are very familiar with the horse and the owner, and there have been no incidents in 14 years. A local veterinarian gives her routine checkups and continues to find her to be healthy and showing no anxiety about her unique lifestyle.

Via Back to Nature
Każdego ranka we Frankfurcie, w Niemczech, możesz zerknąć na Jenny, konia, który codziennie rano chodzi na długi spacer, całkiem sama. Codziennie rano jedzie tą samą drogą od 14 lat, od kiedy jej właścicielka, obecnie 79 lat, nie była w stanie jeździć. Lubi powitanie wszystkich znanych twarzy po drodze, zatrzymuje się i dostaje smakołyki i pettings od niektórych swoich ulubionych ludzi. Mieszkańcy traktują ją jak gwiazdę i chętnie po niej czyste. Kawałek papieru jest załączony do jej kantar z napisem: " Mam na imię Jenny. Nie bieg, tylko chodzę. Dziękuję." Ale policja często dostaje telefony od osób, które nie wiedzą o aranżacji. Bardzo znają konia i właściciela, a od 14 lat nie było żadnych zdarzeń. Lokalna lekarz weterynarii robi swoje rutyna badania i nadal uważa, że jest zdrowa i nie ma żadnych obaw o swój wyjątkowy styl życia."
https://scontent-ber1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/70796419_3348145225203238_3915267323467923456_n.jpg?_nc_cat=106&_nc_ohc=6Z5ZWyZ-_PoAX-iej44&_nc_ht=scontent-ber1-1.xx&oh=ef3f29241424ca5c433dfc7ddaf528f4&oe=5EC145A7

Luce - 2020-02-15 21:07:14

Nemo wedlug mnie na wszystko w zyciu trzeba zwracac uwage. Na to wszystko o czym napisales w swoim poscie. Ja mam za krotkie zycie ,za malo czasu zebym wypowiadala sie na wszystkie tematy ,ktore ty poruszyles. Pisze o tym co mi najbardziej w duszy gra i moze to co czuje najbardziej. Inni niech mowia i pisza o innych sprawach. Wedlug mnie to jak traktujemy zwierzeta swiadczy o nas samych. Juz kiedys o tym pisalam. Dla ciebie moze sprawy niewazne i widzisz wazniejsze .Ale to tylko twoj poglad,tak wiec nie musisz mnie czytac ani sie przejmowac tym co pisze ;) Zyj jak chcesz ,nikt ci niczego nie narzuca. Skad takie przypuszczenie ?

Nemo - 2020-02-15 21:08:33

Wychowałem się pod koniem.
Ten olbrzym potrafił stać godzinami z podniesioną nogą. Jako dziecko , bardzo mnie to bawiło i się na niej wieszałem,
teraz wiem, że nie chciał zrobić mi krzywdy i dopóki nie by łem poza zasięgiem jego wzroku ale w pobliżu, stał jak wmurowany.
Siwy się nazywał. Piękny koń.
Niestety tata spieprzył sprawę doszczętnie, ale to już osobny i bardzo smutny temat.....

Nemo - 2020-02-15 21:25:42

Wiesz Luce.
Wyrosłem wśród zwierząt i poznałem je .....jak by to powiedzieć..?
Od podszewki, można by rzec.
Stąd moje może troche lekceważenie , bo tak naprawdę przelałaś matczyne uczucia na zwierzątka.
To nie jest zarzut. Fajnie, ale Ty widzisz to wszystko z płaszczyzny zajączka do głaskania,
natomiast z doświadczenia wiem, jeżeli z miesiączką wejdziesz między kilka kogutów, nie gwarantuję że wyjdziesz.
To tylko koguty, ale nigdy byś nie uwierzyła, do czego są zdolne.
Nikt przy normalnych zmysłach nie urwie im głowy, poprostu tam nie wejdzie.
Prosiaki , których też przykład dałaś, owszem powielasz niewiedzę, ale też faktem jest że można tam wiele zmienić.
Natomiast co do samej śmierci.
Cóż. Siedem lat temu zginął tragicznie mój syn.
Nikt go nie chciał jeść. Nikt sobie nie wybiera sposobu, w jaki umrze, a skoro przyszedł, więc kiedyś musio odejść.
Nadszedł jego kres i musiał odejść. Została wnusia, która do dziś tej straty nie przebolała. Ma 14 lat i stwarza wiecej problemów niż można sobie wyobrazić.
Moim zdaniem życie jest poprostu przecenione.
Tak naprawdę jest mi obojetne kto mnie żeżre.
Ważne żeby to zrobił.
Żadne goowno nie cuchnie jak człowiek....

Luce - 2020-02-15 22:38:38

Nemo widzisz zwierzeta z pozycji czlowieka,ktory hodowal zwierzeta,zabijal je i jadl. Tak byles wychowany i czujesz ,ze tak powinien swiat wygladac. Koguty w takich ilosciach trzymane razem to nie ich srodowisko. Trudno oczekiwac po nich innego zachowania.Tak samo jest z setkami kur ,ktore sa trzymane razem.
Probujesz umniejszyc moja wrazliwosc na swiat i splycic moje postrzeganie swiata.,piszac ze to takie ciagle glaskanie kroliczka. Moja rodzina od pokolen byla wrazliwa na cierpienie zwierzat. W takiej idei i ja bylam wychowana. Swiat zaczyna sie zmieniac,coraz wiecej ludzi odmawia jedzenia miesa bo wie co te istoty przeszly. Piszac to co piszesz chcesz odebrac im dusze. Przekonac mnie o tym,ze zwierzeta sa tylko do gara i sluzenia ludziom. Ja mysle ,ze ty sie boisz zmian,innego sposobu myslenia. Wszystko i wszyscy jestesmy ze soba powiazani. Wszystko jest wazne na tym swiecie. Ja sluze idei uwrazliwiania ludzi na zycie innych istot.Jesli dla ciebie jest to smieszne i w jakis sposob ciebie drazni to omijaj takie tematy. Widocznie to nie ten stan krwi,nie te wibracje,nie ta energia.

Ja o samochodach o przemysle nie wypowiadam sie bo niewiele sie na tym znam. Tak jak ty nie znasz sie na pewnej subtelnej wrazliwosci jaka jest empatia do wszystkich zywych stworzen. Z powodu smierci syna bardzo wspolczuje ale nie widze zwiazku z tematem.


Jeszcze dodam,ze wklejanie przeze mnie ladnych fot z natura nie jest tylko "glaskaniem kroliczka". To pamiatki ze swiata ,ktory ginie. Mamy jeszcze szczescie ogladac ta nature chocby na fotografiach. Wielu z nas nie pojedzie np do Kolumbii,Meksyku czy chocby na piekna  Bawarie ;) Piekne obrazy z naszego swiata czy opowiesci o niej sa jak balsam na wrazliwe,czasami skolatane dusze. Tak czesto wysmiewane przez ignorantow na tej planecie.
Osobiscie nie widze dobrego zakonczenia dla naszej cywilizacji.Ale wieksza wrazliwosc ludzi jest bardzo wazna. Nie tylko tu na Ziemii. Dla mnie zycie nie konczy sie z chwila naszej biologicznej smierci.Ale to juz calkiem inny temat.

Luce - 2020-02-17 20:06:17

Wiktoria choc slabsza od Sabiny,tez zrobila szkody. Niedaleko mojego domu lezy zlamana w pol piekna,wielka olcha. W kolo pelno połamanych galazek z olchowymi baziami. Troche dalej wielka sosna,tez zlamana w pol. A w srodku lasu wywrocil się olbrzymi swierk. To tylko w moim najbliższym sąsiedztwie.
Rano szukalam swojej wycieraczki spod drzwi wejściowych. Znalazłam ja na ogrodzie sasiada. A lekka wcale nie jest. Przykryla taka piekna kepe skalnych żonkili. Nie połamały się na szczescie i już podniosly swoje zolte lebki.
Jak dla mnie to takie wiosenne halniaki.
Pochodze z przedgorza sudeckiego w Polsce .Tam zawsze na przedwiośniu wialo okropnie i często wywracalo drzewa ,zrywalo dachy. Huczał ten wiatr tak jak teraz. W lubelskim pamiętam,po raz pierwszy widziałam potężne wiatrołomy. Ogromny las z wielkimi drzewami,glownie swierkami i sosnami był połamany jak zapalki.Niektore drzewa były najpierw skrecone, pozniej urwane . Wyglądało to jak po przejsciu jakiegos olbrzyma.
Teraz na szczescie już cicho,wieje leciutki wiaterek,spadl deszcz i jest znacznie zimniej.
W takie wiatrzysko szkoda mi ptakow.Te które nocuja na drzewach w taka wichure, musza zapewne mieć lepsza kryjówkę.

Pisze na Wordzie i korektor mi dodaje znaki polskie ale nie we wszystkich wyrazach. Przepraszam za to. Trzeba mi wreszcie nauczyc się pisac z tym polskim y ,z. ;)

Bede dzisiaj tez pisac o tym o czym pisałam ostatnio. Niestety,nie obchodza mnie opinie niezdecydowanych i tych którzy widza w moim pisaniu skrajności.
W „Naturze” tez pasuje temat np. o instynkcie macierzyńskim.I dzisiaj chce o tym napisac, Jeśli chce się dotknąć w specyficzny sposób kobiety opiekującej się zwierzętami to mowi się im ,ze przenosza na zwierzęta instynkt macierzyński.  Najczęściej sa to mężczyźni bo kobieta raczej swietnie wie na czym polega jej instynkt macierzyński.
Wychowalam dwojke dzieci i wtedy gdy były przy mnie ,były jeszcze dziecmi mój instynkt macierzyński rzeczywiście był. Bylam jak lwica ze swoimi lwiatkami a tym bardziej ,ze wychowywałam je sama. Instynkt macierzyński nie trwa wiecznie jak to się niektórym panom wydaje. Stereotypy padaja drodzy panowie.
Kobieta przez wieki i dłużej była w większości przymuszana do zamąż pójścia, odbywania stosunkow płciowych (większość nie miala zbytniego wyboru) i w wyniku tego rodzenia dzieci. Małżeństwa z miłości bywaly rzadko. I nie każdy mogl sobie na to pozwolic. Kobieta do dnia dzisiejszego jest spostrzegana jako opiekunka ogniska domowego i w znaczeniu dosłownym opiekunka wnukow,chorych rodzicow czy wlasnego meza. Opiekunka do konca swoich dni. I tutaj myla się ci co nazywaja to instynktem macierzyńskim.
Kobieta potrzebuje wsparcia w rodzinie,miłości i czułości od swojej drugiej polowy. Wtedy jej opieka staje się czyms naturalnym,pomoca przesycona miłością lecz nie instynktem.

Na cale szczescie w tej czesci Europy w jakiej ja zyje,kobieta ma już prawo wyboru ,chociaz ten stereotyp matki i wiecznej opiekunki wciąż trwa. Coraz czesciej kobiety przyznaja się do tego ,ze nie chca mieć dzieci i nie posiadaja instynktu macierzyńskiego. Coz w tym zlego ? I w tak przeludnionej Ziemii ? Mamy rodzic dzieci na wyścigi? Bezmyślne powoływanie dzieci np. w Afryce do niczego dobrego nie prowadzi. A wyscigowac się z europejskimi ,wielodzietnymi rodzinami arabskimi do niczego dobrego nie prowadzi. Nie jesteśmy miesem armatnim, choc wielu politykow tak rzadzi żebyśmy nimi byli.
Wracając do instynktu macierzyńskiego. Nemo napisal ,ze przelewam swój instynkt macierzyński na zwierzęta. Odpowiem bardzo grzecznie …hm….Nemo ,mam 60 lat i chwala bogu nie posiadam już tego instynktu ;) Malo wiesz o biologii kobiet.
Gdy bylam dzieckiem w moim domu były zawsze psy,koty,papugi,swinki morskie,zolwie,chomiki,skrzywdzone zwierzęta ,jak ranne golebie,jastrzebie,pustulki,gawrony. Był kochany kogut Gutek przez szereg lat i caly ten zwierzyniec kochal również mój ojciec,moja matka(wspaniale składała połamane skrzydla i nogi ptakow) ,moje rodzenswto i ja. Uczono nas dzieci,ze zwierzęta tez czuja,tez posiadaja uczucia i emocje.I trzeba się nimi opiekowac,trzeba im pomagac.
Gdy mialam swoje dzieci mój instynkt macierzyński był skierowany do moich dzieci,natomiast współczucie i milosc do wszelkiego zycia były skierowane do naszych zwierzat,których w domu zawsze było kilka.Byla wielka milosc do ogrodu ,do roślin do lasu przede wszysystkim. Były nasze psy ,były tez te „przechodnie” . Wtedy jeszcze w Polsce nie było tzw domow tymczasowych a u mnie taki wlasnie dom był.
Jak dzieci wydoroślały i poszly z domu to w stosunku moim do zwierzat nic się nie zmienilo.
Może tylko tyle ,ze już nie mam sil sama pomagac zwierzatom. Robie to wspolnie z ludzmi ze zwierzynca w którym pracuje.
Mam wnuki ,kocham je ale nie ma to nic wspolnego z instynktem macierzyńskim.

Milosc a przede wszystkim szacunek do zwierzat nie jest Nemo instynktem macierzyńskim.

Jest wielu mężczyzn zaangażowanych w pomoc zwierzętom. Czy słyszeliście kiedys ,żeby ktos powiedział: o,ten facet przelewa swoje ojcowskie instynkty na zwierzęta. Nie,nigdy się tego nie słyszy. Bo powiedzenie,ze starsza pani ,która mieszka sama ,która kocha przyrode to sa jej ciagle niezaspokojone instynkty macierzyńskie. Tak się mowi tylko o kobiecie. Bo jest czesc panow ,która widzi kobiete jako non stop czynna maszyne do uslugiwaniam im i calej rodzinie. Az po kres jej dni jej instynkt macierzyński nie powinien nigdy ustawac wedlug nich.
Bardzo mylny poglad. Wiele kobiet jest zmeczona ciagla praca w kolo wlasnej rodziny. Coraz wiecej kobiet mowi o tym ,ze okres macierzyństwa konczy się z chwila jej dorosłych dzieci Ma odwage tez wziasc rozwod .bo nie chce do konca zycia być sluzaca swojego meza.
Stereotypu wciąż sa wśród nas ale to pokolenie już niewiele ma do powiedzenia;)

Znam wielu mężczyzn,którzy ratuja zwierzęta. Nie wyobrażają sobie zycia bez zwierzat. Wielu jest wegetarianami cza weganami. Obraz mężczyzny w dzisiejszych czasach tez ulega zmianie ,na cale szczescie na lepsze.

Samotne kobiety jak również mężczyźni ,posiadający przy sobie zwierzęta nigdy nie sa samotni.Dzieje się to dzieki zwierzętom jak i licznym znajomościom zawartym wlasnie dzieki zwierzętom.
Najbardziej samotne sa stare kobiety jak i mlode,wśród swoich rodzin.Obarczone praca dla rodziny,wnukow,mezow,rodzicow…wieczne pielęgniarki,które nie maja odwagi powiedziec dosc.

A co mowi nauka o instynkcie macierzyńskim?
https://drmax.pl/blog-porady/instynkt-m … e-pojawia/

„Co to jest instynkt macierzyński?
Instynkt macierzyński nie ma jednoznacznej definicji.  Niekiedy uznaje się go za „chęć posiadania dziecka”. Ale z biologicznego punktu widzenia, instynkt macierzyński definiuje się jako „wrodzoną zdolność do zachowań koniecznych dla utrzymania się przy życiu danego osobnika lub gatunku w ogóle”. Co ciekawe, istnieją teorie psychologiczne, które mówią o tym, że instynkt macierzyński tak naprawdę nie istnieje……………
…….Czasem mam wrażenie, że my, mamy, jesteśmy dla siebie bardzo surowe. Wobec samych siebie i siebie nawzajem. Osądzamy się prawie o wszystko. Uważam, że powinniśmy być bardziej wyrozumiałe dla siebie i wspierające się wzajemnie. Nie ma jednego, słusznego modelu macierzyństwa. Każda z nas jest inna i inaczej odczuwa instynkt.  Są kobiety, które mają go od zawsze, są takie, które nie będą go miały nigdy. Uszanujmy to. Jestem pewna, że nawet mama nie odczuwająca żadnego instynktu może być cudowną mamą. A być może instynkt macierzyński to jedynie wymysł naszej kultury utrwalającej obraz „kobiety-matki-Polki”.

Jak dla mnie ostatnie zdanie jest celujace :D

Luce - 2020-02-17 21:01:01

"Młody słoń nieustannie podąża za swoją wybawicielką, która uratowała mu życie
Moyo został ocalony przed utonięciem już jako kilkudniowe słoniątko po tym, jak porwała go rzeka, kiedy wraz ze swoim stadem próbował przeprawić się na drugą stronę rzeki. Został wówczas porzucony przez starsze słonie, jednak całe szczęście strażnicy leśni znaleźli go w samą porę.

Mały słoń został przewieziony do Wild Is Life, sanktuarium zwierząt w Zimbabwe, gdzie przywiązał się do założycielki, Roxy. I to tak bardzo, że nie spuszcza jej z oczu.

“To jedno ze zwierząt, z którymi udało mi się stworzyć nadzwyczajną więź przyjaźni, zaufania i miłości. Pożegnanie się będzie ciężkie” – mówi Roxy w wywiadzie z BBC.

Wild Is Life: “Wierzymy, że nasza organizacja daje porzuconym, osieroconym zwierzętom drugą szansę na życie. Te sieroty, które przeżyły poważną traumę, zasługują na szansę, by dorosnąć i zacząć znowu żyć w swoim naturalnym środowisku.”

“Dzielenie się doświadczeniami tych zwierząt jest równie ważne. Staramy się, aby ludzie dostrzegali coś więcej, niż własny gatunek… by potrafili zobaczyć podobieństwa między sobą a dzikimi zwierzętami.”
https://i1.wp.com/dobrewiadomosci.net.pl/wp-content/uploads/2020/02/30E808BF00000578-3433320-image-a-1_1454676267304.jpg?w=634&ssl=1
https://i2.wp.com/dobrewiadomosci.net.pl/wp-content/uploads/2020/02/30E808E400000578-3433320-with_his_pal_Josephine-m-3_1454676289057.jpg?w=634&ssl=1

https://dobrewiadomosci.net.pl/38541-ml … -mu-zycie/


Od siebie dodam ,ze ostatnie zdanie jest bardzo trafione.

Luce - 2020-02-17 21:22:06

Fotografie i poezja pana Grzegorza Szmania :)

Oddam skrawek nieba
Oddam chmury kiedy trzeba
Wiatru krztynę
Deszczu taras
Promień słońca oddam zaraz
Ciepły oddech
Dotyk dłoni
Krople potu na mej skroni
Uśmiech, czułość, pieszczot skrzynie
Stań na szczycie, świat nie zginie

https://scontent-frt3-2.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/s960x960/86788700_1436153603247906_8295558667403526144_o.jpg?_nc_cat=103&_nc_ohc=kyK6jhQpE9oAX-GpVWQ&_nc_ht=scontent-frt3-2.xx&_nc_tp=7&oh=2867fea9eb9ba3f2606cc45e7d2af203&oe=5EB881BF

https://scontent-frx5-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/86978256_1436154553247811_8463759160196988928_o.jpg?_nc_cat=105&_nc_ohc=ROCjvluqeNwAX8GSbTR&_nc_ht=scontent-frx5-1.xx&oh=cf05839c8813a39e9f44855e034db78d&oe=5EC03D3E

Meli - 2020-02-18 10:50:03

"Gapimy się w telefony zamiast w oczy albo gwiazdy.

Siedzimy w kieszeniach innych, zamiast siedzieć za rękę z bliskimi.
Zaglądamy w czyjeś życia zamiast w głąb siebie.
Za dużo narzekamy, obgadujemy, za mało słuchamy, współczujemy.
Wolimy drwić, wyśmiewać, zamiast pomagać, pocieszać. Podstawiamy nogę, zamiast wyciągać rękę.

A później się dziwimy, że ten świat jest taki zły,
tyle że ten świat to ...My."

(z netu)

Luce - 2020-02-18 23:21:29

Madre slowa. Jutro cos napisze w tym temacie bo przypomnial mi wiele rzeczy.

Mam dobre prelekcje ale nie wiem czy zdola sie te filmy tutaj otworzyc. Bedzie mozna go sluchac tylko przez tydzien.

To jest cz 2 ale mozna ta pierwsza pominac :

"Każda cywilizacja, na którą mamy dowód istnienia, zadawała pytanie
"Kim jesteśmy?

Kiedy jako dzieci na Zachodzie dzisiaj pytamy "kim jesteśmy",
otrzymujemy odpowiedzi z badań naukowych.

Taką wiedzę zdobyliśmy w ciągu ostatnich 150 lat badań naukowych.
Opowiadają własną historię w odpowiedzi na ważne pytanie "kim
jesteśmy".

Ale co, jeśli nauka osiągnie punkt, w którym nowe odkrycia wskazują,
że źle zrozumieliśmy naturę, świat i to, kim jesteśmy. Jakie
byłyby konsekwencje? "

https://greggbradenpoland.com/plc-2/?NLS=1

Luce - 2020-02-19 22:50:21

"Plemię z Amazonii wygrywa proces przeciwko firmie naftowej, ratując ponad 200 tysięcy hektarów lasu deszczowego.

Ochrona środowiska naturalnego jest jedną z kwestii, które w dzisiejszych czasach zajmuje wiele osób. Jak sprawić, aby nasza planeta pozostała zdrowa? Jakie prawa możemy wprowadzić, aby mieć pewność, że dzieci naszych dzieci będą żyły w naturalnym i zielonym świecie? Jakie nawyki możemy wprowadzić w naszym codziennym życiu, aby spowolnić zachodzące zmiany klimatyczne?
Segregowanie odpadów i sadzenie drzew oraz innych roślin wydaj się doskonałym pierwszym krokiem. Jednak skuteczniejszym rozwiązaniem jest powstrzymywanie wielkich korporacji od wycinania drzew, które już rosną i mają się dobrze.

W deszczowych lasach Amazonii rosną miliony drzew. Jest ich tak wiele, że te rejony często nazywane są „płucami świata”. Już sama Amazonia odpowiedzialna jest za pochłanianie ogromnej ilości dwutlenku węgla i produkowanie tlenu. Co więcej, lasy te tworzą niepowtarzalny ekosystem i są miejscem bytowania tysięcy gatunków zwierząt, z których zapewne nie wszystkie zostały jeszcze odkryte. Wycinanie nawet niewielkiej części lasów deszczowych ma negatywny skutek dla planety.

Mówiąc krótko, niszczenie lasów Amazonii to raczej nie najlepszy pomysł.
Pieniądze ważniejsze od Amazonii

Niestety wiele firm, bardziej niż dobro planety, interesuje zarabianie pieniędzy. To właśnie te przedsiębiorstwa odpowiedzialne są za wycięcie w ostatnich latach ogromnych połaci lasów amazońskich. Wszystko dlatego, że tereny te posiadają niesamowite ilości zasobów naturalnych. Nie tak dawno temu rząd Ekwadoru planował wydobywać ropę naftową na obszarze prawie trzech milionów hektarów lasów deszczowych. Ich plan polegał na przygotowaniu 16 bloków naftowych pod wydobycie ropy.
A jednak plany te spotkały się z ostrym sprzeciwem – szczególnie ze strony Huaorani, indiańskiego plemienia, które żyje na tych terenach od setek lat. To jest ich dom i postanowili go bronić.

Plemię zwróciło się do sądu rejonowego. Ten niedawno postanowił, że przygotowanie bloków naftowych zostanie odsunięte na czas nieokreślony.

Co więcej, decyzja zablokowała również koncerny naftowe i rząd Ekwadoru od wiercenia na dodatkowym obszarze
200 000 hektarów.
Póki co plemię może spać spokojnie, ale na tym ich walka się nie kończy. Indianie spodziewają się, że rząd odwoła się od ich decyzji, jako że wciąż chce położyć łapę na cennej ropie, która znajduje się pod ziemią.
Miejmy nadzieję, że sąd znów przychyli się do stanowiska plemienia i ochroni piękny amazoński las deszczowy!
https://cdn.ebs.newsner.com/wp-content/uploads/sites/14/2020/02/60429631_2286150394959129_6319209060759502848_n-1.jpg
https://cdn.ebs.newsner.com/wp-content/uploads/sites/14/2020/02/56966797_2232750223642954_328740967249084416_o.jpg

https://pl.newsner.com/swiat/plemie-z-a … L8G6f8n_bg

Luce - 2020-02-19 22:57:15

"Grundstücke im Kreis Siegen-Wittgenstein jagdfrei.

Grundstücke im Kreis Siegen-Wittgenstein jagdfrei

Eine leider noch viel zu selten genutzte Möglichkeit, Füchse und Co. vor der Bejagung sowie anderen jagdlich motivierten Eingriffen in deren Lebensraum zu schützen, ist die jagdrechtliche Befriedung von Grundstücken.

Grundstückseigentümer, die aufgrund von Art, Lage und Größe ihrer Grundstücke zunächst automatisch Zwangsmitglied in einer Jagdgenossenschaft sind, können gemäß Urteil des Europäischen Gerichtshofs für Menschenrechte vom 26.6.2012 gegen diese Zwangsmitgliedschaft vorgehen und die Jagd auf ihrem Land aus ethischen Gründen verbieten.

Das verlinkte Fallbeispiel zeigt, dass es sich lohnt, sich für seine ethische Überzeugung einzusetzen: Fast zwei Jahre nach dem Antrag wurden dank des Durchhaltevermögens der Antragstellerinnen Wiesen- und Ackergrundstücke im Kreis Siegen-Wittgenstein jagdfrei. 🦊

https://www.zwangsbejagung-ade.de/̷ … s-s…

Tierfreunde müssen die Jagd auf ihren Grundstücken nicht mehr länger dulden...."

https://www.zwangsbejagung-ade.de/images/s2dlogo.jpg

Luce - 2020-02-19 23:17:59

"Te małe i urocze myszy są znane ze swoich niesamowicie akrobatycznych umiejętności wspinaczkowych.

https://www.f7dobry.com/wp-content/uploads/2020/02/glowne-myszy-640x383.jpg
https://www.f7dobry.com/wp-content/uploads/2020/02/1-75-1024x754.jpg
https://www.f7dobry.com/wp-content/uploads/2020/02/4-63-1024x804.jpg
Te małe i urocze myszy są znane ze swoich niesamowicie akrobatycznych umiejętności wspinaczkowych.
https://www.f7dobry.com/wp-content/uploads/2020/02/9-57-1024x716.jpg

https://www.f7dobry.com/urocze-zdjecia- … t_rMdOslK8

Luce - 2020-02-20 21:43:36

U mnie znowu dmucha niemilosiernie. Wieje zimny wiatr. Ale pomiedzy jednym powiewem a drugim ,jest calkiem cieplo jak na ta pore roku ;) U mnie w ogrodzie roze puscily liscie. W zacisznych miejscach ,bardziej naslonecznionych kwitna fiolki. A przebisniegi powoli przekwitaja.
Nic nie poradzimy. Klimat zmienia sie diametralnie i rzesza ignorantow ,chce jeszcze zdarzyc przed koncem wszystkiego. Tna lasy i co najpiekniejsze,najstarsze drzewa. O potrzebie starodrzewia warto poczytac u Petera Wohllebena w "Sekretnym zyciu drzew). Bez starodrzewia nie bedzie ekosystemu lesnego. Wyciecie kazdego drzewa powoduje ,ze oslabiamy te pozostale.
Sprawa wycinania lasow amazonskich jest tragedia dla calej naszej planety. Nie musze juz chyba o tym pisac ,kazdy wie.

Ile zdrowych roslin polcalismy niegdys, dla zdrowego odzywiania sie a dzisiaj z tych gatunkow zrobiono "potwory",ktore nam tylko szkodza.
Pamietam z 20 lat temu,polecano kobietom przy menopauzie jedzenie soji. Tzw kotlety sojowe nie byly modyfikowane ,byly dosc drogie ale zdrowe(to tak na marginesie). Za pare lat soja juz byla zmodyfikowana i szkodliwa. Gdzie kupic niezmodyfikowana? Mozna kupic w nielicznych punktach sprzedazy.Albo...samemu zasiac,jesli jestesmy pewni zdrowego ziarna.
Co sie narobilo z glutenem? Tak samo jak ze soja. Ktos wpadl na to ,ze mozna na tym niezle zarobic. Zaproponowano wspolny interes ,rolnikom,chemikom,genetykom i...zarobili,zarabiaja nadal a ludzi coraz wiecej uczulonych na gluten.

Jak bylo z chlebem ? Otoz normalne ziarno jakie kiedys wystepowalo,mialo swoj umiarkowany gluten. Ale piekarzom w wielkich mieszalnicach zle sie rozrabialo ciasto,kleilo sie do tych wielkich lopat mieszalniczych i trzeba bylo duzo nakladu pracy ,zeby to ciasto wyrobic. Takie ciasto z duza zawartoscia glutenu nie przykleja sie ,miesza sie szybko i szybko sie wyrabia takie ciasto.Szybko to znaczy wiecej. Biznes zaczal rosnac.Otwierano juz wielkie przemyslowe piekarnie i coraz wiecej glutenu mialo sie dobrze,gorzej z tymi co go spozywali.Podejrzewam ,ze sami procudenci tez nie mieli o tym zielonego pojecia.Tak wiec piekarze zainicjowali ten glutenowy biznes a pozniej wszystko poszlo bardzo szybko,jak lawina. Bo kazdy chcial zarobic. To piekarze zaproponowali rolnikom ,zeby ci produkowali zmodyfikowane ziarno.  Rolnicy zlecili prace w laboratoriach nad stworzeniem zmodyfikowanego ziarna.

Mamy co mamy. Dzisiejsza  1 kromka chleba to tyle glutenu co w 4 sprzed kilkudziesieciu lat. Gluten mamy juz wszedzie bo z glutenem latwo wszystko produkowac ,tak jak w piekarniach.Szybko i duzo.
Nadmiar glutenu powoduje ,ze go nie trawimy i nasze zdrowie ma juz bardzo pod gorke.

Tak samo stalo sie z farmacja. Na wszystko mamy lek w aptece. Dzisiejsze reklamy lekarstw to juz norma. Lekarze wciskaja nam co sie da bo to dobry interes. Nikt nie leczy przyczyn choroby tylko dany organ . Ja mam wrazenie ,ze medycyna powszechna,akademicka pozostala na jakims bardzo prymitywnym,bardziej biznesowym stopniu. Lekarze choc znaja prawde to w wiekszosci dokladaja sie do tego biznesu bo boja sie otworzyc usta. Mozna stracic licencje,zawod.

Dlaczego wspominam o tych bolaczkach. Jest ich naturalnie wiecej. Mozna tak wyliczac w kazdej dziedzinie naszego zycia. Zwalamy wine na lekarzy,piekarzy,rolnikow,chemikow,producentow itd,itd....
Ale to przeciez my. W kazdej rodzinie jest jakis lekarz,konstruktor,chemik,piekarz,rolnik itp. Albo sami pracujemy w tych zawodach albo mamy rodzine ,znajomych,pracujacych we wszystkich zawodach. Cieszymy sie ,ze syn,ciocia,mama dobrze zarabiaja,ze rozwijaja swoje biznesy czesto ciezka praca.
Wlasciwie to nikt inny jak my sami , zaczelismy ten caly kilmatyczny ,pokarmowy, niszczycielski proces . Potrafimy sie klocic,oskarzac ale nie chcemy zrozumiec ,ze my wszyscy na tej planecie jestesmy ze soba bardzo silno powiazani. Wspolczesny czlowiek zazwyczaj czuje siebie jako zupelnie samotna jednostke,oderwana od innych ludzi. Czesto o sobie samych myslimy ,ze to my jestesmy skrzywdzeni a inni nas krzywdza.Tego oderwania juz nas ucza od szkol podstawowych. To takie programowanie nowych ludzi. Rywalizacja,zawisc,samotnosc ,frustracja ...to wszystko z czym dzisiaj sie mierzy calkiem mlody czlowiek.

Wedlug mnie, dopoty dopuki swiadomosc ludzka sie nie zmieni to na polu fizycznym nic sie nie zmieni.
Kazdy dobry,pozyteczny wynalazek,idea,projekt bedzie ze swej swietnosci obdarty na tyle ,zeby pewne ignoranckie jednostki napchaly sobie kieszenie pieniedzmi. Sa jeszcze wieksi ignoranci na tym swiecie i taka garstka od lat prowadzi nas jak swoja hodowle...prosto do rzezni.
Jednoczac sie z pewna wiedza ,mozemy zaczac inny model zycia ,mozemy zaczac inaczej myslec,bardziej po bratersku anizeli zwalczac sie nawzajem. Ludzi dobrej woli jest coraz wiecej spiewal Niemen :)
Jeszcze raz tylko wspomne,ze na polu fizycznym mozemy tylko spowolnic procesy zaglady . Ale na polu duchowym mozna wszystko. Mozna tez zadzialac na fizycznosc.
Naturalnie kazdy czlowiek ma wybor. Z chwila grzechu pierworodnego spadlismy w materie i dano nam wolna wole. Co z nia zrobimy ?

Luce - 2020-02-20 21:55:32

Mam troche smutna wiadomosc ale...nie ma tego zlego co by na dobre nie wyszlo;)

Zawsze marzylam o swoim blogu w internecie. Chcialabym powiazac,swoja  milosc do natury i swoje inne pasje razem . Powoli nad tym pracuje i calkiem mozliwe ,ze za jakis czas zaprosze Was na swoj nowo otwarty blog.
Tutaj zapewne bede zagladac z czystej sympatii :) Mozliwe ,ze nie bede juz wtedy wklejac tak duzo zdjec, bo jednak za jakis czas to tutaj na moim watku nie bedzie zadnego zdjecia. Korozja juz siegnela str 18 ,tak wiec tylko 6 ostatnich stron jest kompletna. Nie jest to wina administratora Violi. Podejrzewam,ze tak jest zaprogramowany ten serwer .
Gdzies tutaj doczytalam sie ,ze na innym forum z tym samym serwerem dzieje sie podobnie. Zdjecia z watkow znikaja.
A ja bardzo lubie podpierac sie zdjeciami :)
Tylko dla scislosci dodam,ze nawet gdyby te zdjecia nie znikaly to i tak ,projekt wlasnego bloga bylby realny :)

Na razie jeszcze jestem. Pisze o tym,zeby pozniej nie bylo wielkiego zaskoczenia i jakichs niepotrzebnych domyslow. I tak jak pisalam wczesniej ,bede tutaj zagladac :)  Praca nad otworzeniem wlasnego bloga nie jest latwa i spodziewam sie ,ze minie zapewne miesiac zanim ja to wszystko uruchomie ;)

Meli - 2020-02-21 12:53:21

https://dobrewiadomosci.net.pl/38601-na … RO_2Hj7Z-0

To chyba można tu wkleić?...dla środowiska świetna wiadomość

Viola - 2020-02-21 17:37:11

Odnośnie znikających zdjęć-

"Przecież to są zdjęcia umieszczone na zewnętrznych serwerach i jeśli tam zostaną usunięte lub odnośniki do nich, wówczas zdjęcia przestaną być gdziekolwiek widoczne m.in. na forum.

Widzę, że chodzi przede wszystkim o sscontent-frt3-2.xx.fbcdn.net co wg mnie wskazuje na zdjęcia pochodzące z facebooka. Domyślam się, że zostały one na danym koncie usunięte lub zmieniono do nich prawa dostępu z zewnątrz i dlatego też nie są już dostępne."

To oficjalna odpowiedź-czyli takie zdjęcia na Twoim blogu też znikną...

Luce - 2020-02-21 19:56:54

Viola tez tak myslalam. Wszystkie zdjecia,moje osobiste zdjecia jakie wklejam na Naturze ,musze je umiescic najpierw na moim koncie na FB. Specjalnie do tego celu utworzylam drugie konto,z ktorego nigdy nie usunelam zadnego zdjecia. Sa one tam nadal. Nie tylko znikaja moje zdjecia. Znikaja tez zdjecia z internetu z artykulow. Znikaja zdjecia tez wasze. Co do moich prywatnych to zadnego na FB nie skasowalam. Uzywam tez zdjec innych uzytkownikow z FB ,ktore nadal istnieja. Moge je wklejac w kazdej chwili.

Luce - 2020-02-21 20:07:40

Jestem po rozmowie z synem informatykiem. Jest tak jak piszesz Viola :)

Luce - 2020-02-21 20:37:10

No wlasnie na blogu nie znikna moje zdjecia o to juz zadba moj syn,bede na jego serwerze :)  Ale nie pytajcie jak i dlaczego bo ja sie na tym nie znam. On w tym siedzi od lat i on bedzie dbal o strone techniczna.

Luce - 2020-02-21 22:39:49

Zapomnialam dodac ,ze informacja od Meli o tym chlopcu ,co opatentowal swoj pomysl na pozbycie sie styropianu ,jest rewelacyjna ! Jak najbardziej tutaj pasuje. Trzymam kciuki,zeby tylko ten pomysl nie zostal w jakiejs szufladzie zamkniety na cztery spusty. Niestety ,wiele wspanialych pomyslow ,taki mialy koniec .

Luce - 2020-02-23 13:11:47

Nie tylko w tropikalnych lasach sa kolorewe ptaki . W naszej szerokosci geograficznej tez sa takie cudnosci :)

Fot Rafal Mencel :

dudek
https://scontent-frx5-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/87302272_1480264772152921_3058959137950924800_n.jpg?_nc_cat=105&_nc_sid=be0b5f&_nc_ohc=B_aDeGc0Df0AX9Lz3ui&_nc_ht=scontent-frx5-1.xx&oh=21232ad5345621bcc40286517270713b&oe=5EFE7D44

Zimorodek
https://scontent-frt3-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/87087398_1480265002152898_7699269292340019200_n.jpg?_nc_cat=102&_nc_sid=be0b5f&_nc_ohc=xmvKMDD11RoAX_kcqOo&_nc_ht=scontent-frt3-1.xx&oh=f6c15456e03d1782d90815d00ac4a7f8&oe=5F026554

żołna
https://scontent-frx5-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/87159959_1480265458819519_6567882727985512448_n.jpg?_nc_cat=111&_nc_sid=be0b5f&_nc_ohc=VJLI-ANgYt4AX__wBCO&_nc_ht=scontent-frx5-1.xx&oh=ee8b2ac2d9c0f9a8189d44a87fc9d62f&oe=5EF1CC86

Luce - 2020-02-23 13:29:34

Zaskakujace zdjecie pana Mieczyslawa Jankowiaka i z jego komentarzem:

"Dzisiaj pada deszcz więc czas na wspomnienie 2019 - jeleń z czaplą białą w koronie i w asyście kaczuszek krzyżówek"

https://scontent-frt3-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/s960x960/87147409_2841149635972367_9099845324268109824_o.jpg?_nc_cat=106&_nc_sid=ca434c&_nc_ohc=9J5pXFKVgbsAX_J0IRm&_nc_ht=scontent-frt3-1.xx&_nc_tp=7&oh=1ba26b982c87ad17ea2b1f678bb2dc40&oe=5F000E97

Meli - 2020-02-23 18:56:22

https://scontent-frx5-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/84677942_10158112623758945_2405261924339023872_o.jpg?_nc_cat=105&_nc_ohc=dtNxzlQeOMcAX8DfTBq&_nc_ht=scontent-frx5-1.xx&oh=34e35afd5e913d677c9226c3d672c7b0&oe=5EFB3552


Co to za magiczny kolaż? 😃😃 To przepiękne kolory jednego z gejzerów w Parku Narodowym Yellowstone.

Luce - 2020-02-23 20:18:47

Az sie wierzyc nie chce ,ze to kolory natury :applause:

U mnie nadal dmucha wiatr. W pewnym momencie na spacerze ,bylo dosc groznie. Nie bylysmy w lesie ,bo to chyba byloby wielkie ryzyko. Ale na pustej przestrzeni na lakach,tez nie bylo lepiej. Myslalam ,ze glowe mi urwie. Berta tez niepewnie sie czula,wiec wrocilysmy do domu. Pozniej pojechalam na ten wielki ogrod gdzie pracuje. Jest tam wiele poteznych drzew bo to bardziej park anizeli ogrod. Na szczescie wszystkie cale,nie polamane ,tylko galezi pelno na trawnikach.
Sprawdzalam karmniki dla ptakow. Wlascicielki wyjechaly a ja dogladam ogrodu i tych karmnikow. W taki wiatr nie widac ptakow. Berta poganiala po ogrodzie  w pewnej chwili nie moglam sie jej dowolac. Zaczelam ja szukac i...znalazlam ja wypoczywajaca w szklarni. Wiatr otworzyl drzwi a raczej wywalil skobelek ,na ktory zamykalo sie drzwi. Dzieki temu moglam cos zaradzic i zamknac szklarnie w ktorej sa drzewka cytrusowe.
Zauwazylam kwitnaca juz brzoskwinie. Jak tak dalej pojdzie to za jakies dwa tygodnie beda kwitly magnolie. Ale sie narobilo....

Luce - 2020-02-24 21:01:56

Dzisiaj na bercie znalazlam kleszcza! Nie zdazyl sie wbic tylko lazil po niej i szukal dogodnego miejsca :( Trzeba bedzie juz zabezpieczyc Berte.
Bylo calkiem cieplo,troche wietrznie ale wzielam sie za swoj ogrod. Pelno drobnych galazek lezalo na trawie i na grzadkach. Mnostwo szyszek strzasnietych przez wiatr. Ja juz myslalam ,ze przy Sabinie wszystko opadlo ale jak sie okazalo ,moj swierk mial cos jeszcze w zapasie:)

ZIme warto poogladac na pieknych zdjeciach pana Cezarego Jackowskiego. Wschod slonca w okolicach Slonecznika.

https://scontent-frx5-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-0/p640x640/87000081_2774604249285430_2001408713591619584_o.jpg?_nc_cat=100&_nc_sid=a61e81&_nc_ohc=DRuG5w4v1zcAX_dZE1c&_nc_ht=scontent-frx5-1.xx&_nc_tp=6&oh=0a583a06a00dcaeed097d23e9c73b0d1&oe=5EBC1FB3
https://scontent-frx5-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-0/p640x640/87300519_2774604419285413_1729775139043672064_o.jpg?_nc_cat=100&_nc_sid=a61e81&_nc_ohc=AudwE0FLTtMAX902Xaq&_nc_ht=scontent-frx5-1.xx&_nc_tp=6&oh=81fa9bd7780aaa1e8d276fdac45546b6&oe=5EBCC139
https://scontent-frt3-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-0/p640x640/87285574_2774604645952057_4348038841077071872_o.jpg?_nc_cat=102&_nc_sid=a61e81&_nc_ohc=8SkOHtVEIzsAX-TfgRM&_nc_ht=scontent-frt3-1.xx&_nc_tp=6&oh=cd897466db2c1a2a89e29a51ed74ad8b&oe=5EFC6C7B

Luce - 2020-02-24 21:04:39

"Jedyną różnicą jest to, że w dzieciństwie zostaliśmy poddani poważnemu praniu mózgu i uwierzyliśmy, że jednego należy kochać i troszczyć się o niego, a drugi ma cierpieć i ma być wykorzystany jako pokarm.
Prawdą jest: oboje są czystą miłością - oboje chcą żyć - i oboje na to zasługują. "
https://scontent-frt3-2.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/87366215_2636937036416729_6402495597684719616_n.jpg?_nc_cat=107&_nc_sid=8024bb&_nc_ohc=Ga8brt4Hy-wAX9gCI5r&_nc_ht=scontent-frt3-2.xx&oh=4dc0c9ff0c00c9ffcc076092eb6dcd23&oe=5EFC439C

Luce - 2020-02-24 21:23:21

Dla sprawa z bobrami to taka kolomyja. Na pozor robia wiele szkod ale tez duzo dobrego. Tego drugiego niektorzy nie widza i stad wyrok smierci na bobry. Na wilki chetnie sie poluje a to przeciez naturalny wrog bobra. mam wrazenie ,ze niektorzy to az rwa sie do zabijania. Dawno wojny nie bylo.....

Wkleilam tylko fragmenty artykulu . Calosc jest pod tym linkiem :
https://www.money.pl/gospodarka/spor-o- … _source=fb

"Spór o zabijanie bobrów. "Robią za darmo to, co ludzie za miliony"

Bobrów w Polsce jest za dużo, powodują straty, trzeba część z nich wystrzelać – grzmią myśliwi i urzędnicy. Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska w Warszawie zezwoliła na rzeź 1500 bobrów w okolicach Płocka. Ale dlaczego, skoro bobry dają nam nieporównywalnie więcej, niż zabierają?
.....Do XX wieku bobry prawie wyginęły, w Polsce po wojnie było ich niewiele ponad 100 – a i tak nasza populacja była największą w Europie. Naukowcom udało się odbudować ten gatunek i obecnie mamy w Polsce ok. 130 tysięcy bobrów.
To populacja, która jednych cieszy, innych przeraża. Bobry na pierwszy rzut oka wyglądają nieporadnie. Wbrew pozorom to spore zwierzęta, ich waga może dochodzić do 30 kg, chociaż większość mieści się w przedziale 20-25 kg. Są też piekielnie inteligentne, mają największy mózg wśród gryzoni. Bez zaawansowanej inteligencji nie byłyby w stanie drążyć tuneli, budować tam i regulować rzek i innych cieków wodnych. Jeśli się gdzieś zagnieżdżą, w krótkim czasie budują niesamowity system wodny. Tworzą rozlewiska i niezwykle o nie dbają – wszelkie badania dowodzą, że woda w bobrzych strukturach jest wyjątkowo czysta.

Bobry robią dokładnie to samo, co ludzie zajmujący się odbudową małej retencji leśnej – mówi w rozmowie z Money.pl Dawid Kaźmierczak, prezes Fundacji Dzika Polska. – Ale w przeciwieństwie do ludzi, robią to całkowicie za darmo. Do takiego programy odbudowy leśnej retencji w Polsce sporo dołożyła Unia Europejska. Wycena pracy bobrów jest możliwa teoretycznie, ale i bez cyferek wiadomo, że chodzi o potężne pieniądze, szczególnie gdy kraj dotykany jest suszami – dodaje.

Z drugiej jednak strony powodują straty w działalności człowieka. Potrafią zatapiać pola uprawne, podtapiać łąki i dziurawić tamy, zapory i wały przeciwpowodziowe.

Ile strat powodują bobry w całej Polsce?

To zwierzęta chronione i pieniądze za to, co zepsują, oddaje Skarb Państwa. Płacimy wszyscy. Za działalność bobrów w woj. warmińsko-mazurskim (tam podliczono już wyniki za 2019 rok) trzeba było zapłacić ok. 7,5 miliona złotych. W innych regionach te sumy są na ogół dwa razy niższe. Brak jest ogólnodostępnych danych o całości kosztów, jakie generują bobry w Polsce. W każdym razie odszkodowania za działalność wszystkich zwierząt chronionych nie przekraczają rocznie 100 mln złotych. Takie koszty generują oczywiście nie tylko bobry, ale i wilki, żubry czy łosie.

W uzasadnieniu do swojej decyzji mazowiecki RDOŚ tłumaczy, że "sumarycznie w latach 2008 - 2018 Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska w Warszawie wypłaciła kwotę 39 917 302,27 zł za szkody wyrządzone przez bobry na terenie województwa mazowieckiego". Daje to średnio 3,9 mln złotych rocznie.

Dr Andrzej Czech, jeden z najlepszych specjalistów w Polsce od relacji bobrów z ludźmi przypomina, że bobry żerują blisko wody, nie wędrują dalej niż na kilkadziesiąt metrów. Wśród zaleceń naukowców z całego świata jest po prostu zostawianie dla bobrów szerokich pasów zieleni w okolicy, którą zamieszkują. Wtedy straty są ograniczane do minimum.

Ile bóbr daje od siebie za darmo?

Oszacowanie pracy 130 tysięcy polskich bobrów jest wyjątkowo trudne.

"W Polsce bobry zatrzymują więcej wody w gruncie, niż wszystkie nasze zbiorniki retencyjne. Ich praca ma ogromną wartość, szczególnie w czasie suszy. Bóbr jej zapobiega, co bardzo doceniają rolnicy" – twierdzą przedstawiciele organizacji ekologicznej WWF.

Ale wydatek kilkudziesięciu milionów złotych rocznie można zestawić z tym, co rząd planuje wydać na programy małej retencji. Chodzi o zatrzymywanie wody w środowisku, dzięki odpowiedniej melioracji, budowie studni i systemów zapobiegających odwadnianiu. Mała retencja to na przykład spiętrzanie rzek i rzeczek, deregulacja ich brzegów, by mogły swobodnie się rozlewać – co jednocześnie zmniejsza zagrożenie powodziowe.

W małą retencję zainwestuje resort rolnictwa. Na program małej retencji dla 3 województw ma pójść 1 miliard złotych. Podobne zapowiedzi formułuje Ministerstwo Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej. Jego projekt ochrzczono mianem Programu Rozwoju Retencji. Najważniejszym efektem przedsięwzięcia ma być zwiększenie współczynnika retencji wód w Polsce z 6,5 do 15 proc. Koszty? Niebagatelne - 12 mld zł.

"Bóbr, jak żadne inne zwierzę ma możliwość kształtowania środowiska, tym samym wpływa na zwiększanie różnorodności biologicznej i retencji, zmniejszanie zanieczyszczenia wód, etc. Tym samym ma duże znaczenie również dla gospodarki człowieka, zarówno pośrednie - np. zwiększając retencję, jak i pośrednie - przynosząc dochody z ekoturystyki, zwiększając walory estetyczne i edukacyjne wielu terenów" – pisze w jednym z opracowań Andrzej Czech.

Zabijanie? Bez sensu

Z kolei Dawid Kaźmierczak przypomina, że strzelanie do bobrów jest nie tylko kontrowersyjne, ale i pozbawione głębszego znaczenia. Bo nawet jeśli wybije się daną populację, rodzinę zamieszkującą jakieś terytorium, to na ich miejsce przyjdą następne. W ten sposób wystrzelanie rodziny kilku bobrów otwiera drogę kilkunastu najeźdźcom, którzy – zanim się zadomowią na dobre – spowodują o wiele większe straty.

Dodaje, że nawet myśliwi nie są zwolennikami strzelania do bobrów. To spory wysiłek, dużo poświęconego czasu a trofeum żadne. Z wcześniejszych akcji strzelania do bobrów wynika, że myśliwi na ogół realizują cel w 30 procentach. O wiele skuteczniejsze w tępieniu bobrów są za to inne zwierzęta, do których odstrzeliwania wielu myśliwych aż się rwie. Według badań naukowców 10 proc. diety polskich wilków stanowią właśnie bobry."

https://naukawpolsce.pap.pl/sites/default/files/styles/strona_glowna_slider_750x420/public/201710/13912295_13912256.jpg?itok=o14a60vK

Meli - 2020-02-25 09:19:47

Uwielbiam bobry...mój kolega-myśliwy opowiadał mi ostatnio,że zabezpieczyli teren dla bobrów i doglądają ich.

Ile szkód narobił człowiek?

Luce - 2020-02-25 22:58:09

Dzisiejsze zmęczenie dało mi się we znaki. Zaraz po pracy był obiad,spacer z Berta i położyłam się po tym na mała drzemkę. Lubię wtedy słuchać muzyki,tak cichutko sobie nastawiam i zasypiam. W związku z tą muzyką śnią mi się często niewiarygodne obrazy. Takie mini seriale,barwne choć nie w zupełności fabularne.
I właśnie podczas takiego przyjemnego snu, słyszałam kocie miauczenie. Gdzieś przez głowę przeszła mi myśl ,ze w tej muzyce,którą słucham nigdy nie było kociej muzyki.
Po chwili przebudzila mnie moja koteczka ,trącając mnie w nos swoją łapką. Czasami jak to robi to leciutko kłuje mnie pazurkiem.Bardzo tego nie lubię. Takie przebudzenie z pazurem na nosie do fajnych nie należy.  :[
Nie mogłam się jej pozbyć. Nie pomagało jak się odwracałam do niej tyłem bo zaraz miałam ją przy swojej twarzy. Ale się nie dałam. Nakryłam głowę kocem. Wtedy przyszła Berta. Ta do łóżka mi nie wchodzi ale przednimi łapami oparła się na łóżku i swoją wielką łapą zdzierała ze mnie koc !
Wreszcie ze snu się otrząsnęłam  i wstałam. Berta i Milka przodem pobiegły prosto do drzwi od tarasu. Za drzwiami stał Koru i darł się w niebogłosy. Byłam pewna,że zostawiłam okno uchylone. A jednak nie. Biedaczysko nie mógł wejść do domu i reszta ferajny świetnie zrozumiała co trzeba zrobić  :D  :good:

U mnie nadal zwariowana pogoda .Trochę padało za chwilę było też słońca. Wiaty nadal strząsa z mojego świerku szyszki. Myślałam,że to już koniec ale jednak nie. Wstępna pogoda na marzec jest taka,że będziemy mieli temperatury po 20 stp i wiecej. I...ma byc sucho :(
U mnie wycinaja masowo drzewa jakby sie spieszyli przed totalnym koncem. Tu juz nie chodzi o kornika czy suche drzewa . Te juz zostaly usuniete. Najpiekniejsze drzewa padaja pod pilami. Ech....nie bede smucic na dobranoc.

Cieszmy sie jeszcze tym co zostalo bo nie bedzie lepiej. Chciwosc ludzka jest tak wielka ,ze podejrzewam ze nawet koniec swiata nie bedzie powodem ,zeby nie zarabiac pieniedzy.

Meli - 2020-02-26 10:27:09

Mądre zwierzaki masz.... :applause:

Luce - 2020-02-26 22:47:50

Oj,tak Meli,madralinskie to one sa  :D

Dzisiaj mam cos nietypowego na Naturze. Ale wlasciwie pasuje. Natura czlowieka jest rozwijanie sie . Poznawanie samego siebie. Wywiad z panem Jackiem Walkiewiczem,slucha sie bez zadnego wysilku. Nie ma tam gornolotnych slow niczym ze slownika psychologii ;) Prosto,rzeczowo i na temat. Czy zmieniamy sie pod wplywem czegos ? czy przychodzi to samoistnie. No wlasnie,czlowiek ma taka nature ,ze poki cos go nie "dotknie" nie zaboli to tkwilby nadal byc moze w jaskiniach  :D

Ja tez uwazam ,ze nasza natura to natura ciaglych zapominalskich. Stad przerozne,nakazy,paragrafy,zakazy i przypomnienia ,jak co niedziela z koscielnej ambony :D Bo czlowiek wychodzac z kosciola od poniedzialku zaczyna juz zapominac. Stad te coniedzielne kazania  :D

Ale wracajac do wywiadow to polecam. Wywiad prowadzi Lukasz Jakubiak...na swoich 20m2 :)

cz 1

https://www.youtube.com/watch?v=GqfSzPqrLPk

cz 2

https://www.youtube.com/watch?v=wA2tvHjeybs

Luce - 2020-02-28 21:19:46

Wczoraj mielismy prawdziwa zime. Caly dzien padal snieg . Pomimo plus 2 ,utrzymal sie i bylo go na jakies 20 cm. Mokry snieg oblepil wszystkie drzewa,krzewy,galezie uginaly sie pod ciezarem tej ciezkiej,mokrej masy.
Troche strzepywalam ten snieg z mlodej tuji bo niebezpiecznie ugiely sie galazki.
Spacer z Berta byl o 22.00 .Nie trzeba bylo latarki. Bialy snieg dawal calkiem jasna poswiate. Berta byla w siodmym niebie :D ,ona bardzo lubi snieg.
Bawila sie w tym sniegu i mnie zachecala do zabawy. Na ogrodzie z nia troche pobiegalam ale na sciezkach przy lakach bylo niebezpiecznie slisko. Jak wracalam z pracy to byla sniezna zawieja z mgla w tle i na tych drugorzednych drogach zupelnie slisko. Dziwne uczucie,jak czlowiek hamuje a auto jedzie dalej. Troche zarzucalo mna na boki ale powolutku i dojechalam.

Rano jeszcze bylo bialo. Ludzie wreszcie mogli sie popisac przed domami swymi antysnieznymi lopatami ;) Ja nie robilam nic. Noca przejechal spychacz i te bryly sniegu byly dosc duze. Jak wrocilam z pracy to juz sladu po zimie  nie bylo;)

Nawet nie zdazylam cyknac pare zimowych fotek....hm...snieg moze jeszcze byc ale w taka normalna zime juz nie wierze.

Wszystkim zycze zdrowka ,bo ono jest najwazniejsze w dobie tego dziwnego wirusa :huh:

Luce - 2020-02-28 22:15:10

Bardzo pozyteczny i skuteczny pas kwiatow miedzy polami uprawnymi. U mnie jest juz ich sporo. Bardzo ciekawe. Niektorzy sadza ,ze to tylko tak dla ozdoby. Ale to nieprawda ;)

https://dobrewiadomosci.net.pl/wp-content/uploads/2020/01/i-1-these-farms-are-testing-a-low-tech-pesticide-alternative-flowers-1.jpg

"
Rolnicy powracają do starej metody zwalczania szkodników przez sadzenie polnych kwiatów zamiast używania chemikaliów

Użycie pestycydów okazuje się mieć negatywny wpływ na środowisko. Wielu rolników powraca więc obecnie do starożytnych, przyjaznych dla środowiska metod zwalczania szkodników. Jedna z nich zakłada sadzenie kwiatów, które w naturalny sposób odstraszają szkodniki z pomocą żywiących się szkodnikami owadów.
Współczesne metody rolnictwa obejmują użycie pestycydów w celu pozbycia się szkodników, są one jednak szkodliwe dla środowiska, oraz ingerują w rozwój upraw. Ich użycie wiąże się z dużym ryzykiem.
Jednym z poważniejszych problemów jest ich wpływ na populacje pszczół. Oprócz tego pestycydy wpływają negatywnie na zdrowie pracowników roli. Jakby tego było mało, z biegiem czasu szkodniki stają się bardziej odporne na pestycydy. Na szczęście ta “nowa” metoda ma szansę pomóc rolnikom zwalczać szkodniki w bardziej naturalny sposób, bez skutków ubocznych.

Ten sposób zakłada sadzenie kwiatów polnych wokół sadzonych upraw. To tak naprawdę stara praktyka. Kwietniki zapewniają dom dla owadów żywiących się szkodnikami, takich jak osy pasożytnicze, które zjadają mszyce i larwy mszyc.

Pasy kwiatów są znane jako “autostrada dla owadów”. Sadzi się je między uprawami. Posiane razem z ziołami, jak wykazały badania, skutecznie zmniejszają uszkodzenia liści, które jest powiązane z uprawami.

Metoda zwiększa bioróżnorodność i wspomaga bezpieczne i naturalne zwalczanie szkodników. Nie jest ona w stanie pozbyć się wszystkich szkodników, jednak przyczynia się do zmniejszenia ich populacji do tego stopnia, że ich obecność nie wpłynie znacząco na rozwój roślin uprawnych. Równie ważne jest oczywiście zmniejszenie użycia pestycydów."

https://dobrewiadomosci.net.pl/38051-ro … 6Mz-vNdc5w

Luce - 2020-02-28 22:17:04

Pelikan z...latajaca rybka ;) Fot,Maciej Szymanski
https://scontent-frt3-2.xx.fbcdn.net/v/t1.0-0/p640x640/88093135_10220847688960575_2357714879730679808_o.jpg?_nc_cat=103&_nc_sid=8024bb&_nc_ohc=F4wJzbvelSAAX9bHDn_&_nc_ht=scontent-frt3-2.xx&_nc_tp=6&oh=7c89d60a90cb272923210961315d7cdb&oe=5EFA2B96

Luce - 2020-02-28 22:33:53

Czy macie przyjaciol posrod drzew ? Ja mam ich wielu.Jak przechodze obok nich to albo je dotykam albo mowie do nich. Dziwne ? Chyba nie....wielu ludzi tak robi. Drzewa to najwieksze i najstarsze organizmy na Ziemi. W nich jest zawarta nie tylko ich wlasna historia. Co bedzie gdy znikna z naszej planety ? Albo bedzie ich tak malo ,ze beda wymierac. ....
https://scontent-frx5-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/87554445_3035476166484099_466221556134051840_n.jpg?_nc_cat=105&_nc_sid=ca434c&_nc_ohc=fnWdTxtDolcAX_C9a0O&_nc_ht=scontent-frx5-1.xx&oh=c2d0b1362e53a696eae075acb41b0476&oe=5EFBE40A

Meli - 2020-02-29 09:13:27

Jak zbieram zioła,to też chodzę między takimi "wyspami" kwiecia...

A rozmowa z drzewami przed zerwaniem owoców-to normalne...przynajmniej dla mnie :)

Luce - 2020-02-29 15:11:53

A wiesz Meli ,ze ja dzisiaj na spacerze o tobie myslalam:) Wlasnie o twoim zbieraniu ziol i wiedzy jaka posiadasz. Zbieranie ziol dla potrzeb wlasnych ,rodziny i innych to tez bardzo glebokie spostrzeganie swiata przyrody. Drzewa latwo zobaczyc ale pochylic sie nad jakims roslinnym malenstwem to juz jest ciekawosc,czasami fascynacja lub satysfakcja ,ze potrafie znalezc ,odroznic od innych jakas cenna roslinke. I to,ze mamy szacunek przed zerwaniem tej rosliny. Rozmawiamy z nia. Wlasnie to jest cudowne !
Napisze wiecej wieczorem bo mam teraz mase spraw do zalatwienia. Ale spacer juz byl i to nie byle jaki ;)

Luce - 2020-03-02 22:18:10

Ja dzisiaj popisze o drzewach jakie ostatnio spotkalam. W moim rejonie coraz mniej jest wielkich starych drzew. Dzisiaj na spacerze widzialam skraj lasu,na ktorym lezaly powalone przez wiatr swierki:

https://scontent-frt3-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/s2048x2048/88321497_252986082375080_2447165815712120832_n.jpg?_nc_cat=106&_nc_sid=b96e70&_nc_ohc=rV60U24hAawAX-crP5E&_nc_ht=scontent-frt3-1.xx&_nc_tp=7&oh=a8319139649f231a2e92f1ee08fc69ad&oe=5EBBA29D

W miejscu w ktorym robilam zdjecie rosly potezne topole. Nie pamietam ile ich bylo,dwie albo trzy. To byly giganty. Zniknely. Zostalo tylko wielkie karczowisko ,rozjezdzone kolami traktoru lub czegos jeszcze mocniejszego. Nie wiem czy wiatr powalil te kolosy,czy komus najwyrazniej przeszkadzaly. Nie wygladaly na chore jakis rok temu. Ale wszystko moglo sie zdarzyc. Susza lub wichura mogly wyrzadzic wielka szkode tym olbrzymom.
Znikaja duze drzewa ,znika starodrzew. ....
Dlatego tak bardzo sie ciesze jak znajde jakic wspanialy drzewny okaz.Nad jeziorem natrafilam na akacje . Piekne drzewo o niesamowitej strukturze kory. To naturalnie wyrzezbiona skora tego drzewa. 

https://scontent-frt3-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/p1080x2048/88197332_1080308905639364_2961608507276656640_n.jpg?_nc_cat=106&_nc_sid=b96e70&_nc_ohc=AKT1yiiA-NkAX_Fdb4g&_nc_ht=scontent-frt3-1.xx&_nc_tp=6&oh=d8806e660f62388318f38f4008988bdb&oe=5E8520E6

Bylam tak zachwycona piekna kora ,ze z tego zachwytu zapomnialam cyknac calego drzewa. A bylo na co popatrzec ;)
https://scontent-frt3-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/p1080x2048/88331269_2261008040872365_963448953624330240_n.jpg?_nc_cat=104&_nc_sid=b96e70&_nc_ohc=LAUw7hpLsbsAX_zDDLI&_nc_ht=scontent-frt3-1.xx&_nc_tp=6&oh=c790800636621b85d944218574a168dc&oe=5E995468
https://scontent-frt3-2.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/p1080x2048/88099866_864570324007500_8160779595767873536_n.jpg?_nc_cat=107&_nc_sid=b96e70&_nc_ohc=AuX47VBHVKEAX-3k-35&_nc_ht=scontent-frt3-2.xx&_nc_tp=6&oh=cb552ac10fe0e9ee0f13f87e0697fa32&oe=5E85CBA4

Obok akacji rosly tez duze deby. Tym drzewom ,mam nadzieje wody nie zabraknie. Ale i w tym jeziorze od dwoch lat jest duzy niedobor wody. Po ostatnich deszczach,powoli wszystko normalnieje.
https://scontent-frx5-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/p1080x2048/88261068_214907363214912_3920369289349038080_n.jpg?_nc_cat=100&_nc_sid=b96e70&_nc_ohc=kpvk5_wzlg0AX9z4qFm&_nc_ht=scontent-frx5-1.xx&_nc_tp=6&oh=fa11d86781924b91616f10fb1f1dbfcd&oe=5E99163E

Dzisiaj nad lakami spiewaly skowronki. Te, bardzo szybko oznajmiaja swoim spiewem swoje miejsca godowe. Ciekawe co na to samiczki ? Chyba jeszcze za wczesnie ?!
Od konca stycznia leca zurawie na polnoc. Ich klangor jest czasami bardzo glosny. To wtedy gdy nie leca w szyku litery v, tylko kreca sie w kolko. Kiedys myslalam,ze moze nie moga wybrac przewodnika albo sa nie zdecydowane ktoredy leciec. Jedne cha w ta ,drugie w tamta. Ale teraz baczniej obserwuje to zurawie zamieszanie na niebie. Dochodze do wniosku ,ze one czekaja na pozostale klucze. Pozniej ,gdy dolatuja te marudery ,tworza jeden wielki klucz albo czasami podwojny. Niekiedy leca za kluczem calkowite marudery np 4 osobniki i bardzo krzycza ,zeby na nich poczekac. Patrze wtedy az do chwili jak sie razem polacza ale to wcale nie jest dla nich latwe. Musza leciec z calych sil swoich skrzydel :)

Luce - 2020-03-02 22:34:47

O drzewach jeszcze pobajdurze ;)
W sobote poszlysmy w calkiem nowe miejsce. Zawsze myslalam,ze ta drozka prowadzi prosto do wioski a pozniej hen przez las.A ja przeciez musze wrocic na parking ;) Zaryzykowalam i teraz nie zaluje. Mijalam malutkie lesne polany i droga zaprowadzila mnie na piekny bukowy zakatek. Rosly tam takie rodzinki bukowe. Teren nalezy do okolicznej wioski i zapewne buki sa pod dobra opieka. Nie widac tam zadnych wycinek. Rozkorzenione buki wygladaja jakby sie mocno trzymaly ziemi.I tak zapewne jest.
https://scontent-frt3-2.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/p1080x2048/88988128_605494860000948_6103702642821693440_n.jpg?_nc_cat=109&_nc_sid=b96e70&_nc_ohc=7bkig3PGgd4AX8UkejH&_nc_ht=scontent-frt3-2.xx&_nc_tp=6&oh=33c5542892381343e1ce2949ce4ac935&oe=5E97A778

Ponizej w glebi czerwona laweczka ;) Jak w sam raz na malutki odpoczynek bo kilka kilometrow juz zrobilysmy :)

https://scontent-frx5-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/p1080x2048/88237133_1929539893837768_4419257194210394112_n.jpg?_nc_cat=105&_nc_sid=b96e70&_nc_ohc=nY4wEMwp6iYAX9G78vp&_nc_ht=scontent-frx5-1.xx&_nc_tp=6&oh=fb6608188241b7dbadc73a3612382b82&oe=5E9595A2

https://scontent-frt3-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/p1080x2048/88194310_211533003545769_3433561654317547520_n.jpg?_nc_cat=106&_nc_sid=b96e70&_nc_ohc=xccHFv45hhsAX9VnIKc&_nc_ht=scontent-frt3-1.xx&_nc_tp=6&oh=402f06f1708120410dfa6777791122a9&oe=5E815A4E

https://scontent-frt3-2.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/p1080x2048/88236465_2629288360634477_59334977489207296_n.jpg?_nc_cat=109&_nc_sid=b96e70&_nc_ohc=C_3ERu6hKe8AX_Ur1oy&_nc_ht=scontent-frt3-2.xx&_nc_tp=6&oh=ff7bc4636517bb18406907265bad7610&oe=5E955E2B

Do bukowych rodzinek zagladniemy juz wiosna w taka ich pierwsza zielen :)

Luce - 2020-03-02 22:40:19

Spotkalam tez kwait zimowy To ciemiernik cuchnacy :

https://scontent-frx5-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/p1080x2048/88005815_197847388103647_1426238178053849088_n.jpg?_nc_cat=105&_nc_sid=b96e70&_nc_ohc=wLQgYLoBBn0AX_u2oQO&_nc_ht=scontent-frx5-1.xx&_nc_tp=6&oh=b70e995d91553f814abb2135e16972ee&oe=5E84FFEF

https://scontent-frx5-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/p1080x2048/88321358_205318593882852_8745070309675106304_n.jpg?_nc_cat=105&_nc_sid=b96e70&_nc_ohc=rNrZMtEae8kAX-mdJ52&_nc_ht=scontent-frx5-1.xx&_nc_tp=6&oh=870e268fec9313cd360cf0a53469b5ef&oe=5E97FA7B

Mam miejsca gdzie rosnie poteznymi kepami.Tutaj taki troche samotny.Ale jak bedzie mial warunki to tez niedlugo bedzie rodzinny
:D

Luce - 2020-03-02 22:51:15

Jeszcze wam opowiem o malym gosciu ,jakiego niedawno mialam w mieszkaniu.
Wieczorem siedzac przy biurku uslyszalam w drugim pokoju jakis ruch,bieganie i...zaraz sie domyslilam ! Koty znowu cos zywego przytargaly do domu. A lazienka otwarta ! Juz raz mialam tak ,ze mysz zyla w mojej pralce a pozniej dwie w suszarce i byl nielada klopot!
Zaswiecilam swiatlo w pokoju i rzeczywiscie koty wpatrzone byly w moj regal zawalony ksiazkami. Odsunac taki regal to nielada wyczyn. Trzeba by bylo wszystkie ksiazki powyciagac :wkurzony: .Zadzwonilam do kolezanki ,ze przyjade do niej po taka specjalna klatke ,do ktorej lapia sie myszy a pozniej zywe wynosi sie je z domu  ;)
Ale za moment mysz zza regalu ,zaczela wedrowac. Milka juz sie czaila na wylocie .To wszystko trwalo sekundy. Zanim odgonilam Milke to mysz juz byla miedzy drzwiami a sciana. Miala szczescie mala gowniara ,ze to ja ja zlapalam w rece :D

https://scontent-frt3-2.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/87954267_299434591018189_6202256487109099520_n.jpg?_nc_cat=109&_nc_sid=b96e70&_nc_ohc=btXxe_3YS2gAX87zxNX&_nc_ht=scontent-frt3-2.xx&oh=cd8e0ca483072eade3823d79114881a5&oe=5E9A0EA5

To byla malutka myszeczka. Nawet sie nie wyrywala i nie gryzla. Bo wieksza mysz zlapana tak bezposrednio w dlon lubi kasac. Wtedy trzeba myszowatym potrzasac ,zeby zdarzyc ja wyniesc na dwor. Ja zawsze ide na tyl ogrodu i wypuszczam je w zywoplot. Bo koty czasami mnie bacznie obserwuja i ida za mna  :tak: ....koty niecnoty  :D

Luce - 2020-03-02 23:05:15

"Robert Bush Sr. prowadzi stronę na Facebooku o nazwie „Bob’s Pennsylvania Wildlife Camera”.

Mężczyzna ustawił tajną kamerę na kłodzie, która układa się w poprzek wody, aby uwiecznić na materiale filmowym wszystkie zwierzęta, które przez nią przechodziły."

https://www.f7dobry.com/mezczyzna-ustaw … a-nagrano/

Niesamowity film. Ile zwierzat uzytkuje to martwe juz drzewo.

Luce - 2020-03-04 22:17:43

Zawsze rano przed praca ,spaceruje z Berta w tej samej okolicy. Blisko domu mam male jeziorko i po prostu okrazamy je w kolo. Z jednej strony jest zagrodzone ale mozna zobaczyc w pewnych miejscach dzikie ptactwo. A z drugiej strony jeziorka jest laka i las. I wlasnie lubimy ta druga strone.
Berta zweszyla cos w lasku tuz przy jeziorku. Ale kazalam jej wyjsc z tych chaszczy i poszlysmy dalej. Berta byla bez smyczy .I w pewnym miejscu weszla w zarosla na jakies dwa kroki i raptownie odskoczyla. Szybko podeszlam do tego miejsca. Pod drzewem lezala sobie spokojna sarna. Tak samo jak niedawno ale calkiem dalej. Mowilam do niej ,zeby sie Berty nie bala i zaraz wzielam psa na smycz. Sarna byla spokojna i patrzyla na mnie jak do niej mowilam. A ja sobie nie skapilam pogawedki a raczej monologu do pani sarny  :D Powiedzialam,ze jest piekna i takie tam moje subtelnosci w jej kierunku. Byla ode mnie zaledwie 2 metry !Berta byla przy mnie i patrzyla na sarne zdumiona. Zapewne ,ta spokojna sarna zdezorientowala ja calkowicie. Gdyby sie poderwala do ucieczki to co innego a ta spokojnie na nas patrzyla. Nie byla ranna,byla spokojna bo nas zna.
Tak mialam wielokrotnie w wiekszych lasach gdzie calymi dniami sie walesalam ;) Zwierzeta sa madre i wiedza kto im zagraza a kto nie.
Mam takie madre kolezanki,ktore naczytaly sie "fachowych" ksiazek o porozumiewaniu sie ze zwierzetami i twierdza ,ze to moje gadanie do zwierzakow nic nie daje i one nie rozumieja. Ja twierdze inaczej. Nasze ludzkie gadanie pomaga nam ludziom. W glosie jest intonacja i tzw zabarwienie glosowe,ktore zwierzeta swietnie czuja i rozumieja. Trzeba tylko troszeczke wysilic sie ,zeby to zrozumiec .

Meli - 2020-03-05 09:05:20

Wszystko jedno,czy zwierzęta rozumieją,co do nich mówimy-jedno jest pewne-nie odpyskują nam :D

Moje koty rozumieją,co do nich mówię-widzę to po kocurze,jak mu mówię,"chodź uczeszemy cię",to biegnie i się kładzie :tak:

Inni niech sobie myślą,że są najmądrzejsi....

Luce - 2020-03-05 22:29:45

Ja sadze ,ze zwierzeta zyjace obok nas ,rozumieja cale zdania. A dzikie zwierzeta wyczuwaja nasze intencje. Moze dla tych ostatnich slowa sa zbyteczne ale wlasnie w slowach tkwi cala nasza mysl. W dzwieku, w sile z jaka je wypowiadamy,to wszystko rozumieja zwierzeta. Sa jak antena,telepatycznie wychwytuja nasze emocje ,uczucia. Zwierzaki sa bardzo madre. Mozemy sie od nich wiele nauczyc.

Czlowiek ciagle jest zarozumialy. Uwaza ,ze to on powinien regulowac przyrost naturalny zwierzat. Co nie ktorzy az sie rwa ,zeby postrzelac i nic nie maja wspolnego z ochrona przyrody. Natrafilam ciekawy artykul o lisach i nie tylko. Po raz ktory przyroda udowadnia ,ze czlowiek nie powinien sie wtracac w przyrode :

"Fuchsjagd wegen fehlender natürlicher Feinde?.

Das seit April 2015 in Luxemburg geltende Verbot der Fuchsjagd hat seinerzeit auch in Deutschland viele Diskussionen ausgelöst. Immer wieder taucht dabei von verschiedenen Seiten die Behauptung auf, die Jagd auf den Fuchs wäre unumgänglich, denn er habe keine natürlichen Feinde und würde sich deshalb ungebremst vermehren.
Die seit über einhundert Jahren in jagdfreien Gebieten gewonnenen Erkenntnisse sprechen eine andere Sprache. Die Fuchsbestände dort erleiden keine signifikanten Verluste, zum Beispiel durch die Jagd, und nehmen dennoch nicht zu. Beispiel Nationalpark Bayerischer Wald: hier wurden Füchse im jagdfreien Teil über einen mehrjährigen Zeitraum beobachtet (man spricht vom sogenannten Monitoring). In der entsprechenden wissenschaftlichen Publikation des Nationalparks erfährt man, dass die durchschnittlichen Reviergrößen eines Fuchsrüden hier bei 4,3 Quadratkilometern liegen und nur 1,7 Welpen pro Wurf zur Welt kommen. Die Ursache für die geringe Geburtenrate liege in der stabilen Sozialstruktur der Füchse. In intensiv bejagten Arealen bringen Füchse drei- bis viermal so viele Jungtiere zur Welt.

Als natürliche Feinde von Füchsen gelten Wolf, Luchs, Uhu und Steinadler. Einen entscheidenden Anteil in deren Beuteschema stellen Füchse aber nicht dar. Beim Luchs beispielsweise macht Fuchsfleisch gerade mal vier Prozent seiner Nahrung aus. Unter Berücksichtigung der relativ großen Reviere von Luchsen (von 80 qkm bis über 300 qkm) kommt man unweigerlich zu dem Schluss, dass deren Wirkung auf den Fuchsbestand viel zu gering ist, als dass sie eine regulierende Wirkung annehmen könnten.

Gerne übersehen wird auch, dass an die Stelle von natürlichen Feinden der Straßenverkehr getreten ist.  Dieser fordert mitunter mehr Opfer unter den Wildtieren, als das auf selber Fläche durch das Vorhandensein natürlicher Feinde der Fall wäre.
Ein interessanter Aspekt in diesem Zusammenhang ist übrigens auch das Verbot der Greifvogeljagd. Als dieses 1970 in Deutschland eingeführt wurde, prognostizierten große Teile der Jägerschaft ein regelrechtes Schreckensszenario. Der Bestand der Greifvögel würde bedrohlich ansteigen, sie würden Singvögel und Kleinsäuger in Deutschland binnen weniger Jahre gänzlich ausrotten. Sogar eine Bedrohung für den Menschen wurde allen Ernstes propagiert. Und man müsse die Greifvögel weiterhin unbedingt bejagen um deren Bestand zu regulieren, da sie keine natürlichen Feinde hätten, so die Jagdbefürworter.

Seit über 45 Jahren nun dürfen Greifvögel in Deutschland nicht mehr bejagt werden, bis heute hat sich nichts von den furchterregenden Weissagungen bewahrheitet. Die Natur braucht den Menschen nicht als Regulator, sie regelt sich selbst durch Nahrungsangebot, Sozialstrukturen, Krankheiten und durch klimatische Einflüsse."

https://www.wildtierschutz-deutschland. … che-feinde

https://static.wixstatic.com/media/173a38_e339b0671ebd4ef2a2f016dff40e7ab1~mv2.png/v1/fill/w_657,h_452,al_c,q_85,usm_0.66_1.00_0.01/173a38_e339b0671ebd4ef2a2f016dff40e7ab1~mv2.webp

Luce - 2020-03-08 19:28:39

Jeszcze o lisach.... W okregu Zurichu zabroniono polowan na lisy. Podoba mi sie w tym artykule,ze wreszcie ktos reaguje na pijana swolocz mysliwska i zostaje tutaj zabronione spozywanie alkoholu w trakcie polowania. Z tego artykulu tez dowiedzialam sie o sposobie polowania na dziki. Motorami zaganiaja dziki wprost pod lufy mysliwych.Dla mnie to mord . Zwierzeta dla tych dzikusow to tylko przedmiot do upolowania. Gdzie jakakolwiek etyka ,uczucia wobec istot zywych,szacunek do nich, jesli szkoli sie psy ,zeby wyganialy lisy z nor wprost na lufy mysliwych. Nie ma to nic wspolnego z jakakolwiek ochrona dzikiej przyrody. Tylko mordowanie.
Zycze wam mysliwym ,zeby wam watroby popekaly z tego jedzenia umeczonych ,przerazonych zwierzat. Jak wiadomo,takie mieso to tez agresja w was samych ,dlatego wspolczuje waszym rodzinom. Jestescie najpodlejszym gatunkiem ludzkim na tej planecie . Bo niby zyjecie w swiecie cywilizowanym a jednak jestescie najgorszymi barbarzyncami w tej zachodniej spolecznosci.

https://www.bluewin.ch/de/newsregional/ … 64849.html

Meli - 2020-03-08 19:51:03

Kiedyś odstrzeliwano lisy na futro...dzisiaj nikomu nie są futra potrzebne.Nie wiem więc,po co strzelają do lisów?

Wydaje mi się,że większy problem nadchodzi wraz z wilkami...jedni są za odstrzałem,inni nie

Luce - 2020-03-08 20:22:00

No coz....lis jak i wilk stanowi konkurencje dla "sportu" misliwieckiego. Lis i wilk to naturalni czysciciele i segregatorzy w naturze. Jesli one to beda robic to co o sobie powiedza sami mysliwi ? Bo jak do tej pory to mysliwi mowia ,ze to dzieki nim ta rownowaga w naturze jest ;) 

mam piekne zdjecia z gor mojego ulubionego fotografa a zarazem poety  pana Grzegorza Szmania :

"promieniem słońca
śmiechem, radością
zadumą, łzami
dotykiem, pieszczotą
wiatrem, burzą
całym światem
zawsze mi bądź
tak po prostu"

https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/87845406_1451828321680434_7647696265647489024_o.jpg?_nc_cat=107&_nc_sid=07e735&_nc_ohc=8gLocofg8PkAX-lIHm0&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&oh=b43db6ec101e03035324fbb3f759d3ed&oe=5E8E48A3

https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/89662270_1451828411680425_8160633734383534080_o.jpg?_nc_cat=106&_nc_sid=07e735&_nc_ohc=e5zUr7pKecEAX_ttO7F&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&oh=47a0e7169d83eebdecc15611a558095f&oe=5E93844E

Luce - 2020-03-08 20:45:32

Pszczola pszczole nie rowna i...nie jednakowa :

https://www.f7dobry.com/te-pszczoly-bud … ralne-ule/

"...Nie wszystkie pszczoły kują żądłem. Istnieje około pięciuset gatunków pszczół na dwadzieścia tysięcy, które utraciły tę zdolność, ale wykazują one także inne zachowania obronne, takie jak gryzienie lub zasypywanie intruzów deszczem wosku, żywicy roślinnej i błota. Większe drapieżniki są często pochłaniane przez samą siłę ich liczebności.
Istnieje czternaście gatunków pszczół bezżądłych, które pochodzą z Australii. Wśród nich jest pszczoła Tetragonula carbonaria. Jej popularna nazwa to pszczoła sugarbag (pszczoła cukrowa). Te pszczoły są szczególnie godne uwagi ze względu na piękne ule, które tworzą....."

https://www.f7dobry.com/wp-content/uploads/2020/03/1-15.jpg

Tetragonula carbonaria, lub pszczoła sugarbag jest zwykle mniejsza w porównaniu do innych pszczół bezżądłych. Są przeważnie czarne, a ich ciała pokryte są mikroskopijnymi włosami. Pszczoła cukrowa buduje ule w charakterystyczny spiralny wzór unikalny dla gatunku. Ule są szerokie i płaskie, ale każda spirala podnosi się wraz z ich obracaniem, nadając ulowi spłaszczony stożkowy kształt. W pełni rozwinięte gniazdo może składać się nawet z dwudziestu spiral.

Ule tych pszczół mają tylko jedno wejście, które jest silnie chronione przez pszczoły stróżujące i pokryte jest mieszaniną wosku pszczelego i żywic. Właściwości antybakteryjne żywicy usuwają patogeny z pszczół, gdy wchodzą do ula. Substancja chroni także przed drapieżnikami, takimi jak mrówki i chrząszcze.

Nikt nie wie dlaczego te pszczoły tworzą tak spiralne ule......
...Ponieważ pszczoły bezżądłe nie mogą żądlić, wiele australijskich podmiejskich domów ma ule na swoim podwórku. Wielu mieszkańców nie zatrzymuje pszczół dla miodu, lecz dla przyjemności zachowania rodzimego gatunku, którego pierwotne siedliska zanikają z powodu działań ludzi. W zamian pszczoły zapylają uprawy, kwiaty ogrodowe i buszu podczas poszukiwań nektaru i pyłku.
https://www.f7dobry.com/wp-content/uploads/2020/03/2-18.jpg
https://www.f7dobry.com/wp-content/uploads/2020/03/3-16.jpg
https://www.f7dobry.com/wp-content/uploads/2020/03/7-12.jpg
https://www.f7dobry.com/wp-content/uploads/2020/03/6-11.jpg

Luce - 2020-03-08 20:52:35

Zdjecia Pawla Krupy z jego opisem: "Las kwiatów!
Oto cudowne miejsce w naszych okolicach na Dolnym Śląsku,
Muszkowicki Las Bukowy!
Rezerwat przyrody koło Henrykowa we Wzgórzach Strzelińsko-Niemczańskich na Przedgórzu Sudeckim.
Ten unikalny zakątek słynie z największego na Dolnym Śląsku skupiska Śnieżycy Wiosennej , która tu tworzy w marcu BIAŁE DYWANY...
CUDOWNE MIEJSCE"
https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/88276407_2798226450266893_2559711911830618112_n.jpg?_nc_cat=106&_nc_sid=110474&_nc_ohc=eBJyqVKmHpoAX_PkTA3&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&oh=2cd0fb46f192073a1394a0d1baf82dc0&oe=5E92710C
https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/89706580_2798227623600109_7764612147392282624_n.jpg?_nc_cat=111&_nc_sid=110474&_nc_ohc=pQfUoWjnl5oAX8wNAUU&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&oh=0bc84013d15e3501a7dd67fd50ae4226&oe=5E8F1762
https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/88276400_2798227843600087_8787760197243240448_n.jpg?_nc_cat=107&_nc_sid=110474&_nc_ohc=9WgEsb7XuiYAX-knkyq&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&oh=e0ed7acb9b229ef5d4a58f7b351fcc83&oe=5E972438
https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/88278839_2798226530266885_861326485435187200_n.jpg?_nc_cat=103&_nc_sid=110474&_nc_ohc=Mnp_fhTtQr8AX8eL0HR&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&oh=01badf0c6030eadc2497bd404b32b8f3&oe=5E938D84

Luce - 2020-03-09 21:43:53

"Po ponad 240 dniach intensywnych pożarów australijska Nowa Południowa Walia jest oficjalnie wolna od pożarów buszu.
Te pożary buszu nie da się porównać z żadnym innym pożarem, jaki miał miejsce na świecie w ciągu ostatnich 100 lat.

W tym strasznym okresie zarówno ludzie, jak i dzikie zwierzęta ponieśli ogromne straty w wyniku płomieni. Sytuacja uległa złagodzeniu już w styczniu dzięki ulewnym deszczom, ale dopiero 13 lutego straż pożarna ogłosiła, że wszystkie pożary zostały zagaszone.

Podczas gdy sezon pożarów występuje w Australii każdego lata, miniony rok był szczególnie katastrofalny. Ponad 3000 domów zostało zniszczonych, a miliardy zwierząt albo zginęły w płomieniach, albo zniszczone zostały ich siedliska. To spowodowało, że szpitale weterynaryjne zapełniły się rannymi zwierzętami. Pracownicy parków narodowych zrzucali z samolotów tony warzyw, by pomóc głodującym zwierzętom pozostawionym na wolności.
Nawet gdy ulga przyszła w postaci ulewnego deszczu, inne problemy, takie jak silny wiatr i powodzie, powodowały dalsze szkody. Mimo to społeczność zbierała fundusze, a bohaterscy obywatele pomagali ratować zwierzęta.

Po oficjalnym zakończeniu pożarów buszu kraj może rozpocząć proces odbudowy. Właściciele domów stoją przed trudnymi decyzjami o tym, jak i gdzie odbudować domy, a rząd zastanawia się, czy niektóra część społeczeństwa zamieszkująca wcześniej na terenie wysokiego ryzyka powinna budować tam ponownie swoje nowe domy, czy nie powinna to być strefa niedostępna dla ludzi.

Rząd wydał również nowy plan reagowania w odniesieniu do skutków pożarów buszu dla zagrożonych gatunków i społeczności ekologicznych.

Planuje szybką ponowną ocenę potrzeb w zakresie ochrony dotkniętych obszarów i gatunków w celu ustalenia priorytetów pomocy, a także współpracy z ogółem społeczeństwa i społecznościami tubylczymi w sprawie przyszłego zapobiegania pożarom i współpracy w celu przywrócenia różnorodności biologicznej.

Chociaż proces odbudowy zajmie trochę czasu, mamy nadzieję, że Australia wyciągnie wnioski z tych niszczycielskich pożarów buszu i wykorzysta je dobrze w oczekiwaniu na przyszłe sezony pożarów."

https://www.f7dobry.com/pozary-buszu-w- … 40-dniach/

Luce - 2020-03-11 23:33:13

Troszeczke ostatnio leniuchuje. Spacerki krotsze ale to z przyczyny pogody. Berta nie lubi deszczu. Robi wtedy takie smieszne miny,mruzy oczy ,cala sie kuli i chce wracac do domu. Taka panna z cukru  :D
Moja sunia sprzed Berty uwielbiala taplac sie w kaluzach. Pozniej jak byla juz starsza i troche juz chorowala,nie pozwalalam jej wchodzic do kaluz. Uwazalam ,ze reumatyzm lub inne bolaczki moga przyspieszyc juz i tak grozna chorobe jaka miala. Byla nie pocieszona. Berta jest inna.Badz co badz ,Hiszpanka ;)

Wczoraj spatkalysmy na spacerze znajomego ze swoja ulubienica Lili. To hart hiszpanski galgo. Lili bardzo szybko biega i Berta nigdy jej nie moze dogonic. Spotykamy sie prawie od 3 lat i Lili zawsze byla spuszczona ze smyczy. Nigdy sie nie oddalala od swojego czlowieka. Czasami mieli pecha i spotkali sie z lesniczym. Oj,oberwalo sie walsciceilowi Lili. Sama bylam swiadkiem. Dla mnie bylo to niewiarygodne,ze pies mysliwski jakim jest windhund ,nigdy nie pobiegl za sarna czy zajacem
No wlasnie....wczoraj Lili byla na dluuugiej smyczy. Ja spuscilam Berte widzac ich oboje ale Lili zostala na smyczy. Powiedzialam ,ze widzialam juz lesniczego wyjezdzajacego z lasu ( u nas sa szlabany zamykane na klodke wiec droga z lasu tylko jedna). Okazalo sie ,ze czlowiek Lili wczoraj ,o malo nie dostal zawalu serca. No i stalo sie,Lili po raz pierwszy puscila sie w poscig za zajacem. Nie pomogly nawolywania. Lili przepadla na dwie godziny. Ten czlowiek poszedl na parking do samochodu (oni prawie codziennie sa na tym parkingu). Opowiadal mi ,ze nie wiedzial co ma robic i najwyrazniej zle sie poczul. Wsiadl do auta i czekal. Lili wrocila ,tak jak sie spodziewal prosto na parking. Powiedzial,ze wiecej jej nie spusci ze smyczy. Biegac moze w ich ogrodzie. 
Ja w tych lasach czy lakach nie spuszczam Berty. Chyba, ze spotkamy znajomych z psami.Wtedy spuszczamy psiaki i te wariuja. Sa zajete soba a nie weszeniem  za dzikimi zwierzetami.
Wspolczulam Lili i jej czlowiekowi. Ale Lili nawet na tej dlugiej smyczy swietnie sie bawi. Tyle,ze Berta ja juz wreszczie dogania  :D

Moje koty harcuja po za domem cala noc.Zrobilo sie cieplo.Rano jak wstaje to te nawet sie nie ruszaja. Maja uchylone okno,przez ktore wychodza sobie kiedy chca. Niestety lawia myszowate i rano znalazlam szczatki takiej mysi. Nie jestem pewna czy aby nie przynosza tez dla Berty :mad:
Ta spi u mnie w sypialni bo w pokoju,gdzie jest uchylone okno ,ciagle cos sie dzieje.I to jej przeszkadza. Czasami zbiera im sie na zabawy,choc to juz starsze koty ;) Albo kto ich tam wie,moze ganiaja za biedna mysza wypuszczona dla zabawy. Koty to jednak dranie. Niedlugo trzeba bedzie im pozakladac dzwonki na szyje bo ptaki rano daja juz koncerty. Za pare dni beda z lekka oglupiale i latwe do upolowania. Moje huncwoty musza nosic te dzwonki.
Dzieki kotom nie mam na ogrodzie mysz,nornic,kretow. Sadze,ze to tez koci zapach odstrasza myszowate i nie gniezdza sie na moim ogrodzie. Ale noca poluja tez na innych ogrodach. Za duzego terenu nie maja ,bo tutaj duzo kotow. Kazdy pilnuje swojego ogrodka  :D
Ale ptakow mi szkoda. Niewiele pisklakow dozywa wieku doroslego.Trzeba dbac o ptaszyny :)

Luce - 2020-03-12 21:16:55

Piekne zdjecie pójdźki zwyczajnej. Dla mnie nadzwyczajna ;)
Fot. Mieczyslaw Jankowiak

https://scontent-frt3-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/s960x960/89527122_2881537411933589_4615568905086173184_o.jpg?_nc_cat=106&_nc_sid=ca434c&_nc_ohc=0HJdQDWaaAMAX-sWDDr&_nc_ht=scontent-frt3-1.xx&_nc_tp=7&oh=f5bd5cb6e82cbba2fd20772f3beb02a3&oe=5E8FCCEA

Ponizej Fot. Tomasz Szyrwiel "Strzecha jeszcze w zimowej szacie".

https://scontent-frt3-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/s960x960/89515217_578687689522537_8144714085913591808_o.jpg?_nc_cat=106&_nc_sid=8024bb&_nc_ohc=SWB5TdbplcYAX8DjMYL&_nc_ht=scontent-frt3-1.xx&_nc_tp=7&oh=4fced7ce2f0fa2d12a3cefb4da2e960a&oe=5EA2FA6F

I jeszcze troche zimy.Przeciez w gorach wciaz ona tam jest .Kalendarzowo wciaz trwa ;)
Ponizej fot. Haliny Dubis "Sniezne Kotly dzis o wschodzie slonca ".

https://scontent-frt3-2.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/s960x960/89852875_3417039544989801_902180927319310336_o.jpg?_nc_cat=107&_nc_sid=8024bb&_nc_ohc=1j9_r-gT664AX97Ypoc&_nc_ht=scontent-frt3-2.xx&_nc_tp=7&oh=bf04e60d5ab8c58b586fd2a5ce76ba02&oe=5E903FDE

I ptakami ten post zakoncze ;)
Fot. Barbara Drwal. "Ladowanie. Labedzie krzykliwe"

Jak dla mnie to jakis nalot i podwozia juz wyciagniete,bedzie ladowanie ! :D

https://scontent-frx5-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-0/p640x640/89362228_3552846831456125_3972402972758900736_o.jpg?_nc_cat=105&_nc_sid=ca434c&_nc_ohc=inUOfdBNMcoAX9Ygkyu&_nc_ht=scontent-frx5-1.xx&_nc_tp=6&oh=0573f9bfcb163f49f1e4b803b435a973&oe=5EA6F38F

Luce - 2020-03-13 23:16:20

"Tragedia w chińskim mieście Wuhan – ognisku koronawirusa – obejmuje nie tylko ludzi, ale także należące do nich zwierzęta. Gdy miasto zostało odizolowane od reszty kraju, wiele zwierząt domowych pozostało bez opieki. Ich jedyną nadzieją są ci nieliczni mieszkańcy Wuhan, którzy postanowili przyjść z pomocą porzuconym stworzeniom – tak jak ten odważny chłopak!
Los zwierząt w Wuhan

Szacuje się, że po tym jak rząd chiński zarządził kwarantannę w mieście Wuhan i odciął je od reszty kraju, w wuhańskich domach pozostało około 30 tysięcy zwierząt, do których opiekunowie nie są w stanie dotrzeć. Stworzenia te nie poradziłyby sobie w większości same. Z drugiej strony, ich opiekunowie są zdruzgotani, że nie są w stanie dotrzeć do swych pupili. Często nie wiedzą nawet, czy ich pies lub kot wciąż żyją.

Los pozostawionych w Wuhan zwierząt byłby tragiczny, gdyby nie wolontariusze tacy jak Ye Jialin. Ye został uwięziony w zamkniętym mieście podobnie jak zwierzęta. Chociaż władze chińskie radzą mieszkańcom pozostanie w domach, Ye zdecydował, że nie będzie siedział bezczynnie. Zajmie się tyloma zwierzakami, iloma zdoła.

Reklama
Najbardziej zajęty petsitter świata

Ye Jialin oraz inni wolontariusze podjęli się opieki nad zwierzętami domowymi do momentu, gdy ich opiekunowie będą w stanie powrócić do swych mieszkań. Ye otrzymuje z zewnątrz, od opiekunów zwierząt, do których się udaje, szczegółowe instrukcje dotyczące wszystkiego, czego potrzebują ich pupile.

Czasem opiekunom udaje się wysłać do Jialina klucze do mieszkania, czasem natomiast zezwalają mu na włamanie się do domu – i pierwsze pytanie, jakie zadają, to czy ich zwierzak żyje.
Choć niektórych zwierząt nie udało mu się ocalić, Ye jak do tej pory uratował już kilkadziesiąt z nich, które bez jego pomocy czekałaby śmierć w zamkniętym mieszkaniu. Codziennie chłopak wyrusza w trasę swym rowerem, aby pomóc kolejnym stworzeniom. To prawdziwy, cichy bohater odciętego od reszty świata miasta.
https://wamiz-international-prod.azureedge.net/media/cache/upload_main-image_1366/article/main-picture/5e6580df33ad6946352856.jpg

https://wamiz.pl/aktualnosci/20599/boha … 7ZrmpNJrDc

Meli - 2020-03-14 10:44:43

https://scontent-frt3-2.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/89832663_1119129045095060_3943860707463790592_o.jpg?_nc_cat=103&_nc_sid=8024bb&_nc_ohc=ehG6bdiJ6q0AX9_T278&_nc_ht=scontent-frt3-2.xx&oh=209a95e7154dc0f3579ee025f5f450a6&oe=5E939A7A

U koleżanki wiosna pełną gębą :D

Luce - 2020-03-15 13:40:14

Rzeczywiscie u Twojej kolezanki juz zupelnie wielkanocny nastroj :) Powoli zbliza sie ten czas.

U mnie na ogrodzie wiosna w pelni. Krokusy ponizej juz przekwitly:

https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/p1080x2048/90045380_234057147736150_191900470225141760_n.jpg?_nc_cat=100&_nc_sid=b96e70&_nc_ohc=xiaG0lB9tcsAX-H5rEr&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&_nc_tp=6&oh=0ac482405f62628eba680284b2a3e6ba&oe=5E95995C

https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/s2048x2048/89546762_2764277416960824_8823056277136474112_n.jpg?_nc_cat=106&_nc_sid=b96e70&_nc_ohc=_er1dnLy06YAX_2KJWC&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&_nc_tp=7&oh=af22910def0be13a6389386fe7fe7666&oe=5E95704F

https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/p1080x2048/90051288_669240663810118_2688782611152633856_n.jpg?_nc_cat=103&_nc_sid=b96e70&_nc_ohc=BR0JPMF2UsEAX-MxDuH&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&_nc_tp=6&oh=7da49718d014e8bec077666692edc77c&oe=5E93A6A2

https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/s2048x2048/89612349_211336410225136_1114959439728738304_n.jpg?_nc_cat=101&_nc_sid=b96e70&_nc_ohc=dK4RUZR-v9EAX8iJqAt&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&_nc_tp=7&oh=ce97eac6dbd7d5fd62a1139977e03f36&oe=5E928E3D

https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/p1080x2048/90100200_1479030358945831_4129189203416186880_n.jpg?_nc_cat=101&_nc_sid=b96e70&_nc_ohc=FcZHpyIx1aoAX_EryTH&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&_nc_tp=6&oh=3a37c66efc3323dcf448a198d762c88d&oe=5E930A88

Wlasciwie pora wiosny wcale nie jest bardzo przyspieszona. Dzieki zimnym podmuchom wiatru i zimnym nocom ,wszystko zaczelo wolniej rosnac lub sie rozwijac. Czas krokusow i przebisnieg juz mija,pora na raj narcyzow i tulipanow. Na te ostatnie ja musze jeszcze troche poczekac. Chociaz sa gatunki wczesne i juz kwitna. Sa to przewaznie tulipany lilipucie lub botaniczne. Do botaniczynych nie mam szczescia. W Polsce mialam ich dosc duzo. Tutaj po raz ktory kupuje i wschodza a jakze ale nie kwitna :(
Narcyzy miniaturowe ale wielkosc nie oznacza ,ze nie sa okazale i piekne:
https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/p1080x2048/89992341_196617505116017_1622677170285445120_n.jpg?_nc_cat=106&_nc_sid=b96e70&_nc_ohc=hDSzjtctxNcAX9_sEKh&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&_nc_tp=6&oh=b890f65d6c4936a05a00ea7187912fc1&oe=5E93E9D9

Kilka takich kepek rosnie wprost na trawniku.
Mam to szczescie,ze ogrod  pod nosem i w kazdej chwili mozna do niego wyjsc. Uwielbiam prace w ogrodzie ,tyle ze nie zawsze mam na to tyle czasu ile bym chciala. Ale takie jest zycie ;)

Luce - 2020-03-15 14:24:11

Ciesze sie,ze uchowala mi sie cebulica ale to nie jest tak naprawde cebulica,jesli ktos wie to niech podpowie  :
https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/p1080x2048/89775562_153314115841783_865025551788670976_n.jpg?_nc_cat=109&_nc_sid=b96e70&_nc_ohc=7iksxpyX0vMAX-jHdU7&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&_nc_tp=6&oh=2cc22d34fad3acb498b21874f8e4bc71&oe=5E93082F

Na tarasie tez juz cakiem wiosennie:

https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/p1080x2048/90087637_216486763068353_8886394563577511936_n.jpg?_nc_cat=106&_nc_sid=b96e70&_nc_ohc=fM4hQd3Hk9MAX8F13BJ&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&_nc_tp=6&oh=48614d4c904f0080edf2ca34311b56f7&oe=5E9347F3

To kupne ,tegoroczne hiacynty ale tez posiadam swoje wieloletnie i zaczynaja juz zakwitac:

https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/p1080x2048/89661396_2553709364735324_4107135916445794304_n.jpg?_nc_cat=102&_nc_sid=b96e70&_nc_ohc=tKW923sAQ1AAX-GRbMf&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&_nc_tp=6&oh=ee6a57570b23a991cb9a213cc61b7599&oe=5E91F1F7

W tamtym roku przywiozlam sobie hiacynty z Holandii.Juz sa w pakach i to bedzie chyba spektakl.Trzeba tylko poczekac pare dni.
Zakwitl moj rozmaryn. Kiedys byloby nie do pomyslenia wsadzac rozmaryn wprost do gruntu. A teraz...normalka w naszej szerokosci geograficznej:

https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/p1080x2048/90065876_2500562883591961_3586434735976480768_n.jpg?_nc_cat=100&_nc_sid=b96e70&_nc_ohc=a8Brc0FS_TkAX_5Czvr&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&_nc_tp=6&oh=6dcb1e31bc8f7d069506d5076dba6b88&oe=5E94850B

Przed domem mam takie dwa male trawniczki ,bardziej z mchem anizeli z trawa ;) Pomiedzy nimi co roku stoja duze gazony z bratkami i te sie swietnie na trawniki wysiewaja. Co roku ,spod tego mchu wystaja male lepeczki kolorowych bratkow :)

https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/s2048x2048/89759906_2545096719098810_1866344627926204416_n.jpg?_nc_cat=106&_nc_sid=b96e70&_nc_ohc=DxwnMUWnvLwAX-iEPPb&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&_nc_tp=7&oh=175b834b98f73bf38df28a64a158f65c&oe=5E93F73D

Ogrod to nasz maly przyrodniczy swiat. W zwierzyncu mamy duzy park a w nim tez przerozne kwiaty i krzewy. Te pierwsze bardziej posadzone w wysokich donicach,postawione jeszcze na pniach drzew lub na specjalnych ,kamiennych podwyzszeniach. Naturalnie ,to z powodu "podlewajacych" pieskow ;)
Ostatnio w zwierzyncu opanowala nas goraczka wszedobylskich kamer. Zaczelo sie od tego ,ze w mieszkaniu ,pod nieobecnosc kolezanki zaczely sie pojawiac kaluze psiego moczu. Nie moglysmy wylapac ,ktore  to czyni ;) I kolezanka wpadla na pomysl zalozenia kamery. Teraz juz wiemy ;) co to za arcymonek sika nam po katach. Mamy automatycznie otwierajace sie drzwiczki dla psow .Ten "sikacz" z nich korzysta ale doszlysmy do wniosku ,ze to stary pies i robi sie nerwowy jak ona wychodzi na dluzej z domu. Ja nie zawsze mam czas kazdym po kolei sie zajac i stad chyba to podsikiwanie. Teraz ,na czas jak kolezanka wychodzi z domu to psina ma zalozonego specjalnego pampersa:D

Kamerke dalysmy tez na plot ,tam gdzie sa zwierzeta w zagrodzie. Swietna sprawa bo codziennie mamy ciekawe filmiki. Na drzewie jest podwieszony karmnik dla ptakow. Teraz juz wiemy dlaczego tak szybko znika tam slonecznik. Na jednym z filmikow aktorem w glownej roli byl tumak drzewny czyli kuna lesna. To ona wyjada ten slonecznik  :D
Nastepnym razem byl nasz dziki kot,ktory u nas mieszka na wolnosci. Zgrabnie szedl po ogrodzeniu w prost na nasza kamerke. Filmik byl nocny tak samo jak w przypadku tumaka drzewnego.
Ale najzabawniejszy byl filmik naszej kury wagabundy z wiewiorka. Wagabunda przelazi przez wewnetrzne ogrodzenie zagrody i chodzi sobie po psich wybiegach. Ale tak sie wyspecjalizowala w tych eskapadach ,ze zawsze gdy psy sa juz na wybiegu to ona w zagrodzie ;) I jak to zwykle ,gdy nasza wagabundka wracala do siebie, spotkala sie z wiewiorka. Ta druga skakala po pniu drzewa bo tam byl jej karmnik z orzechami. Kura na gorze ogrodzenia z siatki zdziwiona,przestraszona zobaczyla jakis metr od siebie wiewiorke ,ta tez byla przestraszona bo zobaczyla kure tam gdzie nie powinno jej byc. Spotkanie tych dwoch stworzen bylo przesmieszne. Niestety nie moge wam tutaj tego filmiku przedstawic bo nawet nie wiem jak  :[ i czy jest to mozliwe.

Takie podgladanie zwierzat przez kamerki jest bardzo interesujace. Ja chyba sobie zaloze na moim wielkim swierku w ogrodzie. Tyle tam czasami ptactwa. Wszystko ma sie w telefonie i jest to super sprawa.

Wszystkim zycze zdrowia w tym ciezkim czasie. Acha,pamietajcie drodzy moi,ze strach to bardzo niskie wibracje i nie wskazane jest ,zeby w tym strachu sie zamykac. Puste miejsca jakie teraz sa w miastach ,miasteczkach,sprzyjaja energiom o wysokich wibracjach. Nie bojmy sie przejsc po tych pustych miejscach bez leku. To zupelnie nowe doswiadczenie. Tak na marginesie ,to czasami mysle,ze swiat po coronowirusie nie bedzie juz taki sam jak dotychczas ,ale tez nie musi sie zmienic tylko na zle.
Wszystkim zdrowia zycze i poki mozna wiosennych wycieczek :)

Meli - 2020-03-15 15:12:35

To jest Scilla forbesii (Chionodoxa forbesii)

Luce - 2020-03-15 16:13:23

Dziekuje Meli.Dzieki tobie znalazlam tez polska nazwe to śnieżnik lśniący .

Luce - 2020-03-16 22:31:26

"‼️ UWAGA ‼️

W związku z doniesieniami o zwierzętach porzucanych lub zabijanych ze strachu przed wirusem SARS-CoV-2, pragniemy podkreślić: Światowa Organizacja Zdrowia oraz amerykańskie Centres of Disease Control and Prevention stwierdziły, iż nie ma dowodów na to, że zwierzęta domowe, takie jak koty czy psy, mogą zarazić się koronawirusem SARS-CoV-2. Opiekunowie zwierząt nie mają powodów do obaw i nie ma żadnych wskazań do rozstawania się ze swoimi pupilami.

W tych trudnych dniach apelujemy o zdrowy rozsądek i przypominamy: zwierzę nie jest rzeczą, a istotą, której jesteśmy winni szacunek i opiekę. Z całą mocą podkreślamy: choroba COVID-19 nie jest chorobą przenoszoną przez zwierzęta."

Fundacja Przytul Kota FB.

Luce - 2020-03-16 22:38:10

Niesamowite rosliny ! A wlasciwie liscie,co za formy !
https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/64358961_1409768672503471_5788725997784268800_n.jpg?_nc_cat=1&_nc_sid=8024bb&_nc_ohc=S6C9O1dK1r8AX9omAU9&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&oh=1f9dbb734ae6ef83d49d6d5bcf138894&oe=5E95F884
https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/64889580_1409768605836811_1925996883239501824_n.jpg?_nc_cat=1&_nc_sid=8024bb&_nc_ohc=JD0ljlTMPNUAX9L20Nf&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&oh=5eb04dfed3d55cfa2f31a7f7ab59f75e&oe=5E972FBF
https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/62516503_1409768675836804_4793615129369378816_n.jpg?_nc_cat=105&_nc_sid=8024bb&_nc_ohc=9y6DvoantjsAX9i9g-L&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&oh=730bfb4ccaa29868507fbe964b4169f5&oe=5E96C465
https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/64393464_1409768682503470_3719915580732473344_n.jpg?_nc_cat=110&_nc_sid=8024bb&_nc_ohc=jH16dkVdkacAX_iWlXT&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&oh=4c974e85591105bb7221f55966014931&oe=5E94DF0B
https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/64440976_1409768472503491_1190847951321169920_n.jpg?_nc_cat=1&_nc_sid=8024bb&_nc_ohc=DzNu3zlcOEkAX-5U_Aq&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&oh=aee760cad56a7a9546d24b1c427532ed&oe=5E96AA41

Fot z FB Tatiana Czernienko

Luce - 2020-03-16 22:49:58

Jedno z ginacych juz zwierzat na naszej planecie to Jaguar.

"Jaguar jest uważany za najpotężniejszego kota Ameryki Południowej, Środkowej, a nawet południowych stanów USA.

Jaguary należą do zagrożonego gatunku, więc są objęte międzynarodową ochroną.

Kot ten najchętniej osiedla się w gęstych lasach położonych w pobliżu wód, szczególnie preferuje zalesione brzegi rzek lub porośnięte wysoką trawą i trzcinami bagna. Często wchodzi do wody i jest dobrym pływakiem. Potrafi zręcznie wspinać się na drzewa. Jest aktywny nocą, dzień przesypia najczęściej na drzewie lub skale.

Jaguar to największy drapieżny kot zachodniej półkuli. Dorosłe samce osiągają do 230 kg wagi i 200 cm długości – a zatem wielkością ustępują jedynie tygrysowi i lwu. Jaguar właściwie nie ma naturalnych wrogów poza dużymi anakondami.

Jaguar nie ściga się za zdobyczą. Często czai się na drzewie, skale lub ziemi.
Jego ofiarami, chwytanymi dzięki dużej cierpliwości i sile, są na ogół leniwce, kapibary, tapiry, ale także inne drobne ssaki i ptaki. ...
https://www.f7dobry.com/wp-content/uploads/2020/03/1a-6.jpg

https://www.f7dobry.com/wp-content/uploads/2020/03/12-23.jpg

https://www.f7dobry.com/wp-content/uploads/2020/03/15-17.jpg

https://www.f7dobry.com/wp-content/uploads/2020/03/16-15.jpg

https://www.f7dobry.com/dziki-czarny-ja … t-ameryki/

Wiecej zdjec w powyzszym linku. Wedlug mnie zdjecia nie pochodza z naturalnego srodowiska jaguara.Ale dobre i to.

Luce - 2020-03-16 23:12:36

https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/89765224_2433282966772851_3355844800917012480_n.jpg?_nc_cat=111&_nc_sid=110474&_nc_ohc=vdnDaO0ywk0AX9DAAzF&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&oh=8595c2ce47aafad4dc9126d79c005537&oe=5E96AFA3

Meli - 2020-03-17 10:41:37

Dziki postawiły zasadne pytanie :D

A jaguar piękny :applause:

Luce - 2020-03-18 20:31:03

Ponizszy tekst obrazuje to o czym ostatnio sama myslalam. Wlasciwie nic zlego by sie nie stalo gdybysmy zapragneli miec mniej ;) W przyszlosci okaze sie czy jestesmy hipokrytami czy jednak tesknimy za tym cywilizacyjnym kolowrotkiem.

"Możliwe, że statki we włoskich portach będą jeszcze długo stały puste i przez wiele dni nie wypłyną w morze. Jednak dzięki temu delfiny i inne żyjątka morskie w końcu odzyskają swoje naturalne środowisko...

Zauważono, że delfiny wróciły do włoskich portów, a ryby znów pływają w kanałach Wenecji!

Możliwe, że ludzie czują się zamknięci w swoich domach i mieszkaniach, ale dzięki temu znów doświadczają poczucia wspólnoty. Pomagają sobie nawzajem, rozmawiają i mają czas na okazywanie sobie miłości...

Być może ograniczenie ruchu lotniczego oznacza dla wielu pozbawienie wolności i trudności zawodowe, ale dzięki temu Ziemia odetchnie z ulgą, powietrze stanie się czystsze, a wiele dzieci w Chinach po raz pierwszy w życiu zobaczy błękitne niebo...

Spójrz dzisiaj w górę, jak spokojne i błękitne się stało!

Możliwe, że zamknięte przedszkola i szkoły będą ogromnym wyzwaniem dla wielu rodziców. Jednak dzięki temu wiele dzieci będzie miało szansę choć na chwilę zwolnić tempo, stać się bardziej kreatywnym i bawić się bardziej świadomie...

Rodzice mogą także poznać swoje pociechy z zupełnie nowej strony.

Możliwe, że nasza gospodarka doznaje ogromnych szkód, ale może się też zdarzyć, że w końcu zdamy sobie sprawę z tego, co jest naprawdę ważne w naszym życiu. Że ciągły rozwój jest absurdalną ideą społeczeństwa konsumpcyjnego. Że staliśmy się marionetkami gospodarki i nadszedł czas, aby zrozumieć jak mało potrzebujemy...

Może sytuacja jest przytłaczająca ale może też pokazać nam, że ten kryzys jest szansą na długo oczekiwaną zmianę...

- która pozwala Ziemi oddychać
- przywraca ludzi do dawno zapomnianych wartości.
- daje nam więcej czasu dla siebie i naszych bliskich
- może być godziną narodzin nowej formy wspólnoty,
- przynajmniej na chwilę redukuje góry śmieci, które codziennie tworzymy nieustannie konsumując.
- pokazuje nam, jak szybko Ziemia jest gotowa rozpocząć regenerację, jeśli my, ludzie choć na chwilę się zatrzymamy i pozwolimy jej swobodnie oddychać.

Musimy się obudzić. Rozpoznać co jest prawdą, a co iluzją. Zrozumieć jakie są nasze prawdziwe potrzeby. W jakim świecie chcemy żyć, jaką przyszłość budować i co pozostawiamy dla naszych dzieci...

Być może ten czas jest właśnie po to...

Tłumaczenie z niemieckiego.
Autor nieznany"

Meli - 2020-03-18 20:47:52

40 lat temu nie było tanich podróży samolotami i uważam,że dość tanich linii lotniczych i tłumnych spędów "urlopowiczów".
Niech luxus będzie luxusem nieosiągalny dla każdego...dlatego,to luxus :)

My Polacy jesteśmy "dopasowywalni" do wszystkich sytuacji...Niemcy niestety nie.Jeszcze nie.

Luce - 2020-03-18 21:00:37

Jaskolek u nas jeszcze nie widzialam .Ale chyba lada moment i one beda. Warto poczytac o siedliskach jaskolek u nas. Sa pod ochrona i nie wolno burzyc im gniazd.W zwierzyncu mamy zawzse trzy rodzinki.Mam nadzieje ,ze do nas wroca jak co roku:)

"ZUR RECHTLICHEN SITUATION DER SCHWALBEN UND IHRER NESTER

Mehl- und Rauchschwalben sowie Mauersegler sind nach der Europäischen Vogelschutzrichtlinie (79/409/EWG von 1979) besonders geschützte Arten und sollen durch die Umsetzung der Naturschutzgesetze des Bundes (§ 44 BNatSchG) und der Länder in ihren Beständen erhalten werden.

Die Entfernung von Nestern während der Brutzeit ist zudem ein Straftatbestand gemäß Tierschutzgesetz, weil dadurch Jungvögel getötet werden.

Was bedeutet der Lebensstättenschutz für die Schwalbennester?
Eine Auslegung dieser Vorschriften veröffentlichten die Rechtsanwälte Andreas Lukas und Felicia Petersen (Frankfurt am Main) im „Recht der Natur-Schnellbrief 187“ vom November/Dezember 2014. Hieraus wird im Folgenden ausführlich zitiert:

„Von April bis September leben Schwalben als Kulturfolger im Siedlungsbereich bei uns. Aber auch während der Abwesenheit genießen Schwalbennester bzw. deren Überbleibsel den Lebensstättenschutz nach § 44 Abs. 1 Nr. 3 BNatSchG.

Bei Mehl- und Rauchschwalben handelt es sich nämlich um nesttreue Vogelarten, die alte Nester wieder benutzen bzw. neue bevorzugt an alter Stelle errichten. Nach der Rechtsprechung des BVerwG sind Brutstätten nesttreuer Arten auch während der winterlichen Abwesenheit von Zugvögeln geschützt.“

„§ 44 Abs. 1 Nr. 3 BNatSchG verbietet es damit, ganzjährig Fortpflanzungsstätten nesttreuer Vogelarten zu beschädigen oder zu zerstören.

Fortpflanzungsstätte meint bei Mehlschwalben als Koloniebrüter nicht das einzelne Nest, sondern die gesamte Kolonie. Das Entfernen von einzelnen Nestern ist daher rechtlich als Beschädigung der Fortpflanzungsstätte einzustufen, das Entfernen aller Nester der Kolonie erfüllt den Tatbestand des Zerstörungsverbotes.“

Auch Reste von Schwalbennestern sind demnach durch §44 Abs. 1 Nr. 3 BNatSchG geschützt, „denn diese bilden den Ansatzpunkt („Grundstein“) für den Wiederaufbau des Nestes bzw. die Anknüpfungsstelle für eine Wiederbesiedlung.

Nach Lukas und Petersen (2014) liegt ein Verstoß gegen das Beschädigungsverbot auch dann vor, wenn Nester unbrauchbar gemacht werden, etwa durch das Versperren des Einflugloches durch Anbringen von Werbetafeln, Baunetzen etc..

Gleiches gilt, wenn Kotbretter bewusst zu hoch angebracht werden, so dass die Mehlschwalben wegen des geringen Abstandes die Nester nicht mehr nutzen.“

Quelle: „Leitfaden für den Schwalbenschutz“
https://niedersachsen.nabu.de/…/s … 18675.html

Luce - 2020-03-18 21:30:22

Kochane mamuski :)

https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/89439835_236850410776619_8644493406942265344_n.jpg?_nc_cat=107&_nc_sid=ca434c&_nc_ohc=yW_qQ97Zwv4AX99bWI5&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&oh=f7a3a13753cf157174e468bdc53c14d8&oe=5E96D20F

Meli - 2020-03-19 09:15:44

Na jaskółki za wcześnie....ja miałam kilka lat z rzędu jaskółki pod dachem.Jedna taka mieszkająca w sąsiedztwie,rozwalała gniazda,"bo brudzą fasadę"....my zaakceptowaliśmy,w końcu fasadę można odnowić....a domu się nikomu nie burzy.

Luce - 2020-03-19 20:30:43

Tak Meli, dzisiaj w zwierzyncu mowiono mi ,ze na jaskolki za wczesnie.

Bylam w pracy w zwierzyncu. O maly wlos nie przyszlabym. Oni mieli telefon,ze ktorys tam z klientow mial kontakt z kims jeszcze a ten z kims jeszcze,ktory mial coronowirusa. Zapowiadalo sie w zwierzyncu bedziemy mieli  kwarantanne. Ale po paru minutach zadzwonili powtornie ,zeby normalnie zyc i sie nie przejmowac bo ten coronovirus dosc odlegly.
Ustalalam dzisiaj z kolezanka plan,tak w razie czego. Jakby jej zabraklo i wyladowalaby w szpitalu to wiem gdzie jest psi jadlospis. A to wcale nie prosta sprawa. Prawie kazdy pies je inaczej. Mamy chore psy, albo z przewleklymi chorobami, wiec diety inne a lekow masa. Trzeba wiedziec do ktorej miski co wlozyc. Czternascie psow to sfora ale kazdy pies jest inny.
Ustalilysmy,ze jakby jej sie zachorowalo to ja przenosze sie do niej z Berta. Kotami zajalby sie moj wynajemca. Wystarczy im uchylic okno i dawac jesc na tarasie. Jesli kolezanka by zachorowala to prawdopodobnie i ja predzej czy pozniej. Berta musialaby siedziec w takiej pracowni  z osobnym wybiegiem. Podejrzewam ,ze bardzo balaby sie psow. Jesli i ja bym zachorowala to musialaby przyjechac jej siostra. Maz kolezanki nie da rady sobie z psami. Z tymi gospodarskimi zwierzetami tak ale z psami z tymi ich chorobami,raczej nie. Jutro bedziemy jeszcze szczegolowiej rozmawiac na ten temat.
Zrobilam zapasy dla zwierzakow w razie mojej choroby. Dla siebie tez mam zapas jedzenia ...nie wiem na ile,moze na 2 tygodnie i wiecej.
Wazne jest zeby zabezpieczyc zwierzaki. Pomyslcie o tym w razie gdybyscie musieli przeniesc sie do szpitala. Przeciez kazdego to moze spotkac a co ze zwierzetami pozostawionymi w domu ? Lepiej  zawczasu pomyslec i ustalic kto bedzie dogladal naszych zwierzat albo kto te zwierzeta wezmie do siebie,na czas naszej choroby.

Ja mialam kiedys taka sytuacje w rodzinie i nie moge o tym zapomniec. Pare lat temu zmarl w Polsce   moj wujek,pare miesiecy po nim ciocia. Byli starzy i schorowani. Ciocia nie miala rodziny tylko meza ,czyli mojego wujka a ten syna z pierwszego malzenstwa,z ktorym nigdy nie mial dobrych relacji. Ale on byl wlasnie jedynym spadkobierca ten jego syn. Wujostwo mialo pieska okolo 10 letniego. O smierci cioci dowiedzialam sie od siostry. Po chwili spytalam o tego psa . Moja siostra zareagowala dosc nerwowo ,mowiac ze w takiej chwili o psie sie nie mysli. Bylam zaskoczona. Wychowana razem ze mna w milosci do zwierzat ....widocznie nie jestesmy takie same ;) Powiedzialam ,ze wlasnie w takiej chwili,trzeba pomyslec o istocie ,ktora wujostwo kochalo nad zycie.
Dzwonilam po schroniskach czy taki pies do nich dotarl,niestety nie. Mam nadzieje,ze ciocia zdarzyla go zabezpieczyc u jakichs dobrych ludzi. Ale to tylko nadzieja. Po synu wujka raczej takiej opieki do psa bym sie nie spodziewala. Niestety nie mam z nim kontaktu.
Po tej historii raczej wiem na pewno,ze nikt z mojej rodziny w Polsce nie zajalby sie Berta nie mowiac juz o kotach. Dlatego musze sama pomyslec o tym zawczasu.
Jezdze samochodem i  na wszelki wypadek mam miedzy dokumentami list o tym ,do kogo trzeba dzwonic w sprawie moich zwierzat. Bo moglabym nieprzytomna trafic do szpitala albo umrzec w wypadku. Mieszkam sama ,tak wiec musi ktos w takiej sytuacji zadbac o moje zwierzeta.
W dzisiejszym czasie roznie moze byc. Kazdemu zycze zdrowia ale z epidemia nie ma zartow. Moze cala rodzina trafic do szpitala. Dobrze jak ktos ma jeszcze klucze do naszego mieszkania i nie bedzie sie bal wejsc do naszego zawirusowanego domostwa.
Dobrze o tym pomyslec wczesniej i porozmawiac z kims konkretnym a nie tchorzem,ktory naobiecuje a pozniej wykreci sie przyslowiowym sianem. Zastanawiam sie co by zrobila np moja siostra ? Chyba powiadomilaby schronisko ;)

Wszystkim zycze zdrowia a tym ,ktorzy juz choruja szybkiego powrotu do zdrowia. Pamietajmy ze coronowirus jest mocniejszy od zwyklej gryby ale smiertelnosc nie jest wieksza jak w przypadku co rocznej grypy.

Luce - 2020-03-19 22:21:45

Wlasciwie zle napisalam o tym ,ze  coronowirus zbiera takie samo zniwo co normalna grypa. To co sie dzieje we Wloszech i Francji przeczy temu. Za wiele nie wiemy....podchodzmy powaznie do epidemii.

Luce - 2020-03-20 23:12:23

Zle wiadomosci....nie kupujcie oleju palmowego ani produktow z nim zwiazanych :(  ! Kiedy ludzie wreszcie zrozumieja ,ze ich chciwosc predzej czy puzniej ich tez zabije.

"Lasy deszczowe Indonezji są polem bitwy między krytycznie zagrożoną dziką przyrodą tego regionu, a wciąż rosnącymi siłami oleju palmowego. Ostatnią ofiarą tej wojny jest orangutan sumatrzański o imieniu „Nadzieja” oraz jej dziecko. Samicę oślepiono, miała połamane kości i została ostrzelana śrutem strzeleckim, wykorzystywanym w karabinach lub pistoletach pneumatycznych (wiatrówkach).

Nadzieję odkryto wraz z jej miesięcznym dzieckiem w pobliżu plantacji oleju palmowego w dystrykcie Subulussalam w prowincji Aceh na wyspie Sumatra. 10 marca zespół lekarzy weterynarii z Orangutan Information Centre oraz BKSDA Aceh  wykrył, że samica ma złamane kości i ostre rany na prawym ramieniu.
Promienie rentgenowskie ujawniły, że jej ciało zawierało co najmniej 74 kulki śrutu. Okazało się także, że pociski były nawet w jej oczach, pozostawiając orangutana całkowicie oślepionego i bezbronnego. Niestety młode dziecko orangutana zmarło w drodze do kliniki w wyniku niedożywienia, ponieważ oślepiona i ranna matka nie była w stanie go nakarmić.
https://pbs.twimg.com/media/D1ghqhLU4AEGxa1?format=jpg&name=medium
https://scontent-waw1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/53708740_2849918885019098_5662253809510907904_o.jpg?_nc_cat=101&_nc_sid=8024bb&_nc_oc=AQmCvFqbLPgQo1hKWAeZDV3Skg9ieD2lISJPp76i_465yQ6N97xdE2ll9nN3D1hMCjw&_nc_ht=scontent-waw1-1.xx&oh=d8d9e459f1647e7447bb2ff169bc7a66&oe=5E980E25
Od tego czasu Nadzieja przeszła operację, aby pomóc jej poważnie złamanej ręce i usunąć pociski. Chociaż nadal jest w bardzo złym stanie, zespół jest przekonany, że będzie w stanie odzyskać zdrowie.
„Według naszego weterynarza Nadzieja będzie wymagała długotrwałego leczenia. Szczególnie rehabilitacji umysłowej, ponieważ wiemy, że właśnie straciła swoje małe dziecko, które karmiła piersią. Zaczyna jeść owoce i pić mleko. Jednak nadal jest pod intensywną opieką medyczną.” – oświadczył Sumatran Orangutan Conservation Programme (SOCP).
https://scontent-waw1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/53727175_2849912715019715_1688437345835024384_o.jpg?_nc_cat=103&_nc_sid=8024bb&_nc_oc=AQl80jr_bI0BuhyLtHh07gZ8qgd0dxuWMiZ6SjJUVcmwTDLn4q7mr55DKmdGaM79c1c&_nc_ht=scontent-waw1-1.xx&oh=e0fb5034a7e5f6195b8a17df6b58b128&oe=5E99198B

Indonezja jest największym na świecie producentem oleju palmowego. To tani i wszechstronny olej roślinny, który może być stosowany jako biopaliwo, w paszach dla zwierząt oraz w produktach spożywczych i artykułach gospodarstwa domowego. W rzeczywistości nawet połowa pakowanych produktów, które znajdujemy w supermarketach, od szamponu po czekoladę, zawiera olej palmowy.

.

Tak wysoki popyt na ten produkt jest główną przyczyną wylesiania najbardziej różnorodnych biologicznie lasów na świecie. Regiony tropikalne, takie jak Indonezja i Malezja, są idealne do uprawy palm olejowych. Obszary te są bogactwem różnorodności biologicznej, domem dla wielu krytycznie zagrożonych i endemicznych zwierząt, w tym orangutanów, nosorożców sumatrzańskich, czy nawet pigmejów.
Czerwona Księga IUCN szacuje, że na wolności pozostało mniej niż 13 500 orangutanów sumatrzańskich, jednak populacja ta jest dziesiątkowana przez stale kurczące się ich siedlisko.

https://dingo.care2.com/pictures/petition_images/petition/796/236612-1396949152-wide.jpg

Na następnych zakupach, pamiętaj aby nie kupować produktów z olejem palmowym."

https://adamkuncicki.pl/slepy-orangutan … oim-ciele/

Luce - 2020-03-20 23:21:09

Fot Mieczyslaw Jankowiak

https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/84284926_2899082126845784_1743359965982097408_o.jpg?_nc_cat=109&_nc_sid=ca434c&_nc_ohc=Lv9-lsUThg4AX-r64bw&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&oh=473007ea7709534c30b64b48484bb5f5&oe=5E98FA80

Luce - 2020-03-20 23:23:44

I jeszcze cos na dzien dzisiejszy,na czas epidemii w ktorej jestesmy :

,,Prawdziwa miłość jest stanem całkowitej nieustraszoności. Strach jest częścią umysłu, dlatego też lęk i prawdziwa miłość nie mogą iść w parze. Gdy głębia miłości zwiększa się, intensywność strachu powoli maleje. Lęk może istnieć tylko wtedy, gdy identyfikujemy się z ciałem i umysłem. Transformowanie słabości umysłu i życie w miłości są pobożne. Im więcej miłości mamy, tym więcej boskości przejawia się wewnątrz nas. Im mniej miłości mamy, tym więcej strachu i tym bardziej odsuwamy się od centrum życia. Nieustraszoność, zaprawdę, jest jedną z najwspanialszych cech osoby prawdziwie miłującej".
- Amma (Mata Amritanandamayi)

https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/29342455_10209412856633350_9018308385220591616_n.jpg?_nc_cat=101&_nc_sid=e007fa&_nc_ohc=EVgymsZR3q4AX9WVsS6&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&oh=68be2ee6a0b481105db4ccf09d6a6c33&oe=5E9B0B1D

Luce - 2020-03-22 22:20:18

"Ludzie na całym świecie nadrabiają zaległości w czytaniu książek i oglądaniu seriali. Niektórzy zalecają spacery (z zachowaniem odpowiednich odległości), jednak wiele osób zamyka się w czterech ścianach, nie opuszczając domów i mieszkań. Natura jak zawsze robi swoje i ludzie zaczynają zauważać zupełnie nieoczekiwane efekty kwarantanny. W krajach takich jak Japonia, Włochy czy Tajlandia obserwuje się zwierzęta wędrujące po miejskich, pustych ulicach
https://i0.wp.com/dobrewiadomosci.net.pl/wp-content/uploads/2020/03/4-5.jpg?w=700&ssl=1
https://i2.wp.com/dobrewiadomosci.net.pl/wp-content/uploads/2020/03/5-7.jpg?w=700&ssl=1
https://i0.wp.com/dobrewiadomosci.net.pl/wp-content/uploads/2020/03/1-15.jpg?w=700&ssl=1
W Japonii można teraz na mieście spotkać jelenie, które przywędrowały z pobliskiego Nara Park, w poszukiwaniu pożywienia. Zazwyczaj park roi się od turystów, żyjące tam jelenie Sika stanowią lokalną atrakcję. Turyści zazwyczaj kupują krakersy sprzedawane w parku, przeznaczone specjalnie do karmienia jeleni, jednak w związku z tym, że w ostatnich tygodniach liczba odwiedzających zmalała, jelenie zaczęły wędrować w poszukiwaniu pożywienia.
W sieci pojawiło się mnóstwo zdjęć i filmów z jeleniami wędrującymi po ulicach Nary, ludzie różnie reagują na niecodzienną sytuację. Niektórzy są w szoku, inni się dziwią. Użytkownik Twittera który zamieścił fotografie, uznał całą sytuację za zabawną."

https://dobrewiadomosci.net.pl/39618-w- … 0R6VVhPZx8

Luce - 2020-03-22 22:30:42

Bogdan Markowicz taka ma wizje Warszawy za miesiac kwarantanny :D

https://scontent-frx5-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/89529070_1839645292838375_1062274244139810816_n.jpg?_nc_cat=110&_nc_sid=8024bb&_nc_ohc=iJNq9VUsHiEAX-jthfY&_nc_ht=scontent-frx5-1.xx&oh=c60d40a313713316c5bcee6e54f098e5&oe=5E9E334D

Ale tak na powaznie ,to przyroda da sobie swietnie rade bez nas,bez ludzi. Szkoda,ze ludzie nie chca w tym zobaczyc wiekszy sens.

Dzisiaj na ulicach Mediolanu ;)
https://www.greenme.it/wp-content/uploads/2020/03/lepri-milano6.jpg
https://www.greenme.it/informarsi/anima … U.facebook

Nemo - 2020-03-23 13:21:34

No na tym zdjęciu to już chyba jakieś 15 lat będzie...sądząc po wielkości niektórych drzewek i stanie betonowych konstrukcji powiedziałbym nawet 25... :D

Nemo - 2020-03-23 13:33:58

Luce napisał:

Ale tak na powaznie ,to przyroda da sobie swietnie rade bez nas,bez ludzi. Szkoda,ze ludzie nie chca w tym zobaczyc wiekszy sens.

To nie całkiem tak Luce.
Rolnik całe życie walczy z przyrodą, by ta nie rozpanoszyła się zbytnio i pozwoliła tez jego uprawie rosnąć, w przeciwnym razie musiałby zbierać swoje plony - nasze pożywienie - w lesie, ale tam z kolei by ono nie urosło, bo tam jest cień a te roślinki potrzebują światła.
Przyroda zagospodaruje w oka mgnieniu domniemane nieużytki, trzeba jej tylko pozwolić.
Jak według mnie, nie musi być ludzi. ja poradzę sobie w lesie sam, nie muszę go nawet karczować, by przeżyć.
Dopiero w chwili kiedy zacznę przerabiać rudę , węgiel i inne bogactwa, zacznę gromadzić dobra, będzie potrzebne mi miejsce i drewno,
Tym samym w końcu doszedłbym do miejsca w którym obecnie jestem.
By jednak przyroda mogła sprawowac władzę, trzeba by pozbyć sie ludzi, ale kiedy ktoś umrze zaraz jest płacz, kiedy umrze kilku, zaczyna się lament, że zaraza i temu podobne.
Mnie tam wsio ryba. Trzeba będzie odejśc, to trzeba. urodziłem się, więc muszę sie z tym liczyć, swoje przezyłem.
Ta ziemia posiada takich jak ja wiele miliardów, ale tak naprawdę tylko nie wielu potrzebuje.
Zakładając nawet że tych nie wielu weźmie sobie za cel utrzymać ją w stanie, w jakim jest, musieliby wyrzec się potomstwa,a wynik byłby taki, że w końcu zostałaby tylko natura.........Tylko kto by to wówczas jeszcze podziwiał????

Luce - 2020-03-23 20:29:46

Ciekawy wpis Nemo.
Po przeczytaniu tak sobie pomyslalam ,ze w sumie to niewielu z nas potrafi cos wymyslec innego od tego co juz zna. Wzrastalismy z taka pyszna idea ,ze czlowiek dzisiejszy osiagnal juz maximum tego co mogl osiagnac. Trudno komukolwiek pomyslec,ze swiat moglby wygladac calkiem inaczej od ciaglej harowki na polu czy w fabryce i oddawaniu daniny rzadzacym. Ze ,jesliby nawet nasza cywilizacja upadla to i tak odbuduje sie w taki sam sposob sposob.
To taki schemat mysleniowy,matryca ktora nam sie wklada od malego. Nasi rodzice ,my sami jestesmy mimowoli straznikami tego systemu. Tak jakby ktos sie bal,ze potencjal kazdego czlowieka zostanie odkryty i dlatego od malego uczy sie selekcji. Na dobrze urodzonych i zle urodzonych ,na madrych i glupich na bogatych i biednych na wygranych i przegranych itp.
Wedlug mnie ten system nam podpowiedziano a my jak posluszne owieczki modyfikujemy go wciaz i myslimy ,ze w taki wlasnie sposob sie rozwijamy.
Trudno wyjsc po za te schematy i zobaczyc cos calkiem innego i zarowno wartosciowego. Trzymamy sie kurczowo tego ,ze czlowiek musi jesc i musi zabijac. Podpieramy sie czasami,ze juz tak pierwotni robili i dlatego my tez   :D  Jakis strach jest w ludziach ,zeby zobaczyc cos innego spoza pelnego talerza miesa. Strach przed tym ,zeby odrzucic dotychczasowe zaszufladkowanie i poczuc sie niezaleznym myslowo. Lepiej krakac tak jak inne wrony,zeby nie zostac zadziobanym. Strach powoduje ,ze glupiejemy z ta wiekszoscia.
NP dlaczego tak naprawde niewiele wiemy o czasie przed chrzescijanskim w Europie ? Czesto mawia sie ,ze to ciemne wieki,pelne barbarzynstwa. Dociekliwi historycy co rusz odkrywaja ,ze wcale tak nie bylo. Ale matryca chrzescijanska wraz z narzuconym nam chrztem,nakazala nam tak myslec. Co rusz wchodzimy w takie schematy,ktore wiekszosc uwaza za prawde w ktorej nalezy zyc.
Nemo napisal jak wielu innych mysli np : " By jednak przyroda mogła sprawowac władzę, trzeba by pozbyć sie ludzi,..." Sory Nemo,wyrwalam troche z kontekstu. Wracajac do cytatu. Wiekszosci populacji ludzkiej wydaje sie ,ze trzeba sprawowac wladze i podporzadkowac sobie przyrode do swoich celow. Jak niewielu z nas powie ,ze mozna nie sprawowac wladzy i zyc w zgodzie z przyroda. Zaraz ktos podniesie krzyk ,ze przeciez tyle miliardow ludzi jest na swiecie. Kazdy chce godnie ,zyc.
Zastanowmy sie czasami nad tym,kto i po co nawoluje ludzkosc do takiego przeludnienia ? Czy nie niepokoi was to,ze jest nas coraz wiecej i wiecej a z tym jest coraz wieksza bieda i niszczenie planety ?
Wszystko na swiecie to energia ,czlowiek jest tez energia. A moze ktos lub cos laduje swoja baterie nasza energia ? Moze to s-f ale juz nie raz okazalo sie ,ze s-f to juz fakt.
Myslenie ,ze trzeba miec wladze nad przyroda to tez schemat mysleniowy.
" Dopiero w chwili kiedy zacznę przerabiać rudę , węgiel i inne bogactwa, zacznę gromadzić dobra, będzie potrzebne mi miejsce i drewno," Tak wlasnie dziala schemat. Nie potrafimy wyjsc po za niego .Ktos to dobrze spreparowal ;)

Bez urazy Nemo,ja tylko pozyczylam twoje cytaty ale osobiscie nic do ciebie tutaj nie napisalam.

Meli - 2020-03-23 20:41:47

Luce-wychowaliśmy się w strukturach tzw.cywilizacyjnych-nie ma niczego bez zezwolenia władzy.Pozwolenie na budowę,pozwolenie na ogrzewanie,odbiór budowy...coroczne kontrole kominiarza.Do wykonywania jakiejś usługi musisz mieć pozwolenie,ubezpieczenie i diabli wiedzą,co jeszcze.Mamy za dużo biurokracji,pierdzistołków wszelkiej maści.

Krótko mówiąc-jesteśmy niewolnikami.Nawet państwowa edukacja jest nam narzucana.

Natury nie da się okiełzać-ona zawsze się zemści i zwycięży...

Luce - 2020-03-23 21:36:28

Pogoda sprzyja spacerom. W czasach epidemii zachowajmy przyzwoita odleglosc ;) Z Berta spacerujemy wlasciwie po pustkowiach. Chyba nie ma zagrozenia,zebym kogos zarazila i odwrotnie :)
Wczoraj bylo zimno ale slonecznie i wlasnie dzieki sloncu ,zimny wiatr byl mniej dokuczliwy. Hen w gorach,laki sa czesto rozryte przez dziki i wyglada to czasami jakby jakis plug przeszedl ;) Widzialam po raz pierwszy maszyne,ktora te doly rowna. To byl traktor,ktory za soba ciagnal jakby brony .Moze to wlasnie byly brony.Nad nimi byl zawieszony taki wielki plastikowy baniak i cos powolutku saczylo sie z tego baniaka ,wprost na ziemie. Moze to byl jakis nawoz ? Tuz za tymi bronami jechal duzy walec i wszystko gruntownie rownal. Traktorzysta jechal dosc powoli i dokladnie wszystko rownal. Pracy mial sporo bo te rozkopane laki to wiele hektarow. Pomachalismy sobie nawzajem . Tutaj jest to naturalne,nawet jak sie nie znamy.

Berte spuscilam dopiero na naszych wielkich lakach w dobrze nam znanym terenie. Tam nie weszy za zwierzyna ,tylko biegnie z gory co sil a potem robi wielkie kola. Ja lubie ja ogladac taka szczesliwa i stoje chwilke na tej gorce.
Powspinalysmy sie po skalistej gorze,gdzie sciezka byla  dosc waska. Rosly tam paprocie ,niskie o sztywnych listkach.
Ja kiedys taka kupilam i przez jakis czas byla ladna niska kepa. Ale pozniej zaczela schnac. Ta napotkana na spacerze  rosla miedzy skalami:
https://scontent-frx5-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/s2048x2048/90609567_281155686200018_8666535909249777664_n.jpg?_nc_cat=100&_nc_sid=b96e70&_nc_ohc=lgRSuxenhtUAX9ikBOi&_nc_ht=scontent-frx5-1.xx&_nc_tp=7&oh=7f6ccaf5f26e1904b5aec38d6acfa490&oe=5E9E934E
Dlatego wnioskuje,ze nie potrzebowala za wiele wody. A ja swoja podlewalam cale lato i chyba przelalam ? Powoli odrasta ale nie jestem pewna,czy sie uchowa. A tutaj prosze,w lesie w spartanskich warunkach i rosla na brzegach skalnych urwisk, jak przyslowiowa rzezucha ;)Ponizej jej srodowisko naturalne i gorka na ktora sie wspielysmy.
https://scontent-frt3-2.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/s2048x2048/90694463_202726324327249_7550104051652755456_n.jpg?_nc_cat=109&_nc_sid=b96e70&_nc_ohc=Gf_cHdqctNQAX-7hHJP&_nc_ht=scontent-frt3-2.xx&_nc_tp=7&oh=289ee0fce5b59411abcaef12a571b150&oe=5E9F92C7
Kwitnie juz ziarnoplon wiosenny :
https://scontent-frt3-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/p1080x2048/90633580_241249000334470_2871379860092092416_n.jpg?_nc_cat=106&_nc_sid=b96e70&_nc_ohc=L8jd-T0fPFoAX91fAAe&_nc_ht=scontent-frt3-1.xx&_nc_tp=6&oh=5875353081aad612aaa1369115b95935&oe=5EA01B6D
Roślina trująca w czasie kwitnienia, ale wcześniej liście są jadalne i dawniej były ważnym źródłem witaminy C na przednówku.Dziki ziarnoplon doczekal sie ciekawych gatunkow ogrodowych. Pamietam jak w moim dziecinstwie ,na lakach kwitl ziarnoplon. Czesto zrywalam polne kwiaty a wczesna wiosna bylo ich niewiele. Moja Mama zawsze zabraniala mi ich zrywac. Mowila ,ze sa potrzebne tym pierwszym owadom. Moze i tak bylo ale po latach od niej dowiedzialam sie ,ze kwiatki sa trujace.
Podoba mi sie ,ze czasami jak mijam stodoly albo jakies wiaty dla pasacych sie koni ,to kwitna tam przerozne kwiaty,zaleznie od pory roku. Ludzie czyszcza swoje ogrodki a chwasty wlasnie wywoza gdzies za szopy lub wprost do lasu lub laki. I stad, mozna spotkac w najmniej oczekiwanym miejscu np pelne zonkile ;)
https://scontent-frt3-2.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/p1080x2048/91025727_613222322856477_5954113475977412608_n.jpg?_nc_cat=107&_nc_sid=b96e70&_nc_ohc=5c_rIiScTuoAX8pZUOM&_nc_ht=scontent-frt3-2.xx&_nc_tp=6&oh=37f906322919914c1c1f3670f7e64ab0&oe=5E9FBCE8

Wczorajszy dzien minal spokojnie,wszedzie bylo cicho i pusto czy to we wsi czy w miasteczkach. Po za nimi zycie juz tetni. Skowronkom nie przeszkadza zimno ,tak jak i innym wiosennie przebudzonym  :D Ja mam cicha nadzieje,ze dzisiejsza epidemia spowoduje ,ze wielu zobaczy wreszcie wiosne nie przez pryzmat strachu. Moze nie tak wielu....ale kazdy sie liczy dla zmieniajacego sie swiata. Mam nadzieje ,ze w pozytywnym znaczeniu :)

Luce - 2020-03-23 21:38:27

I jak najbardziej Meli z toba sie zgadzam  :D

Luce - 2020-03-23 21:51:21

Mala migawka z moimi futrzakami ;)
https://scontent-frt3-2.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/s2048x2048/90862984_1087254478296146_699627177263497216_n.jpg?_nc_cat=101&_nc_sid=b96e70&_nc_ohc=_WwQiyhSkUsAX-Tnope&_nc_ht=scontent-frt3-2.xx&_nc_tp=7&oh=79070cfe06606269e7dd3bf6ff4bde7c&oe=5E9E000D
https://scontent-frt3-2.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/s2048x2048/90796175_1139343146418502_4427905686386507776_n.jpg?_nc_cat=101&_nc_sid=b96e70&_nc_ohc=_dTQOhwihEsAX8nGOUe&_nc_ht=scontent-frt3-2.xx&_nc_tp=7&oh=a4dce3c7ba1a09a69fd896b6a2d39e99&oe=5E9CCECE
Pelny rozkwit moich hiacyntow przypadl na te zimne dni. Dlatego tak bardzo nie pachna ale moze pokwitna dluzej ?
https://scontent-frt3-2.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/s2048x2048/90834259_248232479668278_825745640620294144_n.jpg?_nc_cat=109&_nc_sid=b96e70&_nc_ohc=PRWa5htdURQAX-_alGd&_nc_ht=scontent-frt3-2.xx&_nc_tp=7&oh=9aa0cbd88284446b960a4f228dc184e8&oe=5EA009A9

Moja Ferajna i ja pozdrawiamy wszystkich i zyczymy zdrowia. Jesli tylko mozecie to pojedzcie na spacer w odludne miejsca . Podziwiajcie przyrode,oddychajcie nia gleboko. To lepsze niz pudelko witamin z apteki :)

Luce - 2020-03-25 20:10:27

Sloneczko pieknie swieci pomimo chlodu. Widuje chyba wiecej ludzi na spacerach. Przynajmniej w mojej okolicy. Przyjezdzaja z okolicznych miasteczek,zeby przejsc sie po lasach i lakowych sciezkach. Bo kto wysiedzi tyle w domu ?
Biedni ci ludzie z duzych miast i tam gdzie jest calkowity zakaz wychodzenia z domu,tylko w potrzebie. Mam nadzieje ,ze wyprowadzenie psa na spacer tez jest taka potrzeba.
Ostatnio dostalam na telefon taki krotki filmik z Wloch. Duze miasto,praktycznie same bloki w kolo. Jakas starsza kobieta z pierwszego pietra prowadzi swojego psa na smyczy ...na spacer. Ona na balkonie a pies na dlugiej smyczy na dole. Tragiczne jest to ,ze ten pies jest na tej smyczy wciagniety na to pierwsze pietro. Co strach robi ? Strach powoduje tez totalna glupote i jakies zaciemnienie umyslu co niektorych  :huh: Zal psiny i chyba wielu jemu podobnych.
Ja sadze ,ze to nie tylko strach ale tez lenistwo. Wyjscie z domu powoduje,ze musimy po powrocie wykonac wiele czynnosci. Umyc dobrze rece,zdjac maseczke lub wyprac jakis szalik przewiazany na ustach. Lepiej spuscic psa na smyczy z pierwszego pietra. A co robia ci z drugiego i wyzej ?! Strach pomyslec. Ale na durnote nie wynaleziono lekarstwa ,choc nie zalicza sie do zadnego wirusa. Ale ludzka glupota tez czasami zaraza  :glupek:

Luce - 2020-03-25 20:31:34

Fot. Mieczyslaw Jankowiak ,Podrozniczek.

https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/s960x960/90596410_2910597429027587_5950192600332894208_o.jpg?_nc_cat=100&_nc_sid=ca434c&_nc_eui2=AeGDp3tRzpo1bh6JH2EPS4dHkClicdYvhWYnIJWPldK9naazCmATftBi_a8L8PurmFAIhdU_aQlpm2HJm0u07Eql3hn73sx44yXhPfx76y3uXA&_nc_ohc=SuM4FKSm558AX-IpvvB&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&_nc_tp=7&oh=fcf55d32f5629b81b1a7ace55fcd3a43&oe=5EA174F7

Luce - 2020-03-25 20:32:52

Ponizej tekst ze str Waldkraft na FB

In der Corona-Krise machen sich Tierhalter besonders viele Sorgen: Wer geht mit meinem Hund raus, wenn ich unter Quarantäne stehe? Darf ich noch zu meinem Pferd, wenn es eine Ausgangssperre gibt? Wir geben euch eine Übersicht.


❗ Wichtig

Die Lage ändert sich jeden Tag, manchmal auch stündlich. Deswegen ist es wichtig, im Zweifel einmal beim Gesundheitsamt nachzufragen. Alle wichtigen Links findest du unten.


😷 Quarantäne

Wer unter Quarantäne steht, darf sein Haus und sein Grundstück nicht mehr verlassen. Hast du einen Garten am Eigenheim, kannst du froh sein - so kann der Hund wenigstens ein bisschen raus. Im Mehrfamilienhaus darf man den Garten benutzen, sofern sich dort keine nicht-infizierten Menschen aufhalten. Eine weitere Option ist natürlich, jemanden mit dem Gassi gehen zu beauftragen. Sollte im Freundeskreis niemand zu finden sein, dann bieten die sozialen Netzwerke viel Hilfe an.

Für Pferdebesitzer sieht es schwieriger aus, wenn sie in Quarantäne kommen. Viele sind Selbstversorger und müssen ihre Pferde füttern und für Sauberkeit sorgen. Wichtig ist aber auch die Bewegung: Wenn die Pferde nicht im Offenstall leben und sich selbst genug bewegen, muss der Besitzer auch dafür sorgen, dass das Pferd den Tierschutzrichtlinien entsprechend bewegt wird. Quarantäne heißt für Pferdebesitzer vor allem: Das Netzwerk aktivieren, das sie hoffentlich schon haben. Die reiterliche Vereinigung und andere Organisationen haben hilfreiche Tipps zusammengestellt, wie die Versorgung der Pferde gelingt und es gibt ganz viele Menschen, die Hilfe anbieten. Die Links findest du unten.


🐶 Gassigeher finden

Eine Welle der Hilfsbereitschaft rollt über das Land – gerade unter Tierbesitzern. So gibt es eine Facebokgruppe, in der Menschen anbieten, mit den Hunden Gassi zu gehen, wenn sich die Besitzer in Quarantäne befinden.

Wenn Du so etwas anbietest oder selber Hilfe brauchst, dann gilt auch hier: immer auf Nummer sichergehen.

Wenn du den Gassigeher nicht vorher schon kanntest:

▪ Lass Dir ein Pfand geben, zum Beispiel einen Personalausweis. Du vertraust diesem Menschen schließlich das Kostbarste an, was du hast.

▪ Den Hund immer nur draußen übernehmen.

▪ Entweder Handschuhe tragen oder den oberen Bereich der Leine desinfizieren. Am besten bringt der Gassigeher eine eigene Leine mit.

▪ Nicht vom Hund die Hände oder das Gesicht ablecken lassen – die Viren können sich auf den Schleimhäuten befinden. Wichtig: Haustiere können uns nicht anstecken. Die Viren können aber an ihnen haften.

▪Hilfreich wäre es, eine Vollmacht des Besitzers bei sich zu tragen.


👩‍⚕ 👨‍⚕ Tierarztbesuche

Bevor du mit deinem Hund in die Praxis gehst, rufe dort an und frage, wie die aktuelle Vorgehensweise ist. Manche Tierärzte führen nur noch Notfallbehandlungen durch, andere übernehmen die Tiere außerhalb der Praxis. Falls dein vierbeiniges Familienmitglied chronisch krank sein sollte, wäre es sinnvoll, sich einen Vorrat an Medikamenten für zwei Wochen zuzulegen.


☀ Bleibt seelisch gut drauf!

Natürlich ist diese Situation eine große Belastung für uns alle. Gerade deswegen ist es wichtig, dass wir auch auf unsere seelische Gesundheit gut achten in diesen Tagen. Unsere Tiere haben sehr feine Antennen dafür, wie es uns geht. Und genau so, wie Angst bei uns dazu führt, dass das Immunsystem runter fährt, ist es auch bei unseren Tieren.

Was kannst du tun, damit die Angst nicht von Euch Besitz ergreift?

Bei all der Tragik entsteht gerade auch so viel Gutes: Menschen helfen sich gegenseitig, es wird wieder gedankt und Wertschätzung empfunden. Konzentrieren wir uns genau darauf, dann werden wir all das gut überstehen.


❓ Was darf ich, was nicht?


1⃣ Ausgangssperre


✅ Mit dem Hund Gassi gehen, aber keine großen Runden und am besten in Hausnähe. Nachweis mitnehmen, zum Beispiel Versicherungsschein (Name Besitzer und Name Hund)

✅ Einkaufen, in Nachbarorten nur in Ausnahmefällen

✅ Zum Arzt gehen (Auch Tierarzt)

✅ Pferde versorgen und bewegen (Auflagen beachten)

❌ In Gruppen mit Hunden spazieren gehen (bzw. genug Abstand)

❌ Mit anderen ausreiten (bzw. genug Abstand)


2⃣ Quarantäne


✅ Sich auf dem eigenen Grundstück bewegen

✅ In gemeinsamen Gärten nur allein aufhalten

❌ Das Haus verlassen

❌ Mit dem Hund Gassi gehen

❌ Einkaufen gehen

❌ Tierarzt aufsuchen, das müssen andere Menschen übernehmen

❌ Pferde versorgen und bewegen (Notfallplan und Tipps in weiter unten)

❌ Ärzte ohne Vorankündigung aufsuchen (Im Notfall 112, ansonsten immer erst in der Praxis anrufen)


Lasst uns alle zusammenhalten in dieser Krise – wir Tierfreunde ganz besonders. Unsere Tiere brauchen uns jetzt und wir sie auch.

Wir alle gemeinsam werden diese Herausforderung meistern!

_____________________________

📌 Aus aktuellem Anlass haben wir dir ein hochwirksames Immun-Paket zusammengestellt, mit dem du Viren und Bakterien in die Flucht schlagen kannst:

👉 http://bit.ly/wk_immunpaket


📌 Und mit Cannasan Med kommst du entspannt durch die Krise: 👉 http://bit.ly/_waldkraft

Da beides derzeit wichtiger denn je ist, geben wir zusätzlich 20% Rabatt.

_____________________________

📌 Wenn du ein offenes Ohr brauchst, dann komm in die Gruppe der Waldkraft Initiative – hier sind nicht nur Menschen mit alten Tieren erwünscht, sondern jeder! 👉 Alte Tiere ❤️ Liebe bis zum Ende – eine Initiative von Waldkraft

_____________________________

📌 Info für Pferdebesitzer und Stallbetreiber
https://www.pferd-aktuell.de/coronavirus

📌 Gassigeher finden
https://www.facebook.com/groups/638401796948096/

📌 Unterstützung unter Pferdeleuten
https://www.facebook.com/groups/521993998722858/

📌 Notfallplan für Pferdebesitzer
https://www.st-georg.de/…/coronav … r-…/

📌 Wer darf das Pferd versorgen
https://www.st-georg.de/…/coronav … on…/

_____________________________

Auf dem Weg zur Heilung für Mensch und Tier. 💚 Waldkraft ist an deiner Seite.

www.waldkraft.bio

Luce - 2020-03-25 20:40:58

Czy widzieliscie cos takiego ?!  :rechoczcy:

https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/90819898_3954626731221748_1222995867431075840_n.jpg?_nc_cat=107&_nc_sid=110474&_nc_eui2=AeFm5MgmN5eDhLQuVGDPfRgleeOIRZBm1glV-3uInEp3WU3-3hlRLrW9qgzzmzhpRp1TRxg5rZNJeNENRoo-HNrc8NxhC_0XeVh0FR2n0x_sJA&_nc_ohc=CRoiI_OuHZwAX8vlovE&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&oh=b41c96a6ed8eeca25cc3ce313ac26811&oe=5E9F7F9C

To samiec afrykanskiej Jakany. Pod skrzydlami ma swoje piskleta :)

Luce - 2020-03-26 22:16:48

Dzisiaj pracowalam dosc dlugo ,dlatego na dluzszy spacer poszlysmy calkiem pozno,o zmierzchu. Jest taka szeroka droga w lesie .Lubie nia chodzic bo tam zupelna cisza i czesto nad ta droga "wisi"ksiezyc. Dzisiaj bylo inaczej .Piekny cieniutki rogalik czyli nasz satelita jest jeszcze w nowiu ale juz wrastajacy sierp. My trafilismy dzisiaj na zachod ksiezyca. Wisial nad lasem i powoli sierp robil sie püomaranczowy a pozniej zaczal znikac za linia lasu.

A oto co ciekawego znalazlam o Wrastajacym Sierpie :

"Pierwsza faza rosnącego księżyca, rozpoczyna się natychmiast po nowiu i charakteryzuje się niemal zerową energią. Jest to okres, który gromadzi witalność i siłę zarówno w osobie, jak i w otaczającym ją świecie. Jednak jest jeszcze bardzo wcześnie, aby z niej korzystać - mocy wystarcza tylko na postanowienia.

Nowe rzeczy i projekty odniosą sukces, jeśli zaplanujesz je i zaczniesz od wschodzącego księżyca. W dzisiejszych czasach energia rośnie w górę, im dalej od Księżyca w Nowiu, więc możesz przenieść formalności z poprzedniego miesiąca księżycowego do tego okresu. Również teraz możesz przemyśleć i wdrożyć inwestycje finansowe.

Energia zewnętrzna i wewnętrzna rośnie każdego dnia pierwszej fazy, dlatego warto planować bieżące sprawy zarówno w pracy, jak i w domu, oraz sprawy osobiste, biorąc pod uwagę dzień cyklu księżycowego. W końcu im więcej energii na niej masz, tym większe prawdopodobieństwo udanego rozwiązania spraw.

Ten okres jest bardzo udany dla samozatrudnienia - zdrowy styl życia, opieka i zmiana wyglądu będą pozytywnie odbierane przez organizm. Możesz przeprowadzać zabiegi medyczne i małe operacje.

Pierwsza faza to odpowiedni moment na pracę w domku letniskowym i ogrodzie, na wykonanie drobnych prac domowych. Podróże i wyjazdy nie są przeciwwskazane w tym okresie."
https://fazyksiezyca24.pl/2020/3/26

To Meli zielarka dobrze wiedziala kiedy brac sie za prace w ogrodzie ;)

W tym linku powyzej jest wiecej ciekawych rzeczy dotyczacych tego cienkiego rogalika ;)

Przez kilka tygodni ,tuz po zachodzie slonca mozna juz obserwowac Wenus. Tak jasny obiekt na  niebie nie mozna ominac. Dzisiaj dodatkowo miala taka jasna mgielke w kolo,Wenus w aureolce. To za sprawa cieniutkich,prawie przezroczystych chmurek ,ktore co jakis czas przyslanialy niebo. Ta piekna swiecaca pani jest powyzej ksiezyca .
Wenus tak jasna i krolujaca na niebie ,bedziemy obserwowac jeszcze przez 3 miesiace.
https://d-art.ppstatic.pl/kadry/k/r/df/22/5ad226543348f_o_large.jpg
Fot. Pixabay

Na zdjeciu now Ksiezyca.

Luce - 2020-03-26 22:57:28

Fot. Mieczyslaw Jankowiak ," Czaple siwe-straznicy krola lasu", Dolina Baryczy.

https://scontent-frt3-2.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/90790682_2912915748795755_7510583235768745984_o.jpg?_nc_cat=101&_nc_sid=ca434c&_nc_eui2=AeFlpVEtG9JAUHR8Nsj9hFuJxOwInLD4OLvIRKdI9bmVuP-MF4xvZ31YTwVMT-2iWLlsG7D0PLGHI6kE8VyTm7rz0dlW5CeEO-BiTYc2HkMFXg&_nc_ohc=gHrkRhdQ4RYAX8bQnrv&_nc_ht=scontent-frt3-2.xx&oh=667242af9efbe1d493fca5f1964eac0b&oe=5EA2E7F4

Luce - 2020-03-27 21:58:29

Dzisiaj mam dla was piekne sielankowe zdjecie ,z Parku w Bukowcu z widokiem na krolowa Karkonoszy. Fotografia utalentowanej pani Haliny Dubis Dabrowskiej :)

https://scontent-frt3-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/s960x960/90617023_3461480377212384_6046396852696252416_o.jpg?_nc_cat=102&_nc_sid=8024bb&_nc_eui2=AeEMHRcFmM_Mlj_PhjkCw2NWphGJex3oEJkb1Q5WLia23NClt3jIWWoi5Xe9P63KkgHrXrpuj-u013qBS5xe9fPXZkZjbFmCve3Ky4zjNdTU7w&_nc_ohc=IqOqYNTlsjAAX_5bq80&_nc_ht=scontent-frt3-1.xx&_nc_tp=7&oh=c66c65150723f0da06accf474bd095db&oe=5EA50CAD

Ptak sep zawsze nam sie kojarzy z brzydkim ptakiem bo padlinozerca. My tez jemy padline ;) I sa wsrod nas rozni:ladni i brzydcy,zalezy jak na to spojrzec. Sepy to bardzo pozyteczne ptaki.Silne przede wszystkim .Do XX wieku mial swoje legi rowniez w Tatrach i Pieninach .Moze zyc ponad 40 lat.Rozpietosc skrzydel 234-270 cm ,masa ciala 6-10 kg.Jeden leg w roku i tylko jedno jajo. Objety jest scisla ochrona gatunkowa. Ponizej piekne zdjecia z natury pana Macieja Szymanskiego:
https://scontent-frt3-2.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/91391982_10221178914120997_1083000351856001024_o.jpg?_nc_cat=103&_nc_sid=e007fa&_nc_eui2=AeEjPLHVthIWdVbcZ9_9Ld9Ik8Z5Z160pnBVF2BkcZxNXa1kNTT8p23xW7COcvBGYD-k3MLSMnELJd9GTEIYUV3rIljp0oFbduAT8t-7fUZ6MQ&_nc_ohc=zOPx9leQOV0AX_lHm6U&_nc_ht=scontent-frt3-2.xx&oh=26171978738ddb39aa383625c47b9f43&oe=5EA46489

https://scontent-frx5-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-0/p640x640/90953055_10221178913240975_5672250500511170560_o.jpg?_nc_cat=111&_nc_sid=e007fa&_nc_eui2=AeGUaSDn1S00F4avr6vlYarzYK__bJ_TvjTvYLVmRZeyx1uOY7NIUNdWlJe9XO8z3uMV4jgYJHuzVVnaSFrH2vI38s0zCMNXhm1U8vQrx_FJZw&_nc_ohc=GZ4-6JElIYgAX_gn-gp&_nc_ht=scontent-frx5-1.xx&_nc_tp=6&oh=f1030634f613deee8e74d620a6b00473&oe=5EA223BF

Luce - 2020-03-27 22:34:47

"Wyspa Madera znana jest z dramatycznego krajobrazu, w tym nierównych gór, wulkanów i kamienistych plaż. Ale jednym z najbardziej unikalnych skarbów Madery jest starożytny las, w którym każdy krok przenosi Cię do sceny wyrwanej z bajki...."
https://www.f7dobry.com/czarujace-zdjec … ich-drzew/

https://www.f7dobry.com/wp-content/uploads/2020/03/1-83-1024x683.jpg
https://www.f7dobry.com/wp-content/uploads/2020/03/5-73-1024x683.jpg
https://www.f7dobry.com/wp-content/uploads/2020/03/23-12-1024x683.jpg

Wiecej zdjec tego wspanialego lasu,pod wskazanym linkiem.

Luce - 2020-03-31 22:26:18

Na dzisiejszym spacerze przemarzlam . Swiecilo sloneczko i na niebie nie bylo ani jednej chmurki. Nie wzielam czapki i to byl blad. Na wzgorzach troszeczke wialo ,ale to byl bardzo zimny wiaterek. Czapke trzeba miec pod reka albo jakis kaptur. Takie zimne podmuchy to przeciez wiosna sprzed ilus tam lat wstecz. Zimno zatrzymalo rozkwitniecie drzew owocowych. Niestety w moim rejonie byly juz rozwiniete magnolie. Wszystkie kwiaty przemarzly.
Stare przyslowie mowilo ,ze : "kwiecien plecien wciaz przeplata,troche zimy troche lata". Moze sie sprawdzic,choc przez wiosenny styczen ,luty i czesc marca ,wszystko dosc szybko przyspieszylo.
Za ogrodem mam juz kwitnacy rzepak,fotka sprzed kilku dni:
https://scontent-frt3-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/91447539_2993101094066574_1395705581964099584_o.jpg?_nc_cat=106&_nc_sid=8024bb&_nc_ohc=7Vsfo_qSEvcAX9TRQVb&_nc_ht=scontent-frt3-1.xx&oh=0992183b6cfe5e7925c22bb7139d889a&oe=5EA849A1

Na niebie wisza skowronki,choc nie tak wysoko jak w cieple dni. Tam wyzej chyba jeszcze zimniej. Dzisiaj ogladalam te podniebne koliberki. Wyscigowaly sie w swoim swiergotaniu. Ptaszki slonca i zimna sie nie boja. Kiedys kojarzylam je z goracym latem. Ale teraz wiem ,ze ta mala ptaszyna nie boi sie wiosennego zimna .Samczyk niestrudzenie swoim spiewem ,oznajmia innym ze to jego teren i calkiem niezly na to,zeby przyleciala do niego pani skowronkowa :)

Kwitna tarniny,uwielbiam te biale krzewy ,obsypane drobnymi,malutkimi kwiatuszkami:
https://scontent-frx5-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/p1080x2048/91428239_2589240337984648_8981423291981889536_n.jpg?_nc_cat=105&_nc_sid=b96e70&_nc_ohc=LvUsYqNQPTwAX8BxZey&_nc_ht=scontent-frx5-1.xx&_nc_tp=6&oh=8a0ad3c3a624553b7b5edb124c697447&oe=5EA7EB73

I kwitnace mirabelki :
https://scontent-frx5-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/p1080x2048/91939371_592747528117943_3317560755225624576_n.jpg?_nc_cat=100&_nc_sid=b96e70&_nc_ohc=50pr9HTNa9UAX-5K7Fc&_nc_ht=scontent-frx5-1.xx&_nc_tp=6&oh=3d437097c9eb3430a4988d3e80d3d691&oe=5EA9D71F

Na ogrodzie mam juz kwitnace anemony:
https://scontent-frt3-2.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/p1080x2048/91173932_212384066653008_6835353336762335232_n.jpg?_nc_cat=107&_nc_sid=b96e70&_nc_ohc=4tX7MsxQGmwAX9kW0Gl&_nc_ht=scontent-frt3-2.xx&_nc_tp=6&oh=c6b80dddaf4add158e119c76bd7ab83d&oe=5EA8B25D

Hiacynty nadal maja sie dobrze ,to zimno ich "konserwuje" ;)
https://scontent-frt3-2.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/p1080x2048/91700686_2844146768966227_3685934795918934016_n.jpg?_nc_cat=101&_nc_sid=b96e70&_nc_ohc=C2omVjpl8k0AX_11lRz&_nc_ht=scontent-frt3-2.xx&_nc_tp=6&oh=341fec4aeb66ba35c690106a9f3e15dc&oe=5EA98731

Kroluja narcyzy,moj nowy nabytek :
https://scontent-frx5-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/p1080x2048/91888374_503404210333168_7265066365210329088_n.jpg?_nc_cat=111&_nc_sid=b96e70&_nc_ohc=hsxOEoe98wcAX87ni8U&_nc_ht=scontent-frx5-1.xx&_nc_tp=6&oh=1839a7ccbce15765c47b8b418822a40a&oe=5EA90B5C

Ogrod ma sie dobrze. Krzak bzu bedzie w tym roku obsypany kwieciem,bo juz widac zalazki kwiatowe. Hortensje lekko podmarzly ostatnimi dniami. Nie wiadomo czy beda kwitly...zapomnialam je nakryc w te zimne noce.

Ostatni czas bardzo ciezki dla ludzi mieszkajacych w duzych miastach. Namawiam do wycieczek po za miasto, tych co maja auta ,rowery.Tam gdzie nie ma ludzi. Tak,zeby bylo bezpiecznie. Bardzo wspolczuje wszystkim ludziom,ktorzy nie maja takiej mozliwosci ,zeby obserwowac dzisiejsza wiosne. Wiosna ,ktora zapamietamy wszyscy :huh:

Luce - 2020-03-31 22:53:55

Wspaniale zwierzaki i fot Grazyny Szalkowskiej :
https://scontent-frx5-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/91417103_2899921546713582_1281744148092682240_n.jpg?_nc_cat=100&_nc_sid=8024bb&_nc_ohc=vwS02nUge1oAX-vHlGI&_nc_ht=scontent-frx5-1.xx&oh=d4ce158ba77447b716ee4094da4d3f47&oe=5EAAC939

Luce - 2020-03-31 22:54:26

https://scontent-frx5-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/91432186_697229927483267_2691589264906387456_n.jpg?_nc_cat=110&_nc_sid=110474&_nc_ohc=ZYZpZ4Zx6RYAX-9nRRA&_nc_ht=scontent-frx5-1.xx&oh=58783d769ee883de7d34f686ba0151a1&oe=5EA8CD93

Luce - 2020-03-31 23:01:01

"Oficjalnie Sam Gaby jest ekonomistą i doradcą ds. polityki, ale fotografem jest znacznie dłużej. Robi zdjęcia odkąd skończył 10 lat i choć uważa się za hobbystę, w swoim życiu zrobił wiele fascynujących zdjęć. Jak te poniżej.

Sesje zdjęciowe rozpoczęły się, gdy Sam spotkał lisy w bardzo małym miasteczku w Nowej Fundlandii w Kanadzie o nazwie Twillingate. „Spotkanie było surrealistyczne” – powiedział Gaby w wywiadzie dla Bored Panda. „Spędziłem prawie 8 tygodni z tymi lisami, fotografując je prawie codziennie. Jak widać, lisy wyglądają na bardzo zrelaksowane, bez oznak stresu”.

W rzeczy samej. Gaby’emu udało się całkowicie zdobyć zaufanie lisów. Nie tylko pozwoliły mu robić zdjęcia, ale nawet cieszyły się, że Sam spędza z nimi czas.

Jeden lis wyjątkowo wyróżnia się na zdjęciach. Jego dwukolorowe futro wygląda po prostu magicznie. Nie można oderwać od niego wzroku."

https://www.f7dobry.com/wp-content/uploads/2020/03/18-37.jpg

https://www.f7dobry.com/wp-content/uploads/2020/03/19-31.jpg

https://www.f7dobry.com/wp-content/uploads/2020/03/10-73.jpg

Reszta zdjec w ponizszym linku:

https://www.f7dobry.com/facet-zdobyl-za … h2dtEqkyPU

Luce - 2020-03-31 23:08:35

Niesamowita przyjazn w belgijskim zoo. Orangutan i wydry.

W ramach programu, rodzina azjatyckich wydr ,mieszka w rzece biegnącej przez ogrodzenie, w którym mieści się rodzina orangutanów: 24-letni ojciec Ujian, 15-letnia matka Sari i Berani, ich trzyletni syn.
„Wydry naprawdę lubią wydostawać się z wody na wyspie orangutan i bawić się ze swoimi dużymi, owłosionymi przyjaciółmi” - powiedział Goedefroy, dodając, że Berani i Ujian nawiązali szczególnie silną więź z sąsiadami.

[img]xxxxxx[/img]

https://cdn.cnn.com/cnnnext/dam/assets/200330082429-02-orangutan-otters-zoo-belgium-exlarge-169.jpg

https://cdn.cnn.com/cnnnext/dam/assets/200330082440-03-orangutan-otters-zoo-belgium-exlarge-169.jpg

https://cdn.cnn.com/cnnnext/dam/assets/200330082450-04-orangutan-otters-zoo-belgium-exlarge-169.jpg

https://edition.cnn.com/2020/03/30/euro … index.html

Luce - 2020-04-01 21:07:40

Świat za oknem nic się nie zmienił,może tylko tyle, że nie ma ludzi. Wiemy świetnie,że przyroda da sobie radę bez nas,natomiast my bez przyrody nie szczególnie.
Cisza na ulicach przypomina kadry z filmow wojennych lub z filmow fantastycznych. Jest natomiast rzeczywistością katastroficzną. Bo przecież dzisiejszą pandemie ,możemy porównać do globalnej katastrofy.
Jakieś siły natury lub inne zamknęły nas w domach. Ale patrząc na to wszystko nie można tej sytuacji porównać do wojny. Nie lecą nam na głowy bomby,mamy co jeść,jest prąd,woda,gaz. Ktoś nad tym wszystkim czuwa,pracuje. Szpitale są pełne ludzi odważnych ,niosących pomoc potrzebującym. Wspominajmy ich często w naszych zamkniętych mieszkaniach niech zawsze będą w naszych sercach. Czy chcielibyśmy być na ich miejscach ?

To czas,który zmieni wielu ludzi. Jedni będą pomstować i złorzeczyć a inni  będą mieli szansę zobaczenia pewnego rodzaju skupienia. Czas odszukania tego na co nigdy nie mieliśmy czasu. Spojrzenia z pewnego dystansu na całą tą pogoń za pieniędzmi,za tym,żeby  ciągle komuś coś udowadniać. Sobie również ,że na więcej nas stać na więcej i jeszcze więcej….przypomina mi się film z Chaplinem i scena z fabryki z pracy na taśmie:

https://www.youtube.com/watch?v=6n9ESFJTnHs

Zawsze rozbawia mnie ten film. I przypomina ,że nic za wszelka cenę.

Dzisiejszego koronowirusa dopiero badają. Statystyki ,badania, powiedza nam ,jak z nim jest naprawdę. Na dzień dzisiejszy mogę się tylko zdystansować od paniki i strachu. Jaka będzie przyszłość tego też nikt dokładnie nie wie. Czy jeszcze miesiąc temu a dwa to już na pewno myśleliśmy ,że będziemy w takiej sytuacji? Dlatego nie prognozujmy na czarno. Niektórzy nie maja pojęcia jaka moc ma taka czarna wizualizacja.
Rozumiem ludzi ,którzy obawiaja się przyszłości bo już stracili pracę albo stracą ją lada dzień. Pomoc od państwa jest zapewne dobrą wolą a nie uciemiężeniem tych ludzi. Może skupmy się bardziej nad  faktami a nie nad pogłoskami. Internet nas zalewa wszelkimi domysłami. Mam nadzieję ,ze potrafimy odsiać ziarno od plew. Chociaż to czasami wcale nie jest łatwe. Można zupełnie zwariować od tych spekulacji. Ja się odciełam od tego bo zauważyłam ,że odciąga mnie to od ważniejszych dla mnie spraw. Zaciemnia moje widzenia świata a tak nie chcę.
Przyroda nic nie wie o koronowirusie i żyje według własnych reguł.

„….Ograniczenie działalności gospodarczej i przemysłowej powodującej zanieczyszczenia atmosfery, wody oraz  stylu życia spowodowana przymusowymi kwarantannami  ograniczająca konsumpcję i transport publiczny znalazły także odbicie w zmianach jakości środowiska.
Zjawisko tych zależności zainteresowało badaczy z uniwersytetu Stanforda, którzy zwrócili uwagę na znaczny spadek emisji CO2 w Chinach, oceniając jego redukcję aż o jedną czwartą.”
https://portalkomunalny.pl/koronawirus- … cy-401482/

Chciałoby się rozmarzyć o tym ,że pandemia zmieni nasze konsumpcyjne myślenie. Ja uważam,że stanie się tak z niewielka grupą ludzi. Większość popędzi nadrobić to co jej umknęło w czasie pandemii. Forsa,forsa,forsa……bez niej trudno życ w naszym świecie ale czy naprawdę potrzeba nam aż tyle ?
Ale to wywody na przyszłość. Na dzień dzisiejszy ,wszystkim życzę ZDROWIA ! Tym,którzy czuja się uwięzieni,wolności!
:)

Meli - 2020-04-02 18:33:21

https://scontent-frt3-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/91979570_3189601521084042_6712988331224858624_n.jpg?_nc_cat=102&_nc_sid=8024bb&_nc_ohc=ThYydBmBOsUAX9WdLJc&_nc_ht=scontent-frt3-1.xx&oh=67097c3c64f3a12b26e8002e43aca47b&oe=5EAAD91B

Rudzielce

Luce - 2020-04-02 21:56:12

Cudowne małe karakale stepowe. Gatunek w naturze na wymarciu. Kot łatwo oswajalny.

Luce - 2020-04-02 22:36:52

Ze spaceru wracałyśmy zadowolone. Ja dlatego ,że zawsze czuję się dobrze na spacerkach i dzisiaj próbowałam nową automatyczną smycz dla Berty. Wreszcie nic nam się pod nogami nie pałęta. Smycz ma też 8 metrów i to jedna z super jej zalet.
Berta biegała dzisiaj do upadłego z Lili z petardą jak ją nazywam albo rakietą,bo to chart a te mają zawsze siły do biegania.Lili uszkodziła sobie tzw wilczy szpon. Trochę krwawiła ale nic sobie z tego nie robiła. Później bawiły się w tarzanie po trawie co dało dość kolorowy efekt. Berta była wymazana krwią Lili  ;) Na białym psie widać to bardzo ;) Później wspólnie z człowiekiem Lili patrzyliśmy czy przypadkiem całkiem tego pazura nie zerwała. Na całe szczeście nie ale ten jej szpon jest dość nisko usytuowany na jej przedniej łapie. Chyba trzeba będzie kiedyś to usunąć.
Berta ma tego wilczego szpona na tylnej łapie i dość wysoko. Nigdy go nie naderwała ale dynda sie jej tak jakoś nie naturalnie i często ludzie  pytają co to takiego.
Ciekawe jest pochodzenie wilczych pazurów u psów:
"Wilcze pazury (ostrogi) to pozostałość na tylnych łapach po psich przodkach, którzy opierali ciężar ciała na pięciu palcach. W toku ewolucji sposób stąpania psowatych się zmienił, zaczęły chodzić na czterech palcach, a piąty, już niepotrzebny paluch pozostał, tylko w nieco zmienionej formie. Czasami jest to paliczek z pazurkiem, innym razem sam pazur, bywa nawet, że podwójny. Obecnie standardem u psów jest pięć palców na przednich łapach i cztery na tylnych. Dodatkowy paluch na tylnej łapie nie pełni praktycznie żadnej ważnej funkcji, pazury te są zupełnie zbędne." – Skopiowano z JohnDog.pl

Najśmieszniejsze było to,że jak wracaliśmy do domu to moja sąsiadka była przerażona widząc pokrwawioną Bertę. Uspokajałam ją ,że to nie jej krew i ,że Berta też nikogo nie zjadła i nie pogryzła  :D W domu było mycie futerka .

W zwierzyńcu dość dużo się dzieje. Wkradła nam sie kuna do zagrody. Zadusiła dwie kaczki i cztery kury. Nie było jej u nas od paru lat i lisa też. Ale to nie jej wina. Na ogrodzeniu prąd stał się jakby słabszy. Już wszystko naprawione i wreszcie przekonałam koleżankę,że jak się mieszka w lesie to kurniki na noc trzeba zamykać.

O kunie piszą zazwyczaj,że morderczyni i nic żywego nie zostawi. Ale przyjrzyjmy sie temu inaczej. Kuna w naturze poluje na małe gryzonie,wyciąga ptaki z gniazd. Dlaczego morduje wszystkie ?Morduje wszystko co sie rusza,żeby jej nie uciekło.To jej natura i dużo drapieżnych zwierząt tak właśnie robi.Kuna nie jest tutaj wyjątkiem.
Dlatego w gnieździe zabije wszystkie ptaki i wszystkie je zje bo nie są zbyt duże. Jeśli trafi na otwarty kurnik to robi to samo. Kury w panice naturalnie ruszają się więc ta je zabija. Nie zje tych wszystkich kur,dlatego mawia sie o niej,że bezlitosna morderczyni bo zabija wszystkie bez potrzeby. W takim przypadku winny jest tylko człowiek ,że nie zabezpieczył właściwie kurnika.
Natura kuny ,łasicy wyposażyła w szybkość, bo to niezwykle zwinne i szybkie zwierzątko. Jej niesamowita szybkość reaguje na każdy ruch. Gdyby kury siedziały cicho to być może nie zaatakowałaby tak duże ptaki. Ale panika i strach robi swoje.
Najgorsze było sprzątanie po kunie czy to łasicy. Koleżanka płakała za swoimi ptakami ale nie pomstowała temu dzikiemu zwierzątku. Ja na szczęście tego pobojowiska nie widziałam.

Z dobrych nowin to ta ,że o mały włos mielibyśmy piętnastego psiaka. Ale po rozgłoszeniu o tragicznym położeniu psa znalazły się dla niego aż trzy domy. Trafił pod dach gdzie już sa dwa windhundy a i on kiedyś miał swojego psiego towarzysza. Dlatego sądzimy ,że będzie miał tam dobrze. Piesek już nie młody i te dwa jego towarzysze też swoje latka mają. Będą sobie wspólnie chrapać ,spać długo i spacerki jak w sam raz dla całej trójki  :)

Wszystkim życzę zdrowia i pomimo wszystko...dużo usmiechu :)

Luce - 2020-04-02 22:53:26

"Natura jest pełna niespodzianek... Calceolaria uniflora. Pochodzi z Ameryki Południowej, w szczególności wzdłuż Cordilère des Andów, ta rzadka roślina produkuje niezwykły kwiat, który nazwał jej imię "Happy obcy" (Szczęśliwy obcy). Rzeczywiście, jej kwiaty wyglądają jak stworzenie z innego świata!"
https://scontent-frt3-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/90990548_3809017159138376_5977055769638469632_n.jpg?_nc_cat=1&_nc_sid=110474&_nc_ohc=JFcFkN5CwK4AX8mnbNC&_nc_ht=scontent-frt3-1.xx&oh=6124085608e4f3267a62c744bdccad16&oe=5EAD5ABE
https://scontent-frt3-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/91578199_3809017712471654_8926205306933870592_n.jpg?_nc_cat=1&_nc_sid=110474&_nc_ohc=SmAzdq1R7ikAX-xmJu-&_nc_ht=scontent-frt3-1.xx&oh=e3ce7d7980c7339ad7ebe6f521218a9c&oe=5EAB49A6
https://scontent-frt3-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/91358904_3809017735804985_1422286782371725312_n.jpg?_nc_cat=1&_nc_sid=110474&_nc_ohc=-dpLTaSLUDkAX_ZM2gY&_nc_ht=scontent-frt3-1.xx&oh=ee670db8969b8d4f313c48a20af51bc7&oe=5EABF742

Luce - 2020-04-05 23:58:19

Piękna pogoda nadal jest i ciężko w domu wysiedzieć. Na szczęście mieszkam jak mieszkam i świeże powietrze jest wciąż pod ręką ...albo pod nosem  :D

Dzisiaj będą tylko ciekawostki z internetu.

Dzisiaj piękne pawie,troszeczkę inne aniżeli nasze ze zwierzyńca ;)

"Pawi tren (pióropusz) składa się mniej więcej ze 150 kolorowych piór o charakterystycznych „pawich oczkach”, które tworzą oryginalne wzory. Pióra pawia mogą osiągnąć 1,6 metra długości.

W środowisku naturalnym pawie występują przede wszystkim na wilgotnych obszarach Azji i w Indiach.

Zwierzęta te jedzą prawie wszystko. Spożywają nasiona, pędy i owoce. Nie pogardzą też ślimakami, dżdżownicami i owadami. Pawie do życia potrzebują dużo przestrzeni, dlatego hodując te piękne zwierzęta należy im zapewnić duży ogród.

Pawie potrafią bardzo długo żyć, nawet do 30 lat.

W niektórych kulturach krzyk pawia uchodzi za zwiastun nadchodzącej burzy. "
https://www.f7dobry.com/wp-content/uploads/2020/04/11-3.jpg
https://www.f7dobry.com/wp-content/uploads/2020/04/6-7.jpg
https://www.f7dobry.com/wp-content/uploads/2020/04/17-4.jpg

https://www.f7dobry.com/piekne-pawie/?f … dgR2FKU5HM

Luce - 2020-04-06 00:06:50

Bielik. Fot.Aleksander Hołubowicz

https://scontent-frt3-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/s960x960/91207267_1060706577659779_8805598459143913472_o.jpg?_nc_cat=102&_nc_sid=ca434c&_nc_ohc=65FGqX09xSAAX_jTQYW&_nc_ht=scontent-frt3-1.xx&_nc_tp=7&oh=1a0088ff6c60bc63b13c22f73002783e&oe=5EAE0D0C

I coś całkiem z innej beczki..

"Na fali zmian w stylu życia chińskich obywateli wywołanych pandemią, mieszkańcy 10 milionowej metropolii Shenzhen bezpośrednio graniczącej z Hongkongiem nie będą mogli kupować, sprzedawać i konsumować mięsa psów i kotów. Przepis wejdzie w życie 1 maja.
Niemal dokładnie 10 lat temu władze centralne bezskutecznie próbowały wprowadzić podobny zakaz w całych Chinach, ale opór społeczny był zbyt duży. Tym razem się udało. Pomogły względy zdrowotne.
Epicentrum rozsiewu wirusa SARS-CoV-2 zostało odnalezione na targu żywych zwierząt w Wuhan. Dość szybko pojawił się zakaz handlu dzikimi zwierzętami, teraz – przynajmniej w Shenzhen – doszedł przepis o najpopularniejszych zwierzętach domowych.

Według danych organizacji pomocy zwierzętom Humane Society International (HSI), w całej Azji co roku zabija się i zjada 30 milionów psów. 10 do 20 milionów ginie w Chinach (także 4 mln kotów), ok. 3 mln w Korei Południowej. Reszta zabijana jest i zjadana w Wietnamie, na Tajwanie, w Indiach, Indonezji i na Filipinach. Według BBC, większość Chińczyków twierdzi, że nie jadła i nie chce jeść psiego mięsa.

– Koty i psy są typowymi przyjaciółmi ludzi a ich bliska relacja jest znana i uznana od dawna. Zakaz konsumpcji psów i kotów oraz innych zwierząt domowych jest typową praktyką w krajach rozwiniętych, także w Hongkongu i na Tajwanie. Zakaz wprowadzanym zgodnie z oczekiwaniami i duchem cywilizacji człowieka – wyjaśniły w uzasadnieniu władze Shenzhen.
Według HSI to może być ”przełomowy moment” w walce o generalny zakaz handlu i brutalnego zabijania psów i kotów w Chinach. Nie wszystkie zwierzęta będą miały lepiej. Niemal w tym samym momencie, władze centralne kraju dopuściły zastrzyki z ”niedźwiedziej żółci” w terapii pacjentów z COVID-19.

Jest to substancja produkowana w wątrobie niedźwiedzi trzymanych w niewoli i pobierana z ich woreczków żółciowych. Jej głównym składnikiem aktywnym jest kwas ursodeoksycholowy (ursodiol, naturalny kwas żółciowy). Stosuje się go od dawna w terapii kamicy żółciowej. Problemem są jednak nieetyczne sposoby traktowania zwierząt, od których się go pobiera (tzw. farmy niedźwiedzi).

Narodowa Komisja Zdrowia jeszcze w marcu wydała decyzję dopuszczającą do stosowania na krytycznie chorych pacjentach z COVID-19 sześć różnych środków należących do kanonu chińskiej medycyny naturalnej, w tym Tan Re Qing. To zastrzyk zawierający sproszkowaną niedźwiedzią żółć, kozi róg i trzy inne zioła.

Prezydent Xi Jinping od dawna znany jest z promowania tradycyjnej medycyny, nazywając ją ”skarbem chińskiej cywilizacji”. Uważa, że powinno się ją traktować na równi z nowoczesną medycyną. Nie ma żadnych dowodów, że ursodiol może pomagać przy chorobie wywołanej koronawirusem."

Jan Sochaczewski
https://www.national-geographic.pl/aktu … bhkd2aedCg

Meli - 2020-04-06 10:26:18

A może proszek z Xi Jin Pinga byłby zbawieniem? :hmmm:

Nie ciesz się Luce...będą nadal żreć wszystko,co się rusza :[

Meli - 2020-04-10 15:37:52

W zeszłym roku,jesienią powiesiłam na perukowcu tzw. Insektenhotel...ku mojej radości-są już lokatorzy :applause:

Kwitnie mniszek.rozmaryn,jasnota,kurdybanek...więc pokarmu nie powinno  zabraknąć :)

Luce - 2020-04-10 21:41:16

Tak Meli...u Chińczyków trudna sprawa....biedne zwierzaki  :(
Insektenhotel to dobra rzecz. U mnie jak na razie są owady ,pomimo oprysków blisko domu. Kogo to obchodzi...popryska pole i jedzie sobie do domu.Kiedyś czytałam ,że rolnicy będa mniej robić oprysków bo chorują przez te pestycydy. Oj...biedaki....dopiero teraz sie zorientowali ,że jest to tez szkodliwe dla nich :swirus:

U nas w zwierzyńcu wyparowały dwie kaczki i jeden z królików. I wiecie kto to sprawił ? Puchacz. Najwieksza z sów. Ja już nie bedę komentowała bezmyślność właścicieli zwierzyńca. Okazuje się ,że króliki nigdy nie były zamykane. Siedzą sobie nad ranem albo śpią w dębowym naszym lesie. Teraz dęby nie mają jeszcze liści ,wiec  widać je jak na przysłowiowej patelni. Kaczki też nie były zamknięte. W dzień puchacz by się nie odważył bo są pawie. Ale te teraz na noc są zamykane. Bo wiosna i drą się całą noc. Sąsiad wygrażał ,że poda nas do sądu bo spać nie może. Dlatego pawie na noc są zamykane.Puchacz już u nas bywał przed pawiami. W biały dzień polował na kury.
Ja bardzo podziwiam wszystkie gatunki sów i jak dla mnie to bardzo piękne i niezwykłe  ptaki. Znalazłam wspaniały artykuł o sowach. Dobrze napisane:

"
Sowy - zabójcy doskonali
Gdzie patrzeć: las i wokół lasu, stare parki i ogrody – zwykle po zmroku. Czego wypatrywać: cienia wśród drzew. Czego nasłuchiwać: efektu tła z filmu grozy - uhuuu-hu-uu. Kiedy? Przez cały rok.

Odkąd sowy są na świecie, możemy się jedynie cieszyć, że nie jesteśmy myszą. Poza wyjątkami potwierdzającymi regułę, wszystkie sowy z pasją zajadają się gryzoniami. Do tego stopnia, że tzw. mysie lata stają się jednocześnie sowimi latami. Polega to na tym, że średnio co 5-7 lat w różnych regionach świata, myszy i ich krewniacy mnożą się jeszcze chętniej i intensywniej niż zwykle. Sowy, w odpowiedzi na taki urodzaj, znoszą znacznie więcej jaj i wychowują więcej młodych.


Najbrzydsze istoty na Ziemi?

Sowięta są wielce żarłoczne, ale pracowitość ich rodziców bywa jeszcze większa. Czasami dochodzi do tego, że maluchy siedzą na stosie martwych gryzoni, których nie zdążyły zjeść. Niezbyt to malownicze – tym bardziej, że młode sowy mogłyby wygrać każdy konkurs na najbrzydszą istotę na Ziemi.
Ale do czasu… 

  Gdy zabraknie ulubionych myszy, sowy poszukują innych ofiar – a ich lista jest bardzo długa. Puchacz, ogromne, odważne ptaszysko z czerwonymi oczami i rozpiętością skrzydeł sięgającą blisko 2m, może zabić niemal wszystko - od myszy na przekąskę, poprzez małe dziki, dorosłe jastrzębie, myszołowy, aż do lisów, a nawet saren włącznie. W jego jadłospisie doliczono się 250 różnych gatunków zwierząt!   

Sowy, symbol tajemnych mocy i obrządków, same skrywają nie jedną mroczną tajemnicę. Nieczęsty w świecie ptaków kanibalizm, jakkolwiek nie rutynowo, to jednak w szczególnych wypadkach wśród sów się zdarza. Do tego duże sowy polują na te mniejsze. Przy czym nie zawsze motywacją jest jedzenie. Czasami jest nią chęć wyeliminowania konkurencji. Zjawisko znane wśród większości drapieżników – zarówno ptaków jak i ssaków. (Nie oburzajmy się – w końcu my ludzie robimy to na skalę masową – w stosunku do własnego gatunku, jak i innych).

Dla sów, podobnie jak dla innych drapieżników typowy jest kainizm. Ptaki te zwykle znoszą więcej jaj – na wszelki wypadek. Jako, że wysiadują je od złożenia pierwszego, maluchy wylegają się w odstępach 1-2 dniowych. Jeśli zniesienie było liczne – pomiędzy najstarszym a najmłodszym pisklęciem może być nawet 10 dni różnicy! Jeśli pokarmu będzie dużo – rodzice wykarmią wszystkie dzieci. Jeśli jednak będą kłopoty – najmłodsze z rodzeństwa nie będzie miało szansy opuścić gniazda jako dorosły ptak. Złoży w ofierze swoje życie, dzięki czemu starsze rodzeństwo nie umrze śmiercią głodową. W wyjątkowo chude lata, takich ofiar w sowim gnieździe może być kilka, a szczęściarz - zaledwie jeden.

Większe sowy stosunkowo często sięgają też po wrony, sroki, czy sójki. Tutaj zapewne mamy dwa w jednym – jednocześnie pokarm i ograniczenie konkurencji. Doskonałym sposobem, bo znacznie mniej ryzykownym, jest zabijanie młodych. Dlatego też świadome zagrożenia drapieżniki tak wiele czasu spędzają z nimi w gniazdach (lub legowiskach).

Sowy, na tej samej zasadzie, również padają ofiarą innych, większych drapieżników. Tak jak Puszczyk czasami wypuści się na Pustułkę (która w mieście jest jego głównym konkurentem przy półce z myszami), tak on sam czasami może paść ofiarą jastrzębia.

Zjadanie innych to ryzykowny sposób na życie!

Sowy, podobnie jak inne drapieżniki, czasami też giną przez… własne ofiary. Pewnego dnia, znaleziono młodą sowę z kowalikiem wystającym z jej przełyku – oboje martwi.  Sowy, kiedy to tylko możliwe, połykają pokarm w całości. Tak też miało być i tym razem. Niestety, ostry i wydłużony dziób Kowalika najpierw zaklinował się w przełyku sowy, a potem wszedł w jej mózg, przebijając delikatne kości czaszki. Inną sowę znaleziono martwą z wbitym w jej nogę rzęsorkiem – naszym najmniejszym i jedynym jadowitym ssakiem. Ptak pochwycił i uniósł swoją ofiarę zanim upewnił się, że ta nie żyje. Maleńki, waleczny stwór (sam nienasycony drapieżnik), zdążył śmiertelnie ukąsić swojego oprawcę, zanim sam wyzionął ducha. Większe ofiary też potrafią się skutecznie bronić. Żywienie się innymi to, w gruncie rzeczy, ryzykowny sposób na życie – i jeszcze niewdzięczny!

Do tego wypadki „przy pracy”: uderzenia w gałęzie drzew, fatalne w skutkach zderzenia z podłożem, gdy tak naprawdę nie wiadomo, co oprócz myszy kryje się pod śniegiem. Problem ostatnio tym większy, że coraz więcej jest „dzikich” wysypisk śmieci, pełnych tłuczonych butelek, ostrych krawędzi złomu lub innych niebezpiecznych rzeczy, które tam porzucamy.

Poza kwestią zwykłego szczęścia lub pecha (a może tylko właściwych decyzji?), sowy to zabójcy doskonali. Pióra! Zwykle w barwach kamuflujących, delikatne, o specjalnej strukturze, cudownie miękkie – dlatego nikt nie słyszy, gdy sowa leci. Nawet ona sama!

Ciekawostki o sowach.

I tu dochodzimy do sedna sprawy: słuch! Najważniejszy z sowich zmysłów - jest praktycznie doskonały. Co najmniej 10 razy lepszy od naszego. Płomykówka, na przykład, różnicuje czas, w jakim dochodzą do niej dźwięki, do wartości 30 milionowych sekundy! – i to dla każdego ucha niezależnie. (Też nie umiem sobie tego wyobrazić!). Nic dziwnego, że Płomykówka słyszy sunącą mysz z odległości nawet 60m! Do tego sowy na co dzień słyszą w systemie dolby surround. Trójwymiarowy obraz dźwięku umożliwia absolutnie precyzyjne namierzenie ofiary. Potem już tylko nieprawdopodobna koncentracja i utrzymanie celu, nawet jeśli ten szybko się porusza. Sowa, gdy zrywa się do uderzenia, jest praktycznie wyłączona. (Wydaje się, że wiedzą o tym skrzydlaci wrogowie – łącznie z innymi sowami. Jeśli już ktoś decyduje się zabić sowę – to zwykle wybiera ten właśnie moment.)

Pomijając skomplikowane kwestie anatomii wewnętrznej, uszy wielu sów rozmieszczone są asymetrycznie. To właśnie rozwiązanie zapewnia efekty specjalne, z których korzystają sowy. Całość wzmacnia charakterystyczna szlara – sztywne pióra, które układają się koliście (lub sercowato jak u Płomykówki) wokół oczu i dziobów. To swoista tarcza, która skupia i przekazuje dźwięki do uszu. W tym miejscu warto też wyjaśnić, że te fantazyjne pędzelki piór rosnące u niektórych gatunków, nie mają żadnego związku z prawdziwymi uszami. Cały system natomiast, jest tak precyzyjny, że wiele sów mogłoby polować z zamkniętymi oczami lub w absolutnej ciemności. Mogłoby – gdyby nie fakt, że w takiej ciemności na linii ataku mogłyby je „zaskoczyć” - a to belka na strychu, a to pień drzewa w parku czy w lesie. A że belka, jak i przysłowiowo głuchy pień - zwykle milczą, więc nawet sowa nie będzie ryzykować.

Zresztą po co zamykać oczy, skoro ma się tak świetny wzrok! Płomykówka widzi 50 razy lepiej od nas. Ale Puszczyk jest już bardziej „ludzki” w tym względzie – jego wzrok jest zaledwie 2 razy ostrzejszy od naszego. W warunkach naturalnych nie ma ciemności absolutnej – zawsze jest jakieś źródło światła, nawet jeśli tylko odbite lub mocno rozproszone. W końcu, jeżeli my czegoś nie widzimy, to nie musi oznaczać, że tego nie ma. W każdym razie, sowie oczy potrafią doskonale wykorzystać te minimalne ilości światła w otoczeniu. Dla Płomykówki najczarniejsza nawet noc, może być tak jasna, jak dla nas bardzo pochmurny dzień. I jeszcze jedno: to, że sowy tak dobrze widzą w nocy nie oznacza, że ślepną w dzień. Generalna zasada jest taka, że te o żółtych oczach (tęczówkach) wolą polować za dnia, zaś te o czarnych – nocą.

Gdy chcą wydać się niewidoczne – czytaj upodobnić do gałęzi, na której siedzą - sowy wyciągają swoje ciała i „wciągają pióra”. Oczy prawie zamknięte – przezornie jednak zostawiają szczeliny, przez które jakby leniwie przyglądają się światu dookoła. Gdy zdają sobie sprawę, że kamuflaż nie zadziałał i zostały zdemaskowane, wówczas, w obliczu konfrontacji, zmieniają taktykę. Ogromnieją do monstrualnych rozmiarów, próbując zrobić odpowiednie wrażenie na wrogu. Potrafią też wydawać niezwykłe okrzyki – na tyle straszne, że wielu się wycofuje. Jeśli i to nie pomoże – zostaje ucieczka... lub atak.

Jakby świadome swoich mocy, sowy potrafią odważnie bronić gniazd i młodych. Podobnie jak samych siebie. Ich szpony i dzioby zostaną użyte nawet przeciwko ludziom, którzy zapuszczą się niebezpiecznie blisko. Szczególnie znane ze swoich zdecydowanych działań są Puszczyki. W obronie gniazd i swojego potomstwa, bez pardonu uderzą nas w głowę. Dzielnie będą ich bronić przed każdym intruzem – nawet z narażeniem własnego życia. Niektóre, jak nasza (jedyna dzienna) Uszatka Błotna (zwana dawniej po prostu Sową Błotną), udają ranne lub oględnie mówiąc „dziwne”, aby tylko odwieść nieproszonego gościa od gniazda. Gdy to nie pomaga – sięgają wreszcie po argumenty siłowe.


Piękne i niezwykłe.
Sowy, mimo, że najczęściej schowane w mroku nocy lub starej dziupli, albo gdzieś  na strychu - z bliska zaskakują urodą. Od ogromnego Puchacza, po maleńką Sóweczkę, niewiele większą od wróbla – sowy mienią się beżami, brązami i szarością w tysiącach odmian i odcieni. Rysowane czernią i bielami. Oprószone plamkami, paskami, kreskami. Piękne. Z bliska i widoczne robią jeszcze większe wrażenie niż przejmujące uhuuu-hu-uu dobiegające z mroku nocy.

Sowy, to istoty ze wszech miar niezwykłe i bodaj żadne inne nie budzą takich emocji wśród wszelkiego stworzenia - nie wyłączając ludzi. Większość z nich wybrała noc za swój dzień. I doprawdy nie wiadomo, co było przyczyną, a co skutkiem. Dość jednak,  że wszystkie dzienne zwierzęta wpadają w swoisty amok na widok sowy - nagle cała okolica jednoczy swoje siły! Nawet tradycyjni wrogowie oraz drapieżniki i ich ofiary – dosłownie wszyscy, wspólnym frontem ruszają przeciwko sowie, która udając niewidoczną, przysiadła gdzieś na gałęzi, tuż przy pniu drzewa. Ataki i mobbing trwają dopóty, dopóki sowa nie odleci.

Tajemnice Sów...

Równie emocjonalne i bardzo skomplikowane są nasze relacje z sowami. Oczywiście źródłem owej złożoności jest nasze ich postrzeganie. One - po prostu chcą wieść własne życie, na swój sposób. Sowy tłumnie zaludniają podania, legendy, wierzenia i przesądy we wszystkich kulturach - dosłownie na całej Ziemi. Prawdopodobnie częściej, niż jakiekolwiek inne zwierzę. W Europie sowy początkowo miały się dobrze. Jeszcze u starożytnych Greków, mała Pójdźka była herbowym ptakiem Ateny i symbolizowała wiedzę i mądrość. Potem nadeszła pierwsza wielka rewolucja kulturalna – i Pójdźka wciąż w niektórych miejscach ma zwiastować śmierć i nieszczęście. Jej polska nazwa wzięła się od zawołania, jakie (podobno) krzyczy pośród nocy: „pójdź, pójdź w dołek za kościołek”. Niektórzy wciąż wierzą, że jedynym sposobem, aby uniknąć strasznej klątwy jest zabicie Pójdźki! Może dlatego rzadki to już ptak.

Puszczyk z kolei dał początek staropolskim wierzeniom o strzygach, które miały nocą wypijać ludzką krew. Jego głos natomiast do dzisiaj jest znanym motywem filmów grozy – gdzie, tak jak w dawnych (i chciałoby się wierzyć zapomnianych) wierzeniach, zwykle zwiastuje nadejście najgorszego.

Cokolwiek złego sowy miały nam przepowiedzieć, całe to nieszczęście i cierpienie najwyraźniej ściągnęły na siebie. Jako te, które nie bały się ciemności, musiały w końcu wzbudzić naszą zazdrość i gniew. W naszej wyobraźni ucieleśniały to wszystko, czego my nie rozumieliśmy – a więc jednocześnie, to czego się baliśmy. Czarne noce, czarne moce, czarna magia, czarownice i czarodzieje – to domena sów. Od wieków były zabijane, a nawet torturowane. Szczególnie okrutny los spotykał piękne Płomykówki. Chwytano je i krzyżowano na wrotach, bramach i drzwiach. 

Tymczasem, z naszego - gospodarczego punktu widzenia, trudno o inną grupę zwierząt, które lepiej by nam służyły – dbając o nasze plony i dobytek. Raz jeszcze: nic tak sowom nie smakuje jak gryzonie. I nikt nie myli się tak często i okrutnie jak my – ludzie...

Azjatyckie praplemię Ajnów miało w zwyczaju chwytać Puchacze i trzymać je w swoich osadach. Przez cały rok ptak był traktowany jak przysłowiowy król. Cała wieś dbała o to, aby niczego mu nie brakowało. Jej mieszkańcy mogli nawet głodować, ale gość musiał być syty i zaopiekowany. Po roku, uroczysta procesja z Puchaczem ruszała od chałupy do chałupy. Wszędzie wielki ptak był przyjmowany z największymi honorami. Na koniec, równie uroczyście - duszono Puchacza, opowiadając mu przy tym o wszystkich dobrodziejstwach, jakie spotkały go we wsi. Jednocześnie proszono go, aby po śmierci doniósł do Wielkiego Ducha, jak dobrzy ludzie żyją na Ziemi i wyjednał dla nich wielką życzliwość i moc łask wszelkich. Jakież to ludzkie…

Mądre sowy najwyraźniej uczciwie raportowały w zaświatach o tym, co je spotkało na Ziemi – bo Ajnowie już dawno przeszli do historii."

http://jestemnaptak.pl/artykul/sowy-zabojcy-doskonali

Luce - 2020-04-11 13:12:59

Na sobotnie popołudnie ,króciutki filmik z niesamowitymi przyjażniami. O miłości bezinteresownej,wspaniałej i pełnej Życia.
Bo przecież przed nami święta Miłośći i Życia.

https://www.youtube.com/watch?v=bYI9PMmP1sk

Meli - 2020-04-12 11:18:26

https://scontent-frt3-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/92529252_3206282569415937_877380334453260288_n.jpg?_nc_cat=106&_nc_sid=8024bb&_nc_ohc=5zzNYXsi4QEAX-2xkAH&_nc_ht=scontent-frt3-1.xx&oh=f38fe0209cc66ff1b2402233e9290c5a&oe=5EB7312D

Ręce przyrody...

Luce - 2020-04-12 22:34:33

Niesamowite drzewo ! Cudo !

Kochani, wszystkiego najlepszego z okazji świąt ! Wszystko co żyje na Ziemi ma dzisiaj święto   :) To święto Życia  !

https://blogiceo.nq.pl/animalsblog/files/2013/03/spiacy_piesek_i_kaczuszki.jpg

Luce - 2020-04-13 11:39:45

Wesołego ,mokrego dyngusa ! Zwierzaki też lubia wodę  :D

https://sphoto.nasza-klasa.pl/53403053/458/main/b0a3fb94bf.jpeg

https://i.chzbgr.com/full/8278745856/h725C6D1B/now-thats-a-happy-duckling

https://previews.123rf.com/images/khunaspix/khunaspix1709/khunaspix170900097/87237911-homing-pigeon-bathing-in-water-jar.jpg

ps( nie mam pojęcia co to za napis z tym kwejk i minister zdrowia.... ;)

Meli - 2020-04-13 17:14:13

https://scontent-frt3-2.xx.fbcdn.net/v/t1.0-0/p640x640/93122233_2694280287469751_335435524183425024_o.jpg?_nc_cat=101&_nc_sid=ca434c&_nc_ohc=thJJPmlmwX0AX8raZVB&_nc_ht=scontent-frt3-2.xx&_nc_tp=6&oh=bbec9f67b0dc8c87c2088240fbaeff36&oe=5EBA53F6


Grodzisko Stradów, woj. Świętokrzyskie. Śródziemie, kraina Hobbitów...

Meli - 2020-04-14 17:15:04

https://scontent-frx5-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/1148753_654183471297770_8608826583282405015_n.jpg?_nc_cat=111&_nc_sid=2d5d41&_nc_ohc=sekCw4TIWfEAX-71O63&_nc_ht=scontent-frx5-1.xx&oh=5e23a62fe3615af75187adb59b888f96&oe=5EBA27BE

Tarasowo opadające pola w dystrykcie Mu Cang Chai w Wietnamie

Luce - 2020-04-14 22:22:52

Grodzisko Stradów rzeczywiście hobbitówka .A te pola tarasowe to tylko podziwiać. Człowiek wykorzysta każdy skrawek ziemi ,żeby przeżyć a nie dla zysku i pieniędzy. Bogaty by się nie fatygował,żeby coś takiego zrobić.Poszukałby łatwiejszego terenu. Chociaż może nie do końca, bo na takich zboczach rośliny są wspaniale nasłonecznione.
W moich niedalekich okolicach są winnice na takich tarasach. I właśnie słońce odgrywa tutaj ważna rolę. Wina przepyszne z nad rzeki Ahr i jej tarasów.

Zacznę od wczorajszego spaceru. Pogoda była piękna ,słoneczna z naprawdę zimnym wiaterkiem. Ludzie w czapkach spacerowali. Ja na szczęście miałam ze sobą gruby szal. Szyję mam niezwykle wrażliwą .Jak zmarznę właśnie w szyję to już mi dokumentnie zimno. A z tym szalem było mi bardzo dobrze.
Chodziłyśmy po okolicznych wzgórzach z widokiem na co większe góry. Łąki z pierwiosnkami prezentują się pięknie. Były też sasanki ale dla nich jest za sucho i są bardzo marniutkie. To wzgórza ,które w środku mają skały i niewielką warstwę ziemi. Woda z tych wzgórz szybko ucieka. A deszczy jest jak na lekarstwo. Prawdopodobnie łąki sasanek są już na wyginięciu.
https://scontent-frt3-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/93674995_1107060529656997_3244171339073847296_o.jpg?_nc_cat=109&_nc_sid=e007fa&_nc_ohc=SEM-RHdzPswAX82_PbX&_nc_ht=scontent-frt3-1.xx&oh=4fc22ed4f8bc7f2372c7efeb5d29f667&oe=5EBD193F

Niestety w moich okolicach tak właśnie wyglądają lasy:
https://scontent-frx5-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/s2048x2048/93586814_2609257712727124_5324770174337810432_n.jpg?_nc_cat=100&_nc_sid=b96e70&_nc_ohc=hDDyoMkup28AX_bgVHZ&_nc_ht=scontent-frx5-1.xx&_nc_tp=7&oh=fb006c820fa0699954251ffe1a4b1fc7&oe=5EBA273A
Suche świerki ,chyba jest ich najwięcej,później sosny i brzozy. W promieniu 50 km w okolicach,które dobrze znam,według mnie 1|3 lasów umarła. Susze jakie od kilku lat panują na tym terenie ,bezlitośnie zbierają żniwo wśród drzew. Ostatnie wichury też przetrzebiły te lasy. Bo wycinki powoduja ,że inne drzewa sa słabsze.Gospodarka leśna nie zawsze takie drzewa wycina,chodzi mi o te suche. A jeśli już, to korzystają z okazji i co większe zdrowe buki lub dęby padają pod ich piłami .Są już takie miejsca ,że po lesie nie zostało nic.

Już nie będę smucić bo ciężko się na sercu robi....czasami myślę,że już za późno na jakiekolwiek opamiętanie. W miastach też wycinają co się da bo 5G musi mieć dostęp do każdego z nas :zly:  . A cyfrowemu społeczeństwu przyroda jest przecież niepotrzebna:huh:

Teraz o przyjemniejszych sprawach. Jak robię sobie przystanki i siadam,żeby podziwiać widoki,Berta siada bliziutko mnie. Wczoraj była wspaniałą modelką:D
https://scontent-frx5-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/p1080x2048/93615118_533027377628367_8399126211699146752_n.jpg?_nc_cat=110&_nc_sid=b96e70&_nc_ohc=pZ4XSIOXx9kAX8K-uND&_nc_ht=scontent-frx5-1.xx&_nc_tp=6&oh=0ea32610e38f6561667d593f8af623e2&oe=5EBD7CB7
https://scontent-frt3-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/p1080x2048/93110567_2616369908648828_3434451945203433472_n.jpg?_nc_cat=107&_nc_sid=b96e70&_nc_ohc=PZAdpoZh4hYAX-dBUeE&_nc_ht=scontent-frt3-1.xx&_nc_tp=6&oh=44030e9635740d40fc52e33657f3e60d&oe=5EBC59A3
https://scontent-frt3-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/p1080x2048/93376286_225426415187411_2357499186473074688_n.jpg?_nc_cat=104&_nc_sid=b96e70&_nc_ohc=N0zfEZF6wwwAX_qdEbq&_nc_ht=scontent-frt3-1.xx&_nc_tp=6&oh=f8036090a3e24178694c62c6cdf7be23&oe=5EBD9725

Luce - 2020-04-14 22:44:09

Berta buszowała w rzepaku i czasami znikała na amen  ;)
https://scontent-frx5-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/s2048x2048/93255474_761833264348289_8305900471910924288_n.jpg?_nc_cat=100&_nc_sid=b96e70&_nc_ohc=O4ZzGA4NbPEAX9Ff9Q3&_nc_ht=scontent-frx5-1.xx&_nc_tp=7&oh=a896a9d1f820a1fa0b227d06ff1617c5&oe=5EBB1522

Chcę rozmnożyć sobie w ogrodzie bluszczyka kurdybanka. Nazwe ma ciekawa :D i jako roslina skalna świetnie prezentowałaby sie na moim ogródkowym skalniaku. Juz próbowałam i nie udało się . A tutaj dziko świetnie sobie radzi.
https://scontent-frt3-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/s2048x2048/93292127_540573110201889_9106550678750232576_n.jpg?_nc_cat=106&_nc_sid=b96e70&_nc_ohc=uIDCXUMKh1AAX-oeuFL&_nc_ht=scontent-frt3-1.xx&_nc_tp=7&oh=e8b60eb4edafb782f615d76811646ff7&oe=5EBB4911

Kwitna już co niektóre jabłonie.

https://scontent-frt3-2.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/93436088_2615265942096485_4756102786221867008_n.jpg?_nc_cat=101&_nc_sid=b96e70&_nc_ohc=qZxmcd6rtoIAX9C1Vap&_nc_ht=scontent-frt3-2.xx&oh=29b876f0cce4b18c8d2a0d29ee896bf9&oe=5EBCC431

Spotkałam przy łące stare jabłonki. Właściwie takie cherlawe drzewka. Widać ,że stare pnie zostały usunięte a te ,które zostały są zabezpieczone siatka ,żeby nic je nie podjadło.
https://scontent-frx5-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/92951298_509983553213692_1254873844846428160_n.jpg?_nc_cat=105&_nc_sid=b96e70&_nc_ohc=Tfbzsa-ewPgAX-WND0x&_nc_ht=scontent-frx5-1.xx&oh=a1a1881e6e3533157ccb3377a3208bd5&oe=5EBC9ADB
Przy każdej jabłonce wbity palik i w koło jest siatka. Ktoś dba o te drzewka. Przyjde specjalnie jesienią lub latem i sprawdzę jakie to jabłuszka ktoś tak pieczołowicie chroni. Na moje oko to stare gatunki. Dzisiaj warte o wiele więcej aniżeli współczesne modyfikacje.

I jeszcze widoczek z pagórka,
https://scontent-frt3-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/s2048x2048/93122693_226653718684851_3201018277937545216_n.jpg?_nc_cat=102&_nc_sid=b96e70&_nc_ohc=YGsR42TrcIEAX-iQBSA&_nc_ht=scontent-frt3-1.xx&_nc_tp=7&oh=3ce5d52a4e12f4deb53251f52ca0bfdf&oe=5EBA6A9B

Luce - 2020-04-14 22:52:36

Jeszcze pokażę niesamowita brzozową rodzinę. Pnie maja jak z ułożonych kamieni,
https://scontent-frt3-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/s2048x2048/92951390_234536641196071_1000152936682094592_n.jpg?_nc_cat=107&_nc_sid=b96e70&_nc_ohc=DNyEuc3jD9QAX8Be0eG&_nc_ht=scontent-frt3-1.xx&_nc_tp=7&oh=0429f8624676f47d753c0322dd3620a1&oe=5EBDA012

Posiedziałysmy,popodziwiałyśmy ...wiosna....piękna jak zawsze,jak zawsze co roku inna.

https://scontent-frt3-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/s2048x2048/93225984_572458810315592_4016709516082020352_n.jpg?_nc_cat=102&_nc_sid=b96e70&_nc_ohc=Yezs0DiD6NwAX8IGQe8&_nc_ht=scontent-frt3-1.xx&_nc_tp=7&oh=50f139c62213db408579c2345dd96d05&oe=5EBCA954

https://scontent-frt3-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/s2048x2048/93290822_1085996615114365_891641103344730112_n.jpg?_nc_cat=107&_nc_sid=b96e70&_nc_ohc=Y2HtCvMlknQAX-gu_xF&_nc_ht=scontent-frt3-1.xx&_nc_tp=7&oh=6c68f56afd08ba8d9ff1d9feb767c00d&oe=5EBCB0AD

https://scontent-frx5-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/s2048x2048/93353907_1488569401317838_4469997250650570752_n.jpg?_nc_cat=100&_nc_sid=b96e70&_nc_ohc=EoMMf4no200AX9N3I2m&_nc_ht=scontent-frx5-1.xx&_nc_tp=7&oh=d73c0e31a0319780c4d86b8581eecf77&oe=5EBB2B85

Na koniec moje tulipany botaniczne,wreszcie zakwitły !

https://scontent-frx5-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/s2048x2048/93695796_2726796157548699_1073817277985456128_n.jpg?_nc_cat=100&_nc_sid=b96e70&_nc_ohc=DOpvdFSktqAAX9yEnGk&_nc_ht=scontent-frx5-1.xx&_nc_tp=7&oh=197d5b30f1dda52e2eb2dc3d5534ba8d&oe=5EB9FA45

Luce - 2020-04-15 22:09:30

Robale trzeba chronić ! I to wcale nie żarty :dumny:

"....Der Tau- und der Kompostwurm

Der Tauwurm und der Kompostwurm sind dabei die bekanntesten hier. Der Tauwurm kann 12-30 cm groß sein. Er lebt in Wiesen, Gärten und Obstanlagen. Er kann bis zu drei Meter tiefe Gänge graben und durchwühlt den Boden intensiv. Der Kompostwurm hingegen ist wie sein Name schon sagt ausschließlich in Komposthaufen zu finden, denn er braucht zum Überleben Erde, die sehr reich an organischem Material ist. Mit seinen 4-14 cm ist er auch deutlich kleiner als der Tauwurm.

n einem Quadratmeter Boden wohnen durchschnittlich 100 Regenwürmer. Die Würmer mögen feuchten und lockeren Boden. Dabei spielt der pH-Wert eine wichtige Rolle. Dieser darf nicht niedriger als 3,5 sein, denn die Säure kann den Schleimmantel zerstören, welchen den Wurm umgibt. Auch Wärme ist schädlich für die Regenwürmer. Das Optimum liegt so zwischen 10-15 Grad Celsius. Das ist auch der Grund, warum sie im Frühjahr und im Herbst am aktivsten sind. Im Sommer und im Winter, wenn es entweder zu trocken oder zu kalt ist, graben sie sich in die Erde und machen einen Sommer- bzw. Winterschlaf.
Vorteile durch den Regenwurm im Garten

Der Regenwurm bringt im Garten viele Vorteile: Er gräbt um, kompostiert altes Laub und düngt mit seinem nährstoffreichen Kot den Garten. Aufgrund des ständigen Grabens belüftet der Wurm den Boden und schichtet Nährstoffe von unten nach oben.
Wenn in einem Boden viele Regenwurm-Gänge vorhanden sind, staut sich keine Nässe, sondern die Erde saugt den Regen auf wie ein Schwamm. Auch Pflanzenwurzeln und wichtige Bodenorganismen haben es in lockerem Boden leichter. Auf wurmlosen Äckern hingegen steht das Wasser nach einem kräftigen Regen oder das Wasser hat die Erde weggespült und bachartige Rinnen in den Acker gegraben.
Regenwürmer sind bedroht

Mehr als 50 % der 47 Regenwurmarten in Deutschland sind mittlerweile auf der Roten Liste des Bundesamts für Naturschutz. Darum warnen die staatlichen Naturschützer Landwirte vor einem Verlust der Regenwurmvielfalt in den wirtschaftlich genutzten Böden. In Hinsicht auf die Artenzahl, Abundanz und Biomasse sind auf deutschen Ackerstandorten die Regenwürmer verarmt.
Warum Regenwürmer so wichtig sind

Auch für Tiere ist der Regenwurm ein Grundnahrungsmittel. Igel, Amseln und Dachse ernähren sich und ihren Nachwuchs im Frühjahr ausschließlich mit Regenwürmern. Durch ihre 20 % an Proteinen und 8 % Fett sind sie reich an lebensnotwendigen Stoffen und zusätzlich leicht zu fangen. Somit hängt das Überleben von anderen Tierarten auch vom Regenwurm ab.

Doch auch für den Menschen ist der Wurm von Bedeutung. Denn das Ökosystem, welches sie unter Wiesen und Ackern schaffen, ist für die Landwirtschaft genauso bedeutend wie die Bestäubungen von Bienen, Hummeln und Fliegen im oberirdischen Ökosystem.

Das bedeutet: je mehr Regenwürmer im Boden graben, desto produktiver ist der Ackerboden.
Welche Maßnahmen werden getroffen?

Roswitha Walter erzählt in Vorträgen und Schriften was bayerische Landwirte für die Würmer zu tun haben: Nicht hacken, wenig pflügen, nicht mit schweren Maschinen über Acker und Wiese fahren, Pflanzen das ganze Jahr über auf der Fläche lassen, organisch düngen, Humus aufbauen und somit für ausreichend Futter für die Regenwürmer sorgen.

Regenwürmer und die anderen kleinen Tierchen im Boden sorgen im Zersetzungsprozess dafür, dass Nährstoffe wie Nitrat, Magnesium, Phosphor aus den abgestorbenen Pflanzen wieder in den Boden gelangen und für die nächste Generation
der Pflanzen sorgen.
Das Nitratproblem

Aber ohne die Bodentiere bleiben die Stickstoffverbindungen für Pflanzen unerreichbar. Sie können ihn nicht aufnehmen. Dabei ist Stickstoff neben Licht und Wasser ein Grundstoff für den pflanzlichen Wachstum. Wenn der Stickstoff liegen bleibt, weil Pflanzen ihn nicht mit den Wurzeln aufnehmen und in den Zellen binden, entsteht mit Sauerstoff das giftige Nitrat. Der Regen spült die Nitratverbindungen in Flüsse, Seen oder ins Grundwasser. Der menschliche Körper wandelt Nitrat zu Nitrit, welches unter anderem den Sauerstofftransport im Blut behindert.

Deutschland hat massiv mit dem Nitrat zu kämpfen, aufgrund der vielen Gülle die Landwirte aus der Massentierhaltung auf Äckern und Wiesen versprühen. Deswegen hat die EU Deutschland verwarnt und aufgefordert, die Nitratgrenzwerte im Grundwasser endlich einzuhalten.
Aus diesem Grund hat der Europäische Gerichtshof die deutsche Bundesregierung im Juni 2018 verurteilt, den Nitratgehalt im Grundwasser zu senken und sollte dies weiterhin missachtet werden, droht eine Strafe von 850.000 Euro am Tag. Agrarministerin Julia Klöckner (CDU) und Umweltministerin Svenja Schulze (SPD) haben daher ein paar Vorschläge an die EU geschickt, mit der das Nitrat-Problem gelöst werden soll.

Ohne Regenwürmer wird das nichts, denn sie verdauen bis zu einem für sie erträglichen Maß auch die Fäkalien aus der Massentierhaltung."

https://www.naturefund.de/artikel/news/ … FPfahy6Sfc

Luce - 2020-04-15 22:12:27

Niestety smutna wiadomość .

"W Niedzielę Wielkanocną w Biebrzańskim Parku Narodowym wybuchł jeden z największych pożarów ostatnich lat. Straty są szacowane na około 100 tysięcy złotych.

Przez ogromny pożar w Biebrzańskim PN spłonęły siedliska wodniczki, dubelta, podróżniczka, błotniaka stawowego i łąkowego oraz rycyka. “Te rzadkie gatunki ptaków nie są spotykane w wielu miejscach naszego kraju, a dolina Biebrzy jest ich ostoją” – czytamy na profilu Parku na Facebooku. Zwracają uwagę na to, że rozpoczął się okres lęgowy, więc straty przyrodnicze są ogromne.

Ogień strawił prawie 200 hektarów łąk, lasów i nieużytków. Gasiło go dziewięć jednostek. Rozprzestrzeniał się bardzo szybko – przez silny wiatr i mocno wysuszoną ziemię. Udało się go opanować dopiero po kilkukrotnym zrzuceniu wody z samolotu gaśniczego.

Powodem, obok suszy, było prawdopodobnie wypalanie traw niedaleko Parku.

Przyrodnicy i leśnicy przypominają, że palenie trawy jest nielegalne i grozi karą grzywny do 5 tys. zł, a nawet pozbawienia wolności od roku do 10 lat. Rolnicy przez takie wykroczenie mogą również stracić część dopłat. W skrajnych przypadkach są im odbierane wszystkie dofinansowania. W 2019 roku strażacy wyjeżdżali do pożarów traw i nieużytków rolnych średnio co 9 minut.
Przez bezśnieżną zimę i suche przedwiośnie, poziom zagrożenia pożarowego w lasach jest ogromny. Spadają też poziomy rzek. – Zasoby wodne w rzekach powinny się odnawiać wraz z topniejącym śniegiem. Przez bezśnieżną zimę nie wyszliśmy do końca ze stanu suszy z zeszłego roku."

https://smoglab.pl/pozar-strawil-200-he … Y5qSx4sjCY

Meli - 2020-04-16 10:37:54

Bluszczyk kurdybanek jest bardzo bogaty w witaminy i smaczny do kanapek.Mam w ogrodzie-samosiejka...kiedyś mąż z nim walczył,ale teraz JA tu rządzę.... :D

Pożary,to niestety tragedia :(

Luce - 2020-04-17 23:05:27

Przytocze tylko fragmenty z artykułu Małgorzaty Steciak. Całość w poniższym linku :
https://weekend.gazeta.pl/weekend/1,152 … lE3jQjZTXs

"....Wystarczy nawet godzinny spacer, by odczuć korzystny wpływ przyrody na nasze zdrowie - mówi Małgorzata Anna Charyton, antropolog medyczny i przyrodnik, która w ramach festiwalu Podlasie Slow Fest prowadzi m.in. warsztaty leczenia lasem.
......Na czym polega leczenie lasem?

Terapia lasem, znana jako forest therapy albo silwoterapia, to nie tylko przebywanie w otoczeniu lasu, uczenie się siebie i trenowanie swojej uważności na bodźce wysyłane przez przyrodę. To terapeutyczne doświadczenie kontaktu z żywymi stworzeniami. Mamy to szczęście, że polskie lasy są otwarte dla każdego i możemy po nich swobodnie wędrować. Wystarczy nawet godzinny spacer, by odczuć korzystny wpływ przyrody na nasze zdrowie. Przebywanie w otoczeniu drzew pobudza nasze ciało do regeneracji, czyli zastępowania martwych komórek młodymi, jednocześnie mobilizuje organizm do produkcji przeciwciał, poprawiając naszą odporność. Przynosi ulgę w wielu chorobach ciała i zaburzeniach psychiki. W Polsce silwoterapia na razie jednak wydaje się być czymś niepoważnym i chyba bardziej kojarzy się z ruchem New Age i ezoteryką.

To jednak coś więcej niż tylko moda. Za silwoterapią stoi solidna podbudowa naukowa sięgająca lat 80. ubiegłego wieku.

Początków tego fenomenu należy szukać w Japonii. Tam przez wieki kształtowała się szczególna duchowość, a jednocześnie kraj należy do niechlubnej czołówki tych o najwyższym wskaźniku samobójstw. Właśnie w Japonii w latach 80., kiedy odsetek pracowników korporacji zmagających się z depresją sięgnął zenitu, narodziła się terapia polegająca na "leśnych kąpielach". Wyrosła z tradycyjnej praktyki shinrin-yoku, czyli zatopienia się w lesie i w naturze. Dwie główne religie Japonii, shinto i buddyzm, uznają lasy za przestrzeń świętą. Japońska silwoterapia jest więc głęboko związana ze wschodnią filozofią i poszukiwaniem równowagi duchowej.
....Jaki wpływ na nasze zdrowie może mieć przebywanie w lesie?

Nasza rzeczywistość jest medykalizowana, wiele dolegliwości zalecza się farmaceutykami, podczas gdy badania pokazują, jak ogromne znaczenie w leczeniu wielu schorzeń mają higiena życia - na przykład zdrowe i regularne odżywianie, sen, ruch czy ograniczenie przebywania w miejskim hałasie albo przed ekranem komputera. W Stanach Zjednoczonych, szczególnie w odniesieniu do pokolenia nastolatków, mówi się wręcz o syndromie deficytu kontaktu z przyrodą, czyli zespole objawów chorobowych, np. hiperaktywność czy nerwice. Izolacja od natury ma kompleksowy, niekorzystny wpływ na stan naszego zdrowia. Przywracanie kontaktu z nią wspomaga prawidłowy rozwój i terapię w przypadku wielu chorób oraz zaburzeń psychicznych i społecznych. Na Zachodzie stosuje się już terapię lasem w leczeniu dzieci upośledzonych i autystycznych, jako uzupełnienie dogoterapii czy hipoterapii, a nawet w resocjalizacji więźniów. Zaobserwowano, że nawet kilkudziesięciominutowa ekspozycja na obrazy czy dźwięki natury pozwala obniżyć napięcie i zmniejszyć liczbę zachowań agresywnych wśród osób odsiadujących wyroki w więzieniach.

Z silwoterapią łączy się też koncepcja leśnego przedszkola. Zgodnie z nią  zajęcia prowadzone są na świeżym powietrzu, w otoczeniu przyrody. Na zachodzie Europy ten model edukacji przedszkolnej z powodzeniem wprowadza się od kilku dekad, więc możemy obserwować jego wspaniałe efekty. W Polsce to nowość, choć w ostatnich latach powstają pierwsze placówki. Sama mam przyjemność prowadzić regularne zajęcia z maluchami w lesie. Dzieci uczą się zauważać i rozumieć różne stworzenia, po pierwszej ekscytacji stają się spokojniejsze, bardziej odpowiedzialne, ich odporność wzrasta, a apetyt się normuje. Pamiętam, jak na pierwszych zajęciach 4-latki krzyczały z obrzydzenia na widok "robaka", a już po paru tygodniach pytały: "co to za chrząszcz?".

Dlatego nie musimy wierzyć w niewyjaśnioną leczniczą moc lasu. Mamy naukowe dowody na to, że to po prostu działa.

W jaki sposób?

Każda zmiana wywołuje w nas wzrost napięcia. Las zapewnia sobie - i przy okazji nam - bardziej stabilny mikroklimat niż przyroda na otwartej przestrzeni - hamuje wiatr, normuje temperaturę i wilgotność. Ulgę odczuwają nasza skóra i błony śluzowe. Poza tym las łagodnie, ale kompleksowo działa na wszystkie nasze zmysły jednocześnie. Choćby zmysł wzroku - zielony nas uspokaja, to znany fakt. Dodatkowo w głębi lasu światło jest rozproszone i łagodniejsze, zdrowsze dla naszych oczu. Wprawdzie niedobór światła powoduje obniżenie nastroju i może potęgować depresję, ale zbyt mocne światło również bywa dla nas szkodliwe i może stać się źródłem dyskomfortu. Zmierzono na przykład, że w cieniu sosen panuje najbardziej korzystne spektrum światła dla naszego organizmu. Dlatego m.in. architekci zieleni zalecają sadzenie sosen przy domach.

Równie ważne są dźwięki, zapachy czy smaki lasu. Szum drzew i śpiew ptaków jest muzykoterapią. Spacer po lesie to kinezyterapia, nieodłączny element w klimatycznym lecznictwie uzdrowiskowym - wspomaga dotlenienie, poprawia krążenie. Skarbem są dla nas substancje wypuszczane w powietrze przez drzewa, olejki eteryczne i fitoncydy, które niszczą chorobotwórcze mikroorganizmy, a na nas wpływają korzystnie.
.......Bezpośrednie sąsiedztwo drzewa, szczególnie iglastego, jak sosna, to strefa tak silnie nasycona aerozolami, że wręcz wolna od chorobotwórczych bakterii, wirusów i grzybów. Nawet komarów i kleszczy jest tu wyraźnie mniej. Nam te roślinne olejki i antybiotyki pomagają radzić sobie z nieżytami górnych i dolnych dróg oddechowych. Trafiając do naszych błon śluzowych, podrażniają je delikatnie. Śluzówka zaczyna się bronić poprzez wytwarzanie większej ilości wydzieliny, staje się lepiej nawilżona, a my, kichając, pozbywamy się zanieczyszczeń.
........Czego jeszcze nie wiemy o właściwościach lasu?

Badanie tego środowiska nie jest łatwe, ponieważ obserwujemy jedynie tę jego część, która jest nad ziemią, czyli jedynie połowę albo nawet jedną trzecią. Pozostała część życia lasu toczy się pod ziemią, gdzie mamy utrudniony dostęp. Współcześnie dzięki zastosowaniu nowych technologii udaje nam się uważniej przyjrzeć podziemnemu światu przyrody, ale to środowisko wciąż jest dla nas ogromną tajemnicą. Badanie drzew jest trudne także ze względu na ich długość życia, która wynosi kilkaset lat, a niekiedy sięga nawet wielu tysięcy lat. To skala bardzo różna od naszej. My z perspektywy drzew przebiegamy obok niemal z prędkością światła [śmiech].

Czasem mamy skłonność postrzegać drzewa jako nieruchome, obojętne obiekty, podobne do przedmiotów, które nas otaczają. Tymczasem naukowcy mają coraz więcej dowodów na to, że drzewa nie tylko konkurują ze sobą o światło, ale wykonują aktywne i celowe ruchy. To istoty, które potrafią się komunikować, uczyć i w przyszłości korzystać ze swych dawnych doświadczeń, a nawet współpracować ze sobą i dbać o swoich bliskich.
.....Drzewa ze sobą rozmawiają?

Rośliny komunikują się nad ziemią poprzez zapachy, czyli rozpylanie w powietrzu odpowiednich substancji, które są czytelną informacją dla innych roślin i zwierząt w lesie. Rozmawiają także pod ziemią, używając własnych korzeni. Tą drogą chore lub niedożywione drzewo może nawet otrzymać pomoc od otaczających je zdrowszych osobników - zwykle tych, z którymi jest blisko spokrewnione.

Dodatkowo rośliny, a szczególnie drzewa, wykorzystują niezwykle gęstą i wszechobecną sieć strzępków grzybów, czyli grzybnię, która oplata cały las. Przez setki lat grzyby uważano za pasożyty i źródło chorób roślin. Tymczasem niedawno udowodniono, że wiele gatunków grzybów współpracuje z drzewami nawet bardziej, niż sądzono, stając się ich narzędziem komunikacji. Naukowcy potwierdzili, że przez grzybnię przechodzą impulsy elektryczne, podobne do tych w ludzkim układzie nerwowym......"

https://bi.im-g.pl/im/bd/9e/16/z23716285O.jpg

Luce - 2020-04-19 21:44:51

Dwa dni pełne przepięknej wiosny. Niestety dość suchej ale z resztek nagromadzonej wilgoci,powstała czysta ,soczysta ,kwietniowa zieleń.
Wczoraj zapędziło nas w pobliskie góry.Tam pokropił deszcz,dobre i to. Nie wiem kiedy ale chyba w marcu był tutaj silny wiatr. Leży bardzo dużo powalonych drzew. Najwięcej świerków.Te u nas masowo giną.Najpierw susza je bardzo osłabiła ,część doprowadziła do śmierci.Później zalęgł się w chorych drzewach kornik więc ludzie zaczęli masowo te drzewa wycinać. Pozostały rzadkie lasy z pojedynczymi biednymi drzewami. Te ,wiatr bez wysiłku powala na ziemię. Nie myślą ludzie,że najważniejsza część drzewa znajduje się pod ziemią. Połączone ze sobą korzenia to sieć informacyjna drzew i nie tylko. Współpracują ze sobą i pomagają sobie nawzajem właśnie w systemie korzeniowym,który jest mózgiem wielkiej społeczności jaką jest las.
Pozostawione pojedyncze drzewa ,oderwane od swoich towarzyszy są narażone na choroby i żywioły. Widziałam duże obszary lasów ,gdzie drzewa leżały pokotem,wyrwane z korzeniami,jakby przeszła po nich jakaś fala. Są i takie miejsca w których drzewa powyrywane z korzeniami to te największe ,najdorodniejsze. Las to drzewa dużę i małe i każde są sobie potrzebne. Łatwiej stawiają opór nawałnicom,wichurom.
Krajobraz zmienia się na naszych oczach. W kwietniu mamy już przyrodę jak w maju i czerwcu. Dzisiaj praktycznie już wszystkie drzewa maja liście. Moę ostatnie dęby jeszcze są w nabrzmiałych pakach. Kwitnie czeremcha,za mojego dzieciń   :diabelek2: stwa i moich dzieci kwitła poczatkiem czerwca ,tak jak głóg. A ja już dzisiaj widziałam kwitnący głóg Czeremchy kwitną od tygodnia. Rozkwita majowy bez i klony są już w kwiatach.
https://scontent-frt3-2.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/p1080x2048/93843689_706947186712349_8751330654005755904_n.jpg?_nc_cat=101&_nc_sid=b96e70&_nc_ohc=KVQewu3rxoIAX_kOcBs&_nc_ht=scontent-frt3-2.xx&_nc_tp=6&oh=e1cf0c9aee949d90d955b4821cc1139f&oe=5EC140CD

Wszystko rozkwita i rozwija się równocześnie,jakby przyroda nie miała już czasu....jakieś to wszystko katastrofalne. Dlatego myśle,że trzeba podziwiać i cieszyć oczy tymi przyrodniczymi wspaniałościami .Nie wiadomo jak długo.

Czereśnie ,niektóre już przekwitaja i jabłonie w pełni rozkwitnięte.

https://scontent-frx5-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/p1080x2048/94138295_277314213297426_3195198700330680320_n.jpg?_nc_cat=105&_nc_sid=b96e70&_nc_ohc=ovZ75ZqCq4AAX9wEEJ-&_nc_ht=scontent-frx5-1.xx&_nc_tp=6&oh=a2dcc57df240e45de97b103bc5aae2c6&oe=5EC37D53

Podoba mi sie,że w tych lasach po których wędruję,zabezpiecza sie dzikie stare jabłonie. Nie tylko dlatego,że są piekne ale jej owoce sa pożywieniem dla zwierząt i jabłonie tak jak i czereśnie są zapisane w drzewostanie lesnym. Tam jest ich miejsce.Na polanach lub na brzegach lasów. W środku lasu można spotkać olbrzymie czereśnie. Kwitna i owocują a dorównuja swoja wielkościa duzym świerkom.Poniżej takie dwa okazy.

https://scontent-frx5-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/p1080x2048/93837420_230787661333172_9070202997589409792_n.jpg?_nc_cat=111&_nc_sid=b96e70&_nc_ohc=Ri8C9trrBcEAX82v4VW&_nc_ht=scontent-frx5-1.xx&_nc_tp=6&oh=e92dfcfb74e5228cb3b6091e37f1e1fb&oe=5EC40451

Bercie najpierw dałam sobie pohasać po wielkich  łakach. Ta mała biała kropka to ona ;)

https://scontent-frt3-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/s2048x2048/94421674_171945610640512_2635732317573742592_n.jpg?_nc_cat=102&_nc_sid=b96e70&_nc_ohc=BgcG7vyjrLMAX_ogt5h&_nc_ht=scontent-frt3-1.xx&_nc_tp=7&oh=f48008a2b8348d5f9f7dac1515e31ded&oe=5EC188E1

Później już nie ryzykowałam. Tam gdzie las i krzewy tam sa też dzikie zwierzeta.
W górach Eifel jest bardzo duzo czereśni. Jak kwitną to zapach aż dusi i przyciąga mnóstwo owadów. Kiedyć nad tymi czeresniami aż buczało od pszczół i innych owadów . Teraz niewiele widziałam na nich trzmieli. A przecież Eifel jest jeszcze dość czystym rejonem. Są tutaj nieliczne pola uprawne,przewaznie orkisz i kukurydza. Nigdy nie widziałam w tych okolicach oprysków. Pisze o wysokim juz Eiflu,tym południowym i srodkowym. Bo północny jest juz typowo rolniczy. Miszkałam tutaj 6 lat i np na podwórkach nikt nie palił niczym chwastów. Nie można było używać chemii. Ale to wszystko co szkodliwe niesie sie z powietrzem,niestety.Znowu zeszłam na smutne tematy. Ale to sie wzieło od tych nielicznych owadów na kwitnacych czeresniach.

https://scontent-frt3-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/s2048x2048/93649748_234582601124387_2333917243332624384_n.jpg?_nc_cat=102&_nc_sid=b96e70&_nc_ohc=VAZEB3unm7sAX8oIvDR&_nc_ht=scontent-frt3-1.xx&_nc_tp=7&oh=d6283c2df389d215b6ca4a762c3d6e5a&oe=5EC067FE

Luce - 2020-04-19 21:58:39

Poszłyśmy na jedno z moich ulubionych miejsc. Rozciąga sie szeroka panorama gór. Moja siostra kiedyś porównała je do płynących wielorybów. Czasami maja odcień granatu, i wtedy wygląda to jak podniebny ocean z mknącymi przez niego olbrzymami.
https://scontent-frt3-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/s2048x2048/93799032_569415777113457_6857436198877528064_n.jpg?_nc_cat=102&_nc_sid=b96e70&_nc_ohc=IONaXsWcSD0AX9btECt&_nc_ht=scontent-frt3-1.xx&_nc_tp=7&oh=ed63d9acd533fffa824db2e0c5be7027&oe=5EC1FF3B

https://scontent-frt3-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/s2048x2048/94132045_288264815494902_9162713685452390400_n.jpg?_nc_cat=106&_nc_sid=b96e70&_nc_ohc=CZjbA1CT83EAX9idO8C&_nc_ht=scontent-frt3-1.xx&_nc_tp=7&oh=abc32f3170f8766f286eb43223314ec6&oe=5EC0B00B

https://scontent-frx5-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/s2048x2048/94104208_3423415864355449_1325943643650916352_n.jpg?_nc_cat=105&_nc_sid=b96e70&_nc_ohc=GT68v_0hyOkAX8bdoS2&_nc_ht=scontent-frx5-1.xx&_nc_tp=7&oh=8fcf379628c29e5b2f4fa638effb33dd&oe=5EC3C411

Siedziałyśmy i podziwiałysmy te piekne przestrzenie. Tam nigdy nie jest monotonnie. Jak przszłysmy to była jeszcze lekka mgła i wszystko było zasłoniete miekkim delikatnym welonem. Z czasem ,mgła zaczeła ustepowac światłu i promieniom słońca. Obraz niby statyczny ale to tylko złudzenie. W obrazach pejzażu ciagle coś sie dzieje. Trzeba tylko przysiąść i popatrzeć.

https://scontent-frt3-1.xx.fbcdn.net/v/ … e=5EC20CEA

https://scontent-frt3-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/93721546_1111074715922245_7630736951624073216_o.jpg?_nc_cat=104&_nc_sid=0debeb&_nc_ohc=lcqj1_oyTKwAX-Oisfo&_nc_ht=scontent-frt3-1.xx&oh=3abbad196114ea2db8e3a85ef48f53c6&oe=5EC16605

Luce - 2020-04-19 22:23:23

Wracałyśmy piekną dróżka porośniętą białą rogownicą.

https://scontent-frt3-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/93578910_224344448631039_7865394525655531520_n.jpg?_nc_cat=102&_nc_sid=b96e70&_nc_ohc=8oWwcizjKZ4AX9KEhCi&_nc_ht=scontent-frt3-1.xx&oh=08df1b3de2fdfd8f50554f120da62506&oe=5EC07CE4

Poniżej na zdjęciu drzewa ,które rosna na skalistym urwiskiem. Miedzy nimi nie rosnie nic bo przy każdym deszczu czy wietrze wszystko spada w dół. Na zdjeciu może tak bardzo nie widać tego urwiska ale wierzcie mi na słowo ,jest zupełnie pionowo. Rosna tam deby mocno uczepione skalistego podłoża.

https://scontent-frt3-2.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/93804644_255806225563023_2830812833124450304_n.jpg?_nc_cat=103&_nc_sid=b96e70&_nc_ohc=kJViWQHhmIMAX-k4dsm&_nc_ht=scontent-frt3-2.xx&oh=f8d7530799afde22a08a7521e1b06501&oe=5EC13F74

https://scontent-frt3-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/93795115_1111082379254812_4775368317294608384_o.jpg?_nc_cat=106&_nc_sid=e007fa&_nc_ohc=ajtYiAn52c8AX8ilL-A&_nc_ht=scontent-frt3-1.xx&oh=91adc857d678963027a342926e738748&oe=5EC3ECDE

https://scontent-frt3-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/93546602_224434998889495_4344434358493380608_n.jpg?_nc_cat=106&_nc_sid=b96e70&_nc_ohc=NhvlIDAA2yAAX8Lfloa&_nc_ht=scontent-frt3-1.xx&oh=9ad9a383c6a45e0f7b89a5748e84e045&oe=5EC2ADD0

Fiołki leśne mają się dobrze i kwitną już długi czas.

https://scontent-frx5-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/94072239_224099382205516_1771269307716599808_n.jpg?_nc_cat=105&_nc_sid=b96e70&_nc_ohc=szAT8k5eEVgAX9HFBWf&_nc_ht=scontent-frx5-1.xx&oh=95d297dc88767878aec9520520fc3f2e&oe=5EC29307

Luce - 2020-04-19 22:41:25

Poniżej widać jak dęby sa uczepione skalistego podłoża.Te dęby nie urosną wielkie i grube,będą sobie żyć na tych skałach i na pozór wcale im nie jest źle. Można to porównać do niektórych ludzi. Niektórzy sadzą ,że najlepiej się żyje jak się otoczymy dobrami materialnymi .A sa tacy ,którym minimalizm wystarczy i sa czasami szczęśliwsi od tych przerośniętych bogactwem;)

https://scontent-frt3-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/93790677_1111082542588129_3682145032741060608_o.jpg?_nc_cat=106&_nc_sid=e007fa&_nc_ohc=n8KfnGj5NLYAX96Cjfw&_nc_ht=scontent-frt3-1.xx&oh=a23ccdbd57e1d1724ed3974f12c18189&oe=5EC29AC0

Byłyśmy jeszcze w miejscu troche zapomnianym. Mieszkałam nieopodal tego miejsca i bywałam tam prawie codziennie. Była tam ławeczka ,która dzisiaj już całkiem spróchniała. O miejscu tym chyba wszyscy zapomnieli bo zarosło,świerk wyrwany z korzeniami leży nieopodal szczatków ławki. Pomału dojscie do tego miejsca zarasta tarniną. Tylko spójrzcie jakie stamtad sa widoki !

https://scontent-frt3-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/93576213_1111082715921445_749477874825691136_o.jpg?_nc_cat=102&_nc_sid=e007fa&_nc_ohc=SipdYRRfT9oAX_fvukR&_nc_ht=scontent-frt3-1.xx&oh=afbd3e73d7062073428aabb3ef962030&oe=5EC29C40

https://scontent-frx5-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/93783924_1111083032588080_713273581148045312_o.jpg?_nc_cat=111&_nc_sid=e007fa&_nc_ohc=_zOPooKplGAAX97JrFQ&_nc_ht=scontent-frx5-1.xx&oh=f6780f419e838a003dfd5ad023191e06&oe=5EC14E75

Luce - 2020-04-19 22:50:27

Bohaterki sobotniego wypadu w góry  :D
https://scontent-frt3-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/s960x960/93714020_3036242966419053_1765842994495225856_o.jpg?_nc_cat=102&_nc_sid=8024bb&_nc_ohc=xMGw3vxLJ3MAX9M2t7u&_nc_ht=scontent-frt3-1.xx&_nc_tp=7&oh=5c031833597d481865398ceee74ad7e2&oe=5EC125F0

Mam nadzieje,że życie da mi jeszcze wiele tak cudownych chwil. Obcowanie z przyrodą,zachwyt i współczucie dla niej jest moją najważniejszą mantrą.

Meli - 2020-04-20 09:41:49

Stwierdzam z całą stanowczością,że Bercia nie trafiła by lepiej...taka spacerowa pańcia,to rzadkość :applause: zdjęcia odlotowe :good:

Luce - 2020-04-20 23:41:54

Dziekuje Meli  :) To prawda,uwielbiam spacerować i wędrować . Najlepiej tam gdzie jest przyroda. Czasami zastanawiam się co by było gdybym musiała mieszkać w dużym mieście . Zapewne znałabym wszystkie parki i skwerki zielone  ;)  Uczyłam się we Wrocławiu ,mieszkałam w internacie i na wagary chodziłam do ZOO lub do parku szczytnickiego. Znałam tam każde drzewo i roślinkę. Byłam niespokojnym ,dość wolnym duchem. Te wagary w takich miejscach były mi potrzebne. Tam ładowałam przysłowiowe baterie....i pracowałam. Byłam w szkole artystycznej. Co tydzień mieliśmy przeglądy naszych prac. Ja miałam stosy szkiców i akwarel właśnie z tych pięknych miejsc. Czasami profesorowie domyślali się gdzie spędzałam ten czas zamiast w szkole  ;) Niekiedy obrywałam za to ale przeglądy miałam wysoko oceniane.

Pamiętam jak moja koleżanka ,już w starszym wieku zamieszkała w Nowym Jorku. Skarżyła się ,że źle się czuje w tym mieście,za duży zgiełk za szybko dla niej . Radziłam jej odwiedzać Central Park. Osobiście nigdy tam nie byłam ale widziałam tyle filmów z tym parkiem ,że wydawało mi się ,że właśnie tam jest ta przyroda wielkiego miasta.
I tak sie stało. Dla mojej koleżanki Central Park był wytchnieniem i polem obserwacyjnym szczególnie ludzi i pieknej przyrody tego Parku,symbiozy przyrody z miastem. Mała zielona oaza,chociaż prawdę mówiąc wcale nie tak mała.
W tym parku ,moja koleżanka przestawała być samotna. Tam każdy zwalniał,nawiązała nawet znajomości w tym parku,które na dobre jej wyszły :)

Luce - 2020-04-21 22:40:30

Na dobranoc  afrykańska księżycowa ćma.
https://scontent-frt3-2.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/94073900_10158238401789700_7844552462412283904_n.jpg?_nc_cat=1&_nc_sid=8024bb&_nc_ohc=l_wylRYA6iQAX8YmkaM&_nc_ht=scontent-frt3-2.xx&oh=3a99f3968f078e8aa23b27b6c3db425d&oe=5EC56B1C

Piszą ,że autor nieznany.Fot z netu.

Luce - 2020-04-22 23:08:11

Niestety Berta już nie pobiega jak dawniej z Lili. To ta szybka charcica galgo. Te psy bardzo się lubią ale Lili ostatnio dziwnie się zachowuje i niestety musi chodzić na długiej smyczy.
Jakiś miesiąc temu nie dała się przypiąć na smycz. Człowiek od Lili poszedł na parking i ta za nim przyszła,wskoczyła do samochodu. Za parę dni pobiegła za zającem,wróciła ale też nie dała się przypiąć i nie wróciła sama na parking. Człowiek czekał na swoją Lili parę godzin. Póżniej trzeba było powiadomić leśniczego. Ktoś ją widział w lesie i zawiadomili pobliską straż pożarną. Dziwne ,ale już nie wnikałam dlaczego akurat straż pożarną?

Najwyraźniej Lili poczuła wolność i nie chciała wracać. Jakoś namówili ją do powrotu a właściwie to właścicielowi psa to sie udało. Lili chodziła kilka dni na smyczy. Później znowu bawiła się z Berta jak zawsze. I na koniec zabawy i spaceru ,wziełam Bertę na smycz a Lili podchodziła tylko po smakołyki i...uciekła nam do lasu. Jak dla mnie ,wyglądało to na jakiś protest. Zrobiliśmy razem kilka kilometrów.Lili była wybiegana na maxa. Nie bała się niczego ani nas. Dlaczego odeszła ?
Ja podejrzewam,że w Hiszpanii żyła wolno ,jak wiele psów galgo ,porzucone,zdane na siebie i na to co upolowały. Może taki zew wolności znów ją pociagnął w odwrotna stronę? Trudno powiedzieć.
Wróciła po kilku godzinach. Później dowiedziałam się że wróciła po 4 godzinach. Po tym incydencie nie widzieliśmy się ale znajomi mówili,że Lili chodzi już tylko na smyczy.
Trudno powiedzieć dlaczego po kilku latach ,nagle pies chce zupełnej wolności. Coś głęboko w niej jest, za czymś tęskni albo sobie przypomina.
Jak się spotkamy to zapewne dowiem się jak wróciła i co się z nią działo.Chociaż tego drugiego ciężko się dowiedzieć.Chyba ,że od samego psa  ;)

Meli - 2020-04-23 10:05:21

Lili igra z ogniem...jak trafi w lesie na boraka ze strzelbą,to.... :/

Luce - 2020-04-24 22:48:02

Tez tym się martwię Meli  :/

Właśnie podlewałam ogród  a przede wszystkim moje biedne tuje. Jedną mam w tyle ogrodu i jest najbiedniejsza bo połowę musiałam ściąć,uschła. Ratuję druga połowę. Było już prawie ciemno i spod tej tuji coś wyskoczyło! Była to moja kociczka Milka :D  Lubi tam siedzieć a ja o tym zapomniałam.Strumień wody ze szlaucha sięgnął i tam. Ja się wystraszyłam bo nie widziałam kto to jest. A ta była piekielnie zła i też wystraszona.

Wszędzie pachnie .Kwitną już bzy,czeremchy,laurowiśnie,jarzębiny i inne cudowności. Wiosna pomału zamienia się w lato i bez kropli deszczu od ponad miesiąca. Za to mamy codziennie włoskie,błękitne niebo.

Na niebie ciągle króluje Wenus. Pięknie ,jasno oświetlona planeta. Widac ja już tuż po zachodzie słońce i nadal możemy ja obserwować właśnie na zachodzie.
Wieczorami siadam w ogrodzie i patrze w niebo. Od paru dni, już po 21 szej można zobaczyć sznur mknących po niebie satelity Starling.Obserwacja bardzo dobra ,bo na niebie oprócz nich nie ma żadnych innych poruszających się obiektów. Samoloty mają długie urlopy  ;)

Właśnie dowiedziałam się ,że umarł pies u moich dobrych znajomych. Nie chce mi się wierzyć,że nie zobaczę już kochanego psa. Widywałam go co tydzień. Miał 10 lat i żył wraz z dwoma innymi psinkami. Chorował na serce ale pomimo choroby wyglądało ,że nic mu nie dolega. Był wspomagany lekami.Pół roku temu był na dłużej w klinice i tam zapadł wyrok ,że nie wiadomo ile mu zostało. Pies od urodzenia był głuchy i tak trafił do znajomych. Kiedyś zapomniałam o tym i dotknęłam go z tyłu. Pies się wystraszył i lekko mnie zahaczył zębem.
Zawsze skory do zabawy. Nosił w zębach pełno swoich zabawek i kazał się człowiekowi z nim bawić.
Na FB znajomi napisali ,że teraz zapewne za tęczowym mostem odnalazł swoje tysiące zagubionych zabawek.
Hasaj psinko po niebieskich łąkach......

Luce - 2020-04-28 23:04:37

https://scontent-frt3-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/94337782_2894408607354320_7701838180999233536_n.jpg?_nc_cat=107&_nc_sid=110474&_nc_ohc=-Y4DmzNVb34AX9fjqVK&_nc_ht=scontent-frt3-1.xx&oh=a92db2874fd41a231bb2d33075b29e02&oe=5ECCD76E

Świat Natury w przysłowiowym nosie ma całą ta nasza ludzka pandemię.....

I niestety niedobre informacje,moje spostrzeżenia potwierdziły się a miałam nadzieję ,że sie mylę...

"Der Klimawandel ist sichtbar im deutschen Wald angekommen
Laut Bericht sind derzeit bereits rund 180.000 Hektar Wald abgestorben. Aufgrund der anhaltenden Dürren in den Wachstumsphasen und Vegetationszeiten haben Bäume in vielen Regionen weniger Blätter und Nadeln, da diese vorzeitig abfallen. Auch gibt es zu viele Schädlinge. Durch den milden Winter in diesem Jahr bleibt die Population der Schädlinge wahrscheinlich auch weiterhin auf einem hohen Niveau. Besserung ist also nicht in Sicht.

Auch die Perioden mit Trockenstress haben in den letzten fünf Jahren deutlich zugenommen. Um die Entwicklung zu stoppen hilft nur ein konsequenter Klimaschutz. Heißt: Man müsste die Stickstoffeinträge aus Verkehr, Industrie und Landwirtschaft mindern, begleitet von einem nachhaltigen Waldumbau.

Fichten und Eichen besonders betroffen
Laut Waldzustandsbericht sind besonders die Eichen schon seit Jahren in einem schlechten Zustand: 2019 zeigten 50 Prozent der Eichen eine deutliche Kronenverlichtung. Borkenkäfer haben die durch den Wassermangel stark vorgeschädigte Fichte besonders stark befallen. 2019 war hier die Anzahl der gestorbenen Bäume doppelt so hoch wie noch 2018, wobei flächenweise Fichtenbestände abgestorben sind.

Auch der Buche und Kiefer geht es laut Bericht immer schlechter – 2019 litt die Buche deutlich unter der Hitze und Trockenheit, was dazu führte, dass mittlerweile 47 Prozent der Buchen eine deutliche Verlichtung aufzeigen."
https://www.naturefund.de/artikel/news/ … efaehrdet/

Luce - 2020-04-28 23:16:23

Poidełko dla pszczół - jak je prawidłowo wykonać?

"Idzie susza, nie ma co się oszukiwać, będzie tylko gorzej. Jednak jeśli umrą pszczoły, my umrzemy razem z nimi. Gatunki zapylające są niezbędnym elementem ekosystemu i nie możemy pozwolić, by ich nam zabrakło. Coraz więcej osób podaje dalej informacje, że takie baseniki / poidełka dla pszczół są konieczne. Małe pojemniki, różnego rodzaju podstawki z wodą możemy wystawiać dla pszczół od wiosny do jesieni właściwie wszędzie -w domach, w ogrodach, na balkonach i w oknach, na wsi i w mieście.
https://1.bp.blogspot.com/-TGp8j0vnl7Q/XqGjegTlWdI/AAAAAAAACIk/7yr6TKO5IA0QxZPxqQkhxnsjSN8npE5RACLcBGAsYHQ/s400/poide%25C5%2582ko%2Bz%25C5%2582e.jpg
Bardzo mnie cieszy reakcja ludzi na potrzebę małych zapylaczy. Sama poidełko wystawiam już dobre 2 lata, a wcześniej takie mini baseny wystawiała moja babcia. Niestety, często widzę zdjęcia błędnych poidełek, które dla pszczół będą zagrożeniem. Zdjęcia powyżej, to ilustracje jak poidełko dla pszczół wyglądać nie powinno. Często takie zdjęcia znajdziecie na facebooku i pintereście.

Co jest nie tak z tym zdjęciem?
Grafiki na fb wyglądają zazwyczaj tak:
- niska miska lub głęboki talerz wypełniony wodą z kilkoma kamieniami.
Często znajduje się też opis, że kamienie w misce dodane są po to, by owady się nie potopiły.
Słuszne spostrzeżenie! Jednak zdjęcie pokazuje przepis na to, jak utopić swoje pszczoły.
One z kamieni, przy otwartym lustrze wody wręcz będą masowo podlatywać i się topić!
Aby zrobić poidełko prawidłowo powinniśmy przede wszystkim zapobiegać otwartej powierzchni wody..
🐝 Możemy to zrobić np. wypełniając poidełko dla pszczół mchem. Można wypełnić w całości lub jakąś część, resztę usłać kamieniami. Pszczoły mają jak sobie usiąść i mają jednocześnie wilogotny mech, dzięki któremu mogą spokojnie się napić. Woda nie może być zbyt wysoko. Lepiej nalać mniej wody i uzupełnić w ciągu dnia.
Na poniższym zdjęciu prawie nie ma wody, za to jest wilgotny mech i mokra kora. Wody są ok. 2-3 minimetry, kamienie są lekko mokre u podstawy, widać więc, że wysokość jest odpowiednia:

https://1.bp.blogspot.com/-AXtg0_kflro/XqGn_dI839I/AAAAAAAACJU/BTFiAtg7sH4Oazpip-WIrL7irPaOsEFvACEwYBhgL/s400/dobre-poidelko-dla-pszczolw.jpeg
🐝Możemy też wypełnić niskie naczynie kamykami i keramzytem . Keramzyt jest porowatą, wypalaną gliną, w której szczelinach zatrzymywana jest woda. Jest jest stosowany jako drenaż w doniczkach z roślinami czy do wysypania w ogrodzie na powierzchni ziemi (funkcja to utrzymanie wilgoci i zapobieganie rozwojowi chwastów). Jest dostępny w sklepach ogrodniczych czy kwiaciarniach.
Wilgotny keramzyt można wzbogacić o gałązki, trawy, wszystko co może sprawić, że owad może bezpiecznie usiąść.

🐝 Inną opcją na poidełko dla pszczół w ogrodzie może być zrobienie poidełka z deski oraz butelki plastikowej. W nakrętce butelki robimy tyci dziurkę, tak by woda mogła niespiesznie kapać (1 kropelka na parenaście sekund). Deseczka może mieć małe rowki do zatrzymywania wody, w okół których mogą siadać owady i pić. Powinna być pod lekkim skosem, żeby woda nie zatrzymywała się tylko spływała. Idealnie, jeśli jest nierówna, by w różnych szczelinach zatrzymywała się woda.
https://1.bp.blogspot.com/-ZAAsQn23IUg/XqGlAWyqqZI/AAAAAAAACI0/bW_GceRyd1AqrjzPJiZW42z9lEeUQTcewCLcBGAsYHQ/s400/poide%25C5%2582ko%2Bbezpieczne.jpg
Warto wiedzieć, że pszczoły nie ludzie - mogą pić wodę zanieczyszczoną, niektóre wręcz wolą wpadać na kąpiel w błotku i chłeptać wodę z wilgotnej ziemi. Także możecie mieć w misce piasek czy garść ziemi do kwiatów ;)
https://1.bp.blogspot.com/-79_EZhhyeZU/XqGoyf2gZrI/AAAAAAAACJg/yGs-Wi-Kw0wQkUr39wMlXc5eHtYwviT4gCLcBGAsYHQ/s400/Screen%2BShot%2B2020-04-23%2Bat%2B16.35.30.png

A dokładniej jak zrobić takie poidełka,krok po kroku w poniższym linku .

https://przypadkowerzeczy.blogspot.com/ … o.html?m=1

Meli - 2020-04-29 09:51:53

Moje poidełko jest prawie dobrze zrobione... :p poprawię i będzie cacy :applause:

Luce - 2020-05-01 23:44:22

Ja swoje poidełko miałam złe.Ale już wszystko poprawiłam.

Tyle kwiecia o tej porze roku. Wszystko kwitnie,pachnie ale owadów jest bardzo mało. Kiedyś kwitnace jabłonie czy czereśnie były odwiedzane setkami czy tysiącami pszczół czy trzmieli. Przynajmniej u mnie pszczołę zobaczyć to wielkie wydarzenie. Do domu wpadają mi wielkie trzmiele i podejrzewam,że sa to obudzone samice. Szukają dobrego miejsca na gniazdo.Czasami trzmiele są bardzo osłabione i jeśli takiego spotkamy to wystarczy mu podsunąć łyżeczkę wody z cukrem. Poniżej przykładowy filmik:

https://www.youtube.com/watch?v=PA5SsmccfSg

A dzisiaj u znajomej na ogrodzie widziałam małą czarną salamandrę. Pierwszy raz widziałam ja na własne oczy. W ogrodzie ma oczko wodne ,dużo drzew,trawy i takich na wpół dzikich miejsc.Salamandrę plamiasta widziałam też tylko raz w życiu.  Na ogrodzie pojawiają mi się ropuchy i jestem zawsze mile nimi zaskoczona.Tacy ogrodowi goście. Kiedyś jedna wpadła mi za okratowanie wnęki piwnicznego okienka. Zginęłaby tam z pragnienia i głodu.Na szczęście poruszyła tam suchymi liśćmi dlatego zorientowałam się ,że coś żywego tam jest. Wyciągnęłam bidulę  :) Zadrutowałam miejsce przez które tam wpadła. Teraz często tam zaglądam. Mam takich wnęk aż trzy ,zabezpieczyłam ale mała żabka może tam wpaść,dlatego lepiej zawsze popatrzeć.

W zwierzyńcu mieliśmy odwiedziny wielkiego puchacza. Odkąd nasze pawie są na noc zamykane to puchacz poczuł u nas swój rewir  ;)  Odstraszamy go....radiem. W nocy w zagrodzie gra radio:D  Muzyka i ludzkie głosy skutecznie zniechęciły tego wielkiego łowcę. Jak wiosna sie skończy to pawie znowu będą nocowały na dworze. Wiosną w nocy i nad ranem  drą się w niebogłosy. Sąsiad groził nam plaga egipską w postaci policji,sadów....i nie ma co ryzykować bo jeszcze naśle jakichś myśliwych.
Na razie jest spokój z puchaczem. Tylko dodam,że niektóre kaczki czy kury zostały przez nas znalezione martwe i nawet dziobem nie zadraśnięte. Zaliczyły zawał serca. Zobaczyć takie wielkie ptaszysko...po prostu serce im wysiadło.

Wreszcie popadało i wszystko zrobiło się bajecznie kolorowe i...czyste. Pola rzepakowe i pylące się świerki i sosny wszystko pokrywały żółtym pyłem. A teraz czyściutko.

Życzę wspaniałych spacerów i obserwacji nadal zachwycającej przyrody.

Luce - 2020-05-02 14:01:24

W Keukenhof miałam być po raz pierwszy właśnie w tym roku. Niestety z wiadomych przyczyn tam nie pojechałam jak i wielu innych. Od 71 lat po raz pierwszy ,ten niezwykły ogród był zamkniety;

"Holandia to kraina pięknych tulipanów znanych na cały świat. Prawdopodobnie większość z Was zna światowej sławy ogród botaniczny Keukenhof, najpiękniejszy ogród tulipanów na świecie. Każdego roku miliony turystów odwiedzają ten ogród. To bardzo dużo, biorąc pod uwagę, że ogród jest otwarty tylko wiosną! Co roku pracowita ekipa dba o to, aby ogród wyglądał tak dobrze, jak zawsze, również w tym roku!

Ten rok jest „wyjątkowy”. Ogród botaniczny w Lisee, Keukenhof jest zamknięty, po raz pierwszy od 71 lat. Ale to nie znaczy, że nie ma kwiatów. Przeciwnie; kwiaty wyglądają niesamowicie i przyciągają tyle samo uwagi co zawsze. Wszyscy ogrodnicy wykonują swoją pracę tak, jak kiedyś. Bo nawet bez ludzi życie trwa dalej, przyroda żyje.
Albert Dros fotografuje tulipany od zawsze, głównie na wsi. Sfotografował je ze wszystkich kątów, jakie możesz sobie wyobrazić, ale była jedna rzecz, którą chciał uchwycić raz w życiu: Keukenhof bez żadnych ludzi.

Wydawało się to niemożliwe, aż do tegorocznego kwietnia 2020 roku. Ponieważ wirus COVID-19 zatrzymywał wszystkich w domu, mieszkańców i turystów, Dros wiedział, że to jego jedyna szansa, aby mógł spełnić marzenie. Skontaktował się z osobami odpowiedzialnymi w Keukenhofem, wyjaśniając, co chce zrobić, a oni byli tak mili, że pozwolili mu fotografować ogród przez jeden dzień.

Kiedy Dros odwiedził park, było to niesamowicie piękne przeżycie. Co ciekawe, w tym roku Holendrzy doświadczyli najbardziej słonecznego kwietnia w historii w Holandii, dzięki czemu wszystkie kwiaty zakwitły bardzo szybko. Fotografowanie w świetle dziennym przy silnym słońcu było wyzwaniem.

„Ale na chwilę zapomnijmy o fotografii: spacerowanie tam samotnie, słysząc odgłosy ptaków i czując niesamowity zapach wszystkich tych kwiatów, jest samo w sobie najpiękniejszym doświadczeniem. Czasami po prostu siedziałem obok kwiatów i wody, ciesząc się przyrodą przez 30 minut. To było po prostu magiczne doświadczenie. Brak osób w parku pozwolił mi sfotografować ścieżki i kąty w sposób, którego zwykle nie widać z powodu tłumu” – powiedział Dros dla Bored Panda.
Ta seria zdjęć jest inicjatywą Alberta Dros przy współpracy z Keukenhof. Fotograf starał się pokazać piękno parku poprzez te zdjęcia. Szkoda, że nie można poczuć tego pięknego zapachu."

https://www.f7dobry.com/wp-content/uploads/2020/04/1-76.jpg

https://www.f7dobry.com/wp-content/uploads/2020/04/4-65.jpg

https://www.f7dobry.com/wp-content/uploads/2020/04/10-41.jpg

https://www.f7dobry.com/wp-content/uploads/2020/04/22-6.jpg

https://www.f7dobry.com/wp-content/uploads/2020/04/29-4.jpg

Na więcej cudownych zdjęć zapraszam w poniższym linku:
https://www.f7dobry.com/najpiekniejszy- … Gm_6LOWYQU

Luce - 2020-05-03 09:59:02

Trochę wiadomości z mojego skalnego ogródka. Cieszę sie z niego jak głupia. I choc nie jest perfekcyjny (mam nadzieję, że nigdy taki nie będzie),bardzo mnie cieszy. Ma dopiero dwa lata a już wiele tam sie dzieje. Mój wielki swierk pod którym ta roślinność sie zadomowiła,zyskuje wiele na wilgoci. Ja podlewam ten skalniak dość często inaczej nic by tam nie przeżyło.

Chyba najbardziej atrakcyjny jest z tej strony :

https://scontent-frt3-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/s2048x2048/95881419_1150153951990358_4368218573118636032_n.jpg?_nc_cat=107&_nc_sid=b96e70&_nc_ohc=7jPH1bGIIJQAX-8DH63&_nc_ht=scontent-frt3-1.xx&_nc_tp=7&oh=0ca65645821667e3ad5eb658bae320e6&oe=5ED3BA96

Pod samym pniem rośnie naszczepiona roslinka z Włoch,ta żółta. Przywędrowała ze mną 10 lat temu. To rodzaj skalnej rośliny,przecudnie kwitnie wiosną i to bardzo długo. W naszym klimacie już dość ciepłym zimuje bez szwanku.

https://scontent-frt3-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/s2048x2048/95665020_751360205397963_5694889135689433088_n.jpg?_nc_cat=102&_nc_sid=b96e70&_nc_ohc=G--vKFBl2iAAX8lJeyg&_nc_ht=scontent-frt3-1.xx&_nc_tp=7&oh=9dcdabc2ac4b38f7f224beb1b490475a&oe=5ED525B5

Na tarasie mam ją w wielkiej donicy około 50 cm średnicy:

https://scontent-frx5-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/s2048x2048/95665917_451601062321678_8058169176344231936_n.jpg?_nc_cat=111&_nc_sid=b96e70&_nc_ohc=yQQ9Xhn3JG0AX9ww4VV&_nc_ht=scontent-frx5-1.xx&_nc_tp=7&oh=b044c93daac76a5185de59407233d6b7&oe=5ED2F87C

Tu ją mam z bliska:

https://scontent-frt3-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/s2048x2048/95781579_573963149917433_3062252411499315200_n.jpg?_nc_cat=106&_nc_sid=b96e70&_nc_ohc=ge29jacNTjwAX91ulox&_nc_ht=scontent-frt3-1.xx&_nc_tp=7&oh=0558587a06a1458068870b4b5b42780b&oe=5ED25E5D

To poniżej to sławna kocimietka. Przyniosłam małą szczepkę ze zwierzyńca. Nie wiedziałam ,że to kocimietka ,póki nie zobaczyłam jak Koru się przymila do tej roslinki :D

https://scontent-frx5-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/95594472_550758392525075_7700328646023577600_n.jpg?_nc_cat=100&_nc_sid=b96e70&_nc_ohc=RP21oCz5otwAX8CZNaG&_nc_ht=scontent-frx5-1.xx&oh=8e96bba0cae190e25183e845889fa119&oe=5ED3CFF9

cdn.

Luce - 2020-05-03 10:10:42

Pięknie rozrosła mi się pewna roślinka ,wręcz mikroskopijna. Nie mogę teraz odszukać jej nazwy. Jak ktoś pomoże będę wdzięczna. Rosła na murku i wcale nie potrzebowała ziemi. U mnie w ziemi rozrasata się bardzo szybko.

https://scontent-frx5-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/95641495_648982535685260_2628061012061847552_n.jpg?_nc_cat=105&_nc_sid=b96e70&_nc_ohc=bqVYAslpI5oAX8QU-Dp&_nc_ht=scontent-frx5-1.xx&oh=e17975f8c74e54d3591f494619fe640c&oe=5ED24B1F

Pod samym pniem widać mój nowy nabytek.To Lewisia.

https://scontent-frt3-2.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/s2048x2048/95776763_235043387563178_4555407520054640640_n.jpg?_nc_cat=101&_nc_sid=b96e70&_nc_ohc=OOzLImdXOv0AX_EBNe7&_nc_ht=scontent-frt3-2.xx&_nc_tp=7&oh=4cc199e66fe430536abd9e275a237c75&oe=5ED543E6

Ma się dobrze od strony północnej i tak ,żeby na rozetce nie zostawała woda. Dlatego lubi być posadzona na nieco wyższym terenie tak ,żeby żeby woda tam się nie zatrzymywała. Bardzo się cieszę z tego nowego nabytku.

https://scontent-frt3-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/p1080x2048/95690142_2603066589953387_3916681226701766656_n.jpg?_nc_cat=102&_nc_sid=b96e70&_nc_ohc=u0XRXOsmmC4AX-Dl6SY&_nc_ht=scontent-frt3-1.xx&_nc_tp=6&oh=ab0daad9167c82ef2b10069cd490c7a8&oe=5ED255C1

Moje rojniki też maja się dobrze.Niektóre muszę przesadzić bo inne rośliny je zagłuszają a te lubią mieć słoneczko tylko dla siebie.

https://scontent-frt3-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/s2048x2048/95593598_368774150727482_5296228742266355712_n.jpg?_nc_cat=104&_nc_sid=b96e70&_nc_ohc=I5aeDoHiaG8AX8OreMK&_nc_ht=scontent-frt3-1.xx&_nc_tp=7&oh=2b365521b443056118f02ffd8a018d3d&oe=5ED5DC47

I na koniec mój bez. Ratowałam go i uratowałam,dlatego teraz mi podziękował :)

https://scontent-frt3-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/p1080x2048/95857789_239593513779583_5724257370440204288_n.jpg?_nc_cat=102&_nc_sid=b96e70&_nc_ohc=kkrG2sTNHVYAX9fCcxZ&_nc_ht=scontent-frt3-1.xx&_nc_tp=6&oh=4ab0562d0b75e86091a597e7d87a5be6&oe=5ED34397

Meli - 2020-05-06 18:14:32

W moim domku dla trzmieli są 2 izby...wypełniony jest suchą trawą,korą,wysuszoną tekturą falistą...noi i glinianą doniczkę położyłam-ponoć tak trzmiele lubią.Stoi pod dachem wśród trzmieliny,perukowca,róż....szałwii i groszku,który zaraz będzie kwitł.Po 15-dojdą pomidory.

Sama jestem ciekawa....marnie z owadami,oj marnie :(

Meli - 2020-05-06 18:19:46

Te pierwsze niebieskie kwiatki,to Streptocarpus caulescens

Meli - 2020-05-07 15:09:30

Dorobiłam podest pod otworem,trochę niżej przykleiłam pojemnik na syrop...i na zachętę.Będzie kino,jak osy tam wlezą :glupek:

Luce - 2020-05-07 18:16:46

Meli trzymam kciuki,żeby trzmiele były tam pierwsze. Osę będziesz musiała wysiudać z domku. Niech maja gniazda ale nieco dalej ;)
Weszłam na ciekawa stronę o osach. Przytoczę tylko parę ciekawych fragmentów a cały artykuł też polecam:

https://swiatmakrodotcom.wordpress.com/tag/gniazda-os/

"....Pod koniec lata, oraz jesienią potrafią być wyjątkowo nieznośne. Wszędzie ich pełno i ciężko się od nich odgonić. Nie zawsze jednak osy są aż takie upierdliwe. Bywają okresy, kiedy są to naprawdę bardzo pożyteczne owady, skutecznie ograniczające liczebność wielu szkodników. Dlaczego jednak tak się dzieje, że raz osy nam pomagają, a innym razem mogą być dla nas wyjątkowo kłopotliwe? By móc się tego dowiedzieć, musimy uważnie prześledzić życie całej koloni os od początku jej istnienia, aż po jej kres. A nie jest to długo, bo czymże tak naprawdę jest rok, w porównaniu z tym, co przeżywamy my? Tak, tak. Człowiek zawsze uskarża się na swój krótki żywot, ale skoro tak, to co w takim razie mają “powiedzieć” takie osy?
..... Za nim jednak będą osy, najpierw musi być osa, a konkretnie królowa os. Ta zimuje w ustronnych miejscach, np. w jakiejś norce, pod liśćmi, za szafką lub na strychu, u pana gospodarza. Gdy nadchodzi wiosna, królowa budzi się do życia. Wylatuje na świeże powietrze i wtedy właśnie, zaczyna się poszukiwanie dogodnego miejsca na zbudowanie gniazda. O właśnie. Gniazda czyli odwieczny problem wielu ludzi… i strażaków, którzy zamiast walczyć z pożarami, muszą walczyć z osami, choć tak naprawdę są od tego odpowiedni fachowcy. Zresztą królowe os pospolitych i dachowych są bardzo cwane. Nie budują ich w miejscach widocznych dla naszego oka, lecz szukają dobrze ukrytych zakamarków, czyli miejsc w których ciężko będzie znaleźć takie gniazdo. Na jego budowę, mogą wybrać na przykład norkę w ziemi lub dziuplę w drzewie (ulubione miejsca os tych gatunków), a z rzadka również strychy lub jakieś otwory w pobliżu domów. Spokrewniona z nimi osa saksońska buduje gniazda w bardziej odsłoniętych miejscach, przez co bardzo łatwo jest je znaleźć. W odróżnieniu od gatunków z rodzaju Vespula, osy saksońskie nie są jednak agresywne w pobliżu gniazd, jeśli zaś będziemy się spokojnie zachowywać w ich pobliżu, jest możliwe nawet bezpieczne sąsiadowanie z nimi (i pisze to człowiek, który mając na drzwiach szopy małe gniazdo os saksońskich, kilkakrotnie zamknął się z nim w środku, przez co mógł je spokojnie obserwować, a teraz może poświadczyć ich małą agresywność). To zdecydowanie różni je od znacznie bardziej nerwowych kuzynek, które tutaj opisuje.
......Pszczoły robią plastry z wosku, osy zaś… z papieru. Oczywiście nie musimy się obawiać, że jakaś osa zechce nam podkraść kawałek kartki z zeszytu, one bowiem, doskonale radzą sobie z jego własnoręcznym robieniem. Nie jest to co prawda papier pierwszej klasy, nawet ciężko byłoby na nim cokolwiek napisać, jednak ta sztywna struktura idealnie nadaje się do tego, by zrobić sobie z niej przytulne gniazdko. Proces jego wytwarzania wygląda następująco: robotnica (na samym początku istnienia koloni rola ta przypada królowej) zeskrobuje fragmenty drewna z różnych gałęzi, sztachet, czy też drewnianych kijków. Fragmenty te są następnie zanoszone w miejsce gdzie jest, lub dopiero powstanie gniazdo. Tam zostaje poddane obróbce metodą drewno-ślina/ślina-drewno, a następnie zostaje wykorzystane w formie materiału budulcowego. Jako, że osy robią tę sztuczkę z drewnem oraz śliną od milionów lat, można śmiało stwierdzić, że to one jako pierwsze wynalazły papier, a nie Chińczycy, którzy nawiasem mówić, zgapili pomysł robienia papieru właśnie od os (możliwe więc, że gdyby osy nie istniały, nie mielibyśmy na czym pisać). Cóż zrobić, nie jest łatwe życie wynalazcy.
......Dieta dorosłych osobników i ich larw dość znacząco różni się od siebie i to nawet bardzo. Imago są zdecydowanymi wielbicielami płynnych pokarmów. Lubią spijać nektar oraz spadź. Przy odrobinie szczęścia zaś, mogą trafić na pyszny, rozlany sok, lub przejrzały owoc leżący gdzieś na ziemi. Generalnie więc osy lubią prowadzić słodkie życie. Kiedy jednak wylęg larw w toku, robotnice nie mają zbyt dużo czasu na podjadanie sobie podczas pracy. Muszą bowiem dbać o ich wyżywienie, a te są bardzo głodne i w dodatku żądne białka. Dlatego by je wykarmić, osy muszą polować na inne owady. Są to z reguły muchówki, drobne błonkówki lub też mniejsze motyle.
......spokojne przebywanie pośród nich sprawia, że użądlenie przez nie jest mało prawdopodobne (póki co ani razu mi się to jeszcze nie przytrafiło). Należy jednak pamiętać, by nie pozwolić żadnej osie usiąść na sobie, gdyż z tego co zauważyłem, osy potrafią być… dość niezdarne i przez to nawet przypadkiem mogą wbić żądło i nieszczęście gotowe. Następna zainteresowana szynką. Poza tym, nie należy także wykonywać gwałtownych ruchów w obecności os, ponieważ mogą poczuć się zagrożone i zmuszone do użycia żądła. Dodatkowo na osy mogą działać drażniąco również inne czynniki, takie jak upał, czy też ostre zapachy. Dlatego należy na nie uważać podczas gorących dni oraz sytuacji, w których wylaliśmy na siebie cały flakon perfum. Osy często podlatują do ludzi, a to bywa mylnie odbierane jako atak. Prawda jest jednak taka, że osy są po prostu ciekawskie, a to sprawia, że lubią podlatywać do różnych obiektów, by sprawdzić, czy np. nie ma tam czegoś do jedzenia. W takich sytuacjach należy zachować spokój i spróbować odgonić owada, jednak zamiast gołej ręki lepiej do tego użyć gazety albo książki.

Życie os toczy się dalej, aż dochodzimy do końca lata/początków jesieni, kiedy to osy stają się wyjątkowo upierdliwe. Wtedy to właśnie bardzo chętnie przylatują do wszelakich słodkości. Dzieje się tak dlatego, że okres ten jest ostatnim w którym osy mogą się, że tak to określę “wyszaleć,”a więc pozwalają sobie wtedy na własne, słodkie sprawy. Wszystko to spowodowane jest tym, że kres koloni nieuchronnie zbliża się ku końcowi. Kiedy nadejdą pierwsze mrozy, wszystkie osy, z wyjątkiem zapłodnionych samic (czyli przyszłych królowych) zginą....."

Tyle o osach. Myślę Meli ,że do twojego domku dla trzmieli nie sprowadza sie osy. Miejsce zbyt widoczne i sam domek za mały na zrobienie tak dużego kokonu.

Luce - 2020-05-07 19:05:55

Pogoda dopisuje. Trochę popadało ale dla drzew za mało. Ja podlewam moje drzewa. W mojej najbliższej okolicy wszystkie wielkie świerki wyginęły. Został tylko mój. W lesie widziałam poschnięte wielkie świerkowe olbrzymy. Bardzo dużo brzóz też zakończyło swoje życie.
Dzisiaj w prezencie dostałam krzew laurowy. Na razie przesadzę go do dużej donicy.Ale w wielu tutejszych ogrodach widziałam je posadzone wprost do ziemi. Mają się dobrze.

W tym roku jestem rozczarowana tulipanami. Podzieliły mi się na drobniejsze cebulki i prawie w ogóle nie kwitły. Wczoraj je wykopałam z ziemi i marny był widok. Pomimo dobrej ziemi były drobne,wyschnięte i do niczego. Kiedyś miewałam tulipany latami nie wykopywane i co roku pięknie kwitły. A teraz takie bardziej jednoroczne. Te co hodowałam w skrzynkach ,utrzymywały się co roku ale w ziemi nie.

Lato prawie tuż tuż bo u mnie w gruncie ,niektóre lilie mają już małe pączki a i róże za jakieś dwa tygodnie będą w pełni rozwinięte. Bzy już przekwitają. Za to pachnie jarzębina i głóg. W moim pobliskim lesie zakwitły konwalie i zapach jest zniewalający. 

Dwa tygodnie temu zaserwowałam Bercie Frontline przeciw kleszczom. Jedna pipetka wystarcza na miesiąc.Przynajmniej tak było kiedyś jak miałam poprzednia psinkę. Działało przez tydzień. Teraz łażą po niej a dzisiaj znalazłam na niej 5 wbitych kleszczy. Jeden był prawie pełen :wkurzony:  Fakt,że trzymają sie słabo skóry ,są jakby słabsze ale jednak chleją  :wkurzony:
Dzisiaj dostałam od koleżanki na spróbowanie ,taki preparat roślinny. Stosuje się go dwa razy w tygodniu.Zobaczymy.
Gdyby Berta kąpała się w rzece po szyję to by było uzasadnione dlaczego Frontlin nie działa .Ale ta najwyżej zamacza się po brzuch. Nigdy jeszcze nie pływała.

Moje kociska śpią całe dnie. W nocy buszują na dworze. U mnie jakby mniej gniazd małych ptaków. Bo nie widzę uwijających się za pokarmem sikorek czy wróbelków. Mam zaprzyjaźnione kosy.Chodzą po ogródku i zbierają co się da. Wczoraj kosiłam trawę to się nie bały i bliziutko kosiarki zbierały robaki. Z podlewaniem jest tak samo. Ciekawe ,prawie zaglądają do konewki a jak polewam szlaufem to nawet wchodzą  pod  wodnista mgiełkę. Boję się tylko,żeby koty je nie upolowały. Ale w dzień nie są zainteresowane ptakami. A te są bardzo ostrożne,nie buszują w moich krzakach bo rzeczywiście może tam być kocisko.
Przy jeziorze jest domek a w nim wielki kot Rudolf. Kiedyś opisywałam jak z Bertą zaszliśmy mu drogę ,przez przypadek i ten się na nas wkurzył tak,że ustąpiliśmy mu drogę. To kot chyba Meine Coon. Z wielkim futrem z pędzelkami na uszach.Poszukałam w internecie i ten Rudolf pasuje mi pod Meine Coon. Piękne kocisko. Wczoraj też go mijaliśmy ale był za ogrodzeniem i dumnie na nas patrzył.
Na łąkach pasie się ciągle ta sama para dzikich gęsi. Jak co roku. Sadzę ,że to ciągle te same gąski. Wczoraj widziałam na malusiej wysepce tylko jedną gąskę i jak co roku wskazuje to na wysiadywanie jajek przez drugą gąskę.

Teraz właśnie zauważyłam,że mam sikorki na ogrodzie. Obskakują mój wielki świerk i łapią muszki.  Są maleństwa a ja myślałam,że poszły sobie precz z mojego ogrodu ;)

Od jakiegoś czasu życie domowe przeniosło się na taras i na ogród. W domu jakby czyściej ,tylko z ogrodu co rusz zbieram jakieś kocyki Berty i podusie kotów albo moje kubki i butelki po wodzie. Mam nawet stanowisko na laptopa i niech ta pora roku trwa.... :D

Luce - 2020-05-07 19:10:14

Meli to nie ta roślinka. Te moje skalniaki to malutkie kwiatuszki a tą Streptocarpus caulescens to znam. Śliczna roslina ale bardziej domowa. To o co ja pytałam to rośnie po murach i zakwita.Ale to rzadka roslinka. Gdzieś miałam gazetę ogrodniczą i tam jest napisane co to za roślinka. Jak znajdę to napiszę.

Meli - 2020-05-07 19:49:21

Może to Cymbaralia muralis?

Zrobiłam nowe poidełko dla owadów-płaskie naczynie wyłożyłam mchem,parę kamyków,kory...mam nadzieję,że się nie potopią

Luce - 2020-05-07 22:36:34

Meli jesteś wielka!:applause:     Znalazłaś ta roślinkę a ja tyle ja szukałam w internecie i obrazem,słowem opisem i nic. Nazwa łacińska jest nie do zapomnienia :D  Cymbaralia muralis! Do końca życia zapamietam  :D

Luce - 2020-05-09 09:36:17

Na dzień dobry wszystkim rosa na mniszku, Zdjęcie © autorstwa instagram.com/lensa.kecil21

https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/96115036_3517166444965222_6940550975765610496_n.jpg?_nc_cat=111&_nc_sid=8024bb&_nc_ohc=agX_vWoBgs4AX_pMfP_&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&oh=848f3f204e25466057ab71ecf1bd37c2&oe=5EDAD393

Największym artysta tego świata jest natura .

Luce - 2020-05-09 09:39:39

Jedno piękno poświecane dla innego piękna....taki jest nasz świat....

https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/96239841_3514667391881794_8770331108286922752_n.jpg?_nc_cat=107&_nc_sid=8024bb&_nc_ohc=KtdPHkBHDT8AX_WWC8y&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&oh=580e09270df77247e10578661e6c7afa&oe=5EDDB2B6

Luce - 2020-05-09 22:50:54

Przekaz jaki proponuję jest mocno zwiazany z ludzką naturą,dlatego postanowiłam go wkleić właśnie tutaj.Dobrego odbioru:)

Mądrość i ukryte sekrety kobiety-bogini. Marek Taran cz1

https://www.youtube.com/watch?v=8cw7kFAV3FY

Część druga jest super i gorąco polecam nie tylko kobietom. My o tych rzeczach powinniśmy wiedzieć. Przez wieki zakłamywano naszą ludzką naturę.....

https://www.youtube.com/watch?v=WVzQP27 … Hy&index=2

Luce - 2020-05-10 22:44:30

Dzień był piękny . Popadało,później wszystko w koło oddychało tą życiodajną wodą. Dlatego wybrałyśmy się na długi spacer. Plan był ,żeby jechać w góry ale chmury ciemne i groźne wisiały nad nimi. Dlatego zdecydowałam ,że pospacerujemy nieco bliżej ,prawie w sąsiedztwie.
W lesie wszystko pachnie,ptaki szaleją i prześcigają się w swoich śpiewach i nawoływaniach. Głośno i gwarno od skrzydlatych braci  :)
Dzisiejsza roślinna królewna to była dąbróweczka. Roślinka niska, często spotykana w ogrodach jako roślinka skalna.Ja ja kiedyś miałam i chciała zawładnąć moim całym ogrodem :D Na wolności miewa się dobrze ,są miejsca gdzie rośnie i kwitnie bardzo obficie a tam gdzie trawa wysoka ,rośnie wraz z nią jakby się wyścigowała. 
https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/s2048x2048/96574469_245848323156601_1492563300716642304_n.jpg?_nc_cat=103&_nc_sid=b96e70&_nc_ohc=3s5E8x8WN8MAX-w27to&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&_nc_tp=7&oh=78ebf613a83d7fe1b61c41c80c283755&oe=5EDFD37F

Mijałyśmy wielkie dęby,których niestety coraz mniej w okolicznych lasach. W lasach gospodarczych są tyko nieliczne takie okazy:
https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/s2048x2048/97144173_245443060033571_4050981100246269952_n.jpg?_nc_cat=103&_nc_sid=b96e70&_nc_ohc=ifNVGhMLNP4AX8F4Q7o&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&_nc_tp=7&oh=55cee3827166b52d8712f34d0f5c4092&oe=5EDD7729

Uwielbiam kwitnące biedrzeńce . Nie mogę się nadziwić ,że rosną praktycznie wszędzie i wszędzie im dobrze.

https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/p1080x2048/96583479_541517593401851_2522480115946881024_n.jpg?_nc_cat=102&_nc_sid=b96e70&_nc_ohc=84mn3hTFk2UAX9Jwwt7&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&_nc_tp=6&oh=6060bd3170fdcf2f8e5400ee6106b366&oe=5EDDA0BF

Później mijaliśmy stado krówek. Niestety ,to ich jedyne kilka ostatnich miesięcy życia na tej łące. Później czeka ich rzeźnia i śmierć. Cielęta maja jedyne kilka miesięcy życia. Od 10 lat jeżdżę tędy do pracy i widzę,że co wiosna jest nowe stado. Później w okolicach października i listopada już ich nie ma..... wiosną przybywają nowe zwierzęta   ....

https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/s2048x2048/96420831_860107984485692_3780632936395571200_n.jpg?_nc_cat=111&_nc_sid=b96e70&_nc_ohc=tYIm4q0vUzEAX_R3ENb&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&_nc_tp=7&oh=5d77e6a06f8aa82b367ee56c9a7ee304&oe=5EDE384B

Póżniej poszłyśmy nad jezioro a w nim mnóstwo kijanek,które nie uciekały przed Berta . Wręcz przeciwnie ,ciekawe podpływały do niej. Berta dziwiła się tym czarnym kropeczkom.

https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/s2048x2048/96428022_655982145253204_5492813226515103744_n.jpg?_nc_cat=105&_nc_sid=b96e70&_nc_ohc=y4OHgObgW0kAX-yc43B&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&_nc_tp=7&oh=85cd027326c862499d28301976595933&oe=5EDFA322

Luce - 2020-05-10 23:00:22

Poniżej Berta z kijankami :D

https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/96234921_560596487927871_4488724656680861696_n.jpg?_nc_cat=107&_nc_sid=b96e70&_nc_ohc=cLJ_Ip9J0xMAX9xaEB0&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&oh=ae5272eefecf02ae287d1dc663ec2bea&oe=5EDDE640

Obeszłyśmy w koło całe jeziorko !
https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/97061912_2462458970523414_6098721125003427840_n.jpg?_nc_cat=110&_nc_sid=b96e70&_nc_ohc=o_vFsRIRgU8AX8JnUuF&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&oh=35beef918d7e9e016ebb8b9c9263b24b&oe=5EDF662A

Na koniec było spotkanie z piżmakami.Niestety nie mogłam zrobić dobrego zbliżenia.Trochę dalej pływał drugi. One coś łapały do pyszczka,wyglądało to jakby coś przez zeby przecedzały.

https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/97327016_680838222750297_5058278607651078144_n.jpg?_nc_cat=105&_nc_sid=b96e70&_nc_ohc=OjweViJWiCwAX9CuqrE&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&oh=da96c3a4e5417a407d3f7afe7d8759ef&oe=5EDE84BA

Poźniej Berta wypatrzyła jednego piżmaka pod tym białym krzewem. On tam sie mył na konarze drzewa ,tuż nad woda. Widział nas .Na chwilke znieruchomiał na widok psa ale szybko sie zorientował ,że ten mu nie zagraża i kontynuował swoja toalete nad futerkiem. To bardzo inteligentne zwierzątka. Obserwowałam je w latach licealnych jak chodziłam na wagary ;) Nawet byłam z nimi w dobrej komitywie. Mogłam godzinami patrzeć jak poprawiały swoje wejścia do nor czy pływały,bawiły sie a nawet polowały. Nigdy nie zapomnę piżmakowych wagarów  :D Poniżej Berta wpatrzona w niezwykłe zwierzątko pod białymi gałazkami:
https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/96780142_846400545869728_6213857382754156544_n.jpg?_nc_cat=110&_nc_sid=b96e70&_nc_ohc=4afPk4T2R5MAX_Y5yyP&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&oh=7d9eb702d51c5219275bbac5d3f41838&oe=5EDD491D

Luce - 2020-05-10 23:32:41

A wczoraj były kwieciste łąki ,otoczone wspaniałymi ,kwitnącymi głogami>
https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/97977340_237436994206002_6734754774509420544_n.jpg?_nc_cat=104&_nc_sid=b96e70&_nc_ohc=6zsZd3bBbDIAX9atthb&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&oh=b8841383153f61c74865bf0840eac187&oe=5EDE23A2 

Niestety w tych trawach było mnóstwo kleszczy i co rusz musiałam z Berty je strzepywać. Jak na razie nie wbijają się w jej skóre ale jednak wchodzą na nią. Nie chce tego tałatajstwa do domu przywlec.
Mijałyśmy wspaniałe ,dorodne łopiany. Jeśli będzie regularnie padał deszcz to te łopiany osiągają nawet do półtora metra wysokości.

https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/97325403_857507981391821_5694945614509375488_n.jpg?_nc_cat=100&_nc_sid=b96e70&_nc_ohc=4sMYw3L86DIAX94sasU&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&oh=5e93eb3fe3dcc894dd26288fffaa171a&oe=5EDEA5D2

W tych zaroślach napotkałam też wspaniałe żywokosty.Lada dzień rozkwitną. Przez jakiś czas na ogrodzie ,przyglądam się dwóm roślinom. Najpierw myślałam,że są to naparstnice,które małe poflancowałam wprost z lasu . Ale naparstnice jakieś takie mizerne u mnie a te dwie roślinki to już niezłe krzaki. I chyba dzisiaj w zaroślach widziałam to co mam na ogrodzie. To właśnie żywokosty. Pamiętam,że kiedyś zachwycałam się ta rośliną bo rzeczywiście jest piękna. I całkiem niebanalna. Nad rzeką napotkałam białe żywokosty. I coś mi się zdaje ,że to właśnie te z rzeki przyniosłam sobie do domu. To było w tamtym roku. Na kwiaty trzeba jeszcze czekać ale jestem bardzo ciekawa co też ja mam.....

Na dokładkę mam lepiężnika z nad rzeki Ahr. Te kwiatostany a właściwie juz nasienniki osiągają do metra wysokości !

https://scontent-amt2-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/p1080x2048/97436273_245568496795057_2380799250909888512_n.jpg?_nc_cat=102&_nc_sid=b96e70&_nc_ohc=q_WRy22JsaQAX-3Nnht&_nc_ht=scontent-amt2-1.xx&_nc_tp=6&oh=1776cf8000a018ca5a857fd0172d1ba0&oe=5EDC928F

Luce - 2020-05-10 23:42:50

Jeszcze mam pewne ciekawostki. Nieopodal mojego domu jest ugór na którym w szalonym tempie rozrosła sie malutka roślinka. Wygląda mi to na rodzinę bodziszka. Cała łąka jest różowa :
https://scontent-amt2-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/s2048x2048/97205558_272749440749969_1900186569331965952_n.jpg?_nc_cat=100&_nc_sid=b96e70&_nc_ohc=cmR_ne-VNJUAX_GctHr&_nc_ht=scontent-amt2-1.xx&_nc_tp=7&oh=76f7940f36beca1efcc19d2e9b7a0e18&oe=5EDC86B1
https://scontent-ams4-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/s2048x2048/96803158_239964030424983_1922214777988317184_n.jpg?_nc_cat=111&_nc_sid=b96e70&_nc_ohc=xhyVJCfHt5MAX_6H3-n&_nc_ht=scontent-ams4-1.xx&_nc_tp=7&oh=29a743f744d98659bb47e22d5c113822&oe=5EDEEF64
Wzięłam sobie ta roślinkę do ogródka skalnego. Ciekawe ,czy się u mnie będzie dobrze czuła.
I już na sam koniec piękna roślinka z leśnych polanek lub wprost z lasu:
https://scontent-ams4-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/p1080x2048/97591552_2854087394645646_3579990661534842880_n.jpg?_nc_cat=110&_nc_sid=b96e70&_nc_ohc=fw7vuuBu3N4AX8rHfFp&_nc_ht=scontent-ams4-1.xx&_nc_tp=6&oh=9279969cd41a8849e7fbd539a6a892dc&oe=5EDDE002

https://scontent-ams4-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/p1080x2048/97118017_276448233516744_6610306172962471936_n.jpg?_nc_cat=110&_nc_sid=b96e70&_nc_ohc=VC_3BGpP5RYAX-WCa3y&_nc_ht=scontent-ams4-1.xx&_nc_tp=6&oh=3968fe72ca2bcb98bbbeeb8ee61db2c9&oe=5EDC42ED

Jest dość rzadka i występuje zawsze w tych samych miejscach. Miałam kiedyś jej nazwę ale znowu ją zgubiłam. Moę Meli pomoże  :angel:

Meli narwałam dzisiaj kurdybanka i zmieszałam go z sałata .Pycha! Dla sercowców polecam teraźniejsze młode listki dzikich poziomek z kwitnących poziomek. Pare listków do herbatki. Wzmacnia ogólnie skołatane serducho  :)

Meli - 2020-05-11 10:54:36

Leopoldia camosa...chiba :hmmm:

Luce - 2020-05-11 15:38:49

Nie Meli ,to nie ta roślinka.W nazwie polskiej miała jakiegoś kłoska czy cos w tym rodzaju. Ale ta twoja roślinka co podałaś to bardzo ciekawy okaz. Nigdy go nie widziałam. Przedziwny ,oryginalny szafirek  :)

Meli - 2020-05-11 16:24:35

Tassel grape hyacinths?...albo jakaś odmiana łubinu?

Luce - 2020-05-11 16:39:22

Meli znalazłam! To zerwa kłosowa. W łacinie Phyteuma vagneri - zerwa ciemna. Popularna jest biała odmiana,ta ciemna dość rzadka. Weszłam na Wirtualny atlas roślin i wkleiłam swoje zdjecie. Pokazała mi się zerwa kulista i juz byłam w domu!

Meli - 2020-05-11 16:45:40

https://nargs.org/forum/phyteuma-vagneri

Mi się wydaje,że to ta obok-jasnoniebieska...ale może zdjęcie tak oddaje,że jest jaśniejsze?

Luce - 2020-05-11 19:00:05

To jest Phyteuma vagneri ale na tym zdjęciu u ciebie to cebulica dzwonkowa niebieska.

http://www.natura-2000.eu/phyteuma_vagneri.htm

Meli - 2020-05-11 19:19:53

Ja miałam na myśli Twoje zdjęcie,Luce....bo obok głównej roślinki jest jakby inna...

Luce - 2020-05-11 21:59:22

Nie Meli, to ta sama roślina. Ale mozna się zmylić.
Ten Wirtualny atlas roślin jest rewelacyjny,podaje linka do niego bo to super sprawa >

https://atlas.roslin.pl/

A ten różowy kobierzec na łace co myślałam,że to gatunek bodziszka to okazało się ,że to iglica pospolita i  należy do rodziny bodziszkowatych. Listki mi nie pasowały do bodziszka ale tej iglicy też nigdy nie widziałam albo pojedynczo jej nie zauważyłam  ;)

Berta w to zimno wyciagneła mnie na spacer ale ubrałam sie ciepło i było przyjemnie. Nakryłam swoje kaktusy ,bazylię ,pietruchę i cukinię. Mam byc około 0 w nocy. No,no....zimna Zośka przyszła nie co wcześniej .

Luce - 2020-05-11 23:33:05

Lustereczko ,lustereczko ,powiedz przecie....

https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/p720x720/95790604_3015366711883991_6262041727494782976_o.jpg?_nc_cat=107&_nc_sid=ca434c&_nc_ohc=PVgoxjKaNMgAX_t_2-j&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&_nc_tp=6&oh=017f47ee5e94de9f2309a45520cddcaa&oe=5EE0304A

https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/s960x960/96802605_3022304894523506_5655346458421886976_o.jpg?_nc_cat=105&_nc_sid=ca434c&_nc_ohc=uo7cPjDwZwQAX9CG1oE&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&_nc_tp=7&oh=c6551701c0cfbb9f4886ee2617bf7875&oe=5EE0B3EF

Pierwsze zdjęcie to Pliszka żółta na drugim dzięcioł duży ,fot. Mieczysław Jankowiak

Meli - 2020-05-12 10:04:04

Kiedyś mieliśmy orzech włoski w ogrodzie i mieliśmy czarnego dzięcioła...dech zapierało patrząc na niego :)

Luce - 2020-05-12 22:44:34

Pamiętam z dzieciństwa ,że czarny dzięcioł był gatunkiem ginącym.Trzeba było mieć dużo szczęścia,żeby go zobaczyć. Podejrzewam,że w Polsce jest już częstszym gościem. Tutaj w DE jest dość często spotykany a w miejscu gdzie poprzednio mieszkałam, były oznaczone lasy gdzie dzięcioł czarny ma swoje lęgowiska.To największy z dzięciołów.
Meli mogę tylko pozazdrościć takiego lokatora na ogrodowym drzewie.

A dzisiaj o wspaniałej przyjażni miedzy niedźwiedziem,tygrysem i lwem:

"Przyjaźń jest jedną z najsilniejszych więzi, jakie dane nam będzie stworzyć w swoim życiu. Prawdziwa przyjaźń opiera się na miłości, szacunku i trosce, pomaga nam się rozwijać, i sprawia, że jesteśmy silniejsi.

Nasi przyjaciele to rodzina, którą możemy sami wybrać. W życiu poznamy wielu ludzi, jednak tylko ci najlepsi nigdy nas nie opuszczą.

Tak też było w przypadku niedźwiedzia Baloo, lwa Leo i tygrysa Shere Khan, którzy trzymają się razem już prawie od dwóch dekad, mieszkając razem w schronisku dla zwierząt Noah’s Ark w Georgii.

Ta trójka została uratowana w 2001 roku podczas policyjnego nalotu narkotykowego. Znaleziono ich w piwnicy pewnego domu w Atlancie. Zwierzęta były ofiarami przemocy i trzymano je w straszliwych warunkach. Kiedy znaleźli ich funkcjonariusze, każde z nich było bardzo młode, miało niecały rok.

Wszystkie były przerażone, niedożywione, oraz były nosicielami pasożytów wewnętrznych i zewnętrznych. Leo miał zakażoną ranę na nosie, spowodowaną ciasną klatką, w której go trzymano.

Baloo był w najgorszym stanie z ich wszystkich, jako że w skórę miał wrośniętą uprząż, której nigdy nie poluźniono mimo tego, że niedźwiadek stale rósł. Dlatego też konieczna okazała się operacja.

To był jedyny czas, kiedy rozdzielono tę trójkę przyjaciół – od tamtej pory cieszą się każdym spędzonym wspólnie dniem.

Ponieważ ich obrażenia były zbyt poważne, NAAS zdecydowało, że nie mogą wrócić do dziczy, dlatego cała trójka została w azylu, dzieląc kwatery mieszkalne.

Razem jedzą, bawią się, śpią, pocieszają się nawzajem, i dają sobie buziaki.

Opiekunka ze schroniska, Allison Hedgecoth, twierdzi, że czas nie wpłynął na dynamikę ich przyjaźni, i „cała trójka nadal jest tak samo czuła dla siebie nawzajem”.

Dodaje:

„Shere Khan zawsze był psotliwy, i mimo że robi się coraz starszy, to w ogóle się nie zmieniło.”
Teraz, jako że zaczynają już swoje złote lata, zwierzęta trochę się uspokoiły, jednak nadal cieszą się swoim towarzystwem.

Noah’s Ark Animal Sanctuary jest organizacją non-profit, azylem dla egzotycznych i hodowlanych zwierząt. Z pomocą programu Wildlife Rehabilitation, przywracają zdrowie setkom zwierząt każdego roku, a pod ich opieką znajduje się ponad 1500 zwierząt różnych gatunków."

https://dobrewiadomosci.net.pl/41086-ni … rfr2ms59Fo

https://i1.wp.com/dobrewiadomosci.net.pl/wp-content/uploads/2020/05/lion-tiger-bear-unusual-friendship-animal-shelter-georgia-18.jpg?w=700&ssl=1

https://i0.wp.com/dobrewiadomosci.net.pl/wp-content/uploads/2020/05/b97d8f0ff39d0ca2794251d3ba1c4658.jpg?w=700&ssl=1

Luce - 2020-05-12 23:01:56

Rzepaki już przekwitają ale jeszcze na ich koniec wkleję zdjęcie Jacka Rango. Okolice Gór Sowich Sudety. To moje okolice i moje dzieciństwo. Prawdę mówiąc każdy kto mnie odwiedza w górach Eifel mówi,że sa podobne do Sudetów. Ja to tez potwierdzam. A teraz Góry Sowie :

https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/97098043_2943257682428479_2720614013942628352_o.jpg?_nc_cat=106&_nc_sid=07e735&_nc_ohc=2GO8Bj_BWvkAX-CZPGM&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&oh=9947b6b058aa45f18fdbedb1caab8177&oe=5EE0E7F9

https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/96585599_2943255719095342_6222609770189160448_o.jpg?_nc_cat=106&_nc_sid=07e735&_nc_ohc=RA89q3RERxgAX9qUlHE&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&oh=0c245d0e697d63e31f314d87bad27c53&oe=5EE085CF

Meli - 2020-05-13 18:37:01

"Naukowcy zainteresowali się niedawno tym, że pszczoły potrafią pływać. Nie uderzają skrzydełkami na oślep. Ich organizm jest tak zaprojektowany, że skrzydełka poruszają się w wodzie z odpowiednią siłą, pod odpowiednim kątem, tworząc małe fale, które pomagają im poruszać się naprzód.

Są tak skonstruowane, że dolna powierzchnia skrzydeł idealnie przylega do wody, a górna pozostaje sucha. Ze względu na duże zużycie energii pszczoła musi znaleźć grunt pod łapkami w ciągu max 10 minut."

Luce - 2020-05-17 11:38:21

Ciekawe to co napisałaś Meli o pszczołach.

Na dobry początek pięknego dnia filmik o szczególnej psiej troskliwości  :)

https://www.youtube.com/watch?v=vZehQoWs_Dg

https://www.youtube.com/watch?v=_ifdbe5CzSk

https://www.youtube.com/watch?v=nCCoFS_C7bw

Filmiki króciutkie.

Luce - 2020-05-17 22:47:48

No, może w naszej szerokości geograficznej nie ma pól lawendowych ,ale za to są pola cebuli siedmiolatki w koło Góry Ślęży :D  Fotografie pani Anny Kani

https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/97681884_618033692134055_3191538593625538560_n.jpg?_nc_cat=111&_nc_sid=07e735&_nc_ohc=CU8CoQ-WiJEAX-oW5lQ&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&oh=48da5b8d675799039b0e23e6ec5811d6&oe=5EE60A8F

https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/97493165_618033735467384_3362111523274096640_n.jpg?_nc_cat=107&_nc_sid=07e735&_nc_ohc=D64xduC2NFEAX-kr1q2&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&oh=ef7d43b40c66c5eb399f090581bf2596&oe=5EE54377

I mamy już prawie Włochy

I jeszcze piękne ptaszyny, fot .Mieczysław Jankowiak, Remizy.

https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/s960x960/96983614_3029924457094883_2257959690140909568_o.jpg?_nc_cat=101&_nc_sid=ca434c&_nc_ohc=YhNtISNBeZcAX8oYNiG&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&_nc_tp=7&oh=df73888b96c9656cd095dd96126cbc0c&oe=5EE8804A

Ale domeczek. Żaden szkodnik tam nie wejdzie i żaden drapieżca. To jest budowla! :D
Poniżej czubatka ,fot. Eero Kiuru

https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/s960x960/97992752_695465977950669_3899182305872183296_o.jpg?_nc_cat=103&_nc_sid=ca434c&_nc_ohc=-570J2Ln-9MAX-Kanpj&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&_nc_tp=7&oh=c44a79f9217a0ea1307f09be9f5c50c5&oe=5EE59471

Dobrej nocy :papa:

Meli - 2020-05-20 10:07:11

20 maja, został ustanowiony przez Organizację Narodów Zjednoczonych jako Światowy Dzień Pszczół. Zrobiono to, by zwrócić uwagę na nas, pszczoły, oraz inne owady i zwierzęta zapylające. Każdego roku, na wskutek zanieczyszczenia środowiska oraz nieodpowiedzialnego gospodarowania zasobami naturalnymi giną nas miliony, a przecież bez nas nie byłoby co jeść na świecie!

20 maja jest dla nas podwójnie ważny. To właśnie tego dnia, w 1734 roku, czyli prawie 3 wieki temu, w Słowenii urodził się Anton Janša. Anton uważany jest za pioniera nowożytnego pszczelarstwa, a dwie książki jego autorstwa - Debata na temat rodzenia się pszczół i Całkowita nauka pszczelarstwa, nadal są cennym źródłem wiedzy.

Luce - 2020-05-22 23:10:31

Dziękuję Meli za informacje o Dniu Pszczoły. Chyba nikomu nie trzeba tłumaczyć ,jak ważny jest ten owad w naszym świecie.

Ja dzisiaj w zwierzyńcu łapałam królową szerszeni. Bo owad był naprawdę solidnych wymiarów. Koleżanka dała mi takie druciane sito i tekturkę. Oj,zła była jak ją złapałam w to sito. Musiałam delikatnie to sito wynieść na dwór a tam już była wolność dla szerszeniowej  ;)

Dzisiaj tylko trochę pokropiło . Ale i tak pod wieczór zapachniało wszystko bardzo intensywnie. Łąki są w jaskrach i biedrzeńcach.  Są miejsca pełne kwitnącej szałwi i maków. Bajka,pomimo suszy jaka panuje. Poranne mgły daja troche wilgoci roślinom płytko ukorzenionym. Gorzej mają np drzewa.
Mijałam piekne wielkie już żywokosty.Zaczynają kwitnąć. Liście łopianu jak parasole. ...Ja szukałam kwitnącego bluszczyka kurdybanka. Meli nazywa go kurdybelkiem i ona mnie zachęciła do jedzenia tego smakowitego zioła. Dodaje go do kanapek i  sałaty. Najsmaczniejsze sa listeczki ale po kwiatkach można go szybko rozpoznać bo kurdybelek to kurdupelek  :D ,malutkie to ale ładnie się płoży i mógłby być też ozdoba niejednego ogródka skalnego. Pamiętam jak kiedyś tą roślinę pokazywałam mojej już wtedy dorosłej bratanicy i siostrze. Nie chciały mi wierzyć ,że ta nazwa jest prawdziwa i śmiały się ze mnie ,że coś sobie wymyślam a ja śmiałam się z ich prawdziwego zdziwienia.
Dużo mamy takich nazw ,np turkuć podjadek to nazwa jednego z największych owadów w Polsce. Przytulia to roślina o czepnych gałązkach i listkach. Nazwa właśnie jest stąd ,że przytulia przytula sie do nas jak ją dotkniemy :D dzięki swoim czepnym właściwościom. A mydlnica to roślina o wielu zastosowaniach ale nazwa pochodzi od robionego z niej wywaru,który ...zastępował mydło.
Jest piękna roślina zwana psim zębem. Rarytas dla kwiaciarzy. Nazwa wzięła się od jej cebul,które przypominają pie zęby.
A tej rośliny do dzisiaj jeszcze nie znałam. Można ja spotkać w Tatrach i nazywa się ....totalny łamaniec językowy , Podejźrzon Księżycowy ! Aż wkleję zdjęcie z netu bo roślina jest niesamowita .
https://s3.eu-central-1.amazonaws.com/pressland-cms/cache/__original__/5w/10591435-podejzrzon-ksiezycowy.jpeg

Takich dziwnych nazw jest masa.Biora się zazwyczaj z ludowych porzekadeł .

A najpiękniejsze imiona pochodzenia roślinnego ? Tez bardzo ciekawe. Najpopularniejsza chyba Róża.Póżniej Liliana od lilii pochodzi. Wawrzyniec od ziela wawrzynu pochodzi. Oliwia czy Olier od oliwki . Żytomir od zboża czyli żyta i .Florian to inaczej kwitnący kwiat. Takich imion jest mnóstwo i warto je nadal nadawać zamiast obco nam brzmiących imion.

Ziołowo dzisiaj i kwiatowo. Mam nadzieje,że zauważacie w koło siebie te cudowne rośliny. Cieszmy się nimi ,póki nie przytuli nas zima  :)

Meli - 2020-05-23 20:06:55

https://scontent-frt3-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/98359158_2712994248822651_3441137873548476416_n.jpg?_nc_cat=106&_nc_sid=8024bb&_nc_ohc=MnAbSZe79vsAX8eyXXD&_nc_ht=scontent-frt3-1.xx&oh=e3c1ab11c281221057f2e75912a86392&oe=5EED3048

Luce - 2020-05-23 23:18:48

Z tego co wiem to pszczoły nie spią. Maja tylko krótkie drzemki.Ale być może te drzemki sa w kwiatach  :) Ja jeszcze nie widziałam spiącej pszczoły.

"Wusstet ihr, dass es über 16.000 Bienenarten gibt? Und: Nicht nur Menschen sondern auch Elefanten nehmen Reißaus, wenn sie die Insekten in ihrer Nähe sehen"  ;)

Luce - 2020-05-23 23:23:04

Dzisiaj piękne zdjęcia rodziny zimorodków pana Tomka Zagórowskiego : "Zimorodki, troje młodych, tydzień po opuszczeniu norki. Jeden wyleciał wcześniej i trzyma się osobno, ćwiczy polowanie na patykach które wyławia z dna i rzadko dołącza do 2 pozostałych które na razie potrafią złowić listki na wodzie i trzymają się razem. Okolice Poznania@
https://scontent-amt2-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-0/p180x540/99425619_3250975744936549_1854935725909213184_o.jpg?_nc_cat=107&_nc_sid=07e735&_nc_ohc=aRY5AUNFr_kAX8wnxCK&_nc_ht=scontent-amt2-1.xx&_nc_tp=6&oh=5efad542025a86216a299ca2ad432df8&oe=5EEEDFE8

https://scontent-amt2-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-0/p640x640/99293044_3250975514936572_1929993337423527936_o.jpg?_nc_cat=101&_nc_sid=07e735&_nc_ohc=F7O-rQAfmXkAX98u-2N&_nc_ht=scontent-amt2-1.xx&_nc_tp=6&oh=da3d87976366a716e48b330fe8a22ea6&oe=5EEE870E

https://scontent-amt2-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-0/p640x640/100471437_3250975508269906_8001187243932778496_o.jpg?_nc_cat=106&_nc_sid=07e735&_nc_ohc=Nq692pHp3DgAX8ZMrj6&_nc_ht=scontent-amt2-1.xx&_nc_tp=6&oh=fd2a644f4ce928bb50bf45a68e646d29&oe=5EF0748E

Luce - 2020-05-23 23:28:02

Jeszcze wrócę do pszczół. Oto co znalazłam w necie:

https://scontent-ams4-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/99155110_3266601640036910_9031559149602734080_n.jpg?_nc_cat=1&_nc_sid=110474&_nc_ohc=Fixo3_I1rrQAX8rrrnW&_nc_ht=scontent-ams4-1.xx&oh=d97a9297403bf7a690e5ebcd12d69352&oe=5EF027EB

"Pszczelarz zapomniał umieścić ramkę w swoim ulu, więc pszczoły miały swobodę, budując strukturę, która najlepiej poradziłaby sobie z temperaturą i wentylacją. Forma organiczna.

Tak samo jest z nami, kiedy otwieramy swobodnie skrzydła, dzieją się cuda i magia."

[via @Gsharptools]text


Istne dzieło sztuki !

Nemo - 2020-05-24 00:18:41

Co roku mieszkają  i wychowują swoje młode Kowaliki w zakamarkach dachu. Z jednego gniazda znalazłem pisklątko w środę, a drugie wczoraj. Jednak rodzice wciąż tam jeszcze podfruwają, wiec albo zostały złozone nowe jaja i sa nadal wysiadywane, albo cos innego tyam robia, ale co? Skoro pisklęta padły.Drugie gniazdo kilka metrów dalej jest żywe  i słychać radość młodych, kiedy zarełko nadlatuje.
Zabrałem się za odnowę fasady i gniazda te, jeżeli tylko spełnia swoją funkcję, zostaną usunięte i Dachkasten dokończone, więc nie będzie już możliwości wlotu. Całe belki zostały przez te lata pokryte białą warstwą ich odchodów, którą też trzeba będzie usunąć.
Co do Pszczół, to ojciec miał kilka uli i rój zawsze budował takie skulptury, które po wyrojeniu pszczelarz zbierał i wirował miód.
Nie wiem, czy wiecie, że każdy ul produkuje też nową rodzinę, to znaczy królową i jej robotnice. Jest do pewnego czasu tolerowana, ale kiedy jej rodzina zaczyna być niebezpieczna dla starej królowej, musi szukać sobie nowej siedziby i wtedy taki rój opuszcza ul i szuka nowego, tylko dla siebie. Pozostają wówczas takie właśnie "rzeźby". Jako dziecko to podziwiałem, a resza to opowieśći ojca. Sam pszczół nigdy nie miałem.

Meli - 2020-05-24 11:36:52

Uwielbiam pszczoły!Chciała bym mieć ule....ale niestety,wiekowo już za późno na takie inwestycje i pomysły...no i pomocnika brak :) Może w następnym życiu?...

Luce - 2020-05-25 23:39:31

Dzisiaj łaki pełne kwitnącej szałwi. Może ja co roku się powtarzam z tymi wycieczkami .Ale mam wrażenie ,że każda wiosna jest inna . Może to ja sie zmieniam i inaczej patrzę na to co mnie otacza.Tam gdzie ja podziwiam szałwiowe łąki ,rosną nawet na drogach. To ich pora...

https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/99426514_1138254583204258_7067403650896756736_o.jpg?_nc_cat=111&_nc_sid=e007fa&_nc_ohc=8YoNa-ZL4osAX-OHmJk&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&oh=1e97b1ebfabd764fc8af8c7cda0e6032&oe=5EF2C7CC

Poniżej z polnymi goździkami.
https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/101626984_1138253776537672_8567368576128778240_o.jpg?_nc_cat=106&_nc_sid=e007fa&_nc_ohc=NP7qYl-GOeEAX-ctb5Z&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&oh=62312e259d759441276c06d98c0917f8&oe=5EF37790

https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/p720x720/100090055_1138253333204383_8331031635524845568_o.jpg?_nc_cat=106&_nc_sid=e007fa&_nc_ohc=pydt8M5WcnYAX_ttvP6&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&_nc_tp=6&oh=3bf212a9063f0d47e25d1641ef5d723a&oe=5EF26644
Wiosna potrafi zakręcić w głowie ;)
https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/100696908_1138254189870964_8395942150579159040_o.jpg?_nc_cat=103&_nc_sid=e007fa&_nc_ohc=PjTDNOPWCP8AX8veaAa&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&oh=e00230665071a16f5285f217d4cb1aed&oe=5EF1245E
To obszar pól i łąk,trochę jest lasu. Tutaj często spuszczam Bertę ze smyczy.Ale właściwie ta automatyczna smycz na 8 metrów jest całkowicie wystarczająca. Berta to duży pies i lubi biegać ale z innym psem.Jak spaceruje tylko ze mna to zazwyczaj szybko chodzimy i ta smycz wyśmienicie się sprawdza.Trochę mamy lżej z kleszczami. Wreszcie coś poskutkowało.
Poniżej królowa pośród róż. Bo to ona jest najcenniejsza  :)

https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/p720x720/100088929_1138253969870986_256781474559164416_o.jpg?_nc_cat=105&_nc_sid=e007fa&_nc_ohc=XIoWJsmEI7gAX8j2yfB&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&_nc_tp=6&oh=40039692701fa39dda85c587c9f270a2&oe=5EF1148C

Luce - 2020-05-25 23:46:00

I jeszcze parę migawek z weekendowego łażenia  :D

Poniżej Facelia ,roslina pastewna i kochają ją pszczoły. Warto ja sprowadzić do ogródka ...chyba to zrobię.

https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/s960x960/99425857_1138255903204126_366804590923874304_o.jpg?_nc_cat=103&_nc_sid=e007fa&_nc_ohc=l-vW43BQkQkAX_tnJ82&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&_nc_tp=7&oh=4d9723bd9f66f6425112e220b8e413ec&oe=5EF0DFD7

Maki kochaja zboża....
https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/p720x720/100085140_1138254159870967_2465050553453903872_o.jpg?_nc_cat=100&_nc_sid=e007fa&_nc_ohc=qfGZ8aomIccAX_8VHbd&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&_nc_tp=6&oh=06afbaf095f8515d4a0204a4d79704ee&oe=5EF2F8F3

https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/100696908_1138254189870964_8395942150579159040_o.jpg?_nc_cat=103&_nc_sid=e007fa&_nc_ohc=PjTDNOPWCP8AX8veaAa&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&oh=e00230665071a16f5285f217d4cb1aed&oe=5EF1245E

Poniżej Przetacznik.
https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/s960x960/99436564_1138256703204046_1420454141301358592_o.jpg?_nc_cat=103&_nc_sid=e007fa&_nc_ohc=03iHmmf99bMAX8377aA&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&_nc_tp=7&oh=8c120d72d8998d994d0cfc8c62bb3019&oe=5EF078FB

Na koniec rarytasik w postaci dzikiego storczyka ,to Podkolan Biały.
https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/s960x960/99431188_1138256479870735_8310351350814736384_o.jpg?_nc_cat=107&_nc_sid=e007fa&_nc_ohc=MbjiSh0YsAIAX8V6-xj&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&_nc_tp=7&oh=5484c973285feb6ee6ea877049d6b4e7&oe=5EF0227D

Wszystko pieknie w koło pachnie....ech,wiosna...prawie juz jaka lato  :D

Luce - 2020-05-25 23:50:03

Nawiązując do tego co napisał Nemo. Niestety Natura bywa też okrutna. Noce były zimne i tam u was w górach całkiem chłodno bywało. Mozliwe ,że ptaki nie mogły wykarmic piskląt i ...zostały wyrzucone jako słabe ,zrobiły miejsce dla silniejszych  :(  Przykro...jasne....
Ja w zwierzyńcu nie mam czasu popatrzeć na te gniazda. Tam za dużo się dzieje    :D

Luce - 2020-05-27 18:12:33

Mój kocur dzisiaj nie swój od samego rana. Najpierw ,rano nie dał mi się pogłaskać i to był znak ,że coś się dzieje. Uchylał głowę przed moja dłonią jakby coś go bolało. Poszłam na poranny spacer z Bertą i już przed domem zobaczyłam kocie ślady z krwią. Jak wróciłam ,to sie mu lepiej przyjrzałam,podotykałam każdą łapkę. Nic nie wskazało,że któraś krwawiła. Ale kot mógł sobie łapę dobrze wylizać.Teraz trzeba patrzeć czy któraś nie puchnie.
Po przyjściu z pracy ,Koru nie przywitał się ze mną jak zawsze ,miał smutny ,senny wzrok. Nie chciał też jeść. Znowu go oglądnęłam ale nie chce ,żebym brała go na ręce. To też jest nienormalne. Dałam mu jedzonko przed sam nos i trochę podjadł. Pochodził po ogrodzie a ja patrzyłam czy nie kuleje. Nic na to nie wskazuje. Ale jak sie położył w koszyku na tarasie to zobaczyłam na jego głowie podrapanie od oka do ucha,więc to go boli. Ale co znaczą te krwawe ślady przed domem ?Może to nie jego.... ale intuicja mi mówi ,że to krew mojego kota.
W nocy musiała być jakaś bitwa.
Na razie obserwuje mojego kocurka. Berta wąchała ta jego ranę i nawet go lizała . Bercie dał sie lizać a mi nie dał się dotknąć.
Dzisiaj przyszłam wcześniej z pracy i po obiedzie rozłożyłam się z kocykiem na ogrodzie. Moje zwierzaki zrozumiały ,że to też dla nich i tak zostałam ogrodowym naleśnikiem  :D Berta uwaliła się za moimi plecami a Milka przycisnęła się do mojego brzucha. Tylko brakowało Koru  no, ale ten jest usprawiedliwiony.
Patrzyłam z dołu na mój wielki świerk. Ładnie się zazielenił. Myślałam,że ma dużo suchych gałązek w środku ale te też na końcach są zielone.
Nad głową ciągle wyśpiewuje kos .Teraz ma przerwę ale pod wieczór znowu zacznie.O...już go słyszę!

Luce - 2020-05-29 23:29:06

Moje kocisko ma się dobrze. Te krwawe ślady łap,zapewne były od wycierania sobie łapą krwawiącej głowy. A musiało nieźle kapać.... ;)  Łazikuje i sprawdza swoje tereny. Siedzi przed domem na ulicy i wypatruje inne koty. Ja mam ulicę tylko dojazdową do paru domów więc się nie boję . Tutaj mamy dużo kotów. Podejrzewam ,że niektóre sie tolerują a niektóre nie chcą żadnego towarzystwa. U mnie na ogrodzie ,dawno nie widziałam obcego kota. Tym bardziej,że jest pies. Milka moja koteczka jest bardzo nabzdyczona na inne koty. Nie lubi i już. Na poprzednim mieszkaniu był kot sąsiada całkiem łagodny,młodziak. W zgodzie żył z Koru.  Ale kiedyś dla zabawy gonił za Milką a ta darła się w niebogłosy. Z okna obserwowałam całą sytuację. Koru zasłonił ją swoim ciałem i wypiął się w pałąk. To było niesamowite jak ją bronił. Kot sąsiada nie był agresywny i szybko zwolnił plac.
Moje koty są bardzo za sobą i jest to prawdziwa siostrzana i braterska miłość. Bo to brat i siostra.  :D

Dzisiaj na spacerze w lesie widziałam nieprawdopodobnie malutkie ptaszyny. Misikrólika już widziałam a to chyba były młode mysikrólika. Z malutkiego krzaka poderwały się trzy małe kuleczki. W pierwszej chwili pomyślałam,że to trzmiele ale od razu sie zorientowałam,że za duże. :D
Jeden podfrunął nieco wyżej więc mogłam się chwilkę mu przyjrzeć. Maleństwo,na szczęście wszystkie trzy dość dobrze podfrunęły do góry.Może matka je dokarmia albo muszą już same troszczyć się o siebie.
U nas znowu polowania  :(  Na szczęście strzałów niewiele ale przecież teraz myśliwym wolno używać tłumików:wkurzony: To już tylko mordowanie według mnie.
Człowiek w większości nie liczy się z naturą dlatego nie dziwi mnie,że największym wrogiem człowieka jest on sam.
Według mnie ,to co dzieje się dzisiaj na świecie jest wynikiem ignorancji większości. Przyzwalanie na okrucieństwo udając ,że się nie widzi nie słyszy albo mnie nie dotyczy......i mamy co mamy    :huh:

No nic,póki co, zawsze mamy jakieś wyjście. W koło jest  bo tak pięknie ,że cieszmy się tym pięknem na co dzień.

Dobrego ,weekendowego wypoczynku Wam życzę.Naturalnie  na łonie przyrody :)

Meli - 2020-05-30 10:29:36

A panowie strzelający,nadal mogą trofea z Afryki przywozić...Bundesregierung nie ma nic przeciwko temu :zly:
Tam dopiero się wyprawia-to woła o pomstę do Nieba :niee:

Luce - 2020-05-30 22:26:49

"Pszczoły absolutnie kochają konopie indyjskie, a te mogą pomóc w przywróceniu ich populacji"

https://codobrego.info/index.php/2020/0 … g8ZI67jIY8

Luce - 2020-05-30 22:31:20

"20 fenomenalnych zdjęć drzew, których pragnienie życia jest tak silne, że przetrwają wszystko,
Wystarczy spojrzeć na niektóre drzewa. Wiele z nich rośnie i rozwija się w najdziwniejszych miejscach lub warunkach. Można odnieść wrażenie, że ich wola życia jest tak silna, że przetrwają dosłownie wszystko...."

https://nauka.rocks/wola-zycia-drzew/?f … xiNzKg-Yys

https://nauka.rocks/wp-content/uploads/2020/05/drzewa-20-662x617.jpg.webp

https://nauka.rocks/wp-content/uploads/2020/05/drzewa-15-662x497.jpg.webp

https://nauka.rocks/wp-content/uploads/2020/05/drzewa-11-662x991.jpg.webp

https://nauka.rocks/wp-content/uploads/2020/05/drzewa-10-662x442.jpg.webp

https://nauka.rocks/wp-content/uploads/2020/05/drzewa-3-662x403.jpg.webp

Luce - 2020-05-30 22:34:23

O ludzkich miastach też czasami można powiedzieć,że nie boją się ekstremalnych warunków  :)

https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/99431534_1380074808851542_2821137530231980032_n.jpg?_nc_cat=105&_nc_sid=8024bb&_nc_ohc=kb5Yjz0MbTMAX_Ubrjz&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&oh=5d302b3defb6015653348e24ab05f9b3&oe=5EFA496A

Mała wioska CASTELLLFOLLIT de la ROCA - miejscowość i gmina w Katalonii, w prowincji Gerona.

Meli - 2020-05-31 15:54:57

" Pij tam, gdzie pije koń. Koń zepsutej wody nie będzie pił. Pościel zaścielaj tam, gdzie kładzie się kotka. Jedz owoc, który je robak. Spokojnie bierz grzyby, na które siada meszka. Sadź drzewo tam, gdzie ryje się kret. Dom stawiaj na tym miejscu, gdzie wygrzewa się żmija. Studnie kop tam, gdzie w upał gnieżdżą się ptaki. Kładź się i wstawaj z kurami, a złote "ziarno" dnia będzie twoje. Jedz więcej zielonego, a będziesz miał mocne nogi i serce wytrwałe, jak u zwierza.

Częściej pływaj, a będziesz czuł się na ziemi, jak ryba w wodzie. Częściej patrz w niebo, a nie pod nogi i myśli twoje będą jasne i lekkie. Więcej milcz niż gadaj, a w duszy twojej zapanuje cisza i duch będzie pokojowy i spokojny."

- Serafin Sarowski

Luce - 2020-06-01 12:26:54

Sobotnie wędrówki po lesie zaowocowały skrajnymi obrazami. Mieszkam na wzgórzach i sucho u nas jak diabli. Coraz częściej zachwyca mnie jakaś kępa zieleni pośród drzew.Łąki tylko na nizinnych terenach trzymają swój zielony fason.
Pojechałam w nieco wyższe góry i postanowiłam zejść z nich na sam dół.
Świerki mają sie tam dobrze i teren całkiem jeszcze podmokły.

https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/s2048x2048/84165863_263665294872979_8770030301662412800_n.jpg?_nc_cat=100&_nc_sid=b96e70&_nc_ohc=wXiUQKmJcHQAX9XAmO3&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&_nc_tp=7&oh=d68638a5acaa6f425794ddfd58a2e082&oe=5EF9E8C7

Tymi ścieżkami nie raz przechodziłam.Czasami nie było jak przejść bo rozlewały się tutaj kałuże,tworzone przez małe strumyczki.Trochę dalej za tymi świerkami jest jeszcze malutki strumyczek .Kiedyś był to potok. Na szczęście grunt jest jeszcze podmokły i roślinność ma się tutaj dobrze.

https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/s2048x2048/101592333_688860391686697_6757890642346508288_n.jpg?_nc_cat=100&_nc_sid=b96e70&_nc_ohc=Mv5YAU7Ef14AX_KhTdb&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&_nc_tp=7&oh=80865e0561542a24066ce83b97045118&oe=5EF9A3F9

Kawał fajnego lasu....Do strumienia, kiedyś można było wejść po kolana.Teraz ledwo są zanurzone stopy.Woda zawsze cieszy ,dlatego zrobiłyśmy sobie trochę przerwy,żeby umoczyć pyska i pomoczyć stopy w lodowatej wodzie .Niestety coraz częściej bolą mnie stopy po takich kąpielach. Ale i tak nie mogę się oprzeć ,żeby choć troszeczkę pochodzić w tej wodzie.

https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/s2048x2048/101561023_2637181156522192_260562609147740160_n.jpg?_nc_cat=101&_nc_sid=b96e70&_nc_ohc=odMPcti0AIsAX8FdVlD&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&_nc_tp=7&oh=dfb47ea01e35094b6de609c2e4c2c2c7&oe=5EFBD780

https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/s2048x2048/101881145_850387588782757_7707230310575898624_n.jpg?_nc_cat=105&_nc_sid=b96e70&_nc_ohc=bhdgXDOrnXIAX8yGVla&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&_nc_tp=7&oh=51b43a143d267afe67c949f89b04a545&oe=5EF9F960

Tam gdzie tylko dochodziło światło słoneczne ,zakwitały jaskry,niezapominajki...dużo było skrzypu .
https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/p1080x2048/102298625_698195924305475_4297680439725785088_n.jpg?_nc_cat=109&_nc_sid=b96e70&_nc_ohc=l7w2-KK2JFoAX8hUBjc&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&_nc_tp=6&oh=22e1f6a39bdce12f798bf27b98ceb0fd&oe=5EFAFA2F

cdn.

Luce - 2020-06-01 12:40:16

Meli wiedziałaby już co z tym skrzypem zrobić. Niedaleko domu mam dość dużo skrzypu.Ale na razie się nim nie interesuję,no chyba ,że Meli coś ciekawego o nim napisze i...zachęci  ;)

Tam nisko w górach sadzi się świerki. Te poniżej ,pamiętam z przed kilku lat.Były malutkie i bardzo chore. Trawił je jakiś grzyb albo insekt. Dzisiaj wygladaja na zdrowe i sa o wiele większe.

https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/s2048x2048/101908468_728674291236864_8765517059833462784_n.jpg?_nc_cat=101&_nc_sid=b96e70&_nc_ohc=qP7H8xkdRH4AX8xs_O-&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&_nc_tp=7&oh=2a8affa44efda3a0e55789e7861e03b0&oe=5EFBC656

Byłam ciekawa jak się ma potężny świerk z tych okolic. Jest trochę przerzedzony z igieł ale ma się dobrze. Rośnie nieopodal tego strumienia. To jest kolos.
https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/p1080x2048/101661291_632738080645421_5820874888851750912_n.jpg?_nc_cat=105&_nc_sid=b96e70&_nc_ohc=cwlifJyosp0AX_zheGZ&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&_nc_tp=6&oh=9b933b4f0775dc8183c1d1fcf26bc670&oe=5EFA8A05

Ktoś wbił w niego takiego haka. Prawdopodobnie ten co ma nieopodal łąkę. Często grodzą je elektrycznymi pastuchami. Świerk robił mu za palika,którego nie chciało mu się wbić obok. Hak wyciągnełam bo był z gwintem .Taki ze mnie złośliwy dzięcioł :zadowolony:

https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/p1080x2048/78580917_243685086889363_4559995391235325952_n.jpg?_nc_cat=103&_nc_sid=b96e70&_nc_ohc=DhsMKs-A16MAX8Jfi2L&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&_nc_tp=6&oh=ed778b3e6841765c465035f297f93489&oe=5EF9F423

https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/p1080x2048/102707394_579162156339374_8122342430197415936_n.jpg?_nc_cat=100&_nc_sid=b96e70&_nc_ohc=jwLhgwaKoQkAX9YPykE&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&_nc_tp=6&oh=6f51d39119f414b4b9efaa5e0a7ada8f&oe=5EFA0D91

https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/p1080x2048/101792566_242136763757480_7489086958812004352_n.jpg?_nc_cat=102&_nc_sid=b96e70&_nc_ohc=P222PPitIrUAX8B92lr&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&_nc_tp=6&oh=53d8466161412b063ea5b3d8ac97eb62&oe=5EF9CEBB

cdn.

Luce - 2020-06-01 13:02:47

Bertę miałam cały czas na smyczy i prawdę powiedziawszy ,była trochę niespokojna. Co rusz jakaś zwierzyna buszowała nieopodal. Ściężkę przebiegły najpierw łanie,parę sztuk. One wiedzą ,że my im nie zagrażamy,dlatego nie spieszą się zbytnio. Najpierw na taką ścieżkę wychodzi przewodniczka stada. Rozgląda się i w tym przypadku patrzyła na nas dobrą chwilę. Była od nas jakieś 15 metrów. Berta na widok tak dużych zwierząt "dębieje" i jest całkowicie zaskoczona. Mój poprzedni pies chował się za mnie  ;) Kiedyś jak mieszkałam w tych okolicach i wałęsałam się z psem po tych lasach,to miałam wrażenie,że zwierzyna nas zna. Mogłam długo przypatrywać się jeleniom,które mnie świetnie widziały i nie przerywały sobie w skubaniu trawki. Nawet dziki przebiegały nam drogę bez zbytniego pośpiechu.
Moja dawna psinka była przyzwyczajona do takich obrazków. Berta jest ciągle tym zaskoczona bo w naszych lasach sa tylko sarny .
Za jakiś czas przebiegły juz galopem jelenie . To trzy latki ,które odłączają się od matek łań i zaczynają życie w stadach młodych jeleni. Później przychodzi pora na samotnicze życie i znakowanie swoich terenów. Na rykowiska wchodzą już tylko te ,które są na tyle silne ,żeby objąć stada łani.
Te stada jeleni są przepiękne. Berta zupełnie zbaraniała widząc galopujące zwierzęta tuż przed naszym nosem. Poroże jest zrzucane co roku ,dlatego teraz mają krótkie ,grube poroża ,obrośnięte skórą ,która jest bardzo unaczyniona.
O ciekawostkach zrzucania poroża i rośnięcia nowego można przeczytać w ciekawym linku:
https://www.lasy.gov.pl/pl/informacje/a … -po-wience

Za jakis tydzień będa masowo kwitnąć naparstnice. Nieco wyżej na słonecznym miejscu spotkałam już pierwsze cudowne kapturki.

https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/p1080x2048/102399917_2697886333824708_5629911687864778752_n.jpg?_nc_cat=103&_nc_sid=b96e70&_nc_ohc=fnGzxu67GUQAX8O_JGd&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&_nc_tp=6&oh=fd98bb59c60ae382f41e54c4a9815842&oe=5EFC5EE1

Niestety nieco wyżej jest już całkiem inny krajobraz:

https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/s2048x2048/101661290_717504205749736_7065449535266357248_n.jpg?_nc_cat=104&_nc_sid=b96e70&_nc_ohc=sO_wHwwwk9YAX8e_yop&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&_nc_tp=7&oh=afa7655f86cbbb86d94e1a18faa81c3a&oe=5EF8A063

Tutaj już praktycznie nie ma świerków.

Łąki sa wyschnięte i tylko kwitną na nich margaretki i dzwonki.

https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/s2048x2048/101788232_1161975424151714_4183387700667088896_n.jpg?_nc_cat=111&_nc_sid=b96e70&_nc_ohc=D2p5W6eKTa4AX84QjSn&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&_nc_tp=7&oh=a4758f440719625648780e8e1930d070&oe=5EF9A29A

https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/s2048x2048/82243162_957587821368195_5383381355348361216_n.jpg?_nc_cat=110&_nc_sid=b96e70&_nc_ohc=SuKeYmHS6owAX9Q0v7T&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&_nc_tp=7&oh=a32e245f96a21220584173d92c47b572&oe=5EFA6243

https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/s2048x2048/101434855_2990189724390773_6893438148055924736_n.jpg?_nc_cat=105&_nc_sid=b96e70&_nc_ohc=8hkS67-qFY0AX9jl1Jj&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&_nc_tp=7&oh=971f92a13a5efd20c2649ea04983070e&oe=5EF8BC85

Berta mogła do woli pobiegać.:D

cdn.

Luce - 2020-06-01 13:49:09

A wczoraj byłam w świecie żywokostu. Niestety na tych suchych moich terenach jest go już niewiele.Ale zanim do niego dotarłam to przeszłam sie leśnymi polanami parę kilometrów od domu. To teren pagórków ale zadziwiajaco ,tam jest dość wilgotno i roslinność ma się dobrze. Może gorzej ze świerkami.
Najpierw spotkałam dzwonka skupionego. Te we wczesniejszym poście to dzwonek wąskolistny. Nie wiem czy wiecie ale dzwonków,dzwoneczków jest masa odmian.
https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/s2048x2048/101893523_670027343561368_7162221182874288128_n.jpg?_nc_cat=100&_nc_sid=b96e70&_nc_ohc=U4KqxcL6znYAX_YrMLk&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&_nc_tp=7&oh=acfa40d321e6a9e03cec0ce7c47a49b2&oe=5EF9020C
Wszędzie jeszcze kwitną szłwie ale te już są takie przejrzałe matrony .Ich miejsce zajmują margaretki ,jaskry i własnie dzwonki.
Wszędzie kwitną krzewy dereni. To małe koszyczki kwiatów. W powiekszeniu niezwykle piekne.

https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/p1080x2048/101477194_702760023843006_2621438082297102336_n.jpg?_nc_cat=102&_nc_sid=b96e70&_nc_ohc=KyhWPMdiJrAAX9xSvJT&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&_nc_tp=6&oh=69a57b2e987b27d93bf28d1f4d93bb6d&oe=5EFAD875

Szłyśmy kawałek lasem. Niedawno jeszcze kwitły tutaj kukułki plamiste czyli dzikie storczyki. Wczoraj spotkałam tylko podkolana białego. Te w cieniu jeszcze maja sie całkiem dobrze. One czasami wyrastają do pół metra ale teraz susza i sa o wiele niższe.Przypomne tylko ,że to też storczyk.

https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/p1080x2048/101964310_882905442184109_6731012560914481152_n.jpg?_nc_cat=109&_nc_sid=b96e70&_nc_ohc=889VzlDaje0AX9Hq6vp&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&_nc_tp=6&oh=e9f5b3d4c826ca87e954b663a89c6407&oe=5EFB5F1E

Mijałysmy piękny rumianek samosiejek. Bo to nie pole uprawne tylko dziko rosnący rumian.
https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/s2048x2048/100993120_251833966096482_4477397324682756096_n.jpg?_nc_cat=109&_nc_sid=b96e70&_nc_ohc=jkySYHUTUkMAX_V_tw3&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&_nc_tp=7&oh=d53649e02215f84fa6613e2269d7526a&oe=5EFA4C12

https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/s2048x2048/82315418_267954767896713_4940816698124009472_n.jpg?_nc_cat=107&_nc_sid=b96e70&_nc_ohc=UNOuyMzPbEYAX8mwOiA&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&_nc_tp=7&oh=b2aeec19926bc41a5ac91129da075ed3&oe=5EFA9C38

cdn.

Luce - 2020-06-01 14:17:04

Sosny w moi rejonie maja się ciut lepiej od świerków. Są ozdoba takich leśnych ścieżek.

https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/s2048x2048/101747518_264510971529648_8091103380706951168_n.jpg?_nc_cat=103&_nc_sid=b96e70&_nc_ohc=yURQS3MIQpAAX-sByRD&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&_nc_tp=7&oh=59d6b5471b519b400c070b174922b7ae&oe=5EFB64DF

Powoli zaczęłyśmy dochodzić do środowiska żywokostu. Jak ktoś chciałby sobie poczytać o właściwościach leczniczych  żywokostu to w internecie jest dużo na jego temat. To szczególna roslina. Pisza o niej ,że jest niewymagajaca i rosnie praktycznie wszędzie. To stare informacje. Paroletnie susze swoje robia. Żywokostu jest jak na lekarstwo. Zachowuje się w pół cienistych obszarach zieleni. Lubi mieć wilgotno pod "stopami".

https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/s2048x2048/101764937_493404754709927_63377027046047744_n.jpg?_nc_cat=105&_nc_sid=b96e70&_nc_ohc=IQoJo269emYAX-C37BJ&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&_nc_tp=7&oh=800cccdba8226949831de9f90605c656&oe=5EFAA06C

W niektórych miejscach ,konkurowały z innymi roślinami i dochodziły nawet do 2 metrów! Takich olbrzymów jeszcze nie widziałam.
Ponięj ten bujny żywokost poprostu się rozłożył czy położył wprost na ziemię. Łodygi ,ciężkie od kwiatostanów ,położyły sie na ziemi a końcówki łodyg podniosły do góry.To chyba taki rodzaj zawładnięcia pewnym obszarem,który jest mu potrzebny do życia.

https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/101267451_1143220006041049_4097656021680390144_o.jpg?_nc_cat=105&_nc_sid=e007fa&_nc_ohc=mYnpOLVC_1EAX-4XEAa&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&oh=350fa98eb482baa4eef80172d24f62d2&oe=5EF94641
W tym miejscu musi być dużo wilgoci .Może jakieś wody gruntowe albo niewielkie małe cieki wodne. Roslinność tutaj jest jak w buszu.

https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/s2048x2048/101246083_889631338171827_747504178439389184_n.jpg?_nc_cat=107&_nc_sid=b96e70&_nc_ohc=8smk2Z_Xw8YAX-UMbJT&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&_nc_tp=7&oh=a4f97d67f9a43385989d085dd08e2629&oe=5EFAF236

Wszystko ma wielkie rozmiary. Np wyka ptasia,która często płoży się i jest rośliną niewielka,to tutaj też miała około 2 metrów i wspieła się po dereniu.

https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/101552402_1646994965452800_6882401400660164608_n.jpg?_nc_cat=105&_nc_sid=b96e70&_nc_ohc=GatKEr2eMMEAX8ybpDU&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&oh=4d54f7049cd472313b4edafb53a60500&oe=5EF9D033

cdn.

Luce - 2020-06-05 19:43:18

Dziś jest Światowy Dzień Ochrony Środowiska. Święto obchodzone w ponad 100 krajach świata!

https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/s960x960/101703941_2967471460018013_1195731878892535808_o.jpg?_nc_cat=111&_nc_sid=8024bb&_nc_ohc=QLPz2N4hVagAX860c4W&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&_nc_tp=7&oh=216e8de75decd32a56383153d9fb5758&oe=5EFE9FF0

Meli - 2020-06-05 20:00:09

Ano...ja ku czci posadziłam żywokost

Luce - 2020-06-05 20:28:35

Na pewno w naszym otoczeniu bliższym lub dalszym jest jakieś upośledzone zwierzę. Nie mam zamiaru tutaj was uwrażliwiać, bo nie trzeba. Sądzę,że zaglądający na ta stronkę to już są ludzie z wielką wrażliwością i współczuciem dla innych istnień. Inaczej widzący świat ,raczej nie zaglądają w takie przyrodnicze tematy.
Ale wracając do ułomności niektórych zwierząt. Spotykamy ślepe i głuche psy czy koty. Lub jesteśmy świadkami takiego procesu ,który w nich zachodzi.
W zwierzyńcu jeden z buldożków francuskich ma zaledwie 4 lata. Urodził się w felernej hodowli takich psów . Właściciele tej hodowli krzyżowali tak zwierzęta ,żeby te rodziły się jak najmniejsze. Powstawały miniaturowe buldogi francuskie. Ja tylko wspomnę ,że przy takiej miniaturyzacji,psy te rodzą się z wielką głową ale z niekompletnymi kręgami kręgosłupa. Wygląd zachowują wciąż uroczego szczeniaczka na pociechę głupim ludziom. Nasz buldożek jest takim miniaturowym czteroletnim....już staruszkiem.
Urodził się z bezwładna tylnią nóżką.O wiele krótszą aniżeli pozostałe łapki. Hodowla w tym miejscu została zamknięta z interwencji weterynarza i adwokata zajmującego sie takimi sprawami. Już w poprzednich miotach były wady genetyczne i szczenięta rodziły się bez nóg. Te szczenięta były uśpione. Nasz trafił do nas bo rokował nadzieje na życie na trzech łapach. Właściciele zwierzyńca nie skąpili prywatnych środków i nasz piesek był poddany bardzo skomplikowanej operacji. Według mnie rehabilitacja tej nogi była jeszcze cięższa. Ale w skutek tego piesek biega i tylko troszeczkę utyka na ta nóżkę. Niestety przy zmianach pogody bardzo cierpi. Od jakiegoś czasu zaczął nam się dziwnie zachowywać. Na spacerach przeważnie siadał pod ogrodzeniem i się nie ruszał. Niedawno ,wszedł mi wprost pod nogi! O mało bym go nie rozdeptała !
Coś było nie tak....wezwany został nasz zaprzyjaźniony weterynarz. Oglądnął go dość dokładnie i osłuchał. Później patrzył jak zachowuje się na podwórku z innymi psami. Parę razy go zawołał i powiedział ,że nasz mały jest ślepy jak kret. Badania oczu potwierdziły jego przypuszczenia. Koleżanka już kiedyś mi mówiła ,że mały Cyrano chyba niedowidzi.
Możliwe ,że ślepota następowała powoli ale ta kompletna ciemność może i samego Cyrano zaskoczyła. Stąd te jego dziwne zachowania.  Niestety nie da się już nic zrobić. Badania wskazują na następną dolegliwość genetyczną. Jeden z wielu takich psów,który miał być chwilową zabawką dla ludzi kochających się w psich maskotkach.
Cyrano jest dzielny a kochająca go jego pani zrobi dla niego wszystko. Ona zakłada sobie na nogę rzemyk z dzwoneczkiem. Gdy są na wybiegu to on ją dobrze słyszy i nie stoi już taki zagubiony pod ogrodzeniem. Tylko teraz inne psy uczą się ,żeby nie nadepnąć małego Cyrano.
Ludzie nie kupujcie takich psów z pseudo hodowli. Te wszystkie genetyczne upiększania biednych zwierząt, mają za zadanie wyciągnąć od was pieniądze. Buldogi francuskie bardzo cierpią coś o tym wiem. Mopsy też należą do tych "skonstruowanych"przez człowieka żywych maskotek.
W zwierzyńcu jest 7 buldogów francuskich ,teraz już 6 bo niedawno odeszła Lucy ,która całe swoje 13 lat przechodziła w pampersach. Dawano jej tylko 2 lata życia. Jak inne nasze buldogi miała być uśpiona. Każde z nich jest lub było chore z powodu "polepszenia" urody przez pseudo hodowców.
Pamiętajmy ,że tam gdzie jest popyt tam jest też i podaż.

Luce - 2020-06-05 20:29:51

O Meli ! Niech ci rośnie duży i piękny ten żywokost ! Będziesz miała swojego i nie trzeba bedzie za nim dreptać po jakichś dziwnych miejscach  :D

Meli - 2020-06-05 20:51:41

Wzruszająca ta opowieść...to są pseudohodowle.Prawdziwa hodowla,to dobro rasy,a przede wszystkim zwierzęcia.Od zawsze apeluję,by nie kupować zwierząt "okazyjnie" ....

Luce - 2020-06-06 10:17:19

Na rozpoczęcie dzisiejszego,trudnego dnia ,trochę optymizmu.
Są ludzie dobrej woli.Są ludzie ,którzy zawsze będą ratować inne żyjące istoty.
https://www.youtube.com/watch?v=KRxrJv78J3Q
https://www.youtube.com/watch?v=vFYIIR55xbU

Zawsze w takich sytuacjach myślę o tych dzieciach znalezionych w amerykańskich podziemiach. Prawie 3 tys dzieci,trzymane w klatkach,wykorzystywane seksualnie i do eksperymentów. Dzieci na mięso....brak słów. I cisza w mediach. Cisza w rządach tego świata. Zawsze będę powtarzać ,że jeśli pozwalamy na okrucieństwo wobec przyrody to zezwalamy również na okrucieństwo wobec ludzkości.

Luce - 2020-06-06 22:36:56

Wreszcie spadł deszcz.Wczoraj popadało i dzisiaj ale w dobie strasznej suszy trzeba tego deszczu jeszcze więcej.
U mnie małe stawy są już od dawna bez wody. Na szczęście ,jeszcze jest wilgoć ale do wczoraj był to już przysłowiowy ostatni gwizdek. Jedno z takich małych stawów na poniższym zdjęciu.
https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/s2048x2048/102446479_1575412179303018_8241121023397585486_n.jpg?_nc_cat=107&_nc_sid=b96e70&_nc_ohc=zwHX4m-F3swAX8BS4vz&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&_nc_tp=7&oh=cbbfa9e10af0e70c088174ab73800904&oe=5F010A42

Berta zawsze tam piła wodę a teraz była bardzo zdziwiona. Były tam zawsze jakaś para dzikich kaczek ale jak wody nie ma to nie czuja się tam bezpiecznie,odleciały.

https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/s2048x2048/102386135_254630265616347_4791055119826706698_n.jpg?_nc_cat=107&_nc_sid=b96e70&_nc_ohc=UBahOjBHv8YAX_mjrca&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&_nc_tp=7&oh=baa99289f75156896cd92921a419223c&oe=5F01D1F0

Wodne kosaćce mają się dobrze i mam nadzieję ,że po deszczu jeszcze lepiej. Oj,trzeba wody,wody....
Rzepaku nie widać spod maków i to one na tym polu królują. Nie można przejść obojętnie. Plama czeriwni jest niesamowita !
https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/s2048x2048/102727452_877442299401198_6475126246380315172_n.jpg?_nc_cat=111&_nc_sid=b96e70&_nc_ohc=mjpXhL4aLwcAX8mGf5-&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&_nc_tp=7&oh=87bba6fb7835a06dba5fa1b989c35dfd&oe=5F016503

A teraz czas na ogrody .Poniżej posiana łączka moich dobrych znajomych. W tamtym roku posadzili trochę kwiatów na trawniku. Maja psy i nic z tego się nie uchowało. Ale na małej skarpie kwiatom jest dobrze ,a psom nie chce się wdrapywać na ten pagórek.

https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/s2048x2048/102860021_256583788907737_5059285520823676714_n.jpg?_nc_cat=104&_nc_sid=b96e70&_nc_ohc=RoPYgodbZ1AAX8qJIas&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&_nc_tp=7&oh=7b2b2c601487aae906809ca3d861898d&oe=5EFFCE8D

https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/s2048x2048/102715456_594721127844553_7587171611459809102_n.jpg?_nc_cat=102&_nc_sid=b96e70&_nc_ohc=ZA92UI931-4AX8RMYTO&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&_nc_tp=7&oh=5211935fdcf9fc0293d7815fd6471f33&oe=5F0326EE :)

Luce - 2020-06-06 22:42:02

A teraz róże sąsiada. Różane krzewy mają do 2 metrów a same kwiaty są ogromne.

https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/103164698_617925892144437_3580327652405913032_n.jpg?_nc_cat=106&_nc_sid=b96e70&_nc_ohc=Ct4dDyIoiqUAX-0x1sB&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&oh=631b19e69b6b0f7fb9fcbbf74a2031ce&oe=5EFFEB65

https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/p1080x2048/102840126_1144015919281673_6216389293715511297_n.jpg?_nc_cat=105&_nc_sid=b96e70&_nc_ohc=EXhChb7eSwcAX9LpUkl&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&_nc_tp=6&oh=05b7a3ae5be865d1cf52c8c9eefe6c21&oe=5F0233BE

https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/p1080x2048/102703409_313808942948182_8918100130360839822_n.jpg?_nc_cat=110&_nc_sid=b96e70&_nc_ohc=GPEC1gNm5e0AX_vh6Qo&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&_nc_tp=6&oh=39d9fe6d46ad19b8efebfec13031434a&oe=5F032184

Luce - 2020-06-06 22:49:14

A teraz coś z mojego podwórka. Koru myśliciel....

https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/p1080x2048/102930139_902020843559293_4398463653181123245_n.jpg?_nc_cat=103&_nc_sid=b96e70&_nc_ohc=moiUJuIKCksAX8RWjH_&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&_nc_tp=6&oh=4d356ec784421653c4da599527f3b42e&oe=5F0350E5

I Milka przy mojej pergoli.

https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/p720x720/102724423_3153986157978066_1874388295076590295_o.jpg?_nc_cat=101&_nc_sid=8024bb&_nc_ohc=a028lox-I_QAX8YqGTJ&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&_nc_tp=6&oh=9bf7925ddc8304fc6b114ebdeb49a2ae&oe=5F0042A7

https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/p1080x2048/103104311_248922143108003_5021668051573813514_n.jpg?_nc_cat=102&_nc_sid=b96e70&_nc_ohc=B30FyLJ6b9kAX9K8A_6&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&_nc_tp=6&oh=4814343823f22c8233698d4022a422f0&oe=5F029520

https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/p1080x2048/102699975_945198282585008_2821664476548295514_n.jpg?_nc_cat=106&_nc_sid=b96e70&_nc_ohc=FZfqmjMweOYAX8c-pli&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&_nc_tp=6&oh=c3603b210c13859f419dcf27100f32ad&oe=5F020C38

Nie może zabraknąć na moim podwórku księżniczki Bertoliny :D

https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/p1080x2048/102619054_252430459519920_5398716829693995673_n.jpg?_nc_cat=102&_nc_sid=b96e70&_nc_ohc=jHa9tGB5rQUAX8NwC5L&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&_nc_tp=6&oh=3b0abbbf42e4fa1a4c73ee38db7c2fcb&oe=5F0314B1

Luce - 2020-06-06 23:00:37

Jeszcze na koniec przedziwna trójca pod moją szałwią. Nakryłam kochasiów na gorącym uczynku. Specyficzny trójkąt :D

https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/p720x720/82903623_3153989034644445_6660035692023935938_o.jpg?_nc_cat=111&_nc_sid=8024bb&_nc_ohc=AkoEVHDoHksAX9XXVBY&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&_nc_tp=6&oh=8ca68cf11a18e2477ce0a9656072dc79&oe=5F01B50B

Meli - 2020-06-07 11:33:46

Sex po ślimaczemu? :D Ja widziałam,jak jeże "się kochały"...były baaardzo ostrożne :D

Luce - 2020-06-08 18:03:09

O matko! Jak  to robią jeże ?!

Mam dobry materiał,który porusza sprawę wegetarianizmu i różnych dualnych sprzeczności,które nas w życiu nękają.

https://www.youtube.com/watch?v=Fuu4zvis2bo

"Zmiana, cierpienia zwierząt , konopie i Protokoły Mędrców Syjonu....."

Meli - 2020-06-08 18:42:13

Właśnie przyszłam z ogrodu...i chyba mam gniazdo trzmieli :applause: pod szklarnią...jutro pójdę na czaty :D

Luce - 2020-06-09 17:48:09

Meli czy to gniazdko jest w tym domku co im zbudowałaś ? To będziesz miała TV na świeżym powietrzu :)

Meli - 2020-06-09 18:11:54

Nie...ja byłam spóźniona z tym domkiem-mam nadzieję,że w przyszłą wiosną zasiedlą.To jest inna odmiana trzmieli-budują gniazda pod ziemią.Zabezpieczyłam,by nikt przez omyłkę tam nic nie robił...

Luce - 2020-06-09 22:51:21

Ale ten domek był całkiem fajny. Będzie na przyszły rok.

Znalazłam wspaniały tekst ,moim zdaniem pasujący do Natury bo rzecz właśnie o naturze człowieka. Nadmienię że Osho to hinduski guru ,pisarz,założyciel ruchu religijnego Neo Sannyas .

"Niedawno dostałem list od jakiegoś poszukującego. Napisał on: „Osho, nie chcę zostać sannjasinem, nie chcę być nadczłowiekiem jak Budda lub Chrystus. Chcę być po prostu człowiekiem. Pomóż mi stać się człowiekiem”.

No cóż, jest to cel nazbyt ambitny, a poza tym – nieosiągalny. Nie jest możliwe bycie „po prostu” człowiekiem. Spróbujcie to zrozumieć. To jest jak prośba: „Pozwól mi się zatrzymać w połowie procesu”. Bycie człowiekiem jest nie stanem, lecz procesem. Jeśli dziecko prosi: „Nie chcę być nastolatkiem, nie chcę być dorosłym. Chcę pozostać dzieckiem” - czy to możliwe?

Dziecko już staje się nastolatkiem, przemieszcza się w tym kierunku. Bycie dzieckiem również nie jest stanem – nie możesz w nim pozostać, przylgnąć do niego. Dzieciństwo to proces, po nim nadchodzi młodość. To samo dzieje się z młodością – choć starasz się pozostać młodym, twoje starania spełzną na niczym, bo młodość już zaczęła zmieniać się w starość.

Chcesz być po prostu człowiekiem? Prosisz o coś niemożliwego. Jesteś zbyt ambitny. Możesz się stać buddą – to byłoby łatwiejsze. Możesz się stać bogiem – to byłoby łatwiejsze. Pragnienie bycia po prostu człowiekiem jest niemożliwe do spełnienia, bo człowieczeństwo jest podróżowaniem, pielgrzymką. Jest procesem, nie zaś – stanem. Nie możesz pozostać człowiekiem. Usiłując tego dokonać, stajesz się nieludzki. Zaczynasz upadać. Nie posuwasz się do przodu, więc się cofasz... Bo musisz się przemieszczać. Nie możesz pozostać w bezruchu.

Bycie człowiekiem oznacza pielgrzymowanie w kierunku bycia bogiem. Celem jest bóg. Bycie człowiekiem to pokonywanie pewnej drogi. Droga zawsze się gdzieś kończy, nie jest nieskończona, bo za bardzo by nas zmęczyła. Nigdy nie dotarłbyś do celu, tylko szedłbyś i szedł...

Mamy nadzieję stać się ludźmi, ale tak naprawdę mamy nadzieję na więcej, na przemianę. Ciągłe parcie do przodu leży w ludzkiej naturze... Cel jest gdzieś indziej.

Ten, kto zadał to pytanie, musi być wspaniałym człowiekiem, gotowym na przyjęcie sannjasu. Jednak nie rozumie, o co prosi."

Osho, "Życie jako podróż"

Luce - 2020-06-09 23:09:51

Dobre wiadomości :

"Ten statek zasilany energią słoneczną czyści 50 ton śmieci oceanicznych dziennie

https://www.f7dobry.com/wp-content/uploads/2020/06/g%C5%82%C3%B3wne-1.jpeg

Zbierający odpady z malezyjskiej rzeki, aby te nie dopłynęły do morza, statek zasilany energią słoneczną o nazwie “Interceptor”(„Przechwytywacz”) jest najnowszą bronią w globalnej bitwie o uwolnienie wód z tworzyw sztucznych na świecie.

Śmieci są wrzucane do mórz i rzek w ogromnych ilościach, zanieczyszczając ważne siedliska, zagrażając życiu morskiemu i zaśmiecając niegdyś nieskażone miejsca turystyczne...........
....W czasie gdy rządy i grupy ochrony środowiska walczą w obliczu rosnącej fali śmieci, nagłaśniają, że coś trzeba zmienić, holenderska grupa non-profit – The Ocean Cleanup – zaproponowała nowatorskie rozwiązanie w postaci statku zasilanego energią słoneczną.

Statek o długości 24 metrów przypomina dużą łódź mieszkalną, ale ma o wiele ważniejszą rolę do spełnienia – wychwytuje odpady pływające w dole rzeki.

Śmieci, w większości plastikowe, kierowane są do „ujścia” statku, który działa autonomicznie i bezgłośnie – skąd zwija przenośnik taśmowy i jest upuszczany do śmietników.

Statek może zbierać do 50 ton odpadów dziennie.
Opony i misie, ale głównie plastik

Ocean Cleanup ma nadzieję, że ich projekt będzie miał duży wpływ na globalną walkę z kryzysem odpadowym, ponieważ to w rzekach jest najwięcej śmieci, które wpływają do morza. Około 80 procent odpadów z tworzyw sztucznych trafia do morza.

Z samej rzeki Klang rocznie do morza trafia ponad 15 000 ton śmieci, jak pokazuje mapa na ich stronie internetowej, co czyni ją jedną z 50 najbardziej zanieczyszczających rzek na świecie.

„Wiemy, że cel 1000 rzek jest ambitny, ale jest konieczny” – powiedział rzecznik grupy Joost Dubois, dodając, że zamierzali rozwiązać problem w ciągu pięciu lat.

Ale przed nimi ciężka droga. Do tej pory zbudowali cztery łodzie, które kosztują 700 000 euro każda, choć spodziewają się, że cena spadnie w miarę produkcji kolejnych.

Oprócz statku w Malezji, jeden stacjonuje w Dżakarcie, zatłoczonej stolicy sąsiedniej Indonezji, a dwa pozostałe zostaną wysłane do Wietnamu i Dominikany.
Tajlandia podpisała umowę o umieszczeniu jednego z nich w pobliżu Bangkoku i negocjowane jest porozumienie w sprawie stacjonowania statku w Los Angeles.

Śmieci zebrane z rzeki Klang są obecnie wysyłane na wysypisko śmieci, chociaż rozpoczęto starania o odzysk surowców wtórnych.

Według Syaiful około 50 000 ton śmieci zostało wyciągniętych z wody od czasu rozpoczęcia prac porządkowych cztery lata temu.

„Statek zebrał opony, pluszowe misie, a nawet martwe zwierzęta… ale najczęściej jest to plastik” – powiedział.

„Chociaż takie statki mogą pomóc, sukces będzie tylko wtedy, gdy ludzie wykonają swoją część i będą działać odpowiedzialnie, powstrzymując się od bezmyślnego wyrzucania plastiku”, dodał Syaiful.

„Niektórzy ludzie nie widzą wpływu wyrzucania śmieci. Wyrzucają plastik na ulice, a ostatecznie plastik wpłynie do rzeki” – powiedział."

https://www.f7dobry.com/ten-statek-zasi … DUJeT1DwMM

https://www.f7dobry.com/wp-content/uploads/2020/06/1-31.jpg

Luce - 2020-06-09 23:12:30

Czapla Nocna Bermudzka
Fot:
Bermuda Night Heron
📷https://www.instagram.com/peter.brannon/
Czapla Nocna Bermudzka
📷https://www.instagram.com/peter.brannon/

https://scontent-frt3-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/101961425_3089281657785599_2966126963195904000_n.png?_nc_cat=106&_nc_sid=8024bb&_nc_ohc=ArCkcWK546QAX_imypF&_nc_ht=scontent-frt3-1.xx&oh=0d11854efa6726670495cec65b838475&oe=5F057097

Niesamowite ujęcie!!!! :D

Luce - 2020-06-10 00:06:52

Przed dzisiejszymi dziećmi nie ukryje się już skąd bierze się mięso na naszym stole.

https://www.youtube.com/watch?v=3TJLKm51UxQ

Meli - 2020-06-10 10:02:07

No nie jestem tego taka pewna...przed dziećmi rodzice i otoczenie skrzętnie ukrywają zło tego świata.Bo tak jest wygodniej.

Luce - 2020-06-10 14:42:50

W dobie internetu dzieci dowiaduja się o wiele szybciej. Dlatego napisałam ,żę dzisiejsze dzieci.

Meli - 2020-06-10 14:54:28



Przyjaciół się nie zjada..

Luce - 2020-06-10 22:47:40

Dzięki Meli za ten fragment filmu.
Tyle się mówi o czystości duchowej dzieci o ich niesamowitych zdolnościach.Ale jak wszystko po kolei zostaje w nich stłamszone,przenicowane,później wyśmiane jako dziecinne i nic nie warte. Tak jesteśmy tresowani,później tresujemy własne dzieci i mamy to co mamy. Stado osłów nie ubliżając zwierzętom,które już nie myślą a idą za marchewką na kiju.
Ktoś lub coś bawi się tym ludzkim cyrkiem.

Luce - 2020-06-12 22:19:08

Ziemia to istota czująca. -Fizyka stworzenia- odcinek 18

https://www.youtube.com/watch?v=E2MGjA3Kwng

Luce - 2020-06-14 23:44:01

Wczorajsza wędrówka w dziką przyrodę rzeki Ahr,była dla mnie czymś w rodzaju przeżyciem duchowym. Wracałam z góry od weterynarza. Ze zwierzakami wszystko w porządku. Kupiłam coś na odrabaczenie moich kotów bo czasami trzeba i odebrałam leki dla zwierzyńca. Już jak zjechałam z góry ,zobaczyłam nieopodal rzeki samochód. Nigdy tam się nie zatrzymywałam. Zawsze wiedziałam jak płynie rzeka Ahr ale akurat w tym miejscu nie spodziewałam się ,że jest tam jakieś przejście w tej dzikiej przyrodzie. Zjechałam na ścieżkę,zaparkowałam ...ciężko było bo to przecież nie parking tylko jakaś droga na łąkę dla maszyn gospodarskich. Z nad rzeki pojawiły się jakieś roześmiane dzieci dwie starsze panie z psem. Psiarze maja to do siebie ,że prawie zawsze maja wrażenie,że się już znają. Spytałam o jakieś dojście nad rzekę. Dzieci szybko mnie zaprowadziły nad cudowną wodę,zobaczcie sami:


https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/104026386_1154004508295932_8977814111239266564_o.jpg?_nc_cat=111&_nc_sid=e007fa&_nc_ohc=fzaydU3vz_8AX-stQSG&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&oh=e410d35b946648cd2289d7fa06c4576d&oe=5F0C34DF

https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/104061491_1154005034962546_6954368033933476122_o.jpg?_nc_cat=105&_nc_sid=e007fa&_nc_ohc=YSkE56y9fIgAX9BGJK_&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&oh=ecb78b985035f86d32b98e37fe95ee8a&oe=5F0DF7A0

https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/83430980_1154004814962568_6546082138562185812_n.jpg?_nc_cat=105&_nc_sid=e007fa&_nc_ohc=qPB7F_AzBI0AX9K36AZ&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&oh=46b92c37ae85c389d598a0a5b56dc3fd&oe=5F0A9C66

Rzeka jet teraz w małych ,białych kwiatuszkach włosienicznika. Wyglądają jak włosy pięknej rusałki.
Nie mogę też przejść obojętnie obok potężnych łopianowych parasoli:

https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/83140990_1154005248295858_2940067671764157367_o.jpg?_nc_cat=106&_nc_sid=e007fa&_nc_ohc=JtmFdT-Z6WMAX81YOTb&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&oh=792ad5c262a26ee623b6cac288dc29b6&oe=5F0A9F91

Weszłam z Bertą do wody i brodziłyśmy prawie po kolana. Berta jest bardzo ostrożna. Moczy sie do brzucha i nie pójdzie dalej. Jeszcze ja nie widziałam jak pływa.Kiedyś chciałam ją zmusić ale wpadłam sama do wody po szyje...w ubraniu. Na szcześćie było gorąco i wyschłam w parę minut.

Niestety zdjęcia tej dzikiej przyrody nie sa dla mnie zadawalające. A własciwie byłam nimi rozczarowana. Bo miejsca te były o wiele cudowniejsze. Moje wszystkie zmysły zarejestrowały to bardziej głebiej. Tak głęboko w sercu było to wszystko co mnie otacza aż dotknęło mojej duszy. I jak to sfotografować ? Ale chociaż tym się z Wami podzielę.
Spotkałam powalone potężne wierzby. Te kolosy żyły i wypuszczały wręcz wielkie krzaczory.
https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/103170718_1154007501628966_7055067455193109987_o.jpg?_nc_cat=107&_nc_sid=e007fa&_nc_ohc=0bek6keAguQAX8jJ9Fw&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&oh=ef1f564feb3ed28314c90262d018cf21&oe=5F0BAA1E

Nie mogę wam pokazać jak były duże. Zawsze Berta robi mi za jakiś odnośnik ale w tym przypadku było to niemożliwe. Teren był mocno zarośnięty. To przecież podmokłe rejony rzeki.

cdn.

Luce - 2020-06-14 23:57:31

Poniżej inna powalona wierzba ,wygląda jakby było ich kilka. To jedna i ma sie dobrze bo puściła boczne gałęzie i jest ulistniona. Robi za jakiś pomost między dwoma światami.

https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/82935508_1154014141628302_501269176682646064_o.jpg?_nc_cat=110&_nc_sid=e007fa&_nc_ohc=ulXyj9OZ2NUAX_rCoEP&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&oh=5795e456ff195df4f14b81a7c6261687&oe=5F0B7811

Kobierce jasnoty purpurowej. Pomyślałam o Meli,ucieszyłaby się widząc je w takiej ilości.
Rzeka gdy ma dużo wody ,podmywa korzenie drzew. Można pomyśleć,że drzewo szczęśliwe bo korzenia w wodzie. No cóż,dobrobyt i człowieka psuje ;)

https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/83343228_1154011748295208_8766151300851972986_o.jpg?_nc_cat=107&_nc_sid=e007fa&_nc_ohc=VdRL5DdBDvoAX9dm5fJ&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&oh=e13ee49593bb14e8214a6fab8caefc69&oe=5F0BAED5

https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/103064359_1154013044961745_8950925439239325862_o.jpg?_nc_cat=102&_nc_sid=e007fa&_nc_ohc=DYpQd8poUdgAX_yhC8N&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&oh=b1a2e246eb13c770052bea66968fc59c&oe=5F0B0BD5

Rejon w którym widziałam tylko rozpadające się budy myśliwskie....

https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/104068428_1154014444961605_6847172885740754374_o.jpg?_nc_cat=100&_nc_sid=e007fa&_nc_ohc=xrYQasCVybMAX9N37jX&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&oh=ca6ba4fa0763310ca7b49fbd95ac5b19&oe=5F0D3F1A

...na całe szczęście nie reperują i nie stawiają nowych. Całkiem możliwe ,że rejon dziki i pod ochroną albo trafił w dobre ręce. Trochę dalej w tej dziczy widziałam . Stare jabłonie a pośród nich posadzone małe drzewka czereśni i jabłoni. To dla dzikich zwierząt,owadów. tam widać ,że trawę kosi się sporadycznie lub wcale.

I jeszcze takie znalezisko jak pochłonięta przez drzewo ,stara tabliczka:

https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/p720x720/103370357_1154012154961834_7174058832733231134_o.jpg?_nc_cat=104&_nc_sid=e007fa&_nc_ohc=bPDSQTtVvc0AX9C7yh3&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&_nc_tp=6&oh=1db6b4f1f24577a780c434cff62676a4&oe=5F0B0C3F

Luce - 2020-06-15 00:06:54

Berta wyszalała się na skoszonej łące...

https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/83350040_1154010581628658_3021852502154577729_o.jpg?_nc_cat=102&_nc_sid=e007fa&_nc_ohc=hyv7yLn7414AX_Gnn7w&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&oh=f625f34fbbaac5033a99b0f2fe4a00da&oe=5F0B9911

Tutaj rzeka była węższa i głębsza. Berta wchodziła co rusz do wody ,była szczęśliwa w tej wodzie bo kiedy chciała to ja miała. Nie zawsze ja spuszczałam ze smyczy z wiadomych przyczyn,dzikie zwierzęta.
Na koniec bniec czerwony w białym biedrzeńcu.

https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/p720x720/104028461_1154013521628364_5857257748882279895_o.jpg?_nc_cat=109&_nc_sid=e007fa&_nc_ohc=B98gxal2tTsAX9aP3et&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&_nc_tp=6&oh=a8915c89206435e6026046cc043e7452&oe=5F0D70AD

Dzięgiel leśny...

https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/p720x720/82339759_1154005364962513_7171190187917109872_o.jpg?_nc_cat=101&_nc_sid=e007fa&_nc_ohc=4bMTatoGYJQAX-UPWFg&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&_nc_tp=6&oh=1b014d02c7fc439f64f070cfb6d5366b&oe=5F0D126C

...i chyba smółka. Było tego mnóstwo. Najwięcej tej czerwonej ale też była różowa i biała.

https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/p720x720/104004862_1154005548295828_261703580558084729_o.jpg?_nc_cat=111&_nc_sid=e007fa&_nc_ohc=blAg9B0XkosAX_YXsX6&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&_nc_tp=6&oh=69e25a9044527dcf6adc244a5d210fff&oe=5F0B3C33

Spędziłyśmy w tym nadrzecznym rejonie 3 bite godziny. Psinka już chętnie wypatrywała samochodu i powrotu do domu.A ja...no cóż,został mi jakiś niedosyt,jak zawsze.

https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/83267009_1154014371628279_4419062327335643912_o.jpg?_nc_cat=109&_nc_sid=e007fa&_nc_ohc=JBy5X8-kmkYAX9pnLre&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&oh=84b2273f8f2716f13ed0275cb78e3f2f&oe=5F0C60E1

Meli - 2020-06-15 10:56:53

Piękne zdjęcia....a te łopiany wprost imponujące. :applause:

Następnym razem,jak przyjdę na świat,to będę mieszkała w lesie....będę miała psa,pszczoły no i koty :D i będę zajmowała się ziołami....chłopa tylko pracowitego,który na komendy reaguje :rechoczcy:

Luce - 2020-06-15 18:02:17

Dziękuje Meli. Tak,łopiany sa fantastyczne.Nie trzeba iść do ogrodów botanicznych ,żeby zobaczyć tropikalne giganty. Mamy i my  :D . Meli ziołami to ty już się zajmujesz ,całkiem profesjonalnie. Koty też masz a pszczoły i psa .....i mieszkanie w lesie poczeka . To prawda nie jesteśmy w stanie o wszystko zadbać tylko w jednym życiu. Tyle chciałoby się zrobić....Jeden ma to a drugi tamto.Tak już jest. Moja mama cały żywot narzekała na mojego ojca. Ale ja wiem ,że dbał o nas i pracował dla nas. Ale kiedyś moja matka przyznała ,żę dzięki temu nigdy nie musiała ciężko pracować jak inne kobiety. Pracowite chłopy są a że poleceń nie wykonują ....może dlatego,żeby było urozmaicenie   :lol:

Od paru dni oglądam filmy z panem Łukaszem Łuczajem.Może już go znacie z filmików na YouTubie ,ciekawie mówi o roślinach. Poniżej wklejam dwa filmiki z tym ciekawym człowiekiem. Pierwszy przybliża nam jego pasje do przyrody i opowiada jak to wszystko się zaczęło.A drugi film jest o bukietach na święto Matki Boskiej Zielnej.Ja z dzieciństwa pamiętam te bukiety. Ale plotło sie też wianki i tez się je święciło.

https://www.youtube.com/watch?v=iUYTnuWoNf0

Bohaterem filmu jest dr hab. prof. UR Łukasz Łuczaj - polski etnobotanik, popularyzator przyrody, znany z licznych publikacji na temat dzikich roślin jadalnych. Na codzień tworzy swój Dziki Ogród w Pietruszej Woli na Pogórzu Dynowskim i pracuje jako wykładowca Instytutu Biotechnologii Uniwersytetu Rzeszowskiego.

https://www.youtube.com/watch?v=yQb4TpjBCvw
Powyżej to film "Świat według Łukasza"

Meli - 2020-06-15 18:23:42

Łukasza Łuczaja znam.Kiedyś kupowałam miesięcznik "Wróżka" i on tam pisał o ziołach.Na YT też go czasem oglądam...ale gdzie mi do niego-kopalnia wiedzy

Luce - 2020-06-17 23:01:37

Dzisiaj natrafiłam na wspaniały tekst o nas samych o człowieku. To taki tekst pocieszyciel ,skołatanych dusz ludzkich i prowadzący do prawdziwej ludzkiej natury.

"Od niepamiętnych czasów, w ludziach obecne jest pewne poczucie braku, niedoskonałości, niepełności. Być może płynie ono z obserwacji siebie i swojego funkcjonowania w świecie, doświadczania błędów, które się popełnia i ich konsekwencji. Być może płynie ono też z jakiegoś głęboko w nas wpisanego przeświadczenia, że człowiek może osiągnąć doskonałość, być nieskazitelny.

Z tych dwóch czynników bierze się nasze dążenie do naprawiania siebie, do intensywnego ulepszania swojej osoby według obecnego w nas wyobrażenia o tym, kim jest człowiek doskonały. Wyobrażenie to może pochodzić z wnętrza lub być rezultatem wzorców narzuconych z zewnątrz. To ostatnie zjawisko odnosi się w dużej mierze do korekty naszego wyglądu zewnętrznego, a także do wzorców zachowania lansowanych przez media. Bywa, że nie zwracamy uwagi na to, czy te zewnętrzne kanony współgrają z naszą wewnętrzną prawdą. Nie jesteśmy bowiem nauczeni wsłuchiwać się w siebie i szanować wiedzę, która napływa do nas z Ciszy. Gdy staramy się uformować siebie na siłę, przypominamy siostry Kopciuszka - "przycinamy" siebie, byle tylko wpasować się w pożądany szablon. Staramy się sprostać oczekiwaniom ego, nierealistycznym żądaniom, wynikającym z braku szacunku.

Jedną z najtrudniejszych rzeczy dla nas jest akceptacja tego, co jest, zgoda na to, co jest. Zgoda na siebie: na swój wygląd i obecny poziom świadomości oraz na to, co dzieje się w chwili obecnej. Z braku zgody płynie niepokój, nerwowość, poczucie, że ciągle musimy dokądś biec, coś ulepszać i coś osiągać, czegoś się uczyć, nabywać, gromadzić. W rezultacie jesteśmy w wiecznej pogoni za wyimaginowanym ideałem i zaniedbujemy to, co jest teraz, oraz tego, kto jest teraz. Obecnego siebie, swoje obecne ciało, swoje obecne rozumienie, swoje obecne odczuwanie. Jest to wielka pułapka, w którą schwytał nas nasz umysł. To tak, jakbyśmy nie dawali miłości i uwagi nowonarodzonemu dziecku, mówiąc mu, że pokochamy je jak dorośnie. Rezultatem jest wielkie cierpienie, płynące z energetycznego niedożywienia.

Nauczeni jesteśmy uciekać umysłem od siebie i od chwili obecnej. W przeszłość, w przyszłość, w abstrakcyjne rozważania, w rozrywki lub pracę. Nie jesteśmy świadomi ani tego, co "bliższe niż ręce i nogi", czyli Boga, który w nas przemawia, ani dosłownie nie jesteśmy świadomi naszych "rąk i nóg", naszego ciała - tego, co się w nim dzieje, co stara się nam ono zakomunikować.

Ezoteryczna mądrość głosi, że duch jest życiem, umysł – stwórcą, a ciało rezultatem. Nasze ciała są wspaniałym darem i narzędziem na ścieżce samopoznania. Wsłuchując się w swoje ciało, wczuwając się w nie, kontaktując się z tymi częściami w nas, które są ściśnięte, przyblokowane, bolesne, możemy rozpoznać, w jakich aspektach nasz umysł oddalił się od ducha, tworząc fałsz, iluzję, a tym samym cierpienie. Niedomaganie danej części ciała jest obrazem zniekształcenia odpowiadającej jej symbolicznie prawdy ducha. Nie jest to jednak powód, by siebie potępiać, lecz sygnał od ciała, by rozpuścić fałsz, rozpoznać prawdę i siebie pokochać.

Wszelki brak akceptacji jest cierpieniem. Żeby dostroić się do doskonałości, nie potrzebujemy "tresować” siebie, łajać i strofować. Nie potrzebujemy nabywać mądrości z zewnątrz, technik z zewnątrz, zmuszać się i kontrolować. Potrzebujemy słuchać mądrości swojego serca, mądrości chwili obecnej i mądrości swojego ciała. Potrzebujemy ciszy, a nie gotowych formuł. Receptywności zamiast narzucania.

Dlatego Lao Tzu powiedział:

    Ci, którzy poszukują wiedzy, gromadzą coś każdego dnia.

    Ci, którzy poszukują Drogi, pozbywają się czegoś każdego dnia.[1]

Wszelkie techniki pracy nad sobą wymyślone przez innych ludzi są ich własnym bogactwem. Możemy się nimi oczywiście inspirować, jednak powinniśmy bardzo uważać, żeby było to zgodne z naszą wewnętrzną prawdą. Bywa bowiem, że naśladujemy kogoś, imitujemy go, jego metody, i nie widzimy, że imitacja ta jest cieniem, odbiciem, kopią - zamiast być żywą prawdą chwili obecnej. Wszelkie naśladownictwo, powtarzanie wyuczonych technik w pracy nad sobą jest zagłuszaniem mądrości swojego serca, żywej mądrości Teraz.

Wszelkie światopoglądy są próbą wtłoczenia niewyrażalnej Prawdy w ramy teorii. Eckhart Tolle w swoich wykładach zwraca często uwagę na to, że w momencie, gdy np. widzimy albo słyszymy ptaka i nasz umysł od razu rozpoznaje, że to kos lub słowik, zadowalamy się tym i zamykamy na wielowymiarowość, głębię i prawdę tej istoty oraz tego, co się dzieje w chwili obecnej. Zadowalamy się etykietami, zamiast smakować rzeczywistość.

Tym, nad czym potrzebujemy pracować, jest przyjmowanie chwili obecnej bez sprzeciwu, obserwacja głębszej mądrości, która wyłania się z każdego doświadczenia. Jest to "pozbywanie się czegoś każdego dnia", by stać się pustym, wolnym od uprzedzeń. Wielką pomocą jest tu nasze ciało. Wczuwanie się w jego świętość i mądrość. Wczuwanie się w miejsca bolesne, w których odczuwamy dyskomfort, i obdarzanie ich świadomością, uwagą, otulanie miłością. Nie potrzeba tu żadnych technik i komend. Nasza wewnętrzna mądrość będzie naszym przewodnikiem. Nasze serce, jego zdolność odczuwania łączy nas z duchem, a duch jest inspiracją dla umysłu. Gdy podążamy za tym prowadzeniem, stajemy się pełni i doskonali na obraz i podobieństwo Boga, a nie na obraz doskonałości, wymyślony przez egotyczny umysł.

Kluczem jest umiejętność słuchania mądrości serca, mądrości ciała, mądrości chwili obecnej i obdarzanie wszystkiego szacunkiem, uwagą i akceptacją, jednym słowem - Miłością."

Tao Te Ching, rozdział 48

Luce - 2020-06-17 23:32:21

"Kwiat Rafflesia jest często określany jako „trupi kwiat” ze względu na swoje pasożytnicze właściwości i odrażający odór, w Polsce zaś nosi nazwę bukietnicy. Indonezyjscy naukowcy zajmujący się dziką przyrodą znaleźli najbardziej potworny kwiat ze wszystkich.
Kwiat Rafflesia, który zakwitł w lesie na Zachodniej Sumatrze, ma prawie 122 cm średnicy – to największy kwiat, jaki kiedykolwiek zarejestrowano, zgodnie z Natural Resources and Conservation Center na Zachodniej Sumatrze.
Gatunek ten został odkryty w 1818 roku na terenie Sumatry. Właśnie wtedy Sir Thomas Stamford Raffles, gubernator w Bencoolen natknął się niezwykły okaz miejscowej flory – czerwony, gigantyczny kwiat o odstraszającym zapachu.

Roślina nie ma korzeni ani liści – jest pasożytnicza. Kwiat Rafflesia żywi się rośliną żywicielską, pijąc jej wodę i składniki odżywcze. Kwiat Rafflesia jest widoczny tylko wtedy, gdy przebije roślinę żywicielską, aby odsłonić swoje kwiaty.

Groźnie wyglądający otwór kwiatu wydziela nieprzyjemny zapach podobny do gnijącego mięsa, przez co zyskuje przydomek „trupi kwiat”. Ten smród przyciąga owady, które go zapylają.

Ale pomimo całej swojej chwały, życie Rafflesii jest bardzo krótkie. Samo kwitnienie trwa od 5 do 7 dni. Mniej więcej od 4 dnia kwiaty zaczynają zmieniać kolor z czerwonego na brązowo-czarny, po czym kurczą się i zapadają, zamieniając się w czarną, grząską masę, a następnie zasychają. "
https://www.f7dobry.com/naukowcy-znalez … QiEDxOWzZ4
https://www.f7dobry.com/wp-content/uploads/2020/06/4-55.jpg

https://www.f7dobry.com/wp-content/uploads/2020/06/5-52-1024x576.jpg

https://www.f7dobry.com/wp-content/uploads/2020/06/2-67.jpg

https://www.f7dobry.com/wp-content/uploads/2020/06/3-63.jpg

Luce - 2020-06-19 10:06:18

Jak na razie lato bo to już nie wiosna,dopisuje. Nie jest za gorąco i to najważniejsze. Opady deszczu częstsze i z tego bardzo się cieszę. W środę późnym wieczorem poszłyśmy na spacer.Jak zwykle poniosło nas parę kilometrów od domu. Nadciągnęły granatowe chmury i jakieś 20 km od nas porządnie już lało i waliło piorunami. Skąd wiem ile kilometrów dalej jest burza ? A to chyba znacie ,że od momentu zobaczenia błyskawicy liczymy sekundy do usłyszenia grzmotu. Każda sekunda to jeden kilometr.
Na wzgórzu widziałam jak dalej w górach zrobiło się granatowo. Czarna chmura z niespodziankami szybko zataczała kółeczko i płynęła wprost na nas. Berta boi się grzmotów i jak stawały się coraz głośniejsze to przyśpieszała w kierunku domu. Na koniec spaceru to ja już fruwałam na smyczy bo takiego przyśpieszenia dostała. Już przed domem pojawiły się pierwsze krople deszczu. Zanim dobiegłam do tarasu to już nic nie było do uratowania przed zalaniem. Lało! Ale miarowo bez porywów wiatru i bez gradu. Ten potrafi narobić wiele szkód. Padało całą noc. Po raz pierwszy w tym roku napełnił mi się 300 litrowy zbiornik na wodę deszczową.
Wczoraj na spacerze czułam jak las wreszcie oddycha, przysłowiową pełną piersią  :)

W zwierzyńcu było trochę łez a raczej ja ryczałam jak fontanna. Niestety nasze pawie w ostatni weekend w nocy ,dały taki koncert ,że rano była wizyta sąsiedztwa z całej najbliższej okolicy.Przez dwa dni pawie były w swojej wolierze zamknięte. Nie darły się ale nam serce z bólu pękało. Nasze ptaki są przyzwyczajone do wolności i dla nas...co za radość oglądanie ich w klatce  :huh:
Koleżanka z mężem postanowili dać ogłoszenie w internecie ,że oddadzą jednego samca. Może rzeczywiście dwa samce ze sobą konkurują i stąd te krzyki po nocy.  Od razu mieliśmy parę telefonów. Były też zdjęcia posesji i warunków w jakich by żył potencjalny paw. Spodobał się nam jeden człowiek z bardzo daleka bo z północy . Mieszka obok jeziora ale wszystko w koło jest rezerwatem i nie ma żadnego sąsiedztwa.Na swojej posesji ma też potężne dęby tak jak my.Ma dwa psy które pilnują kur . Małe stadko kur chodzi wolno po prawie całej posesji. Ma też piękną wielką wolierę.Już nie pamiętam jakie ona miała przeznaczenie ale stoi od lat pusta.
Jak tylko powiedzieliśmy ,że zgadzamy się na niego ,to człowiek ten na następny dzień po przebyciu 400 km był już u nas. Był zachwycony naszymi pawiami na czubkach dębów. Wyprosił jeszcze samicę dla swojego pawia. I pojechały nasze pawie  :cry: Koleżance prawie serce pękło ale się trzymała dzielnie. Jej mąż miał łzy w oczach a ja nie chciałam tego oglądać.
Na następny dzień dostaliśmy już zdjęcia pawi w wolierze. Cztery tygodnie muszą siedzieć w niej,żeby osłuchać się z terenem i oswoić na tyle ,żeby później mogły być wypuszczone na wolność.
Został nam się jeden paw samiec z dwoma samicami,które ciągle znoszą jajka . Przyjeżdża po nie hodowca pawi. My nie chcemy małych piskląt  :huh:
Minęło parę dni i nasz jedyny paw siedzi cicho w nocy. Albo czuje pismo nosem ,że może być wyeksmitowany albo rzeczywiście nie ma rywala i nie ma potrzeby darcia dzioba.

Nemo - 2020-06-19 22:09:07

Luce, gwoli ścisłości, dżwięk rozchodzi się z predkością ok.1250 km na godzinę, co daje w przybliżeniu jakieś 350 metrów na sekundę, wiec jak już  sekundy liczysz, to lepiej sie położyć , niż biec. W zależności od tego, ile tych sekund jest.
Pioruna który człowieka zabije i tak już nie usłyszy...
Dwa razy uszłem z życiem. Raz zabiło nam krowę, a ja leżałem idrżałem ze strachu.
Drugi raz najpierw poczułem jak mi swetr błyskawicami płonie włosy stały we wszystkie strony i w tym momencie kopka siana poleciała w powietrze. O dziwo, strachu nie czułem, jak wtedy z tą krową.Może dla tego że zdążyłem dolecieć pod strzechę.
Najpiękniejsze burze jednak obserwuję tu. Może dla tego że już nie mam aż tyle strachu, co kiedyś, a może poprostu dla tego że Feldberg jest ulubieńcem piorunów i tłuką w niego zawzięcie, a lezy on na wprost mojego balkonu, więc mogę je z sofy podziwiac.
Tak czy inaczej, z burzą lepiej nie żartować i siedzieć w suchym.... :)

Luce - 2020-06-20 22:44:31

Oj,to miałeś przygodę z piorunami...biedna krasula :cry:
Ja raz przeżyłam burzę z piorunami w Karkonoszach. Płakałam ze strachu. Huk był tak wielki ,że zdawało mi się ,że to koniec świata. Na szczęście nikomu nic sie nie stało ale mało brakowało. Dlatego uciekam jak widzę takie nadchodzące chmury. Chyba w górach te grzmoty sa o wiele silniej słyszalne. To prawda, nie ma żartów z burza z piorunami,lepiej przeczekać w suchym.

Nemo - 2020-06-24 05:22:45

Dzień doberek.
Moja Pliszka, co to jej dwa pisklęta początkiem maja zamarzły, ma teraz pięć. Jest ich tyle, że się już w tym minigniazdku nie mieszczą i ciągle muszę jedno, albo drugie do gnizdka wkładać, żeby ich koty nie poroznosiły, a mama jest tak cierpliwa, że pozwala mi je wkładać i bacznie obserwuje. Widać tylko ich otwarte dzioby, jak się do murku podejdzie, a ten ptasi mużdżek zrobił gniazdkow otwartej szczelinie muru,i to nawet nie metr nad ziemią, teraz muszę koty gonić, bo mi ich szkoda no i ich pracowitej mamuśki też. Lata co kilka minut w tą i z powrotem i w obie strony coś w dziobku . Gniazdko czyściutkie, więc wynosi ekskrementy. Jest tak odważna, że jak w ogródku plewię, to krząta się koło mnie i robaczki zbiera. Taka ptasia znajoma.
Miała gniazdo w poszyciu dachu, ale coś chyba się jej nie spodobało po stracie tych piskląt, bo je opuściła, teraz kowaliki tam mieszkają, choć od początku myślałem, że to one tam były. One miały tylko wspólny wlot.
Naliczyłem z osiem gniazd...Dookoła domu.
Zrobiłem im też foteczkę, ale nie wiem, czy można ją tu wstawić.

Luce - 2020-06-24 16:37:42

Ale masz ptaszarnię Nemo  :) ! Pliszka zaprzyjaźniona bo jak podnosisz jej pisklęta do gniazda to jesteś jej sprzymierzeńcem i ona o tym wie. Fotkę możesz wstawić bezpośrednio ze swojego kompa na galerii ale tutaj trzeba je wklejać z internetu. Ja jeśli chcę tutaj coś wkleić osobistego to najpierw zdjęcie mam na FB. Niekoniecznie z publikacją. Mam dwa konta na FB,więc wysyłam z jednego do siebie poprzez messengera. I własnie z messengera kopiuję tutaj. Niestety te zdjęcia tutaj za jakiś czas znikną. To taka "korozja"tej stronki.
Ja jestem ciekawa twoich pliszek ,więc może wklej na galerii i jeśli możesz też tutaj  :)
To masz o czym opowiadać Nemo. Bo za jakiś czas będzie nauka latania i...chyba też się narobisz ,żeby kociska nie powyjadały małolaty.
Super ptaszynki :) I ty dobra duszo  :)

Luce - 2020-06-24 17:24:44

"....Co ciekawe, niektóre zwierzęta zyskały swój oryginalny wygląd na drodze ewolucji. Przezroczysty wygląd pomaga im ukryć się przed drapieżnikami...."

Półkolec królewski
https://www.f7dobry.com/wp-content/uploads/2020/06/1-88.jpg
Motyl szklanoskrzydły
https://www.f7dobry.com/wp-content/uploads/2020/06/3-81.jpg
Szklana żaba
https://www.f7dobry.com/wp-content/uploads/2020/06/7-59.jpg
Szklany węgorz
https://www.f7dobry.com/wp-content/uploads/2020/06/12-8.png
Anioł morski
https://www.f7dobry.com/wp-content/uploads/2020/06/15-17.jpg

Na resztę zdjęć i niezwykłych zwierząt zapraszam na oryginalny link>
https://www.f7dobry.com/wyjatkowe-przez … T9K9gxCGjs

Luce - 2020-06-29 23:13:08

Półksiężyc na niebie i już jest bardzo jasno. Do pełni powinno się zbierać zioła,tak więc zbierajcie te dary ziemi póki czas.
Wczoraj byłam na łąkach pełnych dziurawca. Ziele bardzo skuteczne na wiele dolegliwości. Profilaktycznie można używać w mieszankach herbacianych. Tyle dziurawca dawno nie widziałam :
https://scontent-amt2-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/106152888_1165875987108784_6723196502880113125_o.jpg?_nc_cat=102&_nc_sid=e007fa&_nc_eui2=AeEIzjft0OGcikVFPRcRKmZ6C8eTudiFijULx5O52IWKNQ2nJGz8iPOrIyLrvp8cx34hAL2Uy7Wz9UTN3ctqdLfJ&_nc_ohc=xt9FrKLGluUAX9qm50t&_nc_ht=scontent-amt2-1.xx&oh=4665de67d9ad500fd0fcda46ec53536f&oe=5F21CC09

Wśród tych żółtych kwiatków co jakiś czas były kępki różowego ślazu zygmarka:

https://scontent-amt2-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/75580137_1165877350441981_7445174176097677314_o.jpg?_nc_cat=102&_nc_sid=e007fa&_nc_eui2=AeHEp-fxJ9WKPbubUwxd9HCm3xVK4zcDQVffFUrjNwNBV8eOJgHJfqqedCI0XWmUhARwP6nEsNPobRaucMhc-m7r&_nc_ohc=FrRxMotcHjEAX8yjp-L&_nc_ht=scontent-amt2-1.xx&oh=d97b2d33a8746ec859b4e3e079a883cc&oe=5F206DF5

Póżniej spotkałyśmy starych znajomych. Ponad rok temu umarła im wierna ,piekna sunia rasy Rhodesian. Dostali ja od córki weterynarki,która ratowała jakieś bidy z pseudo hodowli.Psina była piękna i moja dawna sunia bardzo ja lubiła. A wczoraj spotkałyśmy 17 miesięczna jej krewną. Też suczka ale już pomieszana z jakimś wyżłem. Też prezent od córki aby długo nie płakali za tamta psinką.
Pieski od razu bardzo się polubiły. Biegały do upadłego. Duże psy męczą się szybciej.

https://scontent-ams4-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/106186341_1165879207108462_5999706656634765520_o.jpg?_nc_cat=109&_nc_sid=e007fa&_nc_eui2=AeEvD3WRNTCHChYXbZs4XDH0AvrlZS9uk8YC-uVlL26TxqQi3x01lUwF_hoGX98RHIwB2BRJmvD-sIMxmu9yuVK1&_nc_ohc=NPF8EtlKQg8AX-6Ob3R&_nc_ht=scontent-ams4-1.xx&oh=4ed88f6dbfff8f3b2feb9382e356cd0b&oe=5F1FB73E

https://scontent-amt2-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/106348415_1165876737108709_883673014255009924_o.jpg?_nc_cat=101&_nc_sid=e007fa&_nc_eui2=AeGBbl7G26pj3ribaFbeoHC028lqRnoAwr_byWpGegDCv2BVxPWBou4q58VJGMIZ5ID0tL0HMX3StTnTorTCrfp8&_nc_ohc=5jrgG-Z8IjoAX_TzxcM&_nc_ht=scontent-amt2-1.xx&oh=842f483bba65cab2d9a6eb793de00561&oe=5F21107A

Zabawa była świetna. Ja napstrykałam mnóstwo zdjęć .A i spotkanie z tymi ludźmi było miłe bo nie widziałam ich długi czas. To ludzie z mojej byłej wioski z gór Eifel. Powiem wam,że podziwiam tych ludzi za ich urodę. Ludzie z tej wioski w podeszłym wieku wyglądają o wiele młodziej.I to wcale nie jakiś blef. Widać na ich twarzach zdrowie i zadowolenie. Przecież nikt nie mieszka ,hen daleko od miast dla zasady. To ludzie kochający przyrodę,często ciężko pracujący. Przeważnie to koniarze. Rolnictwa jako takiego tam nie ma . Koszą tylko te piękne łąki. Nie hodują bydła,kóz,baranów. Nie ma i już. Część z nich pracuje w miastach albo są już na emeryturach. Jest tam też sporo młodych. Wioseczka ledwo ponad 100 osób. Miastowi z krwi i kości padli by tu z nudów.
Pamiętam jak kiedyś przyjechała do mnie moja siostra z dużego miasta.Podobało jej sie bardzo ale pewnego razu powiedziała,że cisza jest tutaj taka,że aż ja to przeraża. Czasami przez ta cisze nie mogła spać :D
Obecnie tez mieszkam w cichym miejscu ,tez lesisty teren i natury dużo ale to już nie to. Kto raz żył pośród naprawdę dzikiej przyrody ten wie o czym piszę :)

Luce - 2020-06-29 23:30:43

Później odwiedziłyśmy araby. Koniki z pobliskiego hotelu dla koniarzy. Przyjeżdżają do nich turyści ,wsiadają na konie i z przewodnikiem jeżdżą po okolicach.
https://scontent-amt2-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/106203564_1165877747108608_8159031425561026844_o.jpg?_nc_cat=101&_nc_sid=e007fa&_nc_eui2=AeFhajwbw9rb1ktUqJsXOkHRmVBUgeY3zxeZUFSB5jfPF2TiXWiUy_KScM1H-cxJytOALyrEpBYD5ysQwZGba9OD&_nc_ohc=0s592sMxJ1oAX9j_MtY&_nc_ht=scontent-amt2-1.xx&oh=945bd15adfb98e99d6aa314ed3d4fcd9&oe=5F1E604F

Wczoraj niebo było co rusz jakieś inne. Miałam szczeście i spotkałam białego niedźwiedzia!

https://scontent-amt2-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/106297119_1165878940441822_8403524191289279746_o.jpg?_nc_cat=106&_nc_sid=e007fa&_nc_eui2=AeFDVSqdNNL-wDOatcGchKzzux5Pg_ObJfu7Hk-D85sl-z78FBfW8vkM2cT-ddxdKNFWCYykAAMiguco1p7qZuuH&_nc_ohc=ctYAZ3HM9EkAX_nkxv1&_nc_ht=scontent-amt2-1.xx&oh=46ce0d66fd6e034e5bd14fc37130bcda&oe=5F20FADA
Też go widzicie ?
Nad zielonymi kobiercami istne kino!

https://scontent-amt2-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/75317357_1165877770441939_2467317854168183740_o.jpg?_nc_cat=100&_nc_sid=e007fa&_nc_eui2=AeE8jWiWZE3xd8Jrv3FmrGgzLviRbToZC8su-JFtOhkLywKn1AmFeij9xaExZDSRbm_bBCPUeIJssp0GyJoeg8kW&_nc_ohc=NcPXZa3eOjwAX9RDEbS&_nc_ht=scontent-amt2-1.xx&oh=4d95f4dc721caa60b0c8fdb059d51a9e&oe=5F1EF92C

Teraz troche smutnej historii. W oddali mój kochany las koło mojego dawnego domu. Połowe lasu już nie ma. Susza a póżniej kornik zrobiło swoje...
https://scontent-amt2-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/106199071_1165883083774741_7707950950251060707_o.jpg?_nc_cat=105&_nc_sid=e007fa&_nc_eui2=AeHzxvUebVw8kt11PfZ_tGxqo1Fs8s_Mx4GjUWzyz8zHgV5YgJSy_bKAjRxaLnrv8PpkoFfGVvgeAQn72VYOexQP&_nc_ohc=S7pc6zNzpv4AX-aCMvy&_nc_ht=scontent-amt2-1.xx&oh=bb515cdb289895885ea311c4972eaed9&oe=5F2032AD
Tam na lewo przy tym ostatnim drzewie jest ławeczka. Siadałam na niej nawet o północy. Roma moja poprzednia psinka ,siadała obok i wpatrywałyśmy się w dal ,w krajobraz gór . Pobliska łąka, czasami była odwiedzana przez jelenie ,sarny czy lisy. Słuchałam sów różnego gatunku i uczyłam się je odróżniać.Noce są takie pełne skupienia. Człowiekowi nie przeszkadzają dzienne kolory ,ruch i głosy. Noc niesie ze sobą taki wgląd w samego siebie lub potężne obcowanie ze wszystkim w koło. W takich momentach można poczuć tą Jedność ze wszystkim. Niezapomniane uczucie.
Wczoraj nie przysiadłam na tej ławeczce a raczej zawsze to robię jak tam jestem. Te poukładane pnie obok, nie zachęcały.
Mijałam też pustkowie pozostałe po dawnym lesie. Teraz hula tam wiatr i stoi samotne drzewo.Jakby chciało przypomnieć o swoich nieistniejących już braciach.

https://scontent-amt2-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-0/p480x480/106598831_696472747859623_3096110752713406564_n.jpg?_nc_cat=102&_nc_sid=b96e70&_nc_ohc=Gg8dJ162sXEAX-zaNAn&_nc_ht=scontent-amt2-1.xx&_nc_tp=6&oh=075c3b1c7db1d5b95e77093c36c7e11c&oe=5F1E06C7

Luce - 2020-06-29 23:43:44

I trochę roślin do mojego wirtualnego zielnika :

Mydlnica lekarska.
https://scontent-amt2-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/p720x720/106290990_1165883600441356_4941417974931687241_o.jpg?_nc_cat=100&_nc_sid=e007fa&_nc_eui2=AeHxjMGD0T4YhGNXxfavEyne5TfBtlkKNDnlN8G2WQo0OfNOuT2q9QyqCmo5LJ3QvCgVBClz4aM187XxjUfW2Kzg&_nc_ohc=zo1puRKoQgsAX-KlwfJ&_nc_ht=scontent-amt2-1.xx&_nc_tp=6&oh=5f104192a476ebda3729ca06efa28cc0&oe=5F1F3E16
Bez koralowy.
https://scontent-amt2-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/p720x720/75317357_1165883740441342_5582126164863982673_o.jpg?_nc_cat=105&_nc_sid=e007fa&_nc_eui2=AeEBnEc1oebCtnVNBCBvLqrqMNZgliJd7jow1mCWIl3uOhgAjeEVcEVMtiBI3T-oy73TipuFSBDKduFSlursrMzC&_nc_ohc=4CzSgnZh2EUAX_1qMUW&_nc_ht=scontent-amt2-1.xx&_nc_tp=6&oh=c3f4e45b60b0a1aecf4d74f40928eaf2&oe=5F20C2BE
Dzwonek jednostronny.
https://scontent-amt2-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/p720x720/106178208_1165877523775297_4053540775656281512_o.jpg?_nc_cat=101&_nc_sid=e007fa&_nc_eui2=AeEV-930Qy7Re-wD8BdXtSLhkwD_s2j0pGKTAP-zaPSkYnweWldj0r4qu-COcxaSDUwQVVThtk27XDAsX1x1xqzc&_nc_ohc=aKsZBElR-L4AX_ZcCHq&_nc_ht=scontent-amt2-1.xx&_nc_tp=6&oh=d410af737deaa0ef2e5ebc4a0717fbb1&oe=5F1E2791

Bukwica zwyczajna. Bardzo atrakcyjna roślinka i nie pogardziłabym nią w swoim ogrodzie. Ale sa rosliny ,które wolą wolność.
https://scontent-ams4-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/p720x720/106299233_1165877227108660_6886495045227823817_o.jpg?_nc_cat=103&_nc_sid=e007fa&_nc_eui2=AeHP_3RwnXw_mktHFiOir4IHNKvzs-EDpxo0q_Oz4QOnGprFEw9anWCyEzJMjB5QJlZME5VQ9V7iZYshCawiW1lA&_nc_ohc=8Tlf_iscpdYAX9UdrkU&_nc_ht=scontent-ams4-1.xx&_nc_tp=6&oh=84cf87801114818991197372fa9020b7&oe=5F216916

I na koniec starzec Jakuba .
https://scontent-amt2-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/p720x720/106127592_1165885703774479_2077864502893781066_o.jpg?_nc_cat=104&_nc_sid=e007fa&_nc_eui2=AeFxPyMwkO64Z_1-naqacR1sKuoumw4N1Isq6i6bDg3Ui2BP1Y1pHxxqh8R5O0udU_wsH3AhqMjXw6--L9CHpW0-&_nc_ohc=mEE9brtfsBMAX9-b8xz&_nc_ht=scontent-amt2-1.xx&_nc_tp=6&oh=9f7d00fea90592adc16f3579fa77f564&oe=5F2087F7

Na łąkach i w lasach oddycha się tak pełniej. Wszędzie pięknie pachnie i to powietrze....ładujcie swoje biologiczne baterie póki lato trwa :)

Meli - 2020-06-30 10:40:20

Piękne zdjęcia :applause:

Luce - 2020-06-30 19:38:38

Dziękuję Meli :) To są rzeczywiście piękne okolice ,dlatego zdjęcia nie mogą być brzydkie.

W internecie znalazłam trochę blogów przyrodniczych z takim samym fiołem jak ja. Musze wreszcie skończyć z pracą nad przyszłym blogiem i wreszcie wystartować  :)
Od soboty boli mnie całe ramię i mięsień od dłoni do łokcia. A to z powodu Berty i ...zająca. Mam smycz automatyczna na 8 metrów. Nie zauważyłam zająca,Berta tak. I chyba się domyślacie co się stało. Berta wystartowała jak rakieta tak szybko ,że smycz osiągnęła swoją maksymalną długość w sekundę i z dłoni została mi wyszarpnięta rączka ze smyczą. Psina moja do małych nie należy, to prawie 40 kg. Dlatego siłę jej poczułam natychmiast w szyi i ręce. Przestraszyła sie opuszczonej prze ze mnie smyczy,dlatego stanęła. Szarpnięcie było ogromne. Do domu jechałam prowadząc jedną ręką . Ta druga była całkowicie zdrętwiała i bolała jak szlag.Do dzisiaj nie mogę nic podnieść w tej ręce.Ale już normalnie prowadzę i piszę! :D Tzn.stukam w klawiaturę  ;)
Tak to jest z dużymi psinami. To drugi taki incydent ale Berta jest rozgrzeszona. Teraz wiem ,że w razie takiej sytuacji trzeba szybko smycz wypuścić z rąk. Nawet nie jestem pewna,czy mężczyzna by utrzymał w rękach taką smycz z takim psem. Szybkość jest dodatkową siłą i nic na to sie nie poradzi  ;)

Meli - 2020-06-30 20:28:20

Żywokost się kłania...zapamiętaj,gdzie rośnie i w październiku będziemy warzyć maść :D
Ja dziś następny korzeń wsadziłam do ziemi....czekam,aż zakwitnie i z zielonego i kwiatów krem zrobię.
Macerat jaśminowy jest gotowy i też muszę go "skremować"...nie mogę się zabrać

Meli - 2020-07-01 20:37:32

Ja dziś szukałam dziurawca-znalazłam tyle,co kot napłakał...nie ma dzikich ziół-wszystko na siłę łąkopodobnie wysiane-insektów ZERO.

Luce - 2020-07-01 23:11:37

Bardzo chętnie Meli pod twoim okiem zrobimy maść z żywokostu. Dobre na zimowe "łupanie" w kościach i na inne dolegliwości również. Mnie coraz bardziej wciąga zbieranie ziół. Lubie je dotykać,obserwować,później cały proces suszenia lub macerowania. To ostatnie szczególnie robi sie z sercem jeśli zgniatamy rośliny w małe kuleczki we własnych dłoniach. Bo jak inaczej  :)
Ja po tych wszystkich sprawach z koronowirusem,straciłam do lekarzy zaufanie. Nigdy za wiele go nie miałam a teraz...szkoda gadać...
U mnie blisko domu jest dużo dziurawca ale koło ścieżek i nie rwę ich bo psy tamtędy chodzą.Natomiast dalej jest duży ugór. Zawsze było tam pole rzepaku albo zboża. Od jesieni leży odłogiem bo wykupiono to na domki. Tyle tam się rozsiało przeróżnych ziół. Jest też dziurawiec. On kwitnie chyba aż do jesieni, dlatego zdążysz Meli go narwać. Jak sie go ułamie w pół to on z tej połówki jeszcze wypuści gałązki i na nowo zakwitnie.Taka mocna roślinka.

Wróciłam z wieczornego spaceru. Berta już śpi bo było dużo wrażeń na tym spacerze. Spotkałam sąsiadkę z tym bulterierem. Już o nim wspominałam.Poszłyśmy na dużą łąkę i spuściłyśmy ze smyczy. Beni ten bulterier ma jakieś półtora roku ,może ciut więcej. Ostatnimi czasy Berta nie chciała się z nim bawić bo on tak ją silno szturchał tym wielkim nochalem i był bardzo pobudzony. Nie widzieliśmy się dość długo i dzisiaj dowiedziałam się ,że Beni już wykastrowany i po szkółce. Nie ten pies!Wspaniale się bawili na łące ale niestety Berta z tych psów co szybko się męczą. Zaczął padać deszcz i moja księżniczka szybko pobiegła pod duże dęby. My zresztą też. Przybiegła pod drzewa też Lili ta charcica. Za jakiś czas przyszedł też jej człowiek. Pieski ślicznie razem siedziały i Beni był trochę  podekscytowany takim towarzystwem ale jego człowiek dał komendę siad. Beni posłusznie wykonuje to co mu każą.Wreszcie :D Nie ten pies co poprzednio. Fajnie.
Lili była już po spacerze a my poszliśmy jeszcze zrobić kółeczko.Pieski bardzo ładnie ,równo szły koło siebie. Za jakiś czas Berta zaczęła zaczepiać małego Beni i znowu były harce na następnej łące.Jakiś kilometr przed domem zaczęło znowu porządnie padać.Nie było sensu chować się gdziekolwiek bo byliśmy i tak mokrzy do suchej nitki :D Teraz Berta śmierdzi mokrym psem i...chrapie   ;)
Dobrej nocy  :papa:

Meli - 2020-07-02 10:47:12

Kwiat dziurawca,to jego ostatnie dni...trzeba się śpieszyć.W sobotę pojadę w inne miejsce,bo na pieszo za daleko...może czystka leśnego znajdę?

Luce - 2020-07-02 22:03:45

Meli dziurawiec kwitnie całe lato. Kiedyś bardzo lubiłam zrywać kwiaty do bukietów i pamiętam,że całe lato był ozdobą w moich ziołowych bukietach...w wiankach też !
Na potwierdzenie moich słów i pocieszenie ciebie,że masz jeszcze czas wklejam linka gdzie piszą ,że "Okres kwitnienia dziurawca kończy się zazwyczaj w sierpniu."
https://rosliny.urzadzamy.pl/baza-rosli … ny,15_709/

Czystek jest u mnie ale też nie wszędzie. Rośnie go dużo właśnie przy żywokostach ,choć to nie reguła.

Dzisiaj popadało aż dwa razy. Nacieszyć się nie mogę.Odpoczywam od podlewania. Nie ma burz na szczęście tylko co parę godzin leje. Jest dość ciepło o wszystko rośnie na potęgę. Lasy powoli odżywają.

Luce - 2020-07-02 22:34:17

A teraz zabawna historia :
"Od zawsze największym marzeniem Matheusa i Marilii był ślub na świeżym powietrzu. Niestety, o tym, że pogoda bywa naprawdę kapryśna i nieprzewidywalna przekonali się w najważniejszym dniu w swoim życiu.

Idąc na kompromis, postanowili, że koniec końców ślub odbędzie się pod namiotem. Pojawiające się ulewne deszcze skutecznie zniechęciły parę młodą i gości weselnych do świętowania uroczystości pod gołym niebem.

Spacerujący w pobliżu zwierzak, w momencie, kiedy tylko zauważył namiot, postanowił skorzystać ze schronienia. Goście weselni za wszelką cenę próbowali się go pozbyć. Był cały brudny i ubłocony!

Psiak na drzemkę wybrał sobie miejsce, którego nikt się nie spodziewał!

Pomimo usilnych prób wypędzenia przez uczestników ceremonii, psiak się nie poddawał. Był zupełnie wykończony przez brak dostępu do jedzenia i picia. Podczas przysięgi podszedł do Marilii i zasnął na jej welonie!

W tym momencie cała sala na czele z Państwem Młodym wybuchła śmiechem. Zwierzak tak bardzo rozczulił towarzystwo, że nikt nie miał już chęci ani ochoty, aby się go pozbyć. Najwidoczniej było mu tam naprawdę dobrze!

–To była dla mnie bardzo miła niespodzianka, ponieważ kocham zwierzęta. Wcale mi to nie przeszkadzało!- czytamy na portalu thedodo.com komentarz Panny Młodej.

Pies z gośćmi bawił się do samego białego rana. Weselne potrawy sprawiły, że jego wychudzony brzuszek w końcu był pełny.

Młoda para postanowiła przygarnąć zwierzaka

Szczęśliwe małżeństwo postanowiło, że pojawienie się zwierzaka to nie mogło być przypadkiem. Zgodnie ustalili, że bezdomny pies zostaje z nimi. Niestety pod koniec wesela zniknął i nikt go już nie widział…

Całe szczęście para była zdeterminowana i nie poddawała się w poszukiwaniach zwierzaka. Przez kolejny tydzień robili, co mogli, aby odnaleźć trop, o jego aktualnym miejscu położenia. Starania popłaciły, a czworonóg został odnaleziony!

Kiedy pies zobaczył młode małżeństwo był zachwycony

W momencie, gdy zwierzak ich zauważył, natychmiast ich rozpoznał! Sprawiał wrażenie niezwykle szczęśliwego i wdzięcznego. A do rodziny wpasował się wprost idealnie!

– Już pierwszego dnia dużo się bawiliśmy, zjadł i spało mu się bardzo dobrze. Wygląda na szczęśliwego!- czytamy na portalu kochamyzwierzaki.pl wypowiedź Marilii.

Ten dzień okazał się szczęśliwy nie tylko dla Młodej Pary! Piesek trafił na cudownych właścicieli, którzy pokochali go całym sercem. Trudno wyobrazić sobie bardziej wzruszające zakończenie ."

Tak wyglądała reakcja pary młodej, kiedy dostrzegli psiaka!
https://wszystko-o-wszystkim.life/wp-content/uploads/2019/07/Bezdomny-pies-1.jpg

Pies z wycieńczenia zasnął na welonie Panny Młodej. Rozbawił tym wszystkich do łez!
https://wszystko-o-wszystkim.life/wp-content/uploads/2019/07/Bezdomny-pies-2-1.jpg

Psiak nie mógł sobie wymarzyć lepszych właścicieli! Od samego początku para jest niezwykle zżyta ze zwierzakiem.
https://wszystko-o-wszystkim.life/wp-content/uploads/2019/07/Bezdomny-pies-3.jpg

Meli - 2020-07-03 09:57:03

Masz rację Luce-dziurawiec długo kwitnie.Jednak w właściwości lecznicze ma od dnia Kupały do połowy lipca...ponoć :p

Historia z psiakiem-urocza :)

Luce - 2020-07-06 23:10:15

"Niedawno statek Ocean Voyages Institute wrócił po 48-dniowej wyprawie, gdzie z powodzeniem usunęli 103 tony śmieci z Oceanu Spokojnego.

https://www.f7dobry.com/wp-content/uploads/2020/07/1-9.jpg

Odpady z tworzyw sztucznych powodują śmierć 100 milionów zwierząt morskich rocznie i szacuje się, że do 2050 r. plastik znacznie przewyższy liczbę ryb w oceanie.

https://www.f7dobry.com/wp-content/uploads/2020/07/2-6.jpg

Bez wątpienia tracimy oceany, które są odpowiedzialne za wytwarzanie połowy tlenu na świecie, z powodu nadmiernego zużycia plastiku. Na szczęście są ludzie, którzy starają się temu zaradzić, usuwając bałagan, który wszyscy spowodowaliśmy, dosłownie.

https://www.f7dobry.com/wp-content/uploads/2020/07/10-6.jpg

Jednak nawet po ustanowieniu w tym roku nowego rekordu w dziedzinie czyszczenia z tworzyw sztucznych oceanu, który znajduje się w połowie drogi między Hawajami a Kalifornią, nadal pozostaje to największy obszar z największą liczbą tworzyw sztucznych.

https://www.f7dobry.com/wp-content/uploads/2020/07/12-5.jpg

Ogromne ilości śmieci, które zostały ostatnio zebrane przez Ocean Voyages Institute, są obecnie przygotowywane do recyklingu i właściwej utylizacji."

https://www.f7dobry.com/hawajska-zaloga … FUsrxD2hTU

Luce - 2020-07-06 23:13:21

Kilka wspaniałych fotek z Norwegii. Dech zapiera....
Zdjęcia: @tomashavel [IG] z Eve Photography

https://scontent-frt3-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/106720520_1887534284733367_3470830648303105867_n.jpg?_nc_cat=109&_nc_sid=110474&_nc_ohc=lAnwJtEYYVEAX-CPQkR&_nc_ht=scontent-frt3-1.xx&oh=c344b8979c36bcacde4e04ec06d24422&oe=5F2845E0

https://scontent-frx5-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/107529082_1887534588066670_4580403213755668735_n.jpg?_nc_cat=105&_nc_sid=110474&_nc_ohc=bZW3SFn2WFkAX-oWRzq&_nc_ht=scontent-frx5-1.xx&oh=36f3f17e0995ad5bcd72f7e2dc429c6d&oe=5F2AC4E8

https://scontent-frt3-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/106935219_1887534384733357_245452336933872666_n.jpg?_nc_cat=106&_nc_sid=110474&_nc_ohc=-HTYeQoU09YAX_hpAk-&_nc_ht=scontent-frt3-1.xx&oh=b0a474e6f8a20704c5fc536d46d5ff0d&oe=5F287BBC

Luce - 2020-07-06 23:26:54

Piękne zdjęcia z królem puszcz i lasów.

fot (@yuma_hidaka)
https://scontent-frt3-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/107366050_1888659381287524_4366194746627902974_n.jpg?_nc_cat=102&_nc_sid=110474&_nc_ohc=GpoGf8pwYkwAX8pa-I_&_nc_ht=scontent-frt3-1.xx&oh=4feeafcbee4d98f17d39c6ad6af3a2fd&oe=5F287629

(@pandey.vaibhav)
https://scontent-frx5-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/107094525_1888659424620853_2290459343897998516_n.jpg?_nc_cat=110&_nc_sid=110474&_nc_ohc=xsTA_CIbkEEAX-I6k9G&_nc_ht=scontent-frx5-1.xx&oh=406baf1bd1fc8f029fd508feaa1ad424&oe=5F28E515

(@chaitdeshphotography)
https://scontent-frx5-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/107048450_1888659471287515_3918239360630544508_n.jpg?_nc_cat=100&_nc_sid=110474&_nc_ohc=ticZNKSgTAQAX_55fiG&_nc_ht=scontent-frx5-1.xx&oh=20e867d4c7746501ec3d82e8db66205f&oe=5F2A6F12

https://scontent-frt3-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/106990078_1888659521287510_7376204713522839897_n.jpg?_nc_cat=104&_nc_sid=110474&_nc_ohc=maPRMIaL4acAX8933EQ&_nc_ht=scontent-frt3-1.xx&oh=3d7f2f90efdc920ef973ff5b27e32002&oe=5F2A2F9C

(@alftown)
https://scontent-frt3-2.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/106935219_1888659617954167_3686612791412054039_n.jpg?_nc_cat=103&_nc_sid=110474&_nc_ohc=DtkDEo4zyJYAX_C7ZrH&_nc_ht=scontent-frt3-2.xx&oh=d3d6d4f4375c0635846da4558385d279&oe=5F2A1D75

Luce - 2020-07-06 23:35:58

Niesamowicie przystrojona gąsienica A Saturniidae Moth's Caterpillar

https://scontent-frt3-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/s960x960/106987497_3185095421537555_3287720733696617071_o.jpg?_nc_cat=1&_nc_sid=110474&_nc_ohc=3kEW8C9KZnUAX9moGjd&_nc_ht=scontent-frt3-1.xx&_nc_tp=7&oh=a765c89d3c84ea0739ba73ffc2842df9&oe=5F27E53C

Luce - 2020-07-07 22:57:03

Wracając z wieczornego spaceru ,zobaczyłam coś bardzo interesującego. Mijałam dom pary starszych ludzi,którzy dwa lata temu kupili tutaj dom. Ogród taki swojski ,jak u mojej mamy. Lilie ,floksy i wiele swojskich pięknych kwiatów. U mnie w wiosce od frontów domów ,ludzie sadzą mało. Przeważnie skalne ogródki takie żwirem wysypane i jakieś małe krzaczki. Żeby przypadkiem sie nie narobić ;) A tu taki piękny pas samych kwiatów. Wiosna też tam była bajka. I właśnie na mórku tego ogrodu zobaczyłam dużego czarnowrona. Ktoś zza winkla do niego głośno  mówił.Nawoływał go ale nie zrozumiałam jak. Podeszłam bliżej i zobaczyłam ,że to właściciel tego domu. Ptak poderwał się i siadł mu prawie na głowie. Później pomagał człowiekowi wyciągnąć listy ze skrzynki pocztowej :D Na koniec usiadł mu na ramieniu. Śmialiśmy się z tego czarnego nicponia. Piękna przyjaźń. W przyszłości muszę wypytać o tego ptaszka  :)

Na wrzosowiskach widziałam trzy bawiące sie małe zające. Może to były dzikie króliczki,nie wiem,było za daleko żeby je rozróżnić. Zające rodzą się koło lutego a te były naprawdę malutkie.Dlatego myślę ,że to króliczki.
Dzisiaj rzeczywiście miałam szczęście przyglądać się wszelkim maluchom. Jak jechałam do pracy to tuż przed światłami przemaszerowała a raczej galopem przeszła kuropatwa ze swoimi maleństwami. Na prawdę były malutkie ! Tam wszędzie pola i zdecydowała mama kuropatwa ,że pójdą na drugą stronę. Całe szczęście,że tylko ja jechałam.
Na moim pobliskim jeziorku ,w tym roku gąsek nie ma i nie ma ich młodych. Może i dobrze. Jeziorko za małe i nigdzy nie mogły wychować wszystkich maleństw. Aż serce bolało jak liczyłam te puchate gąseczki i co jakiś czas było ich coraz mniej. W tamtym roku cały miot po kolei ktoś im wyżarł. W tym roku ich nie ma i dobrze,może znalazły lepsze,bezpieczniejsze miejsce.

Niedzielne spacery były pod znakiem niesamowitego,ciągle zmieniającego się nieba.

https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/s2048x2048/107475844_2570927793222500_5580108501365723651_n.jpg?_nc_cat=109&_nc_sid=b96e70&_nc_ohc=ie0B1G-_HTIAX_cdx5p&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&_nc_tp=7&oh=1b036d4702f24084db0d11be30fd9561&oe=5F2A1C27

https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/s2048x2048/107260868_624452454843864_8805342463599371548_n.jpg?_nc_cat=111&_nc_sid=b96e70&_nc_ohc=rbYQvxw8ocgAX8Ex7ma&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&_nc_tp=7&oh=a27cc6538d270039df865937a72acef0&oe=5F2AF9E6

https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/s2048x2048/107374722_987280455027258_5548105854088904037_n.jpg?_nc_cat=106&_nc_sid=b96e70&_nc_ohc=rSw8mUDYoq0AX8VbKHw&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&_nc_tp=7&oh=ec43c0ce8e79f064877b1fed5c572f19&oe=5F2A5A2D

Luce - 2020-07-07 23:02:56

I trochę z mojego podwórka :
Lekko zaspany mój kocur,sprawdza czy wszystko w porządku.
https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/107381528_768799760325467_7562081246355834464_n.jpg?_nc_cat=102&_nc_sid=b96e70&_nc_ohc=4lJYPnMdLWgAX-6t6SA&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&oh=9f436d5181ec04bd77cffeb8d442d6bd&oe=5F2B6267

A kuku....

https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/p1080x2048/107704890_686569242192283_778116497062200570_n.jpg?_nc_cat=111&_nc_sid=b96e70&_nc_ohc=66JBtJlRj4UAX992Q6Y&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&_nc_tp=6&oh=71694e41ade30cc7c243fff954936cec&oe=5F2A9D27

https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/s2048x2048/107519517_570814346890365_8191682933482398308_n.jpg?_nc_cat=109&_nc_sid=b96e70&_nc_ohc=xBFYMxggGtcAX87TqQ2&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&_nc_tp=7&oh=a25af429e1e27566935f5471e1e1e150&oe=5F29E4ED

Czas na poobiednią drzemkę .
https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/s2048x2048/107608404_327609508605048_2576126875249136198_n.jpg?_nc_cat=102&_nc_sid=b96e70&_nc_ohc=tWNjDVr6o1AAX-jg49N&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&_nc_tp=7&oh=28cf5cee8f25d982160d642f0e485269&oe=5F2888B2

Meli - 2020-07-08 09:29:06

Nie jeden chciałby być Twoim kotem...sielski żywot mają Twoje zwierzaki :D

Luce - 2020-07-08 23:03:32

Tak...mają dobre życie. Nie każdy kot w moim życiu miał tyle szczęścia.
Moja pierwsza koteczka w moim dorosłym życiu ,wybrała mnie. To była koteczka sąsiadów z drugiego bloku. Mieszkałam w bloku na parterze i może podobało jej się wchodzenie do mnie przez okno. Przychodzili po nią kilka razy aż wreszcie dali za wygraną. Niestety to były czasy niekastrowanych i niesterylizowanych kotów. Wet ówczesny wyśmiał mnie i kazał sobie pilnować kotki. To było 40 lat temu i w Polsce pod tym względem straszne zacofanie. Ciągle były małe i upychałam te maluchy gdzie się dało. Do dzisiaj mam wyrzuty sumienia,że niektóre poszły do ludzi na zmarnowanie. Po jakimś czasie przeprowadziłam się do 4 rodzinnego domu z ogrodem. Ale pomimo,że kotka natychmiast zaakceptowała miejsce to ...umarła mając 7 lat. Póżniej był Kitek kochany kocur,wzięty z wielkiej biedy ,piwniczak. Zjadł coś podrzuconego z ostrymi rzeczami. U weta umarł w strasznych mękach,żył tylko 2 lata. Póżniej była koteczka ale też piwniczna z blokowiska i ciągle była chora na serduszko. Nie rodziła małych,nie akceptowała kocurów  ;) Podejrzewam,że była chora na inne choroby dlatego nie miała tego typu ciągot. Żyła 6 lat i ...serduszko stanęło. Z nią ,jakiś czas był Pucek ,potężny kocur, niczyj. Dokarmiałam go jakieś dwa lata ale nigdy nie chciał wejść do mieszkania. Czuł się dobrze na moim ogrodzie i nie bał się moich psów. Ale pewnej mroźnej zimy stanął pod moimi drzwiami i został. Czasami znikał na parę dni. Później okazało się ,że odwiedzał jedną panią z drugiego domu  ;) Był u mnie 5 lat. Pewnego razu prawie wszystkie koty wolno chodzące zniknęły z naszej okolicy i miasta. Znajoma wetka mówiła ,że co parę lat pojawia się groźny wirus i atakuje stare i młode koty. Wolę jej wierzyć.
W międzyczasie pojawił się Florek w moim domu. Mały kotek z interwencji. Pies złapał go za nóżkę i połamał. Właścicielka psa poczuła się do odpowiedzialności i bardzo było jej przykro. Postanowiła pomóc małemu. Zaniosła go do wetki, ta dała go w gips ale u tej właścicielki psa nie mógł zostać, ze względu na psa. Tak trafił do mnie. Kochał Pucka i z wzajemnością. Stary kocur uczył małego jak poruszać się po terenie tzn po pobliskich ogrodach. Obserwowałam to niejednokrotnie przez okno. Wracali razem. Tu już zaczęły się moje wyjazdy do Włoch. Wyjechałam,został pod opieką syna. Zginął na jego oczach przechodząc przez ulicę. Szedł do mojego syna. Ten twierdził,że samochód specjalnie przyśpieszył.....
Pewnej mroźnej nocy wołałam Pucka do domu a odezwał się młody kot. Poszłam po niego. Zmoczony,zmarznięty ,taki pół roczny kociak od razu przybiegł do moich rąk. Włożyłam go pod kurtkę i natychmiast zaczął mruczeć. Miał koci katar. Trzeba było najpierw wyleczyć. Po tym katarze został mu taki wielki ,szeroki nochal. Od małego polował na wszystko i wszystko znosił do domu. Nazwałam go Kali. Ten kot wyjechał ze mną i z moim psem do Włoch na stałe. Tam został potrącony przez samochód ,zmarł po tygodniu walki o jego życie. Zmarł na moich rękach.Żył 5 lat. Pochowałam go pod oliwką w polu gdzie często chodziłam z psem. Kali często nam towarzyszył. Z tego miejsca rozciągała się przecudna ponorama na okoliczne góry. Lubiliśmy siedzieć pod tą oliwką.
Po Kalim mam te dwa koty do dzisiaj ,Milka i Koru. Miały około miesiąca. Ktoś je podrzucił pewnej pani ,która sama ma 5 kotów.Mieszkałam sama w dużym domu z tarasem b dużym i mansardą.  Tam wojowały na całego. Były też dwa balkony i mały ogród. Okolica piękna . Po pół roku zaczęłam je wypuszczać. Były zawsze pod moim okiem. Na moich oczach Milka weszła pod koła jadącej samochodem mojej sąsiadki. Milka trafiła zaraz na wieczorny dyżur weta. Wszystkie organy miała przesunięte pod szyję. Ledwo oddychała. Miała też przesunięte biodro. Operacja trwała 3 godziny i wszystko jej na miejscu ułożyli. Kuleje ale to jej nie przeszkadza. Od tego czasu nie urosła więcej ,dlatego jest ciągle taką małą koteczką.Od tego wypadku koty już nie wychodziły. Chodziły po dachy domu i biegały po dwóch piętrach. To był nowy dom i jeszcze nie zamieszkały stad tyle było miejsca. Np garaż miałam 90 m2  ;) 
Koty przyjechały do DE ze mną i z moim psem. Przyjechaliśmy zimą. śniegu było po pas. Koty tego nigdy nie widziały ! Wiosną zaczęłam je wypuszczać. Ile ja się strachu najadłam! W koło lasy i lisy. Ktoś mi z wioski powiedział,żebym koty na noc brała do domu bo szybko znikną. Właściwie w wiosce kotów nie było. Przemieszkaliśmy w puszczy Eiflu 6 lat. Teraz od prawie 4 lat jesteśmy w bardziej cywilizowanym miejscu  ;) Cicho,spokojnie,las trochę dalej.Koty już starsze bo mają prawie 14 lat i nie ciągnie je gdzieś dalej. Najlepiej czują się na swoim ogrodzie. Tutaj jest dużo kotów i dlatego każdy trzyma się swojej posesji.
Tak mnie wzięło na wspominki. I jak sami widzicie,nie wszystkie moje koty miały tyle szczęścia co teraźniejsze.

Luce - 2020-07-12 12:49:02

Dzisiaj w internecie znalazłam taką informację:

"Trwa wielka obława na człowieka, który nie chce oddać pumy o imieniu Nubia!

Od wielu godzin w okolicach Ogrodzieńca trwa obława na człowieka, który osobiście włączył się w ratowanie życia Lenki Surmy.

Pan Kamil nie chce się poddać wyrokowi sądu i oddać do ZOO Pumy Nubii. Chce nadal się nią opiekować, jak to robił przez kilka ostatnich lat. Miłość do zwierzęcia i bezduszny wyrok sądu zmusiły go do ucieczki. Teraz ukrywa się w lasach...

- W poszukiwania mężczyzny zaangażowani są praktycznie wszyscy funkcjonariusze Komendy Powiatowej Policji w Zawierciu. Na miejsce jadą udzielić im wsparcia policjanci z komendy wojewódzkiej w Katowicach - pisze Dziennik Zachodni.

Pan Kamil to weteran wojny w Afganistanie. Gdy dowiedział się, że na ratowanie życia Lenki Surmy potrzebne są ogromne pieniądze, natychmiast włączył się w nakręcenie spotu reklamowego do zbiórki. Udało się!
Później wspierał innych potrzebujących, pokazywał, że w życiu należy być zdecydowanym, jak Nubia.

🎥 Wzruszający spot do zbiórki na leczenie Lenki dostępny jest tutaj:
https://www.facebook.com/uratujmylenke/ … /?vh=e&d=n

Dzisiaj Pan Kamil i Puma Nubia są ścigani jak przestępcy. Kamilowi grożą sankcje prawne, Nubii uwięzienie w ZOO do końca swych dni.
Spoglądając bez emocji na całą sprawę widzę, że tu nie ma idealnego rozwiązania, bo życie z tak wielkim kotem wśród ludzi to duży problem. Zaś uwięzienie żyjącej na wolności pumy, to wyrok.

❗️Udostepniajcie proszę informację, może ktoś spojrzy na sprawę w bardziej ludzki sposób.

Foto: Fakt.pl"

https://scontent-frx5-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/107851360_2590116781205034_2627794916070128797_n.jpg?_nc_cat=1&_nc_sid=110474&_nc_ohc=WBt06B-CVscAX9Edf49&_nc_ht=scontent-frx5-1.xx&oh=c74eff54c5ffe2e09457d95b60e54fbd&oe=5F306A2D

https://scontent-frx5-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/107869307_2590116801205032_7565262154964934303_n.jpg?_nc_cat=1&_nc_sid=110474&_nc_ohc=Q0PGdF4IHOsAX_Y8fSW&_nc_ht=scontent-frx5-1.xx&oh=2cc907a8eab63ef3c17e3fb5e6561ac1&oe=5F30A99D

Z opisu wynika,że pan Kamil przez kilka lat zajmował się pumą. I co ? Czy coś się stało z tego powodu ? Czy ktoś ucierpiał z powodu tej pumy? I teraz ,nagle sąd orzekł,że miejsce pumy jest w zoo. Niech sąd sam się zamknie w zoo i zobaczy jaka to gratka . Bezduszne wyroki,przedmiotowo traktujący sąd ,ludzi jak i zwierzęta. Może trzeba było szukać innego rozwiązania a takie są . Tylko ,że sąd poszedł po najłatwiejsze rozwiązanie. Bo cóż dla sądu może znaczyć więź tych dwóch istot. ? Panie Kamilu mam nadzieję,że są ludzie ,którzy rozumieją pana sytuację i pomogą. Trzymam mocno kciuki za Was oboje !

Luce - 2020-07-12 13:10:28

Teraz coś z własnego podwórka.
Na ogrodzie mam piękną zakochaną w sobie parkę grzywaczy. To gołębie grzywacze.
Duży ptak,nie taki sobie gołąbek miejski. Jest przybyszem u nas . Bo to ptak wędrowny,po wychowaniu swoich piskląt na jesień,zbierają się w stada i żerują po polach i łąkach.
Wczoraj na moim świerku oglądałam pareczkę iskającą się po główkach. Czule obejmowały się szyjami i siedziały przyciśnięte do siebie bardzo mocno. Ja siedziałam na tarasie a gołąbki całkiem blisko mnie, na gałęzi świerkowej. Może chciały mnie mieć na oku a może chciały mi dać takie miłosne widowisko ? :D
Gniazdko w tujach już się buduje. I dzisiaj fruwały mi prawie nad samą głową. Gałązki tuji są wiotkie i ciężki ptak ma trudności,żeby stabilnie na nich usiąść. Dlatego co jakiś czas gołąb spadał z takiej gałązki.Ale mocno trzymał w dziobie materiał na budowę rodzinnego gniazdka. Wpadł na pomysł,że najlepiej jest najpierw usiąść na stabilnej gałęzi świerkowej a później...wprost zanurkować pomiędzy gałązki tuji,do swojego gniazdka.
W tym miejscu budowały już gniazdo gołębie. Może to były te same ? Z poprzednich lat ?Teraz będę miała je na oku.
Chodzą też po ogrodzie i chyba znają nie od dzisiaj moja Bertę i koty.

Jakby ktoś chciał poczytać więcej o grzywaczach to polecam bardzo dobry artykuł Kacpra Kowalczyka:
https://www.ekologia.pl/srodowisko/przy … 21976.html

Fot. Kacper Kowalczyk
https://zasoby.ekologia.pl/art/21976/max/max_IMG_4361_1024x768_002.JPG

Dodam tylko ,że artykuł jest pełen pasji obserwatora przyrodnika a nie suchych faktów z Wikipedii.Gorąco polecam.

Meli - 2020-07-12 14:09:33

Ludzie mają dziwne pomysły z trzymaniem dzikich zwierząt w domu...wierzę,że ten facet to zwierzę kocha,ale wszystko ma swoje granice.ZOO to chyba ostatnie miejsce dla tej pumy.Są parki dla dzikich zwierząt(tak,jak w przypadku niedźwiadki Cisna)...na pewno po takim nagłośnieniu coś się ruszy?...

Będąc w Indonezji byliśmy w gościnie u miejscowego biznesmena-on trzymał małpy dla własnej uciechy.Inni zboczeńcy trzymają tygrysy w klatkach i niedźwiedzie....eeech :(

Luce - 2020-07-12 14:41:17

Też tak myślę Meli. Nie znamy historii tej pumy i jak wszedł w posiadanie jej pan Kamil. Ale rozumiem,że jesli uciekł z puma przed wyrokiem sądu to więż pomiedzy nim a puma jest bardzo silny. Pisząc o innym rozwiązaniu też pomyślałam o jakimś specyficznym azylu dla tego kota. Nie zwyczajne kratki w zoo. I żeby pan Kamil miał kontakt ze zwierzęciem.Ech ,życie....musiał wiedzieć ,że kiedys będą chcieli mu zabrać tego kota  :cry: Trzymam kciuki za dobre zakończenie.

Luce - 2020-07-12 15:45:06

Właśnie otrzymałam wiadomość od mojej przyjaciółki z Polski. Ten pan Kamil z pumą odwiedził jej miasto kilka lat temu i zbierał środki ,żeby pumę utrzymać. Czyli coś nie tak....wpis powyższy zostawiam ale jednak sprawa do końca nie jest jasna. Żeby tylko puma nie trafiła do jakichś handlarzy..... :huh:

Luce - 2020-07-12 23:10:53

Historia pumy cd.

"
    W miniony piątek mieszkający w Ogrodzieńcu k. Zawiercia mężczyzna odmówił wydania pumy przedstawicielom poznańskiego ZOO i uciekł z nią do lasu. W poszukiwania była zaangażowana policja
    W końcu udało się odzyskać pumę, która tymczasowo trafiła do zoo w Chorzowie
    Wielu internautów twierdzi, że odbieranie pumy właścicielowi wyrządzi jej krzywdę. Nie zgadzają się z tym ekspertki, z którymi porozmawiał Onet
    - Jeżeli puma pochodzi z hodowli, w której żyła też jej matka i prababka, to nie czyni z niej domowego pupila, pozbawionego zachowań typowych dla gatunku. A to z kolei prowadzi do wniosku, że w każdej chwili może dojść do tragedii, która skończy się czyjąś śmiercią - mówi psycholożka zwierząt Dorota Wiland

Piątkowa próba odebrania pumy Nubii właścicielowi, zakończona ucieczką mężczyzny ze zwierzęciem do lasu, została zrelacjonowana na Facebooku. Sprawa poruszyła i podzieliła Polaków.

Niektórzy uważają, że zwierzęciem - zgodnie z wyrokiem sądu - powinien zaopiekować się ogród zoologiczny. Inni są zdania, że odebranie pumy właścicielowi może przynieść szkodę przywiązanemu do niego emocjonalnie zwierzęciu.
Wymyślona działalność cyrkowa

Jak to się w ogóle stało, że mieszkaniec Śląska posiadał pumę? Sprowadził ją z Czech i zarejestrował działalność cyrkową, co przez długi czas pozwalało mu posiadać dzikiego kota bez konsekwencji. Szybko okazało się jednak, że chodzi tylko o wykorzystanie luki w prawie.

Wyrok sądu ze stycznia tego roku wskazuje jednak ostatecznie, że puma powinna trafić do ogrodu zoologicznego w Poznaniu. Wydał go częstochowski sąd okręgowy, do którego trafiła apelacja wniesiona przez obrońcę obwinionego w stosunku do poprzedniej sprawy, toczącej się w Zawierciu.

O tym, że zwierzę nie powinno dłużej przebywać w rękach mężczyzny są też przekonane Anna Plaszczyk z fundacji Fundacja Viva! Akcja dla zwierząt oraz psycholożka zwierząt i biegła sądowa Dorota Wiland. I nie chodzi tylko o kwestie prawne, a przede wszystkim o dobrostan dzikiego kota.
Przemoc i strach

Plaszczyk argumentuje, że dzikie zwierzęta nie dają się ułożyć, jak domowe pupile. Są bite, żeby żyły z ludźmi. - Jest udowodnione, że w warunkach niewoli, jeśli człowiek chce mieć bezpośredni kontakt z dzikim zwierzęciem, to musi stosować wobec niego przemoc. Tak, jak się to robi w cyrkach - wyjaśnia.

I dodaje: - Ogrody zoologiczne też układają zwierzęta, ale w zupełnie inny sposób. Prowadzą trening medyczny, który wykonuje się przez kraty. Pozwala on na przykład łatwiej podawać potem szczepionki. Jednak tutaj to zwierzę decyduje, kiedy ma dość i zwyczajnie odchodzi od kraty. Nie jest do niczego zmuszane.

Plaszczyk wie o czym mówi, bo w fundacji zajmuje się właśnie dzikimi zwierzętami. Razem z innymi działaczami trzy razy brała udział w odbieraniu dzikich zwierząt - niedźwiedzia, lwów i pum, tygrysów i lampartów.

- Byliśmy proszeni o pomoc przez policję. Wtedy ludzie nam kibicowali, a teraz widzę, że obstają za właścicielem pumy. Przeraża mnie to, bo to jak otwarcie społecznej furtki dla tych, którzy chcą posiadać drapieżniki i chować, je jak domowe zwierzęta - mówi.

Podkreśla też, że osoba prywatna w Polsce nie ma dla nich warunków. - Nawet ogrody zoologiczne mają z tym czasem problem. Wyrok, który zapadł w sprawie tego mężczyzny jest prawomocny. On próbuje przekonywać, ze walka w sądach jeszcze trwa, ale to nieprawda - mówi.
Infantylne argumenty

Podobnymi refleksjami dzieli się Dorota Wiland. Załamuje się, że poziom niewiedzy jest ogromny. Wskazuje, że ludzie podpisują petycje za pozostawieniem pumy przy mężczyźnie i bronią go, zupełnie nie zdając sobie sprawy z funkcjonowania dzikich zwierząt.

- Argument, że puma i tak została wychowana w niewoli jest infantylny i absurdalny. Po pierwsze trzeba rozróżniać dwa pojęcia - udomowienie i oswojenie. To dwie zupełnie różne rzeczy, puma może zostać oswojona, ale w żadnym razie nie znaczy to, że staje się zwierzęciem domowym. Psy i koty potrzebowały na to dziesiątki tysięcy lat, a i tak odzywa się w nich czasem obecny w genach instynkt - mówi Wiland.

- Jeżeli puma pochodzi z hodowli, w której żyła też jej matka i prababka, to nie czyni z niej domowego pupila, pozbawionego zachowań typowych dla gatunku. A to z kolei prowadzi do wniosku, że w każdej chwili może dojść do tragedii, która skończy się czyjąś śmiercią. Puma atakuje błyskawicznie, rzuca się na kark i miażdży kręgosłup. Wystarczy jakiś drobny zapalnik - gwałtowny ruch, dźwięk migawki aparatu. To cud, że przez te lata nic się nie stało - zaznacza ekspertka.

Opowiada też, jak działają hodowle dzikich kotów, które określa mianem "pseudohodowli". - Ledwo urodzone kociątko odbiera się matce. Ona cierpi, bo instynkt macierzyński jest u dzikich kotów ogromny. Cierpi też i dziecko, nikt inny nie zapewni takiej relacji, jaką miałby ze swoją rodzicielką. Robi się to jednak, by zwierzę miało wdrukowany obraz człowieka, jako członka swojej rodziny. Warunki w jakich są trzymane te zwierzęta, też pozostawiają wiele do życzenia - mówi.
Trudno mówić o miłości

Wiland neguje też twierdzenie, jakoby puma pokochała swojego właściciela i miała umrzeć z tęsknoty, jeśli nie będzie mieć z nim kontaktu. - To tak nie działa. Bardzo lubimy przenosić własne zachowania i emocje na zwierzęta, jednak dziki kot ma inne potrzeby społeczne niż się nam ludziom wydaje i trudno mówić tutaj o miłości w ludzkim sensie. I pewnie ten właściciel bardzo kocha swoją pumę. Jest to jednak wciąż wykorzystywanie zwierzęcia do spełnienia swoich ludzkich i egoistycznych potrzeb - zaznacza.

- Mam wrażenie, że nastąpił jakiś odwrót od nauki. Albo masowo brakuje nam wyobraźni. Tak czy inaczej, finalnie cierpią na tym zwierzęta, które nie mają się jak obronić - podsumowuje psycholożka zwierząt."

https://kobieta.onet.pl/puma-nubia-ze-s … oo/yqh2wjx

Luce - 2020-07-16 22:26:47

"Millionär gibt Vermögen aus, um einen Schlachthof in ein Schutzgebiet für Hunde zu verwandeln .

Viele von uns stellen sich bestimmt manchmal vor, wofür sie ihr Geld ausgeben würden, wenn sie an Reichtum gelangen und es keine Rolle mehr spielen würde. Womöglich für Autos, Häuser oder jeglichen Luxus.

Dass Millionäre aber auch Sinnvolles mit ihrem Geld anstellen, beweist der Mann im folgenden Fall, der darüber hinaus noch völlig selbstlos handelte und Tausenden Hunden das Leben rettete.

Wang Yan wurde wohlhabend durch ein Stahlunternehmen, das er Changchun, China, zum Erfolg führte. Doch kein Geld der Welt konnte seinen geliebten Hund ersetzen, der vor ein paar Jahren spurlos verschwand.

Nachdem er überall nach ihm gesucht hatte, bekam er den Tipp, mal woanders nachzusehen: auf dem Schlachthof.

Die Stadt ist übersät mit streunenden Hunden und viele von ihnen werden gefangen, geschlachtet und im dreckigen Hundefleisch-Business verkauft.

Leider fand Yan seinen Hund nicht auf dem Hof, was er dort aber sah, veränderte sein Leben.

Er wusste, dass er etwas tun musste – und fand einen Weg, um den armen Hunden zu helfen: er kaufte kurzerhand den Schlachthof und verwandelte ihn in ein Schutzgebiet für Hunde.

Laut der englischen Metro gab er einen großen Teil seines Vermögens aus, um dieses Projekt in die Tat umzusetzen. Er kaufte den Schlachthof für 400.000 Euro und finanzierte das neue Zuhause der Hunde aus seiner eigenen Tasche. Selbst, wenn das bedeuten würde, dass er Schulden aufnehmen musste.

„Ich möchte keine Geldspenden, ich hoffe nur, dass ein paar großherzige Menschen andere Güter spenden“, sagte Yan gegenüber der Zeitung.
Und seine Opfer haben zu großartigen Ergebnissen geführt: Seit 2015 konnte er über 2.000 Hunde aus der Stadt aufnehmen und dabei helfen, dass 200 adoptiert wurden.
Es ist immer schön zu sehen, wenn Menschen über ihren Schatten springen, um anderen Lebewesen zu helfen.

Dass ein wohlhabender Mann sogar einen Großteil seines Vermögens dafür ausgibt, ist umso beeindruckender.

Teile diese inspirierende Geschichte."

http://www.zinteresno.ru/2020/07/millio … mWA0KvIqV0

https://pbs.twimg.com/media/CURsVTUXIAAWP13?format=jpg&name=small

https://external.fevn1-2.fna.fbcdn.net/safe_image.php?d=AQA6nCl5KxdfgUPF&w=540&h=282&url=https%3A%2F%2Fcdn.ebs.newsner.com%2Fwp-content%2Fuploads%2Fsites%2F2%2F2020%2F07%2Fcollage-template-1-1.jpg&cfs=1&upscale=1&fallback=news_d_placeholder_publisher&_nc_hash=AQA3HCftv-1FXqD0

Luce - 2020-07-16 23:17:41

Widziałam już wiele fotografii z kometą Neowise ale fotografia pani Dubis jak dla mnie jest najlepsza. Bardzo nastrojowa.
Kometa C/2020 F3 (NEOWISE).
Wojanów 13.07.2020 godz. 01:41
https://scontent-frx5-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/s960x960/107966171_3755546807805738_1027084988770458871_o.jpg?_nc_cat=105&_nc_sid=8024bb&_nc_ohc=hTuIOqAXmsAAX_7zkAp&_nc_ht=scontent-frx5-1.xx&_nc_tp=7&oh=be880c678d516735af8052d783321d98&oe=5F36E927

Coś dla humoru :D
https://scontent-frt3-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/109846884_10158508476799700_8075678247881646308_n.jpg?_nc_cat=1&_nc_sid=8024bb&_nc_ohc=s0-TcAxt7AMAX8MhwvU&_nc_ht=scontent-frt3-1.xx&oh=d6f459fa7080de3f3478f944c33a376f&oe=5F34B0A5

Natura się uśmiecha!
To jest granat z naturalnym pęknięciem.Lopez Ailyn
https://scontent-frt3-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/106998141_3257588797639371_6750264635009862805_n.jpg?_nc_cat=106&_nc_sid=110474&_nc_ohc=uLBmJRGxEB0AX_9hiWu&_nc_ht=scontent-frt3-1.xx&oh=9bb24f8dce091fff81e6bd976b1a51e5&oe=5F3612F4

Luce - 2020-07-21 19:32:22

Wczoraj mieliśmy chyba najgorętszy dzień lata. Trzeba było pomyśleć,gdzie by tu wyruszyć. W moich okolicach nad jeziorami ,zapewne masa ludzi. A Berta chciałaby się wykapać,ja chociaż nogi pomoczyć. Pojechałyśmy w to niedawno odkryte miejsce z powalonymi wierzbami. Jak jeszcze zdjęcia nie zniknęły to chyba ta wycieczka jest na poprzedniej stronie albo dwie w tył.

Roslinność tam wariuje. Jest przecudnie zarośniety teren  :D
Trochę nam zarosła scieżka ale dałyśmy radę.
https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/109853366_3270840072959340_4643358937971701256_o.jpg?_nc_cat=110&_nc_sid=8024bb&_nc_ohc=NDbWaMeSCykAX8J5WyD&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&oh=835f91c0064011c35c7738caf7ce7d9b&oe=5F3B494E
Warto było bo woda nie była zimna i moczyłysmy się do woli.
https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/109722189_3270835452959802_2840783221401474123_o.jpg?_nc_cat=111&_nc_sid=8024bb&_nc_ohc=knlSKVKVS_YAX_OwKGH&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&oh=fca08e9508b82cca046f743626832368&oe=5F3B4ADE

https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/109738376_3270835432959804_1440766708441217715_o.jpg?_nc_cat=102&_nc_sid=8024bb&_nc_ohc=4HrO19c9PuIAX-sy3bI&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&oh=255c1e3f06b2d244fa25d6dd5e9f92e2&oe=5F3EA074

Tym razem wzięłam sobie plastikowe butki. Człapałam za Bertą po tym kamienistym dnie :D
https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/109826775_3270834836293197_5682948798599234734_o.jpg?_nc_cat=104&_nc_sid=8024bb&_nc_ohc=Retf4uySKHIAX_hL1yi&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&oh=563c9a4c0c23bfbfc7f2fd25f3c9699b&oe=5F3B2450

Nakryliśmy kłusowników wędkarzy. Tam co parę metrów jest tabliczka,że łowienie ryb zabronione. Jak nas zobaczyli brodzące po wodzie to,grzecznie się ukłonili i się zmyli :D
Trochę dalej rzeka była węższa ale bardziej urozmaicona. Łopiany królują. Aż się wierzyć nie chce ,że tyle zieleniny na zimę obumiera.
https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/109727997_1181914575504925_2453117561625083995_o.jpg?_nc_cat=107&_nc_sid=e007fa&_nc_ohc=PnHgwQmcoTYAX9W1KBL&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&oh=bfb13272b731b85961bc4730b00119e3&oe=5F3C38A8 

Ale wczoraj nie łopiany były dla mnie nr 1.

Luce - 2020-07-21 19:41:01

Było mnóstwo zakwitniętej dzikiej mięty :

https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/109575755_1181914695504913_1344153310076413070_o.jpg?_nc_cat=103&_nc_sid=e007fa&_nc_ohc=oGIkSd7WNEwAX_JhuRn&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&oh=a2b3341ff235a5e3c5847e0e51035e2c&oe=5F3C8F0B

Urwałam trochę i suszę. Będzie jak znalazł na zimowe herbatki. A teraz jest świeża. Prawdę mówiąc to u mnie połowa mięty ma jakąś zarazę. Liście robią się białawe,tak samo jest z szałwią. Na tą chorą mięte rzuciła się taka rodzinka:

https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/s960x960/109770116_1181916005504782_6987933855929282294_o.jpg?_nc_cat=109&_nc_sid=e007fa&_nc_ohc=P_MseE3Wqj4AX-VwcEy&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&_nc_tp=7&oh=4b585256613be53a50e9e50f2456d5f5&oe=5F3BDDF9

Pięknie kwitnie ciekawy ostrożeń warzywny,roślina wysoka ,prawie 2 metry w górę :
https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/109680730_1181914762171573_8003214010440968873_o.jpg?_nc_cat=103&_nc_sid=e007fa&_nc_ohc=M02gOZSfVgEAX9PHMAS&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&oh=17978db68fd32af905bbe0e2e3b7a42d&oe=5F3CF17B

Dziewanna drobnokwiatowa to też piekność letnich łąk:
https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/p720x720/109586258_1181914642171585_5566014898824053114_o.jpg?_nc_cat=106&_nc_sid=e007fa&_nc_ohc=DS2avaAA6CAAX9DtS-j&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&_nc_tp=6&oh=7f473e390411ca02601ca62033477311&oe=5F3DF358

Kocham te ukwiecone,pachnące łąki....
https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/109713384_1181914962171553_3237102141057190466_o.jpg?_nc_cat=103&_nc_sid=e007fa&_nc_ohc=kC0SEIR4KmIAX_kNU97&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&oh=a4c9fdc7b61f0063246d49edf1cea2de&oe=5F3E74F1

Luce - 2020-07-21 19:59:10

Na pierwszum planie nie wiem jak się nazywa ta roslinka. Troche pachnie mietą ale tak gorzko.

https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/s2048x2048/110334088_304470937366817_2743040050744487700_n.jpg?_nc_cat=110&_nc_sid=b96e70&_nc_ohc=KVeJk32UFogAX86h6nQ&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&_nc_tp=7&oh=131108a54f54c537d375f7a83def967a&oe=5F3AEA05

Jak byłam małą dziewczynką to zachwycałam się kwitnącą wiązówką błotną. Ta lubi rosnąć w podmokłych rowach lub nad rzeką. Rwałam ją do bukietów ale ta szybko więdła. Namawiałam moją mamę,żeby ja posadzić na ogródku. Nie mogłam zrozumieć dlaczego moja mama mówiła,że dzikie rośliny wolą wolność. Na przekór tym słowom,przesadziłam ta roslinke na swoją grządkę. Niestety ,wiązówka błotna wolała wolność,teraz rozumiem dlaczego ;) 
https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/p720x720/109727999_1181916125504770_5387575164606725341_o.jpg?_nc_cat=111&_nc_sid=e007fa&_nc_ohc=EZAoq7T2-6EAX92R90o&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&_nc_tp=6&oh=d80df1e4def40056223710577c67e128&oe=5F3DED24

Kwitnie już kozłek lekarski. Kidyś też go narwałam do bukietu. Niestety on nie pachnie,tylko śmierdzi uryną :o
https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/p720x720/109872450_1181916362171413_6382518020833295226_o.jpg?_nc_cat=111&_nc_sid=e007fa&_nc_ohc=PVfUpvsb28AAX-Vk7Zg&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&_nc_tp=6&oh=8bdc91ab189e339a6f4ae4708db1f067&oe=5F3D3ACF

Piękny ,wielki ,ponad 2 m dzięgiel litwor
https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/l/t1.0-9/p720x720/109825748_1181916482171401_1605939399548874630_o.jpg?_nc_cat=108&_nc_sid=e007fa&_nc_ohc=kMo8ojScMigAX9faN1z&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&_nc_tp=6&oh=6d1bd2c8684ad88a20f75c7afbd05039&oe=5F3BF053

I na koniec tych letnich cudowności rusałka pawik. Motylek miał wypadek. Zobaczyłam go  na ziemi. Gdzieś przysiadł blisko mrówek i jedna weszła na motyla i bardzo go kąsała. Na zdjęciu uratowany motyl przed mrówczą żarłocznością .
https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/109676343_1181915502171499_5594930920972578177_o.jpg?_nc_cat=103&_nc_sid=e007fa&_nc_ohc=XeFvZjstKA8AX_Ejuan&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&oh=e3a728541d2b9449b025d73c9394903f&oe=5F3BF569

Niestety dzięgiel litwor nie wszedł,spróbuję póżniej....

Meli - 2020-07-22 14:28:16

https://scontent-frt3-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/109833818_2721935678129301_9149098110660877881_o.jpg?_nc_cat=104&_nc_sid=ca434c&_nc_ohc=kh9TtAyBOQYAX9tgEeU&_nc_ht=scontent-frt3-1.xx&oh=2ebfe834c7bdeb1356c2cbeefcefc1a4&oe=5F3F8C96

Boćki siedzą na urządzeniach nawadniających w Izraelu

Luce - 2020-07-22 20:27:08

Ale wystawa boćków ! :D  Cudowne!!!!!

Meli - 2020-07-23 16:55:22

https://scontent-frt3-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/110290021_3283475535211912_7848782683462863411_n.jpg?_nc_cat=107&_nc_sid=110474&_nc_ohc=Ovkecr9KT8cAX8A1maT&_nc_ht=scontent-frt3-1.xx&oh=3af24837ac5e184a7e42c4d1e768ceed&oe=5F3E007A

Parking dla ptaków...

Luce - 2020-07-26 00:16:51

Następne wspaniałe zdjęcie  :) Sądzę ,że te ptaki też wydziobuja pasożyty ze skóry tej antylopy. Nic za darmo :D

Nie mam za dużo czasu bo mam gości ale wkleję też trochę ciekawych zdjęć.

https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/104890784_3641642875850911_2367231137659302178_n.jpg?_nc_cat=111&_nc_sid=8024bb&_nc_ohc=IZfwSR1w0n0AX_woww5&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&oh=5d0dcc89196701c2d5a805be7024a7a6&oe=5F43A800

Pod poniższą fotką znalazłam taki cytat :

Gdzie jest wielka wola
Nie może być wiele problemów.
(Niccolò Machiavelli)
https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/115697459_4935401466473847_563571153826381383_n.jpg?_nc_cat=103&_nc_sid=8024bb&_nc_ohc=IFCk2J1EEEcAX86Uprd&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&oh=de98a08a366f9f55089f6ab4d4987943&oe=5F42C0ED

Luce - 2020-07-26 11:53:30

https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/111557747_3725119584169906_7462861058407471396_n.jpg?_nc_cat=100&_nc_sid=8024bb&_nc_ohc=zufZ61DqeGIAX8jNuOH&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&oh=122634bba6977e107cc4230c73dfc05b&oe=5F43F997

Luce - 2020-07-26 12:55:41

https://smoglab.pl/co-roku-przez-polowa … MmowbR_PWM

Co roku przez polowania ginie ponad 200 tysięcy ptaków. “Są zabijane wyłącznie dla rozrywki”

Głowienka jest zagrożona wymarciem w skali globalnej, a mimo to wciąż znajduje się na liście gatunków łownych w Polsce. Jej populacja w ciągu ostatnich 40 lat spadła o 90 proc. – mówi Ludwika Włodek z koalicji Niech Żyją!. Naukowcy i aktywiści od dawna domagają się wprowadzenia moratorium na zabijanie dzikich ptaków. Petycję w tej sprawie podpisało prawie 30 tys. osób. W sobotę (25.07) zorganizują w Warszawie akcję uświadamiającą, czym są polowania na ptaki.

Ponad 200 tysięcy ptaków ginie rocznie podczas polowań. Jest jakieś uzasadnienie dla ich śmierci?

Tradycyjne argumenty, którymi myśliwi uzasadniają polowania i które wyrażone są jako cele łowiectwa w ustawie Prawo łowieckie, w przypadku polowań na ptaki są zupełnie chybione. W myśl ustawy łowiectwo  ma pomagać zachować bioróżnorodność i kontrolować populacje. Do  ptaków nie ma to zastosowania. Mają wielu naturalnych wrogów, nie ma potrzeby kontroli ich populacji, nie powodują istotnych szkód w uprawach. Są nawet badania, które mówią, że na przykład gęsi pomagają rolnikom, bo wydeptane przez nie ziarna przynoszą lepsze plony. Poza tym ptaki nie ogryzają szkółek leśnych, nie wywołują żadnych liczących się szkód. Co więcej, populacja ponad połowy z 13 gatunków łownych jest w niebezpieczeństwie.

Na przykład głowienka.

Ona jest najbardziej jaskrawym przykładem – jej populacja w ciągu ostatnich 40 lat spadła o 90 proc. Głowienka jest zagrożona wymarciem w skali globalnej, a mimo to wciąż znajduje się na liście gatunków łownych w Polsce. Owszem, są wśród łownych ptaków gatunki, które mają liczne populacje – na przykład kaczka krzyżówka. Ale problem polega na tym, że jak myśliwy strzela do ptaków, które mają tendencję do tworzenia stad międzygatunkowych, nie jest w stanie rozróżnić, czy strzela do chronionego gatunku, czy nie. Strzelając do krzyżówki, może zabić chronioną krakwę, strzelając do cyraneczki, może upolować chronioną cyrankę. Nawet wytrawni ornitolodzy w takich warunkach, w jakich odbywają się polowania –  o zmroku, o świcie, a nawet w nocy –  nie potrafią odróżnić kaczki chronionej od tej, na którą można polować. Nikt nie jest w stanie z daleka ich rozróżnić, skoro jedyną różnicą jest kolor zabarwienie pióra  na skrzydle. A myśliwi na dodatek mają często bardzo małą wiedzę przyrodniczą. W jaki sposób mają się więc przyczyniać do ochrony bioróżnorodności i utrzymania równowagi w ekosystemach? Polowania tę równowagę zaburzają.
Dodatkowym problemem, na który koalicja Niech Żyją! zwraca uwagę, jest stosowanie ołowianego śrutu. O co chodzi?

Ołów jest bardzo szkodliwą substancją. Szkodzi nie tylko ptakom,  które są trafiane śrucinami ołowianymi i giną od strzału. Często myśliwi ranią ptaki. Te nie giną od razu, ale  umierają powoli na ołowicę. W skali Europy to są miliony zwierząt. Czasami ołów dostaje się do wody. Ptaki, nie tylko te z gatunków łownych, myślą, że to są tak zwane gastrolity, czyli kamyczki, które połykają, żeby ułatwić sobie trawienie. Koalicja posiada wiele zdjęć ptasich żołądków, w których obok kamyczków znaleziono fragmenty ołowiu. Poza tym, ołów jest niebezpieczny dla ludzi. Powoduje wiele chorób, zaburza rozwój u dzieci.
Myśliwi mają taki argument, że związki ołowiu nie rozpuszczają się w wodzie, więc jesteśmy bezpieczni. Ale nie o to chodzi. Samo spożywanie ptaków upolowanych za pomocą śrutu ołowianego jest szkodliwe. A myśliwi dają je do zjedzenia swoim dzieciom. Szwedzka Agencja do spraw Żywności wprowadziła obostrzenie w ilości dziczyzny, jaką mogą spożywać dzieci i kobiety w ciąży –  właśnie dlatego, że te upolowane zwierzęta mają w organizmach ołów. Polska jest jednym z nielicznych krajów Unii Europejskiej, które nie wprowadziły żadnych ograniczeń. A  ponieważ amunicja z ołowiu jest to najtańsza, to siłą rzeczy wszyscy polscy myśliwi się nią posługują i zostawiają w przyrodzie ogromne ilości ołowiu. Szacuje się, że jest to około 500 ton ołowiu rocznie. Część odkłada się na terenach cennych przyrodniczo właśnie za sprawą polowań.

A jak Polska się przedstawia na tle innych krajów UE, jeśli chodzi o polowania na ptaki? W innych państwach też można je zabijać? Czy jesteśmy niechlubnym wyjątkiem?

Nie jesteśmy niechlubnym wyjątkiem, w innych krajach takie polowania też się odbywają. Natomiast to nie jest żaden argument, bo dlaczego nie moglibyśmy być w chlubnym wyjątkiem? Na przykład w 2018 roku zmieniliśmy Prawo łowieckie i dzięki temu jest trochę lepiej dostosowane do wymogów ochrony przyrody niż w wielu innych krajach. Dlaczego tego samego nie moglibyśmy zrobić w przypadku polowań na ptaki? Przecież jest tak, że jeśli jeden kraj wprowadza innowacyjne rozwiązania, to inni mogą później z tego korzystać.

Temat polowań bardzo dzieli społeczeństwo – widzimy to nawet na SmogLabie, gdzie pod każdym tekstem dotyczącym polowań pojawiają się komentarze z obu stron. Tymczasem Kantar zrobił dla koalicji Niech Żyją! badanie, z którego wynika, że w sprawie polowań na ptaki jesteśmy bardzo zgodni.

94 proc. badanych było za zakazem polowań na zagrożone gatunki ptaków, a ponad 2/3 za zakazem polowań na ptaki w ogóle. To jest jednomyślność dość rzadka w sondażach w naszym podzielonym polskim społeczeństwie. Wbrew pozorom polowania w Polsce wcale nie są tak popularne. Myśliwych w Polsce, w porównaniu do innych krajów europejskich, jest stosunkowo mało. To tylko 128 tys.  zarejestrowanych członków Polskiego Związku Łowieckiego – w 38-milionowym kraju to daje zaledwie 3 promile. Malusieńka część społeczeństwa poluje. Problem jest w tym, że myśliwi mają stosunkowo dużą nadreprezentację w organach władzy. Jednak wydaje mi się, że argumenty przeciwko polowaniom na patki  są bardzo nośne. Myśliwi twierdzą, że “polują, żeby zjadać”, a tak naprawdę porzucają te martwe ptaki. Mamy w dokumentach koalicji Niech żyją zdjęcia wielu porzuconych ptaków. To pokazuje, że są traktowane jako żywe rzutki, że strzelano do nich tylko dla przyjemności. Poza tym, notowane są ogromne straty związane z niecelnością polowań.

To znaczy?

Szacuje się, że nawet do 30 procent strzałów tylko rani ptaki, które umierają później w męczarniach przez parę godzin, czasem parę dni. Sami myśliwi przyznają, że w przypadku gęsi, liczba ptaków, jak je nazywają „zbarczonych”, czyli ranionych, a nie zabitych od razu, może sięgać nawet 80 procent. . To proceder bardzo nieekonomiczny, bo żeby zabić jednego ptaka, rani się wiele innych. Do tego dochodzi zabijanie chronionych gatunków, o czym już mówiłam wcześniej. Ale myśliwi się tym nie przejmują, a nawet chwalą się chronionymi ptakami upolowanymi przez siebie.
To jest akurat osoba publiczna, więc sprawa dostała się do mediów. Ale takich przypadków jest wiele, niektóre z nich trafiają do sądu. Myśliwi nawet w swoich dokumentacjach, w których podają, ile  “pozyskali”  ptaków, piszą po prostu “kaczka”.  Nie piszą, jaki to dokładnie gatunek, bo sami tego nie wiedzą.

W sobotę w Warszawie będziecie prezentować wasz wniosek o moratorium na polowania na ptaki. Co się będzie działo?

To będzie taki happening, który ma zwrócić uwagę na problem. Spotkamy się pod Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie, gdzie zresztą teraz trwa wystawa „Wiek półcienia”. Gromadzi prace artystów zabierających głos w sprawach dotyczących zmian w przyrodzie spowodowanych aktywnością człowieka. Jedno z drugim bardzo dobrze się wiąże. My chcemy przybić łodzią z muzykami – Gwidonem Cybulskim i Joanną Halszką Sokołowską – do nadbrzeża. Na pokładzie będziemy mieli  gęsi z tektury. Razem z tymi sylwetkami ptaków przejdziemy na skwer pod MSN, gdzie chcemy puścić animację stworzoną przez dwie artystki Annę Siekierską i Małgorzatę Gurowską. Nie chcę więcej mówić, żeby nie zdradzać za dużo, ale animacja jest naprawdę bardzo piękna, wymowna. Później pokażemy przesłania od osób, które popierają nasze postulaty –  na przykład od Olgi Tokarczuk. Kilka osób zaangażowanych w kampanię opowie o tym, dlaczego polowania są taką okrutną ingerencją w życie ptaków i o tym, co jest w tym naszym wniosku o moratorium. Będzie to krótkie, ale malownicze i, mam nadzieję, przykuwające uwagę wydarzenie.

_

Ludwika Włodek jest socjolożką i reporterką, aktywistką koalicji Niech Żyją!

Luce - 2020-08-02 10:58:27

Witam wszystkich po krótkiej przerwie. Dla mnie po urlopie z bliskimi. Trochę było zwiedzania ale najczęściej chodziliśmy po zielonych terenach. Moja psinka Berta była szczęśliwa bo w centrum zainteresowania. Wnuk w niej zakochany.....a kto nie jest ? :D  W tym roku Berta oszalała na punkcie wody. Pływać się jeszcze boi ale wszystko jest na dobrej drodze bo zanurza sie już po szyje i chodzi po dnie. Widać sprawia jej to przyjemność bo ta lekkość w wodzie jest nadzwyczajna. Ja też uwielbiam unosić się na wodzie ,lubię pływać ale nie wysiłkowo, taki relaksik podobny dla mnie do fruwania. Fruwać może nie fruwałam na jawie ale w śnie jeszcze mi się to zdarza :) Dlatego wiem,że to wspaniałe uczucie.
Byliśmy w pięknym miejscu,niedaleko mojego miejsca zamieszkania. To Wasserfall Dreimuhlen w górach Eifel.
Wodospad to może za dużo powiedziane ale ten mały spad wody jest przeuroczy. Niestety ,wizyta tam wypadła nam w niedziele. Ostrzegano nas,że będą tam tłumy w weekend. W tamtym roku z synem i z wnukiem wybraliśmy się w to miejsce. Dostarlismy do pustego parkingu i...zaczęło lać. Czekaliśmy dość długo ale nic nie zapowiadało,że pogoda sie zmieni.Dlatego wróciliśmy do domu. Tam lało a u mnie było sucho jak pieprz.
W tym roku ,wybraliśmy ładną pogodę . Nie było za gorąco ,w sam raz na piesze wycieczki.
Droga do Wasserfall Dreimuhler,jaką wskazały tabliczki informacyjne była miejscami bardzo piękna ale niebezpieczna.W niektórych miejscach ścieżki były bardzo wąskie na dość wysokich skarpach. Korzenie drzew tworzyły jakby magiczna sieć na tych scieżkach. Dużo odwiedzających to byli starsi ludzie,którym te malownicze ścieżki sprawiały trudność. My w drodze powrotnej odkryliśmy inna drogę,trochę dłuższa ale też bardzo ładną i bezpieczną. Ona była oznakowana,że prowadzi do wodospadu ale trzeba było dobrze patrzeć.
Najpierw podziwialiśmy piękne wapienne skały. W tym rejonie ,gdzie skała łupkowa jest wszędzie to wapienne  są tutaj wyjątkiem.
https://scontent-amt2-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/s2048x2048/117075956_595385711121799_4085196461939782638_n.jpg?_nc_cat=102&_nc_sid=b96e70&_nc_ohc=15SYKKPB9VkAX9yNQHy&_nc_ht=scontent-amt2-1.xx&_nc_tp=7&oh=d6a59139479649b4ecbd8c6fb66565f1&oe=5F4C695B

https://scontent-ams4-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/s2048x2048/117031538_763350481081405_2741138373083673251_n.jpg?_nc_cat=107&_nc_sid=b96e70&_nc_ohc=jetyQ_rQCZgAX_6fEqq&_nc_ht=scontent-ams4-1.xx&_nc_tp=7&oh=d6571cde6c4aaeddb84c66399b300ad2&oe=5F4CC972

Ludzi było mnóstwo.Każdy chciał zdjęcie przy wodospadzie i czasami tworzyła się kolejka.

https://scontent-amt2-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/s2048x2048/117157255_312765416743506_3861310890794544625_n.jpg?_nc_cat=101&_nc_sid=b96e70&_nc_ohc=16pidvAp_0QAX8RR9Bm&_nc_ht=scontent-amt2-1.xx&_nc_tp=7&oh=e751bd4c5982ac7ef1f61dd989ae68c2&oe=5F4AC576

Woda nie tylko w tym głównym miejscu spływa. Właściwie z każdej strony z mchu skapuja kaskady ,drobnych kropelek wody.

https://scontent-ams4-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/p1080x2048/116935194_574164726595383_6178302266298517508_n.jpg?_nc_cat=100&_nc_sid=b96e70&_nc_ohc=fYzzoUbf4CYAX8uDLbX&_nc_ht=scontent-ams4-1.xx&_nc_tp=6&oh=4729e8548d64244996c5c56f8d1a12a6&oe=5F4A98C3

https://scontent-amt2-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/p1080x2048/116878224_328779661839436_8291256346676524669_n.jpg?_nc_cat=109&_nc_sid=b96e70&_nc_ohc=ixWvFofamLQAX_za_24&_nc_ht=scontent-amt2-1.xx&_nc_tp=6&oh=ac1e752602f3d39a9f326a6563612e18&oe=5F4C3905

cdn.

Luce - 2020-08-02 11:11:24

Niestety zdjęcia są niedobrej jakości. Pech chciał,że nie wchodzą tutaj te perfekcyjne  ;)

https://scontent-ams4-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/s2048x2048/117153244_580571336162698_6180445207148945180_n.jpg?_nc_cat=110&_nc_sid=b96e70&_nc_ohc=_5mMzNfGDIsAX9L2jOc&_nc_ht=scontent-ams4-1.xx&_nc_tp=7&oh=d736ce1591ff77486e146012e621d633&oe=5F4A93F5

https://scontent-amt2-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/p1080x2048/116871572_341048416893801_7730536722935114799_n.jpg?_nc_cat=109&_nc_sid=b96e70&_nc_ohc=7wvSseD7YswAX9P9KYI&_nc_ht=scontent-amt2-1.xx&_nc_tp=6&oh=8a70e9597afe937ec52a4e6e9266c2f6&oe=5F4D8AE8

Berta szukała tylko miejsca na kąpiel  :D

https://scontent-ams4-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/s2048x2048/117098145_624663618163752_415684967633968034_n.jpg?_nc_cat=110&_nc_sid=b96e70&_nc_ohc=h53cXQwrYBQAX-osX5p&_nc_ht=scontent-ams4-1.xx&_nc_tp=7&oh=c11fd1d6fa2181467c0086dc8adf6377&oe=5F4CD7CA

https://scontent-amt2-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/p1080x2048/116879842_803917383769095_4889798815656883618_n.jpg?_nc_cat=101&_nc_sid=b96e70&_nc_ohc=pmLiXHl-C9MAX9_Sb_4&_nc_ht=scontent-amt2-1.xx&_nc_tp=6&oh=49df0e28e43a8942499a94f7b7af7e93&oe=5F4D1C0B

https://scontent-ams4-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/p1080x2048/116852258_813641305868220_1558205698548495754_n.jpg?_nc_cat=110&_nc_sid=b96e70&_nc_ohc=v8T-I4mTW_0AX9t5Pms&_nc_ht=scontent-ams4-1.xx&_nc_tp=6&oh=93fa7254d768088613e6259610a0dbe4&oe=5F4BC2E9

Meli - 2020-08-02 11:21:18

No to już byłam na spacerze :D

Piękne ujęcia :good:

Luce - 2020-08-08 09:48:26

Dzisiaj zacznę od dość natrętnego owada o tej porze roku. Chodzi o osę.
Zaskoczyła mnie dzisiaj , swoim niesamowitym sprytem. Na tarasie stoi miska z wodą dla moich zwierząt. Na powierzchni wody unosiła się osa,dlatego szybko pochyliłam się nad nią żeby ją wyciągnąć z tarapatów. Ale osa najzwyczajniej odleciała. Już drugi raz coś takiego zaobserwowałam. Osa jak nie ma na czym przysiąść na wodzie a jest bardzo spragniona,siada na powierzchni wody tak,żeby nie zamoczyć skrzydeł i pije. W sierpniu osom wykluwają się niesamowicie żarłoczne larwy,które trzeba nakarmić.Dlatego teraz osy są bardzo  pracowite,szukają pożywienia i też polują .Larwy są zazwyczaj mięsożerne  ;)
Ludzie skarżą się ,że ich atakują i zagrażają swoim użądleniem. Zabija się je jak niepotrzebne ,groźne owady. Jak wleci nam do mieszkania to wystarczy otworzyć okno,zazwyczaj odnajdują drogę na zewnątrz,czego nie można powiedzieć np o trzmielu czy rzadkiej już pszczole,której trzeba pomagać. Ja wtedy łapię je w szklankę,już chyba o tym kiedyś pisałam.
Starajmy się w mieszkaniu nie trzymać na wierzchu jedzenia czy nadgniłych owoców. Nie będzie ich przyciągać ten zapach dlatego nie będą nas odwiedzać.
Zawsze się dziwię tej ludzkiej panice przed osami. Mój syn zawsze sie od nich odgania i twierdzi,że one przylatują do niego tylko po to żeby użądlić. Zawsze jak siedzimy razem to rzeczywiście do niego te osy lgną. Ale z moich obserwacji wynika ,że strach wywołuje jakiś związek chemiczny a ten być może jakiś zapach,który powoduje,że osy wtedy atakują.
Ostatnio odwiedził mnie mój wnuk nastolatek. Jedząc śniadanie na tarasie zaczął wymachiwać rękoma i zauważyłam,że natrętna osa tym bardziej fruwała przy nim i na jego jedzeniu. Ja nigdy nie mam z nimi problemu,jeśli przypadkowo ją nie dotknę,nie przycisnę itp.
Proszę tylko o nie zabijanie bez potrzeby .Szerszeń czy osa nas nie zaatakuje ,jeśli jej nie zagrażamy.Przecież one i tak z nami wielkoludami nie mają szans. Wszystko na tym świecie ma swoje miejsce. Pamiętajmy o tym.
Latem dbajmy o to,żeby w naszym mieszkaniu było czysto,do takich mieszkań nie wlatują owady i nie są nam natrętne.
Na ogrodzie mam dwa poidełka dla owadów.Teraz w ten upał wlewam tam wodę nawet trzy razy dziennie. Poidełka takie muszą mieć jakieś gałązki,kamyki,tak,żeby owady się w nich nie topiły.Nie wszystkie są tak inteligentne jak osy .
Wieczorem skrobnę o przesympatycznym ptaku z mojej dzielnicy:D

Luce - 2020-08-09 22:30:31

Takie nastrojowe wieczorne zdjęcie . Sosna ma 600 lat i....dźwiga nasz księżyc  albo go obejmuje  :)

https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/117237284_2779938728774434_8272443743955319325_n.jpg?_nc_cat=105&_nc_sid=110474&_nc_ohc=mjebnqU9q38AX9TPqF1&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&oh=a6734006c3694e28f080ea7b69a65347&oe=5F55CE8E

Luce - 2020-08-09 22:59:05

I jeszcze na dobranoc,noc w górach izerskich,fot . Cezary Jackowski

https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-0/p640x640/117238596_3173828396029678_2012859297709267060_o.jpg?_nc_cat=100&_nc_sid=8024bb&_nc_ohc=D__WPJ768ZQAX-mW8w2&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&_nc_tp=6&oh=4369dc5b7484b17f862c40adbd675042&oe=5F54B10F

I parę fotek pełnych miłości.

https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/104182757_3622088674472998_1167252690868861345_n.jpg?_nc_cat=111&_nc_sid=8024bb&_nc_ohc=RHQCNh-UrbMAX-9Xbjv&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&oh=1b6426667af55a67a7bff173e6c442aa&oe=5F55AEBA

https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/104075195_3621404504541415_594957869497519383_n.jpg?_nc_cat=106&_nc_sid=8024bb&_nc_ohc=iWDc2cwEvLYAX-C_hby&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&oh=ee5ab351874736d898603e573ec87425&oe=5F56BABD

https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/s960x960/103963338_3614296698585529_1887447699192413194_o.jpg?_nc_cat=107&_nc_sid=8024bb&_nc_ohc=CiO76ucxr7AAX9r8ev-&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&_nc_tp=7&oh=1562d8aba3a098671455b7779f733f80&oe=5F558F9C

Luce - 2020-08-11 00:04:07

Gorąco,duszno,trochę pokropiło ale to wszystko za mało. W domu nie można wysiedzieć bo też za ciepło. Siedzimy przy wentylatorze i...drzemiemy,wszyscy.Ja,pies i koty. Bo komu sie chce na taki upał nosa wyściubiać. To ostatnie słowo już zupełnie wyszło z użycia a mnie się jeszcze trzyma
Wieczorami jeździmy nad wodę. Najpiękniej jest nad rzeką,bo tam nie widać tej wszechobecnej suszy i w okolicach rzeki jest nadal jak w zielonym buszu.
W płytkiej wodzie widać raki. Właśnie o tej porze można je poobserwować. Wychodzą na żerowisko. Ja nigdy nie łapałam raków. W dzieciństwie łapał je mój brat. Nigdy nie widziałam jak je łapie i chyba nigdzie tego nie obserwowałam. A dzisiaj przyglądałam się im w wodzie. Zauważyłam,że one nie dość dobrze widza jak się do nich podchodzi z tyłu. A to chyba wiecie ,że rak chodzi do tyłu. No właśnie z jakichś powodów,jego chód ,bieg jest do tyłu. Możliwe ,że to taka obrona bo na przodzie widzi wszelkie zagrożenia.No,ale co z nie asekurowanym tyłem ? I to wykorzystałam. dłoń wsadzałam do wody jakieś 30 cm z tyłu takiego raka nieboraka Szybko łapałam go za tułów i przyciskałam równocześnie do dna. Gdy go w taki sposób unieruchomiałam to silno trzymałam palcami ten opancerzony tułów i już go miałam na powierzchni. Berta była zdziwiona .Podtykałam jej pod nos ale tak ,żeby rak nie uszczypał jej w nos. To trwało tylko kilka sekund bo raczysko było strasznie wystraszone.Ogonek miał do góry jak u skorpiona i cały nastroszony. Biedaczysko myślał ,że to już jego koniec. Wypuściłam do wody ale on nie uciekał dobrą chwile.Był w szoku. Berta chętnie za mną brodziła w wodzie i wpatrywała sie w dno rzeki. Jeszcze dwa razy wyciągnęłam raki z wody. Szybko je sobie oglądałam i wypuszczałam.Szkoda mi ich było. Jak my czulibyśmy się,gdyby jakiś wielkolud nas wyciągnął np w chmury?
Berta co rusz zanurzała pysk do wody ,czasami sprzed nosa cos jej szybko umknęło Wtedy parskała i była bardzo zaskoczona.
Ja dziwiłam się ,że tak łatwo mogę je wyciągać z wody. Może w innym wcieleniu łowiłam raki ? Dlatego tak mi dobrze szło ?
https://scontent-ams4-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/p1080x2048/117594481_693539991198709_7017034488139422002_n.jpg?_nc_cat=110&_nc_sid=b96e70&_nc_ohc=Eo0SsILctYIAX_np2Eg&_nc_ht=scontent-ams4-1.xx&_nc_tp=6&oh=54e9e946791c5dc30ef8f3d4aa322cc0&oe=5F55B588


Zdjęcia raków są nieszczególne bo bałam się,że aparat wpadnie mi do wody. A te wyłowione to nawet nie próbowałam robić. Ale wierzcie mi na słowo,raków tam zatrzęsienie.

https://scontent-amt2-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/p1080x2048/117593040_943603959400875_3383894312243576342_n.jpg?_nc_cat=101&_nc_sid=b96e70&_nc_ohc=0WPtEuVYkLgAX8RKTvX&_nc_ht=scontent-amt2-1.xx&_nc_tp=6&oh=990d6b6442e7a407ccba42566006ce7b&oe=5F594A44

W środku lata pięknie kwitną tzw krakowiaki. To jest niecierpek gruczołowaty. Wyrasta często do ponad 2 metrów.

https://scontent-ams4-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/s2048x2048/117644500_3236001666457547_2238540307426164801_n.jpg?_nc_cat=107&_nc_sid=b96e70&_nc_ohc=Jf4cDo45izkAX97iCN7&_nc_oc=AQkQKKPs456dQX8NsXcEfEC0eN2oPKZ0RhiE7ZoyHGrgkUuJoX4gDETfGi5pgdskKQ7T2SueX7onjhAPm54EPGZd&_nc_ht=scontent-ams4-1.xx&_nc_tp=7&oh=c4a541436c4a436c30aac4540f447d82&oe=5F5645D0

https://scontent-ams4-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/p1080x2048/117644862_586165938926977_2704513186229468101_n.jpg?_nc_cat=107&_nc_sid=b96e70&_nc_ohc=wTWix7AZwPwAX_FNvwE&_nc_ht=scontent-ams4-1.xx&_nc_tp=6&oh=4256c4798c809fa6cbb3431b0b8b2cbb&oe=5F5941E9

Na rzece są nawet małe wysepki ,obrośnięte kolorowym niecierpkiem. Często występuje w odcieniach od czerwieni po jasny róż.
Spotkałam też tojada mocnego. Ale jeszcze nie rozkwitł. To ta łodyga ponad krakowiakiem. Jest silno trującą rosliną o przepięknych chabrowych kwiatach.

https://scontent-ams4-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/p1080x2048/117646598_329875978418514_6464251235430589_n.jpg?_nc_cat=103&_nc_sid=b96e70&_nc_ohc=TIdDjEQRD88AX9J4oTg&_nc_ht=scontent-ams4-1.xx&_nc_tp=6&oh=846c7d1a087522241ce93143825ee37d&oe=5F5720E1

Wróciłyśmy do domu mokre.W ostatniej chwili,weszłyśmy jeszcze do wody. Berta łapała raki i też już nie zważała na głębokości.Naturalnie,żaden nie dał jej sie złapać.
Ale dzisiaj bliziutko mnie,odważyła się oderwać nogi od dna i popłynęła. Chwaliłam ją i głaskałam. Leciutko popchnęłam na głębszą wodę ale byłam blisko niej. Był moment ,że nawet jej się to podobało. Mam nadzieje,że niedługo będzie miała wielką frajdę z pływania.

Luce - 2020-08-11 19:17:15

"Dziś w Duży Format z Gazeta Wyborcza ukazała się obszerna rozmowa na temat realnej sytuacji dotyczącej praw zwierząt w Polsce, a niej:

💚Chciałabym, żebyśmy zaczęli rozmawiać o prawach zwierząt, bo na razie w polskim systemie prawnym nie ma takiego pojęcia. Nasze prawo mówi, że mamy moralny obowiązek chronić zwierzęta, a ponieważ nimi zarządzamy, mamy zachowywać pewne zasady. Ale założenie jest wciąż takie, że jesteśmy tacy dobrzy i łaskawi, że aż wprowadzamy standardy przy wykorzystywaniu zwierząt. Tymczasem podstawą powinno być po prostu prawo do życia danej istoty.

❓Od czego bym zaczęła zmiany:
- zakaz hodowli zwierząt na futra i uboju rytualnego;

- zmiana relacji człowiek - zwierzę (domowe, gospodarskie) ze stosunków własnościowych na opiekę; zwierzęta nie są rzeczami a wciąż stosujemy do nich przepisy dot. rzeczy!

- wprowadzenie moratorium na strzelanie do ptaków! Za prawo, które pozwala "sprzedawać" polowania na te piękne zwierzęta obcokrajowcom przyjeżdżającym odbyć "przygodę" jest mi po prostu wstyd!

Dziękuję Martyna Kraus za tę rozmowę "
"W imieniu zwierząt i przyrody"(FB) - głosem adwokatki, Karolina Kuszlewicz, rzeczniczka praw zwierząt:
https://wyborcza.pl/duzyformat/7,127290 … -kxX7voIfI

Meli - 2020-08-11 19:28:54

To jest walka z wiatrakami...a mogłoby być tak pięknie :)

Niedaleko mnie zlikwidowano "hodowlę" psów...nie będę opisywała :zly:

Luce - 2020-08-21 23:39:16

Dawno mnie tutaj nie było. Miałam mały urlop a po urlopie wypoczynek  :D Berta nie lubi długich podróży. Ale jeździć autem lubi,tylko że na spacerki. I jeszcze te upały....Dlatego teraz to Berta wypoczywa po  naszym urlopie  ;)

Dzisiaj był piękny ksieżyc na horyzoncie. Około 21.00 na zachodnim niebie pojawił się cieniutki sierp Księżyca. Oświetlona jest jego prawa część. Księżyc nam "rośnie" i stąd nazwa Młody Ksieżyc. Można jeszcze oglądać spadające meteoryty ale to tylko w miejscach gdzie nie pada sztuczne światło lub nie ma łuny miast. Najlepiej w górach na odkrytych przestrzeniach.

Dzisiejszy wieczorny spacer nam nie wyszedł tak jakbym chciała. W poświacie zachodniej strony nieba jest całkiem jeszcze jasno. Pomyślałam,że pójdziemy kawałeczek przez las a później na wielka łąkę. Ale Berta zastrajkowała. Właściwie nie pierwszy raz bała się ciemnego lasu. no,taki z niej tchórz. W wielkim psisku drzemie rozsądek i odrobinka ostrożności :D Z moim poprzednim pieskiem nie raz wychodziłyśmy z lasu grubo po zmroku. Nie bała się,ufała mi bezgranicznie . A Berta jest inna,mi to nie przeszkadza.Podumam nad tym jak ją przekonać do tej wieczornej pory.

Muszę się pochwalić swoim nowym ogrodowym nabytkiem. Dostałam hibiskusa bylinowego,inaczej hibiskus bagienny. Ma olbrzymie kwiaty. Do porównania wielkości posłużę się zdjęciem z internetu:
https://lh3.googleusercontent.com/proxy/FdF4U8iTA4pHq2n3qC-nhEZiMxMkzoZ7ix1Y7UzzPnNq-0NwFvGdkQIAcRozeFKp1oSoXEQIduODY7YnUNOWuSD-L-7ASyYHUjVy6SXz8FYdLogY2j5LAg4vki-yp1drucJOBrLmuPI

A mój pierwszy zakwitnięty kwiat wygląda tak :

https://scontent-frt3-2.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/s2048x2048/118352063_765319234009539_7615511073492376668_n.jpg?_nc_cat=101&_nc_sid=b96e70&_nc_ohc=v7X4ld-_v7oAX_IasUU&_nc_ht=scontent-frt3-2.xx&_nc_tp=7&oh=71b76b695c1cc856223cb74eeb1ff8b4&oe=5F64C76E

Odrobinę mniejszy aniżeli ten ,który trzyma ten mężczyzna.Ale mój krzaczek też jest o wiele mniejszy. Zobaczymy czy zachowa sie do przyszłego roku. Roślina wieloletnia.Na zimę giną wszystkie jego pędy. Te wybijają z ziemi dość późno bo dopiero w maju.
Pięknie rośnie ,też nowy nabytek rudbekia czerwona. Kwitnie od czerwca i chyba będzie jeszcze długo cieszyc moje oczy.

https://scontent-frt3-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/p1080x2048/118227332_237683634093384_4747959891620781444_n.jpg?_nc_cat=107&_nc_sid=b96e70&_nc_ohc=0-O_K1mkcpIAX8Td9uK&_nc_ht=scontent-frt3-1.xx&_nc_tp=6&oh=7726cc7fa3372b55fa8d05c51477f276&oe=5F66BD65

Teraz pora na mieczyki. Nie mam jakichś specjalnych kolorów ale różowe mam już od kilku lat .

https://scontent-frt3-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/p1080x2048/118290195_1013829589056419_1533937121865619068_n.jpg?_nc_cat=102&_nc_sid=b96e70&_nc_ohc=oe3Wxj56o24AX_cbh9B&_nc_ht=scontent-frt3-1.xx&_nc_tp=6&oh=fe55ab727cfd933b5632fe59019f171f&oe=5F678C48

I mój begoniowy kącik. Begonie te przechowuję już od 4 lat.
https://scontent-frx5-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/s2048x2048/118378170_731866294043544_6898620545094714087_n.jpg?_nc_cat=111&_nc_sid=b96e70&_nc_ohc=Y-OwlsrO148AX-MPAJ3&_nc_ht=scontent-frx5-1.xx&_nc_tp=7&oh=b827ab46967c458d5792bcf15bf845a9&oe=5F6673A8

Dzisiaj wsadzałam mój nowy nabytek ,klematis jesienny terniflora. Musiałam wybrać nieco ziemi,żeby dać mu lepszej,próchnicznej. Wykopałam dół na jakieś 40 cm i ciągle było mokro. Super,oby ta wilgoć utrzymała się i żeby już wreszcie było nieco normalniej.

Luce - 2020-08-22 00:19:16

Dzisiaj coś z podziemi . Groty Frasassi. Mam do nich szczególny sentyment bo jakiś czas mieszkałam w ich pobliżu. Oprowadzałam po nich swoich gości. Jesli będziecie kiedyś w rejonie Włoch Marche to nie zapomnijcie tam wejść. To jeden z cudów natury.
"Jaskinie Frasassi
to kompleks jaskiń, jeden z największych i najsławniejszych we Włoszech. Znajdują się one w głębokim wąwozie Frasassi i, podobnie jak sam wąwóz, zostały wydrążone przez rzekę Sentino. Choć do tej pory odkryto ok. 13 km, przypuszcza się, że całkowita ich długość może dochodzić do 35 km. Udostępniono tylko półtora kilometra tego cudownego świata kryształów. Trasa wyposażona jest w chodniki i teatralne oświetlenie. Można obejrzeć budzącą respekt Grotę Wielkiego Wiatru (Grotta Grande del Vento) - największą salę jaskiniową w Europie - tak ogromną, że swobodnie zmieści się mediolańska katedra, oraz różne stalagmity i stalaktyty o ekstrawagancko wymyślnych kształtach.
Systematyczne badania obszaru jaskiń rozpoczęli speleolodzy i geolodzy z Ankony w roku 1948. Wcześniej, w okresie międzywojennym, odbyło się tylko kilka sporadycznie przeprowadzonych wypraw. Dokładnie 28 czerwca 1948 roku speleolodzy Mario Marchetti, Paolo Beer i Carlo Pegorari odkryli wejście do Jaskini Rzecznej. W tym rejonie działało także wielu badaczy i odkrywców Włoskiego Klubu Alpinistycznego (C.A.I.) z Jesi i Fabriano. W 1966 roku speleolog z Fabriano, Maurizio Borioni odkrył dalszą część wnętrza Jaskini Rzecznej na długości około 1 kilometra. Od tego czasu nastąpiła intensyfikacja prac poszukiwawczych. Największą z Grotte di Frasassi, włącznie z Grotą Wielkiego Wiatru, odkryli w roku 1971 speleolodzy z klubu C.A.I. z Ankony. W celu udostępnienia jaskiń dla turystów wybudowano sztuczny tunel o długości 200 m, prowadzący do Groty Wielkiego Wiatru, która łączyła się z dalszym 600-metrowym chodnikiem łatwym do przejścia. Otwarcie jaskiń dla ruchu turystycznego nastąpiło 1 września 1974 roku. Od tego czasu obejrzały je ogromne rzesze turystów."
http://walinscy.civ.pl/wl_cent/ma_fr.htm

https://casasanbiagio.com/media/1012/frasassi.jpg?anchor=center&mode=crop&width=850&height=405&format=jpg&quality=100&bgcolor=fff&rnd=131556538870000000

https://lh3.googleusercontent.com/proxy/LCc3waKMyepaQK3FOwrf0BBPPtDm_Skf2cAWmnKYGyLgbOq-N4u7B7-6USeKa5Cb693mM1q7kOM88_c1_9VU1gHkDxW5KfRZTqOSfZjDUqA

https://media-cdn.tripadvisor.com/media/photo-s/17/56/e3/d2/stalattiti-e-stalagmiti.jpg

https://www.italybyevents.com/wp-content/uploads/2016/05/grotte-750x567.jpg

https://www.campingbelvedere.net/wp-content/uploads/frasassi.jpg

Luce - 2020-08-22 00:40:19

Niestety "korozja"sięgneła nawet tej strony :(

Człowiek. Alexandre Sattler - Gaiaimages Photography
www.gaia-images.com

https://scontent-frt3-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/p960x960/118293544_1547834038756707_7705318199708243057_o.jpg?_nc_cat=102&_nc_sid=8024bb&_nc_eui2=AeE9RhBrorZh5zwaO1uQOUQs8-6sSgVjqmTz7qxKBWOqZD5-G9LNlk5v3frK5F4edzeF11n8rsqr56nqRT6aN0dF&_nc_ohc=vtNP2PP-O64AX8-tqwc&_nc_ht=scontent-frt3-1.xx&_nc_tp=6&oh=fb9dde3a1e3194d7be71a9c458035cab&oe=5F6576BA

https://scontent-frt3-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/p960x960/118179859_1547834138756697_621266454303901613_o.jpg?_nc_cat=104&_nc_sid=8024bb&_nc_eui2=AeHZrcrZgMQJ2Z--NDgUGbAknYbt1xao0fudhu3XFqjR-ziT37Q1DFe4GcbuwNsGyjgAEKUh7mIr4X8CNTsUExIc&_nc_ohc=IEDi8lvfkpAAX-tKUfc&_nc_ht=scontent-frt3-1.xx&_nc_tp=6&oh=7a4f1e88b8f14ebf05b655bb2e72daa4&oe=5F64141D

https://scontent-frt3-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/p960x960/118195350_1547834445423333_9030648306155036122_o.jpg?_nc_cat=104&_nc_sid=8024bb&_nc_eui2=AeFHvRcLbydXvy3SklVqT21bJdKx4Weg4Ssl0rHhZ6DhK5WCIscpyJMCfir3Sk2r9CbsPrZUcaSwf9_J9YHzwCkR&_nc_ohc=wPTN617Uu5QAX-FNZ9c&_nc_ht=scontent-frt3-1.xx&_nc_tp=6&oh=b2ff60330f8c0c84e4a978fb083424ed&oe=5F67786A

https://scontent-frx5-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/p960x960/118346787_1547834102090034_8157544524882978640_o.jpg?_nc_cat=100&_nc_sid=8024bb&_nc_eui2=AeH9pHx9v9b9zJQLRMmHslMUu8NUnM87AmO7w1SczzsCY0bqHmu0UiHb0hq2phmyY4dg_oQlMkRYVQ6IkOB3fark&_nc_ohc=hiPpowsyB5cAX-q7hoR&_nc_ht=scontent-frx5-1.xx&_nc_tp=6&oh=b46dc3cb24c118735981ee7455f7d8d0&oe=5F6526C3

https://scontent-frx5-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/p960x960/118214412_1547834245423353_526938150643942884_o.jpg?_nc_cat=100&_nc_sid=8024bb&_nc_eui2=AeH8thUZMhu1MTv8KaV3Wu5_kvcMAqs1WLmS9wwCqzVYuSCjzDA-qbBpeI-TiIFAyCbahBmjpaFzFvHGOxSHzGep&_nc_ohc=9kaMRwmMXgYAX_fCJTY&_nc_ht=scontent-frx5-1.xx&_nc_tp=6&oh=97ecc9f2abff57afc7d06f5660d1b5af&oe=5F63E88B

Luce - 2020-08-25 22:31:00

Dzisiaj piękna połóweczka Księżyca świeci. Jasno a będzie jeszcze jaśniej. Zapowiadali deszcz ale niebo czyściutkie. U mnie pachną wrzosy. Pachną mi miodem,wieczorem chyba najintensywniej. Dzięki obfitemu deszczu ,który spadł tutaj tydzień temu,wszystko na nowo żyje,rośnie i rozkwita. W tamtym wroku latem była potworna susza i wrzosy nam wyschły. Za to w tym roku można je podziwiać w pełnej krasie:

https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/118339531_1210268802669502_2315897525027413091_o.jpg?_nc_cat=102&_nc_sid=0debeb&_nc_ohc=rSs-PrKAGhkAX9cBZh9&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&oh=5ef0d0782f7777c028c328ebf99e5765&oe=5F69CF55

https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/118293949_1210268332669549_4841059309270102541_o.jpg?_nc_cat=106&_nc_sid=0debeb&_nc_ohc=eTagE_17WosAX8z84tX&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&oh=af9fcc94ed56f434b1f454bae11b5423&oe=5F6928C8

https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/118307888_1210268382669544_3387033726245222940_o.jpg?_nc_cat=107&_nc_sid=0debeb&_nc_ohc=vUpsMkH-NK4AX-D4l3j&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&oh=c0d172737f49ee98ba09cefb334c332c&oe=5F6955F5

https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/118395139_1210269056002810_2094288312221651652_o.jpg?_nc_cat=106&_nc_sid=0debeb&_nc_ohc=xXweA6rL7PoAX8Tdnu6&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&oh=7414d329397e9287ddb440e45612617c&oe=5F6C31DA

https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/118304521_1210268292669553_6900617686004746480_o.jpg?_nc_cat=103&_nc_sid=0debeb&_nc_ohc=8xYdcFrJ8DgAX-QCTma&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&oh=bcc2d800ae6f2ef91aef02a637c85261&oe=5F6ABE7C

Nie ma upałów a więc nacieszymy się wrzosami nieco dłużej. W niektórych miejscach sa bardzo wysokie i w nich kryją się zające i dzikie króliki. Bardzo często widuję je na jakichś małych polankach przed wrzosami . Gdy nas widzą ,czmychają we wrzosowe krzaki. Dlatego ,niestety Berta musi chodzić na smyczy. Za duże ryzyko ,że pobiegła by przykładowo za takimi zającami :D

Luce - 2020-08-25 22:32:04

W weekend powałęsałyśmy sie po górach. Poszłyśmy w nasze ulubione miejsca i podumałysmy....troszeczkę ;)

https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/118282611_1210271526002563_3821781652979090913_o.jpg?_nc_cat=100&_nc_sid=0debeb&_nc_ohc=5XYm-EknymsAX_gDwy5&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&oh=49ad9c0bb33de5f0e19e6492bb53a41d&oe=5F6A9582

Robiło sie ciemno i jakaś czarna chmura chciała nam napędzić stracha.

https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/118357864_1210286619334387_5684117577755650813_o.jpg?_nc_cat=111&_nc_sid=0debeb&_nc_ohc=ymgKYUQGQhUAX8XIV12&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&oh=2d9641e6236fc4b8d540796074991712&oe=5F69DE8E

Lnica pospolita ma swoje powtórne kwitnienie ,po skoszeniu łaki. Jest piekna! To wyjątkowy polny kwiat. To roslina dla kobiet! Oto co wyczytałam o tym cudownej roslinie:

"Stosowana zewnętrznie – jest prawdziwą petardą pielęgnacyjną:

    działanie antyoksydacyjne – zapobiega starzeniu się skóry, spowalnia jego proces;
    zmiękcza skórę i zwiększa jej elastyczność;
    łagodzi świąd skóry;
    goi podrażnienia, pomaga w opanowaniu stanów zapalnych;
    jest stosowana w leczeniu hemoroidów,
    leczy stany zapalne okolic intymnych,
    niweluje przebarwienia skórne – rozjaśnia a nawet całkiem wybiela piegi na skórze;
    działa ściągająco, przeciwbakteryjnie,...:
http://1000roslin.pl/lnica-pospolita-kobiecy-kosmetyk/


https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/118310927_1210274082668974_4030542347785214946_o.jpg?_nc_cat=102&_nc_sid=0debeb&_nc_ohc=SdSrkmhxhB8AX_lx1FA&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&oh=625744872037cab7d24d4abce61af0f2&oe=5F69A954

Spotkałam też kanie czubajki i ...wylądowały na mojej patelni:applause:

https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/118373330_1210270286002687_8500143461635860074_o.jpg?_nc_cat=101&_nc_sid=0debeb&_nc_ohc=JtYS98R2wRQAX80lUSj&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&oh=6812feab9016034b29a33e503d18b58c&oe=5F6BABEF

https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/118308288_1210270386002677_3795675401451292384_o.jpg?_nc_cat=110&_nc_sid=0debeb&_nc_ohc=AxcHnlq5Lx0AX_YJWQp&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&oh=dcc7cb566edea9dc9c697ecdeaf5d78c&oe=5F6A82EF

Takie grzybowe baletnice. Nadzwyczajny grzyb.

Luce - 2020-08-25 22:50:32

Na koniec dość dużych rozmiarów purchawka oczkowata.

https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/118332988_1210293099333739_6371499479954527029_o.jpg?_nc_cat=106&_nc_sid=0debeb&_nc_ohc=C8SYmt8g4pEAX9oAx2u&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&oh=09ec930ca4a7f4b78450c2325ef65e20&oe=5F6C7522

Młode purchawki sa jadalne i smakuja trochę jak pieczarki. Ale trzeba grzyba dobrze znać ,żeby go osobiscie zerwać a później zjeść ;)

Poniżej moja ulubiona ławeczka. Przeszła renowacje bo była w opłakanym stanie i przepaść pod nią powiększyła się tak,że juz nie można było na tej ławce usiąść bo nogi dyndały wprost nad ta przepaścią. Chwileczkę przysiadłam i pomyślałam,że tak na prawdę to ja stąd nigdy nie odeszłam. 

https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/118311221_1210271499335899_7847497933456353088_o.jpg?_nc_cat=106&_nc_sid=0debeb&_nc_ohc=0e3X4D5zYx4AX91MWke&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&oh=21882bea44f2ddf6e4d9c48137d7f6ea&oe=5F6B4BC8

Luce - 2020-08-26 22:34:16

Fot .Urszula Markowska,"Dzisiejszy poranek w Karkonoszach. Widok z Cegielni-Sobieszów."

https://scontent-amt2-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/118525537_1418440131880532_3175080362813078455_o.jpg?_nc_cat=111&_nc_sid=825194&_nc_ohc=2a_TYkK2ybMAX_ICxdg&_nc_ht=scontent-amt2-1.xx&oh=6aebba7b390c349474a111e298c5d065&oe=5F6DF206

Niepozorna ptaszyna ale jakie ma imię ! To wodnik.

https://scontent-amt2-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/118483142_3316835955070397_2891569370079257231_o.jpg?_nc_cat=111&_nc_sid=730e14&_nc_ohc=QpXITd5zYRQAX_vxQkk&_nc_ht=scontent-amt2-1.xx&oh=e2d28821d803155f8caaf56ee359625e&oe=5F6E3964

Cudo,cudo....to uszatka.Fot. Marek Barałkiewicz

https://scontent-amt2-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/118527096_1158775237855972_7291445126696748146_o.jpg?_nc_cat=105&_nc_sid=825194&_nc_ohc=B6aRrMuYkMQAX8Sfq41&_nc_ht=scontent-amt2-1.xx&oh=60177430cc745ee0b4a8107e9b34dd39&oe=5F6C128E

Wędrówki Wiatrem Podszyte Małgośki Pawelczyk i jej fotka.

"Nie musisz udawać,że jesteś silny,
nie musisz mówić,że wszystko jest dobrze,
nie martw się tym,co pomyślą inni,
jeśli musisz,płacz - to dobrze wypłakać łzy do końca
(tylko wtedy wróci uśmiech).
Paulo Coelho, Być jak płynąca rzeka

https://scontent-ams4-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/118651903_2878607835702934_1688423740663566032_o.jpg?_nc_cat=110&_nc_sid=730e14&_nc_ohc=NcfN61syBa0AX_TdZE_&_nc_ht=scontent-ams4-1.xx&oh=ecfdaeca5e44bb81dd5981d366efb654&oe=5F6D1654

Narew

Luce - 2020-08-28 22:57:21

https://dobrewiadomosci.net.pl/15538-ko … FBeSXW_TdE

Fragment pochodzi z książki Petera Wohllebena “Sekretne życie drzew”,gorąco polecam książkę. Po jej przeczytaniu już inaczej bedziecie patrzec na drzewa a może ...wreszcie je zauważycie.

"
Komunikują się, pomagają sobie w potrzebie, dbają o potomstwo. Niezwykłe zdolności drzew

W lesie dzieją się zdumiewające rzeczy. Są tam drzewa, które porozumiewają się ze sobą, drzewa, które z oddaniem troszczą się o swe potomstwo oraz pielęgnują starych i chorych sąsiadów, drzewa, które doświadczają wrażeń, mają uczucia i pamięć. Niewiarygodne? Ale prawdziwe!

Zastanawialiście się kiedyś, dlaczego mamutowce w Europie nigdy nie są specjalnie wysokie? Mimo że niektóre z nich liczą sobie już sto pięćdziesiąt lat, to żaden z nich nie jest wyższy niż pięćdziesiąt metrów. W ich dawnej ojczyźnie, na przykład w lasach zachodniego wybrzeża Ameryki Północnej, bez najmniejszego wysiłku osiągają dwa razy większą wysokość. Dlaczego tutaj im to nie wychodzi?

Jeśli przypomnimy sobie rozważania o drzewnych przedszkolach, o ekstremalnej powolności młodych drzew, moglibyśmy powiedzieć – przecież to jeszcze dzieci, czegóż można od nich oczekiwać! Ale tej hipotezie przeczy ogromna średnica pnia starszych europejskich mamutowców, która często wynosi ponad dwa i pół metra (mierzona na wysokości piersi). Rosnąć więc potrafią, tylko w którymś momencie kierują energię w niewłaściwą stronę.

Wskazówki, o co tu może chodzić, dostarczają stanowiska mamutowców. Często są to miejskie parki, gdzie zostały posadzone jako egzotyczne trofea książąt i polityków. A drzewom brakuje przede wszystkim lasu czy też, ściśle mówiąc, rodziny. We wspomnianym wieku stu pięćdziesięciu lat są rzeczywiście – oceniając według ich przewidywanej długości życia, która wynosi kilka tysięcy lat – jeszcze dziećmi, które dorastają bez rodziców, z dala od ojczyzny. Nie mają wujków, nie mają ciotek, nie mają wesołego przedszkola. Nic z tych rzeczy – pozbawione rodziny, muszą samotnie, na obczyźnie, przedzierać się przez życie.
A co z wieloma innymi drzewami w parku? Czy nie tworzą one czegoś w rodzaju lasu, czy nie mogłyby stworzyć przybyszom rodziny zastępczej? Z reguły jednak zostały posadzone w tym samym czasie, nie mogły więc zaoferować małym mamutowcom ochrony i pomocy. Ponadto ich gatunki są sobie bardzo, bardzo obce. Kazać lipom, dębom czy bukom zwyczajnym wychowywać mamutowce to mniej więcej tak, jak gdybyśmy chcieli powierzyć ludzkie niemowlęta myszom, kangurom czy humbakom. To nie działa, więc mali Amerykanie muszą sami brać się za bary z życiem. Bez matki, która ich nakarmi i która będzie czuwać, by maluchy nie rosły zbyt szybko, bez przytulnego, wilgotno-bezwietrznego klimatu lasu, w opuszczeniu.
Jak gdyby tego jeszcze było mało, gleba w większości wypadków to po prostu katastrofa. Podczas gdy w puszczy delikatne korzenie mają pod dostatkiem miękkiej, gruzełkowatej, bogatej w próchnicę i stale wilgotnej ziemi, parki oferują jedynie twarde, wyjałowione przez miejskie osadnictwo zbite połacie. Ponadto spacerowicze chcą podejść do drzew, dotknąć kory i wypocząć w cieniu ich koron. Przez dziesiątki lat tratują bezustannie ziemię u ich stóp, co powoduje dalsze zbicie gleby. Deszcz spływa o wiele za szybko, zimą nie da się zrobić zapasów na lato.

Sam fakt sztucznego sadzenia drzewek pociąga za sobą skutki na całe życie. Bo żeby w ogóle móc przenieść drzewka ze szkółki na ostateczne stanowisko, trzeba najpierw całe lata je do tego przygotowywać. Każdej jesieni korzenie na grządkach są przycinane, by pozostały zwarte i w przyszłości można je było łatwo wykopać. Średnica bryły, która dla trzymetrowej wysokości drzewka wynosi około sześciu metrów, zostaje w ten sposób zredukowana do pięćdziesięciu centymetrów. Koronę również się silnie przycina, by nie zginęła z pragnienia przy tak okrojonych korzeniach. Te zabiegi nie mają służyć zdrowiu drzewka, lecz jedynie wygodzie użytkowania. Przy skracaniu korzeni odcina się niestety razem z ich wrażliwymi koniuszkami przypominające umysł struktury – aua! Drzewo jak gdyby traci orientację, nie potrafi już pod ziemią rosnąć w głąb i wykształca płaski “talerz” korzeniowy. Wodę i składniki odżywcze może w ten sposób pozyskiwać w bardzo ograniczonym stopniu.
Początkowo to wszystko zdaje się zbytnio nie przeszkadzać młodym drzewkom. Napychają się słodyczami, bo w pełnym blasku słońca mogą do woli uprawiać fotosyntezę. Łatwo więc mogą przeboleć brak karmiącej matki. W pierwszych latach problem wody w twardej jak kość glebie jest również słabo odczuwalny, bo w końcu siewki są starannie pielęgnowane i w razie suszy podlewane przez ogrodników. Przede wszystkim jednak nie ma żadnej dyscypliny! Żadnych napomnień “tylko powoli”, żadnego “zaczekaj najpierw te dwieście lat”, żadnych kar w postaci odcięcia dostępu do światła, jeśli się nie rośnie ładnie i prosto. Każde z młodych drzewek może robić, co mu się żywnie podoba. Startują więc do wyścigu i co roku wytwarzają długie pędy szczytowe. Od pewnej wysokości premia za dzieciństwo wydaje się jednak wyczerpana. Podlewanie dwudziestometrowych drzew wymagałoby olbrzymich ilości wody i czasu. Ogrodnicy musieliby zużyć wiele metrów sześciennych wody, by odpowiednio nawilżyć korzenie – i to tylko na jedno drzewo! A zatem pewnego dnia po prostu przestają się o nie troszczyć.
Mamutowce najpierw tego w ogóle nie zauważają. Przeżyły w dostatku dziesiątki lat i robiły to, na co tylko miały ochotę. Ich gruby pień niczym brzuch obżartucha zaświadcza o solarnych orgiach. Fakt, że komórki w ich wnętrzu są bardzo duże, zawierają sporo powietrza, a tym samym są podatne na atak grzybów, nie odgrywa większej roli w młodych latach.

Boczne konary świadczą również o braku wychowania. Zasady savoir-vivre’u, które obowiązują w lesie pierwotnym i zalecają cienkie gałęzie w dolnej części pnia lub całkowity ich brak, nie są znane w parku. Za sprawą obfitości światła docierającego aż do ziemi mamutowce wykształcają grube pędy boczne, które później tak się rozrastają, że porównanie z napakowanym kulturystą samo się narzuca. Wprawdzie gałęzie w dolnej części pnia, do dwóch-trzech metrów, są przeważnie odpiłowywane przez ogrodników, by nic nie ograniczało spacerowiczom swobodnego widoku, jednak w porównaniu z lasem pierwotnym, gdzie grubsze konary są dozwolone dopiero na wysokości dwudziestu, a czasem nawet pięćdziesięciu metrów, to i tak istny raj.

W końcowym efekcie wytwarza się gruby, krótki pień, a nad nim jest już tylko korona. W skrajnym przypadku parkowe drzewa wyglądają tak, jakby składały się wyłącznie z korony. Ich korzenie zagłębiają się co najwyżej na pół metra w zdeptaną setkami nóg ziemię, a tym samym nie dają drzewom żadnego oparcia. To bardzo ryzykowne i dla okazów normalnej wielkości stanowiłoby zbyt chwiejną podporę. Jednakże u form mamutowców wyrosłych z dala od lasów pierwotnych punkt ciężkości leży bardzo nisko, czytaj – burze nie wytrącą ich tak łatwo z równowagi i dlatego są stosunkowo stabilne.
Ukończenie pierwszych stu lat życia (i osiągnięcie odpowiednika wieku szkolnego) oznacza koniec beztroskich dni. Najwyższe pędy usychają, bo mimo wszelkich prób, by raz jeszcze wystrzelić w górę, drzewo osiągnęło już kres swoich możliwości. Dzięki naturalnej impregnacji przeciw grzybom mamutowce mogą jednak przetrwać jeszcze wiele dziesiątków lat mimo pojawiających się uszkodzeń kory.
Zupełnie inaczej zachowują się inne gatunki drzew. Buki na przykład źle znoszą każde odpiłowanie grubych konarów. Podczas najbliższego spaceru po parku przyjrzyjcie się im dokładniej – nie istnieją niemal okazy dużych drzew liściastych, które nie byłyby w jakiś sposób podcięte, opiłowane czy jakkolwiek podstrzyżone. To “cięcie” (a właściwie masakra) służy często wyłącznie względom estetycznym, które na przykład wymagają, by wszystkie drzewa w alejce miały identycznie uformowaną koronę. Przycięta korona oznacza dotkliwy cios dla korzeni. Ich wielkość jest optymalnie dostosowana do nadziemnych organów. Gdy więc usunie się dużą część konarów, a przez to ograniczy fotosyntezę, odpowiednio duży procent części podziemnych umrze z głodu. W ich martwe zakończenia i w miejsca cięć na pniu wnikną teraz grzyby, które łatwo się rozprawią z napowietrzonym, szybko wytworzonym drewnem.

Już po paru dekadach, czyli w tempie dla drzew błyskawicznym, wewnętrzna zgnilizna zaczyna być widoczna na zewnątrz. Obumierają całe połacie korony, wobec czego zarząd zieleni miejskiej wycina je, by usunąć potencjalne zagrożenie dla spacerowiczów. W miejscach po cięciu powstają dalsze ogromne rany. Naniesiona na nie maść ogrodnicza przyspiesza w wielu wypadkach proces rozkładu, bo pod spodem drewno pozostaje wilgotne – superwarunki dla grzybów!

W końcu pozostaje sam kadłub drzewa, który nie nadaje się do utrzymania i pewnego dnia zostanie ścięty. A ponieważ żaden krewniak nie pospieszy z pomocą, pniak obumrze prędko i ostatecznie. Niedługo później posadzi się nowe drzewo i cały dramat zacznie się na nowo.
Miejskie drzewa to leśne dzieci ulicy. Te z nich, które posadzono bezpośrednio przy ulicach, najlepiej ukazują sens tego określenia. Przez pierwsze dekady życia nie różnią się niczym od swych gatunkowych krewniaków w parku. Są rozpieszczane i pielęgnowane, czasem nawet mają własne, specjalnie założone wodociągi, z których czerpią wodę. Ale gdy ich korzenie chcą się dalej rozrastać, przeżywają niemiłe zaskoczenie. Bo gleba pod jezdnią czy chodnikiem jest o wiele twardsza, gdyż ubito ją dodatkowo za pomocą zagęszczarek.

Bolesne to przeżycie, ponieważ korzenie leśnych drzew zasadniczo nie wnikają głęboko w glebę. Rzadko który gatunek dociera dalej niż półtora metra w głąb, w większości wypadków eksploracja kończy się o wiele wcześniej. W lesie nie stanowi to problemu, w końcu będąc drzewem, można niemal w nieskończoność rozrastać się na boki. Jednak nie przy krawężniku. Tu wzrost ogranicza jezdnia; pod chodnikiem zaś są przewody i ziemia ubita wskutek kładzenia instalacji. Nic więc dziwnego, że na takich stanowiskach ciągle dochodzi do konfliktów. Platany, klony bądź lipy chętnie wrastają pod ziemią w rury kanalizacyjne. To, że zakłócają przez to działanie systemu, zauważamy najpóźniej po pierwszej burzy, kiedy ulice stoją pod wodą. Specjaliści badają wówczas, pobierając próbki korzeni, które drzewo zatkało rury. Jego wypad do pozornego raju pod trotuarem karany jest śmiercią – zostanie ścięte, a jego następcy wbuduje się barierę korzeniową, by zapobiec naśladownictwu.

Przez długi czas miejscy inżynierowie przypuszczali, że to wilgoć przesączająca się z nieszczelnych złączy lub zawarte w ściekach składniki odżywcze przyciągają korzenie z magiczną siłą. Szeroko zakrojone badania Uniwersytetu Ruhry z Bochum wykazały jednak zupełnie inne przyczyny. Korzenie w rurach rosły ponad lustrem wody i nie wyglądały też na zainteresowane nawozem. Chodziło o luźną glebę, która podczas prac budowlanych nie została starannie ubita. Tu korzenie mogły oddychać i miały miejsce do swobodnego rośnięcia. Tylko przy okazji wrastały w uszczelnienia między poszczególnymi odcinkami przewodów, a następnie rozrastały się wewnątrz nich. Ostatecznie okazuje się więc, że jest to bezwzględne działanie w stanie wyższej konieczności, kiedy drzewa na terenie ludzkich osiedli wszędzie natrafiają na twardą jak beton ziemię i w końcu znajdują ratunek w niechlujnie zasypanych rowach. I wtedy przysparzają nam, ludziom, problemów.
Pomocy można udzielić tylko rurom, które teraz kładzie się w wyjątkowo mocno ubitej ziemi, by korzenie nie zdołały się tam zapuścić. Dziwi was jeszcze, że w czasie letnich burz na ulicach przewraca się wyjątkowo dużo drzew? Ich mizerny podziemny system kotwiczenia, który w naturze mógłby się rozrosnąć na ponad siedmiuset metrach kwadratowych, nie jest w stanie utrzymać kilkutonowych pni na stanowisku skurczonym do kilku procent pierwotnej powierzchni. Ale nieustępliwe rośliny muszą znieść dużo więcej. Miejski mikroklimat kształtowany jest przez gromadzące ciepło asfalt i beton. Lasy w gorące lata ochładzają się nocami, ulice i budynki natomiast wypromieniowują ciepło i podnoszą tym samym temperaturę powietrza. W rezultacie oznacza to skrajnie suche powietrze, obciążone dodatkowo mnóstwem spalin.

Brakuje tu kilku towarzyszy drzew, którzy w lesie troszczą się o ich dobre samopoczucie (takich jak rozkładające próchnicę drobne organizmy). Również grzyby mikoryzowe, pomagające korzeniom w gromadzeniu wody i składników odżywczych, są obecne w minimalnym stopniu. Miejskie drzewa muszą więc samotnie w niezwykle ciężkich warunkach walczyć o przetrwanie. Jakby tego było mało, dochodzi jeszcze niepożądane nawożenie. Przede wszystkim przez psy, które podnoszą łapę przy każdym dostępnym drzewie. Mocz może przeżreć korę i doprowadzić do obumarcia korzeni. Podobne szkody powoduje sypana zimą sól, której ilość w zależności od surowości zimy może wynosić ponad kilogram na metr kwadratowy i która obciąża glebę. Ponadto liście drzew iglastych, tkwiące zimą na gałęziach, muszą się uporać z tak zwanym aerozolem solnym, wzbijanym w powietrze przez koła samochodów. Tak czy owak dziesięć procent soli ląduje w powietrzu i osadza się między innymi na drzewach, powodując poparzenia chemiczne. Te bolesne uszkodzenia można rozpoznać jako malutkie żółte i brązowe punkciki na igłach. Zranione miejsca zmniejszą zdolność do fotosyntezy i osłabią przez to drzewa iglaste już w czasie najbliższego lata.
Słabość to hasło wywoławcze dla pasożytów. Uderzenie czerwców i mszyc tym łatwiej się powiedzie, im bardziej ograniczone będą siły obronne ulicznych drzew. Do tego trzeba dodać wyższe temperatury na terenie miast. Gorące lato i ciepła zima sprzyjają owadom, które mnożą się w większych ilościach. Pewien gatunek stale trafia na czołówki mediów, bo zagraża ludziom – korowódka dębówka. Swą nazwę motyl zawdzięcza temu, że jego gąsienice po żerowaniu w koronach drzew schodzą po pniach długimi rzędami, jedna za drugą. Przed drapieżnikami chronią je gęste oprzędy, w których przechodzą linienie podczas wzrostu. Małe zmory sieją strach z powodu swych włosków parzących, które przy dotknięciu odrywają się i wbijają w skórę. Podobnie jak pokrzywy wywołują one swędzenie i obrzęk, mogą też spowodować gwałtowne reakcje alergiczne. Włoski parzące pustych wylinek pozostają w oprzędach i nie tracą mocy przez dekadę. Na obszarze miasta pojawienie się tych owadów może zepsuć całe lato, a przecież nie są one właściwie niczemu winne.

Korowódka dębówka w naturze jest raczej rzadka. Jeszcze kilkadziesiąt lat temu znajdowała się w Czerwonej Księdze (spisie gatunków zagrożonych wyginięciem), a dziś wszyscy chcieliby się jej pozbyć. Masowe pojawienia się tego motyla są przy tym stale opisywane od ponad dwustu lat. Federalny Urząd Ochrony Przyrody wiąże owe rozmnożenia masowe nie ze zmianami klimatu i wzrastającymi temperaturami, lecz z atrakcyjną dla korowódek ofertą żywieniową. Uwielbiają ciepłe, przesycone słońcem korony drzew. W środku lasu to prawdziwa rzadkość, bo tam pojedyncze dęby rosną pośród buków i wystawiają na światło co najwyżej czubki górnych gałęzi. W mieście natomiast drzewa rosną luzem i przez cały dzień się nagrzewają – gąsienice naprawdę czują się tu znakomicie. A ponieważ cały “las” na terenie ludzkich skupisk oferuje optymalne warunki, nie może dziwić, że dochodzi do masowych rozmnożeń. Koniec końców nie są one niczym innym niż mocnym sygnałem, że dęby i inne gatunki przy ulicach oraz pomiędzy domami muszą prowadzić ciężką walkę o życie.

Podsumowując, obciążenia dla drzew są tak duże, że większość z nich nie ma szans się zestarzeć. I nawet to, że w młodości mogą pozwalać sobie na wszystko i robić, co im się żywnie podoba, nigdy nie równoważy wad tego przedsięwzięcia. Dobrze chociaż, że mogą podzielić się troskami z krewniakami, bo często są sadzone w formie alej złożonych z drzew tego samego gatunku. Typowe są tu platany, wpadające w oko dzięki urodziwej, wielobarwnej korze, która złuszcza się płatami. A o czym sobie opowiadają dzieci ulicy za pomocą przekazów zapachowych, czy dostosowują ton wiadomości do surowego życia, jakie wiodą – o tym na razie się nie dowiemy, bo uliczne gangi zachowują te sekrety dla siebie."

Luce - 2020-08-28 23:10:15

https://scontent-frx5-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/118002768_4236739116367750_7810908209880422359_n.jpg?_nc_cat=110&_nc_sid=9267fe&_nc_ohc=_mL0QW3SCesAX9bUhWM&_nc_ht=scontent-frx5-1.xx&oh=e695ed6696c36766e77704de5823adae&oe=5F706276

Luce - 2020-08-30 14:09:32

Fundacja Dziedzictwo Przyrodnicze,dzisiaj na FB podała :

"Pojutrze rozpoczyna się sezon polowań na dzikie gęsi, a od dwóch tygodni w całej Polsce od myśliwskiego śrutu giną kaczki krzyżówki, cyraneczki, głowienki, czernice, łyski i gołębie grzywacze. To rozrywka dla niespełna 130 tys. grupy polskich myśliwych. Tymczasem większość Polaków sprzeciwia się polowaniom na ptaki. Jak pokazały badania przeprowadzone w ubiegłym roku przez Kantar Polska na zlecenie koalicji Niech Żyją!, aż 94 proc. Polaków sprzeciwia się polowaniom na zagrożone gatunki ptaków, a 67 proc. jest przeciw jakimkolwiek polowaniom na ptaki.
Ptaki pełnią ważne role w przyrodzie, są pożyteczne także dla ludzi. Stanowią niezastąpiony element łańcucha pokarmowego. Są pokarmem większych zwierząt, ale też regulują ekosystemy zjadając ogromne ilości owadów, co ma pozytywny wpływ także na uprawy rolne. Wyjadają rośliny przyczyniające się do zarastania zbiorników wodnych. Nawet ptaki żerujące na polach oziminy (w tym gęsi) nie przyczyniają się do spadku plonów. Wręcz przeciwnie, powodują, że ziarna rodzą się większe i bardziej wytrzymałe.
Wiele gatunków ptaków rozsiewa rośliny, czasem na ogromne odległości. Sprzyja to bioróżnorodności i utrzymuje dynamiczną równowagę biologiczną. Występowanie paktów jest istotnym wskaźnikiem kondycji poszczególnych ekosystemów. Dla ludzi przyglądanie się ptakom ma ogromną wartość psychologiczną i emocjonalną. Ptaki od wieków były symbolem wolności, inspirowały artystów, na trwałe zapisały się w naszej kulturze. Ich widok wpływa kojąco na zmysły, ich obecność daje nam poczucie więzi z przyrodą.
Miesiąc temu złożyliśmy do ministra środowiska wniosek o pięcioletnie moratorium na polowania na ptaki, z nadzieją na pozytywną odpowiedź. Pełen tekst wniosku dostępny jest tutaj: https://niechzyja.pl/wp-content/uploads … um_www.pdf
Wyobraźmy sobie nasz kraj, Rzeczpospolitą Polską, jako lidera w dziedzinie ochrony naturalnej, dzikiej przyrody, gdzie ptaki są wolne i bezpieczne. Zróbmy w Polsce ptasi raj!
#NiechŻyją #NiechLecą"

https://scontent-frx5-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/118617696_3373056779437101_4305917877197180531_n.png?_nc_cat=110&_nc_sid=730e14&_nc_ohc=XLgOpVInfzoAX9C9uDd&_nc_ht=scontent-frx5-1.xx&oh=a477e1da50bcdddb1bd99d3516906b68&oe=5F6FA495

94 % Polaków jest przeciwko polowaniom na gatunki zagrożone
67 % Polaków sprzeciwia sie jakimkolwiek polowaniom
6 % nie chce żadnych zmian w tym jest 0,3% mysliwych

Powyższe dane podałam pisemnie bo zdjęcie za jakiś czas może nam zniknąć.

Luce - 2020-09-01 21:45:38

"To niesamowite i magiczne zdjęcie przedstawia mijający Czas. Oto Słońce, fotografowane w tym samym miejscu i o tej samej porze, codziennie przez cały rok. Otrzymana figura nazywa się analemmą. Widziana z Ziemi ma formę „8”, symbolu nieskończoności. Zaczarowane zjawisko natury i Wszechświata. "  FB

https://scontent-frt3-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/118651021_3542646482432415_1560566569573469045_n.jpg?_nc_cat=102&_nc_sid=825194&_nc_ohc=3TuyLKYjCRcAX_1EkgY&_nc_ht=scontent-frt3-1.xx&oh=edaafd5c40095d2442b24c1c26f597f9&oe=5F73F316

Luce - 2020-09-04 22:48:02

Trochę mnie tu mało.....ale grzyby się zaczęły ! A ja mam obłęd w oczach jak widzę takie okazy :

https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/118784509_3404890082887671_128081142832075917_o.jpg?_nc_cat=103&_nc_sid=730e14&_nc_ohc=X5_g5PyCQuEAX_nuueO&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&oh=d7fdaaa36cb9ea6867106d3c657dbd54&oe=5F7837BE

U mnie jako pierwsze zaczęły się pojawiać prawdziwki. Po jednej dobie potrafiło ich być bardzo dużo w jednym miejscu. Niestety za szybko dojrzewają. Pojawiają się też kozaki,duzo jest podgrzybków cytrynowych. Ale naturalnie najchętniej zbieram prawdziwki bo teraz na nich pora.  Poniżej widac dwa rodzaje prawdziwków. Prawdziwek brunatny po lewej a w ręku trzymam prawdziwka siatkowego.
https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/118763881_3404891319554214_7719586214805895165_o.jpg?_nc_cat=101&_nc_sid=730e14&_nc_ohc=ehkr2kCci1oAX8ZbjOz&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&oh=c95197ff7c2dda30e419e3bfddd874df&oe=5F77627F
Dzisiaj za późno wyruszyłam i po ciemku już wracałam z lasu. Spotkałam sąsiadkę ze swoim psem i ta chciała jak najwięcej dowiedzieć się o grzybach. Ona to taki zupełny laik w tych sprawach. Mówiłam jej ,że jedna lekcja o grzybach nie wystarczy ,żeby zostać grzybiarzem. Trzeba bardzo uważać i zbierać tylko to co się zna na pewno. Albo pokazać swoje zbiory jakiemuś znawcy w tym temacie.

Przede mną trzy dni wolne ,tak więc popisze więcej o moich grzybiarskich wędrówkach  :)

Luce - 2020-09-05 22:47:13

Ja już chyba wklejałam tutaj zdjęcia tej pary ale warto je przypomnieć.
"Fiński fotograf dzikiej przyrody, Lassi Rautainen, spotkał niezwykłą parę przyjaciół. Przez 10 kolejnych wieczorów obserwował, jak samica wilka i samiec niedźwiedzia spędzają razem czas. Zwierzęta zwykle przebywały ze sobą między godziną 20 a 4 rano. Bawiły się i dzieliły pożywieniem. "Nie wiadomo, jak i dlaczego zostały przyjaciółmi. Myślę, że mogły być młode i nie wiedziały, jak samotnie przeżyć", mówi fotograf."

https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/118791497_3613127662053377_3452872616420694548_o.jpg?_nc_cat=1&_nc_sid=730e14&_nc_ohc=piExJMjUeJEAX9Ms_tE&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&oh=7517e56a9e1b19849efe03cecb8ae96b&oe=5F788BD2

https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/118770068_3613127915386685_2715771953220820112_n.jpg?_nc_cat=105&_nc_sid=730e14&_nc_ohc=eCXAsETtOnwAX_l9U9N&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&oh=a63e0f59224600151c4575bb616a11bf&oe=5F7AC3CB

https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/118765946_3613127645386712_4341447602481888514_n.jpg?_nc_cat=1&_nc_sid=730e14&_nc_ohc=fXovyP3SSc4AX9XzsiB&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&oh=bb1e5df90bbb6cd4fd216bf8101856a5&oe=5F779B38

https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/118765946_3613127772053366_3168904823415529648_n.jpg?_nc_cat=1&_nc_sid=730e14&_nc_ohc=-5FxIUP55zQAX-vR7fB&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&oh=74a2e03bc97b75f234c47c04989508f7&oe=5F7A6815

https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/118766822_3613127788720031_2048616062344268326_n.jpg?_nc_cat=105&_nc_sid=730e14&_nc_ohc=6ALO2X1hJ8kAX9kmPAd&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&oh=31b09d0d0476b3f8dccc1d484c3a82a2&oe=5F78C621

Meli - 2020-09-06 10:22:04

Człowiek człowiekowi wilkiem,a tu wilk niedźwiedziowi przyjacielem :applause:

Luce - 2020-09-08 21:51:20

W niedzielę byłam w moich górkach. Niestety ,grzybów nie ma . Zeszłam trochę niżej i już zaczęły się pojawiać młodziutkie czerwone kozaczki i maślaczki.

https://scontent-frt3-2.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/119056306_3411680008888089_7866625715674420920_n.jpg?_nc_cat=101&_nc_sid=b96e70&_nc_ohc=HHv9j9UforAAX-0ucUl&_nc_ht=scontent-frt3-2.xx&oh=c77512916ce14adcb1dd81f2881d6846&oe=5F7F1E26

Ja byłam na wysokości do 500 m. W wyższych górach zapewne za sucho na grzybki. Ale lasy piękne.Odżyły po tych ostatnich deszczach choć dla górskich drzew to ciągle za mało. Właściwie 1|3 drzew zniknęła. Przede wszystkim przez suszę.Te słabsze drzewa zaatakował tez kornik a najsłabsze połamane zostały przez wichury :huh:
Na moich miejscach ,gdzie rosły piękne kurki ametystowe ,spotkałam wielkie składowiska martwych drzew.

https://scontent-frx5-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/s2048x2048/119058944_763318861169381_2321455625858002800_n.jpg?_nc_cat=105&_nc_sid=b96e70&_nc_ohc=jjOKZvL7I48AX_tpCMB&_nc_oc=AQkn4XlLOucKuBtL_U0dNyWPSnC_3NqfGb-NJ_UiP8AO2nz16kv_-oznmGw-zYj6msPwk9dsZgkhORk1Bqw1rVCu&_nc_ht=scontent-frx5-1.xx&tp=7&oh=36b4096b739ace7e8fd7e0fad26cd4fd&oe=5F7CD2F3

Właściwie co kilka metrów były takie piramidy biednych drzew...ech...szkoda....
Pamiętam jak w tym miejscu spotkałam raz leśniczego z którym bardzo się pokłóciłam.Właśnie poszło o te kurki. To jego las prywatny i powiedział,że grzybów tutaj zbierać nie wolno i że wycięłam mu kurki. Ja mu na to ,że powinien wywiesić tablice albo zagrodzić sobie teren prywatny. A teraz na to miejsce kurkowe zezwolił zwalić pnie drzew. To nie o kurki poszło. Tylko ja się wałęsałam po tych lasach i podejrzewam ,że on kłusował i bał się że mój pies albo ja sama wpadnę w jakieś sidła. Dużo by o tym opowiadać.
Ale poszłam w takie miejsce gdzie tylko zwierzęta żyją . W tym poniższym młodniku było jakieś spore stado. Podejrzewam ,że jeleni albo łani. Tam tez często spotykałam dziki.

https://scontent-frt3-2.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/s2048x2048/119067621_1617127981788599_4057933037110154220_n.jpg?_nc_cat=103&_nc_sid=b96e70&_nc_ohc=49OksH_ww3QAX-IS9le&_nc_ht=scontent-frt3-2.xx&tp=7&oh=c0cd5b45adad6d35ce7a90da90c15c4a&oe=5F7DE925

Kiedyś jak tutaj mieszkałam to przywykłam i do dzików i się ich nie bałam. Ale jak tak bliżej przebiegały to czasami miałam gęsią skórkę.
Tutaj natomiast przebiegł nam drogę spory jeleń samotnik.

https://scontent-frt3-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/s2048x2048/119068748_320194005859035_1832387218000736338_n.jpg?_nc_cat=104&_nc_sid=b96e70&_nc_ohc=pXgSljvco6QAX8W1gaC&_nc_ht=scontent-frt3-1.xx&tp=7&oh=28ba4f92fe0acffb46ac5c00e07625ab&oe=5F7E5B35

Tych wielkich świerków coraz mniej...niestety...

https://scontent-frx5-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/p1080x2048/119053809_2357460601228931_7350613945477852605_n.jpg?_nc_cat=110&_nc_sid=b96e70&_nc_ohc=TivIXF8fiBcAX9Z8FYB&_nc_ht=scontent-frx5-1.xx&tp=6&oh=951c6b5ac65907cfb33767505bff4160&oe=5F7C9914

Luce - 2020-09-08 22:01:15

To jeden z moich ulubionych tutaj świerków. Stoi kolos i mam nadzieję,że jeszcze bardzo długo.

https://scontent-frt3-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/p1080x2048/119094908_2777741895848630_1038116512611576887_n.jpg?_nc_cat=107&_nc_sid=b96e70&_nc_ohc=9t5RAXw69o8AX92_caU&_nc_ht=scontent-frt3-1.xx&tp=6&oh=ee73ab580092dc674cba4c2b0ac8fdd7&oe=5F7B82CE

Były tutaj wichury ...zostawiły po sobie ślad ....

https://scontent-frt3-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/s2048x2048/119061102_323102985697038_8244108948808041761_n.jpg?_nc_cat=107&_nc_sid=b96e70&_nc_ohc=94IszgVMxYAAX94gGh2&_nc_ht=scontent-frt3-1.xx&tp=7&oh=e0c34a7a5eb969c9b4aa9be0ec95a7fa&oe=5F7BB0D2

https://scontent-frt3-2.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/p1080x2048/118960257_444398333150439_4849182075228503932_n.jpg?_nc_cat=103&_nc_sid=b96e70&_nc_ohc=xBtj5RGuhY4AX9ulkZM&_nc_ht=scontent-frt3-2.xx&tp=6&oh=b9141192b4e6abfb9452cac0b773d294&oe=5F7EDF5B

Spotkałam też świerkowe cudaki,które wyrosły na starym pniu .

https://scontent-frt3-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/p1080x2048/119067723_312148353220667_1647538320682363088_n.jpg?_nc_cat=109&_nc_sid=b96e70&_nc_ohc=PZd35Qx6EP8AX_T6GVG&_nc_ht=scontent-frt3-1.xx&tp=6&oh=7202d98cd77e738916db3d98264b2bd9&oe=5F7E1FDB

Luce - 2020-09-08 22:10:19

Później było hasanie Berty po wielkich łąkach na których ja zbierałam pieczarki !
Tutaj Berta grzecznie czekała na mnie bo to jeszcze nie była jej łąka. Pieczarki młodziutkie i trochę ich nazbierałam.

https://scontent-frt3-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/119004019_3417316861644993_114502861997241903_o.jpg?_nc_cat=109&_nc_sid=730e14&_nc_ohc=1pbbkORjQOYAX-aHXFz&_nc_ht=scontent-frt3-1.xx&oh=ed0d92c72ac1930f5630b48108790e09&oe=5F7DDD16
Berta nie jest do niczego przywiązana ale nie lubi jak ta smycz sama się zwija więc woli stać w miejscu  :D

https://scontent-frt3-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/p1080x2048/119066039_763272644498068_5618651363800906126_n.jpg?_nc_cat=104&_nc_sid=b96e70&_nc_ohc=NQlDiwzmvdcAX-2CN8f&_nc_ht=scontent-frt3-1.xx&tp=6&oh=b36347eca85be86c704763920cd47ac1&oe=5F7B93DE

W domu było co robić. Berta śmiesznie kimała.I po pewnym czasie zdrowo zasnęła. A ja wzięłam się do roboty.

https://scontent-frt3-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/p1080x2048/118950943_1463487433849899_6116413819132684587_n.jpg?_nc_cat=109&_nc_sid=b96e70&_nc_ohc=tQNPAnGxyGAAX-se_T9&_nc_ht=scontent-frt3-1.xx&tp=6&oh=7b79058c6e6161d7fcc36049762c41bf&oe=5F7C3929

https://scontent-frt3-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/118998425_3417315498311796_857251099608429140_o.jpg?_nc_cat=109&_nc_sid=730e14&_nc_ohc=un1H4f-BOB0AX-MzQvN&_nc_ht=scontent-frt3-1.xx&oh=e5d58aa922f4aa913cc9ce1f2edc7258&oe=5F7EDB5C

Pieczarki udusiłam w pomidorach i włożyłam do małych słoiczków. Dzikie pieczarki sa delikatniejsze i smaczniejsze. Ja też często smażę je w panierce tak jak kanie są lepsze od tych kupnych.

Luce - 2020-09-08 22:28:01

Nazbierałam też do suszenia bylicę i lnicę.

https://scontent-frt3-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/s2048x2048/119059069_644450773111570_56750033599752705_n.jpg?_nc_cat=102&_nc_sid=b96e70&_nc_ohc=p3gWGNTVu9gAX_XyRfJ&_nc_ht=scontent-frt3-1.xx&tp=7&oh=24377b3b12151bb16c6650ac12871d4a&oe=5F7E81E3

Nie mogę znaleźć piołunu.

Jesień już jest ale to jeszcze delikatna panna. Czasami wieczory są już zupełnie jej,chłodne i wilgotne.

Meli - 2020-09-09 09:34:17

Ja mam też trochę lnicy ususzonej...ale piołunu nawet na lekarstwo nie ma :)

Luce - 2020-09-11 23:35:19

Dzisiaj też patrzyłam za piołunem i nie ma. Narwałam pięknych ,młodych lisci żywokostu i lebiodki czyli dzikiego oregano. To drugie znalazłam zupełnie młode,ledwo kwitnące. Musiało być poprzednio ścięte i wypuściło młode pędy.

Jest pełno w koło berberysu.Jutro trochę nazbieram i nasuszę. Warto poczytać o właściwościach berberysu. 

A dzisiaj parę przepięknych nie moich zdjęć  :)

Fot. Radosław Pietraga "Droga Mleczna. Panorama z 4 ujęć łączonych pionowo, to na górze to wschód księżyca nad lasem czeskim, w dole kadru Lądek, Czarna Góra i Śnieżnik."

https://scontent-frx5-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/119107674_10157951123228742_4027325586698886414_o.jpg?_nc_cat=100&_nc_sid=825194&_nc_ohc=2rgK0GnpclYAX8rum0v&_nc_ht=scontent-frx5-1.xx&oh=61371202d915153bfcc9ce56b6646327&oe=5F834AF5

Fot. Małgosi Pawelczyk
"Staną­łem i patrzyłem na wschód, i mówię, że oczy o tej godzinie są po to, żeby patrzeć na słońce wstające. Bo to jest prawdziwa najwięk­sza sława i jeszcze raz mówię, że ludzie o tej godzinie powinni wszy­scy na progi swoich domów wychodzić, bo niewiele jest nam dane, niewiele jest nam dane. I przecież wiemy, wiemy, tę jedną rzecz najsławniejszą, że przecież kiedyś, gdzieś tam, kiedyś, gdzieś tam przecież, gdzieś tam umrzemy, zginiemy, w. ziemię nas zakopią, w piach, ciemności nas pokryją. Wieczne ciemności nas pokryją i nigdy już światło nas nie dotknie, nigdy już więcej nie odbije się w naszych oczach blask. Dlatego, przez tę pamięć, mówię, ludzie w porze świtania powinni na progi swoich domów wychodzić i przywitać dzień wstający, słońce wschodzące nad półkulą..."
Edward Stachura, Opowiadania

https://scontent-frx5-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/119182803_2892620934301624_2819010190518934385_o.jpg?_nc_cat=110&_nc_sid=730e14&_nc_ohc=VbhxxOh4i90AX_ZjQsP&_nc_ht=scontent-frx5-1.xx&oh=bbf379aeb4cec24496e090a70f98ca28&oe=5F81EFFB

I jeszcze ta sama Małgosia Pawelczyk :

https://scontent-frx5-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/119183873_2891764694387248_4810044288937504128_o.jpg?_nc_cat=111&_nc_sid=730e14&_nc_ohc=E5k2o5IB7IsAX8zIVWX&_nc_ht=scontent-frx5-1.xx&oh=34202d2a791567bab66faa94822d5400&oe=5F820E85

https://scontent-frx5-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/118947968_2888913564672361_2733592863942986107_o.jpg?_nc_cat=100&_nc_sid=730e14&_nc_ohc=dWqRDf9N5cEAX_gw9SD&_nc_ht=scontent-frx5-1.xx&oh=3470d5b27eca9f7785f849c83bd31fd2&oe=5F81B124

https://scontent-frt3-2.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/119086658_2891764811053903_8968132333668004291_o.jpg?_nc_cat=101&_nc_sid=730e14&_nc_ohc=v2Lln1e-eEoAX_hqxGv&_nc_ht=scontent-frt3-2.xx&oh=846c47930a436b24552f1f3a4206ed30&oe=5F8229FA

Do oglądnięcia jej przepięknych zdjęć polecam na FB, Wędrówki Wiatrem Podszyte Małgośki Pawelczyk

Luce - 2020-09-11 23:50:57

Ogłoszono finalistów konkursu Comedy Wildlife Photography Awards 2020

Ja wytypuję  tylko 5 a na 44 tego typu fotografii zapraszam do linka:
https://www.f7dobry.com/ogloszono-final … qU7y622I1k

https://www.f7dobry.com/wp-content/uploads/2020/09/3-23-683x1024.jpg

https://www.f7dobry.com/wp-content/uploads/2020/09/6-19.jpg

https://www.f7dobry.com/wp-content/uploads/2020/09/7-17.jpg

https://www.f7dobry.com/wp-content/uploads/2020/09/15-11.jpg

https://www.f7dobry.com/wp-content/uploads/2020/09/9-16.jpg

Meli - 2020-09-12 09:23:15

Jak się przyjrzeć poszczególnym roślinom,to jest apteka Pana Boga.Tej wiedzy nie przekazuje się,a szkoda.Wyciągi z roślin działają profilaktycznie i leczniczo....ale ludzie wolą kasą w zębach do apteki nosić.I narzekać.

Luce - 2020-09-12 15:39:37

To prawda Meli. A przy okazji powiem tylko ,że zbieranie ziół jak ich przeróbka to sam relaks. Chodzimy na jogę na gimnastykę ,medytujemy,modlimy sie ,itp .A najlepsza gimnastyka,medytacja i modlitwa jest wśród Przyrody. Nawet przy segregacji tych ziół,przygotowaniu do suszenia czy przygotowanie maceratu,octu z tych ziół to jest właśnie tu i teraz. Ćwiczenie uważności życia,przeżywania go i cieszenia się samym tym faktem. Zbieranie ziół to przede wszystkim pochylenie się ku Ziemi i zbieranie jej dobrodziejstw. Czasami widzimy To w jednej chwili. Inni muszą zgłębiać tajemnice filozoficznych mądrości z ksiąg i przeróżnych wykładów,żeby uchwycić To Coś . Wszystkim życzę dużo zdrowia i zdrowego podejścia do życia.

Mam dla Was wspaniałą fotkę z opisem. Coś wspaniałego ! Ale Rodzinka! Tłumaczenie z francuskiego i automatyczne,więc mogą być pewne nieścisłości.

"Zdjęcie tego krokodyla noszącego wszystkie jego dzieci na plecach zostało zrobione przez Dhritimana Mukherjee, który otrzymał nagrodę za najlepszego fotografa zwierząt roku przyznaną przez Narodowe Muzeum History w Londynie.
Ten gatunek krokodyla (gavial słodkowodny) jest zagrożony wyginięciem. Tam, gdzie mieszkało kiedyś ponad 20.000 osób w Azji Południowej, gatunek ma niewiele mniej niż 1.000 dorosłych zwierząt, a trzy czwarte z nich koncentruje się w sanktuarium Uttar Pradesh.
Fotograf zwierząt Dhritiman Mukherjee mówi, że większość krokodyli nosi swoje małe w ustach. Z drugiej strony, niezwykły kształt ryja gawialu sprawia, że jest to niemożliwe, więc noworodki muszą stanąć na głowie i plecach swojego geniusza, aby móc skorzystać z jego ochrony.
Wyjątkowe zdjęcie!"


https://scontent-frt3-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/118883008_998201480618365_9208406664853772821_o.jpg?_nc_cat=109&_nc_sid=730e14&_nc_ohc=8sHmw9mUdUkAX8jXB9U&_nc_ht=scontent-frt3-1.xx&oh=a448edd6fa6f467f32c049f3070bfe13&oe=5F812CA5

Luce - 2020-09-12 21:45:18

"Inne umysły. Ośmiornice i prapoczątki świadomości
(0)

Mimo że ssaki i ptaki są powszechnie uważane za najmądrzejsze stworzenia na Ziemi, najnowsze badania dowodzą, że wyższa inteligencja pojawiła się na bardzo odległej gałęzi drzewa życia. Mowa o głowonogach, a przede wszystkim ośmiornicach, jednych z najbardziej zadziwiających zwierząt zamieszkujących oceany.

Są inteligentne, ciekawskie, mają zdolność uczenia się, odróżniania kształtów i rozpoznawania ludzi. Potrafią odkręcić słoik, pluć w żarówkę, by zgasić światło, znaleźć wyjście z labiryntu i brawurowo uciec z niewoli. W zdolności do kamuflażu nie mają sobie równych; w ciągu niespełna sekundy mogą upodobnić się do koralowca, kępki wodorostów czy piaszczystego morskiego dna. Jak to możliwe, że stworzenia obdarzone takimi zdolnościami wyewoluowały w linii tak radykalnie różnej od naszej?

Peter Godfrey-Smith zabiera nas w podróż przez oceany – zarówno te współczesne, jak i archaiczne – w poszukiwaniu prapoczątków świadomości. Opierając się na najnowszych badaniach naukowych oraz własnych podwodnych obserwacjach, odkrywa tajemniczy i fascynujący świat innych umysłów, pozwalając zrozumieć naturę naszych własnych.

Zwięzły i elegancki przewodnik po ewolucji, świadomości i biologii morskiej. - "Psychology Today"

Fascynująca i zachwycająca książka! – "The Times"

https://www.ccpress.pl/inne-umysly-598? … G3_vUQoffA

https://ccpress-prod-files.s3.eu-west-2.amazonaws.com/products_images/aDcRYLmYVskEBd58iTgPrtxlFE8VlqeK5BUbK4Zu.png

Luce - 2020-09-13 21:59:51

Dzisiaj znowu zaglądnęłam do Małgosi Pawelczyk na FB i znalazłam małą pomoc do tego jak być szczęśliwym  :)

""Gdybym jeszcze raz miał przeżyć moje życie, tym razem usiłowałbym popełnić więcej błędów. Nie starałbym się być tak doskonały. Więcej bym odpoczywał. Rozluźniałbym się, byłbym bardziej beztroski i wiele spraw traktował poważniej. Byłbym bardziej szalony.
Wykorzystałbym więcej szans, więcej bym podróżował, przewędrował więcej gór, przepłynął więcej rzek, odwiedził więcej nie znanych mi miejsc. Jadłbym więcej lodów, a mniej fasoli.
Miałbym więcej prawdziwych, a mniej wydumanych zmartwień!
Prawda jest taka, że byłem jednym z ludzi, którzy godzina za godziną, dzień za dniem, pędzili asekuracyjny tryb życia, roztropny i przemyślany. Och, gdybym znowu mógł przeżyć moje życie, delektowałbym się każdą jego chwilą.
Byłem jednym z tych, którzy nigdzie nie ruszają się bez termometru, termoforu, wody do płukania gardła, płaszcza przeciwdeszczowego i spadochronu. Gdybym miał jeszcze raz przeżyć życie, tym razem podróżowałbym z małym bagażem.
Gdybym miał jeszcze raz przeżyć życie, wiosną wyskakiwałbym boso z łóżka, a jesienią wstawał później, więcej bym jeździł na karuzeli, obejrzał więcej wschodów słońca i więcej bym się bawił z dziećmi. Gdybym miał przeżyć życie od nowa...
Ale nie przeżyję."
Czy to nie piękne przesłanie? Na tej planecie mamy tylko tyle czasu, ile jest nam dane. Wykorzystajmy go do maksimum.
Andrew Matthews, Bądź szczęśliwy!"

Fot M. Pawelczyk
Łąka przed wschodem słońca.
https://scontent-muc2-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/119551861_2895327900697594_1304878359034603893_o.jpg?_nc_cat=110&_nc_sid=730e14&_nc_ohc=obeXcbzzA6EAX8BtBtS&_nc_ht=scontent-muc2-1.xx&oh=cdcfc31e67894a930ba0748690a07873&oe=5F841FEE

https://scontent-muc2-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/119515030_2895327474030970_1486883680473593452_o.jpg?_nc_cat=109&_nc_sid=730e14&_nc_ohc=MUi_KziNyAoAX-XOZAJ&_nc_ht=scontent-muc2-1.xx&oh=27913eba88c11d51ded3dfafe26e6915&oe=5F82F25F

Luce - 2020-09-13 22:09:22

Poniższy artykuł dowodzi,że czasami zwierzęta biorą sprawe w swoje...łapy  :)

https://tvn24.pl/wroclaw/nowe-siolkowic … 9SRJinNF1c

"Przy kąpielisku w Nowych Siołkowicach (Opolskie) błąkały się dwa psy. Czarny kundelek na początku powłóczył łapami, potem opadł z sił. Wiernie czuwała przy nim biszkoptowa labradorka, która próbowała zwrócić uwagę ludzi.

Wolontariusze Towarzystwa Ochrony Zwierząt znaleźli na Facebooku informację, że na terenie kąpieliska w Nowych Siołkowicach (woj. opolskie) ktoś najprawdopodobniej porzucił dwa psy. Z treści posta wynikało, że biszkoptowa labradorka i czarny, podpalany kundelek błąkają się po okolicy od kilku dni.
Suczka szukała pomocy

Było po 21. Ciemno. "Nie czekaliśmy. Jak tylko przeczytaliśmy informację o porzuconych psach, natychmiast wyruszyliśmy w drogę" - czytamy na Facebooku Towarzystwa Ochrony Zwierząt.

Kundelek leżał na uboczu, jakby był po wypadku. Labradorka czuwała przy swoim towarzyszu, zaczepiała ludzi, wyła. Szukała pomocy. - Kiedy nas zobaczyła, wybiegła w naszym kierunku i zaprowadziła nas do czarnego kundelka. Potem cały czas trącała go nosem, aby ten wstał - mówi Michał Kucharski, prezes zarządu Towarzystwa Ochrony Zwierząt.
Labrador był w dobrym stanie. Jego kompan w znacznie gorszym. Był wycieńczony, trząsł się i powłóczył nogami. Został owinięty kocem ratunkowym i samochodem odwieziony do weterynarza.
Edek - tak nazwali kundelka członkowie TOZ - miał dużą ranę na jądrach oraz rany na wewnętrznych stronach ud z martwicą wokół ran. Zostały mu podane antybiotyki, leki przeciwzapalne i przeciwbólowe. Następnie oba psiaki trafiły do domu tymczasowego.
Kundelek czeka na badania

- Po labradora już zgłosił się jego właściciel. Jak mówił, pies uciekł mu pierwszy raz. Był zadbany, nawet trochę "utyty". Rozpytaliśmy sąsiadów. Nic nie wskazuje na to, aby suczce działa się krzywda. Właściciel obiecał, że więcej się to nie powtórzy. Edek z kolei pozostaje pod naszą opieką, czeka na komplet badań. Powłóczy nogami. To starszy pies, więc pozostaje pytanie, czy to z racji wieku, czy jednak jakiś uraz. Pochodzi prawdopodobnie gdzieś z tych terenów. Jeżeli nie zgłosi się po niego właściciel, będziemy mu szukać stałego domu - mówi Kucharski.

Towarzystwo Ochrony Zwierząt apeluje, aby zwracać uwagę na porzucone, potrzebujące pomocy zwierzęta.
"Niewiarygodne, że społeczeństwo wciąż jest tak nieczułe na krzywdę naszych mniejszych braci. Psy widziane były w rowie od trzech dni, a ludzie, którzy przyjeżdżali na kąpielisko, nie zrobili nic, by chociaż w najmniejszym stopniu pomóc zwierzętom. Nikt z nich nie zainteresował się losem psów, nie wezwał też policji, ani nie powiadomił żadnej organizacji. Dopiero w poniedziałek, późnym wieczorem, na Facebooku pojawiła się krótka informacja, że psy potrzebują pomocy" - czytamy w poście TOZ zamieszczonym w mediach społecznościowych.

https://tvn24.pl/wroclaw/cdn-zdjecie-l11mx9-biszkoptowa-labradorka-dbala-o-swojego-kompana-4689310/alternates/LANDSCAPE_840

https://tvn24.pl/wroclaw/cdn-zdjecie-7d65vj-kundelek-zostal-owiniety-kocem-ratunkowym-4689377/alternates/LANDSCAPE_840

Meli - 2020-09-14 09:39:13

Ludzie są coraz głupsi,bo mądry człowiek nie jest okrutnikiem.Trzymam kciuki za Edka,by znalazł ciepły dom...

Zło nie karmi się obojętnością... Ale obojętność daje złu przyzwolenie. Nasza obojętność o ile się nie opamiętamy prowadzi do niechęci, a w konsekwencji do strachu. Strach to paliwo dla zła.... Tylko nasze zdecydowane "Nie" tylko nasz brak lęku sprawia że zło odchodzi zawstydzone.


Dzisiejszy czas tzw. pandemii,ukazał prawdziwe oblicze wielu ludzi.I to jest (wg. mnie) jedyny pozytywny aspekt ostatnich miesięcy.

Luce - 2020-09-14 20:50:25

Meli bardzo dobrze napisane. Zgadzam się z tym w 100% .

Luce - 2020-09-18 22:58:09

Na spacer z Bertą wybrałam się bez smyczy....zapomniałam. A pojechałyśmy samochodem trochę dalej w piękne,górskie  łąki. Beta przyzwyczajona do długiej automatycznej smyczy bez niej była bardzo zdyscyplinowanym psem. Sądzę,że przyzwyczaiła ja ta smycz ,że nie odchodzi się daleko ode mnie. Nie było z nią dzisiaj kłopotu  :D To łąki na których często są zające. Wśród łąk są gęste remizy śródpolne. Miałam ja już z Berta kłopot,właśnie w tym miejscu. Pognała kiedyś za takim zającem i wbiła się w tarninę. Później trzeba było ją czyścić z kolców i małych gałązek tej kolczastej rośliny. Dzisiaj ja się bacznie rozglądałam i jak widziałam długoucha to odwracałam Berty uwagę.Tak,żeby nie widziała zwierzaka.  Czasami klaskałam w ręce,żeby wypłoszyć potencjalnego zająca czy sarnę.
Psinka spisała się bardzo dobrze.

Dzisiaj piękne zdjęcie  pana Mieczysława Jankowiaka :
https://scontent-frt3-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/119771300_3386642614756397_6600111835322986701_o.jpg?_nc_cat=102&_nc_sid=730e14&_nc_ohc=MIYsq4aOQaIAX_tVvwT&_nc_ht=scontent-frt3-1.xx&oh=e62e9da627f897e711d05717e887c6c4&oe=5F88E5DE

Nie może dzisiaj zabraknąć Małgosi Pawelczyk  z jej jesiennym pejzażem :

https://scontent-frt3-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/119468088_2897238177173233_2846960724326215146_o.jpg?_nc_cat=104&_nc_sid=730e14&_nc_ohc=NA_iKjTDp-4AX8gP_8e&_nc_ht=scontent-frt3-1.xx&oh=2cc488325f59096c52aafb98ed3bda24&oe=5F89D47C

Luce - 2020-09-18 23:04:39

"Dziś w nocy uchwalona została tzw. "piątka dla zwierząt", czyli nowelizacja ustawy o ochronie zwierząt, druk sejmowy 597. .....
1. Bez wątpienia mamy do czynienia z momentem historycznym, kiedy jesteśmy w Polsce najbliżej wprowadzenia zakazu wykorzystywania zwierząt na futra. ALE to jeszcze nie koniec procesu legislacyjnego, pozostał Senat (który, jeśli zgłosi poprawki, ustawa trafi do Sejmu, by nad nimi głosować) i Prezydent. Warto mieć to na uwadze.
2. Często czytam w ciągu ostatnich dni, że ustawa nie jest doskonała, ale to przełom. Jedno i drugie jest prawdą. W zakresie dopuszczonych przez ostatnie dziesięciolecie w Polsce barbarzyńskich praktyk wykorzystywania zwierząt dla zysku małej liczby osób, to na pewno przełom. Koszmar zwierząt, które są torturowane, bo mają futro, dramat upokorzonych zwierząt w cyrkach, poddawanych brutalnej tresurze i zdecydowane zmniejszenie skali zabijania zwierząt przy pełnej ich świadomości pod przykrywką celów religijnych, a tak naprawdę dla eksportowego biznesu, to kroki milowe dla tych zwierząt! Za prawo dotychczas obowiązujące w tym zakresie po prostu mi wstyd.  W zakresie systemowej, całościowej poprawy losu zwierząt - oczywiście nie, o tym będzie mowa, gdy uznamy prawa zwierząt w przepisach. Niemniej postrzegam zmiany prawne w odniesieniu do zwierząt jako proces, który wymaga cierpliwości i dziś mamy do czynienia z punktem niezwykle ważnym w tym procesie! 
3. Martwi mnie z kolei tempo prac sejmowych. W ciągu jednego posiedzenia w trybie galopującym odbyły się kolejne czytania obszernego projektu, bo przecież poza wyżej wymienionymi zmianami - symbolami, na które były zwrócone oczy wszystkich, tam jest szereg innych zmian. Opinia Biura Analiz Sejmowych sugerowała potrzebę wzmocnienia uzasadnienia projektu. Wg mnie poważne traktowanie zwierząt wymaga poważnych zasad uchwalania prawa. Ten projekt bowiem z uwagi na jego przeciwników nie może być niedoskonały.
4. Martwią mnie także uchwalone zmiany w zakresie interwencyjnego odebrania zwierząt. Pierwotnie miał być zapewniony obowiązek asysty policji dla przedstawicieli organizacji społecznych, którzy czują się zagrożeni podczas interwencji. Tymczasem... mamy jeszcze zmianę obligującą organizacje społeczne do tego, by zawsze działały w asyście policji, strażnika gminnego lub lekarza weterynarii, przy czym w istocie to nie asysta, polegająca na wsparciu organizacji, lecz wprowadzenie podmiotu decydującego o odebraniu zwierząt, bo jak czytamy w uchwalonym art. 7 ust. 3 zd. drugie "w razie stwierdzenia przez policjanta, strażnika gminnego lub lekarza weterynarii braku zagrożenia życia lub zdrowia zwierzęcia, odstępuje się od odebrania zwierzęcia". Bez wątpienia odbiera to samodzielność decydowania organizacjom interweniującym. W państwie, w którym przedstawiciele służb byliby wyedukowani w kwestii ustawy o ochronie zwierząt, powyższa regulacja była do przyjęcia, a nawet sensowna. Póki co jednak w polskich realiach policja umarza (albo odmawia wszczęcia) ok. 70% wszystkich rejestrowanych spraw, więc obawiam się, że ta swoista "lekkość" w podejściu do krzywdy zwierząt znalazłaby odzwierciedlenie w praktyce interwencji. Przypomnę, że przepisy zapewniają już dziś kontrolę nad interwencyjnym odebraniem zwierzęcia w postępowaniu administracyjnym. Nowy przepis wprowadza coś w rodzaju kontroli wstępnej, jednak o krytycznym znaczeniu dla zwierzęcia. O tę kwestię zdecydowanie należy zawalczyć w Senacie.
5. W kwestii "uwolnienia" z łańcuchów, no cóż... przedłużono łańcuchy z 3 m. do 6... wciąż 12 h na dobę pies tak będzie mógł spędzać wg nowego prawa, które w praktyce pozostanie nieegzekwowalne.
6. Co zaś tyczy się rady ds. zwierząt, uważam, że zwierzęta potrzebują niezależnego organu, który będzie je reprezentował, nie zaś organu doradczego. To też jedna ze zmian systemowych, która odzwierciedliłaby prawa zwierząt w formalnym ujęciu.
7. Podsumowując, rzeczywiście historia ochrony zwierząt dzieje się na naszych oczach w zakresie hodowli zwierząt na futra (Z wyjątkiem królików), cyrkow i uboju rytualnego. Bardzo cieszy, że po stronie tych zwierząt stanęło 356 posłów i posłanek. To liczba, która deklasuje oponentów, nie można jednak ich lekceważyć dopóki to prawo nie przyniesie nieodwracalnych zmian w praktyce. Przepisy dot. interwencji i psów na łańcuchach do poprawy."

W imieniu zwierząt i przyrody - głosem adwokatki
@wimieniuzwierzat 

http://www.wimieniuzwierzat.com/

Luce - 2020-09-18 23:25:00

https://scontent-frx5-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/83090073_2635601143384255_5253024635443740672_n.jpg?_nc_cat=105&_nc_sid=730e14&_nc_ohc=xy0txN88ZGAAX-qcffB&_nc_ht=scontent-frx5-1.xx&oh=862613b22f31631003de484f396a39b3&oe=5F8B1259

Luce - 2020-09-19 15:44:18

https://www.youtube.com/watch?v=lEDHRh8gfm8
Wild Elephants salutes the men who rescued their baby elephant from a ditch

Według mnie koniec filmiku to było podziękowanie słonicy.

Zawsze się zastanawiam komu się takie filmy nie podobają. Bo tych łapek w dół jest ponad 30.

Luce - 2020-09-20 22:42:17

W mojej okolicy a właściwie w sąsiedztwie mojego domu rośnie sobie czasznica olbrzymia:

https://scontent-frt3-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/p1080x2048/120011173_2091483384315378_6591033309068827593_n.jpg?_nc_cat=102&_nc_sid=b96e70&_nc_ohc=CWAT62CFlvEAX8q9wnS&_nc_ht=scontent-frt3-1.xx&tp=6&oh=ceb2052c3d75e30cc55e82fa667629f5&oe=5F8B8EF7

Tą można było zjeść bo jeszcze nie była w środku ciemna. Młoda jest bardzo smaczna. Smaży się ją na patelni albo panieruje. Można z niej zrobić takie makaroniki i podsmażyć. Dodać do zupy. Ktoś to nazwał jarskimi flakami .Ja tej nazwy nie znoszę jakom wegetarianka, więc nazywam ten sposób przyrządzania czasznicy jako zupa makaranowa.  ;)

Kwitną jeszcze dziewanny wielkokwiatowe. Pachną cytrynowo. Wzięłam trochę nasionek i może się trochę rozsieje po ogrodzie. Mam dziewannę ale ta drobnokwiatową. 

https://scontent-frt3-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/p1080x2048/119943015_995993440826279_680231485002220382_n.jpg?_nc_cat=102&_nc_sid=b96e70&_nc_ohc=qU4z3XUqIwwAX8UjNJs&_nc_ht=scontent-frt3-1.xx&tp=6&oh=95ac1eb05742d08e00f50235d2e5b5c1&oe=5F8B81D6

Dostałam dużo jabłek. W tym najwięcej renety złotej. Trochę urwałam i te jeszcze trochę poleżą a spady już przerobione i w słoiczkach zawekowane. Nie bójmy się robić przetwory.Najpyszniejsze i najzdrowsze sa właśnie takie z niepryskanych zdrowych owoców. I same ich przerabianie to też kontakt z przepięknym wytworem natury.  W sklepie takich owoców nie kupicie ,dlatego nie dajcie się prosić jak wam proponuje sąsiad swoje jabłuszka lub inne owoce.

https://scontent-frt3-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/p1080x2048/119998158_376441660188870_2714798783947862430_n.jpg?_nc_cat=102&_nc_sid=b96e70&_nc_ohc=O7U6c5YmdcUAX9HYW_s&_nc_ht=scontent-frt3-1.xx&tp=6&oh=2f9b8e7cc7367c8b03d81b8352aedc14&oe=5F8B6703

https://scontent-frt3-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/p1080x2048/119968928_624567131560586_1162819379159125771_n.jpg?_nc_cat=102&_nc_sid=b96e70&_nc_ohc=8V_-T8ZvEuMAX8Ru0f5&_nc_ht=scontent-frt3-1.xx&tp=6&oh=a6dc9bafd38695379720fbfdafe4f6b4&oe=5F8F1AAA

A dzisiaj wybrałam się do zupełnie nieznanego mi lasu. Szukałam trochę chłodu bo u nas było bardzo ciepło i słoneczko nieźle przypiekało. Pojechałyśmy jakieś 10 km od domu . Mały parking był zawalony samochodami i pomyślałam ,że las pełen ludzi. Ale to nie tutaj. Lasy ciągną się kilometrami a ludzie lubią w taką niedzielę wędrować. Dzisiaj mijałam bardzo dużo ludzi biegających,na rowerach i niestety wielu motocyklistów. Nic nie mam do tego środka lokomocji ale w moich terenach robią sobie niektórzy tor wyścigowy. Dlatego, w zazwyczaj spokojnych miejscach ,dzisiaj było pełno karetek pogotowia,policji i nieodpowiedzialnych motocyklistów. No,ale czas do lasu :

Luce - 2020-09-20 22:54:02

W lesie był przyjemny chłodek i nie tak całkiem sucho. To trochę niżej położone lasy i zauważyłam ,że mają piękne ,dość zdrowe świerki. Aż się serce raduje.
https://scontent-frt3-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/s2048x2048/119905562_2516191355338427_4469727066281366772_n.jpg?_nc_cat=109&_nc_sid=b96e70&_nc_ohc=PH2vRgkfEE4AX8CwZZI&_nc_ht=scontent-frt3-1.xx&tp=7&oh=bcaee8225862deba4114ccfcb572ca41&oe=5F8EB9D8

https://scontent-frt3-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/s2048x2048/119892205_374499720619646_230433380962899587_n.jpg?_nc_cat=104&_nc_sid=b96e70&_nc_ohc=0NdE8HIaf7MAX8RSJ2K&_nc_ht=scontent-frt3-1.xx&tp=7&oh=590c777924b9a3292637545555c96da1&oe=5F8E956B

W lesie byli grzybiarze ale tacy z kulturką bo nigdzie nie widziałam powywracanych grzybów. Ja zazwyczaj zbieram to co z drogi wypatrzę. Po krzakach nie lubię łazić a moja księżniczka już zupełnie jest na nie. Najpierw wypatrzyłam takiego suchego ,podwiniętego już prawdziwka:

https://scontent-frt3-2.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/p1080x2048/119910158_629919644578880_357009483286619173_n.jpg?_nc_cat=101&_nc_sid=b96e70&_nc_ohc=dAc5PI-2bqIAX_nqcXU&_nc_ht=scontent-frt3-2.xx&tp=6&oh=08b5afa117305d2e6a8d910a83950a0f&oe=5F8B8BE6

Takich nie zrywam. Zaciekawiło mnie to,że grzybki były tam stare,wielkie i zupełnie zdrowe. Ani jednegop slimaka. Niektóre grzybki były juz prawie gotowe,ususzone. Za mało wilgoci.
https://scontent-frt3-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/s2048x2048/119896765_1249564135390581_7705204474666311769_n.jpg?_nc_cat=106&_nc_sid=b96e70&_nc_ohc=9eeheoLnP2AAX-J1l-7&_nc_ht=scontent-frt3-1.xx&tp=7&oh=20fa1429f92cc6720ebd6734c8b70bcf&oe=5F8C5052

Wiadomo....najpiękniejsze muchomory.

https://scontent-frt3-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/s2048x2048/119917207_1115592018842342_8344974204250177922_n.jpg?_nc_cat=107&_nc_sid=b96e70&_nc_ohc=6h421FjNqf4AX8gesUU&_nc_ht=scontent-frt3-1.xx&tp=7&oh=9a3b8f36cd2bd840b06d762b1aec24f1&oe=5F8D71AB

Luce - 2020-09-20 23:07:45

W lesie spotkałam parę Rosjan. Każde z nich miało po wielkim koszu grzybków. Mówili,że się nachodzili ,żeby zebrać takie małe do marynatu. Podziwialiśmy wspólnie właśnie te muchomorki. Dopiero się pokazują.
Pokazują się już opieńki. Te poniżej wytworzyły wspaniałą kulistą grzybnię.
https://scontent-frt3-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/p1080x2048/119904927_3298638986848779_5878028267954997475_n.jpg?_nc_cat=109&_nc_sid=b96e70&_nc_ohc=3jsolOWfIRcAX9cyQtO&_nc_ht=scontent-frt3-1.xx&tp=6&oh=27a42a0c96ca95e038f8742b4dca2367&oe=5F8BF34F
Było troche podgrzybków ale tylko niektóre nie były zasuszone na amen.

https://scontent-frt3-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/p1080x2048/119930671_1420004224871392_5851051868681650165_n.jpg?_nc_cat=106&_nc_sid=b96e70&_nc_ohc=PvaHrO5DgqcAX_vpluX&_nc_ht=scontent-frt3-1.xx&tp=6&oh=4e3dfe2f2160c74bf2b2d846acc7b20d&oe=5F8B9BE8

Były też rydze nad samym strumieniem ale to już w innym miejscu.
https://scontent-frt3-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/119891878_649732665748989_7199799405487992154_n.jpg?_nc_cat=106&_nc_sid=b96e70&_nc_ohc=mjghQ5EqgmUAX9nBYOJ&_nc_ht=scontent-frt3-1.xx&oh=6fa14d58693d5519def5d9d3e58848a9&oe=5F8D2B36
Aż się dziwiłam ,że w strumieniu jest woda. Tam czasami wartko płynęła woda a dzisiaj i tak nie było żle. Niestety zdjęcie trochę poruszone. Nie łatwo cykać zdjęcia jak się trzyma smycz. A tej na jej końcu zawsze się spieszy.

https://scontent-frx5-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/s2048x2048/119990033_692948097956979_6015809784203422324_n.jpg?_nc_cat=105&_nc_sid=b96e70&_nc_ohc=IWN63Sut65QAX98LhP0&_nc_ht=scontent-frx5-1.xx&tp=7&oh=bbe3bd29830656e457f53265e670e560&oe=5F8EAB23

W domu było co robić ale już wszystko pokrojone i część już na suszarce.

https://scontent-frt3-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/s2048x2048/119946799_416195666205175_1591402006553100567_n.jpg?_nc_cat=102&_nc_sid=b96e70&_nc_ohc=-n4qvngMYlIAX_krm4k&_nc_ht=scontent-frt3-1.xx&tp=7&oh=57f33b962b2f8c10cc4f3c6965ff4f91&oe=5F8F3871

Luce - 2020-09-20 23:20:05

Jeszcze na koniec pięknej niedzieli wstawię uroczą kalinę .

https://scontent-frt3-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/p1080x2048/119891531_249107279750304_2478992737321485352_n.jpg?_nc_cat=107&_nc_sid=b96e70&_nc_ohc=-18dZr7rYaAAX-E6GfC&_nc_ht=scontent-frt3-1.xx&tp=6&oh=40179f915101d7ce5aa2842cfe65cf31&oe=5F8DA075

Berta już śpi . Koru obok niej. Musiałam mu dostawić kołderkę bo pchał się na nią i zawsze ją budził.A i tak czasami przytula się do niej i ją tym budzi.Ale ona to znosi bardzo cierpliwie.
https://scontent-frx5-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/p1080x2048/120037431_249303359733282_7592266229170376972_n.jpg?_nc_cat=105&_nc_sid=b96e70&_nc_ohc=9SUJnRTFe-cAX_kVH1P&_nc_ht=scontent-frx5-1.xx&tp=6&oh=ec88ba6388b7321d815a5f5e0821e0c6&oe=5F8C994A

Weekend należał do bardzo udanych. Życzę wszystkim dobrego tygodnia :papa:

Luce - 2020-09-25 20:58:41

"CZYM JEST MIŁOŚĆ
Zrozumiesz czym naprawdę jest miłość, gdy przestaniesz myśleć o niej jako o uczuciu.
Miłość nie polega na tym, że czuje się coś do kogoś.
Miłość polega na tym, że ŻYJE SIĘ W MIŁOŚCI, MÓWI, CHODZI, JE, ODDYCHA, UCZY SIĘ I ROBI WSZYSTKO Z MIŁOŚCIĄ.
Miłość rodzi się, gdy doprowadzimy wszystkie narządy, komórki i zdolności do stanu harmonii, dzięki czemu zgodnie wibrują w świetle i spokoju.
Tak więc miłość jest niezmiennym stanem świadomości.
Ci, którzy osiągnęli ten stan świadomości, czują, że przesyceni są boskimi fluidami, a wszystko, co robią, jest muzyką."

Omraam Michael Aivanhov

Luce - 2020-09-25 21:13:45

Z internetu,autor nieznany.

https://scontent-ham3-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/120143052_10158688338989700_8575862465106995551_n.jpg?_nc_cat=1&_nc_sid=730e14&_nc_ohc=8iltp5-1gJYAX-nbn3h&_nc_ht=scontent-ham3-1.xx&oh=15868e92948d19a60cbbb50ce4e734d0&oe=5F94CA07

Fot. Mieczysław Jankowiak

https://scontent-ham3-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/120061316_3403389233081735_4031245066698580290_o.jpg?_nc_cat=104&_nc_sid=730e14&_nc_ohc=bKjD8R5Alr8AX9hyrFu&_nc_ht=scontent-ham3-1.xx&oh=962d02aa472ac3f8ffe1193ff544a7b6&oe=5F943F33

Gęgawy w locie.
https://scontent-ham3-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/120038117_3399415450145780_4386972346346675943_o.jpg?_nc_cat=100&_nc_sid=730e14&_nc_ohc=JUzBCPEO9zQAX8MNFv5&_nc_ht=scontent-ham3-1.xx&oh=c1f404d5688e8f14226573a05adef36b&oe=5F92FE3B

https://scontent-ham3-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/119935783_3398707953549863_978737799670501452_n.jpg?_nc_cat=102&_nc_sid=730e14&_nc_ohc=44W4YAcpjSUAX8xmx88&_nc_oc=AQkX-KvU7OTedUwXnlaiPS7RFgEsuJoa9M3K3HLADQk7cpZWWOb0rK9adWZui9_E9h1RxFCO_OgARSrEzD_tkM1s&_nc_ht=scontent-ham3-1.xx&oh=740ef05ebc0843aff0cddb5dc364dc6b&oe=5F95A3B0

https://scontent-ham3-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/119962807_3396670577086934_4190460008011917047_o.jpg?_nc_cat=104&_nc_sid=730e14&_nc_ohc=0TXFTj_opUwAX-ffLrx&_nc_ht=scontent-ham3-1.xx&oh=f83347a07fa7d6813f4ecbc8d821cf7c&oe=5F948C68

Dzisiaj pod znakiem jeleni. Chyba rykowiska już czynne  ;)

Luce - 2020-09-26 09:56:38

https://www.youtube.com/watch?v=GQ5F3Ppy09U

Filmik o ciekawych owadach. Ja o niektórych w ogóle nie słyszałam albo nie miałam o nich tyle ciekawych wiadomości.

Luce - 2020-09-26 09:58:41

https://www.youtube.com/watch?v=l9NBGej6Df8

Niesamowite historie uratowanych zwierząt.

Luce - 2020-09-26 13:29:40

Filmik o najrzadszych a zarazem fascynujących wężach. Przyroda jest zaskakująca.  Niestety sa tam sceny jak się węże posilają.Dla wrazliwych proponuje przesunięcie filmiku o kilka sekund do przodu  ;) No co zrobić,takie życie. Wy na talerzu macie mięso i "czyste"ręce.Ktoś za was to robi.

9 Najrzadszych Węży na Świecie

https://www.youtube.com/watch?v=PqvNoWQQubU

Meli - 2020-09-27 13:34:27

Są blizny, których nikt nie widzi.
Łzy, które nie moczą.
Rany, które nie krwawią
I nikt nie słyszy.
'' Twoja dusza jest fit ''

... Gdyby zwierzęta mówiły,
ludzkość by płakała...

Meli - 2020-09-27 14:16:07

Słynny włoski płetwonurek Enzo Mallorca nurkował w ciepłym morzu Syrakuz wraz ze swoją córką Rossaną.
Gotowy do zanurzenia, poczuł, że coś lekko uderzyło go w plecy.

Odwróciłem się i zobaczyłem delfina. Wtedy zdałem sobie sprawę, że nie chce się bawić, lecz coś wyrazić.
Zwierzę zanurkowało, a Enzo popłynął za nim.

Na głębokości około 12 metrów, zauważył uwięzionego w porzuconej sieci, innego delfina.
Mallorca szybko poprosił córkę, aby popdała noże do nurkowania. Wkrótce obojgu udało się uwolnić delfina, który ostatnimi siłami wynurzył się, wydając „niemal ludzki krzyk” (opisuje Majorka).
Delfin może wytrzymać pod wodą do 10 minut, a następnie tonie.
Uwolniony delfin, który wciąż oszołomiony, był obserwowany przez Enzo, Rosanę i innego delfina. Potem nastąpiła niespodzianka: był to delfin, który wkrótce urodził szczeniaka.

Samiec okrążył ich, zatrzymał się przed Enzo, dotknął jego policzka (jak pocałunek) w geście wdzięczności i odpłynął.
Enzo Mallorca zakończył swoje opowiadanie słowami:

„Dopóki człowiek nie nauczy się szanować i przemawiać do świata zwierząt, nigdy nie będzie mógł poznać swojej prawdziwej roli na Ziemi”.

Luce - 2020-09-28 21:41:42

Wspaniała historia. A słowa Enzo niech będą przewodnim mottem każdego człowieka. Kto wię ...może sie tego doczekamy....tyle,że nie w tym wcieleniu  ;)
Na wieczornym spacerze spotkałam  jaszczurkę,która przed nami nie uciekała. A to dlatego,że było ciemno a światło latarki ja oślepiło i zwierzątko znieruchomiało.Wzięłam ją w ręce. Jaszczurka się nie wyrywała. I okazało sie,że to salamandra czarna. Salamandry to nie gady tylko płazy. Z jaszczurkami łączy je tylko kształt ciała.

Dzień coraz krótszy.Wreszcie popadało i jesień już mamy. Źle śpię jak jest pełnia. Dlatego zmykam juz do łóżka,żeby odespać ubiegłą noc.

Dobrej nocy

:papa:

Luce - 2020-09-29 22:43:30

fot. Urszula Frydrych - W barwach jesieni / Stawy Milickie
https://scontent-frt3-2.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/71828252_2458302607580479_471503296461275136_o.jpg?_nc_cat=101&_nc_sid=cdbe9c&_nc_ohc=Y5vgCkj5-UEAX-pMJAH&_nc_ht=scontent-frt3-2.xx&oh=a6c444cc3c223fd364c1d3432e1cb262&oe=5F99A08B

....artyści, którzy tworzą z naturą...

https://scontent-frt3-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/71016306_1195735353955091_5591489859622535168_n.jpg?_nc_cat=1&_nc_sid=730e14&_nc_ohc=862UV4K6FGEAX-31kwy&_nc_ht=scontent-frt3-1.xx&oh=ab80ae6186374afbe4c9909b37b2121b&oe=5F99D61A

https://scontent-frt3-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/70255427_1195735570621736_5715388769780105216_o.jpg?_nc_cat=1&_nc_sid=730e14&_nc_ohc=Jeu-486FGDcAX8CuTCc&_nc_ht=scontent-frt3-1.xx&oh=7fa0a6301c6310b3c325795d81eddad4&oe=5F9A1AD5

Luce - 2020-10-01 19:05:52

"Międzynarodowy Dzień Wegetarian: kiedy obchodzimy święto wegetarian?

Międzynarodowy Dzień Wegetarian obchodzony jest co roku w dniu 1 października. Dzień ten został ustanowiony przez Międzynarodową Unię Wegetariańską już 22 listopada 1977, jednak jego pomysłodawcą było Północnoamerykańskie Towarzystwo Wegetariańskie. Celem święta jest propagowanie i upowszechnianie wiedzy na temat wegetarianizmu oraz jego pozytywnego wpływu na organizm ludzki. Przy okazji zwraca się uwagę także na niezmiernie ważny dla wegetarian aspekt, jakim jest ochrona zwierząt, dbanie o ich odpowiednie traktowanie oraz ochronę środowiska.
Międzynarodowy Dzień Wegetarianizmu jest częścią większej akcji społecznej, która ma na celu zwrócenie uwagi na dobro naszych "braci mniejszych" - zwierzaków. Październik ustanowiony jest Międzynarodowym Miesiącem Dobroci dla Zwierząt. Trudno nie dostrzec korelacji, jaka występuje między wegetarianizmem a dbałością o dobro zwierząt. Wciąż jednak wiele osób nie dostrzega ewidentnych korzyści płynących z diety pozbawionej komponentów zwierzęcych, dlatego dni takie jak ten przypadający 1 października są niezwykle ważne dla budowania ogólnospołecznej świadomości w tym zakresie. ....

.....Międzynarodowy Dzień Wegetarian 2020: po co go obchodzimy?

Międzynarodowy Dzień Wegetarian 2020 to święto, które ma na celu szerzenie wiedzy o wegetarianizmie. Funkcjonuje bowiem w przestrzeni wiele mitów związanych z tego typu dietą. Ludzie wciąż przekonani są, że wegetarianizm to swego rodzaju fanaberia, a co więcej, że eliminacja mięsa z diety może doprowadzić do poważnych problemów zdrowotnych.

Wegetarianizm jest tymczasem dietą, która przynosi wymierne korzyści organizmowi. Zróżnicowana, odpowiednio zbilansowana dieta wegetariańska jest polecana wszystkim osobom bez względu na wiek. Dostarcza ona wszystkich niezbędnych składników odżywczych w zalecanych przez dietetyków dawkach. W niektórych wypadkach może okazać się konieczna suplementacja różnego typu witaminami, ale taka sytuacja równie często zdarza się w przypadku osób, które mają w swojej diecie mięso. Szczególną uwagę zwrócić należy na podaż witaminy D, B12 oraz żelaza i cynku. Polski Instytut Żywności i Żywienia zaleca stosowanie diety wegetariańskiej, jako tej, która pozytywnie wpływa na zapobieganie i leczenie wielu powszechnie występujących schorzeń.

Wiele badań naukowych wskazuje, że eliminacja mięsa przynosi korzystne skutki zdrowotne. Statystyki pokazują, że wegetarianie rzadziej ulegają schorzeniom onkologicznym, zdecydowanie mniejszy ich odsetek ulega zawałowi serca i chorobom układu krążenia. Osoby znajdujące się na diecie wegetariańskiej rzadko mają problemy z otyłością czy nadwagą."

https://haps.pl/Haps/7,167709,26353636, … rnika.html

Luce - 2020-10-01 19:10:08

:lol:  :glupek:  :rechoczcy:  :D

https://www.youtube.com/watch?v=AQTgJlxrmKA

Luce - 2020-10-01 19:21:33

https://scontent-muc2-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/120552903_3490305904346088_2078497193329021578_n.jpg?_nc_cat=104&_nc_sid=730e14&_nc_ohc=MN9sXQofq28AX9BSOFi&_nc_ht=scontent-muc2-1.xx&oh=34106584a2261ffd5eceed73456c4e8e&oe=5F9CCBFC

Meli - 2020-10-01 19:46:31

Hitler nie był wegetarianinem-to wymyślił Goebels w celach propagandowych.I jak widać jest to powtarzane do dziś...

Luce - 2020-10-01 22:03:26

Dzięki Meli  :)

Mam dla was wspaniały filmik .Wywiad z Krzysztofem Tatarem,trenerem psów.

"Pies kocha bardziej człowieka niż samego siebie - Rozmowa z Krzysztofem Tatarem"

https://www.youtube.com/watch?v=c2f1nhidLnU

Luce - 2020-10-03 10:22:05

Szansa na zastąpienie tradycyjnej hodowli mięsa? Polski twórca sztucznego mięsa: proces jest coraz tańszy i szybszy

- Naszym pomysłem było, by w bardziej przystępny i interesujący zarazem sposób zaprezentować koncepcję sztucznego mięsa. Mogliśmy wyprodukować zwykłe, mielone mięso o standardowym wyglądzie, ale postawiliśmy na efekt "wow" i w ten sposób powstało mięso bez cierpienia zwierząt, zbudowane na szkielecie liścia szpinaku - opowiedział nam biolog molekularny i szef laboratorium biologicznego Centrum Nauki Kopernik Stanisław Łoboziak.

Jak smakowało sztuczne mięso wyhodowane w zeszłym roku przez Stanisława Łoboziaka i jego zespół? - Kompletnie odmieniła się konsystencja. Cały produkt przypominał wodorosty nori o smaku mięsa - przyznaje
Zdaniem rozmówcy Onetu, bardzo ważne jest nazewnictwo. "Mięso z probówki" nie zachęca ludzi do spróbowania, ale już "mięso bez cierpienia zwierząt" owszem
Dobrym określeniem jest także "czyste mięso", bo produkt hodowany jest bez udziału antybiotyków, a nawet obecności bakterii
- Proces jest udoskonalany z roku na rok, a co więcej - jest coraz tańszy i szybszy. W tym momencie jesteśmy w stanie hodować właściwie wszystkie komórki zwierzęce czy roślinne - przekonuje biolog
- W probówce możemy wyhodować także skórę. Wtedy będziemy mogli pozwolić sobie np. na buty czy torbę zrobione ze sztucznie wyhodowanej skóry np. zwierzęcia zagrożonego wymarciem - mówi nam Stanisław Łoboziak

Kacper Forreiter, Onet Wiadomości: W zeszłym roku wraz z zespołem wyhodował pan mięso kurczaka na liściach szpinaku. Do eksperymentu wykorzystaliście celulozowy szkielet rośliny, na którym umieściliście komórki mięśniowe kurczaka. Brzmi to odrobinę jak z filmu sci-fi.

Stanisław Łoboziak, biolog molekularny, szef laboratorium biologicznego Centrum Nauki Kopernik: Zorganizowaliśmy Festiwal Przemiany o przyszłości jedzenia i podjęliśmy się zadania wyhodowania "sztucznego", a raczej "czystego" mięsa w Centrum Nauki Kopernik. Naszym pomysłem było, by w bardziej przystępny i interesujący zarazem sposób zaprezentować koncepcję sztucznego mięsa. Mogliśmy wyprodukować zwykłe, mielone mięso o standardowym wyglądzie, ale postawiliśmy na efekt "wow" i w ten sposób powstało mięso bez cierpienia zwierząt, zbudowane na szkielecie liścia szpinaku. Najpierw zaprezentowaliśmy je światu, pokazując, na jakim poziomie stoi obecnie technologia uzyskiwania takiego mięsa, a następnie... skonsumowaliśmy je oczywiście.

Jak smakowało? Rzeczywiście jak klasyczne mięso?

Smak nie był naszym priorytetem w tym eksperymencie, bo mieliśmy dość ograniczony czas, a przez to niewiele miejsca na pomyłki. Ale przyznam szczerze, że było lekko słone, to efekt medium, na którym było hodowane. Miało posmak mięsa, jednak kompletnie odmieniła się konsystencja. Cały produkt przypominał wodorosty nori o smaku mięsa.

Mięso bez cierpienia zwierząt

Mnie osobiście to bardzo zachęca, jednak podejrzewam, że znajdzie się sporo osób, które nie wyobrażają sobie utraty klasycznej postaci mięsa. Co więcej - termin "sztuczne", może ich zniechęcać.

Ludziom często wydaje się, że przyszłość żywienia jest właściwie taka sama jak teraźniejszość. A kuchnia może się kompletnie zmienić pod każdym względem - smaku, konsystencji, formy. Z kolei nazwa i definicje też robią swoje. Wiele produktów nie sprzedaje się właśnie przez ten, wydawałoby się, prozaiczny powód.

Przykładowy strach przed genetycznie modyfikowanymi organizmami (GMO).

Na przykład. Były także badania na temat nazewnictwa sztucznego mięsa. Wynika z nich jasno, że termin "mięso z probówki" czy "mięso in vitro" nie zachęcają ludzi do jego kupowania. Ale gdy pojawił się termin "czyste mięso", bo produkt nie ma w sobie antybiotyków ani żadnych bakterii, jest hodowany w sterylnych warunkach, to pojawiło się znacznie więcej chętnych. Warto jeszcze dodać "mięso bez cierpienia zwierząt".

"Mięso bez cierpienia zwierząt" to chyba klucz w całej koncepcji.Myślę, że faktycznie podstawowym argumentem za jego produkcją jest to, że nie powoduje cierpienia zwierząt. Wiemy na pewno, że to istoty czujące. To często organizmy o podobnych mózgach do nas, które osiągają samoświadmość - np. zaliczają test lustra (zwierzę rozpoznaje się w odbiciu - red.). Krowy czy świnie też są inteligentne. Niektóre rasy świń coraz częściej wykorzystywane są jako domowe pupilki. Nie widzę powodu, dla którego w obecnym świecie, posiadając taką technologię, nie korzystalibyśmy z niej, choć możemy zaoszczędzić cierpienia zwierzętom. Produkcja tradycyjnego mięsa jest okrutna. My tego często nie widzimy lub nie chcemy tego widzieć, ale tak jest.
Właściwie od jak dawna ludzie produkują sztuczne mięso?

Idea sztucznego mięsa nie jest nowa. Powstała wraz z osiągnięciem przez ludzi umiejętności hodowania komórek. Jako ciekawostkę dodam, że premier Wielkiej Brytanii Winston Churchill, który był wielbicielem zwierząt, w 1931 r. powiedział, że "za pięćdziesiąt lat unikniemy absurdu hodowania całego kurczaka, aby zjeść pierś lub skrzydło, będziemy hodować te części osobno na odpowiednim podłożu”.

Oczywiście nie od razu udało się hodować komórki, to był powolny proces, który ostatecznie jednak doprowadził do tego, że ludzie nauczyli się to robić w warunkach laboratoryjnych, bezbakteryjnych - w probówkach, w sterylnym szkle, czyli w warunkach „in vitro”. Proces jest udoskonalany z roku na rok, a co więcej - jest coraz tańszy i szybszy. W tym momencie jesteśmy w stanie hodować właściwie wszystkie komórki zwierzęce czy roślinne.

Buty z... zwierzęcia zagrożonego wyginięciem

I tu pojawia się idea zastąpienia tradycyjnej hodowli właśnie hodowlą komórkową. Wyobraża sobie pan masową produkcję takiego mięsa? Jak przekonać osoby, dla których najważniejszy jest czynnik ekonomiczny?

Pomijając istotną kwestię empatii wobec zwierząt, warto zwrócić uwagę na nieefektywność tradycyjnej hodowli zwierząt. "Produkujemy" całą krowę, świnię czy kurczaka, przeznaczamy na nie olbrzymie ilości cennych surowców, by wytworzyły energię potrzebną do wzrostu, a następnie w sposób niewydajny wykorzystujemy ciało zwierzęcia, tracąc w procesie produkcji znaczną jego część.

W hodowli komórkowej wcale też nie musimy zatrzymywać się na mięsie. W probówce możemy wyhodować także skórę. Wtedy będziemy mogli pozwolić sobie np. na buty czy torbę zrobione ze sztucznie wyhodowanej skóry np. zwierzęcia zagrożonego wymarciem. Robi się nieszkodliwą biopsję i można zacząć produkcję. Możliwości tej technologii są naprawdę olbrzymie.


Coraz mniej rzeczy trzeba testować na zwierzętach, można to bowiem robić na liniach komórkowych lub organoidach (miniaturowe wersje organów, na których można prowadzić doświadczenia - red.). To właściwie technologia, która wywodzi się z medycyny. Przecież już teraz wszczepiamy wydrukowane na drukarkach 3D wyspy trzustkowe czy kości.

Jak umasowić tę technologię? To jest perspektywa najbliższych 5, 10, 15 lat?

To nie jest kwestia czasu, tylko pieniędzy. Jeśli odpowiednie środki zostaną skierowane do tego sektora, to pewnie szybciej konsumenci będą mogli przygotować sobie obiad z czystego mięsa. Ale progres i tak jest, w ciągu ostatnich 10 lat został wykonany gigantyczny skok.

Jest jednak jeszcze kwestia regulacji prawnych, które kompletnie nie nadążają za rozwojem nauki. To sprawia, że wiele firm produkujących sztuczne mięso nie może wyjść ze swoją technologią "na zewnątrz".

Dla wielu osób sztuczne mięso to wciąż ciekawostka, a tu wiele wskazuje na to, że spokojnie możemy mówić o prawdziwej alternatywie.
W tej dziedzinie wiedzy dzieje się naprawdę dużo. Publikacji przybywa z miesiąca na miesiąc.

https://www.onet.pl/informacje/onetwiad … 9,79cfc278

Luce - 2020-10-03 10:28:48

Z poniższym artykułem nie zgadzam sie w 100 % ale jest dość rozsądny. Według mnie można odejść od zupełnego nie jedzenia mięsa . Ale wiem ,że tysiące lat zrobiły swoje i nie każdy jest do tego gotowy.

"Zakaz uboju rytualnego to nie nonsens, a realne ulżenie cierpieniu zwierząt [OPINIA]

To, że coś jest tradycją, nie oznacza automatycznie, że jest dobre. Dlatego nie zgadzam się z obrońcami uboju rytualnego jako humanitarnej metody produkcji mięsa. Szczególnie że wiedza, jaką mamy o tej metodzie pozbawiania życia zwierząt, wskazuje, że jest to sposób okrutny oraz generujący niepotrzebne cierpienie.

Zgadzam się z autorem listu do Onetu Jonnym Danielsem, że nie ma miłego sposobu na zabijanie zwierząt. Zdajemy sobie z tego sprawę i dlatego na co dzień nie myślimy o tym, że to, co mamy na talerzu, najpierw musiało zostać zabite. Zresztą, to dlatego kupujemy cielęcinę, wołowinę czy wieprzowinę, a nie "martwego cielaczka", "martwą krowę" czy "martwą świnię".

Nie chodzi tu o to, żeby zmusić wszystkich do przejścia na wegetarianizm, ale wydaje mi się istotnym, by ludzie byli świadomymi konsumentami i wiedzieli, w jaki sposób wyglądał proces, przez który od początku przeszedł ich posiłek. Większa świadomość to być może większa empatia, chęć poprawy dobrostanu zwierząt, rzadsze spożywanie posiłków mięsnych.

Proces standardowego uboju nie jest idealny, bo i cały przemysł mięsny ma mnóstwo wad. Począwszy od sposobu traktowania zwierząt, aż do przeróbki ich na produkt do sprzedania. Mimo to przynajmniej w założeniu zabijanie zwierząt zwykłą metodą wymaga w Polsce i wielu krajach uprzedniego ogłuszenia. - To nie zawsze jest robione tak, jak powinno, jednak modelowy sposób zakłada przestrzelenie pistoletem bolcowym mózgu zwierzęcia w ułamku sekundy. W ten sposób traci ono świadomość i jest zabijane bez odczuwania bólu - wyjaśnia mi prezes organizacji zabiegającej o poprawę dobrostanu zwierząt Compassion Polska Małgorzata Szadkowska.

Kojarząc dokumenty, liczne obrazki i filmiki w internecie, a także prawne kontrowersje w różnych krajach, zapaliła mi się żółta lampka, gdy przeczytałem, że ubój rytualny, zdaniem autora listu do Onetu, jest tak naprawdę humanitarnym sposobem zabijania. Postanowiłem dopytać Małgorzatę Szadkowską, jakie jest stanowisko organizacji prozwierzęcej w tej kwestii. Wyszedłem z założenia, że taka instytucja, choć ideowo dąży do całkowitego ulżenia cierpieniu zwierząt i z pewnością chciałaby widzieć świat całkowicie wegetariańskim, jest jednak świadoma realiów i stawia w pewnych sytuacjach na "mniejsze zło".

Jako organizacja walcząca o poprawę dobrostanu zwierząt, sprzeciwiamy się ubojowi bez ogłuszania i to jest nasze stanowisko - usłyszałem.

- Kiedy wykonuje się bardzo duże poprzeczne nacięcie na szyi, przeciętych zostaje wiele ważnych tkanek, m.in. skóra, mięśnie, tchawica, przełyk, tętnice i żyły szyjne czy nerwy. Takie drastyczne cięcie wywołuje od razu lawinę informacji sensorycznych do mózgu przytomnego zwierzęcia, ale przede wszystkim silny ból. Zwierzę natychmiast odczuwa szybki spadek ciśnienia krwi i reaguje na to paniką i strachem, miota się i próbuje uwolnić. Zdarza się, że krztusi krwią albo niekontrolowanie wypróżnia - potwierdza mi działaczka.
- Prawdą jest, że nie ma miłej metody na odebranie życia zwierzęciu. Jednak można się starać zminimalizować jego cierpienie, ból i panikę, a ubój bez ogłuszania nie jest w stanie sprostać tym wymaganiom. Przed ubojem, niezbędne jest ogłuszenie zwierzęcia i nie bez powodu taki zapis znajduje się m.in. w polskim prawie. Już ponad dekadę temu zostały zaprezentowane wyniki badań, które jasno pokazały, że ubój cieląt przez podcięcie gardła, bez uprzedniego ogłuszenia, wywołuje aktywność elektryczną mózgu związaną z bólem i trwa ona aż do momentu utraty przytomności. To może być kilka minut, choć zostały odnotowane nawet tragiczne przypadki 11-minutowe. Tę aktywność elektryczną związaną z bólem można wyeliminować za pomocą bolca oszałamiającego - dodaje Małgorzata Szadkowska.

Przeciwstawianie się ubojowi rytualnemu jest, moim zdaniem, wprost postawą walczącą o poprawę dobrostanu zwierząt. Jego utrzymywanie jest z kolei przywiązaniem do tradycji, której niektóre metody na przestrzeni lat powinny być weryfikowane przez naukę i postęp.

Nie ma miłego sposobu na zabijanie. My, ludzie, musimy zrobić wszystko co w naszej mocy, aby zminimalizować cierpienie zwierząt" - napisał Jonny Daniels w liście do Onetu. I właśnie dlatego, że całkowicie popieram ten pogląd, jednocześnie nie mogę zgodzić się z ostatnim zdaniem autora, w którym zakaz uboju rytualnego nazywa nonsensem."

https://wiadomosci.onet.pl/opinie/uboj- … ia/8yvgwv0

Luce - 2020-10-03 18:28:16

"Riesiger Erfolg für den Tierschutz in Frankreich
Laut einer aktuellen Medienmeldung hat die französische Umweltministerin Barbara Pompili heute, am 29.09.2020 angekündigt, Pelztierfarmen, Darbietungen mit Wildtieren in Zirkussen, den Bau neuer Delfinarien, den Import von Walen und Delfinen und die Nachzucht dieser Meeressäuger zu verbieten.
Dies ist – trotz der geplanten langjährigen Übergangsfristen –  ein riesiger Erfolg für den Tierschutz. Denn die Ankündigung der Umweltministerin hätte zur Folge, dass Delfinarien mittelfristig aufgrund der fehlenden Tiere für immer ihre Pforten schließen müssen.
Die „Pelztier-Mörder“ müssen ihre Betriebe in fünf Jahren schließen, vielleicht auch schon früher – für den Fall, dass die Modebranche das deutliche Signal der couragierten Umweltministerin zu deuten weiß. Auch Zirkusse mit Wildtieren werden sich schnellstens umstellen müssen, denn das angekündigte Verbot dürfte eine nicht zu unterschätzende Wirkung auf die Gesellschaft haben.
Frankreich geht den richtigen Weg, einen Weg, der zwar längst überfällig war, aber in ein paar Jahren unzählige Tiere davor bewahren wird, ein erbärmliches Leben hinter Gittern oder in einem kleinen Becken zu führen oder für die Mode gequält und grausam ermordet zu werden.
So wie vorletzte Woche auch das polnische Parlament für ein Verbot von Pelztierfarmen und ein Verbot von Tierdarbietungen in Zirkussen votiert hatte, ist die Ankündigung der Umweltministerin Barbara Pompili ein politisches Signal für die restlichen Mitgliedstaaten der EU.
Es bleibt zu hoffen, dass Frankreich nicht in einigen Jahren wieder einknickt, sondern die Ankündigungen ohne Wenn und Aber umsetzt.
Wichtig wäre auch, dass das Verbot in Frankreich nicht nur Nerze, Chinchillas und Füchse – also die typischen Pelztiere –  betrifft, sondern auch die „Orylag“-Kaninchen, die in Frankreich in großen Mengen für ihren Pelz gezüchtet werden, weil Luxusmarken wie Dolce & Gabbana, Fendi und Dior die Pelze der geschundenen Tiere für ihre tierquälerische „Haut Couture“ verwenden.
Abschließend stellt sich die Frage, ob unsere Bundeslandwirtschaftsministerin Julia Klöckner sich ein Beispiel an Polen und Frankreich nimmt und mit Verbesserungen im Tierschutz endlich einmal etwas Vernünftiges macht, anstatt sich der Agrarwirtschaft mit ihrer tierfeindlichen Politik anzubiedern.
Diese positiven Nachrichten sollten uns anspornen, noch entschlossener für die Tiere zu kämpfen!"

Luce - 2020-10-04 21:48:52

Dzisiaj Światowy Dzień Zwierząt.

Życzymy naszym Braciom Mniejszym dobrych ludzi. A nam wrażliwości i miłości Franciszka z Asyżu.

O poniższej trójce przyjaciół już tutaj pisałam.
https://uberalles.live/crops/f7f5ef/620x0/1/0/2020/10/02/XqzlsddwuXjnhyFpJznn70hCFwMy3XOb1b5Svxjz.png

http://www.zinteres.ru/2020/10/untrennb … cE7Z5YUu50

Luce - 2020-10-04 21:56:19

I trochę moich zwierzaków..... :)

https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/39945276_1982088671834493_8787016497886134272_o.jpg?_nc_cat=103&_nc_sid=730e14&_nc_ohc=QbHmrIbDbioAX88TPjU&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&oh=417403b0fc57b6a77c696896b2185488&oe=5F9FDF6B

https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/102811466_3153987454644603_2009221423327894007_o.jpg?_nc_cat=109&_nc_sid=730e14&_nc_ohc=hRpuwGtIWWEAX8WPgJ1&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&oh=d34c147fadf3b62943bffd6d84246d10&oe=5F9FB48B

https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/82044040_2824423707600981_9023027476242104320_o.jpg?_nc_cat=105&_nc_sid=730e14&_nc_ohc=1t2PM4HRqSQAX_rd82i&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&oh=faa0039129e27de730fbf6d0e8d68a6c&oe=5FA0DCD7

https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/65615331_2437184612991561_4415000817195548672_o.jpg?_nc_cat=104&_nc_sid=730e14&_nc_ohc=u4c-_Qltm38AX9JPrPS&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&oh=826ee0d371fdae723fcf5ef25aa5756b&oe=5F9E88EC

https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/50287023_2172077029502322_5842592017321820160_o.jpg?_nc_cat=105&_nc_sid=730e14&_nc_ohc=ys51r2VSsk8AX-E0hgf&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&oh=e611c995f14f5f1c29d8f6859996a8f4&oe=5FA15619

Zapraszam do pokazania swoich zwierzaków. :)

Luce - 2020-10-07 23:10:23

Pachnie jesienią i jeszcze jest całkiem zielono. Po deszczach roślinność odżyła.Dzisiaj wsadzałam tulipany pod coraz większą rabatą pod moim wielkim świerkiem. Tam nigdy nie jest dość mokro. Wsadzone tam cebule tulipanów,musiałam dobrze podlać.
Rano na spacerach ,często towarzyszy nam przesympatyczny gawron,według mnie to młody czarnowron. Wychowany został przez jedną rodzinę z mojej ulicy. Ptak często siada na jakimś ogrodzeniu albo gałęziach bardzo blisko człowieka i...drze się w niebo głosy. Tak zwraca uwagę na siebie. Wczoraj z nim rozmawiałam. Staliśmy naprzeciwko siebie bardzo bliziutko,on siedział na ogrodzeniu  ;)  Wychwalałam go na głos a on patrzył mi prosto w oczy i odpowiadał już spokojniejszym skrzekiem . Tak jakby mi przytakiwał na słowa o jego mądrości i pięknie .Berta za nim nie przepada bo ptak ma niezwykłe poczucie humoru. Parokrotnie przelatywał nad głową Berty a ta się tego  przestraszyła. Widać,że ptak ma wielką frajdę strasząc wielką psinę  :D
Dzisiaj starszy pan jamnikiem ,nasi znajomi,szukał tego ptaka. Mówił,że prawie zawsze punkt o tej i o tej godzinie ptak siedzi w tym miejscu i go zaczepia.  :D
Ja muszę rano nosić ze sobą aparat i wreszcie trzeba cyknąć jakiś portret czarnego gaduły  :lol:

Luce - 2020-10-07 23:22:07

To dopiero jest ptak ! Fot. Javier Pintiel

https://scontent-frx5-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/120797682_10158716438079700_1922425000259778721_o.jpg?_nc_cat=111&_nc_sid=730e14&_nc_ohc=TzDpjaV9ynoAX8m_Wjx&_nc_ht=scontent-frx5-1.xx&oh=46e0c06fa431cd0cd893b24ea529c913&oe=5FA509DF

A widzieliście pawie drzewko ?Fantastyczne zdjęcie !Fot By Nimit Virdi
Bandhavgarh Tiger Reserve, India

https://scontent-frt3-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/120840076_10158718476729700_5170948429783790163_o.jpg?_nc_cat=109&_nc_sid=730e14&_nc_ohc=M_DoQrK6FxYAX-wdNOB&_nc_ht=scontent-frt3-1.xx&oh=5218b993ffd59c508dd56869ff82a5e9&oe=5FA2A95E

Poniższe zdjęcie. Tłumaczyc nie będę bo chyba wszystko jasne.

The largest Red Cypress tree at Cilan Forest Recreation Area, Yilan County, Taiwan. About 40 m tall, with a diameter of 6.5 m at the base. Estimated to be between 2000-2600 years old.

Photo posted by Sujit Samajpati

https://scontent-frx5-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/121068990_10158718130974700_1564575482964777897_o.jpg?_nc_cat=1&_nc_sid=730e14&_nc_ohc=jP4uxnYFTR4AX_ZA8AW&_nc_ht=scontent-frx5-1.xx&oh=34667353da18663d20b2a2e3f3919107&oe=5FA2ED88

Tancereczka....czapla siwa.Fot . Vernon Chalmers
https://scontent-frx5-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/120830784_10158714729589700_6160420820801703036_n.jpg?_nc_cat=111&_nc_sid=730e14&_nc_ohc=S4i_j85GZB4AX9t6R69&_nc_ht=scontent-frx5-1.xx&oh=6c985da0c3d4bca7e3fe6c44140134f5&oe=5FA20551

Przyjrzyjcie się uważnie :

https://scontent-frt3-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/120721304_10158705713454700_5309437103498089357_o.jpg?_nc_cat=107&_nc_sid=730e14&_nc_ohc=RKVg-HC0TOgAX8xM2fS&_nc_ht=scontent-frt3-1.xx&oh=e3cd0bebf2becf5ea27268941be32307&oe=5FA25A41

fot. Tamás Dobai‎

Luce - 2020-10-07 23:26:17

Jesienny nastrój,jesienny liść.....

https://scontent-frx5-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/120260929_10158694855364700_2279470922449667423_o.jpg?_nc_cat=111&_nc_sid=730e14&_nc_ohc=HGff7MqnjnIAX-4YaQl&_nc_ht=scontent-frx5-1.xx&oh=eae517c50ff245e92662f5ca563e750f&oe=5FA4F727

fot. William Smith

Luce - 2020-10-07 23:33:50

Wejścia do innych wymiarów  ;)

https://scontent-frt3-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/119985990_2909642899137349_8825608740419701101_n.jpg?_nc_cat=107&_nc_sid=8bfeb9&_nc_ohc=M7ZvLamYPMAAX_EOy2w&_nc_ht=scontent-frt3-1.xx&oh=69b9c0be6059232ad6031c530a239194&oe=5FA5BC32

https://scontent-frt3-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/120020309_2909642682470704_2076304987120074572_n.jpg?_nc_cat=107&_nc_sid=8bfeb9&_nc_ohc=-xUgKZbMdg8AX8FcI4b&_nc_ht=scontent-frt3-1.xx&oh=c6b437918e3fed1b7656e62364922eb9&oe=5FA20866

https://scontent-frt3-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/119993510_2909642525804053_4559713337315158113_n.jpg?_nc_cat=104&_nc_sid=8bfeb9&_nc_ohc=NWfNXAAujdYAX8GAGtI&_nc_ht=scontent-frt3-1.xx&oh=9b6bad3095a4816dd87a9ee1b2c882c4&oe=5FA429AA

https://scontent-frt3-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/119995929_2909642255804080_8047896185699236190_n.jpg?_nc_cat=104&_nc_sid=8bfeb9&_nc_ohc=5v849rAqZ-AAX8W5JPI&_nc_ht=scontent-frt3-1.xx&oh=90aad01309bd64f2ddd304874e3aefad&oe=5FA3182F

https://scontent-frt3-2.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/120087363_2909642442470728_5608008297467810704_n.jpg?_nc_cat=103&_nc_sid=8bfeb9&_nc_ohc=6-ApnxBt6V4AX-YGNuy&_nc_ht=scontent-frt3-2.xx&oh=3092d001d8885e45180126125425fce4&oe=5FA37062

Luce - 2020-10-18 22:16:57

Nie było mnie trochę bo miałam u siebie specjalnego gościa. I właśnie z tym gościem,moim siedmio letnim wnusiem poszłam na jego pierwsze grzybobranie. Podobało mu się w lesie ,pomimo chłodu szukaliśmy wśród paproci i traw leśnych grzybków. Nie było prawdziwków i innych szlachetniejszych gatunków. Właściwie dla mnie szlachetne grzybki są wszystkie. Ale my ludzie szlachetnymi nazywamy te najsmaczniejsze  ;)
Ja zacznę od tych szlachetnych niejadalnych bo tych było wtedy najwięcej  :)

https://scontent-frt3-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/121809337_1255533868142995_2000015272176324522_o.jpg?_nc_cat=102&_nc_sid=0debeb&_nc_eui2=AeHP3vH0sLx_ff3dSwfCJeBFVHokV2ln5NdUeiRXaWfk10Z7zwbGJAk7rxQ9PGYY1HP0Q7TAVIzqxH131xGY3tJk&_nc_ohc=CC-CcxQgoeQAX89mLpz&_nc_ht=scontent-frt3-1.xx&oh=81d1646a50f12dd7af3a43fac91e6f5c&oe=5FB057BC

A temu poniżej kropki chyba deszcz zmył ale i tak jest piękny.

https://scontent-frx5-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/121812890_1255534084809640_8246824714253088306_o.jpg?_nc_cat=105&_nc_sid=0debeb&_nc_eui2=AeHKoInb0d0Ba0DkxDCZGQ9Nbvwy13NS9kFu_DLXc1L2Qem6JZZRY_BeCk2PRIZc-pHuGe1Yr9dt7rPezTHOevhQ&_nc_ohc=62C14l2G3i8AX-YPXgT&_nc_ht=scontent-frx5-1.xx&oh=5f797c2dfd6a556cf3550002e549a0e9&oe=5FB41B59

Pierwsze cięcia grzyba. W tym przypadku była to opieńka.

https://scontent-frt3-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/122004556_3541825332527478_4016597517255440305_o.jpg?_nc_cat=107&_nc_sid=730e14&_nc_eui2=AeGq1tPH9kyi2LTEtDkKS_-jPLZjKN3J0JM8tmMo3cnQk40cri5TkBfKCW7o_rNkce3KzjpEj5wGjzHRPadsnD2D&_nc_ohc=xkIcCr1LLdgAX9xEY8Y&_nc_ht=scontent-frt3-1.xx&oh=9bc63358c738c766e49702ec784bbbaa&oe=5FB226A5

Przypomnę o czernidlaku kołpakowym. Ten grzyb jest jadalny,smaczny jak kania ale tylko w takim młodym wydaniu:

https://scontent-frt3-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/121964636_1255534541476261_7688127873764034195_o.jpg?_nc_cat=109&_nc_sid=0debeb&_nc_eui2=AeHvlmhvIzzE2cnHbXzLyTIw8KRyiEGmTCHwpHKIQaZMIccG20aAcZUo31LMIhI0lzTIDZ35DDTBkDYeZTemgsR3&_nc_ohc=mUX4b6mE1UAAX-MgJ-a&_nc_ht=scontent-frt3-1.xx&oh=6e5747f14265182d434e3247300e692b&oe=5FB34337

Rodzinka ...ale nie wiem jaka...nie znam nazwy. Kolonia grzybków na pięknie omszonym pniaku.
https://scontent-frx5-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/122160159_1255534341476281_590382293934898757_o.jpg?_nc_cat=111&_nc_sid=0debeb&_nc_eui2=AeHh5oxXGjjv-enuHDCtP3mf4_kzUeg192Lj-TNR6DX3YqTAcKZWFVfP2vPPYrINmUvEnw_2MNacN_be-7XwNDot&_nc_ohc=VrcTvNXmoOMAX8GQCsy&_nc_ht=scontent-frx5-1.xx&oh=a4bd314036fe3772493aff409a5ca247&oe=5FB0FCD9

Luce - 2020-10-18 22:27:29

Odwiedziliśmy też groty Kakushöhle,polecam bardzo ciekawe miejsce. Mój wnusio był tytaj 2 lata temu i powiedział,że ich nie pamięta. Dlatego ponowiliśmy wycieczkę do grot.

https://scontent-frt3-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/121972513_3541822715861073_4262437595729318042_o.jpg?_nc_cat=102&_nc_sid=730e14&_nc_eui2=AeFKW4j8rFpGwQURsLWSxnHcsE1TL6CSSrWwTVMvoJJKtYpVQHDftnL_NuLlNeIkuzGYRwXHBU_uRpBCVgewfC0s&_nc_ohc=qxNbWne7WLIAX98GnY2&_nc_ht=scontent-frt3-1.xx&oh=6e2b872839a855fd65264e28fcddba2f&oe=5FB3C66C

https://scontent-frt3-2.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/121975203_3541822822527729_1672443129626187915_o.jpg?_nc_cat=101&_nc_sid=730e14&_nc_eui2=AeE74vlErLsXfcW-oSp-M6b7vxVIbgc_op6_FUhuBz-ino7rRqSnRN3Ws-ba1HlaNBNwYxltXYZCUPKCCrGVIt9Y&_nc_ohc=-X_dK0G1RuQAX9UmC6I&_nc_ht=scontent-frt3-2.xx&oh=440c6dffda2eda7607c8c27be831616c&oe=5FB18385

https://scontent-frt3-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/121929225_3541823752527636_7784767294595347456_o.jpg?_nc_cat=107&_nc_sid=730e14&_nc_eui2=AeFliz8ymquZI0wG_1KwIIcmSuu2rjvN5QhK67auO83lCKtjjP23yiZynwkzheXKPEkZ3kU0QgYNdm3bqMdsoRiP&_nc_ohc=zowcI3_GTsAAX_Ws50l&_nc_ht=scontent-frt3-1.xx&oh=8d4b4fc60ed54cb53af4675b569b2e7b&oe=5FB22CCA

Ja juz chyba tutaj wstawiałam zdjęcia z niesamowitych pnączy ,które tutaj rosną:

https://scontent-frt3-2.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/121812005_1255532874809761_1754735743728211687_o.jpg?_nc_cat=103&_nc_sid=0debeb&_nc_eui2=AeHT0oaoPZFLFmZ6nLzKeKa8Hkk05PZ4EY0eSTTk9ngRja9dm-f00DQ5T-LVDzqQA3y9c_EnUw_mJ8i1GRP4x4Th&_nc_ohc=ijNrQdZFILIAX-SHsp5&_nc_ht=scontent-frt3-2.xx&oh=1d732ed945c450505b30a1e3a7f2d573&oe=5FB144BD

https://scontent-frx5-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/121800601_1255533124809736_4718610764941774201_o.jpg?_nc_cat=100&_nc_sid=0debeb&_nc_eui2=AeF7EHO9h4OEUpmyci-TX4RWG9ZiXetb5Wcb1mJd61vlZwokHOV9r-UU-AcNet3OZr69SOIiJCWjh8-fP2CwH9ew&_nc_ohc=sC2Tw5nMPaUAX8jYLIP&_nc_ht=scontent-frx5-1.xx&oh=38a954f2046f701f4c56e276484f4ce0&oe=5FB2F814

Tydzień był dość pogodny dlatego dużo podróżowaliśmy i chodziliśmy.Starałam się oderwać dziecko od gier w telefonie i na kompie. Chyba się udawało  ;) Myślę,że dzisiejsze dzieci nie różnią się tak wiele od nas samych jak byliśmy dziećmi.Trzeba im tylko podetknąć pod oczy nieco inne obrazki aniżeli ekran telefonu i kompa.  :D

Luce - 2020-10-18 22:44:49

I trochę mało optymistyczna polityka lesna w Polsce :

https://www.newsweek.pl/polska/spolecze … OmfU-xx-4U

"PiS straszyło wyborców prywatyzacją lasów, a tymczasem Lasy Państwowe zachowują się właśnie jak prywatna firma, która na dodatek działa w interesie jednej partii - mówi Adam Wajrak

Newsweek: Trwają wakacje, ludzie wyjechali w Polskę, jeżdżą rowerami, chodzą i widzą, co się dzieje w lasach. A tam wielkie wycinki.

Adam Wajrak: Widzę, że narasta wk*** ludzi na to, co widzą, na skalę wycinek. Przez lata pokutował mit, że Lasy Państwowe to organizacja, która dba o las, a leśnik to facet w zielonym mundurze, który głaszcze sarenkę i sadzi drzewa. A przyjeżdżają do lasu i widzą stosy drewna, zryte podłoże, wycięte hektary... I są tym zszokowani. To zachłanność na kasę. W Lasach Państwowych zwiększyło się zatrudnienie, pensje, trzeba dać posady żonom, znajomym, skądś trzeba mieć na wypłaty.
Właśnie wracam z Puszczy Augustowskiej. Wygląda jak szachownica, dramat.

– Pan się nie martwi. Według polskiego prawa, każdy z tych zrębów jest w statystykach lasem, bo za taki uznaje się również teren czasowo pozbawiony drzew. Więc wycięte hektary to też jest las.
Prestiżowe pismo „Nature” napisało, że tniemy coraz więcej. Dlaczego?

– Nie trzeba pisma o międzynarodowej renomie, wystarczy dane polskiego Głównego Urzędu Statystycznego, żeby wiedzieć, że tniemy coraz więcej. Oczywiście można to tłumaczyć przyrostem masy, czyli, że w polskich lasach jest coraz więcej drzew i one rosną, więc to nic nie szkodzi. Problem w tym, że tnie się naturalne, najcenniejsze lasy, głównie Puszczę Karpacką, resztki Bukowej, Boreckiej, Augustowskiej, Knyszyńskiej, albo Puszczę Solską i Lasy Janowskie, bardzo cenne ze względu na występowanie ostatniej prawdziwej populacji głuszca na nizinach.
Ale w całej Europie wycina się więcej.

– Bo takie jest zapotrzebowanie przemysłu. Po całej Europie idzie plaga kornika drukarza, kornika ostrozębnego, wichury, było dużo drzew do wycięcia. To efekt zmian klimatu. Poza tym klimat się ociepla i rzeczywiście przyrosło nam masy drzew. Tylko że jak napisał Maciej Bielawski w książce „Leśna mafia”, nigdy w historii Europy nie było tak dużo w drzew i tak mało lasu. Przecież trudno nazwać przemysłową plantację sosny za pełnowartościowy las. W Polsce do skarbu państwa należy około 80 proc. lasów, a pozyskanie względem przyrostu wynosi 65 proc i jest porównywalne do tego w Austrii, gdzie większość lasów jest prywatna. Powinniśmy mieć inne wymagania od prywatnego właściciela a inne do publicznego. PiS straszyło wyborców prywatyzacją lasów, a tymczasem Lasy Państwowe zachowują się właśnie jak prywatna firma, która na dodatek działa w interesie jednej partii. Ta instytucja kiedyś będzie potrzebowała głębokiej reformy.

Jak są chronione lasy w Polsce?

– Polskie prawo przewiduje wiele form ochrony lasów: rezerwaty, parki narodowe, krajobrazowe, obszary natura 2000. Ale w praktyce to nie działa. Dość powiedzieć, że rezerwaty to 1,4 proc lasów w zarządzie Lasów Państwowych. Jeszcze niedawno, w 2018 roku, mieliśmy olbrzymie cięcia w Puszczy Białowieskiej, najpierw pod pretekstem walki z kornikiem drukarzem, a potem w trosce o bezpieczeństwo publiczne, co było naciągane. Wycięto tam najwięcej drzew od 1988 roku. Ciągle mamy cięcia w starych i naturalnych puszczach. Tak naprawdę w Polsce te najcenniejsze lasy nie są w ogóle chronione.

Dlaczego tak dużo wycina się tych najstarszych lasów?

– To proste, bo tam najcenniejsze, jak mówią leśnicy, „asortymenty”. Wystarczy spojrzeć na aukcję ściętych drzew w Bieszczadach. Osiągają astronomiczne kwoty, które lądują w kasie Lasów Państwowych, czyli w końcu w kieszeniach leśników.
Greenpeace apeluje, żeby 15 procent lasów w Polsce było wyłączonych z cięcia. Jest polityczna wola, żeby to zrobić ?

Ważne, żeby te 15 procent było w dużych obszarach, a nie w kępkach. Na razie i przy tym rządzie ma na to szans w Polsce, ale mam nadzieję, że będzie to wymuszać UE, bo to taki zapis znalazł się w dokumencie „Green Deal”. Tylko pytanie, kiedy to się stanie i co zostanie z polskich lasów do tego czasu.

Największym problemem jest mechanizm stworzony na początku lat 90., w którym instytucja, która dba o dobro wspólne jednocześnie dzięki eksploatacji tego dobra, sama się finansuje. A to powoduje patologię. Lasom Państwowym nie zależy na ochronie lasów, ale ich wycinaniu i zarabianiu pieniędzy, które idą na potężne pensje, które przekroczyły już 8 tysięcy na głowę. A w mundurowej Służbie Leśnej, która bije się z ekologami, jeszcze więcej.
Przecież Lasy Państwowe mają trzy funkcje. Powinny lasy chronić, zapewniać w nich rekreację ludziom i prowadzić gospodarkę przemysłową.

– Ale trudno zajmować się dwoma pierwszymi, kiedy najbardziej dochodowa jest ta trzecia. I to bardzo wyraźnie widać w Polsce. Lasy Państwowe przez lata stały się bardzo bogatą instytucją, która na dodatek zyskała ważną siłę polityczną. Powstał sojusz piły i tronu.
Czyli władzy.

– Elity Lasów Państwowych doskonale wiedzą, że społeczeństwo coraz bardziej staje się świadome, że w polskich lasach dzieje się coś złego. Niby mamy wspólne dobro, należące do wszystkich obywateli, a jednak jest ono słabo chronione, a funkcje rekreacyjne wypełniane niewystarczająco. Za to tnie się na potęgę. I ludzi to oburza. Więc Lasy Państwowe, potrzebują silnego zaplecza politycznego, które zapewni im wolną rękę. I przekupują polityków od lat.

Powołało na przykład Bractwo Leśne, coś na kształt stowarzyszenia, do którego zapraszają wpływowych polityków od lewej do prawej strony. Oferują zniżki na polowania czy możliwość wydzierżawienia leśniczówki, patrz Jacek Kurski. Albo sponsoruje konferencję u ojca Rydzyka, który odwdzięcza się ich bronieniem.
Plus jest bardzo bogata.

– W ubiegłym roku miały 10 miliardów przychodu i absolutną dowolność w wydawaniu tych pieniędzy. Mogą sponsorować pomnik żołnierzy wyklętych, ławki w kościele, zawody sportowe, drogę przyjaznej gminie... Tam, gdzie widzą w tym interes polityczny.

Obserwuję LP od lat 30 lat. Ta instytucja potrafiła odnaleźć się w każdym układzie politycznym. Jak przychodził do władzy PiS, to wyciągali na pierwszą linię spośród swoich dyrektorów zagorzałych katolików. Jak wybory wygrywało SLD, to w pierwszym szeregu pojawiali się ludzie związani z lewicą, a pozostałych się chowało w niższych strukturach, oczywiście zachowując im wysokie pensje. Za ostatnich rządów PiS-u zaczęło się to zmieniać. Wycinają nie tylko lasy, ale też swoich ludzi, którym nie po drodze z prawicą. Oddanie LP obecnej władzy jest całkowite. Zakaz wstępu do lasów podczas pandemii miał przecież wymiar czysto polityczny. Nie było żadnego uzasadnienia epidemiologicznego, został wprowadzony tylko po to, żeby odwołać go przed wyborami 10 maja. Polityczna gra służy, żeby ciąć jak zwykle, a może jeszcze więcej.
Z badań Marka Giergicznego z Uniwersytetu Warszawskiego wynika, że lubimy lasy stare, mieszane, różnorodne, w których nie widać śladów po wycince. Dwa razy więcej Polaków chodzi do lasu uprawiać seks niż polować. Zysk, jaki czerpiemy z ich funkcji rekreacyjnej, jest dużo większy, niż ze sprzedaży drewna.
– Polacy mają wielki szacunek do lasu. Traktujemy las trochę inaczej niż inne społeczeństwa, ze spokojniejszą historią, dla których las to przede wszystkim źródło surowców. Te całe wieki walki o wolność, niepodległość utrwaliły przekonanie, że las to bezpieczne schronienie zarówno dla partyzantów, jak i ludności cywilnej. Przecież jest takie powiedzenie, że jak coś złego się dzieje, to trzeba uciekać do lasu. I teraz widzą na własne oczy, nie będzie gdzie uciekać, bo PiS im te bezpieczne schronienie wycina.
Najskuteczniejszą formą ochrony przyrody jest powołanie parku narodowego. W Polsce nie powstał żaden od 20 lat. Dlaczego?

– Są miejsca, gdzie powinny powstać natychmiast: park narodowy Turnicki Park Narodowy wokół Arłamowa. Cała Puszcza Białowieska powinna być takim parkiem, tak jak Puszcza Bukowa koło Szczecina. Ale nie ma woli politycznej, więc teraz trzeba się bić o każde drzewo.
Nie rozumiem, PiS jako parta prawicowa walczy o zachowanie tradycji, narodowej substancji, a nie dba o wspólne lasy, które są naszą wielką wartością.

– Kiedyś konserwatywna prawica wpisywała ochronę przyrody na swoje sztandary, ale ta dzisiejsza kompletnie od tego odeszła. Obecnie prawica wygrywa wybory na całym świecie, obiecując powrót do przeszłości, że będzie tak jak kiedyś. A kiedyś biały mężczyzna bezkarnie mógł polować, wycinać, był panem świata. I w części wyborców jest tęsknota za takim silnym facetem ze strzelbą i siekierą, który czyni przyrodę poddaną sobie. Dlatego Donald Trump pozwala polować na niedźwiedzice z małymi na Alasce, nie będzie ograniczał emisji CO2, bo to oznaczałoby zamknięcie zakładów. A poza tym jak mówi zmiany klimatu to bzdura. W Polsce też to wyraźnie widać. Ale to się zmienia. Bo o ile PiS się tym nie przejmuje i chce powrotu do przeszłości, to prawie wszyscy kandydaci na prezydenta podczas ostatnich wyborów mieli
postulaty dotyczące ochrony lasów i ekologii. Ten temat przestał być kojarzony z szalonymi ekologami, a wjechał do głównego nurtu debaty publicznej.
A może opieka nad lasami jest w Polsce zorganizowana archaicznie. Nie można na każdym hektarze realizować jednocześnie trzech funkcji: ochronnej, rekreacyjnej i przemysłowej. To się wyklucza.

- To prawda, wielu naukowców proponuje, żeby rozdzielić te funkcje. Nie chodzi o to, żeby nie wycinać ani jednego drzewa, ale muszą powstać mechanizmy wyłączania tych najcenniejszych lasów spod eksploatacji. Poza tym trzeba zlikwidować dużą dowolność finansową Lasów Państwowych. Wprowadzić tam kontrolę finansową. Bo dzisiaj to firma, która jest mistrzem w wydawaniu pieniędzy i kupowaniu sobie politycznego poparcia. Lasy Państwowe zachowują się jak korporacja, której głównym celem jest dobro korporacji, a nie przyrody, którą się ma opiekować.

Adam Wajrak - działacz na rzecz ochrony przyrody i dziennikarz związany z „Gazetą Wyborczą”. Autor artykułów i książek o tematyce przyrodniczej. Mieszka w Teremiskach koło Białowieży.

Meli - 2020-10-19 10:31:10

Dobry artykuł,tylko wspominanie to Prezydenta USA,jako zło tego świata,to już przewał!

Na polowania do Kanady i na Alaskę na niedźwiedzie,mój znajomy jeździł już 30 lat temu.Polowanie na niedźwiedzice z młodymi,kosztowały trochę więcej od ustrzelenia kawalera-niedźwiedzia.W efekcie skóra matki wisiała(wisi nadal) wygarbowana na ścianie,a dziecko stało wypchane.

Nie jest więc w porządku uprawianie takiej demagogii,że wszystkiemu winny jest Prez.Trump.To,że jest niepopularny w pewnych środowiskach nie uzasadnia takiego podejścia do problemu.

Ludzie oczekują wszelkich "plusów",a (nie)rząd nie ma pieniędzy...proste,jak sznurek w kieszeni

Nie omieszkam się też wspomnieć o wielkim katolickim "ekologu",papieżu Franciszku-na zamówienie pisze różnego rodzaju encykliki,tak jak ostatnio o niepaleniu węglem.Palenie węglem zaliczył do grzechów śmiertelnych.I wbrew temu,co nam się nasuwa-tak...czyste powietrze,brawo.Nie mniej jednak jest to promowanie ruskiego gazu...

Tak więc siedźcie w nieopalonych domach-Franca dostał kasę za encyklikę,zdegradował was do grzeszników,a sam siedzi w ciepełku...

Meli - 2020-10-19 19:14:05

Popieram pomysł uprawy konopi-produkują więcej tlenu,niż lasy(drzewa).Z konopi można robić wszystko-cała paleta produktów.Ale najpierw trzeba wypowiedzieć podpisaną umowę w ONZ,o nieuprawie konopi....i to szybko,bo plastik nas zalał...i dalej zalewa

Luce - 2020-10-19 20:03:24

Meli dobrze napisałaś.Popieram .  :)

Luce - 2020-10-20 22:19:54

Kenya.
Yaron Schmid
, YS Wildlife Photography

https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/121072627_10158734926074700_8355772510081017946_o.jpg?_nc_cat=100&_nc_sid=730e14&_nc_eui2=AeHeoF9VYNxXLEAyAboc3pyRbbMbF5GEJs1tsxsXkYQmzaZho3hhSgl8iNPkmkOMZHwow5voP8wWxmvijo8mSQjj&_nc_ohc=wZSSikXCmqwAX_zzMkx&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&oh=b2bca1eaede1ea4292f09fb3485ee6d8&oe=5FB467DF


Rodzina w Sarasocie na Florydzie usłyszała hałas przy drzwiach wejściowych i to, co odkryła...natura puka nam do drzwi
:D

https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/121135294_10158729100839700_8532660242123492000_n.jpg?_nc_cat=105&_nc_sid=730e14&_nc_eui2=AeHWiCqTHN7Uz68tgMtySlCAiPX5zJwLcWmI9fnMnAtxabokDjthWAG28VMgseVsnI_nl9mXybOuXHgYQOsHYWiz&_nc_ohc=yZJ4645rlvAAX-f25Le&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&oh=330e25b7af8f8c22d364ee497d70e9c9&oe=5FB509B8

ABUTICABA

Brazylijskie drzewo grapetowe, jabuticaba, to drzewo z rodziny Myrtaceae.

Powszechne na rynkach brazylijskich, jabuticabas są głównie spożywane na świeżo; ich popularność porównuje się do winogron. Świeże owoce mogą zacząć fermentować od 3 do 4 dni po zbiorach, dlatego często są używane do robienia dżemów, tart, mocnych win i likierów. Ze względu na krótki okres przydatności do spożycia świeże owoce jabuticaba są rzadkie na rynkach poza obszarami uprawy.

https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/121371610_10158730678679700_2162650260866486940_n.jpg?_nc_cat=100&_nc_sid=730e14&_nc_eui2=AeHd6AnxmFXEU5_v-20Vrllcsx5qFkOpUCCzHmoWQ6lQIGJVUkOuI5Z4c8uxx-D0qACEEvkQSfSkGcM7p0gp9Gjm&_nc_ohc=aewd8-0O-awAX95zAJR&_nc_oc=AQkSkkfmMkd7EZFr_xcS6HvyrZEWH5SBQg9WOcIdGQgZWD1eifdve-B-swXOHY8g0sk&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&oh=a13e289f93dd0a1a583cae52ebae69ab&oe=5FB60E5D

Nemo - 2020-10-21 04:26:26

Meli napisał:

Popieram pomysł uprawy konopi-produkują więcej tlenu,niż lasy(drzewa).Z konopi można robić wszystko-cała paleta produktów.Ale najpierw trzeba wypowiedzieć podpisaną umowę w ONZ,o nieuprawie konopi....i to szybko,bo plastik nas zalał...i dalej zalewa

Jest wiele aspektów, dla których powinno się znieść zakaz uprawy tej rośliny. Jednym chyba z najważniejszych, oprócz produkcji tlenu i lekarstw jest też ..zresztą.
Sami poczytajcie.

https://sensiseeds.com/de/blog/konnen-c … -bewahren/

Meli - 2020-10-21 10:29:51

Bardzo dobry artykuł :good:

Luce - 2020-10-25 12:21:13

Z dzieciństwa pamiętam uprawy konopi. Dla mnie jako dziecka to były prawdziwe dżungle. Moja mama nam mówiła,żeby nie bawić się w nich jak jest gorąco. Wiedzieliśmy juz wtedy ,że uwalniają się olejki eteryczne i można w tych konopiach zasnąć na amen. Ale takie pola były powszechne. Jako dzieci wiedzieliśmy jaka to pożyteczna i dobra dla człowieka rodzina. Nagle znikły z naszych polskich pól ale już wiemy dlaczego.
Artukuł jaki podał Nemo jest rzeczywiście bardzo dobry. Ja go tutaj wkleję ,dlatego że zdjęcia jak i wszelkie linki za jakiś czas nie będą tutaj aktywne. Tekst nie zginie  :)

"In den letzten Jahren sind die Bienenvölker in alarmierender Zahl ausgestorben. Umwelt- und Gesundheitsbehörden haben sich bemüht, die zugrundeliegenden Ursachen zu ermitteln und Maßnahmen zu ergreifen, die das Phänomen, das als „Colony Collapse Disorder“ (CCD) bekannt geworden ist, umkehren. Können Cannabisbauern helfen, diese Krise zu überwinden?
Bestäuben Bienen Cannabis?

Im Allgemeinen werden Bienen von Blumen angezogen, die sowohl gut Nektar als auch Pollen produzieren und Blumen verschmähen, die sich nicht ausreichend lohnen. Im Gegenzug haben sich Blüten, die eine Bestäubung durch Insekten erfordern, im Allgemeinen so entwickelt, dass sie genügend Nektar produzieren, um Bienen und andere bestäubende Insekten anzuziehen.

Bienen werden normalerweise nicht von Cannabis angezogen, da es sich um eine windbestäubende Pflanze handelt, die daher keinen Nektar benötigt, um bestäubende Insekten anzuziehen. Aber in Zeiten des „Blumenmangels„, wenn nektarproduzierende Blüten fehlen, können Cannabisblüten zu einer wichtigen Pollenquelle werden. Bienen benötigen Pollen, um Gelée Royale herzustellen. Außerdem gewinnen sie daraus lebenswichtige Proteine, Vitamine und Mineralien.

Industriehanf könnte bald eine wichtige Quelle für Pollen sein. Eine Studie aus dem Jahr 2019 an der Colorado State University ergab, dass es während der Hochsaison der Hanfblüte (wenn nur wenige bestäubende Pflanzen leicht für Bienen verfügbar waren) mehr als 20 verschiedene Bienengattungen gab, die von den Hanfpflanzen angezogen wurden.

Eine weitere Studie, die in Punjab, Indien, durchgeführt und 2012 veröffentlicht wurde, zeigte, dass sich die Honigbienen (Apis mellifera) während eines Zeitraums eines Mangels an Blumen (im Punjab, geschieht das im Mai und im Juni) an die reichlich vorhandenen männlichen Cannabispflanzen wandten, die wild in der Region als Pollenquelle wachsen. Da Cannabisblüten keinen Nektar produzieren, waren die Bienen, die sich von den Pflanzen ernährten, nur spezialisierte Pollen-Sammler.

Außerdem wurde beobachtet, wie die Bienen sich nur von männlichen Blüten ernährten, morgens und abends. Sie waren zu anderen Zeiten abwesend. Denn in diesen Zeiten kommt es zu einer weiteren Dehiszenz, dem Prozess, bei dem sich die männlichen Fortpflanzungsorgane unter Freisetzung von Pollen aufspalten. So werden Bienen von Cannabispflanzen angezogen, aber nur von männlichen, nur in Zeiten eines Blumenmangels und nur in Zeiten der Spitzenpollenproduktion.
Worum handelt es sich beim Bienensterben?

Bienensterben (Colony Collapse Disorder oder CCD) ist das, was passiert, wenn die Mehrheit der reifen Arbeiterbienen den Bienenstock verlassen. Sie lassen die Königin und ihre unausgereifte Brut zurück, zusammen mit reichlich Nahrung und einigen Pflegebienen, die sich um sie kümmern. Dass die Arbeiter den Bienenstock verlassen, ist der Schlüssel bei CCD-Fällen, es ist kein Aufbau von toten oder sterbenden Bienen um den Bienenstock herum zu beobachten.

Dieses bizarre und faszinierende Phänomen ist im Laufe der Geschichte aufgetreten und wird auch als „Frühlings-Bienenverminderung“ und „Schwundkrankheit“ bezeichnet. In Irland wurde „eine große Bienensterblichkeit“ im Jahr 950 unserer Zeitrechnung und erneut im Jahr 992 unserer Zeitrechnung und 1443 unserer Zeitrechnung festgestellt.

Es scheint jedoch, dass die Häufigkeit und Schwere dieser Zusammenbrüche im Laufe des letzten Jahrhunderts zugenommen hat. Während frühere Einbrüche in relativer Isolation stattfanden, sind die saisonalen Bienenverluste nun jedes Jahr deutlich höher als erwartet. Im Jahr 2007 erlitten einige amerikanische Imker 80-100% Verluste; die „normalen“ Verluste liegen bei rund 10%.

CCD wurde einer Vielzahl von Faktoren zugeschrieben, darunter virale oder parasitäre Infektionen, Chemikalien zur Behandlung der Bienen, die in den Bienenstock gebracht werden, genetisch veränderte Nutzpflanzen, Monokultur, allgemeine Verringerung der biologischen Vielfalt der Pflanzen, Ernährungsstress und Pestizideinsatz.

Es wurde zwar nicht nachgewiesen, dass ein einziger Faktor dafür verantwortlich ist (und einige, wie z.B. GVO-Kulturen, dürften keinen großen Beitrag leisten, da Gebiete mit großflächigem Anbau solcher Kulturen nicht mit einem hohen Anteil an CCD korreliert sind), aber es ist wahrscheinlich, dass eine Kombination von Faktoren zum allgemeinen Gesundheitszustand der Bienenvölker weltweit beiträgt.

Blumenmangelzeit und CCD

In Zeiten des Blumenmangels ergänzen kommerzielle Imker oft die Ernährung ihrer Bienen mit Maissirup mit hohem Fruktosegehalt (HFCS) oder Zuckersirup mit Proteinzusatz. Interessanterweise haben Forschungen gezeigt, dass Bienen, die mit einfachem Zuckersirup aus Saccharose gefüttert werden, im Frühjahr mehr Brut produzieren als Bienen, die mit HFCS gefüttert werden; außerdem führte zusätzliches Protein zu höheren Brutzahlen, lieferte aber den Jungen keine vollständige Ernährung.

So sollten Imker die Ernährung ihrer Bienen mit Zuckersirup aus Saccharose während der Blütenmangelzeit ergänzen und sie mit einer ernährungsphysiologisch vollständigeren Proteinquelle versorgen als mit Nahrungsergänzungsmitteln. Blütenstaub aus Cannabis oder Hanf oder ähnlichen Arten, die zu gegebener Zeit blühen, wäre ein idealer Weg, um den Bienen das komplette Profil der für die Eiweißsynthese erforderlichen Aminosäuren sowie eine gesunde Mischung aus Vitaminen und Mineralien zu liefern.
Pflanzenschutzmitteleinsatz und CCD

Die Rolle von Pestiziden bei CCD ist umstritten und in der politischen Verschleierung verstrickt. Es gibt Argumente dafür, dass Pestizide eine wichtige Rolle spielen. Auf der anderen Seite gibt es auch zwingende Gegenargumente, die darauf hindeuten, dass auch ein anderer, noch unbekannter Faktor im Spiel sein muss und dass die Rolle der Pestizide höchstens eine ergänzende Rolle spielt.

Neonicotinoide zum Beispiel sind eine Klasse von Pestiziden, die oft mit CCD in Verbindung gebracht werden. Sie werden in Australien genauso häufig verwendet wie anderswo, aber Australien hat keine signifikanten Rückgange der Honigbienenzahlen zu verzeichnen.

Allerdings haben australische Bienen ihre Pollen traditionell aus natürlichen, nicht besprühten Pflanzenquellen und nicht aus kommerziellen Kulturen gewonnen. Und die Bienenzucht in Australien verlagert sich von der Honigproduktion zur Bestäubung kommerzieller Monokulturpflanzen wie Mandeln (in den USA bereits eine gängige Praxis). In diesem Fall werden die Bienen in Australien nicht nur dem Nährstoffstress ausgesetzt, der durch eine längere Fütterung mit einer einzigen Nahrungsquelle verursacht wird, sondern auch einem erhöhten Gehalt an landwirtschaftlichen Chemikalien, einschließlich Neonicotinoiden.

Es gibt auch Hinweise darauf, dass mehrere Klassen von Pestiziden und Fungiziden (einschließlich, aber nicht beschränkt auf Neonicotinoide), die derzeit in Kombination verwendet werden, eine Reihe von subletalen Auswirkungen auf Bienen haben können, einschließlich Fütterung und Fortpflanzungsverhalten.

Darüber hinaus können selbst organische Pestizide, die traditionell als harmlos für Bienen angesehen werden, tatsächlich Schaden anrichten. Mindestens eine Studie behauptet, dass das häufig verwendete Niemöl ein potenzieller Mitverursacher von CCD sein könnte (siehe unten).
Niemöl und Untergang einer Hummelkolonie

Azadirachtin, der Wirkstoff im Niemöl , ist ein grundlegend wichtiges Pestizid im ökologischen Landbau und greift gezielt verschiedene Schädlinge an, die sonst nicht kontrolliert werden können. Eine aktuelle Studie kam jedoch zu dem Schluss, dass männliche Hummeln „selbst bei Konzentrationen, die 50-mal niedriger sind als die von den Landwirten empfohlenen Werte“, negativ betroffen sind.

Auf empfohlenem Niveau schlüpften in Laborkolonien keine Männchen; selbst bei 50-mal niedrigerem Wert waren die wenigen geschlüpften Männchen deformiert.

Frühere Untersuchungen haben gezeigt, dass Niemöl im Allgemeinen sicher für Honigbienen ist, aber Hummeln sind sehr wichtige Bestäuber von Pflanzen und Wildblumen. Dies ist natürlich unerlässlich, damit die Honigbienen überleben und gedeihen können.

Die Verwendung von Stoffen, die die biologische Vielfalt gefährden, sollte um jeden Preis vermieden werden. Der anhaltende Verlust von Pflanzen- und Tierarten auf dem gesamten Planeten gilt heute als das sechste Massenaussterbeereignis der Erde. Besonders unklug ist es, die Existenz von bestäubenden Spezies zu bedrohen, von denen naturgemäß das Überleben verschiedener Pflanzenarten abhängt.

Sicherstellen, dass Ihr Cannabis bienenfreundlich ist

Wie wir gesehen haben, können Bienen während der Zeit des Blumenmangels von Cannabispflanzen angezogen werden. Obwohl sie viel eher auf männliche Pflanzen abzielen, können sie aufgrund von Ähnlichkeiten im Aroma auch Weibchen besuchen. Allerdings können nur männliche Cannabispflanzen als Nahrungsquelle für Bienen dienen. So können Züchter, die männliche Pflanzen im Freien halten (oder Hanfzüchter, die dazu neigen, männliche Pflanzen als Standard anzubauen), während der Blumenmangelzeiten den lokalen Bienenpopulationen einen unschätzbaren Dienst erweisen.

Pestizide, die in Cannabis verwendet werden, sogar organische Pestizide wie Neem, können zu CCD bei Honigbienen und Hummeln beitragen. Daher sollten Freilandpflanzen, ob männlich oder weiblich, nach Möglichkeit mit nicht-chemischen Methoden der Insektenbekämpfung bewirtschaftet werden. Wohltuende Insekten, Nematoden, Enzyme und so weiter können alle dazu beitragen, Pflanzen schädlingsfrei zu halten, ohne auf chemische Sprays zurückgreifen zu müssen… ja, sogar solche mit organischen Eigenschaften, die traditionell als sicher für Honigbienen gelten.

Cannabiszüchter können nur sehr wenig über die Hauptfaktoren für CCD unternehmen, die wahrscheinlich mit der großflächigen landwirtschaftlichen Monokultur von insektenbestäubten Pflanzen zusammenhängen, zusammen mit der Fragmentierung des Lebensraums, dem Verlust der biologischen Vielfalt und dem verstärkten Einsatz von Chemikalien, die mit einem solchen System einhergehen.

Als Gemeinschaft können wir jedoch sicherstellen, dass wir alles tun, um minimal oder praktisch gar nicht zu CCD beizutragen. Durch den Anbau von Hanf oder männlichem Cannabis im Freien und die Vermeidung von chemischen Pestiziden wie Niemöl können wir sogar dazu beitragen, das Problem teilweise zu lindern."

Luce - 2020-10-25 14:02:17

Wczoraj postanowiłam,że pojadę do lasu w którym jest dużo opieniek. W moich pobliskich lasach nie jest ich użo a jak sa to wyglada na to,że już były ;)
Tych wczorajszych lasów nie za dobrze pamiętam a i nie znam ich do końca. Jesień jest cudownie kolorowa pomimo,że słońca trochę brak.
Droga przez las i do lasu  :D

https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/s2048x2048/122765340_356378842370333_6803737556877239160_n.jpg?_nc_cat=102&ccb=2&_nc_sid=ae9488&_nc_ohc=63k6D6Lr_54AX8jIHye&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&tp=7&oh=406cb33dd42404c8ac0e1e910ee7c100&oe=5FBACC69

Najpierw był las czysto spacerowy bo nie chciałam chodzić za grzybami. Nie wygląda,że jest jakiś szczególny wysyp więc nastawiłam się na szybkie chodzenie. Z dużym psem i jeszcze dość młodym trzeba nauczyć się szybko chodzić :D  Las w swojej jesiennej szacie zachwyca nawet jak nie ma słońca. Te kolory niedługo się utrzymają. Dlatego korzystajmy póki się da i cieszmy swoje oczy tym jesiennym pięknem .

https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/s2048x2048/122763904_644128719831394_5595250831696853797_n.jpg?_nc_cat=104&ccb=2&_nc_sid=ae9488&_nc_ohc=neYz7CmovFgAX_E5u5K&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&tp=7&oh=3199856c7d88bee9b390a03346596b58&oe=5FB92F1A

https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/s2048x2048/122752024_662824421035059_3336282103397458940_n.jpg?_nc_cat=107&ccb=2&_nc_sid=ae9488&_nc_ohc=f4M72MHOncEAX-tAiYO&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&tp=7&oh=060cd0762acdd0f2cb93c0064d93b8b2&oe=5FB96AB6

Pociągnęło mnie nieco dalej i jak zwykle w nieco wyższe góry. Z dróżki zobaczyłyśmy taką ładną polankę ,całą w mchu. Berta chciała tam iść to poszłam za nią;)  I zaraz na początku takie znalezisko ! Popatrzmy na dół zdjęcia:

https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/p1080x2048/122767590_695963811327041_7978587671268242507_n.jpg?_nc_cat=111&ccb=2&_nc_sid=ae9488&_nc_ohc=ddAsdHiTHj0AX_JdrO4&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&tp=6&oh=c011b79cc5dfc0b7bb263c889a72297a&oe=5FBC9767

Taki prawdziwkowy rarytasik mi się trafił. Czy grzybki chodzą za mną ? :D

https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/p1080x2048/122820220_3190353194425553_498432866311661802_n.jpg?_nc_cat=110&ccb=2&_nc_sid=ae9488&_nc_ohc=d6sJY7eEVpUAX9J4_O1&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&tp=6&oh=2d4524134dffcf7dde9022a58eedc1b8&oe=5FBC5615 

cdn.

Luce - 2020-10-25 14:19:15

Chyba jednak chodzą bo bez wielkiego wysiłku a właściwie potykając się przez Steinpilz,znalazłam ich w sumie 5 sztuk. Wszystkie zdrowe tylko czasami z gośćmi ślimakami. Te drugie zostawiałam w ich domu w lesie  :D
Berta miała dobry humorek bo co rusz rozkopywała ziemie tak dla zabawy,może trochę za myszami. Uwielbia je płoszyć na polach i łąkach. Ja jej nie pozwalam na dręczenie mysich norek. Wystarczy ,że masa innych dzikich zwierząt na nie poluje.
Ale Berta uwielbia jak ziemia fruwa w koło i trzeba wtedy uważać ,żeby nie być obsypanym od stóp do głów.

Mój wzrok przyciągnęły piękne ,kolorowe buki.Kocham te drzewa. W tych rejonach są rzeczywiście piękne. Miałam ładniejsze zdjęcie ale nie chce tutaj wejść.

https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/s2048x2048/122749016_706761066597975_3481171742665308902_n.jpg?_nc_cat=103&ccb=2&_nc_sid=ae9488&_nc_ohc=wySHKcMaKZwAX9ZfRd5&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&tp=7&oh=3e91e064deaa11bb2ce7e3ad8d0e0ee5&oe=5FBAE623

I tam też na polankach spotkałam opieńki :

https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/s2048x2048/122599518_269907634375092_6896724734315746983_n.jpg?_nc_cat=109&ccb=2&_nc_sid=ae9488&_nc_ohc=8eT30LMNkicAX94lJM-&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&tp=7&oh=dc88adb47cc099c687a195363ecba692&oe=5FBB426E

https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/p1080x2048/122752205_631476820866336_3352327139977810585_n.jpg?_nc_cat=109&ccb=2&_nc_sid=ae9488&_nc_ohc=8vHFleglxSkAX9E98P7&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&tp=6&oh=b48c2cc8e40fbbeb0d9089239ba8dff6&oe=5FBC5715

Były też żółte maślaczki i dużo małych,zdrowych zajaczków .

https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/s2048x2048/122748641_422167178817785_2190040560721339343_n.jpg?_nc_cat=101&ccb=2&_nc_sid=ae9488&_nc_ohc=KmIP4sRGZOkAX-rvmpw&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&tp=7&oh=03a88ab18d923c2570b6b8fde90d9dc0&oe=5FBA637A

Były też formy czysto artystyczne :D

https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/p1080x2048/122757901_847700599331321_6886290528685895491_n.jpg?_nc_cat=101&ccb=2&_nc_sid=ae9488&_nc_ohc=3GTYepJGBIgAX-9Wg6j&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&tp=6&oh=b95759f52c46d5131d16fd46d39fc47b&oe=5FBBD020

Bukowe korzenia na skalnym urwisku.

cdn.

Luce - 2020-10-25 14:45:12

Dzisiaj pachnie w całej chacie  ;)  Prawdziwki poszły do suszenia i te chyba czuć najbardziej. Reszta ugotowana i miesza sie teraz sos. Trochę włożę do małych słoiczków,tak żeby było kiedyś na raz. Prawdę mówiąc grzybami jestem przejedzona i takich słoiczków mam już trochę.Czasami znajduję starsze aniżeli rok... ;)
Dzisiaj robię na cebuli a ta nie za dobrze się konserwuję bez octu więc muszę coś o tym poczytać.

Opieńki,podpieńki i zapewne maja jeszcze więcej regionalnych nazw. To pasożyt drzew.
"Saprotrof i pasożyt, atakujący zarówno martwe, jak i żywe drzewa. Wywołuje u zaatakowanych drzew chorobę o nazwie opieńkowa zgnilizna korzeni prowadzącą do obumarcia drzewa i powodującą białą zgniliznę drewna[11]. Poraża zwłaszcza młode drzewostany sosnowe i świerkowe[2]. Objawy zakażenia pojawiają się w koronach drzew: odbarwienia liści, zmniejszenie wzrostu, zamieranie gałęzi i w końcu śmierć drzewa. Drzewa iglaste często wydzielają duże ilości żywicy z zaatakowanych obszarów pnia. Zaobserwowano też, że w ostatnim okresie przed obumarciem wytwarzają one duże ilości szyszek[12]." Z wikipedi https://pl.wikipedia.org/wiki/Opie%C5%84ka_miodowa
Niesmacznie to brzmi ale zapewniam ,że jest bardzo smaczna .
https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/s2048x2048/122793667_836490533787234_4213594368129704683_n.jpg?_nc_cat=106&ccb=2&_nc_sid=ae9488&_nc_ohc=QNMV0OahISoAX__ZlE3&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&tp=7&oh=5eb0b1fde66dce9e61cc9a0e68a46014&oe=5FBB47D7

I reszta mojej wczorajszej wycieczki.:D

https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/s2048x2048/122752040_344532537001775_8804762502225629741_n.jpg?_nc_cat=109&ccb=2&_nc_sid=ae9488&_nc_ohc=DqyuVAxaAuEAX_538ky&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&tp=7&oh=1c53af4c34414cdac29fd468ff13632d&oe=5FBC61C9

Meli - 2020-10-25 15:23:57

Może w przyszłym roku uda mi się za grzybami pobiegać?Kurcze...niech ten cyrk się wreszcie skończy

Luce - 2020-10-25 19:54:46

Cudowne zdjęcia autorstwa Mateusza Piesiaka. I jego tekst :
"Kolejna odsłona czapli białych z Doliny Baryczy. Pojawiły się tuż po wschodzie. Bezwietrzna pogoda i starannie zaplanowane miejsce zasiadki pozwoliły na uzyskanie praktycznie studyjnych warunków i kontrastowe uchwycenie czapli na tle ciemnego lasu. I tylko zmącona woda i odbijające się w niej pierwsze promienie słońca zdradziły, że czasami nawet posąg musi się poruszyć."

https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/122311350_1957853397690727_8502523913076928745_o.jpg?_nc_cat=107&ccb=2&_nc_sid=8bfeb9&_nc_eui2=AeEEDxmfPFjexfjIBUzRcJ-3IwrwAkevu9cjCvACR6-710Fhjw58qO4beVJw6yrZXp4m1dzMTUCdZ0zENtpdSJuu&_nc_ohc=fWsY2YjNh0cAX8POWRC&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&oh=506e20e80448f73615b81bd3964cac35&oe=5FBA6763

I następne zdjęcie. Niesamowity kamuflaż !Fot. Harman Singh Heer

https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/122157520_10158753002804700_2720151444983338582_n.jpg?_nc_cat=1&ccb=2&_nc_sid=730e14&_nc_eui2=AeEsyNhIF_LcsTV-fhBkc4d--HkC6AIpFQn4eQLoAikVCQMJs44Beu8jyMsTGAbkeqZ9K-nxUsA2N-ulBSBqGYFe&_nc_ohc=vNA8VpUq23EAX9yvX3f&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&oh=8b0ee5a63fe558d44a8ea0cd6a7b7b42&oe=5FBA4B4D

Złożone zdjęcie autorstwa fotografa Stephena Wilkesa przedstawia różne zwierzęta, które odwiedziły wodociąg w Serengeti w ciągu 26 godzin. Zdjęcie przechodzi przez czas, gdy przesuwasz się przez ramkę, zaczynając od wschodu słońca po prawej stronie.
stephenwilkes.com/

https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/122117281_10158752940949700_3499131262920213446_n.jpg?_nc_cat=105&ccb=2&_nc_sid=730e14&_nc_eui2=AeFibMLcyJD_aP8JHfZFDZe7E0JKQasDET4TQkpBqwMRPqPGk50Rv9v9yAZp1nGDcUeARRVOuYb4whn6tlsCN5Zo&_nc_ohc=NlH04JtClnYAX-UQuiZ&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&oh=6e6f5a47597dc032cca15be4501cbcef&oe=5FBD2076

Rodzina perkozów.Fot.  Jose Luis Ruiz Jiménez

https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/121985257_10158752930044700_3104187962454903114_o.jpg?_nc_cat=106&ccb=2&_nc_sid=730e14&_nc_eui2=AeFVh5RfZcTVBRJuWWusUhEZv-4e6EpS97e_7h7oSlL3t_iSG5Wp-dQtVCbykVdTVz8GwMBhdOOIMps-9_S4stHA&_nc_ohc=ttdK9uZAy7UAX9cU8XA&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&oh=d6637be2ef1f5c3f4436802521d24fb4&oe=5FBB7B29

I na koniec niesamowite drzewo w drzewie .Fot. Guy Krettels

https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/121964888_10158750758204700_6127201186473125419_n.jpg?_nc_cat=109&ccb=2&_nc_sid=730e14&_nc_eui2=AeE4XA9SPPNHvsO8LGdRUk0airSw6xjHjbaKtLDrGMeNttrM3O8NghDErHqMMB5ukLhAPix65FH0kPUrga3vbDMe&_nc_ohc=sznNn5gE-YIAX_hr6Td&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&oh=b44730a6573d57dd05b0707b5540a858&oe=5FB9E1B8

Luce - 2020-10-27 19:39:20

Dzisiaj natrafiłam na pewną mądrość. Natura nas ludzi wyposażyła w mowę w język ,którym sie posługujemy. Wypowiadamy słowa ....tak ważne,tak bardzo kreujące ten nasz świat .Czasami a nwet dość cżęsto,słowa nasze mają moc niszczącą ,cofając nas w ewolucji.

Posłuchajmy mędrca :

"Szukający zbawienia Wędrowcze, nie trwoń już własnej energii na nic nieprzynoszące rozmowy, lecz gromadź w sobie poprzez własne milczenie odpowiednie zapasy tej utrzymującej życie siły. Pozwól, aby ta siła, ta energia, odżywiała twój organizm i utrzymywała go w bardzo dobrym stanie.
Mędrzec powiada: Mów tylko wówczas, kiedy wiesz, że jest to bezwarunkowo konieczne, ponieważ w konieczności leży pożytek. A, gdy już mówisz mów możliwie krótko, aby żadne pojedyńcze słowo twojej mowy nie było zbędne. "

Hossein Kazemzadah Iransschähr

" Uświęcająca siła milczenia"

Luce - 2020-10-27 20:05:37

Ach ta jesień ! Wędrówki Wiatrem Podszyte Małgośki Pawelczyk :

https://scontent-frx5-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/122712701_2933681306862253_8731128749040805486_o.jpg?_nc_cat=100&ccb=2&_nc_sid=730e14&_nc_eui2=AeFLeY68MIRQqIEUehXnjKhfSj3ON5er5TVKPc43l6vlNV-fIu-UBAjHMPrLXDAdxP1lSWAcXCuDcN2gbx9EolId&_nc_ohc=ih9mbvOipY4AX_Mrkhp&_nc_ht=scontent-frx5-1.xx&oh=90339ad9d4006087799899908445fa3b&oe=5FBE88AA

https://scontent-frx5-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/122529830_2933681236862260_176721099253241960_o.jpg?_nc_cat=105&ccb=2&_nc_sid=730e14&_nc_eui2=AeHq_CrUo5Lply5AxgDKy32PmCrIXPJ7o2mYKshc8nujaSg4esA9PLJUmBye13UzRGDBO7_YPU1zU5Xz_aPQff71&_nc_ohc=ivsQ3pKmlewAX9QLCCw&_nc_ht=scontent-frx5-1.xx&oh=8fc1abf71590e26f1bc4998722872835&oe=5FBD6A34

https://scontent-frt3-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/122665052_2933680800195637_6656112638085742300_o.jpg?_nc_cat=109&ccb=2&_nc_sid=730e14&_nc_eui2=AeEgPLfjM7xOVxEGA71_1sq9FNvPrC6bN8gU28-sLps3yKD-WarA26YadbL_PryeE3u90-Zrn70xSraCpplMiZcL&_nc_ohc=_R2PwkkR2YEAX-cMQ3T&_nc_ht=scontent-frt3-1.xx&oh=d108cb421ac83ce6b76fff4a5b371a63&oe=5FBC0B8F


https://scontent-frt3-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/122461769_2933681083528942_8848941144088569774_o.jpg?_nc_cat=104&ccb=2&_nc_sid=730e14&_nc_eui2=AeEuUtfop6bvKlmLBLUcVSlXKkB6s0VFsjwqQHqzRUWyPHkQwrZuNIfeJwnG_IdVXtYEGzH1A73gqoUecTh6uyfp&_nc_ohc=3_zma5vfkI0AX_TgYVo&_nc_ht=scontent-frt3-1.xx&oh=29f358fd91a3d0c51fc2832c003aaba1&oe=5FBD7500

Luce - 2020-10-30 20:45:33

W Sudetach ,fot. Cris Froese Pics

https://scontent-frt3-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/122940660_3402986896488970_6229458205845145916_o.jpg?_nc_cat=107&ccb=2&_nc_sid=730e14&_nc_eui2=AeGukvg2byvHNL3st5l1tnz7D7QqMP3tDycPtCow_e0PJ80K8x5_TQPSovMS6xC3ghnV0i9cPgdWz1WWKJq4ANrT&_nc_ohc=1vXgF1SBqqsAX-LxaBH&_nc_ht=scontent-frt3-1.xx&oh=d4006dc012dd5a366c0e243462237474&oe=5FC383A9

https://scontent-frt3-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/122944991_3402982023156124_4147979458691296255_o.jpg?_nc_cat=109&ccb=2&_nc_sid=730e14&_nc_eui2=AeFDEFHgXnrelngFpW1k7hTpWbBeDupcmp9ZsF4O6lyan9wCSoNklNS5YpuBwbRAODRzeUXu2u3hlB1Fxfvt2Ck4&_nc_ohc=rs5Zc8H0LtgAX_AOakD&_nc_ht=scontent-frt3-1.xx&oh=88ac8ec5629327f5bd4c887c1fd88015&oe=5FC351F7

https://scontent-frx5-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/122970107_3402981736489486_7467394784519107408_o.jpg?_nc_cat=105&ccb=2&_nc_sid=730e14&_nc_eui2=AeFT9kgdS2mlPP1v5kRt-IJIV4Re80nXpW5XhF7zSdelbiXm-wCitbeROJhfi4ZsGMRVdY9KuTyScx2LAtkzZqZF&_nc_ohc=Ypnd2igs614AX_3KKd3&_nc_ht=scontent-frx5-1.xx&oh=425d893fdb53f11623e71076b07d6ae7&oe=5FC1EE5A

https://scontent-frt3-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/123064792_3402981553156171_2641015655406246799_o.jpg?_nc_cat=102&ccb=2&_nc_sid=730e14&_nc_eui2=AeEW49MIKVKBzCk6JyqMcS4lPYZoC2FSB5I9hmgLYVIHksfQM6pc5_pTx-USH7IaBYLI3O1CXQ-ARothG_ewA9at&_nc_ohc=bFFi0lM6cCsAX-G7ctj&_nc_ht=scontent-frt3-1.xx&oh=75bed84895a8848c34fcea3a7e86bc4f&oe=5FC3AAF6

Meli - 2020-10-30 20:51:15

Może by tam wyemigrować?Drewniany domek postawić...och...rozmarzyłam się

Luce - 2020-10-30 21:46:53

Meli a dlaczego by nie  :)  Wszystko jest możliwe.

A ja mam dla was wspaniałe zdjęcie :

https://scontent-frt3-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/123240880_1645413248971404_7922481939016956009_n.jpg?_nc_cat=1&ccb=2&_nc_sid=730e14&_nc_eui2=AeFMn8z4aoDL4PxgtK8Gxuq648dWJo6XMUPjx1YmjpcxQyRtb4MwTdhoUlmD-I6vs35aS9zB3z8rxigsIDae5s4H&_nc_ohc=ER2hPOKeMuoAX99iRav&_nc_ht=scontent-frt3-1.xx&oh=27cd128f83b7447d8a36816f36bb32d0&oe=5FC1D219

To najbardziej szczegółowe zdjęcie ludzkich komórek, jakie kiedykolwiek zrobiono. Każdy z nas ma ich w sobie tryliony.

Źródło: Uniwersytet Harvarda

Luce - 2020-10-30 21:53:26

Też Sudety ale w wykonaniu Sławka Wisniewskiego.

https://scontent-frt3-2.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/123140333_2905573782996326_3212221841060130255_o.jpg?_nc_cat=101&ccb=2&_nc_sid=b9115d&_nc_eui2=AeHaxL5-9VMbz5nfQmc1UK68xawtt6XgQKXFrC23peBApSx42Ujzh7N0cexBczr2Q11Ld1fFnXVKhZMyrMAFZWbx&_nc_ohc=OuRjxVPqB08AX9dTBvI&_nc_ht=scontent-frt3-2.xx&oh=67a45eb3638e1436120ec999d1447632&oe=5FC3EB53

https://scontent-frt3-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/122923954_2905573646329673_3413900837484965070_o.jpg?_nc_cat=102&ccb=2&_nc_sid=b9115d&_nc_eui2=AeEoFsx6N2ipnuFM7y_KWFPH1-c3vDlIo5XX5ze8OUijlW3fke9DlsoVQpHjeY6lebcFJ4fpEL7nF0Ufv02RG1Dy&_nc_ohc=rSJHvfj3-z4AX9b4G5g&_nc_ht=scontent-frt3-1.xx&oh=69c8b7f9a2585a313d2fe57325456174&oe=5FC3C7FC

https://scontent-frt3-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/122966037_2905573969662974_6527442549051379168_o.jpg?_nc_cat=104&ccb=2&_nc_sid=b9115d&_nc_eui2=AeHFtOaKhELjU_6J0F2SSRPxy_BeMNzAvOrL8F4w3MC86iRA_6t47y0bA5GJ9-8Hl9mXleTZD7hRZLt3gOdXK_9S&_nc_ohc=QLTtiuMjDQwAX-LhMWR&_nc_ht=scontent-frt3-1.xx&oh=30ea824ce3f5fdeee154eba0a40f2423&oe=5FC2EC0A

https://scontent-frt3-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/122894266_2905573602996344_3170388563399216651_o.jpg?_nc_cat=107&ccb=2&_nc_sid=b9115d&_nc_eui2=AeG6Fm2PJz9UX1d5Vet0s9rZ0-uCdoCKCyrT64J2gIoLKtB3w5gCXuGKefxD0R9gUhhLzkcchpqcVaLX2LnuvnCX&_nc_ohc=h1kPaSy3CRgAX-RmaRi&_nc_ht=scontent-frt3-1.xx&oh=9bd435e90682b71462eddea685c608e7&oe=5FC0DAAC

Luce - 2020-11-06 22:17:18

Wróciłam z wieczornego spaceru. Poszłam z Bertą dość szeroką drogą pośród lasu. Nad głową rozpostarł się niesamowity widok. Z głową zadartą do góry zapomniałam nawet o tym ,że jest cholernie zimno. Czyste niebo bez chmur i niebo usiane gwiazdami. Droga prosta i wyglądało to trochę jakby mnie niebo i gwiazdy prowadziły,wciąż dalej i dalej....
Takie spacery są z latarką. Czasami spotykam też kogoś takiego i psiny znajome ale dzisiaj byłyśmy zupełnie same. Gdzieś daleko słyszałyśmy szczekanie psów. Berta zawsze czeka na takie psie spotkanie. Dzisiaj się nie doczekała.
Na takich spacerach zapomina się o wszelkich bolączkach tego świata. Tym bardziej w dzisiejszych czasach . Zawsze doceniałam to gdzie mieszkam ale nic się nie dzieje samo. Myśl przyciąga to czego oczekujemy. A czasami mówimy ,że na coś nie mamy wpływu. Sądzę,że zawsze mamy ale nie zdajemy sobie z tego sprawy.
Jak już wspomniałam ,zimno jest i już trzecią noc trochę nam mrozi. Czyli normalna jesień. Dnie słoneczne i dlatego zachęcam wszystkich do weekendowych spacerów. Oderwijcie się od gadających telewizorów i całej tej szopki. Zacznijmy wreszcie czuć ,że żyjemy. Tak po prostu bez zbędnych rekwizytów.
Właśnie teraz wzeszedł Księżyc ,jest cały pomarańczowy. No,może nie cały bo z dnia na dzień go ubywa. W sypialni i pokoju nie mam żadnych zasłon bo okna wychodzą mi wprost na ogród. Dlatego lubię w swoich oknach tego gościa ;)

Dawno nic nie pisałam o zwierzyńcu. A tam jak zwykle dużo się dzieje.
Mieliśmy dwa wylęgi kur. Jedna kwoczka schowała się z dwoma jajami i je wysiedziała. Niestety jedno kurczę już podrośnięte znacznie,zniknęło. Podejrzewamy skuteczny nalot z powietrza :huh:  Druga kwoka wysiedziała 7 kurcząt i już od paru dni są ze wszystkimi zwierzętami ,śpią wspólnym kurniku ale mamusi nie odstępują na krok.:)
Miało już do nas nie przybywać piesków bo mamy nadal spora gromadkę a młodsi  nie jesteśmy. No,ale koleżanka mi dzisiaj oznajmiła ,że za dwa tygodnie będziemy miały sunię ,charta hiszpańskiego galgo. Psinka jest dość długo w schronisku w Hiszpanii i raczej chętnych na nią nie ma. Pies ma problem z człowiekiem. Tak go się boi ,że ze strachu udaje,że umarła. I to wcale nie żart.
Nasz ostatni problematyczny galgo jest u nas od jakichś 3 lat. Głaszcze go tylko koleżanka. Ja już kiedyś o nim pisałam. Jak do nas przyjechał to nie można było nawet na niego patrzeć,wpadał w potworną panikę i najczęściej rozbijał się o szyby okien. Ale przy mnie potrafi się już bawić. Tak śmiesznie podskakuje na swoich długich nogach. Ja wtedy się z niego śmieję a on te podskoki wyczynia blisko mnie. Mogę już na niego patrzeć i mówię do niego. Nie ma w nim strachu. Jak go zawołam na dwór to chętnie idzie ale nie mogę mu stanąć na jego drodze. Dlatego jak wchodzi do domu to muszę stanąć w dużej odległości i całkiem z boku. Najgorzej jest z mężczyznami. Na ich głos dosłownie truchleje i zaszywa się w najciemniejszy kąt domu.  Mąż koleżanki,który przecież też kocha te wszystkie psiny ,nie może go pogłaskać i chyba nigdy to nie nastąpi. Ale są duże postępy bo pies już przebywa w tym samym pomieszczeniu co mąż koleżanki.
Ostatnio odeszły od nas stare psinki i zwolniły miejsce w psiej menażerii. Do niedawno było ich 16 a teraz jest 13. Czternasty będzie za niecałe dwa tygodnie. Ciekawa jestem tej psinki. Galgo to stadna rasa i lubią przebywać w większym psim stadzie. Nigdy nie było problemów z zakceptowaniem w stadzie przez inne psy. Gorzej im wychodzi akceptacja człowieka bo to człowiek im wyrządzał krzywdę i o tym długo pamiętają.

Nasz paw pozbył się już swojego pięknego ogona . Wiecie,że one zrzucają te swoje ogromne pióra co roku . W zwierzyńcu zdobią pewne zakątki mieszkania. Ja mam ich też kilka. Nie jestem przesądna  ;)
Mamy tylko dwie kaczki i jest to para kaczorów,która jest wielce ze sobą zaprzyjaźniona. Dlatego nie będziemy mieć już żadnych kaczyc . Mieliśmy tak krwawe bitwy o te kaczyce ,że koniec i kropka . Niech się dwa chłopaki nam dobrze chowają :D .Kogut jest godnym następca swojego poprzednika,który umarł u nas ze starości .
Kozy bawią się i jest na co popatrzeć. Te ich zderzenia rogami czasami wyglądają na groźne ale to tylko zabawa. Świnki ,gąski ,króliczki mają się dobrze i oby tak dalej.
Lubię obserwować tą zwierzyniecką zagrodę. Po za tym mamy pełno dzikich ptaków bo karmiki są pełne cały rok a i budek lęgowych masa. Wiewiórki tez są i dla nich skrzyneczki napełnione orzeszkami. 

Jutro wstawię trochę zdjęć ale dzisiaj już na mnie pora. Jakoś ostatnio potrzebuję dużo snu...obym nie zasnęła na zimę jak  niedźwiedź  :D

Dobrych snów i wspaniałego weekendu...pomimo wszystko !

Luce - 2020-11-09 17:33:51

Dzisiaj zachwyciłam się pięknym zdjęciem i opisem samego autora pana Macieja Kantora :

"Wczorajszy poranek. Od początku wyjazdu towarzyszyła mi niesamowita aura. Kojąca zmysły rześkość poranka, cisza, cudowne piękno leśnych ścieżek, zwiewna mgła okrywająca cały ten piękny świat, tworząc dodatkową kurtynę tajemniczości, mówiąc najprościej - przyroda w najpiękniejszym, jesiennym wydaniu... Niektóre 'atrakcje' przygotowane przez Naturę zapierały dech w piersiach bardziej od innych - mowa babim lecie, które rozpościerało się dosłownie wszędzie dookoła, tworząc subtelny dywan - niesamowity widok! Przez kilka chwil kiedy rozglądałem się wokół siebie, czułem się jak w innym świecie, jak w jakiejś bajkowej krainie stworzonej z delikatnego welonu pajęczyny. Do tego magiczne światło, świeżość i chłód jesiennego Lasu, nagły okrzyk kruka niosący się echem pomiędzy czubkami drzew... i ja, pośrodku tej całej niezwykłości, jak w transie, próbujący złapać oddech świadomości, starający się zrozumieć całą istotę piękna i wdzięczny. Wdzięczny za to, że mogę być tu i teraz w tym miejscu i podziwiać swoimi marnymi, ludzkimi zmysłami cud otaczającej mnie przyrody, jak potrafię najmocniej... ehh... nie opiszę Wam tego słowami. Mogę Was jedynie zapewnić, że był to wyjątkowy poranek...
/Bory dolnośląskie 🌲

https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/124780146_2487188684915620_6286144238472627022_o.jpg?_nc_cat=110&ccb=2&_nc_sid=730e14&_nc_eui2=AeEGHkb1PbColeadC4Z-Yuxsv7QJHU0QHQ2_tAkdTRAdDZZ89k3LG4VOFHcjZE0UOHmWXE8oncTONkjxFoqAUg6p&_nc_ohc=oetFBzntQFoAX-MOXUy&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&oh=fa7a5f3ac925ce88e9f42b9a97bb29e1&oe=5FD0AF01

Luce - 2020-11-09 17:40:46

I jeszcze ten sam autor,Maciej Kantor ,mam takie same odczucia jesli chodzi o te szczególne momenty w lesie .Ale moje fotki nie sa tak profesjonalne jak p. Macieja:

"Wbrew pozorom, czasami fotografowanie Lasu wcale nie jest proste. Wpływa na to kilka czynników, ale głównymi, w moim odczuciu, są światło i często bezpowrotna ulotność chwili. Te dwa aspekty dotyczą oczywiście zdecydowanej większości dziedzin fotografii. O ile robiąc portrety, można modela na chwilę ustawić, poprosić o uśmiech, o tyle bez światła nie zdziałamy nic. Drzewa w Lesie, ani Słońca już nie poprosimy. Często spacerując po leśnych ostępach, nie zdążę zrobić zdjęcia. Korony drzew i chmury rozpraszają światło - działa to na naszą korzyść, o ile będziemy w miarę przygotowani, bo te chwile są zazwyczaj bardzo, bardzo ulotne. Nie raz widziałem przed oczami magię, niesamowicie oświetlony fragment paproci, pnia, czy mchu, ale równie często zdarzyło się tak, że pomimo prób, żadne zdjęcie nie wyszło tak, jakbym tego oczekiwał: a to za dużo światła, a to perspektywa, a to nagle jakaś niechciana gałąź w kadrze i... po zdjęciu, bo światło zmieniło się bardzo szybko, a po bajkowym widoku zostaje tylko piękne wspomnienie. Ciężko zaplanować kadr chodząc po Lesie, można, owszem, zapamiętać miejsce, godzinę, popatrzyć na ruch Słońca i wracać z nadzieją, na wymarzone warunki, ale z reguły, są to zdjęcia poniekąd przypadkowe i nie zaplanowane. Nigdy nie wiadomo czym akurat zadziwi nas przyroda, kiedy liście zaczną parować pod wpływem nagłej zmiany temperatury, czy kiedy promyk światła padnie akurat na dany pień. Dlatego tak kocham fotografować Las, bo mam świadomość, że każda, uchwycona chwila jest tą niepowtarzalną danego dnia czy nawet okresu. Do tego kontrasty świateł i cieni w Lesie, które nie zawsze chcą współpracować z aparatem i pomimo kilku prób zmiany ustawień, pomiaru światła, czy kadrowania... znowu nie zdążymy. Znowu odchodzimy z danego miejsca zaglądając tylko przez ramię, czy oby czasem nie wrócił ten piękny widok sprzed chwili. Z reguły nie wraca. Czasami niestety również aparat nie jest w stanie oddać w pełni tego, co przed oczami - wtedy pozostaje nam podziwiać i chłonąć cud Natury, nie poddając się jednak i próbować, próbować i jeszcze raz próbować, bo tylko w ten sposób możemy choć trochę nauczyć się panować nad tymi wszystkimi czynnikami, które w każdej chwili mogą nas w Lesie zaskoczyć. Raz na lepsze, raz na gorsze, ale w tym właśnie tkwi piękno fotografowania Lasu - w nieprzewidywalności, bo tak naprawdę nigdy nie wiemy, co nas tam czeka..."

https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/122123636_2469261926708296_7285409009779343504_o.jpg?_nc_cat=100&ccb=2&_nc_sid=730e14&_nc_eui2=AeHxKpiHhh6dsCOjxZ2jzWfss94DimfQxVmz3gOKZ9DFWbf59_u2ghPMMZI3csG8xwfhxsBbQ6P4el021w7i6egi&_nc_ohc=BpxzHffI5KAAX96L3Ze&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&oh=0ab0158cbd072962f2c0c1e2f5c6375a&oe=5FCD137B

Luce - 2020-11-09 17:53:49

Jak zwykle nie mogłam się oprzeć fotografiom Małgosi Pawelczyk ,wiersz wybrała autorka fotek:

""Złóż ręce tak by sen zaczerpnąć
tak jak się czerpie wody ziarno
a przyjdzie las: zielony obłok
i brzozy pień jak struna światła
i tysiąc powiek zatrzepoce
liściastą mową zapomnianą
odpomnisz wtedy białe rano
gdyś czekał na otwarcie bram
wiesz tę krainę ptak odmyka
co w drzewie śpi a drzewo w ziemi
lecz tutaj źródło nowych pytań
pod nogą nurty złych korzeni
więc patrz na kory wzór na której
zaciska struna się muzyki
lutnista co przykręca kołki
aby nabrzmiało to co milczy.."

autor Zbigniew Herbert , Las Ardeński

https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/124101817_2946906858873031_5782897290446564024_o.jpg?_nc_cat=102&ccb=2&_nc_sid=730e14&_nc_eui2=AeFTgjopA9m6Hkdx4MYtTebgwIBW2SZRhHfAgFbZJlGEd2Gc3UfgUa3EAMGUiOriUlfEv1EUo_-8wOzuachCJtwA&_nc_ohc=n2aSBctjPcIAX-LMd4s&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&oh=4e4ac0fe0be4561538ca7c2e4c2436ee&oe=5FD0DDF3

https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/124000259_2946906535539730_6514710907100264251_o.jpg?_nc_cat=106&ccb=2&_nc_sid=730e14&_nc_eui2=AeFARb5DpifluwsSPPJ_XUV7_miv6vOEIQ7-aK_q84QhDs8odJ1hrA5Ulw4s6R-lK8hFxtfC3WANQS4HTxm9bQ9C&_nc_ohc=klmdjv1l7KsAX8Ql5ys&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&oh=d5a130b39a5cc4379645360a5bd9bdf4&oe=5FD070D4

https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/123952920_2946906652206385_7428353887305100883_o.jpg?_nc_cat=111&ccb=2&_nc_sid=730e14&_nc_eui2=AeGuyyPBsey9-_Q7a5VdD3PH5UmVdsZ5MKflSZV2xnkwp9FyD1q8e2AgX-Fs_FU73klEhHAuihamBuhp-XzYegBS&_nc_ohc=ZqKXsqHB6acAX9wSuwU&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&oh=4634995c61f9b34026963807d0731123&oe=5FCFABAC

Luce - 2020-11-22 20:50:53

Dawno mnie tutaj nie było. Niestety ale trzeba coś zrobić innego z tymi zdjęciami. Znikają po paru dniach a teksty dotyczące tych właśnie fotek stają się niezrozumiałe. Póki nie skończę pracy nad własnym blogiem a troche ruszyły z kopyta to będe wklejać zdjęcia na galerii pt Natura. natomiast teksty artykułów będą wklejane tutaj i większe moje teksty ale bez zdjęć.
No to ide na galerię i zobaczymy jak to będzie funkcjonować.  :)

Luce - 2020-11-26 18:24:48

'Nietypowe zdarzenie w Czechach. Jeleń zabrał broń myśliwemu

Czeska policja otrzymała nietypowe zgłoszenie od jednego z myśliwych. Mężczyzna zgłosił, że podczas polowania zaatakował go jeleń i zabrał mu broń palną.

Do zdarzenia doszło w pobliżu miasta Horní Planá na południu Czech. Przez las przechodziło kilku myśliwych, kiedy nagle pies spłoszył jelenia. Zwierzę rzuciło się na myśliwego, przedarło rękaw kurtki, a strzelba zaczepiła się na porożu. Okazuje się, że broń była bez amunicji i magazynka, mimo to myśliwi musieli zgłosić na policję fakt, że jeleń uciekł razem z nią.
Policja poinformowała, że jeden z myśliwych po jakimś czasie widział jelenia z bronią na porożu kilometr od miejsca zdarzenia. Jednak zwierzę spłoszyło się i uciekło. Mężczyźni przeszukali las, ale nie udało im się znaleźć strzelby. "

https://www.onet.pl/turystyka/onetpodro … 9,07640b54

Bardzo dobrze.Mysliwy powinien jeszcze dostać podstrzał w pupsko
:applause:

Luce - 2020-11-26 22:33:58

"Mamy to! Zakaz używania przez myśliwych amunicji ołowianej na obszarach podmokłych wkrótce będzie obowiązywał.
Wczoraj wieczorem Parlament Europejski odrzucił ostatni sprzeciw wobec zakazu.
Z polskich europosłów tylko Beata Kempa głosowała za sprzeciwem.
Po głosowaniu nad poprzednim sprzeciwem, który też poparła, twierdziła, że się pomyliła. A teraz?
Pozostałym polskim europosłom dziękujemy!
Wprowadzenie zakazu ocali miliony ptaków."

W imieniu zwierząt ,głos adwokatki :

https://niechzyja.pl/

Luce - 2020-12-05 20:08:11

Mam tutaj bardzo dobry przekaz pani Beaty Socha.
Dotyczy naszego rozwoju wewnętrznego,naszej duszy,zrozumienia samego siebie i odkrywania samego siebie jak również tej magicznej przestrzeni jaka jest w nas samych.
Dla kogoś kto w ogóle nie ma o tym pojęcia polecam, bo być może czas sie tym zainteresować. Człowiek to nie tylko kości obciągnięte skórą,mięśniami itp. To istota złożona i jego natura wcale nie jest tylko zwierzęca jak nam się często wmawia. Nasza cywilizacja obdarła nas zupełnie z duchowości ,zastąpiła to gabinetami psychiatrycznymi i kozetkami w prywatnych gabinetach psychologicznych. Ale prawdę mówiąc to my sami sobie to zrobiliśmy i pozwoliliśmy sobie uwierzyć,że jesteśmy jednostką oderwaną od wszystkiego i samotną. To ostatnie często prowadzi nas do wszelkich frustracji i strachu tak dzisiaj chętnie w nas sianego.
Posłuchajcie, jeśli czegoś nie rozumiecie to nie zniechęcajcie sie tym ale słuchajcie dalej. Nie wszystko musimy od razu zrozumieć,to przychodzi powoli . Nie wierzcie samochwałom,że wszystko wiedzą na ten temat i są najmądrzejsi pod słońcem  ;) Przyjemnego odbioru :

https://www.youtube.com/watch?v=ftVroO5pk8o

"ŻYJEMY W CZASACH OSTATECZNYCH – BEATA SOCHA"

Luce - 2020-12-06 22:57:17

W zwierzyńcu dużo się dzieje i mamy zapowiadany wcześniej szczególny prezent świąteczny.
Przyjechała do nas z Hiszpanii Takima. To galgo ,hart hiszpański. W tamtejszym schronisku podobno od dwóch lat i żadnych szans na adopcję. Pies panicznie boi się ludzi. Nie dała im  do siebie nawet podejść. W dokumentach ma napisane ,że szacują ją na  5 lat ale na nasze oko ,ma jakieś 2,5. Nie wiem dlaczego tam tak zawyżają wiek wszelkich psinek.

Takima jest u nas od dwóch tygodni. Po raz pierwszy widziałam ją po 3 dniach i musiałam być bardzo ostrożna. Nie patrzeć jej w oczy to była zasada nr 1.. Świetnie dogaduje się z innymi psinkami. Obrała sobie jednego psa też galgo i pokochała go chyba z wzajemnością. Śpią razem przytulone i ona najchętniej jest blisko niego. A ten dumny ,że ma swoją damę  ;)
Pierwszy tydzień miała na sobie uczepioną smycz ,żeby w razie czego złapać ją za nią. Wyjście na dwór kojarzyło jej się tylko z ucieczką i szukała wyjścia. Teren mamy dobrze zabezpieczony. Na smyczy chodzi bardzo ładnie i grzecznie ale kiedyś wymsknęła się za drzwi sama. Koleżanka spokojnie ją zawołała kilka razy i ta przyszła. Teraz wychodzi już bez smyczy i wraca bez problemów.
W zwierzyńcu mamy olbrzymie szklane drzwi i okna.Praktycznie niektóre ściany sa oszklone i przez nie właśnie Takima chciała parokrotnie wyjść lub wejść. Raz zrobiła to w biegu. Na dworze jest zimno i pies chciał szybko wrócić do domu .Wbiegła w...szybę. Na szczęście nic się nie stało. Była lekko oszołomiona .Szybko się uczy i chyba już to się nie powtórzy.
Jak siedzę i głaszczę obok mnie jakiegoś psa to Takima podchodzi i wącha moją rękę. Dotyka ją mokrym nosem i z ukosa mnie obserwuje. Nie można wtedy na nią patrzeć bo zaczyna wtedy się bać. Unikamy z nią kontaktu wzrokowego.Koleżanka już chyba nie ale trwa to b krótko. O pogłaskaniu jej jeszcze nie ma mowy. Nasz ostatni galgo,który do nas przyszedł,tez z tych nie adopcyjnych, daje się głaskać tylko mojej koleżance i jest nadal takim duchem w stadzie. Czyli jest, tak jakby go nie było. Ale słucha się nawet mnie i czasami specjalnie dla mnie radośnie podskakuje.

Harty hiszpańskie nie mają tkanki tłuszczowej ani praktycznie sierści to taka aksamitna skórka z delikatnym włosem. Brzuchy są całkowicie nagie. Dlatego w takie pory roku jak teraz muszą nosić specjalne płaszczyki. Na szybkie siusiu nie ale na dłuższy spacer tak. Jest problem z ubraniem Takimy ale koleżanka ma anielską cierpliwość. Kiedyś psinka załapie ,że to dla jej dobra.
Niestety ,lata w schronisku bez wybiegu spowodował,że Takima nie wie ,że załatwiać się trzeba na zewnątrz. Ona w dotychczasowym swoim życiu tego nie robiła. Po mieszkaniu rozścielone są podkłady specjalnie dla niej. Usunęłyśmy wszystkie chodniki i dywany  :|
To musi trochę potrwać. Ale jak na dwa tygodnie to już jest zupełnie dobrze. Pies nie nadawał się do zwykłej adopcji ale moja szefowa zawsze dawała sobie radę z trudnymi przypadkami.  :)
I w taki sposób powiększyło nam się psie stadko. Jak tylko przerzucę zdjęcia z telefonu na komputer to pokażę zdjęcia Takimy w galerii Natura.
Jak już wcześniej wspomniałam,nie będę tutaj wklejać zdjęć bo za parę dni nie ma po nich śladu. W galerii są wklejane w inny sposób i tam się utrzymują.
Wszystkim zdrowia życzę i dużej dawki optymizmu w tym nienormalnym czasie  :papa:

Luce - 2020-12-10 23:05:48

Takima robi olbrzymie postępy. Dzisiaj nie patrząc na nią ,głaskałam ja jednym palcem. I nastawiała głowę ale bacznie patrzyła,czy ja ją nie obserwuję. To wyglądało tak ,że głaszcząc innego psa ona podchodziła i nastawiała swoją głowę jakby chciała mnie oszukać,że to niby ja ciągle głaszczę tego innego psa. Mała oszustka  :D
Już jest lepiej z ubieraniem jej płaszczyka. Wcześniej koleżanka ganiała za nią po całym mieszkaniu jakieś 15 minut. Teraz robi to w 5 minut  :good: ,he,he.....
Jest bardzo towarzyska i ma silny charakterek. Próbowała już zdominować parę psów ale koleżanka jej na to nie pozwala. Alfą jest koleżanka i niech tak zostanie  :D

W galerii Natura wstawiłam zdjęcie Takimy.

U nas mroźno ale ani deszczu ani śniegu. Dla lasów to niedobrze. Dzisiaj czytałam artykuł w gazecie ,że giną nam lasy w górach Eifel...niestety sama to widzę. Przede wszystkim świerki są na wymarciu hektarami albo już zostały ścięte. :|

Już widziałam,że na ich miejsce sadzone są inne gatunki drzew. Miedzy innymi jadalne kasztany. U znajomych mam te drzewa i wydają niezły plon. Może kasztany nie są tak wielkie jak te z południa Europy ale nadają się do pieczenia i są smaczne.

Luce - 2020-12-24 21:44:40

Co roku o tej porze rodzi się Nadzieja i ta szczególna Moc ,która w postaci Światła przebija się przez ciemności tego świata. Pamiętajmy ,że wszyscy na tym świecie czy to ludzie, zwierzęta czy rośliny tworzymy jedną wielką całość. Boże Narodzenie to również święto wszystkiego co żyje na tym świecie. Iskra boża jest w każdym ,nawet najmniejszym istnieniu tego świata.

https://i.imgur.com/DHiYB.jpg

https://i.pinimg.com/564x/9d/a7/aa/9da7aa5cf7d967d71b1786e6b18d90d0.jpg

https://d-art.ppstatic.pl/kadry/k/r/1/87/05/5c07b94b966f4_o_medium.jpg

https://lh3.googleusercontent.com/proxy/AKFiho5a_jL5hxgRX2ajo6odS5vXYo76_GQI_qQvgasUdvukK0gRz6zbYO0elbDYprWx5nbTq7KN9EGo5PgLUflxa_0rX2susatIL-TN7XcbQlZmvwJVOgmWmVIZn0IuIhtBHgY

https://ocdn.eu/pulscms-transforms/1/IGfk9kpTURBXy9lZDRjNTI4ZTA0YTY5NWZhZjMxOWYyNDk4ZmQ4MTg3Zi5qcGeSlQMAH80D6M0CMpUCzQOdAMPDgqEwAaExAQ

fot. z netu

Luce - 2020-12-25 11:56:04

https://kolezanka.com/crops/566191/640x340/2/0/2020/01/27/9fmSeH9Dsvxp7aXX4pLbIE0lPysNTx8uuCkcNlAP.jpeg
Pies na gwiazdkę !!!!!!????????

https://i.pinimg.com/originals/48/7a/40/487a40f9f773d41685a76b3302067900.jpg

https://bi.im-g.pl/im/80/64/19/z26625152V,Boze-Narodzenie-w-poznanskim-zoo-.jpg
Makrele, rodzynki, orzechy, pomarańcze na choince. Gwiazdor odwiedził już zwierzęta w poznańskim zoo


https://data.1freewallpapers.com/download/animals-christmas-1680x1050.jpg

Luce - 2020-12-27 14:41:45

Dzisiaj wstawię opis z podglądu żurawi. Niestety nie mój . To opis i zdjęcie pana Macieja Kantora. Można go spotkać na FB.

"Noclegowisko żurawi to chyba marzenie każdego fotografa ptaków, nie ukrywam, że było również i moim - a dziś udało się je zrealizować! 🙂 Pobudka o 03:30, aby o odpowiedniej porze być na miejscu i odpowiednio wcześnie zająć "lokum" usytuowane w błotnistej mazi, która na szczęście, była dzisiaj choć trochę zamarznięta 😉 Ciche ruchy przy rozstawianiu sprzętu, aby nie zdradzić swojej obecności, wkońcu zajęcie w miarę wygodnej pozycji, aby wytrwać do świtu. Pozostało czekanie, czego nie ułatwiała minusowa temperatura i podłoże, które z każdą chwilą wsysało buty coraz głębiej. Powtarzam sobie swoje motto: pasja wymaga poświęceń - żyj nią, a spełnisz marzenia, a moje mam okazję spełnić już za kilkadziesiąt minut, kiedy zniknie totalna ciemność i zaczną pojawiać się pierwsze kontury nocujących żurawi. Po niedługim czasie w ciszy zaczyna być słychać pierwsze z nich. Serce zaczyna bić mocniej, bo już wiem, że przede mną budzi się powoli około 300 tych pięknych ptaków. Robi się coraz jaśniej, żurawie zaczynają swoją poranną toaletę, nadal jednak bardzo czujnie rozglądając się dookoła - to bardzo, bardzo czujne ptaki, teraz każdy fałszywy ruch, każde zdradliwe zachowanie i będzie po wszystkim. Przez wizjer obserwuję ich zachowania - jak czyszczą pióra, rozciągają po nocy skrzydła, raz na jakiś czas niektóre przepychają się wzajemnie, wszystkiemu towarzyszy niesamowity gwar, coraz głośniejszy, coraz mocniej przeszywający mroźne powietrze. Robiąc zdjęcia nie myślę już nawet o ugrzęźniętych nogach, przemarzniętych tak, że powoli zaczynam tracić czucie w palcach, ale nic tam, wytrzymam. Zrywa się wiatr, żurawie zaczynają podskakiwać, coraz więcej z nich macha skrzydłami, wszystko wygląda jak poranna rozgrzewka przed odlotem na żerowiska. Do tego wszystkiego poranne słońce zaczyna oświetlać fragment lasu w tle, a piękna poświata powoli ociepla krajobraz, jest pięknie! Bajecznie wręcz, jak w innym świecie, ale to są właśnie te magiczne chwile poranków! 😍 Marzy mi się, aby ta chwila trwała i trwała, jednak po jakimś czasie ptaki stwierdziły, że czas zakończyć poranne czynności... klangor kilkudziesięciu osobników przelatujących nad głową zakończył poranek. Mogę bezpiecznie wyjść z ukrycia - teraz trzeba się rozgrzać, bo jestem przemarznięty do szpiku kości i można wracać do domu... WARTO BYŁO!
Żuraw
27.12.2020r. "


https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/133223058_2523942951240193_3694336592204911926_o.jpg?_nc_cat=104&ccb=2&_nc_sid=730e14&_nc_eui2=AeFR9nusV6xAtcBl2vLgOvDykXly_-gd7YiReXL_6B3tiDbOsCcNEoQayoK52LpWRJaX_xtjSfKsS4WTcx2WYuro&_nc_ohc=8LBU_wUfjE0AX9RbjCM&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&oh=caf039509fadcc6ed3d5004336964948&oe=600D93D2

Gdyby znikło to zdjęcie to znajdziecie je na galerii Natura.

Luce - 2020-12-27 15:53:22

Natknęłam się na ciekawe życzenia świąteczne. Choć tuż po świętach to myślę ,że są wciąż aktualne.
Ja podobnie odbieram święta.

"Niech Wam się darzy moi Drodzy Sprzyjaciele 🌟🦌💥
Dziś ŻYCZĘ WAM aby każdy z Was odpowiedział sobie na pytanie "CO JA TAK NAPRAWDĘ ŚWIĘTUJĘ?", żeby każdy poszukał głębi i esencji w tym okresie, który obecnie przygnieciony jest zakupoholizmem i żarcioholizmem. U mnie tą głębią jest WDZIĘCZNOŚĆ i refleksja nad minionym sezonem, domykającym się właśnie cyklem słonecznym, cyklem przyrody. Dziękuję za lasy w których spędziłem pond pół roku, za góry, za łąki, za bagna i torfowiska - nigdzie indziej nie czuję się BARDZIEJ ŻYWY niż tam! 🌳🍂🌲🍁🌿
Dziękuję za to, że mogłem przyglądać się Naturze, poznawać jej tajniki i czerpać z tego ogromną satysfakcję. Mogłem objadać się przy tym malinami, borówkami, dzikimi czereśniami, świeżo opadłymi orzechami leszczyny, głogiem, dzikimi jabłkami czy kwaśną tarniną 🦋🦎🦟🐛🕷🦌🦔🍄🎋 I właśnie te "przejściowe" święta, z dziada-pradziada preferowały nacisk na PŁODY I DARY NATURY, które pozwoliły przeżyć ten kolejny rok - stąd do dziś przetrwały na świątecznym stole przede wszystkim potrawy roślinne tj. kapusta, fasola, groch, grzyby, chleb (kiedyś opłatkiem był chleb) mak (symbol odrodzenia i zaświatów), suszone owoce, orzechy, sałatki warzywne. Ten zestaw nie jest ot tak, z przypadku! Każdy element ma swoje znaczenie i symbolikę. A karp pojawił się niedawno i w dość przypadkowych okolicznościach i raczej niewiele ma wspólnego z tym okresem. To właśnie w podzięce za płody minionego roku i na dobrą wróżbę - aby w kolejnym roku znów Matka Natura dała jeść, pić i dach nad głową a do tego pozwalała się podziwiać każdego dnia i leczyć sobą wszystkie schorzenia i dolegliwości, mamy sianko pod obrusem (kiedyś sypano również wkoło stołu). Tego odrodzenia, tej płodności Natury było i wciąż jest mnóstwo (chociaż strasznie spłaszczyło się znaczenie, całkiem znikło albo zostało podpięte pod nową symbolikę). Świętuję nadejście dłuższych dni a po nich Wiosny! Dzisiejsza gwiazda betlejemska to nic innego jak dawny-pradawny symbol odradzającego się Słońca 🌞 Dziś te naturalne znaczenie świąt zostało prawie zapomniane. Z dawnych wartości przetrwała jednak jedna, bardzo silna i ważna - rodzinność, dzielenie czasu z bliskimi jak również pamięć o przodkach. Do dziś przetrwał obyczaj zostawiania nakrycia przy stole, chociaż jego znaczenie poszło w dziwnym kierunku. Niegdyś nakrycie było dla duchów naszych przodków, którzy w tym momencie, podczas "przejścia" między cyklami (gdy również zbliżają się do siebie świat z zaświatami 🌚🌞), wędrowali i odwiedzali domostwa swoich żywych krewnych. Podczas świąt nałóżcie coś na te nakrycie i pomyślcie o tych, dzięki którym jesteście na tym świecie! Makowiec, kutia czy kluski z makiem mogą zdziałać więcej niż się Nam wydaje 😛
Całkiem nieźle się to wszystko ze sobą uzupełnia bo zaglądając w minione wieki i tysiąclecia wynika z tego, że przede wszystkim świętowano i dziękowano za to co jest obok Nas! Za nasze pola, za nasze lasy, za nasze źródła i zwierzynę, za naszą rodzinę. Dziś chyba rzadko już za to dziękujemy w tym okresie.
Tak więc życz Wam odpowiedzi, poszukania odpowiedzi na te pytania: co świętuję? za co jestem wdzięczny? Życzę Wam również odpoczynku, "letargu" w który wpada Natura w okresie, uspokaja się a Wy jako jej element również poczujcie się "uspokojeni"(😛), bez gonitw, bez presji, bez przymusów, bez smutków. Abyście częściej potrafili czerpać radość i szczęście z tego co jest za darmo, czego nie trzeba kupić, czego nie trzeba włączyć - ze zwykłego-niezwykłego obserwowanie świata na którym żyjemy!
Wesołych i Szczodrych Dni! Trwajcie radośni i pełni chęci zmieniania swojego (i nie tylko) życia na lepsze w kolejnym sezonie! Więcej obcowania z Przyrodą, mniej wkurzania się sprawami i konfliktami ludzi! Mądrych wyborów i szacunku do każdego dnia jaki dostaliście! Nigdy więcej nie będziemy mięli go już więcej niż w tej chwili.
Wychodźcie z domu ... w przestrzeń, w świat, w las!
Najlepiej każdego dnia! Szczodrych!
PJ

Wyszedł Z Domu - Relacje z Przestrzenią
24 grudnia 2020
https://wyszedlzdomu.pl/

https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/132842775_3531708886876360_5353118998569295956_o.jpg?_nc_cat=102&ccb=2&_nc_sid=730e14&_nc_eui2=AeENwSQZMPEvt5MMkDTK5LIwh0-hWULF9PuHT6FZQsX0-4Vp-ZU8t9Lj6hqkN999nt5CXn9D9R1BAd1KLf8Ayu8Y&_nc_ohc=GYI8pjtUVsoAX8vXu2X&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&oh=187152ff63f90319c66c889437d806f8&oe=600CB9DC

Luce - 2020-12-27 16:17:19

Tekst i zdj pochodzi z FB  Wyzwolenie Zwierząt

W razie gdyby zdjecie znikneło to opiszę ,że jest to związany pies na targu chińskim.

"OBIAD MIĘSARIANINA.....
Gdyby to było w Arabii Saudyjskiej, byłby to baranek ...
Gdyby to było w Rosji, byłaby to świnia ...
Gdyby to było w Polsce, byłaby to krowa ...
Gdyby to było w Japonii, byłby to delfin ...
Gdyby to było w Hiszpanii, byłby to byk ...
Gdyby to było w Kanadzie, byłby to maleńka foka ...
Gdyby to było w USA, byłby to kurczak ...
NIE OBWINIAJ JEDYNIE CHIN ZA BRAK CZŁOWIECZEŃSTWA
....najpierw sprawdź zawartość swojej lodówki"

https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-0/p526x296/133177172_3436803766430048_8190475027115262045_o.jpg?_nc_cat=101&ccb=2&_nc_sid=730e14&_nc_eui2=AeFXnJMy1qX0gCwVX4QPN8LJE_r7ws9Aa9oT-vvCz0Br2tiFYrp5Fz-92kllIOkMPob_Y-rgA4SZjPdVuPB1WZUV&_nc_ohc=_BCJzg8rQT8AX-hHZqM&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&tp=6&oh=7964022287a4e088c889179dde30196d&oe=600DB565

Luce - 2021-01-02 23:18:14

U mnie całkiem zielono ale parę kilometrów dalej w górach jest śnieg ! Pojechałyśmy i wracać się nie chciało. Śnieg z leciutkim mrozem,na drzewach puchowe pierzynki...ech...zima,zima. Całkiem inny świat.
Tam mamy takie swoje łąki,wielkie przestrzenie,na których Berta biega bez smyczy. Trochę pobiegała.  I gdy wzięłam ją na smycz,zobaczyłyśmy dwie sarny na tym pustkowiu. Jak ,skąd wybiegły,nie zauważyłam. Były całkiem blisko mnie.Zablokowałam smycz i usłyszały ten trzask jak ze spluwy chyba...dały nogę w las. Pokazały nam swoje lusterka    :).
Berta była zaskoczona ale nie pobiegła za nimi. Kiedyś pomimo smyczy wyrwała za zającem i do dzisiaj odczuwam tego skutki.
Szkoda ,że zimy teraz jak na lekarstwo. Parę zdjęć wrzuciłam na galerię Natura.

Luce - 2021-01-06 20:42:44

"Uwaga! Trwa liczenie, a właściwa próba oszacowania, ile ptaków zostało uśmierconych skutek bezmyślnego zwyczaju strzelania fajerwerkami! Jeśli wiecie Państwo o takich sytuacjach, zgłoście to proszę do Fundacja Szklane Pułapki, która gromadzi te dane. Będzie to bardzo przydatne w walce o wprowadzenie zakazu tego procederu noworocznego!

Uwaga! Trwa liczenie, a właściwa próba oszacowania, ile ptaków zostało uśmierconych skutek bezmyślnego zwyczaju strzelania fajerwerkami! Jeśli wiecie Państwo o takich sytuacjach, zgłoście to proszę do Fundacja Szklane Pułapki, która gromadzi te dane. Będzie to bardzo przydatne w walce o wprowadzenie zakazu tego procederu noworocznego!
https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/135749633_1890412907764874_7089305048796502310_o.jpg?_nc_cat=1&ccb=2&_nc_sid=730e14&_nc_eui2=AeE_j4uxlvDYuTpi4svo2n2YJXKfgXcx75Ilcp-BdzHvkkIj_yghJNFx-58TfrblYQicD0wEWXSY0ykNBZVkIBBn&_nc_ohc=JNnWnoHl4wEAX9buYh7&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&oh=b0e42b1e96f3dde96a1c939a8910645a&oe=601C9C9D
W całym kraju przeprowadzone zostały noworoczne liczenia martwych ptaków, które zginęły od huku wystrzałów w sylwestrową noc. Tę bardzo potrzebną akcję pod nazwą "Hangover bird count" zainicjowała Fundacja #SzklanePułapki. Dzięki niej poznamy skalę zjawiska.
Sylwester i petardy to piekło dla ptaków. Wiele z nich ginie uciekając w ciemnościach przed fajerwerkami. Ptaki wzbijają się w panice do lotu, co prowadzi do ogromnej liczby zgonów. Zwykle giną wskutek wlatywania w drzewa, płoty, billboardy, domy i inne obiekty, których nie widzą w mroku i panującym chaosie. Ale ptaki umierają też z innych przyczyn. Dym z fajerwerków zawiera mieszaninę związków siarki i węgla, ślady metali ciężkich i innych toksycznych chemikaliów lub gazów, takich jak ozon, dwutlenek siarki i tlenek azotu. Toksyny te unoszą się w powietrzu po spaleniu fajerwerków i powodują niebezpieczne poziomy zanieczyszczenia powietrza i wody. Badania wykazały, że toksyny i zanieczyszczenie powietrza wywołane fajerwerkami powodują nagłe wzrosty chorób i zgonów także u ludzi, głównie z przyczyn oddechowych i sercowo-naczyniowych. Toksyczne gazy to nie jedyne zagrożenie. Łuski i inne resztki pozostawione po detonacji lub spaleniu fajerwerków zaśmiecają teren różnorakimi toksynami, które mogą zatruwać ptaki i inne dzikie zwierzęta jeszcze przez długi czas po zakończeniu świętowania Nowego Roku.
Jeśli jeszcze nie podpisaliście petycji o wprowadzenie zakazu sprzedaży i używania fajerwerków, zróbcie to koniecznie klikając w link Avaaz: https://bit.ly/2XarmYe.
Więcej o samej akcji przeczytacie tutaj https://bit.ly/3s7hb58.
Na zdjęciu martwe jemiołuszki, które zginęły w sylwestra, w centrum Warszawy. Fot. Straż Miejska."

FB  W imieniu zwierząt i przyrody - głosem adwokatki

Luce - 2021-01-12 22:26:46

U mnie w miejscu gdzie mieszkam nie ma śniegu. Jest zielono ,nawet nic szczególnie nie pomarzło. Ale już tylko 10 km dalej w górach zima przepiękna,bajkowa.W ubiegły weekend wedrowałam z Berta po całkiem mi nowych dróżkach w górach Eifel. Cisza czasami przerywana grubym ,chrapliwym skrzekiem kruka. Własnie kruka. Tutaj maja się dobrze i widuję je dość często. Jego głos jest inny od wszelkich innych krukowatych. Łatwo go rozpoznać,bo jak raz się go usłyszy to raczej tego skrzeku sie nie zapomni. To nawet nie jest skrzek tylko takie głębokie pochrapywanie. Cięzko to słowami opisać. Poniżej jest krótki filmik z jego głosem ale to lato i ten głos brzmi inaczej. Zimą niesie się po górskiej ciszy.
https://www.youtube.com/watch?v=81JRgBFumsA

Poniżej słychać go lepiej.
https://www.glosy-ptakow.pl/kruk/

Berta szaleje po śniegu,Spuszczam ją tylko na takich wielkich przestrzeniach gdzie nie widzę dzikich zwierząt.  Długa ,automatyczna smycz jest wielce przydatna na takich wędrówkach. Wstawiłam kilka nowych zdjęć w galerii Natura. Jeszcze tylko przypomnę ,że tam można wejść bez zalogowania.
Życzę ciekawych spacerów ,zdrówka i optymizmu.


:)

Luce - 2021-01-12 22:56:42

"Istota ludzka jest zawieszona między dwoma punktami wejściowymi. Z jednej strony jest ona jeszcze nienarodzonym Bogiem i ten aspekt pobudza ją do poszukiwań swojego Boskiego pochodzenia. Z drugiej strony jest osobowością pochodzącą z ziemi i żyjącą z niej. Te dwa aspekty wprawiają ją w pomieszanie. W jednej chwili przyciąga ją duch boski, a za chwilę jest znów wciągana w materię. Między tymi dwiema siłami leży ścieżka dla tych, którzy uczą się rozróżniać między światłem a ciemnością. Dla nich ta ścieżka jest otwarta. Najważniejsze jest, by wykonać pierwszy krok w stronę wszechobecnej świadomości i związanej z nią pełni widzenia. To nowe duchowe widzenie może w najbliższej przyszłości stać się dla wielu żywą rzeczywistością."

z netu

Luce - 2021-01-17 11:53:32

Dzisiaj zadumałam sie nad pewnym tekstem. O naszej ostatniej podróży.O tym jak natura ludzka sobie z tym radzi....

"Ostatnia podróż, przybywa bez uprzedzenia, bez przygotowania, bez decyzji.
I czasami nie pozwala nam się pożegnać, i wychodzimy bez pożegnania bez przytulania, bez miłości, bez przebaczenia.
Żyjąc, podróżujemy i robimy tyle planów, ale nigdy o tym nie myślimy...
Przychodzi, gdy najmniej się tego spodziewamy i jak złodziej przenosi nas na inny plan.
To jak porwanie, które pozostawiło ślad bólu i płaczu, jest niewytłumaczalne i pełne zdumienia, trudno w to uwierzyć, bo wygląda na kłamstwo i jest to walka dla naszych ludzi, aby to zaakceptować
Bo boli tak bardzo, że nawet oddychanie staje się trudne.
Nigdy nie sądziliśmy, że w każdej chwili możemy stracić życie i zmarnować je biegając za wieloma rzeczami, zbierając towary i trzymając się wszystkiego, kiedy wiemy, że nic nie zabierzemy.
Czasami wychodzimy z domu trzaskając drzwiami, nie myśląc, że może to być nasze ostatnie pożegnanie i będzie to ostatnie wspomnienie, jakie zostawimy. Ale tak żyjemy...
′′ Nieprzytomni ".
Patrząc na śmierć tylu ludzi wokół mnie, zmusiło mnie do refleksji nad tym tematem i obserwując moje życie, widzę, że moje życie jest tylko odległym echem, które zostało wydane i to tylko jedna czwarta tego, co mi zostało, ale jak Mogę wiedzieć?
Jeśli pociąg wraca, po prostu cię odbierze bez uprzedzenia.
Nie obchodzi go, czy śpisz, czy nie śpisz, czy jesteś nagi, czy jesteś ubrany, czy jesteś gotowy, czy nie jesteś gotowy, po prostu przyjdź...
A wraz z nim, zabiera cię.
I zdaję sobie z tego sprawę
Ile czasu zmarnowałem, odkładając rzeczy, które chcę robić, czekając na najlepszy moment.
Ale jaka jest najlepsza chwila? Zastanawiam się.-
I odkrywam, że to jest najlepszy moment, jedyny i jedyny, w którym mogę być i działać.
I decyduję, że od dziś chcę żyć swoim teraźniejszością i przestać odkładać rzeczy, bo ta chwila jest jedyną bezpieczną i będę żyć z dnia na dzień, jakby była to ostatnia.
Na początek chcę podziękować za tak wiele rzeczy i chcę już podziękować wszystkim osobom, które są częścią mojej historii; były one jak gatunki żywnościowe, które urozmaiciły moje życie, bez waszej obecności, byłoby bezsensowne i puste i chcę, abyście zdali sobie sprawę z wagi i wartości, jakie mają...
CODZIENNIE
Chcę podziękować za wszystko, co przeżyłam, za wszystko, czego się nauczyłam, za wszystkie moje błędy, a przede wszystkim dlatego, że kochałam, bo miłość, to jedyna rzecz, która mnie wypełniła, ponieważ do miłości, zostaliśmy stworzeni.
Chcę wyrównać rachunki z życiem, chcę wybaczyć i przeprosić za wszystkie moje błędy, puścić i puścić wszystkie moje cumy i tak, jak Ukochany Nervo, móc powiedzieć: ′′ Życie, nic ci nie zawdzięczam, życie jesteśmy kwita ".
Więc będę gotowy na ostatnią podróż bez strachu i winy."

#DeTodoElMundo

Luce - 2021-01-19 18:46:05

Trafiłam na cudowny filmik . Angielskiego nie znam ale domyśliłam się ,że rodzina świstaków robiła wielkie szkody w warzywniku i własciciel pobudował im ...stołówkę .Zobaczcie sami .

https://www.youtube.com/watch?v=SNdts2P-djg

Meli - 2021-01-19 18:51:34

Hehehehe...mógł im jeszcze piwko postawić :D

Luce - 2021-01-19 19:28:02

I jeszcze miśki w ogrodzie  :D

https://www.youtube.com/watch?v=mm8WXtrmjjg

Luce - 2021-01-29 22:55:32

Nie byłam pewna gdzie ten link wrzucić. Myslę,że dotyczy to też naszej ,ludzkiej natury.

https://www.youtube.com/watch?v=zUg2lUfZRvQ

Mieczysław Bielak - Kreacja Rzeczywistości odc. 1 wersja rozszerzona.

Luce - 2021-02-03 21:11:17

Dzisiaj jemy jabłka według staropolskiego zwyczaju :

https://www.youtube.com/watch?v=cgZNA2TRSR4

Jabłka na św. Błażeja, staropolski zwyczaj chroniący od bólu gardła

Luce - 2021-02-13 22:09:04

Dawno mnie tutaj nie było ale trochę mam zawirowań w życiu...tak jak to w zyciu bywa.

Dzisiaj natknęłam się na króciutki ale ciekawy opis pewnego ptaszka :

"Czy te małe, białe, puchate kuleczki nie są wspaniałe? Moim zdaniem, to właśnie raniuszki (razem z modraszkami) są najbardziej uroczymi ptakami jakie można spotkać w Polsce...
Raniuszki na zimę łączą się w większe stada, a kiedy takie rozkrzyczane stadko białych kulek z wyjątkowo długimi ogonkami pojawi się nad głową przeczesując drzewa i krzewy w poszukiwaniu pożywienia - nie sposób ich nie zauważyć czy z czymś pomylić, tym bardziej, że raniuszki nie są bardzo płochliwe i często pozwalają się obserwować czy fotografować z bardzo bliska. W kraju możemy spotkać dwa podgatunki tego ptaka, różnią się tym, że jeden z nich ma głowę całkowicie białą, drugi zaś posiada długą, czarną brewkę i ten właśnie znajduje się na zdjęciu...
Raniuszek czarnobrewy | Aegithalos caudatus europaeus
http://instagram.com/mkantor_natura

Maciej Kantor

https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-0/p180x540/149431408_2554247784876376_1886976941170811419_o.jpg?_nc_cat=109&ccb=3&_nc_sid=730e14&_nc_ohc=V0Ke_ituMA8AX-_39Us&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&tp=6&oh=023f7ad385ef191da9200826b44a2e2f&oe=604E9F5F

Przypomnę,że wszystkie zdjęcia jakie tutaj wklejam sa również w galerii Natura.

Luce - 2021-02-14 19:05:13

Kolosalne zanieczyszczenie oceanów sztucznym dźwiękiem


Międzynarodowy zespół naukowy postanowił zbadać wpływ hałasu na zwierzęta i ekosystemy morskie. Uczonych zaskoczyło, do jakiego stopnia ludzie zanieczyszczają oceany dźwiękiem, co ma negatywny wpływ na żyjące w nich zwierzęta. Hałas negatywnie wpływa na ich zachowanie, rozmnażanie, zdrowie i może przyczyniać się do śmierci zwierząt.
Problem jest kolosalny. Na przykład u południowych wybrzeży Chile znajduje się jeden z najważniejszych na południowym Pacyfiku obszarów żerowania płetwali błękitnych. Zwierzęta przybywają tam, by wychowywać młode. Niedawne badania wykazały, że w miesiącach letnich przeciętny płetwal spotyka tam… 1000 łodzi na dobę. Musi więc bez przerwy starać się unikać kolizji, nie mówiąc już o olbrzymim hałasie generowanym przez ich silniki.

Od czasu rewolucji przemysłowej ludzkość coraz bardziej zanieczyszcza oceany dźwiękiem. Rozwój rybołówstwa, transportu morskiego, turystyki, budowa infrastruktury i wiele innych aktywności H. sapiens powodują, że w światowych oceanach jest coraz więcej sztucznego dźwięku, przez co naturalne odgłosy są coraz słabiej słyszalne.

Poniżej możemy posłuchać, jak olbrzymia różnica jest pomiędzy naturalnym dźwiękiem oceanu, a dźwiękiem zanieczyszczonym przez człowieka.
Profesor Carlos M. Duarte z Uniwersytetu Nauki i Technologii im. Króla Abdullaha (KAUST) stanął teraz na czele międzynarodowego zespołu badającego wpływ hałasu na oceany.

„Krajobraz dźwiękowy to silny wskaźnik zdrowia środowiska naturalnego. To, co zrobiliśmy w naszych miastach na lądzie, w których naturalne odgłosy zastąpiliśmy sztucznie generowanym hałasem, zrobiliśmy też w oceanach”, mówi Ban Halpern, współautor badań z Narodowego Centrum Analizy Ekologicznej i Syntezy na Uniwersytecie Kalifornijskim w Santa Barbara.

Nie od dzisiaj wiemy, że niszczymy oceany wprowadzając do nich olbrzymie ilości odpadów, niszcząc wybrzeża i rafy koralowe. Znacznie trudniej jednak zauważyć to, co robimy za pomocą hałasu. Tymczasem może on być niezwykle szkodliwy. Powoduje np. że młode zwierzęta nie słyszą nawoływań rodziców i nie potrafią wrócić do bezpiecznych kryjówek. Tymczasem w projektach ochrony oceanów bardzo rzadko uwzględnia się zanieczyszczenie dźwiękiem.

Dźwięk w wodzie podróżuje bardzo szybko i bardzo daleko. Nic więc dziwnego, że zwierzęta morskie są bardzo wyczulone na dźwięk. Wykorzystują go w całym szeregu swoich zachowań. „Dźwięk odgrywa w oceanach kolosalną rolę. Ludzie wciąż nie doceniają tego aspektu środowiska morskiego”, stwierdzają autorzy badań. „Nikt z nas nie chciałby mieszkać koło autostrady, bo wiąże się to z ciągłym uciążliwym hałasem. Zwierzęta w oceanie bez przerwy są narażone na olbrzymi hałas”.

Naukowcy z Arabii Saudyjskiej, Danii, USA, Wielkiej Brytanii, Australii, Nowej Zelandii, Holandii, Niemiec, Hiszpanii, Norwegii i Kanady postanowili przeprowadzić dokumentację dźwięków oddziałujących na środowisko morskie na całym świecie. W tym celu przeanalizowali ponad 10 000 prac naukowych na ten temat.

„Głębokie wody oceaniczne są postrzegane przez ludzi – nawet przez specjalistów zajmujących się tym środowiskiem – jako odległe ekosystemy. Jednak gdy wiele lat temu za pomocą hydrofonu słuchałem dźwięków w oceanach, byłem zdumiony, że na głębokości 1000 metrów dominującym dźwiękiem był… dźwięk padającego na powierzchni deszczu. I wtedy zdałem sobie sprawę, jak olbrzymią rolę odgrywa dźwięk w oceanach. W ciągu zaledwie sekundy dociera on z powierzchni na kilometr pod wodę”, mówi Duarte.

Autorzy badań uważają, że w wysiłkach na rzecz ochrony oceanów należy brać pod uwagę hałas generowany przez ludzi. I hałas ten należy zmniejszać. Wiele takich działań można przeprowadzić już teraz i nie byłyby one zbyt skomplikowane. Istnieją np. technologie produkcji cichych silników okrętowych. Powoli się one rozpowszechniają, a wprowadzenie odpowiednich przepisów spowodowałoby ich szybsze wdrożenie i zmniejszenie tym samym hałasu w oceanach.

Co więcej, tego typu działania odniosłoby natychmiastowy skutek. Gdy np. zanieczyszczamy ocean środkami chemicznymi i przestajemy je stosować, minie wiele lat, gdy środki te przestaną negatywnie oddziaływać na środowisko. W przypadku dźwięku zmniejszenie hałasu natychmiast poprawia sytuację. I środowisko natychmiast reaguje, czego dowodem jest jego szybki odradzanie się w związku ze zmniejszoną aktywnością człowieka spowodowaną COVID-19.

Autorstwo: Mariusz Błoński
Na podstawie: News.ucsb.edu
Zdjęcie: TheDigitalArtist (CC0)
Źródło: KopalniaWiedzy.pl

Luce - 2021-03-10 21:19:11

"Das ging so weiter, bis die Familie Ryder auf einen ungewöhnlichen Hund aufmerksam wurde, der ein Zuhause brauchte. Darrell und Sue waren fest davon überzeugt, dass sie diejenigen sein würden, die sich um Bundy kümmern würden.

Und das alles nur, weil der Mann ebenfalls behindert ist! Außerdem hat Darrell herausgefunden, dass er und der Hund die gleiche Art von Lähmung haben, die sie unfähig macht, selbständig zu laufen.

Die Familie Ryder hat eine besondere Verbindung zu ihrem zukünftigen Familienmitglied aufgebaut. Denn sie wussten genau, was der behinderte Hund brauchte und wie sie es ihm richtig geben konnten.

Aus bitterer Erfahrung lernend, gaben die Mitarbeiter des Tierheims ihr Tier nicht mehr am selben Tag an eine neue Familie ab. Einen Monat lang beobachteten sie, wie sich die Beziehung zwischen Bandit, Darrell und Sue entwickelte. Am Ende, als niemand mehr an der Aufrichtigkeit und Reinheit der Absichten der Raiders zweifelte, wurde der behinderte Hund an die neue Familie übergeben.
Von diesem Tag an hat sich Bandits Leben sehr dramatisch verändert. Er ist glücklich in seinem neuen Zuhause. Immerhin bekommt er hier Pflege, Wärme und Zuneigung. Und die neuen Besitzer verkünden selbstbewusst, dass sie den besten Hund der Welt haben. "

https://tierelife.com/post4748/

https://uberalles.live/crops/85b107/620x0/1/0/2021/03/09/ykbUWsSfxKextKPIAa3ITM0bPoeXCT25gz6L0HyI.jpeg

https://uberalles.live/crops/af16d5/620x0/1/0/2021/03/09/LvNuTyDomRWUoyzjPty0ytkS4z0D0hjXD0a0ENHS.jpeg

Luce - 2021-03-11 21:52:08

Dzisiaj  natrafiam w internecie na wspaniałą roślinę.

"Puya raimondii to wieloletnia roślina należąca do rodziny Bromeliaceae, będąca największym gatunkiem tej grupy taksonomicznej. Kiedy jest w stanie kwiatostanu, może osiągnąć około 15 metrów wysokości.

Jest rozpowszechniany w andyjskim regionie Boliwii i Peru. W Boliwii znajduje się na płaskowyżu wysokiego płaskowyżu. W Peru żyje w Cordillera Negra, w Winchus Point, a także w górach Cordillera Blanco, w Parku Narodowym Huascarán.
Znany jest pod kilkoma lokalnymi nazwami, takimi jak królowa Andów, Raimandu puya i titanka. Zamieszkuje skaliste zbocza gór, na wysokości od 500 do 4800 metrów nad poziomem morza.

Kwitnienie Puya raimondii jest naturalnym widowiskiem, które pojawia się, gdy roślina ma od 80 do 150 lat. Jednak okazy znalezione w ogrodach botanicznych kwitną znacznie wcześniej niż oczekiwano.

Ten endemiczny gatunek peruwiańskich i boliwijskich Andów jest obecnie zagrożony wyginięciem. Wśród przyczyn, które spowodowały spadek populacji, są pożary w ich naturalnym środowisku, spadek różnorodności genetycznej i zmiany klimatu.
Łodyga nie ma gałęzi i rośnie wyprostowana z rozety liści. Jego wysokość wynosi około pięciu metrów i około 50 do 70 centymetrów średnicy.
Liście są zielone, twarde i cienkie, osiągają szerokość do 6 centymetrów i długość 2 metrów. Na marginesie mają kolce o szerokości jednego centymetra.
Roślina ta jest monokarpiczna, więc umiera, gdy zakwitnie i wyprodukuje nasiona. Kwitnienie występuje, gdy roślina ma od 80 do 150 lat. Jednak kilka gatunków wyhodowanych w ogrodach botanicznych osiągnęło fazę kwitnienia znacznie wcześniej.

Tak jest w przypadku królowej rośliny Andów w ogrodzie botanicznym należącym do Uniwersytetu Kalifornijskiego, który rozkwitł w wieku 24 lat. Śledczy są zainteresowani zbadaniem tej sprawy, ponieważ przyczyny, dla których to nastąpiło, są nieznane.

Kwiatostan jest wiechą o wysokości około 7 metrów, z gałęziami 30 centymetrów, które rosną pojedynczo. Kiedy Puya raimondii jest w pełnym rozkwicie, może mieć do 20 tysięcy kwiatów w ciągu trzech miesięcy.

Kwiaty są kremowo białe, o całkowitej szerokości 51 milimetrów. Płatki mierzą 5 do 8 centymetrów, a płatki około 4 centymetrów. Pylniki mają jasny pomarańczowy odcień, który wyróżnia się jasnym kolorem płatków. Przylistki mogą być owalne lub eliptyczne, z owłosioną podstawą.

Roślina może produkować do 6 milionów nasion, ale tylko niewielki procent będzie kiełkować, a inny mniejszy może stać się dojrzałą rośliną."
https://pl.questionofwill.com/10612-puy … bitat-uses


Photo : Waldemar Niclewicz
https://scontent-frx5-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/158756406_278249883672708_2806427774293344647_o.jpg?_nc_cat=1&ccb=1-3&_nc_sid=730e14&_nc_ohc=mxX6nGwtHpMAX_l4Fs4&_nc_ht=scontent-frx5-1.xx&oh=75dca3495ef3a98e741bc8f3123346f7&oe=606F842C

https://lh3.googleusercontent.com/proxy/C3MLcQ-7XOPE4PSYqMWE7ZCixxCfYGOXcUlD61iPy7bbrfNelF2FxlIIXC8R3t3ag82Zy0Y8TpEMsY1X8izyL9cT8zAVk-TheWihfMW0IkEpC84W6vugy4TIeaY3r9cbod9_-bIrEGffpR4QDoc
Kwiaty w powiększeniu.
http://1.bp.blogspot.com/_WBRW4rl_ekk/TFwqLLtOS7I/AAAAAAAAAXM/I-J6hb-gKDc/s1600/FLORES+DE+LA+PUYA.JPG

Zdjęcia są wklejone też na galerii Natura.

Dwa ostatnie zdjęcia z netu.

Luce - 2021-03-18 21:39:05

Słuchałam dzisiaj Łukasza Łuczaja . Opowiadał o gatunkach przebiśniegów. Nie wiedziałam,że przebiśniegi są bardzo trujące .Posłuchajcie sami :

https://www.youtube.com/watch?v=IJPQ70w8e0A

Śnieżyczka i śnieżyca, różne gatunki kwitnące w marcu

Meli - 2021-03-22 19:09:05

" Zanim skończyłem sześć lat, moi dziadkowie i moja matka nauczyli mnie, że jeśli wszystkie zielone rzeczy, które rosną, zostaną zabrane z Ziemi, tam nie może być życia.

Jeśli wszystkie czworonożne stworzenia zostaną zabrane z Ziemi, tam nie będzie życia. Jeśli wszystkie skrzydlate stworzenia zostaną zabrane z Ziemi, życia na Ziemi nie będzie.

Gdyby wszyscy nasi krewni, którzy pełzają , pływają lub żyją pod ziemią, zostałyby zabrane, nie byłoby życia. Ale gdyby wszystkie ludzkie istoty zostały zabrane, życie na Ziemi rozkwitnie. Oto jak mało jesteśmy istotni."

~ Russell Means (10.11.1939 - 22.10.2012 ).

Luce - 2021-04-07 22:46:16

Lubię zdjęcia i komentarze Tomasza Szyrwiela :

"Bestiariusz Jeleniogórski, czyli uniwersum, w którym łączę swoją pasję do rysowania, fotografowania i pisania 🙂
[Zdjęcie ustrzelone w Karkonoszach, okolice Śnieżnych Kotłów]"

https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.6435-0/p526x296/167649700_293661955653319_7951740254433502930_n.jpg?_nc_cat=107&ccb=1-3&_nc_sid=730e14&_nc_ohc=cpdng7DfOVMAX92Tv4m&_nc_oc=AQkd-F8KEd_edVG_D8cgUIlu6_Fx6TcV-lZKjO8h_9eHauBGIaEopQL1iL-A5YkJT-sf-tqhRrZ34tumouKos-vY&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&tp=6&oh=9226dbdac80b6836ffbbf9237cf6861c&oe=6094511A

"Gdy wiosna zaczyna szturmem odbijać Kotlinę z rąk mroźnej zimy, ta po cichu wycofuje się ze swym śnieżnym arsenałem w Góry Izerskie oraz Karkonosze, które stają się jej ostatnim bastionem. Zakopana w śniegu i otulona przymrozkiem, potrafi wytrwać jeszcze przez jakiś czas wśród najwyższych szczytów. Jednak z czasem i tam zaczyna marnieć w oczach, z dnia na dzień podupadając na siłach kąsana przez ostre promienie słońca.
Ostateczny cios zimie zadaje jednak Roztopiec. To potężne mamidło spotkać można na zboczach najwyższych szczytów, w otoczeniu gęstych mgieł, niedługo po tym, jak zostaje wybudzone przez cieplejsze podmuchy wiatru. Wtedy rozdrażniona, lubująca się w chłodzie Bestia, wygrzebuje się ze swej pieczary i robi wszystko, aby schłodzić swój przegrzewający się organizm. W tym celu szuka zacienionych górskich zboczy, na których zalegają ostatnie pokłady śniegu. Gdy mara znajdzie odpowiednie miejsce z dużą ilością białego puchu, zaczyna łapczywie pożerać ostatnie akcenty zimy, pochłaniając ich całe połacie. Po takim żerowaniu warstwa śnieżnej otuliny pokrywającej zbocza z daleka wygląda jak podziurawiony ser, co zauważyć można nawet z podgórskich osad. Zjawisko to nazywane jest przez Jelarzy roztopami i zwiastuje ostateczny upadek zimy oraz zapowiedź rychłej wiosny.
Gdy Roztopiec pochłonie co większe pokłady śniegu i dalej jest mu zbyt ciepło, w akcie desperacji udaje się na poszukiwanie górskich źródeł, gdyż tylko ich lodowata woda potrafi przynieść ukojenie zimnolubnej Bestii. Ta, zanurzona w chłodzącej cieczy, z czasem zastyga w miejscu, rozpadając się i przybierając formę skalnego rumowiska, które przez cały rok obmywane jest przez przyjemnie rześkie wody wydobywające się z wnętrza gór. W takim stanie przeczekuje, aż do kolejnej zimy, kiedy to śnieg ponownie pokryje całą Krainę. Wtedy Bestia znów przybiera swoją pierwotną formę, po czym udaje się do swej pieczary, gdzie wśród przejmującego zimna może wreszcie spokojnie wypocząć.
Fragmenty pochodzą z Bestiariusza Jeleniogórskiego Tom III "

Luce - 2021-04-10 21:44:30

Wiosna moi drodzy…wiosna.
Na razie dość chłodno i tylko w zeszłym tygodniu mieliśmy namiastkę wiosennego ciepła.
Ale przyroda nic sobie z tego nie robi. Jeśli nie ma mrozu to zieleni się wszystko i kwieciem przystraja.
Jest już młoda pokrzywa. Namawiam na jajecznicę na pokrzywach. Zioło bardzo zdrowe i przyrządzane na różne sposoby. Jest też młoda przytulia i podbiał ze swoimi żółtymi kwiatami. Czas na czosnek niedźwiedzi. Liście zbiera się zanim roślina zakwitnie. Wyśmienite pesto jest z liści czosnku niedźwiedziego. I w tych darach pól i łąk dla nas najwięcej witamin a przy tym zdrowia.
Dzisiaj padał deszcz i trochę wiało ale i tak pospacerowałyśmy. Bercie taki drobny deszcz nie przeszkadza. A ja pod parasolem i w gumowcach maszerowałam z psinką kilka kilometrów. Ziół nie zbierałam,za mokro .Ale wykopałam sobie dwie małe sadzonki  żywokostu. To piękna roślina. Już chwaliliśmy tutaj jej zalety i piękno. Rzeczywiście jest piękną, dorodną rośliną o grubych liściach i bardzo oryginalnych kwiatach. 
W lesie i na jego polankach kwitną masowo leśne fiołki. Nie pachną ale mają większe kwiatki aniżeli te ,które słyną ze swojego fiołkowego zapachu. Przy ścieżce odkryłam  krzaczek z białymi fiołkami. To bardzo rzadki okaz. Biały fiołek leśny jest umieszczony na Czerwonej liście roślin w grupie gatunków wymarłych. Mam nadzieję,że się rozpleni i będzie go w tym miejscu więcej.

W zwierzyńcu jak zwykle trochę się dzieje. Mamy 2 koguty !  Jak na razie jest spokój. Drugi gutek wychował się u nas z pisklaka. Dwa kogutki nie wchodzą sobie w drogę. Trochę mamy tych kurek tak więc każdy ma swoje stadko. A dla samych kur to chyba obojętne.  :D
Zima  i zimna wiosna nie jest dla naszych galgo,harty hiszpańskie . Trzeba je ubierać bo z taką minimalną sierścią nie mają szans w takim zimnie.
Dziki kot,który u nas mieszka na podwórku od lat,zmienił swoje upodobania. Pcha się do mieszkania i pomimo,że ma gdzie spać i ma tam ciepło to nagle zapragnął chyba kontaktu z człowiekiem. O głaskaniu nie ma mowy ale można podejść do niego całkiem blisko i najwyraźniej lubi jak gadamy do niego. Kiedyś uciekał a teraz nie.
Niestety ale na przyjaźń z kotem nie ma żadnej szansy. Przy takiej  ilości psów  doszłoby do tragedii . A ten nam podchodzi pod same drzwi. Będziemy szukać dla niego innego domu. Coś trzeba robić ,żeby nie doszło do tragedii.

Paw znowu ma piękny ogon i chwali się nim przy każdej okazji. Jak pamiętacie były dwa i trzy samice . Ale te pięknisie spać ludziom nie dawały i strasznie się darły po nocach.  Grożono mandatami a i nawet nielegalnym odstrzałem  :[ . Jeśli słyszeliście krzyk pawia to chyba wiecie o czym piszę. Ten jeden nie ma teraz rywala i nie drze dzioba nadaremno . Jeśli już to tylko w dzień. Wszyscy odetchnęliśmy. Szczególnie sąsiedzi. Parę pawi wzięła od nas rodzina z nad morza. Mam nadzieję,że żyją i mają się dobrze.

Pomimo tego plandemicznego szaleństwa,zachęcam wszystkich do spacerów i podziwiania wiosny. Każda pora roku ,każdego roku jest inna. My tez się zmieniamy,wszystko w koło się zmienia,nic i nikt nie tkwi w bezruchu. Cieszmy się przyrodą i pamiętajmy ,że ta zawsze była i jest najskuteczniejszym lekarstwem i terapeutą dla człowieka.

Luce - 2021-04-12 23:10:24

Pomimo chłodu jest już młoda pokrzywa,czosnek niedźwiedzi,przytulia i inne bogactwa witaminowe.
O jajecznicy na pokrzywach opowiada Łukasz Łuczaj.Naturalnie nie tylko o jajecznicy  ;) Posłuchajcie sami :

https://www.youtube.com/watch?v=S3rDYS1eQ20

"Pierwsza jajecznica z pokrzyw i tybetański święty Milarepa, patron pokrzyw"

Pochwalę sie i ja. Też dzisiaj zjadłam taką jajecznicę !

Meli - 2021-04-13 10:38:10

Łukasz ma mój przepis :mrgreen:

Luce - 2021-04-15 21:12:19

A to ci Łukasz !  ;)

Dzisiaj mam dla was o sałatce z mniszka.
https://www.youtube.com/watch?v=Oyi9R7ylwmw

"Pierwsza połowa kwietnia - czas zbierania mniszka na surówkę"

Już zaczyna się druga połowa kwietnia ale przez te zimna wszystko jest trochę opóźnione.

Meli - 2021-04-15 21:46:35

Jutro zrobię ,pojedyncze listki chrupie codziennie

Luce - 2021-04-19 22:18:40

Bardzo polecam prof. Łukasza Łuczaja.

66. Spotkanie Klubu Myśli Ekologicznej (Łukasz Łuczaj)

https://www.youtube.com/watch?v=pqc95vgpLpU

Luce - 2021-04-25 23:17:31

Tulipanowe szaleństwo czas zacząć  :) W Galerii Natura wstawiłam trochę zdjęć moich tulipanów i tych z Holandii. Te ostatnie to zdjęcia mojej synowej. W koło Amsterdamu takich kolorowych pól jest wiele. Za symboliczna opłatę można z niektórych pól rwać sobie kwiaty do woli. Ze względu na pandemię będzie można robić sobie z nich bukiety od 5 maja. Ludzie przeważnie robili bukiety na Wielkanoc,no ale wiemy jak było.
U mnie w ogrodzie też już kwitną niektóre gatunki ale te bardziej szlachetne sa jeszcze w pąkach.
Niestety te gatunkowe często sie zapylają i to na czerwono bo te sa najsilniejszym genetycznie gatunkiem. Jeszcze dwadzieścia lat temu i przed miałam tulipany różnych kolorów i kształtów. Miałam je latami i tylko czasami niektóre sie zapylały na czerwono lub żółto. W Polsce w ogrodzie kwitło mi ponad 600 tulipanów i to przeróżnych,czasami ciężko zdobywane za duże pieniądze. Rzadko kiedy sie zapylały. A dzisiaj to kwestia trzeciego sezonu i ...wszystkie są już czerwone.
Procuję tez w wielkim ogrodzie i tam często wsadzam tulipany prosto z Holandii ,piękne cebule i kolory. W pierwszym roku pieknie kwitną i maja kształt i kolor taki jak na opakowaniu. W drugim roku juz co drugi jest czerwony.A w trzecim roku wszystkie czerwone. Kiedyś tulipany wykopywałam raz na 3 lub 4 lata.Teraz żeby choć trochę dłużej utrzymać gatunkowo ,wykopuje co roku,przesuszam i na jesień  wkopuje do ziemi albo do dużych donic. U mnie na ogrodzie nie mam zbyt wiele rabat kwiatowych ze względu na drzewa i ich korzenia.
Natomiast dobrze mają się tulipany botaniczne. Muszę poszukać w zdjęciach albo cyknę jutro. Mam róznokolorowe ale te żółto białe sa najsilniejsze.
Zapraszam do galerii Natura a tymczasem wkleję tutaj dla zachety i podziwiania pól z holenderskimi tulipanami.

https://scontent-frx5-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/177650113_3990019964425208_4288929250003641837_n.jpg?_nc_cat=105&ccb=1-3&_nc_sid=ae9488&_nc_ohc=cck4kH3_QREAX8z3KXG&_nc_ht=scontent-frx5-1.xx&oh=3ba40cf07c6902935a9349b8bee4c08c&oe=60AA865B

https://scontent-frx5-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/177855289_127783359340693_2749879624424295287_n.jpg?_nc_cat=100&ccb=1-3&_nc_sid=ae9488&_nc_ohc=leqDUdhemDoAX8YwhJd&_nc_ht=scontent-frx5-1.xx&oh=98bc21703880118865bb53b6f0cb92a4&oe=60AB521C

Luce - 2021-05-02 13:22:15

Wczoraj pochodziłysmy po górskich łąkach. Było zimno ,tylko 10 stp ale słoneczko czasami nam świeciło. Wybrałam się po mniszka lekarskiego,po jego kwiaty na syrop.
https://scontent-frt3-1.xx.fbcdn.net/v/t1.6435-9/180294945_4073456962697643_8269492625969833501_n.jpg?_nc_cat=106&ccb=1-3&_nc_sid=730e14&_nc_ohc=_YGGXdi-UhwAX9VoKht&_nc_ht=scontent-frt3-1.xx&oh=587981d75ae3517758468d59db4f7ee6&oe=60B5A413

https://scontent-frt3-1.xx.fbcdn.net/v/t1.6435-9/181569383_4073457929364213_5351128826403926563_n.jpg?_nc_cat=106&ccb=1-3&_nc_sid=730e14&_nc_ohc=5lG0Q5B_hEQAX_5DRH-&_nc_ht=scontent-frt3-1.xx&oh=52eed0f3dbfc2ad48ad7f435cb4375ed&oe=60B2C9DF

https://scontent-frt3-2.xx.fbcdn.net/v/t1.6435-9/181310023_4073460949363911_5761644413306519237_n.jpg?_nc_cat=103&ccb=1-3&_nc_sid=730e14&_nc_ohc=cEVC3t7QEaIAX_SBL1f&_nc_ht=scontent-frt3-2.xx&oh=8b5a91dd3b4a9f8236eee520fa087236&oe=60B50946

Syrop już zrobiony.

Skowronki dają koncerty na tych łąkach. W pewnej chwili usłyszałam w górze myszołowa i jak na komendę wszystkie skowronki zamilkły. Przyleciał król tych okolic to małe ptaszki wola z nim nie zadzierać. Ale myszołowy nie mają szans np z gawronami czy wronami. Te atakują je i odpędzają od swoich siedlisk. Nie raz obserwowałam taką scenkę. Myszołów nie ma w locie tej obrotności co inne ptaki,dlatego w powietrzu nie może się obronić przed atakującymi je z góry wronami . Natomiast są ptaki ,które w inny sposób odstraszaja drapieżne ptaki. To kwiczoły. Te dużą grupą z góry kupkają na takiego drapieżcę i ten oblepiony kałem ,musi lądować. Czasami jest tak obfajdany ,że grozi mu śmierć bo czyszczenie piór to długi proces a głód swoje robi. To nie lew który je raz na kilka dni.  Ależ mnie się temat uczepił !:D

Byłysmy też nad Ahr,nasze ulubione miejsce. Teraz czas na kwitnienie lepiężnika.

https://scontent-frt3-2.xx.fbcdn.net/v/t1.6435-9/181291960_4073455579364448_2705183462190865019_n.jpg?_nc_cat=109&ccb=1-3&_nc_sid=730e14&_nc_ohc=6P_vNmkkZscAX9WX6qC&_nc_ht=scontent-frt3-2.xx&oh=e2b721295e71cda54a16d6050f8909bc&oe=60B5FA26

Luce - 2021-05-02 16:22:47

https://scontent-frx5-1.xx.fbcdn.net/v/t1.6435-9/168246756_10159619479059669_2835937370295652562_n.jpg?_nc_cat=105&ccb=1-3&_nc_sid=825194&_nc_ohc=pV8lHTVeoXgAX-mFkyC&_nc_ht=scontent-frx5-1.xx&oh=d66c3b1b65033243476d3d28ecdd80f1&oe=60B55623

Chyba nie trzeba tutaj nic wyjaśniać.

Meli - 2021-05-02 18:11:18

Na dodatek buractwo jeszcze wypala trawę...

Luce - 2021-05-15 23:58:57

Wiosna zimna ale przyroda jakby tego nie zauważa. Przynajmniej u mnie wreszcie pada deszcz jak należy . Ciepłych dni jak na lekarstwo ale w koło zielono !
Dzisiaj poszłyśmy odwiedzić łąki storczykowe . Najpierw szłyśmy dołem i tam w krzakach było pełno kukułek to nazwa dzikich storczyków.
https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/p1080x2048/187498901_1373362686362325_4991811100067449042_n.jpg?_nc_cat=110&ccb=1-3&_nc_sid=ae9488&_nc_ohc=9VIjhpKZE-MAX-GWrqF&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&tp=6&oh=7f1637aceceb4e4541b04f7772048134&oe=60C7564C

Ten powyżej rośnie od lat przy drodze i z roku na rok jest coraz większy. Tak na oko ma 50 cm wysokości.

https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/p1080x2048/186520747_939425909959886_7694579349467478959_n.jpg?_nc_cat=110&ccb=1-3&_nc_sid=ae9488&_nc_ohc=t-pRkISIUCQAX9uDMh2&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&tp=6&oh=cd0d163c068d1c4de5330f728330824c&oe=60C7344E

Niestety na łąkach ,które są wzgórzami w tym roku storczyków było jak na lekarstwo. Susze zrobiły swoje ,bo raczej nie podejrzewam zwierząt ,żeby wyjadały cebule tych kwiatów. Storczyki były nieco niżej ,tam pośród krzewów lub w ich bliskości miały schronienie przed palącym słońcem .Dzisiaj było tam dość tłumnie bo jakiś klub botaników do nas zawitał. Fotografowali,notowali,kręcili filmy. Mijaliśmy taką parę z wypiętymi pupami . Pani trzymała aparat z potężnym obiektywem a jej kolega kręcił film tuż przy ziemi. Jak ich mijaliśmy to ona nas pozdrowiła i mówiła ,że filmują jakiegoś owada ale ja nie zapamiętałam jego nazwy . Pasjonaci ...jak miło ,że są jeszcze tacy ludzie.

https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/s2048x2048/186470652_763291424389329_890030115616522542_n.jpg?_nc_cat=106&ccb=1-3&_nc_sid=ae9488&_nc_ohc=t8tuvOcXiPYAX-p-CXG&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&tp=7&oh=fca6ae11a241c55df503f4cbaf325ea8&oe=60C6B28F

https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/s2048x2048/186476443_773442303560156_7902174516060770748_n.jpg?_nc_cat=110&ccb=1-3&_nc_sid=ae9488&_nc_ohc=qqM4_zmvvz0AX-fwlt6&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&tp=7&oh=68e176438887ba0e7c19999d1fc96e17&oe=60C589B4

https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/187182486_872143610033123_6451722136838111996_n.jpg?_nc_cat=105&ccb=1-3&_nc_sid=ae9488&_nc_ohc=DW-W8i7bPokAX_SzA4Y&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&oh=1b6d3766b3a979113433408457a9d443&oe=60C6AD8E

W galerii Natura znajdzie się trochę więcej zdjęć....ale to już jutro. To już tak późno ! Trzeba spać !

Luce - 2021-05-23 12:21:59

Maj chłodny ale bardzo zielony ! Z mojego dzieciństwa pamiętam,że w maju czasami chodziło się na krótki rękaw albo w podkolanówkach .Czy młode pokolenie wie co to są podkolanówki ?
Były często tzw majowe burze i wszystko rosło i kwitło na potęgę. Tak jak dzisiaj. Ja pamiętam z Polski takie obrazki jak kwiaty tulipanów przykryte były grubą warstwą śniegu. Czy teraźniejszy chłodny maj to anomalia ? Na pewno nie. Dla przyrody jest to czas obfitości. Nareszcie po kilka latach suszy jest wystarczająca ilość wody,chociaż mówi się ,że niedobór wody wciąż trwa. W moim rejonie wody pitnej wciąż nie jest dostatecznie dużo a w lasach ,drzewa mają się znacznie lepiej ale nie jest to jeszcze stan b dobry. Długo nie będzie. Znikła 1|3 lasów. Susza a później kornik zrobił swoje. Nadmienię jeszcze ,że z moich obserwacji wynika,że przy tej wycince lasów wycinane są też  zdrowe drzewa ,starodrzew przede wszystkim. Już kiedyś pisałam dlaczego ważne jest chronienie starych drzew. Po raz któryś polecam książkę Petera Wohllebena  „Sekretne życie drzew”. No cóż pazerność i chęć zysku ponad wszystko jest dość częstym zjawiskiem nie tylko naszych czasów.
Maj chłodny ale trzeba korzystać ile się da. Tak więc ubieram się odpowiednio ,zazwyczaj jest to kurtka przeciwdeszczowa ,Berta ma pelerynkę ale nie lubi w niej chodzić.
Przedwczoraj wybrałam się na spacer i było po deszczu. Ten u nas pada po kilka razy dziennie ,dlatego wymykamy się na spacer pomiędzy tymi opadami. Wiadomo,że nie utrafimy na stu procentową dobrą pogodę. Niebo zrobiło się błękitne ale ja już przezorna i tą kurtkę przeciwdeszczową noszę nawet w takiej chwili. Szłyśmy polanami ,gdzie było dużo remiz śródpolnych lub dość duże skupiska dębów. W koło są lasy i właśnie od strony tych lasów dobiegł mnie dziwny szum. Jakbym nagle znalazła się blisko autostrady. Szum narastał ,był coraz głośniejszy. Spojrzałam w niebo ale ono było błękitne i nie było ani jednej chmurki. Nawet Berta zrobiła się jakaś niespokojna. To tereny wojskowe ale o tej porze raczej wojska nie ma i ten szum nagle zobaczyłam na horyzoncie lasu. Czubki drzew falowały i stamtąd szła jakaś mgła i pomruk . Przy tym błękitnym niebie wyglądało to dość niesamowicie. Przez głowę przemknęły mi jakieś fantastyczne obrazki . Wyglądało to jakby z lasu „coś” nadchodziło i lada moment będą się łamać drzewa jak zapałki…..ale za moment wszystko było jasne . Szła nawałnica i hektolitry wody lały się z nieba na ziemię. Przy tym powstawały ogromne zawirowania powietrza bo wiatru jako takiego nie było.
Berta była spanikowana a ja szukałam jakiegoś schronienia. Weszłyśmy pod taką grupę ulistnionych już dębów. Dęby to drzewa ,które wypuszczają liście dość późno. Ale dla nas to młode listowie było wręcz zbawienne. Przytuliłam się do jednego z pni a Berta zrobiła to samo i usiadła opierając się o moje nogi. Głaskałam ją przez cały czas bo się bała.
I nagle ten niesamowity żywioł dosięgnął naszych dębów. Potoki wody zaczęły spływać po liściach i gałęziach. Wilgotna mgła natychmiast otuliła nas i ten niesamowity szum sprawił,że ciarki przeszły mi po plecach. Wycie,trzask,szum,bulgot …to wszystko razem sprawiało ,że właśnie znalazłyśmy się w innej rzeczywistości. Przecież wszystko mogłoby się wydarzyć w tej mgle w strugach deszczu pod drzewami….. Trwało to ze trzy minuty i ten huk zaczął się powoli oddalać. Już słyszało się pojedyncze krople deszczu i wszystko umilkło. Słońce natychmiast osuszało zmoczoną zieleń a my wyszłyśmy spod dębów nie tak bardzo mokre. Berta najwyraźniej była wesoła. Spuściłam ją ze smyczy,żeby mogła dość obrazowo przedstawić ta radość. Pogoniła kosa ,który pracowicie zbierał robale dla piskląt .Póżniej pobiegła na łąkę i wytarzała się w mokrej trawie.
A ja czułam się szczęśliwa ,że mogłam być w tej niesamowitej scenerii jaka się przed chwilą rozegrała.

Meli - 2021-05-23 13:03:39

Faktycznie,to była niesamowita przygoda

Luce - 2021-05-29 20:05:58

Dzisiaj natrafiłam na wspaniały opis przyrody,krajobrazu. Zapewne starsze pokolenie pamięta prof.Wiktora Zina. Teraz przypomina nam go jego syn Szymon Zin. Posłuchajcie i popatrzcie sami :

https://www.youtube.com/watch?v=INyaJVjJNAA

Luce - 2021-05-30 14:03:44

https://scontent-frt3-2.xx.fbcdn.net/v/t1.6435-0/s600x600/193737920_257543332826185_1900423936306688065_n.jpg?_nc_cat=110&ccb=1-3&_nc_sid=8bfeb9&_nc_ohc=iCpRbUvceiYAX9r5Ywg&_nc_ht=scontent-frt3-2.xx&tp=7&oh=ac9012c234106d2e0b72b33bd6f72abc&oe=60D7A82C

"Jedno z piękniejszych zdjęć, jakie widziałem. Zwierzę, które przez człowieka i nasz niezrównoważony rozwój i plantacje palm olejowych niemal wyginęło, podaje człowiekowi rękę by go uratować. Od 1999 r. zabiliśmy ponad 100 000 orangutanów tylko na Borneo, czyniąc ten gatunek zagrożony wymarciem.
Rok temu fotograf amator Anil Prabhakar uchwycił tę scenę w rezerwacie leśnym właśnie na Borneo. Podczas safari z przyjaciółmi fotograf natknął się na strażnika, który usuwał z rzeki węże, śmiertelnego wroga orangutanów. Gdy Prabhakar przygotowywał się do zrobienia zdjęcia, orangutan wyciągnął do niego rękę, najwyraźniej chcąc mu pomóc.
Strażnik lasu, który został uchwycony na zdjęciu, pracuje dla organizacji non-profit o nazwie Borneo Orangutan Survival Foundation. On oraz 400 innych pracowników Fundacji ma za zadanie chronić siedlisko orangutanów, które jest zagrożone przez szybkie wylesianie przez człowieka. Fundacja, która powstała w 1991 roku, obecnie opiekuje się 650 orangutanami. Chroniąc orangutany w ich naturalnym środowisku, chroniona jest także cała masa innej flory i fauny. Ochrona ich siedlisk leśnych jest tak samo ważna dla ludzi, jak dla przyrody. W tropikalnych lasach deszczowych Borneo żyje 160 gatunków węży, a wiele z nich stanowi poważne zagrożenie dla orangutanów. Aby chronić te zwierzęta, pracownicy organizacji starają się oczyszczać rzeki z węży, a także uczą orangutany, aby uważały na niebezpieczeństwo, które kryje się w lesie - z pomocą gumowych węży pracownicy pomagają osieroconym orangutanom uczyć się ich wyglądu i na nie uważać.
Zdjęcie, które mówi bardzo dużo. Naszymi orangutanami jest ryś, foka szara, wilk szary, morświn zwyczajny, sóweczka zwyczajna i wiele innych gatunków których za parę lat może już nie być. Pewnie też podały by nam rękę. "
Więcej: https://cutt.ly/TnazhzT

Znalezione na FB na koncie Maciej Kawecki

zdjęcie jest też w galerii Natura.

Luce - 2021-05-30 14:15:12

"Najgrubsze drzewo na świecie Thule rosnące w Santa María del Tule w Meksyku. Wiek drzewa jest nieznany i wg. różnych szacunków wynosi od 1200 przed 3000 lat, a według jednej z hipotez - ok 6000 lat. Jego obwód - 36m. Jest teraz stale skanowany cyfrowo celem wypełniania szczelin. Dzięki niej jeszcze żyje. Nawet tu zawitała technologia."
Maciej Kawecki

https://scontent-frt3-1.xx.fbcdn.net/v/t1.6435-9/192871816_256665196247332_2868646835505031035_n.jpg?_nc_cat=104&ccb=1-3&_nc_sid=8bfeb9&_nc_ohc=YcheFhmexgIAX_2QSHv&tn=PoomNCX9d2FCpW6W&_nc_ht=scontent-frt3-1.xx&oh=54137058a33041b25b03980a0c7833c4&oe=60DA7D4C

Nemo - 2021-05-30 18:43:14

Luce napisał:

"Najgrubsze drzewo na świecie Thule rosnące w Santa María del Tule w Meksyku. Wiek drzewa jest nieznany i wg. różnych szacunków wynosi od 1200 przed 3000 lat, a według jednej z hipotez - ok 6000 lat. Jego obwód - 36m. Jest teraz stale skanowany cyfrowo celem wypełniania szczelin. Dzięki niej jeszcze żyje. Nawet tu zawitała technologia."
Maciej Kawecki

https://scontent-frt3-1.xx.fbcdn.net/v/ … e=60DA7D4C

Nie do wiary, że to jedno drzewo, ale jak sobie naszego "Bartka" przypomnę, to 6000 przy tych rozmiarach zdaje się możliwe.
Prawie bym zapomniał. Polskie najstarsze drzewo to Cis Henrykowski nie daleko Gorlic. Liczy sobie około 1200 wiosenek.

Luce - 2021-05-30 22:34:18

Drugie karmienie bocianich sierotek w gnieździe Mladé Buky

https://www.youtube.com/watch?v=iqepItPzKEo

O dwóch takich, którzy ratowali małe bociany

https://www.youtube.com/watch?v=iqepItPzKEo

Luce - 2021-06-03 21:34:24

Dzisiaj natrafiłam na ciekawy opis obserwatora ptaków. Polowanie z aparatem w reku nie jest takie łatwe jak nam sie wydaje. Żeby zdjęcia miały swoja klase trzeba trochę powalczyć .Tekst pochodzi z FB

Krzysztof PodgórzakOgólnopolska Grupa Obserwatorów Ptaków

"Zacznę od drobnej informacji. Wiele osób mnie pyta , kiedy ja robione tyle zdjeć. Odpowiedz jest prosta. Na jednym wyjeździe fotografuje kilka lub kilkanaście gatunków. Potem mam z czego wybierać przez kolejne półtora miesiąca . Ot cała tajemnica, nie mieszkam w rezerwacie ( co mnie martwi do bólu )
Taka scena. To nie fikcja , dzieje się naprawdę.
Rozlewiska z każdej strony, gwar rybitw, ja leże na brzuchu dla ładnej perspektywy , wszystko mnie boli i trzeszczy w kościach, godzina leżakowania za  nami. One coraz śmielsze, subtelnie zmniejszają dystans po miedzy nami,  przekazując sobie pokarm. Wspólna  Ufność między nami systematycznie rośnie.
Rybitwy oddaj się rozkoszy uwodzenia, bodźcem jest smakołyk
Przekazanie takiego smakowitego robaczka wzmaga więź po miedzy kochankami i oczywiście wyzwala nagrodę , pomyślcie jaką. Samczyki mocno uwijają się w kontaktach z samiczkami. No w końcu wiosna i można się wyszaleć jak jest czas, pora a i terminy składania jajek powoli się wpychają
RYBITWY BIAŁOSKRZYDŁE. Posłuchajcie , to nie jest skowronek nie mniej jednak ich skrzekliwy głos doskonale komponuje się  z wczesną wiosna   https://www.glosy-ptakow.pl/rybitwa-bialoskrzydla/. 
Zimuje a jakże mogło być inaczej,  Afryka. Na szczęście docenia walory Biebrzy i bywa na lęgach u nas ( nie tylko nad Biebrza ) , liczebność jest różna w zależności od warunków. Rozmiarami  większa od szpaka. Bardzo zwinna w locie, taka iskra nad wodą, potrafi  pięknie zawisać w powietrzu w trakcie żerowania. Wyobraźcie sobie taka obserwacje , w powietrzu wisi ich 200, jedna obok drugiej, to jest dopiero niesamowity widok, czysta esencja przyrody. Ilość obserwowanych ptaków, mocno koreluje z ich przekrzykiwaniem się . Żerują, krzyczą przepychaja się za lepszymi kąskami. Niezwykle zjawiskowo, wygląda przekazanie pokarmu partnerce, polowałem na taki moment przekazania w locie, niestety nie było mi dane, może następnym razem. Obserwowana Kolonia liczyła około 300 szt. Na pierwszych zdjęciach, pokaże tylko niewielki skrawek wysepki i i krótką chwila z życia jednej pary zakochanych. Dzień bardzo słoneczny. Woda wartko przepływa, silny wiatr, one oddawały się zalotom , ja w euforii odgniatając sobie żebra leżąc na brzuchu , fotografowałem 🙂 do zapchania karty w aparacie . Wszyscy mają, mam i ja . Miłego odbioru. Biały Grąd 10.05.2021"

https://scontent-frt3-1.xx.fbcdn.net/v/t1.6435-0/p526x395/194743746_4628853613805032_3605256232432897134_n.jpg?_nc_cat=107&ccb=1-3&_nc_sid=b9115d&_nc_ohc=P6xrFfaERfMAX8QcJfs&_nc_ht=scontent-frt3-1.xx&tp=6&oh=0afba17a558683d96a45fdaf961b51db&oe=60E0A037

https://scontent-frx5-1.xx.fbcdn.net/v/t1.6435-9/193908339_4628853730471687_5756705597013465731_n.jpg?_nc_cat=100&ccb=1-3&_nc_sid=b9115d&_nc_ohc=8w2t_EEIknkAX_JxRZF&_nc_ht=scontent-frx5-1.xx&oh=a6161e0a9283f8843e95f46f88812ca3&oe=60DEDE8F

[img]xxxxxx[/img]

Luce - 2021-06-03 22:25:26

Niestety nie dysponuje taką cierpliwością w obserwacji ptaków jak pan Krzysztof. Sprzęt tez jest ważny.
Ale ptaki zawsze można podglądać. Daje mi to ogromną satysfakcję,działa na mnie wyciszająco i zostają cudowne wspomnienia.
U mnie na ogrodzie w żywopłocie jest gniazdo kosów. Ta para teraz dzielnie zbiera w swoje dzioby robactwo i co parę minut znika w tym żywopłocie. To gęste krzaczyska ligustru ,mahoni,bluszczu,kot czy sroka tam nie wlezie. Sroki mają tutaj już swoją historię. Jest tu parka . Widuję je tutaj od 4 lat. I każdego roku nie mogą dochować się młodych. Najpierw gniazdowały dwa ogrody dalej na wielkiej brzozie. Pewnego razu w nocy była burza i już podrośnięte pisklęta wraz z gniazdem wylądowały na ziemi. Nie miały szans. Czytałam ,że sroki budują gniazda prawie całkiem zabudowane i sa bardzo mocne ale tego sie uczą latami. Te moje nierozgarniete jeszcze i budują takie byle jakie. Gniazda nie sa stabilne i przy pierwszej lepszej wichurze jest już po gnieździe. Nigdy nie widziałam,żeby uczyły latać młode. W tym roku zajęły chyba gniazdo na moim olbrzymim świerku ,gniazdo po pustułkach. W tamtym roku gniazdowały tam pustułki. A teraz widziałam jak sroki nosiły patyki a teraz chyba siedzą na jajkach bo widuje zawsze tylko jedną srokę pilnującą i obserwującą wszystko w koło.
I pewnego razu był atak pustułek ,chciały odebrać swoje gniazdo ale sroka walczyła bardzo zawzięcie. Druga krzyczała na czubku drzewa a ja też machałam czym się dało ,żeby jednak te pustułki odleciały. W drugi dzień też ponawiały atakowanie srok ale te są nieugięte. No,może wreszcie dochowają sie potomstwa.
Parka kosów nie ucieka na widok chodzącej sroki po ogrodzie ,tak jakby zawarły jakiś układ  ;) Ale sroka inne ptaki odgania z ogrodu. Ta parka kosów jest tak z nami oswojona ,że potrafią grzebać w trawie tuż przed śpiącym psem. Albo chodzą w koło mojego leżaka .
Moje koty buszują w nocy a w dzień śpią. Jeśli przysypiają na ogrodzie to kosy bacznie je obserwują i nie podchodzą zbyt blisko. Raczej jestem pewna ,że ptaki znają moje koty od kilku lat. Co roku mam parkę kosów w żywopłocie  :D
Moje kociska to już starsze drapieżniki i na szczęście zwolniły tempo w polowaniach. Już nie spotykam pomordowanych ptasząt w moim ogrodzie. Myszy się zdarzają a ptaki już nie. Jak idę do pracy to koty śpią w domu a ja zamykam im wyjście na ogród.
Jeszcze muszę wspomnieć o parce gołębi,która też od lat mieszka u mnie w gęstych ,wysokich tujach. Jakiś czas temu pod tą tują widziałam skorupkę ,gołębiego jajeczka. Czyli maleństwo się wykluło ale czy dożyło lub dożyje dorosłości to tego nie wiem. Staram się nie zaglądać w te miejsca gdzie gniazdują. Ptaki nie lubią wiedzieć tego ,że są podglądane. Tracą poczucie bezpieczeństwa i wtedy mogą się wyprowadzić z naszych ogrodów.
Na pobliskim stawie jest też para dzikich gęsi,która gniazduje tam od lat. W tym roku parka kacząt się wyprowadziła ale gęsi zostały.Bywało tak,że miały po 7 małych a nie dożywało żadne. Drapieżniki robią swoje a i teren stawu nie jest duży ,ponadto ogrodzony.Nad jeziorkiem mieszka emerytowany weterynarz i cały rok dokarmia te ptaki. Jedna strona jeziora nie jest ogrodzona ,jest tam dość stromo ale nie na tyle,żeby do wody schodziły inne zwierzęta jak sarny czy lisy. Czasami uda im się dochować 1 lub 2 młode gąski. W ty roku naliczyłam pięć sztuk. Dzisiaj widziałam tylko trzy ale mam nadzieję,że nie zauważyłam reszty. Rodzice  zawsze sa blisko nich i je osłaniają ,tym bardziej jak widzą ,że się je obserwuje.

Dzisiaj jestem trochę zmartwiona bo mój kocur nie wrócił po nocce do domu. Obeszłam już wszystko co sie dało. Nie ma. Czasami tak bywało ,że znikał na jeden lub dwa dni ale bardzo rzadko ,dlatego zawsze sie martwię  :huh:

Luce - 2021-06-09 22:06:36

Kot się odnalazł. Przyszedł tego samego dnia wieczorem. Był cały mokry. Deszcz padał po południu a więc wnioskuję,że siedział gdzieś w wysokich trawach albo w pobliskim zbożu. Spał całą noc i cały dzień. Ech...huncwot jeden...

Kosy jeszcze do dzisiaj rana odganiały sroki i resztę ptactwa. Domyślałam się ,że to pora wylotu młodych z gniazda. I dzisiaj cisza na ogrodzie. Wróciłam z pracy i kosów już nie było. Gdzieś pilnują swojej rozlatanej dziatwy. Sroki wróciły na czubek świerku. Młodych lub jajek raczej tam nie ma. Sroki niemoty znowu cos zawaliły. Myślę tak bo latają razem i raczej żadne tam niczego nie wysiaduje.
Dzisiaj grupka wróbli obsiadła czubek tuji. Były tam tez młode to się widzi i słyszy. Gdzieś tam przejęte kosy z mojego żywopłotu pilotują swoja latorośl.
Dzikie gąski nadal mają 3 młode. Trzymam za nie kciuki.

Luce - 2021-06-30 17:43:19

Bardzo dawno mnie tutaj nie było ! Lato ! Długi dzień i zdawałoby się,że na wszystko mam jeszcze czas ale to nieprawda. Siły mam ograniczone bo to człowiek nie młodszy się staje a starszy.
Rozpadało się nam ale to dobrze .Tutaj gdzie mieszkam to natura przez ostatnie lata bardzo ucierpiała . Suche pory roku dawały nam się we znaki. Właściwie to cały maj był suchy i początek czerwca,podlewanie było na porządku dziennym. A teraz nadmiar wody w beczkach na deszczówkę !Nie pamiętam kiedy była taka wodna obfitość !
Na ogrodzie młode kosy pofrunęły w świat albo trzymają się blisko starego gniazda. Nie wiem bo jakoś gwarno się zrobiło na moim ogrodzie. Nigdy nie miałam tyle ptaków. Może to z powodu moich starzejących się kotów ? Zrobiły się leniwe i dużo więcej śpią. Praktycznie przesypiają cały dzień. Ale nieostrożnych ptaszków nie brakuje.
Parę dni temu przyleciała spora grupka wróbli i chyba były tam młode bo gwar i kłótnia była pod moimi tujami . Niestety nie zauważyłam ,że mój kocur nie śpi i jest na dworze. W ułamku sekundy poniósł w pysku jednego z tych krzykaczy. Czasami udawało mi się jakiegoś ptaka z ich pyska uratować. Ale koty już mnie przejrzały i nie takie głupie jak kiedyś ,że wszystko mi oddawały. Koru z wróblem uciekł na ogród sąsiada i tyle go widziałam .
Staram się rano kotów nie wypuszczać bo wtedy ptaków jest najwięcej. A te huncwoty po nocnych hulankach jeszcze nie takie śpiące bo jak widać refleks mają.
Dzisiaj po raz pierwszy widziałam biegającego po ogrodzie dzięciołka. To najmniejszy z dzięciołów. Kolorowy ,śliczny ptaszek.
Blisko domu spotykamy czasami sarnę z dwiema małymi sarniątkami. Łąka na której Berta zawsze jest spuszczana ze smyczy. Ale teraz trawa tam rośnie po pas i wiadomo, że jakaś zwierzyna tam jest. Sarnie uszy widać już z daleka. Niestety ,kiedyś stała z młodymi tuż przy ścieżce i stąd wiem ,że są młode. Jedno pobiegło za matką drogą a drugie chciało też ale po chwili przykucnęło w trawie. Małe sarniątka tak się wtapiają w tło. Nie mogą jeszcze szybko biec więc siedzą cichutko w trawie a matka pościg kieruje na siebie . Naturalnie tych saren nikt nie gonił. Berta na smyczy i staramy się szybko oddalać od tych sarnich miejsc.
Drugim razem natknęłyśmy się na nie ,między polem pszenicznym a lasem. Jest tam taki pas zieleni. Stamtąd właśnie wyskoczyła sarna ale nie uciekła daleko ,stanęła i patrzyła na nas. Od razu wiedziałam,że w trawie zostawiła młode a nasza uwagę chcę skierować na siebie. Rozglądnęłam się w koło siebie i rzeczywiście w trawie przytulone do siebie leżały dwie sarenki. Nie zatrzymywałam się a Berty wzrok skierowany był na dorosłą sarnę. Teraz nie chodzimy tamtędy. Właściwie to jest tyle dróg i dróżek ,że nie musimy chodzić na przełaj.

Kiedyś przy samej drodze już z daleka widziałam jakieś rude futro ale skojarzyłam to z ptakiem. Byłam prawie pewna,że to jakiś ranny lub martwy ptak. Berta została z tyłu, podjadała trawę  a ja zbliżyłam się całkiem blisko do tej rudej plamy. Natychmiast z tej plamy wystrzelił podłużny pysk z pięknymi lisimi oczyma. Popatrzył mi prosto w oczy i….czmychnął w pole z żytem. Lisek zasnął przy drodze. Tamtędy mało kto chodzi,było ciepło i chytrusek zapadł w czujną drzemkę.  Berta nie wyrwała za nim ,ona już wie że na smyczy nie ma szans. Ja również wiem ,że w takich miejscach pies nie może biegać bez smyczy. Pamiętam jak lata temu wyrwała za sarną i wołałam ją dobre 15 minut aż padłam na trawę a po chwili przyszła zziajana z pianą na pysku i padła obok mnie. Nawet krzyczeć na nią nie miałam siły. A właściwie to co tutaj krzyczeć….najlepiej samej puknąć się w głupią łepetynę. Naraziłam wtedy Bertę na jakieś nieszczęście a siebie o mały włos na zawał serca. W tych lasach leśniczy ma prawo zastrzelić takiego psa.
Teraz Berta biega tylko po łąkach skoszonych i oddalonych sporo od lasu. A i tak trzeba mieć oczy szeroko otwarte. Zimą na takiej łące hasała Berta i nie wiadomo skąd pojawiły się dwie łanie ,które szły prosto na Bertę jakby ją nie widziały. Dopiero jak podbiegłam do Berty ,żeby ją upiąć to te dwie się zorientowały. Plotkowały sobie i o bożym świecie zapomniały.

Dużo mam takich prostych historyjek ale z czasem wylatują z głowy. Trzeba mi tutaj regularnie bywać i bajdurzyć  :D

Luce - 2021-06-30 18:17:14

Teraz pora na spacer   :)
Widok z mojej ukochanej ławeczki .Stąd pewnej nocy obserwowałam stado jeleni. Parę metrów dalej był mój dom i gdy tylko naszła mnie ochota to siadałam w tym miejscu i zatapiałam się w tym wszystkim.

https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.6435-9/207408427_1440599502969763_8039966308079464605_n.jpg?_nc_cat=111&ccb=1-3&_nc_sid=0debeb&_nc_ohc=HziO9ubJ70AAX8-hOho&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&oh=15128ba900169bfa7f0faa1a39c4849c&oe=60E0FA20

Dzisiaj odwiedzam to miejsce już z Bertą. Tak jak mój poprzedni pies Roma ,kładzie sie tuż obok mnie i obserwuje ten przecudny świat. Tym razem trawa była za wysoka i Berta po prostu zasnęła :D

Łąki zasypane dzwonkami,złocieniami ,pachnie ziołami.
https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.6435-9/207803616_1440599996303047_5614394815151175676_n.jpg?_nc_cat=104&ccb=1-3&_nc_sid=0debeb&_nc_ohc=94_plvY4ae0AX8hygi1&tn=EgdkyZQc8AaNG0eB&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&oh=281788cbafffd27ce9f8f53982cf2c94&oe=60E0E695

W lesie roznosi się wspaniały zapach wiciokrzewa. Zapewne znacie go z ogrodów,tam sa żółte i czerwono białe a te sa dzikie. Ale równie okazałe.
https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.6435-9/204646256_1440600189636361_8420394641939060035_n.jpg?_nc_cat=100&ccb=1-3&_nc_sid=0debeb&_nc_ohc=DbKpnO2deGkAX9LWbTE&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&oh=e9b2dc8f83661f03d4628442d5ab4e0c&oe=60E27923

Poniżej łany dzwonka rapunkuła. Dziwna nazwa ale powiem wam,że dzwonków jest dużo różnych odmian. Ten jest niezwykle okazały i wyrasta nawet do półtora metra wysokości.
https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.6435-9/207365147_1440600726302974_1527205607961823344_n.jpg?_nc_cat=110&ccb=1-3&_nc_sid=0debeb&_nc_ohc=-rZxq-TqoR4AX-d3Hug&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&oh=a1eca430678b3334bb36f86de563c05b&oe=60E1887F

Ostatni weekendowy spacer był pod znakiem dzikiej naparstnicy. Tam gdzie niedawno zostały usunięte martwe świerki już kwitną te piękne rośliny. Więcej zdjęć pokażę w galerii Natura.

https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.6435-9/206759703_1440605579635822_2087758225356536249_n.jpg?_nc_cat=102&ccb=1-3&_nc_sid=0debeb&_nc_ohc=Y9-F75ynscwAX-zPvqy&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&oh=cf2e55b042e5ebff09306458bd2f35b9&oe=60E20B89

Luce - 2021-07-09 23:24:03

Widzę,że zdjęcia poszły już w eter......ale są w galerii Natura.

Dzisiaj chcę przedstawić Fundację Dzikich Zwierząt Marzena Białowolska. Znajdziecie ją na FB. Dzielna kobieta z wieką wiedza i miłością do zwierząt.

https://www.facebook.com/fundacjadzikic … ialowolska

Luce - 2021-07-22 23:38:30

Mało tutaj zaglądam. A teraz jeszcze te tragedie u mnie i w okolicy. Natura szybko sie podnosi z takich kataklizmów,człowiek trochę dłużej i blizny zostają do końca życia. Mój dom niewiele ucierpiał,mieszkam na niewielkiej górce i to nas uratowało. Ale wieś dalej,która na gorze jest położona ,została strasznie poharatana. Woda ,która płynie z góry porywa i zalewa wszystko z wielka siłą. Zginęli tam tez ludzie.
Tak sobie pomyślałam,że ze względu na to,że tutaj na wątku znikają zdjęcia to zaproszę Was na moje konto na FB .Jest to konto typowo fotograficzne i poświęcone właśnie pięknej przyrodzie Eifel. Podzieliłam te zdjęcia na 4 foldery według pór roku. Są tam już historyczne zdjęcia miejsc ,które zniknęły ostatnio pod wodą.
Jest też sporo zdjęć przeróżnych ziół i grzybów ,to takie moje małe "zakręcenie"  ;)

To moje konto na FB nazywa się Eifellage i tak należy go szukać.

Od jakiegoś czasu martwiłam sie o moje dzikie gąski na pobliskim jeziorku. Dzisiaj poprawił mi sie humor jak zobaczyłam je z dwoma młodymi,które niedługo z rodzicami odlecą.  :)
Zwierzyniec nie ucierpiał z powodu powodzi ale tam nie mieli prądu ani wody do wtorku. Ogrodzenie gdzie sa kurki było bez prądu i lis to wykorzystał. Wyniósł nam jedną kurkę.
Tragedia jaka dotknęła Eifel to nie tylko tragedia ludzka. Pamiętajmy,że zginęły też zwierzęta. Eifel to przede wszystkim koniarze. Tak więc zginęły konie ,krowy psy ,koty,kury,dzikie zwierzęta. Ta powódź to nie tylko wylane rzeki. To były masy wody spływające z gór.Z najmniejszych strumyczków tworzyły się wielkie wodospady. A u mnie we wsi jest taki potoczek bez nazwy. Połączył się z wodą płynąca z pól z najmniejszych pagórków. Zginęły dwie osoby....
Natura udowadnia po raz który,że jej siła jest ponad ludzką pychę.

Luce - 2021-08-28 16:56:38

Witam już zupełnie jesiennie pomimo ,że wciąż jest kalendarzowe lato. Od wczoraj pada i pada...na chwilę pokaże się słoneczko ,to tak dla przypomnienia lata. Ma padać do wtorku. Miejmy nadzieje ,że nie będzie już żadnych powodzi.
Moje gąski na jeziorku wreszcie odleciały. Tam była jedna mała gąska ,to zapewne dziecię z późnego jajka. Najpierw odleciał jeden rodzic z jedna już dorosłą gąską. Ale na noc przylatywały na rodzinne jeziorko. A teraz już przylatują we czwórkę. Jeszcze je rozpoznaję . Z jakiś czas zmieszają się ze stadem i będą przylatywać na zimowe już jeziorko. Część z nich odlatuje w inne miejsca .
Nie wiadomo kiedy to lato uciekło. Najpierw ta powódź i przeżycia z nią związane ,później miałam gościa z Polski i pojechaliśmy wspólnie w odwiedziny na holenderską ziemię. Czas wakacyjnych odwiedzin minął i pora jesczcze nazbierać ziół i grzybów.
Z tymi drugimi u mnie na razie cisza ale podejrzewam,że grzybnia już się "rusza" bo zaczyna pachnieć grzybem  ;)
Kiedyś stary grzybiarz opowiadał mi ,że grzybnia pod ziemią się rusza,pęcznieje,rośnie najpierw ona i las zaczyna pachnieć tak specyficznie,grzybowo. I chyba ma rację. Teraz jest taki okres,że ten zapach pojawia sie miejscami. Przeczuwam ,że za dwa tygodnie będę miała już grzybowisko.
Raptowna zmiana temperatury ,spowodowała że moje koty się przeziębiły. Nie mają kataru i wyglądają raczej normalnie ale kaszlą i to ich miałczenie parę dni temu było jak nienastrojone skrzypce. Wczoraj i dzisiaj jest już całkiem lepiej ale ograniczam wyjścia na dwór. W początkach choroby same grzały się przy ciepłym kaloryferze i nie chciały nigdzie wychodzić. Typowy objaw chorobowy.
Chciałam dostać się do weterynarza ale w covidowym czasie wcale to nie takie proste. Trzeba zamawiać wizyty telefonicznie o określonej porze dnia. Część gabinetów weterynaryjnych została zalana przez powódź i pracują teraz w tych większych a tam totalna biurokracja. Zadzwoniłam do mojego starego weta w górach.Z objazdami dość daleko a to dodatkowy stres dla kotów. Powiedział,że jak będzie bardzo źle to przyjeżdżać a jak nie to w poniedziałek. Ja bym je przebadała bo to starsze koty . Jestem bardzo nieufna co do lekarzy jak i do weterynarzy. Uważam,że gro z nich,to ludzie z chęcią zysku i nie ma to nic wspólnego z niesieniem jakiejkolwiek pomocy ludziom czy  zwierzętom.
Waszym ,zwierzęcym podopiecznym i Wam życzę zdrowia i dużo optymizmu w tym zwariowanym czasie.  :)

Luce - 2021-09-10 23:38:41

Lato wróciło z umiarkowanie ciepłą pogodą. Przynajmniej u mnie.
Dzisiaj popadało i mam nadzieję na grzyby. Właściwie to od czerwca coś znajduję ale jeszcze prawdziwego grzybobrania nie było.
Ostatnio było sporo kani. Pech chciał ale jak był wnuk u mnie to nie było ani jednej kani i w ogóle było zero grzybów. A chłopak nigdy nie jadł kani ! Najpyszniejsze z nich panierowane schabowe  :D
Teraz znowu mam ich dość dużo i prawdę mówiąc jestem nimi przejedzona. Kiedyś robiłam je w marynacie. Najpierw smażyłam w panierce a później zalewałam zaprawą octową. Nadawały się na przystawki. A teraz nie chce mi się tego robić...z lenistwa chyba  :D
Dzisiaj oglądałam filmik o truflach. Nigdy ich nie spotkałam albo ich po prostu  nie widzę. Filmik krótki dla grzybiarzy :
https://www.youtube.com/watch?v=CKorijCgj8Q

W niedzielę będę w lasach bukowych więc rozejrzę się też za truflami  ;) Mam zamiar odwiedzić lasy Petera Wohlebena a te słyną z przepięknych buków.Zapewne będę się patrzyła w górę i podziwiała ich korony....i jak zwykle o truflach zapomnę .

Porodziły nam się małe pawie ,już chyba wspominałam. Dwa zupełnie białe. Dwa poszły już w dobre ręce a dwa są u nas . Może też zostaną oddane bo drugiego samca nam nie potrzeba . Dwa krzykacze to za dużo.

Jest nowy pies z Hiszpanii, galgo. Trafiła tam do przepełnionego schroniska i było z nią bardzo źle. Zupełne nieprzystosowanie sie do tych schroniskowych warunków. Pamiętajmy ,że te schroniska do naszych zupełnie nie podobne. Przez organizacje niemiecką na rzecz tych zwierzaków ,trafiła do nas i chyba nie jest to adopcyjny pies. Prawdopodobnie zostanie u nas jak inne nieadopciaki   ;)
Ale jeden pies musiał od nas odejść. Wszyscy bardzo to przezywaliśmy a najbardziej właścicielka zwierzyńca.Żal mi było ich obu . Sunia powoli adoptuje sie w nowym miejscu z nowymi psami. Niestety u nas atakowała buldożki ,pawiowi wydarła pół ogona,na szczęście bo właściwie to ogon go uratował od kłów harciej wojowniczki. Właściwie musiała wciąż chodzić w kagańcu. Dla ludzi była kochana ale resztę psów na siłę chciała podporządkować  i to te najmniejsze. Przyszła do nas jakiś rok temu ,może mniej i tez miała być nieadopcyjna. Teraz jest tylko z hartami galgo w dużym domu z wielkim ogrodem . Na początku nie było dobrze . Koleżanka już myślała ,że ja weźmie z powrotem i trudno ale będzie chodzić całe życie w kagańcu.
Na szczęście dostajemy filmiki z nią w roli głównej i widzimy że z każdym dniem jest coraz lepiej. Uczy sie tam respektu bo psy są większe od niej. Powoli już się z nimi dogaduje i zaczyna się z nimi  bawić i biegać a to znaczy,że jest dobrze.
Nasza nowa psinka  na nowe osoby reaguje paniką .Dzisiaj praktycznie w ogóle jej nie widziałam. Ale koleżance daje się już głaskać i chyba zobaczyła w niej swoją boginie tak jak pozostałe  :D

Mamy dwie stare kozy.Jedna ma 18 lat ,druga 16. Młode kozy popychają tą 18 letnią a ta ledwo trzyma się na nogach. Najgorzej jak ją wywrócą a bidula wstać nie może ! Okropieństwo. Teraz kozia młodzież jest w sektorze leśnym a seniorzy mają wreszcie spokój. Ta 18 latka niedługo nam odejdzie....ale takie jest życie..Nikt na starość nie lubi być popychany :huh:

Powoli zaglądnie do nas prawdziwa jesień i tez będzie pięknie. Każda pora roku coś nam przynosi. Jesień dla mnie jest bardzo pracowita bo robię przetwory ,zbieram grzyby i jeszcze zioła.
Ja jeszcze mam zamiar dociąć sobie krwawnika i ususzyć. Widziałam też na polanie leśnej dużo skrzypu a ten będzie mi potrzebny do mieszanki ziołowej na moje odchudzanie  ;)
Na dobry sen polecam mieszankę ziół z dziurawca,szałwii lekarskiej, mięty,liścia poziomki,dodaje jeszcze wrzosu i kwiat głogu. Z dziurawcem czasami się rozstaje na dłuższy czas a zastępuję go czerwona koniczyną. Lubię rwać zioła,suszyć je i...eksperymentować na sobie  ;) Dlatego nic tutaj nie polecam,każdy musi podejść do ziół bardzo indywidualnie.

Pamiętajmy ,że zioła to nasza najprawdziwsza apteka. Dzisiaj ta wiedza jest dostępna ,tylko trzeba chcieć.

Życzę wspaniałych ,już jesiennych zbiorów ,smacznych przetworów ,zapachu ziół w Waszych domach,odwagi i dużo miłości w koło Was.

Meli - 2021-09-11 10:32:13

Nie zapomnij o nawłoci.Ja mam świeżą w ogrodzie  i warto też trochę ususzyć.
Herbata z liści truskawek/poziomek jest czerwona...natura jest niesamowita.Tylko z ludźmi nie bardzo się udało,bo oni są beznadziejni :(

Luce - 2021-09-11 13:31:24

Nawłoc pospolitą, naszą rodzimą już ususzyłam.
Zbieralam tylko kwiatki. Suszyłam w ciemnym miejscu a i tak pojawił sie puch nasionkowy. Będzie tak dobrze? A może trzeba szybko ususzyć żeby nie zdążyły wypuścić tego puchu?

Luce - 2021-09-13 23:46:45

Wczoraj byłam na wspaniałym spacerze w RuheForst Hümmel  .To szczególny cmentarz na którym chowane sa ekologiczne urny wraz z prochami ludzkimi.  Bardzo duży obszar ,słynący ze szczególnie pięknej puszczy bukowej ale nie tylko bukowej. Lasami tymi zarządza wspaniały leśniczy pan Peter Wohlleben. Poniżej króciutki filmik wraz z panem Wohllebenem.
Ja tylko przypomnę ,że to jest autor takich książek jak : „Sekretne życie drzew” i „Duchowe życie zwierząt” .Właśnie zauważyłam ,że jest już w polskim przekładzie „Instrukcja obsługi lasu” . Poniżej filmik dotyczący Ruheforst.
https://www.youtube.com/watch?v=vzbwlOENqmA

Filmik ma równe 10 lat .Nie ważne ile lat minęło, mogę potwierdzić ,że to miejsce jest szczególne jeśli chodzi o przyrodę.
Parkingi są dwa. Ja zaparkowałam prawie dwa kilometry przed puszczą. Ale te dwa kilometry to był też piękny spacer przez las. Dotarłyśmy z Berta do drugiego parkingu i tam właśnie jest krzyż ,pod którym można zapalić znicz lub zostawić kwiaty. W lesie tych atrybutów zostawiać nie wolno. Natura jest tutaj najznakomitszą dekoracją.
Wybrałam najpierw lewą stronę i poszłam pod górę bo zobaczyłam tam przepiękne buki. Zrobiłam taka pętelkę bo zajrzałam też do lasu świerkowego.Przyznam ,że rozglądałam się za grzybami ale jak wróciłam do buków to już nie mogłam oczu oderwać od tych kolosów.
Wiecie,że zupełnie zapomniałam ,że jestem na cmentarzu.  Dopiero  zobaczyłam na jednym drzewie numerek a na drugim numer z nazwiskami pochowanych tam ludzi. Ale dużo drzew nie ma tych numerów.
Poniżej płynie malowniczy strumień. Poszłyśmy wzdłuż tego strumienia.Berta pomoczyła nogi,wykopała dołek i zmęczona położyła się odpocząć.  To już starsza psinka  a ja   też chętnie przysiadłam.
Wzdłuż strumienia jest wspaniale dziko ale trzeba było nam wejść na ścieżkę. Przeszłyśmy strumień i weszłyśmy w druga część puszczy. Spotkałam troje starszych ludzi ,dwie panie i jeden pan z małym jamnikiem. Panie przekonywały siebie nawzajem ,które drzewo jest lepsze. Jedna pani swoją decyzję argumentowała tym ,że nieopodal jej drzewa jest ławka . A drugiej pani chyba podobała się korona drzewa a pan tylko słuchał i kiwał głową .
Jak później spojrzałam na mapkę to ja byłam tylko w  jednej cześci tego lasu. Zrobiłyśmy 12 km i spędziłyśmy tam prawie 4 godziny ! Trzeba było wracać.
Trochę zdjęć z tej wyprawy  dałam do galerii. Więcej jest na FB @Eifellage

U mnie nieopodal domu zrobiło się w jednym miejscu krowisko. Czyli grzybki kurki dopisują. Dzisiaj jeszcze dorwałam i jutro coś trzeba z nich zrobić.

Luce - 2021-09-23 21:29:53

Jesień już do nas zawitała. U mnie słonecznie i dość ciepło w dzień ale poranki i wieczory zimne i całkiem już jesienne. Lato było krótkie ale miejmy nadzieję, że jesień doda nam jeszcze wiele słońca.
Moje koty już chętnie na noc zostają w domu. Dla starszych futrzaków za zimno.

W ubiegłą niedzielę byłam w zupełnie nowym miejscu i też w lasach pana Wohllebena. Pięknie prezentowały się przekwitłe wiechy starca fuksa. To dość wysoka roślina bo dochodząca do 1,5 metra a nawet więcej . Kwitnie na żółto a o tej porze na szczytach przekwitniętych pędów jest mnóstwo puchatych kłębuszków. Las czasami wygląda jakby stał w puchowej pierzynce. Jutro wkleję zdjęcia do galerii Natura.
Wypatrywałam grzybów ale poza pojedynczymi kaniami nic nie ma. Jeszcze nie ma, bo widziałam wykluwające się spod ziemi malutkie kuliste muchomorki i gołąbki.
W tych rejonach pomimo wysokości ,las jest poprzecinany małymi strumieniami.Dlatego świerki tutaj niewiele ucierpiały. Są tam też olbrzymy,które mądry leśniczy nie daje wyciąć.
Na koniec tej wędrówki po bajkowych lasach ,pojechałyśmy na tzw stare śmieci czyli na naszą ulubioną górkę ,gdzie w trawie w słoneczku trochę pokimałyśmy.
Czy spaliście kiedyś na łące? A ta nasza górka z łąką to zupełna cisza oprócz głosów ptaków . Spróbujcie poleżeć na trawie lub kocyku jeśli za zimno i popatrzcie w niebo. Jaka  dziwna rzecz się stanie. Ulecą natrętne myśli ,zajęci będziemy obserwacją nieskazitelnego błękitu , niczym nieograniczonego albo wzrok nasz będzie śledził chmury, ich kształt lub ruch. Najwspanialszy odpoczynek. Tak jakbyśmy byli częścią tej przestrzeni.
Jak byłam dzieckiem to uwielbiałam wpatrywać się w chmury i odnajdywać w nich różne kształty. Chyba każdy to robił a może robi nadal ?
Ktoś powie ,że życie takie stresowe a ja patrzę w chmury i w niebo. No właśnie, to jest wspaniały odpoczynek dla naszej skołatanej głowy. Nie tylko głowa wtedy odpoczywa,  każdy organ w naszym ciele ładuje tzw baterie. Serce zaczyna miarowo bić i płuca pracują równo, jest w nas harmonia z sobą samym i z tym co nas otacza. Ten spokój zarezerwowany jest dla nas wszystkich ale tylko od nas będzie zależeć czy z niego skorzystamy.

No to patrzmy w chmury i czyste niebo,zobaczmy że jesień przynosi nam ciepłe kolory w lasach,ogrodach ,łąkach. Nie dajmy się strachowi z mediów ,po prostu żyjmy.

Luce - 2021-09-24 22:10:05

Dzisiaj trafiłam na króciutki filmik Grzybofila to p.Orłowski znawca grzybów i jego porada :

https://www.youtube.com/watch?v=pn9XZT40Ed8

"Nie wycinaj grzybów"

Naturalnie dla grzybni jest to obojętne bo czy wycinamy czy wykrecamy to grzybni nie uszkadzamy . Ale jeśli chodzi o pewne gatunki grzybów to lepiej je wykręcać. Dlaczego ? I jaki to gatunek grzybów? Dowiecie się z 3 minutowego filmiku.

Luce - 2021-09-26 19:24:46

Dzisiaj o naturze człowieka. Właściwie nie wiedziałam gdzie ten filmik wkleić .Ale doszłam do wniosku,że przecież to o nas samych. Radziłabym wysłuchać do końca bo przy końcu jest najciekawiej. Może to nie dla wszystkich ,jeszcze nie dla wszystkich.....
Film o miłości.

"Beata Socha - Nowa Ziemia - Przebudzenie Polski" na kanale Andy Choinski

https://www.youtube.com/watch?v=6qOsL5_Uxmg

Luce - 2021-09-26 19:47:52

Piękny cytat podany przez Małgosie Pawelczyk (moja ulubiona fotografka) i jej piękne zdjęcia.Polecam ją na FB.

"Są takie chwile, kiedy leży się po prostu w łóżku i widzi światło wczesnego poranka wlewające się przez okno i słyszy wesoły głos listonosza lub mleczarza dobiegający z ulicy i człowiek już wie, że TO BYŁ TYLKO SEN,ŻE TO NIE BYŁO PRAWDZIWE.I wtedy wszystko jest tak niebiańsko cudowne, że człowiek gotów jest prawie polubić te nocne zjawy tylko dlatego, że po nich następuje owa radość przebudzenia." ❤
C.S. Lewis, Opowieści z Narnii. Podróż "Wędrowca do Świtu"

https://scontent-amt2-1.xx.fbcdn.net/v/t39.30808-6/p526x395/242498420_401495674678311_2365380712256395638_n.jpg?_nc_cat=106&ccb=1-5&_nc_sid=730e14&_nc_ohc=7dUJqCjDyrIAX-2KoZQ&_nc_ht=scontent-amt2-1.xx&oh=4a5907273b03e69813f56c2aee7b07ed&oe=6155E29C

https://scontent-amt2-1.xx.fbcdn.net/v/t39.30808-6/p526x395/242419456_401495704678308_2874204979783796224_n.jpg?_nc_cat=105&ccb=1-5&_nc_sid=730e14&_nc_ohc=b75s3PY5PpoAX-ppoMK&_nc_ht=scontent-amt2-1.xx&oh=4c5cb7a563fa9a9f19f780d3434178a5&oe=615575A3

Zdjęcia są też w galerii Natura. Tutaj zaraz znikna...niestety.

Luce - 2021-09-29 22:17:13

Dzisiaj wspaniały tekst Mabel Collins z " Illusions"

"Duch wie, że natura nie jest obojętna względem człowieka; w chwilach wielkiego cierpienia i wielkiego uniesienia, uświadamiamy sobie, że że duch natury jest naszym towarzyszem i że towarzysz ten ma moc, by przemawiać i by pomagać. Impuls stwórczy pulsuje nieprzerwanie wewnatrz naszej pięknej zielonej matki, która nosi nas na swym łonie niczym bezradne niemowlęta, tak długo, jak długo jesteśmy jej dziećmi i obdarowuje nas ze swej zdumiewającej obfitości, abyśmy mogli oddychać, kąpać się, jeść, i odczuwać jej bezgraniczne wsparcie, zawsze gdy go potrzebujemy.
Dostosowuje ona  bezbłędnie swe dary do naszych potrzeb. Jest cierpliwym dawcą, dobierającym uważnie to, co jest potrzebne ze swych przepastnych spichlerzy i obdarowującym tym łaknącego.
Marnotrawienie natury, którego się ciągle dopuszczamy, jest całkowicie fizyczne i  powierzchowne; lub ujmując to inaczej- jest jedynie pozorne i nierzeczywiste. Miliony nasion i sadzonek, które z naszego punktu widzenia obracają się w nicość, nie są porażką, czy marnotrawstwem. Na planie fizycznym, materia, która je tworzy jest po prostu przekształcana; na planie duchowym zaś, siła, która wypchnęła je za próg do świata materii odwróciła się i wciągnęła je z powrotem.
Nie mamy tu do czynienia ze stratą, ponieważ nie są to istoty na ścieżce, których każdy krok powinien wiązać się z postępem i dla których każdy krok wstecz oznacza cofnięcie się w rozwoju.
Nasza piękna zielona matka jest przyjaciółką człowieka, sferą łaskawych, nie będących ludźmi, istot, które obejmują go i podtrzymują podczas jego wędrówki.
Nieskończona różnorodność form i piękno obecne w tym, co nazywamy Naturą jest wyrazem jej duchowej urody, na tyle na ile człowiek może ją pojąć za pomocą swoich fizycznych zmysłów; i formy te nigdy nie pojawiają się jako trwałe, czy podlegające zniszczeniu, lecz jako iluzje w ludzkim mózgu.
Gdy tylko człowiek wyzwoli się spod ich władzy, jego duch rozpozna że podczas gdy dla niego życie i śmierć to sprawy najwyższej wagi, dla duchów natury nie są one niczym jak tylko częścią gry w życie.
Tym czym jest dla dziecka bańka mydlana wypuszczana w powietrze, tym jest inkarnacja w materii dla każdej sadzonki natury.
Natura zajmuje się tworzeniem serca i domu dla człowieka tak długo, jak on tego potrzebuje, bez szkody dla siebie.(..)
Świadectwa dostarczone nam przez tych, którzy przeprowadzali stosowne badania, wskazują że duchy natury otaczają i wspierają człowieka w sferach duchowych. (...)
Można również zobaczyć, że istnieje wzajemne przyciąganie (attraction) pomiędzy duchami natury a duchem człowieka, którego na obecną chwilę nie da się wyjaśnić. (...)
Wszystko, co otacza ducha i wychwala jego stworzenie, czyni to z własnej woli i z miłości.
Ziemia nie jest oddzielona od człowieka i nie istnieje niezależnie od niego. Istnieje dlatego, że człowiek jej potrzebuje."
Mabel Collins "Illusions"

Luce - 2021-10-06 20:49:43

Czy wiecie,że teraz można zasadzić sobie w domu las? Na FB u p Samczyńskiego znalazłam taki tekst i zdjęcia :

Ty też potrafisz...😀🌲😀
1.Idź do lasu.Przynieś szyszkę.Zrób to jesienią,kiedy szyszki dojrzewają.
2.Posadź szyszkę w doniczce-tak aby większa jej część wystawała.
3.Codziennie podlewaj ją małą ilością wody.Nadmiar wody spowoduje,że szyszka zgnije.
4.Po jakimś czasie pojawi się malutkie drzewko.
5.Gratuluję-właśnie rozpocząłeś produkcję tlenu i masz kawałek lasu w domu🙂
https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.6435-9/p403x403/243525412_4646123112084661_4976549799703326114_n.jpg?_nc_cat=104&_nc_rgb565=1&ccb=1-5&_nc_sid=8bfeb9&_nc_ohc=2nklQptBPNcAX8t3P7a&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&oh=881225bb6a24a800002e47d974f4bc14&oe=61851051

https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.6435-9/243216259_4646123398751299_3027602976026526182_n.jpg?_nc_cat=106&_nc_rgb565=1&ccb=1-5&_nc_sid=8bfeb9&_nc_ohc=E2WK6LrhBR0AX9DkskD&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&oh=a580480748e36db23c7e1884c6007b82&oe=6184A4DF

https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.6435-9/243405970_4646123505417955_8869261751586942866_n.jpg?_nc_cat=1&ccb=1-5&_nc_sid=8bfeb9&_nc_ohc=GwPI7_cq6qYAX-qIub3&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&oh=1817cafefaf81b5efcfd123e90f8eb84&oe=6183AE64

Zdjęcia są też w galerii Natura.

Luce - 2021-10-08 20:05:06

Dzisiaj cała się trzęsę z nerwów. Poszłam na spacer z Bertą .Była godzina 18.30  i tuz przed nami rozległ się strzał. Na łące jakieś 200 metrów od domów myśliwy zabił sarnę.  Podeszłam do niego ale nie mogłam być spokojna. Stary pryk jakieś 70 lub więcej na karku. Tłumaczył się,że ma zezwolenie ,żeby tutaj polować. Podeszłam do tej sarny a to było dziecko sarny ! Mała sarenka ! Narobiłam szybko zdjęć ,temu facetowi sarnie,numery samochodu i miejsce w którym to się zdarzyło. Zadzwoniłam przy nim na policję,ten wyciagnął jakis papier i zaczał sie mi tłumaczyc,że ma zezwolenie. Ja powiedziałam,że o tej porze jest zabronione tutaj polowanie ,że są blisko domy,ludzie spacerują. A policjantka mi na to ,że nie jest zabronione i lepiej żebym była ostrożna. Zatkało mnie.
Nadeszły dwie panie z psami ,nie dałam mu odjechać .Stanął ,wyszedł z auta i zaczął wymachiwać tym papierem. Panie spokojnie go wysłuchały bo ja już byłam strzepkiem nerwów. Nie nadaję sie już na takie sprawy. On odjechał a one mi zaczęły tłumaczyć ,że wszystko jest zgodnie z prawem.
To sa lasy gdzie w dni powszednie od 7 do 17.00 urzeduje Bundeswera i wejście tam jest zabronione. Dzień krótki tak więc wszyscy wtedy wychodzą z psami,jeżdża na rowerach bo to również park. Tajemnicą nie jest gdzie mieszkam to o te lasy chodzi :
https://www.mechernich.de/tourismus-fre … ner-heide/
A facet robi sobie polowanie przy spacerujących ludziach i to jest normalne !?
Na pewno nie zostawię  tego . Na razie muszę się uspokoić i ochłonąć. Pierwsza mysl to taka ,żeby żeby złożyć oficjalne doniesienie o niebezpieczeństwie jakim sa tutejsi myśliwi. I że nie chcemy mieć polowań w czasie naszych spacerów. Pochodze po okolicy i zbiore podpisy ile sie da .
Tą sarnę z małym widziałam od miesiąca na tej łace ,zawsze wieczorem. Wszędzie tabliczki o tym ,żeby chronić te obszary bo tutaj rodza się małe dzikie zwierzęta. Kiedys wam pokażę taka tablicę. A to na to ,żeby mysliwi mogli żreć mięcho z tych dzieci.
No dobra,wyżaliłam się....ciśnienie zapewne mi skoczyło ,muszę jakoś się uspokoić.
Kiedyś dawno temu brałam udział w różnych akcjach przeciw ludziom ,którzy wyrządzali krzywdę zwierzętom. W takich przypadkach potrzebny jest spokój a ja już go nie mam . Wypaliłam się lata temu.

Gabiffm - 2021-10-08 20:21:24

Luce,teraz jak widac wolno wszystko kazdemu..
nie tylko zycie malej sarenki ale i ludzkie nie jest obecnie nic warte..
dziwi mnie,ze tak wlasnie urzednicy podchodza do tego..
trza sie zapisac na jakis kurs strzelania..wtedy bedzie wolno ci nosic bron przy sobie..

:tak:

Luce - 2021-10-08 21:05:58

https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/s2048x2048/244841261_262901465740219_407826272066268962_n.jpg?_nc_cat=100&ccb=1-5&_nc_sid=ae9488&_nc_ohc=k83oFHnL68IAX947AN5&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&oh=d8076951f2264d48d9a65ef61367cf18&oe=61868D72

https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/s2048x2048/244796421_230502402469830_2418497108459175186_n.jpg?_nc_cat=107&ccb=1-5&_nc_sid=ae9488&_nc_ohc=L3Rm_qiI1zgAX-kB3L8&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&oh=cd804fea2d425a56c08ef252c2566b98&oe=6184A477

To jest folder z moich lasów.

Meli - 2021-10-09 10:19:08

Ludzie nie mają już respektu przed niczym żywym,tylko przed chorobą z telewizji :niee:

Luce - 2021-10-16 15:32:57

Listy ze zdjęciami pseudomyśliwego wysłane na policję do burmistrza i wici rozesłane po okolicy. W związku myśliwych też wiedzą ale nie ode mnie. Ja tam im wszystkim nie wierzę ale polowanie od tamtego piątku ustało.Mam nadzieję,że taka sytuacja się nie powtórzy. Właściwie jestem przekonana ,że to monstrum najpierw zabiło matkę tego sarniatka a później czekał aż małe podejdzie do zwłok matki. Wystraszone wybiegło wprost na łąkę ....nie chcę już o tym opowiadać bo wierzcie mi,że kosztowało mnie to zdrowie.
Mieszkam w DE od 11 lat i niestety zauważam w Niemcach taką bierność i uległość. Tyle ludzi słyszało strzały i mówili mi,że spotkali się w lasach z tym facetem i nic....Te kobiety ,które spotkałam i zatrzymałam samochód tego monstrum,to on im powiedział,że ma zezwolenie na polowanie tutaj. I dla tych kobiet nie było dziwne ,że w miejscu gdzie jest tyle ludzi facet strzela ostrymi nabojami. Powiedziały że jak ma zezwolenie to chyba tak musi być. I tak jest z całą dzisiejszą sytuacją. W telewizji powiedzieli ,ktoś tam na górze powiedział tak i tak i tego nie wolno kwestionować. Ten z wąsikiem też tak gadał przed II WŚ i wiekszość uważała ,że ma racje. Dzisiaj to samo się dzieje. Znowu mnie nerwy biorą....

Nie chodzi mi o zemstę.Ale myślę,że to nasze spotkanie to karmiczne przeznaczenie.
Dzisiaj dużo się mówi wśród tych bardziej "oświeconych ",że nie należy brac udziału w niczym co się w koło nas dzieje. Czyli np ,jesli ktoś kogoś bije na ulicy to nie wtrącać się bo byc może to sprawa karmiczna. Że nie należy brać udziału lub pomagać jeśli nas wyraźnie ktoś o to nie poprosi itd,itd.  Stać obok i być tylko obserwatorem.
Moi drodzy "oświeceni".Jeśli stanąłeś na drodze takiego wydarzenia to nie znaczy ,że masz go ominąć i już zadałeś egzamin. Oblałeś go z kretesem. Dlatego znalazłeś sie na takiej drodze bo karma wymaga od ciepie spłaty długu. Tak pisze o tym najprościej jak umiem.Jeśli na twoich oczach rozgrywa się przemoc a ty nic nie robisz tylko uchodzisz z tej sytuacji to karma wróci. Następnym razem ty będziesz bity. Jeśli ktoś na twojej drodze będzie gwałcił dziecko,kobietę i ty odwrócisz od tego oczy to znaczy ,że jesteś tchórzem a nie oswieconym ,który nie przeszkadza w działaniu karmy tych ofiar. W następnej reinkarnacji lub jeszcze w tym życiu ty możesz być gwałcony lub bity na ulicy. Odmówienie jakiejkolwiek pomocy jest najzwyklejszym tchórzostwem.
Moja skarga i listy dotyczące sprawy polowania nie jest aktem zemsty a uczynienie czegoś co może zapobiegnie w przyszłości większej tragedii.
Może jakiś anioł czuwa nade mną, bo gdybym odnalazła wtedy, zwłoki  matki tej sarenki to skończyłoby się dla mnie źle. Ja bym mu nie dała odjechać a ten zapewne by mnie pobił i skończyłoby się to albo tragedią dla mnie albo stwierdzeniem ,że jestem wariatką.
Ale zrobiłam to co zrobiłam i wiem ,jestem pewna ,że nasze spotkanie nie było przypadkowe.


Na uspokojenie  Hanna Banaszak "Stoje na tobie Ziemio"

https://www.youtube.com/watch?v=zvh8-xp9y4A

Luce - 2021-10-22 20:47:12

Na FB znalazłam coś takiego !

"Moc w słabości się doskonali"
Jedynym ptakiem, który odważy się dziobać orła, jest wrona. Siedzi na jego plecach i atakuje szyję. Orzeł jednak nie walczy z wroną. Nie marnuje na nią czasu i energii. Po prostu rozkłada skrzydła i zaczyna wznosić się wyżej. Wrona nie jest przystosowana do wysokości, na której powietrze jest rozrzedzone. W końcu odpuszcza z powodu trudności z oddychaniem.
Ucz się od orła i nie walcz z wronami. Po prostu wspinaj się dalej. Powstawaj z upadków. Wrony mogą się do ciebie przyczepiać, ale wkrótce odpadną. Nie pozwól sobie na to, co cię rozprasza. Skupiaj się na tym, co w górze i kontynuuj swoją wędrówkę ."

https://scontent-frt3-1.xx.fbcdn.net/v/t1.6435-9/245856906_343704254181104_1963262257682757886_n.jpg?_nc_cat=102&ccb=1-5&_nc_sid=8bfeb9&_nc_ohc=KeXB7UlA3vMAX-kzaCq&_nc_ht=scontent-frt3-1.xx&oh=47f5fbbb5cfefa8a5d57133358920b5b&oe=6198620B

Luce - 2021-10-22 21:23:41

Cleopold - Blue Seashells (Official Video)

https://www.youtube.com/watch?v=gBmWWmWrCs8

Luce - 2021-10-23 18:50:48

Ciekawe grzybki w październiku :

uszak bzowy
błyskoporek podkorowy ,między innymi  włascicwości lecznicze.
białoporek brzozowy ,między innymi własciwości lecznicze,
maczużnik bojowy  i też własciwości lecznicze,
uprawa maczużnika
koźlarz babka,
kępkowiec.
piestrzenica
wodnicha złocista
gąska niekształtna,
sarniak sosnowy,
łuskwiak złotawy,
boczniak,



https://www.youtube.com/watch?v=O73ABFRkNdU

Luce - 2021-12-15 23:00:35

Bardzo dawno mnie tutaj nie było ale o Naturze nie zapomniałam tylko po prostu czasu brak.
Z serca polecam bardzo dobry wywiad z Romanem Nacht o...szanowaniu zwierząt.

https://www.youtube.com/watch?v=ZDA6c5LeNVM

Dla wegan,wegetarian i mięsożerców .Proszę się niczym nie zrażać ,tylko wysłuchać ze zrozumieniem do końca.

Luce - 2021-12-25 21:25:51

Dołączam się  do "życzeń działkowca "

https://www.youtube.com/watch?v=8k4Eq3NR4z4

Luce - 2021-12-28 22:15:19

Choć wiosna jeszcze długo przed nami, to mam dla was zwiastuny wiosny.
https://www.cda.pl/video/88199226d
To film z 10  najlepszymi ptasimi śpiewakami . Moim ulubieńcem jest skowronek. Jego śpiew przypomina mi beztroskie chwile dzieciństwa . W dzisiejszych czasach niesie mi takie niezwykłe ukojenie,zapach traw i ciepło słońca. Ja spotykam tego podniebnego kolibra nawet wczesną wiosną o poranku gdy ziemia czasami jest jeszcze zamarznięta. Ptaszyna dla mnie niezwykła.  Na drugim miejscu postawiłabym nocny śpiew słowika.Bywało ,że słowiki spać nie dały  ;) i...pachniały bzy. A trzecim faworytem jest dla mnie wilga. Rzadko ją można zobaczyć bo jest bardzo płochliwa i dobrze się maskuje ale jej fleci ,krótki śpiew w lesie dodaje pewnej tajemniczości leśnego otoczenia.
A jakie wy wyróżniacie ptaki ? Które dla was są tymi niezwykłymi śpiewakami ?

Luce - 2021-12-28 22:43:33

Parę dni temu zleciały się w nasze okolice żurawie. Zrobiły sobie przystanek nad takim jeziorkiem ale nie nad tym koło domu. To teren o wiele większy. Wydobywano tam glinkę. Wszystko jest szczelnie ogrodzone bo teren zarośnięty i podmokły. Woda taka ciągle biała od tej glinki. Od lat teren ten jest zamknięty. Żurawie zrobiły sobie tam przystanek w podróży na południe. Ich klangor było słychać całą noc. Około południa już nie słyszałam żadnego.
Ale jakąś dziwna rzecz obserwuję. Na początku grudnia wiele kluczy tych ptaków kierowało się wprost na południe. A teraz dzieje się różnie :huh: Pogoda jak w przedwiośniu a przecież wracające z południa żurawie, można już zobaczyć końcem lutego. Dzisiaj widziałam klucz kierujący się na północ. Może leciały na spoczynek,nie wiem ale te klucze nie lecą tak jak zwykle w jednym kierunku. Na naszym niebie to żurawie z północy Niemiec. Lecą do Hiszpanii na przezimowanie. Kiedyś widziałam trasy tych ptaków opracowane przez ornitologów. Poniżej jedna z nich :
https://www.kraniche.de/de/zugwege.html

https://www.kraniche.de/files/kraniche/KRANICHINFO/Steckbrief/Zugwege%20HP.jpg

Luce - 2022-01-19 21:49:47

Zapraszam na styczniowe ,lesne zbiory ziół i grzybów z Łukaszem Łuczajem.

https://www.youtube.com/watch?v=7LgxIyU8TlU

Co możemy zbierać w styczniu ? ...kopytnik,kalina,pędy malin,pędy jodły,uszaka i wiele innych skarbów skrywa styczniowa natura .

Luce - 2022-01-22 11:57:14

Zdawałoby się ,że pochmurne ,deszczowe dni nie sprzyjają spacerom. Nieprawda,jak najbardziej ,wychodźmy z domów i spacerujmy pośród drzew,łąk a w miejskich aglomeracjach po parkach.
Mam znajomą parę w Kolonii. są tuz przed siedemdziesiątką. Z różnych względów przeprowadzili się z moich leśnych okolic do wielkiego miasta jakim jest Kolonia.  Pomyslałam,że to niedobry był wybór i trochę się martwiłam ,że będa w tej Kolonii nieszczęśliwi. Moje obawy były bezpodstawne. Dzięki temu,że mamy kontakt przez WhatsAp,to prawie codziennie mogę podziwiać ich spacery po zielonej Kolonii i nie tylko z tej zielonej strefy. Co takie miasto ma do zaoferowania jeśli chodzi o zdrowe spacery.Ma i to dużo. Obok ich domu jest niewielki kanał ,taki dopływ do Renu i nad nim długa kasztanowa aleja. Drzewa sa bardzo stare ale też zadbane. Dużo ławek posród nich wspaniały cień w gorące lato. Nieco dalej jest stary cmentarz. Pamiętajmy ,że nie wszystkie cmentarze posiadają złą energię. Te w drzewach i bujnej roślinnosci przemieniają wszelka energie w tą Naturze poddaną. 
I tam własnie rosną wielkie buki,cyprysy,cisy stareńkie ,sosny,świerki,klony,jesiony...wspaniały park drzewny. Ale też nie brakuje przy grobach rozrośniętych forsycji,pigwowców i innych krzewów ozdobnych. Czy spacer po takim miejscu jest zdrowy ? Myślę ,że sprawa jest bardzo indywidualna. 
W moim rodzinnym miasteczku jest taki stary cmentarz. Nie chowa się tam już ludzi od ponad 50 lat. Sa jeszcze po niemieckie  nagrobki bo to Dolny Śląsk. Jest tam grób mojego małego braciszka,który umarł właśnie ponad 70 lat temu. Cmentarz juz miał dawno zniknąć i miał tam powstac park. Tuz przy nim jest duzy park miejski i planem było rozszerzenie tego parku. Wielu grobów juz nie ma bo umarli odwiedzajacy i miejsca pochówku uległy zapomnieniu. Jeszcze czasami przychodzą tam dzieci pod opieka nauczycieli i porządkują ten stary cmentarz. Ja jako dziecko pamiętam ta część dziecięca cmentarza. W koło grobu mojego brata było wiele innych dziecięcych grobków. Ludzie odwiedzający te groby znali się miedzy sobą. Teraz na tym miejscy jest zachowany grób mojego brata i tylko kilka innych. Reszta jest porośnięta własnie forsycjami,tujami,które rozrosły sie do wielkich rozmiarów. Między nimi wydeptane ścieżki i gdzie nie gdzie mały grób.
Ludzie nie pozwolili na całkowite zlikwidowanie cmentarza. Kto chciał ,kto mógł to ekshumował szczątki swoich bliskich i przeniósł na nowy cmentarz. Reszta zarasta ale tak pięknie,naturalnie i miejsce to jest również miejscem spacerów. Powoli zamienia się w park.
Jeszcze jako dziecko ,pamiętam taki cmentarz na wzgórzu mojego miasteczka ale daleko za miastem. To był cmentarz zupełnie po niemiecki. Ktoś opiekował sie tylko dwoma grobami. Pamiętam,że rosły tam wielkie połacie fiołków i kępy pięknych ,trąbkowych żonkili. Moi rodzice uczyli nas szacunku do tego miejsca. Nigdy nie zrywaliśmy tam kwiatów ,przechodziliśmy przez ten cmentarz bo dalej była nasza działka ,ogród. Rosła tam wielka ,stara wierzba ,która pobudzała moją dziecięca wyobraźnię.Wyobrażałam sobie w tej wielkiej dziupli wiedźmy,chochliki,rusałki....Cmentarzyk był siedliskiem ptaków i małych zwierząt. Dzisiaj ,stoi tam dom i ogród.....Taka kolej rzeczy.....
Ale wracając do mojch znajomych z Kolonii,to moje obawy o ich nieszczęśliwość w wielkim mieście była bez podstawna. Spacerują po parkach,po pięknych nadbrzeżach Renu. Znam osobiście piękny koloński ogród botaniczny.
Jednym słowem i w wielkich miastach są wspaniałe miejsca w których można odetchnąć od miejskiego zgiełku.
Ja dzisiaj wybieram się na zbiór jemioły. O jej wspaniałych właściwościach  warto poczytać i posłuchać. Zaraz wkleje na innym watku o zdrowiu,film : "JEMIOŁA - LEK NA NADCIŚNIENIE I RAKA | SPACER ZIELARSKI Z BARBARĄ KAZANA | odc.6"
ale i tutaj wkleję ten link.
https://www.youtube.com/watch?v=Lpnov3Yqezk

Niech nas nie martwi brzydka pogoda i niechęć do spacerów w taka pogode. Wiem sama po sobie. Ciężko się zebrać na taki spacer ale jak już jestem na powietrzu to wiem ,że dobrze zrobiłam.

Wszystkim życzę dobrego weekendu :papa:

Luce - 2022-01-27 18:45:57

https://www.youtube.com/watch?v=1qsAIKZK6mo

Dzisiaj mam dla nas krótki audiobook ,tylko 12 min. To tekst lektora ,pana Marka Rybarczyka.
Gdzie miałam umieścić ten tekst ? Myślę ,że pasuje do Natury . Człowiek zapomniał o swoim prawdziwym jestestwie. Czas odkryć własna naturę .
Przyjemnego słuchania.

Luce - 2022-03-28 22:33:05

" Czy wiesz, że jeśli nie akceptujesz już częstotliwości strachu, nie doświadczysz już jego SKUTÓW w całym swoim życiu?

Nawet jeśli ktoś ma wobec Ciebie negatywne intencje, BĘDZIESZ NIEWIDZIALNY na tej częstotliwości.
Kiedy zaczynasz rozumieć, co jest naszym słabym punktem, zaczynasz widzieć Światło z wyższych miejsc.

Nie pozwól, aby strach wszedł w Ciebie."

z netu

Niedługo zawitam tutaj na dłużej  :)

Luce - 2022-04-27 22:26:46

Witajcie !!!!:)

Bardzo długo mnie tutaj nie było. Za długo….i czas znowu poopowiadać o świecie ,który nas otacza.

Zacznę od najnowszych wiadomości. Pamiętacie wszyscy moją psinkę Bertę. Ma się dobrze ,choć w tym miesiącu byłam zmuszona zrobić jej testy krwi i to bardzo dokładne. Od przeszło dwóch lat Berta miewa ataki ,które wyglądają na to jakby ją coś bardzo bolało. Cała się trzęsie ,mocno dyszy i mruży oczy. Robiłam jej badania ,byłam u weta jednego i drugiego i nic.Według nich pies zdrowy.Żadnej diagnozy. Ja jej dawałam środki przeciwbólowe i po 20 minutach wszystko przechodziło. Ale zdarzyło się raz , że na spacerze też miała ten atak a ja nie miałam jej tabletek. Posiedziałyśmy w spokoju ,głaskałam i uspokajałam. I też jej przeszło po kilkudziesięciu minutach. Następnym razem już w domu gdy złapał ją ten atak ,nie podałam środków przeciwbólowych . Po 15 minutach wszystko przeszło. Bywało gorzej gdy ja panikowałam i ona czuła mój strach,dlatego trzymało ją to dłużej.
Na początku kwietnia postanowiłam pojechać z nią do mojego starego weta ,który ma swój gabinet het wysoko w górach. Na tą jego górę jadę serpentynami non stop przez około 15 min. Niezła górka a jakie widoki !!!!
Tym razem nagrałam filmik z tym atakiem Berty. Okazał się bardzo pomocny w diagnozowaniu. Zrobiliśmy bardzo szczegółowe badania krwi . Ja jeszcze chciałam dodatkowe na boreliozę. Bardzo długo Bertę badał. Wyniki były za pół godziny. A później wszystko cierpliwie mi tłumaczył. I dlatego uważam ,że to jest dobry wet bo ma cierpliwość nie tylko do zwierząt ale i do ludzi.
Berta okazała się b zdrowym psem. Wszystkie wyniki sa b dobre albo w normie. Borelioze wykluczył ale dla pewności wysłał jeszcze jej krew do centrum laboratoryjnego i dzisiaj dostałam od nich odpowiedź ,że Berta nie ma boreliozy.
Przed pokazaniem tego filmiku ,wet stwierdził ,że według niego i tego jak ja te ataki opisuję wygląda to na epilepsję. Filmik jeszcze bardziej potwierdził mu tą diagnozę.
Ale nie kazał panikować i wytłumaczył mi ,że jeśli przez dwa lata te ataki są wciąż takie same i szybko same przechodzą to można z tym żyć. Berta ma je dwa lub trzy razy w miesiącu. Żadnych leków na epilepsje nie zaleca bo mają b zły skutek na wątrobę i inne narządy wewnętrzne.Podaje się je przy silnych atakach. Dodał,że jeślibym chciała potwierdzić tą diagnozę to owszem, mogę…i tu się uśmiechnął. Jeśli mam dużo pieniędzy to można zrobić rezonans i inne b drogie badania. On wie ,że ja do bogatych nie należę. Te badania to już tysiące euro. Same testy krwi wraz z wizytą i z tym laboratorium kosztowały mnie 260 euro. Znajomi mówią mi ,że ceny w Bonn czy w Kolonii kosztowałyby mnie podwójnie. No to ja już wolę się wspinać 15 min po tych serpentynach.
Nauczyłam się przy tych atakach Berty zachowywać spokój i nie reaguję tak nerwowo jak poprzednio. To poprawiło jej stan  na tyle ,że te ataki trzęsawki trwają krócej. Dwa dni wcześniej złapało ja to w lesie na spacerze. Od razu przysiadła ,ja obok niej i łapą mnie trącała ,żebym głaskała. No to głaskałam parę minut i przeszło . Poszłyśmy dalej .
Opisuję to wszystko bo może komuś te wiadomości będą pomocne.
Jeśli chodzi o usługi weterynaryjne to bardzo podrożały. Czytałam ,że jest już taki przepis ,że jeśli zwierzę jest b chore i właściciela nie stać na leczenie to wet prawnie może zaproponować uśpienie zwierzęcia. Przykre to ….czasy radykalnie się zmieniły na niekorzyść zwierzęcych pacjentów jak i ludzkich.

A teraz opowiem prześmieszną historyjkę o małej myszowatej.
Jakieś trzy dni temu usłyszałam w nocy charakterystyczne kocie tupanie. Pomyślałam ,że koty znowu przytargały żywą mysz do domu i teraz się nią zabawiają. Zaspana ,włączyłam światło i zobaczyłam tylko jak mała myszka ucieka prosto pod moje biurko a dokładniej pod szafkę ,która stoi pod biurkiem. Tam koty się nie dostaną ,za wąsko. Ja nie miałam ochoty ani sił ,żeby tą mysz wyciągać stamtąd. Poszłam dalej spać. Rano tam zajrzałam, poświeciłam latarką  ale jej nie było. Mogła być wszedzie albo została złapana przez koty.
Na drugi dzień wieczorem zobaczyłam Milkę wpatrująca się w narożnik w pokoju dziennym. Mebel mam solidny i nie łatwo do niego zajrzeć. Lekko wysunęłam dolną część tzw dodatkowe łóżko i poświeciłam głębiej latarką. Mała myszka ,dzieciak jeszcze bezczelnie patrzyła w światło latarki. Nie uciekała bo była po za moim zasięgiem czyli po drugiej stronie narożnika.
Pomyślałam niech się dzieje wola boża i zostawiłam ją z kotką . Ale serce mnie bolało bo to przecież stworzenie nic nie winne i chyba głodne. Wsunęłam jej na pokrywce od słoika trochę wody, kawałek marchewki i orzeszka.
Rano poświeciłam tam latarką i …jedzonko zniknęło ,czyli myszowata na pewno nadal jest w mieszkaniu i to najedzona. 
Wzięłam się za poszukiwanie małego futrzaka. Ale najpierw chciałam odkurzyć kuchnię a póżniej pokój i czekało mnie odsuwanie narożnika i wymycie kątów po myszowatej.
W kuchni włączyłam odkurzacz i natychmiast spod siedziska wyskoczyła mała główka z wytrzeszczem oczu. No masz …!!!! Przywędrowała do kuchni i jak to zrobiła przy dwóch domowych kotach !? Trochę poganiałyśmy po kuchni i wreszcie ją złapałam. Ja nie mam obrzydzenia więc łapię ręką. Schowała się w mojej dłoni i tylko malusią główkę widziałam. Jak je tak łapię to one się nie wyrywają,jakby czuły ,że ja im nie zagrażam. Ta myszka była młodziutka,malutka a jaka spryciulka. Wędrowała po całym mieszkaniu i potrafiła się świetnie kryć przed kotami przez prawie trzy dni.
Ale później pomyślałam,że może ja ich mam więcej ????!!!!! Przeszukałam całą chatę. Nie ma więcej…uffff. Trzeba mi wreszcie kupić te żywe pułapki. Już zapisałam na liście zakupów.

W święta byłam w szczególnym miejscu. Odwiedziłam z moimi gośćmi park dzikich zwierząt w Hellental       http://www.greifvogelstation-hellenthal … 2-englisch

Byłam tam kilka lat temu z moim poprzednim psem ale tam gdzie są ptaki z psami wstep wzbroniony. Tym razem byłam już bez psa. Park ten słynie ze stacji ptaków drapieżnych z różnych rejonów świata.  Są orły nasze rodzime jak i z innych kontynentów. Są też różne gatunki sów i sokołów. Pokazy sokolników i opiekunów orłów bardzo widowiskowe. Dużo się opowiada o tych ptakach. My niestety na ten pokaz nie zdążyliśmy bo byliśmy daleko przy konikach Przewalskiego. Bo oprócz ptaków sa tam dziki,jelenie ,osiołki,żbiki,pawie,przeróżne kurki i wszelaki drób,który chodzi po całym parku.
Wracając do ptaków to nie przepadam za wszelakimi klatkami dlatego nigdy się bardzo tym parkiem nie interesowałam bo smutno patrzeć na wielkie ptaszyska w klatkach. Ale tym razem byłam z gośćmi więc wypadało coś wiedzieć ,żeby im co nie co z niemieckiego przetłumaczyć.
Już na samym początku gdy wchodzi się na teren gdzie sa te ptaki,widnieje tekst z wyjaśnieniem,że ptaki te są wypuszczane na wolność 2 i 3 razy dziennie. Pomyślałam,że tak ,oczywiście w trakcie pokazów jak sobie pokołują nad głowami ludzi a później posłusznie zlądują na rękę opiekuna,który podsunie kąsek. Ot całe ich codzienne loty.
I jakie było moje zdziwienie gdy w momencie jak byliśmy przy konikach ,nadjechała furgonetka. Stanęła,szybko wyskoczył z niej mężczyzna,otworzył tylnie drzwi i… na wolność wyfrunęły jeden za drugim ,chyba z dziesięć orłów wszelkiej maści ! Widok niesamowity ! I chyba do końca życia tego momentu nie zapomnę ! Ptaki wzbiły się hen w niebo a furgonetka pojechała dalej. My staliśmy z rozdziawionymi buziami. Park jest na górze w dole widać miasteczko Hellental a nad nim kołujące ptaki. Po chwili oddaliły się i znikły nam z oczu.
Teraz uwierzyłam w to co zostało napisane. Poszliśmy jeszcze raz na ta ptasią stację. Usiedliśmy i słuchaliśmy opowieści jednej starszej pani,która na ręku trzymała szarego orła. Był mniejszy aniżeli nasz bielik. Ludzie siedzący nieopodal nas zadawali jej pytania np.,czy wszystkie ptaki wracają.  Wszystkie ptaki ,które są wypuszczane na wolność to ptaki wychowane w niewoli od małego. Nakarmione lecą bardziej dla zabawy aniżeli na łowy. Dlatego wracają. Zdarza się ,że któryś nie wróci ale jak twierdziła ta opiekunka, to zdarza się bardzo rzadko. Bardziej z przyczyn jakiegoś wypadku. Okolice Hellental jak i same miasteczko zna te ptaki i nie są mu obce nawet kołujące kondory .  Wszystkie ptaki są obrączkowane .
Ptaki te są głaskane przez swoich opiekunów i jak widziałam to bardzo są ze sobą związani.
Niektóre ptaki nie wychodzą z dużych wolier to ptaki, które sa po wypadkach i nie przeżyłyby na wolności.
Ale np. nie podoba mi się wybieg i ciasna w rzeczywistości klatka dla żbików czyli dzikich kotów. I tak ich nigdy nie widać bo siedzą w budkach. Nie wiem, może są przenoszone na wybieg ale jeśli nie to żyją w okropnych warunkach.
Dziki,jelenie,osiołki i inne kopytne maja potężne wybiegi.
Tak sobie pomyślałam ,że przy takiej ilości tych drapieżnych ptaków,to wypuszczanie ich ,żeby sobie polatały to praca na cały dzień dla tego pana z furgonetką. Bo wypuszczane są grupy ptaków. Gdy te wracają to wypuszczane są inne grupy a póżniej znowu te same bo jeśli prawdą jest ,że 2 i 3 razy dziennie maja takie podniebne wycieczki to furgonetka pracuje na pełnych obrotach.

Luce - 2022-04-30 23:22:25

Witajcie  :)

Wiosna piękna i ja na te niższe temperatury nie narzekam. Dzięki nim roślinność powoli się rozwija i można się cieszyć dłużej wiosną.
U mnie kwitną już jabłonie. Dla mnie to takie święte drzewa. Właśnie w tej porze kwitnienia są dla mnie szczególne. Nawet nie wiem czym to moje uwielbienie wyjaśnić.
Dla mnie to jedne z najpiękniej kwitnących drzew. Niedawno od Meli dowiedziałam się ,że kwiatki można ususzyć i dodawać do herbatek. Najlepiej zrywać kwiat jabłoni z dzikich jabłoni,nie pryskanych i nie rosnących przy drogach. Te przy lasach lub na łąkach lub bezpośrednio z lasów są chyba najlepsze. Będę suszyć po raz pierwszy. Ciekawa jestem czy po suszeniu zachowają swój jabłoniowy zapach.
Ja kiedyś suszyłam kwiat jaśminu.  Z jednego suszenia pięknie pachniał w każdej ziołowej herbatce ale z drugiego suszenia już tego zapachu nie miał. Coś zrobiłam nie tak z tym drugim suszeniem.
Namawiam tych,którzy lubią zioła do zbierania w tym czasie miodunki. W dziale „I inne zioła” są tam opisy tej roślinki. Często bywa w naszych ogrodach o ozdobnych ,nakrapianych liściach. Ta odmiana też jest lecznicza. Dla mnie ciekawostką jest to,że roślina jest spokrewniona z żywokostem. A jej dwukolorowe kwiatki świadczą o stanie ich zapylenia. Jest roślinką miododajną, dlatego prawie zawsze można na niej znaleźć pszczołę czy trzmiela.
Gorąco polecam tą roślinkę ,tym bardziej jeśli tzw. eksperci znowu coś nam na jesień wykombinują. Tylko dodam,że  z niektórych jej wspaniałych właściwości jest leczenie zapalenia płuc.
Pamiętamy,że w ostatnich dwóch latach przy sławnej nam chorobie, nikt z chorujących na tę chorobę nie dostawał żadnych leków i był pozostawiony samemu sobie. Do momentu aż było już b źle. Wielu uwierzyło,że na tą chorobę nie ma lekarstwa. No bo jak nie wierzyć ekspertom….
Naturoterapia zapobiega wielu chorobom i również leczy. Aptekę mamy w lasach na łąkach i w naszych ogrodach. 
Pamiętajmy też o tym ,że strach jest nam narzucony, nałożony jak program komputerowy. A ten blokuje nam racjonalne myślenie.

Wszystkim życzę zdrowia i dobrego,wiosennego samopoczucia. 
:kwiaty:

Luce - 2022-04-30 23:24:49

https://www.youtube.com/watch?v=Sc3I3klKp_4

Niesamowity filmik o przyjaźni pisklaka a później już dorosłego ptaka z...psem   :D

Luce - 2022-05-01 00:00:44

"Jesteście zbudowani z 50 trylionów komórek, a każda komórka jest żywą istotą, więc jesteście wspólnotą, nie jesteście pojedynczą istotą.
Każda komórka jest jak gatunek baterii, która ma około 1,4 wolta.
Chociaż postrzegasz siebie jako istotę fizyczną, w rzeczywistości składasz się z energii.
Wszystkie zwierzęta i rośliny komunikują się ze sobą na poziomie wibracji.
Gazela nie musi podchodzić do lwa i pytać go:
- Jesteś moim przyjacielem, czy nie?
Ona czuje wibracje lwa z daleka i gazela nie zbliży się do lwa, bo te wibracje mówią jej, aby uciekać od niego.
Gdybyśmy w dzieciństwie uczyli się zwracać uwagę na wibracje, które czujemy i je rozważać, nie kończylibyśmy w toksycznych związkach, ale uczono nas, żeby nie podążać za tym, co czujemy, ale słuchać tego, co mówią ludzie, więc podążamy za ich słowami.
Chodzi o to, że wszystkie organizmy komunikują się poprzez wibracje i wszystkie wiedzą, czy są w miejscu, które jest dla nich korzystne, czy nie, po prostu ′′czytając" wibracje tego miejsca.
My wszyscy ludzie mamy zdolność do "czytania" energii miejsca, osoby, przestrzeni, ale nie nauczono nas trenować tej umiejętności."
Bruce Lipton

Meli - 2022-05-01 10:34:05

Bardzo dobrze napisane-też tak uważam.
Niestety zdolności słuchania intuicji już od samego początku zabijano w nas-szczepienia,trucie fluorem i "co ludzie powiedzą".

Szczepienia,to nic innego jak przerwanie naszego naturalnego cyklu rozwoju i wszczepienie obcych i toksycznych substancji,by hamowała nasze naturalne odruchy i uczucia.
To można porównać,jak w ogrodnictwie "szczepi" się rośliny-ucina się główny czubek wzrostu i "doszczepia" coś obcego...wychodzi ni pies,ni wydra...ale ładne dla oka

Meli - 2022-05-01 10:34:58

Luce napisał:

https://www.youtube.com/watch?v=Sc3I3klKp_4

Niesamowity filmik o przyjaźni pisklaka a później już dorosłego ptaka z...psem   :D

Fajny filmik
:D

Luce - 2022-05-06 23:00:54

Ach jak cudny jest maj….!  :kwiaty: 

Naturalnie jeśli pogoda sprzyja,nie za gorąco nie za zimno nie za mokro nie za sucho .Czyli najlepszy jest stan idealny.
U mnie może trochę za sucho. Na ogrodzie od dawna podlewam .Bez tego nie miałabym tak pięknych roślin.  Mój wielki świerk w ogrodzie był zagrożony. Jakieś dwa miesiące temu mój wynajemca oznajmił mi ,że tak wielki świerk blisko domu jest zagrożeniem właśnie dla domu. I albo zetniemy czubek albo całe drzewo. Ktoś mu poradził,żeby napisał pismo do urzędu miasta i żeby tutejszy znawca drzew oszacował .
W mojej okolicy świerków prawie już nie ma. Te susze ,trwające kilka lat,dały się we znaki niektórym gatunkom drzew. Niestety , lasy świerkowe które rosły na wzgórzach zniknęły. Na ich miejsce sadzą teraz drzewa liściaste. Ja byłam w takich górzystych lasach gdzie sa strumienie i tam świerki mają się dobrze. Ale na bazaltowych górach woda ucieka dość szybko a i opadów przez ostatnie lata było niewiele . I jeszcze kornik zaatakował te najsłabsze drzewa,cierpiące z pragnienia. …ech…smutno się patrzy na te puste miejsca gdzie kiedyś jodły i świerki szumiały.
Mój świerk szumi nadal i właśnie teraz rozpyla swoje zarodniki. Wszędzie jest żółto. Od pewnego czasu odwiedza mnie mały rudzielec. Wiewióra nazwałam Cmokusia bo tak charakterystycznie cmoka. Zawiesiłam jej taką budkę z orzechami włoskimi ale nie rzuca się na nie tak ochoczo. Jeszcze nigdy nie miałam tak wiele ptasząt na tym moim świerku. Sikorki,wróbelki,szczygiełki zwisają czasami uczepione gałązek i huśtają się na nich. Zauważyłam,że to raczej nie dla zabawy ,zbierają owady. Sroki tylko sa przelotem i już nie toczą walki z kosami jak to bywało w poprzednich latach. A kosy jak zwykle mają swoje gniazdko w żywopłocie. Jest tam  też gniazdko wróbli . Sąsiad pozawieszał na swoich drzewach budki dla ptaków i widzę tam sikorki. Stąd to całe towarzystwo na moim wielgachnym świerku. Tak podkreślam wielgachny bo jest też u mnie świerk mniejszy ale właściwie to jakaś mieszanka. Szyszki ma jodły ale szpilki są  jak u syberyjskiej odmiany ,taki srebrny. Trzeba by kiedyś poprawnie sklasyfikować to drzewo. Małe to ono już też nie jest. Ale wracając do tego ścinania mojego olbrzyma. No poryczałam się jak usłyszałam o tym zamiarze. Powiedziałam ,że to nie jest rzecz a wielki organizm ,który żyje tutaj z nami i osobiście to należy do mojej rodziny.
Wczoraj był u mnie wynajemca i powiedział,że odpowiedzi z urzędu nie dostał i on też go ścinać nie chce . Odetchnęłam….ufff….Drzewo jest lekko pochylone w stronę ogrodu i gdyby cos się stało to na dom raczej nie spadnie.
Pod świerkiem mam skalniak i trochę kwiatów,rododendron też rośnie pod nim i rozkwita co roku. Nie ukrywam ,że to miejsce podlewam a gdy były te miesiące bez deszczu to podlewałam więcej. No wiem, że zabronione itp. Ale nie potrafiłabym normalnie żyć patrząc jak umiera z pragnienia drzewo na moim ogrodzie.
W zwierzyńcu pod okapem domu mamy dzikie pszczoły. Jest wielkie utrapienie bo pomimo siatek w oknach dostają się do pomieszczenia. Coś muszą z ty zrobić. Dzisiaj wyniosłam z domu z dwadzieścia . Są od kilku dni ….no nie wiem,nie mieliśmy czasu dzisiaj o tym pogadać. Jedna nasza charcica zwichnęła sobie nogę. Na złamaną nie wygląda bo rusza nią ale wdała się tam infekcja. Na razie leczymy sami  bo to pies problematyczny. Sunia jest u nas od roku. Nie ufna ,spanikowana tak ,że gotowa nam była się rozbić na szybach okiennych  lub ścianie. Teraz jest już całkiem dobrze. Ja po raz pierwszy ją pogłaskałam dopiero parę dni temu. Jakież to było dla mnie wyróżnienie !!!! Ananda bo tak ma na imię nasza dzielna charcica,przyszła do nas z drugiego już domu adopcyjnego. Nie dawali sobie z nią rady. Do jej ostatniego domu poszła nasza inna charcica, którą bardzo pokochaliśmy .Była u nas krótko i szukaliśmy jej dobrego domu. Nastąpiła wymiana psów. Z Anandą bardzo się namęczyliśmy ale było warto. To też pies nie adopcyjny i już zostanie u nas do końca.
Inna zwierzyna ma się dobrze. Paw samiec jest jeden i już po nocach nie drze tak dzioba. Kiedyś pisałam o tym jak mieliśmy dwóch tych pawich panów. Sąsiedztwo tego nocnego wrzasku nie pochwalało. Teraz jest sam ,więc krzyczy sobie jak chce ale w nocy siedzi cicho,nie ma rywala. Samiczek mamy 4 . Dwie wyległy się już u nas.

Montowałam dzisiaj na ogrodzie skrzynię warzywną. Nie dużą bo tylko 1 m na 1m i na 45 cm wysoka. Mała nie mała ale trzy taczki kompostu tam władowałam i dopiero połowę zakryło. Jutro muszę się za ziemią rozglądnąć. Skrzynię ,nawet wielką nie sztuka postawić. Ale wypełnić ja ziemią po brzegi ,to już trzeba się narobić albo wykosztować.

Wszystkim życzę wspaniałej majówki ! :hej:

Luce - 2022-05-13 21:22:25

Maj przecudny ,wszystko w koło pachnie, kwitnie .A wśród ptaków wielkie poruszenie. Jedne wysiadują jajka, inne dopiero wiją gniazda albo karmią swoje pisklaki. Maj to zwariowany miesiąc dla całej przyrody. Człowiek też w maju czuje to niezwykłe uniesienie.  ;)
Moje ogrodowe ptaki wcale się mnie nie boją. Podejrzewam, że te kosy co mają gniazdo w żywopłocie to te same co roku. Jak tylko pokażą się moje koty to strasznie krzyczą,odganiaja te moje kociska. Mogą wylegiwać się na tarasie ale zbliżać się im do żywopłotu nie wolno ! Radzą sobie ptaki całkiem dobrze bo koty dla świętego spokoju oddalają się w kierunku domu.
U mnie czas zbierania kwiatu głogu. Wspomagam się herbatką z głogu,wzmacnia serce i zapobiega nadciśnieniu, Ja już chyba kiedyś wspominałam ,że porzuciłam na zawsze tabletki na nadciśnienie ,ponad dwa lata temu. Przez pierwsze pół roku bywało różnie ,dwa razy sięgnęłam po tabletki ale teraz już tego nie muszę robić. To właśnie ziołom to zawdzięczam. Zdrowe odżywianie ma tutaj też kolosalne znaczenie.
O tej porze roku uwielbiam jajecznicę na młodych czubeczkach pokrzyw. Jasnota biała też się do tego nadaje. Albo robię taki niby szpinak z młodych pokrzyw ,podagrycznika,jasnoty białej,kurdybanek. Do uduszonych ziół dodaję sól,cytrynę,oliwę z oliwek,czasami też troszeczkę czosnku ale niekoniecznie.
Polecam wiosenne zupy z wszelkim dobrodziejstwem wiosennych łąk. Łukasz Łuczaj poleca znaną niemiecką zupę z 9 ziół :
https://www.youtube.com/watch?v=1_4pb5Nji_I
Bardzo polecam powyższy  filmik.

Ja wreszcie mam na ogrodzie skrzynię na warzywa. U mnie przez to,że mam duże drzewa na ogrodzie i mnóstwo wielkich korzeni to nie wchodzą w rachubę pospolite grządki.
Posadziłam 3 pomidory ,16 sałat ,posiałam rzodkiewke,koperek i pietruszkę. Mam już swoją bazylię i zioła bylinowe jak mięta,melisa ,lubczyk,szczypior ,który teraz pięknie zakwitł,majeranek . Zioła zazwyczaj mam posadzone wśród kwiatów.
Ostatnio kupiłam nowość ,ziele oliwne. Bardzo ciekawa roślinka przyprawowa i nie tylko bo można z niej zrobić też pesto.
https://www.futuregardens.pl/ziele-oliw … is-c2.html
Mieszkając na południu Europy nie spotkałam się z tą roślinką a teraz ją mam . :)  Rzeczywiście mocno pachnie marynowanymi oliwkami.

No to życzę wszystkim smacznego !

Luce - 2022-05-13 22:50:23

Wklejam tutaj informacje o CBD dla zwierząt. Może komuś sie przydadzą. Mojej Bercie na pewno.

https://www.konopny.pl/dawkowanie-oleju … sa-i-kota/

Dawkowanie oleju CBD u psa i kota
O tym, że pozyskiwany z konopi kannabidiol (CBD) wywiera zbawienny wpływ nie tylko na ludzi. Lecz także na zwierzęta, nie trzeba chyba przekonywać. Wszak wszelkie testy laboratoryjne, sprawdzające działanie tego kannabinoidu na poszczególne narządy i schorzenia przeprowadza się najpierw na szczurach lub myszach. Dopiero potem do badań wkraczają ludzie. Równolegle z rosnącą popularnością CBD w medycynie, rośnie jego popularność w środowisku weterynarzy i właścicieli domowych pupili – psów i kotów.

W jaki sposób CBD działa na psa i kota?
Kot, pies, także koń, szczur i człowiek – pośród wielu innych podobieństw, łączy nas również posiadanie układu regulującego pracę organizmu, zwanego układem endokannabinoidowym. Dzięki receptorom rozmieszczonym w mózgu i rozsianym po całym niemal ustroju, a także dzięki kannabinoidom – substancjom łączącym się z owymi receptorami, układ endokannbinoidowy wpływa m.in. na pracę układu hormonalnego, trawiennego, reguluje metabolizm i odporność.
Wytwarzanie tzw. endokannabinoidu należy do zwyczajowych zadań organizmu ludzkiego i zwierzęcego. Związek ten jest produkowany naturalnie w organizmie. Co ciekawe, wspólnym dla ludzi i psów związkiem jest właśnie anandamid (AEA), który uważany jest za ten endokannabinoid, który odpowiada za tzw. „euforię biegacza” u ludzi (radość pojawiającą się po treningu). Wraz z wysiłkiem fizycznym, ilość anandamidu we krwi wzrasta zarówno u ludzi, jak i u zwierząt.

W razie potrzeby – choroby, dysfunkcji, konieczności wzmocnienia układu odpornościowego, etc. – można wspomóc zwierzę suplementując kannabidiol (inaczej fitokannabinoid – pozyskiwany z roślin konopi). Jest on, jednym z najpopularniejszych, przy tym najlepiej przebadanych i najbezpieczniejszych kannabinoidów – olej CBD dla zwierząt to niepsychoaktywny produkt pochodzący z konopi siewnych (Cannabis sativa L.)
Olej CBD dla wsparcia zdrowia zwierząt
Niestety, ze względu na wysokie koszty związane badaniami laboratoryjnymi, brakuje testów, a zarazem i literatury, która ze stuprocentową pewnością orzekłaby: „Tak, CBD uleczy Twojego psa z konkretnej choroby”. Posiłkujemy się zatem badaniami pośrednimi – wiemy, że zwierzęce organizmy doskonale radzą sobie z metabolizowaniem kannabinoidów. Wiemy też, jak na nie reagują zwierzęta laboratoryjne. Co więcej, w ich przypadku znamy także zbawienne efekty wiążące się z terapeutycznym podawaniem im oleju CBD.

Rozumiemy, w jaki sposób CBD wpływa na organizm człowieka, ba, często sami go suplementujemy… Nic dziwnego, że coraz chętniej olej CBD włączamy także do diety naszych domowych zwierzaków. Z myślą o utrzymaniu ich w zdrowiu, łagodząc lęki towarzyszące sytuacjom stresowym (podróż, fajerwerki), bóle (także te nowotworowe) oraz drgawki w napadach padaczki.

Jak dawkować olej CBD psu i kotu?
W przypadku zwierząt domowych, zasada suplementowania oleju CBD jest dość prosta: na każde 5 kg ciała podajemy 1 kroplę oleju.
– na początek 1 kroplę oleju CBD/5 kg masy ciała podajemy raz dziennie

– dawkowanie kontynuujemy przez tydzień

– w drugim tygodniu podajemy kroplę oleju/5 kg masy ciała dwa razy dziennie

– w trzecim tygodniu terapii tę samą dawkę (kroplę/5 kg) powtarzamy już trzy razy dziennie itd. aż do uzyskania pożądanych efektów.

Ten wzór postępowania pozwala bezpiecznie zwiększać ilość CBD, która trafia do organizmu naszego psa czy kota. Łatwo zauważyć, że proporcja krople/kilogramy w pojedynczej dawce pozostaje niezmienna. Dostosowywana jest tylko częstotliwość podawania kropli. Do jakiej liczby dawek powinniśmy dojść finalnie? To kwestia indywidualna – trzeba obserwować zwierzę i jego reakcje.
Chodzi o to, by osiągnąć pożądany efekt terapeutyczny bez żadnych skutków ubocznych. Np. w przypadku epilepsji – podajemy, aż zaobserwujemy wyciszenie ataków drgawkowych. Jeśli to możliwe, warto skonsultować się z weterynarzem, który zna olej CBD i ma doświadczenie w jego stosowaniu. Dowiedź się więcej na temat zastosowania CBD u zwierząt.

Najpopularniejszym sposobem używania oleju CBD w terapii psów i kotów jest skraplanie nim smakołyków lub dodawanie go do posiłków. Jednak nie należy łączyć tego oleju z drobiem, ponieważ zaburzyłoby to równowagę kwasów tłuszczowych w układzie trawiennym zwierzęcia. W przypadku alergii skórnych oraz wszelkiego rodzaju problemów ze skórą i sierścią, olej CBD dla psa i kota można aplikować zewnętrznie. W formie wcierki bezpośrednio na zmienione chorobowo miejsce – spisuje się doskonale.

Źródła naukowe:

Cannabis and Pets?
Nutritional Pharmacology of Cannabis
CBD Treats For Dogs
Wired to run: exercise-induced endocannabinoid signaling in humans and cursorial mammals with implications for the ‘runner’s high’

Luce - 2022-05-24 20:53:20

Wreszcie solidnie popadało i niech jeszcze leje choćby i tydzień. Mój wielki świerk ,niestety jest w kiepskiej kondycji. Kryzys nastąpił po tym tropikalnym gorącym wietrze. Mnóstwo suchych igieł spadło. Widzę w górze co niektóre małe gałązki całe uschnięte…..Na końcach dużych gałęzi sa też zielone ,nowe odrosty ale nie ma ich zbyt wiele. Na końcu wsi mają jeszcze dużego świerka syberyjskiego i zwykły świerk. Podziwiałam,że dają radę w tym suchym czasie ,tyle lat ! Ale niestety tragicznie schną i albo jest już tam kornik albo usychają z pragnienia. Ja w te najgorsze suche dni podlewałam mojego świerka . Ech…trzymajcie kciuki za mojego olbrzyma.
A teraz z innej beczki z tej bardziej owadziej.
Mam w domu w donicy kilkuletnie anturium. Kwitnie non stop ale jest ciągle oblepiony misecznikiem lub tarczką,to taki pasożyt ,który wysysa pomału roślinkę. Stosowałam chemię,myłam,czyściłam ale on i tak był. Najgorsze ,że to świństwo przeniosło mi się na storczyki ale szybko odizolowałam rośliny i sprawdzam storczyki co tydzień . Na sczepcie pozbyłam się ich na storczykach. A anturium wciąż miało te robale.
Wreszcie wyniosłam to anturium na ogród pod mojego świerka. Za jakiś czas zobaczyłam na nim mnóstwo larw biedronki. Ucieszyłam się ,że załatwiają sprawę szybko i moje anturium ma szansę na to ,że pozbędzie się misecznika.
Po trzech dniach  anturium było czyste ale larwy nadal szukały niedobitków misecznika. Tylko ,że te larwy zaczęły mi jakoś nie pasować do naszej biedronki siedmiokropki. Były większe i miały pomarańczowe pasy po bokach . Zajrzałam do internetu i okazało się ,że mam u siebie wylegarnie biedronki azjatyckiej. Niestety ta jest tak żarłoczna ,że zjadają nie tylko mszyce,które sa głównym pożywieniem tych larw. Ale jak mszyc zabraknie to żrą wszystko wraz z naszymi rodzimymi biedronkami,pająkami i innymi owadami.  Rzeczywiście ,tam gdzie one żerują nie ma żadnych innych owadów. Nawet mrówki przed nimi uciekają. Zaczęły mi się pojawiać na tarasie i w domu. Czytam,że ugryzienie biedronki azjatyckiej do przyjemnych nie należy ale nie sa groźne.
Poniżej wklejam artykuł o tej biedronce. W tym przypadku niestety zawinił człowiek bo to ogrodnicy sprowadzili tego owada do tepienia mszyc.

https://zielonyogrodek.pl/ogrod/zwierze … -sa-grozne

„  Biedronki azjatyckie nazywane są często arlekinami (od ich angielskiej nazwy Harleguin ladybird). Ich łacińska nazwa to Harmonia axyridis. Jak ich nazwa wskazuje chrząszcze te pochodzą z Azji. Do Europy zostały sprowadzone przez ogrodników jako wrogowie naturalni mszyc i były wykorzystywane do zwalczania tego szkodnika (w USA, Europie zachodniej, Rosji i na Ukrainie).
Niestety liczebność biedronek bardzo szybko rosła i krótkim czasie stały się gatunkiem inwazyjnym. W Polsce pierwszy raz zaobserwowano je w 2006 roku w Poznaniu i od tego czasu nieustannie jest o nich głośno.
Czy biedronki azjatyckie są groźna dla "polskich" biedronek?
Biedronki azjatyckie są bardzo ekspansywne! Bardzo szybko się rozmnażają i zasiedlają tereny dotychczas zajmowane przez nasze rodzime gatunki – biedronkę siedmiokropkę i biedronkę dwukropkę. Są też do nich bardzo podobne i często trudne do rozpoznania gdyż wysypują w bardo wielu „umaszczeniach”, poza tym mogą mieć zmienną liczbę kropek – od 0 do nawet 23.
Biedronki azjatyckie (zarówno ich larwy jak i osobniki dorosłe) są bardzo żarłoczne. W okresie około 10-dniowego rozwoju larwa zjada od 90 do 370 mszyc. Owad dorosły zjada od 15 do 65 mszyc dziennie. Gdy brakuje pokarmu zjadają inne owady, także jaja i larwy innych biedronek (także siedmiokropki i dwukropki).
Są też bardzo płodne i szybko się rozmnażają. W Polsce w sprzyjających warunkach biedronki azjatyckie wydają do 5 pokoleń w ciągu roku. Żyją przeciętnie od 30 do 90 dni, zimują bez większych problemów.
Czy biedronki azjatyckie są groźne dla ludzi?
Biedronki azjatyckie potrafią ukąsić człowieka. Owady wydzielają wtedy żółtą drażniącą substancję. Wydzielina ta jest wystrzykiwana z tzw. gruczołów obronnych biedronek w przypadku zagrożenia lub przy zgnieceniu chrząszcza. W nielicznych przypadkach stwierdzono reakcje alergiczne.
Do ugryzień najczęściej dochodzi jesienią, kiedy biedronki gromadnie szukają miejsca schronienia (często w zabudowaniach). Ukąszenie jet bolesne jednak nie jest bardzo groźne!

Luce - 2022-05-25 15:26:27

https://www.youtube.com/watch?v=fO_vbmywIb0

"Schronisko uratowało ogromnego wilka. Testy DNA wyjaśniły jego rozmiary"
"Często zdarza się, że życie, które dopiero się rozpoczęło, od razu przynosi niespodzianki w postaci różnych testów wytrzymałościowych i niepewności co do przyszłości. Wychodząc nieco w przyszłość możemy powiedzieć, że dzieje się tak z absolutnie wszystkimi żywymi istotami na naszej planecie, nie tylko z ludźmi. I tak, kiedy urodził się mały wilczak o imieniu Yukai, od razu miał ciężkie życie…"

Meli - 2022-05-26 16:25:23

Dziś Dzień Matki...nie zapomnijmy także o naszej wspólnej matce- MATCE NATURZE. Szanujmy ją i kochajmy na co dzień, wspierajmy ile sił.

Wszystkiego Zielonego ☘🍀🌿💚🌷🌺🥀💐

Luce - 2022-06-08 21:24:43

Tak Meli Ta Matka jest najważniejsza i zawiera w sobie wszystkie inne.

Luce - 2022-06-08 21:25:05

Weekend miałam pełen wrażeń i właśnie chcę Wam tutaj trochę  poopowiadać.
Zapakowałam moją psinkę do samochodu i wyruszyłyśmy do rodziny do Holandii.
Jeden pełen dzień spędziliśmy w Noordwijk i tam właśnie jest wspaniała kilkukilometrowa plaża dla psów i ich ludzi.
Jak mi synowa o niej powiedziała to myślałam,że to zapewne jakiś mały kawałek z morzem,żeby pieski mogły pobiegać wzdłuż morza.  Ale byłam mile zaskoczona !
Berta moja psinka nigdy nie widziała morza. Jak weszliśmy na plażę,to była lekko zdziwiona piaskiem … że aż tyle go w koło. Mijały nas już rozbawione psy i to się Bercie nie podobało. Dla niej dwa obce psy to zawsze za dużo i najchętniej by uciekła. A jak zabaczyła w oddali nad brzegiem morza ludzi z psami to zaparła się nogami i najzwyczajniej zrobiła z siebie upartą oślicę. Trzeba było trochę odczekać i zawrócić ją bo zrobiła w tył zwrot i zaczęła biec do wyjścia. Była na smyczy więc nie trudno było ją zatrzymać ale ręce bolą od trzymania ją w takim biegu.
Powoli zaczęła się oswajać z tym ,że mijają ja psy raz za razem i właściwie ,żaden nie zwraca na nia uwagi bo są tutaj nie pierwszy raz i wiedzą ,że zaraz będą biegać swobodnie.
Najpierw doszłam z Bertą nad brzeg morza. Zamoczyłam nogi a ta nie mogła oderwać oczu od tych biegających,bawiących się psów. Tuż przy niej dwa psy wbiegły do morza i ich harcom nie było końca. Ale żebyście zobaczyli Bertę ! Zdziwiona i już nieco uspokojona dała się poprowadzić wzdłuż morza. Naturalnie spróbowała wody….fuj…prychała i pluła. Jeszcze dwa razy tak popróbowała ,aż zrozumiała że woda ta nie do picia.
Przeszła tak na smyczy jakieś pół kilometra ,co rusz przystawała i patrzyła na te psy. A było ich rzeczywiście sporo.
Ludzie ,którzy nas mijali byli uśmiechnięci,weseli i ich psy też. Jakby morze i ta plaża wszystkim się kojarzyła z dobrą zabawą i wypoczynkiem.
Bałam się od razu puścić wolno Bertę. Jakby przestraszyła się psów to bym jej nie zatrzymała.Strach ma długie i szybkie łapy. Później byłby wielki kłopot.
Raz przystanęła bo podbiegły do niej dwa psy ,obwąchały,zaprosiły do zabawy a że Bertę sparaliżowało to pieski pobiegły dalej. I takich spotkań było dość sporo ,po nich Berta uwierzyła ,że rzeczywiście miejsce zaczarowane i nikt od niej nic nie chce ,tylko zabawy. 
Wreszcie odważyłam się spuścić ją ze smyczy. Najpierw weszła do wody. Fale były bardzo malutkie ale dla niej i tak za duże i uciekała przed nimi. Później podbiegł piesek ,ganiała się z nim ,nadbiegł drugi i trzeci ,po chwili odeszły i mijały nas już następne i następne. Po prostu psi raj. Widziałam może dwa psy na smyczy ,reszta wolno biegała . Bercie udzielił się nastrój psiej społeczności i bawiła się jak młody pies. Już nie było różnicy czy to mały czy duży pies,czy to dwa czy trzy pieski. Pierwszy raz widziałam ją w takiej grupie psów ,które wciąż się zmieniały,nadchodziły nowe. Były takie,które tylko pomerdały ogonkiem bo miały ważniejsze rzeczy ,np. niosły w zębach dużego kija albo zapatrzone w swojego właściciela,który już zmęczony co rusz rzucał mu piłeczkę.
Takiej różnorodności ludzkiej i psiej dawno już nie widziałam.
W jedną stronę zrobiłyśmy prawie 5 km , z powrotem też 5 km.  Widać było po mojej psince ,że szczęśliwa. Jak wróciłyśmy na nasz kocyk to Berta wykopała sobie chłodny dołek w piasku i się położyła. Po chwili zasnęła.
Około 19.00 nie było już dużo ludzi z psami. Pogoda była dla mnie wymarzona. Na niebie ani jednej chmurki i 20 stp ciepełka. Ja więcej nie pragnę.Dla psa też dobrze.
Poszłyśmy jeszcze raz na spacerek ,nieco krótszy. Oj….podobała jej się ta plaża . A ja po wielu latach znowu zobaczyłam morze. Pochodziłam boso i wymoczyłam je za wszystkie czasy.
To był piękny dzień,nasycony słońcem ,życzliwymi ,uśmiechniętymi ludźmi i wesołymi psami.
Jeszcze przypomniał mi się jeden obrazek z tego dnia. Wśród tej rozbrykanej psiarni szedł powolutku jeden pies, brązowy labrador. Staruszek przystawał co jakiś czas ,siadał i patrzył na to biegające towarzystwo. Co jakiś czas podbiegał jakiś psiak ale widząc staruszka ,tylko merdał ogonkiem na przywitanie i odchodził. Psy rozumieją i maja szacunek do starej psinki. Nikt go nachalnie nie zaczepiał a nestor patrzył i może przypominał sobie własne,dawne psie zabawy….
Na koniec w grajdołku jaki wykopała Berta ,położył się też mój 9 letni wnusio i przysnęło im się razem .
Z plaży wychodziliśmy około 21.00. przy wyjściu są miski i kran z wodą pitną. My mieliśmy dla Berty w butelce . Tyle godzin na plaży bez wody nie dałoby rady.
Noordwjk to holenderska miejscowość turystyczna . Warto tam się wybrać właśnie z psem. W internecie łatwo znaleźć tę plażę . Z parkowaniem już nieco gorzej. My znaleźliśmy miejsce w bocznej uliczce.
Plaża i morze ,zadziałały na mnie tak,że miałam dużo siły aby zwiedzać na następny dzień Floriadę Expo w Almere również w Holandii. Mam nadzieję,że jutro wam to opiszę i wkleję wreszcie trochę zdjęć.

Luce - 2022-06-25 14:03:51

U mnie wreszcie porządnie popadało. Wszystko rośnie w niesamowicie szybkim tempie.
Ja już chyba tutaj wspominałam ,że w tym roku założyłam sobie skrzynię ogrodową na warzywa.  Mała bo tylko metr na metr ale ile ja mam z niej radości ! Aż się wierzyć nie chce ile tam smaczności rośnie. Posadziłam trzy pomidory. Są olbrzymie ! Koleżanka radziła mi liście obrywać jak i tzw wilki . Ona sądzi,że liście za bardzo zakrywają same owoce i te nie czerwienieją jak należy. Wilki trochę obrywam ale mam pomidora ananasowego i temu na początku tych wilków nie oberwałam. U podstawy wyrósł piękny pęd i już owocuje.
Niektórzy ogrodnicy mówią,że nie trzeba tak kaleczyć rośliny ,jeśli ta ma dostatecznie dużo dobrej ziemi i jest regularnie podlewana. Dodatkowe pędy z owocami są bardzo wskazane. Jeśli ktoś ma szklarnie lub foliaka to rzeczywiście wygodniej,żeby taki pomidor piął się wzdłuż pręta. Moje pomidory to wielkie krzaczyska i właśnie podziwiam ich piękne,zdrowe liście. Kształt pomidorowego liścia jest niczym fantastyczny ornament. Nie znam tak wyrafinowanych kształtów liści.
Sałatę z tego metra na metr, jem już od ponad miesiąca. Przyznam ,że sałatę też flancuję po dużych donicach z kwiatami. Jestem jak królik…mogę to warzywko jeść i jeść i nigdy mi się nie znudzi.
Posiałam też koperek i pietruszkę. Od jakiegoś czasu już ten na zieloną posypkę. Miałam też rządek rzodkiewki ,teraz dosiałam nowy. W  rogu tej skrzyni posadziłam flanca dyni Hokkaido. Staram się ,żeby parasolowate liście nie przykrywały ziemi i innych warzyw w skrzyni. Powbijałam patyki i naginam liście i pędy po za skrzynię. Pędy z małymi dyńkami owijają w koło skrzyni i mają się dobrze.
W osobnym wielkim pojemniku rośnie cukinia,która już owocuje i co parę dni mam cukiniowe danie. Z cukinią rośnie sobie kartofel. Żal mi było go wyrzucić bo kiełek był już duży. Dwie rośliny chyba się polubiły bo dobrze wspólnie rosną.
Wszystkich gorąco namawiam na taki pojemnik w ogrodzie. Ja grządek nie mogę mieć bo mam duże korzenia drzew ale pojemniki są funkcjonalne a zarazem dekoracyjne. Dobra w nich ziemia i jest jej dużo, dlatego rośnie taka niesamowita zielona dżungla.

W zwierzyńcu mamy młody przychówek. Wykluły się malutkie pawie. Jest ich 5 szt i po dwóch tygodniach już wcale malutkie nie są.  Chodzą z mamą krok w krok. Żadne się nie oddala ,kręcą się w koło nóg swojej wielkiej mamy.
Pewnego razu przysiadł na gałęzi dębu myszołów. Koguty podniosły alarm i ptaszysko odleciało. Myślę ,że małe pawiątka wiedzą,że w  cieniu wielkiej rodzicielki nic im się nie stanie. Po za tym ,pawie są bardzo rodzinne . Te dwa dorosłe z ostatniego miotu też nie odstępują swojej mamy z nowym ich rodzeństwem. Jest jeszcze jedna pawia dama ale ta od początku była inna. Nigdy nie przefrunęła ogrodzenia. Nasza reszta pawi świetnie fruwa i czasami nocuje wysoko na drzewach. A ta nigdy nie fruwa. Może ma jakąś dolegliwość ,choć koleżanka mówi ,że widziała raz jak fruwa i to dość wysoko. I ta pawica lubi towarzystwo gęsi i kur.
Wracając do tych alarmujących kogutów. W tamtym roku wykluły się kurze kurczęta. Kwoka schowała się z tymi jajami i wyszła już z kurczakami. Co było robić. Najpierw trzeba było je zamknąć w osobnej wolierze bo jastrzębie i inne zaraz by te okruszki powyłapywały. Po kilku tygodniach było wiadomo,że to same koguciki. Inny wziął by na rosół i by się nie przejmował ale nie moi ze zwierzyńca. Udało nam się dwa oddać w dobre ręce i nie na rosół. A reszta siedzi w dużej wolierze. Nie można ich wypuścić bo biją się o kury a te prawie zawał zaliczają i przestają się nieść. I tak mamy jeszcze 4 piękne,kolorowe koguty żyjące w niewoli. Robimy co możemy,żeby je ktoś wziął. Nasze kury mają dwa koguty,które się tolerują. Te cztery w wolierze robią za alarm w razie czego i dzięki nim i pawiom ,drapieżne ptaki odlatują albo my przeganiamy.

Jestem dość często u jednych znajomych w górach. Mieszka tam 3 pokoleniowa rodzina w takich trzech połączonych ze sobą domach. Pod dachem pełno gniazd jaskółczych. Teraz straszny tam panuje rejwach ,bo młode się wykluły. Nikomu nie przeszkadzają bo gniazda sa wysoko pod samym dachem. Nikt nie narzeka ,że czasami ptasia kupa wyląduje na praniu albo na tarasowym stole. Ludzie ci cieszą się z tych jaskółek i mówią ,że co roku jest tych gniazd więcej. Nie liczyłam ale jest ich może około 30 gniazd .  Jaskółki są u nas tylko do sierpnia i odlatują. Kiedyś mówiono,że tam gdzie jaskółka wije gniazda to szczęście dla ludzi tam żyjących.  Dzisiaj dużo gospodarstw likwiduje gniazda i przegania jaskółki bo im elewacje brudzą. Znam takich ludzi,którzy nie mają kwiata w koło domu ani drzew liściastych bo według nich kwiaty się obsypują i śmiecą i tak samo z drzewami liściastymi. No cóż….młode dusze ,jeszcze długą maja drogę,tylko współczuć.

Cieszmy się latem bo piękne !  Łąki tak cudownie okwiecone ale już sianokosy i ścinają te najbardziej wykwitnięte. A jak pachnie takie sianko ! Skowronki ciągle na niebie wyśpiewują swoje psalmy pochwalne na cześć lata.
Wszystkim życzę wspaniałych urlopowych wypadów i wspaniałej letniej codzienności.

Nemo - 2022-07-01 22:17:42

Luce, to był człowiek, który kochał konie, ale leczył też ludzi, i inne zwierzęta...:P  :D
Wspaniały człowiek. Niestety odszedł przedwcześnie.


https://www.youtube.com/watch?v=n2Pwom-1CQc

Luce - 2022-07-02 19:28:45

Bardzo ciekawe. Ja od niedawna znam tą metodę badania kręgosłupa i wykrywania w którym miejscu boli...ale psa. Przy koniach to chyba bardziej złożona sprawa.
O Tamme Hanken w skrócie :
https://de.wikipedia.org/wiki/Tamme_Hanken

Meli - 2022-07-10 14:25:29



Bardzo polecam...jest jeszcze 2 część.Po takim filmiku wraca mi wiara w drugiego człowieka.

Luce - 2022-07-11 19:21:28

Tak Meli, filmik b dobry. Druga część szczególnie o zwierzętach. Pomimo ,że jestem wegetarianką to dla mięsnych polecam ostatnią sekwencję w cz 2. Mądry człowiek. Ludzie przestali sie zastanawiać skąd pochodzi mięso. Dla większości produkt jak każdy inny. Zatracili swojego ducha. Globalistycznym rządom tego świata właśnie o to chodzi. Mamy nie myśleć ,oni za nas myślą  ;)

https://www.youtube.com/watch?v=M3z2aDozM3k

Jak buduję czarnoziem, część druga: Dlaczego zrównoważona gospodarstwa wymaga obecności zwierząt

Luce - 2022-07-11 20:27:07

A pro po tego filmu to przyszła mi na myśl moja łączka ogrodowa. Jedni mówią ,że w ogrodzie jest trawnik ,ja mówię że łączka. Nareszcie łączka.
Mój ogród ma 7 arów. Mój nie mój . Ja wynajmuję mieszkanie na parterze wraz z tym ogrodem, dlatego długo przed moim zamieszkaniem ,ogród został już zagospodarowany.
Rośnie na nim jak już wiecie  olbrzymi prawie 80 letni świerk. Jest też świerk syberyjski albo to jakaś mieszanka bo igły ma świerka syberyjskiego ale szyszki typowe dla jodły. Ten drugi sięga już drugiego piętra. Są też tuje, derenie,młoda czereśnia,żywopłot z lingustra ale stareńki on okropnie więc żywopłot ma też ostrokrzew,mochonie,pigwowca,leszczynę i cisa. Ja go takiego lubię. To wszystko już zastałam jak przyszłam tutaj mieszkać około 6 lat temu. Trawnik dotychczas był przycinany regularnie i właściwie ta trawa nigdy nie mogła się przebić. Dlatego było bardzo dużo mchu. Pod drzewami goła ziemia. Wyschnięte place świadczyły o braku wody ale na susze cierpią wszystkie ogrody.
Nie miałam nigdy doświadczenia z trawnikami. W moim życiu zawsze były ogrody ale nigdy trawniki. Koleżanka ze zwierzyńca poleciła mi ,żebym nie kosiła trawy przy samej ziemi ,tylko tak na 3  oczko. W kosiarkach sa takie stopnie wysokości cięcia trawy. I właśnie na to trzecie „oczko”kosiłam.
Trawa zrobiła się nieco bujniejsza ale nadal królował mech i roślinki nietrawiaste, niektóre bardzo ekspansywne. Jak poczytałam fora trawnikowe to nic tylko chemia i niszczenie wszystkiego co trawą nie jest. Nie zależało mi na tym ,żeby mieć trawnik jedynie z trawy. Marzyła mi się taka łączka i trochę polnych kwiatów. Zaczęłam tą moją łączkę uprawiać intuicyjnie. Najpierw wzięłam się za usuwanie tych bardzo ekspansywnych bo przy nich trawa ustępowała. Ale to wyrywanie niewiele dało bo na przyszły rok pojawiało się ich o wiele więcej. Nie dopuszczałam ,do zakwitania. Kosiłam na 3 oczko. Zaczęłam zostawiać kępki stokrotek aż do zupełnego wykwitnięcia i wysypania. Ucieszyłam się jak pojawiła się u mnie biała koniczynka. Tą też ostrożnie kosiłam i do dzisiaj zostawiam takie kółeczka z jej bujnym wzrostem. Ucieszyłam się z kurdybanka,ten lubi raczej rozrastać się przy rabatkach.
Kiedyś na mojej łączce królowała taka roślinka tuż przy ziemi,nie pamiętam nazwy. Tworzyła rozetki i miała żółte kwiatki. Wypierała wszystko i po jakimś czasie wysychała zostawiając gołe place aż do następnych deszczy. Nie dopuszczała pomiędzy siebie żadnej innej roślinki. Dzisiaj jest już jej bardzo mało.
Teraz wiosną miałam już dużo trawy i dużo stokrotek . Między nimi ma się dobrze koniczynka. Mam tez miejsca ,gdzie jest zieloniutko od krwawnika ,trochę zostawiam ,żeby się rozsiał i żebym miała też jako zioło. Mchu mam już bardzo mało. Rozsiały mi się polne dzwonki i czasami też je zostawiam nie koszone, żeby się rozsiały. Kiedyś na rabatce posadziłam dzikie margaretki,teraz mam je też na łączce.
Trawnik korzysta też z większej ilości wody bo pozakładałam rabaty kwiatowe,sa róże, hortensje, powojniki ,rododendron,lawendy i pomniejsze krzewy. W koło tych rabat trawka jest bujniejsza bo i lepsza ziemia i więcej wody.
Moja Berta też załatwia się na ogrodzie ale raczej w pewnych miejscach. Te regularnie zlewam wodą. Tam trawa jest mniejsza ,czasami jest mały wypalony placek trawy ale ,że trawa dłuższa to tego nie widać.
Przede mną na tym ogrodzie nigdy nie było psa ale wyglądał jakby go zlewały psy od rana do wieczora.
W trawie pozostawiłam kiedyś chabra reńskiego. W moich okolicach kwitną z nim całe łąki. U mnie przez to ,że koszony to zakwita tuż przy ziemi.
Taki jednolity trawnik jest ładny ,taka poducha . Ale to trzeba poprowadzić od samego początku. U mnie nikt o to nie dbał,tylko kosili i to wszystko. Ja czasami też trochę zraszam.
Na froncie domu sa takie małe dwa trawniczki. Tam się już nie wtrącam bo przychodzi wynajemca i kosi to na pierwsze oczko. Trawy tam nie ma jest mech i parę trawek wraz z tym ekspansywnym o żółtych kwiatkach. Do mojego ogrodu nikt się nie wtrąca. A wiecie jak to jest z Niemcami i to tymi starszymi. Na froncie musi być od linijki.

Martwi mnie tylko mój wielki świerk,już jedyny,ostatni w mojej okolicy…..bardzo się obsypał i obawiam się że schnie. Lata suszy nie sprzyjają tym drzewom.

Luce - 2022-07-12 20:10:28

https://polskiobserwator.de/aktualnosci … -13-lipca/

"Niemcy: Niesamowite zjawisko na niebie 13 lipca 2022. “To będzie pełnia Koźlego Księżyca”
Wiadomości z Niemiec: Superksiężyc lipiec 2022 – Już po raz drugi w tym roku na niebie pojawi się superksiężyc. Pełnia „Koźlego Księżyca” pojawi się w środę 13 lipca 2022 roku. Niemcy szykują się na podziwianie niezwykłego zjawiska na niebie.

Superksiężyc lipiec 2022
„W tym roku jest najbliższa Ziemi pełnia księżyca” – wyjaśnił Sven Melchert, przewodniczący Stowarzyszenia Przyjaciół Gwiazd w Niemczech z rozmową z agencją dpa. Księżyc znajdzie się w odległości 357 517 kilometrów od Ziemi, przez co będzie wydawał się niezwykle duży. Rozświetli niebo wyjątkowym blaskiem.

Pełnie Księżyca można regularnie obserwować co około 29,5 dnia i większość osób jest z tym widokiem dobrze zaznajomiona. Jednak orbita Księżyca wokół Ziemi nie jest kołowa, a eliptyczna. Średnia odległość to 384 tysiące kilometrów, ale różnica pomiędzy najdalszym punktem (apogeum), a punktem najbliższym (perygeum) jest rzędu 10 procent, czyli całkiem sporo. Powoduje to, że wielkość tarczy Księżyca widoczna na niebie nieco różni się, w zależności od dystansu tego obiektu od Ziemi.

Jeśli zajdzie sytuacja, że Księżyc – będąc w pełni – dodatkowo znajduje się w pobliżu perygeum swojej orbity, świeci wtedy wyjątkowo jasno. Taka sytuacja bywa nazywana superpełnią albo superksiężycem. Srebrny Glob może być wtedy do 14 proc. większy na niebie i świecić do 30 proc. jaśniej niż, gdyby znajdował się w apogeum.

Lipcowy superksiężyc będzie widoczny w Niemczech 13 lipca od około godziny 22.00 do wschodu słońca. Niezwykłą pełnię będzie można podziwiać gołym okiem. Najlepiej obserwować ją z dala od oświetlonych terenów miejskich.

W mediach panuje ostatnio moda na nazywanie kolejnych pełni Księżyca określeniami wywodzącymi się z kultury północnoamerykańskiej. Lipcowa pełnia  nosi nazwę Koźlęcego Księżyca. Nazwa wywodzi się z kultury Indian, którzy każdemu takiemu zjawisku przypisali oryginalne i niepowtarzalne określenie, związane z daną porą roku. Koźli Księżyc nawiązuje kozłów, czyli samców saren, których poroże zaczyna odrastać w lipcu.

Lipcowej pełnia nazywana jest również „sienną” lub” „burzową”.

Jutrzejsza super pełnia będzie już drugą w tym roku. Poprzednia pełnia “Truskawkowego Księżyca” miała miejsce 14 czerwca br."

Gabiffm - 2022-07-12 20:36:16

Luce,ja czytalam ze Zielona Pelnia

:lol:

jak ja zwal,tak ja zwal..ksiezyc pikny ,nie powiem..a to go troszku sfilmuja z balkonu  telefonem..bedzie na pamiatke

:zadowolony:


ale ja tu chcialam o czym innym..

https://www.volcanodiscovery.com/de/erd … rmany.html
Schwaches Erdbeben Stärke 2.0 - 15 km östlich von Bensheim, Darmstadt, Hessen, Deutschland, am Dienstag, 12. Jul 2022 um 04:24 Lokalzeit - vor 16 Stunden

co prawda to nic nadzwyczajnego,takie trzesienia w okolicach Wiesbaden ponoc czesto sie zdarzaja..jedyne co moze mnie niepokoic to wlasnie Lacher See..

Luce - 2022-09-08 11:59:53

Nie wiedziałam gdzie ten link wkleić. Czy tutaj pasuje ? Całkiem możliwe ,bo odkrywanie naszej właściwej natury jest ciągle aktualna.

https://www.youtube.com/watch?v=GoaXhD8a4Ak

Roman Nacht - Andy Choinski | Pułapki Fałszywej Duchowości

Luce - 2023-01-26 22:02:32

Już niedługo zacznę pisać ,a tymczasem podsyłam ciekawy filmik  i serdecznie pozdrawiam  :)

https://www.youtube.com/watch?v=Ei1KQh7y1Kg

10 roślin, które ochronią Twój dom.

Meli - 2023-01-27 09:59:20

Miałam eukaliptus...zmarzł,niestety...

Luce - 2023-02-11 10:58:28

Dzień dobry.
Wreszcie zasiadam do pisania i bardzo z tego się cieszę. Mam nadzieję ,że złapię tzw. wenę i potrwa to trochę dłużej.
Dzisiaj nasunął mi się ciekawy temat. Słuchałam rano pana Jackowskiego i historię zaginionego psa. Opisze to w skrócie. Do jasnowidza pana Jackowskiego zgłosiła się para,której zaginął pies. To był owczarek niemiecki,sunia miała małe szczeniaczki była suczka karmiącą. Została wypuszczona na „krótkie”siusiu i nie wróciła. Szukali jej po całej okolicy,pytali od domu do domu. Wreszcie pojechali do pana Jackowskiego . Ten wskazał opuszczony dom tuż przy ich posesji. Cała trójka myślała,że jeśli ten pies tam jest to na pewno nieżywy. Na drugi dzień p Jackowski dostał wiadomość,że pies był w takiej dziurze prowadzącej do piwnicy. Przesiedział w tej dziurze 7 dni i….teraz jest coś niesamowitego ! Pies nie wyglądał na zabiedzonego. Nie było na nim żadnych odznak głodówki lub braku wody. Byli z nim u weterynarza i ten stwierdził stan doskonały. 
Możliwe ,że sunia zlizywała swój pokarm i tak przeżyła. Ale musiałaby w tej dziurze robić siusiu i kupę. Nie była brudna i o odchodach nie wspomniano. Była w doskonałym stanie jakby dopiero co wyszła z domu. Czy to nie zastanawiające ,że tak blisko posesji pies nie szczekał nie piszczał przecież to była karmiąca sunia.
Może ja i fantastka ale realia mówią same za siebie. Niemożliwe, żeby pies się nie odezwał przez te 7 dni. Przecież codziennie musiał słyszeć parę metrów dalej nawołujących ją ludzi.
Według mnie tego psa tam nie było przez te 7 dni. Został podrzucony w chwili gdy ludzie zwrócili się po pomoc do Jackowskiego. Ktoś wiedział, że Jackowski skieruje ich na właściwy trop. Albo zrobił to ktoś kto znał dobrze tych ludzi albo ….może i teoria spiskowa ale było już tak ,że nagle ludzie znikali i odnajdywali się nagle w odległych miejscach.  Może dziury czasoprzestrzenne a może i porwania przez nie naszą cywilizację. Ja śmiem twierdzić ,że tej suni wydarzyło się coś niezwykłego.
Materiał o tym wydarzeniu można wysłuchać na kanale pana Jackowskiego. W tym nagraniu pierwsze 20 min dotyczą właśnie tego zdarzenia.   

https://www.youtube.com/watch?v=788I4cSB1Q4

"To jest siła telepatii. Wizja live"

Luce - 2023-02-12 22:51:04

Wczoraj pognało mnie w lasy. Berta zadowolona bo zna te ścieżki i wszędzie strumyczki do których lubi wchodzić. Ale teraz woda zimna i nie chcę żeby moczyła choćby same łapki. Ale jak się na coś zagapię to i tak włazi do tej lodowatej wody.
Pogoda była w sam raz na dłuższa wędrówkę. Nie było zimno,była lekka mżawka ale przyjemny chłodek .
Widziałam lecącego kruka i jego gardłowy ,krótki głos. Kiedyś kruk żył w głębokich lasach ,puszczach i unikał człowieka i jego siedzib. Dzisiaj ,gdy lasy są masowo wycinane ,kruk przenosi sie bliżej siedzib ludzkich. To wspaniały ,mądry ptak. Nie mylić go z gawronem. Poniżej jest nagrany głos kruka.Nie znalazłam lepszego nagrania:
https://www.youtube.com/watch?v=KX5NC-m_zDo
Głos jest donośniejszy w  rzeczywistości. Na filmiku jest taki niepewny siebie.
Widziałam też sójkę,która nie odleciała za morze  ;) Czasami słychać już takie wiosenne ptaszki. Widziałam po raz pierwszy w tym roku klucz żurawi lecący na północ. U nas mają przeloty żurawie ,które zimują w Hiszpanii. Na północy Niemiec gniazdują.
Lasy w których byłyśmy znam w obrębie może 20 km 2. Ale wczoraj zabłądziłam . Nie chciałam wracać drogą asfaltową,to droga tylko dla rowerów i leśników ale ruchu na niej nie ma . Tyle ,że jest dość stroma i zejście z tej góry po asfalcie skutkuje bólem łydek. Już tak kiedyś miałam i nie lubię tej drogi. Wolę iść zwykłymi leśnymi drogami. Żeby nie wejść na tą drogę to troche zboczyłam i weszłam na nieznaną mi małą dróżkę. Później była już szersza droga i byłam pewna ,że skręcam w prawo i własnie tędy dojdę do tej mojej znanej mi drogi ,która prowadzi w dół do parkingu. Berta zrobiła tzw osła,to wtedy gdy zapiera się nogami i nie chce iść. Ona wybrała przeciwną stronę . Ale ja byłam uparta i ciągnęłam ją w swoją stronę. Aż wreszcie wyciągnęłam telefon i chciałam zobaczyć ,która z nas ma rację. Nie było internetu więc pociągnęłam ją mocno w moją stronę.  Droga wydawała mi się znana. Mijałam przepiękne ,olbrzymie świerki ,pomyślałam o mnogości strumieni w tych lasach ale jakie było moje zdziwienie jak zobaczyłam nieznane mi małe jeziorko. Miejsce przepiękne ! Ale zupełnie mi nie znane ! Sięgnęłam po telefon ,był już zasięg i okazało sie ,że znacznie oddaliłam się od parkingu,szłam w przeciwną stronę. Nie chciało mi się wierzyć,że moja orientacja w lesie tak zawiodła. Spojrzałam na Bertę i powiedziałam do niej  "teraz ty prowadź". Wróciłyśmy do tego rozwidlenia i Berta bez wahania prawidłowo skręciła.
Dodam tylko,że do parkingu było jakieś 5 km  i w tym lesie na tej ścieżce byłyśmy może 3 miesiące temu. Czekały nas jeszcze dwie zmiany dróg ale Berta prowadziła bezbłędnie. Nawet telepatycznie nie dawałam żadnych sygnałów. Ja już kiedyś pisałam ,że już z poprzednim pieskiem robiłam eksperyment z telepatią.  Jak idziemy ścieżką ,która się rozwidla albo jesteśmy przy leśnej krzyżówce to Berta chwilę się waha. Ja mówię ,że np w prawo albo tylko w myśli mam ten kierunek i Berta już bez wahania wchodzi na prawidłową ścieżkę. Bardzo polecam taki eksperyment,zróbcie to z własnymi psami. Daję wam słowo ,że to działa ! Psy świetnie wychwytują nasze myśli. Koty mają jeszcze większą zdolność telepatyczną.
I tak bezbłędnie dotarłyśmy na parking. Ja trochę zmęczona ale bardzo zadowolona. Miało być 8 km spaceru ale wyszło ponad 10 km a to przez to ,że pomyliłam drogę :D  Na drugi raz posłucham Berty a i kompas by się przydał. Kiedyś miałam ale zgubiłam na leśnych wędrówkach. Trzeba kupić nowy. W lasach czasami nie ma internetu a nawet dość często brak sieci.
Jak jest słońce to wszystko wiadomo ale w pochmurne dni jak wczoraj, to nie da się iść według słońca. Mchy na północnej stronie drzew nie zawsze okazują się północą. Też nie jest to wiarygodne na 100%.

Najlepiej chodzić tylko po znanych sobie ścieżkach.No,ale żeby one były znane to trzeba je też poznać  :D

Luce - 2023-02-15 21:38:46

Dzisiaj trochę ciekawostek.

"Miliony lat na jednym zdjęciu
Jesteśmy w Downpatrick Head w Irlandii - to, co widzicie, jest znane jako Dun Briste, w zasadzie klif na środku morza. Ale spójrzcie na to uważnie: skały to "rejestratory" zdarzeń, które miały miejsce w przeszłości, a wszystkie te informacje zostają zapisane w warstwach geologicznych i wymieniają miliony lat pomiędzy jedną warstwą Prawie encyklopedia naszej Ziemi.
Credit: alvinfoo (Twitter)"
https://scontent-fra5-2.xx.fbcdn.net/v/t39.30808-6/330976190_1259667024983684_6975388980337076179_n.jpg?_nc_cat=1&ccb=1-7&_nc_sid=730e14&_nc_ohc=NewroPtDtUUAX9rvPro&_nc_ht=scontent-fra5-2.xx&oh=00_AfCf5nTWYlL5vo-_YRPB0jFagCUnGN3xACMqSMQMMTzqjg&oe=63F2C8B5

Przypominam,że fotki z internetu w krótkim czasie tutaj znikną. Natomiast w galerii zawsze je znajdziecie.

Luce - 2023-02-21 21:08:30

Niestety gina nam pszczoły i trzmiele. Smutne to wszystko.
Dzisiaj nieopodal ogrodu sąsiadki znalazłam na chodniku trzmiela. A właściwie trzmielową bo o tej porze budzą się po zimowym śnie matki królowe trzmieli. Podniosłam biedaczkę,położyłam na krokusie ale ledwo się trzymała. U sąsiadki kwitną pięknie wrzośce (nie mylić z jesiennymi wrzosami) . I na tych wrzoścach były inne trzmiele i pszczoły. Wielka kopa kwiatków bogatych w nektar więc dlaczego ten trzmiel nie dał rady się posilić ? Wzięłam ją do domu. Dałam na łyżeczkę trochę cukru z wodą. Zazwyczaj wyczerpane pszczoły lub trzmiele po wypiciu tego słodkiego napoju, odzyskują siły i odfruwają już o własnych siłach. Ale teraz nie zadziałało. Przyjrzałam się lepiej pani trzmielowej. Tuż przy głowie i pod skrzydłami miała dużo maluśkich żółtawych kuleczek. Wyglądało to na jakieś jajeczka. Biedny owad po chwili umarł.
Usiadłam do internetu i zaczęłam szukać.
Te kuleczki to warroza,roztocza pasożytujące na owadach. Giną całe populacje pszczół i trzmieli przez tego pasożyta. Przypominają kleszcze i rzeczywiście wysysają życie z tych owadów. Znalazłam pewien blog na który pewna pani ma sposób na uratowanie takich owadów i pozbycia się tych krwiożerczych roztoczy. Przytoczę tutaj jej poradę. Ja na pewno skorzystam i następnym razem podejmę taką próbę ratowania jej sposobem. Jeszcze tylko dodam,że śmierć np dzisiejszej mojej trzmielowej matki to wyrok na cały rój bo on już się nie narodzi. Wraz z nią zginęło kilkaset nienarodzonych trzmieli.

Blog nazywa się "Magiczna Oaza"
https://magicznaoaza.org/2014/05/23/akc … oztoczami/

"Moi Najdrozsi Czytelnicy, dzis znow znalazlam prawie martwego trzmiela. Byl juz wieczor. Przynioslam go pod silne swiatlo by stwierdzic, ze biedactwo jest juz prawie bez zycia, zaatakowane przez pasozyty. Z pewnoscia wiecie, ze przez ostatnie lata populacja trzmieli spadla o prawie 95%!!!! Tym razem podjelam kolejna probe ratowania stworzenia. Po ostatnim przypadku przeczytalam chyba juz wszystko, co tylko jest dostepne na temat chorob trzmieli, zagrozen itp. Znalazlam takze sposob by usunac pajeczaki, pasozytujace i wypijajace soki z tego jakze slicznego i pozytecznego stworzenia. Jednak ostatnio nie dalam rady ich usunac, trzmiel sie rzucal, brzeczal, bronil a penseta nie bylam w stanie wyzbierac tych mini pajaczkow. Ostatnio sie nie udalo, jednak tym razem nie dalam tak latwo za wygrana. Z lezacym na stole trzmielem w ostatnich konwulsjach, w pospiechu dalej szukalam w internecie i oto udalo mi sie znalec wspanialy sposob, ktorym pragne sie z Wami podzielic.

Kladziemy zaatakowanego przez pajeczaki trzmiela na sitku o duzych otworkach i podkladamy pod delikatny strumien letniej wody. NIE dluzej niz 4 sekundy by nam sie nie utopil! Kilka sekund przerwy, odwracamy go na bok i znow to samo. Z kazdej strony z malutkimi przerwami. Jak wiadomo pajaki nienawidza wody i uciekaja jak szalone. Po kapieli sprawdzilam i tylko jeden jeszcze siedzial pod skrzydlem. Potem karmimy trzmiela kropelka wody z cukrem i osuszamy np. na sloncu lub w cieplym pomieszczeniu. Zauwazycie jak wroci do niego sila i witalnosc. Potem wypuszczamy na zew.

Dla osob cierpliwszych polecana jest inna metoda by wlozyc trzmiela z pajaczkami na chwilke do lodowki, wowczas przestanie sie rzucac a pajaczki wyjda spod skrzydel przerazone zimnem i mozna je zebrac penseta. Taka metoda jest pracochlonna i wymaga wielkiej delikatnosci i wprawy, zajmuje okolo 3 godzina na trzmiela. Zycze powodzenia Kochani nie utopcie i nie zamrozcie trzmiela!!!!!

Wasza Maria Bucardi "

Nie przechodźmy obojętnie obok tych biednych stworzeń. Ratujmy jeśli jest to możliwe. Trzmiel jak jest taki słabiutki to nie użądli . Ja zawsze takie bidaki podnoszę na dłoni ,na palcu ale można podsunąć liść lub patyk,jeśli zdoła sie na nim utrzymać. Jeśli się boimy ,to można go podnieść na kartce papieru.
Zdjęcie poniżej to trzmiel zarażony warrozą. 

https://magicznaoaza.files.wordpress.com/2014/05/20140523-233617.jpg

"

Luce - 2023-02-22 20:17:11

Dom ze szklarniami na balkonach ! Bardzo podoba mi się ten pomysł. Zobaczcie i poczytajcie. Zdjęcie jak zniknie to bedzie można go obejrzeć w galerii Natura.
"Apartamentowce z miejskimi farmami to jeden z najmodniejszych trendów wielkomiejskiego budownictwa mieszkaniowego – projekty tego typu są bardzo popularne choćby w Nowym Jorku. Jednak Polska nie zostaje w tyle – w tym stylu zaprojektowany jest budynek Evergreen365, który rośnie w Poznaniu na osiedlu Grunwald Północ.

Nie ma tu jednego wspólnego ogrodu – dla wszystkich mieszkańców, przeznaczony jest trawnik na dachu pierwszej kondygnacji – ale za to projektanci wpadli na pomysł aby mieszkania wzbogacić o niewielkie szklarnie.

Umieszczone zostały na balkonach i wyglądają jak małe szklane domki wystające przed fasadę – przypominają nieco przenośne ogrody Mobile suburbia, które kilka lat temu zaprezentował projektant z Columbia University.

Wszystko sprowadza się do tego samego: wprowadzenia odrobiny natury w miejską przestrzeń. Ruralizacja metropolii. Jeśli chodzi o zagospodarowanie szklarni, istnieje pełna dowolność. Jedni mogą w niej hodować zioła i warzywa, a inni kwiaty, tworząc coś na kształt zimowego ogrodu."

https://i0.wp.com/dobrewiadomosci.net.pl/wp-content/uploads/2016/12/1800x902-vbt7UhPqr.a8c.jpg

Meli - 2023-02-23 09:52:32

W tych balkonowych "szklarniach" wszystko się spali...chyba,że wentylacja jest.
Ale pomysł ciekawy.

Luce - 2023-02-26 20:29:31

Do zwierzyńca przybyły dwie nowe…kury.  I dzisiaj o nich będzie mowa.
Koleżanka ze zwierzyńca otrzymała telefon od znajomej ,że w lesie za ogrodzeniem są dwie kury. Za ogrodzeniem ponieważ znajduje się tam  małe jeziorko a w koło dość duży teren bagienny. Kiedyś był tam teren dość gęsto zarośnięty i niewielu wiedziało o istnieniu tego jeziorka. Ścięto tam wszystkie drzewa i dla bezpieczeństwa ogrodzono ten teren siatką. Furtka jest i nawet nieco uchylona . Ktoś wyrzucił te kury prawdopodobnie za ogrodzenie. Raczej nie przyszły tam same . Najbliżej jest zwierzyniec jakieś pół kilometra stamtąd a następne budynki ze dwa kilometry od tego jeziorka. Ale znajoma która dzwoniła obeszła cały teren pytając czy komuś nie zginęły kury. Mało kto trzyma w tej wiosce kury a nasze zwierzynieckie to już na pewno nie były.
Koleżanka pojechała tam z klatką i z ziarnem na przynętę. Jedna weszła do klatki od razu i zajadała się rozsypanym ziarnem. Natomiast druga marudziła ponad godzinę. Została złapana dopiero jak zarzucono na nią siatkę. Kurki śliczne ,szare z białymi kropkami na piórkach. Zajrzałam do internetu i są to kurki Hen Dominant, rasowe. Kto je wyrzucił nie wiadomo. Prawdopodobnie podjechał pod to ogrodzenie i przerzucił na drugą stronę. Być może było ich więcej ale tam są kuny i lisy…..ech ludzie,ludzie….  :huh:
Kureczki najpierw były bardzo ostrożne a nasze stare kury próbowały je dziobać ale tak robią kury. Nie wiem czy to tzw. „cześć jak się masz czy spływaj stąd mała to mój teren „.  :D
Trzymały się razem przez trzy dni ,teraz już się zaaklimatyzowały i zostały zaakceptowane przez pozostałe kury i dwa koguty. Jedna z nich jest bardzo ciekawska. Bardzo nas zza ogrodzenia obserwuje. Ciekawią ją nawet psy . Bacznie się im przygląda jakby wiedziała ,że nie mają do niej wstępu.
Jednym słowem kury miały szczęście ,że trafiły do naszego azylu.

Co do ptaszyn to mieliśmy niestety wypadek. Nasz piękny paw stracił ogon. Jeden z hartów go dorwał ale koleżanka była też szybka i chciała pawiowi pomóc szybciej przedostać się za parkan. Pies wydarł pół ogona a drugie pół zostało w rękach koleżanki.  :mad: Bo zanim ten piękniś się ruszy i wzbije w górę z tą masą długich piór to zazwyczaj jest już za późno. Mają dla siebie olbrzymi teren tam gdzie psy raczej nie są wypuszczane ale zawsze korci wejść nie na swój teren. Tak to jest, niestety nie tylko z pawiami ale z ludźmi też. Pawik trochę nam chorował. Ale teraz , wypiór ma się dobrze. :D
Mamy dwa pawie samce ,jeden to tatuś i z przedostatniego lęgu mamy też chłopaka pięknisia. Idzie wiosna, zobaczymy czy będą darły dzioba. Jak jest jeden to jest spokój ale dwa kiedyś bardzo rywalizowały .Sąsiad wygrażał się ,że zastrzeli. Musieliśmy oddać parkę. A teraz znowu są dwa….zobaczymy. Mamy 4 samice ale to może nie chodzi o ilość samic ale o teren. Krzyk pawia może być znośny ale w nocy czy nad ranem jest to przerażające ! Ludzie nie mogą spać i są najzwyczajniej źli. Na razie się nie drą,tylko od czasu do czasu w dzień.

Jeszcze opowiem o kotach zwierzynieckich, Przez kilka lat jest u nas dziki kot. Wysypia się w stodole na górze na sianku. Od roku mamy drugiego kota. Jak dla mnie to kotka . Przyszła do nas trochę schorowana. To są koty wykastrowane. Otóż w tych lasach kiedyś rozmnożyły się koty. Wyłapano je i wykastrowano i wysterylizowano. Te które dały się udomowić to znaleziono im dom a te dzikusy wypuszczono nieopodal tego lasu w którym je połapano. Tam przy lesie są łąki i konie ,sa też stodoły. Właściciele koni nie mają nic przeciwko temu,że żyją tam dziko koty. Są regularnie dokarmiane przez tzw. Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami. Właśnie po tej kastracji przyszedł do nas duży kocur i zadomowił się w tej naszej stodole. Właściciele zwierzyńca założyli tam siatkę ,żeby psy przypadkiem tam nie weszły a one świetnie wiedzą o kocim lokatorze. 
W zwierzyńcu nie chcieli nigdy kotów bo to kłopot ze względu na psy. Ale kocur się nie przejmował i zadomowił się na całego. Jak już wspomniałam od roku przyszła koteczka dzikuska. Bo do naszego kocura można mówić i się nie boi nawet można blisko podejść byleby rąk nie wyciągać a koteczka b się boi. W zagrodzie ze zwierzyną mamy zainstalowane kamery i pewnego razu odkryliśmy ,że na nagraniu u naszych dwóch króli jest kot zajadający się karmą króliczą. Od tej pory nasze koty sa dokarmiane normalną kocią karmą i mają swoją kamerkę. Dzięki temu mogliśmy zaobserwować ,że koteczka to stareńki kotek a nasz kocur też do młodych nie należy. Nagrania oglądał też nasz zaprzyjaźniony wet i dzięki niemu podaliśmy im pewne specyfiki na wzmocnienie. I tak sobie myślę,że od teraz mają w nosie polowanie na myszy jak pod nosem mają gotowe żarełko.  :lol:
Kiedys dawno temu przychodziły do nas szczury do zagrody ale odkąd mamy kota a teraz koty to już szczurowate się nie pokazują. Czasami zimą widywaliśmy naszego Kocurka np. w budzie dla gęsi lub w budce z królami. Zwierzaki dobrze się znają i można powiedzieć że posiadamy koty. …a po trochu koty nas.  :)

Idzie wiosna pomimo b mroźnych nocy ! Wiosna tuż ,tuż !  :)

Meli - 2023-02-27 09:45:25

Z tym pawiem,to faktycznie heca...bidak jest teraz łysy na ogonie :D
Historia z kurami ciekawa,skąd one się tam wzięły :hmmm:

Meli - 2023-02-28 19:52:55

https://www.youtube.com/watch?v=YXePPjAvnB8

Grecia nie chce już wiatraków...

Luce - 2023-03-02 21:46:49

Dzisiaj w zwierzyńcu było trochę zamieszania. Koleżanka pojechała z jednym psem do kliniki na badanie żołądka. Psinka nie czuje się dobrze.Wykazało,że ma zapalenie przełyku i żołądka, wszystko czerwone w środku. Coś musiała zjeść tylko co …
Byłam dzisiaj sama i było urwanie głowy bo od wczoraj na łące,tuż przy naszym ogrodzeniu pasły się owce,bardzo dużo owiec. Właściwie to sobie leżały . Niektóre psy ujadały na nie i trzeba było je odganiać od ogrodzenia. Tym bardziej ,że pokazały się psy pasterskie i stary pasterz w kapeluszu i na wózku inwalidzkim. To b starszy pan ale miał pomoc. Były tam też dwa samochody osobowe i dwie młode kobiety też z psami. Psy zaganiały owce na inną łąkę. Co za widok ! Te pasterskie psy nawet nie spojrzały na nasze ujadające psy ,tak jakby je nie widziały ,całkowicie je ignorowały. Z tym starszym panem były trzy duże psy. Jeden jak wilk ale to nie był wilk ,zapewne typowo pasterski,drugi chyba wilczarz ale nie jestem pewna i jeden szwajcarski pasterski. A z tymi paniami były 4 mniejsze pieski. Typowe pasterskie ,widziałam kiedyś tą rasę przy pokazie pasterskim. To bardzo zwinne psiaki.
Oni powoli posuwali się z tym stadem i ono się w międzyczasie pasło.

Dzisiaj była piękna pogoda. Ani jednej chmurki na niebie i było piękne słoneczko. Zimny wiatr odfrunął i tylko lekkie chłodne podmuchy pozostawił po sobie. W taką pogodę chce się chodzić po łąkach po polach i łapać to słoneczko ile się da.
Wzięłam Bertę i pojechałyśmy na wzgórza koło zwierzyńca. Jak już schodziłyśmy z tych wzgórz do parkingu to zobaczyłam w dole to stado owiec. Dopiero wtedy można było zobaczyć ,że liczebność ich była spora. Na oko może 400  sztuk a może i więcej. Wchodziły właśnie na wielką łąkę po której Berta zawsze biega luzem. Tym razem ją nie spuściłam. Ten pasterz teraz stał o kulach a obok niego te piękne trzy psy. Od drugiej strony nadjechały te dwa samochody i te mniejsze pieski biegły obok tych samochodów. Wysiadły dwie piękne młode kobiety. Piękne bo takie inne. Jedna miała kruczo czarne ,kręcone włosy i była ubrana jak wypisz wymaluj z jakiegoś westernu. Drugą nie widziałam dobrze ale postawna ,zgrabna babka. Postanowiłam obejść tą łąkę omijając drogę bo widziałam przy tej drodze tego pasterza z psami i owce były od ich strony. Kobiety szykowały siatkę ogrodzenie. Zapewne na nocleg bo te owce pasą się zupełnie luzem tyle ,że pod opieką ludzkich i psich pasterzy. Zapewne na noc zaganiają je do tego przenośnego ogrodzenia. Okrążyłam tą łąkę i stado było od nas jakieś 150 metrów dalej. I nagle zza malutkiego pagórka zobaczyłam malusią owieczkę. Siedziała sobie i co rusz meczała. Nawoływała matkę a ta gdzie polazła !? I zostawiła malucha tak daleko! Zapomnieli o niej ! Maleństwo jak nas zobaczyło to się poderwało i do nas przyszło na tych trzęsących się chudziutkich nóżkach. Na główce już miało zieloną kropę czyli już poznakowane. Urodziło się zapewne jakieś dwa ,trzy dni temu. Wołać nie było co bo by nie usłyszeli, ci ludzie byli za daleko. Wzięłam  to małe pod pachę. Ważyło jakieś 3lub 4  kg nie więcej . Poszłam w kierunku stada. Berta ze mną,ta najpierw je obwąchała a małe wcale się jej nie bało.
Gdzie ta matka pomyślałam i zaczęłam na głos jej wymyślać. Przecież zostawili to małe na pastwę losu. Parę godzin marszu zmęczyło maleństwo.Gdzie ta matka z pełnymi cyckami ,żeby to małe nakarmić!?! Jak już byłam parę metrów od stada to kazałam Bercie zostać. Nie wiadomo jakby owce zareagowały na obcego psa. Berta posłusznie czekała. Podeszłam na jakieś 10 m i postawiłam na ziemi to małe. Myślałam,że owieczka dołączy ochoczo do stada a to zrobiło w tył zwrot i biegiem do mnie wróciło. Ten starszy pan chyba mnie widział ale był wciąż za daleko ,żebym cokolwiek mogła mu krzyknąć. Wzięłam małe na ręce i weszłam między owce. Patrzyły na mnie ciekawie ale wcale się nie bały. Małe beczało co niektóre dorosłe też a ja im dawałam wykład o nieodpowiedzialnym macierzyństwie. Udało się i owieczka została ale patrzyła w nasza stronę. Odeszłam dalej i obserwowałam maleństwo . Po jakimś czasie znowu leżało. No mam nadzieję,że nie zgubią tej puchatej kuleczki na chudych nóżkach.
I taką dzisiaj mieliśmy przygodę. Mam nadzieje ,że owcze maleństwo śpi gdzieś tam wtulone w ciepłe runo swojej mamci.
Następnym razem opisze wam zdarzenie z jesieni. Jak na grzybobraniu spotkałam się z zagubionym konikiem pony. Było trochę emocji ale wszystko dobrze się skończyło.

Niestety nie udało mi sie tutaj wkleić zdjęć ,może uda mi sie w galerii Natura.

Meli - 2023-03-03 09:28:02

No,faktycznie przygoda...to była macocha

Gabiffm - 2023-03-03 09:36:04

Luce...ales tym owcom nawrzucala...i dopsze...

:lol:

Luce - 2023-03-04 19:40:32

https://www.wildtierschutz-deutschland. … abschaffen

U góry link do petycji przeciwkopolowaniu hobbystycznemu. Personalnie jestem przeciwniczką wszelkiego polowania. Na dole fragmenty dotyczące tej petycji:

"...Unsere Forderungen:

​Jagdstopp in sämtlichen internationalen Schutzgebieten in Europa

Keine Jagd auf gefährdete Tierarten (Rote Liste ab Vorwarnstufe)

Keine Jagd auf Großraubtiere wie Luchs oder Wolf

Ganzjährige Schonzeit für Beutegreifer wie Fuchs, Dachs, Goldschakal und Co.

EU-weites Verbot von tierquälerischen Jagdmethoden (Fallenjagd, Baujagd, Bogenjagd u.a.)

Streichung aller Vogelarten aus dem Katalog der jagdbaren Arten

​Schluss mit der Hobbyjagd

Begründung



Die Skepsis gegenüber der Jagd nimmt auch in Europa kontinuierlich zu. Selbst im EU-Umweltkommissariat scheint man seit einigen Jahren zu sehen, dass die als Freizeitgaudi willkürlich ausgeübte Jagd erheblichen Schaden im Hinblick auf die Biodiversität anrichtet.



Die Jagd erfüllt keinen ökologischen Zweck, vielmehr gehen die Bestände der gefährdeten jagdbaren Arten kontinuierlich zurück (1). Die Freizeitjagd dient in all ihren Facetten beinahe ausschließlich nur eigenen individuellen Interessen der Jagdausübungsberechtigten, der Pflege von Traditionen und der Lust am Töten.
Jagd und Jäger sind Teil unserer Naturschutzprobleme und stellen eine große Belastung für die Natur dar. Das wird auch dadurch deutlich, dass das Jagdrecht von allen arten-, natur- und tierschutzrechtlichen Neuregelungen der letzten Jahrzehnte abgeschottet wurde. Damit hat sich das Jagdrecht den Allgemeininteressen endgültig entzogen.



Auch in Konfliktsituationen (Naturschutz, Waldumbau, Wildtierkrankheiten, wirtschaftliche Schäden) ist die vergnügungsgeleitete Jagd keine Lösung. Das zeigt u.a. die Entwicklung der Bestände von Wildschweinen oder Waschbären in Deutschland, die trotz – oder gerade wegen – der intensiven Jagd seit Jahrzehnten zunehmen (2). Die Natur ist ein dynamisches, eigengesetzliches, grundsätzlich zur Selbsterhaltung fähiges, aber auch störungsanfälliges Wirkungsgefüge.



Dort, wo es offensichtlich zu Konflikten mit Wildtieren kommt, sollten jeweils im Einzelfall Managementpläne durch die Naturschutzbehörden erarbeitet und verfolgt werden. Zwingend erforderlich in diesem Zusammenhang halten wir eine Beurteilung aller Maßnahmen (Evaluierung) hinsichtlich ihrer Zielerreichung innerhalb jeweils kurzer Zeiträume. Das findet bis heute bei jagdlichen Maßnahmen so gut wie nicht statt.

​Die Petition wendet sich an Cem Özdemir (Bundeslandwirtschaftsminister), Steffi Lemke (Bundesumweltministerin), Virginijus Sinkevičius (EU-Umweltkommissar) und an zuständige Ministerien in den Bundesländern.

Meli - 2023-03-05 10:15:58

Podpisane :good:

Luce - 2023-03-06 11:14:29

https://m.youtube.com/watch?v=6Ss_UkFw-WQ

"czy Polacy powinni jeść robaki" Łukasz Łuczaj

Kilka słów powiem od siebie. Materiał Łukasza polecam wysłuchać do końca i proszę wyciągać wnioski z całości a nie z fragmentów tej wypowiedzi.
Osobiście problemu nie mam jeść czy nie jeść owadów . Od parę dziesiąt lat jestem wegetarianką i owadzia dietę odrzucam.Sklaniam się do weganizmu i jak na razie jest dobrze.
Ale dla tych co jedzą mięso prawie codziennie lub codziennie jest to jakaś alternatywa choć niczym się nie różni od hodowli przemysłowych. Masówki nigdy nie są zdrowe i zawsze wytwarzają wielką energię cierpienia, które przenosi się na ludzi.
Ludzie są manipulowani na wszystkie sposoby, czas się obudzić i podejmować samemu decyzje jak się chce żyć.

Luce - 2023-03-19 11:17:50

Wczoraj obserwowałam długą bitwę o gniazdo lub miejsce na gniazdo. Na skraju lasu nad dębami walczyły ze sobą dwie pary ptaków. Jedna z nich to kanie rude, ptaki dość duże o rozpiętości skrzydeł do 180 cm. Druga para to były myszołowy, ptaki nieco mniejsze od tych pierwszych. Walka była bardzo zaciekła. Myszołowy broniły drzewa na którym było gniazdo, co rusz na nim siadały i podrywały się tylko wtedy gdy kanie podfruwały zbyt blisko.
Kanie mają bardzo przenikliwy głos, to raczej jak ostry gwizd. Te dźwięki były mocnym atutem w dramacie jaki się tam rozgrywał.
Nie wiem po czyjej stronie powinnam stanąć i chyba nie ma tutaj znaczenia z jakimi ptakami sympatyzujemy. Natura rządzi się swoimi prawami, chociaż nie zawsze jest tak ,że silniejszy wygrywa.
Myszołowy są chyba zwrotniejsze w locie aniżeli kanie. Ale ja obserwowałam większa zaciekłość kani. Wzlatywały powyżej myszołowa i na nie pikowały. Niesamowity widok, tym bardziej ,że to naprawdę duże ptaki. Myszołowy zrezygnowały i odleciały.
Kiedyś obserwowałam cztery myszołowy ,to było lato i chyba dwa z nich to były młode. Kołowały nad łąką ,tam też polowała kania ruda i nie miała szans z tymi czterema ptakami. Dwa myszołowy ,najwyraźniej starsze osobniki pikowały z góry na zdezorientowaną kanię,która szybko zrezygnowała z tego miejsca .
Czasami można usłyszeć niesamowity jazgot krukowatych ,które nie dopuszczają do swoich siedlisk dużych ptaków drapieżnych a te nie mają z nimi żadnych szans. Krukowate czyli wszystkie wrony,gawrony często gniazdują blisko siebie. Strategia odgonienia zagrożenia to wspólny atak na drapieżnika. Skuteczny jeśli drapieżnik jest sam.
Ja już chyba kiedyś opisywałam niesamowitą obronę i zemstę małych ptaków kwiczołów. Te ptaszki latają gromadnie i zakładają gniazda blisko siebie. W razie ataku drapieżnika wspólnie opryskują delikwenta swoimi odchodami. Jeśli jakiś ptak drapieżny zechce zapolować na młode kwiczoła lub jego gniazdo z młodymi, to musi się liczyć że jego pióra raptownie pokryją się fekaliami kwiczoła i to zazwyczaj nie jednego. A jak będzie miał pecha to zostanie tak zafajdany ,że może już nie poderwać się do lotu i zginie z głodu lub zostanie łupem naziemnego drapieżnika.
Tak więc małe to nie znaczy ,że bezbronne.

Zaczyna się piękna wiosna i czas na wspaniałe spacery i obserwacje choćby tych małych stworzeń, które żyją w koło nas.

Życzę wspaniałych ,wiosennych wycieczek.   

Poniżej głos kani rudej:
https://www.youtube.com/watch?v=Bcnh4btEVvw
Gdy atakuje tak jak poprzednio opisałam to ten gwizd jest o wiele mocniejszy,taki "przeszywający".

Poniżej głos myszołowa i ciekawy komentarz do tego filmiku:
https://www.youtube.com/watch?v=3BrRKC1Wdco

Luce - 2023-03-19 16:05:23

Wszyscy chcą być kochani.... :)

https://www.youtube.com/watch?v=6ZBMlqi_Fpw

Luce - 2023-03-21 21:25:57

"Wiosną, uśpione poza sezonem narządy rozrodcze powiększają się znacznie i zaczynają produkować ogromną ilość hormonów. Takie ich uderzenie musi znaleźć ujście! Kto żyw i zdrów stroi się więc w swoje najlepsze piórka i rusza na wielki bal...
W tym czasie nawet drapieżniki wydają się niestraszne. Ptaki, które całe swoje życie spędzają schowane wśród gałęzi i traw, teraz szukają miejsc z najlepszą ekspozycją. Nawet te, które pozostały w ukryciu śpiewają albo po prostu krzyczą stamtąd tak, że nikt nie może mieć wątpliwości, że tam właśnie są. Informują o swojej obecności, gotowości i wigorze…
Pieśni i piosenki, hejnały i okrzyki - te które nam się podobają oraz te, które mniej - wszystkie niosą światu zakodowaną na wiele języków nowinę o miłości i... wojnie.
Potencjalne partnerki dowiadują się, że oto jest do wzięcia kawaler, który ma do zaoferowania kawałek ziemi zasobnej w pokarm i schronienie - w sam raz na założenie gniazda i wychowanie młodych. Okoliczni rywale słyszą, że to terytorium jest już zajęte. Z pieśni dowiedzą się również, z jakim przeciwnikiem mogą mieć do czynienia.
O tym wiosną śpiewają ptaki. Między innymi – i w największym uproszczeniu. Oczywiście! Bo każdy gatunek i każdy ptak ma swój sposób na życie. A uczuciowe życie ptaków, być może najbardziej emocjonalnych istot na Ziemi, to niekończąca się love story z częstymi zwrotami akcji oraz wątkami sensacji i dramatu."

źródło: https://wystawa.jestemnaptak.pl/podrozn … ethroat...

Luce - 2023-03-21 21:32:40

A Wiosna już przyszła !!!!! :kwiaty:

https://scontent-fra3-1.xx.fbcdn.net/v/t39.30808-6/336699762_582898067108580_1900518831998820450_n.jpg?stp=dst-jpg_p526x296&_nc_cat=1&ccb=1-7&_nc_sid=730e14&_nc_ohc=znkVAPuTfVkAX8PFxLh&_nc_ht=scontent-fra3-1.xx&oh=00_AfA4hDSAecaTsZwkDr5Xiao1Qasquodj9F7Yox1-tOsLRQ&oe=641E31E2

Luce - 2023-03-22 18:30:19

Piękny film dokumentalny,wspaniałe krajobrazy,ludzie i zwierzęta .

https://www.youtube.com/watch?v=S6Sn6LnMtDY

"Wyspy Bissagos, na Tajemniczych Wyspach Afryki Zachodniej | Pełny dokument"

Luce - 2023-04-01 20:42:50

U mnie nadal dość chłodno. Temperatury już plusowe ale poniżej 10 stp. Na szczęście nie ma przymrozków ale kwiecień przed nami a przysłowie mówi: „Kwiecień plecień wciąż przeplata ,trochę zimy trochę lata”. I tak może być ,wszystko przed nami.
Dzisiaj byłyśmy na dość długim spacerze w moim ulubionym świerkowym lesie. Choć ten las jest na sporej górce, to świerki mają się dobrze.Las poprzecinany jest strumieniami i woda tam jest nawet w letniej,suchej porze. Właściciel lasu dba o stare drzewa i te trwają tam w swoim pięknym majestacie.
W tak zimne dni jak dzisiaj widziałam trochę  trzmieli . O tej porze to obudzone ze snu zimowego samice trzmieli. Szukają jakiejś norki na złożenie jajeczek ale przed tym muszą się obficie posilać. U nas w ogrodach jest już pełno kwiecia i nie ma z tym problemu ale w lesie nie kwitnie jeszcze nic, oprócz żółtych wierzbowych bazi. Dzisiaj czytałam artykuł na temat zrywania gałązek z baziami. W DE jest to karalne właśnie ze względu na owady ,którym wczesna wiosna nie ma zbyt wiele do zaoferowania. Kwitnące wierzby niejednokrotnie ratują im życie. Blisko mojego domu kwitną już tarniny ,mirabelki a nawet spotkałam już kwitnąca czereśnię. Ale nieco wyżej w górach jest o wiele zimniej tam jeszcze nie spotkałam nic kwitnącego oprócz tych wierzbowych ,żółtych kotków.
Z tymi karami to już przesada. Sądzę ,że wystarczy komunikat,że nie można zrywać bo jest pod ochroną. Ale władza przecież tak lubi zastraszać i pokazywać kto tu tą władzę ma. Ale są w błędzie ,władzę mają od nas i do nas ona należy, do społeczeństwa. 

Pamiętacie jak wam opisywałam walkę o gniazdo między kaniami a myszołowami ? Wtedy byłam pewna,że definitywnie wygrały kanie. Myszołowy zrezygnowane odleciały.
Ja tam przechodzę prawie codziennie. Triumf kań był dość krótki bo królują tam myszołowy.
Natomiast codziennie widzę kanię szybującą na pobliskiej łące, czasami zdaje mi się ,że kołuje nad moim ogrodem ale to złudzenie.
Wniosek taki ,że myszołowy poleciały po pomoc bo teraz widuję tam trzy myszołowy,być może to jakiś drugi konkurent. A kanie chyba niedaleko gniazdują ,chociaż obszary łowieckie kań są dość spore. Najważniejsze ,że jest spokój i nie ma bijatyk .

Trochę temu także opisywałam  biednego trzmiela zaatakowanego tak zwanymi kleszczami jałowymi. Podawałam tam stronę jednej pani,która zalecała delikatnym strumieniem wody zmywać te kleszcze. Według niej, kleszcze te nie lubią wody i się odczepiają .
Sprawdziłam tą metodę. Niestety ,pomimo b długiej terapii wodnej z nie zatapialnością owada, pomoc się nie udała. Trzmiel ,który już leży na ziemi i daje się podnieść, nie odlatuje to raczej już początki agonii. Te małe pasożyty rzeczywiście odczepiają się ale szybko uciekają pod skrzydła lub w miejsca gdzie ten strumień wody ich bezpośrednio nie dotyka. I jest ich tak dużo…
Niestety ,chemia stosowana na polach uprawnych ,powoduje,że jedne gatunki giną lub stają się słabsze a inne rozmnażają się w zastraszającym tempie. Dużo by o tym mówić ,choć temat bardzo interesujący.
Ostatnio czytałam „Nieznane więzi natury” Petera Wohllebena. Pewne fakty były dla mnie zaskakujące . Postaram się kiedyś rozwinąć parę jego rozdziałów. A najlepiej samemu zapoznać się z tą interesującą literaturą.
Dzisiaj 1 kwiecień ! Przysięgam,że wszystko co tutaj napisałam jest prawdą !  :D

Luce - 2023-04-23 21:35:49

Nie wiem czy każdy otworzy tego linka,to z FB :

https://www.facebook.com/watch?v=598733505456825

Kobieta ,która mieszka na obrzeżach parku narodowego,nawiązała niesamowitą więź z ...niedźwiedziami. Łagodność tej osoby i brak strachu powoduje ,że te relacje są możliwe. Brak strachu to nie jest głupota jak prawdopodobnie co niektórzy pomyślą. Strach to energia zakłócająca ten spokój. Filmik krótki wart wysłuchania i obejrzenia.

Luce - 2023-06-16 18:23:50

Zawsze marzyła mi się samowystarczalność Ale to chyba już nie w tym życiu   ;) Nadal bardzo lubię oglądać i słuchać ludzi,którzy podjęli się tego w czasach totalnego niezdrowego konsumpcjonizmu.
Moja mała skrzynia warzywna bardzo mnie cieszy latem i ogród pełen ziół ale to tylko namiastka tej samowystarczalności. Zbieram zioła i w razie jakiegoś choróbska bardzo pomagają. Pomimo,ze to tylko drobne elementy w tej samowystarczalności to i tak dają dużo satysfakcji.
Dzisiaj mam dla Was dwa filmy o ludziach,którzy zostawili swoje kariery dla innego,zdrowszego sposobu życia. Film jest już w dwóch częściach a na trzecią trzeba jeszcze poczekać. Serdecznie zapraszam tych,którzy chcieliby tak żyć albo już zaczynają coś robić w tym kierunku i dla tych co są tylko ciekawi. :)

https://www.youtube.com/watch?v=X7C_jodqkng

https://www.youtube.com/watch?v=uxEJtLSBzbg

Luce - 2023-06-16 18:31:53

"Sroka nauczyła się szczekać jak pies, aby komunikować się ze swoją przyjaciółką
Dwie przyjaciółki, Peggy i Molly, mieszkają razem w Queensland w Australii. Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie fakt, że Peggy to pies rasy Staffordshire Terrier, a Molly to dzika sroka. Ich niezwykła relacja zdobyła serca internautów.
Właściciele zwierząt, Juliet i Reece, podzielili się filmem, na którym widać ich pupile. Jak twierdzi kobieta, jej młody pies zazwyczaj bał się ptaków, ale w tym przypadku to on sam zwrócił uwagę na srokę. Co ciekawe, w pobliżu nie było zaniepokojonych rodziców ptaka. Przez tydzień właściciele martwili się, że mały ptak nigdy nie odzyska sił. Ptak cały czas spał i prawie nic nie jadł, a pies siedział bez przerwy obok.

Gdy sroka zaczęła odzyskiwać siły, nadano jej imię i oddano wolność. Właściciele celowo pozostawiali otwarte okna i regularnie wyprowadzali Molly na dwór. Jednak ptak nie wykazywał ochoty na opuszczenie domu. Peggy tak zaopiekowała się pisklęciem, że zdecydowała się je adoptować. Zaczęła nawet produkować mleko.

Molly zaczęła naśladować psie zachowanie swojej „matki”.

https://www.tiktok.com/@pawsomepets/vid … lang=pl-PL

Interesujące jest to, że jej zwyczaj szczekania przez długi czas wprowadzał właścicieli w błąd. Nauczyli zwierzę, aby nie szczekało bez powodu i zawsze denerwowało ich, gdy słyszeli niespodziewane ujadanie. Prawda wyszła na jaw, gdy razem z Peggy wybrali się na spacer, a w domu nadal słychać było psie odgłosy.

Juliet i Reece wciąż mają nadzieję, że Molly odnajdzie swoje dzikie korzenie, chcieliby, aby zbudowała gniazdo gdzieś w pobliżu. Jednak na razie Molly wydaje się zadowolona ze swojej obecnej rodziny i nie planuje zmienić swojego życia.

https://i0.wp.com/dobrewiadomosci.net.pl/wp-content/uploads/2023/06/sroka.jpg?resize=800%2C445&ssl=1

https://i0.wp.com/dobrewiadomosci.net.pl/wp-content/uploads/2023/06/sroka2.jpg?w=800&ssl=1

Cały artykuł jest poniżej:

https://dobrewiadomosci.net.pl/67757-sr … yjaciolka/

Luce - 2023-07-25 22:06:29

U mnie trochę się działo i czerwiec znowu okazał się pechowy. W tamtym roku w czerwcu ugryzł mnie kleszcz z borelką  i miałam cały miesiąc na antybiotyku.
A w tym roku w czerwcu Berta była i jest nadal na lekach nasercowych. Bidulka upadła mi kilka razy i nie wyglądało to dobrze,tym bardziej, że psinka moja ma epilepsje. Ja już o tym wspominałam. Epilepsja jest leciutka ale jest,prawdopodobnie osłabiła też serce. To czy będzie te leki brała do końca życia to się okaże. Nie pomogły od razu ale teraz jest znaczna poprawa i mogę powiedzieć ,że wróciła do swojego brykania po łąkach i kąpaniu się w rzece. Niedawno jechałyśmy do Holandii i po raz pierwszy jechała bez dyszenia i nie miała żadnych objawów nerwowości. Możliwe,że z tym sercem miała już problem wcześniej ale jak zwierzak może o tym powiedzieć ? A my przecież nie zawsze i nie na czas jesteśmy w stanie zauważyć,że coś jest nie tak.
Najważniejsze,że Berta jest już w pełni sił . Ale po tym wszystkim robię na spacerach dłuższe przystanki. Zresztą ona to bardzo  lubi bo wtedy jest czas na przytulanie i głaskanko. Zazwyczaj siadamy sobie na jakiejś górce i obserwujemy malownicze pejzaże.
Czy wiecie ,że psy to bardzo lubią ? Moja poprzednia psinka uwielbiała się zapatrywać ,hen w dal. Berta robi to identycznie.
Moje 16-sto letnie koty są w dobrej formie ale to już starsze towarzystwo. Dużo spią,praktycznie nigdzie nie łażą .Od lat ,interesuje ich tylko ogród i chata. Tylko co wieczór Koru wystaje przed domem jak to zazwyczaj robią wszystkie koty w mojej dzielnicy. Może i one tak rozmawiają telepatycznie?
Jedno jest dobre w tej ich starości ,że przestały polować. Od czasu do czasu złapią jakąś biedną mysz, którą ja później znajduję żywą i zdezorientowana w domu. Nastawiam żywą pułapkę i jeśli myszka głodna to łapie się prawie natychmiast albo nieco póżniej. Póżniej wypuszczam na wolność.
Moje huncwoty ptaszków już nie łapią. A  kosy,które od lat mają u nas gniazda zaczynają być nieco bezczelne. Pan kos upodobał sobie fruwanie po kocich głowach jak one śpią w fotelu na tarasie. Widziałam to na własne oczy! Chyba robi to tak często ,bo koty już znudzone nie zwracają na niego uwagi. 
Ale żeby nie było koniec jego popisów, to jeszcze uwielbia się kapać w wodzie w Berty misce! Z tyłu ogrodu postawiłam dużą podstawke z wodą. Ale ta Berty chyba jest lepsza.

Wczoraj Pani Kosowa bardzo blisko nas ,zaczęła straszliwie skrzeczeć . Z dwa metry od fotela na którym spały koty,zbliżył się mały kos, nielot jeszcze. Wstałam i chciałam go odgonić a ten podbiegł do mnie. Kosy latały już mi po głowie. Milka zeskoczyła z fotela,ja w krzyk ! Na szczęście Kosik zawrócił pod tuję . Koru już był przy tej tuji . Złapałam go i zaniosłam do domu. Milkę ganiałam po ogrodzie. Nie dała się złapać a ja nie chciałam być świadkiem mordowania młodej ptaszyny. Krzyczałam na nią i wreszcie sama wskoczyła oknem do domu. Siedziałam na tarasie już sama bo Berta też wolała wejść do domu,nie wiedząc dlaczego i na kogo krzyczę. A kosiątko ze swoją mamą poczuły się bezpiecznie i niedaleko mnie wynajdywały sobie coś do dziobania i zjadania. Tata Kos, siedział na żywopłocie na tarasie i obserwował czy aby koty w domu. Od czasu do czasu dawał rodzince jakieś znaki ,skrzecząc po swojemu. Po chwili opanowałyby cały mój taras ,bo jak się okazało to ptaki mnie się w ogóle nie bały i chciały wejść na taras. Zaczęłam tego nielota trochę poganiać na tył ogrodu ,tam gdzie ich gniazdo w żywopłocie. Matka i ojciec darły się w niebogłosy ale pokazywały małemu ,którędy ma iść. Udało się i mały kos był tuż przy swoim gnieździe. Widziałam jak włazi w ten żywopłot i odetchnęłam z ulgą. Uciszyło się na ogrodzie. Wypuściłam moją zwierzynę na ogród.
Jeszcze jakieś dwa lata temu taki ptasi nielot nie miałby szans z moimi kotami. Wszystko rozegrałoby się w ułamku sekundy. A dzisiaj ptasiek podszedł prawie pod fotel z kotami a te patrzyły na niego i nawet ruszyć im się nie chciało. Podniosły się bo ja zrobiłam trochę rabanu.
Niech im starość łagodnie przebiega i bezstresowo. Z korzyścią dla pierzastych.;)

Luce - 2023-07-28 21:25:16

Dzisiaj w nocy obudziło mnie przeciągłe miauczenie kocura. Obudziłam się i nie byłam  się pewna czy to jakiś obcy kot wszedł do domu ? Ale raczej było to niemożliwe. Jeszcze tak się nie zdarzyło,pies jest w domu.
Nasłuchiwałam przez chwilę i zrozumiałam ,że to wołanie. Wyskoczyłam z łóżka w jednej sekundzie,pobiegłam do pokoju,zapaliłam światło….i co zobaczyłam ? :co:
Koru siedział nad zamordowaną ,biedną myszą i nawoływał nas. Chciał się pochwalić swoja zdobyczą a może i poczęstować….a tu nikt na to wołanie nie przybiegł,tylko ja. Berta spała w sypialni,Milka nawet ze swojego koszyka nie wyszła. Kocur był bardzo rozczarowany.  :huh:
Wyszłam z tą myszą na ogród i przerzuciłam ją za żywopłot. Ojjj…chyba się naraziłam kocurowi…takie marnotrawstwo !
Wreszcie popadało i trawa odrasta. Dla drzew to ciągle mało ale miejmy nadzieję,że jeszcze nam popada.
Kwitną Casablanki,lilie. Mieczyki już też szykują się do zakwitnięcia. Jednym słowem lato.
Cieszmy się długim dniem .To chyba jest najlepsze w porze letniej.

Luce - 2023-07-31 20:38:03

Dzisiaj o szczególnym baobabie pochodzącym ze Senegalu. Natrafiłam na to zdjecie i nie chciałam wierzyć ,że jest ono prawdziwe.

https://i.pinimg.com/564x/2e/0b/ea/2e0bea730f27428ad4a56d528dcf7e38.jpg

jak najbardziej prawdziwe !

"Baobab, palczara (Adansonia L.) – rodzaj, do którego należy dziewięć gatunków potężnych, długowiecznych drzew liściastych. Gatunkiem typowym jest baobab afrykański (A. digitata) L..
Typową dla przedstawicieli rodzaju cechą jest zgrubiały pień. Przy wysokości drzewa osiągającej 5–25 m wysokości (wyjątkowo do 30 m), pień osiąga od 7 do 11 m średnicy. Drzewa mogą osiągać sędziwy wiek, jednak drewno baobabu nie wykazuje cyklicznych słojów rocznych – wiek poszczególnych drzew jest trudny do określenia. Wszystkie gatunki występują na obszarach suchych i zrzucają liście w czasie pory suchej. Największe zróżnicowanie przedstawicieli rodzaju występuje na wyspie Madagaskar, gdzie spotyka się sześć gatunków baobabów. Poza tym rośliny te rosną w północno-wschodniej, centralnej i południowej Afryce oraz w północno-zachodniej Australii.

Baobaby magazynują wodę wewnątrz pękatego pnia (nawet 120 000 l) żeby przetrwać ostre susze właściwe regionom występowania baobabów.

Wiki"



https://i.pinimg.com/originals/d7/57/19/d757193c48bc6b4698c8deecd5fed637.jpg

Nie wiem czy to poniższe zdjecie to to samo drzewo,chyba nie ale też jest imponujący !

https://img.joemonster.org/i/e/baobabuznanie001.jpg

To drugie zdjęcie to też inny baobab. Albo sie mylę.

Luce - 2023-07-31 20:51:33

Czy wiedzieliście ,że dzięcioły potrafią tworzyć takie spiżarnie !?

https://img24.dmty.pl//uploads/202209/1662890444_tbessn_600.jpg

Luce - 2023-07-31 22:29:51

A teraz z całkiem innej beczki...z ogrodowej beczki  ;)

Mam skrzynię warzywną a w niej 4 krzaki pomidorów, 3 krzaczki ogórasów bo to te z tych większych i z takimi kolcami,sałatkowe. Rośnie w tej skrzyni tez hokaido i cukinia,trochę sałaty ,pietruszka. W tamtym roku na takim obszarze miałam tez taką sama ilość pomidorów i rosły pięknie. Były gęstymi krzakami aż obrywałam je trochę z liści. Czerwone pomidory miałam już w czerwcu a temperatury były bardzo wysokie. Musiałam ciągle podlewać.
Przyznaję ,że w tym roku lato jest inne. U mnie było jak co roku bardzo sucho,momentami bardzo gorąco. Od dwóch tygodni jak nie więcej pochłodniało i od niedawna regularnie pada. Od niedawna tyn od kilku dni.
Pomidorki zaczęły mi dojrzewać naraz ,prawie wszystkie. Ale niestety liście masowo zółkną. Jeden krzak dzisiaj całkowicie wyrzuciłam. Sprawdzałam czy aby nie podgryziony ale nie. Nawoziłam dwa razy ,rozcieńczoną gnojówką z pokrzyw. Ogórasy maja się dość dobrze i cukinia też ,hokaido na drzewo mi włazi. Wszystko z jednej skrzyni jak w poprzednim roku. Nadmienię ,że ziemia była wymieniona.
Dzisiaj natrafiłam na ciekawy wykład na temat tegorocznych kłopotów z pomidorami. Bo jak się okazuje nie tylko ja ten problem mam. Autorka w jakimś komentarzu dodała ,że jest to próba zrozumienia tego co sie dzieje ale natura i tak rządzi się swoimi prawami.
Rzekomo do dojrzewania sa potrzebne niższe temperatury ale w tamtym roku miałam codziennie powyżej 30 stp i nie nadążałam z jedzeniem przepysznych pomidorków. Tak też obserwowałam na południu Włoch . Link o dojrzewaniu pomidorów daję na dole i ciekawa jestem co o tym myślicie.

https://www.youtube.com/watch?v=QnAFRez7pog

Nemo - 2023-08-01 09:41:01

Tak, te Baobaby są potężne.
Na Madagaskarze tez chciałem jeden odwiedzić.
Wprawdzie w porównaniu z Twoim, to dzidziuś,
bo ma dopiero 1400 lat, ale jest równie potężny.
Następnym razem, mam nadzieję, będzie dość
czasu, by się do niego wybrać, bo to jest kilka
dni wędrówki, po bezdrożach.

Meli - 2023-08-01 10:45:15

Boabab-i tu przypominają mi się przygody Stasia i Nel...

Luce - 2023-08-01 20:45:50

Tak,przypominamy sobie "W Pustyni i w Puszczy " :)

Nemo przygoda cię czeka ponownie ! Madagaskar to wspaniałe miejsce na obserwowanie przyrody a baobaby to tam nr 1,póżniej lemury.  :D

Co do najstarszych baobabów to opinie sa różne.Jedni podają,że 2500,drudzy ,ze 3000 a wikipedia internetowa ,że 1000.

Na FB na koncie "Historia o której sie nie mówi"piszą tak:
"Najprawdopodobniej najstarsze drzewo na świecie ma 3000 lat i rośnie w RPA.

Największy baobab na świecie nazwany "Big Baobab" rośnie na farmie Sunland w miejscowości Modjadjiskloof w Prowincji Limpopo. RPA słynie z największych baobabów na świecie. Wiek baobabu oszacowano z pomocą izotopów węgla na 6 tysięcy lat, czyli jest starszy niż Piramidy Egipskie i był już stary w czasach Chrystusa. Jego obwód mierzy aż 47 metrów i ma wysokość 22 m. Kiedy drzewo baobab przekroczy wiek 1000 lat, zaczyna być puste w środku. W ‘Big Baobab’ dziupla ta jest tak duża, że udało się tam zmieścić bar i składnicę wina. Na platformie na gałęziach drzewa może mieszkać 20 osób w pięciu domkach. W 1993 roku właściciele farmy powiększyli i wyrównali wejście do baobabu, wbudowali bar razem z piwem kuflowym, muzyką i miejscami siedzącymi. Rekordowa ilość osób to 60 w czasie jednej z wielu tutaj imprez. W drugim pomieszczeniu przechowywane jest wino. Dzięki naturalnym kanałom wentylacyjnym panuje tam przez cały czas temperatura 22° C. Najstarszy baobab w Senegalu ma 6000 lat. "

Stanąć koło takiego kolosa to musi być nie lada przeżycie.
Ja miałam okazję stać pod Tane Mahuta w Nowej Zelandii,na wyspie północnej.  O tym olbrzymie pare ciekawostek z wikipedi:
"Tāne Mahuta – agatis nowozelandzki, największy żyjący przedstawiciel tego gatunku[1]. Jego dokładny wiek nie jest znany, szacuje się, że drzewo ma 1250-2500 lat[2]. Tāne Mahuta położone jest w lesie Waipoua w regionie Northland w Nowej Zelandii. Zostało odkryte w styczniu 1924 roku podczas wytyczania trasy New Zealand State Highway 12[3].

Zostało ono nazwane na cześć maoryskiego boga lasów i ptaków – Tāne. Drzewo znane jest także jako Pan Lasu (ang. Lord of the Forest)[4].

Wymiary Tāne Mahuta[4]
Objętość drzewa    Objętość pnia    Obwód drzewa    Wysokość drzewa    Wysokość pnia
516,7 m3                      255,5 m3    15,44 m                45,2 m                         17,8 m
Drzewo zostało ostatni raz zmierzone w 2002 r. przez Roberta Van Pelt z University of Washington[4], wyniki jego pomiarów przedstawiono w tabeli.

W 2013 r. podczas suszy w Nowej Zelandii 10 tys. litrów wody z pobliskiego strumienia zostało skierowane na Tāne Mahuta, ponieważ wykazywało objawy odwodnienia[5].

W 2018 r. drzewo było zagrożone śmiertelną dla drzew kauri chorobą wywoływaną przez grzyby (kauri dieback[w innych językach])[6].

https://media-cdn.tripadvisor.com/media/photo-s/01/63/69/73/tane-mahuta-god-of-the.jpg

https://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/5/52/Tane_Mahuta.jpg

Jak znajdę swoje zdjęcia  sprzed 30 lat to wam pokażę :D

Luce - 2023-08-06 11:01:04

Poopowiadam trochę o naszych malutkich braciach jakimi są owady. Malutkie to nie znaczy ,że maja inteligencje malutką. Małe stworzenia kierują się nie tylko instynktem ,lecz również sporą inteligencją.
Poniższy artykuł  dowodzi na to , że owadzia praca zespołowa jest równie inteligentna jak ludzka:

„Ewidentny dowód na inteligencję owadów. Dwie pszczoły same odkręciły butelkę
Jakiś czas temu, filmik o długości zaledwie 10 sekund, przedstawiający dwie pszczoły odkręcające butelkę, zyskał ogromną popularność w sieci, Nic dziwnego, że wywołało to burzę dyskusji, a także zasadne wątpliwości dotyczące autentyczności nagrania.
Wideo, które zaprezentował na YouTube kanał „Viral Hog”, przedstawia, jak dwie pszczoły współpracują przy otwieraniu butelki z gazowanym napojem. Choć wielu widzów początkowo uznało nagranie za fałszywe, administratorzy kanału stanowczo zapewniają o jego autentyczności.
Materiał wideo został nakręcony 17 maja 2021 roku w São Paulo w Brazylii.
„Nagrałam wideo podczas przerwy obiadowej w pracy. Dostałam gazowany napój od klienta, ale wkrótce pszczoły mi go ukradły” – relacjonuje autorka nagrania. Na filmie widać, jak pszczoły przesuwają i podnoszą już niemalże odkręconą zakrętkę, aby dostać się do słodkiego napoju. W tle słychać głos kobiety mówiącej po portugalsku: „Pszczoły połączyły siły, żeby ukraść mój napój”.
„Cóż za inteligencja istnieje w tak małym móżdżku?” – zastanawiał się jeden z widzów pod nagraniem z São Paulo. Badania naukowe z ostatnich lat wielokrotnie dowiodły, że rozmiar mózgu zwierzęcia to nie wszystko. Małe zwierzęta mają znacznie mniejszą masę ciała, więc naturalnie ich mózgi także są mniejsze. Jednak kluczowe dla zdolności poznawczych zwierzęcia są złożoność połączeń między neuronami, a nie wielkość samego organu.
Pszczoły, mimo iż ich mózg ma wielkość ziarenka trawy — co stanowi około 0,0002% wielkości ludzkiego mózgu — okazały się niezwykle mądre. Badania potwierdziły, że owady te są zdolne nie tylko do uczenia się od siebie nawzajem i korzystania z narzędzi, ale również do liczenia i wykonywania podstawowych działań matematycznych.
Jednakże, naukowo potwierdzone umiejętności pszczół nie dają jasnej odpowiedzi na pytanie, czy byłyby one w stanie celowo współpracować, aby odkręcić butelkę ze słodkim napojem. Może tym razem pszczołom po prostu się poszczęściło?
Z drugiej strony, natura nieustannie zaskakuje nas swoim geniuszem. W badaniach przeprowadzonych na trzmielach, owady te nauczyły się wrzucać piłkę do bramki, za co czekała je nagroda. Aby zdobyć gola, trzmiel musiał naśladować swoje ruchy i uczyć się na własnych błędach, co robił z zadziwiającą łatwością. Możliwe, że pszczoły również nauczyły się, że za współpracę przy odkręcaniu butelki czeka je nagroda.
„Kiedyś takie umiejętności przypisywano tylko ludziom, potem naczelnym, następnie ssakom morskim, a później ptakom. Teraz zdajemy sobie sprawę, że wiele gatunków zwierząt jest w stanie zrozumieć, w jaki sposób dany przedmiot może zostać użyty do osiągnięcia celu” – napisali naukowcy w magazynie „Science” w 2017 roku. Jeśli nagranie z Brazylii jest autentyczne, stanowi to kolejne potwierdzenie tych słów.”

Poniżej nagranie tej pszczelej współpracy:
https://www.youtube.com/watch?v=p8fspqCKiVM&t=10s

https://dobrewiadomosci.net.pl/68533-ew … y-butelke/

Patrząc na ten filmik wnioskuję,że jest prawdziwy. Dodam,że zakrętka butelki była tylko nałożona na butelkę i nie była dokręcona. W innym przypadku pszczoły nie dałyby rady. Ale to jest nieważne, pszczoły świetnie dały sobie radę !

Luce - 2023-08-09 22:22:25

Życie w  naturze w dosłownym znaczeniu :

https://www.youtube.com/watch?v=DbLuosP6mm8

this is the daily chores of mountain life || lajimbudha ||

Co za widoki !!!!!

Luce - 2023-08-20 12:58:48

Witam wszystkich w upalny ,niedzielny poranek.
              Temperatury zapewne będą  wyższe. Nie śpieszy nam się na dłuższy spacer.Dzisiaj postanowiłam,że napiszę o sprawie ,która wzbudza dużo kontrowersji. Od jakiegoś czasu na wielu produktach pojawiły się emblematy z wizerunkiem żabki . Nie lubię być zastraszana  i raczej sama sprawdzam nowinki dotyczące wskazówek co powinnam jeść a czego powinnam unikać.
             
Pojawiły się w internecie informacje ,że produkty z powyższym emblematem to „…To plastikowa żywność Billa i Melindy Gates. GMO i z MRNA…" i powinniśmy tego nie jeść bo oni nam żle życzą itp.
Informacji zaczęłam szukać na własna rękę.

„Logo, przed którym ostrzegano w popularnych postach, należy do międzynarodowej organizacji o nazwie Rainforest Alliance. Ta przedstawia się jako "międzynarodowa organizacja non-profit działająca na styku biznesu, rolnictwa i lasów, aby uczynić odpowiedzialny biznes nową normą". Działa od 1986 roku, a kieruje nią Daniel Katz, jeden ze współzałożycieli, amerykański aktywista na rzecz ochrony środowiska.
Bill Gates nie znajduje się ani w kierownictwie, ani w zarządzie Rainforest Alliance - wynika z ze strony internetowej organizacji. Należy jednocześnie zaznaczyć, że Rainforest Alliance było grantobiorcą Fundacji Billa i Melindy Gatesów. W 2007 roku przyznano jej 5,3 mln dolarów.
Organizacja prowadzi program certyfikacyjny dla wytwarzających żywność w sposób zrównoważony. "Znak [Rainforest Alliance Certified] oznacza, że certyfikowany produkt został wyprodukowany przy użyciu metod, które wspierają trzy filary zrównoważonego rozwoju: społeczny, ekonomiczny i środowiskowy" - wyjaśnia na swojej stronie internetowej. I zapewnia, że "niezależni, zewnętrzni audytorzy" oceniają rolników pod kątem wymagań we wszystkich trzech obszarach przed przyznaniem lub przedłużeniem certyfikacji. Organizacja udostępnia listę produktów, które uzyskały jej certyfikat.
Zielona żaba w przyznawanym znaku to rzekotka czerwonooka (Agalychnis callidryas). Ten gatunek żaby jest maskotką organizacji, ponieważ, jest powszechnie spotykany w rejonach neotropikalnych, gdzie założyciele Rainforest Alliance rozpoczęli pracę na rzecz ochrony tropikalnych lasów deszczowych….”
https://konkret24.tvn24.pl/swiat/zaba-n … -st7231189

Warto tez poczytać czym sa pewne emblematy na żywności i nie tylko te z żabką.
https://zywiolzdrowia.pl/blogs/blog/zna … pozywczych

Na powyższej stronie o emblemacie z żabką czytamy:
„…Certyfikat Rainforest Alliance nie jest certyfikatem ekologicznym, ale oznacza, że produkt pochodzi ze zrównoważonego rolnictwa. Organizacja przyznaje swój zielony znak z żabą żywności, której produkcja nie wpłynęła negatywnie na okoliczne lasy, rzeki, gleby i zwierzęta oraz jest przeprowadzana w sposób przyjazny dla natury. Dodatkowo symbol ten ma zapewniać, że pracujący przy produkcji pracownicy są traktowani sprawiedliwie i uczciwie, a do pracy nie wykorzystuje się dzieci.
Zielony znak z żabą najczęściej zobaczyć można na opakowaniach produktów takich jak kakao, kawa, herbata, owoce, orzechy, zioła i przyprawy oraz drewno czy papier.
Certyfikowane farmy Rainforest Alliance znaleźć można na całym świecie, jednak najwięcej z nich znajduje się na obszarach zbliżonych do równika – szczególnie w Ameryce Południowej i Środkowej, Afryce, Indiach, Chinach, Indonezji i Malezji.”

Takich informacji jest bardzo dużo. Proszę zwrócić też uwagę ,że posiadamy też różne inne ekologiczne emblematy. Jak powinniśmy się do nich odnosić i wierzyć czy nie,kto mówi prawdę a kto nie. Wierzyć nie wierzyć i czy w ogóle jest to sprawa wiary ? Ja mogę tylko powiedzieć jak ja pewne sprawy czuję i nie jest to z mojej strony jakiekolwiek pouczanie innych. Jest to mój prywatny pogląd i nie narzucam go nikomu.

Od czasów plandemicznych  nasiliła się w społeczeństwie pewnego rodzaju nieufność do elit rządzących i nie tylko. Ostatnie lata pokazały ,że „stado owieczek ludzkich” była prowadzona w przepaść pewnych eksperymentów(wiemy o jakie chodzi). Teraz jak i wtedy powstał front tych zaszczypanych i niezaszczypanych.  Ci pierwsi winili za wszystko tych drugich i odwrotnie. Powstał nawet kult kogo kochać i szanować a kogo nienawidzić.
Utworzyła się grupa niezaszczypanych ,którzy straszą szczypanych ,że niedługo po nich przyjdzie choroba i śmierć. Lub demonstrują ,że nic nie chcą mieć do czynienia z tymi zaszczypanymi .

Tak samo jest z tym emblematem z żabką. Ci co kupują te produkty to ci co popierają Billa i MRNA itp. Najlepiej wydać taką etykietę,taki osąd i kierować się nią aż do upadłego. To jest najzwyklejsze zacietrzewienie,które prowadzi donikąd.

Jak ktoś lub jakaś instytucja,organizacja itp. mówi mi ,że to prawda i ja w to mam uwierzyć to momentalnie zapala mi się lampka ostrzegawcza. Nikt i nic nie może mi narzucić czegokolwiek. To najpierw ja muszę coś w pełni zaakceptować najpierw sercem a później rozumem. Może nie dla każdego jest to jasne to postaram się pokrótce to wytłumaczyć.

W dzisiejszych czasach jesteśmy masowo zalewani wszelkimi informacjami,które nam mówią „we mnie uwierz,to ja mówię prawdę”. Nie mam ani czasu ani siły na to ,żeby każdą informację sprawdzać na wszystkich platformach informacyjnych lub rozmawiać z ludźmi na te tematy. „Włączam „swoje czucie, odbieram informację w ułamku sekundy poprzez czucie sercem.To jest tzw. intuicja ale żeby ją poczuć rzeczywiście trzeba wyłączyć umysł,który ciągle analizuje i rozkłada wszystko też w ułamku sekundy. Jeśli czuję coś sercem to chwytam to bardzo mocno i zapamiętuję to odczucie dotyczące np. danej informacji. Później dopuszczam swój umysł,który zaczyna swój monolog i rozpamiętuje wszystkie za i przeciw. Przypominają nam się pewne zdarzenia,  pewne rozmowy,fakty które zaistniały itp.
I dobrze jest wtedy połączyć  swoje pierwsze odczucie sercem a analizą umysłu. Jeśli sa bardzo sprzeczne z sobą to zazwyczaj wybieram to czucie sercem bo ono nigdy się nie myli. Perfekcję otrzymuja ci,którzy potrafią połączyć serce z umysłem. Nie jest to częste,niestety.

Zaznaczam tylko ,że w dzisiejszych czasach niewiele ludzi potrafi odbierać sygnały intuicyjne. Człowiek jest istotą, która naturalnie posiada intuicję czy telepatię. Od tysiącleci ,regularnie jest w nas to tłamszone. Dzisiejszy system i technologia skutecznie usuwają w nas te cechy człowieczeństwa.
Natłok sprzecznych informacji ma w nas wzbudzać niepokój a najlepiej strach.  I najlepiej jest jak nas dzieli i pobudza w nas chęć walki z drugim człowiekiem czy pogardzaniem nim. Czy coś takiego mógł stworzyć sam człowiek ? Tutaj już musicie sami szukać odpowiedzi ja jej gotowej wam nie podam.

Nieludzkie rządy zostały zakceptowane i są nadal akceptowane przez samych ludzi bo w naturze mają też naiwność .I nie jest to z mojej strony krytykowanie nas ludzi. Człowiek z natury zawsze był łagodna istotą i to zostało wykorzystane przez nieludzi (jakoś trzeba ich nazwać). Stworzono z nas niewolników i zrobiono to tak sprytnie ,że większa część z nas nawet nie ma o tym pojęcia.
Dlatego tak ważne jest ,żebyśmy się nie dzielili a jednoczyli. Nie czekali na chorobę i śmierć innych a życzyli im zdrowia i dobrego życia.
Współczuję ludziom ,którzy uwierzyli w dobre intencje szczypaw a teraz za to pokutują chorobą czy śmiercią ich bliskich. Współczuję z całego serca . Nie czekam jak co niektórzy nieszczypani ,że umrze więcej tych szczypanych i „będziecie mieli za swoje”. Taka zawiść jest właśnie nieludzka i siana w nas dość skutecznie.

Człowiek jako Duch jest niepokonany. Dlatego ,siłom nieludzkim tak bardzo zależy żeby  to ciało,które jest światynią Duszy było też jego pułapką.


Wracając do emblematu z żabką bo od niego zaczęłam.
Niech ci co twierdzą ,że produkty te są dla nas niezdrowe,spojrzą realnie na to co jedzą. Na waszych talerzach ląduje mięso z żywych ,cierpiących istot. I nad tym się zastanówcie czy nie dokładacie się do cierpienia tej planety jak i niszczenia waszej świątyni waszych dusz.  Każdy ma wolną wolę ale to nie znaczy ,żeby podążać za masowymi przyzwyczajeniami.
Żeby zmieniać świat trzeba najpierw zacząć od samego siebie. A to dzisiaj zdaje się najtrudniejsze. Lenistwo ,wygodnictwo zawsze znajdzie dla siebie wymówkę.

Ogólnie ,bardzo ogólnie mówiąc to powiedziałabym tak. Żeby nie nabijać kiesy takim jak Bill czy jemu podobnych to nie dokładam cierpienia innym istotom, jeśli już muszę to jem mięso ze sprawdzonego źródła a nie z hodowli przemysłowych. Lub sam hoduje ,zabijam i zjadam. Tak samo jest z warzywami. Jeśli mnie na to nie stać nie musze jeść mięsa codziennie.Ale ci co krzyczą,żeby nie jeść tego co jest z żabką przeważnie kupują najtańsze ,najbardziej „umęczone mięcho „. Hipokryzja wśród nas jest tak duża ,że już staje się normą.

Na koniec ,życzę wszystkim nieszczypanym i szczypanym dużo zdrowia i zdrowych długich lat. Każda istota na tej planecie zasługuje na moje współczucie . Kochać nie musze wszystkich ale to nie znaczy ,że musze podzielic na tych co lubię i na tych co nie lubię. Trudne prawda ? Ale jak tego się nauczymy ,znikna wszelkie wojny i zawieruchy życiowe .Własne życie wreszcie weźmiemy we własne ręce.

Życzę obiektywizmu w wydawaniu jakichkolwiek osądów. Krytyka i „plucie” na innych tylko wzmacnia ta nieludzką stronę. Najlepiej jak mamy własne zdanie na pewną stronę ale bez nienawiści i podsycania jej u innych.

Emocje w nas nie powinny być tłumione i taka postawa nie jest czymś wznoszącym . Ale powinniśmy mieć świadomość ,że emocje są siłą kreatywną,zasilającą w dużej mierze kreatywność. Nieludzie tej kreatywności nie posiadają ,dlatego tak bardzo im zależy na tym ,żeby te negatywne emocje w nas wzbudzać.
Temat rzeka ….ale niech każdy zacznie szukać tej prawdy w samym sobie. Ona jest w każdym z nas. Ścieżek jest wiele ,żeby do niej dotrzeć. Nie wierzcie komuś,kto mówi ,że zna taką ścieżkę i on was poprowadzi. To zazwyczaj dzwonek ,żeby właśnie tą drogą nie iść. Najwięksi przywódcy duchowi zawsze wskazywali nam drogę do własnego wnętrza.
Sama tego świadomość jest już w pewnej mierze uwalniająca i stara się nas prowadzić w życiu. 

Wiedzę trzeba też zdobywać a nie szukać jej podanej na tzw. tacy. To tak jak ze zbieraniem grzybów. Nie wystarczy ,że przeczytamy atlas grzybów i z nim pójdziemy na grzyby. Nie gwarantuje to ,że nasze zbiory będą tylko pozytywne. Grzybów uczymy się latami. Czasami ta wiedza jest przekazywana nam już w dzieciństwie,póżniej ją tylko wzbogacamy. W następnym etapie zbieramy tylko te ,których jesteśmy pewni na 100%. Czasami eksperymentujemy z nowym gatunkiem i szukamy mnóstwa informacji na jego temat. Przesiewamy te informacje i zadajemy sobie pytanie czy jesteśmy gotowi na taki nowy etap życia (mówiąc w przenośni) . I tu dochodzimy do sedna. Musimy być gotowi na zmiany. Śpiący ludzie często krzyczą przez sen ,płaczą,śmieją się…. Więc jeśli już chcemy bardzo kogoś takiego wybudzić, to róbmy to ostrożnie. To jeszcze jest dziecko. Nie ma w moich słowach czegoś krytycznego Jak można być krytycznym w stosunku do dziecka ?
Miłego dnia wszystkim. :)

Meli - 2023-08-20 13:29:21

https://dieunbestechlichen.com/2023/07/ … zu-tun-hat

"Interessant auch zu wissen, wer zu den großen Geldgebern gehört: Bill Gates hat 5,3 Millionen Dollar gespendet. Bill Gates, der mit seiner Stiftung angetreten ist, das Klima und die ganze Welt zu retten und als größter Privatspender die Politik der WHO manipuliert. Bill Gates, der bestimmt, was gesund ist, der möchte, dass wir Mehlwürmer statt Steak essen. Der Mann, der Milliarden von Gen-Stechmücken freigesetzt hat. Im Januar wurde der erste „Impfstoff“ für Bienen zugelassen, das Unternehmen, das ihn entwickelt hat, gehört zum Gates-Imperium. Man könnte zu dem Schluss kommen, dass der „philanthropische“ Wolf im Schafspelz über die Nahrungsmittel mit dem Frosch versucht, die Menschen heimlich mit mRNA zu infizieren, und es zeigt sich, dass diese Vermutung gar nicht so weit hergeholt ist. Durch die sozialen Medien geistert gerade ein Post, der die Gemüter erhitzt. Der Autor schreibt: „Ich habe am 5. Juli fünf solcher Produkte mit Frosch beim Lebensmitteldiskont eingekauft und in ein unabhängiges Speziallabor gebracht. Ich werde den Namen des Speziallabors zu seinem Schutz NICHT nennen. Gestern bekam ich die Rückmeldung. Und ja: Es sind mRNA-Stoffe darin nachweisbar. Und damit werde ich solche Produkte künftig meiden. Für jetzt und für immer.“

Ich habe recherchiert und mit dem Autor dieser Meldung telefoniert, er hat erneut – und für mich absolut glaubwürdig – bestätigt, dass das von ihm beauftragte Labor mRNA in Produkten mit dem Frosch gefunden hat. Zwar nur im Milligramm-Bereich, doch wie wir wissen, macht die Dosis das Gift. Wenn man solche Lebensmittel öfter zu sich nimmt…

Der Autor erfährt im Moment die ganze Bandbreite an Reaktionen, von Zustimmung bis hin zum Shitstorm, deswegen werden wir „Unbestechlichen“ ihn schützen und weder seinen Namen, noch den des Labors herausgeben. Ich kann mich dem Autor nur anschließen und Ihnen empfehlen, Produkte mit dem Frosch zu meiden wie der Teufel das Weihwasser, sonst bleibt Ihnen der Frosch möglicherweise im Halse stecken."

Gates ma swoje macki wszędzie...

Luce - 2023-08-20 15:18:38

W tym co napisałam powyżej nie chodziło mi Meli o to ,żeby dać konkretną odpowiedź czy jeść produkty z żabka czy nie.
Chciałam zwrócic uwage na hipokryzję . Bo wybieramy to co nam pasuje i wypieramy z siebie to,że swoim sposobem życia przyczyniamy się do cierpień innych istot. Wybieramy  w tym przypadku Billa czy szczypanych ,żeby udowodnić sobie ,że poprzez nienawiść do tych ludzi jesteśmy lepsi. Ziemia jest taka jaka większość społeczeństwa kreuje.
Ten pan był w laboratorium odkrył szkodliwe substancje w produktach z żabką ale w domu na talerzu ma zazwyczaj codziennie kawałek cierpienia innej istoty i tego sie nie potrafi z siebie pozbyć. za trudne. Łatwiej jest wytykanie kto jest za to winny.
Poniżej podam link do "Eckhart Tolle - Szkoła Przebudzenia"

https://www.youtube.com/watch?v=2MhJdbk1Kk0

Film jest też o tym jak bardzo ważna jest natura w naszym życiu. Jesli ktos nic z tego nie rozumie to rzeczywiście nie zrozumie o czym wczesniej pisałam.

Meli - 2023-08-20 18:15:04

Ja chciałam tylko nas uwrażliwić,że ten gad Gates macza  wszędzie swoje parszywe łapy.

Co do hipokryzji-jak najbardziej masz rację.Bo czym karmimy nasze zwierzaki?...

Luce - 2023-08-20 22:37:58

Tak Meli ,tak własnie jest. Ja już kiedyś pisałam o ,świecie w którym wcale nie musimy mieć zwierząt domowych. A ,świat jest taki jakim   go stwarzamy.
Jesteśmy światem mięsożerców wiec i mamy w koło siebie takie zwierzęta i takich ludzi jak Bill.
Temat powyżej jest zaznaczony w malutkim skrócie bo temat jest rzeką w której wiekszosci nie chce sie pływać. Pózniej mają pretensje ,że toną. Dlatego proszę mnie nie łapać za słówka ,ja też nie jestem idealna. Ludzkość jest jednym wielkim organizmem ,jest jednością i w tym jest siła. Gdyby tak nie było ,gdybym tak nie czuła ,to by mnie tutaj nie było i nie pisałabym tego wszystkiego. Nikogo nie chce tutaj pouczać. Pisząc to wszystko chcę być w zgodzie sama z sobą .

Luce - 2023-08-23 22:57:09

https://www.youtube.com/watch?v=6de_i9lsYSY

Na tej koziej farmie ,młode koźlęta są adoptowane. Nie zabija sie tutaj zwierząt. Są tez prowadzone terapie....miłości ?

Let Sleeping Goats Lie

A poniżej rozbrykana dzieciarnia...

https://www.youtube.com/watch?v=4i5q_xgXV30&t=135s

Luce - 2023-12-24 18:10:05

Śzczęśliwych Świąt dla naszych Braci Mniejszych :)

https://encrypted-tbn0.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcQhGD3rT6yBMxZNbsSehjkIflyPGFg7Lwcmkw&usqp=CAU

https://encrypted-tbn0.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcQ-FhhF2DDmQ7KZ4iHo366afdq61ZhRfJMWqA&usqp=CAU

https://cdn.galleries.smcloud.net/t/galleries/gf-iMtY-EnjZ-n8eX_zwierze-to-zly-pmysl-na-gwiazdkowy-prezent-664x442.jpg

https://i.iplsc.com/-/000GK1N6RRMT7LFA-C461-F4.jpg

Luce - 2023-12-26 17:03:52

Doceńmy to gdzie mieszkamy i co mamy. A mamy wiele....
W te nasze Święta...słodkie,lukrowane i pełne uprzejmości choć nie wątpie w ich szczere uczucia,proponuje obejrzeć dokument z "...Makoko - największe "pływające" slumsy świata i jednocześnie największe slumsy Nigerii, w których mieszka około ćwierć miliona ludzi."
https://www.youtube.com/watch?v=KrkDQfslicU

Ktoś powie ,że ludzie do tych warunków sa przyzwyczajeni i krzywda im się nie dzieje. A ja zadałam sobie pytanie,czy oni szybko by wsiąkli w nasz dobrobyt ? Czy my szybko bysmy sie tam zaadoptowali ? Niech każdy sobie sam odpowie.

www.maxi-bit.pun.pl www.szkicuj.pun.pl www.clanupk.pun.pl www.rowy.pun.pl www.fsb.pun.pl