Viola - 2014-10-22 14:35:58 |
Skąd się biorą awantury domowe?...na przykład:
Gdy skończyłem 65 lat, poszedłem do ZUS, żeby złożyć podanie o emeryturę. Niestety, zapomniałem wziąć z domu legitymację ubezpieczeniową, więc powiedziałem panience w okienku, że wrócę później. Panienka na to: Proszę rozpiąć koszulę. Gdy to zrobiłem, panienka powiedziała: - Te siwe włosy na pana piersi są dla mnie wystarczającym dowodem na to, że jest pan w wieku emerytalnym. Nie potrzebuje pan chodzić do domu po legitymację. Gdy opowiedziałem o tym żonie, ona powiedziała: - Powinieneś był spuścić spodnie. Wtedy byś dostał też rentę inwalidzką.... I wtedy zaczęła się awantura. :rechoczcy:
|
Viola - 2014-10-22 14:38:17 |
Poszliśmy z żoną na spotkanie maturzystów z mojej szkoły, wiele lat po maturze. Zauważyłem pijaną kobietę, siedzącą samotnie przy sąsiednim stoliku. Żona spytała:- Kto to jest? Odpowiedziałem: - To moja była sympatia. Słyszałem, że gdy przerwaliśmy nasz romans, ona zaczęła pić i od tej pory nigdy nie była trzeźwa. Żona na to: - Kto by pomyślał, że człowiek może coś świętować tak długo? I wtedy zaczęła się awantura. :mrgreen:
|
Viola - 2014-10-22 14:41:12 |
Żona mówi do mnie - Już się nie kochaliśmy ze dwa lata... A ja do niej: - Chyba ty. I wtedy zaczęła się awantura.
Mąż wpatruje się w świadectwo ślubu. - Czego tam szukasz? - pyta żona. - Terminu ważności! I wtedy zaczęła się awantura.
Żona do męża: - Mam dla Ciebie dwie wiadomości. Dobrą i złą. - No słucham. - Odchodzę od Ciebie. - O.K., a ta zła? I wtedy zaczęła się awantura.
Mąż pyta żonę: - Kochanie, co byś zrobiła gdybym wygrał w totka? - Wzięłabym połowę wygranej i odeszła od ciebie - oświadcza żona. - Trafiłem trójkę, masz osiem złotych i wyp****! - odpowiada mąż I wtedy zaczęła się awantura. Żona mówi do męża: - Kochanie jutro jest rocznica naszego ślubu - jak ją uczcimy? Na to mąż odpowiada: - Może minutą ciszy? I wtedy zaczęła się awantura. :mrgreen:
|
Viola - 2014-10-22 14:44:06 |
Wściekły mąż wpada do domu i mówi do żony: - Wiesz co, ten facet spod piątki spał już z prawie ze wszystkimi kobietami z naszego bloku, oprócz jednej. Żona po chwili zastanowienia: - Hmm... to musi być ta Nowakowa spod trójki... I wtedy zaczęła się awantura.
Żona do męża: - Zobacz, ja muszę prać, prasować, sprzątać, nigdzie nie mogę wyjść, czuję się jak Kopciuszek. Mąż na to: - A nie mówiłem, że ze mną będzie ci jak w bajce? I wtedy zaczęła się awantura.
Ksiądz podczas mszy w kościele: - Małżeństwo to tak jakby dwa okręty spotkały się w porcie.
Jeden z mężczyzn odzywa się szeptem do kolegi: - To ja chyba trafiłem na okręt wojenny - Tak się wczoraj uśmiałam w tym teatrze, kochany, że wróciłam do domu półżywa... - Powinnaś najdroższa pójść jeszcze raz na ten spektakl... I wtedy zaczęła się awantura.
Mąż do żony: - Słuchaj! Jak nie będziesz jęczała podczas seksu, to słowo daję rozwiodę się z Tobą! - Żona wzięła to sobie do serca, ale na wszelki wypadek przy następnej okazji pyta męża: - Już mam jęczeć? - Nie teraz. Powiem Ci kiedy i wtedy zacznij - tylko głośno. Za jakiś czas mąż prawie w ekstazie: - Teraz jęcz, teraz!!! Żona: - Olaboga!!!! Dzieci butów nie mają na zimę, ja w starej sukience chodzę, cukier podrożał... I wtedy zaczęła się awantura. :mrgreen:
|
Viola - 2014-10-22 14:45:48 |
- Bandyta wchodzi do banku, kradnie pieniądze z kasy, po czym podchodzi do jednego z klientów i pyta: - Widziałeś, co zrobiłem? - Tak i mam zamiar zadzwonić na policję. Złodziej przyłożył mu pistolet do głowy i go zastrzelił. Podszedł do następnego klienta z tym samym pytaniem - na co ten odpowiada: - Nic nie widziałem i nic nie słyszałem, ale moja żona widziała. I wtedy zaczęła się awantura.
|