Happy - 2014-08-24 11:31:34 |
Na starość lepiej mieć syna czy córkę ?
Jak wyliczono, córki poświęcają średnio 12,3 godziny miesięcznie na opiekę nad starszym rodzicem, natomiast synowie jedynie 5,6 godziny na miesiąc.
A co wy sądzicie w tym temacie ?
http://dzieci.pl/kat,1033939,title,Dlac … omosc.html
|
Sara - 2014-08-24 13:03:00 |
Na starość, Happy, to lepiej mieć mamonę, żeby być nie zależnym .. A to tylko jakieś statystyki, wszystko zależy, jak my naszych dzieci wychowały i jak zaopiekują się nami na starość...:)
|
Nemo - 2014-08-24 13:26:40 |
Przyłączam się do twierdzenia Sary,bo wówczas i dziecka bedą niedaleko.A że chciwe, to co innego... :D
|
Happy - 2014-08-24 13:43:57 |
Sara napisał:Na starość, Happy, to lepiej mieć mamonę, żeby być nie zależnym .. A to tylko jakieś statystyki, wszystko zależy, jak my naszych dzieci wychowały i jak zaopiekują się nami na starość...:)
Jak zarobić tą mamonę aby starczyło na starość ?
Wiesz czasami dzieci nie chcą opiekować się swoimi starymi rodzicami, bo z niektórymi można zwariować. Pracuję w tej chwili ze starszymi ludźmi, większość jest bardzo fajna, ale starsza pani R. :wkurzony: wrrrrrr....sama nie wytrzymałabym z taką matką i oddałabym do domu starców. :wkurzony: R. ma przesympatyczną córkę , do rany przyłóż, zawsze miła i uśmiechnięta, spełnia każdą zachciankę 97letniej mamusi. Zastanawiałam się dlaczego sama nie chce się opiekować swoją matką , zwłaszcza że ta jest na pełnym chodzie, jedyny problem to nie dowidzi. Teraz wiem... :(
|
zbawiciel - 2014-08-28 13:43:59 |
Swieta racja, ze z niektorymi mozna zwariowac! I niekoniecznie jak sa dopiero starzy :D Ale czy my jako dzieci nie dawalismy rowniez "popalic" naszym rodzicom? Pamietam jak mama w fartuszku i klapkach (bo robila cos w ogrodzie) wiozla mnie taksowka do szpitala, po bojce z kolega. Zakrwawiona twarz, jedynka lewa gorna w kieszeni rowniez zakrwawionych spodni. Mialem wowczas 10 lat. Duzo "lepszych" rzeczy wydarzylo sie gdy bylem juz nastolatkiem, lacznie z tym, ze znalazlem sie kiedys w areszcie. Rodzice to wszystko dzielnie znosili i zawsze mialem w nich oparcie. Wiec co? Na stare lata mam ich oddac do Altenheimu bo.... sa marudni?
|
Happy - 2014-08-28 18:25:06 |
zbawiciel napisał:Rodzice to wszystko dzielnie znosili i zawsze mialem w nich oparcie. Wiec co? Na stare lata mam ich oddac do Altenheimu bo.... sa marudni?
Pięknie napisane, naprawdę pięknie ! :) Wdzięczność ma swoją cenę i chcemy dla starych rodziców jak najlepiej. Dom Starców nie musi kojarzyć się od razu z czymś złym...aczkolwiek nie znam warunków w Niemczech. W takim domu przede wszystkim mają opiekę na każde zawołanie, są w swoim środowisku tzn. wśród ludzi w ich wieku, bo kto ich najlepiej zrozumie jak nie oni siebie nawzajem ?
Nie wyobrażam sobie zabrać mojej mamie jej towarzystwo, ich wspólne wspomnienia młodych lat i tamtych czasów. Albo hahaha wspólne oglądanie telenowel i żarliwe dyskusje hahaha "czy on powinien ją pocałować ? , czy ta stara lampucera będzie jeszcze podsłuchiwać ? " to cytaty z jednej dyskusji seniorów po jakiejś tam telenoweli . Czasami jak przyjeżdżam mama mnie nawet nie zauważa "ciii , zrób sobie kawę" słyszę, booo ktoś albo coś z filmu jest taaak ważne. Zabrać jej to , to jak odciąć od tlenu. A to oznacza, mieszkanie z nami młodymi iiii... zaczyna się marudzenie.... :(
A i wieczne marudzenie mamy czy taty może mieć negatywne skutki na nasze życie czy nawet małżeństwo. Myślę że dlatego córka naszej kochanej R. postanowiła znaleźć miejsce swojej mamie w domu starców. I zapewniam cię wcale się źle u nas nie ma :)
Może jednak się mylę ?
|
Happy - 2014-08-28 18:41:15 |
A jeszcze dodam co mi koleżanka opowiadała : W nocy między nią, a jej mężem jest akcja pod kołderką, a tuuuu wchodzi kochana 90 kilku letnia mamusia. To co, że demencja i nic już prawie nie rozumie...ale mąż się zdenerwował.
|
zbawiciel - 2014-08-28 20:46:39 |
Mi dom starcow nie kojarzy sie z czym zlym. Mi kojarzy sie z czym....bardzo zlym. I bezdusznym. Rozumiem, ze trafiaja do takiego miejsca ludzie samotni, bez rodzin.
Dla mnie dzieci, ktore pakuja swojego starego rodzica do Altenheimu sa bezduszni i zimni. Chaca sie pozbyc "klopotu", bo przeciez w Altenheimie jest super, jak napiala Happy: "W takim domu przede wszystkim mają opiekę na każde zawołanie, są w swoim środowisku tzn. wśród ludzi w ich wieku,bo kto ich najlepiej zrozumie jak nie oni siebie nawzajem"
Nic bardziej mylnego droga Happy. ta cala opieka, o ktorej piszesz, to zwykla sciema. To rutynowa panszczyzna, byle jak i byle szybciej.... Poza tym starym ludziom nie jest potrzebne do szczescia ich "srodowisko", tylko widok bliskiej osoby, chocby od czasu do czasu. Dlatego pozostawienie rodzicow w ich domu/mieszkaniu jest rozwiazaniem chyba najlepszym. Na codzien opieka kogos do tego celu wynajetego, a dzieci, wnuki w odwiedziny kiedy tylko sie da (wspolne mieszkanie z rodzicami nawet nie przyszloby mi do glowy! nie mieszkam z nimi od 19 roku mojego zycia i nie mam zamiaru zamieszkac....)
|
Happy - 2014-08-28 21:26:29 |
Zbawiciel jak wspomniałam, nie wiem jakie są warunki w Niemieckich Domach Starców, więc się nie wypowiadam. Również uważam, że starsi ludzie powinni pozostawać w swoich własnych domach jak najdłużej i czuć się gospodarzami swoich włości = poczucie własnej wartości = daje to również tożsamość czyli wizję własnej osoby "kim ja jestem"
Chodzi mi raczej o osoby, które są w taki czy inny sposób uzależnione od stałej opieki. Panuje wszechobecne przekonanie że dom starców to coś strasznego , okropnego, bezdusznego ....itd. Zapewniam Cię, że to nie prawda. (w oparciu te domy w krajach które znam).
U nas mają: własny pokój (wlasne meble) , albo dwa + odpowiednio przystosowana łazienka, z wyjściem/wyjazdem na wózku na swój mały taras gdzie jest stolik i krzesełka, piękny ogród z fontanną, huśtawką dla starszych ludzi. Śpią do której chcą, budzimy w/g życzenia, potem pomagamy się myć (podmywamy 2 razy dziennie). Wspólne śniadania, wspólne rozmowy,śpiewamy stare piosenki, razem sprzątamy itp. pikniki,wyjazd nad morze, wyjscia do miasta, na basen. latem posiłki w ogrodzie, panie robią na drutach małe kawałki a potem wspołnie zszywają wielkie narzuty, zrobiłam im koszyczki z papieru gdzie trzymają resztki wełny, ostatnio tańczyliśmy (byłam mężczyzną :) ), wspołnie obieramy , strużemy owoce, które potem zjadamy itd itp Rodziny regularnie ich odwiedzają i uczestniczą w imprezach rodzinnych. Powiedz mi czy mają się źle ?
Jak nie zapomnę zrobię zdjęcia i wkleję .
A teraz pomyśl biegasz od pracy, potem do domu, bo matka czeka . Ty się denerwujesz, ona placze, bo zsikana. Mąż się denerwuje bo z żoną spokojnie nie moze wyjść , nie mówiąc o stresie w czasie nocnych uciech. O wyjeździe na wczasy zapomnij. Nerwy i stres dla wszystkich.
|